Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 25/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 marca 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Janusz Jaromin

Sędziowie:

SA Stanisław Stankiewicz (spr.)

SA Piotr Brodniak

Protokolant:

sekr. sądowy Aneta Maziarek

przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej Szczecin-Śródmieście w Szczecinie Anny Bartos

po rozpoznaniu w dniu 16 marca 2017 r. sprawy

G. Ł.

oskarżonego z art. 286 § 1 kk i inne

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 10 listopada 2016 r., sygn. akt III K 306/15

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. P. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych z VAT, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym,

III.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze i wymierza mu opłatę w kwocie 400 (czterysta) złotych za drugą instancję.

Piotr Brodniak Janusz Jaromin Stanisław Stankiewicz

Sygn. akt II AKa 25/17

UZASADNIENIE

G. Ł. został oskarżony o to, że:

I. w dniu 16 lutego 2015 r. w S. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził Z. C. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wynikającego z przeniesienia własności samochodu osobowego marki V. (...) numer rejestracyjny (...) o wartości 25.000,00 złotych w ten sposób, że nie mając w rzeczywistości zamiaru i możliwości udzielenia mu pożyczki gotówkowej, mając na celu wyłącznie przejęcie własności samochodu oraz uzyskanie podpisu Z. C. na dokumencie „in blanco”, wprowadził go w błąd co do zakresu i treści podpisywanych dokumentów polegającym na podsunięciu do podpisu wśród innych dokumentów mających stanowić umowę pożyczki gotówkowej na kwotę 50.000,00 złotych formularza umowy kupna-sprzedaży samochodu oraz czystej kartki papieru do podpisu, w wyniku czego Z. C. podpisał się na umowie kupna-sprzedaży samochodu osobowego marki V. (...) numer rejestracyjny (...) datowanej na 17.02.2015r. oraz umieścił podpis i zapis o treści „widziałem dnia 23.02.2015r. C. Z.” na kartce papieru zadrukowanej wykropkowanym miejscem na podpis i numer PESEL i nie zawierającej żadnego tekstu właściwego, przenosząc tym samym prawo własności samochodu marki V. (...) numer rejestracyjny (...) wraz z wyposażeniem mającego stanowić zabezpieczenie pożyczki oraz przywłaszczył znajdującą się w samochodzie męską kurtkę skórzaną o wartości 200,00 złotych o wiertarkę m-ki B. o wartości 200,00 złotych, a następnie wprowadził Z. C. w błąd co do okoliczności uzasadniających przekazanie pojazdu celem udania się z nim na przegląd, w wyniku czego doszło do faktycznego przejęcia samochodu i rozporządzenia samochodem poprzez utratę jego własności, dodatkowo czyniąc powyższym przygotowania do podrobienia dokumentu i nadania mu rangi weksla własnego, czym działał na niekorzyść Z. C., tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 284 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 4 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.,

II. w okresie od 16 lutego 2015 r. do dnia 04 maja 2015 r. w nieustalonym miejscu działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej bez wiedzy i woli Z. C. przerobił dokument podpisany w dniu 16 lutego 2015r. przez Z. C. „in blanco” dodrukowując na nim treść weksla własnego na kwotę 73.871,28 złotych wiedząc iż weksel nie zabezpiecza żadnych istniejących należności oraz przesłał Z. C. rachunek nr (...) z dnia 12.03.2015r. na kwotę 79,99 złotych oraz rachunek nr (...) z dnia 24.02.2015r. na kwotę 79,99 złotych wiedząc iż są one niezależne z powodu błędnie zawartej umowy numer (...) oraz nieistniejącej umowy ubezpieczenia na życie w (...), a następnie posłużył się tym tak podrobionym dokumentem przedkładając oryginał podrobionego weksla z dnia 16 lutego 2015r. inicjując przed Sądem Rejonowym w Wołowie elektroniczne postępowanie upominawcze w sprawie VI Nc 354/15 uzyskując nieprawomocny nakaz zapłaty kwoty 9.598,80 złotych na swoją rzecz stanowiącą równowartość 120 rachunków za 10 lat obowiązywania umowy, równocześnie wprowadzając w błąd sąd co do zaistnienia przesłanek do wydania nakazu zapłaty oraz istnienia zobowiązania i prawdziwości przedłożonego weksla, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na złożenie sprzeciwu od nakazu zapłaty, czym działał na szkodę Z. C., tj. o czyn z art. 310 § 1 i 2 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 10 listopada 2016 r., sygn. akt III K 306/15:

1) oskarżonego G. Ł. uznał za winnego tego, że w dniu 16 lutego 2015 r. w S. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził Z. C. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wynikającego z przeniesienia własności samochodu osobowego marki V. (...) numer rejestracyjny (...) o wartości 25.000 złotych w ten sposób, że nie mając w rzeczywistości zamiaru i możliwości udzielenia mu pożyczki gotówkowej, mając na celu wyłącznie przejęcie własności samochodu oraz uzyskanie podpisu Z. C. na dokumencie „in blanco”, wprowadził go w błąd co do zakresu i treści podpisywanych dokumentów polegającym na podsunięciu do podpisu wśród innych dokumentów mających stanowić umowę pożyczki gotówkowej na kwotę 50.000 złotych formularza umowy kupna-sprzedaży samochodu, w wyniku czego Z. C. podpisał się na umowie kupna-sprzedaży samochodu osobowego marki V. (...) numer rejestracyjny (...) datowanej na 17.02.2015 r., przenosząc tym samym prawo własności samochodu marki V. (...) numer rejestracyjny (...) wraz z wyposażeniem mającego stanowić zabezpieczenie pożyczki oraz przywłaszczył znajdującą się w samochodzie męską kurtkę skórzaną o wartości 200 złotych o wiertarkę m-ki B. o wartości 200 złotych, a następnie wprowadził Z. C. w błąd co do okoliczności uzasadniających przekazanie pojazdu celem udania się z nim na przegląd, w wyniku czego doszło w dniu 17 lutego 2015 r. do faktycznego przejęcia samochodu i rozporządzenia samochodem poprzez utratę jego własności, czym działał na szkodę Z. C., tj. popełnienia czynu z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to, na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., wymierzył mu karę 1 roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności,

2) oskarżonego G. Ł. uznał za winnego tego, że w okresie od 16 lutego 2015 r. do dnia 04 maja 2015 r. w nieustalonym miejscu działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, po podstępnym uzyskaniu podpisu Z. C. na kartce papieru zadrukowanej wykropkowanym miejscem na podpis i numer PESEL i nie zawierającej żadnego tekstu właściwego, na którym Z. C. umieścił podpis i zapis o treści „widziałem dnia 23.02.2015 r. C. Z.”, bez wiedzy i woli Z. C. wypełnił dokument podpisany w dniu 16 lutego 2015 r. przez Z. C. „in blanco” dodrukowując na nim treść weksla własnego na kwotę 73.871,28 złotych wiedząc iż weksel nie zabezpiecza żadnych istniejących należności oraz przesłał Z. C. rachunek nr (...) z dnia 12.03.2015 r. na kwotę 79,99 złotych oraz rachunek nr (...) z dnia 24.02.2015r. na kwotę 79,99 złotych wiedząc iż są one nienależne z powodu błędnie zawartej umowy numer (...) oraz nieistniejącej umowy ubezpieczenia na życie w (...), a następnie posłużył się takim dokumentem przedkładając oryginał wypełnionego przez siebie weksla własnego z dnia 16 lutego 2015 r. do pozwu o wydanie nakazu zapłaty inicjując przed Sądem Rejonowym w Wołowie elektroniczne postępowanie upominawcze w sprawie VI Nc 354/15 uzyskując nieprawomocny nakaz zapłaty kwoty 9.598,80 złotych na swoją rzecz stanowiącą równowartość 120 rachunków za 10 lat obowiązywania umowy, równocześnie wprowadzając w błąd sąd co do zaistnienia przesłanek do wydania nakazu zapłaty oraz istnienia zobowiązania i prawdziwości przedłożonego weksla, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na złożenie sprzeciwu od nakazu zapłaty, czym działał na szkodę Z. C., tj. popełnienia czynu z art. 270 § 2 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to, na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności,

3) na podstawie art. 85 § 1 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. połączył wymierzone oskarżonemu jednostkowe kary pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną w rozmiarze 4 lat pozbawienia wolności,

4) na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego przepadek przedmiotów w postaci: umowy pożyczki „(...)” z dnia 16.02.2015 r., umowy kupna –sprzedaży samochodu V. (...) nr rej (...) z dnia 17.02.2015 r., weksla własnego z dnia 26 lutego 2015 r. wystawionego na nazwisko Z. C., umowy o świadczenie usług nr (...) oraz pozwu w sprawie VI Nc 354/15 – szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych k. 304,

5) na podstawie art. 41 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z pośrednictwem w udzielaniu pożyczek gotówkowych na okres 5 lat,

nadto rozstrzygnął o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zasądził od oskarżonego koszty procesu i wymierzył mu 400 zł opłaty.

Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca G. Ł., który podniósł, że: „zaskarżam powyższy wyrok w punktach od 1 do 5 oraz 7 i wnoszę o:

I. zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów; ewentualnie, z ostrożności procesowej:

II. zmianę wyroku poprzez rozwiązanie węzła kary łącznej i zmniejszenie kar jednostkowych orzeczonych za poszczególne czyny oraz wymierzenie kary łącznej z możliwie szerokim uwzględnieniem zasady pełnej absorpcji;

w przypadku nieuwzględnienia powyższego wniosku:

III. zmianę orzeczenia poprzez wymierzenie kary łącznej z zastosowaniem formuły pełnej absorpcji, bądź też w sposób zbliżony do niej”.

Autor apelacji zarzucił:

„1. naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść rozstrzygnięcia tj. art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów na rzecz dowolności polegające na:

- bezpodstawnym - pozostającym w sprzeczności z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego - przyznaniu waloru wiarygodności twierdzeniom pokrzywdzonego oraz świadka D. I. w obszarze braku świadomości Z. C. odnośnie przedstawionych mu do podpisu dokumentów w świetle faktu, iż miał on możliwość swobodnego zapoznania się z nimi, a jest osobą, która choćby z uwagi na swój wiek dysponowała określonym bagażem doświadczeń oraz roztropnością wymaganą w sytuacji, gdy podejmował działania w efekcie których przyjmował na siebie zobowiązania o niebagatelnym ciężarze ekonomicznym. Nadto sposobność zapoznania się z przedłożonymi dokumentami miała także przyjaciółka pokrzywdzonego, która była obecna na obu spotkaniach za wyjątkiem rozmowy o sprzedaży samochodu kiedy to pokrzywdzony poprosił ja aby się oddaliła;

- nietrafnym ustaleniu, że pokrzywdzony będąc osoba ukształtowaną życiowo, o sprawności intelektualnej nie odbiegającej w dół od przeciętnej umieścił na czystej kartce papieru oświadczenie o treści „widziałem w dniu" oraz opatrzył je własnym podpisem w sytuacji, gdy jest wysoce nielogicznym, ażeby wobec braku świadomości co ostatecznie miałoby się na dokumencie znaleźć opatrywać go swoim imieniem i nazwiskiem wraz z nietypowym dopiskiem „widziałem" (co pokrzywdzony widział, biała kartkę?). Założenie, że Z. C. uczynił tak ze względu na zaufanie jakim obdarzył oskarżonego silnie zmierza do przyjęcia, że cechuje go głęboka infantylność, której wszakże w toku postępowania sądowego nie przejawiał,

- nieprawidłowe wyprowadzenie wniosku, że przekazanie samochodu wraz z wszystkimi przynależnościami oraz dokumentami związanymi stricte z własnością pojazdu nie stanowi realizacji umowy sprzedaży, lecz co jedynie zgodę na udanie się na przegląd techniczny w sytuacji, gdy dodatkowo prawidłowe zabezpieczenie interesów pokrzywdzonego powinno polegać na udaniu się na ów rzekomy przegląd wspólnie z oskarżonym, a nie pozostawieniu mu pełnej swobody w tym zakresie,

2. błąd w ustaleniach faktycznych uznanych za podstawę rozstrzygnięcia polegający na naruszenie przepisów postępowania nietrafnym przyjęciu, że pokrzywdzony w toku swoich relacji z oskarżonym prezentował permanentnie to samo stanowisko sprowadzające się do uzyskania pożyczki, w sytuacji gdy w istocie jego zachowanie cechowała spontaniczność (stąd brak przygotowania pojazdu do sprzedaży poprzez zabranie z niego rzeczy) a całą sytuację dynamika determinująca zmiany w oczekiwaniach stron względem siebie, a w szczególności w zakresie procesów decyzyjnych pokrzywdzonego odnośnie możliwości (np. sprzedaż samochodu) pozyskania środków finansowych na spłatę zobowiązań,

3. rażącą surowość orzeczonych kar jednostkowych przejawiająca się w niewystarczającym uwzględnieniu dyrektyw wymiaru kary, a w szczególności właściwości i warunków osobistych sprawcy,

4. rażącą niewspółmierność orzeczonej kary łącznej w rozmiarze 4 (czterech) lat pozbawienia wolności w sytuacji, gdy czyny za które orzeczono kary
jednostkowe podlegające łączeniu wykazują bardzo bliską więź przedmiotową
oraz czasową, co przemawia za przyjęciem zasady pełnej absorpcji przy
wymierzaniu kary łącznej.”

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego była bezzasadna. Licznie zwerbalizowane lecz całkowicie wybiórczo przytoczone w niej argumenty, mające uzasadniać obrazę przepisów postępowania, wadliwość poczynionych ustaleń faktycznych, tudzież rażącą niewspółmierność orzeczonej kary, były zupełnie chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle realiów przedmiotowej sprawy.

W ocenie sądu odwoławczego, Sąd Okręgowy, kierując się dążeniem do prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.), zgromadził i ujawnił materiał dowodowy w sposób wszechstronny, dokładny i wyczerpujący, zaś następnie poddał go wnikliwej i rzetelnej analizie, a na tej podstawie dokonał bezbłędnych ustaleń faktycznych, wyprowadzając prawidłowe wnioski co do winy oskarżonego w zakresie przypisanych mu czynów, subsumpcji prawnej jego zachowania, a w konsekwencji i orzeczonych kar jednostkowych oraz kary łącznej - słowem wydał w pełni trafny i sprawiedliwy wyrok. Jednocześnie wyczerpujące (25 stron) i logiczne uzasadnienie zaskarżonego wyroku, zostało sporządzone z dużą starannością oraz dbałością o rzetelną jurydyczną analizę wszystkich istotnych w sprawie faktów, tudzież ocenę wszelkich kwestii (w tym i podnoszonych w apelacji obrońcy), stąd też w szerokim zakresie można się doń odwołać, bez zbędnego powtarzania in extenso szczegółowo przedstawionej w nim argumentacji Sądu Okręgowego. Natomiast w przeciwieństwie do tychże pisemnych motywów orzeczenia, wniesiona skarga odwoławcza pomijała wręcz podstawowe dla rozstrzygnięcia sprawy dowody. Mianowicie istota apelacji obrońcy sprowadza się do tezy, że Sąd I instancji ignorując nakazy uwzględnienia wszystkich okoliczności występujących w sprawie, a więc także tych, które przemawiają na korzyść G. Ł. oraz tłumaczenia nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonych dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przypisania mu odpowiedzialności za przestępstwa, których w rzeczywistości się nie dopuścił. Z takim stanowiskiem zgodzić się nie sposób. Rzecz bowiem w tym, że do wysunięcia zarzutu naruszenia dyrektywy art. 7 k.p.k. dalece niewystarczające jest to, że przyjęte przez Sąd Okręgowy założenia dowodowe nie odpowiadają preferencjom skarżącego, który zebrany w sprawie materiał dowodowy potraktował w sposób nadzwyczaj wybiórczy i dowolny, przytaczając oraz powołując się na te tylko fragmenty, które w jego mniemaniu miałyby wspierać zarzuty wniesionych apelacji. W tym miejscu - jedynie dla porządku - po raz kolejny trzeba przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko: 1) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy; 2) stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego; 3) jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto motywy te zostały wyczerpująco i logicznie przedstawione w uzasadnieniu wyroku (por. np. wyroki SN: z 09.11.1990 r., WRN 149/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 41; z 04.07.1995 r., II KRN 72/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/6; z 03.09.1998 r., V KKN 104/98, Prok. i Pr. 1999/2/6; z 23.07.2003 r., V KK 375/02, Prok. i Pr. 2004/1/6; postanowienia SN: z 01.09.2010 r., IV KK 78/10, OSNwSK 2010/1/1653; z 18.12.2012 r., III KK 298/12, LEX nr 1232292; z 28.04.2015 r., II KK 89/15, LEX nr 1682543). Tymczasem obrońca G. Ł. nie wykazał, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został in concreto dotrzymany. Z kolei okoliczność, że w przedmiotowej sprawie oceniono poszczególne dowody, w aspekcie ich wiarygodności, nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego skarżący wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w art. 7 k.p.k. Naturalnie odmienna ocena dowodów - korzystna dla G. Ł. - jest prawem jego obrońcy, jednakże nie wynika z niej samo przez się, by taka analiza dokonana w niniejszej sprawie charakteryzowała się dowolnością.

Jak wynika z petitum apelacji jej autor obrazy przepisu art. 7 k.p.k. upatruje w „bezpodstawnym - pozostającym w sprzeczności z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego - przyznaniu waloru wiarygodności twierdzeniom pokrzywdzonego oraz świadka D. I.”. Tymczasem, jak już wyżej wskazano o przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów można mówić tylko wtedy, gdy ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego zawiera oczywiste błędy natury faktycznej (np. niedostrzeżenie istotnych dowodów czy okoliczności) bądź logicznej (niezrozumienie implikacji wynikających z treści dowodów). Skoro jednak obrońca G. Ł. tego nie czyni, a ogranicza się jedynie do zapewnienia, że badane zdarzenia miały inny przebieg, gdyż: „(…) jest mało prawdopodobne, że Z. C. oraz towarzysząca mu przyjaciółka nie dostrzegli umowy sprzedaży samochodu, gdyż była ona spięta z innymi dokumentami”; „(…) wszystkie dokumenty były w swobodnej dyspozycji pokrzywdzonego, który uzyskał możliwość własnoręcznego ich przejrzenia przed złożeniem podpisów, a taką możliwość miała również towarzysząca mu zaufana osoba”, to nie może oczekiwać, że krytyka ta zostanie uwzględniona. W procesie karnym nie chodzi przecież o to, czy zeznania są nieprzekonujące dla strony lecz o to, czy są one przekonujące lub nie dla sądu meriti w kontekście całokształtu materiału dowodowego.

Charakterystyczne jest też to, że apelacja obrońcy oskarżonego sporządzona została na bardzo wysokim poziomie ogólności. Próżno w niej szukać jakichkolwiek realnych odniesień do konkretnych argumentów przedstawionych w rzeczowym, pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, próżno szukać jakichkolwiek odniesień do konkretnych kart z akt sprawy, czy też konkretnej oceny przeprowadzonych dowodów dokonanej przez sąd meriti. Zamiast tego skarżący epatuje określeniami o „głębokiej infantylności” pokrzywdzonego, który „jest osobą z określonym bagażem doświadczeń”, „ukształtowaną życiowo”, „o sprawności intelektualnej nie odbiegającej w dół od przeciętnej”, która „miała możliwość zapoznania się z podpisywanymi dokumentami”. Rzeczywiście mając na względzie wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania, można powiedzieć, że w większości przypadków nie może ulegać wątpliwości fakt, iż osoba składająca podpis na danym piśmie orientuje się, jaki dokument podpisuje. Rzecz jednak w tym, że niedopuszczalne jest analizowanie poszczególnych dowodów tak w kwestii ich wiarygodności, jak i istotności dla orzekania w oderwaniu od ich całokształtu, ignorowanie ich wzajemnego powiązania i zależności. O ile analizowanie kwestii wiarygodności konkretnego dowodu może odbywać się we wstępnej fazie oceny przy uwzględnieniu jego treści, to rozstrzyganie co do winy, nie może toczyć się odrębnie na gruncie każdego dowodu, jak stara się to przedstawić obrońca. Sąd Okręgowy analizując zatem relacje Z. C. (k.56-59,71v, k. 279a zb.C), zeznania D. I. (k. 61-64), zeznania R. B. (k.276 zb.C), umowę pożyczki wraz z załącznikami, wydruki wiadomości tekstowych (k. 120-122 zb.A) oraz wiadomości e-mail (k. 203-206 zb.A), protokoły zatrzymania rzeczy (k. 15-16) i oględzin pojazdu (k. 17), nakaz zapłaty (k. 122), zarzuty do nakazu zapłaty (k.126-130), weksel (k. 109 zb.A) oraz pozostałe dokumenty, trafnie zauważył, że Z. C. był przekonany, że podpisał jedynie dokumenty dotyczące umowy pożyczki gotówkowej w kwocie 50.000 zł, mającej służyć konsolidacji zaciągniętych wcześniej zobowiązań finansowych, zaś samochód miał jedynie stanowić zabezpieczenie tej umowy i pozostać we władaniu pokrzywdzonego. Z kolei podpisując umowę o świadczenie usług uczynił to w błędnym przekonaniu (także wywołanym przez oskarżonego), że umowa ta dotyczyła ubezpieczenia zaciągniętego przez niego kredytu. Okazało się jednak, że oskarżony nie przekazał pokrzywdzonemu jakichkolwiek pieniędzy z tytułu zawartej umowy pożyczki. Sąd Okręgowy szczegółowo w uzasadnieniu wyroku odniósł się do wszystkich istotnych w sprawie kwestii, opisując i rzeczowo wyjaśniając kolejne podstępne zabiegi podejmowane przez G. Ł. wobec Z. C. (str.13-18 uzasadnienia SO).

W takich sprawach jak przedmiotowa, wręcz nie do przecenienia jest też znaczenie zasady bezpośredniości. Obdarzenie wiarą relacji składanych przez pokrzywdzonego Z. C. i świadka D. I. oraz odmówienie tej wiary wyjaśnieniom oskarżonego, jest prawem sądu, który zetknął się z tymi dowodami bezpośrednio. Wszakże przekonanie o prawdziwości, czy kłamliwości wypowiedzi konkretnej osoby kształtowane jest nie tylko w oparciu o treść tej wypowiedzi, ale równie istotne znaczenie mają wrażenia bezpośrednie, odnoszone przez skład orzekający podczas przesłuchania. Obserwacja stanu intelektualnego i emocjonalnego przesłuchiwanych osób, sposobu reagowania na zadawane pytania, czy ujawnione rozbieżności, sposobu zachowania się wobec innych uczestników postępowania i szereg innych okoliczności, pozwala na pełną i wszechstronną ocenę ich wiarygodności. Sąd odwoławczy tymczasem pozbawiony jest całej tej sfery kształtowania własnego przekonania o wiarygodności poszczególnych dowodów, jako, że dysponuje jedynie treścią poszczególnych wyjaśnień i zeznań. Stąd też uprawniony jest jedynie wówczas do podważania ocen sądu I instancji w zakresie wiarygodności osobowych źródeł dowodowych, jeżeli stwierdzi w rozumowaniu tego sądu błędy czy uchybienia natury faktycznej (jak np. pominięcie istotnych okoliczności, nie dostrzeżenie sprzeczności), bądź natury logicznej albo też sprzeczności tych ocen ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Przyznanie zatem przez Sąd Okręgowy w przedmiotowej sprawie wiarygodności relacjom pokrzywdzonego Z. C. i wspierającym je zeznaniom D. I., tudzież świadka R. B. oraz uznanie, że wyjaśnienia G. Ł. nie mogą być podstawą kluczowych ustaleń w sprawie, nie było dotknięte żadnym z tych uchybień i stąd też sąd odwoławczy nie miał żadnych podstaw do odmiennego uznania, że to właśnie te zeznania świadków były niewiarygodne, a szczere i obiektywnie prawdziwe były jedynie wyjaśnienia oskarżonego. Nota bene krytyczna analiza wyjaśnień składanych przez G. Ł., które to depozycje były wewnętrznie sprzeczne i okazały się nielogiczną, nieudolną próbą dostosowania wersji zdarzeń do ujawnionych w toku rozprawy dowodów, była ze strony Sądu Okręgowego tak przytłaczająca (por. str. 11-15 uzasadnienia SO), że nie dziwi fakt, iż obrońca nie zawarł w swej apelacji jakiejkolwiek w tej materii polemicznej argumentacji.

Godzi także przypomnieć, co wynika z treści art. 7 k.p.k., że w dochodzeniu do prawdy obiektywnej sąd może posługiwać się nie tylko dowodami bezpośrednimi, którymi aktualnie dysponuje, ale również prawidłowym logicznie rozumowaniem wspieranym przesłankami natury empirycznej. Pozwala to sądowi na uznanie za dowód logicznie poprawnej koncepcji myślowej, której wnioski (informacje) swoją konsekwencją eliminują inne, chociaż nie muszą całkowicie wyłączać rozumowania odmiennego. Ma zatem prawo sąd oprzeć swoje rozstrzygnięcie na tego rodzaju dowodach pośrednich, jeżeli racjonalnie uznał je za czyniące zadość postulatowi dochodzenia do prawdy obiektywnej i wyprowadził z nich wnioski odpowiadające zasadom logicznego rozumowania. Trafnie zatem Sąd I instancji zauważył, osoba sprzedająca samochód zabiera z niego swoje prywatne rzeczy i następnie przekazuje auto nabywcy wraz z kompletem kluczy. Tymczasem w zabezpieczonym samochodzie Z. C. znajdowały się: kurtka skórzana, wiertarka, fotelik dla dziecka, kocyk, lampka i inne przedmioty. Charakterystyczne jest też, że identyczny wręcz modus operandi G. Ł. zastosował wobec innych osób pokrzywdzonych w innej sprawie karnej już zakończonej prawomocnym wyrokiem skazującym - III K 283/13 SO w Szczecinie (na str. 16 uzasadnienia SO). Oczywiście z faktu, że oskarżony w przeszłości dopuścił się podobnych oszukańczych czynów, polegających na figowaniu weksla poprzez jego wypełnienie wbrew woli wystawcy, a następnie wystąpienie na drogę sadową z żądaniem zapłaty, nie można bezpośrednio wnioskować o sprawstwie G. Ł. w zakresie przypisanych mu obecnie przestępstw, natomiast może to uwiarygodniać depozycje pokrzywdzonego, że stał się kolejną ofiarą oszusta (por. postanowienie SN z 09.12.2016 r., IV KK 400/16, Legalis nr 1544291).

Zupełnie chybione były też twierdzenia obrońcy oskarżonego związane z podpisanymi przez Z. C. dokumentami, niejako „odrywające” weksel in blanco od kwestii zamiaru złożenia przez pokrzywdzonego podpisu na czystej kartce papieru, jak również braku porozumienia stron w sprawie udzielonego oskarżonemu (jako odbiorcy), upoważnienia do uzupełnienia weksla. Oczywiste jest bowiem, że dokument niemający w chwili wystawienia wszystkich cech weksla własnego, którego wręczeniu nie towarzyszyło porozumienie stron w sprawie określonego jego uzupełnienia przez odbiorcę, nie może zostać skutecznie uzupełniony, jako weksel in blanco. W orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, iż do uznania za weksel własny in blanco - w rozumieniu art. 10 w zw. z art. 103 ustawy z dnia 29 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe (Dz.U.2016.160.j.t.) - dokumentu niezupełnego, z punktu widzenia wymagań przewidzianych w art. 101 w/w ustawy, konieczne jest udzielenie odbiorcy tego dokumentu przez osobę, która złożyła na nim podpis „w zamiarze zaciągnięcia zobowiązania wekslowego”, upoważnienia do uzupełnienia go w określony sposób. Jeżeli upoważnienie to ma postać pisemną, nazywane jest zwyczajowo deklaracją wekslową, ale nie musi mieć takiej postaci. Zgodnie z art. 60 k.c., porozumienie stron w sprawie upoważnienia odbiorcy do uzupełnienia weksla in blanco nie wymaga zachowania żadnej szczególnej formy, a jego wykładnia następuje na zasadach ogólnych, tj. zgodnie z art. 65 k.c. (por. np. wyroki SN z: 21.09.2006 r., I CSK 116/06, OSNC 2007, z. 5, poz. 76; 15.05.2008 r., I CSK 548/07, LEX 491471; 26.09.2013 r., II CSK 719/12, LEX 1385867). Również w doktrynie przedmiotu podkreśla się, że podpis wystawcy weksla powinien być złożony w zamiarze zaciągnięcia zobowiązania wekslowego. Oznacza to, że osoba podpisująca się musi mieć świadomość, że składa podpis na dokumencie, który w przyszłości może stać się wekslem. Stąd konieczne jest, aby podpis wystawcy był złożony na blankiecie zawierającym słowo „weksel”, który jednoznacznie wskazuje wystawcy, że składa podpis na dokumencie, który po wypełnieniu go stanie się wekslem zupełnym (por. I. Heropolitańska: Prawne zabezpieczenia zapłaty wierzytelności, W-wa 2014, s. 76).

W świetle powyższego Sąd Okręgowy trafnie skonstatował, że stosunek prawny wynikający z weksla ma charakter stosunku zobowiązaniowego i nie powstaje wówczas, gdy jedna ze stron nie obejmuje swoim zamiarem wystawienia weksla. Skoro pokrzywdzony Z. C. nie objął swoją wolą wystawienia weksla własnego in blanco, to nie mogła również zostać wypełniona podstawowa cecha weksla, a mianowicie swobodnego jego wystawienia. Jak już wyżej podkreślono, weksel własny in blanco to dokument zawierający co najmniej podpis wystawcy złożony w zamiarze zaciągnięcia zobowiązania wekslowego. Nie jest on jeszcze wekslem w rozumieniu cyt. wyżej Prawa wekslowego, bo nie zawiera wszystkich elementów wymaganych dla ważności weksla, ale jest dokumentem. Uzupełnienie zatem weksla in blanco w sposób sprzeczny z porozumieniem wekslowym stanowi typowy przypadek realizacji znamion z art. 270 § 2 k.k. Dochodzi bowiem do wypełnienia blankietu weksla w sposób niezgodny z wolą wystawcy, a trudno o bardziej wyrazistą formę takiego zachowania, aniżeli wówczas, gdy wystawca w ogóle nie wiedział o podpisaniu takiego dokumentu (por. wyrok SN z 20.08.2011 r., V KK 35/11, OSNKW 2011, z. 11, poz. 99; postanowienie SA w Katowicach z 20.02.2013 r., II AKz 34/13, LEX nr 1342004). Jednocześnie autor apelacji snując rozważania, iż: „(…) jest mało prawdopodobne tłumaczenie, że Z. C. oraz towarzysząca mu przyjaciółka nie dostrzegli umowy sprzedaży samochodu”; „(…) trudno uznać za wiarygodne jego słowa, że podpisywał puste kartki papieru” - zdaje się nie dostrzegać, że stron nie wiązał żaden stosunek prawny, który weksel miał zabezpieczać. Wierzyciel nie może przecież uzupełnić weksla, gdy zobowiązanie, które weksel zabezpieczał było nieskuteczne, np. nie powstało, umowa była nieważna itp. (por. wyrok SN z 22.01.2002 r., V CKN 643/00, LEX nr 53146; I. Heropolitańska: ibidem s. 86). W realiach przedmiotowej sprawy pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym nie było żadnych ustaleń, że formą zabezpieczenia zobowiązania wynikającego z zawartej między stronami (rzekomej) umowy pożyczki będzie weksel in blanco wystawiony przez Z. C.. W konsekwencji, skoro stron nie łączył żaden stosunek zobowiązaniowy, to brak było przesłanek do wystawienia, a tym bardziej uzupełnienia weksla.

Niezależnie od powyższego Sąd Okręgowy trafnie ocenił, iż podanie Z. C. przez G. Ł. do podpisu trzymanego w ręku spiętego pliku dokumentów nosiło znamiona podstępu, albowiem na skutek takich działań oskarżonego pokrzywdzony nie wiedział nawet, iż jednym z podpisywanych dokumentów był weksel własny in blanco, myśląc jedynie, że podpisuje dokumenty związane z zawarciem umowy pożyczki gotówkowej. Nota bene tej ostatniej okoliczności nie neguje nawet obrońca oskarżonego, skoro w apelacji podnosi – „(…) Rzeczywiście początkowo miała być to pożyczka, wszelako nie myślał o niej kategorycznie albowiem nie podnosił on w toku rozmów zagadnienia essentialia negotti umowy pożyczki takich jak wysokość i termin spłat” (str. 4 apelacji). Wprawdzie autor skargi odwoławczej postępowanie pokrzywdzonego ocenia jako „zupełnie nieracjonalne” wręcz „naiwne”, to wskazać należy, że nieostrożność jednej strony (tj. w niniejszym przypadku podpisanie pliku dokumentów bez uważnego zapoznania się z ich treścią), nie zwalnia drugiej strony działania od odpowiedzialności za podstęp. Słowo „podstęp” oznacza przecież „działanie mające na celu oszukanie, zmylenie kogoś (W. Doroszewski [red.]: Słownik języka polskiego, W-wa 1996). I rzeczywiście, oskarżonemu udało się zmylić pokrzywdzonego do tego stopnia, iż sądził on, że podpisał wyłącznie dokumenty związane z umową pożyczki. Znamienny pozostaje przy tym fakt, iż pokrzywdzony nie miał świadomości, iż jednym z podpisywanych przez niego dokumentów był weksel własny in blanco, do czasu gdy wypełniony dokument wekslowy trafił do niego z żądaniem zapłaty kwoty wynikającej z weksla. Trafnie zatem Sąd Okręgowy skonstatował, że sfingowanie przez oskarżonego weksla wbrew woli pokrzywdzonego, jako wystawcy, wyczerpało ustawowe znamiona przestępstwa z art. 270 § 2 k.k. już w momencie jego wypełnienia. Natomiast dalsze wystąpienie przez oskarżonego z żądaniem zapłaty stanowi o usiłowaniu czynu z art. 286 § 1 k.k., gdyż zmierzało do rozporządzenia przez pokrzywdzonego kwotą wynikającą z weksla, mimo że zobowiązanie takie nie powstało, co sprawia, że spodziewane przez oskarżonego rozporządzenie mieniem byłoby niewątpliwie niekorzystne dla pokrzywdzonego (por. też wyrok SA w Szczecinie z 28.04.2016 r., II AKa 33/16, LEX nr 2144699). W przestępczym też celu (przedstawienia rzekomego weksla do wykupu) oskarżony wykorzystał podstępne uzyskanie podpisu pokrzywdzonego na kartce o treści „widziałem 23.02.2015 C. Z.”, co również nie uszło uwagi Sądu Okręgowego (str. 16 uzasadnienia).

Analizując warstwę argumentacyjną apelacji obrońcy wyraźnie też widać, że instrumentalnie stawiane zarzuty obrazy art. 7 k.p.k. służy de facto werbalnemu wzmocnieniu zasadniczego zarzutu skargi odwoławczej – błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku. Przypomnieć w tym miejscu należy, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest przedstawienie nie samej tylko polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (por. np. wyroki SN z: 22.01.1975 r., I KR 19/74, OSNKW 1975, z. 5, poz. 58; 20.02.1975 r., II KR 335/74, OSNPG 1975, z. 9, poz. 84; 01.03.2007 r., WA 8/07, OSNwSK 2007/1/559). Temu jednak zadaniu skarżący nie sprostał, a jedynie przeciwstawił ustaleniom Sądu Okręgowego swój odmienny pogląd, oparty w zasadzie na wybiórczym i dowolnym potraktowaniu wyjaśnień oskarżonego. Tymczasem nie jest rolą strony ustalanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia merytorycznego, gdyż to stanowi wyłączną prerogatywę sądu orzekającego. Skarżący może natomiast podważać prawidłowość ustaleń co do faktów, jeśli wykaże, że popełniono błąd przy ich rekonstrukcji w oparciu o przeprowadzone dowody (por. np. postanowienie SN z 09.04.2008 r., V KK 301/07, LEX nr 398555). Dodatkowo nie sposób pominąć, że obrońca, podważając prawidłowość dokonanych ustaleń, jak się wydaje sam nie jest przekonany do prezentowanych w apelacji twierdzeń, skoro nazywa je tylko „przypuszczeniami” -„(…) Rodzi to przypuszczenie, że pokrzywdzony mógł kierować się motywacją, o której jego przyjaciółka nie miała żadnej wiedzy i życzeniem pokrzywdzonego było by ten stan nie uległ zmianie” (str. 5). Tymczasem nie jest ani wystarczające, ani też skuteczne jedynie teoretyczne i gołosłowne wysłowienie pewnych hipotetycznych możliwości i na tej tylko podstawie formułowanie zarzutu, że ustalenia sądu meriti są błędne. Każde dowodowe twierdzenie wymaga uwiarygodnienia, poprzez wskazanie na fakty realnie istniejące i poddające się obiektywnemu poznaniu procesowemu. Bez takiego zaś wymogu zakwestionowane mogłyby zostać wszelkie dowody i ustalenia sądu, zaś sąd byłby uwikłany w niekończące się i w wielu wypadkach nieefektywne oraz całkowicie nierealne procedury badania tych hipotez i ich dowodowego weryfikowania.

Obrońca ponownie w apelacji (podobnie jak czynił to już uprzednio w toku postępowaniu jurysdykcyjnego przed Sądem Okręgowym), zdaje się także stosować ten sam wybieg, polegający na prezentowaniu mocno zniekształconej rzeczywistej sylwetki oskarżonego, poprzez przedstawianie G. Ł. jako osoby młodej, której charakter nie został do końca ukształtowany, rzekomo niezaradnej, wręcz nieświadomej swej sytuacji, która czyniła jedynie starania o dostarczenie swojej rodzinie środków na niezbędne utrzymanie. Jednocześnie autor apelacji zdaje się nie dostrzegać bardzo bogatej i wnikliwej warstwy argumentacyjnej zaskarżonego orzeczenia, która żadnego z tych zagadnień nie pominęła i nie pozostawiła bez logicznego, merytorycznego i w pełni racjonalnego wyjaśnienia. Trzeba zatem ponownie przypomnieć, w ślad za Sądem Okręgowym, że elementy przedmiotowe przestępstwa oszustwa mieściły się w świadomości sprawcy i były objęte jego wolą. Oskarżony G. Ł. miał świadomość, że nie doszło do zawarcia umowy kupna-sprzedaży samochodu, istnieje żadne zobowiązanie wekslowe, a sam weksel został wypełniony przez niego bez wiedzy i woli pokrzywdzonego. Dobrem chronionym w przypadku przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów (art. 270 § 2 k.k.) jest pewność obrotu prawnego, opierająca się na zaufaniu do dokumentu, natomiast wypełnienie blankietu oczywiście musi działać na szkodę wystawcy, jednakże, zgodnie z powszechnie akceptowanym zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie poglądem, nie jest wymagane rzeczywiste wystąpienie szkody, a wystarczy jedynie możliwość jej wystąpienia (por. postanowienie SN z 09.07.2014 r., II KK 152/14, LEX nr 1488795). Z kolei wystąpienie z pozwem o zasądzenie kwoty wynikającej z weksla, stanowiło wprowadzenie w błąd Sądu Rejonowego w Wołowie co do istniejącego zobowiązania wekslowego, skutkiem czego sąd ten wydał nakaz zapłaty zobowiązujący Z. C. do zapłaty na rzecz G. Ł. kwoty 9.598,80 zł wraz z ustawowymi odsetkami, lecz zamierzonego celu osiągnięcia korzyści majątkowej nie osiągnął na skutek złożenia sprzeciwu pokrzywdzonego od nakazu zapłaty. Oczywiste jest też, że czyn z art. 286 § 1 k.k. może mieć postać tzw. oszustwa sądowego, a więc przestępstwa, w którym wydane przez sąd orzeczenie, w następstwie wprowadzenia w błąd, pogarsza sytuację majątkową pokrzywdzonego, nawet jeśli może on doprowadzić do przywrócenia poprzedniego stanu rzeczy (por. postanowienie SN z 07.10.2014 r., V KK 220/14, Legalis nr 1073309; wyrok SA w Katowicach z 03.04.2014 r., II AKa 69/14, OSAKat 2014/2/12).

Reasumując należy stwierdzić, że w zakresie przypisanych G. Ł. przestępstw ustalenia Sądu Okręgowego są prawidłowe, zaś poprzedzająca je ocena dowodów nie nosi cech dowolności, nie narusza dyspozycji art. 7 k.p.k., co uzasadnia twierdzenie, że Sąd meriti utrzymał się w tym przypadku w granicach pozostawionej mu swobody. Przeprowadzona przez Sąd Apelacyjny analiza materiału aktowego sprawy potwierdza trafność decyzji Sądu Okręgowego. Skarżący nie wykazał realnych błędów wyroku skutkujących jego zmianą lub uchyleniem, ograniczając się do własnej oceny zebranych dowodów, bez należytej argumentacji w tym zakresie. Przyjęta przez Sąd I instancji kwalifikacja prawna przypisanych oskarżonemu czynów jest także prawidłowa.

Pożądanego przez apelującego skutku nie mogło też odnieść podniesienie zarzutów rażącej niewspółmierności orzeczonych kar jednostkowych, jak i kary łącznej. Należy przypomnieć, że owa rażąca niewspółmierność kary, o której mowa w przepisie art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k., tudzież zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego. Na gruncie cytowanego przepisu nie chodzi zatem o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnice ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa – „rażąco niewspółmierną”, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować. Tymczasem takiej sytuacji w przedmiotowej sprawie wprost nie sposób było się dopatrzeć. Sąd Okręgowy uwzględnił wszystkie istotne okoliczności mające wpływ na wymiar poszczególnych kar jednostkowych, zaś w uzasadnieniu wyroku wskazał zarówno na katalog okoliczności obciążających oskarżonego, jakie decydowały przy ich miarkowaniu, jak i okoliczności łagodzące. Katalog tych okoliczności jest wyczerpujący i nie wymaga pogłębienia, ani rozszerzenia. Obrońca akcentując w apelacji młody wiek G. Ł., konieczność utrzymania bezrobotnej małżonki i kilkuletnie dziecko, tudzież okoliczność, że „inne niezakończone postępowania prowadzone przeciwko niemu nie mogą stanowić pryzmatu oceny całokształtu jego sylwetki”, zdaje się nie dostrzegać konstatacji Sądu Okręgowego, który trafnie zauważył, że mimo młodego wieku oskarżony był już wielokrotnie karany (w tym pięciokrotnie za przestępstwa podobne), co świadczy o tym, że jest osobą wysoce zdemoralizowaną, wymagającą adekwatnej reakcji karnej (str. 24-25 uzasadnienia SO). Wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe (odpowiednio 1 roku i 10 miesięcy oraz 3 lat pozbawienia wolności), są zatem sprawiedliwe, współmierne do stopnia winy i szkodliwości społecznej tych przestępstw oraz czynią zadość wszystkim dyrektywom wymiaru kary.

Wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącego Sąd Okręgowy, kształtując wymiar kary łącznej na zasadzie asperacji uwzględnił także związek podmiotowo-przedmiotowy pomiędzy czynami jednostkowymi. Nie sposób zatem racjonalnie twierdzić, że wyważona kara łączna w wymiarze 4 lat pozbawienia wolności jest niewspółmiernie rażąco surowa. Bezsprzecznie sąd meriti ma ustawowo zagwarantowaną swobodę w ferowaniu wyroku, w tym kształtowania wymiaru kary. Rolą zaś sądu odwoławczego, w tym zakresie jest kontrola, czy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego zasadę sądowego wymiaru kary nie zostały przekroczone w rozmiarach nie dających się wręcz zaakceptować. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego orzeczona wobec oskarżonego kara łączna uwzględnia potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa oraz stwarza realne możliwości osiągnięcia korzystnych efektów poprawczych. Powinna ona zarazem wywołać w świadomości oskarżonego przeświadczenie o nieuchronności kary oraz wyrobić poczucie odpowiedzialności i poszanowania prawa.

Zaprezentowane wyżej względy spowodowały, że sąd odwoławczy wobec braku przesłanek z art. 439 k.p.k. i art. 440 k.p.k. - na mocy art. 437 § 1 k.p.k. - uznał apelację obrońcy oskarżonego za bezzasadną, zaś zaskarżony wyrok jako trafny i słuszny utrzymał w mocy.

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej G. Ł. z urzędu przed sądem apelacyjnym, rozstrzygnięto zgodnie z treścią art. 29 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz.U.2016.1999 j.t.) oraz § 17 ust. 2 pkt 5 w zw. z § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U.2016.1714).

Z uwagi na treść wydanego wyroku, na zasadzie art. 636 § 1 k.p.k., art. 626 § 1 k.p.k. oraz art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223), oskarżonego obciążono wydatkami za postępowanie odwoławcze oraz opłatą za drugą instancję, nie znajdując jakichkolwiek podstaw do zwolnienia go od tego obowiązku.

Mając na względzie powyższe okoliczności, orzeczono jak w wyroku.

SSA Piotr Brodniak SSA Janusz Jaromin SSA Stanisław Stankiewicz