Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1721/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 marca 2021 r.

Sąd Okręgowy w Płocku, Wydział I Cywilny

w składzie :

Przewodniczący sędzia Radosław Jeznach

Protokolant sekr. sąd. Damian Gołębiewski

po rozpoznaniu w dniu 10 marca 2021 r. w Płocku

na rozprawie

sprawy z powództwa W. W. (1)

przeciwko Towarzystwo (...) z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie i odszkodowanie

1.  zasądza na rzecz powódki W. W. (1) od pozwanego Towarzystwo (...) z siedzibą w W. tytułem zadośćuczynienia kwotę 30 000,00 zł (trzydzieści tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 17 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty;

2.  oddala w pozostałym zakresie powództwo o zadośćuczynienie;

3.  zasądza na rzecz powódki W. W. (1) od pozwanego Towarzystwo (...) z siedzibą w W. tytułem odszkodowania kwotę 8 212,50 zł (osiem tysięcy dwieście dwanaście złotych pięćdziesiąt groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 17 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty;

4.  oddala w pozostałym zakresie powództwo o odszkodowanie;

5.  znosi między stronami koszty procesu;

6.  odstępuje od obciążania powódki nieuiszczonymi kosztami sądowymi;

7.  przyznaje na rzecz biegłego A. W. (1) tytułem wynagrodzenia i zwrotu kosztów związanych z udziałem w rozprawie w dniu 10 marca 2021 r. kwotę 99,29 zł (dziewięćdziesiąt dziewięć złotych dwadzieścia dziewięć groszy), którą tymczasowo wypłacić ze Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Płocku;

8.  nakazuje ściągnąć od pozwanego Towarzystwo (...) z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Płocku kwotę 3 650,22 zł (trzy tysiące sześćset pięćdziesiąt złotych dwadzieścia dwa grosze) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

sędzia Radosław Jeznach

Sygn. akt I C 1721/19

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 19 sierpnia 2019 r. W. W. (1) wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego Towarzystwa (...) w W. kwoty 120.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 17 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty, kwoty 30.000,00 zł tytułem stosownego odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej wraz z odsetkami za opóźnienie od dnia 17 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty, kwoty 5.700,00 zł tytułem zwrotu kosztów nagrobka, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 17 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty, kwoty 1.000,00 zł tytułem zwrotu kosztów sporządzenia opinii rekonstrukcyjnej, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 17 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwu wskazano, że w dniu 07 grudnia 2015 r. w miejscowości A., gm. R., ok. godziny 18:20 na drodze lokalnej, nieoświetlonej, miało miejsce zdarzenie, w wyniku którego ubezpieczony u pozwanego w zakresie ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych – kierujący pojazdem marki V. o nr rej. (...) M. S. (1) – doprowadził do potrącenia ze skutkiem śmiertelnym A. W. (2). Pozwany po zakończeniu postępowania likwidacyjnego wydał decyzję o odmowie wypłaty zadośćuczynienia i odszkodowania na rzecz powódki z uwagi na to, że za spowodowanie wypadku odpowiada wyłącznie A. W. (2), z czym powódka się nie zgadza. Powódka przyznała, że w chwili zdarzenia bezpośrednio poszkodowany leżał na jezdni wraz z rowerem, zaś bezpośrednią przyczyną zdarzenia było niezachowanie bezpiecznej prędkości przez kierującego pojazdem matki V.. Zdarzenie miało miejsce w warunkach silnego zamglenia, przy ograniczeniu widoczności do 10 metrów, co oznacza, że aby w pełni zareagować na sytuację na drodze i nie potrącić znajdującego się na jezdni A. W. (2), kierowca pojazdu marki V. powinien poruszać się z prędkością nie wyższą niż 16-22 km/h. Tym samym faktyczna, deklarowana przez kierowcę prędkość pojazdu rzędu 60 km/h, była całkowicie nieodpowiednia do warunków drogowych i uniemożliwiała wykonanie wymaganych manewrów obronnych w sytuacji, gdy jakakolwiek osoba/rzecz/zwierzę znajdowałoby się na torze ruchu pojazdu kierowanego przez M. S. (1). Powyższe okoliczności wskazują zdaniem powódki, że kierowca pojazdu marki V. był wyłącznie winny zajścia zdarzenia, bowiem bez względu na to, co znajdowałoby się w chwili zdarzenia na drodze M. S. (2), ten nie byłby w stanie dostrzec i we właściwym czasie zareagować na sytuację, która wystąpiła na jego torze ruchu. Nawet gdyby pieszy miał na sobie elementy odblaskowe, prędkość pojazdu z jaką poruszał się sprawca uniemożliwiałaby podjęcie skutecznych manewrów obronnych. Co równie istotne, droga na której doszło do potrącenia była drogą wiejską i w związku z tym kierowca auta winien przewidywać, że na jezdni mogą się znajdować osoby zmierzające do swego domu w porze nocnej, czy zwierzęta gospodarskie lub dzikie przekraczające drogę o zmroku. Prędkość pozwalająca na zwalnianie lub unieruchomienie pojazdu w odległości limitowanej zasięgiem widoczności i ewentualną dających się w danej sytuacji przewidzieć przeszkody takiej jak pieszego na wyznaczonym przejściu przez jezdnię. Tym samym skoro kierowca pojazdu marki V. nie poruszał się z prędkością bezpieczną, która umożliwiałaby wykonania jego osobie prawidłowych manewrów obronnych i dostrzeżenie w porę przeszkody znajdującej się na drodze, to tym samym należy uznać, że jest on podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za zajście tragicznego wypadku, wskutek którego śmierć poniósł A. W. (2). Wymaga przy tym podkreślenia, że poszkodowany nie miał możliwości w inny sposób dotrzeć do domu, niż poprzez poruszanie się jezdnią, bowiem droga na której doszło do zdarzenia nie posiada poboczy. Należy również wskazać, że A. W. (2) był osobą o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności umysłowej, miał zaburzoną koordynację wzrokowo-ruchową i w związku z jego stanem zdrowia nie można mu przypisać jakiegokolwiek zawinienia związanego z tym, że w dacie zdarzenia bezpośrednio poszkodowany leżał na jezdni wraz z rowerem. Zdaniem powódki do potrącenia ze skutkiem śmiertelnym doszło z dwóch powodów: złych warunków drogowych (tj. silnego zamglenia, pory nocnej, zachmurzenia całkowitego, braku sztucznego oświetlenia drogi) i niezachowania bezpiecznej prędkości pojazdu przez kierującego pojazdem marki V., M. S. (2) – tj. takiej prędkości, przy której możliwe byłoby dostrzeżenie pieszego leżącego na jezdni przy trudnych warunkach drogowych, jak i podjęcie przez kierującego autem stosownych manewrów mających na celu uniknięcie potrącenia A. W. (2). Bez względu bowiem na to, czy, kto lub co znajdowałoby się na jezdni w dniu tragicznego zdarzenia, kierowca pojazdu nie byłby w stanie zarówno dostrzec, jak i w jakikolwiek sposób zareagować na zagrożenie znajdujące się na torze ruchu prowadzonego przez niego pojazdu. Co równie istotne, pieszy znajdujący się na jezdni wraz z rowerem nie jest obiektem małym, ciężko dostrzegalnym, ale jedynie w sytuacji, w której kierowca auta porusza się z prędkością bezpieczną, tj. taką, która umożliwia w ogóle dostrzeżenie pieszego. Przy ocenie okoliczności zdarzenia należy mieć przy tym na uwadze, że bezpośrednio poszkodowany A. W. (2) od najmłodszych lat był zaliczony do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności z uwagi na niedorozwój umysłowy, przez co jego poczytalność, zdolność do postrzegania świata i oceny danych okoliczności była znacznie ograniczona, a nawet wyłączona. Nie sposób pominąć, że sprawca kierujący pojazdem mechanicznym poruszał się prędkością niebezpieczną, niedostosowaną do warunków drogowych panujących w chwili wypadku na miejscu zdarzenia. Skoro sprawca – by zauważyć pieszego i móc w jakikolwiek sposób zareagować – powinien poruszać się z prędkością 16-22 km/h, a faktycznie jechał z prędkością 60 km/h, co wynika z treści jego zeznań złożonych w toku postępowania karnego, co tym samym należy stwierdzić, że cokolwiek znajdowałoby się na jego drodze w dacie zdarzenia, to kierujący pojazdem nie byłby w stanie skutecznie, w odpowiednim czasie zareagować, by uniknąć wypadku. Tego rodzaju okoliczność świadczy o tym, że osobą wyłącznie winną zaistniałego wypadku był właśnie kierujący pojazdem mechanicznym – M. S. (1). Powódka podniosła, że biegli z postępowania karnego nie wzięli pod uwagę, że droga na której doszło do zdarzenia, nie miała pobocza, chodnika, oznakowania poziomego, w związku z czym kierowca winien przewidywać, że na drodze mogą się znajdować osoby, które wracają wieczorem do domu lub zwierzęta gospodarskie/dzikie, które przekraczają drogę o zmroku i z tego względu M. S. (1) winien poruszając się pojazdem z niższą prędkością, aby w razie czego w odpowiednim czasie zareagować na zagrożenie znajdujące się na drodze. Między innymi z tychże względów niezbędne jest dopuszczenie w sprawie dowodu z łącznej opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sądowej. Powódka podniosła, że śmierć A. W. (2) spowodowała dla niej wielki wstrząs, a cierpienia psychiczne, jakie są z nią związane przybrały wielki wymiar, biorąc pod uwagę szczególnie silną więź emocjonalną łączącą zmarłego z W. W. (1). Krzywda powódki ma charakter niezwykle dotkliwy, uwzględniając, że najbliższy członek rodziny w inny sposób odczuwa krzywdę po stracie osoby młodej, która w wyniku wypadku została pozbawiona kilkudziesięciu lat życia, niż poczucie krzywdy towarzyszące utracie osoby starszej. Powódka była silnie związana ze zmarłym, który był dla niej jedną z najbliższych i najważniejszych osób w życiu. A. W. (2) wspólnie mieszkał z powódką, obchodził z nią wszelkie uroczystości i święta rodzinne, dzielił się radościami i smutkami, jak również przeżywał z nią osiągnięte sukcesy. Zmarły towarzyszył powódce we wszelkich czynnościach życia codziennego, był dla niej prawdziwym wsparciem, a przede wszystkim szczerze kochającą ją osobą, na której miłość mogła liczyć w każdej chwili swojego życia. Zdarzenie z dnia 07 grudnia 2015 r. wniosło do życia powódki niezwykły ból, cierpienie psychiczne, w tym poczucie przygnębienia i pustkę, której nie da się zastąpić. W wyniku tragicznego zdarzenia powódka utraciła więź emocjonalną ze zmarłym, tak szczególnie bliską w relacjach rodzinnych. Po śmierci syna pozostał jedynie wielki smutek, żal i niezrozumienie spowodowane jego nagłym odejściem. Zmarły był dla powódki niezwykle bliską osobą, wyjątkową, która dawała jej nadzieję na lepszą przyszłość. Po śmierci A. W. (2) powódka doświadczyła wielkiej rozpaczy, smutku i przygnębienia, nie wiedziała co ze sobą zrobić, zaczęła miewać problemy ze snem, koszmary senne, ciągle dręczyły ją myśli o odejściu syna. Zmarły zawsze wspierał powódkę dobrym słowem, miłością, uwielbiał spędzać z nią wolny czas. Nic nie jest w stanie wypełnić pustki spowodowanej odejściem syna oraz brakiem jego udziału w dalszym życiu powódki. Poszkodowaną łączyła ze zmarłym szczególna więź emocjonalna, wspólne wspomnienia z czasów dzieciństwa. Powódka często myśli o synu i nie jest w stanie usunąć z pamięci jednego z najboleśniejszych przeżyć w jej życiu, z którym nie może się do dziś pogodzić i z którym będzie się zmagać w przyszłości. Powódka nie może zrozumieć dlaczego musiała pochować syna, dlaczego musiała przeżyć coś tak strasznego, jak pożegnanie własnego dziecka. W jednej niespodziewanej chwili, powódka utraciła jedną z najbliższych osób w jej życiu – syna, przyjaciela, a zarazem szczerze kochającego ją człowieka. Tragiczne przeżycie wywołało u powódki pogorszenie stanu zdrowia, silne nastroje depresyjna, niezdolność do przeżywania przyjemności, posiadanie natrętnych wspomnień i koszmarów sennych. Powódka nigdy nie myślała, że jej syn umrze w tak młodym wieku, w tak tragicznych okolicznościach i w sposób nagły – poszkodowana od najmłodszych lat wychowywała A. W. (2), mieszkała z nim w dniu wypadku, zaś syn miał dla niej stanowić nieocenione wsparcie w podeszłym wieku, bowiem miał zostać w domu rodzinnym i zajmować się powódką w przyszłości. Powódka nie mogła sobie sama poradzić ze śmiercią syna i w związku z tym w 2015 r. - z uwagi na objawy nerwicowo-depresyjne – była leczona farmakologicznie i pozostawała pod stałą opieką psychologa oraz specjalisty ds. chorób wewnętrznych. Powyższe było w głównej mierze spowodowane tym, że w dniu wypadku W. W. (1) była obecna na miejscu zdarzenia i przez długi czas nie mogła sobie poradzić z tą okolicznością, z tym dramatem, które zastała tuż obok swojego domu. Widok przejechanego syna nawet obecnie jest dla matki źródłem cierpień i koszmarów sennych. Nie bez znaczenia pozostaje również wpływ śmierci A. W. (2) na rozwój osobowości powódki i jej więzi z innymi osobami. Naruszenie więzi rodzinnych, prawa do życia w rodzinie stanowi diametralnie większą krzywdę dla członka rodziny zmarłego niż naruszenie innego rodzaju dóbr, a jego skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Odejście syna doprowadziło do spadku aktywności życiowej i motywacji po stronie jego matki. Powyższe okoliczności stanowią elementy krzywdy moralnej w znaczeniu subiektywnym, które obiektywnie prowadzą do pogorszenia przyszłej sytuacji życiowej powódki. W. W. (1) wskutek tragicznej śmierci syna nie będzie już nigdy tą samą osobą, która była przed wypadkiem. Zdaniem powódki zaszły dwie podstawowe przesłanki uzasadniający przyznanie na rzecz poszkodowanej odszkodowania z powyższego tytułu, tj. W. W. (1) jest najbliższym członkiem rodziny A. W. (2), a jego śmierć doprowadziła do znacznego pogorszenia jej sytuacji życiowej. Przed wypadkiem dom utrzymywał A. W. (2), który uzyskiwał comiesięczną rentę socjalną w kwocie 1.620,00 zł, co pozwalało na zakup pożywienia, opłacenie ogrzewania i bieżących rachunków przez W. W. (1). Zarówno przed, jak i po wypadku W. W. (1) uzyskiwała środki finansowe z przyznanej na jej rzecz emerytury comiesięcznej wówczas wysokości 930,43 zł. Z powyższego wynika, że śmierć syna doprowadziła do znacznego pogorszenia sytuacji finansowej jego matki, która do dziś zaciąga pożyczki u swej najbliższej rodziny, by opłacić rachunki, kupić środki czystości czy niezbędne pożywienie. Do kategorii następstw nie tylko już istniejących, ale i tych dających się przewidzieć w przyszłości należy z pewnością zaliczyć czynności, które za życia wykonywał A. W. (2), a które miały bezpośrednie przełożenie na sytuację finansową zarówno jego osoby, jak i osób z nim zamieszkujących, tj. fakt uprawiania przez niego gospodarstwa rolnego, czy wykonywania podstawowych czynności na rzecz domu – rąbania drewna na zimę, robienia zakupów, sprzątania, gotowania, robieni a prania, malowania, odnawiania domu itp. Korzystanie z powyższych zdolności zmarłego pozwalało na zaoszczędzenie przez W. W. (1) znacznych środków finansowych. Co także istotne, pogorszenie sytuacji życiowej ma charakter wielowymiarowy i jest także związane z poczuciem osamotnienia, utratą wsparcia, opieki czy brakiem lepszych perspektyw na przyszłość. Jeżeli uwzględni się, że A. W. (2) miał przejąć dom rodzinny i mieszkał w nim z mamą, to tym samym jego śmierć doprowadziła do tego, że mama w podeszłym wieku nie będzie miała możliwości skorzystać z jego wsparcia i pomocy, które miałoby miejsce, gdyby nie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. W. W. (1) utraciła zatem stabilizację warunków życiowych i ich realnego polepszenia, pomoc świadczoną przez zmarłego w gospodarstwie domowy, w sprawach życiowych, czy utrzymaniu gospodarstwa rolnego, co wskazuje na znaczne pogorszenie jej sytuacji życiowej. Ponadto, cierpienia psychiczne osłabiły aktywność życiową W. W. (1) powodując konieczność ograniczenia jej planów na przyszłość i utratę możliwości polepszenia warunków życiowych. Ból, poczucie osamotnienia i krzywdy p śmierci syna wywołały u poszkodowanej osłabienia aktywności życiowej i motywacji do przezwyciężenia trudności dnia codziennego, co bezpośrednio wpłynęło i wpływa na jej sytuację życiową. Trzeba przy tym uwzględnić, że poszkodowana odbywa częste wizyty na cmentarzu, nabywając kwiaty i znicze na grób syna, co tym samym oznacza, że ponosi ona stałe wydatki, które zostaną zapewne rozciągnięte w czasie i które są trudne do precyzyjnego oszacowania. A. W. (2) stanowił znaczne wsparcie finansowe dla swojej mamy – uprawiał gospodarstwo rolne, wykonywał podstawowe czynności na rzecz utrzymania domu (rąbał drewno na zimę, robił zakupy, gotował, robił pranie, malował i odnawiał dom). W. W. (1) w głównej mierze utrzymywała się z renty socjalnej A. W. (2) w wysokości 1.620,00 zł miesięcznie, co pozwalało jej na zakup pożywienia, opłacenie ogrzewania i bieżących rachunków. Gdy w 1999 r. zmarł mąż W. W. (1), syn A. przejął obowiązki „głowy” domu – to on zastępował ojca przy większości obowiązków, wspierał mamę finansowo i finalnie miał przejąć dom rodzinny, wraz z gospodarstwem rolnym, co było też wiązane z tym, że był on osobą niepełnosprawną, o ograniczonym stopniu poczytalności. Obecnie jedyne źródło dochodów W. W. (1) stanowi emerytura w wysokości 982,00 zł, która nie pozwala na zaspokojenie jej podstawowych potrzeb życiowych. W. W. (1) często zapożycza się u syna K. czy córki J., ponieważ nie jest w stanie sama pokryć bieżących wydatków. Podstawę dochodzenia roszczeń tytułem zwrotu kosztów pogrzebu stanowi art. 446 § 1 kc. Powódka w związku ze śmiercią syna poniosła koszt wybudowania nagrobka w wysokości 5.700,00 zł. Koszt ten – jako bezpośrednio związany z tragicznym wypadkiem – winien jej zdaniem zostać powódce w całości zwrócony przez pozwanego. Z uwagi na to, że analizy rekonstrukcyjne sporządzone na etapie postępowania karnego nie uwzględniały w sposób wszechstronny wszelkich okoliczności zdarzenia i parametrów wymaganych dla wydania rzetelnej opinii w sprawie, powódka była zmuszona do sporządzenia prywatnej opinii rekonstrukcyjnej. Gdyby pozwany po zgłoszeniu szkody zaspokoił dochodzone przez powódkę roszczenia, to wówczas nie zaszłaby potrzeba poniesienia kosztów związanych ze sporządzeniem ekspertyzy technicznej. Poszkodowana nie dysponuje wiadomościami specjalnymi z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i bez sporządzenia analizy rekonstrukcyjnej nie byłaby w stanie określić czy skierowanie pozwu w niniejszej sprawie jest zasadne, w tym czy stanowisko pozwanego jest merytorycznie uzasadnione. Przygotowanie prywatnej opinii było zatem nie tylko uzasadnione, ale i niezbędne w okolicznościach niniejszej sprawy, z pozwany winien ponieść koszty ekspertyzy, które zostały wygenerowane wskutek jego zachowania (tj. skutek wydania decyzji o odmowie wypłaty zadośćuczynienia odszkodowania). Powódka wskazała, że żąda odsetek ustawowych za opóźnienie z tytułu zadośćuczynienia, odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej, sporządzenie prywatnej ekspertyzy i postawienie nagrobka, począwszy od dnia 17 kwietnia 2019 r., tj. od dnia następującego po dniu, w którym pozwany wydał względem powódki decyzję o odmowie zaspokojenia zgłoszonych przez nią roszczeń. Pozwany potwierdził bowiem, że już w dniu 16 kwietnia 2019 r. był w stanie ustalić zarówno swoją odpowiedzialność w sprawie, jak i rozmiar, charakter oraz zakres szkody doznanej przez powódkę wskutek wypadku. Z uwagi na powyższe żądania dochodzone pozwem roszczenia stały się wymagalne począwszy od dnia następnego po dniu wydania decyzji przez pozwanego, tj. od dnia 17 kwietnia 2019 r.

W odpowiedzi na pozew z dnia 21 października 2019 r. pozwany Towarzystwo (...) wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego z uwzględnieniem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew wskazano, że okolicznością bezsporną w niniejszej sprawie jest fakt zaistnienia zdarzenia z dnia 07 grudnia 2015 r., w wyniku którego śmierć poniósł A. W. (2). Poza sporem pozostaje również, że kierujący pojazdem V. będący uczestnikiem wypadku, posiadał ubezpieczenie obowiązkowe odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie. Pozwany zakwestionował natomiast zarówno swoją odpowiedzialność co do zasady, a z ostrożności także co do wysokości, jak i podniół, że roszczenie powódki jest przedawnione. Pozwany podkreślił, że A. W. (2) będąc w stanie upojenia alkoholowego, w godzinach wieczornych i bez specjalnego oznakowania znajdował się na pasie jezdni, blisko jej osi, na skutek czego został potrącony przez kierującego samochodem marki V.. Pieszy jako uczestnik ruchu drogowego, mimo swego uprzywilejowania w ruchu drogowym obowiązany jest do podporządkowania się zasadom i przepisom bezpieczeństwa ruchu drogowego na równi z kierującym pojazdem. Sprzecznym bowiem z poczuciem sprawiedliwości byłoby obarczanie wyłącznie kierowcy pełnym ryzykiem odpowiedzialności w sytuacji, gdy do wypadku doprowadziły również inne osoby. Obowiązek używania przez pieszych poruszających się po jezdni lub poboczu elementów odblaskowych w warunkach ograniczonej widoczności, a zwłaszcza w warunkach nocnych, wydaje się jak najbardziej uzasadniony a bezpośrednio poszkodowany nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. Przyczyną zaistnienia wypadku zdaniem pozwanego było nieprawidłowe i niezgodne z przepisami ustawy o ruchu drogowym zachowanie pieszego – rowerzysty A. W. (2), który przebywał na jezdni w pozycji zbliżonej do statystycznej, tj. leżał na jezdni i podnosił się z leżenia lub na jezdni znajdował się tylko w pozycji „na czworaka”. Nie ma podstaw do przypisania nieprawidłowego lub niezgodne z przepisami ustawy o ruchu drogowym zachowania kierującego pojazdem osobowym marki V. M. S. (1), wobec powyższego stwierdzono w postępowaniu karnym, że do wypadku drogowego doszło wyłącznie na skutek nieprawidłowego zachowania się nietrzeźwego A. W. (2), zaś kierujący pojazdem marki V. nie miał żadnej możliwości uniknięcia wypadku. Rower należący do poszkodowanego w chwili zdarzenia nie był sprawny, nie posiadał świateł przednich oraz dynama. Dysponował jedynie światłami odblaskowymi zamocowanymi do stopek od pedałów oraz na powierzchni błotnika tylnego światła odblaskowe, które i tak były mocno zanieczyszczone. Wykryte u A. W. (2) stężenia alkoholu we krwi 3,9‰ (jeszcze większe w moczu 5,6 ‰) z pewnością doprowadziło do zaburzenia koordynacji wzrokowo-ruchowej, znacznego obniżenia sprawności ruchowej, spadku sprawności intelektualnej, które sprawiły, że poszkodowany nie był w stanie podejmować właściwych reakcji na zagrożenie, nie mógł kontrolować swoich ruchów i zachowania, w tym toru poruszania się. Policja zabezpieczyła znalezioną przy poszkodowanym jeszcze nie otwartą butelkę wódki (...). A. W. (2), jak wynika z zeznań, złożonych w toku postępowania karnego, przez świadka – M. S. (3), znajdował się w obrębie jezdni w stanie upojenia alkoholowego, niepozwalającego mu na prawidłową reakcję, już na około godzinę przed feralnym zdarzeniem. Z relacji świadka jednoznacznie wynika, iż pozostając pod silnym wpływem alkoholu, nie był on w stanie jechać na rowerze, tylko czołgał się po jezdni. Zachowanie A. W. naruszało więc przepisy ustawy o ruchu drogowym i powodowało powstanie stanu niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. Okoliczności powyższe, stanowiące o wyłącznej winie bezpośrednio poszkodowanego oraz brak znamion czynu zabronionego, stały się podstawą decyzji Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie o umorzeniu śledztwa. Skoro zatem wyłącznie odpowiedzialnym za wypadek był A. W. (2), który nie tylko doprowadził się do stanu głębokiej nietrzeźwości, ale również nie zachował należytych środków ostrożności poruszając się po nieoświetlonej jezdni oraz przebywał na niej w pozycji leżącej bądź na czworakach, odpowiedzialność pozwanego Towarzystwa jest wyłączona. Pozwany nie zaprzeczył, że powódkę ze zmarłym mogła wiązać silna więź emocjonalna. Całkowicie naturalnym jest, także że śmierć osoby najbliższej niesie za sobą negatywne emocje, tj. smutek, żal, uczucie niesprawiedliwości, wspomnienia. Nie można jednak nie zauważyć, że rodzina Państwa W. jest rodziną wielodzietną, gdzie zarówno więź jak i towarzyszące jej uczucia, a także obowiązki musiały zostać rozdzielone pomiędzy wszystkich członków rodziny. Nawet przy uwzględnieniu, że czworo z sześciorga dzieci powódki wyprowadziło się i założyło własne rodziny, to we wspólnym gospodarstwie domowym pozostawała jeszcze dwójka synów : M. i M.. Z drugiej jednak strony należy zwrócić uwagę na fakty, z których wynika, że A. W. (2) miał orzeczony stopień niepełnosprawności, przy czym wynikał on z upośledzenia umysłowego, poszkodowany był pod opieką poradni zdrowia psychicznego, charakteryzował się bardzo dużym zaniedbaniem środowiskowym. Zaniedbanie środowiskowe jest jednym z przejawów przemocy stosowanej wobec dziecka i może obejmować zarówno sferę psychiczną jak i fizyczną. W toku przeprowadzonej opinii środowiskowej na podstawie złożonych przez rodzeństwo i najbliższych sąsiadów wyjaśnień stwierdzono, że A. W. (2) miał problemy z mową, przez co bywał niezrozumiały dla innych osób. Zmarły nie umiał czytać, z pismem radził sobie jedynie w zakresie podpisania się. Według członków rodziny, miewał on problemy z pamięcią, wskutek czego w niektórych sytuacjach należało mu przypominać o sposobie wykonania danej czynności. Nie był on w stanie samodzielnie załatwiać ważniejszych spraw, np. urzędowych, miał problemy ze zrozumieniem co się do niego mówi. W ocenie pozwanego, powódka poza powołaniem się na łączące ze zmarłym więzi rodzinne nie wykazała rozmiaru doznanej krzywdy. Pozwany podkreślił, że powódka tylko jeden raz incydentalnie skorzystała z konsultacji psychologicznej w dniu 19 stycznia 2016 r., nie podjęła specjalistycznego leczenia. Takie zachowanie nie polepsza jej kondycji psychicznej, wręcz przeciwnie nieprawidłowe leczenie, czy też jego brak przyczynia się do ewentualnego powiększenia rozmiaru krzywdy. Dlatego posługując się dokumentacją, załączoną przez samą powódkę, pozwany nie może podzielić przedstawionej argumentacji w zakresie zasadności żądanego zadośćuczynienia, w kwocie, która przy uwzględnieniu powyższego wydaje się być nie tylko znacząco wygórowana, ale całkowicie nienależna. Powódka wskazała, że przed wypadkiem to poszkodowany utrzymywał dom z otrzymanej renty socjalnej w wysokości 1.620,00 zł, co pozwalało na zakup pożywienia, opłacenie ogrzewania, bieżących rachunków. Argumentacja przedstawiona przez powódkę jest zdaniem pozwanego co najmniej nie trafiona - w domu rodzinnym poza zmarłym mieszkały trzy osoby : matka oraz dwóch braci. Bez znaczenia na pogorszenie sytuacji życiowej czy majątkowej powódki pozostaje renta socjalna przyznawana na rzecz A. W. (2). Adresatem renty jest konkretnie zidentyfikowana osoba pełnoletnia, całkowicie niezdolna do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu , które powstało co do zasady przed ukończeniem 18 roku życia, zaś celem renty socjalnej jest kompensowanie braku możliwości nabycia uprawnień do świadczeń z systemu ubezpieczenia społecznego ze względu na to, że całkowita niezdolność do pracy powstała przed wejściem na rynek pracy. Renta socjalna przeznaczona jest dla osób, które w większości nigdy nie osiągają samodzielności życiowej, w wieku dorosłym zamieszkują z rodzicami lub też przebywają wiele lat w instytucjonalnych formach opieki, takich jak domy pomocy społecznej, ideą przyznawanej renty jest pomoc konkretnej osobie i zaspokajanie jej potrzeb. Oczywiście wolą strony jest sposób gospodarowania uzyskanymi środkami, nie mniej jednak śmierć uprawnionego, skutkująca brakiem wypłaty zapomogi, nie może zdaniem pozwanego stanowić przyczyny pogorszenia sytuacji życiowej innych wspólnie prowadzących gospodarstwo domowe. Pozwany podniósł, że jeśli Sąd przychyliłby się do stanowiska powódki, należałoby ustalić faktyczną kwotę, w jakiej A. W. (2) partycypował w kosztach utrzymania domu przy uwzględnieniu pozostałych członków rodziny, i dopiero ta część kwoty mogłaby stanowić podstawę do dalszego wyliczenia ewentualnego pogorszenia sytuacji życiowej powódki i ustalenia czy nastąpiło ono w stopniu znacznym. Nie można także według strony pozwanej uwzględnić roszczenia powódki w zakresie podanych kosztów z tytułu kupna zniczy, kwiatów czy mszy rocznicowych, są one bowiem elementem pamięci o zmarłym i nie mogą zostać zaliczone do kosztów pogrzebu czy podstawy pogorszenia jej stanu majątkowego. W odniesieniu do wskazanego faktu uprawiania przez zmarłego gospodarstwa rolnego czy planów przejęcia domu rodzinnego, należy odwołać się do wywiadu środowiskowego, w którym wzięła udział całą rodzina państwa W. - z ich relacji zgodnie wynika, że jeszcze za życia A. W. (2), jego matka i rodzeństwo mieli plan, aby gospodarstwo rodzinne zostało przepisane na któreś z rodzeństwa lub ich dzieci, a A. W. (2) miałby mieszkać w domu rodzinnym i opiekować się matką. Według rozmówców prace w gospodarstwie rodzinnym były wykonywane po równo przez każdego z mieszkających z powódką braci, jednak A. wykazywał w tym najwięcej inicjatywy, jednakże przed wykonaniem danej czynności, należało ją wcześniej wytłumaczyć bratu, przy czym zdarzało się, że pomimo jej wcześniejszego wykonywania, A. W. (2) zapomniał tej czynności. Powyższe potwierdziła sąsiadka podnosząc, iż nawet do sklepu po zakupy musiał udawać się w czyimś towarzystwie. Ponadto, w zakresie prac gospodarskich wymagał on, według rozmówczyni, poinstruowania w odniesieniu nawet do drobnych i nieskomplikowanych prac, które jednak po wytłumaczeniu wykonywał. Oświadczenia rodzeństwa, którego prawdziwości pozwany nie ma podstaw kwestionować, a także orzeczenie lekarza orzecznika z dnia 09 maja 2001 r. o posiadanej długotrwale niezdolności do pracy w gospodarstwie rolnym potwierdzają, że zmarły pomagał w pracach polowych, przy czym z oczywistych względów były to prace drobne, nieskomplikowane. W chwili obecnej gospodarstwo należy do J. K., córki powódki. Pozwany kwestionuje także zasadność roszczenia powódki w zakresie zwrotu kosztów nagrobka : powódka dochodzi zwrotu kosztów wybudowania nagrobka dla A. W. (2) w wysokości 5.700,00 zł. Mając na uwadze, że do zdarzenia z dnia 7 grudnia 2015 r. doszło wyłącznie z winy A. W. (2), pozwany nie jest obowiązany do zwrotu jakichkolwiek kosztów pogrzebu i nie może być pociągnięte z tego tytułu do odpowiedzialności. Wspólnie ze zmarłym gospodarstwo domowe prowadziły trzy osoby: matka W. W. (1) oraz bracia: M. W. (1) i M. W. (2), tym samym koszty związane z pogrzebem winy zostać rozłożone proporcjonalnie na wszystkich domowników. Wątpliwość pozwanego budzi także sam nagrobek - do pozwu powódka załączyła rachunek na kwotę 5.700,00 zł oraz zdjęcie, z którego wynika, że postawiony pomnik jest grobem wieloosobowym. Oprócz faktycznego miejsca pochówku dla A. W. (2), druga część dotyczy J. W. (1) i J. W. (2). Tablica z nazwiskiem A. W. (2) ma natomiast pozostawione puste miejsce na wyrycie liter kolejnej osoby. Nasuwa się zatem zdaniem pozwanego pytanie, w jakiej wysokości i za którą część grobu W. W. (1) poniosła koszty w żądnej kwocie? Pozwany zakwestionował ponadto przydatność i rzetelność prywatnej opinii rekonstrukcyjnej. Ustalenie opiniującego, że kierowca prowadzący pojazd w terenie niezabudowanym, na asfaltowej, gładkiej nawierzchni, winien poruszać się z prędkością mieszczącą się w przedziale 16-22 km na godzinę, by zawsze móc zatrzymać pojazd, trudno jest pogodzić z zasadami ruchu i prawa go regulującego. Ponadto w realiach niniejszej sprawy, strona powodowa reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, zleciła prywatną opinię celem nie tylko próby podważenia rzetelności już dokonanej opinii w postępowaniu przygotowawczym, ale przede wszystkim dla oceny realnych szans uzyskania odpowiedniego zadośćuczynienia. Trudno zatem uznać koszt prywatnej ekspertyzy za celowy wydatek, co w konsekwencji powinno uzasadniać oddalenie w tej części powództwa. Podnosząc zarzut przedawnienia pozwany podkreślił, że analiza okoliczności niniejszej sprawy nie daje podstaw do uznania zachowania kierującego pojazdem marki V. za występek z art. 177 § 1 i § 2 kk, umożliwiający zastosowanie 20-letniego terminu przedawnienia z art. 442 1 § 2 kc. Powódka wiedziała o zaistnieniu szkody, a jako że została powiadomiona o umorzeniu dochodzenia, miała także obiektywną możliwość powzięcia wiadomości co do osoby obowiązanej do jej naprawienia. Tym samym, bieg początku okresu przedawnienia winno się postrzegać za równy w dacie wypadku. Z tej perspektywy roszczenie uległo przedawnieniu jeszcze przed wytoczeniem powództwa w niniejszej sprawie, a więc w dniu 07 grudnia 2018 r., to jest jeszcze przed zgłoszeniem szkody ubezpieczycielowi.

W piśmie z dnia 27 grudnia 2019 r. powódka kwestionując zasadność podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia z ostrożności procesowej wskazała, że uwzględnienie zarzutu byłoby niesłuszne w świetle dyspozycji art. 5 kc jako naruszające zasady współżycia społecznego.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny :

W dniu 07 grudnia 2015 r., około godziny 18:20 w miejscowości A., gmina R., kierujący pojazdem marki V. o nr rej. (...) M. S. (1) poruszający się w kierunku miejscowości R. najechał na leżącego na jezdni A. A. W. pomimo podjętej przez kierowcę reanimacji zmarł na miejscu zdarzenia. W chwili zdarzenia panowały trudne warunki drogowe – była pora nocna, całkowite zachmurzenie, występowało zamglenie, brak było oświetlenia sztucznego; widoczność nieoświetlonego obiektu na drodze wynosiła 10 m; droga był jednojezdniowa, bez poboczy i oznakowania poziomego; miejsce wypadku znajdowało się na terenie niezabudowanym, z ograniczeniem prędkości do 90 km/h (notatka k. 16-17, opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków k. 158-192). Kierujący pojazdem V. był trzeźwy, poruszał się z prędkością około 60 km/h, nie rozpoczął manewru hamowania przed najechaniem na leżącego rowerzystę; kierujący pojazdem korzystał ze świateł mijania, samochód był w pełni sprawny. Przed zdarzeniem A. W. (2) wracał rowerem do domu; był wstanie upojenia alkoholowego – stwierdzono stężenie alkoholu we krwi na poziomie 3,9 promila, w moczu 5,6 promila; w chwili zdarzenia A. W. nie posiadał żadnych elementów odblaskowych, a jego ubranie było koloru niekontrastowego.

Samochód V. o nr rej. (...) w dniu zdarzenia objęty buł ubezpieczeniem OC – umowę zawarto w Towarzystwem (...) z siedzibą w W. (k. 18).

Pismem z dnia 15 marca 2019 r. matka A. W. (4) W. zgłosiła do likwidacji szkodę związaną ze śmierci syna, wzywając (...) w W. na tej podstawie do zapłaty :
- kwoty 150.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią syna;
- kwoty 30.000,00 zł tytułem znacznego pogorszenia jej sytuacji życiowej po śmierci syna (zgłoszenie szkody k. 19-24).

Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego nr (...), Towarzystwo (...) z siedzibą w W. odmówiło wypłaty powyższych kwot na rzecz W. W. (1), wskazując na brak podstaw do przyznania świadczenia (pismo k. 25).

W. W. (1) obecnie ma 67 lat, jest wdową – mąż zmarł w 1999 r.; utrzymuje się z emerytury w kwocie ok. 1.100,00 zł (w styczniu 2019 r. emerytura wynosiła 930,43 zł – k. 36). W dacie śmierci A. W. (2) W. W. (1) miała 61 lat, mieszkała z dwoma synami : A. i M., utrzymywała się z renty. W. W. (1) miała ośmioro dzieci, żyje siedmioro; obecnie mieszka razem z synem M. w domu w (...). Należące do niej gospodarstwo rolne przepisane zostało na jedną z córek w celu uzyskania prawa do emerytury. W. W. (5) przyjechała na miejsce wypadku w krótkim czasie po jego wystąpieniu – wypadek miał miejsce w odległości kilkuset metrów od domu, w którym zamieszkiwała. Po śmierci syna A. W. (2) W. W. (1), od grudnia 2015 r. była leczona farmakologicznie z uwagi na objawy nerwicowo-depresyjne w Przychodni (...) w R., korzystała również z jednorazowej konsultacji psychologicznej w (...) Centrum Pomocy (...) w S. w dniu 19 stycznia 2016 r. (zaświadczenia k. 59 i 60). W. W. (1) w kwietniu 2019 r. sfinansowała budowę nagrobka w miejscu pochówku syna A. W. (2) – poniosła związane z tym koszty w kwocie 5 700,00 zł (pokwitowanie i rachunek k. 61); A. W. (2) złożony został w grobie, w którym wcześniej pochowano jego dziadków – na nagrobku umieszczono napisy odnoszące się do wszystkich osób tam pochowanych, pozostawiono nadto miejsce na napis przeznaczony dla jeszcze jednej osoby. Zdarzenie z dnia 07 grudnia 2015 r. wywołało u W. W. (1) lęk – największą trudnością jest pojawianie się w miejscu, gdzie w wypadku zginął A. W. (2); nie jest to jednak lęk zaburzający codzienne aktywności życiowe, zdrowie somatyczne, ani nie powoduje depresji. W. W. (1) odczuwa żal i złość po stracie syna, jednak nie jest też obciążona troską o niepełnosprawne dorosłe dziecko, w tym o jego przyszłość. W. W. (1) wskutek śmierci syna doznała zespołu stresu pourazowego, lecz nie jest on na tyle silny by zaburzać codzienne, aktualne funkcjonowanie. Nie ma takiej konieczności, aby odbywała ona regularne wizyty u psychologa lub psychiatry w związku z wypadkiem syna; zaradność w codziennym funkcjonowaniu jest w zakresie normy, w związku ze śmiercią syna nie doznała uszczerbku na zdrowiu (opinia psychiatryczno-psychologiczna k. 120-125, 149-151).

A. W. (2) w chwili śmierci miał 35 lat. W dniu 21 czerwca 2000 r. (...) Zespół (...) orzekł jego niepełnosprawność o charakterze trwałym i ustalił, że występuje ona od dnia urodzenia; zgodnie z orzeczeniem lekarza orzecznika KRUS z 09 maja 2001 r. A. W. (2) był osobą długotrwale niezdolną do pracy w gospodarstwie rolnym, zdolną do samodzielnej egzystencji (k. 37-38). Od 1997 r. A. W. (2) był pod opieką (...) w Zespole (...) w S., gdzie stwierdzono u niego niedorozwój umysłowy umiarkowany, uczył się w szkole specjalnej (k. 39-58). Utrzymywał się z renty socjalnej, która w 2015 r. wynosiła 1.620,03 zł (przekaz pocztowy k. 35). A. W. (2) mieszkał wraz z matką oraz bratem M. w domu w (...), prowadząc z nimi wspólne gospodarstwo domowe; pomagał W. W. (1) w codziennych pracach w gospodarstwie, przy pracach porządkowych, zajmował się także organizowaniem opału na zimę; przekazywał matce do dyspozycji uzyskiwaną rentę socjalną; podejmował prace dorywcze u okolicznych gospodarczy, przyjmując drobne kwoty, papierosy, kawę a także alkohol.

Córka W. W. (1) sfinansowała uzyskanie prywatnej opinii rekonstrukcyjnej dotyczącej przyczyn zaistnienia zdarzenia wywołującego szkodę – ponosząc koszty w kwocie 1 000 zł (opinia prywatna k. 26-32, faktura i potwierdzenie przelewu k. 33, 34).

Zdarzenie drogowe z 07 grudnia 2015 r. było przedmiotem postępowania nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Sochaczewie w sprawie PD Ds. 680/2017 – w dniu 06 czerwca 2017 r. Prokurator Rejonowy w Sochaczewie zatwierdził postanowienie o umorzeniu śledztwa wobec braku znamion czynu zabronionego; w toku postępowania przygotowawczego nie postawiono zarzutów M. S. (1).

Stan faktyczny ustalono w oparciu o ww. dokumenty oraz zeznania świadków M. S. (1) (protokół, k. 94-95), K. W. (protokół k. 95-97), J. K. (protokół, k. 97-98), opinii medycznej łącznej (k. 120-125), opinii uzupełniającej (k. 149-151), opinii pisemnej oraz uzupełniającej biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego (k. 158 – 192; 00:03:15 – 00:36:14 rozprawy z dnia 10 marca 2021 r.), zeznań powódki (00:40:28 – 01:12:31 rozprawy z dnia 10 marca 2021 r.).

Opinie pisemne biegłych psychiatry i psychologa są co do zasady rzetelne, wyczerpujące i stanowią pełnoprawny materiał dowodowy; zdaniem Sądu na zgłoszone przez powódkę zastrzeżenia w sposób wyczerpujący odpowiedzieli biegli w opiniach uzupełniających – podtrzymując swoje stanowiska wyrażone w opiniach pierwotnych.

W opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków sformułowano niekorzystny dla strony powodowej wniosek - zdaniem Sądu jednak wniosek ten sformułowany został bardziej w odniesieniu do przesłanek odpowiedzialności karnej i odnosi się do oceny przestrzegania przez kierującego pojazdem zasad ruchu drogowego; stwierdzić należy natomiast, że ustalenia poczynione przez biegłego wskazują wszak na realną możliwość uniknięcia najechania na osobę leżącą na torze jazdy, przy poruszaniu się z prędkością nie większą 22,17 km/h. Świadek M. S. (1) wskazał, że przed najechaniem na leżącego, zauważył przeszkodę – zakładać należy w świetle treści notatki policyjnej, że zauważył przeszkodę gdy samochód znajdował się od niej w odległości 10 m (koresponduje to z zeznaniami złożonymi w postępowaniu przygotowawczym); w świetle złożonej opinii, w sytuacji, gdyby kierujący samochodem V. poruszał się z w/w prędkością, miałby możliwość zatrzymania pojazdu przed przeszkodą – biegły potwierdził tę okoliczność składając uzupełniającą opinię ustną; niejasne pozostają wywody biegłego, iż każda prędkość w przedziale 0-22,17 km/h w danych warunkach była prędkością niebezpieczną : wynikałoby z nich, że także przy nieporuszaniu się pojazdu (0 km/h), mogłoby dojść do zdarzenia wywołującego szkodę.

Świadek M. S. (1) był uczestnikiem wypadku z dnia 07 grudnia 2015 r. W swych zeznaniach potwierdził, że była wówczas słaba widoczność na drodze spowodowaną mgłą, przez co poruszał się z prędkością ok. 40-50 km/h , a przeszkodę na drodze zauważył z w ostatnim momencie. Sąd nie dał wiary jego zeznaniom, w których twierdzi, że nie przejechał po żadnym ciele i rowerze, że nie wie czy A. W. (2) dawał jakieś znaki życia przy próbie reanimacji. Przeczy temu fakt, że pojazd świadka miał widoczne, znaczne uszkodzenia po kolizji oraz okoliczność że świadek przez 13 lat pracował w pogotowiu. Tym samym ma odpowiednią wiedzę oraz doświadczenie wystarczające, aby co najmniej stwierdzić, czy w momencie reanimacji dokonywanej przez świadka, A. W. (2) zachowywał jakiekolwiek funkcje życiowe. Sąd uznał za bardziej wiarygodne twierdzenia świadka przedstawione w toku postępowania przygotowawczego, gdy wskazywał prędkość, z jaką się poruszał, na 60 km/h.

Świadek K. W. jest bratem zmarłego A. W. (2). Świadek potwierdził, że W. W. (1) rozporządzała rentą zmarłego syna, że ten pomagał swojej matce w gospodarstwie, a ponadto okoliczność zakupu przez W. W. (1) nagrobka.

Świadek J. K. jest siostrą zmarłego. Potwierdziła w swych zeznaniach, że stan finansowy W. W. (1) po śmierci A. W. (2) uległ pogorszeniu, a także, że nieżyjący brat pomagał matce w pracach w gospodarstwie, że był osobą niepełnosprawną od dzieciństwa. Wskazała również, że W. W. (1) poniosła koszty pochówku.

Sąd pominął dowód z zeznań świadka M. S. (3), ponieważ wnioskowana przez stronę pozwaną okoliczność, na jaką dowód ten miał zostać przeprowadzony, jest w ocenie Sądu nieistotna dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Zachowanie się A. W. (2) na przestrzeni ostatnich 2 godzin przed wypadkiem nie ma żadnego znaczenia z uwagi na fakt, że i tak ostatecznie znalazł się on w pozycji leżącej na drodze ok. godz. 18:20 w miejscowości A., gdzie poniósł śmierć, a okoliczność ta nie była sporna. M. S. (3) nie widział chwili zdarzenia, a fakt, że A. W. (2) był pod wpływem alkoholu, pozostawał bezsporny – przy czym zważyć należy, iż przyczyna, dla której A. W. (2) leżał na jezdni, w zasadzie pozostaje bez znaczenia w kontekście ustalenia przyczynienia się przez niego do zdarzenia (niezależnie od tego, czy A. W. położył się na jezdni, czy upadł będąc pod wpływem alkoholu, jego zachowanie stanowiło obiektywne naruszenie zasad korzystania z drogi), a także jest nieistotna z punktu widzenia przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej zakładowi ubezpieczeń udzielającej ochrony ubezpieczeniowej osobie kierującej pojazdem.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie co do zasady – zarówno w zakresie roszczenia o zadośćuczynienie, jak i o odszkodowanie, przy czym Sąd uznał, że z uwagi na przyczynienie się bezpośrednio poszkodowanego do zaistnienia zdarzenia wywołującego szkodę, skorygować należało wysokość należność w stosunku do wysokości roszczeń sformułowanych w pozwie; częściowo oddalono powództwo o odszkodowanie także z uwagi na nieuwzględnienie wydatków związanych z uzyskaniem opinii rekonstrukcyjnej jako niepozostających w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę oraz dokonano obniżenia odszkodowania za budowę nagrobka w związku z postawieniem go na grobie, w którym złożono także ciała innych członków rodziny.

W pierwszej kolejności rozważeniu podlegać powinno, czy powództwo zasługiwało na uwzględnienie co do zasady – w tym zakresie pozwany zgłosił zarzut braku odpowiedzialności majątkowej oraz zarzut przedawnienia roszczenia. Zgodnie z art. 436 § 1 kc w zw. z art. 435 § 1 kc samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności; zatem odpowiedzialność osoby poruszającej się pojazdem mechanicznym, którego ruch wywołuje szkodę u innej osoby, kształtuje się w takim przypadku na zasadzie ryzyka – przyczynami egzoneracyjnymi są siła wyższa albo wyłączna wina osoby poszkodowanej, zaś dla takiego ukształtowania odpowiedzialności zasadniczą rolę odgrywa motyw istotnego niebezpieczeństwa, jakie stwarza ruch mechanicznego środka komunikacji dla otoczenia. W sprawie niniejszej rozważeniu podlegała jedynie „wyłączna wina poszkodowanego” jako możliwa do uwzględnienia przesłanka egzoneracyjna. Stwierdzić należy, że wina poszkodowanego wyłącza odpowiedzialność, gdy jest tak poważna, że według zasad nauki i doświadczenia życiowego tylko ona może być brana pod uwagę i w zupełności pochłania inne okoliczności sprawy (por. np. komentarz G. Bieńka do art. 436 kc w Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna WKP 2018). Zdaniem Sądu w sprawie niniejszej niezasadne byłoby przyjęcie, iż do zdarzenia wywołującego szkodę doszło z wyłącznej winy A. W. (2), a inne okoliczności zdarzenia należy pominąć. W szczególności wskazać należy, że kierujący pojazdem jadąc z określoną prędkością, mógł w danych warunkach drogowych zatrzymać pojazd przed leżącym człowiekiem – sytuacja nie wyglądała tak, że poszkodowany niespodziewanie wtargnął na jezdnię pod jadący samochód, w sposób wykluczający jakąkolwiek reakcję kierowcy, ale dopuścił się rażącego niezachowania należytej ostrożności, co może jedynie podlegać rozważaniu na płaszczyźnie jego przyczynienia się do powstania szkody (art. 362 kc); przyczyną wypadku był ruch pojazdu, a także – przyznać należy, że w niewielkim stopniu – poruszanie się przez kierującego pojazdem z jednak nadmierną prędkością. Zgodnie z art. 19 Prawa o ruchu drogowym kierujący pojazdem obowiązany jest jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Zagadnienie „prędkości bezpiecznej” oraz obowiązku przewidywania spotkania na drodze nieoświetlonej przeszkody pozostaje sporne na tle orzecznictwa Sądu Najwyższego w sprawach karnych [por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia 2012 r., III KK 311/11, LEX nr 1212362, zgodnie z którym „odpowiedzialności skazanego nie przekreśla sam fakt poruszania się z prędkością dopuszczalną poza terenem zabudowanym; w realiach sprawy wyznacznika prędkości, z jaką powinien poruszać się skazany, nie stanowiła granica dopuszczalnej prędkości na danym odcinku drogi, ale ograniczenia wynikające z kierowania samochodem wyposażonym w światła mijania niezapewniające dostatecznego oświetlenia pola widzenia”; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 1976, VI KRN 22/76, LEX nr 19147: „w porze nocnej kierowca powinien prowadzić pojazd mechaniczny z taką szybkością, która umożliwia mu zatrzymanie pojazdu przed nie oświetlonymi przeszkodami pojawiającymi się w granicach widoczności jezdni, objętej zasięgiem świateł prowadzonego przez niego samochodu”; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2008 r., IV KK 309/08, LEX nr 478144 : „wskazać w zawiązku z tym należy na przepis art. 19 ust. 1 p.r.d., który nakłada na kierującego pojazdem obowiązek poruszania się z prędkością bezpieczną zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi (...). W świetle tego przepisu prędkość pojazdu powinna zostać dostosowana m.in. do widoczności drogi], jednak zdaniem Sądu Okręgowego na gruncie prawa cywilnego powinno być rozstrzygane w sposób liberalny z punktu widzenia poszkodowanego – a zatem ustalenie, że była możliwość zatrzymania pojazdu, oznaczać powinno, iż poszkodowany nie ponosi w 100% winy w zaistnieniu zdarzenia wywołującego szkodę.

Zgodnie z art. 442 1 § 1 kc roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia; jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę; § 2 - jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Zgodnie z art. 819 § 3 kc w wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym. Jak wskazuje się w orzecznictwie, o „dowiedzeniu się o szkodzie" można mówić wtedy, gdy poszkodowany „zdaje sobie sprawę z ujemnych następstw zdarzenia wskazujących na fakt powstania szkody"; inaczej rzecz ujmując, gdy ma „świadomość doznanej szkody" (por. wyrok SN z 21.10.2011 r., IV CSK 46/11, LEX nr 1084557); sytuacja, w której możliwe staje się formułowanie roszczeń majątkowych w związku ze śmiercią osoby najbliższej, nie musi oznaczać, że osoba, której roszczenie przysługuje, od początku ma świadomość możliwości wystąpienia z takimi roszczeniami – okoliczności zdarzenia zazwyczaj są dramatyczne, członek rodziny osoby zmarłej zazwyczaj dopiero po pewnym czasie nabiera gotowości do wystąpienia z roszczeniem o zadośćuczynienie. Szkoda polegająca na naruszeniu dóbr osobistych ma co do zasady wymiar niemajątkowy, uzyskanie świadomości także jej majątkowego wymiaru może w określonych okolicznościach wymagać inicjatywy ze strony osób trzecich. W ocenie Sądu nawet ustalenie, że w sprawie niniejszej obowiązuje trzyletni termin przedawnienia, nie powinno skutkować sferze materialnoprawnej niezupełnością roszczeń odszkodowawczych albowiem podniesienie tego rodzaju zarzutu przez zakład ubezpieczeń w kontekście okoliczności zdarzenia i sytuacji osobistej powódki (wiek, brak wykształcenia), ocenione powinno być jako nadużycie prawa (art. 5 kc); podkreślić również należy fakt nieznacznego przekroczenia terminu przedawnienia (wypadek był w grudniu 2015 r., szkodę zgłoszono w marcu 2019 r., art. 819 § 4 kc).

Przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony, przy czym uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (art. 822 §§ 1 i 4 kc). Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu (art. 35 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych – Dz. U. z 2013 r., poz. 392 t.j.). Kwestia objęcia ochroną ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej pojazdu, którym poruszał się M. S. (1), nie był sporna między stronami – oznacza to, że przypisanie odpowiedzialności osobie kierującej pojazdem implikuje odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń.

Zgodnie z art. 23 kc dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego; ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone lub naruszone cudzym działaniem, na zasadach przewidzianych w kodeksie cywilnym może żądać zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub zapłaty odpowiedniej sumy na wskazany cel społeczny (art. 24 § 1 kc i art. 448 kc). Jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł (art. 446 § 1 kc); sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego (w sytuacji spowodowania śmierci w ramach odpowiedzialności deliktowej) stosowne odszkodowanie (art. 446 § 3 kc), jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej, jak również odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 446 § 4 kc – obowiązujący od dnia 03 sierpnia 2008 r.).

Oceniając, jaka suma jest odpowiednia tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę spowodowaną naruszeniem dóbr osobistych, należy mieć na uwadze rodzaj dobra, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas trwania doznawania przez osobę, której dobro zostało naruszone, ujemnych przeżyć psychicznych spowodowanych naruszeniem. W sprawie, w której zdarzeniem wywołującym krzywdę jest śmierć osoby najbliższej wskazać należy, że okoliczności wpływające na wysokość świadczenia z art. 446 § 4 kc to między innymi dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rola jaką w rodzinie pełniła osoba zmarłego, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem odejścia (np. nerwicy, depresji), roli pełnionej w rodzinie przez osobę zmarłą, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego (wyrok SA w Gdańsku z dnia 24 sierpnia 2012 r., V ACa 646/12, LEX 1220462). Zadośćuczynienie z art. 446 § 4 kc ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać pewną ekonomicznie odczuwalną wartość – wysokość ta jednak nie może być jednak nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (np. wyrok SN z 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61, LexPolonica nr 316013, OSNCP 1963, nr 5, poz. 107 i wyrok SN z 22 marca 1978 r., IV CR 79/78, LexPolonica nr 321721). Jednocześnie jednak powołanie się na potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 22 lutego 2012 r., I ACa 65/12); kryterium „przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa” ma charakter pomocniczy w aspekcie realizacji zasady sprawiedliwości społecznej (tak wyrok SN z 14 stycznia 2011 r., I PK 145/10, OSNP 2012/5-6/66). Uwzględniając wyżej przytoczone kryteria przy poszanowaniu kompensacyjnego charakteru roszczenia opartego o art. 446 § 4 kc i dyrektywy utrzymania zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, Sąd w sprawie niniejszej ocenił, iż adekwatną kwotą zadośćuczynienia dla powódki w związku ze śmiercią syna będzie łączna kwota 120 000 zł. Bez wątpienia powódka doznała cierpienia moralnego, wstrząsu psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej, a także uczucia rezygnacji. Ustalając kwotę zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę wiek bezpośrednio poszkodowanego (35 lat) oraz jego matki (61 lat w dacie zdarzenia wywołującego szkodę) – oczywistym pozostaje, że śmierć syna wiązała się z silnym odczuciem krzywdy; nagłe zerwanie więzi z dzieckiem – nawet dorosłym i samodzielnym, stanowi przeżycie absolutnie traumatyczne. Jak wskazał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z 21 lutego 2013 r. (I ACa 60/13, LEX nr 1322898) zadośćuczynienie ma kompensować nie tyle doznany ból spowodowany śmiercią osoby bliskiej, lecz przedwczesną utratę członka rodziny - dobrem osobistym, którego naruszenie wymaga rekompensaty, jest tutaj prawo do życia w rodzinie; wysokość zadośćuczynienia nie powinna natomiast zależeć od sytuacji majątkowej zmarłego. Ten sam Sąd (wyrok z 27.06.2012, I ACa 577/12, OSAW 2013/1268) podkreślił, że nieuprawnione jest stanowisko, jakoby więź rodziców z pełnoletnim dzieckiem była co do zasady słabsza niż z dzieckiem małoletnim, a tym samym by cierpienia rodziców zmagających się z bólem po śmierci dorosłych dzieci były mniejsze. Więź między rodzicami a dzieckiem jest wartością niematerialną „własną” rodziców, w utrwalonym orzecznictwie uznana została jako ich dobro osobiste podlegające ochronie prawa cywilnego (wyrok SN z 25 maja 2011 r., II CSK 537/10, LEX 846563). Spowodowanie śmierci osoby najbliżej jaką jest dziecko, stanowi naruszenie dobra osobistego rodziców w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie (por. np. wyrok SA w Łodzi z 15.07.2010, I ACa 437/10, OSAŁ 2010/3/23). Zbędne jest szczegółowe roztrząsanie kwestii zakresu naruszenia dobra osobistego jakim jest prawo do pielęgnowania więzi między rodzicami a dzieckiem – w powszechnym odczuciu strata dziecka – nawet pełnoletniego – stanowi okoliczność dotykającą sfery psychicznej w sposób jeden z najdotkliwszych z możliwych; tego rodzaju zdarzenie wywołujące silny stres, powracające stale w dalszych funkcjonowaniu życiowym, nie pozostało obojętne dla dalszego funkcjonowania powódki na każdej życiowej płaszczyźnie : zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego w typowych uwarunkowaniach społeczno-rodzinnych strata dziecka zawsze oznacza istotne obniżenie jakości życia, zdolności do przeżywania radości, smutek, ograniczenie aktywności, pesymizm co do przyszłości; są to okoliczności oczywiste, nie wymagające w zasadzie udowodnienia, w szczególności poprzez sięganie do opinii biegłego (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 14 marca 2013 r., I ACa 570/12, LEX 1327614). Istotnym czynnikiem wpływającym na rozmiar doznanej szkody jest fakt, iż powódka prowadziła wspólne gospodarstwo domowe ze zmarłym synem; szczególna więź powódki z synem wynikała także z faktu, iż stanowił on dla niej oparcie, w jakimś stopniu zastępując zmarłego w 1999 r. męża powódki. Zwrócić należy również uwagę na relatywną bliskość czasową pomiędzy śmiercią A. W. (2) a datą ustalania zadośćuczynienia – kompensacyjny charakter zadośćuczynienia w powiązaniu z powszechnym przekonaniem, że znaczny upływ czasu od śmierci osoby najbliższej w pewnym przynajmniej stopniu łagodzi aktualnie przeżywaną traumę, czyni usprawiedliwionym relatywne zwiększenie wymiaru świadczenia, albowiem doznawana na dzień ustalania świadczenia i podlegająca kompensacie krzywda moralna ma wciąż znaczny rozmiar. Jak wynika z opinii psychologiczno-psychiatrycznej żałoba nie ma u powódki wymiaru patologicznego – stwierdzić należy, iż niewątpliwe powódka jednak nadal przeżywa traumę. Kwestie dotyczące uwarunkowań osobistych A. W. (2) w kontekście jego niepełnosprawności, nie powinny zdaniem Sądu w istotny sposób rzutować na ocenę wysokości słusznego zadośćuczynienia – niewątpliwie twierdzenia powódki zawarte w pozwie, że syn „stał się głową rodziny” ocenić należy jako ferowane poważnie „na wyrost” z uwagi choćby na ograniczenia co do samodzielności dotyczące A. W., jednak nie sposób zakwestionować istotnej roli w życiu powódki, jaką pełnił zmarły syn oraz silnej więzi między nimi występującej.

Oczywistym pozostaje, iż brak jest „matematycznej” metody wyliczenia właściwej wysokości zadośćuczynienia – natomiast pewne uwarunkowania obiektywne oraz okoliczności indywidualnie związane z osobą uprawnioną stanowią przesłanki pomocnicze dla ustalenia kwoty zadośćuczynienia. Ustalone zadośćuczynienie w kwocie 120 000 zł odpowiada doznanej przez powódkę krzywdzie, przedstawia dla niej ekonomicznie odczuwalną wartość, nie jest również rażąco wygórowane i nie prowadzi do nieuzasadnionego przysporzenia w jej majątku – jak się zdaje uwzględnia również przesłankę przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa w konkretnych uwarunkowaniach dotyczących powódki, aczkolwiek zindywidualizowana sytuacja życiowa i majątkowa osoby dochodzącej roszczeń z tytułu zadośćuczynienia nie powinna w istotnym stopniu rzutować na ocenę adekwatności roszczenia pieniężnego w kontekście kompensaty doznanych krzywd. Roszczenie przewidziane w art. 446 § 4 kc ma pomóc dostosować się do nowej rzeczywistości i złagodzić cierpienia wywołanego utratą osoby bliskiej; okolicznościami mającymi wpływ na wysokość tego świadczenia pozostają między innymi : zakres doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny, charakter zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu pozostałych członków rodziny, stopień w jakim będą oni mogli odnaleźć się w nowej rzeczywistości i na ile zdolni są zaakceptować obecny stan rzeczy, korzystanie z pomocy fachowej w czasie radzenia sobie w tej trudnej sytuacji, proces leczenia doznanej traumy oraz rola jaką w rodzinie pełniła osoba zmarłego (wyrok SA w Łodzi z 28 marca 2014 r., I ACa 1284/13, LEX nr 1451724). W sprawie niniejszej między powódką a synem zachodziły normalne, zdrowe relacje wynikające z etapu życia syna oraz faktu prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego; syn pomagał matce w codziennym funkcjonowaniu, był stale obecny w jej codziennym życiu i powszednich sprawach. Jak wskazano wyżej, fakt, że osoba poszukująca ochrony prawnej może liczyć na wsparcie osób najbliższych w przeżywaniu straty dziecka, może mieć wpływ na rozmiar doznawanej krzywdy, a co za tym idzie wymiaru kompensaty pieniężnej; nawet jednak uwzględniając, że powódka ma jeszcze siódemkę dzieci, w ocenie Sądu nieuprawnione są zarzuty co do nadmiernego wygórowania roszczenia z tytułu zadośćuczynienia. Podkreślić należy również, iż przyznana kwota nie odbiega od kwot przyznawanych w analogicznych stanach faktycznych przez sądy powszechne tytułem zadośćuczynienia rodzicowi za śmierć dziecka. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 14 maja 2014 r. (I ACa 1498/13, LEX 1466845) przewidziane w art. 446 § 4 kc zadośćuczynienie służy kompensacie krzywdy po stracie osoby najbliżej, a zatem uszczerbku dotykającego subiektywnej sfery osobowości, uczuciowości człowieka, w szczególności cierpienia, bólu i poczucia osamotnienia, powstałych utrudnień życiowych, konieczności zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia - przy rozważaniach w zakresie wysokości należnego zadośćuczynienia nie można tracić także z pola widzenia, w jakim wieku znajdują się osoby poszkodowane i uprawnione oraz w jakich relacjach pozostawały między sobą. Istotnie, w sprawie niniejszej powódka nie wykazała, aby wystąpiły wymierne skutki przeżytej traumy w sferze zdrowia lub psychiki – jednak siła psychiczna i zdolność do radzenia sobie z traumą wynikające z uwarunkowań charakterologicznych mogą być okolicznościami w pewnym stopniu jedynie wpływającymi na obniżenie zadośćuczynienia, ale zdaniem Sądu nieuprawnionym jest twierdzenie, że kompensacyjny charakter zadośćuczynienia sprzeciwia się w takiej sytuacji przyznaniu świadczenia pieniężnego w jakimkolwiek zakresie.

Sąd uznał również za zasadne roszczenie powódki znajdujące podstawę prawną w dyspozycji art. 446 § 3 kc – zdaniem Sądu tak jak konieczność wyrównania szkody niemajątkowej, pozostaje również oczywistą okoliczność znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej powódki wskutek śmierci syna, który z nią zamieszkiwał. Roszczenia pieniężne tego rodzaju mają charakter ściśle majątkowy, nie są związane z kwestią kompensaty krzywdy, a z kompensatą realnej, ekonomicznej straty powiązanej ze śmiercią osoby najbliższej – oznacza to, iż strona formułująca roszczenie zobowiązana jest na ogólnych zasadach do wykazania zakresu uszczerbku majątkowego doznanego wskutek śmierci osoby najbliższej. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 06 lutego 2008 r. (II CSK 459/07, LEX 950430) znaczne pogorszenie sytuacji życiowej, o którym mowa w art. 446 § 3 kc, obejmuje niekorzystne zmiany bezpośrednio w sytuacji materialnej najbliższych członków rodziny zmarłego, jak też zmiany w sferze dóbr niematerialnych, które rzutują na ich sytuację materialną; sam ból, poczucie osamotnienia, krzywdy i zawiedzionych nadziei po śmierci osoby najbliższej nie stanowią podstawy do żądania odszkodowania - jeśli jednak te negatywne emocje wywołały chorobę, osłabienie aktywności życiowej i motywacji do przezwyciężania trudności dnia codziennego, to bez szczegółowego dociekania konkretnych zdarzeń lub stopnia ich prawdopodobieństwa można na zasadzie domniemania faktycznego przyjąć, że pogorszyły one dotychczasową sytuację życiową osoby z najbliższego kręgu rodziny zmarłego. Śmierć A. W. (2) bez wątpienia pogorszyła w istotny sposób sytuację majątkową i życiową jego matki; istotną w tym kontekście pozostaje kwestia prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego i codziennego wsparcia udzielanego matce, ale także udostępniania powódce uzyskiwanych przez syna środków pochodzących z renty, przy czym świadczenie to było niemal dwukrotnie wyższe, niż renta uzyskiwana przez powódkę, i stanowiło bardzo istotny składnik wspólnego budżetu. Sumując udział A. W. w zaspokajaniu bieżących potrzeb pozostającej we wspólnym gospodarstwie domowym matki poprzez świadczoną jej codziennie pomoc i wsparcie oraz zakres środków finansowych przekazywanych przez A. W. matce uznać należy, że kwota 30 000 zł w perspektywie przyszłego okresu wspólnego zamieszkiwania, nie może być uznana za nadmiernie wygórowaną (rocznie A. W. otrzymywał rentę w wysokości około 20 000 zł). Zwrócić należy uwagę, iż dyspozycja art. 446 § 3 kc obejmuje nie tylko szkodę o „obliczalnym” wymiarze majątkowym, ale dotyczy przesłanki „znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej” – utrata dorosłego syna prowadzącego wspólne życie z matką stanowi zdaniem Sądu w sposób oczywisty zdarzenie przekładające się na pogorszenie się sytuacji życiowej matki pod każdym względem, i to w sposób nieodwracalny w wielu sferach życia. Jak podnosi się w orzecznictwie, podstawą przyznania odszkodowania z art. 446 § 3 kc jest „znaczne pogorszenie sytuacji życiowej", a więc nie tylko obecnej sytuacji materialnej, lecz także utrata realnej możliwości polepszenia warunków życia i realizacji planów życiowych (por. np. wyrok SA w Białymstoku z 25.07.2013, I ACa 292/13, LEX 1353612). Znaczne pogorszenie sytuacji życiowej może przejawiać się w utracie wsparcia i pomocy w różnych sytuacjach życiowych, a zwłaszcza w utracie szansy na pomoc w przyszłości, gdy byłaby szczególnie pożądana z uwagi na wiek rodzica zmarłego (wyrok SA w Poznaniu z 03.07.2013, I ACa 503/13, LEX 1363340). Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością zakładać można, iż A. W. (2) dalej aktywnie pomagałby matce, znacznie ograniczając konieczność liczenia przez nią na pomoc innych osób – tak jak to ma miejsce w chwili obecnej. Brak jest możliwości ścisłego wyliczenia wysokości szkody w tym wypadku – jednak zdaniem Sądu przytoczone wyżej argumenty w powiązaniu z dyspozycją art. 322 kpc pozwalają na założenie, iż dochodzona przez powódkę kwota 30 000 zł odpowiada realnie poniesionej przez nią stracie, szacowanej w dłuższej perspektywie czasowej.

Sąd uwzględnił również jako podlegającą naprawieniu szkodę majątkową polegającą na poniesieniu przez powódkę wydatków związanych z budową w 2019 r. nagrobka – kwota 5 700 zł wynika z przedstawionego rachunku, przy czym z uwagi na bezsporny fakt, iż ciało A. W. złożone w grobie dziadków, jedynie połowę tej kwoty (2 850 zł) uznano za szkodę związaną ze śmiercią A. W.. Sąd nie uwzględnił wydatków związanych z uzyskaniem załączonej do pozwu prywatnej opinii biegłego – po pierwsze brak podstaw do ustalenia, że koszty te poniosła istotnie powódka, po drugie zdaniem Sądu uzyskanie tej opinii nie warunkowało powstania przekonania u powódki co do zasadności roszczeń, zasadność roszczeń na etapie ich formułowania mogła być wywodzona bez odwoływania się do wiedzy specjalistycznej, a jedynie zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania.

Zgodnie z art. 362 kc jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Jak wskazano wyżej, skoro okoliczności wypadku nie zostały ocenione przez Sąd jako wskazujące na wyłączną winę poszkodowanego, należało kwestię zachowania się poszkodowanego rozpatrywać na gruncie instytucji przyczynienia się do zdarzenia wywołującego szkodę. Nie może budzić wątpliwości, że stopień przyczynienia się w związku z naruszeniem podstawowych zasad uczestniczenia w ruchu drogowym, ocenić należało jako znaczny – Sąd przyjął, że przyczynienie A. W. odpowiada 75%. Zgodnie z tezą wyroku Sądu Najwyższego z dnia 07 maja 2010 r. w sprawie III CSK 229/09 adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 kc jest ograniczony do normalnych powiązań kauzalnych, a ocena czy skutek jest „normalny” opiera się całkowicie na całokształcie okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu zasad doświadczenia życiowego; przyczynienie się do powstania szkody występuje, gdy w wyniku badania stanu faktycznego sprawy dojść trzeba do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby rozmiarów, które ostatecznie w rzeczywistości osiągnęła. Przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody stanowi kwestię prawną podlegająca uwzględnieniu przez sąd zawsze wtedy, gdy ustalony w sprawie stan faktyczny uzasadnia pozytywną ocenę w tym zakresie, nawet w sytuacji, gdy istnieje prawomocny wyrok skazujący, co do popełnienia przestępstwa. Przepis art. 362 kc zawiera normę adresowaną do sądu (norma kompetencyjna), nakazująca zmniejszenie odszkodowania ustalonego zgodnie z art. 361 kc w razie, gdy poszkodowany przyczynił się do powstania (lub zwiększenia) szkody. Stopień redukcji sąd ma ustalić stosownie do winy obu stron – skoro M. S. w zasadzie formalnie nie naruszył przepisów prawa o ruchu drogowym, gdy oczywistym pozostaje, że A. W. w sposób rażący takie zasady naruszył, to ustalenie przyczynienia się osoby poszkodowanej w realiach sprawy niniejszej ocenić należało na 75%. Bez wątpienia A. W. naruszył art. 3 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym, zgodnie z którym uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego oraz art. 11 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym, zgodnie z którym jeżeli nie ma pobocza, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi. Przyznać należy, iż ocena stopnia przyczynienia się, zależy od pewnej uznaniowości – jednocześnie Sąd podkreśla, że sytuacja osobista i niepełnosprawność A. W. powinny przemawiać za pewnym ograniczeniem przypisanego mu stopnia zawinienia i w konsekwencji przyczynienia się do zdarzenia, i także z tych powodów niesłusznym byłoby ustalanie tego stopnia w wyższym wymiarze.

Po uwzględnieniu przyczynienia się A. W. (2) w wymiarze 75% należne i podlegające zasądzeniu świadczenia ustalić należało ostatecznie w następujących kwotach :

- zadośćuczynienie 30 000 zł (120 000 x 75%)

- odszkodowanie 8 212,50 zł (30 000 x 75% + 2 850 x 75%)

Sąd podziela pogląd, zgodnie z którym także zadośćuczynienie przysługuje z odsetkami od dnia opóźnienia, czyli wezwania do zapłaty, a nie od dnia jego zasądzenia (np. teza 2 wyroku SN z 14 stycznia 2011 r., I PK 145/10, OSNP 2012/5-6/66); odsetki od zasądzonych należności zasądzono w oparciu o dyspozycję art. 817 § 1 kc.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 436 § 1 kc w zw. z art. 435 § 1 kc w zw. z art. 822 kc w zw. z art. 446 §§ 1, 3 i 4 kc należało orzec jak w sentencji wyroku, znosząc między stronami koszty procesu na podstawie art. 100 kpc. Na podstawie art. 113 ust. 1 Ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2020 r., poz. 755) w zw. z art. 100 kpc od pozwanego nakazano ściągnięcie części kosztów sądowych (tj. część opłaty od pozwu liczona od kwoty uwzględnionego roszczenia – 1 911 zł i część wydatków w stosunku, w jakim powódka utrzymała się ze swoim roszczeniem [około 25%, kwota wydatków wyniosła 6 956,88 zł – ściągnięciu z tego tytułu podlega kwota 1 739,22); w oparciu o art. 113 ust. 4 Ustawy odstąpiono od ściągnięcia od powodów kosztów sądowych. W oparciu o art. 288 § 1 kpc w zw. z art. 89 i art. 92 Ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz § 2 i 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych (…) [Dz. U. z 2020 r., poz. 989] przyznano na rzecz biegłego A. W. (1) tytułem wynagrodzenia i zwrotu kosztów stawiennictwa na rozprawie kwotę 99,29 zł zgodnie z przedstawionym rachunkiem.

sędzia Radosław Jeznach

zarządzenie : odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikom stron.