Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 775/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 stycznia 2017 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Mirosława Gołuńska (spr.)

Sędziowie:

SSA Wiesława Kaźmierska

SSO del. Agnieszka Bednarek - Moraś

Protokolant:

sekr.sądowy Emilia Startek

po rozpoznaniu w dniu 26 stycznia 2017 roku na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa T. P.

przeciwko M. D. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 21 lipca 2016 roku, sygn. akt I C 763/13

oddala apelację.

Wiesława Kaźmierska Mirosława Gołuńska Agnieszka Bednarek - Moraś

Sygn. akt I A Ca 775/16

UZASADNIENIE

Powód T. P. w piśmie procesowym z dnia 19 września 2013 r. ( złożonym 20 września 2014 r.), po sprecyzowaniu swoich roszczeń ,wniósł o zasądzenie od pozwanej M. D. (1) kwoty 136.000 zł tytułem zapłaty za świadczone usługi sprzątania i dozoru nieruchomości i ruchomość w S. przy ul.(...), w okresie od listopada 2001 do czerwca 2007 roku. Uzasadniając żądanie podał ,że z poprzednikiem prawnym pozwanej ustalił ,że będzie otrzymywał wynagrodzenie w kwocie 2 000 zł miesięcznie. Powód domagał się jeszcze zasądzenia od pozwanej : 2 000 zł jako wartości kosztów ubrań roboczych zużytych podczas świadczenia usług i środków czystości oraz wartości zabranych przez poprzednika prawnego pozwanej rzeczy należących do powoda. Powód podał, że łączył go stosunek prawny na podstawie którego wykonywał na rzecz W. D. (1) czynności dozoru i sprzątania pomieszczeń oraz placu przy ul. (...) w S. ,przy czym obowiązki te wykonywał w uzgodnionych godzinach,tj. od 15:30 do 7:30, a w soboty i święta przez 24- godziny na dobę. Powód twierdził ,że otwierał też bramę wjazdową i furtkę pracownikom W. D. (1) , zamiatał, odśnieżał oraz posypywał pisakiem teren poza bramą. Za te wszystkie czynności nie otrzymał od W. D. (1) żadnej gratyfikacji finansowej, poza bonem towarowym o wartości 50 zł. Przechowywał nadto na terenie posesji dzierżawionej przez D. swoje rzeczy, które nie zostały mu nigdy zwrócone i ostatecznie zostały wywiezione na wysypisko śmieci. Roszczenie z tego tytułu powód nie określił.

W odpowiedzi na powyższe żądania , w piśmie procesowym pismem z dnia 18 października 2013 roku, M. D. (2) , która wstąpiła jako następca prawny do procesu w miejsce zmarłego w dniu (...) r. ojca W. D. (1) ( na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 1 października 2008 r., sygn. akt III NS 3299/08 z mocy ustawy nabyła spadek po ojcu w całości ), wniosła o oddalenie powództwa w całości.Jednocześnie z ostrożności procesowej pozwana podniosła zarzut przedawnienia.Pozwana przekonywała, że powództwo jest bezzasadne, zaprzeczając przy tym prawdziwości twierdzeń powoda zawartym w pozwie i w dalszych pismach procesowych . Twierdziła, że jej ojca nie łączył z powodem żaden stosunek prawny.Powód natomiast korzystając z jego uprzejmości zamieszkiwał nieodpłatnie w pomieszczeniu gospodarczym oraz korzystał z pomieszczeń stołówki i w.c.

Powód w piśmie procesowym z dnia 23 czerwca 2014 roku (k. 1038-1039) wniósł nadto o odszkodowanie z tytułu zniszczenia jego mienia przez W. D. (1) w wysokości 200.000 zł, z odsetkami ustawowymi od dnia 12 lipca2007 r. do dnia zapłaty. W tym też piśmie powód wniósł o zasądzenie odsetek od kwoty 136.000 zł, wskazując iż domaga się zapłaty odsetek ustawowych od kwoty 2.000 zł (wynagrodzenia składającego się na dochodzoną sumę) od pierwszego dnia każdego miesiąca począwszy za okres od dnia 1 stycznia 2002 r. do 1 sierpnia 2007 roku, do dnia zapłaty.

Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 21 lipca 2016 roku:

powództwo oddalił ( pkt I.) i postanowił nie obciążać powoda kosztami procesu ( pkt II.).

Orzeczenie takiej treści zostało oparte na następujących ustaleniach :

T. P. przed rokiem 2001 został wyeksmitowany ze swojego mieszkania położonego w S. przy ul. (...) ,które opuścił jedynie z podręczną walizką typu „dyplomatka”. Rzeczy z mieszkania zostały usunięte przez podmiot eksmitujący T. P. , ten swoich rzeczy ostatecznie nie odzyskał. Od tego czasu powód stał się osobą bezdomną. Przez jakiś czas zamieszkiwał u rodziny, a nastepnie stał się podopiecznym schroniska dla bezdomnych, prowadzonego przez Caritas Archidiecezji (...) przy ul. (...) w S.. Kierownikiem schroniska był Z. S. (1), znajomy W. D. (1) ,który z kolei, w ramach wolontariatu, wykorzystując prowadzoną przez siebie działalność gospodarczą ,usługi remontowo-budowlane, w schronisku tym wyremontował łazienki. Powód w okresie zamieszkiwania w schronisku dał się poznać w jako osoba roszczeniowa ,narzekająca na panujące tam warunki i nie cieszył się sympatią zamieszkujących w schroniska osób. W schronisku był realizowany program wychodzenia z bezdomności,który polegał na znalezieniu osobie bezdomnej - podopiecznym schroniska, miejsca „do zamieszkania”. Założenia programu przewidywały, że bezdomny po opuszczeniu schroniska ma większe szanse na wyjście z bezdomności i powrót do rodziny. D. zaproponował S., że mógłby nawiązać współpracę z bezdomnym w ten sposób, że zapewniłby mu miejsce do spania z używalnością łazienki na terenie tzw. „bazy” swojej firmy remotnowo - budowlanej. Liczył przy tym , że zamieszkiwanie takiej osoby na terenie jego przedsiębiorstwa dodatkowo odstraszy ewentualnych intruzów. Niewątpliwie jednak D. , który wśród znajomych i pracowników był postrzegany jako osoba dobroduszna, pochylająca się nad losem bliźniego, chciał pomóc osobie bezdomnej. Z. S. (1) postanowił wówczas polecić mu T. P.. Wybór jego osoby wynikał stąd ,że jako jeden z nielicznych podopiecznych schroniska nie miał problemu z nadużywaniem alkoholu. T. P. został poinformowany o możliwości zamieszkania na terenie zakładu W. D. (1) przez S.. Powiedziano mu jednocześnie , że nie wiąże się to z żadną gratyfikacją finansową, zamieszkanie nie jest też połączone z możliwością podjęcia zatrudnienia .Powód wyraził zgodę na powyższą propozycję. Następnie T. P. został zawieziony samochodem przez Z. S. (1) do teren przedsiębiorstwa D. przy ul. (...) w S. .Obejrzał tam pomieszczenie w którym miał zamieszkać. Wymagało ono odświeżenia ,pokój nadawał się jednak do zamieszkania i powód wyraził chęć zamieszkania. Zamieszkiwanie to nie miało charakteru przymusowego, powód w każdej chwili mógł opuścić lokal i np. wrócić do schroniska. W. D. (1) dał powodowi do dyspozycji pokój, w którym było podstawowe wyposażenie : łóżko, stół, krzesła, czajnik, a z czasem niewielki telewizor oraz mała lodówka. Pokój znajdował się w budynku magazynowym. Powód miał możliwość korzystania z łazienki oraz stołówki - służącej jako kuchnia. T. P. z pomieszczeń jak i z mediów korzystał nieodpłatnie, nie płacił także żadnych opłat. Powód mógł swobodnie wychodzić z zajmowanego lokalu i zajmować się swoimi sprawami, nie miał obowiązku świadczenia żadnej pracy na rzecz W. D. (1) z tytułu udostępnienia mu lokalu i też żadnej pracy ani usług na rzecz W. D. (1) nie wykonywał.

W ramach prowadzonej działalności budowlano - remontowej W. D. (1) zatrudniał różnych specjalistów, w szczególności blacharzy, dekarzy, hydraulików. Ci z reguł pracowali poza terenem tzw. „bazy” przedsiębiorstwa przy ul. (...) w S.. Na „bazie”pojawiali się rano, tylko po to by się przebrać w szatni, odebrać zlecenie i zabrać niezbędne im narzędzia, wydawane przez pracownika z biura. Sporadycznie zdarzało się, że pozostawali w warsztatach na „bazie”, aby np. dorobić jakieś elementy stolarskie potrzebne do zlecanych im napraw konserwatorskich. Zdarzało się ,że widywali powoda czy rozmawiali z nim , w szczególności rano w szatni lub na stołówce, kiedy powód przychodził zrobić sobie herbatę lub posiłek. Pracownicy najczęściej widzieli powoda w szlafroku lub w cywilnym ubraniu, nie widzieli by nosił ubranie służbowe. W szczególności nie widzieli ani oni, ani sąsiedzi mieszkający na przyległej do „bazy” nieruchomości by T. P. pracował w jakikolwiek sposób na rzecz W. D. (1), a w szczególności otwierał bramę, co czynili zazwyczaj pracownicy, którzy przyszli najwcześniej do pracy, czy też choćby, aby sprzątał w zakładzie pracy. Praktyka była taka ,że pracownicy zwykle kończyli pracę około 30 minuty wcześniej, aby po sobie posprzątać. Odśnieżanie zakładu pracy oraz chodnika przed zakładem pracy leżało w gestii pracowników. Pracownicy D. niechętnie rozmawiali z powodem czy to z uwagi na brak czasu ,czy brak wspólnych zainteresowań, tematów do rozmowy. Ogólnie nie interesowali się osobą powoda, a skupiali się na wykonywaniu swoich czynności zawodowych.

Zakład pracy przy ul. (...), był ogrodzony i zamykany bramą wejściową. Na placu pozostawały szalunki, betoniarka i stary wyrejestrowany samochód, natomiast samochód służący pracownikom, nie garażował w nocy na terenie zakładu pracy, wracał nim do domu kierowca. Narzędzia i materiały budowlane przetrzymywano w magazynie, który był zabezpieczony ciężkimi drzwiami żelaznymi i dodatkowo wewnątrz kratą metalowa. Okna natomiast były zabezpieczone kratami. Cenniejsze elektronarzędzia przechowywane były w zamykanej na klucz szafie „pancernej” znajdującej się w biurze. Kluczami do pomieszczeń dysponowali pracownicy biura. Powód do tych pomieszczeń nie miał dostępu. Ponadto budynek biura poza zabezpieczeniem kratami w oknach, posiadał też sprawny system alarmowy.

Powód w okresie zamieszkiwania na terenie zakładu pracy W. D. (1) utrzymywał się z zasiłków z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w S. oraz okazjonalnie dostawał bony na zakupy w sklepie mięsnym żony D.. Ponadto na święta T. P. dostawał drobne sumy lub paczkę od W. D. (1), które niechętnie w opinii części pracowników przyjmował.

W. D. (1) w rozmowie z Z. S. (1) wskazywał, że nie jest zadowolony z powoda, który jak to określił: „nawet z nudów mógłby, cokolwiek zrobić w zakładzie pracy”. Ponadto W. D. (1) był nawet gotowy zapłacić powodowi za wykonanie drobnych prac na terenie zakładu, jednak powód nie przejawiał ku temu chęci.

W. D. (1) w maju 2007 roku przekazał powodowi, że będzie zmuszony opuścić dotychczasową siedzibę swojego przedsiębiorstwa przy (...) i przenieść się na ul. (...) w S.. Poinformował powoda ,że nie będzie mógł zabrać go z sobą do nowej siedziby przedsiębiorstwa. Od tego czasu relacje między powodem a przedsiębiorcą uległy pogorszeniu, powód nie chciał bowiem opuszczać zajmowanego pomieszczenia , unikał kontaktu z przedsiębiorcą. W. D. (1) wobec braku możliwości skontaktowania się z nim spakował jego rzeczy w worki i zostawił kartkę w oknie pomieszczenia zajmowanego przez powoda, że ma je zabrać w określonym terminie, w przeciwnym wypadku zostaną one wywiezione na wysypisko. Kartka była dość duża, a wiadomość umieszona na niej czytelna nawet dla sąsiadów mieszkających „przez ogrodzenie”. Z czasem zauważyli oni, że kartka została podarta, w ich mniemaniu przez samego powoda. Powód nie odebrał swoich rzecz, zostały one wrzucone do kontenera i wobec odmowy przyjęcia ich w schronisku dla bezdomnych zostały następnie wywiezione na wysypisko przez specjalistyczną firmę. Sąsiedzi widzieli, że w kontenerze znajduje się stara brudna pościel, ubrania, buty, „gazetki” rozdawane przez wyznawców Świadków Jehowy. Wśród zgromadzonych przez powoda i spakowanych przez W. D. (1) rzeczy nie było przedmiotów przedstawiających większą wartość. Przed podjęciem decyzji o wywiezieniu rzeczy na śmietnisko, W. D. (1) konsultował się w tym zakresie ze Z. S. (1), mówiąc mu, że wśród rzeczy powoda nie ma nic wartościowego, a jedynie zgromadzone „ śmieci „ przez powoda, którego zamieszkujący po sąsiedzku ,do bazy D. , widzieli, jak przeglądał śmietniki.

Na skutek wniosku powoda Państwowa Inspekcja Pracy - Okręgowy Inspektorat Pracy w S. przeprowadził w dniu 10 maja 2007 roku kontrolę w zakładzie pracy W. D. (1). Powód w toku postępowania kontrolnego twierdził, że jest zatrudniony w godzinach od 15:30 - 7:30 jako dozorca przez pozwanego. W. D. (1) zaprzeczał by zatrudnił powoda i łączyła go z nim umowa o pracę.

Pozwem z dnia 21 maja 2007 roku T. P. wniósł przeciwko W. D. (1) o ustalenie stosunku pracy na podstawie umowy o pracę w charterze dozorcy w okresie od 24 listopada 2001 do 1 lipca 2007 roku. Ponadto domagał się : wydania świadectwa pracy, wypłatę zaległego wynagrodzenia zasadniczego netto za okres od 24 listopada 2001 roku do 1 lipca 2007 roku w wysokości 42.004,28 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 11- każdego miesiąca oraz wypłatę ekwiwalentów za urlop za lata 2001-2007 z odsetkami ustawowymi od dnia 2 lipca 2007 roku w wysokości 14.106,40 zł netto. Ponadto powód wniósł o zapłatę kwoty 92.495,92 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach. Jednocześnie w przypadku ustalenia stosunku pracy powód wniósł o uznanie wypowiedzenia za nieuzasadnione i w związku z tym domagał się 3-miesięcznego wynagrodzenia w kwocie 1.847,60 zł netto w przypadku braku możliwości przywrócenia do pracy.

Sąd Rejonowy Szczecin - Centrum w Szczecinie IX Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych po rozpoznaniu roszczeń powoda , wyrokiem częściowym z dnia 6 lipca 2011 roku , oddalił powództwo przeciwko W. D. (1) w części dotyczącej : *żądania ustalenia stosunku pracy, * przywrócenia do pracy, *wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, *ekwiwalentu za urlop,* ekwiwalentu za odzież i obuwie robocze, *dodatku do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

Wyrokiem z dnia 12 stycznia 2012 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wydanym w sprawie VII Pa 73/11 oddalił apelację powoda od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie.

Powód wywiódł o ww. wyroku skargę kasacyjną, postanowieniem z dnia 20 marca 2013 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt III PK 70/12, Sąd Najwyższy odmówił jednak przyjęcia skargi do rozpoznania.

Po tak poczynionych ustaleniach faktycznych , po dokonaniu ich kwalifikacji prawnej, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku ,że powództwo powoda o zapłatę w całości jest pozbawione zasadności.

Sąd wskazał,że powód dochodził obecnie od pozwanej kilku roszczeń , a mianowicie: 1. kwoty 136 000 zł tytułem zapłaty za świadczone usługi- sprzątania i dozoru nieruchomości i ruchomość w S. przy ul. (...) od listopada 2001 do czerwca 2007 , 2. kwoty 2 000 zł odszkodowania tytułem kosztów ubrań roboczych jakie zużył podczas świadczenia usług i środków czystości oraz

3. kwoty 200 000 zł odszkodowania za zniszczenie rzeczy powoda znajdujących się w udostępnionym mu przez W. D. (1) lokalu przy ul.(...) w S. .

Następnie Sąd pierwszej instancji po kolei omówił każde z tak skonstruowanych przez powoda roszczeń.

*Co do pierwszego - wskazywane przez powoda czynności faktyczne jakie miał świadczyć na rzecz W. D. (1) ,tj. dozór i sprzątanie, wskazują dochodzi on roszczeń z tytułu umowy o świadczenie usług. Zgodnie z treścią art. 750 k.c. do takiej umowy stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Przez umowę o świadczenie usług, usługodawca zobowiązuje się wykonać określone czynności faktyczne - usługi, na rzecz usługobiorcy. Przy czym stosując odpowiednio na mocy przepisu art. 750 k.c. art. 735 k.c. trzeba przyjąć , że jeżeli ani z umowy, ani z okoliczności nie wynika, że przyjmujący zlecenie zobowiązał się wykonać je bez wynagrodzenia, za wykonanie zlecenia należy się wynagrodzenie (§ 1). Natomiast jeżeli nie ma obowiązującej taryfy, a nie umówiono się o wysokość wynagrodzenia, należy się wynagrodzenie odpowiadające wykonanej pracy (§2). Oznacza to, że co do zasady w przypadku braku porozumienia, stronie świadczącej usługi na rzecz usługobiorcy należy się wynagrodzenia. Zgodnie natomiast z ogólnymi regułami dowodowymi wyrażonymi w art. 6 k.c., jak i w art. 232 k.p.c., to na stronie powodowej spoczywał w niniejszej sprawie ciężar wykazania, że łączyła go z W. D. (1) umowa o świadczenie usług.

Tak oceniając rozkład ciężaru dowodów Sąd pierwszej instancji stwierdził ,że powód nie sprostał ciężarowi dowodu i nie wykazał by łączyła ją z W. D. (1) umowa o świadczenie usług, lub jakakolwiek inna umowa, na mocy której D. miał wypłacać mu jakiekolwiek środki finansowe. Sąd wskazał ,że świadkowie , których imiennie przywołał , a mianowicie : M. A. (2), M. S. (1), J. M., S. T., W. B. (1), F. T., Z. R. (1), K. G., W. Z. (1), J. G. (1), M. K., P. U., M. B., A. K., Z. S. (1), Z. R. (2), K. K. (1), M. R. (1) nie potwierdzili by powód świadczył jakkolwiek usługi na rzecz W. D. (1). Sąd zaznaczył przy tym ,że zeznania wskazanych świadków uznał za wiarygodne , bo po pierwsze ich zeznania korespondowały ze sobą wzajemnie , a po drugie, za wyjątkiem świadków: S., R. i K., byli to jednocześnie pracownicy W. D. (1) ,którzy pracowali na bazie przy ul. (...), i stąd mieli najlepszy ogląd, co do przebiegu zdarzeń. Toteż wiedzę o roli powoda o tym czy pracował na bazie mieli z własnych obserwacji oraz z rozmów z samym W. D. (1). Sąd podkreślił ważną rolę dla ustalenia stanu faktycznego w sprawie świadka Z. S. (1) podkreślając ,że miał on najszerszą wiedzę co do przebiegu początkowych zdarzeń istotnych w sprawie . On sam skontaktował przecież powoda z W. D. (1), znał okoliczności i motywy ,którymi kierował się ten ostatni zapewniając powodowi miejsce pobytu w swojej bazie .Rozmawiał później z samym przedsiębiorcą. Co do świadków K. K. (1) i M. R. (2): Sąd podkreślił, że obie panie w latach 2001-2007 mieszkały w bezpośrednim sąsiedztwie, „przez płot” i obserwowały z podwórka , jak i z okien swoich mieszkań, zakład W. D. (1), a nadto znały się one z jego pracownikami i czasem wypytywały, co się dzieje w zakładzie , a w szczególności kim jest powód, a także dlaczego znalazł się on u D. . Sąd podkreślił ,że z zeznań wskazanych świadków wynika, że W. D. (1) , jak to wskazali świadkowie - W. B. (1) i P. U. - z dobrego serca przyjął powoda gwarantując mu „dach nad głową”, a powód mógł zamieszkiwać w pokoju na terenie zakładu pracy nieodpłatnie, nie łożąc nawet na media z których korzystał.

Sąd pierwszej instancji podkreślił , nawiązując w szczególności do treści zeznań świadka Z. S. (1), że W. D. (1) zapewniając bezpłatne mieszkanie liczył jednocześnie na to, że samą swoją obecnością na terenie zakładu odstraszy on niejako ewentualnych intruzów. Taka ewentualna „korzyść”, jaką D. miał w ten sposób uzyskać nie dowodzi jednak tego ,że łączyła go z powodem jakakolwiek umowa o świadczenie usług, w szczególności polegających na odpłatnym dozorze mienia przedsiębiorcy.

Sąd w tym miejscu podkreślił, że z zeznań słuchany w sprawie świadków wynika ,że zakład D. był dobrze zabezpieczony przed ewentualnymi kradzieżami. W oknach magazynu, jak i biura były kraty, magazyn posiadał masywne żelazne drzwi, a poza tym był jeszcze zamykany osobną kratą metalową. Biuro posiadało alarm, a cenniejsze elektronarzędzia zamykano w szafie „pancernej”. Na podwórzu ,które było zresztą ogrodzone , a brama zamykana na klucz , były rzeczy o niedużej wartości , a mianowicie stary wyrejestrowany samochód, betoniarka i szalunki. W takiej sytuacji faktycznej ,w ocenie Sądu Okręgowego , dozór dodatkowej osoby, a w szczególności zatrudnianie dozorcy byłoby zbędne, a do tego kosztowne . Sąd dodał, że zgodnie z zasadą doświadczenia życiowego , bardziej efektywne i tańsze , niż odpłatne dozorowanie przez powoda , osobę przecież już starszą , byłoby zainstalowanie na terenie bazy psów stróżujących ( choćby ze schroniska) , których siła odstraszania, przy odpowiedniej rasie , byłaby większa .Uwzględniając to wszystko Sąd pierwszej instancji uznał , że dowody przeprowadzone w sprawie nie pozwalały na przyjęcie, że powód ,taka jak twierdził ,świadczył rzeczywiście usługi – dozoru przedsiębiorstwa na rzecz W. D. (1).

Jeżeli natomiast chodzi o wykonywanie przez powoda prac takich jak sprzątanie, otwierania i zamykanie bramy wjazdowej czy odśnieżanie to Sąd również uznał, że powód dowodowo nie wykazał by te czynności wykonywał, w każdym razie systematycznie czy często. Według Sądu Okręgowego słuchani w sprawie, a wyszczególnieni wyżej , świadkowie nie potwierdzili twierdzeń powoda o stałym wykonywaniu takich czynności. Wręcz przeciwnie , z ich zeznań wynika ,że w zakładzie pracy panowała zasada, iż każdy z pracowników sprząta po sobie. Praktykowane kończenie pracy ok. 30 minut wcześniej po to właśnie by każdy z pracowników uprzątnął swoje miejsce pracy. Co do otwierania i zamykania bramy zwyczajowo robiła ta osoba, która była pierwsza w firmie , a zamykała bramę ostania osoba wychodząca z zakładu pracy. Świadkowie zeznali ,że powód nie otwierał ani też nie zamykał bramy. Świadkowie mówili też ,że nie widzieli, aby powód odśnieżał teren zakładu pracy lub teren przed posesją. Dając wiarę wskazanym świadkom Sąd ostatecznie przyjął, że powód nie wykazał by te ostatnie usługi na rzecz W. D. (1) świadczył. Według Sądu dowody osobowe w sprawie przeprowadzone nie potwierdziły tego by powód wykonywał w ogóle jakiekolwiek usługi na rzecz W. D. (1). Oceniając wiarygodność twierdzeń powoda w zakresie w jakim przekonywał, że łączyła go z W. D. (1) stała , odpłatna umowa o świadczenie na jego rzecz określonych usług Sad pierwszej instancji podkreślił, że trzeba tu zwrócić uwagę na chronologie poszczególnych , a istotnych , w sprawie zdarzeń .

Powód ze swoimi roszczeniami do Państwowej Inspekcji Pracy w S. zgłosił się po raz pierwszy dopiero w maju 2007 roku, a więc dopiero po dacie poinformowania go przez W. D. (1) ,że musi on opuścić dotychczasowe zajmowane lokum, na co zresztą się nie godził. Według Sądu są niewiarygodne życiowo twierdzenia powoda ,że choć W. D. (1) od 2001 do 2007 roku nie płacił mu żadnego wynagrodzenia , to on nie występował przeciwko niemu nie tylko o zapłatę , ale nadal rzetelnie i systematycznie świadczył usługi. Sąd zauważył, ze każdy racjonalnie myślący człowiek zerwałby współpracę z usługobiorcą, w przypadku, gdyby ten już od początku współpracy odmawiał mu zapłaty za świadczone usługi. Do tego powód w każdej chwili mógł ,bez żadnych konsekwencji, opuścić zajmowany lokal i wrócić chociażby do noclegowni Caritas lub do jakiejkolwiek innej. Według Sądu także i te okoliczności wskazują, że do zawarcia jakiejkolwiek mowy pomiędzy stronami po prostu nigdy nie doszło.

Sąd jednocześnie zauważył ,że gdyby nawet założyć ,że powód czasami posprzątał lub odśnieżył teren wokół zakładu pracy, lub też otworzył okazjonalnie bramę pracownikom , czy pomógł przy innych czynnościach , na co wskazywali świadkowie : T. K. , M. S. (2), L. R., czy Z. S. (2) i D. K. nie dowodzi to jednak zawarcia umowy , w każdym razie tego ,że W. D. (1) z powodem umówili się , że będzie powodowi wypłacane jakiekolwiek wynagrodzenie. W ustalonym stanie faktycznym , zdaniem Sądu pierwszej instancji ,nie jest oczywiście wykluczone, że powód wykonywał pewne prace okazjonalnie , niejako z wdzięczności za możliwość samego zamieszkiwania na bazie D. I tak świadek L. R. zeznał, że powód wykonywał ww. czynności w zamian za możliwość mieszkania. Zatem nawet jeśliby uznać, że rzeczywiście powód wykonywał pewne czynności faktyczne - usługi, na rzecz W. D. (1) ,to świadczeniem, jakie w zamian otrzymywał była możliwość bezpłatnego zamieszkania w pokoju na terenie zakładu . Zatem ,jeżeli już , to świadczył on pewne prace w zamiana za mieszkanie w firmie W. D. (1). Sąd podkreślił odnosząc się do zeznań wskazanych wyżej świadków ,że żaden z nich nie podał by miał jakąkolwiek wiedzę, co do ustaleń pomiędzy stronami, odnośnie wypłacania wynagrodzenia.

Ostatecznie w ocenie Sądu Okręgowego zeznania świadków wskazanych wyżej ,w części w jakiej mówili o świadczeniu przez powoda na rzecz W. D. (1) usług , są niewiarygodne .W pierwszej kolejności Sąd odniósł się do zeznań świadka T. K. podkreślając, że zakończył on współpracę z W. D. (1) z przyczyn finansowych , co - jak uczy doświadczenie życiowe - związane jest najczęściej z konfliktem na tym tle między pracodawcą , a pracownikiem. Analogicznie wygląda sytuacja świadka M. S. (2) Ponadto ci dwaj świadkowie, jak i L. R., Z. S. (2) czy D. K. nie twierdzili by mieli wiedzę o stosunkach prawnych łączących powoda z D. , w tym by mieli jakieś informacje od tego ostatniego. Zeznawał o tym wprost T. K. . M. S. (2), jak sam podał, u W. D. (1) pracował bardzo krótko .Powyższe w sposób oczywisty przekłada się na zakres informacji czy też poczynionych obserwacji . Sąd podkreślił nadto ,że zeznania tych świadków pozostają w sprzeczności z zeznaniami pozostałej znacznie liczniejszej grupy świadków (wyżej wskazanych) , którym Sąd dał wiarę , a ponadto nie korespondują z żadnym innym materiały dowodowym, poza niewiarygodnymi zeznaniami powoda. Z tych wszystkich względów Sąd odmówił wskazanym świadkom wiarygodności w ww. zakresie.

W podsumowaniu tak ocenionych dowodów , Sąd Okręgowy stwierdził ,że powód dowodowo nie wykazał swoich twierdzeń o umowie z W. D. (1) ani co do samego faktu zawarcia umowy ,czyli co do zasady , ani co wysokości roszczenia o zapłatę za świadczone usługi. Sąd powtórzył ,że gdyby nawet uznać, iż powód świadczył jakieś usługi na rzecz powoda, to mógł to czynić jedynie w zamian za umożliwienie mu przez W. D. (1) bezpłatnego zamieszkiwania w pokoju przy ul. (...), na terenie jego przedsiębiorstwa . W konsekwencji w tej części powództwo podlegało oddaleniu, jako nie wykazane.

*Co do żądania zapłaty 2 000 zł odszkodowania tytułem zwrotu kosztów ubrań roboczych jakie powód zużył podczas świadczenia usług i środków czystości oraz

*roszczenia odszkodowawczego 200.000 zł za zniszczenie rzeczy powoda znajdujących się w udostępnionym mu przez W. D. (1) lokalu Sąd Okręgowy stwierdził, że roszczenia te mają podstawę w przepisach o odpowiedzialności deliktowej . Przepis art. 415 k.c. stanowi ,ze ten kto wyrządził ze swej winy szkodę winien ją naprawić. Dla ustalenia odpowiedzialności deliktowej pozwanej konieczne było łączne zaistnienie następujących przesłanek: 1/ powstania szkody; 2/ wyrządzenia szkody czynem niedozwolonym polegającym na bezprawnym i zawinionym działaniu lub zaniechaniu pozwanej oraz 3/ istnienia normalnego związku przyczynowego pomiędzy powyższym działaniem lub zaniechaniem a wyrządzoną szkodą. Przy czym ciężar dowodu zaistnienia wymienionych wyżej przesłanek nadal spoczywa ,zgodnie z dyspozycją art. 6 k.c. na powodzie, albowiem on wywodzi z tych okoliczności skutki prawne.

Przenosząc powyższe do rozpoznawanej sprawy Sąd doszedł do przekonania ,że powód nie wykazał już podstawowej przesłanki odpowiedzialności deliktowej pozwanego , tj. poniesienia szkody, a w szczególności jej wysokości. Powód nie wykazał w żaden sposób, jakie przedmioty znajdowały się w zajmowanym przez niego pokoju. Także nie wykazał by zużył nieokreślone zresztą bliżej własne środki czystości oraz ubrania robocze w związku ze świadczeniem usług dla W. D. (1) . Nadto żaden ze świadków nie wskazywał, że powód korzystał z jakichkolwiek środków czystości, czy też ubrań roboczych.

Sąd podkreślił ,że świadkowie nie zeznawali by w pokoju powoda znajdowały się rzeczy posiadające realną wartość. Wskazywali oni, iż w pokoju znajdowało się łóżko, lodówka, mały stary przenośny telewizor. Nadto w kontenerze zawierającym rzeczy powoda, ostatecznie wywiezione na wysypisko, nie było również żadnych wartościowych przedmiotów, a za takie niewątpliwie nie można uznać używanej pościeli, ubrań, czy rozdawanych za darmo gazetek , a tylko takie które to rzeczy widziały K. K. (1) i M. R. (1), co potwierdziły w toku swoich zeznań . Wobec takich ustaleń , potwierdzonych dowodowo , Sąd pierwszej instancji uznał, że powód nie wykazał nie wykazał po pierwsze doznania szkody, a po drugie jeżeli już to jej wysokości. Sad nadto szerzej uzasadnił swoje stanowisko co do oddalenia wniosku z biegłego dla oceny wartości bliżej nieokreślonych rzeczy ruchomych powoda ,przy określeniu ich wartości przez samego powoda na 200.000 zł, jednak już bez uzasadnienia tak podanej kwoty. Według Sadu ,na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego uznanego za wiarygodny, biegłyby nie był w stanie ustalić wartości tych, bliżej nieokreślonych , rzeczy. Dowód taki w konsekwencji był bezcelowy , przedłużałby jedynie postępowanie w niniejszej sprawie .

Sąd następnie badał czy w ogóle można W. D. (1) przypisać winę za powstałą szkodę. W oparciu o zeznania świadków ,w szczególności K. K. (1) i M. R. (1) , wynika iż W. D. (1) informowała powoda o konieczności zabrania swoich rzeczy z zajmowanego pomieszczenia ,musiał bowiem - co wszyscy w otoczeniu wiedzieli - zwrócić przedmiot dzierżawy po jej zakończeniu. Pozostawił powodowi kartkę z informacją o konieczności zabrania rzeczy z informacją ,że w przeciwnym razie zostaną one usunięte . Nadto próbował ,niestety bezskutecznie , pozostawić rzeczy powoda w schronisku dla bezdomnych. Zatem , według Sądu pierwszej instancji , w tak ustalonych okolicznościach nie sposób było W. D. (1) przypisać zawinienie za ewentualną szkodę powoda. Zwłaszcza, że okoliczną bezsporną, a zarazem punktem zapalnym w konflikcie, była to ,że poinformował przecież powoda, iż musi opuścić zajmowany pokój, z czym - zgodnie z normalnym tokiem rzeczy - wiąże się konieczność zabrania swoich rzeczy . Zdaniem Sądu powód dobrze o tej konieczności wiedział, i mimo wywieszenia kartki rzeczy swoich z zajmowanego pokoju nie zabrał .W takiej sytuacji ,w ocenie Sądu, należało Sądu przyjąć, że godził się on na wywiezienie na ich wysypisko (i prawdopodobnie zniszczenie tamże) lub też zwyczajnie porzucił swoje ruchomości.

W konsekwencji takich ustaleń i ich oceny prawnej Sąd Okręgowy powództwo oddalił w całości , jako w całości pozbawione zasadności (pkt I.).

Na koniec wskazał dowody na których się oparł ustalając stan faktyczny w rozpoznawanej sprawie. I tak Sad opierał się na dowodach z dokumentów przedłożonych przez strony , w szczególności wyroków - sadów pracy oraz Sądu Najwyższego w sprawie z powództwa powoda przeciwko W. D. (1) o ustalenie stosunku pracy i inne oraz dokumentów wytworzonych przez Państwowa Inspekcje Pracy i inne organy administracji. W ocenie Sądu przedmiotowe dokumenty nie budził wątpliwości, co do ich wiarygodności. Tak samo nie budziły on w tej mierze wątpliwości stron.

Co do dowodów osobowych - Sąd podał ,że czynił w sprawie ustalenia w oparciu z zeznań świadków, w szczególności wyżej już wymienionych ,których wiarygodność omówił . *Ponadto Sąd czynił ustalenia w oparciu o zeznania świadków: D. M., E. C. i L. K.. Zeznania tychże świadków uznał za wiarygodne, lecz nie było one istotne dla zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia. Przy czym zeznania L. K., w zakresie w jakim wskazywała ona na prace powoda u poprzednika prawnego pozwanej Sąd uznał za niewiarygodne, albowiem wszelkie informacje w tym zakresie , jak sama świadek wskazała, uzyskała jedynie od powoda i ich nie weryfikowała w żaden sposób. *Natomiast zeznania świadek J. G. (2) i K. K. (4) były irrelewantne dla postepowania, albowiem te nie miały żadnych istotnych informacji dla rozstrzygnięcia sprawy. Ponadto Sąd czynił w sprawie w niewielki zakresie ustalenia w oparciu o dowód z przesłuchania powoda. Sąd jednocześnie podkreślił ,że dał mu wiarę jedynie w kwestiach bezspornych uznał za wiarygodne przy pomocy innych dowodów.

Wynika to stad ,że powód jest stroną postępowania żywo zainteresowaną korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem sprawy , do tego jego zeznania nie znalazły potwierdzenia w pozostały uznanym za wiarygodnym przez Sąd materiale dowodowym.

*Sąd wyjaśnił ,że pominął dowód z przesłuchania pozwanej, albowiem ta będąc jedynie następca prawnym pozwanego, nie miała (na co wskazywała sama strona pozwana ) żadnych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy informacji. Ponadto niewątpliwie pozostały zebrany w sprawie materiał dowodowy był wystarczający dla rozstrzygnięcia sprawy.

* Sąd wyjaśnił, że pominął dowody z przesłuchania świadków: S. S. (3), W. M., A. H., M. W., Z. N., G. P. ,osoby te bowiem zmarły. Ponadto Sąd pominął dowód z przesłuchania świadków: P. R., R. S., i P. K., E. Z., R. J., bowiem powód nie wskazał danych umożliwiających wezwanie tych osób w charakterze świadka , mimo stosownego zobowiązania w tym zakresie. Sąd pominął również dowód z przesłuchania T. U., albowiem jak wynika z zaświadczenie przedłożonego przez jego córkę, a wystawionego przez lekarza sądowego, tenże z uwagi na stan zdrowia nie może być przesłuchany przez Sąd w charakterze świadka.

* Ponadto, Sąd pominął wnioski powoda o przesłuchanie o przesłuchanie mieszkańców posesji przy ul. (...) z uwagi na to, że byłyby one nieistotne dla rozstrzygnięcia i prowadziły jedynie do przedłużenia postępowania. Także z tego samego powodu Sąd pominął wniosek o przesłuchanie pracowników bliżej niesprecyzowanej „firmy” sprzątającej, rzekomo mającej siedzibę w bezpośrednim sąsiedztwie przedsiębiorstwa zmarłego. Ponadto, wskazać należy, iż strona powodowa nie przedstawiła danych umożliwiających wskazanie przedmiotowego podmiotu prowadzącego usługi w postaci sprzątania, co nie wątpliwie jest rzeczą strony w kontradyktoryjnym procesie cywilnym.

*Sąd pominął również wnioski dowodowe w przedmiocie: uzyskania informacji z PUP w P. i w S., którzy pracownicy W. D. (1) pobierali i otrzymywali zasiłki lub byli zarejestrowani w PUP, a także informacji z MOPS którzy otrzymywali pomoc społeczną; nadto co do zobowiązania MOPR w S. do udzielenia informacji czy powód T. P. w okresie od 24 listopada 2001 do 31 lipca 2007 pobierał jakiekolwiek świadczenia z pomocy społecznej i deklarował że jest osobą bezrobotną i bezdomną, czy zgłaszał, że nie otrzymuje wynagrodzenia za pracę od W. D. (1), nadto zobowiązania organu do sporządzenia listy pracowników którzy w ramach MOPR spotykali się z powodem, sporządzali z nimi wywiady m.in w S. przy ulicy (...), a nadto do wskazania kto pełnił funkcję dyrektora w tym czasie - albowiem w ocenie Sądu wnioski te nie zmierzały do ustalenia istotnych okoliczności dla rozstrzygnięcia niniejszego postępowania i zmierzały jedynie do jej bezprzedmiotowego przedłużania.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c.,szeroko postanowienie kosztowe uzasadniając.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód zaskarżając orzeczenie w całości.

Powód apelację w sprawie złożył pismem z dnia 18 sierpnia 2016mr. ( k.1525-1529). W piśmie procesowym z dnia 29 sierpnia 2016 r. usunął braki formalne apelacji podając , że zaskarża wyrok w całości i wnosi o jego zmianę poprzez uwzględnienie zgłoszonych roszczeń o zapłatę kwot 136 000 zł za wykonywana prace ,200 000 zł odszkodowania za zabór jego rzeczy plus za odzież roboczą. Dodatkowo powód podał ,że wnosi jeszcze o zasądzenie ekwiwalentu za 6 niewykorzystanych urlopów.

W złożonej apelacji powód zarzucił :

I.  złą ocenę świadków , pod kątem oceny ich wiarygodności :

1/. odniósł to do zeznań następujących świadków :

-M. K. określając go mianem „pijaczka”, w domyśle o osoby przez to niewiarygodnej,

-P. U. podnosząc ,że umowę o prace z nim zawarto dopiero w czasie kontroli PIP, czyli w maju 2007 r.,

2/. zakwestionował danie wiary świadkom , którzy nie pracowali u W. D. (1) w okresie jego tam zatrudnienia , wskazał następujące osoby :

-świadka ,który zamordował konkubinę co już tylko czyni go niewiarygodnym,

-sąsiadki za płota - organizatorki libacji alkoholowych ,

-świadka G. ( pracującej u W. D. (1) do stycznia 2001 r.) i świadka Z. R. (2) ( pracująceego u W. D. (1) do października 2001 r.) podnosząc ,że on sam tych osób nie widział,

-świadka M. A. (2) - zatrudnionego dopiero w lutym 2007 r.,

-świadka S.( Z. ) - bo nie pracował u W. D. (1),

-świadka Z. R. (1) - bo jest ciotka pozwanej ;

II. niedokładną ocenę dowodów osobowych w postaci zeznań następujących świadków :

-R. ( Z. ) , D. ( W. i I. ), S. ( Z. ) i A. ( M. ) w zakresie ustalenia następujących faktów :

1.gdzie powód poznał W. D. (1)?

2.kto przywiózł go na ul. (...) w S. ?

3.kto konkretnie przed nim zajmował pokój ( w magazynku) przy N.?

4.jakie było uprzednie przeznaczenie tego pomieszczenia ?

Powód zarzucił ,że zeznania W. D. (1) , Z. S. (1) oraz I. D. różnią co do opisywanych okoliczności poznania się powoda z W. D. (1), jego dotarcia do bazy na ul. (...) , tj. czy przywiózł go W. D. (1) czy kierownik noclegowni . Powód nadto zarzucał, że zeznania Z. R. (1), I. D. i W. D. (1) różnią się w opisie wcześniejszego przeznaczenia pomieszczenia, które od listopada 2001 r. on zajął

Powód zarzucał też niespójność zeznań Z. S. (1) co do tego czy interesował się on jego późniejszym losem, w okresie zamieszkiwania w bazie W.,

III. pominięcie wyników kontroli Powiatowego Inspektora pracy w S. w zakresie w jakim ustalono zatrudnienie powoda oraz nieprawidłowości w firmie W. D. (1),

IV. pominięcie zachowania księgowej W. D. (1)- Z. Z. (4) w czasie kontroli w zakładzie w maju 2007 r. ,

V. brak zawiadomienia przez Sąd Okręgowy Urzędu Skarbowego o stwierdzonych nieprawidłowościach w związku zatrudnianiem bez zawarcia umowy o pracę,

VI. pośrednio słuchanie świadków w dniu 3 lutego 2014 r. pomimo jego choroby , skutkującej zabraniem go bezpośredni z Sądu do szpitala.

Do dnia rozprawy apelacyjnej powód złożył następujące pisma procesowe :

I.z dnia 22 stycznia 2017 r. (k.1559-1562) w którym :

1.negatywnie wypowiada się o pracownikach W. D. (1) , z uwagi na ich niepolskie pochodzenie oraz wcześniejsze zatrudnienie w MO;

2.zarzuca świadkom : K., T. ,A., R. i B. ,że są niewiarygodni, zeznawali bowiem pod dyktando I. D. i W. D. (1) ,

3.zarzuca nie podanym jednak z nazwiska dalszym świadkom ,że zeznawali nieprawdę,

4.zarzuca pominięcie szeregu świadków przez Sąd ,ale ich nie wskazuje ,

5.zarzuca słuchanie trojga świadków pod jego nieobecność - R., T. i W. B. (1) (jest to powtórzony zarzut ),

6.neguje wiarygodność świadków (choć dla niego życzliwych )- wskazuje R.,

7.pisze o protokole przesłuchania przez Policje w dniu wyrzucenia jego rzeczy ,samego protokołu jednak nie przedkłada,

8.opisuje naganne w jego ocenie zachowanie I. D. – podczas kontroli PIP z maja 2007 r., oraz późniejsze w Sądzie,

9.podaje ,że rzeczy będące w zajmowanym przez niego pokoju miały być mu darowane przez W. D. (1).

II.pismo procesowe z dnia 25 stycznia 2017 roku (k.1566) ;

powód formułuje negatywne , obraźliwe wypowiedzi o I. D. j, w tym wypowiada się co do jej stosunków rodzinnych. Dyskredytuje tez wiarygodność świadka R. .

III. W pismach procesowych złożonych bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku, przed złożeniem wniosku o jego uzasadnienie i przed wniesieniem apelacji,

- z dnia 21 lipca 2016 r. (k.1501) powód wyraża swoje oburzenie treścią zapadłego w sprawie wyroku; a z dnia 25 lipca 2016 r. formułuje negatywne oceny sędziego prowadzącego w pierwszej instancji proces .

Pozwana nie złożyła odpowiedzi na apelację.

W toku rozprawy apelacyjnej powód podtrzymał złożoną w sprawie apelację. Dodał m.in.,że zajmowany przez niego pokój to w istocie był bunkier. Trafił tu na siłę, jak na targu , upatrzyli go sobie. Pracował cały czas , bez pieniędzy. Chodził po urzędach ,ale nic to nie dało. Świadkowie to ludzie ,którzy za flaszkę sprzedazą matkę, nie Polacy. Zeznawali przeciwko sobie i jemu. Wielu pracowników D. nie żyje, i to młodzi.

Pozwana w toku rozprawy apelacyjnej wniosła o oddalenie apelacji powoda. Pokreśliła , że większość świadków przesłuchanych w sprawie to wskazani przez samego powoda, przez niego niejako wybrani do roli świadka. Wskazała ,że szczególnie istotne w sprawie , dla ustalenia stanu faktycznego sprawy były zeznania świadków Z. S. (1) oraz K. K. (1). Pozwana podtrzymując stanowisko z procesu podkreśliła, że powód nie wykazał faktu i wysokości szkody , nie sprecyzował przedmiotów ,które miał utracić.

Sąd Apelacyjny zważył ,co następuje :

apelacja powoda okazała się nieuzasadniona.

Sąd pierwszej instancji ustalając w niniejszej sprawie stan faktyczny oparł się na całokształcie zebranego w spawie materiału dowodowego, należycie go rozważył i wskazał jakim środkom dowodowym dał wiarę , a jakim przymiotu wiarygodności odmówił, przedstawiając prawidłową ocenę poszczególnych dowodów, którą właściwie uargumentował. Wskazał też prawo materialne które do ustalonego w sprawie stanu faktycznego zastosował . Z ujęcia redakcyjnego art. 328 § 2 k.p.c. wynika, że punktem wyjścia dla przedstawienia w pisemnych motywach wyroku materialnoprawnej koncepcji rozstrzygnięcia sprawy powinny być prawidłowo poczynione ustalenia faktyczne. Ustalenia te muszą przy tym odpowiadać postulatowi jasności i kategoryczności. W uzasadnieniu wyroku musi znaleźć odzwierciedlenie dokonany wybór dowodów, które stanowiły podstawę zrekonstruowanych faktów (podstawę faktyczną rozstrzygnięcia), a także wybór określonych przepisów, będących jego podstawą prawną, ustalenie w drodze wykładni ich znaczenia oraz zastosowanie norm prawnych w związku z poczynionymi ustaleniami faktycznymi (por. wyrok Sądu Najwyższego z 20 kwietnia 2016r., II PK 96/15 , Legalis nr 1472782). Uwzględniając takie rozumienie omawianego przepisu Sąd Apelacyjny stwierdza ,że uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego te wymogi spełnia .

Gdy sąd odwoławczy uznaje ustalenia faktyczne i oceny prawne sądu pierwszej instancji za trafne, wywiązanie się z przewidzianego w art. 328 § 2 k.p.c. obowiązku wskazania w uzasadnieniu orzeczenia podstaw rozstrzygnięcia może nastąpić przez oświadczenie o akceptacji ustaleń faktycznych, a nawet ocen prawnych sądu pierwszej instancji (por . wyrok Sądu Najwyższego - z dnia 17 lipca 2009 r. IV CSK 110/09, LEX nr 518138 praz z dnia 5 marca 2015 r. ,V CSK 270/14,LEX nr 1682218 ) . Jest to w szczególności możliwe , gdy sąd drugiej instancji nie uzupełnia postępowania dowodowego w sprawie ani po rozważeniu zarzutów apelacyjnych, nie znajduje podstaw do zakwestionowania oceny dowodów i ustaleń faktycznych orzeczenia pierwszoinstancyjnego . Taka też sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie , nie prowadzono bowiem ani postępowania dowodowego w drugiej instancji , ani też Sąd Apelacyjny ostatecznie nie podzielił zarzutów z apelacji powoda. Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny stwierdza ,że całość ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego przedstawioną w pisemnym uzasadnieniu wyroku akceptuje. Ustalenia te jako prawidłowe i znajdujące oparcie w materiale dowodowym Sąd drugiej instancji przyjmując za własne , w związku z czym nie ma konieczności ich ponownego przytaczania . Ustalenia powyższe stają się w takiej sytuacji podstawę rozstrzygnięcia Sądu odwoławczego. Sąd Apelacyjny w zasadniczej części za prawidłową uważa kwalifikację prawną zaprezentowaną przez Sąd pierwszej instancji ,za wyjątkiem przyjęcia ,że roszczenie o zapłatę równowartości zużytej przez powoda własnej odzieży i środków czystości miało oparcie w art. 415 k.c. Powyższa nieprawidłowość nie przełożyła się na treść i zasadność wydanego wyroku. Podstawa prawna zostanie nadto uzupełniona przez Sąd Apelacyjny.

Apelacja jak każdy inny środek zaskarżenia ,powinna być wniesiona w terminie dokładnie określonym przepisami Kodeksu postępowania cywilnego. Z chwilą upływu ustawowych terminów do złożenia apelacji nie jest dopuszczalne zmodyfikowanie apelacji poprzez rozszerzenie zakresu zaskarżenia, dopuszczalne jest oczywiście ograniczenie zakresu zaskarżenia. Dopuszczalne jest natomiast powoływanie się na nowe fakty i dowody ,jeżeli potrzeba powołania się na nie wynikła później ( art. 381 k.p.c.). W obecnie obowiązującym modelu apelacji można także dokonać zmiany zarzutów dotyczących zarówno naruszenia prawa materialnego ,jak i procesowego ( zob. uzasadnienie - mającej moc zasady prawnej - uchwały składu 7 sędziów z 31 stycznia 2008 r.,III CZP 49/07,OSNC 2008,nr 6,poz. 55). Nie ma żadnych przeszkód by skarżący zrezygnował z pewnych zarzutów . Przyjmuje się również ,że do czasu zamknięcia rozprawy przez sąd drugiej instancji jest dopuszczalne przytaczanie nowego uzasadnienia zarzutów (por. System prawa procesowego cywilnego, Środki zaskarżenia,t.III cz.1, red. naczelny Tadeusz Ereciński ,LexisNexis , Warszawa 2013 r.,s. 227 oraz orzeczenia SN – wyrok z 19 grudnia 2013 r., II CSK 206/13, Legalis i z 20 marca 2014 r., II CSK 326/13, OSNC 2015, Nr 3, poz. 31).

Te ostatnie uwagi Sąd poczynił z uwagi na fakt ,że jeszcze przed złożeniem apelacji , a następnie już po jej wniesieniu , powód składał pisma procesowe, o tym czy zawierały one dalsze zarzuty mowa będzie dalej. Niewątpliwie jednak powód mógł je rozszerzyć, w granicach apelacji , w tym złożyć nowe dowody czy powtórzyć już wyartykułowane wnioski dowodowe. Powód jednak ani w apelacji , ani w późniejszych pismach procesowych , jak i w toku rozprawy apelacyjnej, nowych wniosków dowodowych nie złożył , nie powielił również uprzednio złożonych .

Z uwagi na sposób sporządzenia przez powoda apelacji Sąd Apelacyjny zauważa jeszcze ,że nie budzi wątpliwości ,iż zaskarżenie apelacyjne można obecnie oprzeć na zarzutach , których katalog nie został sprecyzowany. Podstawę zaskarżenia wiąże się , a nawet wręcz utożsamia się z przyczyną zaskarżenia, z drugiej strony - z nieprawidłowością (wadliwością ) postępowania lub orzeczenia uzasadniającą uchylenie lub zmianę zaskarżonego orzeczenia . Podstawy zaskarżenia to przyczyny , z których zaskarżone orzeczenie nie powinno być utrzymane w mocy prawnej. Zarzuty apelacji są to więc przesłanki (przyczyny ), na których oparty jest wniosek o zmianę lub uchylenie wyroku. W istocie stanowią one uzasadnienie tego wniosku. Wymagania formalne apelacji pozostają w związku z jej treścią, co oznacza , że nałożenie na skarżącego obowiązku zachowania ustawowo określonych wymagań formalnych apelacji nie jest celem samym w sobie, lecz ma sprzyjać efektywności postepowania apelacyjnego. Dlatego ustawodawca , mając na uwadze charakter postępowania apelacyjnego ,przewidział jedynie ogólnie ,że apelacja ma zawierać zwięzłe przedstawienie zarzutów oraz ich uzasadnienie. W art. 368 § 1 pkt 2 i 3 k.p.c. , określającym wymagania konstrukcyjne apelacji, ustawodawca w żaden sposób nie opisał ani nie sprecyzował natury zarzutów. W przeciwieństwie do podstaw rewizyjnych lub kasacyjnych zarzuty mogą być zatem formułowane w sposób dowolny i nie muszą ściśle określać dostrzeżonych uchybień ze wskazaniem konkretnych przepisów ocenianych jako naruszone. W związku z tym, zważywszy także na nieobowiązywanie w postępowaniu apelacyjnym przymusu adwokacko - radcowskiego, dopuszczalne są zarzuty formułowane w sposób ogólny. Tym bardziej niewykluczone są zarzuty wprawdzie wytykające konkretne uchybienia, ale odbiegające od argumentacji jurydycznej, nieodnoszące się do konkretnych przepisów, nieposługujące się językiem prawniczym, pojęciami prawno-technicznymi itd. Takie zjawisko występuje szczególnie w przypadku występowania strony w procesie samodzielnie , bez udziału profesjonalnego pełnomocnika procesowego . W takiej sytuacji jest oczywiste, że sąd drugiej instancji musi samodzielnie dokonać jurydycznej oceny dochodzonego żądania i skonfrontowania jej z zaskarżonym orzeczeniem oraz stojącymi za nim motywami; zarzuty mają charakter pomocniczy i nie ograniczają swobody sądu .

Przenosząc powyższe uwagi do niniejszej sprawy i mając na uwadze sposób sporządzenia apelacji przez powoda ,w tym zawarcie w niej szeregu merytorycznie nieuzasadnionych wywodów dotyczących kwestii pobocznych , nieistotnych dla rozstrzygnięcia , w szczególności emocjonalnych , a nie merytorycznych ocen dowodów osobowych , konieczne było wyszczególnienie z treści całej apelacji i późniejszych pism procesowych zawartych w nich zarzutów, które będą przedmiotem kontroli apelacyjnej.

Zanim Sąd odwoławczy przejdzie do zarzutów z apelacji powoda uzasadnione jest , tytułem pewnego przypomnienia , poczynienie jeszcze kilku uwag natury ogólnych dotyczących postępowania apelacyjnego , pod kątem zakresu koniecznej oceny zarzutów apelacyjnych. Jak przyjął Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów ,mającej moc zasady prawnej z 31 stycznia 2008 r. (III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55), sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego, jedynie naruszenia prawa procesowego prowadzące do nieważności postępowania bierze pod uwagę z urzędu, czyli bez formułowania przez skarżącego zarzutów w tym zakresie.

Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny w pierwszej kolejności , z urzędu , badał czy postępowanie przed Sądem Okręgowym nie było dotknięte nieważnością. Zgodnie z art. 379 pkt 5 k.p.c. nieważność postępowania zachodzi jeżeli strona została pozbawiona możności obrony swoich praw. W orzecznictwie i literaturze dominuje pogląd, który kwestię pozbawienia możności obrony ujmuje „elastycznie", nie wiążąc jej z sytuacją całkowitego wyłączenia możności obrony przez strony. Podkreśla się, że pozbawienie strony możności obrony należy oceniać przez pryzmat konkretnych okoliczności sprawy, a w każdym razie nie można go wiązać li tylko z sytuacją całkowitego wyłączenia strony od udziału w postępowaniu. O pozbawieniu możności działania można mówić jedynie w okolicznościach konkretnej sprawy. Może ono być następstwem uchybień wynikających z czynności procesowych albo zaniedbań sądu, względnie przeciwnika procesowego, nie można natomiast o nim mówić wtedy, gdy strona wskutek własnego działania nie skorzystała ze swoich uprawnień procesowych ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2016r., V CSK 526/15,Legalis nr 1472811).

Proces w niniejszej sprawie został wszczęty w maju 2007 roku. Wyrok częściowy w sądzie pracy zapadł w dniu 6 lipca 2011r., uprawomocnił się po oddaleniu apelacji powoda przez sąd drugiej instancji w dniu 12 stycznia 2012 r. Postępowanie w sprawie toczącej się następnie w Sądzie Okręgowym w Szczecinie pod sygn. I C 763/13 było kontynuacja tak wszczętego procesu , po częściowym prawomocnym oddaleniu roszczeń powoda z umowy o prace. Postanowieniem Sądu Rejonowego, X Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Szczecinie (sygn. P 390/07) z dnia 18 grudnia 2007 r. ustanowiono dla powoda pełnomocnika z urzędu w osobie radcy prawnego .Okręgowa Izba Radców Prawnych w S. pismem z dnia 2 stycznia 2008 r. zawiadomiła Sąd ,że pełnomocnikiem powoda w sprawie został wyznaczony radca prawny w osobie H. P. . Ten pełnomocnik z urzędu reprezentował powoda od tego czasu , przez szereg lat , do rozprawy z dnia 22 października 2015 r. włącznie . Pismem z dnia 26 października 2015 r. powód oświadczył ,że rezygnuje z usług Pani P.bo nie jest z tych usług zadowolony. I wnosi o takiego obrońcę , który potrafi napisać pismo do Prokuratury (k. 1417). W tak zaistniałej sytuacji powód został pouczony stosownym pismem Sądu jakie działania dalsze powinien podjąć , z zaznaczeniem skutków zachowania biernego w tym zakresie (k.1443) Powyższe pismo powód odebrał w dniu 26 lutego 2016 r.(k.1450). Żadnych dalszych działań związanych z pełnomocnikiem z urzędu powód nie podjął. Po tej dacie w sprawie były wyznaczone jeszcze trzy rozprawy , powód w nich osobiście uczestniczył ( z dnia 12 maja 2016 r., z dnia 16 czerwca 2016 r. i z 7 lipca 2016 r.)

Sąd niewątpliwie decyduje o ustanowieniu adwokata lub radcy prawnego, natomiast osobę konkretnego adwokata lub radcy prawnego do reprezentowania strony wskazuje okręgowa rada adwokacka lub rada okręgowa izby radców prawnych. Pełnomocnika z urzędu wyznacza właściwy samorząd radców prawnych (lub samorząd adwokacki), a nie sąd. W konsekwencji radcę prawnego (adwokata) wyznaczonego dla strony z urzędu zwolnić od udzielania stronie pomocy może tylko organ samorządu radcowskiego (adwokackiego). Ustawa z dnia 17 grudnia 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2010 r. Nr 7, poz. 45) częściowo zmieniła zasady przyznawania w postępowaniu cywilnym pomocy prawnej z urzędu. Niemniej, ustanowienie adwokata lub radcy prawnego przez sąd wciąż jest równoznaczne z udzieleniem pełnomocnictwa procesowego (art. 118 § 1 k.p.c.). Należy przeto przyjąć, że w kwestiach nieuregulowanych, do pełnomocnictwa urzędowego mają odpowiednie zastosowanie przepisy dotyczące pełnomocnictwa procesowego, którego źródłem jest oświadczenie woli strony jako mocodawcy. …Przepisy o wypowiedzeniu pełnomocnictwa przez mocodawcę (art. 94 § 1 k.p.c.) mają więc odpowiednie zastosowanie do wypowiedzenia pełnomocnictwa adwokatowi (radcy prawnemu), którego dla strony ustanowił sąd, a dotychczasowe orzecznictwo (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 1976 r., III CRN 64/76, OSNC 1977, nr 1, poz. 14 oraz z dnia 21 kwietnia 1999 r., I CKN 1423/98) zachowało aktualność. W obecnym stanie prawnym brak jest ustawowych przesłanek do skutecznego żądania ustanowienia kolejnego pełnomocnika z urzędu, po wypowiedzeniu przez stronę pełnomocnictwa pierwszemu adwokatowi (radcy prawnemu) z urzędu. Jedynie w dwóch przypadkach ustawodawca przewidział wyznaczenie innego adwokata lub radcy prawnego dla strony korzystającej z pomocy pełnomocnika z urzędu. Ma to miejsce wówczas, gdy sąd zwalnia z ważnych przyczyn adwokata (radcę prawnego), na jego wniosek, od obowiązku zastępowania strony w procesie (art. 118 § 3 k.p.c.) oraz w przypadku, gdy pełnomocnik sporządził, bez zachowania zasad należytej staranności, opinię o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej lub skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia -art. 118 § 5 w związku z art. 118 § 6 k.p.c. ( postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2012 r.,V Cz11/12 ,Legalis nr 532438).

Przenosząc powyższe do niniejszej sprawy należy stwierdzić ,że żadna z tych dwóch sytuacji opisanych powyżej nie miała miejsca. Powód nie zwrócił się też do Okręgowej Izby Radców Prawnych w Szczecinie o zmianę osoby pełnomocnika .Po uzyskaniu stosownego pouczenia ze strony Sądu co do możliwości podjęcia w tym zakresie dalszych stosownych osobistych działań kwestii pełnomocnika z urzędu już nie poruszał. W tej sytuacji faktycznej i prawnej, przy dalszym osobistym uczestnictwie powoda w procesie , uzasadniona musiała być ocena Sądu pierwszej instancji ,że powód pełnomocnictwo przydzielonemu mu pełnomocnikowi wypowiedział i zrezygnował w ogóle z korzystania z pomocy pełnomocnika z urzędu. Postawa powoda w toku dalszego procedowania przed Sądem Okręgowym , jak i podejmowanie samodzielnie dalszych czynności taką ocenę , jako poprawną, czynni uprawnioną. Oznacza to ,że postępowanie przed Sądem Okręgowym nie było dotknięte nieważnością przyczyny ewentualnego naruszenia praw powoda do obrony, sam powód zresztą w całym postepowaniu osobiście i aktywnie uczestniczył.

Powód w apelacji nie zawarł zarzutów naruszenia prawa materialnego ,ani wprost, ani w sposób opisowy. Zasadne w tym miejscu jest jednak zauważenie ,że sąd drugiej instancji stosuje prawo materialne z urzędu. Jedynym ograniczeniem jest procesowa dopuszczalność zgłoszenia faktów, na których te zarzuty się opierają (art. 207 § 3, art. 217 § 2 i art. 381 k.p.c.). Powyższa konstatacja odnosi się do tych zarzutów, których podłożem jest określony stan faktyczny, wymagający udowodnienia. Sąd drugiej instancji może zbadać zgodność żądania pozwu z zasadami współżycia społecznego , także wówczas, gdy w apelacji nie został podniesiony zarzut w tej kwestii (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 24 kwietnia 2007r. , I PK 263/06, OSNP 2008, Nr 13–14, poz. 186). Niewątpliwie sąd drugiej instancji ma pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. W konsekwencji może, a jeżeli je dostrzeże - powinien, naprawić wszystkie naruszenia prawa materialnego, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia. Do tej kwestii , w przełożeniu na realia rozpoznawanej sprawy , Sąd Apelacyjny jeszcze powróci po uprzedniej ocenie zarzutów procesowych.

Wskazać należy ,co zasygnalizowano już wyżej ,że odmiennie przedstawia się rzecz, gdy chodzi o uchybienia prawu procesowemu. Te sąd drugiej instancji bada jedynie na wniosek samego apelującego i to niezależnie od tego, czy miały one wpływ na wynik orzeczenia. Związanie sądu drugiej instancji zarzutami apelacji dotyczącymi naruszenia prawa procesowego oznacza ,że sąd ten nie bada i nie rozważa wszystkich możliwych naruszeń prawa procesowego popełnionych przez sąd pierwszej instancji , często zresztą wiele z nich nie ma i nie może mieć wpływu na wynik sprawy, czyli treść rozstrzygnięcia.. Można zatem sformułować ogólną tezę, że badanie przez sąd drugiej instancji naruszeń prawa procesowego jest, co prawda, ograniczone tylko do tych uchybień, które wyraźnie sformułował i zarzucił skarżący w apelacji lub w pismach procesowych złożonych w toku postępowania apelacyjnego, jednakże jednocześnie sąd odwoławczy ma obowiązek odnieść się do wszystkich tych zarzutów - rozważyć je i ocenić ich zasadność.( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lipca 2008 r., II PK 7/08, OSNAPiUS 2009, Nr 21–22, poz. 283). Zarzutem apelacji może być twierdzenie, że wyrok sądu pierwszej instancji jest wadliwy z powodu błędnego ustalenia podstawy faktycznej, z tym że twierdzenie to powinno odnosić się do konkretnego elementu stanu faktycznego i wskazywać, na czym - według apelującego - ma polegać wadliwość postępowania.(postanowienie Sądu Najwyższego 14.01. 2016r.,IV CZ 86/15,Legalis).

Powód jeszcze przed złożeniem apelacji ,a już po ogłoszeniu wyroku przez Sąd Okręgowy , w złożonych pismach wyrażał swoje niezadowolenie , a właściwie oburzenie treścią wyroku. Przedmiotem oceny Sądu Apelacyjnego są natomiast zarzuty z apelacji oraz sformułowane później , do rozprawy apelacyjnej włącznie. W postępowaniu przed Sądem pierOkręgowym było rozbudowane , w sprawie wyznaczono kilkanaście rozpraw ( 15) , Okręgowym dopuszczono dowód z określonych dokumentów , z przesłuchania kilkudziesięciu świadków , z tego spora grupa była przesłuchiwana ponownie , po ich uprzednim już przesłuchaniu przez Sąd Rejonowy w Szczecinie ,X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych . Dotyczy to również osób ,których zeznania powód kwestionując w taki czy inny sposób. W sprawie przesłuchano również powoda oraz W. D. (1). W charakterze świadka przesłuchano też I. D..

Powód Sądowi pierwszej instancji zarzucił ,że też w nienależyty sposób dokonał oceny dowodów osobowych oraz po części z dokumentów. Jeżeli chodzi o dowody osobowe to powód odniósł się do zeznań kilku osób. Zarzucał przy tym Sądowi Okręgowemu - po pierwsze, że niesłusznie konkretnym świadom dał wiarę , pomijając przy tym ,iż osoby te z uwagi na ich postępowanie, zatrudnienie czy też osobiste przymioty są z natury niewiarygodne , po drugie - brał pod uwagę zeznania osób ,które nie mogły i nie miały wiedzy o jego zatrudnieniu u W. D. (1). Powód wskazał tu następujących świadków : M. K., P. U., K. G., Z. R. (2) , M. A. (2) ,B. ( nie określając go w apelacji z nazwiska), Z. S. (1) i Z. R. (1) . W piśmie procesowym z dnia 22 stycznia 2017 r. powód wskazał dodatkowo jako niewiarygodnych świadków - T. (F. ) , R. (M. ).

Powód nadto zarzucał Sądowi pierwszej instancji ,że zeznania kilku świadków , a mianowicie Z. R. (1), I. D. i Z. S. (1) oraz zeznania samego pozwanego W. D. (1) Sąd ten ocenił niedokładanie, nie zwrócił uwagi na występujące w nich rozbieżności i do nich się nie odniósł , co z kolei miało mieć przełożenie na ustalenie faktów związanych z okolicznościami poznania się powoda z W. D. (1) , z czynionymi pomiędzy nimi ustaleniami , ze sposobem dotarcia powoda do bazy na ul. (...) w S. oraz co do określenia wcześniejszego przeznaczenia izby , którą następnie powód zajął. W tym miejscu już tylko dla porządku , nie przesądza to bowiem w żaden sposób o wiarygodności świadków ,Sąd zaznacza ,że większość świadków w sprawie przesłuchanych została zawnioskowana przez samego powoda.

Przed przejściem do tak przedstawionych wyżej zarzutów procesowych powoda w zakresie oceny dowodów osobowych zasadne jest zauważenie ,że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania poprzez argumenty natury jurydycznej, że sąd uchybił zasadom oceny dowodów, objętym treścią tego przepisu, a które wyznaczają czynniki logiczny i ustawowy, zasady doświadczenia życiowego, aktualny stan wiedzy, świadomości prawnej i dominujących poglądów na sądowe stosowanie prawa. Jak trafnie przyjmuje się w orzecznictwie sądowym, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Jedynie brak logiki w wiązaniu wniosków dowodowych z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. pogląd Sądu Najwyższego zawarty w wyroku z dnia 27 września 2002 r., sygn. akt II CKN 817/00, LEX nr 56906, powielony między innymi w wyroku SN z 7 października 2010 roku, sygn. akt IV CK 122/05, LEX nr 187124 oraz w wyroku SN z 17 września 2004 roku, sygn. akt V CK 69/04, LEX nr 197661).

Tak wykładając przytoczoną wyżej regulację w zasadzie należałoby stwierdzić ,że powód nie sprostał tak sformułowanym wymogom dla skutecznego zakwestionowania oceny dowodów przeprowadzonej przez Sąd pierwszej instancji ,w istocie rzeczy bowiem polemizuje on z zaprezentowaną oceną dowodów, przedstawiając swoją ogólną propozycję ich oceny. Argumenty przytoczone dla dania wiary poszczególnym osobom lub też odmówienia im wiarygodności nie mają charakteru merytorycznego lub też dotyczą przymiotów osobistych poszczególnych osób , ich wcześniejszego zatrudnienia w strukturach Milicji Obywatelskiej, po części zatrudnienia u W. D. (1) , pokrewieństwa z pozwaną ( świadek Z. R. (1) ) czy też zaistniałej według powoda rozbieżności w zeznania danych osób składanych w różnych datach tyczących z reguły faktów dla sprawy nieistotnych.

Niezależnie jednak od takiej ogólnej oceny Sąd odniesie się po kolei do zarzutów czy uwag sformułowanych wobec świadków czy pozwanego. Sąd zacznie ocenę od świadka M. K.. Był on przesłuchiwany przez Sąd Okręgowy na rozprawie w dniu 4 kwietnia 2014 r., a wcześniej przez sądem pracy 1 kwietnia 2008 r. Potwierdził,że przez kilka lat pracował u W. D. (1) , jako kierownik budowy .Stąd codziennie w różnych godzinach bywał w bazie przy ul. (...). Miał on też wiedzę co do tego , że to pracownicy W. D. (1) , również na jego polecenie, mieli obowiązek sprzątać po sobie , w tym pomieszczenia szatni, stołówki i łazienki. Mieli po skorzystaniu z tych pomieszczeń pozostawić po sobie porządek i tak było . Świadek zeznał ,że nie widział by powód coś robił, on w każdym razie poleceń mu nie wydawał , a zasadniczo to on wydawał zatrudnionym dyspozycje wykonania danej roboty. W toku pierwszego przesłuchania świadek bardzo obszernie opisywał jak wyglądała kwestia otwierania bramy, stan podwórza przed zakładem . Wykluczył by powód się zajmował dozorowaniem zakładu , sprzątaniem ,otwieraniem bramy. Powód negując wiarygodność świadka zarzucił mu uzależnienie od alkoholu. Pomijając ,iż tego nie wykazał, w istocie innych merytorycznych zarzutów nie postawił.

Co do świadka P. U. - został on przesłuchany w dniu 9 czerwca 2014 r. Zeznał wówczas m.in. co następuje : byłem zatrudniony u W. D. (1) od sierpnia 2000 roku i nadal ( u pozwanej). Powód był wzięty z noclegowni .Pan D. zaoferował mu to ,że będzie miał lepsze warunki. Nie było żadnej umowy. Znając szefa, on miał zawsze dobre serce .Nie widziałem by powód coś robił na zakładzie. Pracowałem poza bazą, przychodziłem do pracy wcześnie rano. Powód nie sprzątał , nie zmywał naczyń. Ja przychodziłem pierwszy , mieszkałem na (...) .Często to ja lub kierowca byliśmy pierwsi. Powód był na bazie , ale nie było potrzeby jej pilnowania. Nie wiem dlaczego on zamieszkał na bazie. Pana T. poznałem wtedy, gdy przyszedł on do nas. Z nim było trudno rozmawiać. On nie pracował tam. Jeżeli powód coś robił to koło siebie, sprzątał po sobie .Na pewno nikomu z pracowników nie pomagał. Nie musiał. Zdarzało się ,że powoda po południu nie było na bazie. Powód mógł sobie robić co chciał, on nie miał obowiązku być na bazie , gdy kończyliśmy prace. Ja z reguły wychodziłem ostatni i zamykałem bramę. W. D. (1) dawał na święta paczki żywnościowe, żadnych bonów nie było Powoda pod koniec maja nie widziałem tam. Byłem jak opuszczaliśmy bazę, zostawiliśmy kartkę do powoda , że ma kilka dni na opuszczenie tego pomieszczenia. Nie opuścił. Komisyjnie weszliśmy do pokoju , rzeczy takie techniczne postawiliśmy obok , resztę włożyliśmy do kontenra . W tym pomieszczeniu były - dwa łóżka , materac , grzejniki , szafka, telewizor, to było D.. Powoda były tylko książki. Kartkę zostawił dla powoda W. D. (1), wiem o tym bo sam ją pisałem. Do powoda była powieszona najpierw jedna kartka , potem druga , potem trzecia .Łącznie miał około 2 tygodnie na zabranie tych rzeczy. Co się stało z nimi ostatecznie to nie wiem ,bo potem na bazę ,po jej opuszczeniu ,już nie wracałem. Nie widziałem momentu przyjazdu powoda na bazę .On nie przywoził tam , na bazę żadnych rzeczy. Pomieszczenie to było wyposażone. Pan P. na bazie zamieszkiwał, po bazie chodził w swoich ciuchach. My chodziliśmy w zakładowych , kupował je szef. Sprzątałem swoje pomieszczenia socjalne , często .Warsztaty sprzątał każdy pracownik po sobie. Każdy miał swoje narzędzia w skrzyni. Ja na bazie potrafiłem być z godzinę lub z półtora. Pierwszy byłem ja lub kierowca. Ścigaliśmy się który będzie pierwszy i zrobi kawę .Z reguły pierwszy bylem ja. Ja sprzątałem pomieszczenia socjalne, środki dostawałem od szefa .Natrysku nie było potrzeby codziennie sprzątać , nie był codziennie używany. Ja też odśnieżałem. Ja sam otwierałem sobie bramę. Magazyny były zamykane na kratę. Był alarm w magazynie i pomieszczeniu biurowym. Zlecenia wydawali albo D. , albo kierowniczka , to były różne kobiety. Ja jak przychodziłem to szedłem na szatnie , stołówkę i warsztat. Tam nie było alarmu. Zakładu właściwie pilnowali mieszkający tam lokatorzy , za dnia często przebywali oni na podwórku , przed zakładem. Przed powodem w tym pomieszczeniu mieszkał ze 3-miesiace pan M., ale on tam nie dozorował . Nazwisko S. nic mi nie mówi. Była A. , była E. , była Z.. One zajmowały się księgowością. Nie pamiętam ile lat pracowała tam pani E.. Tam mogło być z 40 murarzy , tak przez rok. Stolarzy było 3,elektryków nie liczyłem. Nie wiem ile osób w danym momencie tam pracowało, oni na bazie tylko się przebierali. Nie słyszałem by ktoś pracował na czarno, wszyscy mieli u D. jakieś umowy. Nie widziałem na własne oczy by pan P. coś robił. Sąd Apelacyjny przytoczył w dużej części treść zeznań świadka P. U.. Wynika z nich nie tylko to ,że świadek ten wykluczył , na podstawie własnych obserwacji oraz tego co sam robił, by powód dozorował bazę na (...) , otwierał bramę czy sprzątał pomieszczenia socjalne czy inne , ale również to ,że świadek był długoletnim pracownikiem W. D. (1) , a potem M. D. (1). Nie są przeto słuszne zarzuty powoda ,że świadek nie mógł mieć wiedzy o jego pobycie. Nie ma tu zresztą znaczenia przesądzającego rodzaj umowy świadka z D. , istotne jest czy w interesującym Sąd okresie przebywał na (...) ,co dokładnie opisał .Powód nie podał w apelacji żadnych okoliczności, które by zdyskredytowały wiarygodność świadka. Co do świadka K. G. - w toku przesłuchania w dniu 3 kwietnia 2014 r. przyznała ona ,że nie zna powoda, a u W. D. (1) pracowała 3-4 lata , dawno temu. Zajmowała się robotami budowlanymi. Był alarm, sprzęt był umieszczany w magazynku , a częściowo w biurze. Świadek stwierdziła, że w okresie jej zatrudnienia nie było w zakładzie dozorcy , nie był nim też p. M. . Z zeznań wskazanego świadka wynika dla sprawy jeden istotny fakt , a mianowicie to ,że nie było praktykowane przez W. D. (1) zatrudnianie dozorcy. Co do zeznań świadka Z. R. (2)- świadek ten w toku przesłuchania w dniu 20 października 2014 r. zeznał ,że nie przypomina sobie osoby powoda. Podał, że w firmie D. pracował 7- 8 lat temu, robił tam różne rzeczy budowlane. Siedziba mieściła się na ul. (...). Zeznał : codziennie tam nie bywałem , p. D. mnie informował o adresie, gdzie miałem pracować, czasem mnie podwoził. Do biura przyjeżdżałem tak raz w miesiącu. Pracowałem 8-9 miesięcy. Nie ma wiedzy o tym czy ktoś tam sprzątał. Narzędzia były moje, materiały dowożono tam gdzie pracowałem. Zważywszy na treść zeznań tego świadka zasadny jest zarzut powoda ,że nie miał on żadnych informacji co do obecności czy pracy powoda u W. D. (1)Odmienna ocena Sądu Okręgowego była błędna.

Świadek M. A. (2) – był przesłuchiwany po raz pierwszy w sądzie pracy w dniach 22 lutego i 1 kwietnia 2008 r., a następnie przez Sąd Okręgowy w dniu 5 grudnia 2013 r. Z jego zeznań wynika ,że pracował u W. D. (1) od 1995 r. jako blacharz-dekarz, z przerwami miesiąc - dwa .W trakcie zeznań w dniu 1 kwietnia 2008 r. świadek wyjaśnił ,że ponownie zaczął pracować u D. na stałe ok. 1,5 roku temu, czyli pod koniec 2006 r. Powoda znał z widzenia z racji tego ,że mieszkał on na bazie przy ul. (...) tam , gdzie była siedziba i warsztaty firmy .Wie ,że zajmował pokój w murowanym budynku, obok warsztatu szklarskiego i ślusarskiego. Świadek opisał w swoich zeznaniach jak wyglądał dzień powoda, wykluczył stanowczo by powód sprzątał po innych . Świadek zeznał, że to sami pracownicy dbali o porządek na terenie bazy ,w zakresie pomieszczenia stołówki ,łazienki, wc to również oni sprzątali. Raz na jakiś czas sprzątali podwórze. Świadek potwierdził fakt podpisywania listy obecności stwierdzają ,że powód tego nie czynił bo nie był pracownikiem D.. Świadek zeznał nadto , że klucze od bramy miała kierowca J. G. (1) i to on najczęściej otwierał bramę , nie robił tego powód. Potwierdził też ,że kierownikiem budowy był pan K.. Świadek słyszał też jak W. D. (1) informował powoda, że musi sobie poszukać innego miejsca do noclegu na co ten zareagować miał śmiechem. Z przytoczonych w części zeznań świadka wynika ,że pracował on w firmie W. D. (1) ,choć z przerwami , to od lat. Znał powoda z widzenia i miał możliwość czynienia obserwacji co do osoby powoda - jego zamieszkiwania oraz sposobu funkcjonowania , w szczególności wykonywania czy to czynności porządkowych ,czy dozoru. Nie są więc uzasadnione zarzuty powoda do wskazanego świadka ,że w okresie jego zamieszkiwania przy (...) świadek tam nie bywał jako zatrudniony dopiero w lutym 2007 r.

Co do świadka Z. R. (1) – była ona przesłuchana przez sąd pracy w dniu 20 września 2010 r. oraz przez Sąd Okręgowy w dniu 3 lutego 2014 r. Potwierdziła ona w swoich zeznaniach ,że powód zamieszkiwał na terenie zakładu przy (...). W. D. (1) to jej szwagier .Wykluczyła by powód na terenie bazy pracował lub dozorował. Przyznała ,że plusem obecności powoda było to ,ze ktoś był na terenie zakładu , to np. odstraszało dzieci od wchodzenia na podwórze. Wykluczyła też , a była w pracy codziennie by powód był stróżem. Z jej zeznań wynika ,że to znajomy jej szwagra Z. S. (1) przywiózł powoda na teren bazy. Powód zarzucając niewiarygodność świadka w istocie odwoływał się do jej pokrewieństwa z pozwaną ( ciotka) oraz do faktu jej pracy w MO. Te dwie okoliczności same w sobie nie stanowią jednak podstawy dla dyskwalifikacji prawdziwości zeznań wskazanego świadka , z kolei świadek stanowczo zaprzeczyła prawdziwości twierdzeń powoda o jego pracy u i dla W. D. (1).

Powód podważył też ocenę zeznań świadka Z. S. (1) , raz że nie był on pracownikiem D. , przeto nie mógł obserwować naocznie jego pracy , dwa że jego zeznania w części dotyczącej okoliczności w jaki poznał W. D. (1) , a następnie dotarł na jego bazę różniły się w części z zeznaniami innych osób . Z. S. (1) to niewątpliwie świadek o dużym znaczeniu w sprawie, to on zainicjował znajomość powoda z D. , a ponadto nie będąc od tego ostatniego w żaden sposób powiązany , np. przez zatrudnienie musi ,być postrzegany jako świadek obiektywny , bo nie mający żadnego powodu by składać nieprawdziwe , a korzystne dla którejś ze stron zeznania. Świadek był też 2-krotnie przesłuchiwany w sprawie , przez sąd pracy w dniu 22 lutego 2008 r. oraz przez Sąd Okręgowy w dniu 9 czerwca 2014 r. Powód w swojej apelacji odwołuje się jednak wyłącznie do tych pierwszych zeznań .Z. S. (1), kierownik noclegowni przy ul. (...) w S. , zeznał wówczas ,że W. D. (1), którego znał wcześniej od dobrej , dobroczynnej strony ,w 2001 r. zwrócił się do niego o wskazanie osoby, której on mógłby pomóc zapewniając zakwaterowanie. Według świadka W. D. (1) taką propozycję złożył wyłącznie z przyczyn humanitarnych ,z dobrego serca chciał pomóc innej osobie. Świadek wybrał trzy osoby ,które nie miały problemów z alkoholem, w tym powoda , przedstawił ich W. D. (1) . Ostatecznie to on wybrał powoda jako tego , który miała zamieszkać w pomieszczeniu oferowanym przez D.. Zaznaczył ,że sam zobaczył i sprawdził o jakie pomieszczenie chodzi , chciał się uprawnić czy nadaje się ono do zamieszkania. Uznał ,że tak. Z. S. (1) w sposób stanowczy wykluczył by W. D. (1) mówił mu ,że w zamian za mieszkanie ta osoba by miała wykonywać jakieś czynności czy świadczyć pracę .świadek był tez obecny przy rozmowie powoda z D., uzgodniono wówczas termin przeprowadzki. Świadek stanowczo wykluczył by była mowa o umowie o pracę czy o otrzymywaniu przez powoda jakiegokolwiek wynagrodzenia. Twierdził ,że taki temat nie był w ogóle poruszany. Świadek zeznał, że powoda na (...) zawiózł W. D. (1) ,on wówczas nie miał czasu. Potem 2-krotnie jeszcze on sam tam jeździł , powoda zastał raz , gdy po miesiącu tam pojechał, za drugim razem na bazie go nie było. Powód miał mu wówczas mówić ,że wszystko mu odpowiada, nie skarżył się na nic. Nie mówił ,że umówił się z D. ,iż będzie dla niego coś za wynagrodzeniem robił, o tym świadkowi nie mówił też sam D.. Świadek zaprzeczył temu by mówił kiedykolwiek powodowi ,że D. to dobry płatnik i ,że będzie mu dobrze płacił. Wyjaśnił, że zamieszkanie przez powoda u D. było korzystne ponieważ w noclegowni na 16-18 m ( 2 ) przebywało 15 osób. W noclegowni z 3 sanitariatów i dwóch kabin prysznicowych korzystało średnio 45 osób. Przyznał, że z W. D. (1) rozmawiał telefonicznie w 2007 r. , po tym jak był przesłuchiwany przez Policje. Dodał ,że był w szoku ,gdy dowiedział się ,że powód mówi o należnych mu pieniądzach , umowach. Pozwany W. D. (1) w toku przesłuchania w dniu 29 stycznia 2008 r. ( do którego powód nawiązał w swojej apelacji) zeznał , że ponieważ miał w swoim zakładzie wolny jeden pokój , a z drugiej strony wiedział jakie zagęszczenie jest w noclegowniach przedstawił znajomemu kierownikowi noclegowni , właśnie Z. S. (1) , ofertę zapewnienia bezpłatnego lokum dla jednej czy dwóch osób z noclegowni. Pozwany nie pamiętał czy z powodem rozmawiał jeszcze w noclegowni , kojarzył że na (...) przywiózł go Z. S. (1). Pozwany wyjaśnił ,że planował w tym pokoju ,który potem oddal do nieodpłatnego korzystanie powodowi urządzić całodobowe pogotowie lokatorskie , dlatego wyposażył pokój w konieczny sprzęt. Pomysł pogotowia upadł , a pokój pozostał. Stąd pomysł na jego udostepnienie osobie potrzebującej. Pozwany wyjaśnił, że wyposażenie pokoju to dwa łózka, telewizor, wideo, lodówka. Dodał, że były to rzeczy używane ,z tzw. wystawek. W pokoju był prąd, ogrzewanie gazowe, do tego grzejnik elektryczny , powód nie miał płacić za energię. Powód miał możliwość korzystania z łazienki oraz kuchni-stołówki ,w tym z kuchenki gazowej tam się znajdującej. Pozwany zaprzeczył by ustalał z powodem ,że ten w zamian za mieszkanie ma sprzątać i dozorować zakład, tym bardziej nie zawierał z nim odpłatnej umowy. Pozwany wyjaśnił ,że pomieszczenia przy (...) dzierżawił od 1998 r. , nigdy nie zatrudniał dozorcy , nie było jednak tam nigdy włamania czy podobnych sytuacji. Porównując zeznania świadka S. i pozwanego D. to istotnie różnią się one co do wskazania osoby ,która powoda przywiozła do bazy na ul. (...) z noclegowni. To jednak nie dyskwalifikuje tych zeznań ani wiarygodności obu tych osób ,nie można wykluczyć ,że to wyłącznie z uwagi na upływ kilku lat pewne fakty uległy zatarciu w pamięci. W istocie jak powód dotarł na ul. (...) czy przywiózł go świadek S. ,czy sam pozwany nie ma istotnego znaczenia w sprawie. Istotne jest natomiast to ,że świadek potwierdził wersję pozwanego ,iż nie było mowy o żadnej pracy czy wynagrodzeniu dla powoda ze strony pozwanego. I. D. zeznała na rozprawie w dniu 24 czerwca 2008 r. ,że jak powód przyjechał na (...) to jej tam nie było, miała go przywieźć znany również jej Z. S. (1). Jak wyżej już zauważono to kto powoda przywiózł nie było w sprawie w jakiś sposób przesądzające dla oceny roszczeń powoda. I. R. zeznała nadto, że przypuszcza ,iż mąż wcześniej z powodem, na ternie noclegowni nie rozmawiał. Było oczywiście inaczej ,co wynika ze zgodnych zeznań powoda i świadka S.. Należy jednak zauważyć ,że świadek D. zeznając w taki sposób mówiła o swoich przypuszczeniach. Nie ma w tej sytuacji podstaw dla dyskwalifikacji wiarygodności zeznań świadka co do zasady. Świadek w swoich zeznaniach wyjaśniła ,że na terenie zakładu bywała codziennie w dni powszednie oraz w niektóre soboty, powoda rzadko widywała. Wykluczyła by sprzątał on jakikolwiek pomieszczenia bądź wykonywał czynności dozoru. Opisała jak rozwiązano kwestie sprzątania łazienki czy stołówki oraz terenu zakładu, robili to mianowicie sami pracownicy. Jej zeznania są szczegółowe , spójne ,co jednak istotne maja potwierdzenie w zeznaniach szeregu innych osób. I. D. i pozwany zgodnie zeznawali ,że w zakładzie planowano zorganizowanie 24-godzinnego pogotowia technicznego ,dlatego odmalowano pokój i wyposażono go w sprzęt. Nic z tego nie wyszło i z tego pokoju skorzystał ostatecznie powód. To kto przed powodem w tym pokoju zamieszkiwała nie ma istotnego znaczenia , niesporne jest że w momencie gdy on wyraził zamiar zamieszkania pokój stał pusty. Być może wcześniej zamieszkiwał tam p. M. ,o czym pisze powód w apelacji. Nie mniej kilka osób , w tym świadek U. i G. wykluczyli by był on zatrudniony jako dozorca. Ta ostatnia zeznała, że p. M. był 2-razy zwalniany , wiązało się to jednak z alkoholem.

W toku pierwszego przesłuchania informacyjnego w sądzie pracy w dniu 18 grudnia 2007 r. T. P. podał ,że poznał pozwanego W. D. (1) kiedy był w noclegowni przy ul. (...). Wezwał go wówczas kierownik noclegowni Z. S. (1) i wówczas spotkał pozwanego ,który zaproponował mu pracę. Miało to miejsce pod koniec listopada 2001 r. albo na początku grudnia 2001 r. Był 2-krotnie wzywany na takie rozmowy sprawdzające. Pozwany ogólnie miał powiedział powodowi ,że ma coś robić ,coś dozorować , sprzątać. Tak miał powiedział na spotkaniu w noclegowni , a szczegóły miały być określone później. W noclegowni miały być dwa spotkania Powód zeznał ,że Z. S. (1) miał mu powiedział ,że D. to dobry, uczciwy płatnik i ,że będzie mu dobrze płacił. Pozwany z kolei miał go zapewniać ,że u niego ludzie dobrze zarabiają. Zarówno pozwany, jak i świadek S. zaprzeczyli rozmowom o zatrudnieniu , pracy czy wynagrodzeniu dla powoda. Sąd Okręgowy uznał ,że twierdzeń powoda o zatrudnieniu go przez W. D. (1) , o umówieniu się o wynagrodzenie czy to za sprzątanie, czy to za dozorowanie nikt w toku całego procesu nie potwierdził. Z taka ocena trzeba się zgodzić .

Podkreślić nadto trzeba ,że powód w apelacji nie zasygnalizował nawet ,że Sąd pierwszej instancji ustalił niepełny czy nieprawidłowy stan faktyczny sprawy poprzez to ,że naruszając prawo procesowe pominął ocenę przeprowadzonych dowodów z określonych świadków . Nie zakwestionował też oceny Sądu Okręgowego zeznań świadków : T. K. M. S. (2), L. R., Z. S. (2) czy K. D., którym Sąd pierwszej instancji nie dał wiary co do ich twierdzeń o pracy powoda w zakładzie W. D. (1), o świadczeniu na jego rzecz czynności dozoru czy innych czynności porządkowych . Sąd Okręgowy podał dlaczego zeznania wskazanych wyżej osób zdyskwalifikował. Podkreślił przy tym jednoznacznie , że ocenia ,iż świadkowie ci potwierdzili w swoich zeznaniach , że nie mieli żadnej wiedzy o tym czy powód z pozowanym W. D. (1) zawarli jakiś kontrakt, jakie były między nimi ustalenia , w tym czy w ogóle ustalili ,że powód będzie otrzymywał od W. D. (1) jakiekolwiek gratyfikacje finansowe. Powód tej oceny dowodów nie zakwestionował , w każdym razie w złożonej apelacji żadnej argumentacji w tym kierunku nie przywołał. Powód nie zakwestionował też oceny zeznań konkretnych osób przy pomocy których Sąd pierwszej instancji przyjął ,że nikt z przesłuchany nie potwierdza by był świadkiem jakichkolwiek ustaleń pomiędzy powodem a W. D. (1) bądź by na ten temat rozmawiał z pozwanym. Trudno zdyskwalifikować zeznania świadka z uwagi na popełnienie przez niego czyny karalnego, nawet okrutnego. Świadkowie K. K. (1) i M. R. (1) były przesłuchiwane 2-krotnie ,najpierw przed sądem pracy w dniu 24 czerwca 2008 r. , a następnie przed Sądem Okręgowym - odpowiednio 12 maja i 24 czerwca 2016 r. Świadkowie ci , mieszkający też przy ul. (...) w S., mieli naoczny wgląd na teren zakładu, w sprawie złożyli obszerne i niezmienne zeznania , zarówno co do posiadanych informacji raz poczynionych obserwacji dotyczących powoda , jego zamieszkiwania ,sposobu spędzania czasu, funkcjonowania zakładu D.- w zakresie jego sprzątania, porządkowania czy dozorowania. Opisały też dokładnie rzeczy , które z pokoju powoda widziały w kontenerze. Powód negując prawdomówność wskazanych świadków stwierdził jedynie ,że kwestionuje danie wiary sąsiadkom za płota bo były to organizatorki libacji alkoholowych. To by obie panie rzeczywiście w takich spotkaniach uczestniczyły nie zostało wykazane, tym bardzie by sposób spędzanie przez nie wolnego czasu przekładał się następnie na treść zeznań, czy to dokładność czy prawdomówność. Są to w każdym razie osoby obce dla obu stron, które w żaden sposób nie były powiązane ze stroną pozwaną , czy od niej uzależnione. Stąd nie miały żadnego racjonalnego powodu by zeznawać nieprawdę , na niekorzyść powoda , nie ma przeto ostatecznie uzasadnienia dla odmówienia im wiarygodności. Powód zresztą szerzej nie rozwinął swojego zarzutu wobec wskazanych świadków . Co do Z. Z. (4) i jej zachowania w czasie kontroli PIP w maju 2007 r. - w sytuacji gdy świadka tego nie udało się przed Sądem Okręgowym przesłuchać , a w apelacji wniosku o jego słuchanie nie ponowiono , twierdzenia powoda jako niewykazane nie mogą być brane pod uwagę. Powód zarzucił w piśmie z dnia 22 stycznia 2017 r., że duża grupa osób zeznawała nieprawdę .Do tak ogólnie skonstruowanego zarzutu nie ma możliwości odnieść się merytorycznie. W piśmie tym powód zarzucił też pominięcie przez Sąd Okręgowy szeregu świadków, nie wskazując ich również z nazwiska . Taki zarzut jest również nieweryfikowalny. Brak też podstaw by zdyskwalifikować zeznania świadków z uzasadnieniem ,że są niewiarygodni bo zeznawali pod dyktando I. D. i W. D. (1). Taki zaś zarzut powód postawił świadkom: K. , A., R. i B.. Zeznania pierwszych trzech świadków zostały obszernie przytoczone wyżej i ocenione , za Sądem pierwszej instancji , jako wiarygodne . O ile można uznać ,że było naruszeniem procedury dalsze słuchanie świadków w toku rozprawy w dniu 3 lutego 2014 r., wobec nagłego pogorszenia się stanu zdrowia powoda, to nie można pomijać tego w dalszej części rozprawy uczestniczył jego profesjonalny pełnomocnik procesowy, ponadto świadkowie ci byli słuchani już przez sąd pracy, pod obecność powoda i jego pełnomocnika procesowego. Stąd powyższe uchybienie procesowe nie przełożyło się na wynik procesu. Uwagi powoda o zachowaniu I. D. czy to w trakcie kontroli PIP , czy w Sądzie , zawarte w piśmie procesowym z 22 stycznia 2017 są prawnie obojętne dla oceny apelacji , a w konsekwencji również dla prawidłowości wydanego w sprawie rozstrzygnięcia. Z tej już tylko przyczyny Sąd nie będzie się do nich odnosił. Dotyczy to również negatywnych , wręcz obraźliwych wypowiedzi o I. D. zawartym w piśmie procesowym powoda z 25 stycznia 2017. W dniach 29-30 maja 2007 r. inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy w S. przeprowadzili w zakładzie W. D. (1) kontrolę. W jej trakcie stwierdzono określone nieprawidłowości, natomiast to czy powinno to skutkować powiadomieniem odpowiednich organów, w tym Urzędu Skarbowego na co wskazuje powód w apelacji , należało już do podmiotu kontrolującego. Trudno oczekiwać by Sąd Okręgowy , do którego sprawa trafiła w 2013 r., podejmował jakieś działania sygnalizacyjne, czego zaniechania powód zarzuca w apelacji. Co do wyników wskazanej wyżej kontroli - wynika z niej niewątpliwie ,że inspektorzy stwierdzili nieprawidłowości w zakresie umów zawartych z osobami ,które spotkali na terenie zakładu w dniu kontroli. Nie oznacza to jednak ,że osoby ujęte w protokole wcześniej u pozwanego nie pracowały ( co słuchani jako świadkowie dokładnie opisywali), jak i nie dowodzi to że z powodem była zawarta umowa cywilna. Natomiast to ,że z powodem nie była zawarta umowa o prace zostało już prawomocnie przesądzone. Zgodnie z art. 365 § 1 k.p.c. każde orzeczenie prawomocne formalnie wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy oraz inne organy państwowe i organy administracji publicznej, a w wypadkach wskazanych w ustawie także inne osoby. Tak więc wskazany przepis określa zasadniczy skutek prawomocnego orzeczenia , jakim jest związanie nim określonych podmiotów. Ze związania tego wynika konieczność uwzględnienia faktu istnienia konkretnego orzeczenia regulującego konkretną sprawę .W niniejszej sprawie oznacza to związanie prawomocnym wyrokiem częściowym z dnia 6 lipca 2011 r.

Powód twierdził ,że łączyła go z pozwanym W. D. (1) umowa ochrony mienia. Taką umowę o ochronę ( dozorowanie) należy zaliczyć do umów o świadczenie usług w rozumieniu art. 750 k.c. Są to umowy obligujące do starannego działania ,z uwzględnieniem zawodowego charakteru prowadzonej działalności ( art. 355 §2 k.c.). W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się ,że obowiązki polegające na ochronie mienia nie mogą mieć charakteru dzieła ,ponieważ polegają na wykonywaniu pewnych powtarzających się czynności bez możliwości osiągniecia rezultatu. Jednocześnie z mocy art. 751 pkt 1 k.c. wynika ,że roszczenie przyjmującego zlecenie o wynagrodzenie przysługujące osobom , które stale trudnią się czynnościami danego rodzaju przedawnia się w terminie 2 lat. Niewątpliwie powód ,twierdzący ,że od końca listopada 2001 r. do 1 lipca 2007 roku dozorował zakład pozwanego W. D. (1), w razie wykazania powyższego powinien być traktowany jako osoba stale trudniąca się czynnościami danego rodzaju. Powód roszczenie z tytułu świadczenia określonych usług dla powoda określił na kwotę 136 000 zł jako wynagrodzenie za okres 68 miesięcy .Jeżeli nawet przyjąć ,że była to modyfikacja podstawy prawnej - z wynagrodzenia z umowy o prace na wynagrodzenie z umowy o świadczenie usług ,to wobec zgłoszenia roszczeń w tym zakresie w piśmie procesowym z dnia 14 lutego 2008 r. roszczenia powoda za okres sprzed 14 lutego 2006 r. by uległy przedawnieniu , wobec podniesienia w piśmie procesowym z 8 października 2013 roku przez pozwana zarzut przedawnienia roszczeń powoda . Tak więc nawet w razie zasadności roszczenia byłoby one uzasadnione jedynie za okres od lutego 2006 ro końca czerwca 2007 r. Ostatecznie jednak Sąd Apelacyjny podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji co do tego ,że powód nie wykazał faktu zawarcia z pozwanym D. odpłatnej umowy o świadczenie czynności dozoru czy innych powtarzalnych , z tym związanych, również porządkowych . Marginalnie już tylko można dodać, że powód początkowo twierdził jakoby umówił się na wynagrodzenie w kwocie 800-900 zł ,co dwa tygodnie, czyli 1 600-1 800 złotych miesięcznie za całość usług , stąd podawanie następnie kwoty 2 000 zł jako umówionego wynagrodzenia jest co najmniej niekonsekwentne. Kwestia zapłaty za zużytą odzież czy środki czystości byłaby elementem kontraktu stron, gdyby jego istnienie zostało wykazane. Skoro to nie nastąpiło to roszczenie w tym zakresie jest również bezzasadne. W postępowaniu apelacyjnym, zgodnie z treścią art. 383 k.p.c. nie można rozszerzać żądania ani występować z nowymi roszczeniami .Już tylko to oznacza ,że przedmiotem oceny nie mogło być roszczenie określone przez powoda jako ekwiwalent za niewykorzystane urlopy wypoczynkowe. Powyższe zresztą było już przedmiotem oceny sadu pracy i zostało prawomocnie oddalone.

Jeżeli chodzi o roszczenie odszkodowawcze za utracone przez powoda rzeczy - Sąd pierwszej instancji podał dlaczego roszczenie w tym zakresie oddalił . Wyjaśnił ,że powód po pierwsze nie sprecyzował i bliżej nie określił jakie rzeczy utracił , co już tylko czyniło niemożliwym zweryfikowania podawanej przez niego kwoty 200 000 zł jako równowartość utraconych rzeczy , również przy pomocy biegłego. Sąd miał przy tym na uwadze zarówno fakt ,że powód gdy zamieszkał na ul. (...) nie miał żadnego majątku, wyposażenie pokoju należało do pozwanego .Powód dowodowo nie wykazał by było inaczej ( w tym faktu darowizny ). Ponadto Sąd Okręgowy miał tu na uwadze zeznania osób które wskazał ,a które widziały i opisały rzeczy z izby powoda znajdujące się w kontenerze jako bezwartościowe. Powód takiej oceny dowodów oraz poczynionych na ich podstawie ustaleń faktycznych w apelacji w żaden sposób nie zakwestionował. Nie ponowił wniosku o dowód z biegłego sądowego. Po drugie Sąd Okręgowy oceniając chronologie wydarzeń ostatecznie doszedł do wniosku ,że nie można dopatrzyć się po stronie pozwanego zawinienia w tym ,że rzeczy powoda nie zostały przez niego zabrane , pomimo kilkukrotnych wezwań , jak i pomimo wiedzy powoda o ich złożeniu, z zagrożeniem wywiezienia na śmietnik. Powód ustaleń Sądu pierwszej instancji skutkujących takimi wnioskami nie zakwestionował. Niesporne jest ,że powód w pismach, poczynając od dnia 9 maja 2007 r. kierowanych do różnych organów informował ,że wie ,iż musi opuścić pokój na (...) (k. 19 i 18akt P 390/07).W piśmie do Wojewody z dnia 3 lipca 2007 r. powód przyznał, że 1 lipca 2007r wyjął z szaf wszystkie swoje rzeczy (k. 21). W piśmie z dnia 4 lipca 2007 r. do PIP potwierdził ,że W. D. (1) przeniósł całą firmę z (...) w inne miejsce nakazując mu opuścić teren zakładu i zabrać swoje rzeczy osobiste , z uprzedzeniem, że jeżeli tego nie uczyni ,to on te rzeczy wyrzuci. Powód , co przyznał w toku przesłuchania w dniu 18 grudnia 2007 r. , w dniu 11 lipca 2007 r. widział swoje rzeczy spakowane i złożone przed portiernią, ale ich nie zabrał , choć była tam kartka by to uczynił do dnia następnego. W sprawie , już tylko dla pełniejszego obrazu sprawy Sąd zauważa, że powód roszczenie odszkodowawcze za utracone ( skradzione) mienie zgłosił w piśmie procesowym z 19 września 2013 r., a ich wartość została sprecyzowana jeszcze później , a mianowicie w piśmie z dnia 23 czerwca 2014 r. ( k.1032 i k.1038-1039). Takie opieszałe zgłoszenie roszczeń z deliktu , przy założeniu racjonalności działania i przy korzystaniu z w tym czasie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika procesowego , dowodzi w pewien sposób ,że dla samego powoda utracone rzeczy nie miały większej wartości.

W tym miejscu Sąd Apelacyjny jednak zauważa ,że skoro powód nie zakwestionował ani oceny dowodów , ani ustaleń faktycznych skutkujących wnioskami Sądu pierwszej instancji ,iż po pierwsze nie wykazał faktu poniesienia szkody , w każdym razie jej wysokości, po drugie zawinienia po stronie W. D. (1) to brak podstaw dla odmiennych ustaleń i wniosków. Skoro tak to powyższe zostaje przyjęte przez Sąd Apelacyjny jako element prawidłowych ustaleń faktycznych .Sąd pierwszej instancji zasadnie przyjął ,że to powoda obciążał ciężar wykazania faktów z których wywodził skutki prawne. Dotyczyło to przy tym wyłącznie faktów istotnych prawotwórczo ( art. 227 k.p.c.) Samo twierdzenie powoda ,że było tak a nie inaczej nie jest wystarczające dla wykazania danego faktu, szczególnie przy dowodach potwierdzającego coś innego.

O ile Sąd rozumie ,że powód z uwagi choćby na czas toczenia procesu jest rozczarowany negatywnym dla niego wynikiem ,. to z drugiej jednak strony również strona pozwana może być również rozczarowana postawą powoda ,któremu bezinteresowanie przez lata zapewniono bezpłatnie miejsca do zamieszkania. W takiej sytuacji zachowanie powoda powinno być ocenione jako naruszenie reguł z art. 5 k.c., w szczególnie rzetelności ,co Sąd bierze pod uwagę z urzędu. Szczególnie by dotyczyło roszczenia odszkodowawczego za utracone ( porzucone w pewien sposób ) rzeczy.

W konsekwencji tak poczynionych ustaleń i rozważań Sąd Apelacyjny ocenił zarzuty z apelacji powoda , jak i te zgłoszone w terminie późniejszym , za bezzasadne. Skutkowało to oddaleniem apelacji powoda , w oparciu o art. 385 k.p.c. , jako nieuzasadnionej .

Wiesława Kaźmierska Mirosława Gołuńska Agnieszka Bednarek - Moraś