Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III AUa 489/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 listopada 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Bohdan Bieniek (spr.)

Sędziowie: SA Piotr Prusinowski

SO del. Teresa Suchcicka

Protokolant: Agnieszka Charkiewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 18 listopada 2015 r. w B.

sprawy z odwołania A. N.

przy udziale zainteresowanego J. R.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia

na skutek apelacji A. N.

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 29 stycznia 2015 r. sygn. akt V U 1147/14

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od A. N. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. kwotę 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

Sygn. akt III AUa 489/15

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. decyzją z dnia 25.05.2014 r. stwierdził, że A. N. jako pracownik u płatnika składek J. R. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od 1.12.2013 r.

Odwołanie od powyższej decyzji wniosła A. N., zarzucając naruszenie art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych - poprzez błędne przyjęcie przez organ ubezpieczeń (ZUS), że odwołująca nie podlega ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowemu; art. 13 pkt. 1 powyższej ustawy - poprzez błędne przyjęcie przez organ ubezpieczeń, że odwołująca nie jest pracownikiem w związku z czym nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu; art. 22 k.p. - poprzez błędne przyjęcie przez pozwanego, że praca nie była faktycznie świadczona a stosunek umowny łączący odwołującą się z pracodawcą nie miał cech charakterystycznych dla stosunku racy oraz art. 38 k.c. - poprzez błędne przyjęcie, że umowa o pracę łącząca odwołującą się i pracodawcę została zawarta dla pozoru. W konsekwencji domagała się zmiany zaskarżonej decyzji poprzez orzeczenie, iż odwołująca się podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnym rentowym, chorobowym i wypadkowym od dnia 01.12.2013 r.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie.

Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 29 stycznia 2015 r. oddalił odwołanie oraz zasądził od A. N. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. kwotę 60 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Wydanie orzeczenia poprzedziły następujące ustalenia. W dniu 29 listopada 2013 r. A. N. i J. R. zawarli umowę o pracę. Ubezpieczona A. N. została zatrudniona na stanowisku telemarketera-handlowca na czas określony do 30 listopada 2014 r., w pełnym wymiarze czasu pracy, z wynagrodzeniem w kwocie 4.000 złotych brutto. Miejscem wykonywania pracy przez A. N. był teren województwa (...) i (...). Praca miała być wykonywana w miejscu zamieszkania odwołującej w B. przy użyciu własnego sprzętu komputerowego, telefonu i samochodu. Jako zakres czynności pracownika wskazano między innymi: poszerzanie sieci sprzedaży M., telefoniczne kontaktowanie się z potencjalnymi klientami, koordynacja prac serwisu internetowego M., zamówień i wysyłki towaru, obsługa sklepu internetowego M., tworzenie materiałów promocyjnych, badanie rynku, koordynacja spotkań handlowych, prowadzeni akcji promocyjnych.

W związku z zawarciem umowy o pracę A. N. została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnego od dnia 1 grudnia 2013 r. W okresie od 16.01.2014 r. do 17.02.2014 r. wypłacano odwołującej wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy. Odwołująca się w dniu 18.02.2014 r. zgłosiła do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wniosek o wypłatę zasiłku chorobowego z uwagi na niezdolność do pracy związaną z ciążą.

Z dalszych ustaleń Sądu I instancji wynikało, że A. N. legitymuje się wykształceniem średnim. W 2005 roku ukończyła Policealną Szkołę Zawodową w B. na kierunku: fryzjerstwo. Przez większą część okresu dotychczasowego zatrudnienia wykonywała pracę związaną z jej wyuczonym zawodem.

Zainteresowany J. R. rozpoczął prowadzenie działalności gospodarczej od dnia 10.12.2012 r. Według wpisu (...) główny zakres jego działalności gospodarczej to: pozaszkolne formy edukacji artystycznej, pozostałe to: handel detaliczny oraz działalność sportowa, rozrywkowa i rekreacyjna. Oprócz odwołującej nigdy nie zgłaszał do ubezpieczeń innych osób, także po jej odejściu na zwolnienie lekarskie.

Mając tak ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy odwołał się do treści art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i 12 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 1442 ze zm.), z których wynika, że obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu oraz chorobowemu i wypadkowemu podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Art. 13 stanowi, że pracownicy podlegają ubezpieczeniu od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Zgłoszenie do ubezpieczenia odnosi jednak swój cel tylko wtedy, gdy osoba zgłoszona jest pracownikiem, a więc gdy skutecznie nawiązany został stosunek pracy. Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem (art. 22 § 1 k.p.). Za ugruntowany w judykaturze i doktrynie uznać należy pogląd, iż nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu osoba, która zawarła umowę o pracę dla pozoru, a więc w sytuacji, gdy przy składaniu oświadczeń woli obie strony miały świadomość, że osoba ta, określona w umowie jako pracownik, nie będzie świadczyć pracy, a druga strona, określona w umowie jako pracodawca, nie będzie z tej pracy korzystać. Zgodnie z art. 83 § 1 k.c. oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru jest nieważne.

Sąd I instancji wskazał, że w niniejszej sprawie istotnym zagadnieniem było ustalenie, czy A. N. posiadała status pracownika. Podleganie przez odwołującą ubezpieczeniu społecznemu, a tym samym jej prawo do świadczeń z tego tytułu warunkowane było od stwierdzenia, czy zamiar stron został w rzeczywistości zrealizowany.

Zdaniem Sądu Okręgowego zgromadzone w niniejszym postępowaniu dowody w postaci zeznań odwołującej oraz zainteresowanego oraz dokumentów z akt rentowych nie pozostawiają wątpliwości, iż umowa o pracę pomiędzy A. N. a J. R. została zawarta dla pozoru. Świadczy o tym przede wszystkim okoliczność, że przed zatrudnieniem A. N., jak i po jej odejściu, wnioskodawca sam wykonywał obowiązki przypadające wnioskodawczyni. Wcześniej nie zatrudniał innej osoby na tym stanowisku, jak również gdy A. N. udała się na zwolnienie lekarskie w związku z ciążą - to również nie zatrudnił innego pracownika w jej zastępstwie. Za niewiarygodne uznał Sąd tłumaczenia zainteresowanego, iż z uwagi na brak czasu związany z wykonywaniem prac na rzecz Ministerstwa Kultury nie miał czasu na rekrutacje i przeszkolenie pracownika. Sąd pierwszej instancji podkreślił, iż to właśnie z uwagi na znaczną ilość obowiązków związanych z drugą gałęzią działalności gospodarczej zainteresowany zdecydował się na zatrudnienie pracownika odpowiedzialnego za sprzedaż artykułów ekskluzywnych. Podawanie tych samych okoliczności, jako argumentów uzasadniających rezygnację z zatrudnienia kolejnego pracownika na miejsce odwołującej w ocenie Sądu pozostaje całkowicie nielogiczne. Powyższe oznacza, że nie istniała realna potrzeba zatrudnienia pracownika na stanowisko telemarketer-handlowiec, a zatrudnienie wnioskodawczyni było na specjalnie utworzonym dla niej stanowisku.

Czyniąc powyższe wnioski, Sąd I instancji miał również na uwadze ustalenia o stosunkowo wysokim wynagrodzeniu przyznanym nowo zatrudnionemu pracownikowi w wysokości 4.000 złotych brutto. Z analizy przebiegu dotychczasowego zatrudnienia A. N. nie wynikało bowiem, że była wysokiej klasy handlowcem oraz telemarketerem. Dotychczasowy przebieg ubezpieczenia i podstawy wymiaru wskazują na jej zatrudnienie z minimalnym wynagrodzeniem w bardzo krótkich okresach czasu. Ogólny staż pracowniczy odwołującej wynosił bowiem łącznie niespełna dwa lata, z czego ponad rok pracowała na niepełnym etacie. Ponadto w tym czasie wykonywała ona wyuczony zawód fryzjerki w salonach fryzjerskich.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy w pełni podzielił twierdzenia organu rentownego, iż wysokość wynagrodzenia odwołującej nie była adekwatna do wykonywanej pracy i doświadczenia zawodowego. W tym zakresie Sąd I instancji nie podzielił argumentacji odwołującej jak i zainteresowanego, iż wysokie wynagrodzenie uzasadnione było korzystaniem przez nią z własnego sprzętu przy świadczeniu pracy. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, iż odwołująca do swojej pracy potrzebowała głównie telefonu komórkowego oraz komputera, których zakup nie wiąże się z wielkim nakładem finansowym.

W ocenie Sądu pierwszej instancji zawarcie umowy o pracę w przedstawionych wyżej okolicznościach (stworzenie sztucznej potrzeby utworzenia stanowiska pracy i objęcie ubezpieczeniem z tytułu zatrudnienia, krótkotrwałość "zatrudnienia", jak również ustalenie stosunkowo wysokiego wynagrodzenia za pracę przy braku stosownego doświadczenia zawodowego), świadczy o pozorności zawartej umowy o pracę. Co więcej, zdaniem Sądu okoliczności powyższe można uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Fakt, że cel zawarcia umowy o pracę w postaci osiągnięcia świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie jest sprzeczny z ustawą, nie może jednak oznaczać akceptacji dla nagannych i nieobojętnych społecznie zachowań korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych, przy zawieraniu umów o pracę na stosunkowo krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie do świadczenia z ubezpieczenia społecznego (np. urodzeniem dziecka) i ustaleniu wysokiego wynagrodzenia w celu uzyskania przez osobę ubezpieczoną naliczonych od takiej podstawy świadczeń z ubezpieczenia społecznego (por. SN w wyroku z dnia 18.10.2005r., sygn. akt II UK 43/05, LEX Nr 189956).

Mając na uwadze całokształt okoliczności faktycznych przedmiotowej sprawy Sąd Okręgowy uznał, iż przedmiotowa umowa została zawarta w celu obejścia prawa tj. uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego i z tego powodu nie może wywoływać skutków prawnych (art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). O pozorności oświadczeń woli złożonych przez strony spornych umów o pracę świadczy też okoliczność, że odwołująca stała się niezdolna do pracy od 16 stycznia 2014 r., tj. zaledwie po upływie półtora miesiąca od zawarcia umowy o pracę na czas określony na okres do daty porodu (1 sierpnia 2014 r.). Wątpliwości Sądu budził również fakt, iż J. R. nie upoważnił pracownicy do podpisywania pism, które to uprawnienie stanowi istotny element pracy pracownika na stanowisku handlowiec biorąc pod uwagę (jak sam wskazywał) jego liczne delegacje. Zastanawiające jest również zamieszczenie ogłoszenia o pracy jedynie na stronie internetowej zainteresowanego.

Sąd Okręgowy podkreślił również, iż dokumentacja przedstawiona przez płatnika nie została przez Sąd uznana za dowód faktycznego istnienia pomiędzy stronami stosunku pracy. Umowa o pracę, lista obecności oraz pozostała dokumentacja osobowa sporządzone zostały, zdaniem Sądu, jedynie dla uwiarygodnienia faktu wykonywania pracy w charakterze pracownika i uzyskania uprawnień do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Jednakże nie świadczą one o realnym świadczeniu pracy przez odwołującą. Ponadto Sąd I instancji zwrócił uwagę, iż organ rentowy zwrócił się z prośbą do pracodawcy o przedłożenie dodatkowych dowodów na wykonywanie pracy przez A. N. w postaci zeznań świadków potwierdzających fakt wykonywania pracy przez w/w (kontrahentów firmy, klientów). Jednak takie oświadczenia nie zostały przedłożone, co jedynie utwierdziło Sąd w przekonaniu, iż odwołująca nie świadczyła pracy na rzecz J. R..

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje, iż zawarta pomiędzy J. R. a A. N. umowa o pracę była pozorna, co w świetle art. 83 k.c. pociąga za sobą jej nieważność. W konsekwencji nie wywołuje ona żadnych skutków prawnych, w tym podlegania ubezpieczeniom społecznym.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie, rozstrzygając jednocześnie o kosztach procesu na podstawie art. 98 k.p.c.

Od powyższego wyroku apelację złożyła A. N., zaskarżając orzeczenie Sądu I instancji w całości i zarzucając naruszenie:

1. prawa materialnego:

- art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych przez błędne przyjęcie, że odwołująca nie podlega ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowemu;

- art.13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych przez błędne przyjęcie, że odwołująca nie jest pracownikiem;

- art. 22 k.p. przez przyjęcie, że praca nie była faktycznie świadczona, a umowa o pracę nie zawierała charakterystycznych cech stosunku pracy;

- art. 83 k.c. przez przyjęcie, że umowa o pracę została zawarta dla pozoru;

2. prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. przez dokonanie wadliwej oceny zeznań J. R. oraz brak wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Wskazując na powyższe zarzuty wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie odwołania w całości, ewentualnie jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem Sąd Okręgowy dokonał w sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych, które pozwoliły na prawidłową wykładnię prawa materialnego. Ustalenia faktyczne Sądu I instancji Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne.

Obowiązki sądu odwoławczego wyznacza art. 382 k.p.c. Zgodnie z przytoczonym przepisem sąd odwoławczy orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym, tj. Sąd ponownie rozpoznaje sprawę, a nie tylko zarzuty apelacyjne. Na każdym etapie procesu obowiązek przedstawiania dowodów spoczywa na stronach. Istotę tego obowiązku wizualizuje art. 3 k.p.c., który stanowi o obowiązkach stron i uczestników postępowania w zakresie składania wyjaśnień co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiania dowodów. Przepis ten nie jest skierowany do sądu, lecz do stron procesowych i nakłada na nie ogólny obowiązek przedstawiania dowodów w celu wykazania prawdziwości swoich twierdzeń. Wyraża on jedną z zasad procesu cywilnego (zasadę kontradyktoryjności), która jednocześnie przeciwstawia się obowiązkowi działania sądu z urzędu. Postępowanie dowodowe z urzędu może być jedynie usprawiedliwione szczególnymi okolicznościami (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2003 r., I CK 176/03, Lex nr 151620). Poszerzenie dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego może mieć miejsce w także w sądzie II instancji, a mianowicie w razie wystąpienia okoliczności wymienionych w art. 381 k.p.c., czy też w wyniku odpowiedniego zastosowania możliwości opisanej w art. 232 zd. 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c.

A limine należy podkreślić, że żadna z opisanych wyżej przesłanek nie występuje na gruncie przedmiotowej sprawy. Po pierwsze, odwołująca w apelacji, jak i w trakcie postępowania apelacyjnego nie zgłaszała wniosków dowodowych. Po wtóre, dopuszczenie dowodu z urzędu z uwagi na podniesione już argumenty nie było możliwe. Agregacja powyższych przesłanek wskazuje na konieczność oceny zaskarżonego orzeczenia w świetle dowodów zgromadzonych w toku postępowania przed Sądem I instancji, a na przeszkodzie temu nie stoi system apelacji pełnej, który obliguje Sąd odwoławczy do ponownego rozpoznania sprawy.

Skarżący wadliwości rozstrzygnięcia upatruje w naruszeniu przez Sąd Okręgowy przepisów prawa procesowego i umiejscawia je w treści art. 233 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. W jego ocenie defekt rozstrzygnięcia ilustruje w dwóch płaszczyznach. Pierwsza polega na wadliwej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, zwłaszcza zeznań J. R. w zakresie, w jakim potwierdza fakt wykonywania pracy na jego przez odwołującą. Druga, zarzuca brak kompleksowego rozważenia materiału dowodowego i wydanie wyroku z pominięciem zasady prawdy obiektywnej.

W postępowaniu odwoławczym Sąd drugiej instancji jest związany zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa procesowego. W granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (por. uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNCP 2008 r., nr 6, poz. 55).

Przechodząc do oceny poszczególnych zarzutów należy wskazać, że Sąd Okręgowy poczynił w sprawie poprawne ustalenia faktyczne, które Sąd drugiej instancji przyjmuje za własne. Zamykają się one następującymi stwierdzeniami. J. R. prowadzi działalność gospodarczą. Z wpisu do centralnej ewidencji działalności gospodarczej wynika, że przeważająca działalność gospodarcza to pozaszkolne formy edukacji artystycznej, pozostałe zaś obejmują handel detaliczny, działalność sportową, rozrywkową i rekreacyjną. Jednym z profili działalności jest sprzedaż ekskluzywnych kaw i czekolad. A. N. ukończyła Liceum Ogólnokształcące, a następnie Policealną Szkołę Zawodową (fryzjerstwo). Następnie pracowała w salonach fryzjerskich, zaś w okresie od 24 sierpnia 2013 r. do 23 listopada 2013 r. wykonywała pracę na rzecz (...) Spółka Jawna we W. na stanowisku pracownik obsługi lombardu. W dniu 29 listopada 2013 r. J. R. i A. N. zawarli umowę o pracę na czas określony od dnia 1 grudnia 2013 r. do dnia 30 listopada 2014 r. Na jej podstawie odwołująca miała świadczyć pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku telemarketera – handlowca, ze wskazaniem miejsca pracy (teren województwa (...) i (...)) za wynagrodzeniem 4.000 złotych brutto. Do zadań A. N. należeć miało: telefoniczne kontaktowanie się z potencjalnymi odbiorcami, obsługa sklepu internetowego, koordynacja zamówień i wysyłki towarów, tworzenie materiałów i tekstów promocyjnych, umawianie spotkań handlowych, wsparcie informacyjne restauracji, przygotowanie ofert i prezentacji, badanie rynku, przeprowadzanie wywiadów, analiza konkurencji. Mimo sporządzenia umowy o pracę, przeprowadzonych badań lekarskich, szkolenia stanowiskowego nie doszło do realizacji umowy o pracę, gdyż pracownik nie wykonywał czynności, o których mowa w umowie, a pracodawca nie wydawał poleceń dotyczących pracy. W konsekwencji nie doszło do świadczenia pracy podporządkowanej w rozumieniu art. 22 k.p.

Ustalone w ten sposób okoliczności faktyczne korespondują z zebranymi w sprawie środkami dowodowymi. Ich ocena nastąpiła adekwatnie do reguł interpretacyjnych, o których mowa w treści art. 233 § 1 k.p.c. Powołany wyżej przepis zobowiązuje sąd do oceny wiarygodności mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału zgromadzonego w sprawie. W judykaturze za utrwalony należy uznać pogląd, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń faktycznych, a tym samym korzystnej dla niego oceny materiału dowodowego. Powołany wyżej przepis zobowiązuje sąd do oceny wiarygodności mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału zgromadzonego w sprawie. Z jednej zatem strony sąd orzekający uprawniony jest do oceny tychże dowodów według własnego przekonania, z drugiej natomiast sam jest zobowiązany do wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Uprawnienie sądu do oceny dowodów według własnego przekonania nie oznacza oczywiście dowolności w tej ocenie, bowiem poza sporem winno być, iż dokonując tej oceny sąd nie może ignorować zasad logiki, osiągnięć nauki, doświadczenia życiowego. Granice swobodnej oceny dowodów są wyznaczone przez takie komponenty jak: obowiązek wyprowadzania przez sąd z zebranego materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych, obowiązek poruszania się w ocenie dowodów w ramach przepisów proceduralnych wynikających z treści art. 227-234 k.p.c. oraz w końcu z poziomu świadomości prawnej sędziego i dominujących poglądów na sądowe stosowanie prawa. Z tego wynika, że swobodna ocena dowodów jest dokonywana przez pryzmat własnych przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych ale powinna także uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny racjonalny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych, a ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000 nr 17, poz.655)

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie można zgodzić się z twierdzeniem o przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów. Przede wszystkim Sąd Okręgowy stosownie do wniosków stron dopuścił dowód z dokumentów złożonych w postępowaniu przed organem rentowym, jak i w postępowaniu sądowym. W tym celu doszło do otwarcia zamkniętej rozprawy i dopuszczenia dowodu z dodatkowych dokumentów (k- 85-89). Sąd I instancji dopuścił także dowód z osobowych źródeł dowodowych, tj. zeznań stron domniemanego stosunku pracy. Ocena osobowych źródeł dowodowych nie polega wyłącznie na odtworzeniu treści złożonej relacji, lecz powinna być poddana ocenie z perspektywy wyżej wskazanych dyrektyw interpretacyjnych, w tym w powiązaniu do informacji wynikającej z dokumentów. Sąd Okręgowy w pisemnych motywach swojego rozstrzygnięcia wyjaśnił powody, dla których nie dał wiary określonym twierdzeniom stron w zakresie związanym ze świadczeniem pracy przez ubezpieczoną. Argumenty użyte na uzasadnienie takiego stanowiska są prawidłowe, a formułowane wobec nich zarzuty sprowadzają się de facto do polemiki ze stanowiskiem Sadu pierwszej instancji.

Sedno sporu skarżący lokuje w wadliwym – jego zdaniem – ustaleniu, że nie doszło w sprawie do zawarcia umowy o pracę, gdyż była to czynność pozorna, a tym samym nie prowadzi do powstania tytułu do ubezpieczenia społecznego. Z przedstawionym zarzutem nie można się zgodzić, gdyż okoliczności sprawy uzasadniają konstatację o pozorności zawartej umowy o pracę [art. 83 § 1 k.c.]. Zgodnie z powołanym przepisem nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności. Na pierwszy plan wysuwa się okoliczność, że w treści art. 83 § 1 k.c. chodzi o oświadczenie woli [pracownika i pracodawcy], a przecież ono stanowi kluczowy element czynności prawnej. O pozorności mówi się w czasie przeszłym, albowiem na podstawie indywidualnie ustalonych w sprawie faktów dochodzi się do wniosku, że określony stosunek prawny nie istnieje, gdyż nie zostały uruchomione jego istotne elementy. Krótko mówiąc, poza przygotowaniem wersji umowy o pracę na piśmie, a także dokonania szkolenia bhp, nie doszło – bo strony nie miały takiego zamiaru – do realizacji pracowniczego zobowiązania.

Nie można pominąć, że judykatura Sądu Najwyższego zgodnie przyjmuje, iż sama chęć uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jako motywacja do podjęcia zatrudnienia, nie świadczy jeszcze o zamiarze obejścia prawa, podobnie jak inne cele stawiane sobie przez osoby zawierające umowy o pracę, takie jak na przykład chęć uzyskania środków utrzymania. Z zawarciem umowy o pracę wiąże się uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego i perspektywa nabycia różnych praw, chroniących ryzyka krótkoterminowe (zwolnienie lekarskie). Wszystkie te motywy nie mogą skłaniać do przypisania zamiaru obejścia prawa, jeżeli nie zostanie dowiedzione, że świadczenia te chcą uzyskać w sposób niezgodny z prawem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2005 r., I UK 236/04, OSNP 2006 r., nr 1-2, poz. Lex nr 166474 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 320/04, OSNP 2006 r., nr 7-8, poz. 122, Lex nr 176910).

Nie można też mówić o zakazie zatrudnienia kobiet w ciąży, wręcz przeciwnie można rozważać, czy odmowa takiego zatrudnienia nie stanowi dyskryminacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2006 r., II UK 51/05, Lex nr 192466).

Powracając natomiast do rozważań dotyczących pozorności umowy o pracę należy położyć akcent na brak świadczenia przez wnioskodawczynię zatrudnienia w rozumieniu art. 22 k.p. W takim wypadku, mimo braku podstaw do stwierdzenia sprzeczności z ustawą, nie można akceptować zachowań o podłożu nagannym w kontekście korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych, w razie zawarcia umowy o pracę na krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie do świadczenia (np. urodzeniem dziecka) i ustaleniu wysokiego wynagrodzenia. W judykaturze Sądu Najwyższego podkreśla się (por. wyrok z dnia 18 marca 2014 r., II UK 374/13, Lex nr 1448332, że czynność prawna nie może jednocześnie zmierzać do obejścia prawa (art. 58 § 1 k.c.) oraz być dokonana dla pozoru (art. 83 § 1 k.c.). W tej kwestii można odwołać się także do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2006 r., II PK 163/05, Lex nr 232587. W kolejnym wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2012 r., I UK 101/12, Lex nr 1250560 także podkreślono różnice pomiędzy kwestią pozorności i obejścia prawa. Dodatkowo, jeżeli umowa jest przez strony uruchomiona poprzez faktyczne zdarzenia, to nie występuje w sprawie pozorność. Czynności pozorne mogą składać się na obejście prawa, gdy umowa z formalnego punktu widzenia (pozornie) może nie sprzeciwiać się ustawie, choć zostaje zawarta w celu obejścia prawa [por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2012 r., I UK 101/12 Lex nr 1250560]. Również tożsame stanowisko wyraził Sąd Najwyższy na gruncie sprawy zakończonej wyrokiem z dnia 7 stycznia 2013 r., I UK 372/12, Lex nr 1303200, w którym stwierdzono, że umowa zlecenia na pracę niewielkiej wartości (ilości), która nie jest pozorna (art. 83 k.c.), może nie stanowić tytułu podlegania ubezpieczeniom społecznym, gdy jej celem jest instrumentalne (przedmiotowe) wykorzystanie przepisów ubezpieczeń społecznych dla unikania wyższych składek na ubezpieczenia społeczne przez prowadzącego działalność gospodarczą (art. 58 § 1 i § 2 k.c.).

Ostatecznie ocenę stanowiska Sądu determinują indywidualne okoliczności niniejszej sprawy. Nie można li tylko oceniać zagadnienia przez pryzmat art. 353 1 k.c., zgodnie z którym strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Zasada wolności umów nie może być jednak wykorzystywana instrumentalnie, w szczególności do stworzenia zewnętrznych znamion realizowania umowy, w celu uruchamiania wypłaty świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Sąd Apelacyjny dostrzega zmiany w sposobie rekrutacji pracowników za pomocą środków elektronicznych, jak też w kształtowaniu ich stanowisk i zakresu czynności do zmieniających się potrzeb pracodawców. Rozwijające się środku komunikacji społecznej skłaniają do nowych form wykonywania pracy ( por. rozdział II b Kodeksu pracy – telepraca). W tej mierze argumentacja zawarta w uzasadnieniu apelacji jest trafna, aczkolwiek nie na tyle silna jurydycznie, by podważyć ustalenia Sądu Okręgowego. Przystępując do oceny poszczególnych dowodów należy zauważyć, w jaki sposób pracodawca wyznaczył pracownikowi stanowisko i miejsce wykonywania pracy. Powierzenie obowiązków telemarketera – handlowca w zestawieniu z miejscem świadczenia pracy (województwa: (...) i (...)) wskazują na potrzebę mobilności pracownika. Jest to o tyle możliwe, że odwołująca posiada prawo jazdy kategorii B. Uzupełnieniem obowiązków jest zakres czynności i wymienione tam zadania, które z istoty rzeczy prowadzą do kontaktów z osobami trzecimi za pomocą Internetu, telefonu, czy też spotkań osobistych. Efektem wykonanych w tej mierze czynności pracowniczych jest dokumentacja mailowa, bilingi rozmów, czy też osobowe źródła dowodowe potwierdzające wykonywanie pracy przez odwołującą. Takich dowodów, wskazujących na interaktywne świadczenie pracy w sprawie brak, a przedstawione sprawozdania z realizacji zadań (np. za okres od dnia 2.01.2014 r. do dnia 15.01.2014 r.), oświadczenia z dnia 16, 20 i 23 grudnia 2013 r., wydruki stron internetowych nie niweczą negatywnego wnioskowania o pracy odwołującej. Są to pozbawione możliwości weryfikacji pliki tekstowe w żaden sposób nie zindywidualizowane, szablonowe, można powiedzieć na tyle uniwersalne, że dotyczyć mogą dowolnej osoby i dowolnego momentu ich wytworzenia. Jest to spostrzeżenie o tyle istotne, że J. R. daną działalność prowadził wcześniej, a przeto w jego posiadaniu były już ulotki i materiały promocyjne, bazy danych. Odnosząc się szczegółowo do powyższych płaszczyzn komunikacji z klientami należy zauważyć, że podjęta przez Sąd Okręgowy próba weryfikacji pracy skarżącej za pomocą rozmów telefonicznych (bilingi) nie przyniosła rozwiązania. Odwołująca zasłoniła się faktem, że z uwagi na posiadanie telefonu na kartę nie może przedstawić żądanych wydruków rozmów z klientami i czasu ich wykonania. Przedmiotowe zachowanie jest na pozór prawidłowe (potwierdza to operator sieci), lecz nie oznacza prowadzenia postępowania w dobrej wierze i przedstawiania dowodów na żądanie organu prowadzącego spór. Otóż z akt sprawy wynika, że w cv odwołująca podaje numer kontaktowy 508-486-614. Do operatora wystąpiła z wnioskiem o bilingi z tego numeru za okres od 1 grudnia 2013 r. do 15 stycznia 2014 r. Natomiast w kwestionariuszu osobowym dla pracownika, jaki został złożony pozwanemu, znajduje się informacja o innym numerze telefonu (508-633-711). Z tego numeru skarżąca nie przedstawiła wykazu połączeń, jak też o nim nie wspomina w piśmie do operatora, mimo że numer należy do tej samej sieci.. Z tego zachowania wynika oportunistyczny sposób prowadzenia postępowania, co stanowić powinno (i stanowi) okoliczność przy dokonywaniu swobodnej oceny dowodów. Po wtóre, skoro praca miała polegać na wykorzystywaniu komputera i Internetu, to logicznym pozostaje posiadanie własnego adresu mailowego, czy też przygotowywania pism i przedstawienia w nim własnych danych osobowych do kontaktu. Przecież celem domniemanego zatrudnienia było zwolnienie właściciela z obowiązku zajmowania się tym segmentem działalności. J. R. w piśmie do pozwanego z dnia 5 kwietnia 2014 r. wskazał, że z uwagi na jego częste wyjazdy potrzebował pracownika do pracy. Zatem wszelka korespondencja powinna przechodzić przez zatrudnionego pracownika, co oznacza że ów powinien posługiwać się własnym mailem, a przynajmniej własnym nazwiskiem podpisywać listy wysyłane do klientów, czy też pozostawiać swój numer telefonu do potencjalnych kontaktów. Materiał dowodowy odwołującej w tej sprawie milczy. Nie ma żadnych dowodów na prowadzenie takich kontaktów, a one – w myśl zakresu czynności- miały stanowić istotę obowiązków pracowniczych. Po trzecie, skoro miejsce pracy zostało określone jako województwo (...) i (...), to znaczy że pracownik powinien się przemieszczać w obszarze wyznaczonym przez pracodawcę w celu realizacji powierzonych mu zadań. Realizowane podróże pozwalałby na wytworzenie niejako „owoców pracy” skarżącej, a tym samym zaprezentowanie grafiku takich czynności, ich częstotliwości, by w ten sposób element stałego świadczenia pracy mógł zostać poddany ocenie w postępowaniu. Również i w tej płaszczyźnie brak dowodów na pracę skarżącej. Warto zauważyć, że o powyższe ślady dowodowe zwracał się do odwołującej pozwany przed wydaniem zaskarżonej decyzji. Zatem konieczność ich przedłożenia w postępowaniu sądowym rodzi się w sposób oczywisty. Po czwarte, wytworzona dokumentacja na potrzeby uwiarygodnienia zawarcia umowy o pracę jest wewnętrznie sprzeczna. Z pisma pracodawcy (powołanego wcześniej, tj. z dnia 5 kwietnia 2014 r. wynika, że zatrudnił odwołującą za wynagrodzeniem w kwocie 4000 zł, a warunkiem uzgodnienia tej sumy była akceptacja, iż obejmuje ono rekompensatę za eksploatację własnych urządzeń biurowych (komputer, drukarka), materiałów biurowych, prywatnego telefonu, samochodu oraz innych niezbędnych narzędzi do wykonywania prac. Tymczasem w umowie o pracę jest mowa o wynagrodzeniu zasadniczym w kwocie 4000 zł, plus premia uznaniowa. Natomiast informacja o warunkach zatrudnienia i uprawnieniach pracowniczych zawiera informację, że firma nie wypłaca żadnych ekwiwalentów i ryczałtów za używanie prywatnego samochodu w celach podróży służbowych, nie przysługuje też ekwiwalent pieniężny za używanie telefonu prywatnego do celów służbowych. Dodatkowo w aktach sprawy znajduje się lista obecności odwołującej. Jest to o tyle zaskakujące, że miejscem jej pracy był dom. Doświadczenie życiowe uczy, że w takim razie pracownik nie udaje się rano do siedziby firmy by podpisać listę, zwłaszcza że właściciel jest zwykle poza jej siedzibą. Nie ma też potrzeb podpisywania jej w domu, skoro jest to jedyny pracownik firmy, któremu zresztą pracodawca wręczył informację o normach dotyczących równego traktowania w zatrudnieniu. Zaprezentowane okoliczności wskazują na przywiązywanie przesadnej roli do wyeksponowania zewnętrznej postaci stosunku pracy, która per saldo nie ma znaczenia w sprawie. Natomiast w przedmiocie istoty świadczenia pracy takich dowodów już nie ma. Można końcowo stwierdzić, że jedynie opublikowany na stronie internetowej wpis (dojrzewanie kawy na plantacji (...)) jest podpisany nazwiskiem skarżącej. Ten jedyny dokument nie może stanowić dowodu wykonywania pracy podporządkowanej w systemie pracowniczym, co też słusznie stwierdził Sąd Okręgowy. Podobnie jak tekst zatytułowany „czarna tylko z ekspresu”, który zawiera oczywiste informacje na temat metod parzenia kawy.

Odnośnie wartości dowodowej informacji uzyskanych w toku przesłuchania stron, to w postępowaniu cywilnym dopuszczenie dowodu z przesłuchania strony mieści się w gestii swobodnego uznania sądu rozpatrującego spór. W orzecznictwie Sądu Najwyższego dowód z przesłuchania stron jest dowodem fakultatywnym, subsydiarnym i symetrycznym [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2011 r., I UK 29/11, Lex nr 1026622]. Dopuszczenie tego dowodu ma miejsce, gdy po wyczerpaniu środków dowodowych pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Jak wynika z treści tego przepisu, sąd nie przesłuchuje stron co do wszystkich faktów będących przedmiotem postępowania dowodowego, lecz tylko co do faktów spornych, mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i to jedynie wówczas, gdy albo przeprowadzone dowody nie pozwoliły wyjaśnić istoty sprawy, albo nie ma innych dowodów, które pozwoliłyby wyjaśnić tę istotę. Według regulacji zawartej w tym przepisie dowód z przesłuchana stron nie może służyć sprawdzeniu wyników dotychczasowego postępowania dowodowego ani przesądzać wyników tego postępowania. Powstaje dopiero wtenczas, gdy sąd uzna, że dotychczasowe rezultaty przeprowadzonego postępowania dowodowego nie prowadzą do wyjaśnienia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 8 grudnia 2000 r., I CKN 1129/99, Lex nr 51635). Dlatego też nie można – jak chce tego skarżący – przypisywać istotnego znaczenia informacjom składanym przez oba skarżące podmioty, skoro ich relacje zmierzają wyłącznie do uzewnętrzniania elementów stosunku umownego, które de facto nie powstał.

Swoboda świadczenia pracy nie sprowadza się do akceptacji tez stawianych w apelacji. O nawiązaniu stosunku pracy, a tym samym powstaniu stosunku ubezpieczenia, można mówić w razie rzeczywistego realizowania elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. [por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 2010 r., akt II UK 204/09 Lex nr 590241]. Istotne więc jest, aby stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie zatrudnienia o cechach pracowniczych [osobiste świadczenie pracy, podporządkowanie w procesie świadczenia pracy, ciągłość świadczenia pracy, odpłatność, ryzyko po stronie zatrudniającego]. Wymienione wyżej właściwości świadczenia pracy muszą wystąpić kumulatywnie. Osobiste wykonywanie pracy na stanowisku telemarketera - handlowca powinno prowadzić do możliwości weryfikacji pracy odwołującej. Zasady logicznego rozumowania prowadzą do wniosku, że obowiązki pozyskiwania klientów, zwłaszcza w okresie przedświątecznym (zestawy upominkowe) pozwalają na wytworzenie prostych informacji zapisywanych w korespondencji mailowej, która stanowi dziś podstawowe narzędzie komunikacji. Okres od zawarcia umowy o pracę do momentu rozpoczęcia korzystania ze zwolnienia lekarskiego powinien pozostawić szczątkową dokumentację działań pracownika.

Kontynuując argumentację o braku wykonywania pracy przez skarżącą, nie można pominąć, że pracodawca nie był w stanie przedstawić dowodów wypłaty wynagrodzenia za pracę. W dobie elektronicznych systemów płatności przelew na konto jest dziś podstawowym sposobem regulowania tego obowiązku po stronie dającego pracę. Pozwala również stwierdzić, że praca ma charakter odpłatny. Zatrudnienie w pełnym wymiarze czasu pracy, która ma być wykonywana w miejscu zamieszkania (tak twierdziły strony) wręcz predestynuje do bezgotówkowego rozliczania się z pracownikiem. Dodatkowym argumentem, naturalnie o niższej sile oddziaływania jest fakt, że po uzyskaniu zwolnienia z pracy na miejsce skarżącej nie zatrudniono innej osoby. Naturalnie nie ma takiego obowiązku, lecz skoro pracodawca dysponuje szerokim wachlarzem zadań, który wypełnia cały etat, to odejście pracownika skłania do zastępczego zatrudnienia, chociażby w ograniczonym zakresie, skoro są takie potrzeby w firmie, a inny profil działalności absorbuje właściciela.

Konglomerat powyższych okoliczności skłania do tezy, że umowa o pracę została zawarta dla pozoru a przez to nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, bowiem przy składaniu oświadczeń woli obie strony miały świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a podmiot wskazany jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2010 r., I UK 43/10, Lex nr 619658). Umowa o pracę nie jest czynnością wyłącznie kauzalną, gdyż w zatrudnieniu pracowniczym chodzi o wykonywanie pracy. Brak pracy podważa jej istotę. Innymi słowy jej formalna strona, nawet połączona ze zgłoszeniem do ubezpieczenia społecznego, nie stanowi podstawy takiego ubezpieczenia. Skoro poprawnie w sprawie ustalono, że nie doszło do świadczenia pracy na warunkach określonych w dyspozycji przepisu art. 22 § 1 k.p., to odwołanie się do treści art. 83 § 1 k.c. należy uznać za prawidłowe. W takim przypadku nie powstaje pracowniczy tytuł do podlegania obowiązkowo ubezpieczeniu społecznemu. Zatem Sąd I instancji dokonał prawidłowej wykładni prawa, a powołane w tej mierze zarzuty w apelacji okazały się chybione.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny oddalił apelację
na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach procesu orzeczono stosownie do art. 98 k.p.c.