Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ga 83/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 kwietnia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Artur Fornal

po rozpoznaniu w dniu 30 kwietnia 2019 r. w Bydgoszczy

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa: (...) z siedzibą w R.

przeciwko : (...) z siedzibą w R.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 9 listopada 2018 r., sygn. akt VIII GC 2389/18 upr

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że :

a)  w punkcie I (pierwszym) : zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1785,47 zł (jeden tysiąc siedemset osiemdziesiąt pięć złotych czterdzieści siedem groszy) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 18 maja 2018 r. do dnia zapłaty;

b)  w punkcie II (drugim) : zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 947 zł (dziewięćset czterdzieści siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 480 zł (czterysta osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VIII Ga 83/19

UZASADNIENIE

Powód (...) w R. wniósł pozew przeciwko pozwanemu (...) w R. w którym domagał się zasądzenia kwoty 1.785,47 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu, tj. 18 maja 2018 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że sprzedał pozwanemu towar z odroczonym terminem zapłaty. Pozwany nie zapłacił ceny w uzgodnionym terminie, a powód zdecydował się skorzystać z usług firmy windykacyjnej (...) w K., która rozpoczęła działania windykacyjne wobec pozwanego, w celu odzyskania należności powoda. (...) wysyłała do pozwanego wezwania do zapłaty w drodze korespondencji pocztą elektroniczną oraz pocztą „tradycyjną”. Pracownicy spółki wykonywali także monity telefoniczne wobec pozwanego. W wyniku podejmowanych działań pozwany spłacił zadłużenie wobec powoda, a firma (...)za swoje usługi windykacyjne wystawiła powodowi fakturę VAT na kwotę dochodzoną pozwem, którą z kolei powód obciążył pozwaną. Powód wyjaśnił, że zgodnie z art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych oprócz równowartości kwoty 40 euro przysługuje mu jako wierzycielowi również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

Pozwany zaprzeczył swojej odpowiedzialności tak co do zasady jak i co do wysokości. Podał, że należności za koszty windykacji zgodnie z art. 10 ust. 2 ww. ustawy nie przysługują wierzycielowi w każdej sytuacji. Po pierwsze, nie wystarczy sama zwłoka po stronie dłużnika, ale koszty windykacji muszą być uzasadnione w okolicznościach sprawy (nie mogą być dowolne). Należy przy tym wziąć pod uwagę np. wysokość wierzytelności, rozmiar i czas podejmowania czynności wchodzących w skład procesu odzyskiwania należności oraz nakład pracy firmy windykacyjnej. Zdaniem pozwanego biorąc pod uwagę wysokość samego zadłużenia (9.837,45 zł), a także niewielki zakres podjętych czynności, który ograniczył się de facto wyłącznie do sporządzenia jednego wezwania do zapłaty, kosztów odzyskiwania należności w kwocie dochodzonej pozwem nie można uznać za uzasadnione, a w każdym razie powód tego nie udowodnił (art. 6 k.c.). Nie tylko bowiem należy uwzględniać ochronę wierzyciela, który ma prawo sięgać po środki windykacyjne w razie opóźnienia dłużnika, lecz także uwzględniać interes tego ostatniego, jeśli działania wierzyciela prowadzą do nadmiernego i nieuzasadnionego okolicznościami sprawy wzrostu zadłużenia z tytułu kosztów windykacji. Wynagrodzenie to musi być przynajmniej w pewnym stopniu adekwatne do wykonanej ponadstandardowo pracy, którą ustawodawca określił ryczałtowo na kwotę 40 euro, przy jednoczesnym założeniu, że była ona celowa.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Bydgoszczy oddalił powództwo oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 917 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd pierwszej instancji oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania.

Strony prowadzą działalność gospodarczą. Powód sprzedał pozwanemu rzeczy za kwotę 9.397 zł, wydał mu sprzedane rzeczy, a termin do zapłaty ceny upłynął z dniem 7 czerwca 2017 r. Pozwany nie zapłacił powodowi ceny za sprzedane rzeczy w terminie wymagalności.

W dniu 27 kwietnia 2017 r. powód zawarł z (...) w K. umowę zlecenia windykacji wierzytelności nr (...), na podstawie której zlecił ww. spółce prowadzenie usług windykacyjnych wobec swoich dłużników. Wynagrodzenie spółki (...) miało być ustalane zgodnie z załącznikiem prowizyjnym do każdego zlecenia windykacji.

W dniu 23 listopada 2017 r. powód zlecił spółce (...) prowadzenie windykacji wobec pozwanego, w związku z wierzytelnością powoda w kwocie 9.397,20 zł. Wynagrodzenie spółki (...) ustalono na 19 % od każdej odzyskanej kwoty.

(...) przystąpiła do działań windykacyjnych wobec pozwanego, które polegały na wysłaniu wezwania do zapłaty oraz na ujawnieniu informacji o długu pozwanego na platformie internetowej Platforma (...)

W dniu 17 stycznia 2018 r. pozwany zapłacił spółce (...) kwotę 9.837,45 złotych tytułem spłaty zadłużenia względem powoda. W tym samym dniu spółka (...) obciążyła powoda fakturą nr (...) na kwotę 2.196,13 zł tytułem wynagrodzenia za usługi windykacyjne wobec pozwanego. W dniu 23 stycznia 2018 r. powód zapłacił spółce (...) ww. należność.

Następnie – w dniu 24 stycznia 2018 r. – powód obciążył pozwanego notą obciążeniową nr (...) na kwotę 1.785,47 zł tytułem zwrotu kosztów odzyskania należności zgodnie z ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Powód wezwał pozwanego do zapłaty ww. należności w terminie 5 dni od dnia otrzymania noty, co nastąpiło w dniu 12 lutego 2018 r.

Pozwany nie zapłacił ww. należności. Powód ponownie wzywał pozwanego do zapłaty, a pozwany nie spełnił żądania powoda.

Sąd Rejonowy zważył, że do stosunku prawnego łączącego strony znajduje zastosowanie ustawa z dnia 12 czerwca 2003 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (dalej jako „u.t.z.t.h.”). Zgodnie z art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h. wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o którym mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1 tej ustawy bez wzywania, przysługuje od dłużnika z tytułu rekompensaty za koszty odzyskiwania należności równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie stało się wymagalne. Natomiast zgodnie z art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h. w przypadku, gdy koszty odzyskiwania należności poniesione z tytułu opóźnień w zapłacie transakcji handlowej przekroczą ww. kwotę wierzycielowi przysługuje zwrot tych kosztów, w tym zwrot kosztów postępowania sądowego pomniejszonych o tę kwotę.

Sąd pierwszej instancji wskazując na postanowienia Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych – na podstawie, której stworzona została ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych – zważył, że z uwagi na różnice wynikające z implementacji ww. dyrektywy w porządek prawa polskiego w zakresie zapisów dotyczących rekompensaty za koszty odzyskania należności zachodzi potrzeba rozpoznania zgłoszonych roszczeń powoda dotyczących kosztów windykacji w oparciu o tekst tej dyrektywy.

Zgodnie z art. 6 ust. 3 wskazanej Dyrektywy oprócz stałej kwoty 40 euro wierzyciel jest uprawniony do uzyskania od dłużnika rozsądnej rekompensaty za wszelkie koszty odzyskiwania należności przekraczające tę stałą kwotę, poniesione z powodu opóźnień w płatnościach dłużnika. Mogłoby to obejmować koszty poniesione m.in. w związku ze skorzystaniem z usług prawnika lub firmy windykacyjnej. Należy zwrócić uwagę, iż rolą implementacji prawa unijnego jest rzeczywiste wprowadzenie w życie postanowień przyjętych na szczeblu unijnym do krajowych porządków prawnych przy uwzględnieniu jego specyfiki, a podstawą prawną, z której wywodzi się obowiązek implementacji prawa Unii Europejskiej jest art. 4 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE). Przepis ten nakłada obowiązek na państwa członkowskie w zakresie współpracy w osiągnięciu celów Unii poprzez zapewnienie pełnej skuteczności prawu unijnemu. W myśl zasady efektywności dla właściwego funkcjonowania Unii ważne jest aby środki podejmowane przez różne państwa członkowskie w wykonaniu prawa unijnego doprowadziły do tego było tam stosowane z efektywnością i rygoryzmem równoważnym skuteczności i rygoryzmowi towarzyszącemu stosowaniu prawa krajowego. Zasadniczą formą implementacji dyrektywy jest ustawa, przy czym niezależnie od wymogu wykładni prawa krajowego zgodnej z dyrektywą transpozycja (implementacja) dyrektywy w prawie krajowym musi być na tyle precyzyjna aby nie było konieczne sięganie do samej dyrektywy przy stosowaniu aktów prawa krajowego. Jednakże skoro w ww. ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych są nieprecyzyjne i niejednoznaczne zapisy – w części dotyczącej rekompensaty za koszty odzyskiwania przez wierzyciela należności (art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h.) to w ocenie Sądu a quo zachodziła konieczność sięgnięcia do zapisów samej Dyrektywy tj. do jej art. 6 ust. 3.

W ocenie Sądu Rejonowego w art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h. polski ustawodawca wdrażając art. 6 ust. 3 Dyrektywy pominął, iż za poniesione wyższe koszty odzyskania należności wierzycielowi przysługuje „rozsądna rekompensata”. Dyrektywa wprowadziła swoiste, nieostre kryterium rekompensaty, ale nie może to także być kwota dowolna. Zatem w cenie tego Sądu należy podzielić pogląd wyrażony w orzecznictwie, że koszty tzw. windykacji nie mogą być wyższe niż koszty odzyskiwania należności na drodze sądowej i ewentualnej egzekucji komorniczej. W obecnie obowiązującym przepisie art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h. uzupełniono, iż oprócz kwoty będącej równowartością 40 euro, wierzycielowi przysługuje również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.

Sąd Rejonowy zważył także, iż to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia faktów uzasadniających jego roszczenie (art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.). Zgodnie zaś z art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Dochodzący odszkodowania ex contractu winien, z mocy art. 471 k.c., udowodnić następujące fakty: zaistnienie zdarzenia, z którego wynikła szkoda, wysokości szkody i związku przyczynowego pomiędzy zaistniałym zdarzeniem a powstałą szkodą.

Podstawą faktyczną roszczenia powoda było nienależyte wykonanie przez pozwanego umowy polegające na zwłoce w zapłacie ceny zakupu. Sąd pierwszej instancji zważył, że powód wykazał istnienie szkody (niemożność dysponowania środkami pieniężnymi, kierowane do pozwanego upomnienia pisemne i telefoniczne oraz wezwania do zapłaty) , a także związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem pozwanego a szkodą. W ocenie Sądu a quo powód nie zdołał jednak wykazać wysokości szkody w żądanej kwocie.

Zgodnie z art. 361 § 2 k.c. naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł ( damnum emergens), oraz korzyści, które mógłby osiągnąć ( lucrum cessans), gdyby szkody mu nie wyrządzono. Powód nie udowodnił jednak, iż prowizja spółki (...) stanowiła uzasadniony koszt odzyskiwania należności w rozumieniu art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h., albowiem z zebranego materiału dowodowego wynikało, iż ww. spółka wykonała jedno tylko wezwanie do zapłaty oraz poinformowała pocztą elektroniczną o możliwości ujawnienia na platformie internetowej informacji o długu pozwanego. Zatem trudno przyjąć, w ocenie Sądu Rejonowego, że te czynności kosztowały aż 1.785,47 zł, których zapłaty domagał się powód, a w konsekwencji nie sposób uznać, aby koszty te mieściły się w ramach tzw. rozsądnej rekompensaty.

Ustawodawca określił ryczałtową kwotę 40 euro z tytułu kosztów odzyskiwania należności, a zgodnie z art. 6 ust. 3 ww. Dyrektywy, wierzyciel jest uprawiony do żądania od dłużnika „rozsądnej rekompensaty”, zatem koszty związane z korzystaniem z usług firm windykacyjnych winny być „rozsądne”. Sąd pierwszej instancji podzielił pogląd orzecznictwa, że rekompensata za koszty odzyskiwania należności w wysokości 40 euro, przewidziana w art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h., przysługuje wierzycielowi bez konieczności wykazania, że koszty te zostały poniesione. Roszczenie z tego tytułu powstaje po upływie terminów zapłaty ustalonych w umowie lub ustalonych zgodnie z art. 7 ust. 3 i art. 8 ust. 4 u.t.z.t.h. i stanowi swoisty ryczał, stanowiący rekompensatę za koszty odzyskiwania należności. W każdym innym przypadku, tj. w zakresie żądania opartego o art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h., wierzyciel musi wykazać nie tylko, że zostały poniesione koszty przekraczające kwotę 40 euro, ale także, że poniesienie tych kosztów było uzasadnione. W ocenie Sądu Rejonowego powód ww. okoliczności jednak nie wykazał.

Sąd ten zważył także, iż powód nie wnosił o zasądzenie roszczenia z art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h., lecz o zasądzenie roszczenia z art. 10 ust. 2 tej ustawy, zatem, pomimo popadnięcia przez pozwanego w zwłokę, brak było podstaw do zasądzenia rekompensaty obejmującej równowartość kwoty 40 euro.

O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji orzekł stosownie do art. 98 i 99 k.p.c., tj. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sporu.

Apelację od powyższego wyroku złożył powód, zaskarżając go w całości. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania, mających wpływ na treść orzeczenia, tj.:

-

art. 232 k.p.c. poprzez bezpodstawne przyjęcie, iż powód nie przedstawił dowodów na okoliczność rzeczywiście poniesionych kosztów odzyskania należności, podczas gdy wnosił on o przeprowadzenie dowodu z dołączonych do pozwu dokumentów w postaci umowy zlecenia windykacji oraz opłaconej faktury, jak również dowodu uiszczenia wynagrodzenia firmy windykacyjnej, co stanowi jednoznaczny dowód poniesienia kosztów dochodzenia należności,

-

art. 233 k.p.c. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów i bezzasadne uznanie, iż roszczenie powódki zasądzenia kwoty 1786 zł nie odpowiada kosztom odzyskiwania należności rzeczywiście poniesionym przez powoda, podczas gdy z dowodów dołączonych do pozwu wynika, że powód poniósł koszty w tej wysokości,

-

art. 328 § 2 k.p.c. poprzez nieokreślenie w uzasadnieniu przyczyn, dla których Sąd odmówił mocy dowodowej dokumentacji potwierdzającej poniesienie przez powoda kosztów dochodzenia należności oraz brak uzasadnienia motywów, na których oparł się Sąd pierwszej instancji wydając orzeczenie, co skutkuje brakiem możliwości kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku,

-

art. 102 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i obciążenie powoda kosztami postępowania, podczas gdy dochodzi on kosztów poniesionych przez siebie spowodowanych nierzetelnym zachowaniem pozwanego (dłużnika), zatem zgodnie z zasadami słuszności nie powinien być obciążany dodatkowo kosztami procesu w sytuacji, gdy powód wywiązał się ze wszelkich prawem przewidzianych obowiązków,

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

-

art. 471 k.c. poprzez jego bezzasadne zastosowanie w niniejszym stanie faktycznym, w sytuacji gdy powód swoje roszczenie opiera na art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h., który stanowi lex specialis w stosunku do art. 471 k.c. zakreślającym ogólne ramy odszkodowania kontraktowego,

-

art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h., poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że analiza zasadności poniesionych kosztów opiera się na analizie nakładu pracy firmy windykacyjnej, podczas gdy pojęcie to odnosi się do wykazania ogólnej zasadności ponoszenia kosztów w określonej wysokości,

-

art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h., poprzez jego niezastosowanie i oddalenie powództwa w całości, w sytuacji gdy Sąd pierwszej instancji uznał za niezasadne dochodzenie kosztów windykacji z uwagi na niewielki nakład pracy firmy windykacyjnej, podczas gdy przepis ten pozwala na dochodzenie kwoty 40 euro niezależnie od wezwania dłużnika.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

W uzasadnieniu apelacji powód podniósł, że Sąd ten jedynie lakonicznie nadmienił, iż strona powodowa nie wykazała rzeczywiście poniesionych kosztów przewyższających kwotę 40 euro. Tymczasem fakt poniesienia przez powoda uzgodnionej z firmą windykacyjną prowizji w wysokości 19 % kwoty odzyskanej został udowodniony, a niewątpliwie dopiero na skutek jej działań (sprowadzających się nie tylko do skierowania wezwania do zapłaty) pozwany spłacił przeterminowane zadłużenie. Ponadto pozwany – który uporczywie uchylał się od wykonania swojego zobowiązania – został poinformowany o wysokości prowizji należnej firmie windykacyjnej. W ocenie powoda dochodzona kwota jest wynagrodzeniem rynkowym, uzgodnionym przez strony, a w ostatecznym rezultacie obciążającym dłużnika, które nie reguluje zobowiązania w terminie. Te dodatkowe koszty pokrzywdzonego wierzyciela (powoda) spowodowane zostały wyłącznie nierzetelnym postępowaniem dłużnika (pozwanego). Nakład pracy firmy windykacyjnej nie jest przy tym kryterium wynikającym z art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h., z orzecznictwa sądów powszechnych wynika zaś, że koszty windykacji – także w przypadku zlecenia jej zewnętrznej, specjalistycznej firmie – nie powinny przekraczać wynagrodzenia fachowych pełnomocników procesowych, a ten poziom nie został w niniejszej sprawie przekroczony. Wreszcie sam art. 6 ust. 1 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych zobowiązuje państwa członkowskie UE do zapewnienia wierzycielowi możliwości dochodzenia – w przypadku gdy koszty odzyskiwania należności poniesione z tytułu opóźnień w zapłacie przekroczą równowartość 40 euro – zwrotu tej nadwyżki od dłużnika. Ocena Sądu pierwszej instancji jakoby koszty te były zbyt wygórowane jest zupełnie nieuzasadniona. Powód podał, że jest świadomy, że żądanie zwrotu poniesionych kosztów windykacji nie może być nadmierne, dowolnie naliczane z narażeniem pozwanego (dłużnika) na rażącą szkodę. Jednak, w ocenie powoda, w tej konkretnej sytuacji wysokość prowizji w granicach 19 %, biorąc pod uwagę czas prowadzonych czynności windykacyjnych, nie stanowi wygórowanej ceny, ścisła zaś ewidencja pozasądowych działań takiej firmy nie jest możliwa. Badanie zaś kosztów firmy windykacyjnej, która te należności odzyskała (i otrzymała od wierzyciela wynagrodzenie zależne od sukcesu windykacji) stanowiłoby zbyt daleko idącą ingerencję w postanowienia umowy. Natomiast nawet przyjmując, że powodowi należy się jedynie zwrot kosztów poniesionych zgodnie z art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h., Sąd powinien zasądzić od pozwanego równowartość wskazanego tam ryczałtu w euro, nie oddalając powództwa w całości. Zgodnie z tą regulacją równowartość kwoty 40 euro przysługuje bowiem od dnia nabycia uprawnienia od odsetek, co oznacza, iż każde przekroczenie terminu zapłaty rodzi obowiązek zapłaty równowartości ww. kwoty. Sąd nie jest bowiem związany podstawą prawną dochodzonego roszczenia i dokonuje jej oceny samodzielnie.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko pozwany podniósł, że celem powołanej Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE nie było stworzenie dodatkowego kosztu dla dłużnika (należnego każdorazowo w przypadku braku zapłaty należności), ale zwrot wierzycielowi kosztów windykacji (które nie zawsze można precyzyjnie wyliczyć) w zryczałtowanej wysokości 40 euro. W sytuacji zaś gdy wierzyciel domaga się – jak w niniejszej sprawie – dalszych kosztów przewyższających tą kwotę wówczas musi on udowodnić nie tylko fakt ich poniesienia, lecz również zasadność. O tym zaś rozstrzygać powinny okoliczności konkretnej sprawy (np. rozmiar i czasokres podjętych czynności), a nie jedynie poczynione z góry arbitralne uzgodnienia pomiędzy wierzycielem a windykatorem. Wynagrodzenie żądane od dłużnika z tego tytułu nie może być zasądzane automatycznie, musi być ono przynajmniej w pewnym stopniu adekwatne do wykonanej pracy ponadstandardowej (tj. dodatkową aktywnością windykatora lub szczególnymi trudnościami sprawy), przy jednoczesnym założeniu, że była ona celowa. W ocenie pozwanego powód nie udowodnił aby wysłanie jednego tylko wezwania do zapłaty (na które pozwany zareagował spłacając zadłużenie w całości) jest czynnością ponad standard skutecznej windykacji zaległych należności - wyceniony jako ryczałt w kwocie 40 euro. W ocenie pozwanego powód nie udowodnił nie tylko związku przyczynowego pomiędzy wysokością ww. wydatków, a rzeczywistą koniecznością ich poniesienia, ale też i tego, że aby stawka uzgodniona z windykatorem była rynkowa (art. 6 k.c.). Wierzyciel musiałby bowiem udowodnić, że nie było innej alternatywy dla wykonania niezbędnych w danym przypadku czynności windykacyjnych, niż zawarcie takiej właśnie, bardzo kosztownej umowy.

Sąd Okręgo wy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej zasługiwała na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego uzasadnione okazały się podniesione przez powoda zarzuty naruszenia prawa materialnego, a zgromadzone w sprawie dowody są wystarczające do dokonania zmiany zaskarżonego wyroku (art. 505 12 § 1 k.p.c. a contrario).

Należy w pierwszej kolejności wyjaśnić, że nie budziło wątpliwości Sądu odwoławczego, że przedmiotowa sprawa podlega rozpoznaniu w postępowaniu uproszczonym, dochodzone bowiem niniejszym pozwem roszczenia – obejmujące zwrot kosztów odzyskiwania należności o których mowa w art. 10 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (tekst jedn.: Dz.U. z 2019 r., poz. 118 – dalej „u.t.z.t.h.”) – „wynikały z umowy” w rozumieniu art. 505 1 pkt 1 k.p.c. Mowa w tym przepisie o roszczeniach w których umowa jest normatywnym podłożem uprawnienia, przy czym nie chodzi wyłącznie o roszczenia mające źródło w treści umowy, ale także o roszczenia wynikające – jak w niniejszej sprawie – z reżimu ustanowionego przez ustawę, a dochodzone dlatego, że strony łączy (łączyła) umowa (zob. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 2010 r., III CZP 123/09, OSNC 2010, nr 7-8, poz. 110).

Wskazać dalej trzeba, że w uzasadnieniu wyroku z dnia 17 lipca 2017 r., V CSK 660/16 (LEX nr 2350004) Sąd Najwyższy słusznie zwrócił uwagę, że w art. 10 u.t.z.t.h. mowa jest o dwóch rodzajach roszczeń, a mianowicie o roszczeniu o zryczałtowaną kwotę rekompensaty odzyskiwania należności (art. 10 ust. 1 tej ustawy) i o roszczeniu o zwrot poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę w uzasadnionej wysokości (art. 10 ust. 2 ww. ustawy).

Powód dochodząc w niniejszym procesie kwoty odpowiadającej równowartości całości poniesionych kosztów (netto) odzyskiwania należności przytoczył w uzasadnieniu pozwu ( zob. k. 3-4v akt) okoliczności odnoszące się zarówno do roszczenia o zryczałtowaną kwotę rekompensaty odzyskiwania należności odpowiadającego kwocie 40 euro (art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h.), jak i roszczenia o zwrot poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę (art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h.). Zauważyć natomiast trzeba, że ustawodawca nie wymaga w art. 187 k.p.c. by powód określał podstawę prawną dochodzonego żądania, gdyż jego kwalifikacja prawna jest obowiązkiem sądu (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2014 r., III CSK 156/13, LEX nr 1489247). Oznacza to, że nawet wskazanie jej przez powoda – jak w niniejszej sprawie, gdzie jako podstawę żądania powoływał on konsekwentnie przepis art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h. – nie jest wiążące dla sądu, który w ramach dokonywanej subsumcji jest zobowiązany do oceny roszczenia w aspekcie wszystkich przepisów prawnych, które powinny być zastosowane jako mające oparcie w ustalonych faktach. W myśl zasad da mihi factum, dabo tibi ius a także iura novit curia – sąd obowiązany jest bowiem dokonać właściwej oceny stanu faktycznego ustalonego w wyniku rozpoznania sprawy (zob. m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1937 r., II C 1174/37, Zb. Orz. 1938, Nr 7, poz. 334, z dnia 2 maja 1957 r., 2 CR 305/57, OSN 1958, nr 3, poz. 72, oraz wyrok tego Sądu z dnia 13 marca 2014 r., I CSK 274/13, LEX nr 1530784). Sądy meriti z urzędu stosują bowiem właściwe w danej sprawie prawo materialne (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2008 r., I CSK 105/08, OSNC 2009. Nr 11, poz. 153 i z dnia 3 marca 2011 r., II PK 208/10, LEX nr 817518).

Powołanie zatem podstawy faktycznej żądania, która może być kwalifikowana według różnych podstaw prawnych, uzasadnia powinność rozważenia przez sąd przy rozpoznaniu sprawy każdej z nich, a w ostatecznym rezultacie zastosowanie właściwej, choćby odmiennej od tej, którą podał powód. Nie ma z tego punktu widzenia różnicy czy w toku postępowania strona występuje samodzielnie, czy też jest zastępowana przez fachowego pełnomocnika (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 czerwca 2015 r., V CSK 528/14, LEX nr 1771395). Podanie błędnej podstawy prawnej co do zasady nie może więc wywołać negatywnych skutków dla powoda (por. wyrok Sądu Najwyższego z 23 lutego 1999 r., I CKN 252/98, OSNC 1999, nr 9, poz. 152). Ewentualne ukierunkowanie postępowania wskazaniem podstawy prawnej żądania nie może więc oznaczać formalnego związania sądu podaną podstawą prawną zwłaszcza, gdy okoliczności faktyczne mogą stanowić oparcie dla innej, adekwatnej podstawy prawnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 28 lutego 2002 r., III CKN 182/01, LEX nr 54471).

W świetle powyższego rację ma powód, że Sąd pierwszej instancji już tylko z tego względu bezpodstawnie odmówił uwzględnienia żądania pozwu w części obejmującej równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne w kwocie 9.397,20 zł stało się wymagalne (co nastąpiło w miesiącu czerwcu 2017 r. – zob. faktura VAT nr (...) k. 14 akt), tj. co do kwoty 166,95 zł stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności (zob. wydruk tabeli średnich kursów z dnia 31 maja 2017 r., przy kurcie euro do złotego w kwocie 4,1737 – k. 130 akt) – na podstawie art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h. Pomiędzy stronami nie było bowiem przedmiotem sporu co do przesłanek faktycznych uzasadniających zasądzenie ww. roszczenia, które powstaje samodzielnie ex lege, po upływie terminów zapłaty ustalonych w umowie lub ustalonych zgodnie z art. 7 ust. 3 i art. 8 ust. 4 tej ustawy (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2015 r., III CZP 94/15, OSNC 2017, nr 1, poz. 5), a przy tym bez koniecznością wykazania, że koszty w tej wysokości zostały rzeczywiście poniesione.

Sporna w niniejszej sprawie pozostawała kwestia czy żądanie pozwu w pozostałej części (tj. o zwrot poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę) zasługuje na uwzględnienie w świetle regulacji art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h., tj. czy jego wysokość można uznać za „uzasadnioną”.

W uzasadnieniu powołanego wyżej wyroku z dnia 17 lipca 2017 r., V CSK 660/16 Sąd Najwyższy przekonująco wyjaśnił, że przez uzasadnioną wysokość takich kosztów należy rozumieć różnicę pomiędzy całkowitym kosztem jaki wierzyciel poniósł w związku z odzyskiwaniem należności, a kwotą stanowiącą równowartość 40 euro, o jakiej mowa w art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h. Do obliczania tej kwoty oraz przesłanek, od których zależy jej przyznanie stosować należy przepisy kodeksu cywilnego odnoszące się do naprawienia szkody spowodowanej nienależytym wykonaniem zobowiązania (art. 471 k.c.). Gdy chodzi bowiem o czynności, zwane przez podejmujące je podmioty działaniami windykacyjnymi, które zlecone zostały przez wierzyciela przeciwko dłużnikowi w celu spowodowania, by wykonał ciążące na nim zobowiązanie, muszą być one w każdym przypadku indywidualnie oceniane z punktu widzenia ich charakteru i treści. Obciążenie dłużnika, który spełnia swoje świadczenie po terminie kosztami podjętych przeciwko niemu działań zmierzających do spowodowania, by wykonał ciążące na nim zobowiązanie, nie może więc następować automatycznie, na podstawie samych tylko rachunków wystawionych przez podmiot, który podejmował czynności zwane windykacyjnymi. Każdorazowo konieczne jest zatem rozeznanie, czy czynności podejmowane przeciwko dłużnikowi, jako windykacyjne, rzeczywiście miały taki celowy charakter. Przypisanie dłużnikowi w ramach odpowiedzialności odszkodowawczej za niewykonanie zobowiązania obowiązku zapłacenia na rzecz wierzyciela kosztów działań podjętych w celu spowodowania, by wykonał zobowiązanie musi być poprzedzone ustaleniem, jakie konkretnie czynności podejmował przeciwko dłużnikowi przyjmujący zlecenie i czy czynności te mogły legalnie doprowadzić do rezultatu w postaci skłonienia dłużnika do zaspokojenia wierzyciela.

W ocenie Sądu odwoławczego, nie można przy tym tracić z pola widzenia tego, że ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych wdraża – na co słusznie zwrócił uwagę także Sąd Rejonowy – Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych (wersja przekształcona) (Dz. U. UE. L. z 2011 r. Nr 48, str. 1 ze zm.), która w art. 6 ust. 1 i 2 zobowiązuje państwa członkowskie do zapewnienia, aby wierzyciel był uprawniony do uzyskania od dłużnika co najmniej stałej kwoty 40 euro w przypadku, gdy odsetki za opóźnienie w płatnościach stają się wymagalne w ramach transakcji handlowych zgodnie z art. 3 lub 4 Dyrektywy. Nadto – zgodnie z art. 6 ust. 3 ww. Dyrektywy – oprócz ww. stałej kwoty wierzyciel jest uprawniony do uzyskania od dłużnika rozsądnej rekompensaty za wszelkie koszty odzyskiwania należności przekraczające tę stałą kwotę, poniesione z powodu opóźnień w płatnościach dłużnika, mogące obejmować koszty poniesione m.in. w związku ze skorzystaniem z usług prawnika lub firmy windykacyjnej.

Jak z powyższego wynika wspomniana Dyrektywa ma na celu skuteczną ochronę wierzyciela przed opóźnieniami w płatności; dąży zasadniczo do zapobiegania takim opóźnieniom, w szczególności poprzez unikanie, aby były one opłacalne dla dłużnika, oraz do zapewniania ochrony wierzycieli przed takimi opóźnieniami (zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 15 grudnia 2016 r., Drago Nemec v. Republika Słowenii, C-256/15, ZOTSiS 2016/12/I-954, w pkt 50). Taka ochrona oznaczać powinna umożliwienie takiemu wierzycielowi uzyskania jak najpełniejszej rekompensaty za poniesione przez niego koszty odzyskiwania wierzytelności, tak aby zniechęcić dłużników do opóźnień w płatności (tak Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z dnia 13 września 2018 r., Česká pojišťovna a.s. v. WCZ, spol. s r.o., C-287/17, www.eur-lex.europa.eu, w pkt 26).

Zdaniem Sądu Okręgowego orzekającego w niniejszej sprawie należy w konsekwencji podzielić pogląd, że wykładnia art. 10 u.t.z.t.h. powinna być dokonywana przez pryzmat zabezpieczenia interesu wierzycieli borykających się z nierzetelnymi dłużnikami, tak aby zapobiegać negatywnym skutkom, jakie opóźnienia w płatnościach powodują dla płynności finansowej przedsiębiorców. Celem wprowadzenia tej regulacji, podobnie jak celem ustalenia względnie krótkich terminów zapłaty, na co strony w umowach mają tylko ograniczony wpływ, było zwiększenie dolegliwości wobec dłużnika, który nie spełnia świadczenia w terminie.

Mając na uwadze przytoczoną wyżej argumentację w świetle okoliczności przedmiotowej sprawy nie można podzielić stanowiska Sądu Rejonowego, że poniesienie przez powoda dochodzonych kosztów, przekraczających równowartość 40 euro, nie było uzasadnione i celowe. Uwadze Sądu a quo uszło bowiem, że czynności firmy windykacyjnej nie ograniczyły się do jednego tylko wezwania do zapłaty (a także poinformowania pozwanego o możliwości ujawnienia na platformie internetowej informacji o długu pozwanego) w następstwie czego pozwany spełnił swoje zaległe zobowiązanie.

W tej kwestii – uzupełniając ustalenia faktyczne poczynione w sprawie przez Sąd Rejonowy – wskazać trzeba, że rzeczywiście (...) (tj. firma windykacyjna działająca na zlecenie powoda) pismem z dnia 4 grudnia 2017 r. wezwała pozwanego do zapłaty w terminie 7 dni kwoty 9.837,45 zł – a więc wymagalnej należności wynikającej z faktury VAT nr (...) wraz z odsetkami – informując go o możliwości upublicznienia informacji o zadłużeniu na platformie administrowanej przez (...) ( zob. k. 19-20 akt), jednak pomimo otrzymania ww. pisma – co nastąpiło w dniu 11 grudnia 2017 r. ( k. 21-22 akt) – pozwany nie uregulował swojego zadłużenia w zakreślonym terminie. Dopiero przesłana pozwanemu drogą mailową w dniu 9 stycznia 2018 r. informacja o tym, że jego zaległe zobowiązanie zostało już upublicznione na (...) (do czasu zapłaty zobowiązania), a w związku z tym jest ono dostępne dla wszystkich użytkowników Internetu (wraz z podaniem stosownego linku do właściwej strony internetowej) spowodowała, że ww. zadłużenie zostało w całości uregulowane – co nastąpiło w dniu 17 stycznia 2018 r. (zob. wiadomość e-mail wraz z potwierdzeniem odczytania, a także potwierdzenie wykonania przelewu – k. 24 i 25 akt).

Jak z tego można wnosić, to nie standardowe działania sprowadzające się do wezwań do zapłaty, lecz dopiero udostępnienie danych o zadłużeniu pozwanego na ogólnodostępnej platformie internetowej umożliwiającej publikację ogłoszeń dotyczących sprzedaży nieuregulowanych wierzytelności skutkowało zaspokojeniem ww. długu. Stan faktyczny w niniejszej sprawie w ocenie Sądu drugiej instancji odpowiada więc sytuacji, w której wierzyciel winien mieć zagwarantowaną możliwość zrefundowania mu poniesionych kosztów związanych z windykacją przeterminowanego zadłużenia w kwocie przewyższającej równowartość 40 euro (zob. fakturę VAT nr (...) z dnia 17 stycznia 2018 r. wraz z potwierdzeniem przelewu w dniu 23 stycznia 2018 r. – k. 26 i 27 akt). Brak ponadto podstaw aby koszty te – w dochodzonej przez powoda wysokości – uznawać za nieuzasadnione, skoro powód wykazał, że czynności firmy windykacyjnej miały charakter „ponadstandardowy” i celowy. Z kolei wykazanie, iż przyjęta w umowie pomiędzy firmą windykacyjną a wierzycielem stawka wynagrodzenia uzależniona od efektu windykacji ( success fee) w rzeczywistości nie jest rynkowa, tj. że rażąco przewyższa stawki przyjmowane zwykle dla tego rodzaju usług, w ocenie Sądu powinno obciążać nie powoda, lecz pozwanego, skoro z tej okoliczności wywodzi on korzystne dla siebie skutki (art. 6 k.c.).

Na marginesie w tej kwestii trzeba też zauważyć, że ustawodawca w art. 485 § 2a k.p.c. przewidział wprost podstawę do wydania nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym także gdy powód – na podstawie dokumentów potwierdzających poniesienie kosztów odzyskiwania należności – dochodzi również m.in. zwrotu kosztów, o których mowa w art. 10 ust. 2 u.t.z.t.h., a przecież w postępowaniu nakazowym, po wniesieniu zarzutów od nakazu zapłaty, dochodzi do przerzucenia ciężaru dowodu na stronę pozwaną (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 października 2010 r., IV CSK 109/10, LEX nr 898262).

W dniu 24 stycznia 2018 r. powód wystawił pozwanemu notę obciążeniową na dochodzoną pozwem kwotę (z jednoczesnym zaznaczeniem, iż obejmuje ona „zwrot kosztów odzyskiwania należności zgodnie z ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (…) art. 10 pkt 1-2” – zob. k. 29 akt – a więc obejmującą także ryczałt, którego dotyczy regulacja art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h.), a następnie stosownie do art. 455 k.c. wezwał pozwanego do zapłaty w terminie 5 dni ww. kwoty - w piśmie z dnia 8 lutego 2018 r., doręczonym w dniu 12 lutego 2018 r. ( k. 28-31 akt). Dochodzona z powyższych tytułów w pozwie należność w dacie jego wniesienia (tj. w dniu 18 maja 2018 r. – zob. k. 45 akt) była już zatem wymagalna (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 maja 2016 r., I ACa 110/16, LEX nr 2067050).

Mając wszystkie okoliczności i rozważania na względzie, Sąd odwoławczy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok, zasądzając od pozwanego na rzecz powoda dochodzoną w pozwie kwotę wraz z odsetkami w żądanej wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia wytoczenia powództwa (art. 482 § 1 i 2 k.c.).

Na nowo orzeczono także o kosztach procesu zgodnie z zasadą odpowiedzialności za jego wynik – na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. i w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. : Dz.U. z 2018 r., poz. 265). Stronie powodowej, jako wygrywającej proces, należał się z tego tytułu zwrot wynagrodzenia i wydatków jednego pełnomocnika w kwocie 917 zł oraz opłata od pozwu w kwocie 30 zł.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. i w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c., przy uwzględnieniu § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. : Dz. U. z 2018 r., poz. 265). W świetle tych regulacji powodowi należy się kwota w wysokości 480 zł, na którą składa się: opłata od apelacji w wysokości 30 zł oraz kwota w wysokości 450 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego.