Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 94/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 kwietnia 2017r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze Wydział III Karny

w składzie:

przewodniczący: SSO Daniel Strzelecki

protokolant: Małgorzata Zawadzka

przy udziale rzecznika interesu publicznego prokurator Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze: Marty Midery.

po rozpoznaniu w dniach 20 grudnia 2016r., 21 grudnia 2016r., 7 lutego 2017r., 16 marca 2017r. i 27 marca 2017r.

sprawy karnej z oskarżenia oskarżycielki subsydiarnej W. S.

przeciwko E. E.

synowi H. i J. z domu G.

urodzonemu dnia (...) w P.

oskarżonemu o to, że w okresie od dnia 15 grudnia 2006r. do dnia 25 kwietnia 2014r. w M. i J. w wykonaniu z góry powziętego zamiaru w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził W. S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 481.978,91 zł w ten sposób, że w dniu 15 grudnia 2006 r., po uprzednim ustaleniu z W. S. ceny nieruchomości położonej w miejscowości M., ul. (...), stanowiącej działkę oznaczoną numerem (...) o powierzchni 0,0800 ha dla której Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze VI Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą Kw (...) - na kwotę 900.000,00 zł i zapłaceniu całej sumy zgodnie z umową przedwstępną, po przystąpieniu do aktu notarialnego w dniu 15 grudnia 2006 r., nakłonieniu jej do wpisania, w akcie notarialnym sprzedaży tej nieruchomości za cenę 500.000,00 zł, przy czym cena ta była ceną pozorną i żadna ze stron nie mogła się domagać realizacji umowy poprzez zapłatę kwoty widniejącej w akcie notarialnym, a następnie działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i wprowadzając W. S. w błąd co do zamiaru zapłaty ustalonej w umowie przedwstępnej ceny, złożeniu w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze Wydziale I Cywilnym, sygn. akt I C 1103/13 pozwu o zapłatę 409.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami, stanowiące mienie znacznej wartości, tytułem zwrotu różnicy pomiędzy wpłaconą kwotą, a ceną sprzedaży nieruchomości wynikającą z aktu notarialnego, wprowadzając w błąd co do należnej mu kwoty, czym działał na szkodę W. S.,

tj. o czyn z art. 286§1 k.k. w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

I.  uznaje oskarżonego E. E. za winnego tego, że w okresie od dnia 9 lipca 2013r. do dnia 19 marca 2014r. w J. i W. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wniósł przeciwko W. S. pozew o zapłatę kwoty 409.000zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 11 lutego 2013r. do dnia zapłaty, a następnie przeprowadził w toku postępowań przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze w sprawie sygn. akt I C 1103/13 i przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu w sprawie sygn. akt I ACa 100/14 dowody, którymi wprowadził te sądy w błąd co do tego, że wskazana przez notariusz B. J. w akcie notarialnym z dnia 15 grudnia 2006r. repertorium A numer (...) cena 500.000zł tytułem sprzedaży przez W. S. na rzecz E. E. nieruchomości położonej w M. przy ul. (...), stanowiącej działkę gruntu numer (...) o powierzchni 0,800ha zabudowanej budynkiem mieszkalnym wolnostojącym wraz z garażem, dla której Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze VI Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą KW (...), stanowiła cenę rzeczywistą, gdy tymczasem była ona ceną pozorną, bowiem cena faktycznie przez oskarżonego zapłacona pokrzywdzonej za tę nieruchomość wyniosła 900.000zł, czym doprowadził te sądy do niezasadnego zasądzenia od pokrzywdzonej na rzecz oskarżonego dochodzonego pozwem roszczenia głównego i ubocznego, jak i kosztów procesu na skutek przyjęcia, że opisana w pozwie kwota została W. S. nadpłacona przez E. E. przy zakupie tej nieruchomości, co skutkowało tym, że wyrokujące sądy doprowadziły pokrzywdzoną do niekorzystnego rozporządzenia jej mieniem w znacznej wartości, czyli w kwocie dochodzonego przez oskarżonego pozwem roszczenia głównego i odsetek, jak i przez obciążenie jej kosztami procesu w wysokości 12.217zł;

tj. przestępstwa z art. 286§1 k.k. w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

i za to na podstawie z art. 294§1 k.k. skazuje go na karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności, zaś na podstawie art. 33§2 k.k. skazuje go na karę 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny po 50zł (pięćdziesiąt złotych) każda;

II.  na podstawie art. 69§1 i 2 k.k. w zw. z art. 70§1 pkt. 1 k.k. – w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 czerwca 2015r. - w zw. z art. 4§1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby wynoszący 5 (pięć) lat;

III.  na podstawie art. 628 k.p.k. i art. 640 k.p.k. w zw. z art. 29 ustawy z dnia 26 maja 1982r. prawo o adwokaturze w zw. z §14 ust. 2 pkt. 5 i §16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej kwotę 300zł tytułem uiszczonej przez nią zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego, a ponadto zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej kwotę 3.960zł tytułem poniesionych nią wydatków w związku z ustanowieniem pełnomocnika, zaś na podstawie art. 2 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych wymierza oskarżonemu częściową opłatę w wysokości 300zł.

UZASADNIENIE

W. S. była właścicielką trzech sąsiadujących ze sobą nieruchomości a mianowicie:

- położonej przy ul. (...) działki gruntu o numerze ewidencyjnym (...) i powierzchni 900m2, która była zabudowana budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym o powierzchni użytkowej 108,70m2;

- położonej przy ul. (...) działki gruntu o numerze ewidencyjnym (...) i powierzchni 800m2, która była zabudowana budynkiem mieszkalno - usługowym, o powierzchni użytkowej 289,20m2;

- położonej przy ul. (...) działki gruntu o numerze ewidencyjnym (...), która nie była zabudowana, o powierzchni 800m2.

Przy wykorzystaniu tych nieruchomości W. S. prowadziła działalność gospodarczą polegającą na wynajmowaniu turystom pomieszczeń w posadowionych na nich dwóch budynkach.

W 2006r. W. S. zdecydowała się sprzedać wszystkie te nieruchomości i z tego powodu w dniu 11 czerwca 2006r. zawarła ona z pośredniczką w obrocie nieruchomościami A. F., która prowadziła w K. przedsiębiorstwo (...), umowę pośrednictwa na ich sprzedaż. Strony tej umowy uzgodniły, że pośredniczka będzie oferowała wszystkie trzy nieruchomości za cenę 400.000euro, co przy uwzględnieniu kursu euro z tego czasu na pułapie 3,9520zł, dawało cenę 1.580.800zł.

Dowód: wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; opinie o wartości nieruchomości rzeczoznawcy majątkowego mgr. inż. arch. L. T. z dnia 18 kwietnia 2014r. k. 13-35, 36-58, 59-72 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); umowa na wyłączne pośrednictwo dla oferującego z dnia 11 czerwca 2006r. k. 75; akt notarialny z dnia 16 grudnia 2006r. repertorium A numer 4552/2006 k. 325-327.

E. E. w 2004r. wraz z żoną H. E. (1) i dwójką dzieci przeprowadzili się z miejsca zamieszkania w Księstwie Andory do Polski, gdzie zamieszkali w zakupionym przez niego w dniu 17 maja 2004r. budynku mieszkalnym położonym w Z. przy ul. (...). Jako że E. E. posiadał wyłącznie niemieckie obywatelstwo, to przed nabyciem tej nieruchomości uzyskał zezwolenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 10 grudnia 2003r. znak ZK-III-1- (...) na nabycie tej nieruchomości w Z..

W 2006r. E. E. zdecydował, że wraz z rodziną przeprowadzą się z Z. w cieplejsze K.. W dniu 21 października 2006r. zawarł on z B. C. i J. C. umowę przedwstępną sprzedaży tej (...) nieruchomości, przy czym w treści tego dokumentu zastrzeżono, że zawarcie umowy przyrzeczonej nastąpi w okresie pomiędzy 10 a 15 grudnia 2006r.

W dniu 26 października 2006r. E. E. i jego matka przybyli do K. w celu zapoznania się z ofertami sprzedaży nieruchomości z tego regionu, bowiem zamierzał on za uzyskane ze sprzedaży nieruchomości zabudowanej w Z. pieniądze zakupić nieruchomość mieszkalną w Karkonoszach. W czasie ich pobytu w biurze pośrednictwa nieruchomościami A. F.matka E. E. dostrzegła w okazanych jej katalogach ofert należące do W. S. nieruchomości budynkowe położone w M. przy ul. (...).

Dowód: wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; zeznania A. F. k. 122-124, 282-284; decyzja Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 19 grudnia 2003r. znak ZK-III-1-1642/03 k. 305-304; przedwstępna umowa sprzedaży z dnia 21 października 2006r.

k. 387 a-b.

Gdy bezpośrednio po opuszczeniu prowadzonego przez A. F. biura pośrednictwa E. E.i jego matka przejeżdżali ul. (...) w M., to ta ostatnia rozpoznała należące do W. S. budynki, jako te, których fotografie oglądała w katalogach z ofertowanymi do sprzedaży nieruchomościami. O tym spostrzeżeniu poinformowała ona syna i wówczas zdecydowali się oni wstąpić do budynku położonego przy ul. (...). E. E. i jego matka spotkali się wówczas z małżonkami W. S. i J. S. i ci ostatni poinformowali rozmówców, że należące do W. S. nieruchomości położone w M. na działkach gruntu o numerach ewidencyjnych (...) są oferowane do sprzedaży. E. E. po obejrzeniu budynków oraz działek wyraził wolę ich zakupu, argumentując, że poszukiwał zabudowań, na których mógłby zarabiać. Uzgodnił on wówczas ze sprzedającą, że cena za wszystkie oferowane nieruchomości wyniesie 1.200.000zł, jak i że w dniu następnym spotkają się ponownie w tym samym miejscu, aby omówić szczegóły transakcji.

W dniu 27 października 2006r. E. E. i jego matka ponownie przybyli do nieruchomości położonej w M. przy ul. (...), gdzie spotkali się z W. S. i J. S.. Podczas tego spotkania uzgodnili oni, że cena nieruchomości oznaczonej geodezyjnie numerem (...) wyniesie 200.000zł, nieruchomość oznaczona numerem 537/8 zostanie sprzedana za 950.000zł, zaś cenę nieruchomości o numerze 537/9 określili oni na 50.000zł. Aby uwiarygodnić swoją wypłacalność E. E. przekazał wówczas W. S. datowaną na 21 października 2006r. przedwstępną umowę sprzedaży należącej do niego nieruchomości zabudowanej w Z. wskazując, że na podstawie tego kontraktu otrzymał tytułem zadatku kwotę 200.000zł, zaś ona wykonała kopię tego dokumentu przy użyciu urządzenia faksowego, które wykorzystywała w działalności związanej z wynajmowaniem pomieszczeń. Jednocześnie E. E. dążąc do uzyskania pierwszeństwa zakupu tych nieruchomości i argumentując, że nieruchomość w Z. musi opuścić najpóźniej do dnia 15 grudnia 2006r., zaproponował W. S., żeby zawarli w formie pisemnej umowę przedwstępną sprzedaży należących do niej nieruchomości, jak i zaoferował jej, że w przypadku podpisania takiego dokumentu zapłaci jej na poczet ceny zakupu zadatek w kwocie 100.000zł, na co ta ostatnia przystała.

W trakcie prowadzonej rozmowy E. E. przekonywał W. S., że jako cudzoziemiec może wprawdzie w Polsce nabyć tylko jedną nieruchomość wywodząc przy tym, że uzyskał na taką transakcję zezwolenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Utrzymywał jednak, że w formie aktu notarialnego nabędzie od niej początkowo nieruchomość zabudowaną położoną w M. przy ul. (...) za 950.000zł, a na potrzeby nabycia pozostałych dwóch jej nieruchomości albo będzie ubiegał się o obywatelstwo polskie, albo wystąpi do tego ministra o stosowne zezwolenie. E. E. i W. S. doszli także do porozumienia, co do tego, że po zawarciu w formie aktu notarialnego umowy sprzedaży nieruchomości oznaczonej geodezyjnie numerem (...), wszystkie trzy oferowane przez nią do sprzedaży nieruchomości zostaną przekazane kupującemu do użytkowania i prowadzenia działalności polegającej na wynajmowaniu pomieszczeń turystom, jak i że zapłaci jej także cenę za nieruchomość oznaczoną numerem 537/6, zaś cena za działkę niezabudowaną zostanie przez E. E. zapłacona na rzecz W. S. najpóźniej do dnia zawarcia umowy notarialnej sprzedaży nieruchomości zabudowanej budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym znajdującej się na działce oznaczonej geodezyjnie numerem (...).

W. S. sporządziła następnie na komputerze umowę przedwstępną sprzedaży, a następnie zarówno ona jako sprzedająca nieruchomości, jak i E. E., jako kupujący, dokument ten podpisali. W treści tej umowy sprzedająca oświadczyła m.in., że „(...) jest właścicielką nieruchomości położonych w M., stanowiących działki (...) o łącznej powierzchni 2500m2, objętych księgą wieczystą Kw. Nr (...), Kw nr (...), Kw. Nr (...) prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze Wydział Ksiąg Wieczystych i zobowiązuje się sprzedać panu E. E. (...) za kwotę 1.2000.000zł (...)”, jak i że „(...) jest jedyną właścicielką opisanych nieruchomości oraz że te nieruchomości nie posiadają żadnych obciążeń hipotecznych. Przekazanie nieruchomości nastąpi do 2 dni po podpisaniu umowy notarialnej i otrzymaniu całej kwoty tj. 1.2000.000zł (dla sprzedającego)”. Kupujący zobowiązał się natomiast do zakupienia tych działek za tę cenę. Zgodnie z ustnym porozumieniem E. E. po podpisaniu tej umowy przedwstępnej na poczet ceny zakupu zapłacił W. S. kwotę 100.000zł zaliczki, której zapłata nie została w sposób jednoznaczny pokwitowana.

Dowód: częściowo wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; przedwstępna umowa sprzedaży nieruchomości k. 73; przedwstępna umowa sprzedaży z dnia 21 października 2006r.

k. 387 a-b.

Około 20 listopada 2006r. E. E. wraz z żoną i córką przyjechali do M. i przez około tydzień czasu zamieszkiwali w przeznaczonych do wynajmowania pokojach zlokalizowanych w należącym do W. S. budynku w M. przy ul. (...). W trakcie tego pobytu w M. E. E. wraz z W. S. udali się do radcy prawnej B. B. w celu powierzenia jej prowadzenia sprawy związanej z ubieganiem się przez niego o uzyskanie zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na zakup dwóch nieruchomości W. S. położonych na działkach ewidencyjnych o numerach (...). B. B. poinformowała wówczas E. E., aby się do niej zgłosił w tej sprawie już po notarialnym nabyciu od W. S. nieruchomości położonej w M. przy ul. (...).

Podczas tego samego pobytu w M. E. E. otrzymał od W. S. akt notarialny dokumentujący nabycie przez nią na własność tych oferowanych do sprzedaży nieruchomości, jak i dotyczące ich wypisy z ewidencji gruntów. Z tymi dokumentami E. E. udał się następnie do kancelarii notariusz B. J. i poinformował ją, aby przygotowała projekt aktu notarialnego umowy przedwstępnej sprzedaży wszystkich trzech oferowanych przez W. S. nieruchomości za łączną cenę 800.000zł, zastrzegając zarazem, że może nabyć prawo własności wyłącznie jednej z tych nieruchomości, bowiem jako cudzoziemiec dysponuje stosownym zezwoleniem na nabycie tylko jednej nieruchomości w P..

W czasie tego pobytu w M. E. E. poprosił W. S., aby sporządziła aneks do zawartej przez nich umowy przedwstępnej wskazując, że w tym dokumencie powinny zostać wyszczególnione ceny zakupu każdej z trzech nieruchomości, jak i winno zostać określone, że zgromadzone na nieruchomościach rezerwy energii w postaci gazu ziemnego oraz opału drzewnego przypadną w ramach uzgodnionej ceny kupującemu. Tłumaczył on jej jednocześnie, że w aneksie powinno zostać też wskazane, że zapłacił już całą uzgodnioną cenę, jak i że tego rodzaju dokument będzie mu potrzebny do wykazania w razie poddania go kontroli skarbowej, na co przeznaczył pieniądze, które uzyskał ze sprzedaży nieruchomości w Z.. W. S. taki aneks w języku niemieckim sporządziła i zarówno ona, jak i E. E. go podpisali, przy czym w jego treści odnotowane zostało, że cena sprzedaży:

- działki nr (...) przy ul. (...) wynosi 200.000zł;

- działki nr (...) przy ul. (...) wynosi 950.000zł;

- działki niezabudowanej nr (...) wynosi 50.000zł,

a rezerwy energii przypadną w ramach ceny kupującemu, który zapłacił już całą uzgodnioną cenę.

Dowód: częściowo wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; zeznania B. J. k. 517-519 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 60-62, 331-334; zeznania B. B. k. 521-522 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 120-121, 280-281; aneks do umowy przedwstępnej z dnia 27 października 2006r. z tłumaczeniem k. 76 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 74; projekt aktu notarialnego przedwstępnej umowy sprzedaży k. 80-88; kartka z logiem Kancelarii Notarialnej notariusz B. J. k. 387.

W pierwszej połowie grudnia 2006r. W. S. powiadomiła telefonicznie E. E. o tym, że na dzień 15 grudnia 2006r. ustaliła u notariusz B. B. termin zawarcia w formie aktu notarialnego umowy sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...). W dniu 11 grudnia 2006r. sprzedał on należącą do niego nieruchomość położoną w Z. zobowiązując się do wydania jej posiadania kupującym w stanie wolnym od osób i rzeczy w nim się znajdujących w terminie do dnia 20 grudnia 2006r. i co do tego obowiązku poddał się egzekucji na podstawie art. 777§1 k.p.c., zaś w dniu 14 grudnia 2006r. wraz z żoną i matką przyjechał do M. i w godzinach wieczornych tego dnia spotkał się z W. S. w budynku posadowionym na tej nieruchomości. Podczas tego spotkania przekonywał on sprzedającą, że z uwagi na sprzedaż nieruchomości w Z. i trwający rok szkolny, musiał swoim dzieciom do końca jego trwania wynająć w tym mieście kwatery, co spowodowało u niego wysokie wydatki. E. E. poprosił wówczas W. S., aby obniżyła cenę sprzedaży tej nieruchomości z 950.000zł na 900.000zł, na co ona przystała. Następnie E. E. (2) na poczet zakupu działek położonych w M. przy ul. (...) przekazał W. S. kwotę 650.000zł. Wobec jednak tego, że przy podpisywaniu umowy przedwstępnej w dniu 27 października 2006r. zapłacił on jej kwotę 100.000zł tytułem zadatku, którego uiszczenie nie zostało jednoznacznie pokwitowane, to sprzedająca w dniu 14 grudnia 2006r. pokwitowała odbiór kwoty 750.000zł wskazując w treści tego pokwitowania, że zapłata dotyczy sprzedaży budynków „(...) w M. B. 11a, 11b”.

Dowód: częściowo wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; pokwitowania odbioru kwot z dni 14 i 15 grudnia 2006r. k. 399 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); akt notarialny z dnia 11 grudnia 2006r. repertorium A nr 8438/2006 k. 313-317;

W dniu 15 grudnia 2006r. W. S., której towarzyszył J. S. oraz E. E. (2) stawili się w kancelarii notariusz B. J., aby zawrzeć umowę sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...). Gdy notariusz B. J. opuściła gabinet, to E. E. korzystając z okazji, że z W. S. zostali tylko we dwoje w tym pomieszczeniu, poprosił ją, aby zgodziła się na wpisanie w akcie notarialnym nierzeczywistej, bowiem zaniżonej ceny nieruchomości, a wynoszącej 500.000zł, zamiast faktycznej jej ceny w kwocie 900.000zł. E. E. przekonywał W. S., że dzięki takiemu zabiegowi będzie zobowiązany do zapłacenia niższych opłat notarialnych oraz niższego podatku, których zapłata spoczywała na nim, jak i że w rzeczywistości przekaże jej całą uzgodnioną wcześniej cenę. Oskarżony jednocześnie zapewnił pokrzywdzoną, że taki zabieg nie wpłynie w żaden sposób na wcześniejsze ich uzgodnienia dotyczące ceny wszystkich objętych nimi nieruchomości. W. S. wyraziła wówczas zgodę na propozycję E. E. zastrzegając jednak, że w akcie notarialnym ma zostać odnotowane, że pieniądze zostaną dopiero zapłacone, co zostało z kolei zaakceptowane przez rozmówce.

Gdy notariusz B. J. powróciła do gabinetu, to W. S. i E. E. zgodnie zadeklarowali, że cena sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...) wynosi 500.000zł, jak również, że cena nie została dotychczas zapłacona, i takiej treści ich oświadczenia zostały wpisane do aktu notarialnego.

Po powrocie E. E. i W. S. do budynku posadowionego na sprzedanej notarialnie nieruchomości gruntowej, zapłacił on jej dalsze umówione 350.000zł, co ona pisemnie pokwitowała wskazując, że dokumentuje w ten sposób „(…) sprzedaż nieruchomości położonych w M. ul. (...), b”.

Chociaż E. E. od 14 grudnia 2006r. władał wszystkimi nieruchomościami, które zostały objęte zawartą z W. S. w dniu 27 października 2006r. umową przedwstępną i wykorzystywał te je na potrzeby prowadzonej działalności polegającej na wynajmowaniu pomieszczeń turystom, to nie wystąpił do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o zezwolenie na zakup nieruchomości, które nie zostały objęte aktem notarialnym z dnia 15 grudnia 2006r.

Dowód: częściowo wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; zeznania B. J. k. 517-519 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 60-62, 331-334; pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z dnia 25 marca 2015r. znak DZiK-III- (...) k. 312 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); pokwitowania odbioru kwot z dni 14 i 15 grudnia 2006r. k. 399 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); akt notarialny z dnia 16 grudnia 2006r. repertorium A numer (...) k. 325-327.

Po zawarciu tej umowy notarialnej prowadzeniem działalności polegającej na wynajmowaniu pomieszczeń w budynkach położonych w M. przy ul. (...) zajmowała się H. E. (1). Jako że działalność ta nie przynosiła oczekiwanych przez E. E. dochodów, co skutkowało tym, że w 2011r. nie miał on środków na zapłatę podatków należnych od nieruchomości położonych w M., to już we wrześniu 2011r. podjął decyzję o sprzedaży wszystkich tych nieruchomości za cenę 3.150.000zł, którą następnie obniżył do 2.400.000zł, przy czym w listopadzie 2011r. ponownie obniżył ją do 1.989.000zł, a w styczniu 2012r. do 1.750.000zł. Gdy maju w 2012r. H. E. (2) zapadła na poważną chorobę, to obsługa turystów nie była realizowana, przez co sytuacja finansowa rodziny E. uległa dalszemu pogorszeniu.

W trakcie kontaktów, które w tym czasie E. E. nawiązywał głównie z J. S., poinformował go o swoich kłopotach finansowych, a że nie znajdował nabywcy na oferowane do sprzedaży nieruchomości, to poprosił go o pożyczenie pieniędzy na dokonanie zaległych opłat za energię elektryczną oraz leczenie żony. J. S. wyraził zgodę na pożyczanie E. E. pieniędzy.

W dniu 12 kwietnia 2012r. E. E. podpisał sporządzony przez J. S. dokument w postaci zestawienia roszczeń, w treści którego odnotowano, że pożyczkobiorca ma względem W. S. od 2006r. zobowiązanie w kwocie 50.000zł tytułem „Pozostała suma z opcji zakupu działki -/- Nr 537/6b M.” oraz że pożyczył on 430zł na „opłaty podatkowe 2011, 2012 I kwartał”, jak i dalsze 1.000zł jako „Gotówkowa płatność zapomogowa”, przy czym łączną sumę zaległości E. E. wobec W. S. określono na 51.430zł. Ponadto na tymże dokumencie pożyczkobiorca pokwitował odbiór w dniu 22 kwietnia 2012r. kwoty 1.600zł, a łączna kwota zobowiązania została określona na sumę 53.060zł. W pierwszej połowie maja 2012r. H. E. (1) miała poddać się zabiegowi operacyjnemu, a że nie była ubezpieczona, to musiała ten zabieg sama sfinansować. J. S. w imieniu W. S. pożyczył wówczas E. E. 1.500euro co odpowiadało sumie 6.000zł na leczenie jego żony.

Dowód: częściowo wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; zestawienie roszczeń z dnia 12 kwietnia 2012r. z tłumaczeniem k. 85, 303; internetowe ogłoszenia sprzedaży nieruchomości k. 125-173 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); odcinki potwierdzeń zapłaty za energię elektryczną k. 328 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); faktury VAT k. 329, 330, 332, 334 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); wezwania do zapłaty k. 331, 335; zawiadomienie o wszczęciu postępowania egzekucyjnego i zajęcie wierzytelności Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Jeleniej Górzez R. J. z dnia 18 października 2012r. k. 333, 336, 337 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c).

E. E. dążąc do uzyskania pieniędzy na bieżące utrzymanie rodziny oraz dalsze leczenie H. E. (1), zdecydował się również na sprzedaż wyłącznie nieruchomości zabudowanej położonej na działce o numerze (...), a że nie był on formalnie jej właścicielem, natomiast faktycznie od W. S. zakupił tę nieruchomość i nią władał, to uzyskał od niej w maju 2012r. pełnomocnictwo do sprzedaży tej nieruchomości.

Jako że problemy finansowe E. E. pogłębiały się, a nie znajdował w dalszym ciągu nabywcy ani na nieruchomość położoną na działce o numerze (...), ani także na pozostałe otrzymane od W. S. we władztwo nieruchomości, to w dniu 25 maja 2012r. uzgodniła ona z nim, że odkupi od niego tę pierwszą nieruchomość za cenę odpowiadającą tej, którą on jej uiścił w dniu 14 grudnia 2006r., tj. za 200.000zł, na co on przystał. Strony tej transakcji dokonały wówczas potrącenia wzajemnych nierozliczonych jeszcze roszczeń pieniężnych zgadzając się na potrącenie z tej ceny nieuiszczonej dotychczas przez E. E. kwoty 50.000zł za nieruchomość niezabudowaną o numerze ewidencyjnym (...) oraz kwoty 10.000zł tytułem udzielonych mu pożyczek. Wyrazem tych uzgodnień było podpisane przez E. E. i W. S. porozumienie, w treści którego strony potwierdziły, że „(...) anulowano opcję kupna z dn. 21.10.2006r. zabudowanej działki (...) (...)w miejscowości (...)-(...) M., B. (...). (...) Panu E. E. przysługuje względem Pani W. S. roszczenie w wysokości 140.000zł. Płatność zostanie uregulowana w zależności od możliwości, nieregularnie. (...)”.

Począwszy od dnia 2 czerwca 2012r. do dnia 13 stycznia 2013r. W. S. za pośrednictwem swojego męża J. S. realizowała zawarte w dniu 25 maja 2012r. z E. E. (1) porozumienie przekazując mu w tym czasie gotówkę w łącznej kwocie 20.000zł. Pomimo tych wpłat E. E. w dalszym ciągu znajdował się w trudnościach finansowych i dążąc do uzyskania pieniędzy wystąpił do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze przeciwko W. S. z pozwem o zapłatę pozostałej kwoty 120.0000zł, przy czym wyrokiem z dnia 28 maja 2013r. w sprawie sygn. akt I C 434/13 sąd ten zasądził w/w sumę. W dniach 3, 6 i 7 czerwca 2013r. W. S. przelała E. E. (1) zasądzoną kwotę.

Począwszy od grudnia 2012r. do 2014r. E. E. w dalszym ciągu oferował do sprzedaży nieruchomości położone w M. na działkach geodezyjnych o numerach 537/8 i 537/9 za cenę 1.150.000zł, 1.100.000zł, a następnie za cenę 950.000zł.

Dowód: częściowo wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; unieważnienie umowy z dnia 25 maja 2012r. z tłumaczeniem k. 87, 88 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); umowa pełnomocnictwa do sprzedaży dla Pana E. E. k. 76; rozliczenie zadłużenia E. E. k. 89 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c).

W dniu 9 lipca 2013r. E. E. złożył w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze przeciwko W. S. pozew o zapłatę kwoty 409.000zł wraz z odsetkami ustawowymi i kosztami procesu. Uzasadniając roszczenie E. E. wskazał, że dochodzona pozwem kwota stanowi różnicę pomiędzy sumą, którą wpłacił W. S. na poczet stwierdzonej aktem notarialnym z dnia 15 grudnia 2006r. sprzedaży nieruchomości położnej w M. przy ul. (...) w kwocie 500.000zł, a sumą kwot, których odbiór został pokwitowany przez W. S. w dniach 14 i 15 grudnia 2006r., jak i kwotami, które zapłaciła mu ona w ramach wzajemnych rozliczeń w latach 2012 - 2013. W tymże postępowaniu sądowym przedłożył on jako dowód sporządzony w dniu 15 grudnia 2006r. akt notarialny stwierdzający tę sprzedaż, zaś na rozprawie głównej przeprowadzonej w dniu 23 października 2013r. zeznając jako powód wskazał m.in. „(...) chciałem się wycofać, ale dostałem informację od Pani S. i Pana S., że są skłonni zejść na dół pod warunkiem, że dojdzie do tego, a rozliczymy się z czasem (...), ustaliliśmy cenę pięćset” (...); (...) cały obiekt miał być za milion sto, za pięćset kupiłem jeden obiekt, zaś za dwa zostały pieniądze (...).

Wyrokiem z dnia 26 listopada 2013r., który uprawomocnił się w dniu 19 marca 2014r., Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w sprawie sygn. akt I C 1103/13 zasądził od W. S. na rzecz E. E. kwotę 409.000zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 lutego 2013r. oraz kwotę 12.217zł tytułem kosztów procesu. W pisemnych motywach tego rozstrzygnięcia sąd wskazał, że niedopuszczalne było przeprowadzanie dowodu ze świadków lub z przesłuchania stron przeciwko osnowie lub ponad osnowę dokumentu w postaci aktu notarialnego sporządzonego w dniu 15 grudnia 2006r.

Dowód: częściowo wyjaśnienia E. E. k. 57-60, 368-371, 388-393, 395-396; zeznania W. S. k. 181-182, 295-299, 314-316 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 97-102, 132, 262-267; zeznania J. S. k. 194-195 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c), jak i k. 92-97, 267-270; ostateczne przedsądowe wezwanie do zwrotu długu z dnia 17 stycznia 2013r. k. 91 -92 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); pozew o zapłatę z dnia 9 lipca 2013r. k. 351-352; wyrok Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z dnia 26 listopada 2013r. z uzasadnieniem k. 105, 106-114 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 19 marca 2014r. w sprawie sygn. akt I ACa 100/14 k. 346-349 wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 19 marca 2014r. w sprawie sygn. akt I ACa 100/14 z uzasadnieniem k. 346-349 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); e-protokół rozprawy z dnia 26 listopada 2013r. w sprawie sygn. akt I C 1103/13 k. 511 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c); postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2015r. w sprawę sygn. akt V CSK 530/14 z uzasadnieniem k. 508-509 akt sprawy o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c).

Oskarżony E. E. nie przyznawał się do popełnienia zarzuconego mu czynu zabronionego. Wyjaśnił, że w październiku 2006r. uzyskał od W. S. informację, że oferuje ona do sprzedaży jedną nieruchomość, na której były posadowione dwa budynki, jak i że sama nieruchomość składała się z trzech parceli. Po przeprowadzonych wówczas negocjacjach sprzedająca wyraziła gotowość sprzedaży tej nieruchomości za cenę 1.100.000zł, jednak nie podjął decyzji co do zakupu, bowiem transakcję uzależniał od zgody swojej żony. W listopadzie 2006r. wraz z żoną H. E. (1) i ich córką przybyli do M. i wówczas on i jego żona podjęli decyzję, że zakupi nieruchomość W. S. za cenę 1.100.000zł. Jako że na dzień 15 grudnia 2006r. został ustalony termin zawarcia w formie akty notarialnego umowy sprzedaży nieruchomości, to dzień wcześniej przybył do M. i spotkał się z W. S. i J. S.. Wówczas małżonkowie S. poinformowali go, że oferowany do sprzedaży obiekt składa się z trzech nieruchomości zapewniając go, że być może uda się je wszystkie sprzedać notarialnie, a jeżeli nie, to radca prawna pomoże mu w nabyciu dwóch pozostałych działek. Przekazał podczas tego spotkania W. S. gotówkę w kwocie 750.000zł za nieruchomość położoną w M. przy ul. (...), zaś sumę 300.000zł wręczył jej jako zapłatę za kolejną jej nieruchomość zabudowaną położoną przy tej samej ulicy pod nrumerem 11a, natomiast dalsze 50.000zł przekazał sprzedającej jako cenę za parcelę niezabudowaną. Zażądał od W. S. pokwitowania odbioru tych sum i ona pisemne sporządziła jedno pokwitowanie, w którym potwierdziła odbiór kwoty 750.000zł tytułem ceny za pierwszą nieruchomość. Jako że twierdziła ona, że dom posadowiony na tej nieruchomości jest samodzielny i ma własną księgę wieczystą, to w drugim pokwitowaniu odnotowała, że odebrała 350.000zł tytułem zapłaty kwoty 300.000zł za kolejną nieruchomość zabudowaną, a dalsze 50.000zł za grunt niezabudowany, które miały znajdować się na tej samej karcie podatkowej.

E. E. wskazał też, że w dniu 15 grudnia 2006r. przebywał wraz z W. S. w kancelarii notarialnej i notariusz B. J. poinformowała go, że przedmiot transakcji stanowią trzy odrębne nieruchomości, zaś on jako cudzoziemiec dysponując zgodą ministra na nabycie jednej tylko nieruchomości, nie może nabyć większej ich ilości. Wtedy oburzył się i chciał zrezygnować z transakcji domagając się od sprzedającej zwrotu całej uiszczonej kwoty 1.100.000zł, jednak ona i jej mąż nie wyrazili na to zgody. Notariusz B. J. dała wówczas W. S. i J. S. czas na zastanowienie się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Uzgodnił z nimi, że cena nieruchomości położonej w M. przy ul. (...) zostanie obniżona do 500.000zł i tylko ta nieruchomość zostanie objęta notarialną sprzedażą, a nabycie pozostałych nieruchomości nastąpi w późniejszym czasie. Po zawarciu tej notarialnej umowy udał się z małżonkami S. do radcy prawnej B. B., której zlecił prowadzenie w jego imieniu sprawy związanej z ubieganiem się o wyrażenie przez właściwego ministra zgody na zakupienie tych nieruchomości W. S., które nie zostały objęte aktem notarialnym. W 2009r. ustnie zwrócił się do sprzedającej o zwrot pieniędzy, które zapłacił za te dwie nieruchomości, lecz ona odpowiedziała, że wyjeżdża na wakacje, a on zaczął wtedy inwestować zarówno w budynek nabyty notarialnie, jak i ten, za który zapłacił sprzedającej, który jednak nie został objęty tym aktem. E. E. zaznaczył ponadto, że skoro stwierdzona aktem notarialnym z dnia 15 grudnia 2006r. cena zakupu nieruchomości położonej przy ul. (...) w kwocie 500.000zł była rzeczywista, to służyło mu wobec W. S. uzasadnione roszczenie o zwrot kwoty, którą jej zapłacił w dniu 14 grudnia 2006r., w zakresie w jakim przewyższała tę cenę.

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy stwierdzić należało, że relacja E. E. jedynie częściowo zasługiwała na walor wiarygodności. Oskarżony spójnie bowiem opisał niektóre przedmiotowe okoliczności, które miały pośredni związek z popełnieniem przypisanego mu przestępstwa. W zasadniczych bowiem aspektach logicznie E. E. zrelacjonował fakty dotyczące powzięcia wiedzy na temat tego, że W. S. w październiku 2006r. oferowała do sprzedaży należące do niej i położone w M. nieruchomości. Spójnie oskarżony przyznał też, że jeszcze przed datą zawarcia aktu notarialnego kilkukrotnie spotkał się z pokrzywdzoną i jej mężem w celu omówienia warunków transakcji. Nie można było też zakwestionować wnioskowania E. E., gdy odnosił się do tego, że jeszcze przed zawarciem tej notarialnej umowy sprzedaży został przez W. S. i J. S. poinformowany o tym, że przedmiotem planowanej sprzedaży miały być trzy nieruchomości, jak i że przed tą transakcją rozważał z małżonkami S. różne warianty, które miały umożliwić mu formalne nabycie wszystkich nieruchomości sprzedającej. Nie nasuwała także zastrzeżeń argumentacja oskarżonego, że ostatecznie na poczet zakupu nieruchomości pokrzywdzonej zapłacił jej kwotę 1.100.000zł oraz że otrzymał we władanie wszystkie trzy oferowane przez nią do sprzedaży nieruchomości, jak i że gdy w 2012r. popadł w trudności finansowe, to uzyskiwał od sprzedającej pożyczki, których otrzymywanie pisemnie kwitował.

O wiarygodności wyjaśnień E. E. w analizowanym zakresie świadczyła dobitnie treść zeznań W. S. i J. S.. Wszakże stanowczo świadkowie ci wskazali, że w miejscu ich zamieszkania kilkukrotnie przed dniem 15 grudnia 2006r. spotykali się z oskarżonym i że podczas tych spotkań omawiali szczegóły planowanej sprzedaży nieruchomości. W. S. i J. S. konsekwentnie wywodzili również, że jeszcze przed tą datą E. E. został przez nich poinformowany o tym, że przedmiot planowanej transakcji stanowią trzy odrębne nieruchomości, przy czym spójnie wywodzili oni ponadto, że w tym czasie rozważali z oskarżonym różne strategie, które umożliwią mu notarialne nabycie tych nieruchomości, które nie będą mogły zostać objęte planowaną na grudzień 2006r. transakcją. Świadkowie ci stanowczo zrelacjonowali też okoliczności, w jakich oskarżycielka subsydiarna otrzymała od oskarżonego kwotę 1.100.000zł wywodząc przy tym logicznie, że chociaż notarialnie oskarżony nabył tylko jedną zabudowaną nieruchomość, to zapłacił także za drugą tego rodzaju nieruchomość, jak i że wszystkie trzy oferowane do sprzedaży nieruchomości objął on w dniu 14 grudnia 2006r. w wyłączne władztwo. W. S. i J. S. wskazali też czytelnie, że w 2012r. ta pierwsza wspierała finansowo znajdującego się w trudnościach finansowych E. E. udzielając mu licznych pożyczek oraz że ostatecznie odkupiła od niego nieruchomość położoną w M. przy ul. (...).

Nie można było w analizowanym kontekście tracić z pola widzenia tego, że w sporządzonych własnoręcznie przez W. S. w dniach 14 i 15 grudnia 2016r. pokwitowaniach potwierdziła ona, że otrzymała od E. E. łącznie kwotę 1.100.000zł. Co więcej, z przedłożonych przez oskarżycielkę subsydiarną dokumentów sporządzonych w języku niemieckim w postaci rozliczeń wzajemnych zobowiązań łączących ją i oskarżonego, jak również w postaci umowy, na mocy której rozwiązali oni łączącą ich umowę przedwstępną, wynikało niezbicie, że w 2012r. W. S. udzieliła E. E. szeregu pożyczek oraz że w tym samym roku odkupiła od niego nieruchomość zabudowaną o numerze geodezyjnym (...).

Nie były natomiast wiarygodne wyjaśnienia E. E. odnoszące się do pozostałych okoliczności popełnienia przypisanego mu czynu zabronionego. W szczególności zaś raziły brakiem logiki te jego depozycje, w których wskazywał, że dopiero w dniu 14 grudnia 2006r. dowiedział się od W. S. i J. S., że do sprzedaży oferowała ona trzy odrębne nieruchomości, a nie jeden obiekt. Całkowicie nielogiczne okazały się także depozycje oskarżonego co do tego, jakie uzgodnienia poczynił ze sprzedającą przed zawarciem aktu notarialnego na temat ceny poszczególnych nieruchomości, jak i że pieniądze w łącznej kwocie 1.100.000zł zapłacił jej w dniu 14 grudnia 2006r. Jako że wszystkie te nieścisłości miały w zamyśle E. E. uwiarygodnić lansowaną przez niego tezę, że wskazana w datowanym na 15 grudnia 2006r. akcie notarialnym sprzedaży nieruchomości zlokalizowanej w M. przy ul. (...) cena 500.000zł była rzeczywista, to także ta kluczowa dla rozstrzygnięcia okoliczność nie mogła zostać uznana za wiarygodną. Wyjaśnienia E. E. w zakresie, w jakim odmówiono im wiary, charakteryzowały się bowiem tendencyjnością i stanowiły, w ocenie sądu, egzemplifikację przyjętej przezeń linii obrony zmierzającej do ekskulpowania go od odpowiedzialności karnej.

O słuszności tego zapatrywania dobitnie świadczyło spostrzeżenie, zgodnie z którym E. E. relacjonując poszczególne okoliczności związane z zakupem należących do W. S. nieruchomości popadał w sprzeczności i to zarówno zachodzące pomiędzy poszczególnymi jego relacjami, jak i pomiędzy jego depozycjami a wymową zgromadzonych w sprawie dokumentów, a wreszcie pomiędzy jego wyjaśnieniami a zeznaniami złożonymi przez świadków. Owe sprzeczności były przy tym na tyle oczywiste, a ponadto dotyczyły tak znaczących dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności, że nie można było tych jego wyjaśnień zaakceptować. Co więcej, oskarżony nie był w stanie podać przyczyny zaistnienia tych sprzeczności.

Podnieść zatem należało, że zasadnicza wymowa wyjaśnień E. E. ogniskowała się wokół założenia, że skoro nie został przez W. S. i J. S. poinformowany przed zawarciem w dniu 15 grudnia 2006r. umowy notarialnej o tym, że oferowany przez nią do sprzedaży obiekt składa się z trzech odrębnych nieruchomości, to po ujawnieniu tej okoliczności dopiero w czasie uzgadniania u notariusz B. J. warunków sprzedaży i stwierdzeniu, że jako cudzoziemiec może nabyć jedną tylko oferowaną do sprzedaży nieruchomość, zamierzał zrezygnować z całej transakcji. Z tego spostrzeżenia oskarżony wywiódł, że oskarżycielka subsydiarna, która nie chciała zwrócić mu otrzymanych uprzednio pieniędzy, przekonała go, aby nabył najcenniejszą jej nieruchomość za cenę o 30% niższą od pierwotnie ustalonej, bowiem wynoszącą 500.000zł. E. E. na podstawie tak skonstruowanego ciągu okoliczności wywiódł ostatecznie, że płacąc W. S. w dniu 14 grudnia 2006r. uzgodnioną wówczas cenę za obiekt, który traktował jako jedną nieruchomość, nadpłacił jej finalnie pieniądze, których zwrotu domagał się w postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze w sprawie sygn. akt I C 1103/13.

Oceniając zatem logikę wyjaśnień złożonych przez E. E. należało dostrzec to, że na rozprawie przeprowadzonej w dniu 14 stycznia 2016r. wyjaśnił on stanowczo, że „W dniu 14 grudnia 2006r. były rozmowy z państwem S. i wyniknęło z nich, że to są trzy nieruchomości”. Zważywszy zatem na fakt, że oskarżony tej treści depozycje złożył w toku spontanicznego wyjaśniania, to jako oczywisty jawił się fakt, że były one wyrazem jego nieskrępowanej woli. Tymczasem na rozprawie przeprowadzonej w dniu 27 marca 2017r. E. E. utrzymywał, że dopiero w dniu 15 grudnia 2016r., w czasie przygotowywania przez notariusz B. J. aktu notarialnego, został przez nią poinformowany o tym, że przedmiot transakcji stanowią trzy nieruchomości, a on jako cudzoziemiec może nabyć wyłącznie jedną z nich. Wprawdzie oskarżony konsekwentnie utrzymywał, że taka informacja zaskoczyła go, tym niemniej nie potrafił logicznie wyjaśnić, po pierwsze, dlaczego tak kluczową okoliczność w dwóch kolejnych wyjaśnieniach opisywał odmiennie. Po wtóre, nie potrafił też spójnie podać, z jakiego powodu został tą informacją notariusz zaskoczony, skoro sam podczas składania pierwszych chronologicznie wyjaśnień podniósł, że dzień przed podpisaniem aktu notarialnego miał się dowiedzieć od oskarżycielki subsydiarnej i jej męża o tym, że będzie mógł dnia następnego nabyć jedną tylko nieruchomość. Należało wreszcie zauważyć, że W. S. i J. S. całkowicie spójnie wywodzili, że począwszy pierwszego spotkania z E. E. (1) informowali go o tym, że przedmiotem planowanej transakcji są trzy nieruchomości oraz że on jako cudzoziemiec nie będzie mógł w czasie planowanej sprzedaży notarialnej zakupić więcej niż jednej z nich.

Co więcej, E. E. wywodząc, że już w dniu 14 grudnia 2006r. został przez W. S. i J. S. poinformowany o tym, że jako cudzoziemiec będzie mógł następnego dnia nabyć tylko jedną z trzech oferowanych przez nią do sprzedaży nieruchomości, obudował to spostrzeżenie dalszymi unikalnymi okolicznościami. Mianowicie podał oskarżony, że rozmawiał wówczas z oskarżycielką subsydiarną i jej mężem o tym, jakie starania po notarialnym nabyciu w dniu następującym jednej tylko nieruchomości będzie mógł podjąć, aby nabyć notarialnie dwie pozostałe. Ogół tych okoliczności pozwalał zatem na stwierdzenie, że omawiane wyjaśnienia E. E., któr3 złożył w dniu 14 stycznia 2016r., nie były jego blankietową deklaracją, czy omyłką. Przez wskazanie, że w okresie poprzedzającym zawarcie umowy notarialnej rozmawiał on właśnie z oskarżycielką subsydiarną i jej mężem o tym, że będzie mógł wystąpić do radcy prawnej, która „(...) pomoże w tej sytuacji”, wykazał on jednoznacznie, że jeszcze przed stawieniem się w kancelarii notarialnej B. J. doskonale uświadamiał sobie, że jako cudzoziemiec będzie mógł początkowo nabyć tylko nieruchomość położoną w M. przy ul. (...).

Lansowana przez E. E. teza, zgodnie z którą dopiero w dniu 15 grudnia 2006r., w czasie przygotowywania przez notariusz B. J. aktu notarialnego, dowiedział się o tym, że będzie mógł nabyć jedna tylko nieruchomość W. S., nie mogła się ostać także dlatego, że w sporządzonej blisko dwa miesiące wcześniej, a mianowicie w dniu 27 października 2016r., umowie przedwstępnej, którą oskarżony osobiście podpisał, jednoznacznie wskazane zostało, że przedmiotem sprzedaży mają być trzy odrębne nieruchomości. Co więcej, w treści tego dokumentu opisane zostały numery ksiąg wieczystych wszystkich tych nieruchomości, a w jego końcowej części strony tego kontraktu ustaliły, w jakich okolicznościach i terminie oskarżycielka subsydiarna wyda oskarżonemu te nieruchomości do jego wyłącznego władania. Analizowany dokument w sposób całkowicie jednoznaczny wskazywał zatem na to, że E. E. od samego początku prowadzenia rozmów na temat nabycia należących do W. S. nieruchomości, miał świadomość tego, że przedmiotem planowanej transakcji były trzy odrębne nieruchomości. Tego rodzaju wniosek dezawuował zatem wnioskowanie przedstawione w tym przedmiocie przez E. E., natomiast korespondował w całości z zeznaniami W. S. i J. S..

Całkowicie naiwna była też argumentacja E. E., gdy kwestionował okoliczności sporządzenia dokumentów w postaci umowy przedwstępnej z dnia 27 października 2006r. oraz aneksu do tej umowy, który został sporządzony w listopadzie 2006r. Oskarżony całkowicie tendencyjnie wywodził bowiem, że dokumenty te zostały przez pokrzywdzoną na potrzeby niniejszego procesu przerobione. Przedstawiona przez niego argumentacja na temat tego, w jakich okolicznościach wszedł w posiadanie kopii dokumentów, które przedstawił na rozprawie w dniu 16 marca 2017r., a także sama wymowa tych dokumentów, były całkowicie nielogiczne. E. E. nie był też w stanie w przekonywający sposób podać, z jakiego powodu dokumenty te przedłożył dopiero w końcowym fragmencie tego trwającego wiele lat postępowania.

Rzecz w tym, że chociaż E. E. zastrzegał konsekwentnie, że podczas spotkania z W. S. w dniu 27 października 2006r. nie podjął wiążącej decyzji co do zakupu oferowanych do sprzedaży jej nieruchomości, to jednak bezsprzecznie kopia przedłożonego przez niego dokumentu zatytułowanego „Propozycja. Uwaga wstępna oferta! Notatka:06”, została przez niego podpisana. Całkowicie nielogicznie oskarżony wywodził przy tym, że zwykł podpisywać przedkładane mu oferty, skoro za niebudzący wątpliwości poczytać należało wniosek, zgodnie z którym fakt złożenia i otrzymania oferty, która stanowi w istocie propozycję zawarcia umowy, nie wymaga podpisu i to zarówno składającego propozycję, jak i adresata oferty. E. E. pominął także zupełnie fakt, że treść zapisów w przedłożonej przez niego kopii dokumentu zupełnie nie przystawała do brzmienia jego nagłówka i to zarówno pod względem graficznym, a przede wszystkim pod względem merytorycznym. Jeżeli bowiem dokument ten miał rzeczywiście stanowić ofertę, to jego treść zupełnie nie korelowała z takim ofertowym charakterem, jako że stwierdzono w nim m.in., że sprzedająca „(...) zobowiązuje się sprzedać (...)” wymienione w nim nieruchomości kupującemu „(...) za kwotę 1.200.000zł (...)”; „Sporządzenie aktu notarialnego nastąpi pomiędzy 12 a 16 grudnia 2006r. (...)”; „Przed podpisaniem umowy notarialnej pan E. E. zobowiązany jest zapłacić 27.10.2006r. 100.000zł (...), do dnia, w którym nastąpi podpisanie umowy notarialnej niepóźniej niż 2 godz. przed przed podpisaniem umowy notarialnej kwotę 300.000zł (...), pozostałą kwotę 800.000zł (...) u notariusza przy podpisywaniu umowy płatność w/w nastąpi w postaci gotówki. W przypadku rezygnacji z kupna, kupującemu przepadea zadatem, natomiast w przypadku wycofania się ze sprzedaży sprzedający zwraca kupującemu kwotę 2x zadatku”. Zacytowane fragmenty tego dokumentu przesądzały zatem jednoznacznie o tym, że E. E. i W. S. w jego treści stanowczo określili warunki definitywnej sprzedaży należących do niej trzech nieruchomości. Wszak sprzedająca zobowiązała się zbyć kupującemu te obiekty za konkretnie wskazaną cenę i we wskazanym jednoznacznie terminie, a przy tym strony tej umowy przedwstępnej określiły terminarz płatności oraz ich formę, a wreszcie stwierdziły, że przekazane pieniądze w kwocie 100.000zł stanowią zadatek i podlegać będą w przypadku rezygnacji z transakcji bądź przepadkowi, bądź zwrotowi. Co więcej, treść tego dokumentu czyniła zadość wymogom formalnym umowy przedwstępnej, której essentialia negotii zostały określone w art. 389§1 k.c. Wszak E. E. i W. S. zawierając ten kontrakt zobowiązali się do zawarcia umowy przyrzeczonej sprzedaży jednoznacznie zindywidualizowanych nieruchomości za konkretną kwotę, jak i określiły termin zawarcia przyrzeczonej.

Nie można było też pomijać tego, że zasadnicza część przedłożonego przez E. E. dokumentu o nazwie „Propozycja. Uwaga wstępna oferta! Notatka:06”, a sporządzona przy użyciu komputerowego edytora tekstu, była zbieżna z analogiczną częścią umowy przedwstępnej datowanej na 27 października 2006r., która została w oryginale przedłożona przez W. S.. To zaś oznaczało, że skoro oskarżycielka subsydiarna przedłożyła oryginał tej umowy, która w nagłówku została oznaczona właśnie jako „Przedwstępna Umowa Sprzedaży”, a jej treść korelowała z takim właśnie rodzajem kontraktu, to wszystkie te okoliczności przekonywały dobitnie o tym, że tenże dokument został przez nią przedłożony w oryginale, a zatem w formie, która została mu nadana przez strony tej umowy.

Symptomatyczne było również to, że E. E. podczas składania wyjaśnień w chronologicznie pierwszym postępowaniu rozpoznawczym, które było prowadzone w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze pod sygn. akt III K 71/15, nie kwestionował przedłożonej przez W. S. już na etapie postępowania przygotowawczego przedwstępnej umowy sprzedaży z dnia 27 października 2006r. Co więcej, wyjaśniając na rozprawie w dniu 30 marca 2016r. /k. 125/ i nawiązując w ten sposób do wniosku dowodowego pełnomocnik oskarżycielki subsydiarnej z dnia 21 marca 2016r. /k. 112-115/, oskarżony po okazaniu mu tej umowy wprost wskazał, że dokument ten osobiście podpisał. Trudno zatem w tych okolicznościach przyjmować za E. E. (1), że umowa ta w istotnym dla niniejszego postępowania zakresie została przerobiona przez W. S., jak i wyjaśnić przyczynę, z powodu której w jego mniemaniu niesfałszowany dokument „Propozycja. Uwaga wstępna oferta! Notatka:06”, zdecydował się przedłożyć dopiero pod koniec powtórnie prowadzonego postępowania sądowego.

Podobne uwagi odnosiły się do kolejnego zakwestionowanego przez E. E. dopiero podczas rozprawy głównej w prowadzonym powtórnie postępowaniu sądowym dokumentu, a mianowicie do sporządzonego w języku niemieckim aneksu do umowy z dnia 27 października 2006r. Oskarżony nie potrafił wyjaśnić, w jakich okolicznościach przedłożony na rozprawie w dniu 16 marca 2016r. dokument otrzymał w postaci kserokopii, a tymczasem wywodził jednocześnie, że podpisał dwa oryginały takiego pisma. E. E. pominął też najwyraźniej, że szata graficzna tego pisma jednoznacznie sugerowała jego nieoryginalne pochodzenie. Rzecz bowiem w tym, że jego górna połowa nie została w żaden sposób zapisana, a „wycięcie” z niego ostatniego zdania spowodowało, że pomiędzy treścią dokumentu, a podpisami stron, powstała kolejna luka. Tymczasem przedłożony przez oskarżycielkę subsydiarną oryginał tego aneksu został na całej stronie równomiernie zapisany, a ponadto przerwy pomiędzy ostatnimi trzema akapitami miały jednolity rozmiar.

Nie można było też tracić z pola widzenia tego, że E. E. całkowicie nielogicznie opisał okoliczności, w jakich otrzymać miał kopie wszystkich trzech przedłożonych na rozprawie przeprowadzonej w dniu 16 marca 2016r. dokumentów. Wywodził przecież, że podpisał w dwóch egzemplarzach oryginał dokumentu o nazwie „Propozycja. Uwaga wstępna oferta! Notatka:06”, zaś oryginał dokumentu o treści rozpoczynającej się słowami „Im preis (...)” podpisał tylko w jednym egzemplarzu, zaś drugiego jego oryginału nie podpisywał. Jednocześnie E. E. podniósł, że wszystkie te dokumenty, jak i wykonane przez niego odręcznie notatki, zostały mu odebrane przez J. S., który następnie wydał mu te dokumenty w kserokopiach, przy czym zastrzegł, że kopia dokumentu w języku niemieckim została sporządzona na podstawie egzemplarza dokumentu, którego nie podpisał. Ogół tych spostrzeżeń oskarżonego prowadzić musiał do stanowczego zdyskwalifikowania jego wyjaśnień w analizowanym zakresie. Te jego depozycje przedstawiały przecież ciąg zdarzeń w sposób tak wysoce nieprawdopodobny, że ich zaaprobowanie w sposób oczywisty uchybiałoby art. 7 k.p.k.

Zaznaczenia wymagało to, że dopiero na rozprawie w dniu 16 marca 2017r. E. E. po raz pierwszy wspomniał, że podczas spotkania z W. S. i J. S. w dniu 27 października 2006r. prowadził notatki, jak i że w dniu 14 grudnia 2006r. sporządził własne pokwitowanie odbioru pieniędzy, które na jego żądanie osobiście ona podpisała. Również ta okoliczność nie była przez oskarżonego eksponowana w okresie wcześniejszym, chociaż mogłaby ona istotnie wesprzeć lansowaną przez niego wersję zdarzeń, a to z uwagi na fakt, że wymowa przedłożonych przez niego kopii notatek, jak i kopia pokwitowania, jednoznacznie sugerowały, że okoliczności prowadzonych z oskarżycielką subsydiarną negocjacji były inne niż te, które wynikały z jej i jej męża zeznań oraz przedłożonych przez nią oryginałów dokumentów. Zdaniem sądu taka zwłoka E. E. w oferowaniu dowodów nie była przypadkowa. Oskarżony żadnych notatek w czasie analizowanego spotkania z W. S. bowiem nie sporządzał, podobnie jak nie sporządził przedłożonego w kopii pokwitowania, a spreparowane na potrzeby niniejszego procesu dokumenty przedłożył jedynie po to, aby uzyskać przy ich pomocy korzystne dla siebie rozstrzygnięcie.

Dość stwierdzić, że zgodnie z konsekwentnymi wyjaśnieniami E. E. przeprowadzone przez niego i W. S. rozmowy w dniu 27 października 2006r. zostały niejako podsumowane w dokumencie, który, jego zdaniem, był ofertą sprzedaży nieruchomości, natomiast zdaniem oskarżycielki, był umową przedwstępną. Co jednak istotne, to fakt, że za wyjątkiem tytulatury tych dokumentów ich treść była w zasadzie jednobrzmiąca. Trudno było zatem zaaprobować zapatrywanie E. E., zgodnie z którym podczas jednego spotkania zdecydował się podpisać tenże dokument, w którym stanowczo stwierdzono, że przedmiot uzgodnień stanowią trzy odrębne nieruchomości, a jednocześnie w odręcznych zapiskach zawarł szereg sugestii, co do tego, że opisany w nich obiekt stanowił jedną nieruchomość. Jeszcze jaskrawiej rzecz przedstawia się w przypadku analizy kopii pokwitowania przedłożonego przez E. E. na rozprawie w dniu 16 marca 2017r. Rzecz bowiem w tym, że w treści tego dokumentu odnotował on, że pieniędzmi przekazanymi oskarżycielce subsydiarnej w dniu 14 grudnia 2006r. zapłacił za „Jednorodzinny dom ca 400m2 (...)” kwotę 750.000zł, a za „Letni domek ca 120m2 (...)” zapłacił jej 300.000zł, natomiast za „Parking z kostki kamiennej na terenie budowlanym (...)” uiścił jej cenę w kwocie 50.000zł. Aprobując zatem zapatrywania E. E. należałoby konsekwentnie przyjąć, że w dokumentach, które pozostawały w jego dyspozycji, a mianowicie w oryginalnych pokwitowaniach z dni 14 i 15 grudnia 2006r., jak i w kopii pokwitowania datowanego na dzień 14 grudnia 2006r., zarówno on, jak i W. S. zdecydowali się potwierdzić okoliczności, które pozostawały ze sobą w rażącej sprzeczności. W dokumentach tych w sposób całkowicie odmienny określono przecież, na poczet cen jakich nieruchomości przekazane pieniądze zostały zaliczone. Dość stwierdzić, że w oryginalnych pokwitowaniach jednoznacznie wskazane zostało, że opłacane są wyłącznie nieruchomości zabudowane, zaś w kopii pokwitowania z dnia 14 grudnia 2006r. stwierdzono, że uiszczono również cenę działki niezabudowanej, o czym szerzej w dalszej części uzasadnienia.

Dodać też należało, że E. E. miał oczywisty interes w tym, aby kwestionować, że w dniu 27 października 2006r. zawarł z W. S. umowę przedwstępną oraz że w listopadzie 2006r. wraz z nią tę umowę aneksowali. Rzecz bowiem w tym, że kwota z tej pierwszej umowy odpowiadała sumie kwot z aneksu do tego kontraktu, a przy tym w ostatnim z tych dokumentów zostały wymienione uzgodnione przez strony ceny poszczególnych działek. Skoro zatem w aneksie wartość nieruchomości położonej w M. przy ul. (...) została wyceniona na 950.000zł, to oskarżony podjął całkowicie nieudolne starania zmierzające do wykazania, że umówiona cena wynosiła pierwotnie 750.000zł. Dzięki temu zabiegowi dążył on do wykazania, że oskarżycielka subsydiarna działająca pod presją odstąpienia od umowy, zgodziła się na obniżenie ceny o 30%, nie zaś, w przypadku przyjęcia, że cena pierwotna wynosiła 950.000zł, o blisko 50%.

Symptomatycznie, bowiem obrazujące stosunek E. E. do zgromadzonych w sprawie dowodów, było jego zachowanie na rozprawach przeprowadzonych w dniach 14 stycznia 2016r. i 30 marca 2016r. Na pierwszej z tych rozpraw oskarżony ogólnikowo jedynie wskazywał, że nie zawierał umowy przedwstępnej z oskarżycielką i domagał się okazania oryginału tego dokumentu, jak i aneksu tejże umowy. Gdy jednak na rozprawie w dniu 30 marca 2016r. E. E. został okazany oryginał umowy przedwstępnej z dnia 27 października 2006r., to nie tylko nie zakwestionował on autentyczności swojego podpisu, ale, na co zwrócono już uwagę, nie wskazał, że dokument ten został w jakikolwiek sposób na potrzeby niniejszego postępowania przerobiony.

Należało także podnieść, że E. E. nie był w stanie logicznie wyjaśnić, z jakiego powodu w okresie od daty nabycia nieruchomości położonej w M. przy ul. (...), aż do 2013r., a więc przez okres przeszło 5-letni, nie zwracał się w formie pisemnej do W. S. z żądaniem zwrotu kwoty, którą rzekomo jej nadpłacił przy zawieraniu tej transakcji. Wprawdzie oskarżony wywodził, że w formie ustnej takie żądania wobec oskarżycielki subsydiarnej w tym czasookresie formułował. Niemniej jednak z przyczyn już omówionych jego wyjaśnieniom w tym zakresie nie można było przydać waloru wiarygodności. Zaprezentowana niekonsekwencja E. E. była tym bardziej wymowna, gdy dostrzeże się to, że już w 2011r. nie miał środków na zapłacenie ciążących na nim należności publicznoprawnych.

Analiza natomiast wiarygodnych zeznań W. S. i J. S. dowodziła w sposób stanowczy, że wydając E. E. (1) w jego wyłączne władztwo wszystkie trzy oferowane do sprzedaży nieruchomości, oskarżycielka subsydiarna nie otrzymała od oskarżonego żadnej nadpłaty. Ponadto zgromadzony materiał dowodowy pozwalał jednoznacznie ustalić, jaka była faktyczna przyczyna tego, że oskarżony zdecydował się przy pomocy oszustwa uzyskać pieniądze od oskarżycielki subsydiarnej. E. E. i H. E. (1) wprost przecież wskazywali, że w 2012r. popadli w długi, a ponadto, że ta ostatnia w tym czasie poważnie zachorowała. Niewypłacalność oskarżonego i jego żony została też dowiedziona dokumentacją księgową /k. 328 – 335, 337/. Zdaniem sądu W. S. całkowicie logicznie wywiodła zatem, że E. E. z powodu doskwierającego mu braku środków finansowych i dążąc do ich bezprawnego pozyskania od niej, powziął zamiar wykorzystania tego, że w akcie notarialnym z dnia 15 grudnia 2006r. opisana została nierzeczywista, bowiem obniżona, cena zakupionej nieruchomości, jak i tego, że procedura cywilna wyłączała możliwość zakwestionowania ceny wskazanej w akcie notarialnym, o czym szerzej w dalszej części uzasadnienia.

Skoro ponadto stosownie art. 167§1 zd. 1 k.p.k. w jego brzmieniu obowiązującym w okresie od dnia 1 lipca 2015r. do dnia 14 kwietnia 2016r. (art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2016r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2016.437)) oba postępowania sądowe w niniejszej sprawie były prowadzone według tzw. modelu kontradyktoryjnego, to należało zauważyć, że ciężar dowodzenia okoliczności spoczywał na podmiotach, które wywodziły z nich skutki prawne. To zaś oznaczało chociażby to, że E. E. kwestionując oryginalność umowy przedwstępnej z dnia 26 października 2006r. oraz sporządzonego w języku niemieckim aneksu do tejże umowy, powinien był przerobienie tych dokumentów wykazać dostępnymi środkami dowodowymi. Wykrycie sugerowanych przez niego modyfikacji treści dołączonych oryginałów tych dokumentów było bowiem możliwe, natomiast analogicznych ustaleń w odniesieniu do kopii dokumentów, które zostały przedłożone przez oskarżonego, poczynić się nie dało.

W ten kontekst wpisywało się kolejne spostrzeżenie dotyczące inicjatywy dowodowej przedsięwziętej przez E. E. dopiero na rozprawie w dniu 16 marca 2017r. Jakkolwiek zwrócono już uwagę na to, że oskarżony pod sam koniec niniejszego procesu zaczął artykułować, na czym miały polegać modyfikacje analizowanych dokumentów, a także na tym etapie procesu przedłożył ich kopie wskazując, że w takiej formie miały one zostać oryginalnie przez oskarżycielkę sporządzone. Rzecz jednak w tym, że zdecydowanie większe możliwości modyfikowania dokumentów można przeprowadzić na ich kopiach, a ponadto, co już podniesiono, możliwości wykrycia takich modyfikacji w odniesieniu do kserokopii dokumentów są niemalże wykluczone.

Podnieść ponadto należało, że E. E. wywodził, iż nie ciążyła na nim presja czasu związana z nabyciem od W. S. jej nieruchomości. Tymczasem oskarżycielka subsydiarna wprost wskazywała, że podczas prowadzonych z nią negocjacji oskarżony wskazywał, że jeszcze w grudniu 2006r. musi opuścić budynek w Z.. Również w tym zakresie zapatrywanie W. S. okazało się słuszne, jako że w akcie notarialnym stwierdzającym sprzedaż tej (...) nieruchomości E. E. zobowiązał się wydać ją nabywcom do dnia 20 grudnia 2006r.

Należało nadmienić, że wyjaśnienia E. E. w zakresie, w jakim odmówiono im wiary, zostały zdezawuowane także dowodami, które obrazowały okoliczności, w jakich W. S. kwitowała odbiór od niego pieniędzy. Wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie także urągały elementarnej logice, a przy tym pozostawały w sprzeczności nie tylko ze spójnymi zeznaniami oskarżycielki i jej męża, ale, co szczególnie istotne, z dowodami o obiektywnej i niekwestionowanej przez oskarżonego wymowie, w postaci pokwitowań odbioru pieniędzy datowanych na 14 i 15 grudnia 2006r. Rzecz bowiem w tym, że E. E. nie był w stanie spójnie podać, z jakiego powodu zgodził się przyjąć pokwitowania, które według jego przekonania, zafałszowywały nie tylko daty transferu pieniędzy, lecz także, okoliczności związane z tym, na poczet zakupu jakich nieruchomości wpłacane były określone kwoty. Oskarżony twierdził przecież, że całą sumę 1.100.000zł przekazał oskarżycielce w dniu 14 grudnia 2015r., jak i że zapłacił wówczas za obiekt, który, wedle ostatniej chronologicznie jego wersji, uważał za jedną nieruchomość, a która ostatecznie okazała się trzema odrębnymi nieruchomościami. Wywodził ponadto, że zwracał się do sprzedającej z prośbą, aby zmodyfikowała te pokwitowania tak, aby odpowiadały rzeczywistości, jednak na skutek jej argumentacji zaakceptował pierwotną ich treść. Tymczasem z zeznań złożonych przez W. S. i J. S. wynikało niezbicie, jakie kwoty, w jakich datach i na poczet cen których nieruchomości zaliczane były poszczególne sumy. Te ich zeznania w szczegółach przy tym korelowały z zapisami umowy przedwstępnej z dnia 27 października 2006r. oraz z brzmieniem pokwitowań datowanych na 14 i 15 grudnia 2006r. Łączna analiza zeznań tych świadków i powiązanie ich z treścią odnotowaną w omawianych dokumentach pozwalała stwierdzić, że już podczas sporządzania umowy przedwstępnej oskarżony zapłacił oskarżycielce na poczet cen kupowanych nieruchomości kwotę 100.000zł, zaś w dniu 14 grudnia 2006r. dopłacił jej 650.000zł, aby bezpośrednio po zawarciu następnego dnia umowy w formie aktu notarialnego dopłacić jej dalsze 350.000zł. Gdy zatem zauważy się, że w pokwitowaniach stwierdzony został odbiór tych kwot, przy czym w dniu 14 grudnia 2006r. W. S. pokwitowała odbiór łącznej sumy 750.000zł, a przy tym dostrzeże się fakt, że w dokumencie tym jednoznacznie zostało wskazane, że zapłata dotyczy nieruchomości położonych w M. przy ul. (...), to wręcz narzucało się spostrzeżenie, że wyjaśnienia oskarżonego żadną miarą ostać się nie mogły. Dodać należało, że wprawdzie pokwitowanie datowane na 14 grudnia 2006r. zawierało nieścisłość, bowiem tego dnia oskarżycielka otrzymała jedynie 650.000zł. Ta okoliczność wyłącznie jednak uwiarygadniała jej i jej męża zeznania, skoro, z jednej strony, dowodziła tego, że zdecydowała się potwierdzić odbiór od oskarżonego pieniędzy, których zapłaty wcześniej nie pokwitowała. Po wtóre wreszcie, zasadnie W. S. wywodziła, że zapisy umowy przedwstępnej w zakresie odnoszącym się do okoliczności zapłaty wymienionej w tym dokumencie kwoty 100.000zł jednoznacznie nie wykluczały przyjęcia, że dokument ten potwierdzał jednak transfer takiej sumy pieniężnej. Rzecz bowiem w tym, że w umowie z dnia 27 października 2006r. strony wskazały, że „(...) E. E. zobowiązany jest zapłacić 27.10.2006r. 100.000zł (słownie sto tysięcy złotych) (...)”, a ponadto określiły warunki rozliczenia tej sumy w przypadku zaniechania zawarcia umowy przyrzeczonej. Logicznie zatem W. S. wskazała, że skoro w sposób niezamierzony nie pokwitowała w dniu 27 października 2006r. zapłaty sumy 100.000zł, to takiego pokwitowania udzieliła w dniu 14 grudnia 2006r.

Również logika lansowanej przez E. E. argumentacji nawiązującej do prowadzenia negocjacji na temat nabycia nieruchomości, jak i okoliczności związanych z ich zakupem, została stanowczo zakwestionowana zeznaniami W. S. i J. S.. Co więcej, spójne depozycje tych świadków znalazły jednoznaczne potwierdzenie dowodami charakteryzującymi się obiektywną wymową, a ponadto owe obiektywne dowody nie zostały zakwestionowane przez samego oskarżonego. Rzecz bowiem w tym, że w latach 2012 - 2013 W. S. za pośrednictwem J. S. udzielała pomocy finansowej E. E., przy czym odbiór poszczególnych przekazywanych mu wówczas kwot był każdorazowo przez niego kwitowany. Zwrócić należało w tym kontekście uwagę na to, że w pisemnym pokwitowaniu z dnia 12 kwietnia 2012r. oskarżony własnym podpisem potwierdził stan zobowiązań, jakie miał w tym czasie wobec oskarżycielki subsydiarnej. Chociaż zatem E. E. przyznał w analizowanym dokumencie, że w tej dacie nie zapłacił jeszcze W. S. kwoty 50.000zł za działkę niezabudowaną, tym niemniej wyjaśniał konsekwentnie, że za tę nieruchomość zapłacił jej w/w kwotę w dniu 14 grudnia 2006r. Tymczasem tę ostatnią okoliczność kwestionowali z równą konsekwencją oskarżycielka i jej mąż, którzy dla poparcia swych zapatrywania powoływali się na jednoznacznie potwierdzający ich zapatrywania dokument datowany na 12 kwietnia 2012r.

Nie można było w analizowanym kontekście tracić z pola widzenia tego, że także w dokumencie sporządzonym w dniu 25 maja 2012r., którym E. E. i W. S. rozwiązali zawartą przez nich nieformalnie umowę sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...), ten pierwszy potwierdził, że po tej transakcji na oskarżycielce subsydiarnej ciążyło wobec niego zobowiązanie w łącznej kwocie 140.000zł. Zważywszy zatem na fakt, że po rozwiązaniu tej umowy, której przedmiotem była sprzedaż nieruchomości o wartości 200.000zł, W. S. potrąciła z tego ciążącego na niej zobowiązania kwotę nieuiszczonej jeszcze przez E. E. ceny za nieruchomość niezabudowaną, a także kwoty udzielonych mu na ten dzień pożyczek o łącznej wartości 10.000zł, to jako oczywisty jawił się fakt, że wyjaśnienia oskarżonego odnoszące się do wzajemnych rozliczeń stron były niewiarygodne, natomiast na wiarę zasługiwały zeznania W. S. i J. S.. Także potwierdzająca dalszy ciąg rozliczeń między stronami tabela otrzymywanych przez oskarżonego od oskarżycielki subsydiarnej sum pieniężnych potwierdzała, że realizując zawarte w dniu 25 maja 2012r. porozumienie dotyczące rozwiązania nieformalnie zrealizowanej sprzedaży wskazanej nieruchomości zabudowanej, oskarżony w długiej perspektywie czasowej, bowiem w okresie od dnia 2 czerwca 2012r. do dnia 13 stycznia 2013r., nie kwestionował założenia wyjściowego dotyczącego wysokości wzajemnych zobowiązań stron. Rzecz w tym, że E. E. w tym czasookresie przyjmował od J. S. działającego na rzecz W. S. opisane w tym rozliczeniu kwoty, przy czym podstawą tych rozliczeń była wyjściowa wysokość ciążącego na niej zobowiązania w kwocie 140.000zł.

Podnieść również należało, że gdyby E. E. rzeczywiście służyła wobec W. S. w latach 2006 – 2012 wierzytelność z tytułu zapłacenia jej kwoty o kilkaset tysięcy złotych przenoszącej uzgodnioną cenę zakupu nieruchomości, to z pewnością nie miałby żadnego interesu w tym, aby w 2012r. pożyczać od niej stosunkowo drobne kwoty pieniędzy. W takim bowiem przypadku oskarżony potrącałby te uzyskiwane od niej kwoty ze służącej mu wobec niej wierzytelności. Tymczasem właśnie w 2012r. regularnie pożyczał od oskarżycielki subsydiarnej pieniądze, co osobiście kwitował w datowanym na 12 kwietnia 2012r. dokumencie nazwanym „zestawieniem roszczeń”.

Co więcej, fakt, że E. E. zgodził się unieważnić nieformalnie zawartą transakcję sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...) przyjmując, że zwrotowi po tym unieważnieniu podlega kwota 200.000zł, dobitnie potwierdzał, że jego wyjaśnienia, a także sfałszowana przez niego kopia pokwitowania z dnia 14 grudnia 2006r., w których wskazywał, że za nieruchomość tę uiścił W. S. kwotę 300.000zł, nie mogły się ostać. Unieważnienie każdej umowy oznacza bowiem, że jej strony zgadzają się na ziszczenie tzw. fikcji prawnej polegającej na przyjęciu, że umowa nigdy nie obowiązywała. Konsekwencję rozwiązania każdej umowy wzajemnej stanowi natomiast to, że strony unieważnionej umowy zwracają sobie to co świadczyły w ramach jej realizacji. Z tymi uwarunkowaniami korelowały zatem zeznania W. S. i J. S., bowiem wywodzili oni, że po unieważnieniu ocenianej umowy miała ona wobec E. E. zobowiązanie odpowiadające cenie tej nieruchomości, a więc w kwocie 200.000zł.

E. E. kwestionował też wskazywaną konsekwentnie przez W. S. rzeczywistą cenę sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...). Oskarżony wywodził bowiem, że wartość sprzedaży wskazana w akcie notarialnym, a wynosząca 500.000zł, nie była pozorna, gdy tymczasem oskarżycielka subsydiarna wywodziła, że cena w tej wysokości była zaniżona, a kwota faktycznie za tę nieruchomość uiszczona jej przez oskarżonego wynosiła 900.000zł. Wprawdzie szereg przytoczonych już argumentów zaświadczał dobitnie o tym, że zeznania W. S. i J. S. zasługiwały na wiarę. Dodać jednak należało, że również w prywatnej ekspertyzie rzeczoznawcy majątkowego mgr. inż. arch. L. T. z dnia 18 kwietnia 2014r., która zgodnie z art. 393§3 k.p.k. - według jego brzmienia obowiązującego w niniejszym procesie - stanowiła dowód, wartość tej nieruchomości w okresie jej sprzedaży E. E. została określona na kwotę 815.000zł, a zatem na pułapie zbliżonym do ceny wskazywanej przez W. S.. Co więcej, rzeczoznawca majątkowy sporządził wyceny pozostałych nieruchomości, które oskarżycielka subsydiarna oddała we władztwo oskarżonemu na mocy łączącego ich porozumienia. Zważywszy zatem na to, że wartość kolejnej wydanej E. E. przez W. S. zabudowanej nieruchomości została przez L. T. wyceniona w IV kwartale 2006r. na 274.000zł, natomiast wartość ostatniej nieruchomości (niezabudowanej), która była przedmiotem tego porozumienia, została przez rzeczoznawcę wyceniona w analizowanym okresie na 31.000zł, to jako oczywisty jawił się fakt, zgodnie z którym oskarżycielka subsydiarna również w tym zakresie była prawdomówna, skoro określona w operatach łączna wartość tych trzech nieruchomości, a wynosząca 1.120.000zł, była zbliżona do tej wynikającej z jej zeznań. Tej cechy nie można było jednakże przyznać wyjaśnieniom oskarżonego, zgodnie z którymi uzgodniona z oskarżycielką subsydiarną cena nieruchomości położonej w M. przy ul. (...) wynosiła 300.000zł, natomiast cena nieruchomości położonej w tej samej miejscowości przy ul. (...) została ostatecznie ustalona na 500.000zł. To zaś oznaczało, że gdyby przyznać walor wiarygodności wyjaśnieniom E. E., to należałoby konsekwentnie przyjąć, że W. S. zgodziła się sprzedać należące do niej nieruchomości za łączną cenę 850.000zł, a więc za istotnie niższą od rynkowej.

Aby dopełnić przedstawione wnioskowanie należało także zauważyć, że E. E. oferując na internetowych portalach sprzedażowych do zbycia otrzymane we władztwo od W. S. trzy nieruchomości wyceniał je w 2009r. na 3.150.000zł, a następnie cenę tę we wrześniu 2011r. obniżył do 2.350.000zł, a w listopadzie 2011r. ponownie obniżył ją do 1.989.000zł, zaś w styczniu 2012r. do 1.750.000zł. W okresie natomiast, w którym oskarżony oferował do sprzedaży wyłącznie nieruchomość zabudowaną położoną na działce geodezyjnej o numerze 537/8, jak i działkę niezabudowaną, to ich łączną wartość wyceniał w latach 2012 - 2014 na kwoty w przedziale 1.150.000zł - 950.000zł. Tym samym E. E. stanowczo potwierdził, że kwestionowana przez niego cena nieruchomości położonej w M. przy ul. (...) istotnie przewyższała w grudniu 2006r. kwotę 500.000zł, czy nawet 750.000zł. Wszak bezsprzecznie oskarżony dążąc do uzyskania za tę nieruchomość w latach 2012 – 2014r. ceny wynoszącej około 1.000.000zł, jednoznacznie dowiódł tego, że wyceniał ją na zbliżonym pułapie cenowym. Wprawdzie pomiędzy datą nabycia przez E. E. tejże nieruchomości, a okresem, kiedy oferował ją do sprzedaży, upłynęło około 6 lat. Notoryjna była jednak wiedza, która ponadto znajdowała potwierdzenie w operatach szacunkowych mgr. inż. arch. L. T., że w tym okresie ceny nieruchomości wzrosły o rząd około 10%.

Argumentację E. E. jakoby w internetowych ofertach sprzedaży zawyżoną cenę analizowanych nieruchomości zamieszczał działając na polecenie J. S., z którym ponadto miał się podzielić nadwyżką nad rzeczywistą wartością tej nieruchomości, należało ocenić jako wręcz infantylną. Wszakże wyłącznym dysponentem tych nieruchomości był oskarżony, a zatem mógł on podjąć decyzję o ich sprzedaży, jak i o ich wycenie. Co więcej, skoro E. E. dążył do zbycia wszystkich otrzymanych od W. S. nieruchomości już w 2009r., a w tym okresie nie miał on z oskarżycielką subsydiarną oraz jej mężem kontaktów, to trudno było założyć, że wycena została mu zasugerowana przez tego ostatniego.

Sąd oczywiście dostrzegał to, że również zeznania W. S. nie były całkowicie konsekwentne. Oskarżycielka subsydiarna twierdziła przecież początkowo, że pokwitowała obie otrzymane od oskarżonego wpłaty na dwóch odrębnych dokumentach. Przyznała ona także, że zapisy w akcie notarialnym z dnia 15 grudnia 2006r. odnoszące się do obowiązku zapłaty przez oskarżonego ceny, nie odpowiadały rzeczywistości. Zaznaczyć jednakże należało, że owe rozbieżności dotyczyły okoliczności dla niniejszego procesu drugoplanowych, jak i że ostatecznie oskarżycielka subsydiarna wytłumaczyła, z jakich powodów te różnice w jej zeznaniach wystąpiły. Rzecz bowiem w tym, że spójnie W. S. podniosła, że skoro pokwitowania wystawiła w 2006r., a w późniejszym czasie dysponował nimi wyłącznie E. E., to po wielu latach nie pamiętała, czy zapisała je na jednej kartce papieru, czy na dwóch. Trudno było także zakwestionować wnioskowanie oskarżycielki subsydiarnej, gdy wywodziła, że skoro sam akt notarialny w zakresie ceny nie odpowiadał rzeczywistości, to i dalsze zapisy dotyczące jej zapłaty nie odpowiadały prawdzie. W. S. zasadnie podniosła także, że z uwagi na fakt, iż zaniżenie w tym dokumencie ceny zbywanej nieruchomości skutkowało tym, że wysokość sum otrzymanych uprzednio od E. E. pokrywała w całości przysługującą jej wierzytelności, to właśnie na taką ewentualność zażądała zawarcia w akcie notarialnym, że ma on jej zapłacić cenę.

Jedynie posiłkowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miały natomiast zeznania B. J.. Świadek ta w zasadzie potwierdziła wyłącznie okoliczności, które odnotowała w sporządzonym w dniu 15 grudnia 2006r. akcie notarialnym. Z uwagi zaś na fakt, że od daty zrealizowania tej czynności do momentu składania zeznań upłynął długi okresu czasu, nie była ona w stanie podać wielu unikalnych szczegółów współpracy nawiązanej z oskarżonym i oskarżycielką subsydiarną. B. J. podniosła jednak, że m.in. E. E. jeszcze przed zawarciem w formie notarialnej umowy sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...), stawił się u niej w kancelarii i że wówczas rozmawiała z nim na temat tego, że jako cudzoziemiec będzie mógł nabyć tylko jedną nieruchomość oskarżycielki subsydiarnej. Jednoznacznym dowodem potwierdzającym wiarygodność zeznań B. J. był przedłożony przez nią projekt notarialnej umowy przedwstępnej sprzedaży E. E. przez W. S. nieruchomości, jak i fakt, że w kalendarzu odnotowała ona, że w dniu 26 listopada 2006r. w tej sprawie odbyło się w jej kancelarii spotkanie. Co jednak symptomatyczne to fakt, że w projekcie tym notariusz odnotowała unikalne okoliczności planowanej transakcji, a mianowicie to, że oskarżony jako cudzoziemiec zobowiązał się uzyskać zezwolenie właściwego ministra na nabycie drugiej i trzeciej nieruchomości oskarżycielki subsydiarnej. Trudno było natomiast na podstawie tego projektu i zeznań B. J. przesądzić, czy podczas tego spotkania przygotowującego zawarcie umowy notarialnej, jednoznacznie wskazana została cena planowanej transakcji na 800.000zł, i czy w tym akurat spotkaniu wzięła udział W. S..

Zaznaczyć jednakże należało, że chociaż E. E. kwestionował stanowczo, jakoby w okresie poprzedzającym zawarcie w formie aktu notarialnego dnia 15 grudnia 2006r. umowy sprzedaży uczestniczył w jakimkolwiek spotkaniu z notariusz B. J., to jednak na rozprawie w dniu 27 marca 2017r. dysponował dokumentem z logo przedsiębiorstwa prowadzonego przez tę notariusz /k. 387 akt o sygn. III K 94/16/. Co jednak szczególnie symptomatyczne to fakt, że skoro na odwrocie tego dokumentu zawarte zostały odręczne zapiski oskarżonego, zaś na jego przedniej stronie odnotowano sumy, które odpowiadały tym wyliczonym właśnie w projekcie aktu notarialnego, zaś nie korelowały z kosztami wyliczonymi w umowie przenoszącej własność nieruchomości, to te spostrzeżenia pozwalały poczynić kilka zasadniczych ustaleń. Po pierwsze, skoro tylko oskarżony, jako zobowiązany do poniesienia kosztów zawarcia planowanej umowy, był zainteresowany ich wyliczeniem, to bezsprzecznie brał osobisty udział w spotkaniu z notariusz, podczas którego przygotowywano tenże projekt. Nie można było pomijać tego, że W. S. podniosła, że nie brała udziału w spotkaniu z B. J. w sprawie zawarcia umowy przedwstępnej, zaś w projekcie tej umowy dane dotyczące jej osoby nie odpowiadały zasadniczym faktom. Rzecz w tym, że jako stronę sprzedającą notariusz odnotowała oskarżycielkę subsydiarną i jej męża, gdy tymczasem ten ostatni tylko aktywnie uczestniczył w negocjacjach prowadzonych z oskarżonym, natomiast nie służył mu wobec spornych nieruchomości żaden tytuł prawny. Co więcej, B. B. opisała szczegółowo dokument tożsamości, którym E. E. się wówczas legitymował, natomiast nie zawarła żadnych informacji na temat tego rodzaju dokumentów W. S. i J. S., przy czym ich adres zamieszkania ustaliła na podstawie wypisu z rejestru gruntów działki nr (...) sporządzonego dnia 22 listopada 2006r. Ogół tych okoliczności pozwalał zatem stwierdzić, że w przygotowywaniu tego projektu oskarżony wziął udział bez wiedzy oskarżycielki subsydiarnej, jak również że w celu uzgodnienia szczegółów planowanej transakcji stawił się pod koniec listopada 2006r. w kancelarii notariusz z kompletem dokumentów ewidencyjnych otrzymanych właśnie w listopadzie 2006r. od sprzedającej. Nadmienić wreszcie należało, że W. S. stanowczo wywodziła, że podczas pobytu E. E. pod koniec listopada 2006r. w M., wręczyła mu dokumenty ewidencyjne dotyczące oferowanych do sprzedaży nieruchomości. Co więcej, skoro sam oskarżony przedłożył kolejne wyliczenie kosztów związanych ze sprzedaż notarialną przy kwocie transakcji wynoszącej 750.000zł /k. 54 akt o sygn. III K 94/16/, to jako oczywisty jawił się fakt, że co najmniej jeszcze raz w tej kancelarii się stawił.

W zakresie, w jakim odmówiono wiary wyjaśnieniom E. E., nie zasługiwały na ten walor także zeznania H. E. (1). Nie ponawiając przedstawionej już obszernej argumentacji odnoszącej się do oceny wyjaśnień oskarżonego, należało tylko wskazać, że zeznania jego żony w szczegółach korelowały z depozycjami tego ostatniego. Tymczasem jako oczywisty jawił się fakt, że H. E. (1) jako żona E. E. była żywotnie zainteresowana wynikiem niniejszego procesu i uzyskaniem przez swojego męża korzystnego rozstrzygnięcia.

Nie miały natomiast istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy zeznania A. S., A. P., K. B. vol S., A. F., M. B. i B. B.. Żadna z tych osób nie była przecież świadkiem negocjacji prowadzonych przez oskarżonego i oskarżycielkę subsydiarną, czy też samej sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...) oraz wydania przez oskarżycielkę subsydiarną oskarżonemu dwóch pozostałych nieruchomości. Z tego powodu zeznania tych świadków opierały się na informacjach zasłyszanych od stron niniejszego postępowania. Dość stwierdzić, że A. S., A. P., K. B. vol S. i M. B. o tym, że cena w akcie notarialnym z dnia 15 grudnia 2006r. została zaniżona względem faktycznie uiszczonej, dowiedzieli się od W. S.. A. F. krytycznie odniosła się natomiast do zachowania W. S. w ramach nawiązanej z nią współpracy w zakresie pośrednictwa sprzedaży należących do niej nieruchomości. Gdy zaś chodziło o B. B., to z uwagi na upływ czasu, nie była ona w stanie przybliżyć w sposób stanowczy żadnych istotnych okoliczności związanych z ubieganiem się przez E. E. o udzielenie mu zgody stosownego ministra na nabycie więcej niż jednej nieruchomości W. S..

Mając na uwadze poczynione ustalenia sąd uznał, że zawinienie E. E. nie budziło wątpliwości. Oceniając w okolicznościach niniejszej sprawy motywację towarzyszącą oskarżonemu w trakcie realizowania ustawowych znamion przypisanego mu czynu zabronionego, stwierdzić należało, że chciał on popełnić ten występek i towarzyszący jego inkryminowanemu zachowaniu zamiar kierunkowy zrealizował. Godziło się bowiem nadmienić, że E. E. w sposób absolutnie cyniczny w procesie cywilnym Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze o sygn. akt I C 1103/13 zaoferował dowody, które zafałszowywały rzeczywisty obraz łączących go z W. S. zobowiązań. Dzięki temu zabiegowi oskarżony wprowadził tenże sąd w błąd co do analizowanej kwestii, co w konsekwencji skutkowało tym, że organ ten zasądził na jego rzecz od oskarżycielki subsydiarnej dochodzoną pozwem kwotę. Dzięki zatem podjętym w tym procesie cywilnym przez E. E. czynnościom dowodowym, sąd doprowadził W. S. do niekorzystnego rozporządzenia jej mieniem w kwocie zasądzonego roszczenia głównego i należności ubocznych.

Nadmienienia wymagało też to, że jakkolwiek z przyczyn najzupełniej oczywistych nie były dostępne instrumenty, które pozwoliłyby na odczytanie przemyśleń towarzyszących E. E. w trakcie popełniania przypisanego mu przestępstwa. Z tego właśnie powodu stronę podmiotową towarzyszącą oskarżonemu w analizowanym czasie należało dekodować w oparciu o wymowę okoliczności przedmiotowych poprzedzających inkryminowaną jego aktywność, jak i występujących w czasie realizowania ustawowych znamion tego czynu zabronionego, i poprzez analizę tychże okoliczności dążyć do ustalenia, czy w czasie prowadzenia przeciwko oskarżycielce subsydiarnej postępowania cywilnego w sprawie o sygn. akt I C 1103/13, zmierzał w sposób bezprawny do osiągnięcia korzyści majątkowej przez doprowadzenie jej przez sąd orzekający do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2005r., WA 8/05, OSNwSK 2005/1/794; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 20 lutego 1997r., II AKa 254/96, OSA 1998/6/29; postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 13 grudnia 1995r., II AKz 328/95, OSA 1998/2/15. Zważywszy jednak na fakt, że E. E. dopuszczając się przypisanego mu przestępstwa posłużył się dowodami, o których doskonale wiedział, że zafałszowują rzeczywisty stan zobowiązań pomiędzy nim a W. S., a ponadto mając na względzie okoliczność, że dążył przez takie postąpienie do stwierdzenia wyrokiem sądowym wykreowanego tymi dowodami nieistniejącego jej długu, to trudno było wyobrazić sobie bardziej oczywisty przejaw celowego i oszukańczego działania.

Wbrew natomiast zapatrywaniu W. S. jako oczywisty jawił się fakt, że E. E. nie miał zamiaru popełnienia przypisanego mu przestępstwa już w czasie zawierania z nią w formie aktu notarialnego umowy sprzedaży nieruchomości położonej w M. przy ul. (...), a więc w dniu 15 grudnia 2006r. O słuszności tego zapatrywania świadczył dobitnie szereg okoliczności, które zresztą zostały już omówione we wcześniejszej części niniejszego uzasadnienia. Przypomnieć należało zatem skrótowo, że pomiędzy analizowaną sprzedażą, a podjęciem przez oskarżonego pierwszych działań ukierunkowanych na uzyskanie od oskarżycielki posiłkowej nienależnego świadczenia pieniężnego, upłynął bardzo długi czas, bowiem wynoszący przeszło 7 lat. Skoro zatem w tym czasookresie E. E. nie domagał się od W. S. zapłaty rzekomo nadpłaconej jej przy zawieraniu ocenianej umowy notarialnej sumy pieniężnej, to przyczyny podjęcia przez niego bezprawnej aktywności należało poszukiwać na innej płaszczyźnie. Zwrócono już uwagę na to, że powód podjęcia przez oskarżonego inkryminowanej aktywności był zupełnie prozaiczny. Gdy bowiem popadł on w 2012r. w poważne problemy finansowe, a jego żona ciężko zachorowała, to dopiero na kanwie tych doświadczeń i dążąc do uzyskania środków na pokrycie ciążącego na nim zadłużenia, powziął motywację, aby w bezprawny sposób i wykorzystując niezgodność aktu notarialnego ze stanem faktycznym oraz cywilnoprawne unormowania procesowe, uzyskać pieniądze od oskarżycielki subsydiarnej.

Przed omówieniem zagadnienia związanego z subsumowaniem przypisanego E. E. przestępstwa pod przepisy prawa karnego materialnego, wskazać należało, że z uwagi na to, iż czyn ten został popełniony przed dniem 1 lipca 2015r., a zatem zanim w życie weszła ustawa z dnia 5 listopada 2009r. o zmianie ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks postępowania karnego, ustawy Kodeks karny wykonawczy, ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw, którą znowelizowano szereg istotnych z punktu widzenia prawnej oceny inkryminowanej działalności tego oskarżonego przepisów karnomaterialnych, natomiast zapadłe rozstrzygniecie opublikowano już w okresie obowiązywania tej nowelizacji (jak i kolejnych), to rozważenia wymagało, którą ustawę należało zastosować do oceny poddanego pod osąd czynu zabronionego. Wprawdzie w treści art. 4§1 k.k. ustawodawca przewidział prymat stosowania ustawy obowiązującej w chwili orzekania, zastrzegł jednak zarazem, że pierwszeństwo stosowania tej ustawy zostaje wyłączone, gdy ustawa obowiązującą poprzednio jest względniejsza dla sprawcy.

Przenosząc te ogólne rozważania na grunt sprawy i oceniając konkurencję ustaw w konkretnych okolicznościach niniejszego postępowania, stwierdzenia w pierwszej kolejności wymagało to, że sankcja przewidziana za przypisany E. E. typ czynu zabronionego nie uległa w wyniku analizowanych nowelizacji przepisów zmianie. Sąd miał jednak na względzie to, że wybór konkurujących ustaw powinien znajdować oparcie w ustaleniu, które dolegliwości, a zatem nie tylko sankcje, ale całokształt konsekwencji wynikających z zastosowania tych ustaw, były w określonej sytuacji prawnej względniejsze dla oskarżonego – wyrok Sądu Najwyższego w składzie 7 sędziów z dnia 13 stycznia 1970r., V KRN 402/69, OSNKW 1970/4-5/37; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 1996r., I KZP 2/96, OSNKW 1996/3-4/16. Rozważając zatem kwestię wymiaru kary pozbawienia wolności, jaką należało wymierzyć E. E., sąd ustalił ją na pułapie przekraczającym 1 rok. Jakkolwiek, na co zwrócono już uwagę, sankcje za przypisane temu oskarżonemu przestępstwo nie uległo w rozważanym okresie, a zatem pomiędzy czynem zabronionym, a datą wyrokowania, zmianie, to wziąć należało przy ocenie względności ustaw inne elementy, które wpływały na zakres grożącej mu odpowiedzialności karnej. Na pierwszy plan w tym kontekście wysuwała się zmiana odnosząca się do środka probacyjnego w postaci warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. O ile bowiem według stanu prawnego obowiązującego przed dniem 1 lipca 2015r. warunkowo zawiesić można było wykonanie kary pozbawienia wolności orzeczonej w wymiarze do 2 lat, to znowelizowany art. 69§1 k.k. umożliwił zastosowanie tego rodzaju probacji jedynie w przypadku orzeczenia takiej kary w wymiarze nieprzekraczającym roku. To zaś sprawiało, że zastosowanie wobec E. E. znowelizowanych przepisów materialnego prawa karnego uniemożliwiłoby mu skorzystanie z warunkowego zawieszenia wymierzonej kary pozbawienia wolności, a zatem stanowiłoby ewidentne pogorszenie jego sytuacji prawnej, względem tej, jaka w tym zakresie została wobec niego ukształtowana przy zastosowaniu ustawy dawnej.

Rzecz jasna sąd dokonawszy wyboru ustawy względniejszej zastosował ją względem wszystkich zapadłych wobec E. E. rozstrzygnięć dotyczących przypisanego mu czynu zabronionego. Fakt natomiast, że jedynie w pkt. II części dyspozytywnej wyroku przywołano art. 4§1 k.k., wynikał tylko z tego, że przepisy, które powołano w pozostałych punktach tej części wyroku, a traktujących o jego odpowiedzialności karnej, nie zostały znowelizowane w okresie od daty popełnienia przez niego przypisanego mu czynu zabronionego, do daty wyrokowania.

Przyjąć zatem należało, że E. E. przypisanym mu zachowaniem opisanym w pkt. I części dyspozytywnej wyroku wyczerpał ustawowe znamiona przestępstwa z art. 286§1 k.k. w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w szczególnej odmianie tego typu czynu zabronionego w postaci tzw. oszustwa procesowego. Godziło się przecież przypomnieć, że oskarżony w cywilnym postępowaniu sądowym o zapłatę prowadzonym przeciwko oskarżycielce subsydiarnej przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze w sprawie sygn. akt I C 1103/13, przedsięwziął inicjatywę dowodową, dzięki której wprowadził ten sąd w błąd co do stanu łączących strony tego procesu zobowiązań. Tym samym E. E. doprowadził dzięki tym zabiegom Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze do niekorzystnego rozporządzenia mieniem W. S., jako że organ ten zasądził na rzecz oskarżonego od oskarżycielki subsydiarnej dochodzoną pozwem kwotę wraz z należnościami ubocznymi i kosztami procesu.

Pogłębiając przedstawione wnioskowanie należało zauważyć, że E. E. przedłożył w procesie cywilnym akt notarialny z dnia 16 maja 2006r. rep. A nr 4552/2006, który był wprawdzie autentyczny, jednakże potwierdzał okoliczność, która w rzeczywistości nie wystąpiła, a mianowicie stwierdzał cenę sprzedawanej nieruchomości na pułapie niemal dwukrotnie niższym, niż faktycznie przez oskarżonego uiszczona oskarżycielce subsydiarnej. Bez znaczenia w okolicznościach niniejszej sprawy pozostawało zatem to, czy oceniany dokument należało potraktować jako poświadczający nieprawdę, czy może jako dokument nierzetelny, skoro w niniejszym procesie poza rozważaniami pozostawały znamiona ustawowe typów czynów zabronionych z art. 272 k.k. lub z art. 297§1 k.k. Jakkolwiek problematyczna w kontekście brzmienia szeregu typów czynów zabronionych statuujących znamię „dokumentu poświadczającego nieprawdę” okazała się możliwość przyjęcia, że oceniany akt notarialny poświadczał nieprawdę. Wszak E. E. i W. S. jako strony umowy sprzedaży nieruchomości nie wprowadzili notariusz B. J. w błąd w sposób podstępny, a zatem kwalifikowany, co do tego, że cena w tymże dokumencie wskazana była nierzeczywista – wyroki Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 2011r., II KK 267/10, LEX nr 794972; z dnia 4 czerwca 2003r., WA 26/03, OSNKW 2003/9-10/83. Trudno było też zakładać, że w umowie zawartej w formie aktu notarialnego notariusz poświadczyła prawdziwość składanych przez strony oświadczeń, jako że do jej powinności należało wyłącznie poświadczenie faktu, że strony umowy określone oświadczenia przed nią złożyły – A. Zoll [red.], Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do art. 117-277 k.k., wyd. IV, LEX 2013, teza 11 do art. 272; A. Oleszko, Akt notarialny jako podstawa odpowiedzialności prawnej notariusza - dyscyplinarnej, cywilnej, karnej, 5.3. Uprzedzenie o ryzyku zawieranej umowy a wymogi sporządzenia aktu notarialnego zgodnie z prawem, WK 2015; L. Wilk, Pojęcie "nierzetelność" w odniesieniu do dokumentów w prawie karnym, Palestra 2013/3-4/128. Bezsprzecznie jednak oceniany dokument zawierał niezgodną z obiektywną rzeczywistością informację o cenie sprzedawanej nieruchomości, a został przez E. E. wykorzystany po to, aby co do tej kwestii wprowadzić sąd cywilny w błąd. Przyjąć więc należało, że jako dokument nierzetelny posłużył oskarżonemu do zrealizowania zamierzonego przez niego celu w postaci wprowadzenia tego organu w błąd i doprowadzenia przez ten sąd oskarżycielki subsydiarnej do niekorzystnego rozporządzenia jej mieniem.

Realizując to samo zamierzenie E. E. na rozprawie przeprowadzonej w dniu 26 listopada 2013r. w sprawie sygn. akt I C 1103/13 złożył także fałszywe zeznania. Wszak stanowczo wskazał na tym forum m.in., że w czasie pobytu w kancelarii notarialnej w dniu 15 grudnia 2006r. „(...) chciałem się wycofać, ale dostałem informację od Pani S. i Pana S., że są skłonni zejść na dół pod warunkiem, że dojdzie do tego, a rozliczymy się z czasem (...), ustaliliśmy cenę pięćset” (...); (...) cały obiekt miał być za milion sto, za pięćset kupiłem jeden obiekt, zaś za dwa zostały pieniądze (...) (...), 23-24 minuta e – protokołu rozprawy w sprawie sygn. akt I C 1103/13 /k. 511 akt o sygn. 3 Ds. 55/15/Sp (c)//. Oczywiście sąd nie oceniał waloru dowodowego zeznań złożonych przez oskarżonego w toku postępowania cywilnego, gdyż te jego depozycje, jak wiadomo, dowodu w procesie karnym stanowić nie mogły. Zeznania złożone przez E. E. w charakterze świadka na rozprawie w dniu 26 listopada 2013r. ujawnione zostały bowiem w niniejszym postępowaniu karnym nie jako protokół zawierający dowodowe jego depozycje, lecz jako dokument i na okoliczność złożenia przez niego fałszywych zeznań, którymi wprowadził sąd cywilny w błąd co do okoliczności istotnych w niniejszym procesie – uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 1991r., I KZP 12/91, OSNKW 1991/10–12/46.

Podsumowując zatem przedstawione rozważania wskazania wymagało to, że E. E. posługując się w procesie cywilnym prowadzonym przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze w sprawie sygn. akt I C 1103/13 nierzetelnym dokumentem w postaci aktu notarialnego, jak i składając w toku tego postępowania jako powód fałszywe zeznania, co do wskazanej w tym akcie ceny sprzedawanej nieruchomości, wykorzystał jednocześnie to, że procedurze cywilnej, a mianowicie w art. 247 k.p.c., prawodawca przewidział, że dowód ze świadków lub z przesłuchania stron przeciwko osnowie lub ponad osnowę dokumentu obejmującego czynność prawną, może być dopuszczony między uczestnikami tej czynności tylko w wypadkach, gdy nie doprowadzi to do obejścia przepisów o formie zastrzeżonej pod rygorem nieważności (...). E. E. wykorzystał zatem fakt, że W. S. nie mogła dostępnymi środkami dowodowymi wykazać w toku tego procesu o zapłatę, że cena wskazana w akcie notarialnym była nierzeczywista, co skutkowało zasądzeniem od niej na rzecz oskarżonego nienależnej mu kwoty. Skoro jednak zasądzone od oskarżycielki posiłkowej na rzecz oskarżonego świadczenie nie miało zakotwiczenia w łączących strony stosunkach obligacyjnych, to wyrok w sprawie sygn. akt I C 1103/13 skutkował tym, że została ona przez ten organ doprowadzona do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010r., V KK 235/09, Biul.PK 2012/6/52-53; z dnia 13 grudnia 2006r., V KK 104/06, OSNwSK 2006/1/2427; z dnia 5 grudnia 2006r., WA 32/06, OSNwSK 2006/1/2361; A. Jezusek, Orzeczenie sądowe w sprawie cywilnej jako rozporządzenie mieniem w rozumieniu art. 286§1 k.k., PS 2012/1/55-67; Z. Kukuła, Dochodzenie roszczeń w procesie cywilnym a oszustwo sądowe, MP 2006/12/633-638; T. Oczkowski, Oszustwo jako przestępstwo majątkowe i gospodarcze, Kraków 2004, s. 64-66.

Z uwagi zaś na to, że E. E. realizując przypisaną mu przestępczą aktywność działał w dłuższej perspektywie czasowej, jednak w krótkich odstępach czasu i ze z góry powziętym zamiarem materializującym się w chęci osiągnięcia przy wykorzystaniu obowiązujących uregulowań cywilnoprocesowych i działającego na ich podstawie sądu, korzyści majątkowej kosztem W. S., to aktywności te należało potraktować jako jeden czyn zabroniony, w postaci czynu ciągłego.

Wymierzając E. E. karę sąd uwzględnił jako okoliczności obciążające wysoki stopień społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu zabronionego będący wypadkową sposobu jego działania oraz okoliczności i warunków, w jakich poddany pod osąd zbiór zachowań miał miejsce.

Należało podnieść, że motywacja E. E. charakteryzowała się zamiarem bezpośrednim. Oskarżony chciał bowiem popełnić przypisane mu przestępstwo i towarzyszący jego inkryminowanym zachowaniom zamiar zrealizował. Jako oczywisty w okolicznościach niniejszej sprawy jawił się też wniosek, że działanie E. E. nie było determinowane zamiarem, który pojawił się nagle, wręcz przeciwnie, jego przestępcza aktywność była w szczegółach przemyślana. Wszak oskarżony realizując z góry założony plan w okresie przeszło 8 miesięcy, cynicznie i przy wykorzystaniu skomplikowanych mechanizmów cywilnoprocesowych, wprowadził sąd w błąd co do tego, że na oskarżycielce posiłkowej ciążyło wymagalne zobowiązanie, co skutkowało wydaniem wyroku stwierdzającego istnienie tego długu, który jednak faktycznie nie istniał.

W analizowanym kontekście nie można było tracić z pola widzenia tego, że E. E. cynicznie wykorzystał W. S., a więc osobę, która w potrzebie udzielała mu cyklicznie pożyczek, a które przeznaczał na leczenie żony oraz bieżące swoje utrzymanie.

Obciążała też E. E. koliczność, że popełniając przypisany mu czyn zabroniony osiągnął korzyść majątkową, która nie tylko była znaczna w rozumieniu art. 115§5 k.k., ale także istotnie przekraczała próg wyznaczający tę właśnie znaczną wartość.

Sąd nie doszukał się w sprawie niniejszej żadnych okoliczności łagodzących.

Zdaniem sądu wymierzone E. E. kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz kara 200 stawek dziennych grzywny po 50zł każda, stanowić będą dla niego dolegliwość współmierną do stopnia jego zawinienia spełniając swoje zadania tak wobec oskarżonego, jak i w zakresie społecznego oddziaływania sankcji. W ocenie sądu sankcje te we właściwy sposób uwzględniały występujące w sprawie okoliczności obciążające. Orzeczone kary powinny uzmysłowić E. E. (1) nieopłacalność łamania prawa i stanowić dla niego przestrogę na przyszłość. Realizując zadania w zakresie prewencji generalnej wymierzone oskarżonemu sankcje powinny natomiast doprowadzić każdego do przeświadczenia, że osoba dopuszczająca się przestępstwa podlega nieuchronnej karze. Ilość stawek dziennych grzywny orzeczonej wobec E. E. uwzględniała rozmiar społecznej szkodliwości przypisanego mu przestępstwa, zaś wysokość stawki została ustalona w sposób nieabstrahujący od osiąganych przez niego dochodów, jego sytuacji osobistej i majątkowej. Zauważyć bowiem należało, że oskarżony uzyskiwał stały dochód w Niemczech, a ponadto był właścicielem wartościowej nieruchomości i nie posiadał już na utrzymaniu dzieci. Dojść należało zatem do przekonania, że status materialny jego osoby, jak i jego rodziny nie został zagrożony na skutek orzeczonej kary finansowej.

Analizując zagadnienie prognozy kryminologicznej wobec E. E. stwierdzić należało, że przedstawiała się ona pozytywnie. Zauważenia bowiem wymagało to, że oskarżony nie był uprzednio karany, prowadził w ostatnim czasie ustabilizowane życie rodzinne i zawodowe. W tym stanie rzeczy dojść należało do przekonania, że skala społecznej szkodliwości przypisanego mu występku, choć znaczna, w ocenie sądu, nie powinna być interpretowana jako wyłączny determinant izolowania E. E.. Z tego powodu sąd na podstawie art. 69§1 i 2 k.k. w zw. z art. 70§1 pkt 1 k.k. – w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 czerwca 2015r. – w zw. z art. 4§1 k.k. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący 5 lat. Orzeczony okres probacji powinien być wystarczający do zweryfikowania postawionej w stosunku do oskarżonego prognozy kryminologicznej.

Sąd nie orzekł wobec E. E. obowiązku naprawienia szkody na rzecz W. S.. Rzecz bowiem w tym, że oskarżycielka subsydiarna miała w niniejszym procesie obowiązek wykazać, że na skutek przestępczego zachowania oskarżonego poniosła rzeczywistą szkodę majątkową, a więc, w okolicznościach niniejszej sprawy, że jej zobowiązanie stwierdzone wyrokiem w sprawie sygn. akt I C 1103/13 zostało zrealizowane, a więc albo zapłacone, albo wyegzekwowane - wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 listopada 2016r., I ACa 644/16, LEX nr 2210915. W. S. przedstawiła wprawdzie dowody, które zaświadczały o tym, że E. E. wszczął przeciwko niej postępowanie egzekucyjne w celu wyegzekwowania zobowiązania zasądzonego tymże wyrokiem. Tym niemniej jedynie ogólnikowo wskazała, że około 60.000zł zostało w tym postępowaniu z jej majątku wyegzekwowane. To zaś oznaczało, że oskarżycielka subsydiarna nie udowodniła dostępnymi źródłami dowodowymi, czy ta egzekucja okazała się skuteczna, a jeżeli tak, to jakie sumy zostały wyegzekwowane. Nie można było też tracić z pola widzenia tego, że wyrok Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z dnia 28 kwietnia 2016r. w sprawie sygn. akt III K 71/15 został uchylony na skutek apelacji wywiedzionych przez prokurator oraz obrońcę oskarżonego, przy czym oba te środki odwoławcze zostały wniesione na korzyść oskarżonego. To zaś oznaczało, że pisemny wniosek pełnomocnika oskarżycielki subsydiarnej z dnia 11 stycznia 2016r. o zasądzenie na jej rzecz od oskarżonego kwoty 481.978,91zł nie mógł zostać w tym kształcie uwzględniony, skoro w w/w wyroku tytułem naprawienia szkody zasądzono od oskarżonego jedynie kwotę 60.000zł,

Sąd nie doszukał się uzasadnionych podstaw do zwolnienia E. E. od ponoszenia kosztów niniejszego postępowania. Z pomocy Skarbu Państwa przy realizowaniu uprawnień podmiotowych w postępowaniach przed organami wymiaru sprawiedliwości korzystać powinna bowiem wyłącznie osoba, której status majątkowy uniemożliwia uczestniczenie w procesie bez uszczerbku dla podstawowych jej interesów. Tymczasem oskarżony, na co zwrócono już uwagę, miał ustabilizowaną sytuację zawodową i osobistą, uzyskiwał ponadto stałe dochody, co skutkowało koniecznością przyjęcia, że powinien podejmować starania zmierzające do uzyskania środków potrzebnych na pokrycie kosztów procesu. Z tych powodów na podstawie art. 628 k.p.k. i art. 640 k.p.k. w zw. z art. 29 ustawy z dnia 26 maja 1982r. prawo o adwokaturze w zw. z §14 ust. 2 pkt. 5 i §16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 202r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądzono od niego na rzecz oskarżycielki posiłkowej kwotę 3.960zł tytułem poniesionych przez nią wydatków w związku z ustanowieniem pełnomocnika, zaś na podstawie art. 2 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych wymierzono mu opłatę w wysokości 300zł.

Wprawdzie adw. A. K. w głosach stron domagała się zasądzenia na rzecz W. S. od E. E. kosztów zastępstwa procesowego według przedłożonych rachunków za oba postępowania przed sądem pierwszej instancji, jak i za postępowanie przed sądem odwoławczym. Abstrahowała jednak pełnomocnik oskarżycielki subsydiarnej od tego, że w treści art. 16 ust. 1 - 3 ustawy prawo o adwokaturze ustawodawca zastrzegł, iż opłaty za czynności adwokackie ustala umowa z klientem (art. 16 ust. 1); Minister Sprawiedliwości, po zasięgnięciu opinii Naczelnej Rady Adwokackiej i Krajowej Rady Radców Prawnych, określi, w drodze rozporządzenia, wysokość opłat za czynności adwokackie przed organami wymiaru sprawiedliwości, stanowiących podstawę do zasądzenia przez sądy kosztów zastępstwa prawnego i kosztów adwokackich, mając na względzie, że ustalenie opłaty wyższej niż stawka minimalna, o której mowa w ust. 3, lecz nieprzekraczającej sześciokrotności tej stawki, może być uzasadnione rodzajem i zawiłością sprawy oraz niezbędnym nakładem pracy adwokata (art. 16 ust. 2); Minister Sprawiedliwości, po zasięgnięciu opinii Naczelnej Rady Adwokackiej i Krajowej Rady Radców Prawnych, określi, w drodze rozporządzenia, stawki minimalne za czynności adwokackie, o których mowa w ust. 1, mając na względzie rodzaj i zawiłość sprawy oraz wymagany nakład pracy adwokata (art. 16 ust. 3).W kontekście treści zacytowanych unormowań jako oczywisty jawił się zatem fakt, że, z jednej strony, wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika określa łącząca go z klientem umowa, a więc, że mogą oni określić sumę tego wynagrodzenia w ramach szerokiej autonomii służącej podmiotom stosunków cywilnoprawnych. Z drugiej jednakże strony organy wymiaru sprawiedliwości orzekając w przedmiocie opłat za czynności adwokackie nie są związane wysokością ustalonego przez adwokata i klienta wynagrodzenia tego pierwszego za świadczoną pomoc prawną, albowiem wysokość tych opłat została poddana reglamentacji, która, w odniesieniu do adwokatów, została statuowana w rozporządzeniu z dnia 28 września 2002r. – postanowienie 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2011r., I KZP 1/11, OSNKW 2011/5/38; postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2009r., I KZP 1/09, OSNKW 2009/12/101; z dnia 15 grudnia 2011r., II CZ 126/11, LEX nr 1147753; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 25 stycznia 2007r., III CZP 95/06, OSNC 2007/12/179; postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 września 2009r., II AKz 643/09, LEX nr 553823; postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 18 maja 2011r., I OZ 346/11, LEX nr 990339; postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 17 marca 2011r., I GZ 66/11, LEX nr 990124.

Dodać też należało, że w ramach delegacji ustawowej opisanej w treści zacytowanych art. 16 ust. 2 i 3 ustawy prawo o adwokaturze w §2 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, które obowiązywało w chwili udzielania przez W. S. pełnomocnictwa do reprezentowania jej w niniejszej sprawie adw. J. D., przesądzono, że zasądzając opłatę za czynności adwokata z tytułu zastępstwa prawnego, sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy adwokata, a także charakter sprawy i wkład pracy adwokata w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia (§2 ust. 1); podstawę zasądzenia opłaty, o której mowa w ust. 1, stanowią stawki minimalne określone w rozdziałach 3-5; opłata ta nie może być wyższa niż sześciokrotna stawka minimalna ani przekraczać wartości przedmiotu sprawy (§2 ust. 2).

Tym samym dojść należało do narzucającego się wręcz wniosku, zgodnie z którym przy orzekaniu o zwrocie stronie procesu karnego poniesionych przez nią uzasadnionych wydatków z tytułu ustanowienia w sprawie jednego obrońcy, sąd obowiązany jest każdorazowo limitować zasądzaną sumę wysokością stawki minimalnej. Rzecz jasna organ wymiaru sprawiedliwości może zasądzić opłatę za czynności adwokackie w kwocie przewyższającą wysokość stawki minimalnej, nie wyższą jednak od sześciokrotności tej stawki, ale tylko w sytuacji, jeżeli uzasadnia to rodzaj i stopień zawiłości sprawy, niezbędny nakład pracy adwokata, jak również wkład pracy adwokata w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy – postanowienie 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2011r., I KZP 1/11, op. cit., postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2009r., I KZP 1/09, op. cit.

Przenosząc te ogólne rozważania na okoliczności faktyczne niniejszej sprawy stwierdzenia wymagało, że przedmiotowy proces charakteryzował się wprawdzie istotną zawiłością, w szczególności w zakresie okoliczności faktycznych, zaś adw. J. D. przedsięwziął w procesie daleko idącą inicjatywę dowodową. Nie można było tracić z pola widzenia tego, że postępowanie to nie należało jednakże do znamionujących się niebywałą zawiłością, jak i że materiał dowodowy został zgromadzony w zaledwie 6 tomach akt. Z tych przyczyn zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz W. S. poniesiony przezeń koszt zastępstwa prawnego w stawce przekraczającej o 50% tę minimalną. Jako zatem że w sprawie o sygn. akt III K 71/15 przeprowadzono łącznie 4 rozprawy, to stawkę minimalną w kwocie 600zł należało powiększyć o 60%, co dawało łączną kwotę 960zł. Ta sama stawka za postępowanie w sprawie sygn. akt III K 64/16 podlegała zwiększeniu o 80%, bowiem w tym procesie przeprowadzono łącznie 5 rozpraw, co dawało sumę 1.080zł. Do tychże stawek należało wreszcie doliczyć stawkę za postępowanie odwoławcze w kwocie 600zł i sumę tych stawek powiększyć o połowę, co dawało kwotę 3.960zł.