Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. V K 61/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 sierpnia 2014 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku w V Wydziale Karnym w składzie:

Przewodnicząca: SSR (del) Anna Górny

Ławnicy: Renata Rączka, Krystian Adamczyk

Protokolant: Iwona Zimoń

w obecności oskarżyciela Roberta Wieczorka

po rozpoznaniu w dniach 2 lipca 2014 r., 16 lipca 2014r. i 22 sierpnia 2014 r. sprawy przeciwko

1.  P. J. (J.)

s. P. i B. zd. K.

ur. (...) w K.

2.  T. H. (1) (H.)

s. W. i M. zd. Sroka

ur. (...) w T.

oskarżonym o to, że:

w dniu 7 marca 2014r. w C. działając wspólnie i w porozumieniu poprzez szarpanie i popychanie P. H. oraz przyłożeniu do jej szyi noża do krojenia tapet połączonego z jednoczesnym złapaniem za szyję oraz zatykaniem ust dłonią, doprowadzili ją do stanu bezbronności, a następnie zabrali w celu przywłaszczenia portfel z zawartością w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ok. 30,00 złotych, dyskietki Narodowego Funduszu Zdrowia na nazwisko P. H. oraz legitymacji emeryta, którymi to dokumentami nie mieli prawa wyłącznie rozporządzać,

tj. o przestępstwo z art. 280 § 2 kk i art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

1.  uznaje oskarżonych P. J. i T. H. (1) za winnych tego, że w dniu 7 marca 2014r. w C., działając wspólnie i w porozumieniu, posługując się bliżej nieustalonym nożem, używając wobec P. H. przemocy polegającej na przyłożenia do jej szyi tego noża i jednoczesnym złapaniu pokrzywdzonej za szyję oraz zatkaniu jej dłonią ust, a następnie popchnięciu pokrzywdzonej na krzesło, zabrali w celu przywłaszczenia portfel z pieniędzmi w łącznej kwocie ok. 30,00 złotych, dyskietką Narodowego Funduszu Zdrowia na nazwisko P. H. oraz legitymacją emeryta, którymi to dokumentami nie mieli prawa wyłącznie rozporządzać, tj. popełnienia przestępstwa z art. 280 § 2 kk i art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na mocy art. 280 § 2 kk w zw. z art. 11 § 3 kk skazuje oskarżonego P. J. na karę 4 (cztery) lat i 3 (trzy) miesięcy pozbawienia wolności, a oskarżonego T. H. (1) na karę 3 (trzy) lat i 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności;

2.  na mocy art. 63 § 1 kk zalicza oskarżonemu T. H. (1) na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres stosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania od dnia 20 marca 2014r. do dnia 29 sierpnia 2014r. przyjmując, iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności;

3.  na mocy art. 230 § 2 kpk zwraca oskarżonym dowody rzeczowe: oskarżonemu P. J. w postaci dwóch noży monterskich koloru pomarańczowego z czarnym zakończeniem, a oskarżonemu T. H. (1) w postaci noża monterskiego koloru czerwonego, przechowywanych w depozycie Sądu Okręgowego w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku pod pozycją 18/14;

4.  na mocy art. 29 ust 1 ustawy Prawo o adwokaturze zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. T. S. kwotę 840 zł. (osiemset czterdzieści złotych) tytułem wynagrodzenia za nieopłaconą obronę z urzędu świadczoną na rzecz oskarżonego P. J. oraz kwotę 193,20 zł (sto dziewięćdziesiąt trzy złote dwadzieścia groszy) stanowiącą stawkę podatku od towarów i usług przewidzianą dla tego rodzaju czynności;

5.  na mocy art. 29 ust 1 ustawy Prawo o adwokaturze zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. W. G. kwotę 840 zł. (osiemset czterdzieści złotych) tytułem wynagrodzenia za nieopłaconą obronę z urzędu świadczoną na rzecz oskarżonego T. H. (1) oraz kwotę 193,20 zł (sto dziewięćdziesiąt trzy złote dwadzieścia groszy) stanowiącą stawkę podatku od towarów i usług przewidzianą dla tego rodzaju czynności;

6.  na mocy art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonych w całości od zapłaty kosztów sądowych obciążając nimi Skarb Państwa.

Ławnik Sędzia Ławnik

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Pokrzywdzona P. H. (1) zamieszkuje w C. przy ul. (...).

W dniu 6 marca 2014r. do miejsca zamieszkania pokrzywdzonej przyszedł oskarżony P. J., który przyniósł jej 100 jajek, którymi handlował. Pokrzywdzona zapłaciła mu 40 zł. i była mu dłużna jeszcze kwotę 10 zł., ponieważ tego dnia nie miała więcej pieniędzy. Pokrzywdzona zapytała również oskarżonego, czy miałby możliwość znalezienia kupca na talony na węgiel, które posiadała. Oskarżony zaoferował się znaleźć kupca. Pokrzywdzona przekazała mu więc talony, jednakże później dowiedziała się od sąsiadki, że oskarżony to „ćpun”, w związku z czym poszła do jego miejsca zamieszkania i odebrała talony.

W dniu 7 marca 2014r. ok. godz. 21.30 pokrzywdzona usłyszała dzwonek domofonu, zobaczyła przed domem oskarżonego P. J.. Pokrzywdzona wpuściła oskarżonego do mieszkania. Oskarżony P. J. powiedział, że przyszedł po pieniądze oraz talony na węgiel. Pokrzywdzona wyjęła pieniądze z kieszeni i przekazała oskarżonemu P. J. kwotę 10 zł. Oskarżony P. J. oświadczył, że chce mu się pić, pokrzywdzona skierowała go do kuchni i wskazała na zlew. Następnie oskarżony zaproponował, by przeszli do pokoju. Pokrzywdzona zabrała ze sobą talony z kredensu w kuchni i schowała je do kieszeni. W pokoju oskarżony P. J. oglądał talony, a następnie poszedł po T. H. (1), który czekał na niego na klatce schodowej. Obaj mężczyźni usiedli w pokoju na rogówce. Pokrzywdzona przekazała im swój portfel, w którym znajdował się dowód osobisty. Oskarżeni sprawdzali zgodność danych z dowodu osobistego z danymi widniejącymi na talonach. Oskarżony P. J. zażądał od pokrzywdzonej, by napisała upoważnienie do odbioru węgla, jednakże pokrzywdzona odmówiła. Następnie oskarżony P. J. kazał oskarżonemu T. H. (1) pójść do samochodu po dowód osobisty. Oskarżony T. H. (1) wyszedł z pokoju, pokrzywdzona jednak nie zauważyła, czy faktycznie wyszedł z mieszkania. W rzeczywistości T. H. (1) poszedł do kuchni. Oskarżony P. J. zapytał natomiast pokrzywdzoną, czy może skorzystać z toalety. Pokrzywdzona zgodziła się i oskarżony poszedł do łazienki. Pokrzywdzona nie zauważyła jak oskarżony P. J. wychodził z łazienki, stała wtedy przy meblościance. Oskarżony P. J. podszedł do pokrzywdzonej od tyłu, popchnął pokrzywdzoną, która przewróciła się na krzesło, które stało pomiędzy meblościanką, a rogówką. Pokrzywdzona upadła na krzesło i w wyniku upadku doznała otarcia w okolicach czoła i nosa, uszkodziła sobie również okulary, które jej spadły. Oskarżony P. J. zatkał pokrzywdzonej dłonią usta i powiedział, by oddała mu pieniądze. Pokrzywdzona mówiła, że nie ma pieniędzy i próbowała krzyczeć, więc oskarżony zatkał jej usta dłonią. Pokrzywdzona czuła na szyi nóż, delikatnie go złapała, ale obawiała się, że się skaleczy. Miejsce, w którym oskarżony P. J. przyłożył pokrzywdzonej nóż do szyi, nieznacznie krwawiło. W tym momencie w pokoju pojawił się oskarżony T. H. (1), który podbiegł do oskarżonego P. J.. Oskarżeni uciekli z mieszkania, uprzednio zabierając portfel, w którym znajdowały się pieniądze w łącznej kwocie ok. 30,00 złotych, dyskietka Narodowego Funduszu Zdrowia na nazwisko P. H. oraz jej legitymacja emeryta. Pokrzywdzona widziała, jak portfel ten zabierał oskarżony T. H. (1) ( dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonych P. J.- k.31, 58, 109, 110, 191-192, 220 i T. H. (1) - k. 47, 61, 109-110, 111, 192-193, 220, zeznania świadka P. H. –k. 11-12, 95-96, 241-242).

Po opuszczeniu mieszkania przez oskarżonych pokrzywdzona zatelefonowała do swojego syna E. H., który niezwłocznie przyjechał do miejsca jej zamieszkania wraz ze swoim bratem S.. Pokrzywdzona opowiedziała synom o tym, co się stało. E. H. widział u matki obrażenia ciała w postaci otarcia naskórka na nosi, czole i szyi, była ona zdenerwowana (dowód: zeznania świadka E. H. –k. 16, 219).

Na miejsce zdarzenia przyjechali również funkcjonariusze policji, którzy dokonali czynności oględzin mieszkania P. H. (dowód: protokół oględzin – k. 2-3, dokumentacja fotograficzna –k. 4-6).

W wyniku zdarzenia pokrzywdzona poczuła się źle, w związku z czym na miejsce wezwane zostało pogotowie ratunkowe, które zabrało pokrzywdzoną do szpitala w K.. U pokrzywdzonej stwierdzono m. in. chorobę niedokrwienną serca, nadciśnienie tętnicze i nadkomorowe zaburzenia rytmu serca. Pokrzywdzona została wypisana ze szpitala w dniu 13 marca 2014r., jednakże w okresie od 15 do 19 marca 2014r. ponownie przebywała w w/w szpitalu w związku ze stanem po zasłabnięciu i zaburzeniami rytmu serca (dowód: dokumentacja medyczna –k. 98-103, zeznania świadka P. H. –k. 95-96).

W dniu 9 marca 2014r. oskarżony P. J. został zatrzymany przez policję, a w dniu 20 marca 2014r. dokonano zatrzymania oskarżonego T. H. (1). Przy oskarżonym T. H. (1) zabezpieczono telefon marki S., w którego pamięci nie ujawniono jednakże żadnych istotnych informacji (dowód: protokoły zatrzymania oskarżonych –k.18, 51, protokół przeszukania osoby –k. 53-55, protokół oględzin rzeczy –k. 105).

W dniu 10 marca 2014r. funkcjonariusze policji dokonali przeszukania pomieszczeń mieszkalnych u oskarżonego P. J., w wyniku czego ujawnili dwa noże do tapet koloru pomarańczowego z czarnymi zakończeniami. Większy z noży posiadał ślady użytkowania budowlanego, był zabrudzony i zardzewiały, mniejszy nóż również nosił ślady jego używania, nie był natomiast zabrudzony. Na obu nożach nie ujawniono śladów nadających się do identyfikacji (dowód: protokół przeszukania –k. 23-25, protokół oględzin rzeczy wraz z dokumentacją fotograficzną –k.75-76).

W dniu 11 marca 2014r. podobne czynności przeszukania przeprowadzone zostały również w pomieszczeniach mieszkalnych oskarżonego T. H. (1). W czasie czynności funkcjonariusze udali się do piwnicy przynależnej do mieszkania. Obecna przy czynności matka oskarżonego oświadczyła, że nie posiada klucza do kłódki, na którą drzwi były zamknięte, a także, że piwnica znajduje się w dyspozycji jej syna T.. Funkcjonariusze policji dokonali siłowego otwarcia drzwi do piwnicy, w której ujawnili: pod wezgłowiem łóżka owinięty w papier toaletowy skóropodobny portfel koloru czarnego zapinany na zatrzask wraz z dyskietką NFZ na nazwisko P. H., legitymacją emeryta i kartę opłat do sklepu (...), a także portfel z materiału wraz z kartą NFZ na nazwisko P. J., karty bankomatowe z (...) i Banku (...), kartę NFZ na nazwisko S. Z. oraz dwa dowody osobiste z odciętym lewym bokiem na nazwisko S. Z.. Ponadto w pomieszczeniu ujawniono nożyk monterski z czerwoną rękojeścią. Nożyk ten posiadał ślady użytkowania budowlanego, jednakże nie ujawniono śladów nadających się do identyfikacji (dowód: protokół przeszukania –k.38-40, protokół oględzin rzeczy –k. 41-42, notatka urzędowa – k. 37, protokół oględzin rzeczy wraz z dokumentacją fotograficzną –k. 73-74, zeznania świadka A. Z. –k. 241-242,).

W dniu 28 kwietnia 2014r. pokrzywdzona P. H. (1) odzyskała portfel wraz z dyskietką NFZ i legitymacją emeryta na swoje nazwisko oraz kartę opłat do sklepu (...) ( dowód: pokwitowanie – k. 97).

Oskarżony P. J. pochodzi z rodziny niepełnej, w której nadużywano alkoholu, oskarżony do 18 roku życia przebywał w ośrodkach wychowawczych. Od około 1 roku, przez okres kilku miesięcy, oskarżony mieszkał z dziewczyną S. Z., z którą posiada małoletnią córkę i w tym czasie utrzymywał się z prac dorywczych – ostatnio przy sprzedaży jajek, po spożyciu alkoholu zachowywał się agresywnie i nagannie, w środowisku sąsiedzkim posiada przeciętną opinię (dowód: wywiad środowiskowy –k. 137-139).

Oskarżony T. H. (1) pochodzi z rodziny pełnej, do 18 roku życia przebywał w ośrodku wychowawczym w R., pracował w firmie samochodowej, a od 2012r. do 2014r. jako montażysta wywiewników do okien, w środowisku sąsiedzkim posiada przeciętną opinię (dowód: wywiad środowiskowy –k. 131-133).

Oskarżony P. J. nie cierpi na chorobę psychiczną, endogenne zaburzenia nastroju, upośledzenie umysłowe ani innego rodzaju zaburzenia czynności psychicznych, wykazuje pierwotne zaburzenia w obrębie struktury osobowości o obrazie osobowości dyssocjalnej, w jego profilu osobowości zaznacza się postawa niekonformistyczna, skłonność do przeciwstawiania się autorytetom, lekceważenia i naruszania ustalonych zasad współżycia społecznego, pomimo dobrej ich znajomości. Oskarżony ujawnia tendencję do zachowań impulsywnych, agresywnych i autoagresywnych, jednocześnie jednakże jest dostatecznie sprawny intelektualnie, krytyczny, dobrze zna i różnicuje podstawowe normy społeczno – moralne. W chwili czynu miał w pełni zachowaną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem (dowód: opinia sądowo- psychiatryczna –k. 86-89).

Obaj oskarżeni byli uprzednio karani ( dowód: odpisy wyroków –k. 82, 83-84, odpis postanowienia –k.85, karty karne –k. 49, 71).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił częściowo na podstawie wyjaśnień oskarżonych P. J. (k.31, 58, 109, 110, 191-192, 220) i T. H. (1) (k.47, 61, 109-110, 111, 192-193, 220), a także na podstawie zeznań świadków: P. H. (k.11-12, 95-96, 241-242), E. H. (k.16, 219) i A. Z. (k. 241-242) oraz dowodów z dokumentów w postaci: protokołu oględzin miejsca wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 2-3, 4-6), protokołów zatrzymania oskarżonych (k.18, 51), protokołów przeszukania (k. 23-25, 38-40), notatki urzędowej (k. 37), protokołu oględzin rzeczy (k. 41-42), protokołu przeszukania osoby (k. 53-55), protokołu oględzin rzeczy- noży- wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 73-74, 75-76), dokumentacji medycznej (k. 98-103), wywiadów środowiskowych (k. 131-133, 137-139), opinii sądowo – psychiatrycznej (k.86-89), pokwitowania odbioru rzeczy (k. 97), protokołu oględzin telefonu (k. 105), odpisów wyroków (k. 82, 83-84), odpisu postanowienia (k.85) oraz danych o karalności (k. 49, 71).

Oskarżony P. J. w postępowaniu przygotowawczym początkowo nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że był u pokrzywdzonej, ponieważ winna była mu 10 zł. i chciała, by pomógł jej w znalezieniu kupca na talony na węgiel. Oskarżony wyjaśnił, że początkowo u pokrzywdzonej był sam, a następnie pojawił się T. H. (1), który zaczął się szarpać z pokrzywdzoną, a wówczas on uciekł. W kolejnych wyjaśnieniach oskarżony dodał, że kiedy był u pokrzywdzonej postanowił skorzystać z toalety, a kiedy wyszedł, zobaczył jak pokrzywdzona klęczy, oparta głową o krzesło i „ktoś” na niej leżał, co widząc „spanikował” i wyszedł. Następnie oskarżony sprecyzował, że na pokrzywdzonej leżał T. H. (1), który uprzednio czekał na niego na klatce schodowej (kiedy on wszedł do mieszkania po pieniądze), a który wszedł do mieszkania kiedy P. J. był w toalecie. W toku konfrontacji oskarżony zmienił swoje wyjaśnienia i przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oskarżony przyznał, że był u pokrzywdzonej po pieniądze, które otrzymał, a następnie wrócił, był „podpity i to się stało”. Oskarżony przyznał, że przyłożył pokrzywdzonej do szyi nóż- duży nóż kuchenny. Oskarżony podniósł, że nie pamięta, czy T. H. (1) brał udział w zdarzeniu, następnie jednak przyznał, że zrobili „to” wspólnie. Oskarżony podał, że w czasie, kiedy przyłożył pokrzywdzonej nóż do szyi, T. H. (1) zabrał portfel. Oskarżony wyjaśnił, że nóż zabrał przed wyjściem z domu, z kuchni, że był to nóż z drewnianym uchwytem i ostrzem ok. 10 cm, który następnie wyrzucił w krzaki, nie pamięta w jakim miejscu.

W postępowaniu przed Sądem oskarżony P. J. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że do pokrzywdzonej szedł nie z zamiarem „zrobienia rozboju”, lecz w celu kradzieży pieniędzy. Oskarżony nie podtrzymał pierwszych z uprzednio złożonych wyjaśnień wskazując, że sobie ich nie przypomina i nie mówił „nic takiego”. Oskarżony rozpoznał pod protokołem przesłuchania swój podpis, podniósł jednakże, że w czasie przesłuchania „na komisariacie, oni mi dali coś do podpisania, ale nie wiem co, oni mi dali tyle tych papierów, ja tak nie zeznawałem, w ten dzień byłem jeszcze podpity”. Oskarżony podtrzymał natomiast dalsze wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym, w tym dotyczące tego, że przyłożył pokrzywdzonej nóż do szyi i jednocześnie zatkał jej usta. Oskarżony wyjaśnił, że do pokrzywdzonej przyszedł wieczorem w celu odzyskania 10 zł., wszedł do mieszkania, pokrzywdzona oddała mu pieniądze (w przedpokoju, wyjęła je z bluzy), wyszedł, udał się po T. H. (1), wrócili do pokrzywdzonej i „wtedy się stało to z tym nożem”, tj. pokoju przewrócił pokrzywdzoną na ziemię (popchnął ją od tyłu), ona pokrzywdzona oparła się o krzesło lub łóżko, klęczała, a wtedy przyłożył jej nóż do szyi i zatkał usta, ponieważ pokrzywdzona krzyczała, powiedział, by dała mu pieniądze, chwilę poszarpał się z pokrzywdzoną i uciekł. Oskarżony nie potrafił wyjaśnić, czy korzystał u pokrzywdzonej z toalety. Oskarżony podniósł, że T. H. (1) nie wiedział, po co idą do P. H.. Wyjaśnił również początkowo, że kiedy zaatakował pokrzywdzoną to T. H. (1) wchodził „chyba” do mieszkania, następnie zaś, że „jego nie było w tym pomieszczeniu. On był w innym pomieszczeniu albo w przedpokoju albo w kuchni, nie widzieliśmy się po prostu”. Oskarżony przyznał, że mogła mieć miejsce sytuacja, iż T. H. (1) zabrał portfel pokrzywdzonej. Oskarżony wskazał, że sytuacja, w której pokrzywdzona okazywała mu talony na węgiel miała miejsce trzy dni wcześniej, a krytycznego dnia najpierw przyszedł do pokrzywdzonej po pieniądze, a następnie, by ją okraść, a pomysł ten pojawił się po tym jak pokrzywdzona oddała mu 10 zł. Oskarżony sprecyzował, że za pierwszym razem to pokrzywdzona otworzyła mu drzwi, a za drugim razem sam wszedł do mieszkania, ponieważ drzwi te były otwarte. Odnosząc się do kwestii noża oskarżony wyjaśnił, że nóż zabrał z domu i miał go schowany w rękawie, że wziął go „po prostu” i nie miał początkowo zamiaru go użyć w stosunku do pokrzywdzonej, a zamiar ten pojawił się po wyjściu z mieszkania, kiedy pokrzywdzona oddała mu 10 zł. Oskarżony wyjaśnił, że nóż, którym się posłużył, był zwykłym nożem do mięsa i nie był on zbyt ostry. Oskarżony wyjaśnił, że zabezpieczone w toku przeszukania pomieszczeń noże to noże monterskie, początkowo wskazał, że stanowiły one własność jego i T. H. (1), następnie zaś, że jego ojczyma A. K.. Oskarżony podniósł, że „chyba każdy człowiek ma w domu noże monterskie”.

Oskarżony T. H. (1) w postępowaniu przygotowawczym przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że wraz z P. J. poszli do pokrzywdzonej po pieniądze i „myśmy to zrobili razem”. Oskarżony wyjaśnił, że to P. J. przyszedł do niego i powiedział, że zna kobietę, która ma pieniądze, że on sam miał „palić głupa” i udawać kuzyna P. J., który chciał zakupić talony na węgiel. Oskarżony wyjaśnił, że P. J. przyłożył pokrzywdzonej nóż do szyi, następnie ją przewrócił i leżał na niej, on sam w tym czasie był w łazience, a kiedy to zobaczył to powiedział P. J., by wyszedł z mieszkania, nadto, że to P. J. zabrał portfel. Oskarżony podniósł, że nic nie zrobił pokrzywdzonej, że zabrali pokrzywdzonej portfel, w którym były dokumenty oraz skarbonkę, w której było niewiele pieniędzy. W kolejnych wyjaśnieniach oskarżony przyznał się do popełnienia czynu „w pewnej części”, tj., że był na miejscu zdarzenia i uczestniczył w kradzieży, podniósł, że to nie on posiadał nóż i nie zaatakował pokrzywdzonej oraz, że nie miał wpływu na sytuację. W toku konfrontacji oskarżony przyznał, że ukradł portfel, a w tym czasie P. J. przyłożył pokrzywdzonej nóż do szyi. Oskarżony nie potrafił opisać noża, którym posługiwał się współoskarżony J., podał, że był to nóż z długim ostrzem i nie był to nóż do tapet. Oskarżony przyznał, że pomysł kradzieży pieniędzy był wspólnym pomysłem obu oskarżonych, że razem weszli do mieszkania, P. J. „chyba” poszedł do pokoju, a on do kuchni, bo tam leżał portfel. Oskarżony podkreślił, że nie widział momentu, kiedy P. J. przykładał pokrzywdzonej nóż do szyi, że zdarzenie trwało bardzo krótko, następnie krzyknął „uciekamy” i opuścili mieszkanie. Oskarżony przyznał, że w czasie, kiedy szli do mieszkania, widział u P. J. nóż.

W postępowaniu przed Sądem oskarżony przyznał się jedynie do kradzieży portfela i skarbonki. Oskarżony wyjaśnił, że do mieszkania jako pierwszy wszedł P. J., a on od razu poszedł do kuchni, skąd zabrał portfel (ze stołu) i skarbonkę (z półeczki), rozejrzał się po pomieszczeniu, a następnie powiedział P. J. „idziemy” i uciekli z mieszkania. Oskarżony przyznał, że obaj szli do mieszkania pokrzywdzonej z takim zamiarem, „że idziemy coś ukraść do tej pani”. Oskarżony nie podtrzymał początkowych wyjaśnień składanych w postępowaniu przygotowawczym, podtrzymał natomiast wyjaśnienia złożone w trakcie konfrontacji. Oskarżony nie potrafił ustosunkować się do tego, czy w mieszkaniu pokrzywdzonej był w łazience, oświadczył, że nie chce się na ten temat wypowiadać. Oskarżony wyjaśnił, że P. J. przyszedł do niego i powiedział, że „jest sprawa do załatwienia”, żeby T. H. (1) „skoczył” z nim w jedno miejsce, nie mówił jednakże w jakim celu i dopiero kiedy znajdowali się na klatce schodowej pokrzywdzonej to „kapnął” się o co chodzi i wówczas powiedział, że można coś u pokrzywdzonej ukraść. Następnie oskarżony sprecyzował, że „na klatce „kapłem się” nie, że idziemy do tej pani, ale że idziemy do kogoś z zamiarem żeby coś ukraść. Jak się „kapłem” to zapytałem kolegę czy idziemy coś ukraść. Kolega wzruszył ramionami i ja się uśmiechnąłem”. Jednocześnie oskarżony podniósł, że nie wiedział w jakim celu idzie do pokrzywdzonej. Oskarżony wyjaśnił, że P. J. wszedł jako pierwszy do mieszkania, a on chwilę po nim i od razu skierował się do kuchni, nie widział wówczas pokrzywdzonej i współoskarżonego i nie wie, co tamten robił. Oskarżony wyjaśnił, że po zaborze portfela i skarbonki „ryknął” do kolegi, że mogą iść i skierował się do wyjścia, co w tym samym momencie zrobił również P. J.. Oskarżony podtrzymał, że kiedy przyszedł po niego P. J. to zauważył u niego nóż, jednakże nie pytał go o to, w jakim celu go posiada. Oskarżony wyjaśnił, że nie widział tego fragmentu zdarzenia, kiedy oskarżony J. przewracał pokrzywdzoną, pokrzywdzona klęczała, a oskarżony J. zatykał jej ręką usta i przykładał jej nóż do szyi, ponieważ był wtedy w kuchni. Oskarżony nie odniósł się do swoich wcześniejszych wyjaśnień (k.47), wskazał, że zdarzenie przebiegało tak, jak opisał na rozprawie. Oskarżony wyjaśnił, że o tym, jak oskarżony P. J. zachowywał się względem pokrzywdzonej dowiedział się dopiero w czasie konfrontacji. Oskarżony nie potrafił ustosunkować się do pytania oskarżyciela publicznego „jak oskarżony wyjaśni to, że miał nie widzieć momentu przewracania pokrzywdzonej, zakrywania jej dłonią ust i przykładania noża do szyi i miał się o tym dowiedzieć dopiero w czasie konfrontacji, podczas, gdy w czasie przesłuchania w dniu 13.03.2014r. dokładnie opisywał te sytuacje?” stwierdzając jedynie lakonicznie, że „nie wiem, ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć”. Oskarżony dodał także, że nie uzgadniali pomiędzy sobą tego, który z nich i co będzie robił w mieszkaniu. Odnosząc się do zabezpieczonych noży do tapet oskarżony początkowo przyznał, że jeden z nich stanowi jego własność, następnie, że należą do niego lub jego ojczyma, nadto wskazał, że noże te „zapewne służyły, tak jak każdemu, do tapetowania i podobnych rzeczy”. Oskarżony wyjaśnił, że znaleziony w piwnicy nóż nie był zapakowany, ukryty, ponieważ leżał w skrzynce z narzędziami. Oskarżony również zaprzeczył, by któryś z noży posiadał przy sobie P. J. w dniu zdarzenia. Oskarżony nie potrafił wskazać, czy P. J. miał znaleźć dla pokrzywdzonej kupca na talony na węgiel, wyjaśnił, że osoby te znały się w związku ze sprzedażą jajek.

Sąd zważył, co następuje:

Zdaniem Sądu wyjaśnienia oskarżonych P. J. i T. H. (1) jedynie w części zasługują na uwzględnienie. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonych w tym zakresie, w jakim znalazły potwierdzenie w zeznaniach pokrzywdzonej P. H.. W pozostałej części Sąd uznał, że wyjaśnienia te nie zasługują na uwzględnienie, ponieważ były wewnętrznie niespójne i niekonsekwentne oraz wzajemnie się wykluczały ze sobą. Sąd uznał, że wyjaśnienia oskarżonych stanowiły realizację przyjętej linii obrony, mającej na celu uchronienie oskarżonych przed negatywnymi konsekwencjami ich czynu, tym bardziej, iż każdy z oskarżonych był już uprzednio karany za przestępstwa. Zdaniem Sądu oskarżeni usiłowali przedstawić przebieg zdarzenia w sposób jak najbardziej korzystny dla siebie, ponieważ mieli świadomość, że w przypadku stwierdzenia ich winy grozi im realnie surowa kara. Przykładem takich działań były początkowe wyjaśnienia oskarżonego P. J., w których wskazywał na wyłączne sprawstwo P. H. (2), jak też wyjaśnienia tego oskarżonego, złożone przed Sądem, kiedy usiłował wykazać, że T. H. (1) nie miał świadomości tego, w jakim celu szli do mieszkania P. H.. W tym zakresie także wyjaśnienia drugiego ze współoskarżonych Sąd uznał za niewiarygodne. Oskarżony bowiem z jednej strony starał się dowieść, że nie wiedział, w jakim celu szedł do pokrzywdzonej, następnie wskazywał, że wraz z P. J. zamierzał ją jedynie okraść, innym razem twierdził, że zamierzali okraść bliżej nieustaloną osobę. Potwierdzeniem tego są wyjaśnienia oskarżonego H. cyt. „na klatce „kapłem się” nie, że idziemy do tej pani, ale że idziemy do kogoś z zamiarem żeby coś ukraść. Jak się „kapłem” to zapytałem kolegę czy idziemy coś ukraść. Kolega wzruszył ramionami i ja się uśmiechnąłem”. Wersji tej przeczą jednak wcześniejsze wyjaśnienia tego oskarżonego, w którym przyznał, że P. J. poinformował go o tym, że pokrzywdzona posiada w domu pieniądze i talony na węgiel, w związku z czym T. H. (1) miał udawać kuzyna P. J., który jest zainteresowany ich zakupem. Oskarżony T. H. (1) w toku postępowania przed Sądem usiłował jednocześnie zmarginalizować swój udział w zdarzeniu i wyjaśnienia tego oskarżonego, w w/w zakresie, Sąd uznał również za niewiarygodne. Oskarżony uzgodnił z P. J. plan działania i widział u tego oskarżonego nóź, a więc logika i doświadczenie życiowe nakazują przyjąć, że miał pełną świadomość tego, w jakim celu oskarżeni udawali się do mieszkania P. H.. Za niewiarygodne Sąd uznał nadto wyjaśnienia oskarżonego T. H. (1), który przed Sądem starał się wykazać, że nie widział fragmentu zdarzenia, w czasie którego P. J. zaatakował pokrzywdzoną. Oskarżony H. już w dniu 20 marca 2014r. opisał szczegółowo przebieg tej fazy zdarzenia. Nie odpowiadają więc prawdzie późniejsze wyjaśnienia tego oskarżonego, że wiedzę na ten temat, co działo się wówczas w pokoju, uzyskał dopiero w toku konfrontacji. Wyjaśnień oskarżonego T. H. (1) nie potwierdził również oskarżony P. J., który składał rozbieżne wyjaśnienia. Raz oskarżony ten twierdził, że w chwili jego ataku na pokrzywdzoną T. H. (1) „chyba” wchodził do mieszkania, innym razem- że był w innym pomieszczeniu. Zważyć należy, iż z zeznań pokrzywdzonej wynika, że do zaatakowania jej doszło w momencie, kiedy obaj oskarżeni byli w mieszkaniu, kiedy skończyli oglądać talony na węgiel. Sąd nie dał również wiary wyjaśnieniom oskarżonego P. J. odnoszącym się do przyczyny posiadania przy sobie noża. Oskarżony w tym zakresie złożył wyjaśnienia nielogiczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, stwierdził bowiem, że „ja nóż z domu wziąłem tak po prostu, bo np. też się pociąłem. Nie miałem zamiaru użyć tego noża wcześniej w stosunku do tej pani. Zamiar użycia tego noża pojawił się jak wyszedłem od tej pani, jak mi oddała 10 zł.”. Uwzględniając treść tych wyjaśnień (nawet przy uwzględnieniu wersji oskarżonego, że krytycznego dnia był u pokrzywdzonej 2- krotnie, czemu pokrzywdzona zaprzeczyła) stwierdzić należy, iż w momencie, kiedy oskarżeni udawali się do mieszkania P. H. oskarżony J. zamierzał użyć wobec pokrzywdzonej noża. Wskazuje na to również sposób działania oskarżonego, który zaatakował pokrzywdzoną i od razu wyjął nóż, który przyłożył jej do szyi. Oskarżony przyznał cyt. „ja żądałem od pokrzywdzonej pieniędzy. Jak przyłożyłem jej nóż do szyi i zatkałem ręką usta i jak ona klęczała to mówiłem żeby dała pieniądze”. Nie można tego uznać za spontaniczne działanie, ponieważ pokrzywdzona- z racji np. wieku i przewagi liczebnej sprawców- i tak nie mogłaby podjąć skutecznej obrony.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka – pokrzywdzonej P. H., ponieważ były one co do zasady konsekwentne, logiczne, a nadto znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. Zważyć należy, iż pokrzywdzona rozpoznała obu napastników i wskazanie to było jednoznaczne, tym bardziej, że oskarżonego P. J. pokrzywdzona uprzednio znała, ponieważ dostarczał jej jajka. W ocenie Sądu zeznania pokrzywdzonej stanowią spójną całość, aczkolwiek pokrzywdzona w późniejszych zeznaniach złożonych przed Sądem opisała okoliczności zdarzenia w sposób częściowo odmienny niż w pierwszych zeznaniach. Rozbieżności te dotyczyły m. in. godziny zdarzenia, ponieważ początkowo pokrzywdzona wskazała, że oskarżeni pojawili się w jej mieszkaniu ok. godz. 21.30, następnie zaś, że ok. 21.00. Zdaniem Sądu zdarzenie musiało mieć miejsce w późniejszej godzinie. Sama pokrzywdzona przyznała, że nie trwało ono długo, jedynie „z 10 minut”, a po opuszczeniu mieszkania przez napastników od razu zatelefonowała do swojego syna E.. Z zeznań tegoż świadka wynika z kolei, iż P. H. (1) zadzwoniła do niego „około godz. 21.40”. Pokrzywdzona zeznała również początkowo, że oskarżony P. J. przycisnął ją do krzesła, w wyniku czego się uderzyła w głowę, a także stłukł jej okulary. Następnie pokrzywdzona zeznała jednakże, że oskarżony P. J. jedynie popchnął ją na krzesło, pokrzywdzona na nie upadła, uderzyła się o krzesło, w wyniku czego powstały u niej otarcia, natomiast okulary spadły jej przypadkowo i się stłukły. Ta wersja zdarzenia znajduje potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego P. J. złożonych w toku rozprawy. Oskarżony bowiem wyjaśnił cyt. „Ja pokrzywdzoną obaliłem na ziemię, ona oparła się o krzesło lub łóżko. Popchnąłem ją od tyłu. Pokrzywdzona klęczała, wtedy zatkałem jej dłonią usta i przyłożyłem nóż do szyi. Pokrzywdzona jak klęczała to coś krzyczała, dlatego zatkałem jej usta”. Pokrzywdzona odmiennie wskazała również, czy oskarżeni w mieszkaniu pojawili się równocześnie. Pokrzywdzona na rozprawie zeznała bowiem, że jako pierwszy do mieszkania wszedł P. J. i tylko tego oskarżonego widziała przed drzwiami swojego mieszkania, a następnie oskarżony ten poszedł po swojego kolegę T. H. (1), który „chyba czekał w sieni, chyba byli tak umówieni. Poszedł po niego jak w pokoju oglądał kartki, potem siedli obaj na rogówce”, po czym oskarżony T. H. (1) na polecenie P. J. miał udać się do samochodu po dowód osobisty. W postępowaniu przygotowawczym pokrzywdzona ten fragment zdarzenia opisała nieco odmiennie, ponieważ zeznała, że P. J. „wszedł do pokoju (…) On przyszedł z drugim młodym chłopakiem” oraz, że „drugi mężczyzna też wszedł do mieszkania”, co miało nastąpić wówczas, gdy P. J. poszedł napić się wody. Zwrócić należy jednakże uwagę, że przedmiotowe zeznania były lakoniczne i zostały złożone przez pokrzywdzoną w dniu 8 marca 2014r., jeszcze w czasie jej pobytu w szpitalu w K.. Pokrzywdzona z uwagi na stan zdrowia nie została szczegółowo przesłuchana, opisała jedynie ogólnie okoliczności zdarzenia. Sama pokrzywdzona podniosła, że nie przypomina sobie odczytanych zeznań, ponieważ w tamtym czasie „wszyscy nade mną stali, kombinowali co mi jest”. Podkreślenia wymaga, iż wersja zdarzenia przedstawiona przez pokrzywdzoną na rozprawie znajduje potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego P. J., który wskazał, że „ja do tej pani do domu wszedłem sam, a na klatce czekał kolega H.. (…) On czekał na mnie na klatce jak ja wszedłem po te 10 zł. Ta pani wiedziała, że tylko ja wszedłem i nie wiedziała, że na klatce jest T. H. (2)”. Rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonej odnoszą się również do przedmiotu, jakim posługiwał się oskarżony P. J.. Początkowo pokrzywdzona zeznała, że oskarżony przystawił jej do szyi nóż „ostry (…) taki jak do tapet”. Następnie pokrzywdzona zeznała, że nie jest w stanie rozpoznać i opisać noża, jaki posiadał oskarżony J., choć podtrzymała, że był to nóż do tapet. W postępowaniu przed Sądem pokrzywdzona diametralnie zmieniła w tym zakresie swoje zeznania, ponieważ wskazała, że nóż posiadał ząbki i o tym, „że nóż miał ząbki” świadczyła rana, nadto „ostrze noża było giętkie”, choć samego noża pokrzywdzona nie widziała i nie potrafiła określić jakiego był koloru lub jakiej był wielkości. Pokrzywdzona stanowczo zeznała, że „ja w tej chwili mogę powiedzieć, że to nie był nóż do tapet (…) to były nerwy. To był nóż co miał ząbki, bo ja miałam zadraśnięte tymi ząbkami, a jakby był to nóż do tapet, prosty, to byłoby to inaczej cięte. (…) Początkowo wyczułam, że to jest nóż z tapet, bo był taki giętki, ale potem w szpitalu przemyślałam to, że jednak nie”. Zdaniem Sądu nie jest więc wykluczone, że pokrzywdzona przesłuchiwana w krótki czas po zdarzeniu, nie pamiętała dokładnie, z powodu stresu i nagromadzenia emocji, przebiegu zdarzenia i nie była w stanie w sposób prawidłowy go odtworzyć. Na uwadze należy mieć również wiek pokrzywdzonej, który mógł mieć znaczenie dla zdolności zapamiętania i odtworzenia przez nią dokładnie, chronologicznie wszystkich szczegółów zdarzenia. Zdaniem Sądu, pomimo zauważonych drobnych rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonej P. H., które odnosiły się w części do okoliczności o charakterze drugorzędnym, w realiach przedmiotowej sprawy pokrzywdzona większość szczegółów zdarzenia przedstawiła w sposób jednakowy i spójny. Odnosiło się to przede wszystkim do zachowania się poszczególnych oskarżonych podczas rozboju i ich roli. Z powyższych względów, mając również na uwadze okoliczność, że pokrzywdzona jest osobą obcą dla oskarżonych oraz do chwili zdarzenia nie pozostawała z nimi w konflikcie, Sąd w pełni dał wiarę zeznaniom P. H.. W ocenie Sądu zeznania te były obiektywne i szczere.

Sąd dał także wiarę zeznaniom świadka E. H. uznając, że tworzyły one spójną, konsekwentną całość z zeznaniami pokrzywdzonej i pozostałym materiałem dowodowym. Sąd miał jednakże na uwadze, że zeznania w/w świadka miały znaczenie drugorzędne, ponieważ świadek ten nie uczestniczył w zdarzeniu, a wiedzę o jego przebiegu posiadał wyłącznie z relacji pokrzywdzonej. Świadek jednie mógł poczynić własne obserwacje na temat tego, w jakim stanie znajdowała się P. H. (1) bezpośrednio po zdarzeniu i w tym zakresie świadek zeznał, że jego matka miała otarcia naskórka na nosie, a także pod szyją i na czole, „bardzo przejęła się tym co się stało”, a następnie zeznał, że „miała pod szyją czerwone i oddychała ciężko”, miała „coś na nosie”. Sąd ocenił zeznania świadka E. H. jako spójne wewnętrzne, konsekwentne, logiczne, nie dopatrzył się również żadnych powodów, dla których miałby odmówić zeznaniom w/w świadka waloru wiarygodności, tym bardziej, że oskarżeni świadkowi nie byli znani.

Sąd dał również wiarę zeznaniom świadka A. Z. oceniając je jako logiczne, spójne wewnętrznie i szczegółowe. Świadek opisał z pamięci okoliczności związane z przebiegiem przeszukania pomieszczeń piwnicznych u T. H. (1), podtrzymał również informacje zawarte w treści sporządzonej przez niego notatki urzędowej z dnia 11 marca 2014r. W ocenie Sądu niepamięć świadka co do pewnych szczegółów związanych z podjętymi czynnościami służbowymi, dotycząca m. in. umiejscowienia w piwnicy nożyka monterskiego, była naturalna z uwagi na upływ czasu oraz fakt, że w ramach swoich obowiązków służbowych świadek Z. wykonuje wiele podobnych czynności. Sąd uznał, że świadek nie miał żadnego powodu dla składania niekorzystnych, obciążających oskarżonych zeznań, ponieważ jest dla nich osobą obcą, a jego związek ze sprawą wypływał wyłącznie z konieczności wykonania obowiązków zawodowych.

Sąd dał również wiarę zgromadzonym w sprawie dowodom z dokumentów, powołanych w części wstępnej uzasadnienia. Zważyć należy, iż wiarogodność tych dokumentów nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania, a zostały one sporządzone przez kompetentne, powołane do tego organy/instytucje. Sąd uznał sporządzoną w sprawie opinię sądowo – psychiatryczną dotyczącą oskarżonego P. J. za wiarygodną, ponieważ była ona pełna, logiczna, wewnętrznie spójna i szczegółowa, zawierała odpowiedź na wszystkie istotne, zadane, pytania. Podnieść należy również, iż treść przedmiotowej opinie nie była kwestionowana przez żadną ze stron.

Aktem oskarżenia zarzucono P. J. i T. H. (1) popełnienie przestępstwa z art. 280 § 2 kk i art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk polegającego na tym, że w dniu 7 marca 2014r. w C. działając wspólnie i w porozumieniu poprzez szarpanie i popychanie P. H. oraz przyłożeniu do jej szyi noża do krojenia tapet połączonego z jednoczesnym złapaniem za szyję oraz zatykaniem ust dłonią, doprowadzili ją do stanu bezbronności, a następnie zabrali w celu przywłaszczenia portfel z zawartością w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ok. 30,00 złotych, dyskietki Narodowego Funduszu Zdrowia na nazwisko P. H. oraz legitymacji emeryta, którymi to dokumentami nie mieli prawa wyłącznie rozporządzać.

Analizując okoliczności niniejszej sprawy Sąd uznał, że zachowanie oskarżonych polegało na tym, że w dniu 7 marca 2014r. w C., działając wspólnie i w porozumieniu, posługując się bliżej nieustalonym nożem, używając wobec P. H. przemocy polegającej na przyłożenia do jej szyi tego noża i jednoczesnym złapaniu pokrzywdzonej za szyję oraz zatkaniu jej dłonią ust, a następnie popchnięciu pokrzywdzonej na krzesło, zabrali w celu przywłaszczenia portfel z pieniędzmi w łącznej kwocie ok. 30,00 złotych, dyskietką Narodowego Funduszu Zdrowia na nazwisko P. H. oraz legitymacją emeryta, którymi to dokumentami nie mieli prawa wyłącznie rozporządzać.

Przestępstwo rozboju polega na kradzieży popełnionej przy użyciu przemocy wobec osoby lub groźby natychmiastowego jej użycia albo przez doprowadzenie człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Rozbój charakteryzuje się kierunkowością działania sprawcy, ponieważ musi on zmierzać do dokonania kradzieży, używając do realizacji tego celu przemocy wobec osoby, groźby natychmiastowego jej użycia albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Jest to więc przestępstwo umyślne, które można popełnić jedynie z zamiarem bezpośrednim, tak co do celu działania, jak i używanych środków. Zastosowanie rozbójniczych środków musi nastąpić przed lub w czasie dokonywania kradzieży, aby przełamać lub uniemożliwić opór posiadacza przedmiotu kradzieży. Przez przemoc wobec osoby należy rozumieć zastosowanie bezpośredniej przemocy fizycznej skierowanej na ciało człowieka w celu uniemożliwienia lub pokonania oporu, aby następnie dokonać kradzieży (np. bicie, kopanie, duszenie, obezwładnienie i związanie itp.). Kolejny sposób zachowania się sprawcy rozboju polega na doprowadzeniu człowieka do nieprzytomności lub stanu bezbronności, przez co należy rozumieć takie działania, które wprawdzie nie polegają na zastosowaniu przemocy fizycznej lub groźby natychmiastowego jej użycia, jednakże doprowadzają pokrzywdzonego do utraty przytomności lub czynią go bezbronnym. Utratę przytomności może np. spowodować odurzenie ofiary środkiem farmakologicznym lub chemicznym, natomiast spowodowanie bezbronności może nastąpić w wyniku zamknięcia ofiary w pomieszczeniu, podstępnego zatrzymania samochodu i pozostawienia bezradnej ofiary na szosie, odebrania osobie fizycznie upośledzonej wózka inwalidzkiego itp. W orzecznictwie przyjmuje się, że przez stan bezbronności należy również rozumieć sytuację, gdy wielość napastników lub znaczna dysproporcja sił pozbawia pokrzywdzonego możliwości oporu lub też możliwość tę w istotnym zakresie ogranicza. Kwalifikowanym typem rozboju jest posługiwanie się przez sprawcę przy jego popełnieniu bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo współdziałanie z osobą, która takim przedmiotem posługuje się. Jeżeli chodzi o wymieniony w art. 280 § 2 kk nóż, to za niebezpieczny trzeba uznać każdy rodzaj noża zdatnego do spowodowania obrażeń ciała (nóż kuchenny, sprężynowy, sztylet itp.), musi to być jednak nóż ostry, a nie każdy przedmiot będący nożem (tak wyrok SA w Krakowie z dnia 4 listopada 1997 r., II AKa 227/97 KZS 1998, z. 1). Użyte w art. 280 § 2 kk sformułowanie „posługuje się” należy interpretować szerzej niż występujące w art. 159 kk określenie „używa”. Używaniem jest faktyczne zastosowanie przedmiotu (np. zadanie nim ciosu), natomiast „posługiwaniem się” może być zarówno użycie, jak i straszenie przedmiotem (zademonstrowanie gotowości użycia broni, noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu w celu pokonania oporu pokrzywdzonego (tak wyrok SN z dnia 30 września 1975 r. VI KRN 33/75, OSNKW 1976, nr 1 oraz wyrok SN z dnia 9 grudnia 2002 r., II KKN 373/00, LEX nr 56921).

W niniejszej sprawie Sąd uznał, że obaj oskarżeni zrealizowali znamiona przestępstwa rozboju. Jak wynika z zeznań P. H. oskarżeni pojawili się w jej mieszkaniu pod pozorem zakupu talonów na węgiel i – używając wobec pokrzywdzonej przemocy, którą opisano powyżej, a także posługując się nożem- zabrali w celu przywłaszczenia portfel z pieniędzmi w łącznej kwocie ok. 30 zł. W przedmiotowym portfelu znajdowały się ponadto dyskietka Narodowego Funduszu Zdrowia oraz legitymacja emeryta na nazwisko pokrzywdzonej, które to dokumenty oskarżeni również zabrali.

W opisie przypisanego oskarżonym czynu Sąd wyeliminował, że oskarżeni doprowadzili pokrzywdzoną „do stanu bezbronności”. Przywołać należy bowiem wyroki Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 31 stycznia 2013 r.- sygn. II AKa 256/12 oraz Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 11 października 2012 r.- II AKa 313/12, w których Sądy te wskazały, że „doprowadzenie do stanu bezbronności, o którym mowa w przepisie art. 280 § 1 kk, musi być następstwem innego zachowania sprawcy niż użycie przemocy lub groźby natychmiastowego jej użycia” oraz, że „stan bezbronności nie może być konsekwencją użytej uprzednio przemocy, winien zaś polegać na wytworzeniu stanu niezdolności przeciwstawienia się napastnikowi np. poprzez użycie środków farmakologicznych czy fizykochemicznych lub też wyłączenia swobody ruchów nie połączonego z użyciem przemocy”. Podobnie wypowiedział się również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 czerwca 2012 r. – sygn. III KK 148/12, gdzie wskazano, że „doprowadzenie człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności w rozumieniu art. 280 § 1 k.k. to zachowania, które nie polegają na użyciu przemocy wobec osoby; spowodowanie stanu bezbronności polega na tym, że pokrzywdzony, mający do tej pory możliwość obrony lub ucieczki, zostaje ich pozbawiony”. W realiach niniejszej sprawy z taką sytuacją nie mamy do czynienia. Oskarżeni bowiem stosowali wobec pokrzywdzonej przemoc w postaci złapania pokrzywdzonej za szyję, zatkania jej dłonią ust, a następnie popchnięcia pokrzywdzonej na krzesło.

Sąd przyjął również, że oskarżeni posługiwali się „bliżej nieustalonym nożem”, a nie - jak przyjęto w akcie oskarżenia – „nożem do krojenia tapet”. Na wstępie zaznaczyć należy, iż Sąd uznał, że okoliczność, że przy oskarżonych nie znaleziono noża, o którym zeznawała pokrzywdzona nie oznacza, że oskarżeni nie posługiwali się nim w czasie zdarzenia. Dokonując przedmiotowej zmiany Sąd miał jednakże na uwadze treść zeznań pokrzywdzonej P. H. złożonych na rozprawie w dniu 22 sierpnia 2014r., w których to zeznaniach pokrzywdzona wykluczyła, że oskarżony P. J. przyłożył jej do szyi nóż monterski (do tapet). Pokrzywdzona nie rozpoznała wśród okazanych jej noży, zabezpieczonych w toku przeszukania u oskarżonych, noża, którego krytycznego dnia używał oskarżony. Jak wskazano we wcześniejszej części uzasadnienia oskarżeni również zaprzeczyli, by właśnie któryś z tych noży został przez nich użyty w czasie zdarzenia. Jednocześnie zważyć należy, iż w wyniku czynności oględzin przedmiotowych noży nie ujawniono żadnych śladów mogących wskazywać na ich użycie (któregokolwiek z nich) względem P. H.. Sąd uznał, że obaj oskarżeni dopuścili się popełnienia przestępstwa rozboju w jego kwalifikowanym typie, ponieważ, nóż, którym posługiwał się oskarżony P. J., miał charakter niebezpieczny i był zdatny do spowodowania obrażeń ciała. Z zeznań pokrzywdzonej P. H. wynika, że nóż był ostry, pokrzywdzona bała się go złapać, by się nie skaleczyć, w jej ocenie miał mieć również ząbki, na co wskazywały obrażenia jej ciała. Pokrzywdzona zeznała bowiem, że „to był nóż co miał ząbki, bo ja miałam zadraśnięte tymi ząbkami, a jakby był to nóż do tapet, prosty, to byłoby to inaczej cięte”. Pokrzywdzona bliżej przedmiotowego noża opisać nie potrafiła. Oskarżeni wskazali z kolei, że nóż był kuchenny, przeznaczony do mięsa, posiadał ostrze ok. 10 cm lub dłuższe. Powyższy opis noża wskazuje zatem jednoznacznie na to, że przedmiot ten miał niebezpieczny charakter i był zdatny do spowodowania obrażeń ciała, tym bardziej, że – jak wynika z zeznań pokrzywdzonej- miejsce na ciele, gdzie miała przyłożony do szyi nóż, nieznacznie krwawiło.

Sąd uznał, że oskarżeni P. J. i T. H. (1) działali wspólnie i w porozumieniu”. Jak wynika z wyjaśnień oskarżonego H. udanie się do mieszkania pokrzywdzonej to „był nasz wspólny pomysł”. Z wyjaśnień oskarżonych (aczkolwiek oskarżony T. H. (1) w tym zakresie wyjaśniał niespójnie), a także zeznań pokrzywdzonej jednoznacznie wynika, że oskarżeni uprzednio dokonali podziału ról, stworzyli scenariusz i uzgodnili sposób działania, tj. T. H. (1) miał zostać przedstawiony pokrzywdzonej jako kupiec talonów na węgiel, obaj sprawcy zamierzali przywłaszczyć sobie pieniądze, które pokrzywdzona miała posiadać w mieszkaniu. Oskarżony T. H. (1) przed udaniem się do mieszkania pokrzywdzonej wiedział również o tym, że oskarżony P. J. posiada przy sobie nóż. Okoliczność tę oskarżony H. akceptował, podobnie jak podjęte przez oskarżonego P. J. działania względem pokrzywdzonej. Oskarżony T. H. (1) widział, że P. J. posługuje się nożem w celu wywarcia wpływu na pokrzywdzoną- wydania pieniędzy. Wynika to z zeznań pokrzywdzonej oraz logicznie z przebiegu zdarzenia. W związku z tym uznać należy, że oskarżony T. H. (1) miał świadomość posługiwania się przez P. J. w trakcie dokonywane rozboju nożem i w pełni godził się z jego użyciem. Oskarżony H. nie odstąpił od dokonania czynu- penetrując mieszkanie i zabierając portfel pokrzywdzonej- ani też w żaden sposób nie manifestował swojej negacji dla użycia wobec pokrzywdzonej noża. Należy zauważyć, że do przyjęcia współsprawstwa obejmującego zamiar dokonania rozboju kwalifikowanego z użyciem noża, konieczne jest, aby każdy ze wspólników utożsamiał się z działaniami pozostałych, traktując takie zachowanie jako swoje, nawet wówczas, gdy osobiście nie wykonuje wszystkich czynności czasownikowych przestępstwa. Nie jest konieczne wcześniejsze porozumienie sprawców, lecz wystarczy nawet porozumienie osiągnięte w czasie wykonywania czynu zabronionego, przy czym może mieć ono charakter dorozumiany. W analizowanej sytuacji faktycznej, gdy P. J. posłużył się nożem, T. H. (1) zaakceptował to i kontynuował wraz z nim realizację pozostałych znamion rozboju, partycypując w korzyściach majątkowych osiągniętych z przestępstwa. Dlatego też uznać należy, iż obejmował on swoim zamiarem całość czynności sprawczych podejmowanych przez P. J., łącznie z użyciem noża, co uzasadnia przypisanie mu, na zasadzie współsprawstwa, popełnienia przestępstwa rozboju kwalifikowanego. Przywołać w tym miejscu należy nadto wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 7 listopada 2013 r.- sygn. II AKa 210/13, w którym wyrażono pogląd, iż „dla przypisania popełnienia rozboju z art. 280 § 2 kk nie jest konieczne używanie niebezpiecznego przedmiotu, ani jego dotykanie, trzymanie, czy kierowanie go w stronę pokrzywdzonego. Do okazania, że sprawca ma do dyspozycji niebezpieczny przedmiot i jest gotowy do jego niezwłocznego użycia, nie jest również konieczne dotykanie tego przedmiotu, trzymanie go w ręce. Wystarczające jest stworzenie na oczach pokrzywdzonego niebezpiecznego przedmiotu, poprzez np. utrącenie szklanej butelki śrubokrętem, a następnie manifestowanie, że przedmiot ten jest „w zasięgu ręki” i jest się gotowym do jego użycia. Wiedza, iż dana osoba dopuszcza się czynu zabronionego, a nawet bierna akceptacja tego faktu, nie są równoznaczne ze współdziałaniem w popełnieniu przestępstwa. Bierna obserwacja zachowań innej osoby, realizujących znamiona typu czynu zabronionego, świadomość, a nawet akceptacja zachowań innych osób stanowiących przestępstwo nie są wystarczające dla przyjęcia znamion współsprawstwa w popełnieniu tego czynu. Konieczna jest przede wszystkim realizacja znamion przedmiotowych współsprawstwa, wyrażająca się we wspólnej realizacji znamion określonego typu czynu zabronionego. Owo wspólne wykonanie może polegać na realizacji części znamion lub też podjęciu takiego zachowania, które w sposób istotny warunkuje realizację znamion czynu zabronionego przez innego współsprawcę”. W tym samym tonie wypowiedział się także Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 27 czerwca 2013 r.- sygn. II AKa 176/13, który wskazał, że „znamiona kwalifikowanej postaci rozboju realizuje nie tylko ten, kto w trakcie takiego przestępstwa posługuje się bronią palną, nożem bądź innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w sposób bezpośrednio zagrażający życiu, ale także ten, kto działa wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią”. Tożsame stanowisko zajęły również w wyrokach Sądy Apelacyjne: we Wrocławiu z dnia 17 września 2013 r.- sygn. II AKa 264/13, w Poznaniu z dnia 13 września 2012 r.- sygn. III K 323/10 i z dnia 13 września 2012 r.- sygn. II AKa 170/12 oraz w Krakowie z dnia 30 sierpnia 2012 r.- sygn. II AKa 140/12.

Aktem oskarżenia przyjęto, że zachowanie oskarżonych wyczerpało również znamiona występku z art. 275 § 1 kk, który przewiduje odpowiedzialność tego, kto posługuje się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby albo jej prawa majątkowe lub dokument taki kradnie lub go przywłaszcza. Sąd przez przeoczenie nie wyeliminował tego przepisu z kwalifikacji prawnej czynu stanowiącej podstawę skazania. Dokument stwierdzający tożsamość jest szczególnym rodzajem dokumentu zdefiniowanego w art. 115 § 14 kk, jest to bowiem dokument, który w oparciu o przepisy określonej ustawy, stanowi dowód tożsamości jego właściciela (osoby fizycznej). Tożsamość osoby jest określona przez jej wygląd, imię i nazwisko, płeć, datę i miejsce urodzenia, obywatelstwo, miejsce zamieszkania oraz inne dane, pozwalające w sposób dostateczny na jej indywidualizację. Dokumentem stwierdzającym tożsamość jest w szczególności: dowód osobisty, wojskowy dowód osobisty, paszport, dokument podróży, wiza, karta pobytu, polski dokument podróży dla cudzoziemca, tymczasowy dokument podróży dla cudzoziemca, tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca oraz dokument którego wydanie wynika z postanowień umów międzynarodowych, obowiązujących Rzeczpospolitą Polską. Jest to katalog ściśle określony. Dyskietka Narodowego Funduszu Zdrowia oraz legitymacja emeryta do kategorii tych dokumentów nie należą. Są to co prawda dokumenty zawierające dane o osobach, które są ich posiadaczami, jednakże z punktu widzenia obowiązującego prawa nie mają charakteru dokumentów stwierdzających tożsamość danej osoby. Zachowanie oskarżonych powinno być natomiast rozpatrywane pod kątem realizacji znamion przestępstwa z art. 276 kk. Przepis ten uznaje za występek nie kradzież dokumentu, ale jego niszczenie, uszkodzenie, czynienie bezużytecznym, ukrycie lub usunięcie i to wtedy, gdy sprawca nie ma prawa wyłącznie rozporządzać dokumentem. Dokument, którym sprawca nie ma prawa wyłącznie rozporządzać jest pojęciem szerszym od dokumentów wskazanych zarówno w art. 274 kk, jak i 275 kk, które to stanowią szczególne rodzaje dokumentów. W przepisie tym chodzi bowiem o te wszystkie przedmioty, którym nadano przymiot dokumentu, które nie należą do kategorii dokumentów stwierdzających tożsamość osoby lub jej prawa majątkowe. W praktyce ukrycie, a najczęściej usunięcie dokumentu, jest powiązane z zachowaniem sprawcy, które może być traktowane jako kradzież lub przywłaszczenie dokumentu. W takiej sytuacji rozstrzygające jest ustalenie zamiaru towarzyszącego sprawcy oraz rodzaj dokumentu stanowiącego przedmiot czynności wykonawczej. W sytuacji bowiem, gdy chodzi o dokument stwierdzający tożsamość innej osoby albo jej prawa majątkowe, zaś sprawca działał z zamiarem jego przywłaszczenia, odpowie za przestępstwo z art. 275 § 1 kk, a w sytuacji każdego innego dokumentu - pod warunkiem, że sprawca nie ma nim prawa wyłącznie rozporządzać- odpowie on za przestępstwo z art. 276 kk jako ukrycie lub usunięcie dokumentu. W orzecznictwie przyjmuje się, że zasadne będzie przypisanie sprawcy kradzieży dokumentu innego niż określony w art. 275 kk, występku z art. 276 kk, o ile z kradzieżą będzie łączyła się któraś z czynności czasownikowych określonych w art. 276 kk, np. ukrycie przez sprawcę dokumentu (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 2012 r., sygn. III KK 45/12 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 listopada 2008 r. II AKa 87/08). W niniejszej sprawie oskarżeni zabrali z mieszkania pokrzywdzonej P. H. portfel, w którym znajdowały się dyskietka Narodowego Funduszu Zdrowia oraz legitymacja emeryta, które to dokumenty ukryte zostały w piwnicy należącej do mieszkania zajmowanego przez oskarżonego T. H. (1). Dokumentami tymi oskarżeni bez wątpienia nie mieli prawa wyłącznie rozporządzać.

Za przypisany oskarżonym czyn Sąd wymierzył im, na podstawie art. 280 § 2 kk w zw. z art. 11 § 3 kk, odpowiednio kary:

- oskarżonemu P. J. - 4 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności,

- oskarżonego T. H. (1)- 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Wymierzając każdemu z oskarżonych karę Sąd kierował się ogólnymi dyrektywami wymiaru kary wynikającymi z art. 53 kk. Przy wymiarze kar obu oskarżonym Sąd przede wszystkim wziął po uwagę cele zapobiegawcze, jakie kara powinna spełnić wobec każdego z nich, uwzględnił również potrzeby prewencji ogólnej, szczególnie w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Chodzi o to, żeby sprawca nie powrócił na drogę przestępstwa i żeby wiedział, że za czyn, jakiego się dopuścił, grozi surowa kara. Obaj oskarżeni są sprawcami młodocianymi, a więc zgodnie z dyspozycją art. 54 kk wymierzając karę sprawcy młodocianemu Sąd powinien kierować się również tym, by takiego sprawcę wychować. Okoliczność ta jednakże nie mogła rzutować na wymiar kar orzeczonych względem oskarżonych i wymierzenie kar, w proponowanych przez samych oskarżonych i ich obrońców, wymiarach, zwłaszcza kar z warunkowym zawieszeniem ich wykonania. Przywołać w tym miejscu należy wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 stycznia 2014 r., sygn. II AKa 488/13, w którym Sąd wskazał, że „przepis art. 54 § 1 kk nie eliminuje zasad wymiaru kary określonych w art. 53 kk, a jedynie na pierwszym miejscu spośród wymienionych w tym przepisie dyrektyw stawia względy wychowawcze; również art. 60 § 1 kk przewiduje jedynie możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary w stosunku do młodocianego, jeżeli przemawiają za tym względy określone w art. 54 § 1 kk. „Młodocianość” i „względy wychowawcze” nie mają samodzielnego bytu jako podstawa nadzwyczajnego złagodzenia kary, a stanowią jedynie punkt wyjściowy i muszą być zestawione z pozostałymi okolicznościami podmiotowymi i przedmiotowymi, mającymi znaczenie dla wymiaru kary. Przepis art. 54 kk nie nakazuje pobłażliwego czy łagodniejszego traktowania sprawców młodocianych. Wręcz przeciwnie - stwierdzona demoralizacja młodocianego sprawcy oraz nieskuteczność poprzednio stosowanych kar o charakterze nieizolacyjnym uzasadniają zastosowanie surowej kary pozbawienia wolności jako kary bardziej wychowawczej”. W pierwszej kolejności zauważyć należy, iż czyn z art. 280 § 2 kk zagrożony jest karą, której dolna granica ustawowego zagrożenia wynosi 3 lata. Dla wymierzenia kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania niezbędne byłoby zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary, a przesłanek dla zastosowania takiego dobrodziejstwa Sąd się nie dopatrzył. Sąd uznał, że obaj oskarżeni są sprawcami zdemoralizowanymi. Analiza danych o karalności oskarżonych świadczy o tym, że uprzednio orzekane wobec nich kary charakteryzowały się nieskutecznością i konieczne jest zastosowanie surowej kary pozbawienia wolności jako bardziej wychowawczej. Oskarżeni, pomimo młodego wieku, popadli po raz kolejny w konflikt z prawem, nie wyprowadzili również z poprzednich skazań żadnych wniosków. Zdaniem Sądu posiadanie przez oskarżonych statusu sprawców młodocianych nie uzasadnia automatycznie pobłażliwości wobec nich. Priorytetem w pierwszej kolejności jest sprawiedliwość kary (tak wyroki Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 4 września 2013 r., sygn. II AKa 136/13 i z dnia 17 stycznia 2013 r., sygn. II AKa 256/12). Zdaniem Sądu orzeczone wobec oskarżonych kary uzmysłowią im, że zachowanie, jakiego się dopuścili, nie będzie traktowane pobłażliwie, nie jest bezkarne i nie jest opłacalne. Sąd w pełni podziela pogląd zawarty w wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 26 lutego 2013 r., sygn. II AKa 21/13, w którym wyrażono pogląd, iż „pamiętając, że przy wymiarze kary młodocianym sprawcom zgodnie z art. 54 § 1 kk prymat należy nadać celom wychowawczym, nie znaczy to, że osiągnięciu jego sprzeciwia się orzeczenie kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. Tam gdzie stopień demoralizacji sprawców oceniany przez pryzmat czynu jest wysoki, a i sposób ich życia wskazuje na lekceważenie wartości przyjętych w społeczeństwie celowe, jest poddanie sprawców resocjalizacji w warunkach zakładu karnego”. Z tych też względów Sąd uznał, że nie ma ani możliwości, ani obowiązku zastosowania wobec oskarżonych np. nadzwyczajnego złagodzenia kary, względnie warunkowego zawieszenia jej wykonania na okres próby, o co wznosił oskarżony T. H. (1). W ocenie Sądu orzeczona wobec każdego z oskarżonych kara uwzględnia stopień społecznej szkodliwości czynu, jest również adekwatna do stopnia zawinienia danego oskarżonego. Zdaniem Sądu stopień społecznej szkodliwości czynu, jakiego dopuścili się oskarżeni, jest bardzo wysoki, podobnie jak wysoki jest stopień winy każdego z oskarżonych. Oskarżeni są osobami dorosłymi i, pomimo młodego wieku, mieli możliwość rozpoznania bezprawności swojego zachowania i świadomość tego, że ich zachowanie odbiega od ogólnie przyjętych norm. W sprawie nie zaistniały okoliczności wyłączające winę oskarżonych. Co prawda z treści opinii sądowo- psychiatrycznej dotyczącej oskarżonego P. J. wynika, że oskarżony ten wykazuje pierwotne zaburzenia w obrębie struktury osobowości o obrazie osobowości dyssocjalnej, w jego profilu osobowości zaznacza się postawa niekonformistyczna, skłonność do przeciwstawiania się autorytetom, lekceważenia i naruszania ustalonych zasad współżycia społecznego, pomimo dobrej ich znajomości, oskarżony ujawnia tendencję do zachowań impulsywnych, agresywnych i autoagresywnych, jednocześnie jednakże jest dostatecznie sprawny intelektualnie, krytyczny, dobrze zna i różnicuje podstawowe normy społeczno – moralne. W ocenie biegłych oskarżony P. J. w chwili czynu miał w pełni zachowaną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Sąd uwzględnił, że oskarżeni działali umyślnie z zamiarem bezpośrednim, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zdaniem Sądu każdy z oskarżonych miał świadomość, że popełnia przestępstwo, co więcej- chciał to przestępstwo popełnić. Przy wymiarze kary Sąd wziął także pod uwagę sposób działania oskarżonych, rodzaj oraz stopień nasilenia przemocy, jakiej użyli, a także rozmiar ujemnych następstw, jakie oskarżeni spowodowali swoim zachowaniem. Oskarżeni podjęli działanie wobec pokrzywdzonej P. H., która jest osobą w podeszłym wieku (79 lat), a więc pokrzywdzona nie mogła w żaden sposób przeciwstawić się oskarżonym. Oskarżeni wykorzystali zaufanie, jakim P. J. pokrzywdzona obdarzyła, ponieważ oskarżony ten miał pomóc pokrzywdzonej w znalezieniu kupca na talony na węgiel. Oskarżeni wykorzystali znajomość P. J. z P. H. wynikającą ze sprzedaży przez tego oskarżonego jajek pokrzywdzonej. Z tego względu, że pokrzywdzona znała tego oskarżonego, wpuściła go w godzinach wieczornych do mieszkania. Co prawda zachowanie oskarżonych obiektywnie nie było nacechowanie zbyt dużym ładunkiem przemocy, czego przejawem jest to, że pokrzywdzona nie doznała poważniejszych obrażeń ciała (poza otarciami na czole, nosie i zadrapań na szyi), jednakże należy mieć na uwadze, że przemoc ta użyta została wobec osoby w zasadzie bezbronnej ze względu na podeszły wiek. Podnieść należy również, że działanie oskarżonych wywołało u pokrzywdzonej silne wzburzenie, strach i zdenerwowanie, a w wyniku zdarzenia pokrzywdzona przewieziona została do szpitala z powodu nadciśnienia tętniczego i nadkomorowych zaburzeń rytmu serca. Wymierzając kary oskarżonym oraz dokonując zróżnicowania ich wysokości Sąd miał także na względzie to, że rola oskarżonego T. H. (1) w dokonaniu rozboju nie była wiodąca. Inicjatorem dokonania rozboju na pokrzywdzonej był P. J., który znał P. H. i to on zaproponował T. H. (1) udanie się do domu pokrzywdzonej w celu dokonania rozboju. To ten oskarżony stosował przemoc względem pokrzywdzonej i nie używał wobec niej noża. Przy wymiarze kar Sąd miał także na uwadze właściwości i warunki osobiste obu sprawców, ich sposób życia przed, jak i po popełnieniu przestępstwa. Z wywiadu kuratora sądowego wynika, że P. J. do chwili osadzenia w zakładzie karnym utrzymywał się z prac dorywczych i zamieszkiwał z dziewczyną, nie stronił od alkoholu, pod wpływem którego zachowywał się agresywnie i nagannie, natomiast T. H. (1) pracował jako montażysta wywiewników do okien. Obaj oskarżeni w środowisku sąsiedzkim posiadają przeciętną opinię. Na niekorzyść obu oskarżonych świadczy również to, że byli uprzednio karani, aczkolwiek T. H. (1) za czyny z art. 178a § 2 kk i art. 217 § 1 kk, natomiast P. J. za czyny z art. 190 § 1 kk, art. 13 § 1 kk w zw. z art. 283 kk w zw. z art. 282 kk, art. 217 § 1 kk i art. 288 § 1 kk, a więc przestępstwa poważniejszego rodzaju. Reasumując Sąd uznał, że oskarżeni są sprawcami niepoprawnymi, zdemoralizowanymi i jedynie bezwzględne kary pozbawienia wolności są w stanie spełnić wobec nich cele resocjalizacyjne i wychowawcze.

Na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd, zgodnie z treścią art. 63 § 1 kk, zaliczył oskarżonemu T. H. (1) okres stosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania od dnia 20 marca 2014r. do dnia 29 sierpnia 2014r. przyjmując, iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności. Sąd nie zaliczył natomiast oskarżonemu P. J. okresu stosowania wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, ponieważ, jak wynika z informacji Zakładu Karnego w R. (k.101-105), oskarżonemu temu, z dniem jego zatrzymania, wprowadzono do wykonania karę pozbawienia wolności w sprawie o sygn. IX K 365/09.

Na mocy art. 230 § 2 kpk Sąd orzekł w przedmiocie dowodów rzeczowych przechowywanych w depozycie Sądu Okręgowego w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku pod pozycją 18/14 w ten sposób, że zwrócił:

- oskarżonemu P. J. dwa noże monterskie koloru pomarańczowego z czarnym zakończeniem,

- oskarżonemu T. H. (1) nóż monterski koloru czerwonego.

Wydając rozstrzygnięcie w w/w przedmiocie Sąd kierował się treścią zeznań pokrzywdzonej P. H. złożonych na rozprawie w dniu 22 sierpnia 2014r. Aczkolwiek pokrzywdzona początkowo wskazywała na to, że oskarżony P. J. miał posługiwać się nożem monterskim (nożem do tapet), to w postępowaniu przed Sądem wycofała się z tego stwierdzenia. Pokrzywdzona równocześnie nie była w stanie opisać przedmiotowego noża, nie rozpoznała go wśród okazanych jej noży, jakie zostały zatrzymane u oskarżonych. Jednocześnie, na co wskazano już powyżej, czynności procesowe podjęte na etapie postępowania przygotowawczego nie doprowadziły do ujawnienia na zabezpieczonych nożach śladów nadających się do identyfikacji lub innych śladów wskazujących na związek przedmiotowych noży ze zdarzeniem. Mając powyższe na uwadze i uznając zbyteczność tychże rzeczy dla postępowania karnego Sąd zwrócił je oskarżonym.

Na mocy art. 29 ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz obrońców oskarżonych z urzędu adw. T. S. i adw. W. G. kwoty po 840 zł. tytułem wynagrodzenia za nieopłaconą obronę z urzędu świadczoną na rzecz każdego z oskarżonych oraz kwoty po 193,20 zł stanowiące stawkę podatku od towarów i usług przewidzianą dla tego rodzaju czynności. Przy określaniu wysokości wynagrodzenia dla każdego z obrońców z urzędu Sąd wziął pod uwagę ilość rozpraw, w których każdy z nich uczestniczył, nakład pracy każdego z obrońców oraz obowiązujące w tym zakresie przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Na mocy art. 624 § 1 kpk Sąd zwolnił oskarżonych w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, uznając, że ich zapłata stanowiłaby dla oskarżonych uciążliwość przekraczającą ich możliwości finansowe. Sąd wziął pod uwagę sytuację materialną i osobistą każdego z oskarżonych, przede wszystkim to, że oskarżeni nie posiadają źródeł dochodu ani majątku, oskarżony P. J. posiada na utrzymaniu małoletnie dziecko i aktualnie odbywa karę pozbawienia wolności w innej sprawie, a wobec oskarżonych w dalszym ciągu stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd uwzględnił także, że Sąd orzekł wobec oskarżonych długotrwałe kary pozbawienia wolności i w tych okolicznościach możliwości zarobkowania oskarżonych są znikome.

Sędzia