Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII U 718/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 listopada 2022 roku

Sąd Okręgowy Warszawa - Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Agnieszka Stachurska

Protokolant: st. sekretarz sądowy Anna Bańcerowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 października 2022 roku w Warszawie

sprawy (...) sp. z o.o. z siedzibą w J. i M. B. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W.

o obowiązek podlegania ubezpieczeniom społecznym

na skutek odwołania (...) sp. z o.o. z siedzibą w J. i M. B. (1)

od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W.

z dnia 23 kwietnia 2020 roku, numer (...)

1.  oddala odwołania;

2.  zasądza od (...) sp. z o.o. z siedzibą w J. i od M. B. (1) na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. po 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

sędzia Agnieszka Stachurska

UZASADNIENIE

(...) sp. z o.o. z siedzibą w J. w dniu 21 maja 2020r. złożyli odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. z dnia 23 kwietnia 2020r., nr (...), wnosząc o jej zmianę poprzez przyjęcie, że M. B. (1) podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu z tytułu umowy o pracę zawartej z płatnikiem składek (...) sp. z o.o. od dnia 2 września 2019r. do 30 listopada 2019r. oraz od 1 marca 2020r.

W uzasadnieniu odwołania odwołujący się wskazali, że w 2019r. na portalu społecznościowym F. M. B. (1) przeczytał ofertę o poszukiwaniu pracownika w (...) sp. z o.o. W związku z tym odpowiedział na nią i na terenie placówki przedszkolnej odbył krótką rozmowę kwalifikacyjną. Do jego obowiązków miały należeć sprawy techniczne, a także prowadzenie zajęć ruchowych dla dzieci oraz częściowe odciążenie dyrektora placówki w okresie jej ciąży oraz macierzyństwa. Odwołujący się wskazali również, że M. B. (1) zaczął wykonywać pracę w dniu 2 września 2019r. Początkowo była to wyłącznie pomoc przy naprawach i renowacjach budynku oraz prace przy reklamie firmy, a od połowy września miał zastąpić firmę współpracującą z przedszkolem, która od wielu lat prowadziła zajęcia ruchowe dla dzieci. Na okoliczność współpracy z firmą zewnętrzną w zakresie wykonywania projektów graficznych i opracowywania wizerunku zewnętrznego firmy została przedstawiona dokumentacja mailowa. Ponadto dowodem wskazującym na rzeczywiste wykonywanie pracy przed wypadkiem oraz później, na podstawie umowy o pracę z dnia 28 lutego 2020r., są zeznania powołanych w sprawie świadków. ZUS jednak zakwestionował istnienie stosunku pracy M. B. (1), wskazując na zbyt późne zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych przez płatnika składek. Odnosząc się do tego, odwołujący się wskazali, że nie mieli wpływu na to kiedy pierwsza umowa została zgłoszona do organu rentowego. Powstałe opóźnienie jest wynikiem pomyłki osoby zajmująej się sprawami kadrowymi u płatnika składek.

W dalszej części uzasadnienia odwołujący się wyjaśnili, że chęć zastąpienia firmy zewnętrznej pracownikiem, zatrudnionym na umowę o pracę, jest wystarczającym powodem uzasadniającym stworzenie nowego stanowiska pracy. Zaznaczyli również, że ubezpieczony M. B. (1) posiada odpowiednie przygotowanie zawodowe do wykonywania czynności objętych zakresem spornej umowy o pracę. Jeśli chodzi natomiast o powołany przez organ rentowy argument dotyczący braku zatrudnienia osoby na zastępstwo za M. B. (1), to według odwołujących się jest całkowicie absurdalny, albowiem żadna ze stron stosunku pracy nie przewidywała i nie planowała, że powrót do zdrowia pracownika będzie przebiegał przez tak długi czas. Zdaniem odwołujących się, niezasadna jest także ocena organu rentowego, że w przedmiotowej sprawie brak jest uzasadnionej przesłanki ekonomiczno-organizacyjnej. Według odwołujących się, w sprawie zaistniały dwa nieoczekiwane i nieprzewidywane zdarzenia: wypadek w drodze do pracy oraz stan pandemii. Do czasu wypadku od dnia rozpoczęcia pracy upłynęło zaledwie kilka dni, stąd też trudno, aby M. B. (1) mógł wykazać nieograniczony zakres wykonywanej pracy. Podobnie wygląda sytuacja z realizacją umowy o pracę zawartej w dniu 28 lutego 2020r., przy czym ubezpieczony od dnia powrotu do pracy do dnia zamknięcia placówek oświatowych wywiązywał się ze wszystkich swoich obowiązków (odwołanie z dnia 19 maja 2020r., k. 3-4 a.s.).

Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. wniósł o oddalenie odwołania (...) sp. z o.o., a uzasadniając swe stanowisko podkreślił, że płatnik składek nie wskazał wiarygodnych przyczyn zatrudnienia od 2 września 2019r. pracownika na stanowisku nauczyciel, pomoc techniczna. Organ rentowy zauważył, że stanowisko ubezpieczonego jest nowoutworzone i nie została zatrudniona osoba na zastępstwo, a czynności należące do niego wykonywała firma zewnętrzna. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zwrócił również uwagę na okoliczność, że zgłoszenie M. B. (1) do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych na formularzu ZUS ZUA wpłynęło do organu rentowego w dniu 13 września 2019r., tj. z uchybieniem terminu oraz 4 dni po przyjęciu ubezpieczonego na oddział ratunkowy w (...) Szpitalu (...) w W.. M. B. (1) w dniu przyjęcia do szpitala, tj. 9 września 2019r., nie posiadał ubezpieczenia, a poza tym w dniu wpływu formularza ZUS ZUA do organu rentowego był już niezdolny do świadczenia pracy.

W dalszej części odpowiedzi na odwołania organ rentowy podkreślił, że płatnik składek, jako dowód świadczenia pracy przez M. B. (1), przedstawił jedynie dokumentację kadrowo-płacową, która nie stanowi dowodu potwierdzającego świadczenie pracy. Dodatkowo z zapisów figurujących na koncie płatnika wynika, że na dzień wydania zaskarżonej decyzji, spółka, poza M. B. (1), zatrudniała 13 osób, jednakże brak jest jakichkolwiek świadków zarówno wśród pracowników, jak i klientów, którzy mogliby potwierdzić fakt świadczenia pracy przez M. B. (1). Nadto, organ rentowy zauważył, że z informacji zawartych w Krajowym Rejestrze Sądowym wynika, że M. B. (1) od 24 października 2013r. do 29 czerwca 2016r. był wspólnikiem (...) sp. z o.o., a w okresie od 30 czerwca 2016r. do 4 lutego 2018r. prokurentem. Organ rentowy zwrócił również uwagę na fakt, że z analizy zapisów na koncie M. B. (1), jako osoby ubezpieczonej, wynika, że przed zgłoszeniem do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych dokonanych przez płatnika składek (...) sp. z o.o., tj. przed 2 września 2019r., przez rok (ostatnie zatrudnienie trwało do 30 września 2018r.) nie posiadał tytułu do ubezpieczeń społecznych, a co za tym idzie, nie przysługiwały mu świadczenia z ubezpieczenia chorobowego. W związku z powyższym, w ocenie organu rentowego, nie bez znaczenia pozostaje okoliczność, że ubezpieczony został zgłoszony do ubezpieczeń społecznych z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę w bardzo krótkim okresie przed powstaniem niezdolności do pracy, a formularz zgłoszeniowy ZUS ZUA wpłynął do organu rentowego nie tylko po terminie, ale również po wypadku, któremu ubezpieczony uległ w dniu 9 września 2019r. Powyższe wskazuje, że sporna umowa o pracę została zawarta dla pozoru, w związku z czym nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniem społecznym (odpowiedź na odwołanie z dnia 18 czerwca 2020r., k. 5-6 a.s.).

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

M. B. (1) w dniu 20 marca 2003r. uzyskał tytuł zawodowy magistra na Wydziale (...) Akademii (...) (...) w W. na kierunku wychowanie fizyczne (dyplom ukończenia studiów - akta organu rentowego). Od 2018r. jest prezesem zarządu spółki (...) oraz prowadzi inne formy działalności, ale w związku z tym w roku 2019 nie posiadał tytułu do ubezpieczeń społecznych (zeznania J. M., k. 185 a.s.; zeznania M. B. (1), k. 169 a.s.).

(...) sp. z o.o. z siedzibą w J. została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym w dniu 24 października 2013r. Przeważającym przedmiotem działalności spółki jest wychowanie przedszkolne. Spółka w ramach tego prowadzi przedszkole i żłobek. Prezesem zarządu spółki jest J. M.. Natomiast M. B. (1) od 24 października 2013r. do 29 czerwca 2016r. był wspólnikiem w spółce, zaś w okresie od 30 czerwca 2016r. do 4 lutego 2018r. pełnił funkcję prokurenta (zeznania M. B. (1), k. 169 a.s.; zeznania J. M., k. 185 a.s.).

M. B. (1) pozostaje w niesformalizowanym związku z J. M., mają dziecko, które urodziło się w dniu (...) Od początku funkcjonowania (...) sp. z o.o. ubezpieczony był zaangażowany w prowadzenie spraw spółki. Zajmował się sprawami formalnymi, nadzorem nad kwestiami budowlanymi oraz prowadzeniem facebooka (zeznania M. B. (1), k. 169 a.s.; zeznania J. M., k. 185 a.s.).

(...) sp. z o.o. sąsiaduje z (...) sp. z o.o., w której prezesem zarządu od około kwietnia 2019r. jest S. M.. Wcześniej funkcję w zarządzie ww. spółki pełnił P. B. i to on przedstawił nowemu prezesowi zarządu M. B. (1). Poinformował również, że to z M. B. (1) należy się kontaktować w sprawie szamba, prądu, wody i bramy, które (...) sp. z o.o. i (...) sp. z o.o. mają wspólne. W związku z powyższym S. M. właśnie z ubezpieczonym kontaktował się w sprawie drobnych remontów i awarii. Ponadto, wykonywali razem prace związane z naprawą klamki i domofonu przy bramie, a także kontaktowali się w sprawie projektu kanalizacji. Zdarzyło się również, że kiedy nie było prądu w (...) sp. z o.o., to S. M. zadzwonił do ubezpieczonego. Wówczas M. B. (1) przyjechał do spółki i rozwiązał problem (odpis (...) sp. z o.o., k. 87-90 a.s.; zeznania świadka S. M., k. 77 verte - 78 a.s.; zeznania M. B. (1), k. 169-170 a.s.).

M. B. (1) jeszcze przed zawarciem umowy o pracę bywał w (...) sp. z o.o. Zajmował się drobnymi pracami remontowymi, np. gdy była uszkodzona brama, czy furtka nie zamykała się. Zajmował się również usuwaniem i pielęgnacją krzewów wokół przedszkola, odnowieniem placu zabaw, naprawami sprzętów na placu zabaw. Nigdy nie prowadził zajęć z dziećmi, nie zdarzyło się także, aby zastępował nieobecnego nauczyciela (zeznania M. B. (1), k. 169v-170 a.s; zeznania J. M., k. 185-186 a.s.). Pracownicy przedszkola zgłaszali dyrekcji, gdy pojawiła się potrzeba dokonania napraw. Ubezpieczony był wówczas wzywany. Zdarzyło się, że naprawił zepsutą huśtawkę, skręcił zabawki dla dzieci, napompował piłki, czy nadzorował wymianę okien. W przypadku, gdy zachodziła potrzeba wykonania większych prac remontowych, jak np. pomalowania ścian, to była wzywana firma zewnętrzna (zeznania świadków: A. W., k. 139 verte a.s., A. S., k. 159 a.s., J. S., k. 159 verte a.s. i J. P. (2), k. 160 a.s.).

(...) sp. z o.o. i M. B. (1) w dniu 2 września 2019r. podpisali umowę o pracę na okres próbny od 2 września 2019r. do 30 listopada 2019r., na stanowisku nauczyciel - pomoc techniczna, w pełnym wymiarze czasu pracy, za wynagrodzeniem w kwocie 2.250 zł brutto miesięcznie. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano J., ul. (...), zaś termin rozpoczęcia pracy ustalono na 2 września 2019r . (umowa o pracę z dnia 2 września 2019r. - akta organu rentowego). Następnie w dniu 29 listopada 2019r. strony podpisały umowę o pracę na czas określony od 1 grudnia 2019r. do 29 lutego 2020r., ustalając termin rozpoczęcia pracy na 1 grudnia 2019r., zaś pozostałe warunki umowy nie uległy zmianie (umowa o pracę z dnia 29 listopada 2019r. - akta organu rentowego). W późniejszym czasie doszło do podpisania przez strony jeszcze dwóch umów:

- w dniu 28 lutego 2020r. umowy o pracę na czas określony od 1 marca 2020r. do 31 sierpnia 2020r., w której wynagrodzenie podstawowe zostało ustalone na kwotę 2.600 zł brutto miesięcznie, zaś pozostałe warunki umowy nie uległy zmienie w stosunku do poprzednio zawieranych umów (umowa o pracę z dnia 28 lutego 2020r. - akta organu rentowego);

- w dniu 1 września 2020r. umowy o pracę na czas nieokreślony od 1 września 2020r., w której warunki pracy i płacy pozostały takie jak dotychczas (umowa o pracę z dnia 1 września 2020r., k. 112 a.s.).

W dniu 30 grudnia 2020r. strony podpisały aneks do umowy o pracę z dnia 1 września 2020r., ustalając wynagrodzenie podstawowe brutto na kwotę 2.800 zł (aneks do umowy o pracę z dnia 30 grudnia 2020r., k. 113 a.s.).

M. B. (1) uzyskał orzeczenie lekarskie potwierdzające, że jest zdolny do podjęcia i wykonywania pracy na stanowisku pomoc techniczna - nauczyciel, podpisane przez lekarza o nazwisku D. K. (orzeczenie lekarskie nr 3/5.2019 - akta organu rentowego). Taka osoba nie badała jednak M. B. (1) i nie wystawiła mu dokumentu potwierdzającego zdolność do pracy (oświadczenie lekarza D. K. z dnia 17 sierpnia 2022r., k. 212 a.s.). Dokument, który M. B. (1) przedstawił płatnikowi składek, został sfałszowany (pismo z dnia 24 maja 2021r., k. 180 a.s.; pismo z dnia 15 czerwca 2022r., k. 196 a.s.). W związku z tym Komenda Rejonowa Policji W. (...) prowadziła postępowanie w sprawie dokonanego w dniu 27 sierpnia 2022r. w W. podrobienia w celu użycia za autentyczny dokumentu w postaci orzeczenia lekarskiego numer (...) z dnia 27 sierpnia 2019r. na dane M. B. (1), a następnie posłużenia się tym dokumentem, tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k. (postanowienie w przedmiocie dowodów rzeczowych z dnia 19 października 2022r., k. 247 a.s.). Jednak postanowieniem z dnia 24 października 2022r. umorzyła dochodzenie:

- w sprawie dokonanego w dniu 27 sierpnia 2019r. w W. podrobienia dokumentu w postaci orzeczenia lekarskiego numer (...) z dnia 27 sierpnia 2019 roku na dane M. B. (1) poprzez podrobienie pieczątki Wojewódzkiej (...) oraz lekarza D. K. i jego podpisu, tj. o czyn art. 270 § 1 k.k. - wobec niewykrycia sprawcy - art. 322 k.p.k.;

- w sprawie dokonanego w dniu 25 lutego 2020 roku w O. posłużenia się uprzednio podrobionym dokumentem w postaci orzeczenia lekarskiego numer (...) na dane M. B. (1) poprzez załączenie go do akt organu rentowego o numerze (...) prowadzonych przez Inspektorat Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w O., tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k. - wobec braku znamion czynu zabronionego - art. 71 § 1 pkt 2 k.p.k. (postanowienie o umorzeniu dochodzenia z dnia 24 października 2022r. - k. 252-253 a.s.).

W dniu 2 września 2019r. płatnik składek udzielił ubezpieczonemu instruktażu ogólnego, natomiast w dniach 2-3 września 2019r. przeprowadzony został instruktaż stanowiskowy (karta szkolenia wstępnego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy - akta organu rentowego).

M. B. (1) nie miał wyznaczonych godzin pracy. W przeciwieństwie do innych pracowników spółki, nie podpisywał listy obecności, nie był do tego zobowiązany. Prace techniczne wykonywał w godzinach popołudniowych. Zdarzało się, że pojawiał się w przedszkolu, kiedy nikogo już tam nie było. Miał klucze do budynku. W sprawie prac do wykonania kontaktowała się z nim prezes zarządu spółki bądź B. J. (1) – siostra J. M., która w spółce jest asystentem dyrektora. Nikt jednak nie weryfikował przez ile godzin w danym dniu M. B. (1) pracował. Nie był rozliczany z liczby przepracowanych godzin. Asystentka dyrektora bądź J. M. weryfikowały tylko, czy prace, które zostały zlecone, zostały wykonane (pisemne zeznania B. J. (1) – akta organu rentowego; zeznania J. M., k. 185 verte a.s.; zeznania M. B. (1), k. 169-170 a.s.).

W dniu 6 września 2019r. J. M. poprosiła M. B. (1) w e-mailu, który do niego skierowała, aby przesłał baner na adres, który został mu wskazany. Ubezpieczony w dniu następnym, tj. 7 września 2019r., skierował e-maila do A. N., w którym przesłał to, o co prosiła go prezes zarządu (...) sp. z o.o. (korespondencja e-mail, k. 64-66 i k. 97-99 a.s.; zeznania świadka A. N., k. 139 verte a.s.).

W dniu 9 września 2019r. M. B. (1) miał wypadek na hulajnodze elektrycznej i został przyjęty na oddział ratunkowy w (...) Szpitalu (...) w W. z rozpoznaniem złamania nasady bliższej kości łokciowej. W dniach od 14 września 2019r. do 17 września 2019r. przebywał na Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej (...) Szpitala (...) w W. z rozpoznaniem zaburzenia gojenia rany pooperacyjnej stawu łokciowego prawego (karta informacyjna z dnia 13 września 2019r., k. 33-34 a.s.; skierowanie do poradni specjalistycznej z dnia 13 września 2019r, k. 36 a.s.; karta informacyjna z dnia 17 września 2019r., k. 38 a.s.; skierowanie do poradni specjalistycznej z dnia 2 grudnia 2019r., k. 42 a.s.; historia choroby - oddział rehabilitacji dziennej, k. 50-51 a.s.; skierowanie do poradni specjalistycznej - rehabilitacja, k. 52 a.s.; skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne, k. 53 a.s.).

Płatnik składek w dniu 13 września 2019r. dokonał zgłoszenia M. B. (1) do ubezpieczeń społecznych ( bezsporne).

Na dzień 31 grudnia 2019r. (...) spółka z o.o. zatrudniała A. D., R. G., B. J. (1), J. P. (2), A. S., J. S., S. K., A. W. oraz K. Z., natomiast na urlopiach macierzyńskich przebywały S. R., P. W. oraz S. W. (pismo ZUS z dnia 13 lipca 2020r., k. 70 a.s.).

M. B. (1) około lutego 2020r. powrócił do pracy w (...) sp. z o.o. Z uwagi na wybuch pandemii, który nastąpił w marcu 2020r., zajmował się głównie kontaktami z urzędami, sprawami związanymi z ZUS i (...). Poza tym organizował zajęcia on - line. W czasie jego nieobecności prace techniczne w spółce albo nie były wykonywane, albo zlecano je podmiotom zewnętrznym. Na miejsce M. B. (1) nikt nie został zatrudniony (pisemne zeznania B. J. (1) – akta organu rentowego; zeznania J. M., k. 185 verte a.s.; zeznania M. B. (1), k. 169-170 a.s.).

Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W., działając na podstawie art. 61 § 1 i 4 k.p.a. w związku z art. 123 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych, w dniu 11 lutego 2020r. zawiadomił strony o wszczęciu z urzędu postępowania w sprawie ustalenia obowiązku podlegania ubezpieczeniom społecznym przez M. B. (1) z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę w wymiarze pełnego etatu przez płatnika składek (...) sp. z o.o. w okresie od 2 września 2019r. Po zakończeniu postępowania wyjaśniającego organ rentowy decyzją z dnia 23 kwietnia 2020r., nr (...), stosując art. 83 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p., stwierdził, że M. B. (1) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 2 września 2019r. (zawiadomienia z dnia 11 lutego 2020r. i decyzja z dnia 23 kwietnia 2020r. - akta organu rentowego).

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie powołanych dokumentów, jak również częściowo w oparciu o zeznania świadków: S. M., A. N., A. W., A. S., J. S., J. P. (2) oraz ubezpieczonego M. B. (3) i prezesa zarządu (...) sp. z o.o. J. M..

Dokumenty, poza orzeczeniem lekarskim, które zostało sfałszowane, Sąd ocenił jako wiarygodne z tym, że umowy o pracę złożone przez strony stosunku pracy, zdaniem Sądu, potwierdzają to tylko, że ubezpieczony i płatnik składek takie umowy podpisali. Natomiast okoliczność, czy stosunek pracy faktycznie był realizowany, z dokumentu tego nie wynika. Dokonując ustaleń w tym zakresie, Sąd oparł się na innych dowodach, które zostaną omówione w dalszej części.

Zeznaniom świadków A. N. i A. W. Sąd dał wiarę. Pierwsza z ww. osób potwierdziła to, na co wskazują e-maile z początku września 2019r. i co podnosiły strony podczas przesłuchania, dlatego Sąd nie miał podstaw, aby zeznaniom A. N. nie dać wiary. Tak samo zostały ocenione zeznania drugiego ze wskazanych świadków, który wprawdzie po 1 sierpnia 2019r. nie świadczył pracy z uwagi na niezdolność do pracy, jednak wyjaśnił że w okresie, kiedy pracował (od 22 września 2017r.), widywał M. B. (1), który jak była potrzeba wykonania jakichś prac, to był do przedszkola wzywany. Na takie same okoliczności, jeśli chodzi o działania ubezpieczonego, podejmowane w spółce przed podpisaniem umowy o pracę, wskazywała świadek A. S., zatrudniona od 1 stycznia 2019r. Ona również widywała M. B. (1), który w sytuacji, gdy była potrzeba wykonania napraw czy prac porządkowych, to takie prace wykonywał. Podobnie wskazała również świadek J. S., zatrudniona od 19 sierpnia 2019r. Z jej zeznań wynika, że od początku pracy w przedszkolu widywała ubezpieczonego, który realizował prace naprawcze, skręcał zabawki, czy pompował piłki dla dzieci.

Analizując zeznania wskazanych świadków, Sąd miał na względzie spójność ich relacji, która potwierdza wiarygodność zeznań. Jako istotną i prezentowaną podobnie w zeznaniach ww. osób, Sąd uwzględnił również okoliczność, że M. B. (1) nie był widywany w spółce codziennie. Żaden ze świadków nie wskazywał, by pobyt ubezpieczonego w placówce przedszkolnej miał miejsce stale i w określonych godzinach. Świadkowie akcentowali raczej, że ubezpieczony pojawiał się, kiedy był potrzebny, bywały więc dni, gdy w przedszkolu był, a także i takie, kiedy go nie było.

Zeznania świadka J. P. (2) Sąd ocenił jako wiarygodne, aczkolwiek ich znaczenie w przedmiotowej sprawie było niewielkie. J. P. (2), choć z przedszkolem współpracowała od września 2018r., to w placówce bywała tylko raz w tygodniu, pracując w przydzielonej jej sali i wobec tego nie miała wielu możliwości obserwacji M. B. (1). Potwierdziła, że parokrotnie widziała ubezpieczonego, nie była jednak w stanie wskazać tego, co ubezpieczony w przedszkolu robił. Złożone zeznania były więc przydatne tylko dla dokonania ustaleń związanych z pojawianiem się M. B. (1) w przedszkolu. Szczegółowych informacji odnośnie tego J. P. (2) nie była jednak w stanie podać, dlatego Sąd jej zeznania wykorzystał w niewielkim tylko zakresie, oceniając je mimo tego jako zasługujące na wiarę.

Zeznania S. M. Sąd ocenił jako wiarygodne częściowo. Zdaniem Sądu, nie budzi wątpliwości funkcja wskazanego świadka w (...) sp. z o.o. oraz jego kontakty z M. B. (1) oraz rodzaj spraw, które świadek i ubezpieczony wspólnie omawiali czy też załatwiali. Niewiarygodne jest natomiast to, od kiedy S. M. jest prezesem zarządu ww. spółki, kiedy poznał M. B. (1) i od kiedy miał z nim kontakty. Jeśli chodzi o pierwszą z ww. okoliczności, to jest ona prosta do weryfikacji z uwagi na jawność danych w KRS. Wskazują one, że S. M. jest prezesem zarządu (...) sp. z o.o. od około kwietnia 2019r. Data ta nie jest jednak dokładna, gdyż w kwietniu 2019r. nastąpił wpis świadka do KRS ww. spółki, natomiast powołanie do zarządu mogło mieć miejsce wcześniej. Świadek więc w ww. zakresie wskazał informację niezgodną ze stanem rzeczywistym, podobnie jak i odnośnie tego, kiedy poznał M. B. (1) i od kiedy miał z nim kontakty. W tym zakresie S. M. – choć wcześniej nie był w stanie wskazać daty powołania do zarządu - pamiętał dobrze, kiedy poznał ubezpieczonego. Zdaniem Sądu, dobra pamięć świadka odnośnie ww. okoliczności, zaś niepewność, a ostatecznie po weryfikacji, niezgodność z rzeczywistością danych związanych z powołaniem świadka do zarządu (...) sp. z o.o., to pierwsza okoliczność, która wskazuje, że świadek nie zeznał zgodnie z prawdą. Po drugie, wedle wersji świadka, przedstawienia mu M. B. (1) dokonał ówczesny prezes zarządu P. B., który prezesem zarządu (...) sp. z o.o. był do czasu, kiedy nie został do pełnienia tej funkcji powołany S. M.. Z tego należy wnioskować, że znajomość ubezpieczonego ze świadkiem i przedstawienie ubezpieczonego jako osoby do kontaktu w sprawie bramy, szamba, prądu i wody, miało miejsce nie pod koniec sierpnia, ale wcześniej – wtedy, kiedy świadek został powołany jako prezes zarządu w (...) sp. z o.o. Na to wskazują omówione już okoliczności, a poza tym logika, z której w zestawieniu z tym, co świadek zeznał, wynika że o tym z kim powinien się kontaktować w sprawie mediów, istotnych dla funkcjonowania spółki, świadek dowiedział się nie kilka miesięcy po powołaniu do zarządu (akurat w czasie, kiedy według wersji stron nastąpiło uzgodnienie zatrudnienia M. B. (1)), tylko wówczas kiedy został powołany do zarządu spółki. Wedle ustaleń Sądu, mających oparcie w tym, co zeznali inni świadkowie, M. B. (1) już wówczas bywał w przedszkolu i jak była potrzeba to zajmował się sprawami porządkowymi i technicznymi.

Dodatkowo, analizując zeznania S. M., należy mieć na względzie i to, że ubezpieczony do daty wypadku, któremu uległ na hulajnodze elektrycznej, w pracy mógł być tylko 5 dni (od 2 do 5 września), przy czym w pierwszym i drugim dniu udzielono mu instruktażu, a poza tym jego praca miała być wykonywana w godzinach popołudniowych. Potem, począwszy od 9 września 2019r. był niezdolny do pracy i stan taki trwał kilka miesięcy. Z kolei S. M. bywał w spółce, w której jest prezesem zarządu, co drugi lub co trzeci dzień. Wątpliwe jest więc, by w ciągu tych kilku dni września, kiedy umowa o pracę miała być wykonywana, ubezpieczony i świadek S. M. mogli załatwić kilka spraw, na jakie świadek wskazał. Zdaniem Sądu, te kontakty świadka i ubezpieczonego musiały mieć miejsce wcześniej, zanim M. B. (1) został zgłoszony do ZUS jako pracownik (...) sp. z o.o., a być może także po tym, kiedy ubezpieczony doznał wypadku.

Oceniając zeznania stron, Sąd dał im wiarę w zakresie tych okoliczności, które potwierdzili świadkowie, w części, w jakiej ich zeznania były wiarygodne. Okolicznościami prezentowanymi przez M. B. (1) i prezesa zarządu płatnika składek J. M., którym Sąd wiary nie dał, są m.in. te, które dotyczą okresu świadczenia prac przez ubezpieczonego, stałości wykonywania pracy, podporządkowania pracowniczego i godzin świadczenia pracy. Jeśli chodzi o pierwszą z ww. okoliczności, to Sąd - wbrew temu, co wskazały strony, a zgodnie z tym, co wynika z omówionych zeznań świadków – ustalił, że M. B. (1) od początku funkcjonowania (...) sp. z o.o. był zaangażowany w prowadzenie spraw spółki. Początkowo były to kwestie formalne związane z utworzeniem spółki, a potem także i inne, m.in. związane z sprawami technicznymi czy naprawczymi. Ubezpieczony sprawy te prowadził przez cały czas, być może z różnym natężeniem i częstotliwością, jednak zdaniem Sądu w całym okresie funkcjonowania spółki, był zaangażowany w pomoc J. M. w jej prowadzenie. Nie bez znaczenia jest w tym kontekście okoliczność zażyłości, jaka łączy ubezpieczonego i J. M., a nawet przekonanie J. M., wyrażone podczas składania zeznań, że M. B. (1) nadal jest udziałowcem spółki.

Z powyższego, w ocenie Sądu, wynika niewiarygodność zeznań stron, które wskazywały, że zaangażowanie M. B. (1) w sprawy spółki, w tym wykonywanie prac technicznych i porządkowych nastąpiło dopiero od 2 września 2019r. w oparciu o stosunek pracy. Niewiarygodne jest także i to, że po zawarciu umowy o pracę M. B. (1) realizował stosunek pracy, będąc podporządkowanym pracodawcy. W tym zakresie ani świadkowie, ani strony nie wskazały niczego, co potwierdziłoby taką tezę. Z tego co strony zeznały i co w pisemnych zeznaniach, złożonych w ZUS, wskazała B. J. (1), to albo prezes zarządu spółki, albo B. J. (1) wskazywały M. B. (1) co trzeba w przedszkolu zrobić, a potem weryfikowały, czy taka praca została wykonana. Do ubezpieczonego, poza rodzajem prac, które trzeba wykonać, nie były jednak kierowane polecenia, a w każdym razie zgromadzony materiał tego nie potwierdza. Nie ma też dowodów wskazujących, by ubezpieczony musiał stosować się do terminów, które wyznaczałby mu pracodawca, ani by w procesie pracy był od pracodawcy zależny. To, co wskazały strony, łącznie z tym, co odnosi się do czasu pracy, wskazuje raczej, że M. B. (1) dostawał informację, że jakąś pracę w przedszkolu należy wykonać i pracę mu zleconą wykonywał raczej w reżimie umowy zlecenia czy też świadczenia usług aniżeli w ramach stosunku pracy, tym bardziej że pracodawca nie weryfikował jego czasu pracy. Ponadto czas pracy nie był stały i nie wynosił 8 godzin dobowo, o tym jednak mowa będzie w dalszej części.

Postanowieniem z dnia 4 marca 2022r. Sąd na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. pominął wniosek organu rentowego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny pracy. W ocenie Sądu, wobec poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, dowód ten nie był konieczny dla wydania rozstrzygnięcia w sprawie. Jego przeprowadzenie nie wpłynęłoby na ocenę Sądu, jaka została dokonana w oparciu o przeprowadzone dowody, a co za tym idzie, prowadziłby jedynie do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania (protokół z dnia 4 marca 2022r., k. 169 a.s.).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

(...) sp. z o.o., jako niezasadne, podlegały oddaleniu.

Sporne w rozpatrywanej sprawie było to, czy M. B. (1) podlega od dnia 2 września 2019r. obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę u płatnika składek (...) sp. z o.o. z siedzibą w J.. Aby tę kwestię rozstrzygnąć należało dokonać szczegółowej wykładni przepisów ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. Dz.U. z 2022r., poz. 1009, dalej jako ustawa systemowa). Art. 6 ust. 1 pkt 1 tejże ustawy stanowi, że obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami, z wyłączeniem prokuratorów. W myśl art. 13 pkt 1 ustawy systemowej następuje to od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia jego ustania. O tym jednak, czy dany stosunek prawny łączący dwa podmioty może być uznany za stosunek pracy, rozstrzygają przepisy prawa pracy.

Stosownie do treści definicji zawartej w art. 2 k.p. pracownikiem jest osoba zatrudniona między innymi na podstawie umowy o pracę. Użyty w powyższym przepisie zwrot „zatrudniona” oznacza istnienie między pracownikiem a pracodawcą szczególnej więzi prawnej o charakterze zobowiązaniowym, tj. stosunku pracy. Istotą tegoż stosunku jest – w świetle art. 22 § 1 k.p. – uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga – stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem. Przy tym celem i zamiarem stron umowy o pracę winna być każdorazowo faktyczna realizacja treści stosunku pracy. Oba te elementy wyznaczają: ze strony pracodawcy – realna potrzeba ekonomiczna i umiejętności pracownika, zaś ze strony pracownika – ekwiwalentność wynagrodzenia uzyskanego za pracę.

Przesłankę nawiązania stosunku ubezpieczenia oraz wynikające z tego stosunku prawo do świadczeń stanowi jednak nie samo zawarcie umowy o pracę, lecz faktyczne zatrudnienie. Jak wynika bowiem z utrwalonego orzecznictwa, wykonywanie pracy w ramach stosunku pracy, a nie samo zawarcie umowy uprawnia do świadczeń przewidzianych przepisami (m.in. do świadczeń chorobowych, świadczeń emerytalno-rentowych). Z tego wynika, że dokument w postaci umowy nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony, faktycznie złożyły niewadliwe oświadczenie woli o treści zapisanej w tym dokumencie (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 21 maja 2010r., sygn. akt I UK 43/10).

Zakład Ubezpieczeń Społecznych stwierdzając w zaskarżonej decyzji, że M. B. (1) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu i chorobowemu powołał się na cel zatrudnienia i dążenie do uzyskania prawa do świadczeń z ubezpieczenia chorobowego, a jako podstawę wydanej decyzji wskazał art. 83 § 1 k.c. Powołany przepis stanowi w § 1, że nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Pozorność umowy wyraża się w braku zamiaru wywołania skutków prawnych przy jednoczesnym zamiarze stworzenia okoliczności mających na celu zmylenie osób trzecich. Należy odróżnić przy tym nieważność spowodowaną pozornością czynności prawnej od nieważności czynności prawnej mającej na celu obejście ustawy (art. 58 § 1 k.c.). Czynność prawna mająca na celu obejście ustawy polega na takim ukształtowaniu jej treści, które z formalnego punktu widzenia nie sprzeciwia się ustawie, ale w rzeczywistości zmierza do zrealizowania celu, którego osiągnięcie jest przez ustawę zakazane. Pojęcie obejścia prawa i pozorności są sobie znaczeniowo bliskie i niejednokrotnie pokrywają się. Ustalenie, czy umowa zmierza do obejścia prawa, czy jest pozorna wymaga poczynienia konkretnych ustaleń faktycznych dotyczących okoliczności jej zawarcia, celu jaki strony zamierzały osiągnąć, charakteru wykonywanej pracy i zachowania koniecznego elementu stosunku pracy, jakim jest wykonywanie pracy podporządkowanej (uchwała Sądu Najwyższego z 8 marca 1995r., I PZP 7/95, OSNAPiUS 18/95, poz. 227, wyrok Sądu Najwyższego z 23 września 1997r., I PKN 276/97, OSNAPiUS13/98, poz. 397). Czynność prawna może być również sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, przez które rozumie się na ogół obowiązujące w stosunkach między ludźmi reguły postępowania, które za podstawę mają uzasadnienie ocenne, a nie prawne. Odwołują się one do powszechnie uznawanych w całym społeczeństwie lub w danej grupie społecznej wartości i ocen właściwego, przyzwoitego, rzetelnego, lojalnego czy uczciwego zachowania. Zasady te obejmują nie tylko reguły moralne, lecz także obyczajowe (por. np. Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 2, 2002, s. 240 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 327).

Z uwagi na zarzuty organu rentowego sformułowane w zaskarżonej decyzji, ale uwzględniając również okoliczność, że Sąd tymi zarzutami nie jest związany, zostało przeprowadzone postępowanie dowodowe ustalające rzeczywistą wolę stron w odniesieniu do istotnych elementów stosunku pracy, a także została dokonana ocena prawna, czy umowa o pracę 2 września 2019r. jest ważna.

W wyniku dokonanych ustaleń i przeprowadzonej oceny Sąd przyjął, że – pomimo zachowania formalnego wymogu w postaci m.in. sporządzenia umowy o pracę i dokonania zgłoszenia do ubezpieczeń – w rzeczywistości nie doszło do faktycznego nawiązania stosunku pracy pomiędzy (...) sp. z o.o. Umowa o pracę została oceniona przez Sąd jako pozorna.

Jak wynika z utrwalonego orzecznictwa rozróżnia się dwie podstawowe postacie pozorności:

pozorność czysta, zwana też bezwzględną lub absolutną, kiedy to strony, dokonując czynności prawnej, nie mają zamiaru wywołania żadnych skutków prawnych. W ich sferze prawnej nic się nie zmienia, a jedynym celem ich zachowania jest stworzenie u innych przeświadczenia, że czynność prawna, w takiej postaci jak ujawniona, została w rzeczywistości dokonana. Jak to wyjaśnia SN w wyroku z 23 czerwca 1986r. (I CR 45/86, LEX nr 8766): „Czynność prawna pozorna, wyrażająca oświadczenie woli pozorne, nie ukrywająca innej czynności prawnej, nie wywołuje między stronami skutków prawnych, gdyż jest nieważna w świetle art. 83 § 1 k.c. Pozorność jest zatem wadą oświadczenia woli polegającą na niezgodności między aktem woli a jej przejawem na zewnątrz, przy czym strony zgodne są co do tego, aby wspomniane oświadczenie nie wywołało skutków prawnych. Oświadczenie woli stron nie może wtedy wywoływać skutków prawnych odpowiadających jego treści, ponieważ same strony tego nie chcą” (wyrok Sądu Najwyższego z 11 maja 2007r., I CSK 70/07, LEX nr 287785; tak również wyrok SN z 26 lipca 2012r., I UK 27/12, LEX nr 1218584);

pozorność kwalifikowana, względna, zwana też relatywną, kiedy strony zawierają czynność prawną pozorną tzw. symulowaną dla ukrycia innej, rzeczywiście przez te strony zamierzonej i dokonanej (czynność ukryta tzw. dysymulowana). Rzeczywistym zamiarem stron jest wywołanie innych skutków prawnych niż wynikałoby to z treści ujawnionych oświadczeń. Jest to najczęściej występujący w praktyce przypadek pozorności. Strony posługują się czynnością prawną ujawnioną dla ukrycia swoich rzeczywistych zamiarów. „Strony udają więc, że dokonują jakiejś czynności prawnej, a pozorność ma miejsce wtedy, gdy pod pozorowaną czynnością prawną nic się nie kryje, jak i wtedy, gdy czynność pozorna ma na celu ukrycie innej rzeczywistej i zamierzonej czynności prawnej” (wyrok SN z 12 lipca 2002r., V CKN 1547/00, LEX nr 56054). Rozwiązaniem z punktu widzenia ważności złożonych oświadczeń w wyżej wymienionej sytuacji zajmuje się art. 83 § 1 k.c. zdanie drugie.

W ocenie Sądu, w przedmiotowej sprawie występuje kwalifikowana pozorność umowy o pracę. Wprawdzie ubezpieczony oraz spółka, odwołując się od decyzji organu rentowego przeczyli temu, aby umowę zawarli dla pozoru, to jednak nie stoi na przeszkodzie, by taki fakt ustalić. Można to zrobić nie tylko w sytuacji, kiedy strony wyraźnie przyznają, że złożyły oświadczenia pozorne, co w zasadzie się nie zdarza, ale i wówczas, gdy strony temu przeczą, tak jak w przedmiotowej sprawie. Pozorność umowy o pracę można w takim przypadku stwierdzić w oparciu o całokształt okoliczności sprawy. W rozważanym przypadku okoliczności, które taką pozorność potwierdzają, jest wiele.

Na wstępie trzeba zwrócić uwagę na okoliczność, że M. B. (1) nie nawiązał współpracy ze spółką od 2 września 2019r., gdyż istniało w spółce zapotrzebowanie na jego pracę. Ubezpieczony od początku funkcjonowania spółki – ze wzglądu na to, że był w niej wspólnikiem i prokurentem, a potem dlatego, że zarzadzaniem spółką zajmuje się osoba, z którą ubezpieczony pozostaje w nieformalnym związku – prowadził jej sprawy o różnym charakterze i w różnym natężeniu czasowym. Zdaniem Sądu, w jego pracach dla spółki nie było przerwy i nie doszło do odnowienia współpracy we wrześniu 2019r. Ta współpraca trwała cały czas, co potwierdzają przenalizowane zeznania świadków: S. M., A. S., J. S. czy A. W.. Ubezpieczony nie miał jednak wówczas żadnej umowy i nie był zgłoszony do ubezpieczeń społecznych, także przez innych płatników składek. Takiego zgłoszenia (...) sp. z o.o. dokonała z opóźnieniem, już po wypadku, któremu uległ M. B. (1), po to tylko, by mógł uzyskać ochronę na wypadek choroby i związane z tym świadczenia.

Niezależnie od wskazanych okoliczności, zwraca uwagę brak potrzeby zatrudnienia pracownika od 2 września 2019r. w pełnym wymiarze czasu pracy, na takim stanowisku, jakie wskazano w umowie o pracę zawartej z ubezpieczonym. Takie stwierdzenie nie jest równoznaczne z brakiem potrzeby wykonywania w przedszkolu pracy nauczyciela czy też pomocy technicznej. Charakter takiej placówki, jaką jest przedszkole, niewątpliwie potwierdza, że zarówno prace techniczne, jak i nauczycielskie musiały być tam wykonywane. W przedmiotowej sprawie w tym jednak rzecz, że ubezpieczony nigdy jako nauczyciel nie pracował. Choć kilkukrotnie podpisał umowę, w której jednym z członów stanowiska, jakie mu powierzono, jest nauczyciel, to do daty, w której zeznania składała J. M. (czerwiec 2022r.), a więc przez okres niemalże trzech lat od momentu podpisania pierwszej umowy o pracę, nigdy w takim charakterze nie pracował, choćby przez jedną godzinę. Jeśli chodzi natomiast o prace techniczne, to zwraca uwagę okoliczność, że przedszkole powstało wiele lat temu i nigdy nie było potrzeby, aby w oparciu o umowę o pracę, do tego w pełnym wymiarze czasu pracy, były realizowane tego rodzaju czynności. Spółka przed 2 września 2019r. albo posiłkowała się pomocą firm zewnętrznych (np. podczas malowania ścian, o czym zeznała A. W.), albo drobne prace techniczne czy naprawcze wykonywał doraźnie ubezpieczony, przy czym ani on, ani płatnik składek nie widzieli problemu w tym, że M. B. (1) robił to, nie mając umowy i nie otrzymując wynagrodzenia. Problemem stało się to dopiero wówczas, gdy ubezpieczony uległ wypadkowi, przy czym – co także wymaga zaakcentowania – w czasie jego nieobecności w pracy, nie zatrudniono nikogo w zastępstwie na podstawie umowy o pracę. Prace techniczne albo były zlecane podmiotom zewnętrznym, albo nie były wykonywane. Spółka wówczas nie widziała potrzeby, by ktoś do takich prac został zatrudniony w ramach stosunku pracy, mimo że w odwołaniu akcentowana była potrzeba organizacyjno – ekonomiczna zatrudnienia pracownika w pełnym wymiarze czasu pracy jako pomoc techniczna – nauczyciel w oparciu o stosunek pracy. Zdaniem Sądu, takiej potrzeby nie było nie tylko z tych względów, o których była mowa, ale także dlatego, że prace nauczyciela wykonywały inne osoby, a z kolei prac technicznych nie było na tyle dużo i stale, by zachodziła potrzeba nawiązania stosunku pracy. O tym świadczą zeznania stron, opisujących ilość prac technicznych wykonywanych przez M. B. (1) i czas na to poświęcany. Z całą pewnością nie wynosił on 8 godzin, biorąc pod uwagę zgodność relacji stron odnośnie tego, że ubezpieczony przyjeżdżał do przedszkola w godzinach popołudniowych – na 14 czy 15. Gdyby miał pracować 8 godzin dobowo, to pracę kończyłby o 22 czy 23, co zdaniem Sądu nie jest wiarygodne, biorąc pod uwagę inne aktywności zawodowe M. B. (1), jak również rodzaj prac technicznych, na jakie strony wskazywały. Po pierwsze, nie było ich tak dużo, by przyjąć, że ubezpieczony każdego dnia roboczego, przez 8 godzin musiał je wykonywać. Po drugie, specyfika części prac technicznych (prace wokół przedszkola czy na placu zabaw, uprzątanie zieleni czy odśnieżanie), wiąże się z koniecznością wykonania ich w czasie, kiedy na zewnątrz jest widno, a niekiedy w godzinach porannych, a wiadomo, że w ciągu roku jest w tym zakresie zmienność. Ubezpieczony więc w godzinach popołudniowych i wieczornych części prac wykonać po prostu nie mógłby. Założenie więc, że pracował 8 godzin od ok. 14-15 do 22-23 jest niewiarygodne. Zdaniem Sądu czas, który ubezpieczony poświęcał na prace techniczne i naprawcze nie był tak długi. Ubezpieczony w razie potrzeby, doraźnie mógł przystępować do wykonania takich prac, nie miało to jednak charakteru stałego ani tak długotrwałego, jak wskazywały strony, co dodatkowo potwierdza, że w spółce nie było potrzeby nawiązania pełnoetatowego stosunku pracy z pracownikiem będącym pomocą techniczną.

Okoliczności, o których była mowa, wskazują również, że relacja łącząca strony co najwyżej może być kwalifikowana jako umowa zlecenia czy też inny rodzaj stosunku cywilnoprawnego, nie zaś jako umowa o pracę. Umowa o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywana jest w przeciętnie czterdziestogodzinnym tygodniowym czasie pracy i przeciętnie ośmiogodzinnym dobowym, a w przypadku ubezpieczonego tego nie było. Ubezpieczony, składając zeznania, kwestie związane z czasem pracy próbował tłumaczyć tym, że praca w przedszkolu jest przez 7 dni w tygodniu i przez 24 godziny na dobę. Zdaniem Sądu, w zgromadzonym materiale dowodowym nie ma potwierdzenia dla takiej tezy. Poza tym B. J. (1), asystentka dyrektora, która przed sądem odmówiła składania zeznań, w pisemnych zeznaniach przesłanych do ZUS, wskazała że M. B. (1) pracował od poniedziałku do piątku. Zdaniem Sądu, przyjmując za świadkiem takie właśnie dni pracy ubezpieczonego, nie można zgodzić się z tym, by w każdym dniu czas pracy M. B. (1) był ośmiogodzinny. Dodatkowo, w relacji łączącej ubezpieczonego i spółkę (...) brak było podporządkowania pracowniczego, o jakim mowa w art. 22 § 1 k.p. Wskazany przepis posługuje się sformułowaniem "na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem". Można więc przyjąć, że zobowiązanie się pracownika do wykonywania pracy podporządkowanej oznacza poddanie się przez niego kierownictwu pracodawcy. Granice owego kierownictwa (podporządkowania) wyznacza umówiony rodzaj pracy. Istotą kierownictwa pracodawcy jest prawo wydawania pracownikowi wiążących poleceń. Jednym z podstawowych obowiązków pracowniczych - poza sumiennym i starannym wykonywaniem pracy - jest oczywiście stosowanie się do poleceń przełożonych, które dotyczą umówionej pracy i nie są sprzeczne z prawem (art. 100 § 1 k.p.). Pracowniczego podporządkowania nie można utożsamiać z permanentnym nadzorem (obserwacją) przełożonego nad sposobem czy też właściwym tempem wykonywanych czynności. Wystarczy bowiem wskazanie zadania i zakreślenie terminu jego wykonania, a następnie kontrola jakości i terminowości wykonanej pracy. Istotne natomiast jest to, że pracownik nie ma samodzielności w określaniu bieżących zadań, ponieważ to należy do sfery pracodawcy organizującego proces pracy ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 2 marca 2017 r., sygn. akt III AUa 1656/15). Praca świadczona w ramach stosunku pracy pod kierownictwem ma polegać nie tylko na kierownictwie podmiotu zatrudniającego w zakresie pracy, lecz także na zależności pracownika od pracodawcy w dwóch sferach dodatkowych, a mianowicie w sferze wyznaczania miejsca świadczenia pracy oraz czasu pracy. Miejsce świadczenia pracy ma zostać oznaczone w umowie o pracę, natomiast ustalanie rozkładów czasu pracy obowiązujących w zakładzie pracy określane jest w regulaminie pracy lub układzie zbiorowym pracy. Uczestniczą w tym zatem związki zawodowe. W art. 22 chodzi jednak raczej o ustalenie szczegółowych harmonogramów pracy dla konkretnego pracownika, nie zaś o generalne ustalenie, jakiego rodzaju systemy czasu pracy stosowane są u pracodawcy i w jakim z systemów pracownik pracuje. Pracodawca ma zatem prawo ustalania dla pracownika tych harmonogramów i prawo weryfikacji pracy pracownika także z tego punktu widzenia. Kierownictwa pracy nie można zrównywać z pozostawaniem w dyspozycji, bowiem wykonywanie takich samych czynności może występować w ramach umowy o pracę i umowy cywilnoprawnej. Cechą umowy o pracę nie jest pozostawanie w dyspozycji pracodawcy, bo to może występować też w umowach cywilnoprawnych, lecz wykonywanie pracy pod kierownictwem pracodawcy (pracy podporządkowanej). Ta cecha ma charakter konstrukcyjny dla istnienia stosunku pracy (wyrok SN z 25 listopada 2005r., I UK 68/2005, LexisNexis nr 411114, „Wokanda” 2006, nr 4, poz. 26).

W analizowanym przypadku element, o którym mowa, nie wystąpił. Choć ubezpieczony podnosił, że był podporządkowany pracodawcy i B. J. (2) zlecała mu pracę, to zgromadzony materiał dowodowy tego nie potwierdził. Żaden ze złożonych dokumentów nie wskazuje, by prezes spółki J. M. albo B. J. (1) wydawały ubezpieczonemu polecenia odnośnie sposobu wykonywania pracy i by rozliczały go z efektów pracy. Jeśli chodzi natomiast o zeznania, to świadek B. J. (1) odmówiła składania zeznań, z kolei J. M. wskazała, że M. B. (1) przyjeżdżał ok. godz. 14.00 do przedszkola, miał klucze i zostawał w budynku sam. J. M. twierdziła, że ona wskazywała ubezpieczonemu co jest do zrobienia. Nie wiedziała jednak ile godzin dokładnie pracował M. B. (1), ani nie wskazała żadnych form nadzoru nad nim. Zeznała wprawdzie, że potem, jak przyjeżdżała do przedszkola, to widziała czy coś co zostało zlecone, jest wykonane, nie o taką formę nadzoru chodzi jednak, tym bardziej, że w przypadku umów cywilnoprawnych zleceniodawca czy inny podmiot, na rzecz którego są wykonywane prace, także ostatecznie weryfikuje, czy to, co zostało zlecone jest wykonane. W stosunku pracy forma nadzoru musi być szersza. Oczywiście dopuszcza się możliwość rozluźnienia tych rygorów, szczególnie w przypadku pracowników samodzielnych, zajmujących kierownicze stanowiska. Przypomnieć należy jednak, że M. B. (1) został zatrudniony jako pomoc techniczna – nauczyciel. Z racji tego, że pracy nauczyciela nigdy nie wykonywał, to koncentrując się na stanowisku oznaczonym jako pomoc techniczna, trzeba podkreślić, że jest to stanowisko o charakterze fizycznym, nie będące stanowiskiem kierowniczym, wymaga zatem od pracodawcy kierowania tym, czym pracownik się zajmuje. W reżimie pracowniczym konieczne jest dokładane oznaczenie co i w jakim czasie pracownik ma wykonać oraz w jaki sposób, a także późniejsze rozliczenie pracownika z tego, czy do wszystkich tych wymogów pracodawcy zastosował się. W przedmiotowej sprawie strony nie wskazywały, by takie sytuacje miały miejsce, a wręcz przeciwnie, M. B. (1) prezentował się jako osoba zastępująca będącą w ciąży J. M., prowadząca sprawy przedszkola, zajmująca się stroną organizacyjną i finansową (uzyskanie pomocy finansowej w czasie covid-19). Tymczasem przypomnieć trzeba, że ubezpieczony nie został zatrudniony jako dyrektor przedszkola czy też osoba zarządzająca jej finansami. Jego stanowisko w umowie o pracę, poza już wspomnianym, nierealizowanym stanowiskiem nauczyciela, to była pomoc techniczna – praca tzw. złotej rączki, osoby, która w sprawach porządkowych, czy technicznych wykona różne prace fizyczne. Tylko w odniesieniu do takiej właśnie pracy Sąd analizuje spełnienie przesłanek z art. 22 k.p., a te nie zaistniały. Brak podporządkowania, o którym była już mowa, wyrażał się także i w tym, że nikt nie kontrolował czasu pracy M. B. (1). Nikt nie wyznaczał mu godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy oraz liczby godzin, które ma przepracować. Ubezpieczony miał w tym zakresie dowolność. Być może w ogólnym zarysie ustalono, że rozpoczyna pracę popołudniu, około 14 – 15, niemniej jednak w przypadku stosunku pracy pracownika fizycznego godzina rozpoczęcia i zakończenia pracy powinna być ściśle oznaczona. Sąd nie znajduje powodów, dla których tak właśnie nie miałoby być, szczególnie że strony nie wskazały żadnych okoliczności, dla których ścisłe wyznaczenie godzin pracy M. B. (1) nie byłoby możliwe.

Zdaniem Sądu wyrazem braku podporządkowania jest również i to, że ubezpieczony nie podpisywał się na liście obecności. Wskazywał, że w przedszkolu nie funkcjonuje taka lista, podczas gdy zeznający świadkowie – pracownicy MiniPrzedszkolak sp. z o.o – potwierdzili, że składają podpisy na liście obecności. Ubezpieczony nie dokonywał tego, a jego czas pracy nie był kontrolowany przez płatnika składek. Element podporządkowania, na jaki wskazuje art. 22 § 1 k.p., nie występował więc w relacji stron spornego stosunku pracy.

Podsumowując, choć ubezpieczony wykonywał drobne prace remontowe dla spółki, to nie czynił tego w ramach stosunku pracy. Mogło to następować np. w ramach umowy zlecenia czy umowy o świadczenie usług. W przypadku tego rodzaju umów zleceniobiorca bądź świadczący usługi bywa, że oczekuje wskazówek podmiotu, z którym zawarł umowę, nie jest to jednak równoznaczne z takim podporządkowaniem, jakie jest konieczne w przypadku stosunku pracy. Ponadto, płatnik składek nie weryfikował czasu pracy ubezpieczonego. Potwierdzeniem tego jest to, że M. B. (1) nie miał wyznaczonych godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy. Poza tym, J. M. nie kontrolowała, czy ubezpieczony wykonuje pracę. Dla płatnika istotny był efekt – wykonane zadania, co jest charakterystyczne nie dla umowy o pracę, która jest umową starannego działania, ale dla umów cywilnoprawnych, w których istotny jest określony rezultat.

Na marginesie należy wskazać, że nawet, gdyby podporządkowanie w relacji ubezpieczoneego z płatnikiem składek wystąpiło, to ubezpieczony z całą pewnością nie wykonywał pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, jak wskazuje umowa o pracę. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że realizował jedynie nieliczne czynności, do których należało wykonanie drobnych prac remontowych. W ocenie Sądu wykonywanie powyższych czynności nie mogło zajmować ubezpieczonemu aż ośmiu godzin w ciągu jednego dnia pracy, co było już przedmiotem analizy. W tym miejscu przypomnieć należy jedynie, że ubezpieczony miał pracować na cały etat, obejmujący około 160 godzin miesięcznie (w zależności od miesiąca). Nie jest zdaniem Sądu możliwe, aby wykonanie powyższych czynności obejmowało taki wymiar czasowy. Nie wskazuje na to ich nieskomplikowany charakter, a ponadto nie istniała realna potrzeba ich codziennego, bieżącego wykonywania. Z zeznań świadków wynika, że ubezpieczony wykonywał prace remontowe tylko wtedy, gdy była taka potrzeba. W ocenie Sądu, nie pracował zatem w pełnym wymiarze czasu pracy, jak wynika z umowy o pracę zawartej z płatnikiem składek.

Na zakończenie, odnosząc się do orzeczenia lekarskiego, jakie ubezpieczony przedstawił, wskazać należy, iż istotne jest, że zostało ono sfałszowane. Oczywiście to nie ubezpieczonemu należy postawić zarzut fałszerstwa, szczególnie że postępowanie w tej sprawie umorzono wobec niewykrycia sprawcy, niemniej jednak w ocenie Sądu – biorąc pod uwagę całokształt okoliczności, które zostały poddane analizie – znamienne jest, że ubezpieczonemu udało się uzyskać takie orzeczenie wystawione w sierpniu 2019r., w sytuacji kiedy zamiar podpisania umowy o pracę powstał w związku z wypadkiem.

Mając na uwadze powyższe, Sąd oddalił odwołania (...) sp. z o.o. na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c.

O kosztach zastępstwa procesowego Sąd orzekł zgodnie z art. 98 k.p.c., zasądzając od (...) sp. z o.o. z siedzibą w J. i od M. B. (1) na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. kwoty po 180 zł. Wysokość zasądzonych kwot została ustalona na podstawie § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2018r., poz. 265).