Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1221/19

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 20 lutego 2019 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w sprawie z powództwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. przeciwko M. K., o rentę:

1.  oddalił powództwo,

2.  zasądził od powoda (...) S.A. w W. na rzecz pozwanej M. K. kwotę 1.476 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

3.  nakazał pobrać od powoda (...) S.A. w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 143,45 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych.

W dniu 5 sierpnia 1999 r. pozwana uległa wypadkowi komunikacyjnemu, w wyniku którego doznała uszczerbku na zdrowiu.

Na skutek pozwu wytoczonego przez pozwaną w 1999 r. przeciwko poprzednikowi prawnemu powoda, toczyło się postępowanie o zadośćuczynienie i rentę z tytułu zwiększonych potrzeb. Postępowanie zakończyło się ugodą z dnia 16 stycznia 2001 r., mocą której ubezpieczyciel zobowiązał się m.in. do tego, że będzie wypłacać na rzecz M. K. rentę na zwiększone potrzeby w wysokości po 500 zł miesięcznie płatną z góry do 10-go dnia każdego miesiąca, począwszy od stycznia 2001 r. i na przyszłość. Zawarcie ugody poprzedziło postępowanie dowodowe, w ramach którego zostały przeprowadzone dowody z opinii biegłego ortopedy, biegłego neurologa i biegłego laryngologa. Biegły ortopeda stwierdził wówczas m.in., że powódka (pozwana w niniejszej sprawie) wymaga częściowej pomocy osób trzecich. Pomoc taka obejmuje asekurację w czasie wykonywania czynności higienicznych i przemieszczania się na dalsze odległości, wyręczanie we wszystkich nieco cięższych czynnościach domowych (sprzątanie, dokonywanie zakupów, przygotowywanie posiłków, itp.), co wymaga przeciętnie ok. 3 godzin dziennie. Nadto biegły potwierdził, że powódka (pozwana w niniejszej sprawie) zasadnie przyjmuje leki poprawiające krążenie w kończynach dolnych.

Aktualny stan zdrowia pozwanej związany ze skutkami wypadku z dnia 5 sierpnia 1999 r. jest utrwalony i nie odbiega w sposób istotny od stanu opisywanego przez biegłego ortopedę w opinii wydanej w sprawie Sądu Okręgowego o sygn. akt II C 1695/99. Jednak na przestrzeni tego czasu wystąpiła adaptacja do niepełnosprawności pozwanej. Obecnie występujące upośledzenie funkcji kończyn dolnych powoduje utrudnienia w lokomocji i konieczność posługiwania się kulą łokciową. Konieczność pomocy osób trzecich uległa istotnej zmianie – pozwana nie wymaga już codziennej pomocy w wymiarze 3 godzin dziennie, jednak stan jej narządu ruchu powoduje konieczność pomocy osób trzecich przy wykonywaniu ciężkich pracy fizycznych i prac na wysokości (ciężkie zakupy, sprzątanie, itp.) w wymiarze 3-4 godzin tygodniowo. Leczenie pozwanej związane ze skutkami wypadku zostało zakończone, co jednakże nie oznacza, że nastąpił powrót stanu zdrowia pozwanej do stanu sprzed wypadku) – pozwana wymaga jedynie przyjmowania leków przeciwbólowych oraz leków naczynioszerzących, których koszt kształtuje się w granicach 40-50 zł miesięcznie.

Pozwana po wypadku wymagała zmiany opatrunków na nogach, musiała wynajmować kogoś, kto by ją zniósł z IV pietra celem dojazdu na zmianę opatrunku. W tej chwili tych opatrunków już nie trzeba wykonywać, chyba że co jakiś czas krwawi pięta. Przez 8 miesięcy po wypadku pozwana leżała, po tym czasie poruszała się trochę po mieszkaniu, ale nie odzyskała jeszcze swobody. W dacie zawierania ugody pozwana była osobą chodzącą, ale poruszała się o dwóch kulach. Obecnie korzysta z jednej kuli, po mieszkaniu porusza się samodzielnie, ale o zakupy musi prosić wnuczka, sama nie wychodzi też z domu, żeby coś załatwić, nie wychodzi na spacery, częściowo wykonuje czynności domowe, ale jak trzeba na coś wejść albo się pochylić, to już nie daje rady. Pozwana korzysta z leków przeciwbólowych – tabletek i do smarowania, zwłaszcza przy zmianie pogody boli ją noga. Średnio na te leki wydaje ok. 50 – 70 zł miesięcznie (niezależnie od leków kardiologicznych czy nowotworowych, niezwiązanych z wypadkiem). Pozwana nie odbywa rehabilitacji, lekarz tłumaczył, że w jej przypadku rehabilitacja nic nie da, bo pozwana miała zbyt duży ubytek mięśnia. Tuż przed wypadkiem pozwana utrzymywała się z opieki społecznej, bo wszyscy z jej zakładu pracy zostali zwolnieni. Po wypadku pozwana dostała rentę chorobową i pobierała ją w czasie zawierania ugody. Około dwóch lat po zawarciu ugody pozwana przeszła na emeryturę, z uwagi na osiągnięty wiek. Od marca 2011 r. emerytura pozwanej wynosiła ok. 780 zł netto, od marca 2012 r. – ok. 840 zł, od marca 2013 r. – ok. 870 zł, od marca 2014 r. – ok. 885 zł, a od marca 2015 r. – nieco ponad 900 zł. Obecnie pozwana ma ok. 950 zł emerytury, z czego opłaca czynsz i prąd (na spółkę z córką, która z nią mieszka wraz z wnuczkiem pozwanej), leki, korzysta z taksówek, żeby dostać się do lekarzy, co ma miejsce średnio 2 raz w miesiącu, co wiąże się z kosztem ok. 100 zł miesięcznie. Na życie zostaje pozwanej ok. 300-400 zł. Córka z wnuczkiem pozostaje na swoim (męża) utrzymaniu.

Sąd I instancji oceniając stan faktyczny, wskazał, że dokonał jego ustalenia na podstawie wyżej wymienionych dowodów, uznając je za wiarygodne. W szczególności Sąd Rejonowy wskazał, że uznał za wiarygodną opinię biegłego ortopedy. Wprawdzie pełnomocnik powoda ją kwestionował, jednak w ocenie Sądu Rejonowego zarzuty te nie są uzasadnione, a opinia jest spójna i wyczerpująca. Przede wszystkim nie ma sprzeczności pomiędzy stwierdzeniem, że leczenie pozwanej zostało zakończone, a stwierdzeniem o utrzymywaniu się jej stanu zdrowia w niezmienionym stanie. Jak wskazał biegły w opinii uzupełniającej, zakończenie leczenia nie jest tożsame z przywróceniem zdrowia do stanu sprzed wypadku. Jedyny wniosek, jaki wynika z okoliczności zakończenia leczenia jest taki, że medycyna wobec pozwanej wyczerpała swoje aktualne możliwości pomocy i nie jest w stanie zrobić już nic, aby stan zdrowia powódki uległ polepszeniu. Tak zatem, jak pozwana miała upośledzoną funkcję ruchową na skutek zaników mięśniowych, ubytku części mięśnia łydki prawej, upośledzenie funkcji stawu skokowego, tak nadal ta funkcja ruchowa jest upośledzona, a fakt, że z czasem nastąpiła adaptacja pozwanej do tej sytuacji i uzyskała ona większą samodzielność nie oznacza, że pozwana „wyzdrowiała”. Uznając zatem, wbrew stanowisku powoda, opinię biegłego za spójną i wyczerpującą, sąd oddalił wniosek o dalszą opinię uzupełniającą. Sąd oddalił także wnioski o dopuszczenie dowodów z opinii biegłych neurologa i laryngologa. Istotą niniejszej sprawy było bowiem ustalenie, czy ustały zwiększone potrzeby pozwanej, jakie były podstawą wypłacania renty, ustalonej ugodą z 2001 r. Jak jednak wynika z materiału zgromadzonego w aktach tamtej sprawy, opinie biegłych neurologa i laryngologa nie miały znaczenia w kontekście oceny zwiększonych potrzeb powódki, była przydatne raczej na potrzeby ustalenia wysokość zadośćuczynienia za doznany uszczerbek na zdrowiu. Żadna z tych opinii nie wskazywała ani na konieczność zwiększonej opieki (odsyłając w tym zakresie do oceny ortopedy), ani na konieczność przyjmowania leków, ani na inne potrzeby, które ewentualnie mogłyby być uwzględnione w ramach ugodzonej renty. Skoro zatem kwestie neurologiczne i laryngologiczne nie stanowiły (najprawdopodobniej) czynników kształtujących wysokość renty w 2001 r., zbędne było odwoływanie się do aktualnej opinii tych biegłych.

Wobec tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Rejonowy uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy wskazał, że wytaczając powództwo powód oparł się na twierdzeniu, że obecnie, a konkretnie co najmniej od marca 2011 r. potrzeby pozwanej nie są zwiększone, nie korzysta ona bowiem z rehabilitacji, nie odbywa wizyt lekarskich, co uzasadnia wniosek, że jej stan zdrowia się poprawił w sposób znaczny, a ponadto pobiera emeryturę, nie zaś rentę z tytułu niezdolności do pracy, co z kolei miałoby dowodzić tego, że pozwana odzyskała pełną sprawność i samodzielność.

W pierwszej kolejności Sąd I instancji przyznał, że co do zasady w przypadku zmiany stosunków powód może żądać zmiany czasu trwania renty, co oznacza w szczególności możliwość uchylenia obowiązku wypłacania renty orzeczonej na przyszłość na czas nieokreślony. (art. 907 § 2 k.c.). Renta wypłacana pozwanej na podstawie ugody z 2001 r. była rentą na zwiększone potrzeby, co wynika wprost ze sformułowania zawartego w ugodzie, jest także spójna z żądaniem pozwu w sprawie, w której ugoda ta została zawarta. Aby zatem skutecznie skorzystać z przepisu art. 907 § 2 k.c. i uzyskać uchylenie obowiązku wypłacania renty (zakończenie okresu jej wypłacania), powód musiałaby wykazać, że po stronie pozwanej nie występują już zwiększone potrzeby. Tymczasem materiał dowodowy tego nie potwierdził, a wręcz przeciwnie – z opinii biegłego ortopedy jasno wynika, że stan zdrowia pozwanej nie uległ zmianie, nadal wymaga przyjmowania leków przeciwbólowych i naczynioszerzących, nadal wymaga opieki osób trzecich przy niektórych czynnościach, choć w mniejszym zakresie niż w okresie zawierania ugody. Trzeba pamiętać, co jest sądowi znane z urzędu, że koszty opieki od 2001 r. wzrosły, jeśli chodzi o stawkę godzinową. Pozwana porusza się o jednej kuli, co jest wynikiem adaptacji pozwanej do jej sytuacji zdrowotnej w stosunku do czasu zawierania ugody. Ten stan zdrowia nie pozwala jednak na swobodne samodzielne wychodzenie z domu, w szczególności do lekarza, co z kolei rodzi konieczność korzystania z taksówki. Niewątpliwie zatem zwiększone na skutek wypadku z 1999r. potrzeby po stronie pozwanej nadal istnieją, nie można więc uwzględnić żądania uchylenia obowiązku wypłacania renty. Takiego żądanie nie uzasadnia także okoliczność, że pozwana obecnie pobiera emeryturę. Renta wynikająca z przedmiotowej ugody nie była bowiem rentą wyrównawczą, ale renta z tytułu zwiększonych potrzeb. Jej celem nie było zatem wyrównanie utraconych dochodów, który to cel przestałby istnieć z chwilą otrzymania przez pozwaną prawa do emerytury. Celem ugodzonej renty w tym przypadku było pokrycie kosztów związanych ze zwiększonymi potrzebami pozwanej, co było niezależne od tego czy pozwana otrzymywała jakiekolwiek dochody i w jakiej wysokości. Skoro tak, to fakt pobierania przez pozwaną emerytury nie ma znaczenia dla oceny, czy obowiązek wypłacania przedmiotowej renty ustał, istotne jest bowiem wyłącznie to, czy nadal istnieją zwiększone potrzeby wywołane wypadkiem z 1999 r.. W szczególności nieuzasadnione jest rozumowanie powoda, w wyniku którego powód wyciąga wniosek, że skoro pozwana nie pobiera już renty tylko emeryturę to odzyskała sprawność i samodzielność. Jest bowiem oczywiste, że prawo do emerytury nabywa się wraz z osiągnięciem określonego wieku i posiadaniem odpowiednich okresów podlegania ubezpieczeniu społecznemu, a decyzja o przyznaniu emerytury potwierdza wyłącznie w/w przesłanki i nie ma nic wspólnego z oceną zdolności do pracy.

Z uwagi na powyższe Sąd Rejonowy uznał, że powód nie sprostał powinności wykazania przesłanki swojego żądania, tj. tego, że zwiększone potrzeby pozwanej ustały (w szczególności do marca 2011 r.), a konsekwencji powództwo należało oddalić.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. tj. na zasadzie odpowiedzialności za wynik procesu. Pozwana korzystała z pomocy pełnomocnika z urzędu w osobie radcy prawnego, jednak ponieważ w świetle w/w przepisów istnieją podstawy do obciążenia kosztami zastępstwa procesowego przeciwnika, w pierwszej kolejności sąd zasądził te koszty od powoda na rzecz pozwanej. Wysokość tych kosztów obejmuje kwotę 1.200 zł, ustaloną zgodnie z wartością przedmiotu sporu na podstawie § 6 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U. nr 163 poz. 1349, ze zm.) w zw. z § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. poz. 1800, ze zm.;), powiększoną o podatek VAT zgodnie z dyspozycją § 2 ust. 3 w/w rozporządzenia z 2002 r.

Z uwagi na to, że w sprawie pozostały niepokryte koszty sądowe (część wynagrodzenia biegłego niepokryta z zaliczki uiszczonej przez powoda), na postawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. Sąd nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu I instancji brakującą kwotę 143,45 zł.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód, zaskarżając wydane rozstrzygniecie w całości.

Skarżący wydanemu orzeczeniu zarzucił:

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 907 § 2 k.c. w zw. z art. 444 § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i odmowę uchylenia obowiązku wypłacania renty, w sytuacji, gdy podstawy jej uiszczenia na rzecz pozwanej ustały,

2.  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj.:

a.  art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego sprawy, polegającego na przyjęciu, iż w okolicznościach niniejszych sprawy nadal istnieją podstawy do wypłaty na rzecz pozwanej renty na zwiększone potrzeby w kwocie 500 zł, podczas gdy jej leczenie zostało zakończone, a obecnie wymaga ona opieki w wymiarze zaledwie 3 – 4 godzin tygodniowo, natomiast miesięczne koszty leków stanowią wydatek symboliczny, przy czym pozwana nie wykazała, by faktycznie nadal korzystała z opieki, czy ponosiła koszty wydatków na leki,

b.  art. 232 k.p.c. z zw. art. 6 k.c. przez błędne przyjęcie, iż powód nie udowodnił swojego roszczenia o uchylenie obowiązku wypłaty renty, podczas gdy w niniejszej sprawie wykazane zostało, iż podstawy wypłaty wyżej wskazanego świadczenia ustały.

W związku z podniesionymi zarzutami skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pozwana reprezentowana przez pełnomocnika ustanowionego z urzędu, w odpowiedzi na apelację strony powodowej, wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenia kosztów postepowania od powodowej spółki na rzecz pozwanej, w tym kosztów pomocy prawnej udzielonej pozwanej w postępowaniu apelacyjnym z urzędu, które to koszt nie zostały opłacone w całości, ani w żadnej części, zaś z ostrożności procesowej wniosła o nieobciążanie pozwanej kosztami procesu na podstawie art. 102 k.p.c..

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja okazała się niezasadna i jako taka skutkowała jej oddaleniem.

Podniesiony przez apelującego zarzut naruszenia art. 233 k.p.c., nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd Okręgowy podziela w pełni ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i przyjmuje je, jako własne.

Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd I instancji, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że – co do zasady – Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., sygn. akt III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. sygn. akt III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach, uznał, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. W szczególności należy wskazać, że brak jest podstaw do podzielenia argumentacji skarżącego, jakoby podstawy do wypłacania renty na rzecz pozwanej ustały. Wprawdzie istotnie biegły podał, że obecnie stan zdrowia pozwanej poprawił się, o tyle, że z czasem nastąpiła adaptacja pozwanej do tej sytuacji i uzyskała ona większą samodzielność. Natomiast, jak słusznie zauważył biegły sądowy oraz Sąd I instancji, po raz kolejny należy powtórzyć, że zakończenie leczenia nie jest tożsame z przywróceniem zdrowia do stanu sprzed wypadku. Pozwana ma w dalszym ciągu upośledzoną funkcję ruchową na skutek zaników mięśniowych, ubytku części mięśnia łydki prawej oraz upośledzenie funkcji stawu skokowego. Powyższe ograniczenia oraz urazy, które dotknęły pozwaną na skutek wypadku, któremu uległa przeszło 11 lat temu, są urazami trwałymi i nie znikną. Zakończenie leczenia nie doprowadziło do wyleczenia. Stan zdrowia pozwanej uległ polepszeniu, ale w żadnym wypadku nie oznacza, że pozwana całkowicie wyzdrowiała i odzyskała dawną sprawność. Wręcz przeciwnie w dalszym ciągu pozwana porusza się o kuli, ma problemy z wykonywaniem niektórych czynności domowych, przyjmuje leki przeciwbólowe oraz potrzebuje pomocy osób trzecich przy wykonywaniu ciężkich pracy fizycznych i prac na wysokości w wymiarze ok. 3-4 godzin tygodniowo. W tym miejscu należy zaznaczyć, że pozwana w ogóle nie musiała wykazywać, że w ogóle ponosiła koszty związane z opieką, bowiem zgodnie z ugruntowanym w doktrynie stanowiskiem, że jeżeli w wyniku doznanego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia poszkodowanemu potrzebna jest opieka, odszkodowanie obejmuje także koszty tej opieki i nie jest konieczne, aby poszkodowany rzeczywiście płacił koszty tej opieki. Poszkodowanemu przysługuje zwrot kosztów opieki, jeśli ze względu na stan zdrowia taka opieka jest potrzebna. Czynnikiem decydującym o możliwości żądania zwrotu tych kosztów nie jest natomiast fakt, że zostały lub nie zostały rzeczywiście poniesione. Nie jest konieczne, aby poszkodowany rzeczywiście opłacił koszty takiej opieki, stanowią ono element należnego odszkodowania nawet wtedy, jeśli opieka sprawowana była przez członków rodziny nieodpłatnie (wyrok Sądu Najwyższego z 4 marca 1969 roku, I PR 28/69, OSNCP 1969, Nr 12, poz. 229; wyrok Sądu Najwyższego z 4 października 1973 roku, II CR 365/73, OSNCP 1974, Nr 9, poz. 147; M. Safjan, w: Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2015, s. 1499, Nb 25).

Podobnie nie ma znaczenia, że pozwana aktualnie pobiera emeryturę, nie zaś rentę chorobową, albowiem powyższa okoliczność nie ma żadnego znacznie w okolicznościach przedmiotowej sprawy. Pozwana pobiera emeryturę z uwagi na osiągnięcie określonego wieku oraz stażu pracy, który wypracowała w swoim życiu, co nie zmienia faktu, że codziennie funkcjonowanie utrudniają jej ograniczenia ruchowe, które są skutkiem wypadku, jaki miał miejsce w 1999 r., a które również wiążą się ze zwiększeniem comiesięcznych wydatków pozwanej na leki oraz dojazdy do lekarzy.

W dalszej kolejności podkreślić, że w sposób nieprawidłowy został przez apelującego sformułowany zarzut naruszenia art. 232 k.p.c. w zw. art 6 k.c.. Wyjaśnić należy, że zarówno art. 6 k.c., jak i art. 232 k.p.c. są adresowane do stron postępowania, gdyż określają ich obowiązki w zakresie wykazywania faktów, z których wywodzą skutki prawne. Przepisów tych Sąd Rejonowy nie mógł zatem naruszyć w sposób i w formie zarzucanej przez skarżącego, bowiem nie stanowią one podstawy wyrokowania sądu i z tego względu nie mogą mieć wpływu na poprawność wydanego przez sąd rozstrzygnięcia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2008 r., I CSK 426/07). Adresatem komentowanej normy są strony, a nie sąd, co oznacza, że to strony obowiązane są przedstawiać dowody, a sąd nie jest władny tego obowiązku wymuszać. Nie może również, co do zasady zastępować stron w jego wypełnieniu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2007 r., II CSK 293/07).

Przepis art. 232 k.p.c. rozstrzyga o ciężarze dowodu wskazując, kogo obciążają skutki niewypełnienia obowiązku udowodnienia istnienia prawa. Do jego naruszenia dochodzi wtedy, gdy sąd orzekający przypisuje obowiązek dowodowy innej stronie, niż ta, która z określonego faktu wywodzi skutki prawne. Natomiast wbrew odmiennemu stanowisku wyrażonemu w apelacji poza dyspozycją tego przepisu pozostaje ocena, czy strona, na której spoczywa obowiązek dowodowy w należyty sposób się z niego wywiązała. Tego rodzaju uchybienia mogą być zwalczane wyłącznie za pomocą zarzutów naruszenia prawa procesowego. Natomiast w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, należy wskazać, że podniesione przez powoda zarzuty dotyczą w gruncie rzeczy oceny ustalonego w sprawie stanu faktycznego, której dokonanie skutkowało uznaniem, że pozwanej w dalszym ciągu powinna być wypłacana renta z uwagi na jej zwiększone potrzeby, będące skutkiem wypadku, który miał miejsce w dniu 1999 r.. Tym samym podniesione zarzuty naruszenia art. 232 k.p.c. oraz art. 6 k.c. dotyczyły de facto nieprawidłowego zastosowania przepisów prawa dotyczących przesłanek ustalenia prawa do renty, bądź ich niewłaściwej wykładni, a tego rodzaju zarzuty należy uznać za zarzuty naruszenia prawa materialnego. Tym samym postawione przez skarżącego zarzuty pozostają bez związku z kwestią dowodzenia określonych faktów, albowiem stan faktyczny ustalony w sprawie dotyczący aktualnego stanu pozwanej i był de facto bezsporny, natomiast sformułowane zarzuty w gruncie rzeczy odnoszą się do błędu w subsumcji, co wyraża się tym, iż stan faktyczny ustalony w sprawie błędnie uznano za odpowiadający stanowi hipotetycznemu przewidzianemu w normie prawnej albo, że ustalonego stanu faktycznego błędnie nie "podciągnięto" pod hipotezę określonej normy prawnej" (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15.10.2001 r., sygn. I CKN 102/99 publ. [w:] J. P. Tarno - "Prawo o postępowaniu ..., op. cit., str. 367).

Przechodząc do podniesionych zarzutów naruszenia prawa materialnego należy wskazać, że Sąd Odwoławczy podziela ocenę prawną dokonaną przez Sąd Rejonowy, zarówno co do przyjętej podstawy prawnej oceny jego zasadności, jak i wyników tej oceny.

W szczególności nie zasługuje na uwzględnienie zarzuty naruszenia art. 907 § 2 k.c. oraz art. 444 § 1 k.c., bowiem Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że zwiększone potrzeby pozwanej nie ustały, a zatem w dalszym ciągu powinna być jej wpłacana renta z tego tytułu. Jak to zostało już podkreślone w dotychczasowej części uzasadnienia, okoliczność, że z czasem nastąpiła adaptacja pozwanej do tej sytuacji i uzyskała ona większą samodzielność nie oznacza, że pozwana w tym zakresie wyzdrowiała, albowiem całkowite odwrócenie skutków wypadku dla zdrowia pozwanej, który miał miejsce w 1999 r. nie jest możliwe.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację powoda, jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy rozstrzygnął w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 4 oraz § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r. (tj. Dz.U. 2018 r. poz. 265 ze zm.) zasądzając od powoda na rzecz pozwanej kwotę 900 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w apelacji.