Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 274/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

21 listopada 2013r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący

SSO Maria Leszczyńska

Sędziowie

SO Wojciech Borodziuk (spr.)

SO Irena Dobosiewicz

Protokolant

Danuta Iwanusek

po rozpoznaniu w dniu 21 listopada 2013r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki Akcyjnej w S.

przeciwko W. K.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 23 stycznia 2013r. sygn. akt. I C 4243/12

I zmienia zaskarżony wyrok w całości w ten sposób, że :

1.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 14.516,07 zł (czternaście tysięcy pięćset szesnaście złotych 07/100) z ustawowymi odsetkami od kwot :

a/ 8.785,-zł od dnia 23 lipca 2011 r. do dnia zapłaty,

b/ 5.731, 07 zł od dnia 19 listopada 2012 r. do dnia zapłaty,

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2.804,-zł (dwa tysiące osiemset cztery) tytułem zwrotu kosztów procesu;

II zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.926 zł (jeden tysiąc

dziewięćset dwadzieścia sześć) tytułem zwrotu kosztów postępowania

apelacyjnego

II Ca 274 / 13

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 23 stycznia 2013 roku po rozpoznaniu sprawy z powództwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w S. przeciwko W. K. o zapłatę:

1.  oddalił powództwo;

2.  zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1217 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

(...) S.A. w S. wniosło o zasądzenie od W. K. kwoty 8.785 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 23 lipca 2011 r. do dnia zapłaty wraz z kosztami procesu. W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że zawarł z pozwanym umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC) posiadaczy pojazdów mechanicznych dotyczącą jego samochodu. W okresie obowiązywania umowy pozwany w dniu 23 sierpnia 2010 roku po spowodowaniu wypadku na drodze oddalił się z miejsca zdarzenia bez ujawniania swoich danych osobowych. W następstwie tego wypadku powódka wypłaciła właścicielowi uszkodzonego samochodu odszkodowanie w kwocie 8.785 zł. Powódce zgodnie z art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. 2003 nr 124, poz. 1152 ze zm.) przysługuje prawo dochodzenia od pozwanego zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC odszkodowania, albowiem pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia. Pomimo wezwania pozwany nie uiścił wskazanej kwoty.

Nakazem zapłaty wydanym w dniu 4 kwietnia 2012 r. w elektronicznym postępowaniu upominawczym Referendarz Sądowy uwzględnił powództwo w całości.

Pozwany zaskarżył w całości nakaz zapłaty sprzeciwem wnosząc o oddalenie powództwa i zwrot kosztów procesu. Zaprzeczył, że zbiegł z miejsca kolizji, a jedynie odjechał, bowiem pierwotnie odmiennie ocenił swoją rolę w zdarzeniu drogowym uznając, że to nie z jego winy doszło do powstania kolizji dwóch innych aut i że jest on jedynie świadkiem. Dodał, że nie unikał przekazania swoich danych pozostałym uczestnikom zdarzenia, a oddalając się z miejsca zdarzenia nie czynił tego z zamiarem uniknięcia odpowiedzialności. Po przedstawieniu mu zarzutów w charakterze obwinionego, uznał swoją odpowiedzialność i nie składał sprzeciwu od wyroku nakazowego wydanego w postępowaniu w sprawie o wykroczenie.

Powódka w piśmie procesowym z 23 października 2012 r. rozszerzyła powództwo o kwotę 5.731,07 zł z odsetkami ustawowymi od dnia rozszerzenia pozwu do dnia zapłaty. Wyjaśniła, że nabywca wierzytelności poszkodowanego przysługującej z ubezpieczenia OC wystąpił na drogę sądową i na skutek wyroku uzyskał od niej uzupełniające odszkodowanie w kwocie 5.731,07 zł, które zostało wypłacone przelewem z dnia 12 października 2012 r.

W dalszym toku procesu strony podtrzymywały dotychczasowe stanowiska.

Sąd Rejonowy ustali następujący stan faktyczny.

Strony zawarły umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych dotyczącą pojazdu pozwanego marki H., nr rej. (...), na okres od dnia 22 grudnia 2009 r. do dnia 21 grudnia 2010 r.

W dniu 23 sierpnia 2010 r. pozwany jechał z B. do domu w T., drogą krajową nr (...). Droga była wówczas sucha i czysta. Pozwany jechał w kolumnie samochodów z prędkością około 80 km/h. Na wysokości mniej więcej 143 kilometra pozwany zdecydował się wyprzedzić samochód jadący przed nim. Spojrzał w lewe lusterko, następnie włączył kierunkowskaz i zbliżył swój samochód do osi jezdni. Nie przekroczył jej jednak, gdyż dostrzegł wówczas obok siebie na pasie jazdy dla przeciwnego kierunku samochód A. (...) nr rej (...) prowadzony przez K. U.. Samochód ten jechał pierwotnie kilka
pojazdów za pozwanym i w chwili gdy pozwany podjął decyzję o wyprzedzaniu był już w trakcie wykonywania manewru jednorazowego wyprzedzania kilku samochodów. A. poruszało się z większą prędkością niż wyprzedzana kolumna samochodów. Prowadzony przez K. U. pojazd znalazł się równolegle obok auta pozwanego. Pozwany wystraszył się wówczas tego samochodu i lekko odbił w prawo, rezygnując z wcześniej rozpoczętego manewru wyprzedzania. K. U. zaczął natomiast gwałtownie hamować i zjechał na lewe pobocze, w wyniku czego zarzuciło go, a następnie odbił w prawą stronę i otarł się o samochód osobowy marki C. (...) nr rej. (...), który (jechał przed pozwanym. Pozwany zauważył wówczas, że odpadły z samochodu prowadzonego przez K. U. listewki.

Pozwany uznał, że do kolizji nie doszło z jego winy, lecz z uwagi na prędkość pojazdu A., a że nie brał w niej udziału pojechał dalej. Pozwany odjeżdżając z miejsca zdarzenia nie widział nikogo poszkodowanego, ani tego, żeby ktoś próbował go zatrzymać.

Wyrokiem nakazowym z dnia 25 listopada 2010 r., wydanym w sprawie o sygn. akt XIV W 6194/10, Sąd Rejonowy w Bydgoszczy uznał pozwanego za winnego popełnienia wykroczenia z art. 86 §1 kodeksu wykroczeń, że w dniu 23 sierpnia 2010 r., w T., na drodze krajowej nr (...), km 143, pozwany kierując pojazdem marki H. nr rej. (...), podczas zmiany pasa ruchu z prawego na lewy, nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa kierującemu samochodem osobowym marki A. (...) nr rej. (...), który był w trakcie wyprzedzania jego pojazdu z lewej strony, wskutek czego zmusił kierującego pojazdem A. - w celu uniknięcia zderzenia - do zjazdu na lewe pobocze, gdzie zarzuciło pojazd, po czym pojazd ten powrócił na jezdnię drogi nr (...) i doprowadził do zderzenia z samochodem osobowym marki C. (...) nr rej (...). Pozwany nie wniósł sprzeciwu od tego wyroku, wskutek czego wyrok ten uprawomocnił się.

W wyniku tego zdarzenia w pojeździe K. U. marki A. (...) powstały uszkodzenia, za które powódka wypłaciła przelewem z dnia 9 marca 2011 r. odszkodowanie w wysokości 8.785 zł. Nadto nabywca roszczenia K. U. przysługującego z ubezpieczenia OC wystąpił na drogę sądową przeciwko powódce i uzyskał na podstawie prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy VIII Wydziału Gospodarczego z dnia 4 września 2012 r. w spraw sygn. akt VIII GC 200/12 uzupełniające odszkodowanie w kwocie 5.731,07 zł, które zostało jemu wypłacone przelewem z dnia 12 października 2012 r. Sąd ten zasądził nadto od powoda kwotę 500 zł, jaką nabywca roszczenia K. U. poniósł na zlecenie wykonania ekspertyzy odnośnie szkody doznanej przez K. U. wskutek zdarzenia z dnia 23 sierpnia 2010 r.

Powód uznał, że pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia, dlatego zgodnie z art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK przysługuje mu prawo dochodzenia od pozwanego, jako kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu odszkodowania wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, bowiem zbiegł on z miejsca kolizji. Powód pismem z dnia 28 czerwca 2011 r. wystąpił do pozwanego z żądaniem zwrotu wypłaconego odszkodowania w terminie 14 dni od dnia doręczenia pisma, ale pozwany odmówił uwzględnienia powyższego żądania powoda.

Sąd Rejonowy ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie dowodów z dokumentów, które nie były kwestionowane przez strony, a także na podstawie zeznań świadka P. Ż., pozwanego oraz częściowo zeznań świadka K. U..

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka P. Ż. uznając, że są one szczere, logiczne i oparte na jego rzeczywistych spostrzeżeniach. W ocenie Sądu świadek w szczególności mówi prawdę, gdy twierdził, że nie widział, czy pozwany sygnalizuje manewr wyprzedzania, bowiem zasłaniał mu widoczność samochód K. U.. W ocenie Sądu wcześniej złożone zeznania w postępowaniu karnym, w których świadek kategorycznie wskazał, ze pozwany kierunkowskazu nie włączył powodowane były chęcią pomocy w uzyskaniu odszkodowania przez K. U., którego był znajomym.

Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka K. U., że pozwany wjechał na jego pas bez kierunkowskazu, albowiem przeczyły temu wiarygodne w tym zakresie dla Sądu zeznania pozwanego, nadto nie potwierdzały tego zeznania świadka P. Ż.. Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka, że wyszedł z samochodu i machnął ręką do pozwanego, zaś ten go ominął i pojechał dalej, albowiem nie było to możliwe, skoro świadek P. Ż., jadący kilka samochodów za pozwanym zeznał, że gdy on mijał A., jego kierowca jeszcze siedział w środku.

Sąd zasadniczo dał wiarę zeznaniom pozwanego opisującym przebieg zdarzenia, zwłaszcza co do okoliczności, że pojazd A. poruszał się ze znaczną prędkością, uznając, że są one logiczne, a przez to prawdziwe. Potwierdzały je zaznania P. U.. Sąd nie kwestionował zeznań pozwanego, że w czasie zdarzenia uważał się nie za jego uczestnika, że nie był uczestnikiem kolizji, a jedynie jej świadkiem i że nie oddalił się z miejsca kolizji w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności.

W ocenie Sądu Rejonowego z dowodu z wyroku nakazowego z dnia 25 listopada 2010 r. wydanego w sprawie o sygn. akt XIV W 6194/10, podobnie jak i z innych dokumentów nie można było wnioskować, że pozwany w czasie zdarzenia miał świadomość, co do tego, że jest sprawcą kolizji drogowej. Wyrok ten dowodził jedynie tego, że pozwany dopuścił się nieumyślnego wykroczenia drogowego, a nie, że zbiegł z miejsca kolizji.

W dalszym zakresie Sąd zważył, że zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. W niniejszej sprawie spornym między stronami było, czy pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia, tj. czy wypełnił (dyspozycję przepisu art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK, co uzasadniałoby roszczenie dochodzone przez powódkę. Stosownie do tego przepisu zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia. Powódka zatem winna wykazać w procesie, ze zachowanie pozwanego określić można jako zbiegnięcie z miejsca kolizji z dnia 23 sierpnia 2010 r.

Sąd zwrócił uwagę, że roszczenie regresowe ubezpieczyciela przeciwko kierującemu pojazdem jest roszczeniem przyznanym ubezpieczycielowi na podstawie szczególnego przepisu prawa, a pojęcie zbiegnięcia sprawcy z miejsca wypadku nie zostało zdefiniowane we wskazanej wyżej ustawie. Funkcjonuje ono w polskim porządku prawnym na gruncie odpowiedzialności za przestępstwa drogowe. Dlatego powszechnie w doktrynie oceniając zbiegnięcie z miejsca zdarzenia, jako przesłankę roszczenia regresowego, odwołuje się do kategorii karnistycznych, a zwłaszcza art. 178 Kodeksu karnego. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 marca 2001 r., w sprawie o sygn. akt III KKN 492/99, zbiegnięcie z miejsca zdarzenia ma miejsce wówczas, gdy sprawca oddala się z miejsca wypadku w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości, okoliczności zdarzenia i stanu nietrzeźwości (tak też wskazał również Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 30 marca 2005 r., w sprawie o sygn. akt W A 3/05, OSNK 2005/639). Jak podkreślił nadto Sąd Najwyższy w uzasadnieniu cytowanego wyroku, decydujące jest to, czy oddaleniu się sprawcy wypadku z miejsca zdarzenia, w kontekście okoliczności faktycznych tego zdarzenia, towarzyszył zamiar (wola) uniknięcia odpowiedzialności. Przyczyną leżącą u źródeł zbiegnięcia, czyli samowolnego oddalenia się sprawcy z miejsca popełnienia czynu zabronionego, winna być chęć uniknięcia odpowiedzialności, a więc ukrycia przed organami powołanymi do ścigania samego faktu jego popełnienia, bądź dodatkowo obciążających sprawcę okoliczności. Motywacja ta wpływa na kierunkowy (bezpośredni) charakter omawianego znamienia. Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia jest zatem zarówno w znaczeniu prawnym, jak i potocznym rozumieniu tego pojęcia, faktycznie ucieczką z miejsca wypadku lub kolizji drogowej, a nie oddaleniem się z niego bez zamiaru ukrywania swojej tożsamości i uniknięcia odpowiedzialności. Na motyw działania osoby oddalającej się z miejsca zdarzenia jako przesłanki ustalenia, że w istocie zbiegła ona z miejsca wypadku czy kolizji, gdyż chciała uniknąć odpowiedzialności wskazuje także orzecznictwo sądowe w sprawach cywilnych, dodając, że o tym, czy można mówić o „zbiegnięciu", muszą decydować konkretne okoliczności faktyczne.

Zdaniem Sądu Rejonowego dla przyjęcia kwalifikacji prawnej zbiegnięcia z miejsca zdarzenia niezbędne jest przypisanie osobie uciekającej umyślności w postaci działania z premedytacją, polegającego na oddaleniu się w celu uniknięcia odpowiedzialności za zdarzenie drogowe. W tym względzie wymagany jest więc do stwierdzenia zbiegnięcia z miejsca zdarzenia tzw. zamiar bezpośredni (kierunkowy). Także i na gruncie prawa cywilnego wyróżnia się i tę postać umyślności.

Ponadto uzasadnione jest w ocenie Sądu stanowisko wyrażone w doktrynie prawa, że nie można przyjąć domniemania, iż każde oddalenie się z miejsca wypadku jest ucieczką w rozumieniu art. 43 pkt 4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. W konsekwencji, to na powódce spoczywał ciężar wykazania, iż pozwany oddalił się z miejsca zdarzenia w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności.

W konsekwencji zdaniem Sądu pierwszej instancji zgromadzone w sprawie dowody i ustalony w ich oparciu stan faktyczny wprawdzie pozwalały stwierdzić, że pozwany odjechał z miejsca kolizji samochodów A. i C., lecz nie dawały one podstawy do stwierdzenia, że pozwany czyniąc to, zbiegł z miejsca zdarzenia, czyli oddalił się w celu uniknięcia odpowiedzialności za spowodowanie wypadku, co wypełniłoby dopiero dyspozycję art. 43 pkt 4 wskazanej ustawy. W tym zakresie Sąd zwrócił uwagę, że pozwany wyjaśnił, iż w chwili zdarzenia jego przyczyn upatrywał nie w tym, że miał zamiar dokonać manewru wyprzedzania, ale go zaniechał, gdy zobaczył obok swojego pojazdu samochód A., lecz w znacznej prędkości z którą poruszał się ten samochód, jaka w ocenie pozwanego doprowadziła do niezapanowania nad pojazdem przez kierującego podczas gwałtownego hamowania, utraty kierunku jazdy i kolizji. W ocenie Sądu przekonanie to okazało się wprawdzie błędne, jednakże przeczyło ono możliwości stwierdzenia, że pozwany zbiegł z miejsca kolizji i wskazywało, że oddalił się on bez zamiaru uniknięcia odpowiedzialności.

Sąd podkreślił, że bez znaczenia była dla odpowiedzialności pozwanego w niniejszej sprawie jego późniejsza świadomość co do tego, że faktycznie był on sprawcą zdarzenia, jaką miał po wydaniu wskazanego wyżej wyroku nakazowego z dnia 25 listopada 2010 r. w sprawie o sygn. akt XIV W 6194/10. Nawet, jeśli powyższej wskazana ocena stanu faktycznego dokonana przez pozwanego była nieprawidłowa i nawet, jeśli w wyniku postępowania karnego pozwany dałby się przekonać o swojej winie w spowodowaniu kolizji, to dla przyjęcia, że odpowiada on względem swojego ubezpieczyciela na podstawie art. 43 pkt. 4 ustawy, zdaniem Sądu, koniecznym było jednak przypisanie mu umyślnego, celowego działania w chwili zdarzenia, z zamiarem uniknięcia odpowiedzialności, a nie tylko niedbalstwa. Zważyć poza tym należało, że za wersją pozwanego, iż odjechał, bo uważał się jedynie za świadka kolizji, nie zaś po to by się ukryć przed poszkodowanymi i organami ścigania, przemawiały poza tym okoliczności, - że pozwany w trakcie postępowania o wykroczenie nie utrudniał pozyskania swoich danych, nie odmawiał składania wyjaśnień, nie unikał nadto kontaktu z K. U.. Nie kwestionował też nigdy, że był w czasie i miejscu zdarzenia, lecz uważał, że nie był jego uczestnikiem. Nie zaskarżył on nadto wyroku nakazowego z dnia 25 listopada 2010 r.

Mając na uwadze powyższe w ocenie Sądu Rejonowego powód nie wykazał zatem, że pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia. Nie było więc podstaw do uznania, jego odpowiedzialności regresowej względem ubezpieczyciela na podstawie art. 43 pkt 4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBU, wobec czego Sąd powództwo oddalił.

O kosztach procesu Sąd orzekł zgodnie z art. 98 §1, 3-4 k.p.c. i art. 99 k.p.c. Mając na uwadze, że powództwo zostało oddalone w całości, Sąd zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1.217 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, na którą złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego strony pozwanej - radcy prawnego - ustalone zgodnie z §6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. 2002 nr 163, poz. 1349) w stawce minimalnej 1 200 zł oraz kwota 17 zł, uiszczona tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa procesowego, na podstawie art. 1 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 16 listopada 2006 roku o opłacie skarbowej (Dz. U. 2006 nr 225, poz. 1635).

Wyrok Sądu Rejonowego zaskarżyła apelacją w całości powódka zarzucając naruszenie :

- art. 233 §1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów i dowolne, a nie swobodne uznanie, że powód nie udowodnił w procesie, iż pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia, pomijając przy tym istotny w sprawie materiał dowodowy z dokumentów, w tym wyroku nakazowego i protokołów przesłuchania świadków;

- art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. w zw. z art. 244 §1 k.p.c. - poprzez błędne przyjęcie
przez Sąd I instancji, że powód nie udowodnił, iż pozwany zbiegł z miejsca kolizji,
podczas, gdy dokumenty urzędowe (korzystające z domniemania prawdziwości i autentyczności treści w nich zawartych), potwierdzają przedmiotowy fakt, których to domniemań pozwany nie obalił w procesie żadnymi dowodami;

- art. 2 pkt. 17) w zw. z art. 44 ust. 1 i 2 ww. Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym - poprzez pomięcie art. 2 pkt. 17) i błędną interpretację art. 44 ust. 1 i 2 ww. Ustawy i w konsekwencji nieprawidłowe przyjęcie, że pozwany w chwili szkody nie był uczestnikiem ruchu drogowego i uczestnikiem wypadku - lecz świadkiem zdarzenia, podczas gdy zgodnie z powyższymi regulacjami uczestnikiem ruchu jest zarówno pieszy, jak i każdy kierujący, a także inne osoby przebywające w pojeździe lub na pojeździe znajdującym się na drodze, zaś uczestnikiem wypadku -osoby biorące udział w wypadku, niezależnie od odpowiedzialności za jego spowodowanie;

- art. 44 ust. 1 i 2 ww. Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym, poprzez jego błędną interpretację i w konsekwencji nieprawidłowe przyjęcie, że skoro pozwany nie uważał się za sprawcę zdarzenia - to nie miał obowiązku zatrzymać się na miejscu wypadku, podczas, gdy pozwany widział moment wypadku, wiedział, że do wypadku doprowadził cykl zdarzeń bezpośrednio związanych z podjętym przez pozwanego manewrem drogowym i jako uczestnik wypadku zobowiązany był zatrzymać pojazd i wypełnić obowiązki nałożone przywołanymi powyżej przepisami Ustawy - niezależnie od kwestii odpowiedzialności za spowodowanie kolizji;

3) art. 178 kodeksu karnego w zw. z art. 43 pkt. 4) Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - poprzez błędne uznanie przez Sąd I instancji, że przepis art. 178 k.k. znajduje zastosowanie w sprawie oraz nieprawidłową interpretację art. 43 pkt 4) ww. Ustawy i w konsekwencji nieprawidłowe przyjęcie, że oceniając zbiegniecie z miejsca zdarzenia jako przesłankę roszczenia regresowego - należy „odwołać się do kategorii karnistycznych” i dla ustalenia zbiegnięcia należy przypisać zbiegającemu działanie kierunkowe, umyślne i celowe, a nie jedynie niedbalstwo - podczas, gdy roszczenie z art. 43 pkt. 4) Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - jest roszczeniem cywilnoprawnym, do którego zastosowanie znajdują cywilne, a nie karne zasady ustalania odpowiedzialności, zaś prawo cywilne wyróżnia dwie postacie winy: winę umyślną (dolus) i nieumyślną - niedbalstwo (culpa) a żaden przepis prawa nie przesądza, że roszczenie z art. 43 pkt. 4) ww. Ustawy przysługuje jedynie w przypadku umyślnego zbiegnięcia z miejsca zdarzenia.

Wskazując na powyższe zarzuty powódka wnosiła o:

- ponowne przeprowadzenie postępowania dowodowego przez Sąd II instancji w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy,

- zmianę zaskarżonego wyroku w całości i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty dochodzonej pozwem wraz z kosztami procesu za obie instancje.

Pozwany w odpowiedzi na apelację wnosił o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

S ą d O k r ę g o w y z w a ż y ł, c o n a s t ę p u j e :

Apelacja powódki jest zasadna. Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne z rozważeniem całokształtu materiału dowodowego bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, o jakiej mowa w art. 233 §1 k.p.c., które to ustalenia Sąd Okręgowy w całości podziela i przyjmuje za własne, poza ustaleniem, że pozwany nie zbiegł z miejsca zdarzenia, a jedynie oddalił się, pozostając w błędnym przekonaniu, że był jedynie świadkiem, a nie sprawcą zdarzenia.

Przystępując do rozpoznania apelacji Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności podziela ocenę wyrażoną przez Sąd pierwszej instancji, że nie każde oddalenie się z miejsca zdarzenia może być utożsamiane ze zbiegnięciem z tego miejsca, które skutkuje możliwością dochodzenia przez ubezpieczyciela roszczenia regresowego na podstawie art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

W tym zakresie stwierdzić należy, że pojęcie zbiegnięcia z miejsca wypadku jest definiowane w gruncie prawa karnego, co stanowi istotną wskazówkę, dla rozumienia takiego zachowania przy rozstrzyganiu sporów o charakterze cywilnym. Sąd Rejonowy wskazał na istniejące w orzecznictwie sądów karnych stanowisko ( wyrok S.N. z dnia 15.3.2001 roku, sygn. III KKN 492/99 oraz wyrok S.N. z dnia 30.3.2005 roku, W A 3/05, OSNK 2005/639), że decydujące jest to, czy oddaleniu się sprawcy wypadku z miejsca zdarzenia, w kontekście okoliczności faktycznych tego zdarzenia, towarzyszył zamiar (wola) uniknięcia odpowiedzialności. Przyczyną leżącą u źródeł zbiegnięcia, winna być chęć uniknięcia odpowiedzialności, a więc ukrycia przed organami powołanymi do ścigania samego faktu jego popełnienia, bądź dodatkowo obciążających sprawcę okoliczności. Motywacja ta wpływa na kierunkowy (bezpośredni) charakter omawianego znamienia. Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia jest zatem zarówno w znaczeniu prawnym, jak i potocznym rozumieniu tego pojęcia, faktycznie ucieczką z miejsca wypadku lub kolizji drogowej, a nie oddaleniem się z niego bez zamiaru ukrywania swojej tożsamości i uniknięcia odpowiedzialności. Prawidłowo też Sąd Rejonowy podkreślił, że dla takiego ustalenia decydujące są konkretne okoliczności faktyczne.

Uwzględniając powyższą ocenę dotyczącą pojęcia „zbiegnięcia z miejsca zdarzenia” wyrażoną przez Sąd pierwszej instancji, którą Sąd Okręgowy w całości podziela i aprobuje, Sąd Rejonowy jednocześnie dokonał całkowicie błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, o jakiej mowa w art. 233 §1 k.p.c., że pozwany nie zbiegł z miejsca zdarzenia.

W tym zakresie w pierwszej kolejności wskazać należy, że pozwany w swoich zeznaniach na rozprawie w dniu 09 stycznia 2013 roku (k. 139-140 akt) opisał, jak podjął próbę wyprzedania samochodu jadącego przed nim i w ostatniej chwili zauważył, jadący już równolegle do niego inny samochód, który wyprzedzał inne samochody, dlatego wrócił na środek swojego pasa, a jadący obok samochód A. (...), zjechał na pobocze, potem odbił i zetknął się z samochodem, który jechał przed samochodem pozwanego, a pozwany widział nawet jakieś listewki, które odpadły, ale pojechał dalej.

Sąd Okręgowy zwraca uwagę, że pozwany został przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy skazany wyrokiem za wykroczenie z art. 86 §1 kodeksu wykroczeń, za to, że w dniu 23 sierpnia 2010 r., w T., na drodze krajowej nr (...), km 143, kierując pojazdem marki H. nr rej. (...), podczas zmiany pasa ruchu z prawego na lewy, nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa kierującemu samochodem osobowym marki A. (...) nr rej. (...), który był w trakcie wyprzedzania jego pojazdu z lewej strony, wskutek czego zmusił kierującego pojazdem A. - w celu uniknięcia zderzenia - do zjazdu na lewe pobocze, gdzie zarzuciło pojazd, po czym pojazd ten powrócił na jezdnię drogi nr (...) i doprowadził do zderzenia z samochodem osobowym marki C. (...) nr rej (...).

Z powyższego wynika domniemanie, że pozwany był winnym tego zdarzenia (art. 244 §1 k.p.c.), przy czym pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności za to zdarzenie.

W ocenie Sądu Okręgowego w opisanych okolicznościach zdarzenia, jak też faktu skazania pozwanego za wykroczenie w ruchu drogowym, stwierdzić należy, że pozwany musiał mieć świadomość tego, że to jego zachowanie było przyczyną zetknięcia się dwóch pojazdów i w efekcie ich uszkodzenia, co pozostaje także w zgodności z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. (art. 233 §1 k.p.c.)

W razie wyprzedania innego pojazdu (art. 2 pkt 28 Prawa o ruchu drogowym) kierujący jest zobowiązany do zachowania szczególnych warunków określonych w art. 24 Prawa o ruchu drogowym, w szczególności upewnić się, czy jadący za nim pojazd nie rozpoczął wyprzedzania. Uwzględniając powyższe i związane z tym zasady doświadczenia życiowego w zakresie ruchu pojazdów na drodze, podkreślić należy, że pozwany powinien upewnić się, czy jadąc w kolumnie pojazdów, inny kierujący pojazdem w tej kolumnie pojazdów nie rozpoczął już manewru wyprzedzania. W konsekwencji z zeznań pozwanego wyprowadzić należy jedyny logiczny wniosek, że skoro podjął manewr wyprzedzania, ale po zauważeniu, że na pasie obok znajduje się już inny samochód, a potem widział odbicie tego pojazdu na pobocze i zjechanie na pas, którym poruszał się powód, wskutek czego doszło do zetknięcia się dwóch pojazdów, tym samym, nielogiczne wydaje się, aby pozwany wówczas nie wiązał takiego zdarzenia ze swoim zachowaniem na drodze.

Z tego względu nielogiczna i sprzeczna z zasadami doświadczenia życiowego wydaje się teza zaprezentowana przez Sad Rejonowy, że pozwany odjechał z miejsca zdarzenia pozostając w przekonaniu, że nie jest sprawcą wypadku, a dla powyższego ustalenia nie ma znaczenia, jego późniejsza świadomość, co do tego, że faktycznie był on sprawcą zdarzenia, jaką miał po wydaniu wyroku nakazowego z dnia 25 listopada 2010 r. w sprawie o sygn. akt XIV W 6194/10.

W ocenie Sądu Okręgowego w ustalonych okolicznościach zdarzenia nie może budzić wątpliwości, że pozwany już w chwili zdarzenia musiał mieć świadomość, że to jego zachowanie było przyczyną zetknięcia się dwóch innych pojazdów, a oddalając się z tego miejsca działał w celu uniknięcia swojej odpowiedzialności. W tym zakresie podkreślić należy, że to inna osoba spisała numery rejestracyjne pojazdu pozwanego i w ten sposób doszło do powiadomienia Policji. Okoliczność, że pozwany w postępowaniu przed Policją i potem przed Sądem nie mataczył i opisywał przebieg zdarzenia zgodny z zeznaniami innych uczestników zdarzenia, ale nie przyznawał się do winy za zaistniałe zdarzenie, nie może być okolicznością, która przemawia, za ustaleniem, że pozwany nie zbiegł z miejsca zdarzenia.

Dla pojęcia zbiegnięcia przesądzające się bowiem zachowanie się sprawcy bezpośrednio po zaistnieniu zdarzenia, a nie późniejsze zachowanie sprawcy, które może wynikać z logicznej oceny, co do braku podstaw do kwestionowania swojej odpowiedzialności, w sytuacji gdy fakty przemawiają za jego odpowiedzialnością.

W tym kontekście należy też oceniać fakt, że pozwany nawet nie zaskarżył wyroku, którym został skazany z wykroczenie drogowe.

Powyższa analiza dokonana przez Sąd Okręgowy prowadzi zatem do ustalenia, że w konkretnych okolicznościach, w jakich doszło do kolizji w dniu 23 sierpnia 2010 roku, pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia, co zgodnie z art. 43 pkt. 4) Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, czyni zasadnym dochodzenie przez powoda roszczenia o zasądzenie od pozwanego wypłaconego poszkodowanemu w tym wypadku odszkodowania, którego pozwany, co do zasady i wysokości nie kwestionował.

Wysokość tego odszkodowania (14.516,07 zł) odpowiadała jednocześnie wysokości kwoty przyznanej w toku postępowania likwidacyjnego oraz zasądzonej od powódki w procesie wytoczonym przez poszkodowanego w kolizji z dnia 23 sierpnia 2013 roku, czyli odpowiednio 8.785 zł oraz 5.731,07 zł.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd Okręgowy zgodnie z art. 386 §1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w całości w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 14.516,07 zł z odsetkami ustawowymi od kwoty 8.785 zł od dnia 23 lipca 2011 roku oraz od kwoty 5.731,07 zł od dnia 19 listopada 2012 roku (art. 481 k.c., od kwoty rozszerzonego powództwa dopiero od dnia doręczenia w tym zakresie odpisu pisma procesowego) i zgodnie z art. 108 §1k.p.c. w zw. z art. 98 k.p.c. zasądził od pozwanego na rzecz powódki zwrot kosztów procesu w kwocie 2.804 zł co obejmuje opłatę od pozwu w wysokości 397 zł oraz wynagrodzenie radcy prawnego zastępującego powódkę według stawki minimalnej w wysokości 2.400 zł (§6 pkt 5 w zw. z § 2 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, Dz. U. z 2002 roku, nr 163, poz. 1349 ze zm.) oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł.

Jednocześnie zgodnie z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 k.p.c. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki zwrot kosztów procesu za drugą instancję w wysokości 1200 zł według 50% stawki minimalnej wynagrodzenia radcy prawnego zastępującego powoda w tym postępowaniu (§12 ust.1 pkt 1 i §6 pkt 5 w zw. z § 2 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, Dz. U. z 2002 roku, nr 163, poz. 1349 ze zm.) oraz opłatę od apelacji w kwocie 726 zł .