Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VIII Ga 454/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 czerwca 2019r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Artur Fornal

SO Marek Tauer

SR del. Marcin Winczewski (spr.)

Protokolant

st. sekr. sądowy Marzena Karpińska

po rozpoznaniu w dniu 12 czerwca 2019r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: K. S.

przeciwko : (...)

(...) w S.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 28 września 2018r. sygn. akt VIII GC 3359/17

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 450 zł (czterysta pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Marcin Winczewski Artur Fornal Marek Tauer

Sygn. akt VIII Ga 461/18

UZASADNIENIE

K. S. domagał się zasądzenia od (...) w S. kwoty 5.001,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 7 kwietnia 2015 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych.

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 16 sierpnia 2017 r. orzeczono zgodnie z żądaniem pozwu.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 28 września 2018 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zasądził od pozwanego na rzecz powoda zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.792,40 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 7 kwietnia 2015 r. (pkt I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.567,64 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III) i zwrócił powodowi od Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 93,36 złotych (pkt IV).

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 5 marca 2015 r. należący do poszkodowanego P. F. pojazd marki C. (...) o nr rej. (...) został uszkodzony w wyniku kolizji spowodowanej przez kierowcę ubezpieczonego u pozwanego w związku z zawarciem umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody związane z ruchem tych pojazdów. Poszkodowany zgłosił szkodę pozwanemu, który po przeprowadzeniu postepowania likwidacyjnego wypłacił odszkodowanie w wysokości 4.265,11 zł. W dniu 31 maja 2017 r. poszkodowany zbył swoją wierzytelność z tytułu odszkodowania za rzeczoną szkodę z dnia 5 marca 2015 r. na rzecz powoda, o czym zawiadomił pozwanego. Po szkodzie, żona poszkodowanego poruszając się uszkodzonym autem doprowadziła do powstania dalszych szkód, w tym uszkodzenia felgi koła uszkodzonego w dniu 5 marca 2017 r., o czym poinformowano pracownika pozwanego podczas oględzin pojazdu. Felga miała rysy wynikające z nieprawidłowego parkowania. Całkowity koszt naprawy pojazdu marki C. (...) o numerze rejestracyjnym (...), po zdarzeniu z dnia 5 marca 2015 r. wynosił:

1)  bez potrąceń NZS (przy założeniu, że ujawnione w trakcie oględzin uszkodzenia powstały po przedmiotowej szkodzie) i na stawkach zbliżonych do średnich stosowanych na rynku lokalnym w nieautoryzowanych warsztatach 9.057,51 zł brutto;

2)  bez potrąceń NZS i na stawkach zaproponowanych przez pozwanego w warsztatach, które według jego relacji (na zasadach współpracy) stosują promocyjne stawki 8.704,50 zł brutto;

3)  z potrąceniami NZS (przy założeniu, ze ujawnione w trakcie oględzin uszkodzenia powstały przed przedmiotową szkodą) i na stawkach zbliżonych do średnich stosowanych na rynku lokalnym w nieautoryzowanych warsztatach 5.325,51 zł brutto;

4)  z potrąceniami NAZ i na stawkach zaproponowanych przez pozwanego w warsztatach, które według jego relacji (na zasadach współpracy) stosują promocyjne stawki 5.021,70 zł brutto.

Sąd pierwszej instancji dokonał powyższych ustaleń faktycznych na podstawie okoliczności bezspornych, powołanych wyżej dokumentów prywatnych, które nie budziły wątpliwości, co do ich autentyczności, a także na podstawie zeznań świadka P. F., które były logiczne i jasne, a żadna ze stron nie kwestionowała jego wiarygodności. Sąd w całości zaaprobował pisemną opinię sporządzona przez biegłego sądowego, gdyż sporządzona została w sposób rzetelny i pełny. Biegły w jasny i logiczny sposób odpowiedział na pytania zawarte w tezie dowodowej, a strony nie zgłaszały zastrzeżeń odnośnie treści opinii. Ponadto opinia została uzupełniona poprzez opnie ustną i pisemną, w których biegły odniósł się do zastrzeżeń strony pozwanej.

Sąd Rejonowy zważył, że fakt odpowiedzialności pozwanego za przedmiotową szkodę pozostawał poza sporem. Pozwany nie kwestionował legitymacji czynnej powoda do występowania w procesie. Powód zaś w sprawie dokładnie określił zobowiązanie, którego dotyczyła umowa przelewu wierzytelności. W sposób wyraźny porozumiał się też z kontrahentem, co do uzasadnienia dokonanego przelewu ( causa), czyli co do tego, jaki stosunek zobowiązaniowy stanowić będzie jego podstawę. Zgodnie z treścią art. 363 § 1 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. W niniejszej sprawie mamy do czynienia z odpowiedzialnością zakładu ubezpieczeń, nie zaś sprawcy szkody. Stosownie do treści art. 822 § 1 k.c., w wykonaniu umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej pozwany przyjął odpowiedzialność za szkody wyrządzone osobom trzecim przez ubezpieczonego. Świadczenie ubezpieczyciela obejmuje zapłatę sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości poniesionej przez poszkodowanego szkody (art. 805 § 1 i 2 k.c.). Naprawienie szkody przez podmiot do tego zobowiązany, powinno bowiem polegać na przywróceniu w majątku poszkodowanego stanu rzeczy naruszonego zdarzeniem wyrządzającym szkodę, nie może przewyższać jednak wysokości faktycznie poniesionej szkody. W świetle art. 361 § 2 k.c. ustalenie wysokości szkody w postaci poniesionej straty wymaga bowiem porównania rzeczywistego stanu majątkowego poszkodowanego oraz stanu, jaki by istniał gdyby nie doszło do zdarzenia wyrządzającego szkodę. Z utrwalonej linii orzeczniczej, znajdującej wyraz między innymi w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2003 r. (III CZP 32/03; OSNC 2004/4/51) wynika, że „odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku”. Ponadto, z treści uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012 r. (III CZP 80/11, OSNC 2012/10/112) wynika, że to na ubezpieczycielu spoczywa ciężar wykazania ewentualnego wzrostu wartości pojazdu na skutek zastosowania do naprawy nowych, oryginalnych części i materiałów. Jest przy tym oczywiste, że ustalenie adekwatnego asortymentu części oraz zakresu prac naprawczych, a także ich cen na lokalnym rynku, wymaga odwołania się do wiedzy specjalnej. Między stronami sporny był bowiem zakres niezbędnych czynności naprawczych oraz elementów przeznaczonych do naprawy lub wymiany. W dniu oględzin pojazdu przeprowadzonych przez pracownika pozwanego poszkodowany poinformował pozwanego, że uszkodzenia okładziny zderzaka tylnego, listew ozdobnych zderzaka tylnego powstały w okresie po przedmiotowej szkodzie, a przed oględzinami. Należało je zatem traktować jako uszkodzenia późniejsze. Na pozwanym w myśl art. 6 k.c. spoczywał ciężar wykazania, iż pojazd posiadał wcześniejsze uszkodzenia nie związane ze szkodą. Dowodu takiego w sprawie brak. Biegły sądowy wskazał, iż na podstawie numeru VIN nie było możliwości dokonania pełnych ustaleń w tym zakresie. Pozwany nie zaproponował też innego dowodu wskazującego na wcześniejsze uszkodzenie pojazdu, a już z korespondencji elektronicznej z 2015 r. wynikało, że okoliczność powstania uszkodzeń tychże elementów powstała po szkodzie. Tym samym nie było podstaw, aby przyjąć, iż twierdzenia te zostały podniesione na użytek procesu. Były bowiem konsekwentne, a pozwany nie zaproponował dowodu, chociażby z zeznań pracownika dokonującego oględzin, który mógłby im zaprzeczyć. Dokumentacja fotograficzna wskazywała również na inne uszkodzenia, które nie miały związku z przedmiotową szkodą, jednak znajdowały się one w innych strefach nadwozia niż naruszone w dniu 5 marca 2017 r., przez co nie mają wpływu na koszty naprawy wskazane w opinii.

W ocenie Sądu a quo, biegły sądowy trafnie określił zakres uszkodzeń pojazdu, zwłaszcza że pozwany w zastrzeżeniach do opinii nie zakwestionował ustaleń w odniesieniu do uszkodzeń po 5 marca 2017 r. Stawki roboczogodzin biegły ustalił zaś w wysokości od 100,00 do 110,00 złotych. Z uwagi na rozpatrywanie przez Sąd licznych spraw o odszkodowania komunikacyjne z udziałem biegłych sądowych, już doświadczenie podpowiada, że ustalona przez biegłego stawka rzeczywiście jest stosowana na lokalnym rynku. Pozwany w swej kalkulacji zastosował stawki 70,00 zł za wszystkie prace naprawcze. Okoliczność, iż ubezpieczyciel proponował poszkodowanemu naprawienie pojazdu w sieci partnerskiej nie może ograniczać poszkodowanego do wyboru warsztatu, w którym samochód zostanie naprawiony. Poszkodowany ma również prawo do wyboru kosztorysowego rozliczenia szkody. Pozwany nie wskazał, jakie to były warsztaty, czy znajdowały się na rynku lokalnym, w bliskości miejsca zamieszkania poszkodowanego. Pozwany twierdząc, że poszkodowany mógł naprawić pojazd za ceny wskazane w kosztorysie likwidacyjnym, winien okoliczność tę udowodnić. Co więcej poszkodowany nie jest zobowiązany do naprawy uszkodzonego pojazdu i może żądać jego kosztorysowego rozliczenia. Do rozliczeń dla samochodów osobowych nie powinno stosować się współczynnika odchylenia na materiały. W dniu szkody części jakości „Q” nie były dostępne na rynku, zaś części zamienne sygnowane znakami „P” i „Z” nie dawały gwarancji prawidłowości wykonanej naprawy. Za zasadne należało uznać zastosowanie potrącenia w wysokości 75% odnośnie obręczy koła tylnego prawego. Brak było bowiem informacji, które wskazywałby na obniżenie jej wartości technicznej. Pozwany zastosował potrącenia na cenach poszczególnych części zamiennych w wysokości 5%. Takie działanie, w ślad za opinią biegłego sądowego, uznać należało za nieprawidłowe, tym bardziej, że pozwany w żaden sposób tego potrącenia nie uzasadnił. Ostatecznie biegły ustalił, że całkowity koszt naprawy pojazdu marki C. (...) o numerze rejestracyjnym (...), po zdarzeniu z dnia 5 marca 2015 r. bez potrąceń NZS (przy założeniu, że ujawnione w trakcie oględzin uszkodzenia powstały po przedmiotowej szkodzie) i na stawkach zbliżonych do średnich stosowanych na rynku lokalnym w nieautoryzowanych warsztatach wynosił 9.057,51 zł brutto. Poszkodowany wykorzystywał pojazd w celach osobistych, tym samym wysokość odszkodowania należało ustalić uwzględniając podatek VAT, którego nie mógł odliczyć. W konsekwencji, Sąd Rejonowy uznał za zasadne roszczenie powoda w zakresie żądania dopłaty odszkodowania w wysokości 4.792,40 zł (różnica między kosztem naprawy pojazdu, a dokonaną wypłatą pozwanego (9.057,51 – 4.265,11), którą to zasądzono od pozwanego na rzecz powoda w punkcie I wyroku.

W pozostałej części Sąd pierwszej instancji powództwo oddalił. O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu stanowił z kolei art. 100 k.p.c., zgodnie z zasadą stosunkowego ich rozdziału.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w części, tj. co do punktu I – do kwoty 3.732,00 zł oraz w zakresie kosztów procesu. Wyrokowi temu zarzucił:

1.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 361 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 363 § 2 k.c. poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że w ramach kosztów celowych i ekonomicznie uzasadnionych, niezbędnych do naprawy pojazdu powoda mieszczą się koszty obejmujące naprawę uszkodzeń, które nie powstały w zdarzeniu z dnia 5 marca 2015 r., a które zostały wyliczone przez biegłego na kwotę 9.057,51 zł brutto, podczas gdy koszt naprawy pojazdu uwzględniający uszkodzenia powstałe jedynie w wyniku tego zdarzenia wynosił zdaniem biegłego 5.323,51 zł brutto i w konsekwencji obciążenie pozwanego obowiązkiem refundacji kosztów naprawy uszkodzeń, które nie mieściły się w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą z dnia 5 marca 2015 r.;

2.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 510 § 2 k.c. poprzez przyznanie powodowi legitymacji czynnej w sprawie;

3.  naruszenie prawa procesowego, które miało wpływ na wynik postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c., polegające na dokonaniu dowolnej, a nie swobodnej oceny zebranego materiału dowodowego i przyjęciu, że w ramach kosztów celowych i ekonomicznie uzasadnionych mieszczą się koszty obejmujące naprawę uszkodzeń, które nie powstały w zdarzeniu z dnia 5 marca 2015 r., a które zostały wyliczone przez biegłego na kwotę 9.057,51 zł brutto, podczas gdy koszt naprawy pojazdu uwzględniający uszkodzenia powstałe jedynie w wyniku tego zdarzenia wynosił zdaniem biegłego 5.323,51 zł brutto;

4.  naruszenie prawa procesowego, które miało wpływ na wynik postępowania, tj. art. 232 § 1 k.p.c., polegające na uznaniu, że powód udowodnił fakt powstania uszkodzeń niezwiązanych z przedmiotowym zdarzeniem po jego powstaniu, a przed oględzinami przeprowadzonymi przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego.

Wskazując na powyższe zarzuty, skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz zasądzenie od powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, za obie instancje.

Uzasadniając apelację skarżący podniósł, że w sprawie sporna była wysokość kosztów niezbędna do naprawy pojazdu marki C. (...). Sąd Rejonowy dopuścił dowód z opinii biegłego, który ustalił koszt naprawy pojazdu w czterech wariantach. Sąd przyjął wariant I, uznając że uszkodzenia okładziny zderzaka tylnego, listew ozdobnych zderzaka tylnego oraz wzmocnienia dolnego błotnika tylnego prawego powstały już po przedmiotowej szkodzie, zgodnie z zeznaniami świadka P. F. (żona poszkodowanego, po szkodzie, cofając uderzyła w słupek, przez co doszło do powtórnego uszkodzenia zderzaka oraz listew). Wszystkie wersje wyliczeń biegłego uwzględniały wcześniejsze uszkodzenie felg i potrącenie NZS w wysokości 75%. W ocenie pozwanego, Sąd powinien jednak przyjąć wariant III przedstawiony przez biegłego, na kwotę 5.323,51 zł z potrąceniami NZS lub wariant IV, uwzgledniający stawki RBG, za które pozwany proponował poszkodowanemu naprawienie pojazdu. Uznanie, że pozwany winien zrefundować powodowi koszty naprawy pojazdu w kwocie 9.057,51 zł doprowadziło do nieuzasadnionego wzbogacenia powoda i stanowi naruszenie przepisów dotyczących kompensacji szkody oraz adekwatnego związku przyczynowego, jak również całkowicie dowolną ocenę dowodów. Sąd powinien ustalić wysokość kosztów naprawy uszkodzeń powstałych w dniu 5 marca 2015 r., a więc w wyniku zdarzenia, za które pozwany ponosi odpowiedzialność. Koszty naprawy winny umożliwiać przywrócenie pojazdu do stanu poprzedniego i uwzględniać uszkodzenia pozostające w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. Dopiero wariant III i IV opinii biegłego obejmuje właśnie te koszty, a warianty I i II obejmują również uszkodzenia niezwiązane ze szkodą i powstałe w innych okolicznościach. Zdaniem pozwanego, data powstania uszkodzeń ma drugorzędne znaczenie, gdyż pozwany nie powinien kompensować uszkodzeń, które nie pozostają w związku ze zdarzeniem. Z ostrożności procesowej, w przypadku uznania, że data powstania dodatkowych uszkodzeń miała decydujące znaczenie dla ustalenia kosztów naprawy, apelujący podniósł, że fakt ujawnienia przez ubezpieczyciela uszkodzeń niezwiązanych ze szkodą nie został zakwestionowany. To powód winien wykazać, że uszkodzenia powstały po szkodzie, a przed oględzinami, a nie sposób uznać, że sprostał temu ciężarowi dowodowemu. Zeznania świadka P. F. należało ocenić w charakterze zeznań powoda, skoro przelał na powoda wierzytelność i był zainteresowany rozstrzygnięciem. Ponadto apelujący podniósł zarzut braku legitymacji czynnej po stronie powoda, albowiem nie wykazał on causa cesji wierzytelności z dnia 31 maja 2017 r. W toku całego postępowania powód nie wyjaśnił, jaka była przyczyna scedowania nań wierzytelności poszkodowanego.

W odpowiedzi na apelację, powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu stanowiska wskazano, iż z zeznań świadka P. F. wynika, że ujawnione uszkodzenia, nie związane ze szkodą z dnia 5 marca 2015 r., powstały już po tej dacie, a taka informacja została przekazana także pracownikowi pozwanego podczas oględzin. Pozwany w toku procesu nie przedłożył jakiegokolwiek innego dowodu, a w świetle art 6 k.c., to na nim spoczywał obowiązek udowodnienia faktów, z których wywodzi korzystne dla siebie skutki prawne.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy poczynił w niniejszej sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Okręgowy aprobuje i przyjmuje za własne. Również dokonana ocena prawna nie nasuwa zastrzeżeń, co do właściwej wykładni przepisów prawa oraz ich prawidłowego zastosowania, wobec tego zbędnym jest ich szczegółowe powtarzanie w niniejszym uzasadnieniu.

Za chybiony uznać należało podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Przepis ten daje wyraz obowiązywaniu zasady swobodnej oceny dowodów. Ocena wiarygodności i mocy dowodów jest podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego, przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (wyrok SN z dnia 16 lutego 1996 r., II CRN 173/95, LEX nr 1635264). Normy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są przy tym wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (wyrok SN z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000/17/655). Swobodna ocena dowodów ujęta jest w ramy proceduralne, tzn. musi odpowiadać pewnym warunkom określonym przez prawo procesowe. Oznacza to, po pierwsze, że sąd może oprzeć swe przekonanie jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych, z zachowaniem wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz zasady bezpośredniości. Po drugie, ocena dowodów musi być dokonana na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Sąd musi ocenić wszystkie przeprowadzone dowody oraz uwzględnić wszelkie towarzyszące im okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla oceny mocy i wiarygodności tych dowodów. Po trzecie, sąd zobowiązany jest przeprowadzić selekcję dowodów, tj. dokonać wyboru tych, na których się oparł, i ewentualnie odrzucić inne, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98, niepubl.; por. również wyroki SN z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000/10/189 i z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNAPiUS 2000/19/732). Temu obowiązkowi apelujący nie sprostał, poprzestając na przedstawieniu własnej wersji stanu faktycznego w sprawie, opartej na dokonanej przez siebie odmiennej ocenie dowodów, czego jednak nie sposób uznać za wystarczające.

Sąd Rejonowy w sposób właściwy ustalił stan faktyczny sprawy, wskazując na jakich dowodach się oparł i z jakich względów w tym zakresie dał im wiarę, a polemika w tym zakresie w apelacji jest zupełnie nieprzekonująca. Wbrew stanowisku skarżącego, słusznie Sąd pierwszej instancji za w pełni wiarygodne uznał zeznania P. F., który nie występował w tej sprawie w charakterze strony (co sugerował apelujący), a wyłącznie świadka. Podkreślenia wymaga, że jego zeznania dotyczące faktu ponownego uszkodzenia pojazdu już po zdarzeniu z dnia 5 marca 2015 r., a jeszcze przed oględzinami dokonanymi przez pracownika ubezpieczyciela, znajdują potwierdzenie zarówno w jego mailu (akta szkodowe – k. 23), jak i pośrednio w mailu ubezpieczyciela (k. 8). Z tych względów, za właściwe uznać należało oparcie się przez Sąd Rejonowy przy ustalaniu stanu faktycznego sprawy o jego zeznania. Odpowiednio oceniono również opinię biegłego sądowego, którą to apelujący nie tyle podważa, ile chciałby, aby przyjęto inny wariant przedstawiony w niej przez biegłego do wyliczenia szkody. Również te argumenty nie mogły zostać uznane za trafne. Biegły R. J. do obliczenia kosztów naprawy pojazdu przyjął stawki roboczogodzin, jakie w okresie powstania szkody, stosowano na rynku lokalnym, w nieautoryzowanych warsztatach naprawczych z branży motoryzacyjnej, tj. w kwotach 100,00 zł/rbg za prace blacharsko-montażowe i 110,00 zł/rbg za prace lakiernicze. Wyliczeń dokonywał przy pomocy autoryzowanego systemu Audatex, stosując do kalkulacji części oryginalne, sygnowane znakiem jakości „O”, albowiem w dacie powstania szkody nie były dostępne na rynku części zamienne jakości „Q”. Części zamienne sygnowane znakami jakości „P” i „Z” nie dają natomiast gwarancji prawidłowości wykonanej naprawy oraz takiej samej wytrzymałości, sprawności technicznej i estetyki, co części oryginalne. Biegły jednoznacznie wskazał, że z uwagi na istniejące wcześniej na obręczy koła tylnego prawego zarysowania, zasadne jest zastosowanie potrącenia w wysokości 75% na cenie nowej części. Odnośnie okładziny zderzaka tylnego, listew ozdobnych zderzaka tylnego, lakierowania zderzaka tylnego i wzmocnienia dolnego błotnika tylnego prawego R. J. stwierdził, że nie ma możliwości ustalenia, czy i które z nich powstały przed, czy po szkodzie, stąd decyzja w tym zakresie należy do Sądu, a on przedstawił kilka wariantów wyliczeń szkody. Sąd pierwszej instancji, dochodząc do trafnego (co wyjaśniono powyżej) ustalenia, że już po dacie 5 marca 2015 r. żona poszkodowanego uderzyła tyłem pojazdu w wystający słupek, przyjął za właściwy I wariant przedstawiony w opinii biegłego sądowego. Całkowity koszt naprawy pojazdu, bez potrąceń „nowe za stare”, przy założeniu, że ujawnione w trakcie oględzin uszkodzenia powstały po przedmiotowej szkodzie i na stawkach zbliżonych do średnich stosowanych na rynku lokalnym w nieautoryzowanych warsztatach wynosi 9.057,51 zł brutto. Dopiero taka naprawa pozwalała na przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, co pozwany stara się konsekwentnie pomijać, jednakże w ocenie Sądu Okręgowego, ma to kluczowe znaczenia dla prawidłowości zaskarżonego wyroku.

Nietrafne okazały się również zarzuty naruszenia prawa materialnego.

W orzecznictwie nie budzi wątpliwości, że skoro odszkodowanie pieniężne ma pełnić taką samą funkcję jak przywrócenie do stanu poprzedniego, to jego wysokość powinna pokryć wszystkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki niezbędne dla przywrócenia stanu poprzedniego uszkodzonego pojazdu. Przywrócenie stanu poprzedniego uszkodzonego pojazdu wiąże się z reguły z koniecznością wymiany elementów, które uległy zniszczeniu. Ze względu na okoliczność, że niejednokrotnie części pojazdu, uszkodzonego w trakcie zdarzenia wyrządzającego szkodę, były eksploatowane już przez określony czas, powstaje kwestia, na czym ma polegać przywrócenie do stanu sprzed wyrządzenia szkody. W szczególności, czy przywrócenie do stanu poprzedniego uzasadnia użycie nowych części i materiałów służących do naprawy uszkodzonego pojazdu. Z punktu widzenia ubezpieczyciela sprowadza się do zagadnienia, czy kwota, którą ma wypłacić poszkodowanemu, może być zmniejszona o tyle, o ile mniejsza jest wartości części i materiałów starych od wartości części i materiałów nowych, które mają je zastąpić w trakcie naprawy. Zagadnienie to było przedmiotem rozpoznania przez skład powiększony Sądu Najwyższego, który uchwałą z dnia 12 kwietnia 2012 r. (III CZP 80/11, OSNC 2012/10/112) rozstrzygnął, że zakład ubezpieczeń zobowiązany jest na żądanie poszkodowanego do wypłaty, w ramach odpowiedzialności z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, odszkodowania obejmującego celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty nowych części i materiałów służących do naprawy uszkodzonego pojazdu. Jeżeli ubezpieczyciel wykaże, że prowadzi to do wzrostu wartości pojazdu, odszkodowanie może ulec obniżeniu o kwotę odpowiadającą temu wzrostowi. Sąd Okręgowy w pełni podziela to stanowisko, a przekładając je na niniejszą sprawę wypada podkreślić, że choć rację ma apelujący, że odszkodowanie nie może prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego, to przecież, co wypada ponownie podkreślić, dopiero naprawa pojazdu w wariancie I opinii biegłego sadowego doprowadzi do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. W tej sytuacji wszelkie zarzuty związane z tą kwestią nie mogły odnieść spodziewanego przez pozwanego skutku.

Przepisy art. 361 § 2 i art. 363 § 2 k.c. przesądzają, że ubezpieczyciel, w ramach umowy o odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu, powinien ustalić odszkodowanie w kwocie, która zapewnia przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę jako całości. Przywrócenie do takiego stanu oznacza, że pojazd ma być sprawny technicznie i zapewnić poszkodowanemu komfort jazdy, w takim stopniu, jak przed zdarzeniem. Jeżeli w tym celu należy wymienić uszkodzoną część, to niewątpliwie jest to normalne następstwo działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Przy założeniu, że nie da się jej naprawić w taki sposób, aby przywrócić ją do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę, część ta musi zostać zastąpiona inną nową częścią. Bez znaczenia pozostawać musi w tej sytuacji fakt, że taka część, która i tak musiałaby zostać wymieniona, zostanie następnie jeszcze dodatkowo uszkodzona. W takiej sytuacji zakład ubezpieczeń powinien ustalić wysokość odszkodowania z uwzględnieniem cen części nowych, skoro bowiem chodzi o przywrócenie do stanu poprzedniego pojazdu jako całości, to nie ma co do zasady znaczenia, że w miejsce części starych wmontowano części nowe. W szczególności nie ma żadnych podstaw prawnych, aby zawsze odrębnie oceniać wartość części i jeżeli części stare były już w chwili wypadku częściowo zużyte, z tego powodu obniżać należne odszkodowanie za przywrócenie do stanu poprzedniego całego pojazdu (tak SN w postanowieniu 7 sędziów z dnia 20 czerwca 2012 r., III CZP 85/11, OSNC 2013//3/37). Ciężar dowodu w wykazaniu ewentualnego wzrostu wartości pojazdu po naprawie obciąża ubezpieczyciela, jednakże takiej próby pozwany w procesie nawet nie podjął. Zaznaczyć należy przy tym, że przywrócenie stanu poprzedniego ma miejsce, jeżeli stan pojazdu po naprawie pod każdym istotnym względem (stanu technicznego, zdolności użytkowania, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego itd.) odpowiada stanowi pojazdu przed uszkodzeniem.

Powszechnie przyjmuje się, że w polskim systemie prawnym obowiązuje zasada pełnego odszkodowania. Zakres obowiązku naprawienia szkody normuje zaś w podstawowy sposób art. 361 k.c. Nakłada on, co do zasady, na zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedzialność ograniczaną normalnymi następstwami działania lub zaniechania z którego szkoda wynikła oraz stratami, które poszkodowany poniósł bądź (także) korzyściami, których w wyniku wyrządzenia szkody nie uzyskano.

Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach wielokrotnie już wyjaśniał, że odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego nie ogranicza się do równowartości wydatków poniesionych na naprawę pojazdu, lecz każdorazowo obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy. W sytuacji, gdy przed ustaleniem wysokości odszkodowania dojdzie do naprawy pojazdu odszkodowanie należne poszkodowanemu może być ustalone także jako równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego. Dopiero, jeżeli ubezpieczyciel wykaże, że taki sposób ustalenia odszkodowania przewyższa wielkość uszczerbku w majątku poszkodowanego, odszkodowanie to, stosownie do okoliczności sprawy może być obniżone. Tym samym, powstanie roszczenia z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego, a więc i wysokość odszkodowania, nie zależą od tego czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle ma taki zamiar. Odszkodowanie powinno odpowiadać niezbędnym i ekonomicznie uzasadnionym kosztom naprawy, a naprawa dokonana przed uzyskaniem świadczenia od ubezpieczyciela, jej koszt i faktyczny zakres nie ma zasadniczego wpływu na sposób ustalania wysokości odszkodowania (tak SN w postanowieniu z dnia 7 grudnia 2018 r., III CZP 74/18, LEX nr 2634056, wraz z powołanym tam szeroko orzecznictwem).

Przyjąć ponadto trzeba, że przelew wierzytelności z tytułu szkody komunikacyjnej – dokonany w niniejszej sprawie (k. 12) powoduje nie tylko sukcesję samej wierzytelności, lecz również obejmuje inne elementy składające się na sytuację wierzyciela. Celem i skutkiem przelewu wierzytelności jest przejście na nabywcę ogółu uprawnień przysługujących dotychczasowemu wierzycielowi, który zostaje wyłączony ze stosunku zobowiązaniowego, jaki go wiązał z dłużnikiem. Stosunek zobowiązaniowy nie ulega zmianie, zmienia się natomiast osoba uczestnicząca w nim po stronie wierzyciela (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 grudnia 2006 r., IV CSK 232/06, LEX nr 369189). Zgodnie z art. 509 § 2 k.c. wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa, zatem przedmiotem przelewu wierzytelności nie jest jedynie sama możność żądania od dłużnika, by ten spełnił świadczenie. Przelew bowiem powoduje nie tylko sukcesję samej wierzytelności, lecz również obejmuje inne elementy składające się na sytuację wierzyciela (zob. m.in. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2006 r., IV CSK 224/06, LEX nr 462931). Nie budzi ponadto wątpliwości, że dopuszczalna jest cesja wierzytelności przyszłej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2011 r., IV CSK 422/10, „Monitor Prawa Bankowego” 2012/11/33-37).

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy oddalił apelację pozwanego na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., a także w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c., przy zastosowaniu § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (j.t.: Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.). Zasądzone z tego tytułu od pozwanego na rzecz powoda koszty procesu za instancję odwoławczą obejmują wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w kwocie 450,00 zł.

Marek Tauer Artur Fornal Marcin Winczewski