Pełny tekst orzeczenia

Sy gn. akt V Ka 1355/15

UZASADNIENIE

M. B. (1) został oskarżony o to, że w marcu 2012 roku w S., województwa (...), przywłaszczył sobie cudzą rzecz ruchomą, samochód osobowy marki M. (...) o numerach rejestracyjnych (...) o wartości 15.000 zł na szkodę K. B.,

tj. o czyn z art. 284 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 26 sierpnia 2015 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt II K 60/15, Sąd Rejonowy w Skierniewicach:

1)  uznał oskarżonego M. B. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, z tymi zmianami, że czyn miał miejsce w dniu 26 czerwca 2012 roku a samochód marki (...) miał wartość 20 000 zł i objęty był wspólnością majątkową małżeńską, co wyczerpuje znamiona art. 284 § 1 k.k. i na podstawie art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 59 k.k. odstąpił od wymierzenia oskarżonemu M. B. (1) kary;

2)  na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego M. B. (1) obowiązek naprawienia szkody wobec pokrzywdzonej K. B. poprzez zapłatę na jej rzecz kwoty 10 000 złotych;

3)  zasądził od oskarżonego M. B. (1) na rzecz K. B. kwotę 2978,10 złotych tytułem poniesionych wydatków przez oskarżycielkę posiłkową;

4)  zasądził od oskarżonego M. B. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 560,42 złotych tytułem kosztów postępowania oraz kwotę 30 złotych tytułem opłaty.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożył obrońca oskarżonego M. B. (1), zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu na postawie art. 438 pkt 1 i 2 k.p.k.:

1.  obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 284 § 1 k.k. poprzez błędne uznanie, iż zachowanie M. B. (1) wyczerpuje znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 284 § 1 k.k., w sytuacji gdy oskarżony M. B. (1) nie dokonał na szkodę K. B. w dniu 26 czerwca 2012 r. przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej w postaci samochodu osobowego marki M. (...) o numerach rejestracyjnych (...) o wartości 20.000 zł objętego wspólnością majątkową małżeńską, gdyż samochód osobowy nie był własnością małżonków, a także z uwagi na brak wypełnienia elementów strony podmiotowej ww. typu przestępstwa, tj. działania z zamiarem bezpośrednim kierunkowym, oskarżonemu nie można przypisać sprawstwa czynu;

2.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a polegała na naruszeniu:

1)  art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. poprzez wybiórczą oraz całkowicie dowolną analizę zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego, w szczególności uznanie za wiarygodne zeznań świadka K. B., które mając charakter pomówień powinny być traktowane ze szczególną ostrożnością, przy jednoczesnym całkowitym pominięciu okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, w szczególności odmowę wiarygodności zeznaniom świadka M. G. w postępowaniu przed Sądem, który zeznał, iż oskarżony M. B. (1) zrezygnował z zakupu samochodu (...) i jako osobę kupującą wskazał M. C. (1), a także świadka M. C. (2) oraz M. C. (1) co do okoliczności zakupu samochodu, a także nie odniesieniu się do kwestii związanej z toczącym się między stronami postępowaniem cywilnym w przedmiocie majątku wspólnego, jak również pełnego wyjaśnienia rozliczania zobowiązań obciążających majątek wspólny oskarżonego i pokrzywdzonej, co w konsekwencji doprowadziło do poczynienia ustaleń faktycznych niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, z naruszeniem zasady prawdy materialnej;

2)  art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. w zw. z art. 442 § 3 k.p.k. poprzez brak analizy zaleconej w orzeczeniu Sądu Okręgowego w Łodzi V Wydział Karny Odwoławczy (sygn. akt V Ka 1269/14), nie dostosowanie się do wskazań Sądu odwoławczego w szczególności w zakresie przeprowadzenia na nowo postępowania dowodowego, jak również nie wypełnienie zaleceń Sądu poprzez zaniechanie bezpośredniego przesłuchania istotnych świadków M. G., M. C. (2) i M. C. (1) oraz odrzucenie zapatrywań prawnych Sądu odwoławczego w zakresie konieczności precyzyjnego ustalenia, kto i kiedy oraz w jakiej wysokości dokonywał wpłaty dalszych rat za zakupiony pojazd, czy te płatności w ogóle były dokonywane przez oskarżonego, jak również jaka kwota (o ile jakakolwiek) pochodziła z majątku wspólnego, oraz ile w istocie miało być zapłacone za samochód z majątku wspólnego (5.000 zł, 15.000 zł czy też 20.000 zł oraz kiedy), jak również ponowne zaniechanie szczegółowego wyjaśnienia okoliczności dotyczących zamiaru oskarżonego i w konsekwencji poprzestanie w tym zakresie na ogólnikach, co doprowadziło do całkowicie dowolnego przyjęcia, iż oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 284 § 1 k.k.;

3)  art. 392 § 1 k.p.k. w zw. z art. 394 § 2 k.p.k. poprzez zaliczenie w poczet materiału dowodowego zeznań świadków M. G., M. C. (2) i M. C. (1) uznając je za ujawnione w całości bez odczytywania, w sytuacji gdy bezpośrednie przeprowadzenie dowodu było niezbędne dla wypełniania zapatrywań i wskazań Sądu odwoławczego, a w konsekwencji prawidłowego ustalenia stanu faktycznego w sprawie;

4)  art. 7 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez:

a)  bezzasadne odmówienie waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, iż przedmiotowy samochód (...) nie stanowił własności oskarżonego i jego ówczesnej małżonki K. B. oraz kwota 5.000 zł została przeznaczona na wspólny cel małżonków, tj. spłatę ich wspólnych zobowiązań;

b)  bezzasadne pominięcie wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonej w tym zakresie w jakim wskazywali oni, iż pieniądze z czynszu najmu kamienicy jakie otrzymywali były dowolnie przez nich wypłacane i pobierane, nie dokonywano w tym zakresie rozliczeń, a w konsekwencji brak jest możliwości w postępowaniu karnym ustalenia, która (i czy w ogóle) ze stron poniosła szkodę, albo jej majątek w wyniku przepływu finansowego został uszczuplony;

c)  bezzasadne odmówienie waloru wiarygodności zeznaniom świadka M. G. w postępowaniu przed Sądem, który zeznał, iż oskarżony M. B. (1) zrezygnował z zakupu pojazdu (...) i jako osobę kupującą wskazał M. C. (1) a także faktu, iż od chwili wydania samochodu do dnia 26 czerwca 2012 r. wykonywał uprawnienia właścicielskie przedmiotowego pojazdu, a pomiędzy oskarżonym a M. G. istniała umowa użyczenia pojazdu;

d)  bezzasadne odmówienie walory wiarygodności zeznaniom świadka M. C. (1) co do okoliczności zakupu samochodu (...), które wskazują, iż samochód (...) nie stanowił własności małżonków B. a M. G.;

e)  odmowę wiarygodności zeznaniom świadka M. C. (2) co do okoliczności zakupu samochodu (...), które wskazują, iż samochód (...) nie stanowił własności małżonków B. a M. G.;

f)  bezzasadne uznanie, w oparciu o zeznania świadka K. B. i B. A., iż oskarżony podstępem wszedł w posiadanie dokumentów od samochodu (...) posługując się osobami trzecimi, w sytuacji gdy K. B. z własnej woli użyczyła dowód rejestracyjny wspólnym znajomym D.;

g)  bezzasadne przyjęcie, iż K. B. poniosła szkodę w sytuacji, gdy z materiału zgromadzonego w sprawie wynika, iż kwota ta została przeznaczona na spłatę zobowiązań K. B., jakie wynikały ze zobowiązań zaciągniętych z majątku wspólnego małżonków.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego M. B. (1) od popełnienia zarzuconego mu czynu, alternatywnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego M. B. (1) okazała się niezasadna i jako taka nie mogła zostać uwzględniona. Kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku nie potwierdziła trafności stawianych wyrokowi zarzutów odwoławczych, które tyczą rozstrzygnięcia o winie i sprawstwie oskarżonego przypisanego mu czynu, w ramach określonego zdarzenia faktycznego, a w konsekwencji powyższej konstatacji, wniesiona apelacja w zasadniczym tenorze żądania nie mogła odnieść postulowanego skutku, wobec jej niezasadności.

Apelujący obrońca odnośnie przyjętego stanu faktycznego nie podał żadnych nowych okoliczności, które nie były już uprzednio znane i rozważane przez Sąd Rejonowy. W apelacji nie zostały również zawarte argumenty, które mogłyby skutecznie podważyć poczynione przez Sąd meriti ustalenia faktyczne, uwzględniając kierunek złożonego w sprawie środka odwoławczego. Od razu na wstępie przedmiotowych rozważań należy podnieść wadliwość konstrukcyjną przedłożonej w sprawie apelacji, jak też wzajemną logiczną sprzeczność postawionych w niej zarzutów, powołanych przepisów, na których miał zostać oparty ów środek zaskarżenia, a w konsekwencji wniosku końcowego. Świadczy to bowiem o rzeczywistym braku istnienia po stronie skarżącego konkretnych, logicznie uzasadnionych argumentów mających oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, które mogłyby skutecznie podważać zaskarżone orzeczenie. Analiza apelacji obrońcy oskarżonego, uwzględniając również jej część motywacyjną, wskazuje na brak zaistnienia po stronie Sądu I instancji błędów w zakresie procedowania, które rzutowałyby na treść zaskarżonego orzeczenia, gdyż takowych nie przedstawia w rzeczywistości również obrońca M. B. (1).

Na wstępie przedmiotowych rozważań podkreślić należy, że złożoną przez obrońcę oskarżonego apelację cechuje wadliwość konstrukcyjna sformułowanych zarzutów. Skarżący powołał się na dwie podstawy prawne, na których zasadzał się wniesiony środek odwoławczy, tj. obrazę prawa materialnego (art. 438 pkt 1 k.p.k.) oraz obrazę przepisów postępowania (art. 438 pkt 2 k.p.k.), nie postawił natomiast wprost zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, mającego swe oparcie w art. 438 pkt 3 k.p.k. Postawienie zarzutów apelacyjnych w taki właśnie sposób winno wobec tego prowadzić do przyjęcia, iż w ocenie skarżącego Sąd meriti dokonał ze wszech miar prawidłowych ustaleń faktycznych, mimo sugerowanych uchybień w zakresie przeprowadzonej oceny materiału dowodowego, co w konsekwencji pozwalało na wysnucie wniosku, że sygnalizowana w środku odwoławczym obraza przepisów proceduralnych nie mogła mieć wpływu na treść orzeczenia. Jest to rozumowanie ze wszech mar logiczne. Skoro bowiem skarżący w ogóle nie stawia zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, prowadzi to do wniosku o prawidłowości tych ustaleń. W tej sytuacji podnoszone uchybienia proceduralne, także w sferze dokonanej oceny dowodów, są bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i nie mają wpływu na ostateczne orzeczenie, skoro zostało ono oparte na zgodnych z rzeczywistością ustalonych faktach, które nie zostały zakwestionowane w apelacji.

Jednocześnie jednak niekwestionowane przez obrońcę oskarżonego ustalenia faktyczne wprost przekonują o wyczerpaniu przez M. B. (1) dyspozycji art. 284 § 1 k.k. W świetle ustalonych okoliczności faktycznych przez Sąd Rejonowy nie istnieje możliwość przyjęcia innego założenia, co prowadzi do wniosku o niezasadności zarzutu obrazy prawa materialnego. Bez ingerencji w owe ustalenia faktyczne, a tak została sformułowana apelacja, nie istnieje możliwość uznania za zasadny zarzut obrazy art. 284 § 1 k.k. Skoro tak, rozpatrzeniu w toku kontroli odwoławczej winny podlegać wyłącznie bezwzględne przyczyny odwoławcze, które Sąd bierze wszak pod uwagę z urzędu niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów oraz ich wpływu na treść orzeczenia. Istnienia takowych przyczyn, wyszczególnionych enumeratywnie w art. 439 § 1 k.p.k., Sąd odwoławczy nie stwierdził.

Podążając dalej tym tokiem rozumowania wskazać należy, iż w razie przyjęcia, że skarżący de facto równocześnie z podniesionym zarzutem uchybień kwestionował także prawidłowość poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, wówczas za ewidentny błąd poczytać należy sformułowanie zarzutu obrazy przepisów prawa materialnego, tj. art. 284 § 1 k.k. poprzez uznanie, iż zachowanie M. B. (1) wyczerpywało znamiona czynu zabronionego stypizowanego w tym przepisie. Tymczasem zarówno w orzecznictwie jak i w doktrynie prezentowane jest jednolite i ugruntowane już stanowisko, że zarzut obrazy prawa materialnego może być postawiony tylko w wypadku, gdy opiera się na wadliwym zastosowaniu lub niezastosowaniu danego przepisu w orzeczeniu opartym na prawidłowych ustaleniach faktycznych. Zarzut ten nie może zostać postawiony, gdy sprowadza się jedynie do kwestionowania zastosowanej w wyroku kwalifikacji prawnej, kiedy skarżący dopatruje się w działaniu oskarżonego innego niż przypisane mu przestępstwa, albo też uważa, że oskarżony winien być uniewinniony od dokonania zarzucanego mu czynu, a brak tego typu rozstrzygnięcia był wynikiem nieprawidłowych ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie. Na tym polega klasyczny zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyrokowania, a więc zarzut określony w pkt 3, a nie 1 art. 438 k.p.k. (tak też wprost J. G. [w] – „Kodeks postępowania karnego, t. II. Komentarz do art. 425-673 kpk”, K., Z. 2003, str. 64; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 16.01.2002 roku, II AKa 243/01, OS Prok. i Pr. 2004, nr 6, poz. 24; postanowienie Sądu Najwyższego z 27.05.2002 roku, V KKN 314/01 – LEX 53334). Zarzut naruszenia prawa materialnego mógłby zatem zostać sformułowany jedynie wówczas, gdyby obrońca twierdził, że to właśnie prawidłowe ustalenia przyjęte przez sąd meriti winny prowadzić do wniosku, iż zachowanie oskarżonego nie wypełniało dyspozycji art. 284 § 1 k.k.

Podniesione wyżej okoliczności obrazują wady konstrukcyjne w zakresie sposobu zbudowania skargi apelacyjnej przez skarżącego, co przy stricte formalnym podejściu do jej rozpoznania powodowałoby ocenę, w taki sposób zbudowanej apelacji, jako niezasadnej. Oczywiście Sąd dokonał kontroli zaskarżonego wyroku w pełny sposób, tak jakby apelacja obrońcy oskarżonego nie zawierała podniesionych błędów i wad, a stawiane zarzuty były wsparte integralnie powołanymi podstawami faktycznymi i prawnymi oraz znajdowały odzwierciedlenie we wnioskach końcowych. W tym elemencie należy jednak jasno zaznaczyć, iż z uwagi na kierunek złożonej apelacji Sąd nie mógł czynić ustaleń oraz rozważań na niekorzyść M. B. (1). Powoduje to, że wszelkie powyższe uwagi uwzględniają to istotne ograniczenie przed jakim stanął Sąd odwoławczy, nawet jeżeli z określonymi ustaleniami, ocenami i poglądami Sąd nie w pełni się zgadza, ale miałyby one w swej wymowie niekorzystny charakter w stosunku do oskarżonego.

Niezależnie od powyższych uwag wskazać wypada, że apelacja obrońcy oskarżonego cechuje się również nieprawidłowym merytorycznym sposobem jej zbudowania, także w kontekście logicznej oceny wzajemnej zależności postawionych zarzutów. Okoliczności podniesione wyżej przez Sąd obrazują, że skarżący w rzeczywistości nie dysponował logicznymi i przekonującymi argumentami, którymi mógłby skutecznie podważyć stanowisko Sądu Rejonowego, oczywiście z korzyścią dla M. B. (1). Był to niewątpliwie jeden z istotnych powodów takiego sposobu sporządzenia apelacji, która cechuje się zupełnie nieskutecznym poszukiwaniem i próbą postawienia zarzutów w zakresie zasadniczo odmiennych, wręcz wykluczających się wzajemnie, sfer. Przekonuje to o niezasadności złożonego środka odwoławczego przez obrońcę oskarżonego.

Wskazać należy, iż podnoszone w środku odwoławczym zarzuty nie mogą zostać podzielone, a stwierdzenie to nasuwa się w sposób oczywisty, po skonfrontowaniu argumentacji skarżącej strony z wywodami Sądu meriti zawartymi w pisemnych motywach kwestionowanego wyroku. Ich lektura wskazuje dobitnie, iż Sąd Rejonowy w Skierniewicach oparł swoje rozstrzygnięcie na rzetelnie zebranym, a następnie wnikliwie rozpatrzonym materiale dowodowym. Dokonana ocena dowodów poprzedzona została ujawnieniem na rozprawie w całości okoliczności mogących mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia i poczyniona z uwzględnieniem zasad wiedzy i doświadczenia życiowego – jest przy tym oceną swobodną i jako taka pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k.

Sąd Rejonowy przeprowadził szczegółową analizę zgromadzonych dowodów odnosząc się do okoliczności mogących stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Precyzyjnie wskazał też na przesłanki dokonanej oceny dowodów. Tok rozumowania Sądu Rejonowego przedstawiony w pisemnych motywach wyroku jest czytelny i poprawny logicznie, nie zawiera sprzeczności i dwuznaczności, a wywiedzione wnioski oparte zostały w całości na przesłankach wynikających z materiału dowodowego. Dokonana przez Sąd meriti w sposób zupełny i jasny ocena zebranych w sprawie dowodów jest całkowicie prawidłowa i znajduje pełną ochronę w treści art. 7 kpk. Ocena ta jest wszechstronna, staranna, w pełni merytoryczna. Zawiera jasno sprecyzowane argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów. Sąd I instancji w ramach tej oceny nie pominął faktycznie żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów. Przeprowadził kompleksową, wyczerpującą ocenę wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadków, jak i dowodów o charakterze nieosobowym. Żaden z istotnych dla rozstrzygnięcia dowodów nie został w owej ocenie pominięty. Sąd uwzględnił wszelkie dowody, zarówno te przemawiające na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego. Posłużył się przy tym logicznymi argumentami, dokonał całkowitego, przekonującego powiązania okoliczności wynikających z poszczególnych dowodów, które łącznie przemówiły za daniem wiary określonym dowodom lub jednoznacznie wykluczyły wiarygodność innych (czy ich fragmentów). Sąd Rejonowy dokonał analizy wyjaśnień oskarżonego, zasadniczo nie pomijając żadnej ważkiej okoliczności wynikającej z ich treści, w pełni przekonująco argumentując, dlaczego uznał je za niewiarygodne. Stanowisko Sądu I instancji znalazło pełne odzwierciedlenie w treści sporządzonego uzasadnienia wyroku, co wskazuje również na prawidłowość jego sporządzenia.

Dokonana przez Sąd meriti ocena dowodów odpowiada kryteriom jakie zostały wypracowane w tym względzie w orzecznictwie. Należy podkreślić, iż aby uznać, że nie doszło do naruszenia podstawowych zasad procedury (art. 4, art. 7, art. 410, art. 424 § 1 pkt 1 kpk) niezbędne jest, aby przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych:

a) było poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy;

b) stanowiło rozważenie wszelkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (oskarżonych);

c) było zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i wiedzy oraz w logiczny i wyczerpujący sposób uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy: w postanowieniu z dnia 12.07.2006 roku, II KK 12/06 – LEX 193084; w wyroku z dnia 23.07.2008 roku, IV KK 208/06 – LEX 445353; w wyroku z dnia 28.02.2008 roku, V KK 326/07 – LEX 362203; w postanowieniu z dnia 18.01.2007 roku, III KK 271/06 – OSN w SK 2007, nr 17, poz. 9; w wyroku z dnia 23.07.2003 roku, V KK 375/02 – LEX 80278; Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20.03.2002 roku, II AKa 49/02 – Prok. i Pr. 2004, nr 6, poz. 29).

Podkreślenia wymaga, iż podniesienie zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. winno wiązać się z przedstawieniem argumentów uzasadniających twierdzenie, iż sposób rozumowania Sądu meriti jest nielogiczny czy też niezgodny z zasadami wiedzy lub doświadczenia życiowego, a tym samym wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów. Nie chodzi tu natomiast o zwykłą polemikę z rozstrzygnięciem Sądu i forsowanie własnej, odmiennej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Należy wszak pamiętać o tym, iż Sąd ma pełną możliwość uznania za wiarygodną określoną część materiału dowodowego, zaś odmówić wiarygodności innej, o ile właściwie uzasadni w tym względzie swoje stanowisko.

Analiza akt sprawy, przeprowadzona przez Sąd odwoławczy pozwoliła na stwierdzenie, iż Sąd Rejonowy w sposób rzetelny i kompletny zebrał materiał dowodowy, wnikliwie go rozważył, a stanowisko swoje wszechstronnie i wyczerpująco uzasadnił.

Podkreślenia wymaga, iż przeprowadzona kontrola odwoławcza nie wykazała podstaw do skutecznego zarzutu obrazy przez Sąd meriti przepisów postępowania, która mogłaby mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k, a która polegać by miała na dowolnej, a nie swobodnej ocenie przez Sąd orzekający zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, przy pominięciu okoliczności i dowodów korzystnych dla oskarżonego M. B. (1).

Skarżący zarzucił wyrokowi, iż uznając oskarżonego winnym czynu z art. 284 § 1 k.k. Sąd meriti opierał się głównie na zeznaniach świadka K. A. (B.), mających charakter pomówień, które powinny być traktowane ze szczególną ostrożnością, podczas gdy bezpodstawnie odmówił wiarygodności zeznaniom świadka M. G., złożonym w toku postępowania jurysdykcyjnego, a nadto zeznaniom świadków M. i M. C. (1) co do okoliczności zakupu samochodu, co w konsekwencji prowadziło do czynienia ustaleń faktycznych niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy, z niekorzyścią dla oskarżonego.

Z taką argumentacją nie sposób się zgodzić. W realiach przedmiotowej sprawy Sąd meriti stanął przed koniecznością zweryfikowania dwóch grup przeciwstawnych sobie dowodów, a przyjęcie za wiarygodną jednej z nich wymagało przedstawienia konkretnych i logicznych powodów takiego wyboru. Sąd rejonowy miał pełną świadomość istnienia konfliktu między oskarżonym a jego byłą żoną K. A. (B.), czemu dał wyraz w uzasadnieniu, w związku z czym z ostrożnością oceniał nie tylko wyjaśnienia M. B. (1), ale także depozycje wszystkich osób występujących w przedmiotowej sprawie w charakterze świadków, jako że ich relacje wobec łączących ich powiązań rodzinnych czy też towarzyskich cechowała tendencyjność, wyrażająca się w chęci złożenia jak najbardziej korzystnych zeznań dla konkretnej strony postępowania.

Sąd dokonał kompleksowej oceny twierdzeń świadków oraz wyjaśnień oskarżonego, które szczególnie skrupulatnie przeanalizował i w sposób logiczny oraz przekonujący wykazał, z jakich względów odrzucił je jako niewiarygodne w zakresie, w jakim M. B. (1) kwestionował okoliczność sprzedaży samochodu marki M. (...) przez M. G. na rzecz małżonków B.. Konfrontując te wyjaśnienia z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym wskazał konkretne powody, przemawiające ewidentnie przeciwko twierdzeniom oskarżonego odnośnie charakteru prawnego umowy zawartej między M. G. a M. B. (1) i K. A. (B.), której przedmiotem był samochód M. (...). Bazując na zeznaniach M. G., złożonych na etapie postępowania przygotowawczego oraz depozycjach K. A. (B.) Sąd a quo przyjął, iż w czerwcu 2011 r. niewątpliwie doszło do zawarcia ustnej umowy sprzedaży rzeczonego pojazdu przez M. G. na rzecz małżonków B., przy czym strony ustaliły, że umówiona cena kupna w łącznej kwocie 20.000 złotych będzie spłacana w ratach i dopiero z chwilą uiszczenia ostatniej raty dojdzie do spisania umowy sprzedaży w formie pisemnej. Za przyjęciem takiej wersji wydarzeń przemawiały nie tylko zeznania K. A., która opisała okoliczności, w jakich doszło do kupna pojazdu M. (...) oraz zeznania jej matki B. A., partycypującej w kosztach zakupu pojazdu, ale także przede wszystkim pierwotne wyjaśnienia M. B. (1) składane w charakterze podejrzanego. Początkowo oskarżony nie kwestionował bowiem, że przedmiotem uzgodnień z M. G. było kupno samochodu, z tym że umowa pisemna miała być sporządzona po zapłacie całości ceny. Z racji tego, że była żona oskarżonego dokonywała nieuzgodnionych z nim wypłat ze wspólnego konta M. B. (1) uznał po prostu, iż zachowanie polegające na odsprzedaży auta znajomej oraz zatrzymaniu kwoty 5.000 zł uzyskanej od nowego nabywcy będzie uczciwym załatwieniem sprawy. Przed Sądem jednak oskarżony próbował forsować tezę, jakoby nigdy nie doszło do kupna samochodu przez małżonków B., najwyraźniej bowiem zdał sobie sprawę z tego, że kwestia wzajemnych nieuregulowanych rozliczeń między małżonkami pozostawała bez wpływu na prawnokarną ocenę jego zachowania analizowanego w przedmiotowym postępowaniu. W identyczny sposób ewoluowały zeznania świadka M. G., kolegi oskarżonego, który dopiero w toku rozprawy zeznał, iż zanim doszło do faktycznego nabycia pojazdu na własność przez oskarżonego, M. B. (1) zrezygnował z zakupu samochodu, wskazując jako kupującą M. C. (1). Sąd meriti dostrzegł wszystkie te rozbieżności, które ujawniły się w relacjach uczestników postępowania i należycie je zinterpretował, wskazując przy tym konkretne powody takiej oceny. Sąd zasadnie nie dał też wiary wyjaśnieniom oskarżonego, jakoby między nim a M. G. doszło do zawarcia umowy użyczenia pojazdu. Przeciwko takim ustaleniom przemawiała przede wszystkim trafna konstatacja, iż umowę użyczenia charakteryzuje nieodpłatność, podczas gdy między stronami kwestionowanej umowy dochodziło do jednostronnych przesunięć majątkowych, stanowiących w swej istocie spłatę ustalonej ceny nabycia pojazdu w systemie ratalnym.

Równie wnikliwej analizie Sąd meriti poddał zeznania świadków M. C. (1) i M. C. (2), które jako znajome M. B. (1) także wykazywały tendencje do przedstawiania okoliczności umówionej transakcji kupna samochodu w korzystny dla oskarżonego sposób. Przede wszystkim należało zauważyć, że osoby te nie miały rzetelnej wiedzy na temat wiążących ustaleń między M. G. a M. B. (1) i K. A. (B.). Wskazywały na M. G. jako na właściciela pojazdu M. (...), bowiem to jego nazwisko figurowało w dowodzie rejestracyjnym auta, a nadto do jego rąk płaciły ostatnią brakującą ratę należną za samochód, której do momentu zakupu pojazdu przez M. C. (1) nie uregulował M. B. (1). Jednak już z pierwotnie złożonych zeznań M. G. wynikało, że to w istocie oskarżony w czerwcu 2012 r. zapłacił ostatnią umówioną ratę ceny pojazdu, uczynił to jednak za pośrednictwem swojej koleżanki M. C. (2). Co więcej, nawet mimo znaczącej labilności składanych przed Sądem relacji M. G. jednoznacznie wskazał, iż według niego w momencie przekazania samochodu M. B. (1) między stronami została zawarta umowa sprzedaży, tyle że w formie ustnej. Analiza dalszych zeznań tego świadka złożonych na rozprawie pozwalała na stwierdzenie, że im większe wysiłki podejmował, starając się przedstawić okoliczności sprawy z korzyścią dla oskarżonego, tym większe napotykał problemy z jednoznacznym określeniem warunków, na jakich zawarł umowę z M. B. (1) oraz wskazaniem, z jakiego tytułu prawnego odbierał pieniądze od oskarżonego. Kolejny wniosek, jaki nasuwał się po analizie porównawczej zeznań wymienionych osób jest taki, że twierdzenia M. C. (1) i M. C. (2) nie pokrywały się z pełni z relacjami M. G., a nadto kobiety nie były w stanie logicznie wytłumaczyć, z jakich względów sporządzone egzemplarze umowy sprzedaży różniły się między sobą tak istotnym elementem, jakim jest ustalona przez strony cena zbywanego pojazdu, co również rzutowało na kwestię oceny wiarygodności ich zeznań. Ponadto o tym, że to nie M. G. wykonywał uprawnienia właścicielskie wobec przedmiotowego pojazdu świadczył w ocenie Sądu odwoławczego choćby fakt użyczenia samochodu przez oskarżonego znajomej M. D., co w konsekwencji pozwalało na uznanie, iż to właśnie M. B. (1) postępował z pojazdem jak właściciel.

W apelacji skarżący twierdzi, że wyjaśnienia oskarżonego, jak też zeznania M. G., M. C. (1) i M. C. (2) były spójne i logiczne, gdyż jedynie tego typy dowody mogą posiadać przymiot wiarygodności, a przez to – w domyśle – w całości zasługują na wiarę. Jest to niestety jedynie pewna formuła retoryczna, na poparcie, której brak jest argumentów w złożonej apelacji. Podniesiona przez skarżącego teza o spójności (wiarygodności) wyjaśnień oskarżonego oraz wskazanych świadków nie wytrzymuje krytyki, zwłaszcza przy dokonaniu analizy treści całości tych dowodów. M. B. (2) oraz świadkowie M. G., M. C. (1) i M. C. (2) przedstawili bowiem zasadniczo różne wersje. Każda z tych wersji jawiąca się ze wskazanych dowodów znamienicie odbiega od kolejnej, czego skarżący już zupełnie nie zauważa. Nie sposób uznać za spójne wyjaśnień i zeznań, które w radykalnie odmienny sposób przedstawiają zasadnicze dla rozstrzygnięcia sprawy kwestie, a do tego są ze sobą sprzeczne. Teza o spójności tych dowodów kazałaby przyjmować wszystkie te wersje za wiarygodne i równorzędne, co prowadziłoby do logicznie wykluczających się wniosków, a tego już skarżący nie zauważa. Jedynie te okoliczności przekonują o tym, że wyjaśnienia oskarżonego oraz zeznania M. G., M. C. (1) i M. C. (2) na całym etapie postępowania nie były spójne, przeciwnie cechowały się one wzajemną sprzecznością, niekonsekwencją, podawaniem wersji zdarzenia wzajemnie się wykluczających, a przez to nie mogą być uznane w całości za wiarygodne. Słusznie zauważył to Sąd Rejonowy, dokonał właściwej, mieszczącej się w jego kompetencjach, oceny dowodów, a przez to nie zachodzi potrzeba pełniejszego odnoszenia się do tych zagadnień, skoro faktycznie skarżący nie przedstawił w apelacji żadnego zarzutu, jak też argumentów, które skutecznie kwestionowałyby tę ocenę.

Jasno z powyżej wskazanych okoliczności oraz analizy treści zebranych w sprawie dowodów wynika, że Sąd Rejonowy dokonał pełnej i szczegółowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadków. Nie umknęły ocenie Sądu Rejonowego wszelkie istotne okoliczności sprawy oraz tak różne, wzajemnie wykluczające się stanowiska jawiące się ze zgromadzonego materiału dowodowego. Sąd meriti dokonując oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego uczynił to w powiązaniu z treścią innych zgromadzonych w sprawie dowodów. W tożsamy sposób dokonał również analizy i oceny zeznań świadków, jak też innych zgromadzonych w sprawie dowodów, której to oceny, skarżący w ogóle skutecznie nie zakwestionował, wobec braku postawienia w tym zakresie jakiegokolwiek przekonujących argumentów w apelacji. Sąd Rejonowy w sposób jasny i przekonujący przedstawił swoje poglądy i oceny w odniesieniu do dowodów zgromadzonych w sprawie, w tym również wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków. Ocena ta jest jasna, przejrzysta, przekonująca, posługuje się logicznymi argumentami. Uwzględnia ona wszelkie wymogi w kontekście kwestii odnoszących się do treści art. 7 kpk, art. 424 kpk, czy też art. 410 kpk, które wyżej zostały omówione przez Sąd. Podkreślenia wymaga również to, że dokonana przez Sąd meriti ocena dowodów jest faktycznie wnikliwa, szczegółowa, opiera się na daleko idącej ostrożności, dokonana jest z należytą starannością, z powołaniem również dowodów, które choćby pośrednio, ale potwierdzają określone tezy stawiane przez ten Sąd. W tym zakresie nie sposób postawić Sądowi I instancji jakichkolwiek zarzutów. W złożonej apelacji skarżący również tego nie czyni. Z treści uzasadnienia apelacji nie wynikają bowiem żadne konkretne argumenty, które odnosiłyby się do przedmiotowych zagadnień i podważały dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów zebranych w sprawie, jak i poczynionych na podstawie wiarygodnych dowodów ustaleń faktycznych.

Podkreślenia w tym miejscu wymaga, iż podniesiony przez skarżącego zarzut naruszenia art. 392 § 1 k.p.k. w zw. z art. 394 § 2 k.p.k. poprzez zaliczenie w poczet materiału dowodowego zeznań świadków M. G., M. C. (1) i M. C. (2) w wyniku uznania je za ujawnione w całości bez odczytywania nie znajdował uzasadnienia w okolicznościach przedmiotowej sprawy. Powołane przepisy dają Sądowi możliwość wprowadzenia poszczególnych dowodów do materiału dowodowego sprawy w ten właśnie sposób w sytuacji, gdy bezpośrednie przeprowadzenie dowodu nie jest niezbędne, a żadna z obecnych stron się temu nie sprzeciwia. Sąd pierwszej instancji miał podstawy ku temu, by uznać te warunki za spełnione. Zaakcentować należy fakt, iż podejmując decyzję w tej materii Sąd Rejonowy odebrał od stron stanowiska procesowe i jak wynika z protokołów rozprawy, obrońca oskarżonego nie zgłaszał sprzeciwu co do takiego rozwiązania (k. 453, k. 480). Podnoszenie zatem w apelacji zarzutu tej treści przy uprzednim braku sprzeciwu co do sposobu zaliczenia zeznań wskazanych świadków w poczet materiału dowodowego ocenić można wręcz w kategoriach braku lojalności procesowej, obowiązującej strony oraz ich przedstawicieli. Pomijając nawet ów aspekt podkreślić należy, że wskazane decyzje procesowe Sądu Rejonowego znajdowały pełne oparcie w treści powołanych przepisów art. 392 § 1 k.p.k. i art. 394 § 2 k.p.k. Sąd I instancji w żadnej mierze nie naruszył tych norm procesowych, postąpił zgodnie z ich treścią, stanowiskiem stron, w tym skarżącego wyrażonym wprost na poszczególnych terminach rozprawy. Skoro więc decyzje Sądu Rejonowego znajdowały oparcie w treści konkretnych przepisów prawa, miały ugruntowanie w sytuacji faktycznej oraz stanowisku stron, w tym obrońcy oskarżonego M. B. (1), to nie sposób przyjąć, aby Sąd meriti dopuścił się obrazy wskazanych przepisów procedury.

Skarżący niezbędność bezpośredniego przeprowadzenia dowodów z zeznań tych świadków uzasadniał koniecznością wypełnienia przez Sąd meriti zapatrywań i wskazań Sądu odwoławczego, zawartych w uzasadnieniu do wyroku wydanego w dniu 24 listopada 2014 r. w sprawie o sygn. akt V Ka 1269/14 (wyrok i uzasadnienie k. 347 oraz k. 348-353). Sąd Okręgowy wskazał, iż przedmiotem szczególnych rozważań sądu przy ponownym rozpoznaniu sprawy winna być okoliczność, czy pojazd M. (...) wszedł do majątku wspólnego małżonków B. czy też nie, a w dalszym zakresie Sąd Rejonowy powinien ustalić, kto, kiedy i w jakiej wysokości wpłacał kolejne kwoty pieniężne za przedmiotowy pojazd. Sąd Okręgowy położył przy tym nacisk na rozbieżności w ustaleniach poczynionych przez Sąd poprzednio rozpoznający przedmiotową sprawę, które były następstwem wybiórczej i wadliwej oceny materiału dowodowego, nie wskazywał jednak, aby jedynym sposobem usunięcia stwierdzonych rozbieżności w toku ponownego procedowania było ponowne, bezpośrednie przesłuchanie świadków M. G., M. C. (1) i M. C. (2). Osoby te w złożonych uprzednio zeznaniach wypowiedziały się co do okoliczności, na które szczególny nacisk położył Sąd Okręgowy, zatem w gestii Sądu a quo pozostawało dokonanie właściwej, nieobarczonej błędem dowolności oceny wiarygodności tych depozycji celem poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Zaleceniom w tym kształcie Sąd meriti sprostał. Przeprowadzając rzetelną i wnikliwą analizę materiału dowodowego ustalił, iż samochód M. (...) ponad wszelką wątpliwość stanowił składnik majątku wspólnego małżonków B., jako że między nimi a M. G. doszło do zawarcia nieformalnej umowy sprzedaży ratalnej tegoż pojazdu. Następnie wskazał, w jakiej wysokości uiszczona została pierwsza rata przez oskarżonego, ustalił, iż kolejne spłaty sięgały kwot rzędu kilkuset złotych, a wreszcie na początku czerwca oskarżony za pośrednictwem M. C. (2) uiścił ostatnią ratę za samochód, co łącznie dało kwotę 20.000 złotych. Nie negując przy tym okoliczności, iż M. C. (1) faktycznie zapłaciła za samochód kwotę 15.000 zł Sąd podał w wątpliwość, aby kwota tej wysokości została jednorazowo wypłacona M. G. tytułem ostatniej raty, co prowadzić musiało do konkluzji, iż część tej sumy przypadła uprzednio w udziale oskarżonemu jako pełnoprawnemu właścicielowi pojazdu, który następnie postanowił zbyć samochód na rzecz osoby trzeciej. Tok rozumowania Sądu Rejonowego był poprawny logicznie oraz spójny, przy czym Sąd ten wyczerpał wszelkie dowodowe możliwości celem ustalenia, kto i w jakiej wysokości dokonywał wpłaty dalszych rat za zakupiony pojazd. Strony nie przedstawiły żadnej dokumentacji, która pozwoliłaby na poczynienie bardziej precyzyjnych ustaleń w rzeczonej materii. Oczywistym jest przy tym, iż Sąd odwoławczy wyrażając swe zapatrywania prawne w trybie art. 442 § 3 k.p.k. nie może nakazać sądowi ponownie rozpoznającemu sprawę poczynienia określonych, skonkretyzowanych ustaleń faktycznych, godziłoby to bowiem w fundamentalną zasadę samodzielności jurysdykcyjnej sądu karnego. Wbrew zaś stanowisku skarżącego Sąd odwoławczy nie wyraził w treści wskazanego wyroku jakichkolwiek zapatrywań prawnych, które zostałyby naruszone przez Sąd rejonowy. Nic takiego nie wynika z treści wskazanego orzeczenia kasatoryjnego, zaś wszelkie uwagi skarżącego wyrażone w tym względzie nie znajdują oparcia w treści powołanego wyroku, co wynika wprost z rzetelnej analizy jego uzasadnienia, jak też prawidłowego odczytania art. 442 § 3 k.p.k.

Wykonując zalecenia Sądu odwoławczego Sąd meriti ustalił także, iż oskarżony istotnie opłacił zarówno podatek od nieruchomości, jak i uregulował opłaty za media, które to zobowiązania miał rzekomo spłacać z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży samochodu. Jak jednak wskazał Sąd a quo, należności te uregulowane zostały zanim doszło do sprzedaży auta M. C. (1), wobec czego twierdzenia oskarżonego w tym zakresie uznać należało za gołosłowne.

Nie zasługuje na podzielenie stanowisko skarżącego, iż Sąd Rejonowy bezzasadnie pominął relacje oskarżonego i pokrzywdzonej w zakresie, w jakim wskazywali oni, iż w sposób dowolny dokonywali wypłat ze wspólnego konta. Treść uzasadnienia skarżonego rozstrzygnięcia wskazuje dobitnie, że Sąd miał na względzie powyższe okoliczności, podobnie jak świadomy był istniejącego między stronami głębokiego konfliktu, słusznie jednak stanął na stanowisku, że kwestia wzajemnych rozliczeń majątkowych między byłymi małżonkami B. pozostawała bez znaczenia dla prawnokarnej oceny zachowania oskarżonego, które to stanowisko w pełni podziela Sąd drugiej instancji. Przedmiotem rozpoznania w niniejszym postępowaniu był zarzucony oskarżonemu czyn polegający na przywłaszczeniu cudzej rzeczy ruchomej, konkretnie i indywidualnie określonej, co wymagało przede wszystkim ustalenia, czy pojazd M. (...) wszedł do majątku wspólnego małżonków. Tylko i wyłącznie ten czyn pozostawał w obszarze zainteresowania Sądu orzekającego, niezależnie od tego, że strony oskarżały się wzajemnie o nielegalne przywłaszczenia innych składników majątkowych, należących do majątku wspólnego małżonków. Niezależnie od kształtu decyzji zapadłych na kanwie innych postępowań prowadzonych z udziałem stron wskazania wymaga, iż zgodnie z regułą wyrażoną w art. 8 k.p.k., sąd karny samodzielnie rozstrzyga zagadnienia faktyczne i prawne, a wiążące są dla niego jedynie prawomocne rozstrzygnięcia sądu kształtujące prawo lub stosunek prawny. Oceniając okoliczności tej konkretnej sprawy Sąd a quo doszedł do wniosku, iż swoim zachowaniem M. B. (1) dopuścił się czynu z art. 284 § 1 k.k., którego stopień społecznej szkodliwości był wyższy niż znikomy, a w związku z tym nie zachodziły podstawy do umorzenia postępowania, mimo że decyzje w takim kształcie zapadały w ramach innych toczących się między tymi samymi stronami postępowań o zbliżone czyny.

Przełamanie zasady domniemania niewinności oskarżonego i przypisanie mu zarzucanego występku, znajduje stanowcze oparcie w tych dowodach, które sąd orzekający uznał za wiarygodne z trafnie wykazanych przyczyn motywujących taką ocenę. To, że z ostatecznej relacji oskarżonego i zeznań części świadków (fragmentów tych zeznań) można wysnuć konkurencyjną wersję, na której de facto wspiera się istota zarzutów odwoławczych w apelacji obrońcy oskarżonego, nie oznacza, że to ona jest prawdziwa w sytuacji, gdy sąd orzekający nie pominął jej w obszarze analizy, ale po wnikliwym zbadaniu doszedł do przekonująco uzasadnionej konstatacji, że jest ona niezgodna z rzeczywistością. Zastrzec też trzeba, że tylko wówczas, gdy z zebranego materiału dowodowego wynikałyby różne wersje, ale żadnej z nich nie dawałoby się wyeliminować w drodze dostępnej weryfikacji, można by mówić o nie dających się usunąć wątpliwościach, które powinny być wtedy rozstrzygane na korzyść oskarżonego w sferze ustaleń (art. 5 § 2 k.p.k.). W realiach rzeczonej sprawy taka sytuacja, mająca prowadzić do uniewinnienia oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, nie zaistniała.

Na tym tle należy odnieść się do zarzutu, postawionego przez skarżącego obrońcę, naruszenia przez Sąd I instancji art. 5 § 2 k.p.k. Z treści apelacji zupełnie nie wynika na czym naruszenie tego przepisu miałoby rzeczywiście polegać, gdyż w złożonym środku odwoławczym obrońca oskarżonego nie uzasadnił w pełny i przekonujący sposób przyczyn odwołania się do domniemanej obrazy przez Sąd meriti zasady wyrażonej w tym przepisie. Umiejscowienie jednak owego domniemanego naruszenia art. 5 § 2 k.p.k., w aspekcie zarzutów naruszenia swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 7 k.p.k., pozwala przyjąć, że skarżący odnosi przedmiotową obrazę zasady in dubio pro reo do treści i sposobu dokonanej oceny dowodów zebranych w sprawie.

Odwoływanie się przez skarżącego obrońcę, w ramach omawianego zarzutu, do domniemanej obrazy przez Sąd meriti zasady in dubio pro reo wyrażonej w art. 5 § 2 k.p.k. w kontekście oceny zgromadzonych w sprawie dowodów stanowi wyraz niezrozumienia jej istoty. Przedmiotowa zasada nie ma bowiem zastosowania jako jedno z kryteriów oceny dowodów. Z zebranych dowodów wynikać mogą różne wersje zdarzeń, a rolą Sądu jest dokonanie prawidłowej ich oceny, nawet w wypadku oczywistej sprzeczności dowodów. Ocena ta jest przeprowadzana w oparciu o wynikającą z art. 7 k.p.k. zasadę swobodnej oceny. Stosowanie zasady in dubio pro reo wchodzi w grę dopiero na etapie ustalania faktów w oparciu o dowody ocenione przez Sąd jako wiarygodne. W sytuacji, gdy z zebranych dowodów wysnuć można różne wnioski co do faktycznego przebiegu zdarzenia (ewentualnie może to mieć zastosowanie w kontekście kwalifikacji prawnej), to zgodnie z art. 5 § 2 k.p.k. wszelkie wątpliwości należy poczytywać na korzyść oskarżonego. Dotyczy to jednak ustalenia okoliczności faktycznych po uprzednim dokonaniu oceny wiarygodności zebranych w sprawie dowodów (tak też Sąd Najwyższy: w postanowieniu z dnia 16.06.2005 roku, II KK 257/05, OSNKW 2005, nr 9, poz. 86; w postanowieniu z dnia 09.05.2006 roku, II KK 254/05, OSN w SK 2006, nr 1, poz. 980; w wyroku z dnia 10.05.2006 roku, III KK 361/05, LEX nr 186958; w postanowieniu z dnia 20.09.2006 roku, II KK 327/05, LEX nr 202149; Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 15.09.2015 roku, II AKa 183/15, LEX nr 1820503). Oznacza to, że prezentowana teza skarżącego obrońcy o naruszeniu przez Sąd meriti art. 5 § 2 k.p.k. poprzez odrzucenie wersji oskarżonego oraz części świadków (w pewnych fragmentach zeznań) i przyjęcie wersji rysującej się z ocenianych przez Sąd Rejonowy dowodów jako wiarygodne, głównie zeznań K. A. (B.), w zakresie oceny tych dowodów jako wiarygodnych i dających podstawę do skazania oskarżonego za przypisany mu czyn z art. 284 § 1 k.k., jest pozbawiona racjonalnych podstaw, a podnoszone zagadnienie odnosi się do kwestii prawidłowości i zasadności dokonania oceny wiarygodności konkretnych dowodów (art. 7 k.p.k.), a nie okoliczności faktycznych, czy ewentualnie prawnych.

Jednocześnie należy wskazać, iż w tym zakresie zarówno w sferze postawionych w apelacji zarzutów, jak i jej uzasadnienia nie sposób doszukać się argumentów, które mogłyby podważać dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów. Sporządzony przez obrońcę oskarżonego środek odwoławczy jest w istocie pewną polemiką z ustaleniami i ocenami dokonanymi przez Sąd Rejonowy. Zawarte w nim uwagi zasadniczo nie odnoszą się do konkretnych argumentów, jakimi posłużył się Sąd Rejonowy przeprowadzając ocenę dowodów w sprawie. Skarżący zaś posługuje się zupełnie dowolnymi, oderwanymi od całości zgromadzonych w sprawie dowodów uwagami, nie popartymi niczym sugestiami, czy przypuszczeniami. O ile Sąd I instancji dokonując oceny dowodów zebranych w sprawie uczynił to kompleksowo, w oparciu o konkretną treść tych dowodów, posługując się logicznymi argumentami na poparcie swojego stanowiska, to apelujący uczynił to jednostronnie, wybiórczo, w sposób dowolny. W ujęciu obrońcy oskarżonego jedynymi dowodami, które winny decydować o rozstrzygnięciu są zeznania M. G., M. C. (1) i M. C. (2) oraz wyjaśnienia M. B. (1) i to nie całe, a jedynie bliżej nieokreślone ich fragmenty. W tym wypadku skarżący w ogóle nie odnosi się do faktycznej treści całości tych dowodów, które wynikają z akt sprawy i jednocześnie stoją one w zasadniczej sprzeczności w stosunku do wskazanego sformułowania (całości zarzutów).

Postawione przez obrońcę oskarżonego zarzuty odnoszące się do zagadnienia oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, zasadniczo mają wybitnie kazuistyczny charakter. Zarzuty te zasadzają się na odwołaniu do pojedynczych dowodów, ich fragmentów, poszczególnych zdań lub nawet jedynie ich części, wyrwanych z całego kontekstu treści poszczególnych dowodów. Taki sposób sformułowania przedmiotowych zarzutów nie może być uznany za prawidłowy i zgodny z wymogami zakreślonymi przez zasady oraz sposób oceny zebranego materiału dowodowego, w szczególności zasady swobodnej oceny dowodów ujętej w art. 7 kpk. Ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego musi mieć kompleksowy i całościowy charakter, gdyż jedynie w takiej sytuacji jest ona pełna, pozwala na analizę wzajemnej korelacji oraz zależności treści poszczególnych dowodów, daje podstawy do wyrażenia logicznego wnioskowania oraz jej oparcia o zasady doświadczenia życiowego. Jedynie taki sposób dokonania oceny dowodów odpowiada wymogom wskazanym wyżej przez Sąd i może być uznany za prawidłowy oraz przekonujący. Skarżący zaś w treści zarzutów odnoszących się do sfery oceny zebranych w sprawie dowodów tego nie czyni. Zarzuty te odnoszą się do poszczególnych fragmentów pojedynczych dowodów, brak jest odniesienia się do kompletnego materiału dowodowego zebranego w sprawie, pominięte są istotne okoliczności jawiące się z owych dowodów, które w zasadniczo odmiennym świetle obrazują tezy stawiane przez skarżącego. Taki sposób budowania przedmiotowych zarzutów nie może być uznany za prawidłowy, jak też dający w ogóle możność uznania prezentowanej argumentacji za zasadną i podważającą kompleksową ocenę dowodów zaprezentowaną przez Sąd Rejonowy. Oznacza to bowiem, że sam skarżący stawiając przedmiotowe zarzuty i w taki sposób je formułując czyni to w sprzeczności z fundamentalnymi zasadami wynikającymi z art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k., na które to przepisy powołuje się w apelacji. Daje to obraz niekompletności złożonego środka odwoławczego, braku odniesienia się do całości argumentacji prezentowanej w tym względzie przez Sąd Rejonowy, a próba wybiórczego zanegowania lub uwiarygodniania pojedynczych fragmentów poszczególnych dowodów, nie może być uznana za prawidłową oraz zasadną, gdyż rażąco narusza podstawowe zasady odnoszące się do sposobu oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Podsumowując przedmiotowe rozważania Sądu, odnoszące się do omawianych kwestii, jak też uwzględniając treść apelacji oskarżonego należy podkreślić, iż dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zebranych w sprawie dowodów znajduje się pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k. Sąd I instancji dokonał ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów. Ocena ich wiarygodności nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest też ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy zostały oparte (poprzedzone) na dowodach ujawnionych w toku rozprawy głównej, obejmujących całokształt okoliczności sprawy. Przekonanie Sądu I instancji o wiarygodności lub niewiarygodności poszczególnych dowodów stanowi wynik rozważenia wszelkich okoliczności zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Ocena ta została przez Sąd I instancji wyczerpująco i logicznie uargumentowana w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy w sprawach: (...) 149/90 – OSNKW 1991, nr 7 poz.41; II KR 114/74, OSNKW 1975, nr 2 poz.28).

Sąd II instancji w pełni podziela dokonaną przez Sąd I instancji ocenę zebranych w sprawie dowodów z przyczyn wskazanych wyżej. Dokonana przez ten Sąd ocena dowodów nie nosi jakichkolwiek znamion czy okoliczności wskazujących na dowolność dokonanych ocen. Prowadzi to zaś do jednoznacznego ustalenia, że ocena ta znajduje się w pełni pod ochroną art. 7 k.p.k. Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy znajdują pełne oparcie w treści dowodów prawidłowo ocenionych przez tenże Sąd jako wiarygodne. Nie są to więc ustalenia dowolne, nie mające oparcia w materiale dowodowym. Jest wprost przeciwnie.

Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy zostały oparte na dowodach ujawnionych w toku rozprawy głównej, obejmujących całokształt okoliczności sprawy. Przekonanie Sądu meriti o wiarygodności lub niewiarygodności poszczególnych dowodów stanowi wynik rozważenia wszelkich okoliczności zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego, które zostały w ramach przedmiotowego postępowania dostrzeżone i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku.

W ocenie Sądu ad quem materiał dowodowy zebrany w niniejszej sprawie niewątpliwie pozwalał na przypisanie oskarżonemu M. B. (1) zawinionego sprawstwa przestępstwa wypełniającego dyspozycję art. 284 § 1 k.k. Wypełniając zalecenia Sądu odwoławczego Sąd pierwszej instancji wnikliwie rozważył okoliczności dotyczące strony podmiotowej analizowanego czynu, mając na względzie, iż występek określony w powyższym przepisie ma charakter umyślny i kierunkowy.

O zachowaniu umyślnym można mówić jedynie wtedy, gdy sprawca obejmował swoją świadomością wszystkie istotne elementy czynu, wszystkie jego podstawowe znamiona, zaś istotnym wyznacznikiem tego, że sprawca obejmuje czyn swój świadomością, a zatem i umyślnością, jest jego zamiar (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2007 r., V KK 30/07 nr lex 340565). Ów zamiar musi zaistnieć najpóźniej w chwili przystąpienia do wykonywania czynu przez jego sprawcę (vide wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 16 maja 2012 r., sygn. akt II AKa 117/12).

Do popełnienia przestępstwa przywłaszczenia niezbędne jest więc rozporządzenie przez sprawcę cudzą rzeczą tak jak właściciel, celem powiększenia własnego lub cudzego majątku kosztem pokrzywdzonego oraz istnienie po stronie sprawcy świadomości, że rozporządza konkretną rzeczą pomimo braku do tego tytułu prawnego.

W orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, iż realizacja zamiaru powiększenia swego majątku kosztem małżonka, może polegać również na „wyjęciu” z majątku wspólnego jednego tylko składnika po to, by składnik ten nie stał się w przyszłości przedmiotem podziału majątku wspólnego, z pokrzywdzeniem małżonka i z jednoczesną korzyścią dla osoby, która samowolnie rzecz wyjęła z majątku wspólnego (postanowienie SN z dnia 3 kwietnia 2002 r., V KKN 275/00, Lex nr 53073; wyrok SA w Łodzi z dnia 21 stycznia 2014 r., II AKa 273/13; LEX nr 1425461).

Sąd pierwszej instancji ustalił, iż działanie oskarżonego było jednoznacznie ukierunkowane na pozbawienie K. A. (B.) możliwości faktycznego decydowania o przeznaczeniu samochodu M. (...). Prawidłowo wskazał, że celowym zabiegiem służącym realizacji tego zamiaru było użyczenie pojazdu państwu D., mimo iż wcześniej samochód był użytkowany w zasadzie wyłącznie przez K. A. (B.). W ten sposób oskarżony odbierając samochód od znajomych wszedł w posiadanie dokumentów do pojazdu, choć K. A. zastrzegała, aby dokumenty zwrócono bezpośrednio do jej rąk. Tym samym wbrew twierdzeniom skarżącego potwierdzenie znalazła okoliczność, iż oskarżony niejako podstępem wszedł w posiadanie tychże dokumentów, co pozwoliło mu na sfinalizowanie sprzedaży samochodu na rzecz M. C. (1).

Sprzedaż samochodu stanowiącego majątek wspólny stron w dniu 26 czerwca 2012 r. ewidentnie miała charakter samowolny, nieuzgodniony z pokrzywdzoną i zdecydowanie nie stanowiła czynności zwykłego zarządu składnikami tego majątku. Nadmienić przy tym należy, iż w zasadzie źródło pochodzenia środków służących do zakupu przedmiotowego pojazdu przez małżonków B. nie miało znaczenia, jako że sporny samochód automatycznie wchodził do majątku wspólnego stron z racji istniejącego między nimi małżeńskiego ustroju majątkowego. W tym elemencie nawet pochodzenie środków na zakup owego pojazdu z majątków odrębnych, czy też z darowizn, nie zmienia istoty tego mienia po jego nabyciu. Zawsze nabywane mienie, przy istnieniu wspólności majątkowej małżeńskiej (ustawowej), trafia do tej wspólności, chyba że istnieje konkretny, ograniczający to zapis umowny. Takowego w sprawie nie było, a skarżący na niego nie wskazuje, co prowadzi do zbędności rozważań w kontekście źródła środków finansowych za jakie ów pojazd został nabyty. Oskarżony nie wykazał przy tym, aby środki uzyskane w wyniku sprzedaży auta przeznaczył na uregulowanie wspólnych zobowiązań stron. Jak zasadnie podniósł Sąd Rejonowy, wskazane przez oskarżonego rachunki opłacone zostały w okresie poprzedzającym transakcję sprzedaży (większość z nich uregulowana została w maju 2012 r.), zaś wyciągi ze wspólnego konta małżonków wskazywały na to, że M. B. (1) dysponował odpowiednią ilością środków pieniężnych niezbędnych dla pokrycia bieżących należności, wobec czego nie stanął przed koniecznością natychmiastowego spieniężenia konkretnych przedmiotów stanowiących wspólne mienie małżonków celem uzyskania dodatkowych kwot na spłatę zaległych zobowiązań. Warto przypomnieć, iż to sam oskarżony przesłuchany w charakterze podejrzanego stwierdził, że wobec faktu niewywiązywania się przez jego małżonkę z obowiązku zapłaty należności związanych z najmem lokali postanowił sprzedać samochód uznając takie rozwiązanie, we własnym mniemaniu, za uczciwe załatwienie sprawy. Takie zachowanie stanowiło niejako odwet za wypłacanie przez K. A. (B.) określonych kwot ze wspólnego konta bez porozumienia z mężem. Niezależnie jednak od oceny postępowania pokrzywdzonej, przedmiotem analizy Sądu Rejonowego był czyn zarzucony M. B. (1) aktem oskarżenia, który to czyn nosił znamiona przestępstwa przywłaszczenia i tak też został oceniony. Podniesione zaś wyżej okoliczności, jak też dokonane prawidłowo przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne, przekonują o działaniu oskarżonego umyślnie w zamiarze bezpośrednim. Znajduje to de facto potwierdzenie wprost w treści wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 13 grudnia 2012 roku, II AKa 258/12, na który to wyrok zresztą skarżący osobiście powołał się w apelacji (k. 527 – 528), choć akurat ów prejudykat negował postawioną przez obrońcę oskarżonego tezę o braku wyczerpania przez M. B. (1) dyspozycji art. 284 § 1 k.k.

Wprawdzie z oczywistych względów skarżący nie kwestionował rozstrzygnięcia w zakresie szeroko rozumianego orzeczenia o karze, jednakże wobec treści art. 447 § 1 k.p.k. dla porządku wskazać należy, iż Sąd a quo prawidłowo umotywował przesłanki stojące za odstąpieniem od wymierzenia kary oskarżonemu, odnosząc się tak do warunków skorzystania z instytucji przewidzianej w art. 59 k.k., jak i do konkretnych okoliczności przedmiotowej sprawy. Sąd przekonująco wyłuszczył powody, dla których uznał, że społeczna szkodliwość czynu oskarżonego nie jest znaczna, co przemawiało ukształtowaniem reakcji prawnokarnej na zachowanie M. B. (1) w takiej właśnie postaci.

Za prawidłowe uznać również należy rozstrzygnięcie Sądu meriti w zakresie orzeczenia wobec oskarżonego obowiązku naprawienia szkody w oparciu o art. 46 k.k., który to środek kompensacyjny stanowił wobec decyzji o odstąpieniu od wymierzenia M. B. (1) kary jedyną i konieczną dolegliwość dla oskarżonego, mającą za zadanie spełnić cele kary w świetle uregulowania zawartego w art. 59 k.k. Podkreślić należy, iż wobec prawidłowo złożonego przez pokrzywdzoną wniosku o naprawienie szkody Sąd meriti zobowiązany był do jego rozpoznania, bez odsyłania stron na drogę postępowania cywilnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27.01.2014 roku, WA 29/13, LEX nr 1433729; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 04.11.2013 roku, II AKa 328/13, LEX nr 1392067). Jednocześnie za bezzasadny uznać należy zarzut apelującego, iż Sąd Rejonowy błędnie nie odniósł się do kwestii związanych z toczącym się między stronami postępowaniem cywilnym w przedmiocie majątku wspólnego. Jak wynika z akt sprawy, postępowanie to obejmuje jedynie nieruchomości stanowiące współwłasność stron, co podnosił wprost Sąd I instancji w prawidłowy sposób, a zatem nie można zasadnie podnosić argumentu, iż sąd cywilny być może rozstrzygnie także w przedmiocie wzajemnych rozliczeń stron w zakresie majątku ruchomego. Nie stanowiło to również negatywnej przesłanki o jakiej mowa w art. 415 § 1 k.p.k., gdyż w tym zakresie (ruchomości) nie toczyło się między stronami inne postępowanie, jak też nie było ono przedmiotem prawomocnego orzeczenia. Jak trafnie podniósł Sąd a quo, oskarżony bezprawnie rozporządzając pojazdem, które wartość niewątpliwie określono na sumę 20.000 złotych, pozbawił K. A. (B.) jej udziału w kwocie 10.000 złotych. Niezależnie bowiem od kwestii wzajemnych rozliczeń dokonywanych w toku postępowania o podział majątku wspólnego, w skład których wchodzą także nakłady małżonków na majątek wspólny poczynione z ich majątków osobistych, regułą jest równy udział małżonków w majątku wspólnym, co znajduje wyraz w przywołanym przez Sąd art. 43 § 1 k.r.o. Tym samym udział K. A. (B.) ustalić należało na kwotę 10.000 złotych i takiej wysokości kwotę Sąd zasadnie zasądził na rzecz pokrzywdzonej tytułem obowiązku naprawienia szkody.

Reasumując, wywiedziona apelacja nie zawiera argumentów, które faktycznie wskazywałyby na naruszenie przez Sąd meriti przepisów postępowania, a jedynie przedstawia alternatywną wersję przebiegu zdarzenia, osadzoną na wyjaśnieniach oskarżonego oraz wspierających je fragmentach zeznań wskazanych wyżej świadków, a sprowadzającą się głównie do negowania faktu zakupu samochodu marki M. (...) przez małżonków B. w czasie trwania między nimi ustroju małżeńskiej wspólności majątkowej.

Należy raz jeszcze zdecydowanie podkreślić, że w sprawie nie doszło do naruszenia przepisu art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., jako że takiego naruszenia nie stanowi dokonanie oceny materiału dowodowego przeprowadzonego lub ujawnionego na rozprawie w sposób odmienny od subiektywnych oczekiwań stron procesowych, o ile sąd rozważył wszystkie dowody, a następnie część z nich odrzucił na płaszczyźnie art. 7 k.p.k. jako niewiarygodne, przy jednoczesnym uwzględnieniu innych dowodów. Takie działanie stanowi prerogatywę sądu dokonującego ustaleń faktycznych z pełnym uwzględnieniem zasady swobodnej oceny dowodów i nie może być uznane za przejaw naruszenia wskazanych powyżej przepisów czy też zasady obiektywizmu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 roku, sygn. akt II KK 223/13, opubl. http://www. sn.pl). Wskazania wymaga, iż zgodnie z prezentowanym w orzecznictwie poglądem, „wyrażona w art. 4 k.p.k. zasada obiektywizmu nie polega na obowiązku interpretowania materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie jedynie na korzyść oskarżonego. Zasada ta nakazuje zachowanie obiektywnego stosunku do stron procesowych i do obiektywnej oceny wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 20 czerwca 2012 roku, sygn. akt II AKa 98/12, opubl. LEX nr 1216340). W ocenie Sądu odwoławczego Sąd pierwszej instancji rozpatrzył niniejszą sprawę w sposób rzetelny, zachowując konieczny obiektywizm w stosunku do stron procesowych. Nie dopuścił się nadto tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Mając na względzie wszystkie powyższe okoliczności, Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego M. B. (1), dlatego też w oparciu o art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania. Na zasądzoną kwotę składały się:

opłata w wypadku odstąpienia od wymierzenia kary w kwocie 30 zł – na podstawie art. 8 w zw. z art. 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.);

ryczałt za doręczenie wezwań i pism w kwocie 20 zł – na podstawie § 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (Dz. U. z 2003 r., Nr 108, poz. 1026).