Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 475/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 czerwca 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Bogdan Świerczakowski (spr.)

Sędziowie: SA Marcin Strobel

SO del. Joanna Piwowarun-Kołakowska

Protokolant: sekretarz sądowy Emilia Tlaga

po rozpoznaniu w dniu 5 czerwca 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. S.

przeciwko (...) S. A. w W. (poprzednio (...) sp.
z o.o. w W.)

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 26 kwietnia 2018 r., sygn. akt II C 688/17

I.  oddala apelację

II.  zasądza od (...) S. A. w W. na rzecz A. S. kwotę 3.240 zł (trzy tysiące dwieście czterdzieści złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Marcin Strobel Bogdan Świerczakowski Joanna Piwowarun-Kołakowska

Sygn. akt V ACa 475/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 26 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie, uwzględniając częściowo powództwo A. S. przeciwko (...) spółce z o.o. w W. o ochronę dóbr osobistych, nakazał pozwanemu trwałe usunięcie ze strony internetowej i archiwów internetowych treści publikacji pod tytułem: „(...)
(...)” pod adresem (...) i komentarzy do tej publikacji oraz treści publikacji pod tytułem (...) O. R. (...)” pod adresem (...) (...) i komentarzy do tej publikacji (pkt 1 i 2); zakazał pozwanemu publikowania w przyszłości artykułów wymienionych w punkcie 1. i 2. niniejszego wyroku, jak również komentarzy dotyczących tych artykułów dotychczasowych i nowych (pkt 3); nakazał pozwanemu zamieszczenie na jej koszt oświadczenia, dostępnego przez 7 dni, na głównej stronie internetowej serwisu (...) w cyklu publikowania artykułów nieprzerwanie jako pierwszego, w prostokątnej ramce koloru czarnego o szerokości 3 punktów, napisanego czarną czcionką kroju Verdana o rozmiarze 12 punktów, na białym tle, tekstem oddzielonym od krawędzi ramki marginesem nie szerszym, aniżeli 16 punktów ze wszystkich stron następującej treści: „Przeprosiny. Przepraszamy Panią A. R. za naruszenie jej dóbr osobistych, w szczególności prawa do prywatności, dobrego imienia, czci i godności osobistej poprzez rozpowszechnianie krzywdzących opinii i nieprawdziwych informacji na jej temat na stronie internetowej (...) pl. (...).” (pkt 4); zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 15.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 26 lutego 2018 r. do dnia zapłaty (pkt 5); zasądził od pozwanego na rzecz Fundacji (...) we W. (KRS (...)) kwotę 20.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 4 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty (pkt 6), oddalił powództwo w pozostałej części (pkt 7) i orzekł o kosztach postępowania (pkt. 8-11).

Podstawa faktyczna wyroku jest następująca.

(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest wydawcą portalu (...) (...) jest prezenterką i dziennikarką telewizyjną. Od 2004 roku związana jest z TVP ( Telewizja (...), (...), (...), (...)). Powódka dba o prywatność swoją oraz swoich bliskich. Nie obnosi się publicznie
z informacjami ze swojego życia, w tym przede wszystkim życia intymnego. M. K. będąc w konflikcie ze swoją żoną A. K. wyprowadził się domu na przełomie listopada i grudnia 2015 r. Pod koniec 2015 r. wynajął mieszkanie A. S.. W okresie późniejszym zaczął spotykać się z powódką. W stycznia 2017 r. rozpoczął się proces rozwodowy jego i A. K., który do zamknięcia rozprawy w niniejszej sprawie się jeszcze nie zakończył. We wrześniu 2017 r. powódka urodziła dziecko, którego ojcem jest M. K.. A. K. pracuje w tzw. show biznesie i niejednokrotnie rozmawia z osobami z tego środowiska o swojej sytuacji osobistej, trwającym rozwodzie, podziale majątku, obwiniając za taki stan rzeczy A. S..

W dniu 29 maja 2017 r. na stronie internetowej portalu (...) (...) – (...) sp. z o.o. rozpowszechniła publikację pod tytułem: „(...) A. R. z TVP (...) (...)” pod adresem: (...) (...), wskazującą, iż „prezenterka swój spektakularny awans zawdzięcza raczej „relacjom” z odpowiednimi osobami i profitom, które z nich płyną”. W dalszej części publikacji są podane informacje dotyczące sfery prywatnej powódki. Autor rozpowszechnionego tekstu szczegółowo opisał jej romans z „zamożnym właścicielem kilku firm”, wskazując przy tym, że A. S. „jest znana z romansów z żonatymi mężczyznami”. W dalszej części zawarto treść, w której wskazano, że uprawniona, wdając się w romans, „rozbiła 10-letnie małżeństwo i zostawiła dorastającego syna (...). Jednak jej to nie wzrusza, chce za wszelką cenę zahaczyć się w W., bo ma parcie na szkło. Jej celem było przede wszystkim posiadanie majętnego partnera i ustawienie się finansowo, co potwierdzała w rozmowach ze znajomymi.”. Pod tą publikacją pozwany zamieścił takie komentarze internautów, jak np.: „zwykła lafirynda”, „małpa”, „wyrachowana suka”, „zwykła szmata”, „wyrachowana, zimna i bezwzględna ściera”, „śmieciara, gównojadka i świnia niemyta”, „kurwiszon”.

S. H. zbierając informacje do ww. artykułu rozmawiała z A. K..

9 czerwca 2017 r. na stronie internetowej portalu (...) (...) – (...) sp. z o.o. rozpowszechniła publikację pod tytułem: (...) O. R. (...)” pod adresem (...) (...), w której autor wskazał m.in. „Niestety, R. jakoś nie udało wybić się poza programy śniadaniowe i wygląda na to, że jej największym osiągnięciem pozostanie romans, w jaki zaangażowała się zaledwie kilka miesięcy temu.” Pod tą publikacją pozwany zamieścił, m.in., następujące komentarze internautów: „lama”, „P. miotła”, „brzydka zezolica”, „stara dziffka”, „zezol”, „wstrętna gęba”. Przed opublikowaniem tego artykułu pozwany weryfikowała zawarte w nim informacje u osób trzecich. Jedynie informacja dotycząca ciąży została potwierdzona w telefonicznej rozmowie z powódką.

Po publikacji ww. artykułów powódka wzywała pozwanego do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych. Ukazanie się ww. publikacji wywołało u powódki stres, a w konsekwencji groziło przedwczesnym porodem (zaświadczenie lekarskie k. 130, zwolnienie lekarskie k.131 akt II Co 76/17).

W serwisie internetowym (...) w okresie późniejszym również została umieszczona publikacja dotycząca życia prywatnego A. S.. A. S. wzywała (...) do zaniechania naruszeń dóbr osobistych.

Sąd dokonał ustaleń faktycznych na podstawie zgromadzonych dowodów, z tym jednak, że zeznania świadka A. K. ocenił jako zgodne z prawdą w ograniczonym zakresie, tj. w takim tylko, w jakim zeznała, że pomiędzy nią a M. K. toczy się sprawa rozwodowa i majątkowa oraz, że M. K. aktualnie związany jest z powódką. Za dowód wiarygodny uznał w szczególności zeznania powódki, które w odniesieniu do sposobu publikacji przedmiotowych artykułów i ich skutków w życiu prywatnym powódki, były spójne, jasne i logiczne.

Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy wskazał art. 23 k.c., art. 24 k.c., art. 448 k.c., a także art. 7 ust. 2, art. 12 ust. 1 i art. 38 ust. 1 ustawy – Prawo prasowe.

Cytowane i opisane powyżej materiały naruszyły cześć powódki. Niezależnie od ugodzenia w wewnętrzne poczucie godności osobistej, stawiały ją w złym świetle, powodowały utratę zaufania do niej, co najmniej utrudniając dalsze prowadzenie dotychczasowej działalności zawodowej. Już tylko sam tytuł publikacji
z maja 2017 r. godzi w prywatną sferę powódki. Samo opisanie rzekomej „działalności” powódki polegającej na budowaniu kariery zawodowej w drodze „romansów z żonatymi mężczyznami”, „relacji z odpowiednimi osobami i profitami, które z nich płyną” oraz stwierdzenie, że „jej największym osiągnięciem pozostanie na długo romans” było zniesławiające i naruszające dobre imię powódki oraz jej godność osobistą. Sąd nadto zauważył, że w ten sposób zostały przypisane powódce zachowania, które - jak powszechnie wiadomo - spotykają się z jednoznaczną negatywną oceną społeczną. Tego rodzaju zarzuty nie tylko godzą w reputację danej osoby, lecz także naruszają jej cześć w wymiarze wewnętrznym, czyli dotyczą godności rozumianej jako poczucie własnej wartości człowieka i oczekiwanie szacunku od innych ludzi. Ocena taka ma charakter zobiektywizowany i nie ogranicza się do ustaleń wewnętrznych przeżyć powoda. Każdy człowiek pomówiony o tego rodzaju zachowania czułby się podobnie. W rezultacie Sąd stwierdził naruszenie czci w obu jej aspektach i zaznaczył, że komentarze zamieszczone pod publikacjami wykazują na ich powszechny odbiór.

W ocenie Sądu I instancji opisane wyżej naruszenie dóbr osobistych powódki było bezprawne. Pozwany działał bez jej zgody. Niedorzecznością byłoby zresztą przypuszczenie, iż zgoda taka mogłaby być udzielona. Nie było zgodą na publikacje pozwanego potwierdzenie przez powódkę faktu, że jest w ciąży. Po pierwsze, odmienny stan powódki w tym czasie był już widoczny, co potwierdzili również świadkowie pozwanego, a po drugie potwierdzając swój stan, powódka poprosiła o telefon w późniejszym terminie. Niniejsza sprawa nie dotyczy wyłącznie ochrony prywatności, którą może uchylać udzielenie informacji o danych szczegółach życia osobistego czy rodzinnego przez osobę zainteresowaną, lecz ochrony czci, szacunku i dobrego imienia. Nie może również pozwany wywodzić, iż nie złamał „bariery informacyjnej” ze względu na inne publikacje na ten sam temat. Nie zwalnia z odpowiedzialności za naruszenie czci, choćby przez podanie informacji o faktach, okoliczność, iż takie informacje pojawiały się w innych źródłach. Nie chodzi tu bowiem w istocie o to, że informacja stała się dostępna, lecz o to, jaki miała charakter. O ile powszechną dostępność informacji można przeciwstawić skutecznie żądaniu zakazania jej dalszego publikowania, o tyle nie uchyla ona odpowiedzialności za naruszenie czci.

Prawo prasowe w stosunku do dziennikarzy wprowadza w istocie niższy standard ochrony wymagając od nich zachowania odpowiedniego stopnia staranności, z czego wywodzi się, iż zwalniać z odpowiedzialności może brak winy naruszyciela (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, a także wyroki SN: z 5 marca 2002 r., I CKN 535/00, z 14 maja 2003 r., I CKN 463/01, z 1 grudnia 2006 r., I CSK 346/06, z 2 grudnia 2010 r., I CSK 11/10 i z 29 marca 2012 r., I CSK 370/11). Naruszenie dóbr osobistych powódki było zawinione. Pozwany nie wykazał zachowania staranności w jakimkolwiek stopniu. Zawnioskowani przez niego świadkowie nie mieli żadnej wiedzy na temat okoliczności weryfikacji opublikowanych materiałów u powódki. Natomiast weryfikacja, a raczej zaczerpnięcie informacji od A. K., w zaistniałej sytuacji mijało się z celem. Bezsporne jest bowiem, że świadek ten jest w trakcie rozwodu z obecnym partnerem powódki – świadkiem M. K. - i na tym tle istnieje głęboki konflikt, zatem z góry należało przyjąć, że informacje przekazane przez A. K. co najmniej nie będą obiektywne. Poza tym z materiału dowodowego nie wynika, by pracownicy pozwanego starali się w jakikolwiek sposób zweryfikować informacje pochodzące od A. K., choćby przez rozmowę z powódką czy innymi osobami.

Ani działanie w imię uzasadnionego interesu społecznego, ani dążenie do sensacyjności tytułów prasowych nie może się odbywać kosztem rozpowszechniania jako prawdziwych faktów, które obiektywnie powinny budzić wątpliwości (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 marca 2007 r., I CSK 292/06). Bezzasadne są twierdzenia pozwanego, iż tylko opublikował informacje zaczerpnięte od A. K.. Powoływanie się na cudze stwierdzenia nie zwalnia z odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych. Pozwany w rzeczonych publikacjach daleki był od obiektywizmu nie unikając sformułowań wskazujących na wyraźne sympatyzowanie z A. K. i obdarzanie jej życzliwą wiarygodnością. Sam dobór sformułowań i ich wydźwięk wskazuje, iż pozwany był daleki od „wyważonego i bezstronnego” relacjonowania konfliktu.

Za bezprzedmiotowe uznał Sąd rozważania dotyczące ewentualnego zaliczenia powódki do osób publicznych. Niezależnie od zarzucanej przez powódkę niedookreśloności tego pojęcia i braku jego unormowania w systemie prawnym stwierdził, że orzecznictwo sądowe posługuje się nim dość często. Osoby takie korzystają z ochrony czci w tym sensie, że mogą skutecznie dochodzić roszczeń w przypadku pomówienia ich o zachowania niegodne, przestępne, które stawiają je w niekorzystnym świetle i czynią niemożliwym dalsze wykonywanie dotychczasowej działalności. Z tego, iż ktoś jest znany pozwany zdaje się wywodzić wniosek, iż można go bezkarnie zniesławić, co oczywiście jest błędem. Ponadto prawo do wolności słowa nie może zostać nadużyte kosztem praw osobistych. W rezultacie Sąd uznał roszczenie o usunięcie publikacji za zasadne. Obie publikacje z opublikowanymi komentarzami naruszyły, niezgodnie z prawem, dobra osobiste powódki i tylko ich trwałe usunięcie może doprowadzić do zmniejszenia szkody, zarówno na płaszczyźnie zawodowej jak i prywatnej.

Zdaniem Sądu Okręgowego, w świetle art. 24 § 1 k.c. zasługiwało na uwzględnienie również żądanie opublikowania przeprosin. Dla skuteczności odwrócenia wyrządzonych powódce krzywd, zamieszczenie tekstu przeprosin w tym samym portalu internetowym, na którym został opublikowany rzeczony materiał, będzie środkiem adekwatnym i pozwoli temu samemu czytelnikowi portalu (...), do którego te materiały dotarły, odpowiednio skojarzyć osobę, której przeprosiny dotyczą. Założeniem ochrony dóbr osobistych jest dotarcie oświadczenia o przeproszeniu do analogicznego kręgu osób, jak te, które były świadkami naruszenia, w takiej samej formie, w jakiej doszło do naruszenia (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2008 r., I CSK 345/07). Dlatego również Sąd uwzględnił żądania umieszczenia przeproszenia w ramce, jak i co do koloru tła oraz tekstu, wielkości czcionki i jej kroju.

30-dniowy okres publikacji uznał Sąd za zbyt długi, naruszający zasadę proporcjonalności. Celem publikacji poświadczenia jest usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych powódki. Cel ten zostanie zrealizowany, gdy porównywalna liczebnie grupa czytelników portalu będzie miała możliwość zapoznania się z treścią oświadczenia. Mając również na uwadze, że do naruszenia dóbr osobistych doszło w dwóch publikowanych kolejno materiałach, w ocenie Sądu I instancji oświadczenie winno być utrzymywane przez okres 7 dni. Przy tak określonym terminie, zastosowany środek ochrony będzie przydatny do osiągnięcia zakładanego celu, którym jest usunięcie skutków dokonanego naruszenia, a jednocześnie jest adekwatny do samego naruszenia i jego skutków. Za nieadekwatne zarazem uznał Sąd opublikowanie przeprosin na łamach Gazety (...), ponieważ do naruszenia doszło w innym medium.

Ze względu na jednoznaczny charakter przedmiotowych artykułów, ich poszczególne sformułowania i ogólny wydźwięk, nie można wątpić, iż sama ingerencja w dobra osobiste powódki była zupełnie świadoma i celowa, a więc zawiniona. Materiał zgromadzony w sprawie nie dawał jakichkolwiek podstaw do uznania, iż publikacje nastąpiły przy zachowaniu należytej staranności przy zbieraniu
i opracowaniu materiału. Powódce należy się więc zadośćuczynienie na podstawie art. 448 k.c. Jego rozmiar ma być taki, by stanowił realną rekompensatę doznanego uszczerbku, a więc dawał pokrzywdzonej satysfakcję proporcjonalną do wcześniejszych negatywnych odczuć. Dla odpowiedzialnego za szkodę z kolei zadośćuczynienie ma stanowić swoistą sankcję i również oddziaływać prewencyjnie zniechęcając do podobnych działań w przyszłości. Poza tym kwota zadośćuczynienia musi uwzględniać charakter i sposób naruszenia, liczbę odbiorców naruszającego dobra przekazu, sytuację osobistą pokrzywdzonego, rozmiar doznanej przez niego krzywdy. Sąd miał więc na uwadze rozmiar krzywd, jakich doznała A. S. na skutek dwóch kolejnych publikacji w serwisie (...).pl. (...) zamieszczone na stronie (...) były tam dostępne przez wiele miesięcy. Krąg ich odbiorców był znaczny. Ogromne znaczenie miały następstwa wynikające z pomówienia powódki. Wiązały się z tym daleko idące reperkusje w życiu zawodowym, a także problemy natury zdrowotnej w okresie ciąży, w tym związane z karmieniem piersią. A. S. bardzo przeżyła te wydarzenia, a ewentualny jej powrót do pracy w programie „(...)” – jak zeznała - stoi pod znakiem zapytania. Zadośćuczynienie jest środkiem ochrony wielu różnych dóbr osobistych, a naruszenie niektórych z nich, choćby zdrowia, życia, czci, prawa do prywatności, szacunku, ma skutki jeszcze bardziej dolegliwe. Nie wprowadzając żadnej gradacji czy taryfikacji w tym zakresie należy jednak stanąć na stanowisku, iż zasądzane kwoty zadośćuczynień powinny, przy uwzględnieniu indywidualnych okoliczności danego przypadku, pozostawać we właściwych proporcjach. Pogląd przeciwny prowadziłby nieuchronnie do dowolności ocen i eskalacji żądań. Zadośćuczynienie jest jedynie środkiem uzupełniającym zasadniczą ochronę czci, jaką było zobowiązanie do złożenia oświadczenia oznaczonej treści. Pozwany spółka, jako profesjonalista powinna nie tylko posiadać wiedzę dotyczącą reguł chroniących dobra osobiste, do czego zobowiązują ją przepisy art. 12 ust. 1 pkt 2 i art. 14 ust. 6 prawa prasowego, ale również przy podejmowaniu decyzji o publikacji konkretnych materiałów prasowych wiedzę tę stosować i w sytuacji powstania wątpliwości czy osoba, której dana publikacja ma dotyczyć wyraziła na to zgodę, powstrzymać się od takiej publikacji aż do czasu uzyskania tej zgody. Należało uwzględnić realia dzisiejszego rynku medialnego, a wiec to, że portale o charakterze plotkarskim, prowadzone są dla celów komercyjnych, żyją z reklam. Przy coraz większej ekspansji mediów, do głosu musi zatem dojść również represyjna i prewencyjna funkcja zadośćuczynienia. Pozwany winien mieć na uwadze, iż wolność prasy jest przywilejem, z którego można i należy korzystać, ale pod pewnymi warunkami. Jednym z tych warunków jest ochrona dóbr osobistych i jej prymat nad wolnością słowa. Prawo jednostki do odosobnienia się od reszty społeczeństwa sięga najdalej jak to jest możliwe z uwagi na istniejące w tym zakresie okoliczności (możliwości faktyczne i prawne). Mając na względzie wszystkie te kryteria Sąd Okręgowy uznał, że właściwa kwota zadośćuczynienia to łącznie 35.000 zł, z czego zgodnie z wnioskiem powódki część kwoty ma zostać przeznaczona na wybrany przez nią cel społeczny. Sąd zasądził więc część ze wskazanej kwoty tj. kwotę 20.000 zł na rzecz Fundacji (...) z siedzibą we W.. Pozostałe 15.000 zł zasądził na rzecz powódki. Rozstrzygnięcie o kosztach Sąd uzasadnił treścią art. 100 k.p.c.

Pozwany wniósł apelację, skarżąc wyrok w części uwzględniającej powództwo i rozstrzygającej o kosztach. Zarzucił naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., pominięcie w podstawie faktycznej szeregu okoliczności, naruszenie art. 14 i 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz art. 24 k.c. i art. 448 k.c. Skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki kosztów procesu za obie instancje.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego kosztów za drugą instancję.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Twierdząc w ramach pierwszej postaci zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., że pozwana spółka dysponowała zgodą powódki na publikacje o jej ciąży i relacjach z partnerem, skarżący odwołał się do zeznań powódki i świadków A. P. i S. H., jednak nie przytoczył żadnego fragmentu tych zeznań i nie uszczegółowił stawianej tezy. Już dlatego zarzut ten zasługuje na negatywną ocenę, nie jest bowiem rzeczą sądu poszukiwanie uzasadnienia dla zarzutów apelacji, zwłaszcza dotyczących stosowania prawa procesowego. Niemniej, weryfikacja postawionej tezy, dokonana na podstawie wskazanych zeznań (protokół - k.243-246; nagranie - k.248), prowadzi do wniosku, że jest ona całkowicie dowolna. Z wymienionych zeznań wynika tylko to co ustalił Sąd Okręgowy, a więc, że w telefonicznej rozmowie z powódką potwierdzona została informacja o tym, że A. S. jest w ciąży. Nie było natomiast zgody na publikacje. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że jeśli chodzi o drugi tekst objęty roszczeniem, to ukazał się on w dniu 9 czerwca 2017 r., a więc nie tylko bez zgody osoby zainteresowanej, ale nawet po wezwaniach powódki: z 1 czerwca 2017 r. i z 5 czerwca 2017 r., do zaprzestana dalszych naruszeń i usunięcia tekstu jaki ukazał się na stronie internetowej 29 maja 2017 r. (pisma – k.107-127 akt II Co 76/17).

Druga postać zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. dotyczy prawdziwości informacji zawartych w artykułach, co miałoby wynikać również z zeznań świadków A. P. i S. H.. Nie jest jednak jasne, o jakie informacje chodzi skarżącemu. Sąd ustalił, że prawdziwa była informacja o ciąży powódki a nadto podstawą faktyczną wyroku objęto ustalenia na temat nawiązania znajomości powódki z mężem A. K., jak również na temat urodzenia przez powódkę dziecka, którego ojcem jest mąż A. K. i trwania sprawy o rozwód pomiędzy małżonkami K.. Wreszcie, w uzasadnieniu wyroku mowa jest o tym, że A. K. obwinia za rozpad swego małżeństwa A. S.. Skarżący nie przedstawił natomiast żadnych argumentów, które przemawiałyby za prawdziwością tez dotyczących przebiegu kariery zawodowej powódki, motywów działania, jej romansów z żonatymi mężczyznami, czy rozbicia małżeństwa M. K.. Ocena rzetelności działania dziennikarek pozwanego nie mieści się natomiast w warstwie faktograficznej uzasadnienia orzeczenia. Także więc ta postać zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie jest trafna.

Zarzut iii. naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest zasadny. Sąd niesłusznie stwierdził, że pozwany „zamieścił” negatywne komentarze internautów. W tym zakresie Sąd Apelacyjny koryguje ustalenie Sądu I instancji i stwierdza po myśli skarżącego, że pozwany nie zamieszczał komentarzy lecz udostępnił forum, w ramach którego użytkownicy samodzielnie komentowali artykuły. Kwestia obowiązków pozwanego odnośnie monitorowana i usuwania wypowiedzi wymyka się z ram zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i będzie przedmiotem analizy w ramach oceny zarzutu naruszenia art. 14 i art. 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Zarzuty „pominięcia w ramach opisu stanu faktycznego sprawy szeregu okoliczności” mają zróżnicowany charakter. Pierwszy z nich dotyczy okoliczności faktycznej i został już skomentowany wyżej. Wystarczy więc powtórzyć, że nie ma w materiale dowodowym argumentów przemawiających za stawianą przez pozwanego tezą, jakoby powódka w rozmowie z Ł. Z. „wyraziła ogólne przyzwolenie na publikowanie informacji z jej życia rodzinnego”. Zarzut ii. stawia tezę, że pozwana spółka działała z zachowaniem należytej, a nawet wyższej staranności dziennikarskiej, co miałyby uzasadniać zeznania świadków A. P. i S. H.. Jest zupełnie bezpodstawny, z przyczyn jakie zostały wyczerpująco przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak również wynikają z rozważań Sądu Apelacyjnego odnoszących się do zarzutów poprzedzających.

Zarzut iii. ponawia tezę o prawdziwości informacji, wskazując na dwie: o ciąży i o związkach uczuciowych powódki. Pierwsza rzeczywiście jest prawdziwa, co wynika z uzasadnienia wyroku. Co do prawdziwości drugiej brak jest rzeczowych argumentów, w każdym razie teza ta nie była w s sprawie weryfikowana pod kątem prawda/fałsz. Jeśli chodzi o oceny zawarte w tekstach, to – jak wyjaśnił Sąd Okręgowy – nie miały pokrycia w ustaleniach poczynionych przed publikacjami. Sąd ten wskazał m.in. na niezweryfikowanie twierdzeń i niecelowość opierania się na danych przekazanych przez osobę uwikłaną w konflikt z powódką, tj. A. K.. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że negatywna ocena zeznań tego świadka nie została w apelacji zakwestionowana, ani też skarżący nie powołał się na zeznania tego świadka.

Kolejny zarzut dotyczy naruszenia art. 14 i art. 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. W przypadku naruszenia dóbr osobistych wypowiedziami anonimowych internautów zamieszczonych na portalach internetowych, odpowiedzialność administratora należy rozpatrywać na gruncie przepisu art. 24 § 1 k.c. w powiązaniu z przepisem art. 14 ust. 1 ustawy z 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 stycznia 2017 r., VI ACa 1579/15). Zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U.2017.1219 j.t.), nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych. Z kolei z art. 15 tej ustawy wynika, że administrator danych nie ma obowiązku sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych, o których mowa m.in. w art. 12. Wiedza administratora na temat inkryminowanych wpisów internautów, wyklucza więc skuteczność powoływania się na przepis art. 15 ustawy z 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 września 2016 r., I CSK 598/15).

Odpowiedzialność podmiotu świadczącego hosting jest możliwa w dwóch przypadkach, a mianowicie: gdy posiada on wiedzę o bezprawnym charakterze udostępnionych za jego pośrednictwem danych, a także wtedy, gdy mimo otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze udostępnionych danych nie uniemożliwił on dostępu do tych danych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 września 2016 r., I CSK 598/15, OSNC 2016/1/9). Pozwana spółka powzięła wiadomość o wpisach od powódki w czerwcu 2017 r. i mimo to, jak również mimo żądania, nie uniemożliwiła dostępu do komentarzy. Nie wywiązała się więc z obowiązku nałożonego artykułem 14 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną i ponosi za to odpowiedzialność określoną zaskarżonym wyrokiem.

Zarzut naruszenia art. 24 k.c. i art. 448 k.c. niesłusznie zarzuca błędną wykładnię tych przepisów. Sąd zastosował je prawidłowo, przy czym należy z urzędu dodać, iż jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 9 września 2008 r., III CZP 31/08, „w razie naruszenia dobra osobistego kumulacja roszczeń przewidzianych w art. 448 k.c. jest dopuszczalna.” (OSNC 2009/3/36). Treść zarzutu dotyczy w istocie okoliczności faktycznych, o jakich była już mowa we wcześniejszych zarzutach. Należy powtórzyć więc, że nieuprawnione jest przyjęcie przez skarżącego założenia, że powódka wyraziła wobec kogokolwiek (w szczególności wobec Ł. Z.) zgodę na opublikowanie informacji dotyczących jej życia prywatnego, jak również dowolna jest teza, jakoby pozwany dochował staranności dziennikarskiej. Odnośnie prawdziwości informacji zarzut pokrywa się z omówionym wyżej zarzutem naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. (ii.).

Z przedstawionych względów, przyjąć za swoje ustalenia Sądu I instancji (ze wskazaną korektą), Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację, uwzględniając zmianę po stronie pozwanej jaka nastąpiła po wyrokowaniu przez Sąd I instancji (31 lipca 2018 r.), tj. jej połączenie, jako spółki przejmowanej, ze spółką (...) S.A. w W. (k.387-393). Podstawa prawna zaskarżonego wyroku, którą Sąd Apelacyjny podziela, wymaga uzupełnienia o art. 481 § 1 i 2 k.c. oraz art. 455 k.c. Orzeczenie o kosztach za drugą instancję zapadło na podstawie art. 99 w zw. z art. 98 k.p.c. Obejmuje wynagrodzenie radcy prawnego w stawce minimalnej (2.700 zł + 540 zł).

Marcin Strobel Bogdan Świerczakowski Joanna Piwowarun - Kołakowska