Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ka 855/17

UZASADNIENIE

M. R. został oskarżony o to, że w dniu 21 listopada 2014 r. w Z., nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem marki V. nr rej. (...) 84, nie zachował należytej ostrożności, nienależycie obserwował sytuację na jezdni, w wyniku czego potrącił przechodzącego z lewej na prawą stronę pieszego E. S., czym nieumyślnie spowodował u niego ciężkie obrażenia ciała w postaci urazu wielonarządowego, w konsekwencji których poniósł on śmierć na skutek niedomogi krążeniowo-oddechowej w przebiegu niewydolności wielonarządowej rozwiniętej na skutek uszkodzenia mięśni i zatorów tłuszczowych płuc w przebiegu złamania kości miednicy i rozległych stłuczeń mięśni, tj. o czyn z art. 177 § 2 kk.

Wyrokiem z dnia 23 lutego 2017 r. wydanym w sprawie o sygnaturze II K 504/15 Sąd Rejonowy w Zgierzu uznał oskarżonego M. R. w miejsce zarzucanego czynu za winnego tego, że w dniu 21 listopada 2014 roku w Z., nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem marki V. nr rej. (...) 84 przekroczył dopuszczalną prędkość i nie zachował należytej ostrożności, nienależycie obserwował sytuację na jezdni, w wyniku czego potrącił przechodzącego z lewej na prawą stronę pieszego E. S., czym nieumyślnie spowodował u niego obrażenia ciała w postaci ran tłuczonych powłok głowy, prawej kończyny górnej, otarć naskórka powłok głowy i kończyn górnych, złamania trzonów kręgów C2 i C5 z podbiegnięciem krwawym w okolicznych mięśniach przykręgosłupowych, złamania masywu bocznego kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego i masywnymi podbiegnięciami krwawymi okolicznych mięśni i inne, w konsekwencji których pokrzywdzony poniósł śmierć na skutek niedomogi krążeniowo-oddechowej w przebiegu niewydolności wielonarządowej, którym wypełnił dyspozycję art. 177 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk i za to na podstawie art. 177 § 2 kk wymierzył oskarżonemu karę 1 roku pozbawienia wolności, której wykonanie na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk warunkowo zawiesił na okres 2 lat tytułem próby. Ponadto na podstawie art. 71 § 1 kk orzekł wobec oskarżonego karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 10 zł każda i obciążył oskarżonego częścią kosztów sądowych w kwocie 500 zł, w pozostałym zakresie zwalniając oskarżonego z obowiązku ich ponoszenia i przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Powyższy wyrok zaskarżył w całości na korzyść oskarżonego obrońca M. R. zarzucając na podstawie art. 427 § 1 i 2 kpk i 438 pkt 2 i 3 kpk :

I.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść wyroku, a to art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk, art. 9 kpk, art. 201 kpk i art. 424 kpk, a polegającą na:

a)  nienależytej ocenie i niezasadnej odmowie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego M. R. co do przebiegu zdarzenia oraz sposobu poruszania się pokrzywdzonego po jezdni, z uwagi na brak w nich spontaniczności oraz że zostały złożone dopiero po wydaniu korzystnej dla oskarżonego opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego;

b)  dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodu z opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, w sytuacji występowania w niej wewnętrznej sprzeczności;

c)  nienależytej ocenie tej istotnej okoliczności, co do udzielenia właściwej pomocy medycznej pokrzywdzonemu;

d)  zaniechaniu ustalenia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy ewidentnymi błędami w sztuce lekarskiej, w postaci co najmniej pierwotnego błędu diagnostycznego i wtórnego błędu zaniechania podjęcia procesu leczenia a skutkiem w postaci zgonu pokrzywdzonego;

e)  zaniechaniu usunięcia wewnętrznej sprzeczności tkwiącej w ustnej opinii biegłych lekarzy medycyny sądowej, co do obrażeń, jakich doznał pokrzywdzony a skutkiem, jaki mogły one spowodować;

f)  zaniechaniu czynności konfrontowania biegłych z zakresu ruchu drogowego, albo też zaniechaniu dopuszczenia kolejnego dowodu z opinii biegłych z zakresu ruchu drogowego, z uwagi na fakt zaistnienia sprzeczności pomiędzy różnymi opiniami wydanymi w przedmiotowej sprawie;

II.  błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, które miały wpływ na jego treść, a polegające na:

a)  bezzasadnym uznaniu, iż M. R. swoim zachowaniem wypełnił dyspozycję art. 177 § 2 kk w sytuacji, gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego inż. R. B. wynika, iż w momencie powstania stanu zagrożenia na jezdni, po której przemieszczał się oskarżony, nie miał on możliwości uniknięcia potrącenia pieszego;

b)  bezzasadnym uznaniu, iż M. R. swoim zachowaniem wypełnił dyspozycję art. 177 § 2 kk w sytuacji, gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności opinii biegłych medyków sądowych, protokołu sekcji zwłok pokrzywdzonego, dokumentacji lekarskiej dotyczącej procesu diagnozowania pokrzywdzonego w szpitalu w Z., jak i procesu wdrożonego leczenia wynika, że część istotnych obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego nie została w ogóle zdiagnozowana, ani tym bardziej nie była leczona i zaopatrzona, co w konsekwencji w wyniku tych zaniedbań mogło skutkować i skutkowało zgonem pokrzywdzonego tym bardziej, że żadne z obrażeń w istocie nie było obrażeniem poważniejszym, niźli te, które wyczerpują dyspozycję art. 177 § 1 kk.

W konkluzji apelacji obrońca wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku wobec M. R. poprzez uniewinnienie go od zarzucanego mu czynu;

ewentualnie

2.  zmianę zaskarżonego wyroku wobec M. R. poprzez przyjęcie, iż dopuścił się on czynu wyczerpującego dyspozycję art. 177 § 1 kk.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Wbrew stanowisku obrońcy oskarżonego M. R. zmierzającego do zakwestionowania ustaleń zaskarżonego wyroku dotyczących sprawstwa i winy oskarżonego, Sąd Rejonowy w Zgierzu rozpoznając niniejszą sprawę nie dopuścił się zarzucanych mu uchybień, a kwestionowane rozstrzygnięcie uznające oskarżonego za winnego dokonania przestępstwa z art. 177 § 2 kk w postaci przypisanej w dyspozytywnej części orzeczenia uznać należy za merytorycznie trafne. W zakresie niezbędnym do wydania prawidłowego wyroku, sprawa została należycie wyjaśniona oraz uzasadniona w sposób pozwalający na ocenę prawidłowości rozstrzygnięcia w aspekcie procesowym i materialnoprawnym. Zgodnie z nakazem wynikającym z art. 424 § 1 kpk Sąd orzekający w sposób wyczerpujący i logicznie niesprzeczny uzasadnił w oparciu o jakie dowody wydał rozstrzygnięcie w sprawie oraz dlaczego nie uwzględnił dowodów przeciwnych.

Zarzut apelacji dotyczący naruszenia przez Sąd Rejonowy zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 7 kpk w odniesieniu do wyjaśnień oskarżonego oraz opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej nie znajduje uzasadnienia. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 kpk, wówczas, gdy: a) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy; b) stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego; c) jest wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – umotywowane w uzasadnieniu wyroku (por. np. wyrok składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 1990 r., sygn. WRN 149/90, OSNKW 1991, Nr 7-9, poz. 41, czy też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 września 1998 r., sygn. V KKN 104/98, Prokuratura i Prawo 1999, wkładka do z. 2, poz. 6). Apelacja podnosząca zarzut dokonania dowolnej oceny dowodów, powinna więc przedstawiać argumenty, które uzasadniałyby tezę, że sposób rozumowania Sądu jest niezgodny z zasadami prawidłowego rozumowania, a więc nielogiczny, ewentualnie niezgodny ze wskazaniami wiedzy lub doświadczenia życiowego, a tym samym wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów sformułowanej w art. 7 kpk. Tymczasem argumentacja obrońcy sprowadza się jedynie do zaprezentowania własnej, odmiennej od przedstawionej przez Sąd I instancji, oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w zakresie odnoszącym się do przebiegu i skutków zdarzenia. Zarzut dotyczący niewłaściwej oceny dowodów – aby był skuteczny – nie może natomiast sprowadzać się do samego tylko stwierdzenia, iż Sąd I instancji popełnił błąd, ponieważ dał wiarę określonemu dowodowi (lub jej nie dał), podczas gdy zdaniem skarżącego tenże dowód winien być oceniony odmiennie.

W pierwszym rzędzie podkreślenia wymaga, że u podstaw zaskarżonego wyroku legły w pełni prawidłowe ustalenia faktyczne. Sąd meriti wskazał na wyjaśnienia oskarżonego M. R., który nie przyznając się do popełnienia zarzucanego czynu złożył wyjaśnienia dopiero na etapie postępowania sądowego i Sąd uznał je za wiarygodne wyłącznie w zakresie wskazanego w nich kierunku poruszania się pokrzywdzonego podczas przechodzenia przez jezdnię, a w zakresie dowodów osobowych oparł się przede wszystkim na ocenionych jako wiarygodne zeznaniach świadka M. M., który widział przebieg zdarzenia z okna swojego domu. Wskazał również na opinię Instytutu (...) oraz (...) w K. dotyczącą przyczyn i przebiegu wypadku drogowego będącego przedmiotem postępowania, którą ocenił jako wiarygodną.

Zauważyć należy, że wbrew zarzutowi apelacji ocena wiarygodności wyjaśnień oskarżonego została dokonana przez Sąd I instancji w sposób prawidłowy, zgodny z wymogami wynikającymi z dyspozycji art. 7 kpk, w szczególności z uwzględnieniem zasad logiki i wskazań doświadczenia życiowego, a także została ona trafnie i wyczerpująco uzasadniona. Oczywistym jest, że oskarżony ma prawo składać wyjaśnienia na dowolnym etapie postępowania, jednakże Sąd oceniając ten dowód winien uwzględniać również kontekst i czas składania wyjaśnień. Podzielić zatem należy ocenę Sądu meriti, który odmówił wiarygodności wyjaśnieniom M. R. w części dotyczącej sposobu poruszania się pokrzywdzonego na jezdni zwracając uwagę na to, że oskarżony nie tylko nie złożył ich spontanicznie, ale uczynił to bezpośrednio po wydaniu ustnej opinii z zakresu ruchu drogowego przez biegłego R. B.. Biegły w wydanej wówczas opinii, po zapoznaniu się z zeznaniami świadka M. M. wskazującego na to, że pokrzywdzony bezpośrednio przed zaistnieniem wypadku dochodząc do środka jezdni zatrzymał się na krótką chwilę, po czym ruszył przyspieszonym krokiem, zawarł pogląd, że w takim przypadku, w sytuacji dłuższego zatrzymania się pieszego na środku jezdni, kierujący mógłby podjąć decyzję o kontynuowaniu jazdy z uwagi na zaniechanie kontynuowania przez pieszego przechodzenia przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Złożonymi wówczas wyjaśnieniami oskarżony niejako „wpasował się” w tenże pogląd biegłego wskazując nawet, że pieszy po dojściu do środka jezdni nawet się cofnął (k. 223). Wyjaśnienia w tym zakresie są jednak sprzeczne z wiarygodnymi zeznaniami świadka M. M., a wskazywana w apelacji okoliczność, iż zdarzenie miało miejsce w porze nocnej, a znajdująca się w pobliżu latarnia uliczna na przemian zapalała się i gasła, nie są w stanie zdyskredytować treści zeznań wskazanego świadka, skoro ten sam moment przebiegu zdarzenia (zatrzymanie się pieszego na środku jezdni) był w tych samych warunkach oświetlenia widoczny dla oskarżonego i dla świadka, a świadek wskazywał na to, że miał dobrą widoczność na miejsce zdarzenia (k. 208).

Nie jest słuszny także zarzut apelacji kwestionujący ocenę dowodu z opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, w której – w ocenie skarżącego – zachodzić mają wewnętrzne sprzeczności. Dla porządku przypomnienia wymaga, że w toku postępowania przygotowawczego biegłe J. K. i A. S. przeprowadziły sekcję zwłok pokrzywdzonego określając doznane przezeń obrażenia ciała w wyniku zaistnienia wypadku drogowego z dnia 21 listopada 2014 r. oraz wskazując przyczynę zgonu. Wydając w postępowaniu sądowym dwukrotnie opinie ustne, biegłe wypowiadały się na temat charakteru niezdiagnozowanego i niezaopatrzonego po wypadku obrażenia ciała pokrzywdzonego w postaci złamania masywu bocznego kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego i masywnymi podbiegnięciami krwawymi okolicznych mięśni oraz jego wpływu na zaistnienie skutku w postaci zgonu pokrzywdzonego. Odniosły się również do charakteru pozostałych obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzonego oraz rozpoznanych w wyniku działań leczniczych podjętych po wypadku, a także ich wpływu na możliwość zaistnienia w/w skutku. Nie sposób jednak zgodzić się z twierdzeniem apelacji, że w świetle opinii biegłych pozostałe obrażenia nie mogły skutkować zgonem pokrzywdzonego. Faktem pozostaje natomiast, że z opinii biegłych wynika, iż gdyby nie obrażenie w postaci złamania masywu bocznego kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego, pokrzywdzony miałby większe szanse na przeżycie, jednakże nawet gdyby tego obrażenia nie doznał i tak mogło dojść do jego zgonu. Pokrzywdzony w wyniku wypadku doznał bowiem poważnych obrażeń ciała, w tym masywnych podbiegnięć krwawych w mięśniach (vide: obrażenia wskazane w pkt 1.b, 1.c i 1.e protokołu sądowo-lekarskiej sekcji zwłok – k. 50) i nawet one same mogły skutkować śmiercią pokrzywdzonego (k. 209), gdyż – jak wynika z opinii biegłych – skutkiem masywnego, rozległego urazu tkanki mięśniowej jest przerwanie błon komórkowych i uwolnienie białka mioglobiny, która może osadzać się w kanalikach nerkowych i prowadzić do ostrej niewydolności nerek. Ostro przebiegająca niewydolność nerek prowadzi natomiast do niewydolności wielonarządowej, tj. upośledzenia funkcji płuc, wątroby, następnie ośrodkowego układu nerwowego i prowadzi do zgonu (k. 208-209). Takie też były przyczyny zgonu pokrzywdzonego, co wynika z protokołu sądowo-lekarskiej sekcji zwłok E. S. (k. 47-50). Z opinii biegłych wynika przy tym, że leczenie skutków uwolnienia mioglobiny jest trudne, wymaga podawania dużej ilości płynów i stosowania leków moczopędnych i, co istotne, pomimo niezdiagnozowania u pokrzywdzonego złamania masywu bocznego kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego, E. S. podczas leczenia w szpitalu miał podawane płyny, F. oraz leki przeciwzapalne, które otrzymywałby także przy leczeniu w/w obrażenia w przypadku jego rozpoznania i w takim przypadku dawki podawanych leków nie byłyby większe (k. 209, k. 314). Mimo stosowanych leków pokrzywdzony zmarł. Natomiast gdyby rozpoznano w/w obrażenie, doszłoby do unieruchomienia miednicy i mogłoby ewentualnie nastąpić włączenie do procesu leczenia dializy nerek, co mogłoby złagodzić skutki rabdomiolizy, tj. uszkodzenia mięśni poprzecznie prążkowanych (k. 315). Nie oznacza to jednak, że w takim wypadku nie doszłoby do zgonu pokrzywdzonego, skoro – jak wynika z opinii biegłych – śmiercią mogły skutkować same masywne podbiegnięcia krwawe w mięśniach pokrzywdzonego powodujące uwolnienie białka mioglobiny (k. 209). Białko to zostało uwolnione również w wyniku złamania kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego, które to obrażenie powstało na skutek potrącenia przez samochód kierowany przez oskarżonego. Wreszcie podkreślenia wymaga, że choć obrońca akcentuje sformułowanie zawarte w opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, iż żadne z obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego w wyniku wypadku nie było obrażeniem bezwzględnie śmiertelnym, nawet w przypadku ich współwystępowania, to jednak pomija kolejne zdanie zawarte w tej samej opinii biegłych – że były to obrażenia potencjalnie śmiertelne (k. 315). W tej sytuacji należy podzielić ocenę opinii biegłych i wnioski wyciągnięte z opinii przez Sąd I instancji przy ocenie rodzaju skutków zaistniałego wypadku drogowego, a także przy ocenie okoliczności, jakie znaczenie dla ustalenia istnienia związku przyczynowego pomiędzy czynem oskarżonego a skutkiem w postaci zgonu pokrzywdzonego miałoby zdiagnozowanie wszystkich doznanych przez E. S. obrażeń ciała i wdrożenie właściwego leczenia każdego z nich.

Odnosząc się do zarzutu apelacji dotyczącego zaniechania ustalenia przez Sąd meriti związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy błędami w sztuce lekarskiej polegającymi na niezdiagnozowaniu obrażenia ciała pokrzywdzonego w postaci złamania masywu bocznego kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego oraz zaniechaniu podjęcia procesu jego leczenia a skutkiem w postaci zgonu pokrzywdzonego, zauważyć należy, że Sąd orzekający – mimo, że nie zostało to w sposób jasny wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku – dokonując analizy związku przyczynowego w niniejszej sprawie w odniesieniu do czynu oskarżonego oparł się na teorii ekwiwalencji, a nie na teorii adekwatnego związku przyczynowego. Powtórzyć należy za skarżącym, że w orzecznictwie teoria ekwiwalencji przyjmowana jest jako najbardziej właściwa. Zgodnie z nią za przyczynę następstwa uważać należy każdy warunek, którego hipotetyczna eliminacja prowadzi do odpadnięcia danego następstwa w jego konkretnej postaci. Modus procedendi jest tu następujący: skoro zaistniał skutek o charakterze społecznie ujemnym, to należy cofnąć się do poprzedzających go ogniw i jeśli wśród tych ogniw znajduje się czyn człowieka to zachodzi związek przyczynowy. W tym ujęciu czyn sprawcy nie musi być wyłączną przyczyną skutku należącego do znamion przestępstwa, wystąpienie zatem innych jeszcze warunków nie wyłącza przyczynowości i ta nawet gdy rola tych innych warunków była znaczna (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 21 lutego 2001 r. sygn. IV KKN 189/00). A zatem w sytuacji, gdy – jak zostało już wykazane – z treści opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej wynika, że nawet, gdyby pokrzywdzony E. S. nie doznał obrażenia w postaci złamania masywu bocznego kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego i tak mogło dojść do jego zgonu, to fakt, iż obrażenie to – niewątpliwie powstałe w wyniku potrącenia przez samochód kierowany przez oskarżonego – nie zostało zdiagnozowane przez lekarzy zajmujących się pokrzywdzonym po wypadku, ani nie doszło do jego zaopatrzenia (właściwa farmakoterapia była stosowana), nie zachodziła konieczność dokonywania ustaleń w zakresie ewentualnego związku przyczynowego pomiędzy brakiem diagnozy i zaopatrzenia tegoż obrażenia a zgonem pokrzywdzonego, co skarżący wiąże z naruszeniem przepisu art. 9 § 1 kpk. Dla potrzeb rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej oskarżonego, istotnym było to, że wszystkie obrażenia pokrzywdzonego stwierdzone przez biegłych z zakresu medycyny sądowej pozostawały w związku przyczynowym z czynem oskarżonego i nawet gdyby pokrzywdzony nie doznał złamania masywu bocznego kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego, to w świetle opinii biegłych, pozostałe obrażenia mogły być wystarczającą przyczyną jego śmierci. W tej sytuacji fakt, iż do przebiegu łańcucha przyczynowego mogła włączyć się także inna okoliczność mająca wpływ na skutek, w postaci wadliwego leczenia, nie przerywa związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem oskarżonego a zgonem pokrzywdzonego, skoro było ono wystarczającą przyczyną jego śmierci (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 2014 r. sygn. V KK 40/14). Zaznaczyć w tym miejscu należy, że rozumowanie to nie wyklucza ustalania w innym postępowaniu czy w zakresie pomocy medycznej udzielanej pokrzywdzonemu po wypadku doszło do błędu w sztuce lekarskiej i czy zachodził związek przyczynowy pomiędzy ewentualnym błędem a zgonem pokrzywdzonego. Dostrzeżenia wymaga, że Sąd Rejonowy w Zgierzu postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 29 listopada 2016 r. zwrócił się do Prokuratury Rejonowej w Zgierzu o podanie informacji, czy w oparciu o materiał dowodowy zebrany w niniejszej sprawie zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze w sprawie błędu w sztuce medycznej (k. 289 i 294). W aktach sprawy brak jest informacji, aby na to zapytanie została udzielona odpowiedź.

Nie jest zasadny zarzut zaniechania skonfrontowania przez Sąd I instancji biegłych z zakresu ruchu drogowego, bądź dopuszczenia kolejnej opinii z tego zakresu z uwagi na zachodzące sprzeczności między opiniami sporządzonymi w niniejszej sprawie. Sąd meriti wyeliminował bowiem zachodzące sprzeczności dokonując oceny wydanych opinii. Natomiast konfrontacja biegłych, czy też dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii, nie są bezwzględnie wymagane zgodnie z art. 201 kpk, skoro sąd w ramach swobodnej oceny dowodów spośród kilku sprzecznych opinii jest w stanie przyjąć tę, która odpowiada wymaganiom i na jej podstawie może stwierdzić okoliczności mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie. Kwestia ta nie budzi wątpliwości w orzecznictwie (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 grudnia 1977 r., sygn. Rw 418/77, OSNKW 1978, Nr 2-3, poz. 31, czy też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 1986 r., sygn. IV KR 118/86, OSNPG 1986, Nr 2, poz. 25). Dokonując oceny wydanych w sprawie opinii z zakresu ruchu drogowego Sąd I instancji słusznie nie podzielił pisemnych i ustnych opinii sporządzonych przez biegłego R. B., które nie były jasne, skoro biegły podawał odmienne wzorce prawidłowego postępowania kierującego. W jednej z opinii podał, iż w jego ocenie oskarżony mógł kontynuować jazdę, gdy dostrzegł, że pieszy zatrzymał się na środku jezdni (k. 223), natomiast w innej podał, że oskarżony już wcześniej, a zatem przed zatrzymaniem się pieszego, winien przystąpić do manewrów obronnych (k. 232). Słusznie natomiast Sąd I instancji oparł się na opinii Instytutu (...) oraz (...) w K. uznając ją za wiarygodną. Podzielić należy zawarte w tejże opinii założenie, że stan zagrożenia w niniejszej sprawie powstał w chwili dostrzeżenia pieszego na jezdni przez oskarżonego, a nie w chwili, gdy pieszy dopiero wszedł na jezdnię. Jest to korzystniejsze dla oskarżonego. Była przecież pora nocna i pieszy w chwili wejścia na jezdnię mógł jeszcze nie być widoczny dla oskarżonego znajdującego się wówczas w odległości ponad 100 metrów od tego miejsca (w zależności od przyjętego wariantu poruszania się pieszego po jezdni było to około 108 metrów lub nawet około 144 metrów). Wbrew twierdzeniom wynikającym z wyjaśnień oskarżonego, stan zagrożenia nie powstał natomiast w momencie, gdy pieszy będąc już widocznym dla oskarżonego, po chwilowym zatrzymaniu na środku jezdni ruszył dalej kontynuując przechodzenie. Co istotne – wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji – z opinii w/w Instytutu jednoznacznie wynika, że zarówno przy przyjęciu wersji podawanej przez oskarżonego dotyczącej sposobu poruszania się pokrzywdzonego na jezdni (dojście pieszego do środka jezdni, cofnięcie się i kontynuacja przechodzenia – oskarżony dostrzegł wówczas pieszego znajdując się od niego w odległości około 72 metrów), jak i przy przyjęciu wersji wynikającej z zeznań świadka M. M. (dojście pieszego do środka jezdni, chwilowe zatrzymanie i kontynuacja przechodzenia – oskarżony dostrzegł wówczas pieszego znajdując się od niego w odległości około 36 metrów), oskarżony gdyby poruszał się z maksymalną dopuszczalną prędkością obowiązującą w miejscu wypadku, tj. 50 km/h, miał możliwość uniknięcia potrącenia pokrzywdzonego podejmując manewr hamowania niezwłocznie po zarejestrowaniu stanu zagrożenia, to jest dostrzeżeniu pieszego na jezdni (str. 25-30 opinii). Podzielić należy przy tym zaprezentowany w opinii Instytutu sposób wyliczenia prędkości pojazdu kierowanego przez oskarżonego w momencie potrącenia pieszego wynoszącej około 65 km/h (w opinii biegłego R. B. prędkość tę wyliczono na poziomie 57 km/h, a zatem również przewyższała ona dozwoloną na tym odcinku drogi, na którym doszło do wypadku). W opinii Instytutu posłużono się w tym celu metodą przyrostu rozwinięcia pieszego uwzględniając szereg istotnych danych, których w swojej opinii nie uwzględnił biegły R. B., jak obniżenie przodu samochodu wywołane odkształceniem elementów zawieszenia (wartość uśredniona – 6 cm), czy też zmianę wysokości zależną od warunków ruchu pieszego (wynoszącą 3-4 cm dla normalnego kroku). Natomiast podnoszone w apelacji sformułowania mające wskazywać na wewnętrzną sprzeczność opinii Instytutu, to jest pojawiające się – zapewne omyłkowo mając na uwadze zgromadzony w sprawie pozostały materiał dowodowy – określenia o zbliżaniu się oskarżonego do przejścia dla pieszych, zostały skorygowane przez autora opinii B. M. w ustnej opinii wydanej na rozprawie w dniu 15 lutego 2017 r., z której – podobnie jak z pozostałego materiału dowodowego – wynika, że pieszy w momencie przechodzenia przez jezdnię znajdował się poza wyznaczonym przejściem dla pieszych. Dokonując oceny zachowania oskarżonego Sąd I instancji nie przyjął, aby do zdarzenia doszło w rejonie przejścia dla pieszych.

Sąd Rejonowy w Zgierzu dokonał zatem wszechstronnej oceny zgromadzonych dowodów i w jej wyniku nie zaszła potrzeba skorzystania z normy przewidzianej w art. 5 § 2 kpk. Wbrew zarzutowi apelacji nie doszło więc również do naruszenia w niniejszej sprawie zasady „ in dubio pro reo” wyrażonej we wskazanym przepisie. Naruszenie tejże zasady jest możliwe tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec niemożności ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego. Natomiast, gdy pewne ustalenia faktyczne zależne są np. od dania wiary lub odmówienia jej wyjaśnieniom oskarżonego, nie można mówić o naruszeniu tej zasady, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen wynikającej z treści art. 7 kpk (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 października 2002r., sygn. V KKN 251/01, Prok. i Pr. – wkł. 2003, nr 11, poz. 5). Sąd Rejonowy w Zgierzu przestrzegając zasady obiektywizmu wyrażonej w art. 4 kpk, uwzględnił w należytym stopniu wszystkie istotne okoliczności wynikające z przeprowadzonych dowodów, przeanalizował je i stosownie ocenił, a sposób rozumowania i wyprowadzone wnioski jasno wskazał w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Tak ocenione dowody stanowiły podstawę dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych prowadzących ostatecznie do uznania sprawstwa i winy oskarżonego M. R. w zakresie przypisanego czynu z art. 177 § 2 kk w postaci przyjętej w zaskarżonym wyroku. Potrącenie pieszego było wynikiem niezachowania przez oskarżonego należytej ostrożności wymaganej zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, czego skutkiem była nienależyta obserwacja sytuacji na jezdni, a także przekroczenia przez oskarżonego dopuszczalnej prędkości jazdy wynoszącej w rejonie miejsca wypadku 50 km/h zgodnie z art. 20 ust. 1 w/w ustawy. Skutkiem naruszenia przez oskarżonego wskazanych zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym było potrącenie przechodzącego z lewej na prawą stronę jezdni pieszego E. S., którego oskarżony dostrzegł, kiedy pieszy doszedł już do środka jezdni, w odległości umożliwiającej podjęcie skutecznego manewru obronnego w postaci hamowania.

Chybionym jest zatem zarzut błędu w ustaleniach faktycznych sprowadzający się do stwierdzenia, że w momencie powstania stanu zagrożenia na jezdni oskarżony nie miał możliwości uniknięcia potrącenia pieszego, gdyż – jak zostało już wskazane – z opinii Instytutu (...) oraz (...) w K. wynika, że w momencie powstania stanu zagrożenia, to jest dostrzeżenia pieszego znajdującego się na jezdni, oskarżony miał możliwość uniknięcia potrącenia, gdyby poruszał się z prędkością dopuszczalną i podjął manewr obronny w postaci hamowania. Co więcej, gdyby przyjąć sposób poruszania się pokrzywdzonego wskazany w wyjaśnieniach oskarżonego, to skutkowałoby to tym, że M. R. miałby jeszcze więcej czasu na reakcję, wobec czego miałby możliwość uniknięcia potrącenia pieszego podejmując manewr hamowania, i to nawet bez konieczności awaryjnego hamowania (str. 29-30 opinii).

Nie jest również zasadny kolejny zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przejawiający się w braku podstaw do uznania, że swoim zachowaniem M. R. wypełnił dyspozycję art. 177 § 2 kk, skoro z opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej w sposób niewątpliwy wynika, że obrażenia doznane przez E. S. wskazane w opisie czynu przypisanego oskarżonemu powstały w wyniku potrącenia przez samochód kierowany przez oskarżonego i mogły one być zakwalifikowane co najmniej jako obrażenia naruszające czynności narządu ciała na czas powyżej 7 dni, bądź jako ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci innego ciężkiego kalectwa w zależności od przebiegu procesu leczenia i gojenia się (k. 314). Były to obrażenia poważne, potencjalnie śmiertelne, których skutkiem był zgon pokrzywdzonego. Do zgonu mogło natomiast dojść nawet wówczas, gdyby pokrzywdzony nie doznał złamania masywu bocznego kości krzyżowej z oderwaniem prawego talerza biodrowego, które nie zostało zdiagnozowane i zaopatrzone. Zgon E. S. był bowiem skutkiem niedomogi krążeniowo-oddechowej w przebiegu niewydolności wielonarządowej będącej następstwem masywnego, rozległego urazu tkanki mięśniowej i złamania kości miednicy.

W świetle powyżej wskazanych okoliczności Sąd I instancji w pełni zasadnie przyjął, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala uznać sprawstwo i winę M. R. w zakresie przypisanego przestępstwa. Zarzuty i argumenty podnoszone w apelacji obrońcy stanowią natomiast w istocie polemikę z prawidłowymi ustaleniami i postępowaniem Sądu I instancji.

Wymierzając karę Sąd meriti kierował się dyrektywami wyszczególnionymi w art. 53 § 1 kk, tj. celami zapobiegawczymi i wychowawczymi, jakie kara ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego, a także potrzebami w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd I instancji baczył przy tym, aby jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy oskarżonego i uwzględniała stopień społecznej szkodliwości czynu, jakiego się dopuścił. Wymierzona oskarżonemu M. R. kara pozbawienia wolności jest adekwatna zarówno do stopnia społecznej szkodliwości czynu, jak i stopnia zawinienia oskarżonego przy uwzględnieniu również nieprawidłowego zachowania pieszego, który znajdując się w stanie głębokiej nietrzeźwości przechodził przez jezdnię w miejscu niedozwolonym nie ustępując pierwszeństwa kierującemu pojazdem. Orzeczona kara z zastosowaniem dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia jej wykonania, przy uwzględnieniu kary grzywny orzeczonej na podstawie art. 71 § 1 kk, nie razi swą surowością w rozumieniu art. 438 pkt 4 kpk.

Nie znajdując zatem żadnych podstaw do uwzględnienia apelacji, Sąd Okręgowy na podstawie art. 437 § 1 kpk utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Na podstawie art. 636 § 1 kpk obciążono oskarżonego kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze w kwocie 300 zł nie znajdując podstaw do zwolnienia od ich ponoszenia. M. R. jest bowiem zdolny do pracy i pracuje zarobkowo osiągając wynagrodzenie w wysokości około 2.000 zł miesięcznie. Na zasadzone koszty składa się kwota 20 zł tytułem należności za doręczenie korespondencji w postępowaniu odwoławczym, której wysokość określa § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (j. t. Dz. U. z 2013 r. poz. 663), a także opłata od wymierzonej kary pozbawienia wolności w kwocie 180 zł i opłata od orzeczonej kary grzywny w kwocie 100 zł zgodnie z art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 i art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (j. t. Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.).