Pełny tekst orzeczenia

XVIII Ko 28/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 sierpnia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie w XVIII Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Paweł Dobosz

protokolant Wioletta Wichrowska

w obecności prokuratora Andrzeja Jóźwika

po rozpoznaniu dnia 31 sierpnia 2018 r.

sprawy z wniosku C. K.

przeciwko Skarbowi Państwa

o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie w dniu 11 listopada 2017 r.

na podstawie art. 552 § 4 k.p.k. i art. 554 § 4 k.p.k.

orzeka

1.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz C. K. kwotę 1 500 zł (jeden tysiąc pięćset złotych) tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty;

2.  w pozostałej części wniosek o zadośćuczynienie oddala;

3.  koszty postępowania ponosi Skarb Państwa.

XVIII Ko 28/18

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Warszawie na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, a w szczególności zeznań C. K. (k. 104-110), częściowo w oparciu o zeznania K. T. (1) (112-113, 19-20), S. S. (1) (k. 10-11), W. W. (1) (k. 16-17), B. W. (k. 27-28), a także na podstawie oględzin materiałów zarejestrowanych w dniu 11 listopada 2017 r. w czasie zatrzymania wnioskodawcy i innych osób zgrupowanych na skwerze im. (...) w W. ustalił następujący stan faktyczny:

11 listopada 2017 r. W. zaplanowane zostało przeprowadzenie zgromadzenia cyklicznego (...), zgodnie z decyzją Wojewody (...) nr (...) z dnia 6 listopada 2017 r. Marsz miał trwać od godz. 14:00 do 19:00 i przechodzić od ronda im. R. D., przez Al. (...) w kierunku Mostu (...), aż do Stadionu Narodowego.

Ok. godz. 14:10-14:30 na skwerze im. (...), w grupkach 3-4 osobowych, zebrało się ok. 20 osób, które miały ze sobą transparenty wyrażające sprzeciw dla planowanego zgromadzenia cyklicznego. Na transparentach znajdowały się napisy, takie jak: „(...)”, „(...)” i „(...)”. Początkowo transparenty były zwinięte, z czasem liczba osób rosła, a transparenty zostały rozłożone. Osoby zgromadzone na skwerze były członkami stowarzyszenia (...). Pośród nich znajdował się m.in. C. K..

Policjanci powiadomieni o znajdujących się na skwerze protestujących podjęli rozmowy, w celu przekonania ich do opuszczenia miejsca przemarszu zgromadzenia cyklicznego. Uzasadniali, że obecność w tak niewielkiej odległości od trasy przemarszu może być prowokującą dla uczestników (...) i spowodować agresję z ich strony. Na miejsce przybył przedstawiciel zgromadzenia (...) i wezwał kontrmanifestantów do odsunięcia się na odległość przynajmniej 100 m od trasy przemarszu. Odległość w jakiej znajdowali się protestujący nie była mierzona, ale zdaniem policjantów było to ok. 30-40 m.

Ok. godz. 14:35 zgromadzeni na skwerze im. W. za pomocą urządzeń nagłaśniających zostali wezwani przez funkcjonariuszy policji do opuszczenia niezgłoszonego zgromadzenia i poinformowani o zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego w przypadku niezastosowania się do poleceń.

Wobec tego, że osoby te nie zastosowały się do poleceń zawartych w wygłaszanym komunikacie oraz, że w niedługim czasie miał nadejść (...), ok. godz. 14:40 na polecenie kom. K. T. (1) dowodzącego z ramienia Komendy Rejonowej Policji W. (...) podjęto działania mające na celu usunięcie ww. osób ze skweru. W chwili gdy policjanci ruszyli w kierunku zgromadzonych osoby te usiadły na ziemi. Funkcjonariusze użyli środka przymusu bezpośredniego w postaci siły przenosząc te osoby do radiowozów.

Jednym z pierwszych zatrzymanych został C. K.. Przy użyciu siły fizycznej został sprowadzony do radiowozu i do niego wrzucony. W radiowozie razem z C. K. znajdowały się jego dwie przyjaciółki - H. F. i D. Z.. Policjanci obecni w pojeździe nie reagowali na pytania o powód zatrzymania, a jednocześnie uniemożliwiali opuszczenie radiowozu. Po kilkunastu minutach kolumna samochodów ruszyła zawożąc zatrzymanych do siedziby Wydziału Prewencji (...) W. (...) przy ul (...). Tam zatrzymani spędzili ok. 2-3 godzin. Siedzieli na korytarzu, w grupie ok. 40 osób. Mieli dostęp do telefonów komórkowych. Po tym czasie funkcjonariusze przystąpili do czynności legitymowania. Policjant legitymujący C. K. poinformował, że powodem podjętych czynności jest próba przeszkadzania niezakazanemu zgromadzeniu i transparent, który został uznany za propagowanie faszyzmu. Po wylegitymowaniu zatrzymani zostali zwolnieni. W chwili zatrzymania kontrmanifestantów uczestnicy (...) nie dotarli jeszcze do miejsca, w którym znajdował się wnioskodawca i inni zatrzymani.

C. K. złożył zażalenie na zatrzymanie dokonane w dniu 11 listopada 2011 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie postanowieniem z dnia 25 stycznia 2018 r. częściowo uwzględnił zażalenie i uznał, iż zatrzymanie C. K. było legalne, jako dokonane przez właściwy organ, jednak niezasadne i nieprawidłowe (k. 37 akt sprawy II Kp 3079/17).

C. K. w dniu 13 lutego 2018 r. został postawiony zarzut z art. 52 § 2 pkt 1 k.w. (k. 50-51). Postanowieniem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z dnia 21 sierpnia 2018 r. sygn. akt XI W 3998/18 postępowanie wobec niego zostało umorzone z uwagi na to, że czyn obwinionego nie zawierał znamion wykroczenia (k. 96-97). Postanowienie to na czas wydania orzeczenia nie było jeszcze prawomocne.

Pełnomocnik C. K. pismem z dnia 24 maja 2018 r. (data wpływu do sądu) na podstawie art. 552 § 4 k.p.k. wniósł o zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz swojego mocodawcy kwoty 20.000 zł, wraz z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę niewątpliwie bezzasadnym i nieprawidłowym zatrzymaniem przez funkcjonariusza Policji w dniu 31 sierpnia 2018 r. (k. 1-2).

Na rozprawie w dniu 31 sierpnia 2018 r. C. K. i jego pełnomocnik podtrzymali wniosek w całości. Prokurator podniósł zarzut przedawnienia powołując się na treść art. 115 § 2 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (k. 114).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W związku z podniesionym zarzutem przedawnienia na wstępie należało rozważyć, czy zastosowanie w niniejszej sprawie mają przepisy postępowania karnego, czy też przepisy postępowania w sprawach o wykroczenia. Ma to istotne znaczenie, bowiem zgodnie z art. 115§2 k.p.w. roszczenia o odszkodowanie i zadośćuczynienie, przedawniają się po upływie 6 miesięcy od daty uprawomocnienia się orzeczenia uniewinniającego lub umarzającego postępowanie, o którym mowa w art. 114 § 1, albo od daty zwolnienia zatrzymanego. Natomiast zgodnie z art. 555 k.p.k. roszczenia te, w przypadku zatrzymania, przedawniają się po upływie roku od daty zwolnienia. Termin zatem znacząco się różni i ma znaczenie dla niniejszej sprawy, o tyle, że C. K. został zwolniony 11 listopada 2017 r., a wniosek o zadośćuczynienie złożył 24 maja 2018 r., tj. po upływie 6 miesięcy. A zatem w przypadku zastosowania przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia roszczenie o zadośćuczynienie zostałoby wniesione po terminie.

Dla określenia jakie przepisy powinny mieć zastosowanie w pierwszej kolejności należało ustalić co stanowiło przyczynę zatrzymania wnioskodawcy przez funkcjonariuszy policji. Składający zeznania policjanci kwestionowali oczywiście fakt dokonania zatrzymania, twierdząc, że doszło wyłącznie do legitymowania wnioskodawcy i innych osób, które przewiezione zostały na komendę policji. Twierdzenia te już na wstępie należy uznać za niewiarygodne, ponieważ pomimo, iż rzeczywiście w konsekwencji przewiezienia również wnioskodawcy do jednostki policji doszło jego legitymowania, to jednak następstwem podjętych czynności służbowych było pozbawienie wolności wnioskodawcy. Takie działanie nie mogło być natomiast uzasadnione koniecznością wylegitymowania C. K., gdyż mogły one zostać podjęte także na skwerze im. (...). Policjanci byli bowiem w tym miejscu zebrani w liczbie umożliwiającej sprawne przeprowadzenie legitymowania zgromadzonych tam osób, w czym z pewnością ułatwieniem była pokojowa postawa demonstrantów. Konieczność legitymowania stała się zatem wyłącznie pretekstem do zatrzymania osób, które miały zamiar zaprotestować wobec zorganizowanego w tym czasie (...). Jeżeli zatem taka czynność była wyłącznie pretekstem, a nie rzeczywistą i usprawiedliwiającą dokonanie zatrzymania przyczyną należy odwołując się do zeznań świadków określić co w takim razie takim powodem było.

W ocenie sądu zatrzymanie nie nastąpiło w związku z popełnieniem przez wnioskodawcę wykroczenia. C. K. co prawda został postawiony zarzut popełnienia wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w., ale dopiero po ponad 3 miesiącach i zdaniem sądu nie miał on związku z zatrzymaniem w dniu 11 listopada 2017 r. Należy zwrócić uwagę, że żaden z policjantów nie wskazał, aby C. K. oraz inne osoby zgromadzone na Skwerze (...) zatrzymane zostały z powodu popełnienia wykroczenia. Nie został również sporządzony protokół zatrzymania, w którym stwierdzono by popełnienie wykroczenia, a wnioskodawcy w dniu 11 listopada 2017 r. nie przedstawiono zarzutu jego popełnienia. Te wszystkie okoliczności przeczą temu, aby C. K. został zatrzymany z uwagi na usiłowanie przeszkodzenia w przebiegu niezakazanego zgromadzenia publicznego. Pomiędzy zatrzymaniem, a wszczętym w późniejszym czasie postępowaniem konieczne jest ustalenie związku, a takiego w ocenie sądu brak w świetle przywołanych okoliczności. Nie można wszczętym w późniejszym czasie postępowaniem konwalidować bezzasadnego zatrzymania, tylko dlatego, że doszło do niego w tym samym dniu w którym miało być popełnione wykroczenie.

Powyższą argumentację potwierdzają przepisy kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, które określają podstawy prawne zatrzymania. Zgodnie z art. 45 § 1 k.p.w. policja ma prawo zatrzymać osobę ujętą na gorącym uczynku popełnienia wykroczenia lub bezpośrednio potem w dwóch sytuacjach: jeżeli zachodzą podstawy do zastosowania wobec niej postępowania przyspieszonego oraz jeśli nie można ustalić jej tożsamości. W niniejszej sprawie nie zaszła żadna z powyższych przesłanek. Tożsamość osób znajdujących się na skwerze im. (...), łącznie z wnioskodawcą, można było ustalić na miejscu. Co więcej, policjant zeznał, iż znał C. K. z innych protestów społecznych, co oznacza, iż mógł z łatwością zweryfikować czy podane przez niego dane osobowe są prawidłowe.

Nie zaszły również przesłanki do zastosowania postępowania przyśpieszonego. Postępowanie przyspieszone, zgodnie z art. 90 § 3 k.p.w., stosuje się bowiem wobec sprawców wykroczeń popełnionych w związku z imprezą masową określonych w art. 50, art. 50a, art. 51 i art. 52a Kodeksu wykroczeń. Nie ma wśród nich wymienionego przepisu art. 52 § 2 pkt 1. Nie było zatem możliwości dokonania zatrzymania za popełnienie wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w. Żaden przepis szczególny również nie wskazuje, na możliwość stosowania postępowania przyśpieszonego w stosunku do C. K.. W konsekwencji uznać należało, że przepisy postępowania w sprawach o wykroczenia nie dawały uprawnienia funkcjonariuszom policji do zatrzymania wnioskodawcy w okolicznościach w jakich do pozbawienia go wolności doszło. Jeżeli zatem przepisy Kodeksu postepowania w sprawach o wykroczenia nie były podstawą do zatrzymania wnioskodawcy to brak jest powodu, by uznać, że przepisy te mają stanowić podstawę do dochodzenia zadośćuczynienia. Sam koincydencja zatrzymania i czasu popełnienia zarzucanego wnioskodawcy wykroczenia nie może być takim powodem, jeżeli podejrzenie popełnienia takiego wykroczenia nie było przyczyną pozbawienia wolności. Nie należy zatem do zatrzymania wnioskodawcy stosować przepisów o przedawnieniu roszczeń z Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.

Takimi przepisami nie były oczywiście regulacje regulacje Rozdziału 27 Kodeksu postępowania karnego, ponieważ wnioskodawca nie był osobą podejrzewaną o popełnienie żadnego przestępstwa.

Należy rozważyć czy inne przepisy prawa mogły stanowić podstawę prawną dla czynności wykonanych przez policję. Przy czym chodzi o odszukanie takiej normy prawnej, której hipoteza, wskazywała na okoliczności, jakie podlegały ocenie przy zatrzymaniu wnioskodawcy. Poddać analizie należy w tym miejscu przepis art. 15 ust. 1 pkt 3 ustawy o Policji. Powód zatrzymania C. K. nie wynika z żadnych zgromadzonych w sprawie dokumentów, bo też fakt dokonania takiej czynności był kwestionowany przez funkcjonariuszy policji. Podawali oni jednak, że mogło dojść do konfrontacji antagonistycznie nastawionych do siebie grup, a więc uczestników (...) oraz demonstrujących osób zgrupowanych na skwerze im. (...), co stanowiło realne zagrożenie dla życia i zdrowia tych osób (k. 11 – zeznania S. S., k. 17 – zeznania W. W., k. 20, 113 – zeznania K. T.). Jak to stwierdził K. T. (1), dowódca odcinka prowadzonych działań, by zapobiec zbiorowemu zakłóceniu bezpieczeństwa podjęto decyzję by czynności legitymowania tych osób nie podejmować na miejscu i dla ich ochrony zawieźć je na komisariat (k. 113). Jednocześnie z zeznań tego świadka wynikało, że osoby te zachowywały się spokojnie (k. 113), ale hasła jakie były na transparentach mogły zostać źle odebrane przez uczestników (...) (k. 113) i dlatego podjęto z nimi negocjacje, by ich nie prowokowali (19v).

Przepis art. 14 ust. 1 ustawy o Policji stanowi, że w granicach swych zadań Policja w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw wykonuje czynności: operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porządkowe. W myśl art. 15 ust. 1 ustawy w zakresie ww. czynności policjanci mają, między innymi, prawo do legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości (pkt 1), do zatrzymywania osób w trybie i przypadkach określonych w przepisach Kodeksu postępowania karnego i innych ustaw (pkt 2) oraz do zatrzymywania osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia (pkt 3).

Mając na uwadze ocenę sytuacji dokonaną przez funkcjonariuszy Policji, a do jakiej doszło w dniu 11 listopada 2017 r. na skwerze im. (...), stwierdzić należało, że postawę zebranych tam osób uznano za zagrożenie dla życia lub zdrowia. Zagrożenie to nie wynikało jednak z ich agresywnych zachowań, lecz z haseł jakie widoczne były na przygotowanych przez nie transparentach, a które w ocenie policjantów mogły sprowokować uczestników (...) nawet do ataku na osoby wznoszące takie hasła. Brzmi to absurdalnie, lecz dla ochrony zebranych na skwerze im. (...) osób przewieziono je na komisariat policji (k. 113-zeznania K. T.).

W świetle zeznań samych funkcjonariuszy policji jawi się jako niewątpliwe ustalenie, że przyczyną przewiezienia na komisariat policji osób ze skweru im. (...) w W. było zagrożenie dla życia i zdrowia, jakie mogło powstać w razie konfrontacji uczestników zgromadzenia cyklicznego z kontrdemonstrantami. Źródeł takiego zagrożenia policjanci upatrywali w głoszonych przez osoby zebrane na ww. skwerze hasłach.

Kiedy zatem odniesiemy te ustalenia do treści art. 15 ust. 1 pkt 3 ustawy o Policji wyraźnie jawi się zbieżność deklarowanych przyczyn zatrzymania C. K. z hipotezą normy prawnej przyznającej funkcjonariuszom policji prawo zatrzymania osoby, która w sposób oczywisty stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego. Przecież zagrożenia dla życia i zdrowia obawiali się funkcjonariusze policji sprowadzając demonstrantów na komendę policji. To zagrożenie natomiast wynikało z zachowania C. K. i zebranych z nim innych osób, bo demonstrowali oni hasła mogące sprowokować uczestników (...). Nie zatem popełnienie wykroczenia, ale zapobieżenie zdarzeniu zagrażającemu życiu i zdrowiu wielu osób było przyczyną podjętych czynności służbowych przez funkcjonariuszy policji. W takiej sytuacji jako bez znaczenia jawi się okoliczność, że faktyczne zatrzymanie demonstrantów, a w tym i C. K., było skrywane za koniecznością przewiezienia tych osób na komisariat i ich wylegitymowania. Nie budzi przecież wątpliwości fakt, że to przewiezienie i wylegitymowanie wiązało się z użyciem środków przymusu i czasowym pozbawieniem wolności osób, wobec, których te czynności wykonywano.

Jeżeli zatem można wskazać normę prawną, której hipoteza podlegała ocenie, przy realizacji uprawnienia do zatrzymaniu C. K., to niewątpliwie była ona konstruowana w oparciu o przepis art. 15 ust. 1 pkt 3 ustawy o Policji. Jest to przepis, który już niezależnie od jego właściwego zastosowania, opisywał okoliczności, na jakie funkcjonariusze policji się powoływali przy przeprowadzaniu czynności służbowych m.in. wobec wnioskodawcy. W konsekwencji wskazać należy, że zgodnie z art. 15 ust. 2 ustawy o Policji osobie zatrzymanej na podstawie art. 15 ust. 1 pkt 3 przysługują uprawnienia przewidziane dla osoby zatrzymanej w Kodeksie postępowania karnego. Ogólne odwołanie do uprawnień osoby zatrzymanej przewidzianych w Kodeksie postępowania karnego oznacza, że uprawnienia te dotyczą nie tylko możliwości złożenia zażalenia na zatrzymanie, ale również prawa do złożenia wniosku o zadośćuczynienie i odszkodowanie. W takiej jednak sytuacji roszczenie takie rozpoznawane jest w oparciu o przepisy Kodeksu postępowania karnego, a w tym zakresie zastosowanie ma przepis art. 555 k.p.k. dotyczący terminu przedawnienia roszczenia. Sąd w związku z tym ustalił, że wnioskodawcy przysługiwał roczny termin na złożenie wniosku o zadośćuczynienie, a tym samym termin został zachowany. Zgłoszony przez prokuratora zarzut przedawnienia był, więc bezzasadny.

Przechodząc od tych wstępnych rozważań do ustaleń faktycznych dokonanych w niniejszej sprawie stwierdzić należy, że w znaczącej części oparte one zostały na zeznaniach wnioskodawcy C. K.. Sąd uznał je za wiarygodne w szczególności w zakresie dotyczącym samego faktu zatrzymania, stosowania wobec niego środka przymusu w postaci siły fizycznej oraz okoliczności doprowadzenia go do jednostki policji. Okoliczności te nie były bowiem kwestionowane. Za wiarygodne sąd uznał także zeznania, w których C. K. opisał okoliczności dotyczące charakteru i rozmiarów doznanej krzywdy. Nie było dowodów przeciwnych w tym zakresie.

Za zasadniczo wiarygodne uznano zeznania funkcjonariuszy policji S. S. (1), K. T. (1), W. W. (1), B. W.. Były one ze sobą spójne, a w zakresie przebiegu przeprowadzonych czynności służbowych znalazły potwierdzenie w odtworzonych na rozprawie głównej nagraniach z interwencji policji w dniu 11 listopada 2017 r. na skwerze im. S. W.. Sąd jedynie odmówił wiary zeznaniom tych osób w zakresie w jakim twierdzili oni, że demonstranci zgromadzeni na skwerze im. (...) zostali jedynie przewiezieni celem wylegitymowania na komisariat policji. Relacje takie były jedynie wybiegiem, który miał ukryć rzeczywisty fakt zatrzymania tych osób bez faktycznych powodów dla takich czynności.

Bez znaczenia dla sprawy były zaś zeznania R. B. i Ł. M..

Co do samego przebiegu zatrzymania sąd oparł się przede wszystkim na nagraniu znajdującym się w aktach sprawy, na którym widać jak funkcjonariusze policji najpierw wygłaszają komunikat o możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego, a następnie przenoszą kontrmanifestantów do radiowozów. Nagranie potwierdziło przebieg wydarzeń przedstawiony przez świadków i pozwoliło sądowi na wyrobienie sobie obiektywnej opinii, co do rzeczywistego zagrożenia stwarzanego przez zgromadzonych.

Zgodnie z przepisem art. 552 § 4 k.k. w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie. Przechodząc zatem do meritum sprawy sąd ocenił, czy zatrzymanie do którego doszło w niniejszej sprawie było niewątpliwie niesłuszne, co dało podstawy do zasądzenia na rzecz wnioskodawcy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Przez niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie należy rozumieć takie zatrzymanie, które nastąpiło z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa materialnego lub procesowego. Może to oznaczać zarówno błędną wykładnię tych przepisów, jak też nieprawidłowe ustalenie stanu faktycznego. Momentem właściwym dla określenia ustawowej niesłuszności jest chwila dokonania określonej czynności, ocenianej w świetle całokształtu materiału dowodowego, jakim organ postępowania dysponował, dokonując danej czynności. Przy czym nie wystarczy samo ustalenie, że zatrzymanie było niesłuszne (tj. niezasadne, nielegalne, bądź nieprawidłowe), należy bowiem ustalić jeszcze wysoki stopień owej niesłuszności, tj. stwierdzić, że było ono „niewątpliwie niesłuszne”.

Przenosząc powyższe na grunt przedmiotowej sprawy wskazać należy, iż nie ulega wątpliwości, że w przypadku C. K. doszło do zatrzymania. Sytuacji polegającej na użyciu środków przymusu bezpośredniego, pozbawieniu wolności wnioskodawcy i przewiezieniu go do jednostki Policji, a następnie przymusowym przetrzymywaniu go w tym miejscu nie można ocenić inaczej, jak zatrzymanie. Należy zwrócić uwagę, że dla wystąpienia czynności zatrzymania istotne jest jego faktyczne dokonanie, a nie dopełnienie obowiązków formalnych z tym związanych. Fakt braku protokołów i odpowiednich pouczeń nie świadczy więc o tym, że do zatrzymania nie doszło, tylko że zatrzymanie było nieprawidłowe. Nie ulega wątpliwości również to, że funkcjonariusze zastosowali wobec kontrmanifestantów środki przymusu bezpośredniego. Zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, takimi środkami jest m.in. siła fizyczna w postaci technik transportowych.

Zastosowanie w stosunku do C. K. środka przymusu bezpośredniego w postaci użycia siły fizycznej nie było konieczne ani uzasadnione. Uczestnicy zgromadzenia na skwerze im. (...) byli spokojni i deklarowali pokojowe nastawienie. Przesłuchiwani w sprawie funkcjonariusze policji nie stwierdzili agresji fizycznej po stronie wnioskodawcy, czy też prób przeciwstawienia się wykonaniu czynności w postaci wylegitymowania. Ocenili zarówno jego zachowanie, jak i pozostałych zgromadzonych, jako pokojowe. Zastosowane przez funkcjonariuszy Policji środki niewątpliwie przekraczały granice czynności niezbędnych dla zabezpieczenia prawidłowego przeprowadzenia czynności legitymowania. Liczba uzbrojonych funkcjonariuszy na skwerze im. (...), jak wynika to wyraźnie z zarejestrowanych nagrań, była znaczna i umożliwiała bez żadnych trudności dokonanie legitymowanie wszystkich osób zgrupowanych w tym miejscu. Nadto zauważyć należy, że czynności takie mogły zostać dokonane sprawnie i w czasie jeszcze przed nadejściem (...). Przewiezienie demonstrantów do komisariatu policji celem legitymowania nie miało zatem podstawy prawnej, nie było niezbędne, ani konieczne. Było pretekstem do tego by kontrmanifestantów odseparować od uczestników (...). Niezależnie od przyczyn takich czynności można je postrzegać jako szykanę w stosunku do osób, które chciały wyrażać przekonania przeciwne uczestnikom zgromadzenia cyklicznego.

Jak wskazano uprzednio dla oceny czy wystąpiło niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie C. K. odwołać się należy do hipotezy przepisu art. 15 ust. 1 pkt 3 ustawy o Policji. Na rozprawie świadek K. T. (1) zeznał, iż decyzję o zatrzymaniu zebranych na skwerze osób podjęto z obawy o ich własne bezpieczeństwo, które mogło zostać zagrożone po przybyciu uczestników zgromadzenia cyklicznego. W obowiązującym w Polsce porządku prawnym nie można pozbawiać wolności osób dla ich własnego bezpieczeństwa. To na organach władzy publicznej ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim obywatelom, bez względu na głoszone przez nich przekonania czy poglądy. Zgodnie z art. 54 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Natomiast art. 57 Konstytucji mówi, że każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.

Swoboda wypowiedzi, jako jedno z zasadniczych praw wolnościowych, deklarowana jest we wszystkich aktach międzynarodowych lub ponadnarodowych dotyczących ochrony praw człowieka. Wolność wypowiedzi przewidziana została w art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, art. 19 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a także w art. 11 Karty Praw Podstawowych.

Zgodnie z art. 10 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje trzy klasyczne wolności jednostki: wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Orzecznictwo ETPC poczynając od orzeczenia z 7.12.1976 r. w spr. H. przeciwko Wielkiej Brytanii (skarga Nr 5493/72, LEX nr 80798) stale wskazuje, że swoboda wypowiedzi stanowi jeden z fundamentów społeczeństwa demokratycznego, jest podstawowym warunkiem jego rozwoju i samorealizacji jednostki. Podkreślić należy, że swoboda wypowiedzi nie może ograniczać się do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub jakiejś grupie społeczeństwa. Takie są wymagania pluralizmu, tolerancji i otwartości na inne poglądy, bez których demokratyczne społeczeństwo nie istnieje.

Podkreślić w konsekwencji należy, że każdy indywidualnie może wyrażać swoje poglądy i w tym zakresie również wyrażać swój sprzeciw wobec haseł głoszonych przez uczestników jakiegokolwiek zgromadzenia cyklicznego. Takie indywidualne prawo nie zanika tylko dlatego, że osób, które chcą głosić własne przekonania jest więcej. Nie tracą one prawa do wolności słowa, z uwagi na to, że znajdują się w grupie. Oczywiście głoszenie własnych przekonań nie będzie pozostawało pod ochroną prawa wówczas gdy osoba wznosząca różnorakie hasła, albo w inny sposób wyrażająca swoje poglądy, wyczerpywać będzie swoim zachowaniem znamiona czynu zabronionego. Nie będzie również pozostawać pod ochroną prawa zachowanie, które jedynie pod pozorem głoszenia własnych przekonań uniemożliwia albo istotnie utrudnia innym korzystanie z konstytucyjnych praw polegających na głoszeniu własnych przekonań i prawie do zgromadzeń.

Przyjmując jednak powyższą perspektywę w postawie C. K., który chciał zademonstrować swój sprzeciw wobec haseł, jakie miały być głoszono w czasie (...) nie można wskazać na żadne zachowania, które wykraczałyby poza jego konstytucyjne prawo do wyrażania własnych przekonań, albo które ograniczałyby realizację takiego prawa przez inne osoby.

Władza publiczna ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom debaty publicznej, a głoszone poglądy nie powinny prowadzić do dyskryminowania w zapewnieniu odpowiednich środków bezpieczeństwa jednych obywateli wobec innych. Niedopuszczalną jest sytuacja, kiedy bezpieczeństwo obywatela zostaje „zapewnione” poprzez pozbawienie go wolności, a co w konsekwencji prowadzi do pozbawienia go konstytucyjnego prawa do wyrażania własnych przekonań. Taki sposób zapewnienia bezpieczeństwa jest rodzajem szykany ze względu na wyznawany światopogląd. Osobom o przeciwnych przekonaniach stwarza się bowiem możliwość wyrażania własnych poglądów, a innych takiego prawa się pozbawia pod pretekstem zapewniania im bezpieczeństwa. Takie postępowanie funkcjonariuszy władzy publicznej jest jawnie sprzeczne z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP wedle, którego wszyscy są wobec prawa równi i wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Niezależnie od preferencji, jakie zostały stworzone przez ustawodawcę dla uczestników zgromadzenia cyklicznego, nie mogą one prowadzić do braku możliwości realizacji przez obywatela jego indywidualnego, konstytucyjnego prawa do głoszenia własnych przekonań. Z tej perspektywy uznać należało, że zatrzymanie C. K. było niewątpliwie niesłuszne. Nie było uzasadnione ani jego zachowaniem, ani innymi okolicznościami faktycznymi.

Oczywiście przepisy obowiązującej w dniu zdarzenia ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. Prawo o zgromadzeniach wprowadzały preferencje dla uczestników zgromadzenia cyklicznego, a przepis art. 27 przewidywał, że uczestnicy zgromadzenia spontanicznego nie mogą zakłócać przebiegu zgromadzenia cyklicznego. Konsekwencją zapisów ww. ustawy dotyczących zgromadzenia cyklicznego jakim był (...) mogło być pociągnięcie kontrdemonstrantów do odpowiedzialności za wykroczenie z art. 52§2 k.w. Zarzut popełnienia takiego wykroczenia z art. 52§2 pkt 1 k.w. postawiony został właśnie C. K.. Niezależnie jednak od odpowiedzialności za takie zachowanie powtórzyć należy, że podejrzenie popełnienia takiego czynu nie mogło stanowić przyczyny zatrzymania.

Stwierdzić należy, że osób przebywających na skwerze im. (...), a w tym i C. K. nie można uznać za uczestników zgromadzenia spontanicznego. Byli oni przygotowani wcześniej na zorganizowanie protestu w tym miejscu, o czym wyraźnie świadczyły zeznania C. K. (k. 105) oraz przygotowana treść transparentów. Niewątpliwie osoby zgrupowane na skwerze im. (...) stanowiły zgromadzenie, którego organizator nie zawiadomił o jego organizacji właściwe organy gminy. Mając zresztą na uwadze treść art. 26b ust. 3 i 14 pkt 3 ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. Prawo o zgromadzeniach organ gminy byłby zobowiązany do wydania decyzji o zakazie takiego zgromadzenia.

Niezależnie jednak jakie ograniczenia w realizacji prawa do zgromadzeń wprowadził ustawodawca ww. ustawą ograniczenia te nie mogą zniweczyć możliwości realizacji indywidualnego konstytucyjnego prawa każdego obywatela do głoszenia własnych poglądów. Każdy obywatel niezależnie od wskazanych ograniczeń w Prawie o zgromadzeniach mógł przyjść na trasę (...) i z transparentem sprzeciwiającym się głoszonym w trakcie zgromadzenia cyklicznego hasłom zaprotestować. Powtórzyć należy, że obywatel nie traci prawa do wolności słowa, tylko dlatego, że z innymi osobami znajduje się w bardziej lub mniej przypadkowej grupie ludzi. Policja natomiast ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą wyrażać swoje poglądy w sposób pokojowy, bo wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nie jest w tym zakresie dopuszczalna reglamentacja możliwości korzystania z konstytucyjnych uprawnień, tak jak uczyniła to policja 11 listopada 2017 r., z perspektywy oceny wznoszonych haseł. Tego czy są one prowokacyjne, albo czy mogłyby zostać źle odebrane przez uczestników zgromadzenia cyklicznego.

W literaturze przedmiotu i orzecznictwie podkreśla się, że elementem wolności zgromadzeń jest prawo do ich odbywania w sposób wolny od ingerencji ze strony grup reprezentujących poglądy przeciwne lub zbierających się w tym samym miejscu i czasie z innych przyczyn. Z tych powodów przyjmuje się, że na władzach publicznych ciąży obowiązek zapewnienia, by zgromadzenia i ewentualne kontrdemonstracje lub manifestacje równoległe nie zakłócały wzajemnie swojego przebiegu (wyr. TK z 18.1.2006 r., K 21/05, OTK-A 2006, Nr 1, poz. 4). Podkreślić w tym miejscu należy słowo „wzajemnie”. Obie grupy miały prawo wyrazić swoje poglądy i przekonania, a na organach władzy ciążył obowiązek zapewnienia tym grupom bezpieczeństwa. Tym bardziej, że miały taką możliwość. Grupa osób zebrana na skwerze im. (...) nie stała na trasie przemarszu zgromadzenia cyklicznego i w ocenie sądu biorąc pod uwagę ilość funkcjonariuszy policji w tym miejscu możliwe było odizolowanie od siebie tych grup, tak aby nie doszło do konfrontacji. Ze strony kontrdemonstrantów nie groził żaden atak agresji. Również uczestnicy (...) deklarowali pokojowe nastawienie.

Przy ocenie postępowania policji wobec wnioskodawcy oraz innych wraz z nim zatrzymanych osób należy mieć na uwadze przepis art. 11 ust. 2 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności wedle, którego wykonywanie tych praw (do zgromadzenia i stowarzyszania) nie może podlegać innym ograniczeniom niż te, które określa ustawa i które są konieczne w społeczeństwie demokratycznym z uwagi na interesy bezpieczeństwa państwowego lub publicznego, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwu, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób. W wyroku z dnia 15 października 2015 r. K. i inni przeciwko Litwie, Nr (...) Europejski Trybunał Praw Człowieka (LEX nr 1808255) stwierdził „Władze mają obowiązek podejmowania odpowiednich środków w odniesieniu do legalnych demonstracji w celu zapewnienia ich pokojowego przebiegu oraz bezpieczeństwa wszystkich obywateli. Nie mogą one jednak gwarantować tego w sposób bezwzględny i korzystają z szerokiej swobody decyzyjnej przy wyborze stosowanych środków. W tej sferze obowiązek przyjęty na podstawie art. 11 Konwencji jest obowiązkiem związanym z podejmowaniem środków, a nie obowiązkiem rezultatu. W szczególności Trybunał podkreślał znaczenie podejmowania prewencyjnych środków bezpieczeństwa takich jak, na przykład, zapewnienie obecności służb udzielających pierwszej pomocy na miejscu demonstracji, w celu zagwarantowania płynnego przebiegu każdego zdarzenia, zgromadzenia lub innego zebrania, bez względu na to, czy o charakterze politycznym, kulturalnym, czy innym.”

W ocenie Sądu Okręgowego podjęte przesz funkcjonariuszy policji działania w stosunku do wnioskodawcy i zgrupowanych na skwerze im. (...) osób, sprowadzające się do ich zatrzymania celem umożliwienia przeprowadzenia zgromadzenia cyklicznego bez konfrontacji z protestującymi, były nieproporcjonalne dla zapewnienia ochrony życia i zdrowia uczestników (...) i kontrdemonstrantów. Zarówno jedni i drudzy deklarowali bowiem pokojowe nastawienie, co szczególnie widoczne było w trakcie zatrzymywania osób zebranych na skwerze im. (...), którzy wyłącznie stawiali bierny opór wobec nieprawidłowych i bezzasadnych działań policji. Uzasadnia to stwierdzenie, że zatrzymanie C. K. było niewątpliwie niesłuszne. Usprawiedliwieniem takich działań nie mogły być poglądy, jakie kontrdemonstranci chcieli upublicznić w czasie zgromadzenia cyklicznego. Jak stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 25 maja 1998 r. (...)” p. Austrii Nr (...) (wyroku cytowany w N. M.A. Zgromadzenia w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału, Kwartalnik o prawach człowieka numer 3-4, lipiec-grudzień 2016 r. str. 13) „Władze są uprawnione do działań w celu ochrony demonstracji pod warunkiem, że przekonująco wykażą istnienie poważnego zagrożenia przemocą ze strony kontrdemonstrantów. Muszą wskazać konkretne przewidywania co do potencjalnej skali zakłóceń porządku, umożliwiające następnie ocenę środków uznanych przez nie za konieczne do powstrzymania groźby gwałtownych starć. Należy pamiętać, że uczestnicy kontrdemonstracji mają prawo wyrażać swoją niezgodę z demonstrantami. Przy podejmowaniu działań w reakcji na zagrożenie państwo musi więc uwzględniać to, że musi chronić prawo do zgromadzania się obu demonstrujących grup i poszukiwać rozwiązań najmniej restrykcyjnych, co do zasady umożliwiających odbycie obu demonstracji.” W innym wyroku z dnia 12 czerwca 2014 r P. i inni v. Rosja, Nr (...) (wyroku cytowany w N. M.A. Zgromadzenia w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału, Kwartalnik o prawach człowieka numer 3-4, lipiec-grudzień 2016 r. str. 14) Europejski Trybunał Praw Człowieka wskazał, że „Rząd nie może zakazać demonstracji tylko dlatego, że w jego ocenie jej przekaz jest „niesłuszny". Zwłaszcza gdy głównym przedmiotem krytyki są władze uprawnione równocześnie do odmowy zgody na zgromadzenie. Ograniczenia wolności zgromadzania się ze względu na treści, jakie chcą przekazać uczestnicy zgromadzenia – korzystający w ten sposób z wolności wypowiedzi politycznych albo o sprawach publicznie ważnych – muszą być przedmiotem najsurowszej kontroli ze strony Trybunału.”

Jednocześnie wskazać należy na wyrażony w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pogląd, wedle, którego fakt przeprowadzenia zgromadzenia bez uprzedniej autoryzacji ze strony organów władzy, nie powinien być powodem jego rozwiązania. W wyroku z dnia 2 lutego 2017 r. N. przeciwko Rosji, Nr (...) (LEX nr 2200256) stwierdzono „Trybunał przypomina, iż sytuacja niezgodności z prawem, taka jak przeprowadzenie demonstracji bez wcześniejszego zezwolenia, niekoniecznie uzasadnia ingerencję w prawo osoby do wolności zgromadzania się. Trzeba zwłaszcza wskazać, iż wówczas, gdy demonstranci nie uciekają się do aktów przemocy, Trybunał wymaga, by władze publiczne wykazywały się pewnym stopniem tolerancji dla pokojowych zgromadzeń, aby swoboda zgromadzania się gwarantowana przez art. 11 Konwencji nie została pozbawiona całej swej treści. To, czy demonstracja wywołuje wątpliwości, oraz jakie środki, jeżeli jakiekolwiek, mają zostać podjęte przez policję, winno przede wszystkim zależeć od powagi zakłóceń, jakie wywołuje.”

Nie ulega wątpliwości, że w odniesieniu do wnioskodawcy i razem z nim zatrzymanych osób wystąpiła analogiczna sytuacja, jak na gruncie ww. wyroku. C. K. brał udział w co prawda niezgłoszonym, ale bezsprzecznie pokojowym proteście, a swoim zachowaniem nie dał żadnych powodów do oceny, że stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia innych osób, czy też jakiekolwiek zagrożenie dla porządku czy bezpieczeństwa publicznego.

W tym samym wyroku Trybunał wskazał także „Zdaniem Trybunału reakcja władz rosyjskich za każdym razem była nieuzasadniona i nieproporcjonalna: skarżący, wraz z innymi protestującymi, był zatrzymywany na co najmniej kilka godzin. W dwóch przypadkach został aresztowany na potrzeby postępowania przygotowawczego. Trybunał uznał taką reakcję władz za arbitralne pozbawienie wolności, sprzeczne z regułami zgodnego z prawem pozbawienia wolności wskazanymi w art. 5 ust. 1 Konwencji. Trybunał wskazał także, iż aresztowanie skarżącego przy okazji pokojowych demonstracji - jako osoby znanej publicznie ze swojej opozycyjnej działalności i działalności na rzecz ochrony praw człowieka w Rosji - miało szczególnie negatywny, "mrożący" wpływ na wykonywanie prawa do zgromadzania się przez innych obywateli rosyjskich - zważywszy zwłaszcza na nagłośnienie jego przypadku przez media. Zatrzymania, areszty i karanie skarżącego przez sąd za wykroczenia były, zdaniem Trybunału, nieuzasadnioną i nieproporcjonalną ingerencją w jego wolność zgromadzania się, z naruszeniem art. 11 Konwencji o prawach człowieka”

Działania policji i władz publicznych w stosunku do C. K. nie cechuje oczywiście stała dyskryminacja z uwagi na głoszone przez niego poglądy, podobna jak w przypadku regularnych szykan władz rosyjskich wobec A. N., a opisanych w przywołanym orzeczeniu. Dokonane jednak wobec niego zatrzymanie, które miało zapobiec realizacji konstytucyjnego prawa do wyrażania własnych przekonań, jest rezultatem stałych mechanizmów władzy, wykorzystywanych niezależnie od szerokości geograficznej, które są stosowane w sytuacji poczucia bezkarności funkcjonariuszy publicznych przy braku skutecznej kontroli ze strony niezależnych organów państwa.

Funkcjonariusze policji nie mieli zatem uprawnienia do zatrzymania wnioskodawcy. W trakcie (...) funkcjonariusze policji mogli zapewnić odpowiedni dystans między grupami mającymi sprzeczne poglądy tym bardziej, że osoby zgrupowane na skwerze im. (...) nie znajdowały się w bezpośredniej bliskości trasy przemarszu zgromadzenia cyklicznego, lecz w odległości, która umożliwiała odpowiednim służbom bezpieczne odizolowanie od siebie obu grup. Do zadań funkcjonariuszy Policji nie należało ocenianie stopnia kontrowersyjności haseł głoszonych przez demonstrantów, lecz zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, którzy mają prawo do głoszenia różnych poglądów również sobie przeciwnych.

Przepis art. 5 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności wymienia wyczerpującą listę sytuacji, w których dopuszczalne jest pozbawienie wolności człowieka. Żadna z wymienionych przyczyn nie wystąpiła w odniesieniu do C. K.. Na gruncie prawa międzynarodowego jak i krajowego nie było zatem podstaw faktycznych do zatrzymania wnioskodawcy. Zgodnie natomiast art. 5 ust. 5 Konwencji każdy, kto został pokrzywdzony przez niezgodne z treścią tego artykułu zatrzymanie lub aresztowanie, ma prawo do odszkodowania. W prawie krajowym podstawą dochodzenia takiego roszczenia jest przepis art. 552§4 k.p.k. Mając to na uwadze należało przyjąć, że C. K. ma prawo do zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie.

Przetrzymywanie osób na posterunku Policji przez 2-3 godziny w celu dokonania ustalenia ich tożsamości i wylegitymowania, przy jednoczesnym zakazie opuszczania pomieszczeń komisariatu wskazuje na to, że stopień przymusu tego środka był wystarczający by wejść w zakres stosowania art. 5 Konwencji. W polskim prawie nie istnieje podstawa do pozbawienia wolności osoby w związku z koniecznością przeprowadzenia czynności wyjaśniających przez Policję takich jak ustalenie jej tożsamości czy wylegitymowanie.

Przechodząc do wysokości zadośćuczynienia, wskazać należy, że zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wyniku niewątpliwie niesłusznego zatrzymania ma charakter kompensacyjny i jako takie powinno być nie symboliczne lecz stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość zdatną do tego by złagodzić cierpienia fizyczne, psychiczne i uszczerbek na dobrym imieniu wywołane niesłusznym pozbawieniem wolności. Z istoty rzeczy chodzić będzie o zrekompensowanie krzywdy, która dotknęła konkretną osobę poszkodowaną, a wyrażenie jej w pieniądzu może być tylko pewnym przybliżeniem niemajątkowej szkody. Stąd zrozumiałe jest wskazanie w ustawie (art. 445 § 2 k.c.), że chodzi o odpowiednią sumę pieniężną, której określenie pozostawione zostało sędziowskiemu swobodnemu uznaniu. Orzecznictwo wypracowało kryteria oceny okoliczności relewantnych dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia, tj. stopień i rodzaj cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas ich trwania, wiek pokrzywdzonego, rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Nie budzi także wątpliwości, że z uwagi na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej (tak: wyrok Sądu Najwyższego z 3 lipca 2013 r., V KK 464/12).

C. K. wywodzi, że na skutek zatrzymania naruszono jego konstytucyjne prawo do wyrażania poglądów, przez co doświadczył negatywnych emocji. Niewątpliwie jego zatrzymaniu towarzyszyło poczucie zagrożenia, albowiem nie został poinformowany o przyczynach zatrzymania i przysługujących mu prawach i obowiązkach. Nie wiedział jakie działania podejmie wobec niego policja wskutek zatrzymania. W dniu pozbawienia wolności C. K. chciał wyrazić swój sprzeciw względem uczestników (...), którzy w jego ocenie głoszą rasistowskie i faszystowskie hasła, co zostało mu uniemożliwione. Cierpienia poszkodowanego wiązały się również z tym, że nie popełnił on przestępstwa czy wykroczenia, a mimo to został zatrzymany. Zdarzenie z pewnością osłabiło jego zaufania do władz państwowych, które powinny zapewnić mu bezpieczeństwo, jako osobie prezentującej pokojową postawę. Pomimo takiej postawy takiego poczucia bezpieczeństwa poprzez zatrzymanie z nieznanych przyczyn został pozbawiony. Dyskomfortem z całą pewnością było również zastosowanie wobec C. K. środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej. Nie wykraczało ono jednak swoją intensywnością ponad konieczność niezbędną do podjęcia zaplanowanych przez policję czynności. Zatrzymanie nie było długie, ograniczało się do 3-4 godzin. C. K. nie doznał żadnej szkody fizycznej. Sąd zwrócił uwagę również na to, że miał on możliwość poruszania się po komisariacie oraz dostęp do telefonu komórkowego. Nie został umieszczony w areszcie, gdzie możliwe dolegliwości byłyby bez porównania większe. Zarówno w radiowozie, jak i na komisariacie był ze znajomymi demonstrantami, co również z pewnością zmniejszało jego negatywne odczucia psychiczne. Sąd ocenia poniesioną przez wnioskodawcę krzywdę biorąc pod uwagę wszystkie indywidualnie go dotyczące okoliczności. W tej sytuacji, zdaniem sądu dolegliwości związane z zatrzymaniem sprowadzały się do pozbawienia go wolności, użycia środków przymusu oraz uniemożliwienia realizacji konstytucyjnego prawa do wolności słowa.

Zadośćuczynienie nie może być nadmiernie wygórowane w stosunku do doznanej przez wnioskodawcę krzywdy, aby tym samym nie służyło bezpodstawnemu i moralnie nieuzasadnionemu wzbogaceniu poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia musi być utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom egzystencji i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Sąd miał również na względzie te okoliczności, które wiążą się z aktualną sytuacją wnioskodawcy i wskazują, że niewątpliwe niesłuszne krótkotrwałe pozbawienie go wolności nie oddziaływało w żaden sposób na jego obecny status społeczny oraz zawodowy. Niemniej jednak stwierdzić należy, że opisywane zdarzenie spowodowało u wnioskodawcy negatywne emocje i niewątpliwie mogło przyczynić się do utraty zaufania do organów ścigania, a jednocześnie poniżyć go w opinii przypadkowo napotkanych osób, które były obecne w miejscu zatrzymania.

Kwota zadośćuczynienia nie może zatem budzić kontrowersji w odczuciu społecznym. Działania C. K. były podejmowane w deklarowanym przez niego interesie publicznym, ze świadomością, że stanowią one rodzaj obywatelskiego nieposłuszeństwa. Kwota zadośćuczynienia nie powinna zatem sugerować, że poza działaniem dla dobra publicznego, wnioskodawca spodziewał się w następstwie swojej postawy osiągnąć nieproporcjonalne do doznanej krzywdy korzyści majątkowe. Z pewnością przyznanie zadośćuczynienia w kwocie żądania określonego we wniosku stanowiłoby powód dla takich negatywnych społecznych opinii. Bez znaczenia dla wartości odszkodowania były deklarowane przez C. K. intencje przeznaczenia kwoty zadośćuczynienia na cele społeczne, bo wpływ jego wartość ma tylko zakres doznanej krzywdy. Mając powyższe na uwadze sąd uznał, że kwota 20.000 zł, wnioskowana przez C. K., byłaby nadmiernie wygórowana. Uwzględniając natomiast czas i stopień natężenia cierpień psychicznych i fizycznych wynikających z krótkotrwałego pozbawienia wolności C. K. w dniu 11 listopada 2017 r., jego wiek, brak negatywnych następstw dla jego zdrowia oraz brak wpływu zatrzymania na sposób jego funkcjonowania w społeczeństwie odpowiednia będzie kwota 1 500 zł.

Rozstrzygając w zakresie kosztów postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 554 § 4 k.p.k.

SSO Paweł Dobosz