Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VIII Ga 141/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2016r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Wojciech Wołoszyk

SO Wiesław Łukaszewski

SR del. Artur Fornal (spr.)

Protokolant

Katarzyna Burewicz

po rozpoznaniu w dniu 7 listopada 2016r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: M. P.

przeciwko : (...)

Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego

w Bydgoszczy z dnia 7 marca 2016r.sygn. akt VIII GC 930/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu następujące brzmienie:

I.  oddala powództwo;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.417 zł (dwa tysiące czterysta siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

III.  nakazuje pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 165 zł (sto sześćdziesiąt pięć złotych) tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa;

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 758 zł (siedemset pięćdziesiąt osiem złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania za instancję odwoławczą.

Wiesław Łukaszewski Wojciech Wołoszyk Artur Fornal

Sygn. akt VIII Ga 141/16

UZASADNIENIE

Powód M. P. domagał się zasądzenia od pozwanego (...), kwoty 10.285 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 6 marca 2015 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych. Dochodzonej kwoty domagał się jako odszkodowania należnego na podstawie zawartej z pozwanym umowy ubezpieczenia autocasco samochodu powoda. Pozwany odmówił przyznania odszkodowania, powołując się na rażące niedbalstwo leżące po stronie kierującego pojazdem w chwili zdarzenia. Na kwotę roszczenia powoda dochodzonego pozwem składały się poniesione koszty naprawy pojazdu w wysokości 7.900 zł oraz koszt najmu pojazdu zastępczego w kwocie 2.385 zł.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W ocenie pozwanego wszelkie okoliczności związane ze zdarzeniem drogowym w postaci: przekroczenia prędkości, wyprzedzania na zwężonej jezdni, zignorowania znaku zakazu wjazdu pojazdem wyższym niż 2,8 m oraz prowadzenie rozmowy telefonicznej w trakcie prowadzenia pojazdu powodowały przyjęcie, że powód dopuścił się rażącego niedbalstwa, a więc winy w formie kwalifikowanej. Pozwany podkreślił, że sporządzona przez niego kalkulacja kosztów naprawy pojazdu została ustalona w sposób prawidłowy i w odpowiedniej wysokości, powód zaś nie wykazał, iż w okresie wynajmu pojazdu zastępczego nie mógł korzystać z innego pojazdu będącego jego własnością.

Wyrokiem z dnia 7 marca 2016 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.152 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 6 marca 2015r. do dnia zapłaty (pkt I), a w pozostałej części oddalił powództwo (pkt II). Orzekając o kosztach procesu Sąd Rejonowy zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 686,93 zł (pkt III), a ponadto nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bydgoszczy tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa kwotę 49,57 zł – od pozwanego oraz 115,68 zł – od powoda.

Sąd Rejonowy wydał wyrok w oparciu o następujące ustalenia i wnioski prawne : strony niniejszego postępowania łączyła umowa ubezpieczenia w zakresie odpowiedzialności autocasco, pojazdu marki R. (...) o nr rej. (...) nr VIN: (...) rok produkcji 2014, potwierdzona polisą nr (...). Integralną częścią umowy były Ogólne Warunki Ubezpieczenia autocasco. Zgodnie z brzmieniem § 4 pkt 2 tych Warunków w razie rażącego niedbalstwa Ubezpieczonego odszkodowanie nie należy się, chyba że umowa stanowi inaczej lub zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności. W treści umowy strony nie wybrały wariantu ubezpieczenia. Zgodnie z § 8 ust. 3 OWU w wariancie serwisowym ustalenie odszkodowania odbywa się na podstawie faktur VAT lub wyceny. Jeżeli ubezpieczony przedkłada rachunki lub fakturę VAT, pozwany ustala wysokość odszkodowania na podstawie tych dokumentów, pozostających w związku przyczynowym ze zdarzeniem według uprzednio uzgodnionych z pozwanym kosztów i sposobu naprawy pojazdu przez zakład dokonujący naprawy z uwzględnieniem: norm czasowych przewidzianych w systemie A., E. lub D., stawki za jedną roboczogodzinę stosowaną w warsztacie, w którym dokonywana jest naprawa a w braku takiej stawki – wg średnich cen usług na danym terenie, cen części i materiałów producenta pojazdu ujętych w systemie A., E. lub D., nie wyższych niż średnie ceny części zalecane przez producenta lub importera do stosowania przez ich siec serwisową. Jeżeli w wariancie serwisowym wysokość odszkodowania jest ustalana wg wyceny, to pozwany winien jej dokonać zgodnie z treścią § 8 ust. 3 pkt 3. Zasady ustalania wysokości odszkodowania w wariancie ekonomicznym ustalono w § 8 ust 3. pkt 4 OWU.

Ustalone zostało, że w dniu 3 lutego 2015 r. powód poruszał się ww. samochodem na trasie Ś.O.. W miejscowości Ś. przed wiaduktem powód był zmuszony ostro hamować w obawie przed zderzeniem z wózkiem widłowym wykonującym manewry na poboczu. Pozwany nie zwrócił uwagi na oznakowania wiaduktu, z których wynikało, że obowiązuje zakaz wjazdu pod wiadukt dla pojazdów o wysokości wyższej niż 2.80 m. Rzeczywista wysokość prześwitu pod wiaduktem wynosiła 3,26 m – 3,34 m. Po wjechaniu pod wiadukt pojazd powoda zahaczył o dolną krawędź wiaduktu, gdyż wysokość jego pojazdu przekraczała o 16 cm wielkość prześwitu. W wyniku zdarzenia drogowego uszkodzeniu uległ pojazd powoda. Fakt ten został zgłoszony pozwanemu tego samego dnia. Pozwany, na podstawie dokumentacji przygotowanej przez T. K., w dniu 12 lutego 2015 r. dokonał wyceny szkody uszkodzonego pojazdu, zgodnie, z którą koszt naprawy wynosił 3.876,96 zł brutto (3.152 zł netto). Pismem z dnia 16 lutego 2015 r. pozwany, po rozpatrzeniu wniesionych roszczeń o odszkodowanie zawiadomił powoda, że odszkodowanie w zakresie ubezpieczenia autocasco za uszkodzenie ww. pojazdu mu nie przysługuje z uwagi na fakt, że do zaistnienia zdarzenia szkodowego doszło na skutek rażącego niedbalstwa pozwanego. Na zlecenie powoda sporządzona została prywatna wycena kosztów naprawy pojazdu na kwotę 7.902,50 zł netto. Pismem z dnia 20 lutego 2015 r. powód odwołał się od decyzji pozwanego, ten jednak – w piśmie z dnia 9 marca 2015 r. – podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko. Powód zawarł w dniu 16 lutego 2015 r. z G. M. prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą (...) umowę najmu pojazdu P. (...) - do dnia 31 marca 2015 r. Za czas trwania najmu pojazdu wynajmujący wystawił w dniu 31 marca 2015 r. fakturę VAT. Powód wykonał naprawę pojazdu w (...) sp. z o.o., a jej koszt wyniósł łącznie 7.900,00 zł netto.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o dowody z dokumentów prywatnych zawartych w aktach sprawy, a także na podstawie zeznań świadków : A. O., T. K. (w części) oraz powoda.

Sąd Rejonowy zważył, że strony łączyła umowa ubezpieczenia autocasco, której przedmiotem było ubezpieczenie należącego do powoda pojazdu w zakresie ubezpieczenia autocasco. Sąd odwołał się do treści art. 805 § 1 i 2 k.c. oraz § 4 ust. 2 ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco (dalej OWU), w którym przewidziano wyłączenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń w razie rażącego niedbalstwa ubezpieczonego. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że rażące niedbalstwo można przypisać danej osobie tylko wówczas, gdy dopuściła się ona przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad ostrożności. Ocena, czy przekroczono elementarne zasady staranności, musi być dokonywana zawsze w okolicznościach konkretnego wypadku. A quo za rażące niedbalstwo uznawać należy nieostrożność graniczącą z rozmyślnym działaniem, a zatem jako rażąco niedbałe należałoby ocenić przede wszystkim zachowanie lekkomyślne albowiem, jako połączone z przewidywaniem skutku jest bliższe umyślności, niż klasyczne niedbalstwo. Można przypisać rażące niedbalstwo w wypadku nieprzewidywania szkody, jako skutku działania lub zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności. Należy wyraźnie odróżnić „niedbalstwo rażące” od „zwykłego niedbalstwa”, czyli takiego zachowania osoby, która przewiduje skutki swojego działania lub zaniechania, lecz spodziewa się, że ich uniknie oraz gdy skutków tych nie przewiduje, chociaż może i powinna je przewidzieć. Sąd pierwszej instancji wskazał, że ocena, czy zachodzi wypadek rażącego niedbalstwa wymaga uwzględnienia obiektywnego stanu zagrożenia oraz kwalifikowanej postaci braku zwykłej staranności w przewidywaniu skutków, a więc uwzględnienia staranności wymaganej od działającej osoby, przedmiotu, którego działanie dotyczy oraz okoliczności, w których doszło do zaniechania pożądanych zachowań z jej strony. Rażące niedbalstwo można więc przypisać w wypadku nieprzewidywania szkody jako skutku m.in. zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności.

W ocenie Sądu Rejonowego, zachowanie powoda nie może zostać zakwalifikowane jako rażące niedbalstwo. Wbrew twierdzeniu pozwanego brak jest, zdaniem tego Sądu, podstaw do przyjęcia, że powód naruszył elementarne zasady ruchu drogowego w stopniu rażącym. W toku postępowania nie wykazano, aby rozmawiał on przez telefon czy przekroczył dopuszczalną prędkość. Nie udowodniono również, aby warunki pogodowe wymagały od powoda szczególnego natężenia uwagi. W ocenie Sądu Rejonowego, powód udowodnił natomiast, składając zeznania zgodne z zeznaniami A. O., że przed wiaduktem musiał podejmować manewry mające na celu uniknięcie zderzenia z wózkiem widłowym. Skutkiem tego nie zwrócił uwagi na znak zakazu wjazdu pod wiadukt pojazdów o określonej wysokości. Jednocześnie różnica wysokości prześwitu i pojazdu powoda była na tyle niewielka, ze wjeżdżając pod wiadukt mógł sądzić, że uniknie kolizji. W tej sytuacji, zdaniem Sądu Rejonowego, zachowanie powoda można oceniać jedynie przez pryzmat zwykłego niedbalstwa a nie jego kwalifikowanej postaci. Sąd Rejonowy podkreślił przy tym, że umowa ubezpieczenia AC pełni funkcję ochronną - ma chronić ubezpieczonego przed skutkami jego własnych uchybień. Jedynie uchybienia noszące znamiona winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa mogą prowadzić do zwolnienia zakładu ubezpieczeń od odpowiedzialności. Jeżeli uchybienia nie noszą tych znamion nie mogą one powodować ani utraty, ani też obniżenia wysokości odszkodowania. Sam fakt naruszenia przepisów ruchu drogowego jest niewystarczający do wykazania rażącego niedbalstwa po stronie kierującego pojazdem. Sąd Rejonowy wskazał, że w przedmiotowej sprawie istotą sporu była nie tylko sama zasadność odszkodowania, ale też i jej wysokość. Powód domagał się zwrotu faktycznych kosztów poniesionych na dokonaną naprawę. Pozwany zakwestionował to żądanie i wskazał, że wymiana plandeki nie była konieczna a koszty naprawy są zawyżone. Powód, winien był zatem, zdaniem Sądu Rejonowego, udowodnić zasadność i związek poniesionych kosztów naprawy z zaistniałym zdarzeniem szkodowym. Ciężar udowodnienia tych okoliczności w myśl art. 6 k.c. spoczywał bowiem właśnie na nim. Podkreślono, że z treści polisy nie wynika w jakim wariancie zawarto umowę AC. Niezależnie jednak od przyjętego wariantu, brak było, zdaniem Sądu Rejonowego, podstaw do przyjęcia, że powód wykazał wysokość należnego odszkodowania. Zgodnie z treścią OWU w wariancie serwisowym nawet, gdy ubezpieczony przedstawia rachunki za naprawę, to winny one być uprzednio zaakceptowane przez pozwanego i koszty ujęte w tych dokumentach muszą pozostawać w związku ze zdarzeniem. We wszystkich innych wypadkach wysokość odszkodowania winna być ustalana w oparciu o wycenę dokonaną zgodnie z treścią § 8 OWU. Powód nie przedstawił takiej wyceny ani nie wykazał, że sposób i koszty naprawy dokonanej przez warsztat zostały uprzednio zaakceptowane przez pozwanego. Nie udowodnił też, że dokonana wymiana plandeki była konieczna i że nieuzasadniony jest zarzut pozwanego, iż wystarczającym było dokonanie jej naprawy. W ocenie Sądu pierwszej instancji, w celu wykazania tych okoliczności powód bezwzględnie powinien złożyć wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego. Tylko bowiem osoba posiadająca wiedzę specjalną mogłaby wykazać, w jaki sposób można było przywrócić pojazd do stanu poprzedniego i wyliczyć koszt takiej naprawy z uwzględnieniem zapisów OWU. W tej sytuacji wobec stanowiska pozwanego, że w toku likwidacji szkody dokonał prawidłowej oceny jej wysokości, Sąd Rejonowy na podstawie art. 805 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.152 zł, stanowiącą kwotę netto wynikającą z kosztorysu wykonanego na zlecenie pozwanego. Nieudowodnienie natomiast przez powoda wysokości uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu zmierzających do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, a także rozmiaru czasu, koniecznego do dokonania naprawy skutkowało oddaleniem powództwa w tej części.

Sąd Rejonowy oddalił również powództwo w zakresie, w jakim powód domagał się zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego, skoro w polisie i OWU strony uzgodniły jedynie, że w razie uszkodzenia pojazdu zwrotowi będzie podlegał tylko koszt jego naprawy. O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., dokonując stosunkowego rozdzielenia kosztów, wobec ustalenia, że powód wygrał proces w 30%. Podstawę rozstrzygnięcia o kosztach tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa stanowił przepis art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany zaskarżając wyrok w części zasądzającej, tj. co do punktu I, a także w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach (punkt III i IV), zarzucając :

1.  naruszenie art. 827 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji uznanie, że zignorowanie i niezastosowanie się powoda do zasad ruchu drogowego: trzykrotnie powtórzonego znaku drogowego B-15 Zakaz wjazdu pojazdów ponad określoną wysokość (2,8 m) oraz znaku B-33 Ograniczenie prędkości (do 30 km/h) nie stanowi rażącego niedbalstwa, co skutkowało częściowym uwzględnieniem powództwa i w konsekwencji także zasądzeniem na rzecz pozwanego częściowych tylko kosztów procesu w oparciu o art. 100 k.p.c. oraz nakazaniem na podstawie art. 113 ust. l ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych pobrania od pozwanego częściowych kosztów procesu tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa,

2.  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy - art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 827 § 1 k.c. poprzez :

a)  dokonanie oceny dowodów i wyciągnięcie wniosków w sposób nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i zasad doświadczenia życiowego, bowiem w świetle tych zasad nie można zaakceptować, iż powodowi łamiącemu kilkakrotnie zasady ruchu drogowego winno przysługiwać odszkodowanie za uszkodzenie pojazdu, co skutkowało zasądzeniem na jego rzecz kwoty wskazanej w punkcie I sentencji wyroku, gdyż mając na uwadze całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym przesłuchania powoda, zeznań świadka T. K., dokumentacji fotograficznej oznakowania drogowego znajdującej się w aktach szkody Sąd nie powinien dojść do wniosku, że powód nie przekroczył dozwolonej prędkości, nie zwrócił uwagi na oznakowania wiaduktu, nie był rażącym naruszeniem zasad ruchu drogowego wjazd pod wiadukt, którego prześwit określony został na 2,8 m pojazdem o wysokości 3,36 m i w konsekwencji, że zachowanie powoda nosi cechy uchybień, które chronione są umową ubezpieczenia AC,

b)  pominięcie faktu, iż znak wskazujący wysokość wiaduktu powtarzał się na trasie Ś. - O. trzykrotnie - po raz pierwszy na ulicy (...), bezpośrednio po skręcie z ulicy (...) oraz dwukrotnie przed wiaduktem kolejowym – w odległości około 100 m i 15-20 metrów, co skutkowało przyjęciem przez sąd, że powód nie dopuścił się rażącego niedbalstwa,

c)  uznanie, że wózek widłowy przysłonił powodowi znak B-16, mimo, że odległość dzieląca wyjazd z tartaku od znaku B-16 wynosił kilka metrów a znak umieszczony był na słupku, co powodowało, że był widoczny dla uważnego kierowcy z większej odległości, co skutkowało błędnym uznaniem, że powód mógł nie dostrzec tego znaku;

d)  uznanie, że powód nie przekroczył dozwolonej prędkości i jego zachowanie jest tylko uchybieniem podczas gdy w pozwie powód wskazał, że poruszał się z prędkością 40-50 km/h a słuchany jako strona , iż po wyminięciu wózka widłowego mógł się rozpędzić do ok. 40 km/h (na krótkim bardzo odcinku do wiaduktu- dopisek pozwanego) gdy znaki drogowe znajdujące się za wjazdem do tartaku nakazywały ograniczenie prędkości do 30 km/h, ostrzegały o obustronnym zwężeniu jezdni oraz o ostrych zakrętach a zeznania świadka A. O. i powoda co do prędkości pojazdu przed wjazdem pod wiadukt były niezgodne z tą prędkością podaną w pozwie.

Wskazując na powyższe pozwany domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa oraz zasądzenia od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym postępowania odwoławczego według norm przepisanych, a ponadto obciążenia powoda zwrotem wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa w pełnej wysokości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd pierwszej instancji.

W uzasadnieniu apelacji pozwany zwrócił uwagę, że zachowanie powoda nosiło ewidentne cechy rażącego niedbalstwa zignorował on bowiem kilkukrotnie zakaz wjazdu dla pojazdów o wysokości powyżej 2,8 m, znak ten bowiem na trasie do wiaduktu (ze Ś. w kierunku O.), pod który wjechał powód, był ustawiony jeszcze dwa razy. Oznakowanie drogowe udokumentowano zdjęciowo w aktach sprawy, które to dowody Sąd Rejonowy pominął, a w konsekwencji nie ustosunkował się do faktu, iż ww. znak na trasie którą jechał powód powtarzał się trzykrotnie. Nawet więc jeśli – jak twierdzi powód – wózek widłowy przysłonił mu ostatni znak przed wiaduktem, nie ma to znaczenia bowiem znak ten znajdował się już wcześniej, powtórzony dwukrotnie na trasie przejazdu powoda.

Powód w odpowiedzi na apelację domagał się jej oddalenia oraz zasądzenia od pozwanego kosztów procesu. W jego ocenie Sąd Rejonowy nie mógł dopuścić się naruszenia art. 827 § 1 k.c. poprzez jego „niezastosowanie”, a co najwyżej błędnej wykładni tego przepisu, czego jednak skarżący nie zarzuca. Chociaż więc powód bezspornie dopuścił się szeregu uchybień, bądź to stanowiących naruszenie przepisów ruchu drogowego (wjazd pod wiadukt pomimo znaku B-16), bądź to naruszenie reguł ostrożności (nieupewnienie się przed wjazdem co do dokładnej wysokości pojazdu) to jednak nie można uznać, aby w tym przypadku zachowanie powoda stanowiło złamanie takich reguł w sposób rażący. Rażące niedbalstwo można byłoby przyjąć, w ocenie powoda, jedynie wówczas gdyby znak zauważył i zdawał sobie sprawę, że pojazd jest znacznie wyższy nie dopuszczalna wysokość, a mimo to lekkomyślnie sądziłby, że uniknie wypadku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd drugiej instancji – rozpoznający sprawę w granicach zaskarżenia (art. 378 § 1 k.p.c.), tj. gdy chodzi o tą część wyroku Sądu Rejonowego, w której powództwo zostało uwzględnione – przyjmuje za własne ustalenia faktyczne stanowiące podstawę kwestionowanego rozstrzygnięcia, wymagają one jednak uzupełnienia, co do istotnej dla rozstrzygnięcia okoliczności, iż znak zakazu wjazdu pojazdom wyższym niż 2,8 metra powtarzał się na trasie przejazdu powoda przed wiaduktem aż trzykrotnie (pierwszy raz na początku ul. (...), bezpośrednio po skręcie z ulicy (...), drugi raz w odległości około 100 metrów oraz trzeci raz - przed wiaduktem). Okoliczności te znajdują potwierdzenie zarówno w zeznaniach świadka T. K., które także i Sąd pierwszej instancji uznał w tej części za wiarygodne ( zob. k. 123-124 akt sprawy), a przede wszystkim w dokumentacji fotograficznej znajdującej się w aktach szkody - szczegółowo opisanej w odpowiedzi na pozew, jak również przedstawionej przez pozwanego na rozprawie w dniu 9 listopada 2016 r. - wraz z informacją Zarządu Dróg Powiatowych w T. w tym przedmiocie ( k. 73, 88, 137-146 i 148 v. akt sprawy). Powyższej okoliczności, mocno uwypuklonej przez pozwanego w apelacji, nie zaprzeczył zresztą powód w udzielonej na nią odpowiedzi.

Dokonując zatem ponownej oceny materiału dowodowego zgromadzonego przed Sądem pierwszej instancji – na podstawie art. 378 § 1 k.p.c. i art. 382 k.p.c. – zauważyć trzeba, że postępowanie prowadzone przez Sąd drugiej instancji – pozostając postępowaniem odwoławczym i kontrolnym – zachowuje walor postępowania rozpoznawczego, co oznacza, że sąd ten ma pełną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia, swobodę jurysdykcyjną i może on dokonać ponownej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (zob. uzasadnienia postanowień Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2002 r., III CZP 62/02, OSNC 2004, nr 1, poz. 7; z dnia 21 sierpnia 2003 r., III CKN 392/01, OSNC 2004, nr 10, poz. 161; a ponadto wyroki tego Sądu z dnia 23 lutego 2006 r. II CSK 132/05, LEX nr 189904; z dnia 9 lipca 2014 r., I PK 316/13, LEX nr 1511811).

Postępowanie przed sądem drugiej instancji polega zatem na ponownym merytorycznym rozpoznaniu sprawy (zob. m.in. uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2000 r., II UKN 385/99, OSNP 2001, Nr 15, poz. 493 oraz z dnia 22 maja 2014 r., III PK 113/13, LEX nr 1483409), a trzeba zwrócić uwagę, że Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany sformułowaniem przedstawionych w niej zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego (tak Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55).

Istota przedmiotowego sporu sprowadza się do kwestii zaistnienia przesłanek wyłączających odpowiedzialność pozwanego względem powoda z tytułu umowy ubezpieczenia auto-casco za zaistniałą w pojeździe powoda szkodę. Wbrew jednakże stanowisku Sądu Rejonowego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, oceniony na podstawie art. 233 § 1 k.p.c. potwierdza, w ocenie Sądu Okręgowego, słuszność apelacji pozwanego. Do zdarzenia, którego skutkiem jest szkoda, której sprawa dotyczy, doszło, zdaniem Sądu drugiej instancji, w wyniku rażącego niedbalstwa powoda, co w świetle treści § 4 pkt 2 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia auto casco, stanowiących integralną część łączącej strony umowy, wyłączało odpowiedzialność pozwanego.

Zgodnie z konsekwentną linią orzeczniczą Sądu Najwyższego, pojęcia „rażącego niedbalstwa”, jakim ustawodawca posłużył się również w art. 827 § 1 k.c. (który strony powieliły w § 4 pkt 2 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia auto casco), nie można utożsamiać z pojęciem „nienależytej staranności”, jakie zostało z kolei użyte w art. 355 k.c. „rażące niedbalstwo” stanowi kwalifikowaną postać braku zwykłej lub podwyższonej staranności w przewidywaniu działania (tak Sąd Najwyższy m.in. w wyrokach z dnia 25 września 2002 r., I CKN 969/00, LEX nr 55508; z dnia 26 stycznia 2006 r., V CSK 90/05, LEX nr 195430 oraz z dnia 29 stycznia 2009 r , V CSK 291/08, OSNC-ZD 2009, nr 3, poz. 84) . W konsekwencji, jak słusznie stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 listopada 2010 r., IV CSK 153/10 (LEX nr 1232801) ocena, czy zachodzi wypadek rażącego niedbalstwa w rozumieniu art. 827 § 1 k.c. , a także w rozumieniu postanowień ogólnych warunków umów wiążących strony stosunku ubezpieczenia, wymaga uwzględnienia obiektywnego stanu zagrożenia oraz kwalifikowanej postaci braku zwykłej staranności w przewidywaniu skutków, a więc uwzględnienia staranności wymaganej od działającej osoby, przedmiotu, którego działanie dotyczy oraz okoliczności, w których doszło do zaniechania pożądanych zachowań z jej strony. Rażące niedbalstwo, o którym stanowi art. 827 § 1 k.c. można więc przypisać w wypadku nieprzewidywania szkody jako skutku m.in. zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności ”.

Ocena zatem działania i zachowania podmiotu odpowiedzialnego wymaga odniesienia doń modelu starannego działania, który kształtowany jest przez przepisy prawa, zasady współżycia społecznego, zwyczaje, zasady wykonywania zawodu itp., przy czym konieczna jest indywidualizacja tego modelu, kiedy sprawca podejmuje działania wymagające szczególnych kwalifikacji zawodowych. W tej ostatniej sytuacji zarzut stawiany jest sprawcy, jeśli nie zachował staranności wymaganej od podmiotu profesjonalnego, nawet wtedy, gdy podejmujący określone czynności nie posiadał takich szczególnych kwalifikacji. W odniesieniu do osób mających szczególne kwalifikacje i wykonujących czynności, gdzie kwalifikacje takie są konieczne, nie wystarcza odwołanie się do abstrakcyjnego wzorca „dobrego fachowca” „dobrego kierowcy” i wobec specjalisty wymagania muszą być wyższe. W tym przypadku winą profesjonalisty będzie nie tylko nie dołożenie należytej staranności, ale także brak wiedzy, niezręczność, nieuwaga, jeżeli nie powinny zaistnieć (M. Nesterowicz w głosie do wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 9 marca 2001 r., I ACa 124/01, Przegląd Sądowy 2002 nr 10, s. 130).

Dokonując zatem oceny, czy zachowanie miało cechy rażącego niedbalstwa, należy mieć na uwadze okoliczności konkretnego stanu faktycznego, związane m.in. z osobą sprawcy, ale przede wszystkim zdarzenia obiektywne, w wyniku których powstała szkoda. Konieczne jest „wniknięcie” w psychikę sprawcy i ustalenie, czy kierując się kryteriami właściwymi dla oceny normalnej reakcji zwykłego człowieka, można mu zarzucić rażące niedbalstwo (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 25 września 2002 r., I CKN 969/00; z dnia 19 lutego 2003 r., V CKN 1680/00, LEX nr 583917; z dnia 10 marca 2004 r., IV CK 151/03, LEX nr 151642 i z dnia 29 stycznia 2009 r., V CSK 291/08, OSNC-ZD 2009, nr 3, poz. 84 ).

W niniejszej sprawie można, z pewnością, przypisać powodowi niedbalstwo, jako zarzut braku starannego działania. W ocenie Sądu Okręgowego, można mu również przypisać rażące niedbalstwo, zważywszy na zakres naruszenia obowiązujących reguł ostrożności, biorąc pod uwagę, iż powód trzykrotnie nie zastosował się do znaku zakazu wjazdu pod wiadukt pojazdom o wysokości powyżej 2,8 m, która to okoliczność (co do aż trzykrotnego przeoczenia znaku) najwyraźniej umknęła Sądowi Rejonowemu. Sąd ten w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stwierdził bowiem, że skutkiem manewrów mających na celu uniknięcie zderzenia z wózkiem widłowym powód nie zwrócił uwagi na znak zakazu wjazdu pod wiadukt pojazdów o określonej wysokości. Tymczasem znak zakazu wjazdu pojazdom wyższym niż 2,8 metra powtarzał się na spornej trasie trzykrotnie (jak to wyżej wskazano – po raz pierwszy na początku ul. (...), bezpośrednio po skręcie z ulicy (...), drugi raz w odległości około 100 metrów oraz trzeci raz – bezpośrednio przed wiaduktem).

W ocenie Sądu Okręgowego skarżący słusznie wywodził, że nawet jeśli faktycznie wózek widłowy przysłonił powodowi ostatni, znajdujący się przed wiaduktem znak zakazu wjazdu pojazdom powyżej 2,8 m wysokości, to okoliczność ta i tak pozostaje bez znaczenia, gdyż znak ten znajdował się już wcześniej dwukrotnie na trasie, którą poruszał się powód.

W ocenie Sądu Okręgowego, dla usprawiedliwienia zachowania powoda nie było wystarczającym, że nie znał drogi, bądź też, że przedmiotowym pojazdem jeździł bardzo rzadko, ponieważ reguły, które powód naruszył stanowiły reguły podstawowe dla każdego kierowcy. Rażącym niedbalstwem był więc wjazd pod wiadukt, kiedy jadąc sporadycznie używanym przez siebie pojazdem i na trasie, której nie znał, powód nie obserwował z należytą uwagą znaków drogowych. Fakt zatem, że powód wjechał pod wiadukt pomimo trzykrotnie powtarzającego się zakazu oznacza, zdaniem Sądu Okręgowego, że po prostu nie zwracał uwagi na znaki drogowe, czego w żadnym razie nie usprawiedliwiały okoliczności sprawy.

Ponadto, jeśli powód – jak wskazał w pozwie – rzeczywiście wjechał z prędkością 40-50 km/h pod wiadukt pojazdem, którego dokładnej wysokości nie kojarzył (por. zeznania powoda – k. 147 v.), to jego zachowanie również musiałoby zostać ocenione jako rażące niedbalstwo niezależnie od tego, czy przed wiaduktem znajdował się znak zakazu wjazdu pod wiadukt, czy też nie, chyba że okoliczności takie jak np. pora wieczorna, brak widoczności ze stosownej odległości wiaduktu mogłyby w rozpoznawanej sprawie usprawiedliwiać powoda z zachowania niedbałego w stopniu rażącym. Okoliczności takich jednakże w sprawie niniejszej powód nie wykazał (art. 6 k.c.). W konsekwencji naruszenie przez kierowcę trudniącego się przewozem znaku B-16 oznaczający zakaz (a nie tylko ostrzeżenie) ruchu pojazdów, których wysokość jest większa od wartości podanej na znaku (§ 20 ust. 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych; Dz. U. Nr 170, poz. 1393 ze zm.), chociaż nieumyślne, powinno być jednak oceniane, co do zasady, jako rażące niedbalstwo (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 sierpnia 2007 r., II CSK 170/07, LEX nr 465906).

Mając zatem powyższe okoliczności na uwadze, Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i oddalił powództwo także i co do kwoty 3.152 zł z odsetkami (punkt I wyroku Sądu Rejonowego), czego wynikiem była konieczność ukształtowania na nowo treści powyższego wyroku (tj. także co do punktu II – gdzie prawomocnie oddalono powództwo w pozostałym zakresie), skoro w konsekwencji powództwo podlegało oddaleniu w całości. Na nowo także – zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 § 1 i 3 w. zw. z art. 99 k.p.c.) – orzeczono o kosztach procesu. Wyjaśnić w tym zakresie trzeba, że na należne pozwanemu koszty celowej obrony złożyły się : wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 2.400 zł obliczone w myśl § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r. poz. 490 ze zm.) w zw. z § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1804) oraz jego wydatki w kwocie 17 zł z tytułu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. O pobraniu od powoda (strony przegrywającej) poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa kosztów stawiennictwa świadka orzeczono na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity Dz.U. z 2016 r., poz. 623).

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99, a także w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. i w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804) - w brzmieniu obowiązującym w chwili wniesienia apelacji (§ 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie opłat za czynności radców prawnych; Dz.U. Z 2016, poz. 1667). Zasądzone z tego tytułu na rzecz pozwanego koszty procesu za instancję odwoławczą obejmują opłatę od apelacji w kwocie 158 zł, a także wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 600 zł.

Wiesław Łukaszewski Wojciech Wołoszyk Artur Fornal