Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 264/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 grudnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Białecka

Sędziowie:

SSA Urszula Iwanowska (spr.)

SSO del. Beata Górska

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 4 grudnia 2014 r. w Szczecinie

sprawy K. S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

przy udziale zainteresowanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 20 listopada 2013 r. sygn. akt VII U 2024/09

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od K. S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. kwotę 120 zł (sto dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

SSO del. Beata Górska SSA Barbara Białecka SSA Urszula Iwanowska

III A Ua 264/14

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 8 października 2009 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że K. S. z tytułu podpisanej umowy o pracę u płatnika składek (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz chorobowemu i wypadkowemu od 1 kwietnia 2006 r.

W uzasadnieniu decyzji organ rentowy stwierdził, że w toku kontroli nie uzyskano jakichkolwiek dowodów świadczenia pracy na rzecz (...) przez K. S., a czynności, które wskazywała ona jako wykonywane w ramach świadczonej pracy na rzecz spółki, zdaniem organu rentowego nie kwalifikują się do zatrudnienia w oparciu o stosunek pracy. K. S. jako pracownik biurowy pracę wykonywała sporadycznie, poza siedzibą pracodawcy, bez nadzoru bezpośredniej przełożonej J. R. – dyrektora biura spółki. Dalej organ wskazał, że w toku kontroli ustalono, iż K. S. nie otrzymała od spółki PIT-11 za 2007 i 2000 rok. W opinii organu rentowego odwołująca do ubezpieczenia została zgłoszona fikcyjnie, celem nabycia prawa do świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń.

W odwołaniu od powyższej decyzji K. S. wyjaśniła, że w momencie, gdy została pracownikiem spółki (...), tj. od 1 kwietnia 2006 r. była ona w pełni przekonana, że została zgłoszona do ubezpieczenia społecznego. Skarżąca zaprzeczyła, jakoby zawarta przez nią umowa o pracę miała charakter pozorny i podała, że wykonywała pracę zarówno w siedzibie spółki oraz u siebie w domu, w terenie.

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jego oddalenie w całości oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych przedstawiając argumentację jak w zaskarżonej decyzji.

Wyrokiem z dnia 20 listopada 2013 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie (punkt I) i zasądził od K. S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt II).

Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oprał o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

K. S. została zatrudniona w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S., reprezentowanej przez D. S. – Prezesa Zarządu od 1 kwietnia 2006 r. na czas nieokreślony. Miała świadczyć pracę na stanowisku pracownika biurowego, w pełnym wymiarze czasu pracy, za wynagrodzeniem 899,10 zł brutto. Umowę o pracę zawarła i podpisała z prokurentem spółki (...). Strony ustaliły dzień rozpoczęcia pracy na 3 kwietnia 2006 r.

Wnioskodawczyni nie dostarczyła pracodawcy zaświadczenia o braku przeciwskazań do wykonywania pracy, nie przeprowadzono z nią szkolenia BHP i ppoż. Odwołująca nie otrzymała zakresu czynności pracowniczych na piśmie, nie podpisywała codziennie listy obecności, wynagrodzenie za pracę otrzymywała do ręki, nie otrzymała PIT-11 za 2007 i 2008 rok.

Spółka (...) zgłosiła K. S. jako swojego pracownika do ubezpieczeń społecznych na druku ZUS ZUA sporządzonym w dniu 9 listopada 2006 r., z datą przystąpienia do ubezpieczenia społecznego od 1 czerwca 2006 r., a następnie na druku sporządzonym w dniu 15 listopada 2006 r., z datą przystąpienia do ubezpieczenia społecznego od 1 kwietnia 2006 r.

Od 1 października 2006 r. odwołująca przebywała na zwolnieniu lekarskim związanym z ciążą, a od 2 kwietnia 2008 r. na zwolnieniu lekarskim w związku z drugą ciążą. W dniu 10 maja 2006 r. odwołująca zawarła związek małżeński z D. S. – który jest ojcem dzieci K. S..

Spółka (...) od maja 2007 r. nie płaci składek na ubezpieczenia społeczne. Pomimo podpisania umowy o pracę, K. S. nie wykonywała faktycznie żadnej pracy w spółce (...). W biurze spółki przebywała jako osoba towarzysząca D. S..

Wydział Kontroli Płatników składek O/ZUS przeprowadził postepowanie wyjaśniające na okoliczność świadczenia przez K. S. pracy w spółce (...), zakończone decyzją z dnia 8 października 2009 r., wyłączającą K. S. z ubezpieczenia społecznego od dnia 1 kwietnia 2006 r.

Po ustaleniu powyższego stanu faktycznego oraz na podstawie przepisów prawa poniżej powołanych Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie K. S. nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie było zweryfikowanie ustaleń faktycznych poczynionych przez Wydział Kontroli Płatników składek O/ZUS, zakończonych decyzją wyłączającą K. S. z ubezpieczenia emerytalnego, rentowych, chorobowego oraz wypadkowego, które zostały zakwestionowane przez stronę odwołującą się. Przeprowadzone w tym kierunku postępowanie dowodowe doprowadziło Sąd Okręgowy do jednoznacznego stwierdzenia, że K. S. nie była pracownikiem spółki (...), a zawarta w dniu 1 kwietnia 2006 r. umowa o pracę miała charakter fikcyjny.

Sąd meriti przede wszystkim wskazał, że w doktrynie i orzecznictwie sądowym konsekwentnie jest przyjmowana dopuszczalność weryfikowania rzeczywistego charakteru zawieranych przez ubezpieczonych umów o pracę, czego przykładem jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2005 r., III UK 200/04 (OSNP 2005/18/292), zgodnie z którym Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest uprawniony do zbadania ważności umowy o pracę w celu stwierdzenia objęcia ubezpieczeniem społecznym pracowników (art. 86 ust. 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych – j. t. Dz. U. z 2007 r., nr 11, poz. 74 ze zm.). Organ rentowy został również uprawniony do kwestionowania prawdziwość umowy o pracę, czyli może uznać jej pozorność (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2005 r., III UK 200/04, M.P.Pr. 2005/7/170). Podobnie w wyroku z dnia 2 grudnia 2004 r., III AUa 1160/04 (Apel.-W-wa 2005/1/4), tym razem Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że organy ubezpieczeń społecznych są uprawnione do kontroli i weryfikacji zawartych umów o pracę w stosunku do osób zgłoszonych do ubezpieczenia społecznego nie tylko w zakresie warunków formalnych tych umów, ale także tego, czy osoby zgłoszone do ubezpieczenia społecznego faktycznie wykonywały obowiązki pracownicze w okresie wskazanym w umowie.

Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że art. 83 w ust. 1 wymienia sprawy, w jakich Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydaje decyzje (między innymi w zakresie zgłaszania do ubezpieczeń społecznych), a w dalszej części reguluje tryb odwoławczy. Z treści tego przepisu absolutnie nie można wywieść wniosku, że po zgłoszeniu pracownika do ubezpieczenia Zakład Ubezpieczeń Społecznych musiał wydać decyzję o objęciu go ubezpieczeniem. Koncepcja ustawy oparta jest na tym, że objęcie ubezpieczeniem zarówno obowiązkowym, jak i dobrowolnym może nastąpić tylko wówczas, gdy osoba zgłaszana do ubezpieczenia spełnia ustawowe warunki. Osoby posiadające tytuł do obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego i rentowego, do obowiązkowego lub dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, a także ubezpieczenia wypadkowego wymienione są w art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i 2 oraz art. 12 powołanej ustawy. Na podstawie tych przepisów pracownicy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Zgłoszenie do ubezpieczenia może odnieść skutek w postaci objęcia ubezpieczeniem tylko wówczas, gdy osoba zgłoszona należy do kategorii osób wymienionych w powołanych przepisach. Jednocześnie zasadą jest, że obowiązek zgłoszenia do ubezpieczenia, między innymi, pracowników spoczywa na płatniku składek (art. 36 ust. 2), a Zakład Ubezpieczeń Społecznych dokonuje wpisu do rejestru składek bez konieczności wydania decyzji. Zgodnie z art. 38 decyzję wydaje się tylko w razie sporu dotyczącego obowiązku ubezpieczenia albo wówczas, gdy zgłoszenie do ubezpieczenia zostało dokonane przez Zakład z urzędu. W przypadku, gdy złożone przy zgłaszaniu do ubezpieczenia dokumenty nie budzą zastrzeżeń pod względem formalnym, osoba zgłoszona jest wpisana do rejestru ubezpieczonych. Ponieważ na podstawie samego zgłoszenia nie można stwierdzić, czy osoba zgłoszona do ubezpieczenia posiada tytuł do objęcia ubezpieczeniem, ustawa daje Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych prawo do kontroli płatników składek. Zgodnie z art. 86 ust. 2 kontrola obejmuje, między innymi, zgłaszanie do ubezpieczeń społecznych. Właśnie w wyniku takiej kontroli okazało się, że wnioskodawczyni nie należała do kręgu osób obejmowanych ubezpieczeniem społecznym, gdyż nie pozostawała w zatrudnieniu na podstawie umowy o pracę u zgłaszającego ją płatnika.

Dalej sąd pierwszej instancji wskazał, że dla stwierdzenia istnienia tytułu ubezpieczenia społecznego pracownika, jakim jest pozostawanie w stosunku pracy (art. 8 ust. 1), Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest uprawniony do badania zarówno faktu zawarcia umowy o pracę, jak i jej ważności. W przypadku pozorności umowy na podstawie art. 83 § 1 k.c., nie ulega żadnej wątpliwości, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie może przyjąć za tytuł ubezpieczenia czynności prawnej sprzecznej z prawem, w tym także zabronionej przez prawo. W tym zakresie kompetencje Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są oczywiste. Jego decyzje podlegają kontroli sądu w trybie odwoławczym określonym w art. 83 ust. 2 ustawy. Postępowanie inspektora kontroli, podlegające już badaniu pod względem prawidłowości i legalności przed organem rentowym, na skutek kontroli zainicjowanej zarzutami wnioskodawcy, nie ujawniło jakichkolwiek nieprawidłowości. Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do zakwestionowania zarówno samych uprawnień organ rentowego do wyłączenia K. S. z ubezpieczenia społecznego, jak i prawidłowości aktywności inspektora kontroli organu rentowego.

Mając na względzie specyfikę postępowania w sprawach ubezpieczeń społecznych oraz fakt, że w przedmiotowej sprawie pomiędzy wnioskodawczynią, a organem ubezpieczeń społecznych powstał spór dotyczący obowiązku ubezpieczeń społecznych (na jaki wskazuje sam ustawodawca w art. 38 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych) – sąd meriti uznał, iż przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy zasadnicze znaczenie winna znaleźć zasada wyrażona w art. 6 k.c., zastosowana odpowiednio w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych. Zgodnie bowiem z treścią tego przepisu ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Sama zasada skonkretyzowana w art. 6 k.c., jest jasna. Ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje (Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga pierwsza, część ogólna. Stanisław Dmowski i Stanisław Rudnicki, Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis, Warszawa 2005 r., Wydanie 6). Również judykatura stoi na takim stanowisku, czego wyrazem jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 1982 r., I CR 79/82, w którym wyrażono pogląd, że „Reguła dotycząca ciężaru dowodu nie może być rozumiana w ten sposób, że zawsze, bez względu na okoliczności sprawy, spoczywa on na stronie powodowej. Jeżeli strona powodowa udowodniła fakty przemawiające za zasadnością powództwa, to na stronie pozwanej spoczywa ciężar udowodnienia ekscepcji i faktów uzasadniających jej zdaniem oddalenie powództwa”.

Przenosząc powyższą regułę na grunt niniejszego sporu sąd pierwszej instancji przyjął, że wnioskodawczyni, zaprzeczając twierdzeniom organu ubezpieczeniowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń, winna w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z ich stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji.

W ocenie Sądu Okręgowego z materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie wynika, że umowa o pracę zawarta przez odwołującą nie była faktycznie wykonywana. Została zawarta jedynie dla pozoru, celem stworzenia fikcji, że K. S. nawiązała stosunek pracy, by w konsekwencji uzyskać świadczenia z ubezpieczenia społecznego w związku z urodzeniem dziecka.

Sąd ten miał na uwadze, że w niniejszej sprawie jedynym dowodem, z którego miałoby wynikać, iż wnioskodawczyni wykonywała pracę na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością – były jej zeznania oraz zeznania jej męża D. S.. Pozostali świadkowie przesłuchani w sprawie nie potwierdzili, by K. S. taką pracę świadczyła.

Następnie sąd pierwszej instancji wskazał, że z zeznań świadka A. S., która w spółce (...) pracowała jako kierownik biura przy ul. (...) oraz prokurent spółki w latach 2004-2006 wynika jedynie, że K. S. pojawiała się w spółce w towarzystwie D. S. i przedstawiona była przez niego jako jego dziewczyna. Świadek zaznała, że na polecenie prezesa D. S., podpisała umowę o pracę z odwołującą, jednakże nigdy nie widziała, by K. S. wykonywała jakiekolwiek czynności pracownicze. Świadek podała, że w ramach obowiązków zarówno ona, jak i pozostali pracownicy (D. W., A. G., J. H.) dzielili się obowiązkami, do których należało odbieranie klientów przyjeżdżających z Niemiec do Polski na kursy prawa jazdy, rezerwowanie im miejsc w hotelach, meldowanie, ustalanie terminów szkoleń i egzaminów. Werbowaniem klientów z Niemiec zajmowało się biuro w B., które prowadził M. K.. A. S. zeznała również, że zanim w spółce zaczęła pojawiać się K. S., obowiązki w zakresie zdobywania nowych klientów wykonywała była żona D. S. - pani F., a następnie pan D. A..

W ocenie tego sądu, niezwykle cenne informacje wynikają również z zeznań J. R., od 2006 roku do 30 czerwca 2007 r. kierownika biura spółki (...) przy ul. (...), a wcześniej pracownika drugiego biura spółki mieszczącego się w S. przy ul. (...). Świadek zeznała, że kiedy była zatrudniona w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, K. S. przyjeżdżała do biura wraz z D. S. jedynie w charakterze osoby towarzyszącej Prezesowi spółki. Stanowczo podkreśliła, że w okresie kiedy ona pracowała, odwołująca nie wykonywała żadnych czynności związanych z pracą. Obowiązki w tym zakresie wykonywała świadek oraz pozostali pracownicy biura – J. H., S. S., P. N..

Zdaniem Sądu Okręgowego również z zeznań przesłuchanych w drodze pomocy sądowej świadków: D. K., H. D. oraz W. H. nie wynika, by K. S. wykonywała w spółce (...) obowiązki pracownicze. Świadek D. K. zeznał, że był zainteresowany współpracą z mężem odwołującej, jednakże nie doszła ona do skutku. Nie był on w stanie poddać żadnych informacji na temat pracy K. S. - wymiaru czasu pracy czy zakresu obowiązków. Zeznał jedynie, że kiedy bywał w biurze spółki (...) w S., to widywał tam odwołującą. Pozostali świadkowie H. D. i W. H. nie byli w stanie podać żadnych danych dotyczących zatrudnienia K. S. – wskazali, że nie posiadają wiedzy czy K. S. była zatrudniona w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, w jakim charakterze i w jakim okresie.

Sąd pierwszej instancji uznał, że zeznania świadków J. R. i A. S. są wiarygodne, bowiem świadkowie nie mieli żadnego interesu w składaniu zeznań korzystnych dla którejkolwiek ze stron postępowania, a ich zeznania były wywarzone. Nie zaprzeczali, że widzieli odwołującą w firmie pracodawcy, lecz z ich zeznań w kontekście – zgłoszenia odwołującej do ubezpieczeń społecznych dopiero w listopadzie 2006 r., ze wskazaniem daty powstania obowiązku ubezpieczenia od 1 kwietnia 2006 r., brak złożenia deklaracji PIT-11 za lata 2007 i 2008 roku, brak jakichkolwiek dokumentów sporządzanych przez wnioskodawczynię w toku pracy - świadczy zdaniem tego sądu, że nie pracowała pomimo zawartej umowy o pracę.

Sąd Okręgowy zaznaczył, że jedynie świadek D. S. - mąż wnioskodawczyni - starał się przekonać Sąd, iż odwołująca świadczyła pracę. Z jego zeznań wynika, że wnioskodawczyni pracowała w spółce (...) i w ramach tego zatrudnienia jeździła po kursantów prawa jazdy, wypełniała z nimi wnioski, prowadziła korespondencję spółki. W dalszej części zeznań D. S. zeznał, że nie znał szczegółów umowy o pracę zawartej przez odwołującą.

Po konfrontacji zeznań D. S. z pozostałymi dowodami zgromadzonymi w sprawie – w ocenie sądu meriti – trudno uznać, że K. S. faktycznie wykonywała pracę w spółce. Zdaniem tego sądu decydujące znaczenie ma tu okoliczność, że D. S. jest mężem odwołującej się, a zatrudniając ją nie działał w interesie pracodawcy, ale realizował swój prywatny interes w postaci zapewnienia żonie świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Wobec powyższego Sąd Okręgowy odmówił wiary zeznaniom tego świadka. Zdaniem sądu złożone one zostały na potrzeby postępowania sądowego i miały na celu jedynie uprawdopodobnienie zatrudnienia wnioskodawczyni w spółce (...). Dalej Sąd nie dał wiary, że odwołująca faktycznie przystąpiła do świadczenia pracy uznając, że przeczą temu bowiem pozostałe, omówione powyżej dowody zgromadzone w sprawie.

Z tych samych względów sąd pierwszej instancji nie dał wiary zeznaniom odwołującej, która przekonywała, że świadczyła pracę. Odwołująca jako miejsce pracy wskazywała biuro przy ul. (...) w S.. Świadkowie A. S. i J. R. z całą pewnością widziałby pracującą K. S., jeśli ta faktycznie świadczyłaby pracę. Odnosząc się natomiast do przedłożonych przez odwołującą w toku niniejszego postępowania dowodów – płyt DVD oraz zdjęć przedstawiających odwołującą oraz innych pracowników firmy przy samochodach - mających świadczyć o wykonywaniu przez nią pracy w spółce Sąd Okręgowy stwierdził, że materiały te dowodu takiego nie stanowią. Zdjęcia wykonane przy samochodzie nie wskazują na to, by stanowił on narzędzie pracy D. S., czy też jego własność oraz, aby zdjęcia te wykonane zostały w celach innych niż towarzyskie. Wnioskodawczyni nie przedstawiła żadnego folderu reklamowego czy też innego materiału reklamowego dotyczącego spółki, który mógłby uzasadniać takie twierdzenia. Zdaniem sądu ewentualne uczestnictwo odwołującej w produkcji materiałów reklamowych również nie jest dowodem na wykonywanie pracy w spółce (...), zazwyczaj bowiem nagrywanie takich materiałów odbywa się z udziałem innych osób niż pracownicy reklamującego się podmiotu.

Mając na uwadze dowody zgromadzone w sprawie, sąd pierwszej instancji uznał, że umowa o pracę zawarta przez K. S. z (...) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością w S. w dniu 1 kwietnia 2006 r. jest pozorna.

Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że art. 83 § 1 k.c. charakteryzuje czynność prawną pozorną jako oświadczenie woli złożone drugiej stronie, które musi być złożone tylko dla pozoru, a jego adresat musi mieć tego świadomość (zgadzać się na dokonanie czynności prawnej dla pozoru), przy czym przesłanki te muszą wystąpić łącznie. Złożenie oświadczenia woli dla pozoru oznacza, że osoba oświadczająca wolę w każdym wypadku nie chce, aby powstały skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem. Brak zamiaru wywołania skutków prawnych oznacza, że osoba składająca oświadczenie woli albo nie chce w ogóle wywołać żadnych skutków prawnych, albo też chce wywołać inne, niż wynikałyby ze złożonego przez nią oświadczenia woli. Pozorność czynności prawnej istnieje więc także wtedy, gdy strony stwarzają pozór dokonania jednej czynności prawnej, podczas gdy w rzeczywistości dokonują innej czynności prawnej. Istnieje zatem taka sytuacja, w której element ujawniony stanowi inny typ umowy, niż element ukryty (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2005 r., IV CK 684/04). Jednocześnie sąd meriti przypomniał, że w orzecznictwie jednolicie przyjmuje się, iż umowa o pracę jest zawarta dla pozoru i nie może w związku z tym stanowić tytułu do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli gdy strony z góry zakładają, że nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy (por. stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w uzasadnieniu wyroków z dnia 12 maja 2011 r., II UK 20/11 oraz z dnia 12 lipca 2012 r., II UK 14/12).

W przekonaniu Sądu Okręgowego umowa o pracę zawarta pomiędzy odwołującą, a spółka (...) była pozorną czynnością prawną. Wskazuje na to brak świadczenia przez odwołującą pracy na rzecz zainteresowanego. Natomiast rzeczywistym celem stron tej umowy było umożliwienie skorzystania przez K. S. ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Mając na uwadze powyższe sąd pierwszej instancji uznał, że charakter zatrudnienia K. S. nie wypełniał znamion zatrudnienia pracowniczego, określonego w art. 22 § 1 k.p. Umowa o pracę została zawarta dla pozoru, stąd nie rodziła żadnych skutków w zakresie ubezpieczeń społecznych, na mocy art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i art. 8 ust. 1 ustawy systemowej. Strony zawarły umowę o pracę z góry zakładając, że nie będą realizowały swoich praw i obowiązków w ramach stosunku pracy. Ich oświadczenia woli w przedmiocie zawarcia umowy o pracę były pozorne, a przez to zgodnie z art. 83 § 1 k.c. - nieważne.

Kierując się powyższymi ustaleniami, Sąd Okręgowy na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie.

O kosztach postępowania Sąd ten w orzekł w oparciu o art. 98 § 1 k.p.c. w związku z § 11 ust.2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (j. t. Dz. U. z 2013r., poz. 490).

Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie w całości nie zgodziła się K. S., która działając przez pełnomocnika, w wywiedzionej apelacji wniosła o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w całości i uchylenia zaskarżonej decyzji z dnia 8 października 2009 r., znak (...),

ewentualnie

- uchylenie zaskarżanego wyroku w całości i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania,

- zasądzenie kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, za pierwszą i drugą instancję.

Apelująca zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła naruszenie przepisu postępowania, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c., które miało wpływ na wynik sprawy, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, poczynienie ustaleń dowolnych i sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym oraz naruszenie zasad prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego w ocenie dowodów, a w konsekwencji błąd w ustaleniach faktycznych mających wpływ na treść skarżonego postanowienia, wyrażający się w przyjęciu, że K. S. nie była pracownikiem spółki (...) oraz, że zawarta z nią umowa o pracę miała charakter pozorny.

W uzasadnieniu skarżąca między innymi podniosła, że zaskarżonym wyrokiem nie sposób się zgodzić, bowiem K. S. w dniu 1 kwietnia 2006 r. została zatrudniona na czas nieokreślony w spółce (...) jako pracownik biurowy. Umowę ze skarżącą podpisała Dyrektor spółki - (...). K. S. była przekonana, że została zgłoszona przez pracodawcę do ubezpieczenia niezwłocznie po zawarciu umowy o pracę, tym bardziej, że otrzymywała zaświadczenie RM U A od firmy księgowej oraz podpisywała listy obecności. Dalej apelująca wskazała, że wykonywała pracę nie tylko w siedzibie spółki na ul. (...), ale również w swoim miejscu zamieszkania, a także wykonywała czynności w terenie. Firma, w której zatrudniona była K. S. zajmowała się szeroko pojętą obsługą klientów zagranicznych (głównie z Niemiec) w zakresie organizacji dla nich kursów prawa jazdy. W związku z powyższym do czynności K. S. należało, między innymi, wypełnienie odpowiednich formularzy, opieka nad klientem, zapewnienie noclegu oraz organizacja czasu wolnego. Skarżąca jeździła również na delegacje do Niemiec, zajmowała się czystością samochodów. W ocenie apelującej wykonywane przez nią czynności przekraczały poza ramy pracy „zwykłego pracownika biurowego”, co było podyktowane specyfiką działalności firmy.

Następnie odwołująca się podniosła, że fakt, iż Prezesem spółki był jej partner (obecnie mąż) nie może być automatycznie poczytywany jako okoliczność poddająca w wątpliwość realność zatrudnienia. D. S. nie władał dość wystarczająco językiem polskim, dlatego pomoc skarżącej przy tłumaczeniu okazała się nieodzowna. Nie ma też nic złego w zatrudnianiu osób bliskich, tym bardziej, iż rynek pracy od wielu boryka się z problemami w zatrudnieniu.

Apelująca zarzuciła, że sąd oparł ustalenia w sprawie na zeznaniach świadków J. R. i A. S., a osoby te były zainteresowane rozstrzygnięciem sprawy na niekorzyść K. S. z powodu złych relacji pomiędzy nimi a skarżącą. Przy czym, A. S. nie mogła obiektywnie wypowiedzieć się o pracy skarżącej z uwagi na to, że w okresie jej zatrudnienia rzadko przebywała w siedzibie Spółki (2/3 godziny dziennie) z powodu ciąży, a następnie przebywała na zwolnieniu lekarskim do urodzenia dziecka oraz korzystała z urlopu macierzyńskiego (później urodziła kolejne dziecko i znowu przeszła na urlop). Stąd też sąd winien ocenić ich zeznania ze szczególną ostrożnością, tym bardziej, że początkowo A. S. wyprała się, że podpisała umowę o pracę z K. S., co oczywiście nie polega na prawdzie.

Ponadto zeznający w sprawie świadek D. K. wskazał, że K. S. była zatrudniona w spółce, nie potrafił natomiast wskazać dokładnie czym się zajmowała. Wskazał również, że w czasie, gdy przebywał w biurze skarżąca zawsze tam była i jego zdaniem pracowała. Dodatkowo zeznał, że D. S. zlecał jej obsługę pojazdów przegubowych. W związku z powyższym, zdaniem apelującej, sąd pierwszej instancji również zeznania tego świadka ocenił z naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c.

W ocenie skarżącej również brak jakichkolwiek dokumentów sporządzanych przez K. S. nie może świadczyć, że nie wykonywała ona pracy. Zakres czynności wykonywanych przez skarżącą został wskazany powyżej i wynika z jej szczegółowych zeznań. Przy czym, K. S. zajmowała się wypełnianiem formularzy, które co oczywiste, były podpisywane przez osoby je składające. Niemniej jednak skarżąca wskazała, że między innymi, sporządziła pismo (znajdujące się w aktach sprawy) dotyczące zwrotu dokumentacji od firm księgowej.

W odpowiedzi na apelację Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Organ rentowy wskazał, że wyrok Sądu Okręgowego należy uznać za prawidłowy, w pełni zasadny, oparty na racjonalnej ocenie dowodów, w tym zeznań świadków, wnioskodawczyni i D. S.. Dokonane przez Sąd ustalenia są zasadne i przekonujące. Zdaniem organu, nie sposób zarzucić wyrokowi naruszenia art. 233 k.p.c., bowiem sąd dokonał oceny wiarygodności dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału. Okoliczność, że ocena ta odbiega od oczekiwań wnioskodawczyni, nie może stanowić podstawy do zasadnego stawiania zarzutów.

Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:

Apelacja K. S. okazała się nieuzasadniona.

Sąd Apelacyjny – w związku ze sformułowanymi zarzutami w apelacji – zaznacza, że prawidłowe rozstrzygnięcie każdej sprawy uzależnione jest od spełnienia przez sąd dwóch naczelnych obowiązków procesowych, tj. przeprowadzenia postępowania dowodowego w sposób określony przepisami procesowymi oraz dokonania wszechstronnej, swobodnej acz nie dowolnej, oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej.

W istniejącym systemie apelacyjnym postępowanie prowadzone przez sąd drugiej instancji - pozostając postępowaniem odwoławczym i kontrolnym - zachowuje walor postępowania rozpoznawczego, co oznacza, że sąd ten ma z jednej strony pełną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia, swobodę jurysdykcyjną, z drugiej natomiast ciąży na nim obowiązek rozważenia wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków. Sąd odwoławczy orzeka przy tym w oparciu o całokształt zgromadzonego materiału dowodowego, dokonując na nowo jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny. W konsekwencji, sąd drugiej instancji powinien naprawić wszystkie stwierdzone naruszenia prawa materialnego przez sąd pierwszej instancji, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55).

Kontrola instancyjna zaskarżonego wyroku doprowadziła Sąd Apelacyjny do przekonania, że Sąd Okręgowy przeprowadził kompletne postępowanie dowodowe w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy. Na tej podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, a w konsekwencji dokonał także prawidłowej oceny prawnej sporu, nie naruszając przepisów prawa materialnego.

Przedmiotem sporu była kwestia, czy K. S. podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom z tytułu zatrudnienia u płatnika (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. w okresie od 1 kwietnia 2006 r.

Podstawę prawną rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie stanowi art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (j. t. Dz. U. z 2009 r., nr 205, poz. 1585 ze zm.; zwanej dalej ustawą systemową), zgodnie z którym obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami, a przepisy art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 tej ustawy, wprowadzają obowiązek, w odniesieniu do pracowników, ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Nie powinna też budzić wątpliwości, na co słusznie zwrócił uwagę sąd pierwszej instancji, dopuszczalność weryfikowania przez organ rentowy i sąd rzeczywistego charakteru umów o pracę zawieranych przez ubezpieczonych.

Ustawa systemowa definiuje pojęcie „pracownika” w art. 8 ust. 1, stanowiąc, że za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy, z zastrzeżeniem ust. 2 i 2a. Powstanie prawnego stosunku pracy może być zaś wynikiem wyłącznie zawarcia umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania bądź zawarcia spółdzielczej umowy o pracę, albowiem prawo pracy nie przewiduje innych podstaw nawiązania stosunku pracy (art. 2 k.p.). Z kolei, art. 22 § 1 k.p. zawiera definicję stosunku pracy jako podstawowego pojęcia w Kodeksie pracy. W myśl tego przepisu przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.

Przeprowadzone przez Sąd Okręgowy postępowanie dowodowe doprowadziło również sąd odwoławczy do przekonania, że ubezpieczona w rzeczywistości nie była pracownikiem płatnika, albowiem stosunek prawny między K. S. a spółką (...) został zawarty dla pozoru i z tego względu apelująca nie posiadała tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi. Co więcej, wobec tego umowa o pracę z dnia 1 kwietnia 2006 r. miała w myśl art. 83 § 1 k.p. charakter pozorny i była nieważna, co jest zgodne z konkluzją sądu pierwszej instancji, z tego względu, że w zamiarze jej stron miała wywołać wrażenie u osób postronnych, iż łączący je stosunek pracy, choć w rzeczywistości, jeśli jakieś czynności K. S. wykonywała, to z pewnością nie na podstawie umowy o pracę, lecz ewentualnie w ramach towarzyszenia i pomocy przyszłemu mężowi i mężowi. Oświadczenie woli jest bowiem złożone dla pozoru wtedy, gdy z góry powziętym zamiarem stron jest brak woli wywołania skutków prawnych, przy jednoczesnej chęci wprowadzenia w błąd innych osób lub organów. Umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru (art. 83 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.), jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy. Przy tym, pozorność umowy o pracę ma miejsce nie tylko wówczas, gdy mimo jej zawarcia praca w ogóle nie jest świadczona, ale również wtedy, gdy jest faktycznie świadczona, lecz na innej podstawie niż umowa o pracę (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia: 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04, OSNP 2006/11-12/190 i 5 października 2006 r., I UK 324/06, M.P.Pr. 2008/1/40).

Należy podkreślić, że stwierdzenie zatrudnienia na podstawie stosunku pracy wymaga jednoznacznych ustaleń, iż zostały spełnione warunki podjęcia takiego zatrudnienia oraz że miało miejsce wykonywanie obowiązków w sposób charakterystyczny dla stosunku pracy. Samo zaś złożenie podpisów na druku zatytułowanym „umowa o pracę” oraz na listach obecności, zgłoszenie do ubezpieczenia oraz opłacanie z tego tytułu składek ubezpieczeniowych, nie oznacza, że doszło do nawiązania stosunku pracy.

Stosunek pracy jest dobrowolnym stosunkiem prawnym o charakterze zobowiązaniowym, zachodzącym między dwoma podmiotami, z których jeden, zwany pracownikiem, obowiązany jest świadczyć osobiście i w sposób ciągły, powtarzający się, na rzecz i pod kierownictwem drugiego podmiotu, zwanego pracodawcą, pracę określonego rodzaju oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zatrudniać pracownika za wynagrodzeniem (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2009 r., III PK 39/09, LEX nr 578140). Podkreślić należy, że dla nawiązania stosunku pracy podstawowe, konstrukcyjne znaczenie ma podporządkowanie pracownicze. Dla stwierdzenia, że występuje ono w treści stosunku prawnego z reguły wskazuje się na takie elementy, jak: określony czas pracy i miejsce wykonywania czynności oraz ich wykonywanie pod nadzorem kierownika.

Oceniając charakter stosunku prawnego łączącego strony w spornym okresie należało zbadać ich wolę, ustalić rzeczywisty sposób wykonywania obowiązków przez ubezpieczoną, należało rozważyć czy wystąpiły poszczególne elementy charakterystyczne dla stosunku pracy takie jak: określone miejsce i czas pracy, wykonywanie pracy określonego rodzaju pod kierunkiem pracodawcy, osobiste świadczenie pracy, podporządkowanie pracownika pracodawcy, obciążenie pracodawcy ryzykiem danego przedsięwzięcia.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że żaden przepis prawa – jak słusznie podnosi apelujący – nie zabrania zatrudniania kobiet w ciąży czy też członków rodziny. Nawet jeśli głównym powodem, dla którego pracownica nawiązuje stosunek pracy jest dążenie do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, to takie dążenie nie może zostać uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej obejście prawa. W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny doszedł jednak do jednoznacznego przekonania, że ani płatnik, ani ubezpieczona nie wykazali, iż na podstawie zawartej umowy o pracę z dnia 1 kwietnia 2006 r. faktycznie doszło do nawiązania stosunku pracy. W toku niniejszego postępowania nie dowiedziono bowiem, że stosunek ten zawierał elementy konstrukcyjne stosunku pracy, a nadto, aby ubezpieczona faktycznie zakres obowiązków wykonywała.

W realiach niniejszego przypadku należało uznać, że zgodnym zamiarem i wolą stron zawierających umowę było jedynie nadanie jej nazwy "umowa o pracę", a sporządzone przez strony dokumenty miały uzasadniać tę nazwę. Nie zostało dowiedzione, aby w relacji między ubezpieczoną a „pracodawcą” były ściśle określone stałe godziny wykonywania pracy podporządkowanej, występowała ciągłość tej pracy, podporządkowanie pracodawcy, było wyznaczone miejsce jej wykonywania, czy z góry sprecyzowany zakres obowiązków o charakterze pracowniczym.

W odpowiedzi na zarzuty apelacji należy podkreślić, że ocena wiarygodności i mocy dowodów jest podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału. Granice swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego rozumowania. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd zasad określonych w art. 233 k.p.c., wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Tylko te uchybienia mogą być przeciwstawiane uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął to sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98, LEX nr 322031).

Sąd Okręgowy przy ocenie dowodów nie naruszył zasad wskazanych powyżej. W swym uzasadnieniu sąd pierwszej instancji jasno i logicznie przedstawił jakie dowody uznał za istotne i wiarygodne w sprawie. W ocenie Sądu Apelacyjnego ocena materiału dowodowego dokonana przez sąd meriti odpowiada zasadom logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Sąd pierwszej instancji słusznie w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy przyjął, że K. S. nie podlegała ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawartej umowy o pracę z dnia 1 kwietnia 2006 r. wobec pozorności tej umowy.

Wbrew zarzutom apelacji ocena dowodów przeprowadzona przez sąd pierwszej instancji jest oceną swobodną podjętą przy uwzględnieniu reguł powyżej powołanych, a nie dowolną i przekraczającą granicę swobody oceny sędziowskiej. Strona skarżąca w oparciu o zgromadzony materiał, w szczególności o zeznania ubezpieczonej oraz jej męża D. S., wbrew faktom wynikającym z pozostałych dowodów zgromadzonych w sprawie, dąży do wykazania, że K. S. i spółkę (...) rzeczywiście łączył stosunek pracy, który był wykonywany. Przy czym sami zainteresowani nie potrafili w sposób spójny wskazać komu K. S. miała podlegać w czasie wykonywania pracy, jak i gdzie tę pracę wykonywała.

Świadek D. S. zeznał bowiem, że K. S. podlegała prezesowi spółki (czyli według jego twierdzeń A. S.), ale także przeważnie świadkowi (zeznanie k. 315). Podczas, gdy odwołująca stwierdziła, że podlegała tylko i wyłącznie prezesowi (mężowi) – zeznanie e-protokół rozprawy z dnia 30 października 2013 r. (k. 368 i następne).

Dalej zaznaczyć trzeba, że w stosunku pracy winny być precyzyjnie określone godziny pracy pracownika, ponieważ tylko wtedy wiadomo, czy przepracował obowiązującą go normę czasu pracy (np. 8 godzin dziennie w przeciętnie 5-dniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym), czy też normę tę przekroczył (co rodzi uprawnienie do otrzymania wynagrodzenia dodatkowego za pracę w godzinach nadliczbowych), czy pracował w niedziele i święta (co też wpływa np. na uprawnienia do dodatkowego wynagrodzenia). W przedmiotowej sprawie – według twierdzeń apelującej – K. S. została zatrudniona na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy. Natomiast materiał dowodowy nie wyjaśnia nawet w jakich dokładnie godzinach miała swą pracę wykonywać. Świadek D. S. zeznał, że żona pracowała od początku z nim w sekretariacie, sześć dni w tygodni, osiem godzin dziennie. Nadto zeznał, że po urodzeniu pierwszego dziecka odwołująca nie brała urlopu macierzyńskiego tylko wróciła do pracy (zeznanie k. 315-316). Podczas, gdy sama skarżąca zeznała, że w umowie wskazano, iż praca będzie wykonywana w biurze, a odwołująca wykonywała ją częściowo w biurze, częściowo w domu. Większość pracy wykonywała w domu, głównie przy komputerze. Wręcz ubezpieczona stwierdziła, że w biurze nie było tak dużo pracy, żeby non stop siedzieć w papierkach. Nadto ubezpieczona zeznała, że po urodzeniu dziecka przebywała na urlopie macierzyńskim (zeznanie k. 63 i następne).

Powyższe zeznania, przy uwzględnieniu pozostałego materiału dowodowego, który również nie pozwala na ustalenie, nie tylko godzin pracy ubezpieczonej, ale także miejsca pracy, nie może stanowić podstawy do uznania, że K. S. była pracownikiem spółki od 1 kwietnia 2006 r. na podstawie umowy o pracę. Samo zaś złożenie podpisów na listach obecności nie oznacza, że doszło do nawiązania stosunku pracy. Przedłożone do akt sądowych dokumenty w postaci list obecności wydrukowanych i podpisanych wyłącznie przez ubezpieczoną, przy jednoczesnym jej stwierdzeniu, że pracowała w dużej części w domu nie mogą stanowić wiarygodnego źródła dowodowego.

Pracownik jest obowiązany wykonywać pracę w wyznaczonym mu przez pracodawcę miejscu pracy. K. S. w biurze spółki przy ul. (...) w S. nie miała swojego miejsca pracy, gdyby jako sekretarka miała wykonywać prace biurowe byłyby liczne ślady tej pracy od kwietnia do października 2006 r., i za okres po urlopie macierzyńskim do kolejnego zwolnienia lekarskiego. Brak jakichkolwiek śladów pracy (biurowej) ubezpieczonej, w świetle zasad doświadczenia życiowego i logiki dyskredytuje jako wiarygodną wersję ubezpieczonej i jej męża.

Stanowisko pracy ubezpieczonej zostało oznaczone w umowie o pracę jako „pracownik biurowy”, zaś w dalszej kolejności został w sposób enigmatyczny wyjaśniony jej zakres obowiązków pracowniczych jako odbieranie telefonów (ubezpieczona nie dysponowała firmowym telefonem), sporządzanie dokumentów (tę czynność omówiono powyżej jako nieudowodnioną), werbowanie klientów – kontaktowała się z biurem w B., parzenie kawy klientom i prezesowi, organizacja czasu wolnego klientów (zeznanie e-protokół rozprawy z dnia 30 października 2013 r.). Tak wskazany jednak zakres obowiązków pracowniczych w realiach niniejszej sprawy nie dość, że nie znalazł dostatecznego potwierdzenia w zgromadzonych dowodach, to jeszcze nie można byłoby w tym stanie rzeczy mówić o stałości i ciągłości tak określonej współpracy, ani faktycznym kierownictwie nad takimi czynnościami.

Sąd Apelacyjny nie kwestionuje ani prawa spółki (...) do zatrudniania pracowników, ani prawa do zawierania umów o pracę na warunkach uzgodnionych przez pracownika i pracodawcę. Tym niemniej treścią stosunku pracy jest ekwiwalentność wzajemnych świadczeń - wykonywanie pracy przez pracownika i wypłacanie wynagrodzenia przez pracodawcę. W tym przypadku czynności, które miała wykonywać K. S., pozostawały w nieznacznej ilości i faktycznie odpowiadały „towarzyszeniu Prezesowi” przy wizytach w biurze spółki. Jedynym rozsądnym uzasadnieniem zawarcia przez płatnika i ubezpieczoną przedmiotowej umowy o pracę (i zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych w listopadzie 2006 r.) było wyświadczenie jej przysługi jako żonie współwłaściciela spółki spodziewającej się dziecka, choć w istocie jej ewentualna pomoc nie spełniała warunków, którymi winien charakteryzować się stosunek pracy.

Zważyć trzeba w tym kontekście, że w dacie zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych ubezpieczona była już ciąży i to z D. S., współwłaścicielem spółki. Jakkolwiek ciąża nie jest okolicznością, która sama w sobie powoduje, że kobieta nie może podjąć zatrudnienia i świadczyć pracy, to w niniejszej sprawie okoliczność ta umacnia niewątpliwie pogląd, że jedynym celem, jaki przyświecał stronom w momencie sporządzania umowy o pracę, było uzyskanie przez K. S. świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Wiarygodność zeznań ubezpieczonej i D. S. co do okoliczności zawarcia przedmiotowej umowy i jej wykonywania podważa także ich wewnętrzna – wykazana wyżej – sprzeczność nakierowana na chęć przypisania czynnościom towarzyszącym wizytą w biurze cech stosunku pracowniczego.

Jak już wyjaśniano, stwierdzenie zatrudnienia na podstawie stosunku pracy wymaga jednoznacznych ustaleń, że zostały spełnione warunki podjęcia takiego zatrudnienia oraz że miało miejsce wykonywanie obowiązków w sposób charakterystyczny dla stosunku pracy. W procesie obowiązuje wyrażona w art. 6 k.c. zasada rozkładu ciężaru, zgodnie z którą ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. W związku z tym to osoba powołująca się na przysługujące jej prawo, dochodząca czegoś od innej osoby, obowiązana jest udowodnić okoliczności faktyczne uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje. Skoro odwołująca zaprzeczała twierdzeniom organu rentowego, zatem to ona winna była wskazywać okoliczności i fakty, na podstawie których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jej stanowiskiem zaprezentowanym w odwołaniu. W ocenie sądu drugiej instancji przedstawiony przez nią materiał dowodowy nie pozwala na wyprowadzenie z niego wniosków zgodnych z podnoszonymi przez skarżącą twierdzeniami. Sąd Apelacyjny wyjaśnia, że wykazywanie zasadności swego stanowiska wyłącznie na podstawie twierdzeń osób w istocie zainteresowanych rozstrzygnięciem oraz zeznaniami świadków D. K., H. D. i W. H., które istotnych okoliczności dla rozstrzygnięcia sprawy nie zawierały, przy uwzględnieniu zeznań świadków – byłych pracowników spółki A. S. i J. R., a także na podstawie dokumentów pracowniczych, wypełnianych wyłącznie przez zainteresowane osoby, okazało się niewystarczające dla wykazania, czy i jaką „pracę” ubezpieczona wykonywała. Nie ma dowodów potwierdzających, że ubezpieczona w spornym okresie faktycznie pracowała, gdyż nie ma materialnych przejawów tej działalności, która odpowiadałaby pełnemu wymiarowi etatu, tj. 8 godzinom dziennie i 40 godzinom tygodniowo. Pojedyncze czynności, na jakie ewentualnie wskazywałyby zeznania ubezpieczonej i świadka D. S., wcale zaś nie przesądzały pracowniczego charakteru działalności.

Zeznania K. S. i D. S. należało zatem traktować z dużą powściągliwości jako że są osobami siłą rzeczy zainteresowanymi takim przedstawieniem faktów, aby uzyskać korzystne dla siebie rozstrzygnięcie, a co więcej ich zeznania – wbrew twierdzeniom apelacji – nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. W istocie bowiem strony nie przedstawiły żadnych dowodów mogących poświadczyć fakt wykonywania przez ubezpieczoną po podjęciu „zatrudnienia” powierzonych jej obowiązków. Nie wskazali żadnego klienta, z którym ewentualnie mogłaby się ona kontaktować, ani żadnego kontrahenta czy urzędu, do którego miałaby ona przesyłać sporządzane przez nią dokumenty (nawet wniosek do Prokuratury z lipca 2006 r. – którego autorstwo przypisywanie jest skarżącej – nie został przez nią podpisany). Natomiast zeznania świadków, którzy nie należeli do osób bliskich ubezpieczonej, nie zawierały informacji, które mogłyby potwierdzać pracowniczy charakter jej czynności.

Podkreślić przy tym należy, że dla nawiązania stosunku pracy konieczne jest też element podporządkowania, wykonywania czynności pod nadzorem pracodawcy. Natomiast przeprowadzone postępowanie dowodowe, a zwłaszcza dowody wnioskowane przez ubezpieczoną, nie wykazały jakiegokolwiek podporządkowania K. S. dyrektorowi biura – A. S., a jedynie pomoc i towarzyszenie właścicielowi spółki – D. S. (na taki charakter spotkania wskazywali świadkowie przesłuchani w drodze pomocy sądowej).

Reasumując, w świetle całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego Sąd Apelacyjny uznał więc, że w łączącym strony stosunku prawnym nie było w ogóle cech stosunku pracy, pomimo formalnego zawarcia umowy o pracę. O tym czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych decyduje rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p., a tego w przedmiotowym przypadku zabrakło. Stosunek prawny łączący strony nie rodził zatem obowiązku ubezpieczenia społecznego z tego tytułu, co czyniło zasadnym stanowisko organu rentowego w zaskarżonych decyzjach. W takich okolicznościach umowę o pracę z dnia 1 kwietnia 2006 r. należało także zakwalifikować jako zawartą dla pozoru zgodnie z art. 83 § 1 k.c., albowiem zamiarem stron zawierających umowę o pracę nie było realizowanie stosunku pracy o cechach wynikających z treści art. 22 § 1 k.p., co czyniło dodatkowo taką umowę nieważną.

Mając na uwadze przedstawioną argumentację Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację (punkt 1).

O kosztach postępowania apelacyjnego, Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie przepisu art. 98 § 1 k.p.c. zgodnie, z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu), przy czym Sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji (art. 108 § 1 k.p.c.). Do celowych kosztów postępowania należy, między innymi, koszt ustanowienia zastępstwa procesowego, który w sprawach o objęcie (wyłącznie) ubezpieczeniem społecznym, wynosi 60 zł, zgodnie z § 11 ust. 2 w związku z § 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490). Zatem, skoro oddalono w całości apelację skarżącej, uznać należało, że przegrała ona postępowanie odwoławcze w całości, a wobec tego, zasądzono od apelującej na rzecz organu rentowego zwrot kosztów zastępstwa procesowego w całości – 120 zł, zgodnie z § 12 ust. 1 pkt 2 powołanego rozporządzenia (punkt 2).

SSA Urszula Iwanowska SSA Barbara Białecka SSO del. Beata Górska