Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 573/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 kwietnia 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Danuta Jezierska

Sędziowie:

SSA Eugeniusz Skotarczak

SSA Tomasz Żelazowski (spr.)

Protokolant:

sekr.sądowy Beata Wacławik

po rozpoznaniu w dniu 9 kwietnia 2015 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa E. J.

przeciwko C. J.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 13 maja 2014 r., sygn. akt I C 1543/12

uchyla zaskarżony wyrok w całości i przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu w Gorzowie Wielopolskim do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 573/14

UZASADNIENIE

Powódka E. J. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego C. J. równowartości kwoty 40.000 euro, co stanowi kwotę 159.464 zł przeliczone na złote polskie według przelicznika NBP na dzień złożenia pozwu wraz z odsetkami ustawowymi od kwot:

równowartości 10.000 euro tj. kwoty 39.866 zł od dnia 1 kwietnia 2005 r. do dnia zapłaty, równowartości 10.000 euro tj. kwoty 39.866 zł od dnia 1 lipca 2005 r. do dnia zapłaty, równowartości 10.000 euro tj. kwoty 39.866 zł od dnia 1 października 2005 r. do dnia zapłaty oraz równowartości 10.000 euro tj. kwoty 39.866 zł od dnia 1 stycznia 2006 r. do dnia zapłaty oraz zażądała zapłaty kosztów procesu.

W uzasadnieniu wskazała, że udzieliła pozwanemu pożyczki w kwocie 40.000 euro na remont domu w M. we Francji, który pozwany nabył przed zawarciem z nią małżeństwa, natomiast potwierdzenie powyższego faktu stanowi dokument z 28 września 2004 r. sporządzony przez pozwanego. Podpisując go, C. J. uznał roszczenie.

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 12 września 2011 r. w sprawie I Nc 40/11 referendarz sądowy w Sądzie Okręgowym w Gorzowie Wielkopolskim uwzględnił roszczenie.

Pozwany zaskarżył powyższy nakaz zapłaty sprzeciwem w całości, wnosząc o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Pozwany w pierwszej kolejności podniósł zarzut braku jurysdykcji krajowej do rozpoznania sprawy z uwagi na okoliczność, iż jego miejsce zamieszkania znajduje się we Francji. Wskazywał również na domaganie się przez powódkę od niego tej samej kwoty w toczącym się postępowaniu o rozwód przed sądem francuskim. Zaprzeczył, by doszło pomiędzy stronami do zawarcia umowy pożyczki. Twierdził, iż była to propozycja ugodowa w sprawie o rozwód. Pozwany przyznawał, iż pomiędzy stronami wymaga rozliczenia kwestia rozliczenia majątku małżeńskiego, w tym nakładów, do czego jednak właściwe jest postępowanie w sprawie o podział majątku. C. J. podniósł ponadto zarzut przedawnienia roszczenia powódki.

Postanowieniem z dnia 29 marca 2012 r. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim (sygn. akt I C 401/11) odrzucił pozew w niniejszej sprawie. Na skutek zażalenia powódki Sąd Apelacyjny w Szczecinie postanowieniem z dnia 10 października 2012 r. sygn. I ACz 471/12 uchylił zaskarżone postanowienie.

W wyroku z dnia 13 maja 2014 r. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 159.464 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 5.01.2010 r. do dnia zapłaty, w pozostałym zakresie powództwo oddalił, zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 15.366,07 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 5.400 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim kwotę 1.322,50 zł tytułem kosztów sądowych.

Sąd I instancji ustalił, że E. J. i C. J. poznali się w 1992 r., zaczęli się spotykać. Pozwany był już wcześniej dwukrotnie żonaty i zamieszkiwał we Francji, pracując w laboratorium fotograficznym. Powódka zamieszkiwała w Polsce, wykonując zawód lekarza. W 1996 r. C. J. oświadczył się E. J., jednak do ślubu wówczas nie doszło. Strony rozstały się, a ich związek nawiązany został na nowo w 2000 r. W maju 2000 r. pozwany kupił dom położony w (...) za kwotę 700.000 franków francuskich, równowartość ok. 106. 000 euro.

Sąd ustalił również, że od 2000 r. do 28 września 2004 r. powódka przekazywała na rzecz pozwanego różne kwoty pieniędzy z zastrzeżeniem obowiązku zwrotu, przeznaczone m.in. na opłaty notarialne w związku z zakupem przez C. J. domu, na remont tego domu, wyposażenie domu, na zakup leków dla rodziców pozwanego. Powódka posiadała środki pieniężne, bowiem planowała wcześniej nabycie dwóch mieszkań – kawalerek w Polsce, posiadała oszczędności i cały czas zarabiała jako lekarka. Sytuacja finansowa pozwanego nie była dobra. E. J. przyjeżdżała do pozwanego do Francji, jednocześnie mieszkając i pracując w Polsce. Strony zawarły związek małżeński w dniu 12 czerwca 2001 r. we Francji. Małżonkowie nigdy nie zamieszkiwali wspólnie. Strony nie posiadają wspólnych dzieci. W latach 2003-2004 r. pozwany nakłaniał powódkę do rozwodu, który miał odbyć się w ramach postępowania o charakterze polubownym. Siostra powódki – K. S. (1) – nakłonił ją wówczas do przyjazdu do C. J. do Francji, celem potwierdzenia należności, jakie przysługiwały E. J. od pozwanego. W dniu 28 września 2004 r. strony zawarły umowę, na mocy której dokonały rozliczenia o charakterze ryczałtowym wszystkich świadczonych do tej daty przez powódkę na rzecz pozwanego należności finansowych w różnej formie, w tym wartości rzeczy kupowanych do domu, finansowanych przez powódkę, wartości prac wykonywanych w domu pozwanego, leków kupowanych dla rodziców pozwanego, należności związanych z przyjazdami powódki do Francji, w tym także kwoty przekazywane przez powódkę z zastrzeżeniem obowiązku zwrotu i nakłady, wydatki dobrowolnie ponoszone przez powódkę w interesie pozwanego. C. J. zobowiązał się w tym porozumieniu do zapłaty na rzecz powódki kwoty 40.000 euro w terminie do 3 lat od daty orzeczenia rozwodu.

Potwierdzeniem zawartej pomiędzy stronami umowy było pisemne oświadczenie sporządzone odręcznie przez pozwanego we wskazanym dniu o treści: „Gwarantuję spłacenie żonie E. J. sumy w wysokości 40.000 euro, które ona zainwestowała w remont mojego domu w (...). Kwotę tą zobowiązuję się oddać w okresie do trzech lat maximum od daty orzeczenia rozwodu. Przez okres tych trzech lat zobowiązuję się nie sprzedawać domu.” Strony w tamtym okresie zakładały, że małżeństwo zostanie rozwiązane w 2004 r. Ostatecznie jednak postępowanie rozwodowe w trybie polubownym nie zostało przeprowadzone.

W dniu 8 grudnia 2004 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 40.000 euro, powołując się na pisemne oświadczenie z dnia 28 września 2004 r. W roku 2007 r. strony odnowiły swoją relację, odwiedzały się w Polsce i we Francji. Jednak w 2009 r. powódka i pozwany ponownie się rozstali. W dniu 2 października 2009 r. C. J. wystąpił do sądu francuskiego o rozwód. Pismem z dnia 12 grudnia 2009 r. E. J. wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 40.000 euro, a ponadto kwoty 72.000 zł tytułem utraconych korzyści, a także kwoty odsetek - w terminie 14 dni od otrzymania wezwania płatnych na rachunek bankowy prowadzony przez bank w Polsce. W dniu 21 stycznia 2010 r. C. J. dokonał sprzedaży domu położonego w M. za kwotę 255.000 euro.

W dalszej kolejności Sąd ustalił, że w toku postępowania w sprawie o rozwód pozwany nie kwestionował, że w ramach ustalenia w 2004 r. ryczałtowej kwoty jest zobowiązany wobec powódki do zapłaty kwoty 40.000 euro. Początkowo E. J. prócz wskazanej kwoty żądała jeszcze 15.000 euro tytułem utraconych korzyści. Następnie powódka zażądała orzeczenia rozwodu z wyłącznej winy pozwanego, a ponadto domagała się opisanej kwoty 40.000 euro, a ponadto wnosiła o przywrócenie sumy 151.186 euro do aktywów wspólności małżeńskiej i orzeczenie, że C. J. będzie pozbawiony swojej porcji od tej kwoty, domagała się także odszkodowania w kwocie 20.000 euro oraz skazania pozwanego na zapłatę sumy 5.000 euro. Pismem złożonym na termin rozprawy w dniu 24 listopada 2011 r. do sądu francuskiego powódka oświadczyła, że cofa żądanie zasądzenia kwoty 40.000 zł tytułem zwrotu długu pozwanego. Pismem złożonym na termin rozprawy w dniu 15 grudnia 2011 r. C. J. żądał zarządzenia likwidacji i podziału małżeńskiego ustroju majątkowego oraz skazania powódki na zapłatę na rzecz pozwanego kwot dwa razy po 5.000 euro. Wyrokiem z dnia 28 czerwca 2012 r. orzeczono rozwód z wyłącznej winy C. J., ustalając datę skuteczności rozwodu na dzień 19 stycznia 2010 r. Powódka sporządziła kolejne wezwanie do zapłaty z dnia 17 marca 2011 r. dotyczące kwoty 40.000 euro. Pozwany podjął próbę uzyskania wykładni rozstrzygnięcia sądu francuskiego w zakresie żądania zapłacenia kwoty 40.000 euro, które powódka cofnęła. Wniosek został jednak oddalony.

Pozwany C. J. mieszka we Francji u swojego przyjaciela J. T.. Korzysta ze świadczeń socjalnych i zdrowotnych na terenie Francji. Posiada udziały wykupione w spółce (...) Zakład Produkcyjno- Handlowy (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w G.Utrzymuje bliskie relacje z L. C., która jest prokurentem tej spółki. Czasami przebywa w jej miejscu zamieszkania oraz w siedzibie piekarni.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd I instancji uznał powództwo za zasadne prawie w całości. Wskazał, że bezsporne między stronami było, iż strony były małżeństwem, znały się również przed ślubem, a także fakt zakupu domu w M. przez pozwanego przed ślubem, oraz fakt sporządzenia przez pozwanego oświadczenia z dnia 28 września 2004 r. dotyczącego kwoty 40.000 euro. Spór dotyczył ustalenia czy powódka przed 28.09.2004 r. udzieliła powodowi pożyczki, pożyczek, na jaką kwotę, w jakich okolicznościach, czy istniały inne podstawy do wzajemnych rozliczeń finansowych stron, czy i jakie strony zawarły porozumienie odnośnie wzajemnego rozliczenia się w dniu 28.09.2004 r.

Sąd przywołał treść art. 353 1 k.c., zgodnie z którym strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. W świetle powyższego przepisu Sąd za podstawę rozstrzygnięcia w tej sprawie przyjął porozumienie zawarte przez strony, umowę nienazwaną z dnia 28 września 2004 r. dotyczącą majątków małżonków, której zawarcie potwierdza oświadczenie spisane w tej dacie przez pozwanego, po przyjeździe do Francji powódki z siostrą w tym okresie. W ocenie Sądu strony w dniu 28.09.2004 r. zawarły porozumienie, umowę nienazwaną, na zasadzie swobody umów, którą dokonały ustaleń i rozliczeń należności świadczonych do 28.09.2004 r. przez powódkę wobec pozwanego w różnej formie, w tym wartości rzeczy kupowanych do domu, finansowanych przez powódkę, wartości prac , koszty przyjazdów do Francji, koszty leków kupowanych przez powódkę dla rodziców pozwanego, wartości, które należało rozumieć jako te, do których pozwany nie ma praw, winien zwrócić, rekompensując wszystkie wydatki powódki, w tym pieniądze przekazywane przez powódkę pozwanemu z zastrzeżeniem obowiązku zwrotu oraz nakłady i wydatki dobrowolnie ponoszone przez powódkę w interesie pozwanego. Strony określiły ostatecznie ogólną kwotę należności ryczałtowo na 40.000 euro, nadając jej charakter rozliczenia należności z majątku osobistego powódki na majątek osobisty pozwanego. Należności o takim charakterze są wymagalne w każdej chwili, nie jest konieczne ustanie małżeństwa, zniesienie wspólności majątkowej małżeńskiej. W tym miejscu należy wskazać, iż umowy mogą mieć różny charakter, jednostronnie zobowiązujące, dwustronnie zobowiązujące. Ta zawarta przez strony jest umową jednostronnie zobowiązująca, nakładającą na pozwanego obowiązek zapłaty na rzecz powódki kwoty 40.000 euro. Porozumienie, potwierdzone oświadczeniem z dnia 28.09.2004 r. było zawierane w związku z rozstaniem stron, zamiarem rozwodu. Stąd określono termin 3 lat od rozwodu, który się miał odbyć w 2004 r., więc termin zapłaty upływał w 2007 r., wówczas roszczenie powódki stawało się wymagalne.

Zdaniem Sądu nie można przyjąć, iż rozwód warunkował zapłatę. Przemawiał za tym fakt, iż w sprawie rozwodowej pozwany dalej wyrażał gotowość zapłaty 40.000 euro, wówczas z momentem rozwodu i jednocześnie nie wskazywał, iż jest to propozycja ugodowa dla podziału majątku, takimi sformułowaniami się nie posługiwał. Termin 3 lat odnosił się do rozwodu, bo zakładano, iż on zostanie przeprowadzony w 2004 r. Inaczej racjonalnie powódka nie zgodziłaby się na tak ustalony termin. Natomiast fakt zgody powódki na ten termin potwierdza przyznana przez powódkę i jej siostrę K. S. (1) okoliczność, iż strony po 28.09.2004 r. rozstały się w zgodzie. Sąd przy tym podkreślił specyfikę małżeństwa stron. Państwo J. nie byli typowym małżeństwem. Nie mieszkali razem, nie mieli wspólnych dzieci, tylko się spotykali i to głównie za staraniem powódki, która przyjeżdżała do pozwanego. Tak naprawdę prowadzili osobne, odrębne życia. Stąd nie może dziwić nietypowość rozwiązania kwestii finansowych między stronami na tamten moment 28.09.2004 r. To, że strony na ten dzień 28.09.2004 r. chciały dokonać podsumowujących ich związek ustaleń i rozliczeń, tak by zamknąć ich wzajemne dalsze rozliczenia, relacje finansowe, z jednoczesnym pełnym ustaleniem ich zakresu, nie nadając mu formy rozliczenia tylko pożyczki, pożyczek, tylko rozliczenia nakładów na dom, tylko kosztów lekarstw, dojazdów, tylko kosztów prac wykonanych w domu, świadczy różnorodność określeń, jakimi strony się posługiwały w odniesieniu do przedmiotowej kwoty 40.000 euro. Samo oświadczenie z dnia 28.09.2004 r. mówi o sumie zainwestowanej w remont domu. Pismo z 31.03.2011 r. (k. 542) odnosi się do finansowania renowacji domu. W pozwie rozwodowym (k. 560) jest mowa o stwierdzeniu urzędowym, że Pan J. oferuje uregulowanie kwoty 40.000 euro dla Pani S., tytułem zwrotu sum, które mu pożyczyła na remont nieruchomości, której on był właścicielem. Z pisma z 3 marca 2011 r. (k. 563) wynika, iż pozwany w sprawie rozwodowej proponował wyegzekwowanie ich umowy. Z roszczeń podsumowujących z 24 listopada 2011 r. ( k. 579, 580 akt ) wynika, iż pozwany przyznaje, że jest winien sumę ryczałtową w wysokości 40.000 euro pożyczoną od swojej małżonki na zakup materiałów potrzebnych mu do prac remontowych. Z kolei w wezwaniu do zapłaty z 12.12.2009 r. jest mowa o wydatkach poniesionych przez powódkę z jej majątku odrębnego na remont domu położonego w M.. W piśmie z dnia 31 marca 2011 r. jest mowa o zarządzeniu zwrotu Pani S. długu uznanego przez Pana J. w wysokości 40.000 Euro przeznaczonego na renowację domu, którego był właścicielem ( k. 545 akt ). Natomiast z roszczeń podsumowujących z dnia 15 grudnia 2011 ( k. 585 ) wynika, iż Pan J. zobowiązał się począwszy od pierwszej próby rozwodowej zwrócić Pani S. wszystkie koszty, jakie ona poniosła w latach 2000/2003. To Pani S. ustaliła swoją cenę: zawierała ona materiały, robociznę, koszty podróży Pani S. z Polski i 50.000 Franków zostawionych we Francji na zakup leków dla rodziców Pana J., którzy oboje chorowali na raka i dziś już nie żyją. Fakt, iż ryczałtowa kwota 40.000 zł miała obejmować wszelkie koszty, wydatki czynione przez powódkę na rzecz pozwanego, w tym pieniądze przekazywane z zastrzeżeniem obowiązku zwrotu, potwierdzają także okoliczności podawane przez samego pozwanego. Wskazał on na listę, którą posiadała powódka domagając się oświadczenia z 28.09.2004 r. Podał, iż wówczas powódka wyliczała pozwanemu koszty przyjazdów, benzyny, pracowników z Polski, wydatki na prezenty, wydatki na leki, odszkodowanie za koszty moralne. Wskazał także, iż wówczas powódka nie chciała zabierać żadnych mebli, miała być tylko rekompensata. Z kolei powódka podała okoliczności (k. 622), z których wynika, iż wówczas w 2004 r. wzięłaby te 40.000 i nie chciała żadnego podziału majątku. Sąd dał wiarę przesłuchaniu stron w omawianym zakresie, wynika z niego, iż w dniu 28.09.2004 r. strony zawarły porozumienie, które miało zamykać ich rozliczenia na tamten moment, z wykluczeniem na przyszłość podziału majątku wspólnego. Natomiast dokumenty złożone do sprawy przez powódkę dla wykazania kwot przekazywanych przez powódkę pozwanemu przed ślubem, nie wykazują pełnej kwoty 40.000 euro ( wyciągi k. 377- 379).

W zakresie okoliczności sporządzania oświadczenia z dnia 28.09.2004 r. Sąd nie dał wiary pozwanemu, iż działał pod presją, przymusem. Pozwany był wówczas dojrzałym mężczyzną, który miał już za sobą dwa małżeństwa. Pozwany jest także wykształcony. Trudno przyjąć, zdaniem Sądu I instancji, iż w dniu 28.09.2004 r. uległ pod przymusem powódce i jej siostrze. Nie wskazują na okoliczności podane przez powódkę i świadka K. S. (1). Jednocześnie dla Sądu wiarygodna była wysokość należności – 40.000 euro, biorąc pod uwagę sytuację finansową, w jakiej się znajdował powód. W ocenie Sądu powódka i jej siostra wiarygodnie wskazały na ciężką sytuację finansową pozwanego. Potwierdzają ją także chociażby listy kierowane przez pozwanego do powódki z marca 2001 r. ( k. 371, 374-376 akt). Z kolei podsumowujący charakter rozliczenia, wykluczający koleje postępowania stron w tym zakresie, nakazuje przyjąć, iż strony rozliczeniu nadały charakter rozliczenia nakładów z majątku osobistego na majątek osobisty. Wymowne w tym zakresie jest także ustalenie ryczałtowej należności.

Sąd nie przyjął opóźnienia pozwanego od dnia 1.01.2008 r., ponieważ jak wskazała powódka, strony w ostatnim kwartale 2007 r. się pogodziły i do 2009 r. były razem. Stąd kolejne wezwanie powódki wobec pozwanego do zapłaty jest z 12.12.2009 r. (pozwany podczas przesłuchania potwierdził, że je otrzymał i konsultował je z prawnikiem), miało to związek z założeniem sprawy o rozwód. Do tego momentu poprzez fakty konkludentne Sąd przyjął, że powódka nie żądała od pozwanego zapłaty należności. Relacje stron pokazują, iż wtedy, gdy strony były razem nie dochodziło do wzajemnych rozliczeń finansowych, godziła się na to powódka, licząc na poprawne, zgodne życie z pozwanym, budowanie wspólnego domu, dokładanie się do wspólnego życia. Mając więc na względzie wezwanie z 12.12.2009 r., doliczając 1 tydzień na doręczenie i 14 dni terminu zakreślonego dla pozwanego w samym wezwaniu, zapłata winna nastąpić do 4.01.2010 r., stąd opóźnienie pozwanego winno być liczone od 5.01.2010 r. Sąd podkreślił, że obowiązywaniu ustaleń z 28.09.2004 r. świadczy to, że pozwany po otrzymaniu wezwania z 2009 r. i w trakcie sprawy rozwodowej nie kwestionował kwoty 40.000 euro i swojego obowiązku zapłaty w tym zakresie. Nie podawał, że to rozliczenie majątku wspólnego, wręcz wskazywał na brak takiego majątku. Posługiwał się kwotą 40.000 euro. W ocenie Sądu całą sprawę między stronami skomplikowały, w zakresie wzajemnych postaw, oświadczenia składane przez strony w sprawie rozwodowej, dodatkowe roszczenia zgłaszane przez powódkę, a także ostatecznie przyjęcie w wyroku rozwodowym skuteczności rozwodu na 19.01.2010 r. Pozwany, który w sprawie rozwodowej wskazywał na brak majątku wspólnego, w niniejszej sprawie koniecznością przeprowadzenia podziału majątku wspólnego zasłaniał się przed przyznaniem swojego obowiązku zapłaty na rzecz powódki. Natomiast, zdaniem Sądu, strony porozumieniem z dnia 28.09.2004 r. chciały rozliczyć ogólnie rozumiane nakłady powódki z majątku osobistego na majątek osobisty pozwanego, taki charakter strony nadały ustalonym rozliczeniom. Jednocześnie, w ocenie Sądu, strony zakładały, iż dalszych rozliczeń stron nie będzie. Sąd nie dał wiary powódce, iż pożyczyła 40.000 euro pozwanemu przed ślubem i po ślubie zainwestowała w dom taką samą kwotę. Takich wniosków nie da się wysnuć z kwot i argumentów przywoływanych w sprawie rozwodowej. Powódka dopiero podczas przesłuchania w niniejszej sprawie wskazała na taką zbieżność dwóch kwot 40.000 euro.

Zdaniem Sądu dodatkowe rozliczenia stron po 28.09.2004 r. wymagałyby ustalenia, czy po tej dacie faktycznie powódka ponosiła kolejne wydatki, jaki miały charakter i jakie były kolejne ustalenia stron w tym zakresie.

W kwestii jurysdykcji krajowej Sąd odwołał się do stanowiska wyrażonego przez Sad Apelacyjny w Szczecinie w postanowieniu z dnia 10.10.2012 r. Biorąc pod uwagę, iż rozstrzygając Sąd oparł się na umowie nienazwanej stron z dnia 28.09.2004 r. – to znajdują zastosowanie argumenty z postanowienia Sądu Apelacyjnego z dnia 10.10.2012 r. przywołujące art. 5 pkt.1 ppkt a Rozporządzenia Rady (WE ) nr 44/2001 z dnia 22 grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych. W myśl tego przepisu osoba, która ma miejsce zamieszkania na terytorium państwa Członkowskiego, może być pozwana w innym Państwie Członkowskim, jeżeli przedmiotem postępowania jest umowa lub roszczenie wynikające z umowy- przed sąd miejsca, gdzie zobowiązanie zostało wykonane albo miało być wykonane.

Biorąc pod uwagę powyższe, a także charakter przyjętej przez sąd umowy, również wezwanie do zapłaty z 12.12.2009 r., zapłata powinna nastąpić ze strony pozwanego na rzecz powódki w Polsce. Potwierdza to miejsce zamieszkania powódki, która czekała na zapłatę, a także treść wezwania z 12.12.2009 r. Z wezwania tego (k. 13) wynika, iż powódka oczekuje wpłaty na konto polskie. Zdaniem Sądu I instancji w niniejszej sprawie zastosowanie znajdzie prawo polskie. W sprawie oczywistym jest, iż obie strony procesu są obywatelami polskimi, nawet jeśli pozwany posiada także obywatelstwo francuskie. Stąd na zasadzie art. 2&1 i art. 17 &1 Ustawy z dnia 12 listopada 1965 r. Prawo prywatne międzynarodowe, obowiązującej na datę 28.09.2004 r., należało zastosować wspólne prawo ojczyste stron, mając na względzie w tym zakresie fakt, iż umowa, którą zawarły strony dotyczy stosunków majątkowych między małżonkami.

Odnosząc się do kwestii przedawnienia, wobec podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu przedawnienia, Sąd wskazał, że okazał się on niezasadny. Biorąc pod uwagę moment zawarcia umowy (28.09.2004 r.) i 10 – letni termin przedawnienia z art., 118 k.c., a także datę wniesienia pozwu w lipcu 2011 r., wskazany termin 10 lat do dnia wniesienia pozwu nie upłynął.

W sprawie nie można przyjąć, iż wyrok rozwodowy z dnia 28 września 2012 r. rozstrzygał o przedmiotowej kwocie 40.000 zł. Strona pozwana nie przedstawiła na tę okoliczność rzetelnego dowodu. W treści wyroku w części odnoszącej się do zniesienia wspólnych praw majątkowych małżonków, Sąd wskazał, iż „Zostaje oddalony wniosek małżonki, w którym domaga się ona „zwrotu kwoty 151.168 euro do majątku wspólnego”, który to wniosek nie podlega właściwości sędziego orzekającego rozwód oraz wniosek, w którym domaga się ona, by sąd „zażądał zastosowania środków zabezpieczających ( jak na przykład zajęcia zabezpieczające lub kaucja sądowa ) na rachunku bankowym małżonka do kwoty udziału w majątku wspólnym Pani S. ( 151.168 euro)”, który to wniosek nie jest wystarczająco umotywowany”. Zdaniem Sądu Okręgowego Sąd francuski w tej części odniósł się do wszystkich aktualnych na ten moment roszczeń majątkowych. Omówił zgłaszane roszczenia i brak jest odniesienia do kwoty 40.000 euro. Na przeciwne stwierdzenie nie pozwala ogólna formuła znajdująca się w części końcowej wyroku o treści „Oddala wnioski stron w pozostałym zakresie oraz wnioski stron szersze lub przeciwne”. Z kolei roszczenia podsumowujące z dnia 15 grudnia 2011 r. wskazują, iż powódka cofnęła wniosek o zwrot kwoty 40.000 euro (k. 586 akt niniejszej sprawy ).

Odnośnie podstawy prawnej żądania Sąd wskazał, że prawo nie nakłada na strony obowiązku powołania podstawy prawnej żądania. Zindywidualizowanie powództwa wymaga istnienia jego podstawy faktycznej tj. przytoczenia okoliczności faktycznych ( causa petendi ). Chodzi o wskazanie tylko istotnych okoliczności faktycznych, które skonkretyzują roszczenie formalne, a także je uzasadnią, czyli wskażą hipotezy norm prawnych, które stanowią podstawę prawną powództwa. Nie jest wymagane wskazanie podstawy prawnej oraz poglądów orzecznictwa i doktryny. Obowiązują reguły da mihi fatum dabo tibi ius ( podaj fakty- otrzymasz ochronę prawna ), iura novit curia ( sąd zna prawo ). Zatem to sąd rozpoznając sprawę winien zastosować właściwe przepisy prawa materialnego. Podnieść również można, że w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego ugruntowany jest pogląd, że przytoczona przez stronę podstawa prawna nie wiąże sądu. Skoro powódka powoływała się na okoliczności związane z porozumieniem z 28.09. 2004 r., to Sąd Okręgowy zobowiązany był nie tylko ustalić treść oświadczeń woli złożonych przez strony, ale również dokonać oceny, czy takie oświadczenia stron wywołały skutek prawny w postaci możliwości dochodzenia przez powódkę od pozwanego należności wskazanej w pozwie.

Powództwo podlegało oddalenie tylko w części dotyczącej odsetek za okres od 1.04.2005 r. do 4.01.2010 r. jako niezasadne z przywołaniem powyższej argumentacji dotyczącej ustalenia opóźnienia pozwanego. O odsetkach Sąd orzekła na zasadzie art. 481 § 1 k.c. mając na względzie opisaną powyżej metodę ustalenia daty opóźnienia pozwanego w zapłacie na rzecz powódki.

W sprawie Sąd oddalił wnioski o przeprowadzenie dowodów z faktur, pism złożonych na rozprawie w dniu 1.04.2014 r. oraz wniosek o przeprowadzenie dowodu z listów, dowodów nadania, kopii kopert, zeznania podatkowego, zdjęć załączonych do pisma procesowego powódki z dnia 6.04.2014 r. Sąd oddalił także wniosek o zobowiązanie pozwanego do dostarczenia dokumentów w myśl punktów od 4-6 pisma powódki z dnia 6.04.2014 r., jako spóźnionych oraz jako zbędnych do rzetelnego rozstrzygnięcia sprawy, zmierzających wyłącznie do przedłużenia postępowania. Odnośnie umowy tymczasowej należy wskazać, iż na wcześniejszym etapie była już złożona do sprawy.

O kosztach Sąd I instancji rozstrzygnął mając na względzie wynik procesu, okoliczność, iż pozwany przegrał proces prawie w całości, na zasadzie art. 98 i 100 k.p.c. Stąd zasądzono od pozwanego na rzecz powódki kwotę 15.366,07 zł . Na kwotę tą składały się następujące należności: 7.974 zł opłaty od pozwu, 1595 zł opłaty od zażalenia, 3600 zł podstawowego wynagrodzenia pełnomocnika, 1800 zł wynagrodzenia pełnomocnika w zakresie dotyczącym postępowania zażaleniowego, 380, 07 zł – koszt sporządzenia tłumaczenia przez tłumacza M. B. wyroku rozwodowego złożonego do sprawy przed rozpoznaniem zażalenia na postanowienie w przedmiocie odrzucenia pozwu. Wynagrodzenie pełnomocnika ustalono w oparciu o § 6 pkt. 6 i § 13 ust.2 pkt.2 Rozporządzenia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Sąd nie uwzględnił kosztu usług detektywistycznych B. P., albowiem okoliczności podane przez B. P. i E. B. oraz te, które wynikają ze sporządzonego przez niego sprawozdania, nie były wystarczające do ustalenia, iż pozwany mieszka na terytorium Polski. Częstotliwość obserwacji dokonywanych przez detektywa oraz forma pozyskania informacji poprzez rozpytanie sąsiadów L. G., nie dały kategorycznych dowodów na ustalenie, iż pozwany mieszka w Polsce. Nie uwzględniono także kosztów sporządzenia tłumaczeń pism przez E. W., albowiem ostatecznie wobec rozbieżności z tłumaczenia przedstawionymi przez pozwanego, wymagały one zweryfikowania tłumaczeniami wykonanymi przez tłumacza na zlecenie Sądu.

Na zasadzie art. 113 ust. 1 Ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakzał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. kwotę 1.322,50 zł tytułem kosztów sądowych. Na kwotę tą składa się wynagrodzenie tłumacza tłumaczącego tekst kodeksu w wysokości 287,50 zł oraz wynagrodzenie tłumacza wykonującego tłumaczenie na zlecenie sądu w kwocie 1.035 zł.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w pkt. 1, 3 i 4 i wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa w całości, oraz zasądzenie od powódki na rzecz powoda obowiązku zwrotu kosztów procesu - za obie instancje. Skarżący zarzucił rozstrzygnięciu:

- naruszenie art. 321 § 1 k.p.c. wyrażające się w orzeczeniu ponad zakresem żądania strony - w oparciu o inną podstawę faktyczną i prawną - tj. zasądzenie należności z umowy nienazwanej z 28.09.2004 r., w sytuacji dochodzenia przez powódkę należności z umowy pożyczki zawartej przed 12.06.2001 r., co miało zasadniczy wpływ na treść wyroku, a także art. 58 § 1 k.c. wobec zasądzenia należności z tytułu czynności prawnej dotkniętej sankcją nieważności, a na wypadek uznania, iż podstawą zasądzonej kwoty jest umowa pożyczki, naruszenie art. 118 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, pomimo podniesionego na rozprawie zarzutu przedawnienia roszczenia,

- naruszenie art. 366 k.p.c., wyrażające się w orzeczeniu co do przedmiotu będącego przedmiotem wyroku Tribunal de Grandę instance de M. z dnia 28.06.2012 r. w sprawie 09/04637,

- naruszenie art. 353 1 k.c., poprzez uznanie, wbrew twierdzeniom stron, iż oświadczenie pozwanego z 28.09.2004 r. stanowi umowę nienazwaną, w sytuacji, gdy oświadczenie pozwanego było propozycją ugodową,

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 328 § 2 k.p.c., polegające na dowolnym, a i sprzecznym z materiałem dowodowym ustaleniu, że:

1. strony zawarły w dniu 28.09.2004 r. jakąkolwiek umowę, jak i całkowicie dowolnym ustaleniu jej treści,

2. powódka przekazywała pozwanemu kwoty przed ślubem, w tym na notariusza i remont domu,

3. kwoty przekazywane zarówno przed jak i po zawarciu związku małżeńskiego pochodziły z majątku osobistego powódki,

4. pozwany pozostawał w złej sytuacji finansowej,

- naruszenie art 217 § 1 k.p.c., polegające na niezasadnym oddaleniu wniosku o przeprowadzenie dowodu z dokumentu w postaci faktury zakupu pojazdu M..

W uzasadnieniu pozwany powołał się na wyrażone w pozwie stanowisko zawierające określenie żądania, zgodnie z którym powódka udzieliła pozwanemu pożyczki w wysokości 40.000 euro, a pozwany kwotę tę przyjął i potwierdził ten fakt dokumentem z dnia 28.09.2004 r. uznającym roszczenie, napisanym własnoręcznie i przez niego podpisanym. Tym samym powódka określiła rodzaj istniejącego pomiędzy stronami zobowiązania, a tym samym podstawę faktyczną roszczenia - umowę pożyczki, a ponadto charakter prawny załączonego do pozwu pisemnego oświadczenia pozwanego z dnia 28.09.2004 r. - pisemne uznanie roszczenia. W toku całego postępowania, nie doszło do zmiany przedmiotowej powództwa. Określony jak w pozwie przedmiot sprawy powódka potwierdziła w toku przesłuchania jeszcze w toku rozprawy z 29 marca 2012 r. jak i 19 marca 2014 r. Powódka składała wyłącznie oświadczenia doprecyzowujące datę udzielenia pożyczki twierdząc, że w niniejszym postępowaniu domaga się kwot pożyczonych pozwanemu przed ślubem, który miał miejsce 12.06.2001 r. Skarżący podkreślił, że tak ustalony przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie przedmiot postępowania zdecydował o uchyleniu postanowienia Sądu Okręgowego w Gorzowie o odrzuceniu pozwu. To te okoliczności wyznaczały ramy postępowania, w którym sąd winien stwierdzić, czy roszczenie zasługuje na uwzględnienie, czy też powództwo należy oddalić. W dalszej kolejności pozwany szeroko przytoczył orzecznictwo Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych, podnosząc, że art. 321 § 1 k.p.c. statuuje kardynalny zakaz wyrokowania co do przedmiotu, który nie byt objęty żądaniem pozwu. Zasada ta pozostaje w ścisłym związku z 187 k.p.c., mocą którego strona powodowa jest zobowiązana określić żądanie i przytoczyć okoliczności faktyczne je uzasadniające. Tak zakreśloną podstawą faktyczną sąd jest związany. Nie jest natomiast uprawniony do jej modyfikacji poprzez dodawanie faktów lub ich eliminowanie. Podstawy faktycznej nie można także dostosowywać do roszczenia określonego kwotowo w pozwie. Zasądzenie sumy pieniężnej, która mieści się wprawdzie w kwotowych granicach powództwa, lecz z innej podstawy faktycznej, stanowi orzeczenie ponad żądanie i narusza art. 321 k.p.c. Taka sytuacja natomiast, zdaniem skarżącego, zaistniała w niniejszym procesie. W sytuacji, gdy powódka w toku całego postępowania domagała się zapłaty określonej kwoty tytułem zwrotu pożyczki udzielonej pozwanemu przed 12.06.2001 r., to nie mógł Sąd I instancji zgodnie z regulacją art. 321 § 1 k.p.c. zasądzić nawet takiej samej kwoty, ale z tytułu umowy nienazwanej jaką zdaniem sądu strony zawarły 28.09.2004 r. Stanowiska tego zresztą Sąd I instancji również nie uzasadnił, stwierdzając wyłącznie, że nie był związany podstawą prawną żądania. Wprawdzie rzeczywiście Sąd nie był związany podstawą prawną wskazaną przez powoda, jednakże przejście z umowy pożyczki na zdaniem sądu zawartą trzy lata później umowę nienazwaną i to wyinterpretowaną przez sąd z pisemnego oświadczenia pozwanego, które dla powódki było pisemnym potwierdzeniem umowy pożyczki, a dla pozwanego propozycją ugodową dotyczącą rozwodu, nie jest zmianą podstawy prawnej, a całkowitą zmianą podstawy faktycznej, a tym samym przedmiotu sprawy. Takie postępowanie uniemożliwiło jakiekolwiek podjęcie obrony swych praw i wprost przegranie sprawy, pomimo skutecznego wykazania, że roszczenie zgłoszone w pozwie jest nieuzasadnione. Gdyby natomiast przyjąć, że podstawą zasądzonej kwoty jest umowa pożyczki, przy hipotetycznym założeniu jej dowiedzenia, to należałoby uznać, że roszczenie to na podstawie art. 118 k.c. uległo przedawnieniu zgodnie z podniesionym na rozprawie z 6 maja 2014 roku zarzutem - upływ ponad 10 lat pomiędzy datą ślubu stron, a datą złożenia pozwu.

Skarżący nie zgodził się również z Sądem I instancji w zakresie dokonanej oceny znaczenia dla niniejszej sprawy wyroku Tribunal de Grandę Instance de M. z dnia 28.06.2012 r. w sprawie 09/04637. Powódka złożyła w toku postępowania rozwodowego stron oświadczenie pozwanego z 28.09.2004 r., analogicznie jak w niniejszej sprawie - jako pisemne uznanie roszczenia, domagając się zasądzenia przez sąd francuski na jej rzecz kwoty 40.000 euro. Dopiero po obnażeniu sposobu postępowania powódki i jej pełnomocnika, poprzez poinformowanie obu sądów o prowadzonych postępowaniach z użyciem tego samego dokumentu, powódka pismem z 24.11.2011 r. złożonym w sprawie rozwodowej wniosła o: „stwierdzenie urzędowe, że Pani S. wycofuje swój wniosek o zarządzenie zwrotu Pani S. długu uznanego przez Pana J. w wysokości 40.000 euro przeznaczonego na renowację domu, którego był właścicielem". Nic takiego jednak nie nastąpiło. Nie doszło do żadnego stwierdzenia urzędowego faktu cofnięcia powództwa. Nie ma również w przywołanym wyroku rozwodowym żadnego punktu dotyczącego umorzenia postępowania w zakresie cofniętego powództwa. Tym samym, całkowicie uprawnionym, a i jedynym logicznym jest wniosek, że do skutecznego cofnięcia powództwa nie doszło, a w wyroku odnosi się do niego punkt w którym sąd: „Oddala wnioski stron w pozostałym zakresie oraz wnioski stron szersze lub przeciwne." Powyższe, w sytuacji, gdy Sąd ustalił, że na kwotę 40.000 euro składają się pieniądze przekazywane również i po ślubie (czyli częściowo zbieżnie z powódką, która akurat w toku postępowania francuskiego twierdziła, że dług 40.000 euro potwierdzony pisemnym uznaniem roszczenia z 28.09.2004 r. powstał po ślubie), winno skutkować uznaniem powagi rzeczy osądzonej.

Pozwany podniósł również zarzuty dotyczące dowolność ustaleń Sądu oraz ich sprzeczność z materiałem dowodowym. Rzadką jest sytuacja, gdy o tym co wydarzyło się między stronami i jaki był rzeczywisty cel i treść ich czynności, wie lepiej niż same strony sąd. Przykładem całkowicie dowolnego i sprzecznego z materiałem dowodowym ustalenia sądu musi być ocena charakteru i treści pisemnego oświadczenia pozwanego z 28.09.2004 r. Zdaniem powódki wyrażanym w niniejszym postępowaniu, było to pisemne uznanie roszczenia - udzielonej pozwanemu przed ślubem pożyczki. Zdaniem powódki wyrażanym w toku postępowania rozwodowego, było to pisemne uznanie roszczenia - nakładów na dom a „finansowanie domu i jego remont nastąpił po zawarciu związku małżeńskiego" np. pismo do posiedzenia z 31.03.2001 r. Nie można pominąć stanowiska wyrażonego przez powódkę w toku przesłuchania w niniejszej sprawie 19.03.2014 r., że były dwie umowy pożyczki, jedna przed, a druga po ślubie - co oznaczałoby, że jedno jedyne oświadczenie pozwanego dotyczące kwoty 40.000 euro miało raz stanowić uznanie roszczenia zwrotu pożyczki udzielonej przed ślubem, a drugi raz, innej pożyczki udzielonej po ślubie. Pozwany zaś, wykazywał konsekwentnie, że oświadczenie to stanowiło propozycję ugodowego przeprowadzenia sprawy rozwodowej, do czego jednak nie doszło.

Niezależnie od tych rozbieżnych stanowisk, Sąd wbrew stronom procesu, a faktycznie dowolnie uznał, że była to umowa stron. Również i treść tej umowy ustalił Sąd całkowicie dowolnie. Przyjmując, że podpisując owo oświadczenie pozwany zawarł z powódką umowę, to treścią tej umowy, co wynika z zeznań stron, ale i świadka S., była zgoda na ugodowy rozwód, jak i termin liczony od daty rozwodu właśnie. Oświadczenie powstało przecież po tym jak powódka otrzymała dokumenty dotyczące rozwodu i namówiona przez siostrę przyjechała wraz z nią do pozwanego, aby wykorzystując wolę rozwodu pozwanego uregulować kwestie finansowe, a pozwany napisał to oświadczenie chcąc szybkiego rozwodu obawiając się konsekwencji zmiany procedur prawnych. Taka sekwencja zdarzeń wynika nie tylko ze stanowiska stron, ale i zeznań świadka S.. Z perspektywy pozwanego chęć szybkiego rozwodu była jedynym powodem, dla których gotów był spełnić w znacznej części nienależne żądania powódki, warunkującej zgodę na rozwód od napisania podyktowanego oświadczenia. To wynika logicznie również i ze sposobu oznaczenia terminu - trzy lata od rozwodu. Gdyby rozwód nie miał tu znaczenia, to po co było takie określenie? Przecież nie było żadnego innego powodu, by nie wpisać konkretnej daty, np. 01.01.2007 r. Trudno zgodzić się z założeniem, że strony miały na myśli rozwód który miał mieć miejsce w roku 2005, a nie inny, w szczególności ten orzeczony w roku 2012. Przecież strony w roku 2004 nie mogły przewidzieć, że wszczęte będą dwie procedury rozwodowe. Skoro zatem mowa była o rozwodzie, jako początku biegu terminu, to jako, iż pomiędzy stronami nastąpił tylko jeden rozwód w roku 2012, to od niego należałoby liczyć termin. Powyższa dowolność w zakresie samego terminu jest dalece istotna, a była dla Sądu chcącego zasądzić na rzez powódki dochodzona kwotę konieczna, bowiem uznanie, że świadczenie ma być wymagalne w terminie trzech lat od rozwodu, musiało oznaczać oddalenie powództwa z uwagi na brak wymagalności roszczenia. Zdaniem skarżącego dowolnie, a wprost sprzecznie z treścią oświadczenia pozwanego z 28.09.2004 r. ustalił Sąd, iż jego mocą zobowiązał się pozwany zwrócić kwoty przekazywane przez powódkę tytułem opłat notarialnych, zwrotu za leki dla rodziców, koszty przejazdów, etc. Oświadczenie, co wynika z jego treści dotyczy -nakładów na remont domu i tylko ich. Ustalenie sądu co do tego, iż powódka przekazała pozwanemu pieniądze przed ślubem, w tym na opłaty notarialne, jest dodatkowo sprzeczne z treścią jej stanowiska w sprawie rozwodowej (pismo do posiedzenia z 31.03.2011 r. załączone do sprzeciwu pozwanego).

Również ustalenie dotyczące tego, że chodziło o rozliczenia nakładów z majątku osobistego powódki na majątek osobisty pozwanego jest całkowicie dowolne i sprzeczne z treścią dokumentów. W piśmie do rozprawy rozwodowej z 31.03.2011 r. powódka podnosiła, że: "Jest rzeczą niezaprzeczalną, że dom został nabyty przed ślubem Pana J. i Pani S. i że z tego faktu stanowi on dobro własne Pana J.. Jednakże finansowanie domu i jego remont dokonały się po ślubie za pomocą zysków i pensji, co otwiera prawo do rekompensaty na rzecz wspólnoty małżeńskiej." W piśmie z 16.03.2011 r. powódka natomiast wskazała, że: „Na przedmiotową nieruchomość Pani E. J. poczyniła bowiem istotne nakłady w czasie trwania związku małżeńskiego, co wiąże się z tym, że spowodowany rzeczonymi nakładami wzrost nieruchomości objęty jest wspólnością majątkową małżeńską."

Ma to znaczenie wobec poczynienia ustaleń sprzecznych ze stanowiskiem stron. Powódka przecież twierdziła, że pożyczyła pozwanemu przed ślubem kwotę 40.000 euro pochodzącą z majątku osobistego. Będąc przesłuchiwaną w toku rozprawy 19.03.2014 r. zeznała, że udzieliła też drugiej pożyczki w takiej samej wysokości po ślubie. Jak wynika z zaskarżonego orzeczenia Sąd nie dał wiary powódce, że pożyczyła 40.000 euro pozwanemu przed ślubem i po ślubie zainwestowała w dom taką samą kwotę. Niezależnie od tego, że zdaniem skarżącego takie ustalenie sądu powinno skutkować wyrokiem oddalającym powództwo o zwrot kwoty pożyczki, pozwany odniósł się do przyjętego przez Sąd okresu, w jakim miały być przekazywane na rzecz pozwanego kwoty - do 28.09.2004 r. Skoro wbrew twierdzeniom powódki Sąd uznał, że przedmiotem sprawy są kwoty przekazywane również po ślubie, to nieprawidłowym jest zaniechanie ustaleń dotyczących konsekwencji wspólności majątkowej małżeńskiej. Skoro powódka w sprawie rozwodowej oświadczyła, że remont domu nastąpił z zysków i pensji, a sąd ustalił, że w sprawie zastosowanie ma prawo polskie, to przecież zgodnie z art. 31 § 2 pkt 1 i 2 k.r.o., wynagrodzenie za pracę, jak i dochód choćby z majątku osobistego stanowią majątek wspólny małżonków. Nakłady zatem z majątku wspólnego stron na majątek osobisty pozwanego, zgodnie z art 45 § 1 i 2 k.r.o. powinny zostać rozliczone w ramach podziału majątku wspólnego stron.

Niezależnie od tych nieprawidłowości w ustaleniach Sądu, co do zawarcia umowy nienazwanej, pozwany zwrócił uwagę na inne całkowicie pominięte przez Sąd konsekwencje tych ustaleń. Uznanie, że strony mocą umowy z 28.09.2004 r. chciały dokonać wszelkich rozliczeń -„podsumowujący charakter rozliczenia, wykluczający kolejne postępowania w tym zakresie", a powódka „wówczas w 2004 r. wzięłaby te 40.000 i nie chciała żadnego podziału majątku" musi skutkować wnioskiem, że w rzeczywistości strony dokonały podziału majątku. Jest oczywistym, że podział majątku wspólnego nie jest możliwy przed zniesieniem wspólności majątkowej małżeńskiej (art. 35 k.r.o.), a to nastąpiło dopiero z chwilą rozwodu. Zatem nawet, jeśli przyjąć ustalenia sądu za prawidłowe, to czynność stron jako nieważna (art. 58 § 1 k.c.), nie mogła stanowić podstawy wyroku uwzględniającego powództwo. Tak samo dowolnym jest ustalenie sądu dotyczące złej sytuacji materialnej pozwanego przed i w trakcie trwania małżeństwa stron. Sąd całkowicie pominął fakt, iż powód zakupił dom, który to zakup jedynie w części był kredytowany, a zatem posiadał spore środki finansowe. Oddalając niesłusznie wniosek dowodowy o włączenie w poczet materiału dowodowego faktury zakupu nowego pojazdu M. za gotówkę, również pozbawił się Sąd obiektywnej (innej niż oświadczenia stron) możliwości ustalenia rzeczywistych możliwości finansowych pozwanego. Sąd w żadnej mierze nie zweryfikował również stanu majątkowego powódki, ani nie odniósł się do podnoszonych kwestii, że przecież przedstawione przez nią wyciągi z rachunków pokazują praktycznie stałe zadłużenie w banku. Nie można przy tym pominąć, że zgodnie z twierdzeniami powódki jedynym źródłem jej utrzymania była i jest praktyka lekarska, co do której nie wskazała, że przynosiła dochody pozwalające na dysponowanie środkami wielkości setek tysięcy złotych (wedle twierdzeń powódki - przekazała pozwanemu równowartość 80.000 euro).

Pozwany nie zgodził się również z rozstrzygnięciem sądu w zakresie odsetek. Skoro bowiem Sąd ustalił faktycznie nową dla stron, bo sprzeczną z ich stanowiskami podstawę faktyczną roszczenia, to nie może naliczać odsetek za okres sprzed daty orzeczenia. Skąd bowiem pozwany miał wiedzieć o takim źródle zobowiązania, skoro jego ustalenie jest sprzeczne zarówno z jego stanowiskiem, jak i stanowiskiem powódki. Pozwany nie otrzymał wezwania do spełnienia świadczenia z umowy o której orzekł Sąd, ani nawet żadnego z tych przedstawionych w pozwie. Nie miał wręcz wiedzy o takim jak ustalone przez sąd zobowiązaniu.

Wadliwie Sąd obciążył pozwanego kosztami postępowania, kiedy w istocie nie dał on powodu wytoczenia powództwa, samemu domagając się zasądzenia kwoty 40.000 euro w postępowaniu rozwodowym, jeszcze przed wytoczeniem niniejszej sprawy. Sprzeciw budzi również obciążenie pozwanego kosztami dokonanych tłumaczeń, kiedy konieczność ich dokonania wynikała z przedłożonych przez powódkę tłumaczeń fałszywie oddających treść dokumentów, co przecież w toku sprawy potwierdzono.

Powódka w piśmie z dnia 11 lipca 2014 r. stanowiącym odpowiedź na apelację, wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

W sprawie zaistniały podstawy do wydania wyroku kasatoryjnego, pomimo że nie wszystkie zarzuty zawarte w apelacji pozwanego zasługiwały na uwzględnienie. Istota niniejszego sporu sprowadzała się do oceny zarówno istnienia, jak i charakteru węzła obligacyjnego łączącego strony, w kontekście przedłożonego przez powódkę oświadczenia pozwanego z dnia 24 września 2004 r. zawierającego uznanie długu w wysokości 40.000 euro (umowa pożyczki, umowa nienazwana obejmująca wszelkie rozliczenia stron), ewentualnie przy braku takiego węzła oceny charakteru rozliczeń stron szczególnie w kontekście przepisów regulujących ustrój majątkowy małżeński i wynikające z tego konsekwencje.

W pierwszej kolejności omówienia wymagała jednak podnoszona przez skarżącego kwestia wyjścia przez Sąd I instancji ponad żądanie powódki, a tym samym wyrokowanie co do roszczenia nie objętego powództwem. Stanowiska tego nie sposób podzielić. Zgodnie z treścią art. 321 § 1 k.p.c., sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Nie ulega wątpliwości, że regulacja ta wyraża kardynalną zasadę dotyczącą przedmiotu orzekania, według której sąd związany jest żądaniem zgłoszonym przez powoda w powództwie (ne eat iudex ultra petita partium), a więc nie może wbrew żądaniu powoda (art. 187 § 1 pkt 1) zasądzić czegoś jakościowo innego (np. powód wnosi o ustalenie, że jest właścicielem rzeczy, a sąd ustala, że jest posiadaczem) albo w większym rozmiarze (np. zasądzić także odsetki ustawowe bez żądania) czy też zasądzić powództwo na innej podstawie faktycznej niż wskazana przez powoda (np. powód dochodzi zapłaty kwoty od dłużnika wekslowego, a sąd, ustalając, że zobowiązanie wekslowe jest nieważne, zasądza żądanie pozwu od pożyczkobiorcy). Związanie sądu przy wyrokowaniu żądaniem jest wyrazem obowiązywania w postępowaniu cywilnym zasady dyspozytywności, zgodnie z którą to powód decyduje nie tylko o wszczęciu postępowania, ale także o zakresie rozstrzygnięcia sprawy. Niedopuszczalność wyrokowania co do przedmiotu nieobjętego żądaniem oznacza niemożność objęcia rozstrzygnięciem innych żądań niż przedstawione przez powoda. Rola sądu w procesie cywilnym sprowadza się zatem wyłącznie do oceny zasadności zgłoszonych przez powoda żądań, w konsekwencji czego nawet, gdy sąd oddalając sformułowane przez powoda żądania uznałby, że powód z przytoczonych w pozwie okoliczności mających uzasadniać jego wystąpienie na drogę sądową mógłby skutecznie dochodzić innych niż niezasadnie zgłoszone żądań (roszczeń) to nie może w związku z uregulowaniem wynikającym z ww. przepisu uwzględniać tych innych, a nie zgłoszonych żądań (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 23 stycznia 2014 r., sygn.. akt. V ACa 649/13, LEX nr 1439040). Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 marca 2005 r. (sygn. akt II CK 556/04, OSNC 2006, nr 2, poz. 38) wskazał, że w świetle art. 321 § 1 niedopuszczalne jest zasądzenie określonego świadczenia pieniężnego na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu w sytuacji, gdy umowa pożyczki obejmująca to świadczenie jest nieważna, a powód nie wskazał okoliczności faktycznych uzasadniających zastosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Co istotne, szczególnie w okolicznościach niniejszej sprawy, sąd nie może zmienić podstawy faktycznej powództwa, ponieważ wówczas, przekraczając jej granice i nawet uwzględniając zasługujący na ochronę interes prawny jednej ze stron, staje się jej adwokatem, pozbawiając przegrywającego możności obrony swych praw. Nie stanowi natomiast naruszenia zakazu orzekania ponad żądanie, zastosowanie tylko innej niż wskazana przez powoda podstawy prawnej. Stanowisko to znajduje wyraz w orzecznictwie. Przykładowo należy przytoczyć orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2009 r. (sygn. akt II CSK 189/09, LEX nr 564981), w którym podniesiono, że jeżeli z powołanych w pozwie okoliczności faktycznych wynika, że roszczenie jest uzasadnione w całości bądź w części, to należy go w takim zakresie uwzględnić, chociażby powód nie wskazał podstawy prawnej albo przytoczona przez niego okazała się błędna. Zauważyć należy, że przyjęcie przez sąd innej podstawy rozstrzygnięcia niż wskazana przez strony, nie tylko że nie stanowi wyjścia poza granice żądania, wynikające z art. 321 § 1 k.p.c., ale stanowi zastosowanie niekwestionowanej w procesie cywilnym zasady "da mihi factum dabo tibi ius". Zasadę tę należy rozumieć jako powinność wydania przez sąd orzeczenia, czyli realizowanie wymierzania sprawiedliwości, a nie jako regułę przesądzającą o wyborze właściwej kwalifikacji zdarzenia (hipotezy) w ramach ustawy. Zatem to Sąd rozpoznając sprawę winien zastosować właściwe przepisy prawa materialnego. Inaczej rzecz ujmując, granice żądania określone są w pozwie, w którym wskazane jest żądanie oraz jego podstawa faktyczna, tj. okoliczności uzasadniające żądanie (art. 187 § 1 k.p.c.). Sąd jest związany podstawą faktyczną żądania, co oznacza m.in. niedopuszczalność uwzględnienia roszczenia na innej podstawie faktycznej niż przywołana przez powoda. (por. wyrok Sądu Najwyższego dnia 22 września 2011r., sygn. akt V CSK 4181/10, LEX nr 960546, wyrok Sądu Najwyższego dnia 18 marca 2005 r., sygn. akt II CK 5561/04, OSNC 2006/2138, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 5 września 2013 r., sygn. akt I ACa 523/13, LEX nr 1391882).

Oczywiście, choć kwalifikacja prawna dochodzonego roszczenia należy do sądu to nie można wykluczyć, że powołanie przez stronę określonej normy prawa materialnego jako mającej stanowić podstawę rozstrzygania o tym roszczeniu stanowiąc uzupełnienie okoliczności faktycznych określających żądanie pozwu, nie jest bez znaczenia w sprawie, w szczególności występowanie po stronie powodowej osoby posiadającej profesjonalne przygotowanie prawnicze. Może mieć miejsce sytuacja, że powód wybierając podstawę prawną zakreśla nie tylko granice okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, ale nadto zakreśla granice obrony pozwanego, albowiem pozwany podejmuje tę obronę w takim zakresie jaki wynika nie tylko z faktów, ale i ze wskazanego przepisu; pozwany nie ma obowiązku konstruowania w taki sposób swojej obrony, aby odeprzeć wszelkie możliwe zarzuty mogące wynikać z wszystkich możliwych podstaw rozstrzygnięcia.

W rozważanej sprawie sytuacja taka jednak nie miała miejsca. Rację ma skarżący wskazując, że powódka w niniejszym procesie powoływała się na zawarcie przez strony umowy pożyczki, przy czym jej stanowisko było zmienne co do ich ilości. Najpierw bowiem powołała się tylko na jedną, której wyrazem było złożone przez pozwanego oświadczenie z dnia 28 września 2004 r., później wskazała na istnienie drugiej w zbliżonej wysokości zawartej już po zawarciu związku małżeńskiego i w końcu na szereg umów opiewających na różne kwoty dających w sumie kwotę 40.000 euro. Wniosek taki wyprowadzić należy zarówno z treści pozwu, jak i kolejnych pism procesowych. W pozwie powódka wskazała, że udzieliła pozwanemu pożyczki w wysokości 40.000 euro na remont nieruchomości, co potwierdził pozwany dokumentem z dnia 28 września 2004 r. i wielokrotnie domagała się jej zwrotu. Do pozwu dołączyła ten dokument, a także wezwanie do zapłaty z dnia 8 grudnia 2004 r. (karta 12 akt), w którym jednoznacznie powołuje się na udzieloną pożyczkę. Ponadto dołączyła ostateczne wezwanie do zapłaty z dnia 17 marca 2011 r. (karta 20 akt), w którym wzywała do zapłaty kwoty z tytułu umowy pożyczki potwierdzonej dokumentem z dnia 28 kwietnia 2004 r., grożąc wytoczeniem powództwa o jej zwrot. W piśmie procesowym z dnia 17 sierpnia 2011 r. (karty 38 - 39 akt) stanowiącym odpowiedź na zobowiązanie Sądu do sprecyzowania podstawy prawnej domagania się odsetek ustawowych od udzielonej pożyczki od dnia 28 września 2004 r., powódka wskazała na zakreślenie pozwanemu w wezwaniu do zapłaty z dnia 8 grudnia 2004 r. ratalnego zwrotu udzielonej pożyczki w wysokości 40.000 euro. Podobne stanowisko powódka prezentowała w piśmie procesowym z dnia 1 grudnia 2011 r. (karty 107 -113 akt), z dnia 9 marca 2012 r. (karty 219 – 226 akt), z dnia 6 czerwca 2013 r. (karta 349 akt), z dnia 19 lipca 2013 r. (karty 354 – 360 akt), z dnia 25 marca 2014 r. (karty 631 – 636 akt), podtrzymując dotychczasowe twierdzenia i dodatkowo podnosząc, że pozwany poprosił ją o pożyczkę na remont domu, który kupił tuż przed ślubem i udzieliła mu pożyczki w kwocie 40.000 euro, pozwany taką kwotę przyjął i potwierdził dokumentem z dnia 28 września 2004 r. uznającym roszczenie. Podkreślała przy tym, że wielokrotnie wzywała pozwanego o zwrot pożyczki, że pozwany przed sądem francuskim dobrowolnie od 2009 r. opisywał okoliczności zawarcia umowy pożyczki, deklarował intencje zwrotu pożyczonej kwoty, potwierdzał, że powódka pożyczyła mu dochodzoną kwotę na renowację nieruchomości. W piśmie tym pełnomocnik powódki stwierdził, że „niniejsze postępowanie toczy się o zwrot kwoty pożyczki, a postepowanie we Francji jest postępowaniem rozwodowym”. Uzasadniając swoje zażalenie z dnia 11 maja 2012 r. (karty 262 – 2272 akt) powódka podkreślała z kolei, że umowa pożyczki zawarta została we Francji, ale miejscem jej wykonania zgodnie z art. 454 § 1 zd. 2 k.c. była Polska. Takie też stanowisko prezentowała w trakcie rozpraw i swoich zeznań.

Pomimo tego zakwalifikowanie przez Sąd I instancji łączącego strony węzła obligacyjnego jako dozwolonej w ramach swobody kontraktowania, umowy nienazwanej obejmującej wszelkie roszczenia powódki względem pozwanego do dnia 28 września 2004 r. nie stanowiło przekroczenia zakreślonej przez strony podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Podzielić należy wyrażone w uzasadnieniu wyroku stanowisko, że kwalifikacja ta stanowiła wyłącznie wyraz dozwolonego i koniecznego zastosowania w sprawie właściwego przepisu prawa materialnego bez jakiejkolwiek zmiany podstawy faktycznej, czy też wyjścia ponad tę, która została przedstawiona w toku procesu. Jak natomiast już wyżej wskazano, kwalifikacja prawna roszczenia należy do sądu i nie można z zastosowaniem konkretnej normy materialnej wiązać naruszenia art. 321 § 1 k.p.c. To, że w okolicznościach niniejszej sprawy Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że łącząca strony umowa nie miała charakteru umowy pożyczki, pomimo konsekwentnego w tym zakresie stanowiska strony powodowej, nie oznacza braku respektowania przytoczonych przez powódkę okoliczności faktycznych na poparcie swojego żądania, nie oznacza oparcia się przez Sąd na innych okolicznościach, niż te które powódka podnosiła. Nie może ulegać wątpliwości, że Sąd dokonał wspomnianej kwalifikacji prawnej roszczenia wyłącznie na ich podstawie. W tym zakresie w pierwszej kolejności wskazać należy, że powódka konsekwentnie w toku całego procesu powoływała się na oświadczenie pozwanego z dnia 28 września 2004 r., które dołączone zostało już do pozwu. Jego treść w ocenie powódki stanowiła uznanie istniejącego długu. Zauważyć przy tym należy, że skarżący wadliwie podnosił, że Sąd oświadczenie te traktował jako umowę. Uważna analiza zarówno tej części uzasadnienia, która zawiera ustalenia faktyczne, jak i tej zawierającej rozważania prawne, prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż w ocenie Sądu strony zawarły porozumienie wcześniej, choć tego samego dnia, a złożone oświadczenie stanowi wyłącznie jego potwierdzenie. Tak więc to nie sama w sobie treść tego dokumentu, a oświadczenia woli stron złożone przed jego sporządzeniem stanowiły podstawę kwalifikacji prawnej roszczenia. Dla oceny jednak, czy Sąd nie wyszedł ponad podstawę faktyczną roszczenia konieczne jest zauważenie, że brak w nim wskazania na zawarcie przez strony umowy pożyczki i to tego właśnie dnia. W ogóle pozwany nie posługiwał się takim pojęciem, jednoznacznie wskazując na poczynienie przez powódkę nakładów na remont domu, który stanowił jego majątek odrębny. Co istotne posłużył się liczbą mnogą, co sugeruje zarówno pewien okres czasu, jak i niejednokrotność przysporzeń majątkowych. Już więc tylko odwoływanie się przez powódkę do tego dokumentu pozwalało na przyjęcie, że okoliczności wynikającego z jego treści, jak i okoliczności związane z jego spisaniem stanowią podstawy wniesionego powództwa. Zresztą sam pozwany podnosił, że jego oświadczenie odnosi się do zupełnie innego tytułu prawnego, że właśnie dotyczy nakładów poczynionych na remont jego domu. Ponadto analiza stanowiska powódki prezentowanego w toku całego postępowania prowadzi do wniosku, że konsekwentnie wskazując na udzielenie pożyczki odwoływała się do kwestii zainwestowania w nieruchomość pozwanego, czy też poczynienia wydatków poniesionych z majątku odrębnego na ten cel. Co więcej zarówno w pismach procesowych, jak i w swoich zeznaniach udzieloną pożyczkę, czy też pożyczki odnosiła do różnych form finansowania przez nią odmiennych potrzeb pozwanego. Wskazywała więc na zakup materiałów budowlanych, na przekazanie pieniędzy na leki dla chorych rodziców pozwanego, na notariusza, na poniesienie kosztów związanych z własnymi dojazdami, na finansowanie ekipy remontującej dom itd. Znajduje to potwierdzenie w treści jej zeznań złożonych już na etapie postępowania apelacyjnego, z których ponad wszelką wątpliwość wynika, że w rozumieniu powódki wszystkie te formy pomocy finansowej pozwanemu stanowiły pożyczkę. Tak zresztą wskazywała również w trakcie przesłuchania przed Sądem I instancji. Do pozwu dołączyła ostateczne wezwanie do zapłaty z dnia 12 grudnia 2009 r. (karta 13 akt), w którym wprost wskazywała, że kwota 40.000 euro dotyczy wydatków poniesionych z majątku odrębnego na remont domu. Co jednak najważniejsze w swoim piśmie procesowym z dnia 19 lipca 2013 r. (karty 354 – 360 akt) powódka podtrzymując twierdzenia dotyczące udzielenia pozwanemu pożyczki, wskazywała na pisemne uznanie długu przez pozwanego, oświadczyła, że przekazane środki pozwany miał przeznaczyć na remont domu, dla chorych rodziców, na notariusza. Tutaj wreszcie wskazała, że środki przekazywała w gotówce lub też poprzez opłacanie wydatków związanych z remontem instalacji hydraulicznej, dołączyła nie tylko wyciągi z konta, ale również wyciąg z karty kredytowej dotyczący zakupu materiałów niezbędnych do remontu, wskazała też, że to tylko część poniesionych wydatków. Zauważyła przy tym, że pieniądze były sukcesywnie wydawane w latach 2000 – 2003 w dużej części na remont nieruchomości. Wszystkie powyższe twierdzenia ujmowane łącznie pozwalają dopiero na zrekonstruowanie pełnej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Niewątpliwie utożsamiana ona była z wieloma przysporzeniami majątkowymi dokonywanymi w dłuższym czasie i przybierającymi różną, nie tylko pieniężna postać, których potwierdzeniem było dołączone do pozwu oświadczenie z dnia 28 września 2004 r. Jego więc ocena prawna musiała być dokonana w konfrontacji z wysłowionym w pozwie żądaniem pożyczki. Należy także zwrócić uwagę na stanowisko pozwanego, który w toku całego postępowania wskazywał na to, że objęta żądaniem kwota stanowi nakłady z majątku wspólnego małżonków na jego majątek odrębny, który wymaga dokonania podziału majątku, ewentualnie został już podzielony w ramach postępowania rozwodowego (oddalenie żądania w wysokości 40.000 euro). Sam więc pozwany kwestionując w ogóle zawarcie umów pożyczek wskazywał na inny tytuł wierzytelności objętej przedstawionym przez powódkę oświadczeniem. Zresztą znaczna część dowodów odnosiła się do kwestii przedmiotu łączącej strony umowy i charakteru długu objętego złożonym oświadczeniem. Jak wcześniej podniesiono, to więc ocena porozumienia stron potwierdzonego oświadczeniem stanowiła podstawę i istotę rozstrzygnięcia. To, że strona powodowała interpretowała je jako potwierdzenie długu z tytułu umowy pożyczki, a pozwany jako rozliczenie nakładów z majątku wspólnego nie oznacza, że zmianie w toku wyrokowania uległa podstawa faktyczna rozstrzygnięcia. Ta była cały czas taka sama, wyznaczona przedstawionymi wyżej okolicznościami. Obie strony odnosiły się właśnie do tak zakreślonych podstaw żądania. Odnosiły się, z uwagi na rozbieżności stanowisk, do obu kwestii, tj. udzielenia pożyczki i nakładów na majątek pozwanego czynionych w różnej formie.

Reasumując, wbrew zarzutom skarżącego zawartym w apelacji, Sąd I instancji dokonując zmiany kwalifikacji prawnej roszczenia, wskazując na zawarcie umowy nienazwanej, a nie umowy pożyczki, w żadnym razie nie naruszył regulacji art. 321 § 1 k.p.c. Ustalenia te poczynił w oparciu o przytoczenia faktyczne stron.

Nie zmienia to jednak stanowiska, że niewątpliwie kwalifikacja prawna roszczenia była całkowicie odmienna od tej, którą w toku procesu prezentowała powódka i to zastępowana przez profesjonalnego pełnomocnika. Taka zmiana podstawy prawnej zasądzonego roszczenia jest oczywiście dozwolona i konieczna, albowiem to Sąd dokonuje oceny prawnej żądań objętych pozwem, w ramach zakreślonej podstawy faktycznej. Skoro jednak powódka konsekwentnie swoje roszczenie wywodziła z zawartej umowy, czy też umów pożyczek, to zakwalifikowanie przez Sąd źródła roszczenia jako umowy nienazwanej, umowy zawartej w dniu 28 września 2004 r., umowy obejmującej swoim zakresem wszystkie przysporzenia majątkowe, jakie miały miejsce pomiędzy stronami do tej daty, a więc zarówno w okresie przed zawarciem związku małżeńskiego, jak i później, wymagało uprzedzenia stron procesu o możliwym rozpatrywaniu sprawy nie tylko w oparciu o przepisy odnoszące się do umowy pożyczki, ale również inne, stosownie do zakreślonej podstawy faktycznej sporu (patrz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2015 r., sygn. akt IV CSK 368/14). Odmienna od dokonanej przez strony ocena charakteru łączącej strony umowy wiązała się bowiem z zakresem możliwej do podjęcia obrony przez stronę pozwaną, oczywiście w kontekście przesłanek stosowania konkretnych przepisów prawa materialnego. Nie może bowiem ulegać wątpliwości, że odmienne są podstawy roszczenia w zakresie umowy pożyczki, a odmienne w przypadku umowy, która stanowić miała uzgodnienie wszelkich rozliczeń majątkowych stron za określony okres. Różny w każdym z tych przypadków jest niewątpliwie zakres powinności dowodowych stron, odmienna jest argumentacja i ewentualne środki obrony, w tym w zakresie podniesionego zresztą, ale w kontekście umowy pożyczki, zarzutu przedawnienia. Tym samym brak uprzedzenia stron o całkowitej zmianie kwalifikacji roszczenia prowadził do pozbawienia możliwości podniesienia skutecznej i właściwej dla charakteru umowy obrony, przedstawienia zarzutów ewentualnie niweczących roszczenie, przedstawienie dowodów mających na celu wykazanie okoliczności stanowiących podstawę tych zarzutów itd. W tym więc zakresie zaistniała wadliwość procedowania Sądu I instancji skutkująca uniemożliwieniem stronie podjęcia obrony w procesie, co w konsekwencji prowadzi do uznania, że zaskarżony wyrok wydany został w warunkach nieważności, co prowadziło do jego uchylenia.

Niezależnie od powyższej oceny, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie została w niniejszym procesie rozpoznana istota sprawy. Sprowadzała się ona, jak wskazano już wcześniej, do oceny rodzaju, dat oraz charakteru przysporzeń majątkowych, jakich powódka niewątpliwie dokonała na rzecz pozwanego, czego wyrazem było złożone przez niego oświadczenie z dnia 28 września 2004 r. w kontekście podniesionych przez pozwanego zarzutów dotyczących istnienia pomiędzy małżonkami ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej oraz braku udzielania mu jakichkolwiek pożyczek przez powódkę.

Sąd I instancji ustalił, że powódka w latach 2000 – 2003 dokonała na rzecz pozwanego szeregu przesunięć majątkowych. Sąd zarówno w części dotyczącej ustaleń faktycznych, jak i w części zawierającej rozważania prawne w sposób szczegółowy wskazał, że składały się na nie środki pieniężne przekazane na leczenie rodziców pozwanego, na dokonanie przez pozwanego opłat notarialnych związanych z nabyciem nieruchomości, środki na dokonanie remontu tej nieruchomości, własne zakupu powódki materiałów budowlanych niezbędnych do przeprowadzenia tego remontu, koszty przyjazdu powódki do Francji, koszty związane z opłaceniem ekip budowlanych. Ustalenia te nie były kwestionowane w apelacji pozwanego, natomiast powódka w piśmie procesowym z dnia 11 lipca 2014 r. stanowiącym odpowiedź na apelację wprost wskazała, że Sąd I instancji stan faktyczny ustalił w sposób niewadliwy, a w dalszej części (pkt. 7 pisma), że zawarta przez strony i zakwalifikowana przez Sąd jako nienazwana, umowa obejmowała rozliczenia należności świadczonych przez powódkę w różnej formie do dnia 28 września 2004 r.

Jednocześnie jednak Sąd ocenił, że środki te pochodziły z majątku odrębnego powódki, co prowadziło co do zasady do niewadliwego wniosku, że rozliczenia z tego tytułu mogły zostać pomiędzy stronami dokonane w każdym czasie, bez żadnych ograniczeń i nie mogły zostać zakwalifikowane jako dokonywane w ramach podziału majątku wspólnego małżonków, czy też nakładów pochodzących z majątku wspólnego na majątki odrębne i odwrotnie. Ustalenie takie jednak pozostawało w sprzeczności z treścią zeznań samej powódki, która zarówno w trakcie jej przesłuchania na rozprawie w dniu 19 marca 2014 r. (karty 617 – 627 akt), jak i na rozprawie w dniu kwietnia 2015 r. w sposób konkretny wskazywała na pochodzenie środków, z których tego rodzaju przysporzenia były dokonywane. Powódka wskazywała wprost na środki pochodzące z jej własnych oszczędności, na środki uzyskiwane z wynagrodzenia za pracę, na środki pochodzące z prowadzonej działalności gospodarczej (prowadzenie kliniki). Zestawienie więc ustaleń Sądu co do dat poszczególnych przysporzeń ze wskazywanymi przez powódkę źródłami, z których były finansowane musiało prowadzić do wadliwości ustaleń co do czynienia przez powódkę nakładów z jej majątku odrębnego na majątek odrębny pozwanego.

To z kolei prowadziło do zaniechania oceny roszczenia powódki w kontekście stosowania norm art. 31 – 34 k.r.o. oraz art. 45 k.r.o. W przypadku pozostawania małżonków w ustroju wspólności majątkowej - co miało miejsce w sprawie niniejszej - o tym, co stanowi dorobek małżonków a co ich majątek osobisty (przed wejściem w życie ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw, Dz. U. Nr 162, poz. 1691, tj. przed 20 stycznia 2005 r. - majątek odrębny) rozstrzygają właśnie przepisy art. 31-34 k.r.o., jeżeli ich stosowanie nie zostało wyłączone małżeńską umową majątkową (art. 47 § 1 k.r.o.). W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntował się pogląd, zgodnie z którym art. 32 § 1 k.r.o., będący odpowiednikiem obecnie obowiązującego art. 31 k.r.o., stwarza domniemanie przynależności do majątku dorobkowego przedmiotów majątkowych nabytych w czasie trwania wspólności ustawowej przez oboje małżonków lub przez jednego z nich, zaś przynależność określonych przedmiotów do majątku osobistego (dawniej odrębnego) obowiązany jest udowodnić zainteresowany tym małżonek (zob. m.in. wyroki: z dnia 11 września 1998 r., I CKN 830/97, niepubl.; z dnia 29 czerwca 2004 r., II CK 397/03 niepubl.; z dnia 16 kwietnia 2003 r., II CKN 1409/00, OSNC 2004 r., nr 7-8, poz. 113; z dnia 30 czerwca 2004 r., IV CK 513/03, niepubl. oraz postanowienie z dnia 6 lutego 2003 r., IV CKN 1721/00 niepubl.). Jednocześnie jednak wskazuje się, że domniemanie powyższe można obalić przez wykazanie, iż nabycie przedmiotu majątkowego nastąpiło ze środków finansowych stanowiących majątek osobisty (dawniej odrębny; zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2001 r., II CKN 1194/00, niepubl.). Również w piśmiennictwie przyjmuje się, że prawo własności nabyte w czasie trwania wspólności majątkowej z reguły wchodzi do majątku wspólnego niezależnie od tego, czy zostało nabyte przez jedno z małżonków, czy przez oboje. Bez znaczenia jest przy tym, czy środki przeznaczone na nabycie własności pochodziły z majątku wspólnego, czy też z majątku osobistego (odrębnego), chyba, że nabycie nastąpiło w drodze tzw. surogacji rozumianej jako zastąpienie przedmiotu wchodzącego w skład majątku osobistego (odrębnego) innym przedmiotem nabytym w zamian pierwszego.

Nie może ulegać wątpliwości, że zgodnie z treścią art. 31. § 1 k.r.o., z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków. Jednocześnie jego § 2. stanowi, że do majątku wspólnego należą w szczególności pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków, dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków, środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków, kwoty składek zewidencjonowanych na subkoncie, o którym mowa w art. 40a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585, z późn. zm.). Skoro więc powódka, jak sama wskazywała, przysporzeń na rzecz pozwanego dokonywała z takich właśnie dochodów, z wynagrodzenia za pracę itd., to oczywistym jest, że wchodziły one w skład majątku wspólnego. Jak ustalił bowiem Sąd, przysporzenia te objęte były oświadczeniem pozwanego z dnia 28 września 2004 r. i dotyczyły okresu do daty jego złożenia. Konieczne więc w tym kontekście było poczynienie przez Sąd I instancji stanowczych ustaleń odnoszących się do tego, które konkretnie przysporzenia (o jakim charakterze i w jakiej wysokości) dokonane zostały przed zawarciem związku małżeńskiego przez strony, albowiem tylko do nich mogły się odnosić ustalenia Sądu dotyczące czynienia nakładów z majątku odrębnego powódki, na majątek odrębny pozwanego. W pozostałym zakresie wobec dokonywania przysporzeń w trakcie trwania małżeństwa i przynajmniej częściowo z majątku wspólnego, analiza roszczenia musiała zostać dokonana w kontekście przepisów regulujących ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej. Wobec zeznań powódki ocena ta musi odnosić się do istnienia ewentualnych nakładów z majątku wspólnego na majątek odrębny, a więc odnosić się do zastosowania art. 45 k.r.o. Ocenie winna zostać poddana kwestia dopuszczalności zawarcia przez strony w tym zakresie umowy, jej charakteru i ewentualnych skutków. Takiej oceny Sąd I instancji zaniechał.

Co jednak istotniejsze, w pierwszej kolejności zawiązany przez strony według ustaleń Sądu węzeł obligacyjny winien zostać poddany analizie pod kątem zastosowania normy przepisu art. 35 k.r.o., zgodnie z którą w czasie trwania wspólności ustawowej żaden z małżonków nie może żądać podziału majątku wspólnego. Nie może również rozporządzać ani zobowiązywać się do rozporządzania udziałem, który w razie ustania wspólności przypadnie mu w majątku wspólnym lub w poszczególnych przedmiotach należących do tego majątku. Zakazy wymienione w tym przepisie są konsekwencją ukształtowania wspólności ustawowej jako bezudziałowej wspólności łącznej trwającej aż do chwili jej ustania. Takie czynności dokonywane nawet na zgodny wniosek małżonków są bezwzględnie nieważne na podstawie art. 58 § 1 k.c. Czynności takie stanowią bowiem obejście przepisów o zakazie podziału majątku wspólnego. Od zakazu rozporządzania i zobowiązywania się do rozporządzania udziałem, który w razie ustania wspólności ustawowej przypadnie małżonkowi w majątku wspólnym lub w poszczególnych przedmiotach należących do tego majątku, ustawa nie przewiduje wyjątku. Zakaz ten obowiązuje także małżonków, którzy zgodnie chcą dokonać zakazanej czynności lub gdyby to miała być czynność dokonana przez jedno z nich na rzecz drugiego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 29 kwietnia 2013 r., sygn.. akt I ACa 1384/12, LEX nr 1362925). Skoro w ocenie Sądu I instancji umowa łącząca strony regulowała wszelkie rozliczenia małżonków dotyczące okresu sprzed małżeństwa i później, to konieczna była analiza dopuszczalności zawarcia tego rodzaju umowy, tym bardziej, że jak wynika z zeznań powódki i w konsekwencji ustaleń Sądu do porozumienia doszło w związku z zainicjowaniem procesu rozwodowego przez pozwanego, a rozliczenie, czy porozumienie miało zakończyć wszelkie wzajemne relacji finansowe stron bez jakiegokolwiek podziału majątku, co same w sobie sugeruje tego rodzaju charakter zawartej umowy. Słusznie też skarżący powołał się na twierdzenia powódki, zgodnie z którymi „wówczas w 2004 r. wzięłaby te 40.000 euro i nie chciała żadnego podziału majątku wspólnego”. Sąd podkreślał przy tym podsumowujący charakter umowy wykluczający kolejne postępowanie w tym zakresie. Nie bez znaczenia jest przy tym okoliczność, że jak wynika ze zgodnych stanowisk stron zarówno w niniejszym procesie, jak i składanych w ramach procesu rozwodowego toczącego się we Francji, kwotę 40.000 euro ustaliły w sposób ryczałtowy, a jej podstawę, jak zeznał pozwany oraz świadek K. S. (1) stanowił spis przedstawiony przez powódkę pozwanemu w dniu 28 września 2004 r. obejmujący wszelkie przysporzenia majątkowe dokonywane w okresie objętym zawartym ostatecznie porozumieniem. Wprawdzie nie jest wyłączone dokonanie przez małżonków "przesunięć" między majątkiem wspólnym i ich majątkami odrębnymi w drodze czynności prawnych, jednakże ograniczeniem jest to, aby takie przesunięcia nie prowadziły w efekcie do likwidacji majątku wspólnego. W takim kierunku wypowiadał się Sąd Najwyższy już w uchwale z dnia 16 stycznia 1964 r. III CO 64/63 (OSNCP 1964 r. z. 11, poz. 220), a także w wyroku z 17 listopada 1967 r. I CR 296/66 (OSNCP 1968 r. t. 7, poz. 125) i wreszcie w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 1991 r. III CZP 76/90 (OSN 1991 r. z. 10-12, poz. 117) oraz w uchwale z 19 grudnia 1991 r. III CZP 133/91 (OSP 199 r. z. 7-8, poz. 171). Stąd też Sąd I instancji w pierwszej kolejności winien ustalić, czy w ogóle w dacie zawierania umowy istniał majątek wspólny małżonków, albowiem w tym zakresie stanowiska stron były rozbieżne. Negatywne ustalenie w tym zakresie otwierało dopiero możliwość jakiejkolwiek analizy pod kątem możliwości zawarcia umowy regulującej rozliczenia obejmujące nakłady czynione z majątku wspólnego na majątek odrębny. Nie bez znaczenia jest przy tym okoliczność, że według pozwanego pomiędzy stronami toczy się postępowanie, którego przedmiotem jest podział majątku stron, co same w sobie sugeruje istnienia majątku objętego wspólnością ustawową, a ponadto zgodne jest ze stanowiskiem prezentowanym przez powódkę w toku procesu rozwodowego i formułowanymi w jego ramach żądaniami.

Jak wyżej wskazano, ewentualny brak istnienia majątku wspólnego małżonków czynił zasadnym rozważenie rozliczeń stron w kontekście zastosowania art. 45 k.r.o. Zgodnie z jego § 1. każdy z małżonków powinien zwrócić wydatki i nakłady poczynione z majątku wspólnego na jego majątek osobisty, z wyjątkiem wydatków i nakładów koniecznych na przedmioty majątkowe przynoszące dochód. Może żądać zwrotu wydatków i nakładów, które poczynił ze swojego majątku osobistego na majątek wspólny. Nie można żądać zwrotu wydatków i nakładów zużytych w celu zaspokojenia potrzeb rodziny, chyba że zwiększyły wartość majątku w chwili ustania wspólności. § 2. tego artykułu stanowi natomiast, że zwrotu dokonuje się przy podziale majątku wspólnego, jednakże sąd może nakazać wcześniejszy zwrot, jeżeli wymaga tego dobro rodziny.

Jak z powyższego wynika, rozliczenie wydatków, nakładów i innych świadczeń z majątku wspólnego na rzecz majątku odrębnego lub odwrotnie, a także rozliczenie długów jednego z małżonków zaspokojonych z majątku wspólnego następuje w postępowaniu nieprocesowym wówczas, gdy toczy się postępowanie o podział majątku wspólnego po ustaniu małżeńskiej wspólności majątkowej przewidziane w przepisach art. 567 k.p.c. To ostatnie postępowanie wchodzi jednak w rachubę wtedy, gdy przedmioty majątkowe nabyte przez oboje małżonków lub przez jednego z nich w czasie trwania małżeństwa jako obiekt podziału w sensie fizycznym jeszcze istnieją. Jeżeli tego rodzaju majątku nie ma, to brak jest podstaw do rozliczenia wydatków i nakładów w trybie postępowania nieprocesowego, bo nie ma również podstaw do postępowania o podział majątku wspólnego. Do rozpoznania roszczeń z tytułu zwrotu wydatków i nakładów, a także długów, o których mowa w przepisie art. 45 k.r.o., właściwy jest wówczas tryb procesowy, z tym że materialnoprawną podstawą rozstrzygania pozostaje przepis art. 45 k.r.o. jako lex specialis w stosunku do przepisów kodeksu cywilnego o zwrocie nakładów na cudzą rzecz lub o bezpodstawnym wzbogaceniu (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2014 r., sygn. akt V CZ 36/14, LEX nr 1486680).

Sąd I instancji w okolicznościach niniejszej sprawy w ogóle nie stosował wspomnianej regulacji. Nie dokonał oceny roszczenia stron w tym kontekście, nie zbadał materialnych podstaw jej stosowania, w tym nie ocenił dopuszczalności zawarcia w tym zakresie przez małżonków umowy i to jeszcze w trakcie związku małżeńskiego. Podkreślenia przy tym wymaga, że sam charakter umowy, która ma według ustaleń Sądu regulować wszelkie rozliczenia finansowe stron i to z różnych tytułów, oceniany winien być w kontekście unormowania art. 917 k.c., a więc przepisu regulującego instytucję ugody. Skoro bowiem poszczególne przysporzenia kwalifikowane wadliwie przez powódkę jako pożyczki dokonywane były w różnym czasie, przybierały różną formę, to tym samym winny być kwalifikowane oddzielnie i odmiennie w zależności od spełnienia przesłanek określonego typu umowy nazwanej. Kompleksowe natomiast dokonanie rozliczeń przysługujących na podstawie tych odrębnych i odmiennych pod względem charakteru prawnego wierzytelności i to przybierające postać pewnej uzgodnionej kwoty nie odpowiadającej w pełni ich wysokości musi prowadzić do wniosku, że tego rodzaju porozumienie przybrało postać właśnie ugody.

Wszystkie powyższe uwagi prowadzą do wniosku, że spełnione zostały przesłanki uchylenia zaskarżonego wyroku wobec braku rozpoznania istoty sprawy (art. 386 § 4 k.p.c.). Zgodnie z tym przepisem, poza wypadkami określonymi w § 2 i § 3 sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania istoty sprawy albo, gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Pojęcie nierozpoznania istoty sprawy zawarte w przedstawionym wyżej przepisie dotyczy nierozpoznania istoty roszczenia będącego podstawą powództwa, czy też wniosku. Istota sprawy oznacza jej sedno, kwintesencję roszczenia dochodzonego pozwem, czy też objętego wnioskiem. Jest to jednocześnie pojęcie węższe niż rozpoznanie i rozstrzygnięcie sprawy w ogóle. Nie może być ono kojarzone z rozpoznaniem wyłącznie kwestii formalnych. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 lipca 1998 r. (sygn. akt I CKN 897/97), nierozpoznanie istoty sprawy oznacza brak merytorycznego rozpoznania zgłoszonych w sprawie roszczeń. Oznacza to zaniechanie przez Sąd I instancji zbadania materialnej podstawy żądania, albo pominięcie merytorycznych zarzutów (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 września 1998 r., sygn. akt II CKN 896/98). Takie także stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 września 2002 r. (sygn. akt IV CKN 1298/00) podnosząc, iż pojęcie istoty sprawy, o którym mowa w art. 386 k.p.c. dotyczy jej aspektu materialnego i w tej jedynie płaszczyźnie może być oceniany zarzut jej nierozpoznania. Będzie ono zachodzić wówczas, gdy sąd nie zbadał podstawy materialnej pozwu, jak też skierowanych do niego zarzutów merytorycznych i w swoim rozstrzygnięciu nie odniósł się do tego, co jest przedmiotem sprawy. W wyroku z dnia 22 kwietnia 1999 r. (II UKN 589/98) Sąd Najwyższy wskazał, iż oceny, czy sąd I instancji rozpoznał istotę sprawy dokonuje się na podstawie z jednej strony analizy żądań pozwu, a z drugiej przepisów prawa materialnego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. W doktrynie utrwalony jest pogląd, że treścią powództwa, czy też wniosku jest żądanie urzeczywistnienia w konkretnym przypadku określonej normy prawnej przez wydanie orzeczenia sądowego określonej treści. Nierozpoznanie więc istoty sprawy sprowadza się do pozostawienia poza oceną sądu okoliczności faktycznych stanowiących przesłanki zastosowania norm prawa materialnego. Takich uchybień dopuścił się Sąd I instancji w rozpoznawanej sprawie. Sąd bowiem nie ustalił stanu faktycznego niezbędnego do zastosowania prawa materialnego, jak również nie zastosował tego prawa, a w konsekwencji nie orzekł o żądaniach stron.

Jak już wskazano na wstępie, brak rozstrzygnięcia wszystkich powyższych kwestii skutkował uznaniem, że w kontekście stanowisk stron procesu i jego podstaw prawnych, nie została rozpoznana istota sprawy, a tym samym konieczne stało się uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania na podstawie art. 386 § 4 k.p.c.

Sąd Okręgowy ponownie rozpoznając sprawę w pierwszej kolejności dokonana oceny wszystkich przedstawionych w sprawie dowodów, w tym pism składanych przez strony w toku postępowania rozwodowego i na ich podstawie dokona ustaleń co do poszczególnych tytułów przysporzeń, konkretnych kwot tych przysporzeń i co najważniejsze ich dat, co ma znaczenie dla oceny, które z nich dokonywane były przed ślubem, a więc niewątpliwie z majątku odrębnego powódki na majątek odrębny pozwanego. W dalszej kolejności konieczne jest dokonanie oceny, w jakiej części zawarte porozumienie odnosi się do tego rodzaju nakładów, a w jakiej części do przysporzeń mających miejsce po zawarciu przez strony związku małżeńskiego i po powstaniu ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej. W związku z tym porozumienie te rozumiane jako całość winno zostać ocenione, pod kątem ewentualnego podziału majątku wspólnego małżonków w kontekście regulacji art. 35 k.r.o., a więc zarówno jego dopuszczalności, jak i ewentualnych skutków i sposobu rozliczeń. Wreszcie ewentualne ustalenie braku majątku wspólnego prowadzić powinno Sąd do oceny porozumienia pod kątem stosowania art. 45 k.r.o.

Stosownie do poszczególnych ustaleń Sądu pod rozwagę winna zostać poddana dodatkowo kwestia brzmienia powyższych regulacji w związku z ich zmianami, w szczególności natomiast analiza art. 5 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2004.162.1691).

Sąd Apelacyjny nie zawarł w wyroku rozstrzygnięcia o kosztach procesu przed tym sądem, albowiem zgodnie z art. 108 § 2 k.p.c., sąd drugiej instancji, uchylając zaskarżone orzeczenie i przekazując sprawę sądowi pierwszej instancji do rozpoznania, pozostawia temu sądowi rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

SSA E. Skotarczak SSA D. Jezierska SSA T. Żelazowski