Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 348/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 października 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Grażyna Czyżak

Sędziowie:

SSA Lucyna Ramlo

SSA Michał Bober

Protokolant:

sekr. sądowy Agnieszka Pellowska

po rozpoznaniu w dniu 23 października 2019 r. w Gdańsku

sprawy M. B. i K. B.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T.

o ustalenie istnienia ubezpieczeń społecznych

na skutek apelacji K. B.

od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 19 listopada 2018 r., sygn. akt IV U 601/18

oddala apelację.

SSA Michał Bober SSA Grażyna Czyżak SSA Lucyna Ramlo

Sygn. akt III AUa 348/19

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 27 marca 2018 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. stwierdził, że K. B., jako pracownik u płatnika składek M. B. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 14 sierpnia 2017 r.

Powyższa decyzja została zaskarżona zarówno przez płatnika składek – M. B., jak i przez ubezpieczonego – K. B.. Odwołujący się wnosili o uchylenie zaskarżonej decyzji i przywrócenie K. B. prawa do podlegania ubezpieczeniom od dnia zawarcia umowy.

W odpowiedzi na odwołania pozwany wniósł o ich oddalenie oraz o zasądzenie od płatnika składek i ubezpieczonego zwrotu kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Postanowieniem z dnia 15 maja 2018 r. na podstawie art. 219 k.p.c. Sąd zarządził połączenie do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy z odwołania ubezpieczonego i płatnika składek od przedmiotowej decyzji i prowadził je pod wspólną sygnaturą IV U 601/18.

W piśmie z dnia 4 lipca 2018 r. K. B. wniósł o zwolnienie go od kosztów postępowania sądowego, o obciążenie którymi wnosi Zakład Ubezpieczeń Społecznych w swojej odpowiedzi na odwołanie.

Podobnie M. B. w piśmie z 12 lipca 2018 r. wniósł o zwolnienie go od kosztów postępowania sądowego, o obciążenie którymi wnosi Zakład Ubezpieczeń Społecznych w swojej odpowiedzi na odwołanie.

Wyrokiem z dnia 19 listopada 2018 r. Sąd Okręgowy w Toruniu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w punkcie 1 oddalił odwołania, w punkcie 2 zasądził od M. B. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. kwotę 180,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz w punkcie III zasądził od K. B. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. kwotę 180,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Uzasadniając swoje stanowisko Sąd wskazał, że K. B. urodził się w dniu (...), z zawodu jest technikiem elektro – energetykiem. W toku aktywności zawodowej pracował jako ślusarz, kierowca samochodowy, monter mechanik silników spalinowych, kierownik bazy sprzętu i transportu, wiceprezes, pracownik magazynowy
i kierowca samochodu ciężarowego. Ponadto, od 29 czerwca 1992 r., ubezpieczony prowadził pozarolniczą działalność gospodarczą pod firmą (...)., w ramach której prowadził warsztat mechaniczno – blacharski w T. przy ul. (...). Ubezpieczony naprawiał pojazdy mechaniczne oraz świadczył usługi transportowe. W bazie samochodowej firmy znajdowały się dwa samochody osobowe oraz dwa samochody dostawcze. Do 2012 r. ubezpieczony zatrudniał pracowników i uczniów. Po tej dacie wykonywał działalność sam. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia K. B. zaprzestał prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej z dniem
30 września 2015 r.

Od 2003 r. K. B. cierpi na bóle kręgosłupa oraz bóle stawów kolanowych. Pozostaje pod opieką Poradni Chirurgicznej, Neurologicznej i Ortopedycznej.
W ramach leczenia odbywał ambulatoryjnie rehabilitację.

Od marca 2014 r. u K. B. nastąpiło zaostrzenie dolegliwości bólowych. Z tego powodu ubezpieczony przez pół roku przebywał na zwolnieniu chorobowym. Następnie, w okresie od 19 listopada 2014 r. do 14 września 2015 r., otrzymywał świadczenie rehabilitacyjne. W okresie od 9 lipca 2015 r. do 1 sierpnia 2015 r. ubezpieczony przebył rehabilitację leczniczą w ramach prewencji ZUS – rozpoznano u niego zmiany zwyrodnieniowo- dyskopatyczne kręgosłupa odc. L-S.

W dniu 22 września 2015 r. K. B. złożył wniosek o prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy, który decyzją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 27 listopada 2015 r., został załatwiony odmownie.

Ubezpieczony od powyższej decyzji złożył odwołanie.

W opinii z dnia 8 kwietnia 2016 r. biegli lekarze sądowi rozpoznali u ubezpieczonego jedynie choroby współistniejące takie jak: dyskopatia lędźwiowa L4/S5 i pourazowa deformacja kręgu L1 z okresowym zespołem bólowym bez objawów neurologicznych, obserwacja w kierunku dny moczanowej i zaburzenia lipidowe. Biegli uznali, że ubezpieczony nie jest długotrwale niezdolny do pracy.

Wyrokiem z dnia 21 czerwca 2016 r. Sąd Okręgowy w Toruniu oddalił odwołanie ubezpieczonego. Ubezpieczony od powyższego wyroku złożył apelację. Wyrokiem z dnia 15 grudnia 2016 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił apelację ubezpieczonego.

Po odmowie przyznania prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy ubezpieczony przez około rok był zarejestrowany jako osoba bezrobotna - przy czym przez ostatnie pół roku bez prawa do zasiłku. Status osoby bezrobotnej stracił w sierpniu 2017 r., ponieważ nie stawił się do Urzędu Pracy w sprawie oferty pracy.

M. B. jest bratankiem ubezpieczonego. Od dnia 1 grudnia 2002 r. prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą pod firmą „(...)”, której przedmiotem jest transport drogowy towarów (międzynarodowy i krajowy). Siedziba prowadzonej działalności mieści się przy ul. (...) w T.. Z kolei biuro i magazyn firmy znajdują się w wynajmowanych pomieszczeniach na terenie (...) przy ul. (...) w T..

W bazie samochodowej firmy początkowo znajdowały się samochody marki P. (...), M. (...), M. (...) (ciągnik siodłowy z naczepą) oraz I. (...). W 2018 r. M. B. podpisał umowy leasingowe na dwa kolejne pojazdy oraz dokonał sprzedaży samochodu M. (...).

W 2014 r. M. B. zatrudniał około 4 - 5 kierowców. W 2017 r. jeden z pracowników zmarł. Następnie we wrześniu inny pracownik rozwiązał umowę o pracę. Od tego czasu sytuacja finansowa firmy uległa pogorszeniu. M. B. nie zatrudnił nowych pracowników. W razie potrzeby pracuje osobiście – kilka razy w miesiącu udaje się w trasy do B., S., Ś.. Obecnie zatrudnia dwóch kierowców – P. G. i P. B..

Obsługę księgową firmy M. B. prowadzi Biuro (...) H. M..

Z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej M. B. w 2017 r. osiągnął dochód w wysokości: w styczniu - 309,68 zł; w lutym - 2.035,25 zł; w marcu - 12.723,40 zł; w kwietniu - 4.988,47 zł; w maju - 6.964,38 zł; w czerwcu - 3.694,48 zł; w lipcu - 11.077,64 zł; w sierpniu - 2.522,24 zł; we wrześniu - 1.440,47 zł; w październiku - 31.439,53 zł; w listopadzie - 9.927,57 zł oraz w grudniu - 13.073,73 zł. Ogółem w 2017 r. M. B. osiągnął dochód w wysokości 63.453,08 zł.

W 2017 r. M. B. rozpoczął budowę domu mieszkalnego w L. (w planach uwzględnia wydzielenie w domu części biurowej na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej). M. B. nie posiadał środków finansowych na sfinalizowanie całej budowy, dlatego zakładał wykonywanie prac budowlanych etapami - w zależności od posiadanych funduszy i warunków pogodowych. Do końca 2017 r. planował położyć fundamenty budynku. W celu minimalizacji kosztów budowa miała zostać wykonana siłami własnymi M. B. oraz członków jego rodziny - ojca, brata P. B. oraz ubezpieczonego.

W sierpniu 2017 r. M. B. zdecydował się również przenieść magazyn firmowy do innego pomieszczenia magazynowego zlokalizowanego na terenie (...) w odległości około 300 m. Przeprowadzka spowodowana była chęcią obniżenia kosztu najmu pomieszczeń.

W dniu 14 sierpnia 2017 r. K. B. oraz M. B. podpisali dokument nazwany „umową o pracę”. Strony ustaliły, iż ubezpieczony zostanie zatrudniony na stanowisku „magazynier; pracownik gospodarczy – dozorca wg. potrzeb pracodawcy na budowie nowej siedziby firmy, kierowca samochodu ciężarowego do 3,5 tony masy całkowitej”, w pełnym wymiarze czasu pracy, z wynagrodzeniem w kwocie 2.000,00 zł brutto miesięcznie plus dodatek za przepracowane godziny nadliczbowe wg przepisów kodeksu pracy. Umowę zawarto na czas nieokreślony. Strony ustaliły, że miejscem wykonywania pracy przez K. B. będzie „siedziba pracodawcy” (tj. T., ul. (...) oraz teren budowy – L. (1), działka (...)). Jako termin rozpoczęcia pracy wskazano 14 sierpnia 2017 r.

Akta osobowe ubezpieczonego z (...) zawierają - poza umową o pracę - kartę szkolenia wstępnego w dziedzinie bhp datowaną na 14 sierpnia 2017 r. oraz zaświadczenie
o ukończeniu szkolenia w dziedzinie bhp z dnia 14 sierpnia 2017 r. W aktach osobowych znajduje się również skierowanie pracownika na wstępne badania lekarskie z dnia 11 sierpnia
2017 r., z informacją, że ma zostać zatrudniony 14 sierpnia 2017 r. na stanowisku magazyniera pracownika gospodarczego dozorcy na budowie wg. potrzeb pracodawcy na budowie nowej siedziby firmy, kierowcy samochodu ciężarowego do 3,5 tony. Brak jest wykonanego badania lekarskiego.

Zgodnie z ustnym porozumieniem stron, do obowiązków K. B. na zajmowanym stanowisku pracy miały należeć takie czynności, jak pomoc przy przeprowadzce magazynów firmowych oraz pomoc przy budowie domu w L.. W praktyce ubezpieczony pomagał przy przeprowadzce magazynu firmowego zlokalizowanego na terenie (...). Przewoził palety, opony, regały, materiały budowlane, sprzęt podręczny i narzędzia, które następnie należało odpowiednio poukładać i zabezpieczyć. Czas przeprowadzki trwał około 2 tygodnie, przy czym przeprowadzka nie była prowadzona codziennie. Przerwy wynikały z harmonogramu usług transportowych, które firma prowadziła oraz z dostępności samochodów.

Po zakończeniu przenosin magazynu firmowego ubezpieczony pomagał przy pracach budowlanych w L.. Gdy przybył tam po raz pierwszy, na budowie wykonany był wykop pod ławę. Ubezpieczony uczestniczył w pracach przy wykonywaniu prac szalunkowych pod ławy fundamentowe, zalewaniu ław fundamentowych, murowaniu fundamentów bloczkami betonowymi do wysokości zero (około 8 poziomów bloczków), zakładaniu izolacji. Prace te trwały do około końca września.

Ubezpieczony nie miał z góry wyznaczonych godzin pracy. Pracował jedynie na tyle, na ile pozwalał mu stan zdrowia. W każdej chwili mógł zrobić sobie przerwę. Nie wykonywał też prac budowlanych codziennie. Ubezpieczony raz w tygodniu podpisywał listę obecności. Nie odzwierciedlała ona jednak liczby faktycznie przepracowanych przez niego godzin.

Dokumentem zgłoszeniowym z dnia 20 sierpnia 2017 r. ubezpieczony został zgłoszony do ubezpieczeń społecznych jako pracownik w (...) od dnia 14 sierpnia 2017 r.

Płatnik składek przekazał za ubezpieczonego imienne miesięczne raporty rozliczeniowe z podstawami wymiaru składek wynoszącymi: za sierpień - 1.161,29 zł, za wrzesień - 2.000,00 zł i za październik - 600,00 zł .

Ubezpieczony przebywał na urlopie wypoczynkowym w okresie od 2 do 6 października 2017 r. Następnie, w okresie od 10 października 2017 r. do 8 kwietnia 2018 r. przebywał na zwolnieniu lekarskim Od dnia 9 kwietnia 2018 r. do czasu zakończenia sprawy spornej z ZUS związanej z wyłączeniem z ubezpieczeń przebywa na urlopie bezpłatnym.

W dniu 10 lipca 2018 r. M. B. skierował ubezpieczonego na badania lekarskie na stanowisko magazyniera, pracownika gospodarczego, dozorcy na budowę nowej siedziby, kierowcy samochodu ciężarowego do 3,5 tony. W dniu 12 lipca 2018 r. ubezpieczonemu wystawiono zaświadczenie lekarskie potwierdzające jego zdolność do wykonywania pracy na stanowisku „magazynier, pracownik gospodarczy, dozorca”. Zaznaczano też, że ubezpieczony jest zdolny do prowadzenia pojazdu do 3,5t oraz pojazdów osobowych. Zaświadczenie to wydano na okres czterech lat, tzn. do 12 lipca 2022 r.

Po przejściu K. B. na zwolnienie lekarskie, a następnie na urlop bezpłatny, nie został zatrudniony pracownik na jego miejsce w celu zastępstwa. Nadal – do listopada 2017 r., kontynuowane były prace budowlane w L.. Ostatecznie zostały doprowadzone do wylania wieńca fundamentowego. W 2018 r. prace budowlane zostały wstrzymane ze względu na brak środków finansowych na ich dalsze prowadzenie.

Od 2009 r. świadek T. C. jest zatrudniona u M. B. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony na stanowisku logistyk. M. B. jest jej partnerem życiowym. Od 2008 r. prowadzą wspólne gospodarstwo domowe. Mieszkają w T. przy ul. (...).

W dniu (...). T. C. urodziła syna. Następnie przez rok przebywała na urlopie macierzyńskim i rodzicielskim, a następnie wykorzystała trzy lata urlopu wychowawczego. Do pracy powróciła zimą 2018 r. W trakcie jej nieobecności jej obowiązki przejął M. B..

P. B. jest bratem M. B.. Od około 10 lat jest u niego zatrudniony na podstawie umowy o pracę na pełen etat jako kierowca w transporcie krajowym i międzynarodowym (do Holandii, Belgii, Niemiec). W trasę wyrusza około jeden raz na tydzień i przebywa w niej od 3 – 4 dni do ponad tygodnia.

P. B. w okresie od sierpnia do października 2017 r. pomagał M. B. przy robotach ogólnobudowlanych (deskowaniu, szalunkach, wylewaniu fundamentów i ich ocieplaniu). Pomagał kiedy nie był w trasie przez około 2 – 4,5 godzin dziennie. W maju i czerwcu 2018 r. uczestniczył w pracach poprawkowych związanych
z położeniem fundamentów.

W dniu 15 marca 2018 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. skierował do ubezpieczonego i zainteresowanego zawiadomienia o wszczęciu postępowania wyjaśniającego, celem weryfikacji dokonanego zgłoszenia K. B. do ubezpieczeń społecznych od dnia 14 sierpnia 2017 r., jako pracownika u płatnika składek M. B..

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie dokumentacji pozyskanej w toku postępowania, w tym dokumentacji medycznej, jak również akt osobowych ubezpieczonego, a także częściowo w oparciu o dowód z zeznań świadków T. C. i P. B. oraz przesłuchania K. B. i M. B. w charakterze stron.

Sąd uznał powyższe dokumenty za wiarygodne jedynie częściowo. I tak Sąd nie przyznał powołanym wyżej dokumentom waloru wiarygodności w części, w której miały one potwierdzać rzeczywiste zatrudnienie K. B.. Zdaniem Sądu celowo zostały sporządzone dokumenty takie jak: umowa o pracę z dnia 14 sierpnia 2017 r., oświadczenie o przejściu szkolenia z zakresu BHP oraz listy obecności, aby stworzyć pozory zatrudnienia K. B. – w celu uzyskania przez niego świadczeń z ubezpieczenia społecznego w razie choroby. Ubezpieczony nabyłby do nich prawo, gdyby uprzednio uzyskał tytuł podlegania ubezpieczeniom, wynikający z zatrudnienia u M. B.. Tak więc Sąd uznał, że ww. dokumenty związane z zawartą umową o pracę zostały faktycznie sporządzone przez osoby, które podpisały się pod ich treścią, jednak sam fakt ich wystawienia nie świadczy o rzeczywistym wykonywaniu przez strony praw i obowiązków pracodawcy i pracownika w rozumieniu art. 22 § 1 k. p.

Sąd zaznaczył, że same strony przyznały fikcyjność niektórych dokumentów, np. listy obecności. Jak zeznał sam zainteresowany „Lista obecności nie do końca odzwierciedla rzeczywistą obecność. Chodziło o to, aby ogólny rozrachunek godzin się zgadzał”. Potwierdził to również ubezpieczony, który wskazał, że „Była lista obecności, na której się podpisywałem, tak jak dni wypadały ale nie było to całkowicie zgodne z rzeczywistością, bo czasami wypadały dni pracy dłużej, albo jak pogody nie było to w ogóle się nie pracowało, więc lista nie odzwierciedlała rzeczywistości jeśli chodzi o dni. Tą listę podpisywałem raz w tygodniu
w miejscu pracy, albo M. przywoził na budowę albo jak ja byłem na terenie T. to podpisywałem listę w biurze”. Powyższe pozwala na stwierdzenie, że listy obecności zostały sporządzone w celu stworzenia pozorów realizowania przez ubezpieczonego spornej umowy o pracę.

Oceniając wartość osobowych źródeł dowodowych, Sąd dał wiarę zeznaniom świadków T. C. i P. B. jedynie częściowo, w zakresie zgodnym z ustalonym w sprawie stanem faktycznym. Świadek T. C. jest partnerką życiową M. B.. Jednocześnie od 2009 r. jest u niego zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony na stanowisku logistyk. Z kolei świadek P. B. jest bratem zainteresowanego. Od około 10 lat jest też u niego zatrudniony na podstawie umowy o pracę na pełen etat jako kierowca w transporcie krajowym i międzynarodowym (do Holandii, Belgii, Niemiec). Świadkowie w sposób wyczerpujący i logiczny wskazali na zakres wykonywanej przez siebie pracy w firmie zainteresowanego, a także sposób funkcjonowania firmy i system organizacji pracy. Świadek P. B. wyjaśnił także, że w ramach pomocy rodzinnej w okresie od sierpnia do października 2017 r. pomagał M. B. przy robotach ogólnobudowlanych prowadzonych w L..

Sąd nie przyznał zeznaniom wskazanych świadków waloru wiarygodności w części,
w której miały one potwierdzać rzeczywiste zatrudnienie od 14 sierpnia 2017 r. ubezpieczonego. Świadek T. C. w okresie od 28 lutego 2014 r. do zimy 2018 r. przebywała na urlopie macierzyńskim, a następnie wychowawczym. Na budowie w L. była obecna około 3 razy. Z kolei świadek P. B. przyznał, że był obecny na budowie w L. jedynie kiedy nie był w trasie. Oznacza to, że świadkowie nie mogą potwierdzić, że K. B. stale i w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał obowiązki powierzone mu umową o pracę z dnia 14 sierpnia 2017 r. Świadkowie nie umieli też uzasadnić potrzeby gospodarczej zatrudnienia K. B. przez zainteresowanego.

Podobnie Sąd jedynie częściowo przyznał walor wiarygodności zeznaniom K. B. i M. B., w zakresie zgodnym z ustalonym w sprawie stanem faktycznym. Podobnie jak w przypadku świadków T. C. i P. B., nie przyznał zeznaniom wyżej wymienionych waloru wiarygodności w części, w której miały one potwierdzać rzeczywiste zatrudnienie K. B.. Nieracjonalne również były wyjaśnienia dotyczące potrzeby gospodarczej zatrudnienia ubezpieczonego i ustalenia dla niego wynagrodzenia na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę, skoro takie same prace na budowie i przy przenoszeniu magazynu firmowego – jedynie w ramach pomocy rodzinnej – wykonywali również ojciec i brat zainteresowanego. Ponadto w ocenie Sądu wątpliwe są także twierdzenia ubezpieczonego i zainteresowanego, że w dniu sporządzenia umowy M. B. miał jedynie ogólną wiedzę na temat stanu zdrowia ubezpieczonego i nie zainteresował się tym, czy brak zaświadczenia lekarza medycyny pracy o zdolności do pracy nie stanowi przeciwwskazania do zatrudnienia.

Istotą niniejszego postępowania było ustalenie czy umowa o pracę na czas nieokreślony zawarta w dniu 14 sierpnia 2017 r. pomiędzy K. B. a M. B. miała rzeczywisty wymiar, tj. czy powyższe podmioty faktycznie od tej daty łączy stosunek pracy o określonej umową treści, a co za tym idzie, czy ubezpieczony posiadał status pracownika oraz podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym z tego tytułu, czy też było to pozorne określenie warunków zatrudnienia, mające na celu korzystniejsze ukształtowanie pozycji ubezpieczonego na gruncie uprawnień płynących z podlegania ubezpieczeniom społecznym z tego tytułu.

W ocenie Sądu, M. B. nie wykazał potrzeby gospodarczej zatrudnienia pracownika. Zainteresowany wskazał, że „wujek chciał umowę o pracę a ja pomyślałem,
że skoro jest bezrobotnym może uzyskać zatrudnienie skoro mam kogoś kto się zna na pracach budowlanych, a gdybym miał ekipę budowlaną to bym musiał mieć zorganizowaną większą ilość środków, żeby zabezpieczyć pracę a ja kupowałem z tego co udało mi się zaoszczędzić na bieżąco. Warunki zatrudnienia ja ustalałem, bo stwierdziłem, że ten pierwszy etap chcę zbudować systemem gospodarczym i chodziło o zminimalizowanie kosztów. Umowa miała być na czas nieokreślony tak, żebym mógł etapami tą budowę przeprowadzać, w zależności jak zgromadzę środki”. Z kolei ubezpieczony zeznał, że „wtedy z bratem (ojcem M. B.) się tak zgadaliśmy, że M. ma robotę, że muszą przenosić magazyn podręczny na terenie T. i czy nie pomógłbym im przy pracach budowlanych. Porozmawialiśmy z M. bo najpierw ja rozmawiałem z bratem a potem obaj z bratem rozmawialiśmy z M.. M. mówił, że jest taka potrzeba do kontynuowania prac budowlanych, bo był wykop wykonany i te prace przy przeprowadzce. Ja chciałem aby była to umowa o prace. M. powiedział, że może taka sytuacja być ale z minimalnym wynagrodzeniem i tak się dogadaliśmy (…)” Powyższe twierdzenia są niespójne ze zgromadzonym materiałem dowodowym.

Po pierwsze, w przedmiotowej sprawie nie było podstaw ekonomicznych do zatrudnienia ubezpieczonego. Jak przyznał sam zainteresowany, sytuacja finansowa jego firmy w 2017 r. uległa pogorszeniu. Brak środków na wynagrodzenia oraz naprawę samochodów przełożył się na brak zatrudnienia nowych pracowników, a nawet na powstanie zaległości w regulowaniu składek na ubezpieczenie społeczne za zgłoszone przez zainteresowanego osoby. W tej sytuacji trudno przyjąć, że M. B. „stać było” na zatrudnienie ubezpieczonego – nawet za wynagrodzeniem w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Po drugie, przedmiotem działalności gospodarczej zainteresowanego jest transport drogowy towarów (międzynarodowy i krajowy). Stanowisko powierzone ubezpieczonemu, tj. „magazynier; pracownik gospodarczy – dozorca wg. potrzeb pracodawcy na budowie nowej siedziby firmy, kierowca samochodu ciężarowego do 3,5 tony masy całkowitej” nie jest związane z głównym nurtem działalności, a raczej z czynnościami ubocznymi. Z zeznań ubezpieczonego i płatnika wynika, że – pomimo tak szeroko określonego stanowiska - do obowiązków K. B. miała należeć wyłącznie praca magazyniera przy przeprowadzce magazynów firmowych oraz pomoc przy budowie domu w L.. M. B. przyznał przy tym, że zakładał wykonywanie prac budowlanych etapami – w miarę napływu funduszy. Do końca 2017 r. planował położenie fundamentów. Z powyższego wynika, że prace, które miał wykonywać ubezpieczony miały zostać przeprowadzone w określonych ramach czasowych. Nie jest zatem racjonalne zawarcie przez strony umowę o pracę na czas nieokreślony.

Po trzecie, zainteresowany w toku postępowania wielokrotnie podkreślał, że jego działania związane z budową w L. oraz przeniesieniem magazynu firmowego nakierowane były na minimalizację kosztów. Z tego powodu zdecydował, że prace te będzie wykonywał siłami własnymi oraz przy pomocy członków jego rodziny - ojca, brata P. B. oraz ubezpieczonego. Jednocześnie zarówno brat, jak i ojciec zainteresowanego wykonywali te same co ubezpieczony czynności wyłącznie w ramach pomocy rodzinnej. P. B. wyjaśnił: „Ja tam byłem np. 2-3, 4, 5 godzin i nie jestem w stanie dokładnie określić, bo dla mnie to tylko było pomóc, zrobić swoje i jechać do domu. To była pomoc ogólnie poza tą pracą. Również zainteresowany przyznał, że „przy tym miał pracować wujek, mój tata, ja oraz brat P. na zasadzie pomocy nie w ramach umowy o pracę (…)”. W ocenie Sądu nie istniał zatem powód, dla którego tylko ubezpieczony miał świadczyć pomoc w ramach zatrudnienia i to na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony.

Po czwarte, ani po odejściu ubezpieczonego na zwolnienie lekarskie od dnia 10 października 2017 r., ani po przejściu na urlop bezpłatny płatnik nie poszukiwał nowego pracownika i nie zatrudnił nikogo w celu zastępstwa ubezpieczonego. Pomimo tego prace budowlane nadal trwały (do listopada) i zostały - zgodnie z planem - doprowadzone do wylania wieńca fundamentowego.

Po piąte, ubezpieczony przebywał na zwolnieniach lekarskich do 8 kwietnia 2018 r. Następnie, w dniu 12 lipca 2018 r. ubezpieczonemu wystawiono zaświadczenie lekarskie potwierdzające jego zdolność do wykonywania pracy na stanowisku „magazynier, pracownik gospodarczy, dozorca”. Zaznaczano też, że ubezpieczony jest zdolny do prowadzenia pojazdu do 3,5t oraz pojazdów osobowych. Ubezpieczony nie powrócił jednak do pracy. Od dnia
9 kwietnia 2018 r. przebywa na urlopie bezpłatnym.

W ocenie Sądu powyższe przemawia za przyjęciem, że w przedmiotowej sprawie nie istniała racjonalna potrzeba zatrudnienia ubezpieczonego przez M. B..

Analizując z kolei przesłankę świadczenia pracy przez K. B. Sąd zważył, iż samo powierzenie obowiązków pracowniczych, jak i warunki ich wykonywania należało ocenić jako pozorowanie pracy mające przynieść korzyści ubezpieczonemu.

Przede wszystkim materiał dowodowy wskazuje, że po stronie K. B. nie było woli świadczenia pracy w okresie długoterminowym. Z przedłożonej dokumentacji medycznej wynika, że od marca 2014 r. u ubezpieczonego nastąpiło zaostrzenie choroby kręgosłupa. Jak zeznał K. B., z tego powodu najpierw przez pół roku przebywał na zwolnieniu chorobowym, a następnie otrzymywał świadczenie rehabilitacyjne. Co więcej, ze względu na pogarszający się stan zdrowia w dniu 30 września 2015 r. zdecydował się zlikwidować prowadzoną przez siebie działalność gospodarczą i ubiegać się o prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy. Ostatecznie świadczenie nie zostało ubezpieczonemu przyznane. Powyższe świadczy jednak o tym, że K. B. zdawał sobie sprawę, że ze względu na stan zdrowia może nie być w stanie realizować umowy o pracę z dnia 14 sierpnia 2018 r. w dłuższej perspektywie. Co więcej, do zawarcia umowy o pracę z dnia 14 sierpnia 2017 r. doszło w momencie, gdy ubezpieczony został skreślony z listy osób bezrobotnych na skutek zaniedbania stawiennictwa w Urzędzie Pracy w związku z ofertą pracy. Powyższe okoliczności świadczą, że zawarcie przez ubezpieczonego i płatnika umowy o pracę w dniu 14 sierpnia 2017 r. na czas nieokreślony miało na celu zapewnienie korzystania przez ubezpieczonego – w dłuższym okresie – ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Również inne okoliczności ustalone w toku postępowania sądowego wskazują na pozorność spornej umowy o pracę.

Po pierwsze, w momencie podpisywania umowy z dnia 14 sierpnia 2017 r. strony miały pełną świadomość stanu zdrowia ubezpieczonego, a co za tym idzie, że obowiązki pracownicze mogą być wykonywane przez krótki czas. Co prawda, fakt choroby nie jest okolicznością, która mogłaby negatywnie wpływać na ocenę ważności spornej umowy o pracę, jednak z punktu widzenia ustaleń poczynionych w niniejszej sprawie strony zdawały sobie sprawę, że sporna umowa może nie być realizowana. Istotne dla stron powinno być zatem ustalenie, czy ubezpieczony był osobą zdolną do pracy. I tak, w aktach osobowych znajduje się wystawione przez M. B. skierowanie pracownika na wstępne badania lekarskie z dnia 11 sierpnia 2017 r., z informacją, że ma zostać zatrudniony 14 sierpnia 2017 r. na stanowisku magazyniera pracownika gospodarczego dozorcy na budowie wg. potrzeb pracodawcy na budowie nowej siedziby firmy, kierowcy samochodu ciężarowego do 3,5 tony. Brak jest jednak wykonanego badania lekarskiego. Niezrozumiałe jest w tej sytuacji zawarcie z ubezpieczonym umowy o pracę i to na czas nieokreślony.

Po drugie, nie ulega wątpliwości, że ubezpieczony wykonywał na rzecz zainteresowanego pewne czynności przy przenoszeniu magazynu firmowego, czy też budowie w L.. Prace te nie miały jednak charakteru stałego i nie były wykonywane w pełnym wymiarze czasu pracy. Sam ubezpieczony przyznał, że „nigdy nie miałem ustalonych godzin racy od do. Przy przeprowadzce magazynu też tak było. Telefonicznie uzgadnialiśmy, od której to robimy, bo każdy miał swoje jakieś dodatkowe czynności, bo telefony mamy, a z bratem mieszkamy przez ścianę. Te dodatkowe czynności to osobiste w moim przypadku i kiedy je załatwiłem to szedłem do pracy. Były takie dni, że jedna osoba na budowie pracowała i takie dni, że cały zespól pracował. Jednocześnie podpisywane przez ubezpieczonego listy obecności – jak wynika z zeznań K. B. i M. B. – nie odzwierciedlały rzeczywistości. Miały na celu jedynie upozorowanie, że ubezpieczony świadczy pracę w wymiarze uzgodnionym w umowie z dnia 14 sierpnia 2017 r.

W ocenie Sądu wszystkie powyższe okoliczności, przy jednoczesnym uwzględnieniu treści art. 22 § 1 k.p. przemawiają za przyjęciem, iż umową o pracę na czas nieokreślony z dnia 14 sierpnia 2017 r. strony ukształtowały formalne warunki zatrudnienia, jednak nie w celu ich faktycznego spełnienia, a w celu osiągnięcia innych korzyści – przede wszystkim finansowych, które w związku ze stanem zdrowia ubezpieczonego były przewidywane. Zamiarem stron nie była natomiast rzeczywista realizacja zawartych w umowie o pracę postanowień, a czynności podejmowane przez K. B. miały na celu jedynie upozorowanie faktu wywiązywania się z postanowień umowy (art. 83 k.c.).

W tym stanie rzeczy, Sąd oddalił odwołania K. B. i M. B. jako bezzasadne, o czym na mocy art. 477 ( 14 )§ 1 k.p.c. orzekł, jak w punkcie I sentencji wyroku.

W punkcie II i III Sąd orzekł o kosztach procesu, mając na względzie zasady: odpowiedzialności finansowej strony za wynik postępowania (art. 98 §1 i § 3 k.p.c.) oraz rozstrzygania o kosztach w orzeczeniu kończącym sprawę w danej instancji (art. 108 §1 k.p.c.). Wysokość tych kosztów Sąd ustalił w oparciu o treść art. 109 § 2 k.p.c. oraz § 9 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804).

Apelację od wyroku wywiódł M. B. oraz K. B..

Apelacja M. B., z uwagi na przekroczenie terminu do jej wniesienia, została - postanowieniem Sądu z dnia 19 kwietnia 2019 r. - odrzucona.

K. B. zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w całości wnioskując o jego uchylenie; wnikliwą obiektywną ocenę stanu faktycznego na podstawie zgromadzonych przez Sąd dokumentów, dowodów i przesłuchań; objęcie skarżącego ubezpieczeniami społecznymi, jako pracownika zatrudnionego w (...) od dnia 14 sierpnia 2017 r., tj. od dnia zawarcia umowy; przyznanie należnego zasiłku chorobowego za czas choroby od 10 października 2017 r. do 8 kwietnia 2018 r.

W uzasadnieniu skarżący podniósł, że Sąd w wyroku nie wykazał, iż nie świadczył on pracy na rzecz M. B.

Zdaniem apelującego, Sąd w sposób nieprawidłowy ocenił sytuację finansową pracodawcy nie biorąc pod uwagę poziomu sprzedaży, który to element był niezbędny dla prawidłowej oceny stanu faktycznego.

Poza tym Sąd błędnie ocenił zeznania powołanych w sprawie świadków uznając je za niespójne, choć tych niespójności nie wskazał. Nadto Sąd podał 5 przyczyn, które stały się podstawą ustaleń faktycznych przyjmując tym samym „domniemania wg oceny ZUS”.

Skarżący zaznaczył, że wbrew ustaleniom Sądu nie zawierał umowy o pracę w celu skorzystania ze świadczeń z tytułu podlegania ubezpieczeniom, bez znaczenia dla niego, jako pracownika były wszelkie decyzje podejmowane przez pracodawcę, a w szczególności w zakresie sposobu, czasu oraz zakresu koniecznych do wykonania prac dotyczących zakończenia prac budowlanych na budowie w poszczególnych etapach, zatrudnienia innej osoby na jego miejsce, czy prace będą kontynuowane, kiedy i w jaki sposób będą realizowane oraz priorytetów w zakresie finansowania wydatków.

Apelujący podkreślił, że Sąd dokonał aktualnej oceny stanu jego zdrowia i jego zatrudnienia po analizie historii choroby i aktualnych wyników badań stwierdzając, że była to pozorna umowa o pracę , przy czym ocena ta została oparta na wybiórczym stosowaniu prawa.

W ocenie wnioskodawcy w przypadku sporu z organem przedsiębiorca - pracodawca i pracownik są z góry na straconej pozycji, ponieważ:

1.  organ ma prawo do stosowania własnej interpretacji faktów, zdarzeń, potrzeb i przyczyn postępowania pracodawcy i jego intencji,

2.  domniemanie organu staje się jego prawem - w świetle prawa,

3.  na zasadzie domniemania wydaje decyzje, które w przypadku braku wiedzy pracodawcy lub pracownika stają się ostateczne i stanowią akt prawny w sprawie, której dotyczą,

4.  ocena stanu faktycznego dokonana przez Sąd także budzi wiele zastrzeżeń. Domniemanie w sprawach spornych staje się normą prawną - to niebezpieczne narzędzie w rękach nieodpowiedzialnych osób.

Dodatkowo wnioskodawca wyjaśnił, że nieuprawniony był również argument Sądu, że nie było uzasadnienia dla zawarcia umowy o pracę na czas nieokreślony, co również świadczy o jej pozorności. Skarżący podkreślił, że gdyby zawarł z pracodawcą umowę o pracę na czas określony do 31 października 2017 r. również nabyłby prawo do zasiłku chorobowego, a skoro tak, to rodzaj zawartej umowy nie powinien mieć znaczenia dla oceny łączącego strony stosunku prawnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Spór w sprawie sprowadzał się do ustalenia, czy K. B. w okresie od 14 sierpnia 2017 r., tj. po podpisaniu z M. B. umowy o pracę wykonywał pracę w myśl przepisów Kodeksu pracy, czy też powyższa czynność była czynnością pozorną, zawartą wyłącznie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, bez zamiaru wykonywania pracy mającej cechy świadczenia charakterystycznego dla stosunku pracy. Jak wynika bowiem z ugruntowanego poglądu Sądu Najwyższego, do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zgłoszenie to następuje pod pozorem zatrudnienia (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 6 grudnia 1990 r., sygn. akt II UR 9/90, OSP 1991 nr 7-8, poz. 172; 17 grudnia 1996 r., sygn. akt II UKN 32/96, OSNAPiUS 1997 nr 15, poz. 275; 16 marca 1999 r., sygn. akt II UKN 512/98; 28 lutego 2001 r., sygn. akt II UKN 244/00). To oczywiste wymaganie wynika z artykułów: 6 ust. 1, 8 ust. 1, 11 ust. 1 oraz 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2015 r., poz. 121).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy przeprowadził we wskazanym wyżej zakresie wystarczające dla kategorycznego rozstrzygnięcia sprawy postępowanie dowodowe, a wynik tego postępowania - wbrew zarzutom apelacji - ocenił zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c., nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów, przepisem tym zakreślonym. W uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia Sąd I instancji szczegółowo wyjaśnił powody rozstrzygnięcia oraz przekonywująco wykazał, dlaczego odwołanie należało oddalić. Podkreślić należy, iż przedmiotem oceny Sądu Okręgowego były dowody zaoferowane przez strony (akta kontroli ZUS, akta osobowe, zeznania świadków, wyjaśnienia stron) - zostały one wnikliwie przeanalizowane, a następnie omówione w uzasadnieniu, zgodnie z regułami wynikającymi z art. 328 § 2 k.p.c., co pozwala na ich instancyjną kontrolę i prowadzi do wniosku, że wszystkie zostały ocenione w zgodzie w zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego.

Przystępując do analizy zarzutów apelacyjnych, przypomnieć w pierwszej kolejności należy, że jeżeli w treści stosunku prawnego łączącego strony (ocenianego nie tylko przez treść umowy, ale przede wszystkim przez sposób jego wykonywania) przeważają cechy charakterystyczne dla stosunku pracy określone w art. 22 § 1 k.p. (obowiązek pracownika świadczenia pracy osobiście, w sposób ciągły; obowiązek świadczenia pracy na rzecz i pod kierownictwem pracodawcy w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, obowiązek pracodawcy do zatrudniania pracownika i wynagradzania pracownika za świadczoną pracę), to bezsprzecznie mamy do czynienia z zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę umowy zawartej przez strony (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 14 września 1998r., sygn. akt I PKN 334/98, OSNAPiUS 1999 nr 20, poz. 646; 12 stycznia 1999r., sygn. akt I PKN 535/98, OSNAPiUS 2000 nr 5, poz. 175; 7 kwietnia 1999r., sygn. akt I PKN 642/98, OSNAPiUS 2000 nr 11, poz. 417). I odwrotnie, jeżeli w treści stosunku prawnego nie przeważają cechy charakterystyczne dla stosunku pracy, to nie można przyjąć, aby taki stosunek prawny łączył strony. Umowa, na podstawie której jest świadczona praca, nie może więc mieć mieszanego charakteru, łączącego elementy umowy o pracę i umowy cywilnoprawnej. W wyroku z dnia 14 lutego 2001 r. (sygn. akt I PKN 256/00, OSNP 2002/23/564) Sąd Najwyższy wskazał, iż w razie ustalenia, że w łączącym strony stosunku prawnym występowały elementy obce stosunkowi pracy (np. brak podporządkowania), nie jest możliwa ocena, że zawarta została umowa o pracę.

Do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak zawarcie umowy o pracę, przygotowanie zakresu obowiązków, zgłoszenie do ubezpieczenia, a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły. Nie może bowiem być tolerowana sytuacja, w której osoba zainteresowana w uzyskaniu świadczeń z ubezpieczenia społecznego, do których nie ma tytułu, z pomocą płatnika składek wytwarza dokumenty służące wyłącznie do tego celu. Zwrócił na to uwagę Sąd Najwyższy stwierdzając w wyroku z 18 maja 2006 r. (III UK 32/06), że do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zatem zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego następuje pod pozorem zatrudnienia. Podobnie w wyroku z 10 lutego 2006 r. (I UK 186/05, LEX nr 272575) Sąd Najwyższy stwierdził, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Taki sam pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z 26 września 2006 r. (II UK 2/06, publ. Legalis), w którym uznał, że nie stanowi podstawy do objęcia ubezpieczeniem społecznym dokument nazwany umową o pracę, jeżeli rzeczywisty stosunek prawny nie odpowiada treści art. 22 k.p. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest więc niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie.

Nawiązanie stosunku pracy skutkuje równoległym powstaniem stosunku ubezpieczenia. Obydwa te stosunki, jakkolwiek mają inne cele, to wzajemnie się uzupełniają i zabezpieczają pracownika materialnie - pierwszy, na co dzień, drugi na wypadek zdarzeń losowych. Należy, zatem przyjąć, iż stosunek ubezpieczenia społecznego pracowniczego jest konsekwencją stosunku pracy i jako taki ma charakter wtórny. Ubezpieczenie społeczne nie może bowiem istnieć bez stosunku pracy. Uruchomienie stosunku ubezpieczeniowego może odnosić się wyłącznie do ważnego stosunku pracy, a więc takiego, który stanowi wyraz woli obu stron realizowania celów, którym umowa ma służyć. Przesłankę nawiązania pracowniczego stosunku ubezpieczenia oraz wynikającego z tego stosunku prawa do świadczenia stanowi nie samo zawarcie umowy o pracę, lecz zatrudnienie.

Przedmiotem analizowanej sprawy jest kwestia podlegania przez K. B. ubezpieczeniu społecznemu z tytułu pozostawania w stosunku pracy. Istota sporu sprowadzała się do problemu ważności umowy o pracę zawartej pomiędzy wnioskodawcą a M. B. w dniu 14 sierpnia 2017 r.

W tym miejscu wskazać należy, iż zgodnie z treścią art. 83 k.c. nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. W wyroku z dnia 5 października 2006 r. (I UK 324/06, M.P.Pr. 2008/1/40) Sąd Najwyższy wskazał, iż pozorność umowy o pracę ma miejsce nie tylko wówczas, gdy mimo jej zawarcia praca w ogóle nie jest świadczona, ale również wtedy, gdy jest faktycznie świadczona, lecz na innej podstawie niż umowa o pracę. W uzasadnieniu uchwały Sąd stwierdził, iż art. 83 k.c. charakteryzuje czynność prawną pozorną przez wskazanie trzech jej elementów, które muszą wystąpić łącznie: oświadczenie woli musi być złożone tylko dla pozoru, oświadczenie woli musi być złożone drugiej stronie, adresat oświadczenia woli musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru. Złożenie oświadczenia woli dla pozoru oznacza, że osoba oświadczająca wolę w każdym wypadku nie chce, aby powstały skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem. Brak zamiaru wywołania skutków prawnych oznacza, że osoba składająca oświadczenie woli albo nie chce w ogóle wywołać żadnych skutków prawnych, albo też chce wywołać inne, niż wynikałyby ze złożonego przez nią oświadczenia woli (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2001 r., sygn. akt II UKN 258/00, OSNAPiUS Nr 21/2002, poz. 527). Czynność pozorna jest zawsze nieważna. Niekiedy ważna może być tylko - w świetle art. 83 § 1 zd. 2 k.c. - czynność ukryta pod czynnością pozorną.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt analizowanej sprawy stwierdzić należało, iż Sąd Okręgowy trafnie uznał, że stosunek prawny łączący strony miał charakter pozornej czynności prawnej, co wynika w sposób jednoznaczny ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym akt ubezpieczeniowych zawierających dokumentację z prowadzonego przez ZUS postępowania kontrolnego, akt osobowych, jak również zeznań powołanych w sprawie świadków oraz wyjaśnień K. B. i M. B..

Jak ustalił Sąd I instancji, K. B. w dniu 14 sierpnia 2017 r. podpisał z M. B. umowę o pracę na czas nieokreślony, na podstawie której został zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku magazyniera, pracownika gospodarczego, dozorcy na budowie nowej siedziby firmy wg potrzeb pracodawcy, kierowcy samochodu ciężarowego do 3,5 t. z wynagrodzeniem 2000 zł brutto i zgłoszony z tego tytułu do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego. Przystępując do pracy wnioskodawca nie przedłożył pracodawcy zaświadczenia lekarskiego o zdolności do wykonywania pracy na powierzanym stanowisku, pomimo, iż skierowanie na takie badanie zostało dołączone do akt osobowych skarżącego. Apelujący podnosił, że zapomniał o konieczności wykonania niezbędnych badań, podobnie jak pracodawca, który pomimo ich braku dopuścił pracownika do wykonywania obowiązków pracowniczych. W ocenie Sądu, gdyby istotnie zamiarem stron było nawiązanie stosunku pracy, to kwestia zdolności pracownika do jej świadczenia stanowiłaby istotny element, bez ziszczenia się którego nie doszłoby do jej faktycznego wykonywania. Jeśli zatem okoliczność zdolności pracownika do pracy nie została zweryfikowana, to – zdaniem Sądu – świadczy to wyłącznie o tym, że strony nie zamierzały nawiązywać stosunku pracy, zaś wystawienie skierowania na badania miało na celu wyłącznie stworzenie pozorów takiego stanu rzeczy. Za tak dokonanym ustaleniem przemawia również fakt, że nawiązywanie przez M. B. stosunku pracy z wujkiem, który podobnie, jak jego ojciec i brat miał pomagać mu przy budowie domu oraz przenoszeniu zasobów firmy do większych magazynów, nie było w żadnej mierze uzasadnione ekonomicznie. Przypomnieć bowiem trzeba, że M. B. przystępując do budowy domu, w którym miały się również znaleźć pomieszczenia biurowe firmy, zamierzał owo przedsięwzięcie zrealizować przy pomocy członków rodziny, albowiem firma znajdowała się w trudnej sytuacji materialnej, w konsekwencji czego nie dysponowała odpowiednią ilością środków finansowych, które mogłaby wykorzystać na zlecenie prac budowlanych wyspecjalizowanej firmie. A skoro tak, to z całą pewnością nie było w jego interesie ponoszenie kosztów zatrudnienia wujka przy pracach, które on sam, jego ojciec oraz brat wykonywali w ramach nieodpłatnej pomocy. Mało tego - jak wskazały w swoich wyjaśnieniach strony - praca całego „zespołu” nie była potrzebna każdego dnia, stąd zawieranie umowy o pracę na pełen etat było ze wszech miar nieracjonalne. Nie istniał bowiem żaden powód, dla którego tylko ubezpieczony miał świadczyć pomoc w ramach zatrudnienia i to na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Oczywiście sam fakt zawarcia umowy o pracę na czas nieokreślony nie stanowi o jej nieważności, co podkreślał skarżący w wywiedzionej apelacji, jednakże gdy zważy się, że nie było takiej potrzeby, albowiem prace przy budowie domu miały zakończyć się w listopadzie 2017 r., a przenoszenie zasobów firmy do większych magazynów – wczesną jesienią, zasadność jej zawarcia na okres dłuższy niż do końca listopada 2017 r. również budzi poważne wątpliwości.

Zatrudnienie skarżącego - jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy - nie znajdowało także uzasadnienia ekonomicznego, albowiem jak wykazało przeprowadzone postępowanie dowodowe, sytuacja finansowa firmy w 2017 r. uległa znacznemu pogorszeniu, skutkując powstaniem zaległości w regulowaniu składek na ubezpieczenie społeczne za zgłoszonych przez M. B. pracowników. A skoro tak, to oczywistym było, że pracodawcy nie było stać na zatrudnienie ubezpieczonego. Mało tego nie było również takiej potrzeby, o czym świadczy chociażby to, że po przejściu K. B. na zwolnienie lekarskie, a następnie urlop bezpłatny pracodawca nie poszukiwał nowego pracownika i nie zatrudnił nikogo w celu zastępstwa ubezpieczonego, co również – wbrew zarzutom skarżącego – nie pozostaje bez wpływu na dokonaną przez pozwanego oraz sądy ocenę omawianego stosunku prawnego.

Dokonując oceny łączącego strony stosunku nie sposób również nie zauważyć, że w relacjach pomiędzy wnioskodawcą a płatnikiem brak było pracowniczego podporządkowania pracownika pracodawcy. Dla stwierdzenia, że pracownicze podporządkowanie pracownika pracodawcy występuje w treści stosunku prawnego z reguły wskazuje się na takie elementy jak: określony czas pracy i miejsce wykonywania czynności, podpisywanie listy obecności, podporządkowanie pracownika regulaminowi pracy oraz poleceniom kierownictwa co do miejsca, czasu i sposobu wykonywania pracy oraz obowiązek przestrzegania norm pracy, obowiązek wykonywania poleceń przełożonych, wykonywanie pracy zmianowej i stała dyspozycyjność, dokładne określenie miejsca i czasu realizacji powierzonego zadania oraz ich wykonywanie pod nadzorem kierownika (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2011 r., II UK 20/11, LEX nr 885004). Powyższych elementów stosunek łączący strony z całą pewnością nie zawierał, do czego odniósł się w uzasadnieniu rozstrzygnięcia Sąd I instancji. Jak wynika bowiem ze złożonych przez wnioskodawcę wyjaśnień do jego zakresu obowiązków należało: przewiezienie wyposażenia firmy do nowych magazynów oraz szeroko pojęta pomoc przy budowie domu, przy czym pracę te wykonywał w różnych godzinach i w różne dni w zależności od tego, jakie było zapotrzebowanie na świadczoną pomoc oraz jaki był etap zaawansowania prac budowlanych. Ubezpieczony podał, że czasem pracował osiem godzin, czasem mniej, a czasami wcale. Wyjaśnił, że zdarzało się również tak, że przyjeżdżał na noc w ramach dozoru, po czym rano dzwonił do M. (pracodawcy) z informacją, że kończy pracę i jedzie do domu. Nigdy nie miał ustalonych godzin pracy od do. Zdarzały się również takie dni, że w ogóle nie pracował, ponieważ niektóre prace nie wymagały obecności całego zespołu – niejednokrotnie wystarczało, że na budowie była obecna jedna osoba. Bywało również tak, że „nie było pogody” i wówczas również nie były realizowane prace budowlane. A skoro tak, to nie można uznać, że wykonywał pracę w sposób ciągły i pod kierownictwem, albowiem nie dość że nie realizował powierzonych mu obowiązków codziennie, to dodatkowo (niejednokrotnie) nie wykonywał ich przez osiem godzin, co czyni uprawnionym wniosek, że nie świadczył pracy w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, który to obowiązek wynika wprost z art. 22 § 1 k.p. Powyższe potwierdził zresztą również brat pracodawcy – P. B. oraz sam pracodawca. Mało tego wnioskodawca niejednokrotnie informował pracodawcę, że nie będzie go dzisiaj w pracy ponieważ w nocy pilnował budowy (praca w porze nocnej również nie została przez pracodawcę w żaden sposób wykazana). Nadto - jeśli na budowie nie była potrzebna obecność całego zespołu lub była niekorzystna pogoda - ubezpieczony mógł nie przychodzić do pracy, przy czym – co nie pozostaje bez znaczenia – nie wypisywał w związku z powyższym żadnych wniosków urlopowych, co w tzw. „normalnych warunkach” byłoby niezbędne, albowiem każda nieobecność pracownika w zakładzie pracy winna być stosownie udokumentowana.

Dysponując tak dokonanymi ustaleniami, wespół z całokształtem wniosków wyprowadzonych przez Sąd Okręgowy na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, uznać - zdaniem Sądu Apelacyjnego - należało, że strony skonstruowały określoną sytuację prawną wyłącznie dla potrzeb uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, zwłaszcza że - jak wynika z akt - wnioskodawca od wielu lat cierpiał na schorzenia związane z układem ruchu, a przed zawarciem spornej umowy nie podlegał ubezpieczeniom społecznym, co skutkowało - w razie pogorszenia stanu zdrowia - niemożnością skorzystania z zasiłku chorobowego. Oczywiście takie postępowanie ubezpieczonego, nastawione na pozyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie może (samo w sobie) zostać uznane za niewłaściwe, niemniej jednak, jeśli pozyskanie wskazanych świadczeń jest jedynym celem nawiązania stosunku pracy bez jednoczesnego wywiązania się wnioskodawcy z wynikającego z zawartej umowy o pracę obowiązku jej świadczenia, to takie zachowanie uznać należy za naganne i niezasługujące na ochronę, wynikającą z art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i art. 8 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

Wprawdzie w orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalił się pogląd, że cel zawarcia umowy o pracę w postaci uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie jest sprzeczny z ustawą (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r. II UK 320/04), niemniej jednak nie może to oznaczać akceptacji dla nagannych i nieobojętnych społecznie zachowań oraz korzystania ze swoich praw w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. W systemie ubezpieczeń społecznych obowiązuje zasada solidaryzmu. Polega ona na tym, że ubezpieczeni uiszczają do tego systemu wkład odpowiadający ich możliwościom. Tymczasem, działania stron zmierzały do tego, aby zminimalizować wysokość uiszczanych do tegoż systemu wpłat, w zamian uzyskując długotrwałe (związane z wypłatą zasiłku chorobowego za czas niezdolności do pracy) świadczenia. Jeśli zatem stronom umowy z dnia 14 sierpnia 2017 r., przyświecała wyłącznie intencja włączenia do ubezpieczenia społecznego (i uzyskania świadczeń płynących z tego ubezpieczenia) pod pozorem zatrudnienia bez jego rzeczywistego wykonywania w ramach umowy o pracę (art. 83 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.), to uznać należało, że zawarcie przedmiotowej umowy nie może rodzić skutków prawnych i stanowić podstawy do uznania, że osoba, która taką umowę zawarła podlega ubezpieczeniu społecznemu pracowników. A to z tej przyczyny, że pomimo zawartej umowy o pracę nie nastąpiło nawiązanie stosunku pracy (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2004 r., I PK 545/03, OSNP 2005 Nr 24, poz. 338 oraz z dnia 5 października 2006 r., I UK 120/06, OSNP 2007 nr 19-20, poz. 294). Należy podkreślić, że w wyniku spornej umowy mogłoby dojść do nawiązania stosunku pracy z K. B., jeśliby doszło do rzeczywistego świadczenia przez niego pracy na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, czyli gdyby praca była wykonywana według przymiotów stosunku pracy zgodnie z wolą pracownika i pracodawcy (art. 22 § 1 i § 11 k.p. i art. 11 k.p.). Chodzi więc o sytuację, gdy pracodawca dopuszcza pracownika do pracy, godzi się na świadczenie przez niego pracy i wypłaca mu wynagrodzenie, a pracownik na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem pracę świadczy wiedząc, że realizuje obowiązki wynikające ze stosunku pracy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 8 grudnia 2015 r., III AUa 46/15, LEX nr 1950448). Tymczasem okoliczności faktyczne rozpoznawanej sprawy, zebrany w sprawie materiał dowodowy i na jego podstawie wyciągnięte wnioski, dają podstawę do dokonania ustalenia, że pomiędzy wnioskodawcą a M. B. nie nastąpiło nawiązanie stosunku pracy z uwagi na brak świadczenia pracy w reżimie pracowniczym. W związku z czym skarżący w okresie od 14 sierpnia 2017 r. nie podlegał pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu.

Na tak dokonaną ocenę w żaden sposób nie wpłynęły podniesione przez skarżącego w wywiedzionej apelacji zarzuty, albowiem stanowiły one jedynie nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji i jako takie nie mogły skutkować zmianą względnie uchyleniem kwestionowanego orzeczenia.

Mając na uwadze powyższe, podzielając stanowisko Sądu I instancji i uznając apelację wnioskodawcy za bezzasadną, Sąd Apelacyjny, na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w wyroku.

SSA Grażyna Czyżak SSA Lucyna Ramlo SSA Michał Bober