Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1593/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 30 czerwca 2017 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, po rozpoznaniu sprawy z wniosku B. M. z udziałem (...) Spółki Akcyjnej w K. o ustanowienie służebności przesyłu, w pkt 1 oddalił wniosek, w pkt 2 nie obciążył wnioskodawczyni nieuiszczonymi kosztami sądowymi oraz w pkt 3 ustalił, że w pozostałym zakresie uczestnicy ponoszą koszty postępowania zgodnie ze swoim udziałem w sprawie.

Postanowienie zapadło na podstawie ustaleń faktycznych i rozważań prawnych Sądu Rejonowego, których najistotniejsze elementy są następujące:

Nieruchomość o powierzchni 20.144 m 2 znajdująca się w Ł. przy ul. (...), stanowiąca działkę nr (...), objęta księgą wieczystą (...) stanowi własność B. M., poczynając od dnia 12 marca 2007 r. (darowizna od rodziców).

Przez teren posesji przebiega infrastruktura przesyłowa w postaci:

- sieci gazowej, należącej do (...) Spółki (...), która w tym zakresie dysponuje służebnością przesyłu;

- linii energetycznej niskiego napięcia,

- linii energetycznej wysokiego napięcia 220 kV relacji J.Z., wchodzącej w skład przedsiębiorstwa (...) S.A.

Co do ostatniej linii w obrębie nieruchomości nie są posadowione żadne słupy, albowiem nad jej obszarem znajdują się same przewody.

Zgodnie z zaświadczeniem lokalizacyjnym z dnia 3 sierpnia 1954 r., wydanym przez Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej – Wydział Budownictwa w Ł., linia WN 220 kV relacji J.K., miała przechodzić przez województwo (...). Trasa linii poza Ł. obejmowała powiat (...), ówczesną wieś N. k/Ł., tereny leśne należące do nadleśnictwa G. jak i nadleśnictwa L., gminę P. oraz wieś R. k/Z.. Za (...) odcinek linii odpowiadało Biuro (...) w Ł., które przystąpiło do budowy 1955 r. Zakończenie prac i uruchomienie linii nastąpiło w II połowie lat 50-tych XX wieku.

W dniu 17 lutego 1961 r. Zakład (...) zlecił Spółdzielni Pracy (...) prace związane z malowaniem słupów kratowych linii 220 kV J.K.. Końcowy odbiór zadania miał miejsce we wrześniu 1961 r.

W międzyczasie dnia 12 czerwca 1961 r. przedmiotowa linia została załączona do pracy.

Zakład (...) w Ł. w grudniu 1961 r. przesłał do Zarządu Energetycznego O. Centralnego dokumentację prawną dotyczącą wybudowanej linii 220 kV relacji J.K..

Z dniem 1 stycznia 1962 r. Zakład (...) w Ł. przekazał Zakładowi (...) część linii 220 kV K.J., położonej na terenie ówczesnego województwa (...), a mianowicie od słupa nr 162 do słupa 280 włącznie tj. od słupa 162, znajdującego się na lewym brzegu W. do elektrowni (...) (słup 280). We władaniu ZE Ł. – Miasto w Ł. pozostała reszta części tej linii od słupa nr 1 J. do 161 słupa znajdującego się na prawym brzegu rzeki W.. Granicę eksploatacyjną tej linii ustalono na słupie 162, znajdującym się na lewym brzegu rzeki W.. Natomiast dnia 12 sierpnia 1975 r. z Zakładu (...) wydzielono Zakład (...), który swą właściwością obejmował województwa (...), (...) i (...). Z kolei od 1986 r. ZE Ł. – Miasto władał sporną linią od słupa 1 do słupa 102, natomiast od słupa 103 do 146 władał nią ZE (...).

Przedmiotowa linia zmieniła nazwę na linię 220 kV J.A..

Na przestrzeni lat 60-tych, 70-tych jak i w latach 80-tych ZE Ł. – Miasto w ramach prowadzonej działalności dokonywał przeglądów linii, jej remontów, nadzorował konieczność dokonywania przycinek bądź wycinek roślinności znajdującej się w pobliżu linii.

Przedsiębiorstwo Zakład (...) wchodziło początkowo w skład Zakładów (...) w W., a następnie od 12 sierpnia 1975 r. było jednostką Centralnego O. Energetycznego w W.. Od 1 stycznia 1989 r. było już – na podstawie zarządzenia Prezesa Rady Ministrów z 30 grudnia 1988 r. – samodzielnym podmiotem Zakład (...) w Ł., które było wyposażone w składniki mienia pozostałe po zlikwidowanym Centralnym O.. Zarządzeniem Ministra Przemysłu i Handlu z 9 lipca 1993 r. dokonano podziału Przedsiębiorstwa Państwowego, jakim był Zakład (...) w Ł., celem przeniesienia części mienia przedsiębiorstwa, w tym linii elektroenergetycznej 220 kV J.K. do spółki (...) S.A. Przedmiotowa linia została wniesiona aportem do spółki (...) S.A.

W chwili obecnej przedmiotowa linia elektroenergetyczna WN 220 kV, przebiegająca przez nieruchomość wnioskodawczyni jest własnością uczestnika (...) S.A. Taki stan rzeczy trwa od 1998 r.

Pismem z dnia 26 grudnia 2012 r. B. M. wezwała (...) S.A. do zapłaty w terminie 7 dni od otrzymania wezwania kwoty 20.304 zł tytułem bezumownego korzystania z części jej nieruchomości w okresie od 12 marca 2007 r. do 31 października 2012 r. Oprócz tego wnioskodawczyni w treści pisma zażądała zawarcia umowy o odpłatne ustanowienie służebności przesyłu związanej z istnieniem na działce urządzeń przesyłowych.

W sferze merytorycznej Sąd Rejonowy na wstępie przeanalizował unormowania zawarte w art. 305 1 – 305 4 k.c., stwierdzając iż na ich podstawie możliwym jest ustanowienie służebności przesyłu na rzecz przedsiębiorcy, do którego należą urządzenia przesyłowe, w zamian za wynagrodzenie płatne do rąk właściciela obciążonej w ten sposób nieruchomości. W realiach niniejszej sprawy Sąd nie przychylił się jednak do zgłoszonego wniosku o ustanowienie wspomnianej służebności. Niekorzystne dla wnioskodawczyni orzeczenie było podyktowane tym, że (...) S.A. w K. zgłosiło skonkretyzowane uwagi i zastrzeżenia wobec tak sformułowanego roszczenia, wśród których kluczowe znaczenie miał zarzut zasiedzenia. Na tle tego zagadnienia Sąd dokładnie omówił powstanie spornej linii elektroenergetycznej wysokiego napięcia 220 kV, jej nazewnictwo, przebieg i dalsze losy, jak również prześledził całokształt przekształceń podmiotowych w obrębie przedsiębiorstw przesyłowych eksploatujących rzeczoną linię na przestrzeni lat. W efekcie Sąd stwierdził, iż przedmiotowa linia od samego początku niezmiennie przebiegała nad nieruchomością wnioskodawczyni. Tym samym uczestnik i jego poprzednicy prawni byli posiadaczami nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu. Następnie Sąd zajął się interpretacją art. 292 k.c. z zw. z art. 172 k.c., zauważając że do nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie konieczne jest spełnienie dwóch przesłanek: samoistnego i nieprzerwanego posiadania na tle korzystania z trwałego i widocznego urządzenia oraz upływu ustawowego terminu, czyli okresu posiadania. Poza kręgiem ustawowych przesłanek leży zaś kwestia dobrej lub złej wiary samoistnego posiadacza, która wpływa na długość okresu posiadania koniecznego do zasiedzenia. Jednocześnie Sąd odwołując się do dorobku orzecznictwa przypomniał, że instytucja służebności przesyłu pojawiła się w porządku prawnym z dniem 3 sierpnia 2008 r. Ta data ma zaś kluczowe znaczenie dla kwalifikacji konkretnego uprawnienia, bowiem dopiero od tego momentu można mówić o zasiedzeniu służebności przesyłu. Natomiast przed tą modyfikacją w rachubę wchodziło jedynie zasiedzenie służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu. Taka też sytuacja zdaniem Sądu zaistniała w niniejszej sprawie. Oprócz tego Sąd wspomniał jeszcze o zróżnicowanych terminach zasiedzenia, które do 1 października 1990 r. wynosiły 10 lat przy dobrej wierze oraz 20 lat przy złej wierze. Z kolei po nowelizacji te terminy przedłużono odpowiednio do 20 i 30 lat. Jako oczywistość Sąd potraktował to, że chodzi o trwałe i widoczne urządzenia przesyłowe. Żadnych wątpliwości Sądu nie wzbudził również nieprzerwany samoistny charakter posiadania. Przy takich konkluzjach Sąd doszedł wiec do przekonania, że w odniesieniu do nieruchomości wnioskodawczyni zostały spełnione wszystkie przesłanki zasiedzenia służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu i to według krótszych terminów przedawnienia. Określając początek biegu terminu zasiedzenia Sąd posłużył chwilą remontu linii (malowanie), co miało miejsce we wrześniu 1961 r. W zestawieniu z datą budowy linii przypadającą na II połowę lat 50 – tych Sąd przyjął, iż wskazany przez niego moment czasowy nosi walor wiarygodności i pewności w świetle przedstawionych dowodów obejmujących zwłaszcza końcowy odbiór prac malarskich. Jednakże ze względu na brzmienie przepisów wprowadzających kodeks cywilny z dnia 23 kwietnia 1964 r. (przede wszystkim art. XLI §1 i 2) Sąd uznał, iż koniecznym jest przesunięcie początku biegu terminu przedawnienia. Mianowicie jeżeli termin zasiedzenia według kodeksu cywilnego jest krótszy niż według przepisów dotychczasowych, to bieg zasiedzenia rozpoczyna się z dniem wejścia kodeksu w życie. W następstwie tego Sąd stwierdził zatem, iż stosowne terminy należy liczyć dopiero od dnia 1 stycznia 1965 r., co oznacza, iż zasiedzenie w złej wierze spornej linii 220 kV J.A. (wcześniej J.K.) nastąpiło w dniu 1 stycznia 1985 r. Taki stan rzeczy stanowił zaś przeszkodę do ustanowienia służebności na tym samym gruncie. Właściciel nieruchomości w takim wypadku nie ma możliwości dochodzenia od posiadacza służebności przesyłu roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie bez tytułu prawnego z nieruchomości, co wynika z istoty pierwotnego nabycia prawa własności lub ograniczonego prawa rzeczowego w drodze zasiedzenia i z braku uregulowania w przepisach o zasiedzeniu możliwości dochodzenia tych roszczeń. Swój wywód Sąd podparł orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, iż nabycie przez zasiedzenie własności rzeczy kosztem właściciela jest usprawiedliwione ochroną porządku publicznego, dlatego też przepisy o zasiedzeniu nie przewidujące rekompensaty dla właściciela utraconej własności są zgodne z art. 31 ust. 3 i art. 64 ust 3 Konstytucji. Oprócz tego Sąd przytoczył jeden z judykatów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który był identyczny w swej wymowie. Ostatecznie Sąd oddalił wniosek B. M. o ustanowienie służebności przesyłu, argumentując iż to prawo zostało wcześniej zasiedziane przez uczestnika. Dodatkowo Sąd wskazał, iż zasiedzenie służebności przesyłu, choć ingeruje w prawo własności, to jednak nie pozbawia właściciela nieruchomości obciążonej wszystkich uprawnień wskazanych w art. 140 k.c., a także rozporządzania nią, wobec czego nie narusza zatem istoty prawa własności. W zakresie kosztów postępowania Sąd sięgnął do art. 102 k.p.c. w zw. z art. 13 §2 k.p.c., w wyniku czego nie obciążył przegranej wnioskodawczyni nieuiszczonymi kosztami sądowymi. w

Zapadłe orzeczenie w całości zaskarżyła apelacją wnioskodawczyni B. M., która w ramach zarzutów apelacyjnych podniosła:

1. naruszenie art. 292 k.c. w zw. z art. 174 k.c. i art. 305 4 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i stwierdzenie zasiedzenia, pomimo niespełnienia przesłanek do uwzględnienia zarzutu zasiedzenia, w szczególności poprzez pominięcie konieczności faktycznego obciążenia gruntu wnioskodawczyni linią energetyczną przez okres niezbędny do stwierdzenia zasiedzenia służebności;

2. błąd w ustaleniach faktycznych i naruszenie art. 6 k.c. oraz art. 227 k.p.c., art. 229 k.p.c., art. 231 k.p.c., art. 232 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. i art. 382 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez uznanie za udowodnione okoliczności, na które nie przeprowadzono dowodów tzn. drogą umiejscowienia daty budowy linii na konkretnej działce – nieruchomości wnioskodawczyni w latach 50 – tych lub w 1961 r., co jest sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym poprzez zastosowanie w sprawie niedopuszczalnych domniemań faktycznych oraz nieprawidłowy rozkład ciężaru dowodu, co miało oczywisty wpływ na wynik sprawy, z uwagi na rozstrzygnięcie okoliczności, których wykazanie obciążało uczestnika na jego korzyść, pomimo nie przedstawienia na nie żadnych dowodów w kontekście daty wykonania obecnego przebiegu linii oraz jakiegokolwiek związku działki wnioskodawczyni z przebiegiem linii przed 1987 r.;

3. naruszenie art. 21 ust 1, art. 64 i art. 87 ust 1 Konstytucji RP poprzez rozstrzygnięcie istniejących w sprawie wątpliwości na korzyść uczestnika, przez co doszło do ograniczenia prawa własności wbrew wyraźnej treści ustawy, w tym poprzez zastosowanie w sprawie niedopuszczalnych domniemań faktycznych oraz nieprawidłowy rozkład ciężaru dowodu.

W konkluzji skarżąca przede wszystkim wniosła o merytoryczną zmianę zaskarżonego postanowienia drogą uwzględnienia w całości wniosku o ustanowienie służebności na jej nieruchomości za wynagrodzeniem w wysokości 33.215,10 zł, Z kolei wniosek ewentualny dotyczył uchylenia wadliwego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Oprócz tego apelantka zwróciła się o przyznanie kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację uczestnik (...) S.A. wniosło o jej oddalenie oraz zasądzenie na własną rzecz od wnioskodawczyni zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni jest w dużej mierze zasadna i skutkuje zmianą zaskarżonego orzeczenia w postulowanym przez nią kierunku.

Na wstępie wyjaśnić należy, że celem postępowania apelacyjnego jest ponowne rozpoznanie sprawy pod względem faktycznym i prawnym, przy czym prawidłowa ocena prawna, może być dokonana jedynie na podstawie właściwie ustalonego stanu faktycznego sprawy, którego kontrola poprzedzać musi ocenę materialno-prawną. Normatywnym tego wyrazem jest art. 382 k.p.c. Istota tego unormowania sprowadza się do tego, że Sąd II instancji ma nie tylko uprawnienie, ale także obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1998 r., II CKN 704/97, opubl. OSNC Nr 12/1998 poz. 214). Sąd odwoławczy nie ogranicza się zatem tylko do kontroli Sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a rozważając wyniki postępowania przed sądem niższego rzędu, władny jest ocenić je samoistnie.

W niniejszej sprawie kluczowe znaczenie miała zaś kwestia skuteczności podniesionego przez uczestnika zarzutu zasiedzenia służebności odpowiadającej treści służebności przesyłu. Na tym też tle zostały w apelacji sformułowane zarzuty procesowe i materialnoprawne, które należy zaaprobować z racji ich trafności. Od razu w tym miejscu przypomnieć warto, iż możliwym jest przesłankowe badanie zarzutu zasiedzenia w toku innego postępowania. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, fakt nabycia własności w drodze zasiedzenia może być udowodniony jako przesłanka innego rozstrzygnięcia bez potrzeby uprzedniego ustalania tego faktu w trybie przewidzianym dla tego typu spraw. Uzasadniając stanowisko co do dopuszczalności udowodnienia faktu nabycia własności w drodze zasiedzenia jako przesłanki innego rozstrzygnięcia, bez potrzeby uprzedniego ustalania tego faktu w trybie przewidzianym w art. 609 i 610 k.p.c. Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów z dnia 10 lutego 1951 roku, ŁC 741/50, opubl. OSN z 1951, poz. 2 wyjaśnił, że ustalenie faktu nabycia własności przez zasiedzenie w innej sprawie niż w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy ustalenie tego faktu nie należy do samego rozstrzygnięcia w danej sprawie, lecz stanowi jedynie jego przesłankę. Nie ma bowiem, w ocenie Sądu Najwyższego wyrażonej w przytoczonej uchwale, żadnego przepisu, który by w danym wypadku wyłączał aktualność zasady ogólnej, w myśl której sąd, orzekając o sprawie, rozstrzyga o każdej przesłance orzeczenia, choćby nawet – jako samodzielny przedmiot żądania i rozstrzygnięcia – należała ona do innego trybu postępowania. To stanowisko zostało też powtórzone w późniejszych orzeczeniach, przy czym w niektórych z nich Sąd Najwyższy ujął tą kwestię bardziej kategorycznie. Mianowicie stwierdzono, że w sprawach o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nie jest dopuszczalne badanie kwestii nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie przez którąkolwiek ze stron (por. uchwała SN z dnia 20 marca 1969 r., III CZP 11/69, opubl. OSNC Nr 12/1969 poz. 210; wyrok SN z dnia 14 grudnia 1999 r., II CKN 316/98, opubl. OSNC Nr 6/2000 poz. 119; wyrok SN z 27 czerwca 2001 r., II CKN 413/00, niepubl; postanowienie SN z dnia 4 stycznia 2008 r., III CSK 199/07, opubl. baza prawna LEX Nr 445123), właśnie ze względu na to, że kwestia zasiedzenia, zmierzająca przecież do nabycia własności, godzi w istotę sprawy o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, którą to istotą także są zagadnienia właścicielskie. Innymi słowy obrazowo mówiąc badanie zasiedzenia wchodzi w rachubę tylko w sprawach gdzie ma on znaczenie raczej „uboczne” odnosząc się do meritum sprawy głównej w sposób pośredni. Natomiast bezpośrednia konkurencja dwóch różnych i odmiennych instytucji prawnych odnoszących się do identycznego sedna sprawy nie pozwala na posługiwanie się zarzutem zasiedzenia. Jedna z nowszych wypowiedzi Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 7 sierpnia 2014 r., II CSK 610/13) również kontynuuje tą linię orzeczniczą, albowiem w uzasadnieniu wskazano, że możliwym jest przesłankowe ustalanie w innych postępowaniach faktu upływu terminu zasiedzenia, podmiotu, na rzecz którego ono nastąpiło oraz ciągu następstw prawnych legitymujących osobę obecnie uprawnioną. Niezależnie od powyższego nabycie prawa własności w drodze zasiedzenia, mimo że jest oparte na obiektywnie ocenianych przesłankach, wymaga wniosku (art. 609 k.p.c.), bądź zarzutu osoby uprawnionej, by jego skutki były uwzględniane w obrocie prawnym. Sąd nie jest natomiast uprawniony do badania tych okoliczności z urzędu (tak postanowienie SN z dnia 4 stycznia 2008 r., III CSK 199/07, opubl. baza prawna LEX Nr 445123). Niniejszy Sąd Okręgowy w całej rozciągłości podziela to zapatrywanie, ponieważ zarzut zasiedzenia jest zarzutem prawa materialnego, a skorzystanie z tego materialnoprawnego uprawnienia pozostawione jest do swobodnego uznania uprawnionego. Z tego właśnie rozwiązania skorzystał uczestnik (...), co obligowało Sąd do wszechstronnego i dogłębnego zbadania zarzutu zasiedzenia.

Jak się jednak okazało Sąd nie podołał swojemu zadaniu, ponieważ na tej płaszczyźnie poprzestał na pobieżnej analizie, z pominięciem zagadnień konsekwentnie sygnalizowanych przez wnioskodawczynię w toku całego postępowania. Przede wszystkim zgodzić się trzeba ze skarżącą, że prawo własności jest najsilniejszym prawem majątkowym, podlegającym szczególnej ochronie prawnej. Każda instytucja prawna ingerująca w prawo własności jest więc swoistego rodzaju odstępstwem od normy, przez co należy traktować ją wyjątkowo. Takie ujęcie tej problematyki rodzi doniosłe implikacje. Potwierdzenie w Konstytucji RP nienaruszalności prawa własności oznacza, iż ograniczenia własności mogą być ustanawiane tylko w ustawie i to pod warunkiem, że nie naruszają one istoty tego prawa. Niemniej jednak w razie konfliktu interesów prawo własności niekiedy musi ustąpić. Taki właśnie przypadek zachodzi chociażby odnośnie dostarczania energii elektrycznej, ponieważ jako ważna potrzeba społeczna uzasadnia ona ograniczenia prawa własności i to mimo jego rangi i znaczenia. W sytuacji gdy związane jest to z korzystaniem z gruntów ich właściciele muszą się liczyć z uszczupleniem ich właścicielskich prerogatyw. Korzystanie z cudzych nieruchomości związane z przesyłaniem energii elektrycznej wręcz automatycznie łączy się z ograniczeniem uprawnień właścicieli tych nieruchomości. Tytuł do wkroczenia na cudzą nieruchomość może zostać wykreowany w dwojaki sposób: po pierwsze w trybie administracyjnym oraz po drugie w trybie cywilnoprawnym (np. umowa z właścicielem nieruchomości, zgoda właściciela), przy czym dość często odbywa się to na drodze sądowej (ustanowienie służebności przesyłu oraz jej zasiedzenie). W pełni zrozumiałym i oczywistym jest to, że związane z tym okoliczności muszą zostać należycie udokumentowane i udowodnione przez zainteresowany podmiot. Prawidłowość wywiązania się przez strony z tych obowiązków miała więc pierwszoplanowe znacznie. Dokładnie rzecz biorąc uczestnik przeciwstawiając wnioskowi B. M. w przedmiocie ustalenia służebności przesyłu za wynagrodzeniem zarzut zasiedzenie służebności gruntowej o treści służebności przesyłu winien wykazać po pierwsze fakt posadowienia lub przebiegu przez nieruchomość wnioskodawczyni urządzenia przesyłowego, posiadanie służebności, jej datę początkową oraz następstwo prawne poprzednich posiadaczy, na których opierał aktualnie podnoszone prawo. Tymczasem na poparcie swoich twierdzeń uczestnik przedstawił wyjątkowo skromny i niemiarodajny materiał, który jednak zyskał akceptację Sądu. Zajętego przez Sąd Rejonowy stanowiska nie sposób jednak podzielić. W tym bowiem zakresie skarżąca ma rację stawiając zarzut nieprawidłowego ustalenia stanu faktycznego oraz błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Jak wiadomo skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Wyrażenie przez stronę odmiennego poglądu co do oceny poszczególnych dowodów jest prawem strony, jednakże możliwość przedstawienia innej wersji stanu faktycznego, nie świadczy jeszcze o nadużyciu swobodnej oceny dowodów. Natomiast jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł wyrażonych w art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. W kontrolowanej sprawie Sąd Rejonowy dość pobieżnie przeprowadził postępowanie dowodowe, nie pochylając się należycie nad zagadnieniami związanymi z przebiegiem linii i jej terenowym umiejscowieniem. W efekcie tego okazało się, iż poczynione przez Sąd ustalenia w istocie są nieprawidłowe. Na tym gruncie Sąd przyjął mianowicie uproszczony tok rozumowania, dając prymat zaświadczeniu lokalizacyjnemu z dnia 3 sierpnia 1954 r. Co prawda uczestnik zaprezentował jeszcze inne dokumenty, ale miały on drugorzędne znaczenie jako, że nie odnosiły się one wprost do lokalizacji linii i jej przebiegu. Tym samym przedstawiony przez uczestnika materiał dowodowy wcale nie pozwalał na poczynienie na jego podstawie oczekiwanych ustaleń faktycznych. Zdaniem Sądu Okręgowego z żadnego z przedłożonych dokumentów nie wynika, iż dotyczy on działki wnioskodawczyni. Wspomniane dokumenty dotyczą z jednej strony planu przebiegu linii ale nie ma szczegółowego wyrysu, zaś sam plan, mimo wszystko nie jest gwarantem wybudowania linii o konkretnym przebiegu, który to notabene nie został wskazany w żadnym z pozostałych dokumentów. Z ich treści tak czy inaczej w żaden sposób nie wynika – jak to poczytuje apelujący – iż odnoszą się one również do nieruchomości należącej do wnioskodawczyni. Natomiast rzeczony problem został w ogóle zbagatelizowany przez Sąd Rejonowy, wskutek czego nie nadano mu właściwego znaczenia i rangi. W rezultacie Sąd I instancji w ogóle nie odniósł się do faktu, iż przedłożone akty administracyjne nigdzie nie precyzowały jakich dotyczą nieruchomości. Sąd Okręgowy podziela zaś stanowisko, zgodnie z którym, ostateczna decyzja wywłaszczeniowa wydana na podstawie art. 35 ustawy o wywłaszczaniu nieruchomości, dla wywołania przewidzianych tą ustawą skutków prawnych w postaci trwałego ograniczenia prawa własności musi określać nieruchomość, której dotyczy. Jak bowiem stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2014 r., IV CSK 724/13, opubl. baza prawna LEX nr 1544571 wzgląd na konstytucyjną ochronę praw majątkowych wyrażoną w art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji RP, uzasadnia rygorystyczne wymagania dotyczące tego aspektu treści decyzji administracyjnej
o charakterze wywłaszczeniowym. W razie wydania takiej decyzji z niedokładnym określeniem nieruchomości, której dotyczy, ustalenie jej zakresu przedmiotowego może nastąpić przy wykorzystaniu innych elementów zawartych w treści tej decyzji, w tym dotyczących wymienionych w decyzji stron tego postępowania, o ile pozwala to
na jednoznaczne przyporządkowanie nieruchomości wymienionym w decyzji stronom postępowania administracyjnego będących właścicielami lub użytkownikami wieczystymi określonych nieruchomości. Nie można pominąć tego, że ze względu na charakter (wywłaszczeniowy) decyzji wydawanej na podstawie art. 35 ust. 1 ustawy oraz jej skutki prawne (trwałe ograniczenie prawa własności skuteczne wobec każdoczesnego właściciela nieruchomości oraz nabycie wynikających z ustawy uprawnień przez przedsiębiorstwo przesyłowe) decyzja powinna od strony przedmiotowej wskazywać nieruchomość, której dotyczy. Ponadto stroną postępowania administracyjnego, którego przedmiotem było wydanie tej decyzji, powinien być właściciel (odpowiednio użytkownik wieczysty) nieruchomości. Zgodnie bowiem z art. 28 k.p.a., stroną w postępowaniu administracyjnym jest m.in. każdy, czyjego interesu prawnego lub obowiązku dotyczy postępowanie. Strona postępowania administracyjnego powinna również być wymieniona w decyzji, co jest jej obligatoryjnym elementem (art. 107 § 1 k.p.a.). W kontrolowanej sprawie zabrakło jednak decyzji wywłaszczeniowej. Zamiast tego przedstawiono dokumenty powstałe w toku procesu inwestycyjno – budowalnego, które również powinny odpowiadać wyżej opisanym wymogom. Nie odbierając tym dokumentom w żadnej mierze waloru prawdziwości ani nie kwestionując ich treści należało ocenić, iż są on nieadekwatne do konsekwencji prawnych oczekiwanych na ich podstawie przez uczestnika. W ocenie Sądu Okręgowego zezwolenie na budowę linii elektroenergetycznej przez teren nawet wyszczególnionej miejscowości nie jest równoznaczne z przyjęciem jej przebiegu przez konkretną działkę, a nadto w sprawie nie zostało w żaden sposób wykazanym, iż sporna linia jest jedyną przebiegającą przez tą akurat nieruchomość. Na uwagę zwraca również czytelność niektórych tych dokumentów, która jest częściowo ograniczona w stopniu nie pozwalającym na zapoznanie się z ich treścią. Taki stan rzeczy jest wprawdzie wytłumaczalny wiekiem dokumentów, lecz mimo tego nie można przyjmować, iż w konfrontacji z przyczynami natury obiektywnej Sąd skazany jest na dokonywanie ustaleń na podstawie źródeł dowodowych z których treścią nie może się faktycznie zapoznać. W niniejszym przypadku częściowa nieczytelność poszczególnych dokumentów nie miała jednakże pierwszoplanowego znaczenia, albowiem w świetle dających się odtworzyć fragmentów, nie budziło wątpliwości, iż brak jest w ich treści wyraźnych wzmianek pozwalających przyjąć, iż dotyczą one nieruchomości B. M.. Z kolei uczestnik poza powyższą dokumentacją nie przedstawił już innego materiału dowodowego pozwalającego chociażby w przybliżonym zakresie przyjąć, iż przebiegająca przez nieruchomość wnioskodawczyni linia elektroenergetyczna została wybudowana i oddana do użytku co najmniej od września 1961 r. Zbędnym jest w tym miejscu przypominanie, że ustalenia Sądu dotyczące biegu terminu zasiedzenia muszą znajdować pełne oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym, a rysujące się wątpliwości winny być rozważone i wyjaśnione odpowiednio do art. 233 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. Powyższe zwalniało więc Sąd Okręgowy z oceny dalszych zagadnień dotyczących zasiedzenia służebności przesyłu, które należałoby rozpocząć od ustalenia daty początkowe przebiegu liniij, a to jak wyżej wskazano, nie było możliwe z uwagi na niezaprezentowanie przez uczestnika adekwatnego materiału dowodowego.

W konsekwencji, wobec nie wykazania podniesionego przez uczestnika zarzutu zasiedzenia, w pełni uprawnionym było przyjęcie, iż wnioskodawczyni B. M. przysługuje w świetle art. 305 2§ 2 k.c. prawo do żądania ustanowienia służebności przesyłu na rzecz uczestnika oraz odpowiedniego wynagrodzenia w zamian za jego ustanowienie. Przy ustaleniu wysokości wynagrodzenia Sąd Okręgowy bazował na materiale zgromadzonym w toku postępowania pierwszo-instancyjnego, gdyż ze względu na swoją zawartość w pełni nadawał się on do poczynienia stosownych ustaleń.

W judykaturze podnosi się, iż art. 305 2 k.c. przewidując ustanowienie służebności przesyłu za odpowiednim wynagrodzeniem, nie zawiera co do niego żadnych wskazówek. „Odpowiednie wynagrodzenie” Sąd ustala więc na podstawie konkretnych okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu kryteriów wypracowanych w orzecznictwie i piśmiennictwie, także na tle art. 145 § 1 k.c., czyli wynagrodzenia za ustanowienie służebności drogi koniecznej. Wskazał na to Sąd Najwyższy w orzeczeniach wydanych już pod rządem art. 305 2 k.c., podkreślając jednak różnicę obu sytuacji w zakresie ingerencji w treść prawa własności, wynikającą z tego, że przy ustanowieniu drogi koniecznej uprawniony zostaje całkowicie pobawiony władztwa nad nieruchomością, a przy ustanowieniu służebności przesyłu z reguły doznaje w tym jedynie ograniczenia (por. postanowienia SN z dnia 3 lutego 2010 r., II CSK 444/09, niepubl. i z dnia 5 kwietnia 2012 r., II CSK 410/11, niepubl.). Samo wynagrodzenie w zasadzie powinno być jednorazowe, lecz najczęściej (przy utrzymującym się tej kwestii sporze w piśmiennictwie) nie wyklucza się przyznania go w postaci świadczeń okresowych (por. postanowienie SN z dnia 17 stycznia 1969 r., III CRN 379/68, opubl. OSNCP Nr 12/1969 poz. 223). Różnica w sposobie zapłaty nie zmienia faktu, że jest to jedno wynagrodzenie, ustalane przy uwzględnieniu wszystkich czynników wpływających na jego wysokość i mające równoważyć w całości konsekwencje trwałego obciążenia nieruchomości. Zakres ograniczeń własności zależy w szczególności od rozmiaru i przeznaczenia nieruchomości oraz od rodzaju, usytuowania i sposobu korzystania z urządzeń przesyłowych. Wynagrodzenie należy się właścicielowi nieruchomości obciążonej za samo ustanowienie służebności, ma zrekompensować ograniczenie w korzystaniu z niej, przy uwzględnieniu stopnia ingerencji w prawo własności, i jest niezależne od poniesienia szkody. Takie stanowisko, aprobowane w piśmiennictwie, zostało ukształtowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. m.in. uchwały z dnia 1 grudnia 1970 r., III CZP 68/70, opubl. OSNC Nr 5/1971 poz. 145; z dnia 8 września 1988 r., III CZP 76/88, opubl. OSNC Nr 11/1989, poz. 182, postanowienie z dnia 8 maja 2000 r., V CKN 43/00, opubl. OSNC Nr 11/2000 poz. 206 oraz niepublikowane postanowienia z dnia 26 października 2000 r. ,IV CKN 1197/00, z dnia 14 lutego 2008 r., II CSK 517/07, z dnia 19 listopada 2010 r., III CSK 32/10 i z dnia 5 kwietnia 2012 r., II CSK 401/11). Jak wynika z powyższego wynagrodzenie należne na podstawie art. 305 2 § 2 k.c. powinno uwzględniać cały uszczerbek będący następstwem ustanowienia służebności przesyłu, w tym także zmniejszenie jej wartości.

Powyższa konkluzja nie oznacza jednak, że wynagrodzenie automatycznie przysługuje właścicielowi za każdy uszczerbek majątkowy. W przypadku właściciela obciążonej nieruchomości, który musi znosić na swoim gruncie cudze urządzenia, ten uszczerbek ma specyficzny charakter i przejawia się w niemożności pełnego wykonywania prawa własności. Chodzi więc o to, że właściciel nie może wykonywać określonego uprawnienia lub też przynajmniej wykonywanie jednego z nich jest ograniczone. Tymczasem w sytuacji B. M. należy zauważyć, że przez cały czas była ona i jest właścicielem oraz dysponentem nieruchomości. W jej gestii leżą więc wszelkie decyzje związane z nieruchomością. W swoim ręku zachowuje ona również całokształt szerokich przecież uprawnień właścicielskich. Powszechnie przyjmuje się, że sfera uprawnień właściciela obejmuje dwie grupy przymiotów. Po pierwsze mamy do czynienia z prawem rozporządzania rzeczą (ius disponendi), po drugie chodzi o korzystanie z rzeczy. W uchwale z 16 lipca 1980 r., III CZP 45/80, opubl. OSP Nr 7-8/81 poz. 131 SN podkreślił, że możliwość korzystania z rzeczy oraz możliwość rozporządzania rzeczą stanowią istotę prawa własności. W ramach pierwszej grupy wyróżnia się takie atrybuty jak: wyzbycie się własności co przybiera postać przeniesienia własności przez stosowną czynność: np. sprzedaż zamiana, darowizna; zrzeczenia się własności i rozporządzenie nią na wypadek śmierci oraz obciążenie rzeczy polegające na ustanowieniu ograniczonego prawa rzeczowego i dokonaniu czynności o charakterze obligacyjnym np. dzierżawa, najem. Korzystanie z rzeczy przez właściciela oznacza zaś przede wszystkim możliwość jej posiadania (ius possidendi), używania (ius utendi), pobierania pożytków i przychodów (ius fruendi) oraz podejmowania dyspozycji faktycznych (ius abutendi) poprzez jej przerobienie, przetworzenie, a nawet zniszczenie. W przypadku wnioskodawczyni żadne z tych uprawnień nie przestało istnieć i od samej wnioskodawczyni zależy sięgnięcie do każdego z nich. Wnioskodawczyni nie została pozbawiona posiadania, bowiem ma zachowany dostęp do terenu całej nieruchomości, w tym także do fragmentu gruntu, nad którym przebiega linia elektroenergetyczna. Samo urządzenie ze względu na swoją konstrukcję o charakterze nadziemnym, w istocie rzeczy zajmuje niewielki obszar – strefa ochronna o powierzchni 882 m 2, co stanowi 5% ogółu obszaru działki. Oprócz tego urządzenie w żaden sposób nie zostało ogrodzone, przez co nie stwarza wnioskodawczyni utrudnień w poruszaniu się po nieruchomości. Co więcej wnioskodawczyni może też bez przeszkód użytkować całą nieruchomość i to zgodnie z jej przeznaczeniem. Z zakresu swobodnego gospodarowania wyłączony jest zaś jedynie skromny wycinek równoznaczny z pasem służebności. Wreszcie w przypadku wnioskodawczyni w całej rozciągłości zostało zachowane prawo rozporządzania rzeczą, ponieważ możliwym jest przeprowadzenie każdej czynności wchodzącej w skład tego uprawnienia (zbycie, zamiana, darowizna, obciążenie). Wiadomym jest, że pojawiają się pewne praktyczne problemy ze sprzedażą nieruchomości faktycznie obciążonej gruntowo poprzez montaż instalacji elektrycznych, energetycznych, cieplnych , wodociągowych i gazowych. W tym właśnie kontekście przejawia się spadek wartości nieruchomość

Uznając przyjętą przez biegłego rzeczoznawcę majątkowego P. B. metodę ustalenia wynagrodzenia za przebieg służebności za prawidłową, obejmującą wszystkie najistotniejsze czynniki mające wpływ na wysokość tegoż wynagrodzenia, Sąd odwoławczy stwierdził, że należność z tego tytułu winna się kształtować na poziomie 17.700 zł wedle ujętego w opinii wariantu nr 1. Wskazana wartość jest bowiem odpowiednia zarówno dla wnioskodawczyni, gdyż w pełni uwzględnia całokształt dolegliwości związanych z ustanowieniem przedmiotowej służebności, jak i dla uczestnika, który dzięki ustanowieniu tejże służebności będzie miał swobodny dostęp do linii elektroenergetycznej. Natomiast w rachubę nie wchodziło posłużenie się korzystniejszym dla wnioskodawczyni wariantem nr 2, zgodnie z którym wynagrodzenie oszacowano na kwotę 33.200 zł. Przeszkodą ku temu było uwzględnienie przez biegłego potencjalnego wzrostu opłat z podatku od nieruchomości. Tymczasem przyjęcie określonej wartości wynagrodzenia z tytułu służebności przesysłu powinno uwzględniać wypracowane kryteria ustalania wynagrodzenia, które nie obejmują podatku od nieruchomości. Z szeregu korelujących ze sobą judykatów wyraźnie wynika, że

wysokość wynagrodzenia z tytułu ustanowienia służebności przesyłu na podstawie art. 305 2 k.c. powinna uwzględniać przede wszystkim spadek wartości użytkowej nieruchomości, która będzie obciążona taką służebnością. Czynnikami, które mogą wywierać wpływ na jego wielkość, są: 1) charakter nieruchomości, która ma być obciążona – położenie, rodzaj, rozmiar, kształt; 2) jej społeczno-gospodarcze przeznaczenie ujęte w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego albo w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, a w ich braku właściwości terenu i sposób korzystania z nieruchomości sąsiednich; 3) utrata pożytków; 4) zakres ograniczenia w prawie rozporządzania, swobodnego decydowania o przeznaczeniu i zagospodarowaniu nieruchomości, która ma być obciążona; 5) zakres i sposób ingerencji przedsiębiorcy w prawa właściciela nieruchomości, która ma być obciążona; 6) zakres i sposób pozbawienia władztwa nad nieruchomością, która ma być obciążona; 7) umiejscowienie urządzeń; 8) trwałość i nieodwracalność obciążenia w dłuższej perspektywie (por. postanowienia SN z dnia 8 lutego 2013 r., IV CSK 317/12, opubl. baza prawna L. oraz z dnia 27 lutego 2013 r., IV CSK 440/12, opubl. baza prawna L.). Wysokość wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu może być odpowiednio zmniejszona, gdy jej ustanowienie służy również zwiększeniu użyteczności nieruchomości obciążanej. Górną granicą wynagrodzenia z tytułu ustanowienia służebności przesyłu powinna być co do zasady wartość zajętej nieruchomości (zob. postanowienie SN z dnia 18 kwietnia 2012 r., V CSK 190/11, opubl. baza prawna L.). Wydaje się natomiast, że dla określenia wysokości wynagrodzenia z tytułu ustanowienia służebności przesyłu nie powinny mieć znaczenia korzyści uzyskiwane przez przedsiębiorcę przesyłowego (por. E. Gniewek, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz, art. 305 2, Nb 11). Analizując powyższe jeszcze raz stwierdzić zatem należy dobitnie, iż wynagrodzenie z tytułu ustanowionej służebności nie powinno obejmować opłat z tytułu podatku od nieruchomości. Jakby nie patrzeć obowiązek ponoszenia tego ciężaru obciąża wnioskodawczynię jako właściciela nieruchomości, a nie posiadacza służebności przesyłu, w tym wypadku uczestnika (...) S.A. Tym samym uwzględnienie jako składnika wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu dodatkowo podatkowych należności publicznoprawnych prowadziłoby do niczym nieuzasadnionego zawyżenia tegoż wynagrodzenia. Poza tym taki krok byłby też równoznaczny z częściowym przerzuceniem tego ciężaru podatkowego na uczestnika.

W wyniku przedstawionych rozważań Sąd Okręgowy, uwzględniając apelację w pkt I zmienił odpowiednio zaskarżone postanowienie na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art.13 § 2 k.p.c. Poszczególne rozstrzygnięcia w tej materii obejmują kolejno:

● ustanowienie służebności przesyłu (pkt I.1);

● określenie wysokości wynagrodzenia (pkt I.2);

● oddalenie wniosku w pozostałej części (pkt I.3), bo wnioskodawczyni dochodziła zbyt dużego wynagrodzenia;

● rozliczenie kosztów postępowania w oparciu o art. 520 § 3 k.p.c. (pkt I.3), z uwagi na sprzeczność interesów uczestników, co przemawiało za zasądzeniem z tego tytułu od przegranego przedsiębiorstwo przesyłowego na rzecz wnioskodawczyni kwoty 297 zł;

● ściągnięcie od (...) S.A. nieuiszczonych kosztów sądowych w wysokości 7.078,70 zł (pkt I.5), obejmujących wynagrodzenia biegłych, które tymczasowo zostały pokryte z funduszy budżetowych.

Natomiast dalej idącą apelacja była już niezasadna, dlatego też w pkt II orzeczono o jej oddaleniu po myśli art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

Przy orzekaniu o kosztach postępowania apelacyjnego ponownie zastosowanie znalazł art. 520 § 3 k.p.c. Ostateczny wynik sprawy związany z częściowym uwzględnieniem apelacji oznaczał, iż wnioskodawczyni należał się od uczestnika zwrot wydatków łączących się z uruchomioną kontrolą instancyjną. W skład przyznanej w pkt III kwoty 280 zł wchodzą zaś opłata od apelacji – 40 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika – 240 zł. Ta ostatnia stawka była determinowana przez brzmienie § 10 ust 1 pkt 1 w zw. z § 5 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity Dz. U z 2018 r. poz. 265).

Na koniec w pkt IV zobligowano uczestnika do uregulowania wynagrodzenia biegłego P. B. za ostatnią wydaną przez niego opinię ustną, na rozprawie w dniu 12 kwietnia 2018 r.