Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: III Ca 1162/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2017 r., wydanym w sprawie z powództwa z powództwa R. M., A. M., N. M. (1) i N. M. (2) przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej we W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi umorzył postępowanie w stosunku do N. M. (1) i N. M. (2) w całości, a w stosunku do powodów R. M. i A. M. w zakresie żądania zapłaty kwoty 5.377,19 zł, w pozostałej części powództwo oddalił oraz zasądził od powodów solidarnie na rzecz pozwanego kwotę 4.800,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd I instancji stwierdził, że strona pozwana, jako ubezpieczyciel, zawarła z (...) S.A. w W., jako ubezpieczającym, umowę grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, a integralną jej część stanowiły Warunki (...). Zgodnie z treścią Rozdziału 2 pkt. 1 i 2 warunków ubezpieczenia (...) przedmiotem ubezpieczenia jest życie ubezpieczonego w okresie ubezpieczenia oraz dożycie przez ubezpieczonego końca okresu odpowiedzialności, a jego celem – gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego „EUROPA FUND (...)”. W razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego lub w przypadku dożycia ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności, ubezpieczyciel zobowiązany był wypłacić jemu lub osobie uprawnionej świadczenie ubezpieczeniowe w wysokości określonej w warunkach ubezpieczenia. Sąd ustalił także, że A. M. pozostaje od 2 czerwca 2007 r. w związku małżeńskim z R. M. i łączy ich ustrój majątkowej wspólności ustawowej małżeńskiej; małżonkowie mają dwoje małoletnich dzieci: N. M. (2) i N. M. (1). W dniu 30 marca 2011 r. powód złożył pisemną deklarację o przystąpieniu w charakterze ubezpieczonego do ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...), wyrażając zgodę na objęcie go ochroną ubezpieczeniową, przy czym data przystąpienia do ubezpieczenia określona została na dzień 30 marca 2011 r., okres ubezpieczenia na 180 miesięcy, wysokość pierwszej składki na kwotę 6.750,00 zł, a kolejnych składek na kwotę 204,00 zł miesięcznie, zaś wysokość składki zainwestowanej na kwotę 33.750,00 zł. Jako osoba uprawniona do wypłaty świadczenia wskazana została R. M..

Sąd I instancji ustalił również, że powód przystąpił do ubezpieczenia zachęcony reklamą prasową, gdyż było ono połączone z lokatą o atrakcyjnym oprocentowaniu. A. M. nie poinformował żony o podpisaniu deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia, miesięczne raty wpłacał przelewem ze stałego zlecenia bankowego i co roku otrzymywał od pozwanego Towarzystwa pismo z informacją o aktualnym stanie rachunku i statusie ubezpieczenia. Powódka dowiedziała się o ubezpieczeniu dopiero w 2015 r. i nie wyraziła zgody na jego kontynuację. A. M. dokonał na rachunek pozwanego w okresie od 5 kwietnia 2011 r. do 1 kwietnia 2016 r. łącznie 60 wpłat w kwotach po 204,00 zł miesięcznie i pierwszej wpłaty w wysokości 6.954,00 zł. Pismem z dnia 28 marca 2016 r. zażądał od ubezpieczyciela zwrotu wszystkich wpłaconych pieniędzy w terminie 14 dni, składając oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli o przystąpieniu do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...) z powołaniem się na błąd polegający na przyjęciu, że do zawarcia umowy nie jest wymagana zgoda współmałżonka R. M. w sytuacji, gdy małżonkowie pozostają we wspólności ustawowej majątkowej małżeńskiej, a zawarcie umowy ubezpieczenia rozporządzającej majątkiem wspólnym małżonków jako kwestia rzutująca na kwestie finansowe małoletnich dzieci jest czynnością przekraczającą zakres zwykłego zarządu tym majątkiem. Pismem z dnia 12 lipca 2016 r., doręczonym pozwanemu w dniu 12 lipca 2016 r., R. M. oświadczyła, że sprzeciwia się zawartej pomiędzy pozwanym a jej mężem umowie ubezpieczenia, żądając zwrotu wpłaconych składek w wysokości 19.602,00 zł. W dniu 4 października 2016 r. pozwany przekazał na rachunek powoda kwotę 5.377,19 zł tytułem wykupu całkowitego.

Sąd meriti ustalił nadto, że w 2011 r. powód i jego żona byli zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, zarabiali łącznie około 5.000,00 zł miesięcznie netto i mieli 10.000,00 zł oszczędności. A. M. pożyczył od swoich rodziców kwotę 30.000,00 zł na przedmiotową lokatę połączoną z ubezpieczeniem, ale już zwrócił pożyczone pieniądze. W 2012 r. małżonkowie zarabiali około 500,00 zł miesięcznie więcej. Po zmianie pracy przez powoda jego wynagrodzenie zwiększyło się do kwoty 4.500,00 zł netto miesięcznie i dalej rosło. Obecnie powódka otrzymuje wynagrodzenie za pracę w kwocie 2.500,00 zł brutto, a jej mąż w kwocie 5.463,62 zł netto. W dacie podpisania deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia powód i jego rodzina nie mieli długów z tytułu kredytów i pożyczek, wydawali 800,00 zł na opłaty i media, 1.400,00 zł na wynagrodzenie opiekunki dla dzieci, około 1.500,00 zł na ubrania i żywność, znaczne wydatki wiązały się też z utrzymaniem dzieci: leczeniem, szczepionkami, zabawkami i artykułami higienicznymi; przy większych wydatkach pomagali im rodzice. Powodowie mają oddzielne rachunki bankowe, a R. M. nie ma dostępu do rachunku bankowego męża. A. M. opłaca miesięczne wydatki administracyjne i zajmuje się innymi sprawami finansowymi związanymi z przyszłością rodziny, a jego żona robi zakupy i zajmuje się dziećmi. Powód zawierał też bez wiedzy i zgody małżonki inne umowy o lokaty bankowe na okresy trzymiesięczne dotyczące kwot rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych oraz inwestował środki w funduszach inwestycyjnych.

Powyższe ustalenia faktyczne Sąd poczynił w oparciu o dowody z dokumentów i kserokopii dokumentów oraz zeznania powodów, oddalając – jako nieprzydatne dla rozstrzygnięcia sprawy – wnioski strony powodowej o zobowiązanie pozwanego do złożenia pełnej dokumentacji związanej z przedmiotową umową, o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości oraz o zwrócenie się do (...) o informację dotyczącą wysokości wpłaconych przez powoda składek. Umorzenie postępowania w całości w stosunku do małoletnich powodów N. M. (1) i N. M. (2) Sąd uzasadnił cofnięciem przez ich przedstawicieli ustawowych powództwa w całości, natomiast umorzenie postępowania w stosunku do roszczeń pozostałych powodów o zapłatę kwoty 5.377,19 zł –uiszczeniem tej kwoty przez stronę pozwaną w toku postępowania, zaś jako podstawę prawną rozstrzygnięcia w tej części wskazał art. 203 § 1 k.p.c. w związku z art. 355 § 1 k.p.c.

Stosując przepisy prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego, Sąd wskazał jako podstawę rozstrzygnięcia art. 808 § 1 k.c., art. 410 § 2 k.c., art. 36 k.r.o. i art. 37 k.r.o., bowiem powodowie opierali swoje roszczenia na twierdzeniu o nieważności czynności prawnej (przystąpienia do ubezpieczenia grupowego) A. M. wobec dokonania jej bez zgody powódki. Sąd podniósł, że zgodnie z treścią art. 36 § 1 i 2 k.r.o. (w brzmieniu obowiązującym na dzień złożenia przez powoda deklaracji o przystąpieniu do ubezpieczenia, tj. 30 marca 2011 r.) oboje małżonkowie są obowiązani współdziałać w zarządzie majątkiem wspólnym, w szczególności udzielać sobie wzajemnie informacji o stanie majątku wspólnego, o wykonywaniu zarządu majątkiem wspólnym i o zobowiązaniach obciążających majątek wspólny, przy czym każdy z małżonków może samodzielnie zarządzać majątkiem wspólnym, chyba że przepisy poniższe stanowią inaczej; jako przepis szczególny, o którym tu mowa, Sąd wskazał art. 37 § 1 k.r.o., zawierający wyliczenie tych czynności, dla dokonania których zgoda drugiego małżonka jest niezbędna. W ocenie Sądu Rejonowego przepisy prawa nie wymagały zgody żony powoda na złożenie przez niego oświadczenia o przystąpieniu w charakterze ubezpieczonego do umowy ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie, bowiem była to czynność zwykłego zarządu majątkiem wspólnym. Powód nie pierwszy już raz inwestował środki pieniężne z myślą o przyszłości rodziny, a jego żona godziła się na taki podział obowiązków w rodzinie. W ocenie Sądu dokonanie przez powoda czynności polegającej na przystąpieniu do ubezpieczenia nie podważało w istotnym stopniu sytuacji ekonomicznej małżonków, ponieważ oboje powodowie pracowali, osiągając w 2011 r. łączny dochód miesięczny około 5.000,00 zł netto, przy czym w kolejnych latach dochód ten stale rósł, a poza pierwszą wpłatą kolejne miesięczne raty w wysokości 204,00 zł nie stanowiły znacznego obciążenia budżetu domowego; potwierdzeniem tego spostrzeżenia jest fakt, iż powódka dopiero w 2015 r. dowiedziała się o istnieniu ubezpieczenia, wcześniej nie zauważając ubytku w budżecie domowym środków finansowych przeznaczonych na opłacenie składki. Nadto Sąd I instancji stwierdził, że wykładnia gramatyczna art. 36 1 k.r.o. prowadzi do wniosku, iż sprzeciw współmałżonka może zostać zgłoszony jedynie w odniesieniu do zamierzonej (przyszłej) przez współmałżonka czynności zarządu majątkiem wspólnym, a złożenie go po dokonaniu czynności pozostaje prawnie irrelewantne.

Jednocześnie jako nieuzasadnione ocenił Sąd meriti żądanie zasądzenia odsetek od zapłaconej w toku niniejszego postępowania przez pozwanego kwoty 5.377,19 zł, bowiem kwota ta została wypłacona na innej podstawie niż żądana pozwem, a mianowicie zgodnie z treścią Rozdziału 14 pkt. 8 warunków ubezpieczenia na skutek rezygnacji przez powoda z ubezpieczenia; ponadto nie wykazano, kiedy stało się wymagalne roszczenie z tytuły wykupu całkowitego. Sąd uznał natomiast za zasadny podniesiony przez pozwanego zarzut braku legitymacji procesowej czynnej po stronie R. M., gdyż nie była ona stroną stosunku ubezpieczenia, jaki został nawiązany pomiędzy pozwanym a powodem. Skutkowało to oddaleniem powództwa w zakresie, w jakim na chwilę rozprawy Sąd orzekał co do meritum sprawy, a o kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c.

Apelację od tego wyroku wniósł A. M., zaskarżając go w części oddalającej powództwo oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, wnosząc o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez zasądzenie od pozwanego solidarnie na rzecz powodów kwoty 14.224,81 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty i skorygowanie rozliczenia kosztów procesu przed Sądem I instancji, stosownie do ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy, a także o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, przed Sądem odwoławczych, według norm przepisanych. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

art. 36 § 2 k.r.o. w związku z art. 37 § 2 k.r.o. w związku z art. 805 k.c. w związku z zapisami Warunków ubezpieczenia LIBRA III: rozdział 2 pkt 2, rozdział 6 pkt 1, rozdział 10 pkt 2 i w związku z zapisami regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)": § 3 ust. 1, 2, 3, 4; § 4 ust. 3, 4, 5 w brzmieniu obowiązującym na dzień złożenia przez powoda deklaracji o przystąpieniu do ubezpieczenia poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie polegające na uznaniu, iż czynność prawna dokonana przez A. M. w postaci złożenia oświadczenia o przystąpieniu do ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie nie stanowiła czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym małżonków, a do jej ważności nie była wymagana zgoda małżonka R. M., w sytuacji, gdy powołane zapisy warunków ubezpieczenia oraz regulaminu stanowią, iż po upływie okresu, na jaki zawarta została umowa ubezpieczenia, wartość certyfikatów wymienionych w § 4 ust. 3, w które ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy (...)" inwestuje swoje środki, a zatem także środki ubezpieczonego, może być znacznie niższa niż wartość składki zainwestowanej, a nawet może być równa 0 zł;

art. 410 § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy czynność prawna dokonana przez A. M. w postaci złożenia oświadczenia o przystąpieniu do ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie była dokonana bez zgody R. M., która to zgoda była konieczna do ważności tejże czynności, a zatem czynność prawna dokonana przez A. M. jest nieważna, a świadczenie, które A. M. spełnił, powinno zostać zwrócone w pełnej wysokości;

art. 227 k.p.c. w związku z art. 217 § 1 k.p.c., art. 232 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. i art. 278 § 1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie polegającą na uznaniu, iż dochody rodziny A. M. oraz wydatki ponoszone na jej utrzymanie, tj. sytuacja finansowa rodziny, pozwalała powodowi na przystąpienie do umowy grupowego ubezpieczenia, a składki uiszczane przez powoda z tytułu tejże umowy nie stanowiły znacznego obciążenia budżetu domowego, oraz poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, który mogłaby wykazać, iż w chwili zawierania umowy nie jest możliwe ustalenie wartości rachunku w dacie umorzenia, czyli po upływie terminu, na jaki umowa została zawarta.

Ponadto skarżący, wnioskował o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z załączonych do apelacji dokumentów w postaci umowy o udzielenie wsparcia finansowego na uruchomienie działalności gospodarczej opatrzonej zgodą wyrażoną przez małżonka – na okoliczność konieczności wyrażenia przez współmałżonka zgody na zawarcie umowy oraz na zabezpieczenie w postaci weksla in blanco, a także wysokości świadczeń będących przedmiotem umowy, warunków umowy, charakteru umowy jako czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym małżonków.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie. W ocenie Sądu II instancji zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, choć znaczna część tych ustaleń, odnosząca się przede wszystkim do stanu majątkowego rodziny powodów, wydaje się zbędna dla rozstrzygnięcia sprawy. Zarzuty dotyczące rzekomych uchybień w tej mierze, jak zostanie wyjaśnione poniżej, okazały się chybione, a dokonane przez Sąd niższej instancji ustalenia Sąd odwoławczy – w zakresie, w jakim dotycząc istotnych okoliczności sprawy – w pełni podziela i przyjmuje za własne.

W pierwszej kolejności wskazać należy, iż z przyczyn natury formalnej nie mogą odnieść spodziewanego przez stronę skarżącą skutku sformułowane w apelacji zarzuty dotyczące naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 217 § 1 k.p.c. w związku z art. 232 k.p.c. oraz art. 278 § 1 k.p.c. poprzez niedopuszczenie wnioskowanego dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości. Powołane postanowienie dowodowe Sądu Rejonowego, wydane na rozprawie w dniu 13 kwietnia 2017 r., jest niezaskarżalne – nie kończy bowiem postępowania w sprawie, nie jest orzeczeniem wymienionym enumeratywnie w treści art. 394 § 1 k.p.c., ani też nie podlega zaskarżeniu na podstawie przepisów szczególnych, jednak nie oznacza to, że z chwilą ogłoszenia stało się prawomocne, bowiem w myśl art. 363 § 2 k.p.c., mimo niedopuszczalności odrębnego zaskarżenia, nie stają się prawomocne postanowienia podlegające rozpoznaniu przez sąd drugiej instancji, gdy sąd ten rozpoznaje sprawę, w której je wydano. Badanie zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego w zakresie, w jakim prawo to zostało zastosowane w formie wydanego przez sąd I instancji niezaskarżalnego zażaleniem postanowienia, odbywa się w trybie przewidzianym w art. 380 k.p.c., o ile orzeczenie to miało wpływ na wynik sprawy. Jeśli takie niezaskarżalne postanowienie Sądu I instancji może być zmienione lub uchylone stosownie do okoliczności, to dla poddania go kontroli Sądu odwoławczego konieczne jest spełnienie jeszcze dodatkowego warunku, gdyż – stosownie do art. 162 k.p.c. – strona nie może skutecznie zarzucać w apelacji uchybienia przepisom postępowania skutkującego wydaniem takiego orzeczenia, o ile nie zwróciła na nie uwagi sądu w toku posiedzenia, a w razie nieobecności - na najbliższym posiedzeniu, chyba że niezgłoszenie zastrzeżenia nastąpiło bez jej winy (tak np. w uchwale SN z dnia 27 października 2005 r., III CZP 55/05, OSNC Nr 9 z 2006 r., poz. 144 i w wielu innych orzeczeniach). Do tego rodzaju orzeczeń należą bez wątpienia postanowienia oddalające wnioski dowodowe – i w tym przypadku warunkiem wstępnym dla rozpoznania przez Sąd II instancji ich prawidłowości jest zgłoszenie stosownego zastrzeżenia do protokołu, ale ponadto z art. 380 k.p.c. wynika, że niezbędny jest również wniosek strony o dokonanie takiego rozpoznania; znajduje to potwierdzenie w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego, gdzie wskazuje się, że „warunkiem takiej kontroli niezaskarżalnego postanowienia, które miało wpływ na wynik sprawy, jest zamieszczenie stosownego wniosku w środku odwoławczym skierowanym przeciwko postanowieniu podlegającemu zaskarżeniu zażaleniem” (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 stycznia 2014 r., II UZ 63/13, LEX nr 1418894). Choć bez wątpienia nie można wykluczyć sytuacji, kiedy wniosek taki zostanie uznany za skuteczny procesowo, choćby strona sformułowała go w sposób dorozumiany poprzez chociażby polemikę z wydanym postanowieniem zawartą w złożonym środku odwoławczym, to jednak z ustabilizowanej już linii orzeczniczej Sądu Najwyższego wynika jasno, że „gdy w sprawie występuje profesjonalny pełnomocnik, wniosek taki powinien być jednoznacznie sformułowany, gdyż nie ma podstaw do przypisywania pismom przez niego wnoszonym treści wprost w nich niewyrażonych” (tak np. w postanowieniach SN z dnia 17 lipca 2008 r., II CZ 54/08, LEX nr 447663; z dnia 23 kwietnia 2008 r., III CZ 13/08, Legalis nr 140149 czy z dnia 28 października 2009 r., II PZ 17/09, LEX nr 559946).

Przenosząc powyższe uwagi na grunt przedmiotowej sprawy, wskazać należy, że powód – choć reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika – nie dochował elementarnej staranności w zakresie dokonania opisanych wyżej czynności procesowych, o ile rzeczywiście uważał, że Sąd meriti, oddalając jego wniosek dowodowy, naruszył unormowania proceduralne w sposób mający wpływ na wynik postępowania. W protokole rozprawy nie odnotowano, by we właściwym terminie zwrócił on uwagę na te potencjalne uchybienia, a ponadto apelacja nie zawiera w swojej treści wniosku, o którym stanowi art. 380 k.p.c.; w tej sytuacji wykluczone jest badanie przez Sąd II instancji trafności decyzji Sądu Rejonowego o oddaleniu wniosku dowodowego strony. Podkreślić tu trzeba ponownie, że Sąd odwoławczy nie może i nie powinien z treści samego zarzutu apelacyjnego samodzielnie wyprowadzić wniosku, że wolą autora apelacji podnoszącego określony zarzut – jeśli reprezentuje go profesjonalny pełnomocnik – jest złożenie wniosku o treści przewidzianej w art. 380 k.p.c., bowiem rolą pełnomocnika dysponującego wiedzą prawniczą jest formułowanie wniosków procesowych w sposób jednoznaczny, nie zaś w sposób otwierający orzekającemu w sprawie Sądowi pole do ewentualnych spekulacji co do rzeczywistych intencji skarżącego w zakresie podejmowania lub niepodejmowania określonych czynności procesowych.

Odnosząc się następnie do zawartego w apelacji wniosku dowodowego, zauważyć trzeba, że choć nie jest wykluczone powoływanie przez stronę procesu nowych faktów i dowodów w środku odwoławczym, to jednak uprawnienie to doznaje pewnych ograniczeń w myśl art. 381 k.p.c. i art. 368 § 1 pkt. 4 k.p.c. Stosownie do pierwszego z powołanych przepisów, sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później, zaś art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c. stanowi, że apelacja powinna zawierać m.in. powołanie w razie potrzeby nowych faktów i dowodów oraz wykazanie, że ich powołanie w postępowaniu przed sądem I instancji nie było możliwe albo że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Oznacza to, że Sąd II instancji jest zobowiązany na wniosek strony materiał procesowy uzupełnić, jeżeli jest to konieczne do rozstrzygnięcia sprawy, lecz równocześnie ustawodawca przyznał mu uprawnienie do pominięcia nowych faktów i dowodów zgłoszonych dopiero w postępowaniu apelacyjnym, gdy zachodzą przesłanki określone przepisem art. 381 k.p.c., tj. jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed Sądem I instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później (tak np. w wyroku SN z 1 września 2010 r., II UK 77/10, LEX nr 661513). Wnioskowane przez skarżącego dowody nie mogą być zaliczone do kategorii „nowości” w rozumieniu art. 381 k.p.c. z tej choćby przyczyny, że znajdowały się w dyspozycji skarżącego już w toku postępowania rozpoznawczego i mogły zostać powołane przed wydaniem zaskarżonego wyroku, a skarżący nie wykazał, że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Prowadzi to ostatecznie do konkluzji, że Sąd odwoławczy kontrolą instancyjną objąć może prawidłowość zaskarżonego rozstrzygnięcia jedynie na gruncie faktycznie zgromadzonego przez Sąd I instancji materiału procesowego.

Chybiony okazał się zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów. W myśl powołanego wyżej przepisu ustawy Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne i które są tym samym istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Oczywiste jest, że nie może być przedmiotem zarzutów apelacyjnych ocena dowodów skutkujących poczynieniem przez Sąd I instancji ustaleń co do faktów, których wykazanie lub niewykazanie pozostaje bez wpływu na wynik postępowania. Jak wynika z treści apelacji, skarżący za kluczowe dla rozstrzygnięcia sprawy uważa okoliczności składające się na szeroko rozumianą sytuację finansową jego rodziny – a więc przede wszystkim wielkość osiąganych dochodów i zakres bieżących wydatków – oraz rozmiar własnych zobowiązań wynikających z przedmiotowej umowy ubezpieczenia, do której przystąpił, jak również treść postanowień umownych, z których wynika, jego zdaniem, brak gwarancji uzyskania od ubezpieczyciela świadczenia co najmniej równoważnego wpłacanym składkom. Fakty te, zdaniem apelującego, mają znaczenie dla kwestii uwzględnienia jego powództwa dlatego, że da się z nich wywieść skutek prawny w postaci możliwości zaliczenia czynności prawnej w postaci zawarcia przez niego przedmiotowej umowy do kategorii czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym małżonków A. M. i R. M., a to z kolei pozwoli w jego przekonaniu przyjąć na gruncie obowiązujących norm prawa materialnego, że – wobec bezspornego braku zgody jego małżonki na dokonanie takiej czynności – zawarta umowa jest nieważna, zaś spełnione na jej podstawie świadczenie – nienależne.

Rozumowanie takie musi budzić uzasadnione zdumienie Sądu odwoławczego, a jego ewidentnie słabym ogniwem jest teza, że w obowiązującym aktualnie stanie prawnym dokonanie przez osobę pozostającą w ustroju małżeńskiej wspólności majątkowej każdej czynności prawnej przekraczającej zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym bez zgody współmałżonka skutkuje co do zasady nieważnością czy choćby bezskutecznością zawieszoną takiej czynności. Skarżący w swojej apelacji skupia się na próbie przekonania Sądu odwoławczego, że zawarcie przez niego przedmiotowej umowy należy zaliczyć do kategorii czynności przekraczających zwykły zarząd majątkiem wspólnym i prezentuje w tym zakresie różnorodną argumentację – zwracając uwagę na wielkość dochodów rodziny, wysokość stałych i koniecznych wydatków oraz treść postanowień umownych, z których wynika ryzyko nieuzyskania ekwiwalentnego świadczenia – jednak mniej jest wymowny przy wywodzeniu, jakie właściwie normy prawne wiążą z faktem dokonania takiej czynności bez zgody współmałżonka skutek prawny w postaci jej nieważności. Co ciekawe, w uzasadnieniu apelacji jej autor odwołuje się w zasadzie przede wszystkim do argumentów natury teleologicznej, wywodząc tam, że dla dobra rodziny małżonków pozostających w ustroju majątkowej wspólności małżeńskiej celowe byłoby skonsultowanie się przed zawarciem takiej umowy ze współmałżonkiem, który wszakże powinien mieć prawo współdecydowania w sprawach finansowych i mógłby nawet wskazać korzystniejsze opcje spożytkowania pieniędzy przeznaczonych ostatecznie przez A. M. na opłacenie składek ubezpieczeniowych. Nie kwestionując korzyści, jakie w rzeczywistości mogą dla wzajemnych stosunków pomiędzy małżonkami wyniknąć ze współdecydowania w istotnych dla ich rodziny kwestiach finansowych, Sąd II instancji wciąż nie dostrzega, by skarżący wskazał jakąkolwiek normę prawną, z której dyspozycji mogłaby wynikać nieważność czynności dokonanej bez przeprowadzenia takich konsultacji i bez uzyskania zgody małżonka w przypadku każdej czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym. Ponieważ tych informacji nie umiał też udzielić Sądowi odwoławczemu indagowany w tej kwestii na rozprawie pełnomocnik skarżącego – zasłaniając się niedostateczną znajomością prawa, by takie unormowania przytoczyć bez posłużenia się Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym oraz faktem, że mimo tego, takim Kodeksem nie dysponuje – nie pozostaje nic innego, jak uwierzyć, że w istocie – jak wynika to z ostatniego akapitu uzasadnienia apelacji – reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika skarżący wywodzi taki skutek z treści art. 37 § 2 k.r.o. „(…) w brzmieniu obowiązującym na dzień złożenia przez powoda deklaracji o przystąpieniu do ubezpieczenia (…)”.

Należy w tym miejscu odnotować, że w myśl niekwestionowanych ustaleń Sądu Rejonowego, znajdujących również oparcie w znajdującym się w aktach dokumencie deklaracji, przystąpienie powoda do umowy ubezpieczenia nastąpiło w dniu 30 marca 2011 r., a wówczas art. 37 § 2 k.r.o. miał wówczas identyczne brzmienie jak obecnie, tj. „ważność umowy, która została zawarta przez jednego z małżonków bez wymaganej zgody drugiego, zależy od potwierdzenia umowy przez drugiego małżonka”. Kluczowe dla właściwego odczytania zakresu hipotezy tej normy wydaje się pojęcie „wymaganej zgody drugiego (małżonka)”, należy więc zauważyć, że w ówczesnym stanie prawnym – również identycznym jak w chwili obecnej – zgoda taka wymagana była tylko w przypadkach enumeratywnie wymienionych w art. 37 § 1 k.r.o., gdzie wskazano jedynie niektóre czynności zaliczane do kategorii przekraczających zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym i z całą pewnością nie można by do nich zaliczyć zawarcia przedmiotowej umowy ubezpieczenia. Przepis, w myśl którego każda czynność przekraczająca zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym wymagała zgody współmałżonka (art. 36 § 2 zd. II k.r.o.), mocą ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 162 z 2004 r., poz. 1691 ze zm.) został usunięty z porządku prawnego z dniem 20 stycznia 2005 r. – a zatem na przeszło 6 lat przez podpisaniem przez A. M. deklaracji ubezpieczeniowej – zaś w myśl art. 5 ust. 5 pkt. 1 tejże ustawy przepisy dotychczasowe (sprzed nowelizacji) stosuje się do oceny skutków czynności zobowiązujących lub rozporządzających małżonków jedynie dokonanych przed wejściem w życie ustawy. Skoro zatem, zgodnie ze stanem prawnym z chwili dokonania kwestionowanej czynności prawnej przez powoda, art. 37 § 1 k.r.o. – ani żaden inny obowiązujący wówczas przepis – nie wymagał dla jej dokonania zgody drugiego małżonka – choćby nawet przekraczała ona zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym, ale jednocześnie nie była wymieniona w art. 37 § 1 k.r.o. – to tym samym czynność ta nie była również objęta hipotezą art. 37 § 2 k.r.o. i nie mogła jej dotyczyć dyspozycja tego unormowania w postaci nieważności czynności jako skutku prawnego braku wymaganej ustawowo zgody współmałżonka. W tej sytuacji nie jest relewantna prawnie kwestia zaliczenia przedmiotowej czynności do kategorii przekraczającej zakres zwykłego zarządu, a w konsekwencji bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy pozostają okoliczności, które mogłyby za takim zaliczeniem przemawiać.

Rezultatem powyższego wywodu musi być stwierdzenie, że bezzasadny jest podnoszony w apelacji zarzut poczynienia błędnych ustaleń faktycznych co do rozmiaru dochodów rodziny powoda czy wielkości wydatków ponoszonych na jej utrzymanie, bądź też co do wpływu świadczeń uiszczanych z tytułu składek na sytuację finansową małżonków, a także brak ustaleń odnoszących się do wysokości potencjalnego świadczenia wzajemnego ubezpieczyciela w chwili upływu terminu, na który umowa została zawarta – ponieważ ustalenia te nie dotyczą faktów mających wpływ na ocenę zasadności dochodzonego roszczenia. Nawet po potencjalnym stwierdzeniu zgodności tych okoliczności z twierdzeniami faktycznymi strony powodowej można by co najwyżej wywieść z nich, że dokonana czynność przekraczała zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym, co na gruncie obowiązującego stanu prawnego nie skutkowałoby jej nieważnością, jeśli jednocześnie nie można by jej zaliczyć do jednej z kategorii enumeratywnie wymienionych w art. 37 § 1 k.r.o. – a takiego zaliczenia powoływane fakty z pewnością by nie uzasadniały. Zarzut powołany w punkcie 1 apelacji jest z podobnych przyczyn oczywiście chybiony, gdyż skarżący zarzuca tam błędne zastosowanie przepisów prawa materialnego – zarówno unormowań umownych, jak i przepisów kodeksowych – co jakoby doprowadziło Sąd I instancji do błędnych konkluzji o niemożności zaliczenia dokonanej czynności do przekraczających zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym małżonków. Powtórzyć więc trzeba i w tym miejscu, że relewantna prawnie na gruncie obowiązującego prawa byłaby jedynie możność zaliczenia tej czynności do kategorii czynności, na dokonanie których zgody małżonka wymaga art. 37 § 1 k.r.o. Autor apelacji jednak nie wymienia tego przepisu wśród unormowań materialnoprawnych, które winny znaleźć właściwe zastosowanie na gruncie sprawy niniejszej, a w jego miejsce – w związku z art. 37 § 2 k.r.o. – powołuje art. 36 § 2 k.r.o., co nasuwa trudne do racjonalnego uzasadnienia założenie, że albo nie odnotował on faktu znowelizowania unormowań Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego przed przeszło 12 laty albo też z jakichś – niewyjaśnionych w składanych pismach – przyczyn stoi na stanowisku, że uchylone przepisy materialnoprawne znajdują nadal zastosowanie na gruncie rozpoznawanej sprawy. Wreszcie stwierdzić należy, że skoro brak przepisu wiążącego sankcję nieważności z faktem przystąpienia przez powoda do umowy ubezpieczenia bez zgody współmałżonka, nie sposób też zasadnie wywieść, że uiszczane z tytułu składek świadczenie było nienależne, a w efekcie nie można podzielić zarzutu naruszenia art. 410 § 2 k.c., który w sprawie niniejszej nie mógł znaleźć jakiegokolwiek zastosowania.

Podsumowując te wywody, uznać trzeba, że Sąd meriti w pełni prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy i Sąd odwoławczy nie widzi potrzeby dokonywania w tym zakresie korekt czy uzupełnień. Ponieważ na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego do stanu faktycznego sprawy zastosowano następnie przepisy materialnoprawne w sposób właściwy, a jednocześnie wszystkie podniesione w apelacji zarzuty okazały się bezzasadne, Sąd II instancji uznaje rozstrzygnięcie zawarte w zaskarżonym orzeczeniu za w pełni trafne, co skutkować musi oddaleniem apelacji na podstawie art. 385 k.p.c.