Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII C 327/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 marca 2022 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Anna Bielecka-Gąszcz

Protokolant: sekr. sąd. Katarzyna Górniak

po rozpoznaniu w dniu 9 marca 2022 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa (...).PL (...) z siedzibą we W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę 5.877,78 zł

1.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.877,78 zł (pięć tysięcy osiemset siedemdziesiąt siedem złotych i siedemdziesiąt osiem groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 5.353 zł (pięć tysięcy trzysta pięćdziesiąt trzy złote) od dnia 4 czerwca 2020 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 524,78 zł (pięćset dwadzieścia cztery złote i siedemdziesiąt osiem groszy) od dnia 18 stycznia 2022 roku do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.717 zł (dwa tysiące siedemset siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  nakazuje zwrócić na rzecz pozwanego ze środków Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi kwotę 78,58 zł (siedemdziesiąt osiem złotych i pięćdziesiąt osiem groszy) tytułem niewykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego.

Sygn. akt VIII C 327/20

UZASADNIENIE

W dniu 1 kwietnia 2020 roku powód B..pl S.A. we W. (poprzednio (...) S.A we W.), reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, wytoczył przeciwko (...) S.A. w W. powództwo o zasądzenie kwoty 5.353 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 4.861 zł od dnia 25 lutego 2020 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 492 zł od dnia 30 marca 2020 roku do dnia zapłaty. Ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał, że w dniu 19 lutego 2020 roku miało miejsce zdarzenie, w wyniku którego doszło do uszkodzenia samochodu marki N. o nr rej. (...). Sprawca zdarzenia był ubezpieczony w zakresie OC
u pozwanego. Po zgłoszeniu szkody ubezpieczyciel przeprowadził postępowanie likwidacyjne w toku, którego ustalił wartość szkody w wysokości 1.643,47 zł. Po zbyciu wierzytelności przez poszkodowanego powód wykonał analizę kosztorysu naprawy sporządzonego przez pozwanego, w wyniku której uznał, że świadczenie zostało zaniżone. Chcąc ustalić jego prawidłową wartość zlecił wydanie prywatnej ekspertyzy ponosząc koszt 492 zł. Następnie wezwał pozwanego do dopłaty odszkodowania. Dochodzona pozwem kwota stanowi różnicę pomiędzy wypłaconym a należnym odszkodowaniem, powiększoną o koszt wykonania prywatnej ekspertyzy. Przypomniał, że obowiązek wypłaty odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany naprawił pojazd. (pozew k. 5-10)

W odpowiedzi na pozew strona pozwana, reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz
o zasądzenie od powoda zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu pozwany, nie kwestionując okoliczności faktycznych przytoczonych w pozwie, wyjaśnił, iż wypłacona poszkodowanemu suma została ustalona szacunkowo z wykorzystaniem systemów eksperckich, w oparciu o zgromadzoną dokumentację dotyczącą uszkodzeń pojazdu oraz uwzględnieniem technologii naprawy producenta pojazdu. W ocenie pozwanego przyznane świadczenie pozwala na przywrócenie auta do stanu sprzed szkody. Ponadto wskazał, że poszkodowany miał możliwość naprawy pojazdu w warsztacie należącym do sieci naprawczej pozwanego, z której jednak nie skorzystał, a tym samym zachował się nielojalnie wobec ubezpieczyciela i przyczynił się do zwiększenia rozmiarów szkody. Na koniec podniósł, że sporządzona kalkulacja naprawy nie pozostaje w bezpośrednim związku ze szkodą. (odpowiedź na pozew k. 48-53)

W toku procesu stanowiska stron nie uległy zmianie. Pełnomocnik powoda uzupełniająco podniósł, że poszkodowany ma prawo wyboru warsztatu naprawczego i nie jest zobowiązany korzystać z oferty podmiotu wskazanego przez ubezpieczyciela. Pełnomocnik pozwanego z kolei zgłosił zarzut braku legitymacji procesowej czynnej akcentując, że ostatnia z załączonym umów cesji przenosiła wierzytelność z tytułu „poniesienia kosztów naprawy pojazdu”, wobec czego należy przyjąć, że powód jest uprawniony dochodzić wyłącznie rzeczywiście poniesionych kosztów naprawy, nie zaś kosztów wyliczonych
w kalkulacji naprawy.

Po wydaniu opinii przez biegłego sądowego pełnomocnik powoda rozszerzył powództwo w zakresie dochodzonego odszkodowania o kwotę 524,78 zł
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie jak w pozwie.

(pismo procesowe k. 74-79, k. 149, k. 160-161, k. 172-173, protokół rozprawy k. 88-90)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 19 lutego 2020 roku doszło do zdarzenia drogowego, w wyniku którego uszkodzony został należący do Z. P. samochód marki N. o nr rej. (...). Sprawca szkody był ubezpieczony w zakresie OC u pozwanego ubezpieczyciela. (zeznania świadka Z. P. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 24 marca 2021 roku, okoliczności bezsporne)

Po zgłoszeniu szkody pozwanemu wdrożył on postępowanie likwidacyjne. W jego toku ubezpieczyciel określił wartość szkody na kwotę 1.643,47 zł, którą wypłacił poszkodowanemu. (decyzja k. 14, okoliczności bezsporne)

Po otrzymaniu odszkodowania Z. P. dokonał rozpytania
w (...) odnośnie kosztów przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody
i uzyskał informację, że te wyniosłyby 5.000-6.000 zł. Wobec poczynionych ustaleń oraz wysokości przyznanego świadczenia poszkodowany uznał, że to jest niewystarczające do zlecenia naprawy (...) i postanowił naprawić auto samodzielnie przy użyciu części oryginalnych. I te koszty naprawy okazały się wyższe od wypłaconej przez ubezpieczyciela sumy pieniężnej. (zeznania świadka Z. P. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 24 marca 2021 roku)

Na mocy umowy cesji z dnia 4 marca 2020 roku Z. P. przeniósł na C. D. W. wierzytelność względem (...) S.A. oraz sprawcy szkody wynikającą z dochodzenia należności z tytułu naprawy pojazdu marki N. (...) powstałej na skutek zdarzenia z dnia 19 lutego 2020 roku. Umową z dnia 6 marca 2020 roku nabywca wierzytelności scedował ją na rzecz C. K. D.. Następnie podmiot ten zbył wierzytelność, której przedmiot oznaczono „z tytułu poniesienia kosztów naprawy pojazdu”, przysługującą względem (...) S.A. w związku ze szkodą z dnia 19 lutego 2020 roku w samochodzie marki N. o nr rej. (...), na rzecz poprzednika prawnego powoda. (umowa cesji k. k. 18-19, 23, k. 27, okoliczności bezsporne)

Po nabyciu wierzytelności poprzednik prawny powoda zlecił firmie Biuro (...) Sp. z o.o. wykonanie kalkulacji naprawy, w której koszt naprawy samochodu marki N. został określony na kwotę 6.504,74 zł.
Z tytułu powyższego zlecenia poniósł wydatek w kwocie 492 zł. (kalkulacja naprawy k. 29-33, faktura k. 34, okoliczności bezsporne)

W wezwaniu z dnia 16 marca 2020 roku poprzednik prawny powoda określił swoje roszczenie na kwotę 5.353 zł. W aktach sprawy brak jest dowodu przesłania wezwania do zapłaty adresatowi. (wezwanie do zapłaty k. 16-17, okoliczności bezsporne)

Koszt naprawy samochodu N. na częściach nowych i oryginalnych, przy zastosowaniu technologii naprawy pozwalającej przywrócić mu wszystkie funkcje techniczne i estetyczne (oraz udzielić gwarancji na taką naprawę) oraz stawki za rbg 110 zł netto, wyniósłby 7.029,25 zł brutto.

Naprawa pojazdu z użyciem części oryginalnych, a więc przywracająca stan poprzedni, nie powoduje wzrostu jego wartości. Użycie do naprawy zamienników może przywrócić pojazd do stanu umożliwiającego dalszą eksploatację, nie przywróci jednak stanu sprzed szkody. Bez certyfikatów pochodzących od producenta części zamiennej nie jest możliwe określenie, czy dana część była wyprodukowana zgodnie ze standardami produkcyjnymi stosowanymi przez producenta pojazdu, czyli rzeczywistej jakość danej części ((...)) oraz czy spełnia ona normy przewidziane przez producenta pojazdu.

Dokumentacja zgromadzona w toku likwidacji szkody nie wskazuje, że uszkodzone części zakwalifikowane do wymiany nosiły cechy inne niż oryginalne. (pisemna opinia biegłego sądowego k. 104-110)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, których prawdziwości ani rzetelności sporządzenia nie kwestionowała żadna ze stron. Dokonując ustaleń faktycznych Sąd oparł się ponadto na zeznaniach świadka oraz opinii biegłego sądowego K. K.. Oceniając opinię biegłego sądowego, Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania zawartych w jej treści wniosków, opinia ta była bowiem rzetelna, jasna, logiczna oraz w sposób wyczerpujący objaśniająca budzące wątpliwości kwestie. Opinia ta w pełni odnosiła się do zagadnień będących jej przedmiotem, wnioski biegłego nie budzą przy tym wątpliwości w świetle zasad wiedzy oraz doświadczenia życiowego,
jednocześnie opinia została sporządzona w sposób umożliwiający prześledzenie - z punktu widzenia zasad wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania - analizy przez biegłego zagadnień będących jej przedmiotem. Opinia biegłego sądowego nie była kwestionowana przez strony procesu.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo było zasadne i zasługiwało na uwzględnienie w całości w zakresie należności głównej oraz częściowo w zakresie odsetek.

Rozważania w sprawie rozpocząć należy od oceny zarzutu braku legitymacji procesowej czynnej powoda. Zarzut ten pozwany oparł na twierdzeniu, że ostatnia z umów cesji przenosiła prawo do dochodzenia odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów naprawy pojazdu, co zdaniem pozwanego oznacza, że powód był uprawniony dochodzić roszczenie z tytułu rzeczywiście poniesionych kosztów, które nie zostały w sprawie wykazane, nie zaś kosztów hipotetycznych, wyliczonych w oparciu o kalkulację naprawy. W ocenie Sądu argumentacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie. Przypomnienia wymaga, że na gruncie dwóch pierwszych umów cesji ich przedmiot został oznaczony, jako „należność
z tytułu naprawy pojazdu”, niewątpliwie zatem „literalnie” tak oznaczony przedmiot umowy różni się od przedmiotu oznaczonego w umowie zawartej z poprzednikiem prawnym powoda. Różnica ta jest jednak pozorna i nie pozwala na przyjęcie, że poprzednik prawny powoda nabył inną wierzytelność, aniżeli zbytą przez poszkodowanego. Przecież w ostatniej umowie brak jest zapisu, że obejmuje ona roszczenie z tytułu „poniesionych kosztów naprawy” co faktycznie mogłoby wiązać wierzytelność z realnymi, rzeczywiście poniesionymi kosztami. W umowie tej mowa wyłącznie o wierzytelności z tytułu „poniesienia kosztów naprawy”, co można odczytywać w kontekście poniesienia tychże kosztów w przyszłości. Wówczas należałoby wyliczyć, na jakim poziomie koszty te by się kształtowały
i ta okoliczność została w sprawie wykazana ponad wszelką wątpliwość. Zresztą samo działanie powoda wskazuje na taką właśnie wykładnię zapisów umowy cesji, skoro zlecił on wykonanie kalkulacji naprawy (gdyby powód chciał dochodzić kosztów poniesionych, to kalkulacja taka byłaby zbędna). Zwrócić należy ponadto uwagę, że pierwsza cesja miała miejsce w dniu 4 marca 2020 roku, a dwie następne 2 dni później. Skoro więc pozwany pośrednio przyznaje, że dwie pierwsze umowy przenosiły prawo do wierzytelności w postaci hipotetycznych kosztów naprawy, to za logiczny uznać należy wniosek, że także 3-cia umowy obejmowała tożsamą wierzytelność. Przecież, skoro poszkodowany zbył określoną wierzytelność, to po jej nabyciu cesjonariusz nie mógł przenieść czegoś, czego nie otrzymał. Różnica w oznaczeniu wierzytelności jest zatem pozorna i wynika wyłącznie z różnic w treści szablonu poszczególnych umów. Przypomnienia wymaga, że jak jednolicie przyjmuje się w orzecznictwie, dyrektywy interpretacyjne ustanowione w art. 65 § 2 k.c. przyznają prymat zgodnemu zamiarowi stron i celowi umowy. Odczytanie zgodnego zamiaru stron powinno przy tym uwzględniać wszystkie fakty dotyczące nie tylko etapu zawierania umowy, ale także jej realizacji, jeżeli umożliwiają one stwierdzenie, jak strony pojmowały znaczenie poszczególnych postanowień umownych (m.in. wyrok SN
z dnia 10 stycznia 2014 roku, I CSK 155/13, LEX). W świetle powyższych rozważań nie sposób zatem przyjąć, że na kanwie ostatniej umowy cesji jej strony chciały przenieść inną wierzytelność, aniżeli oznaczoną w 2-óch pierwszych umowach. Dlatego też nie ma mowy o wykładni rozszerzającej, której stosowanie pełnomocnik pozwanego wyklucza.

W niniejszej sprawie znajdują zastosowanie zasady odpowiedzialności samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody statuowane w przepisie art. 436 k.c., oraz – w związku z objęciem odpowiedzialności posiadacza pojazdu obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej – przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j Dz.U.
z 2013 r., poz. 392 ze zm.), zwanej dalej ustawą.

W kwestii zakresu szkody i odszkodowania obowiązują reguły wyrażone w przepisach ogólnych księgi III Kodeksu cywilnego, tj. przepisy art. 361 § 2 k.c. oraz art. 363 k.c.

Zastosowanie w przedmiotowej sprawie znajdują także przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące ubezpieczeń majątkowych.

W myśl przepisu art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Zaś zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy, zakład ubezpieczeń zobowiązany jest do wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Ubezpieczyciel odpowiada w granicach odpowiedzialności sprawcy szkody – odpowiada za normalne następstwa działania bądź zaniechania, z którego szkoda wynikła. Wysokość odszkodowania winna odpowiadać rzeczywistym, uzasadnionym kosztom usunięcia skutków wypadku, ograniczona jest jedynie kwotą określoną
w umowie ubezpieczenia (art. 824 § 1 k.c., art. 36 ustawy).

Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu (art. 35 ustawy).

Zakład ubezpieczeń w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej wynikającej z umowy ubezpieczenia przejmuje obowiązki sprawcy wypadku. Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń nie może wykraczać poza granice odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem, ale również nie może być mniejsza niż wynikła na skutek ruchu pojazdu mechanicznego szkoda. W sferze odpowiedzialności odszkodowawczej podstawowym założeniem wszelkich rozważań jest z reguły zasada pełnego odszkodowania. Wynika z niej, że wszelka szkoda wyrządzona przez posiadacza lub kierowcę pojazdu mechanicznego, powinna być w świetle obowiązujących przepisów prawa pokrywana przez zakład ubezpieczeń w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

Poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń (art. 19 ust. 1 ustawy, art. 822 § 4 k.c.).

W przedmiotowej sprawie bezspornym między stronami był fakt zaistnienia zdarzenia komunikacyjnego z dnia 19 lutego 2020 roku, w wyniku którego uszkodzony został samochód marki N.. Do zdarzenia drogowego doszło
z winy osoby ubezpieczonej w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Zakładzie (...). Przedmiotem sporu nie była zatem zasada odpowiedzialności pozwanego za przedmiotową szkodę. Osią sporu w niniejszej sprawie była jedynie wysokość dochodzonego roszczenia z tytułu odszkodowania.

Odszkodowanie za szkodę powstałą na skutek zdarzenia komunikacyjnego ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego (sprawcy szkody). Przy czym dla ustalenia granic odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody koniecznym jest odwołanie się do podstawowych zasad przewidzianych przepisami kodeksu cywilnego (art. 361
i art. 363 § 2 k.c.
).

Reguła wyrażona w przepisie art. 361 § 1 k.c. stanowi, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Stosownie zaś do § 2 przepisu art. 361 k.c. naprawienie szkody obejmuje straty, jakie poszkodowany poniósł, a także korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby nie wyrządzono mu szkody. W myśl przepisu art. 363 § 2 k.c. jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. W tym miejscu wskazać należy, że
w warunkach gospodarki rynkowej dla obrotu towarowego decydujące znaczenie mają reguły ekonomiczne podaży i popytu, a więc rynek, dlatego też bezsprzecznie podstawą przy obliczaniu wysokości odszkodowania powinny być ceny rynkowe.

Zgodnie z przyjętym zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie poglądem pod pojęciem szkody należy rozumieć różnicę pomiędzy stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem tego majątku, jaki istniałby, gdyby nie doszło do zdarzenia szkodzącego (tzw. dyferencyjna metoda ustalania szkody). W odniesieniu do szkody komunikacyjnej jest to w praktyce różnica pomiędzy wartością, jaką pojazd przedstawiał w chwili wypadku, a jego wartością po wypadku (por. m.in. wyrok SA w Warszawie z dnia 20 listopada 2014 roku, I ACa 685/14, LEX). Co do zasady wysokość odszkodowania winna odpowiadać kosztom usunięcia wskazanej wyżej różnicy w wartości majątku poszkodowanego (kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu). Podmiot odpowiedzialny jest zobowiązany zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia poprzedniego stanu samochodu, do których należy zaliczyć w zasadzie także koszt nowych części i innych materiałów (por. wyrok SN z dnia 20 października 1972 roku, II CR 425/72, OSNCP 1973, nr 6, poz. 111). Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego (por. m.in. wyrok z dnia 12 kwietnia 2018 roku, II CNP 43/17, L.; postanowienie z dnia 12 stycznia 2006 roku, III CZP 76/05, L.), koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nieprzewyższający jego wartości sprzed wypadku, nie jest nadmierny
w rozumieniu art. 363 § 1 k.c.
Wyrażając ten pogląd Sąd Najwyższy przypomniał, że w odniesieniu do ubezpieczenia OC zastosowanie znajduje zasada pełnego odszkodowania, przy czym suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela nie może być wyższa od poniesionej szkody.

Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać. Przy takim rozumieniu obowiązku odszkodowawczego nie ma w zasadzie znaczenia prawnego okoliczność, czy poszkodowany dokonał naprawy oraz czy
i jakim kosztem to uczynił
(por. uchwała SN z dnia 15 listopada 2001 roku,
III CZP 68/01, OSPiKA 2002, nr 7-8, poz. 103, wyrok SN z dnia 27 czerwca 1988 roku, I CR 151/88, LEX; wyrok SN z dnia 7 sierpnia 2003 roku, IV CKN 387/01, LEX). Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, to nie poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy, a równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, wyznacza poziom odpowiedzialności ubezpieczyciela sprawcy szkody. Także zbycie pojazdu przez właściciela nie wpływa na wysokość należnego mu odszkodowania. Poszkodowany nie może żądać zapłaty kosztów hipotetycznej restytucji wyłącznie w sytuacji, w której przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe albo pociągało za sobą nadmierne trudności lub koszty. Koszty naprawy uszkodzonego w wypadku pojazdu, nieprzewyższające jego wartości sprzed wypadku, nie są jednak nadmierne w rozumieniu art. 363 § 1 k.c. Sąd Najwyższy podkreślił przy tym, że wyrażone przezeń stanowisko jest utrwalone do tego stopnia, że za niezgodne z prawem są uznawane przez ten Sąd orzeczenia, w których stanowisko to jest podważane przez sądy powszechne (por. m.in. postanowienie SN z dnia
20 lutego 2019 roku, III CZP 91/18, Biul. Sn 2019/2 oraz postanowienie SN z dnia 11 kwietnia 2019 roku, III CZP 102/18, LEX i powołane w uzasadnieniu obu postanowień orzecznictwo). W konsekwencji fakt częściowej naprawy samochodu marki N. oraz poniesiony koszt tejże naprawy mają irrelewantne znaczenie dla oceny rozmiaru odpowiedzialności pozwanego. Uwypuklenia wymaga, że sama naprawa samochodu nie oznacza jeszcze, iż pojazd został przywrócony do stanu sprzed szkody. W takim przypadku poszkodowany angażuje bowiem własne środki pieniężne i organizuje naprawę w stopniu, na jaki pozwala mu jego sytuacja majątkowa.

W oparciu o opinię biegłego sądowego Sąd ustalił, że rzeczywisty koszt naprawy samochodu marki N. uszkodzonego w wyniku opisanego powyżej zdarzenia komunikacyjnego z dnia 19 lutego 2020 roku z uwzględnieniem stawki za roboczogodzinę prac blacharsko-lakierniczych na poziomie 110 zł netto,
z użyciem części nowych, oryginalnych, przywracająca pojazd do stanu sprzed szkody wynosi 7.029,25 zł brutto. Jak wyjaśnił biegły, użycie wyłącznie części oryginalnych gwarantuje przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody. Godzi się przypomnieć, że poszkodowany jest w pełni uprawniony do naprawy rzeczy poprzez zastosowanie części nowych i oznaczonych logo producenta, a nie tzw. zamienników. Zastosowanie elementów oryginalnych pochodzących od oznaczonego producenta jest ściśle związane z możliwością naprawy uszkodzonego samochodu w warsztacie autoryzowanym przez producenta pojazdu, z korzystania usług, którego nie można w żadnym razie pozbawić poszkodowanego. Poszkodowany, w tym także poszkodowany właściciel pojazdu używanego, ma prawo wyboru zarówno miejsca, w którym zostanie przeprowadzona naprawa jego pojazdu jak i zastosowanych elementów oraz materiałów. Pokrzywdzony nie ma przy tym obowiązku poszukiwania sprzedawcy oferującego części najtaniej (por. uchwała SN 7 sędziów z dnia 12 kwietnia 2012 roku, III CZP 80/11, OSNC 2012/10/112; wyrok SN z dnia 25 kwietnia 2002 roku, I CKN 1466/99, OSNC 2003/5/64). Odmienne stanowisko skutkowałoby
w zasadzie przerzuceniem częściowo ciężaru przywrócenia rzeczy do stanu poprzedniego na poszkodowanego. Zaś do takiego obciążenia poszkodowanego skutkami zawinionego działania sprawcy szkody lub innej osoby odpowiedzialnej cywilnie za tę szkodę nie ma uzasadnionej podstawy prawnej. Przywrócenie, bowiem rzeczy uszkodzonej (także używanej) do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Dlatego też, jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów oznaczonego producenta, to poniesione na to wydatki wchodzą w skład kosztu naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego, a w konsekwencji wydatki te w ostatecznym wyniku obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. Nie budzi wątpliwości, że oryginalność części wykorzystywanych do naprawy pojazdu stanowi istotny czynnik decydujący
o tym, czy naprawa jest wystarczająca do przywrócenia jego do stanu poprzedniego. Jest oczywiste, że ich dobór może prowadzić do pogorszenia położenia poszkodowanego. Pogorszenie takie miałoby miejsce zarówno wtedy, gdyby użyta część była pod istotnymi względami częścią gorszą od tej, która uległa uszkodzeniu, jak i wtedy, gdyby równowartość "restytucyjna" części zastępczej była niepewna. W ocenie Sądu brak jest podstaw do uznania za zasadne naprawę pojazdu używanego wyłącznie przy zastosowaniu tzw. zamienników,
a nie części autoryzowanych z logo producenta pojazdu, tylko z uwagi na rok produkcji pojazdu, czy też przebieg. Tego typu postępowanie byłoby całkowicie bezzasadne i krzywdzące dla poszkodowanego, którego szkoda powstała na skutek zawinionego działania innego podmiotu. Jednocześnie niesporne jest, jak również wynika to wprost z opinii biegłego sądowego, że zamienniki cechują się niższą jakością i trwałością od części oryginalnych, co znajduje bezpośrednie przełożenie na okres ich eksploatacji, ponadto z reguły są to części nie posiadające homologacji, nieznane są ich parametry, jak również wpływ na prawidłowe działanie systemów bezpieczeństwa w pojeździe. Co relewantne, pozwany nie wykazał w żaden sposób (art. 6 k.c., art. 232 k.p.c.), aby w (...) były montowane jakiekolwiek zamienniki. Z opinii biegłego sądowego oraz z depozycji poszkodowanego wynika wręcz odmienny wniosek, a mianowicie, iż pojazd ten posiada części oryginalne z logo producenta. Pozwany nie zaoferował także dowodów, które pozwoliłyby przyjąć, iż naprawa przy użyciu nowych części oryginalnych skutkować będzie wzrostem wartości pojazdu O. pomimo, że zgodnie z cyt. uchwałą SN w sprawie III CZP 80/11, wyłącznie w przypadku wykazania przez ubezpieczyciela powyższego faktu odszkodowanie może ulec obniżeniu o kwotę odpowiadającą temu wzrostowi. Sądowi nie są przy tym znane normy techniczne, które uzależniałyby zastosowanie w naprawie części niższej jakości lub używanych z uwagi na wiek pojazdu, czy też jego przebieg.

Sąd przyjął ponadto, iż poszkodowany nie był zobowiązany do naprawy pojazdu w warsztatach współpracujących z pozwanym, a także za stawki wynikające ze sporządzonej przez pozwanego ekspertyzy. Jak wyjaśniono wyżej, to do poszkodowanego należy wybór, czy zamierza naprawiać uszkodzony pojazd, a jeśli tak, w jakim warsztacie zamierza to uczynić. Nie jest on przy tym zobowiązany do naprawy pojazdy najtańszym możliwym kosztem. Wprawdzie poszkodowany w zdarzeniu drogowym powinien współpracować z zakładem ubezpieczeń i dążyć do minimalizacji rozmiarów szkody, to jednak zasada ta nie może oznaczać ograniczenia jego uprawnień. Narzucanie poszkodowanemu gdzie
i za ile ma naprawić pojazd niespornie niweczyłoby jego uprawnienie odnośnie wyboru sposobu likwidacji szkody. Nie może ujść uwadze, że pozwany nie udowodnił, że Z. P. był w stanie naprawić uszkodzony pojazd za kwotę podaną w kalkulacji naprawy, przy założeniu, że naprawa ta winna zostać przeprowadzona zgodnie z technologią producenta pojazdu, przy użyciu nowych oryginalnych części. Opinia biegłego sądowego oraz zeznania poszkodowanego wręcz wykluczają taką możliwość. Jak wskazał Sąd Okręgowy w Łodzi w wyroku z dnia 24 października 2018 roku (IX Ca 668/18, L.), w przypadku podjęcia decyzji o wyborze sposobu naprawienia szkody poprzez wypłatę kwoty odszkodowania na rachunek poszkodowanego, jako miarodajne koszty naprawy powinny być brane pod uwagę obiektywne i uśrednione koszty części na rynku, nie zaś koszty proponowane przez podmiot wskazany przez ubezpieczyciela. Poszkodowany ma bowiem prawo do tego, aby za ustaloną kwotę odszkodowania móc naprawić pojazd w wybranym warsztacie naprawczym, rabaty zaś nie są elementami powszechnie obowiązujących cen na rynku części zamiennych. Jeżeli w procesie wyceny wysokości szkody przyjmuje się czynniki niewystępujące na rynku lub też występujące sporadycznie, uznać należy, że nie jest to obiektywna wycena kosztów naprawy. Sąd podziela również pogląd przytoczony przez Sąd Okręgowy w Łodzi w wyroku z dnia 5 lipca 2018 roku (XIII Ga 332/18), iż rabat cenowy jest kwestią indywidualną, ustaloną między sprzedawcą a klientem,
w konsekwencji nie można automatycznie stosować procentowego pomniejszenia ceny części czy usługi przy likwidacji szkody, ponieważ to czysto hipotetyczne działanie prowadziłoby w istocie do obniżenia należnego poszkodowanemu świadczenia. W podobnym tonie wypowiedział się także Sąd Okręgowy
w B. (wyrok z dnia 23 czerwca 2020 roku, VIII Ga 119/20, L.) uznając, że poszkodowany - jeśli się na to zdecyduje - ma prawo swobodnie nabyć części niezbędne do dokonania naprawy w miejscu swego zamieszkania i nie ma obowiązku ich zakupu od podmiotu funkcjonującego w innej miejscowości, co każdorazowo wiązać się musi także z czasem transportu oraz problemami w razie ewentualnej reklamacji.

O czym była mowa wyżej, opinia biegłego K. K. stanowi przekonujący i miarodajny dowód w sprawie, nie była ona również kwestionowana przez strony procesu.

Skoro zatem niezbędny koszt naprawy samochodu marki N. uszkodzonego w wyniku zdarzenia komunikacyjnego z dnia 19 lutego 2020 roku wynosi 7.029,25 zł brutto, wysokość należnego powodowi roszczenia kształtuje się na tym samym poziomie. Do dnia wyrokowania pozwany wypłacił z tytułu przedmiotowej szkody kwotę 1.643,47 zł brutto, a zatem zasadna była dopłata
w wysokości 5.385,78 zł, a więc dochodzonej w sprawie.

W przedmiotowej sprawie powód dochodził także zapłaty kwoty 492 zł tytułem poniesionych kosztów związanych ze zleceniem prywatnej ekspertyzy, które to żądanie Sąd uznał za zasadne. Jak wyjaśnił Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 31 stycznia 2013 roku (I ACa 1011/12, L.; por. także uchwała SN z dnia 18 maja 2004 roku, III CZP 24/04, OSNC 2005/7-8/117), odszkodowanie przysługujące z umowy ubezpieczenia majątkowego może - stosownie do okoliczności sprawy - obejmować także koszty ekspertyzy. Pojęcie szkody ubezpieczeniowej jest tożsame z pojęciem szkody zawartym w art. 361 k.c. W skład takiej szkody wchodzą wydatki i koszty związane ze zdarzeniem wywołującym szkodę. Ocena czy poniesione koszty ekspertyzy sporządzonej
w postępowaniu przedsądowym są objęte odszkodowaniem przysługującym od ubezpieczyciela, musi być dokonana przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, a w szczególności uzależniona od ustalenia, czy zachodzi normalny związek przyczynowy pomiędzy poniesieniem tego wydatku a wypadkiem, oraz czy poniesienie tego kosztu było obiektywnie uzasadnione. W niniejszej sprawie nie może budzić wątpliwości, że zlecenie przez poprzednika prawnego powoda wykonania prywatnej ekspertyzy jawiło się jako w pełni zasadne, kosztorys sporządzony na zlecenie pozwanego był bowiem znacznie zaniżony. Oczywiste jest także, że pozwany ubezpieczyciel, jako profesjonalista, miał realną możliwość właściwej wyceny zgłoszonej szkody. Wreszcie za niesporne uznać należy, że powodowi, jako nabywcy wierzytelności przysługiwał zwrot uzasadnionych kosztów ekspertyzy zleconej osobie trzeciej skoro jej sporządzenie było
w okolicznościach niniejszej sprawy niezbędne do efektywnego dochodzenia odszkodowania (por. m.in. uchwała (7) SN z dnia 29 maja 2019 roku, III CZP 68/18, Biul. SN 2019/5; uchwała (7) SN z dnia 2 września 2019 roku, III CZP 99/18, MoP (...)).

Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.877,78 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 5.353 zł od dnia 4 czerwca 2020 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 524,78 zł od dnia
18 stycznia 2022 roku do dnia zapłaty, oddalając pozew w pozostałym zakresie.

Termin wymagalności świadczeń przysługujących poszkodowanemu od zakładu ubezpieczeń z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów określa art. 14 ust. 1 ustawy, zgodnie z którym zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W przypadku gdyby wyjaśnienie
w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego (art. 14 ust. 2 ustawy). Niespełnienie świadczenia w terminie powoduje po stronie dłużnika konsekwencje przewidziane w art. 481 § 1 k.c., zgodnie
z którym, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie (§ 2 art. 481 k.c.). Godzi się ponadto przypomnieć, że zobowiązanie z tytułu odszkodowania ma charakter bezterminowy, przekształcenie go w zobowiązanie terminowe następuje zaś
w drodze wezwania wierzyciela skierowanego do dłużnika do spełnienia świadczenia. W niniejszej sprawie wprawdzie poprzednik prawny powoda sporządził wezwanie do zapłaty (k. 16-17) to jednocześnie nie zaoferował żadnego dowodu potwierdzającego fakt przesłania/doręczenia tego wezwania adresatowi. Dlatego też odsetki od kwoty dochodzonej pozwem Sąd zasądził od dnia po dacie doręczenia odpisu pozwu stronie przeciwnej. Odsetki od rozszerzonej kwoty powództwa zasądzono natomiast od daty po dniu doręczenia pozwanemu pisma procesowego w tym przedmiocie.

O obowiązku zwrotu kosztów procesu Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności stron za wynik sprawy, na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c. Strona powodowa wygrała proces niemal w całości (powód uległ jedynie w niewielkim zakresie roszczenia odsetkowego), a zatem była uprawniona żądać zwrotu poniesionych kosztów w pełnej wysokości.

Na koszty procesu poniesione przez powoda złożyły się: opłata od pozwu
w kwocie 400, koszty zastępstwa procesowego w stawce minimalnej – 1.800 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł oraz zaliczka na poczet wynagrodzenia biegłego w wysokości 500 zł.

Mając na uwadze powyższe, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.717 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Ponadto Sąd nakazał zawrócić na rzecz pozwanego ze środków Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzew w Łodzi kwotę 78,58 zł tytułem niewykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego.

Z tych względów, orzeczono jak w sentencji.