Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III AUa 308/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 stycznia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Alicja Sołowińska (spr.)

Sędziowie: SA Marek Szymanowski

SA Sławomir Bagiński

Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska

po rozpoznaniu na rozprawie 15 stycznia 2018 r. w B.

sprawy z odwołania D. G. oraz Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia

na skutek apelacji D. G. oraz Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B.

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 15 marca 2017 r. sygn. akt V U 601/16

I.  oddala apelacje;

II.  zasądza od D. G. oraz Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. po 240 (dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztówzastępstwa procesowego za II instancję.

SSA Marek Szymanowski SSA Alicja Sołowińska SSA Sławomir Bagiński

Sygn. akt III AUa 308/17

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. decyzją z dnia 22 kwietnia 2016 r. stwierdził, że D. G. z tytułu zatrudnienia w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej w B. nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik od dnia 1 stycznia 2016 r. oraz nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu od dnia 1 stycznia 2016 r. z tytułu wykonywania umowy zlecenia.

W odwołaniu od tej decyzji Akademicka Policealna Szkoła Medyczna w B. wniosła o zmianę decyzji i orzeczenie co do istoty, tj. ustalenie, że D. G. z tytułu zatrudnienia w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej w B. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym (emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu) jako pracownik od dnia 1 stycznia 2016 r. Wniosła również o zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania.

Odwołanie od zaskarżonej decyzji złożyła również D. G., wnosząc o jej zmianę i ustalenie, że z tytułu zatrudnienia w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej w B. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym (emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu) jako pracownik od dnia 1 stycznia 2016 r. Wniosła również o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 15 marca 2017 r. oddalił odwołania oraz zasądził od Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B. i od D. G. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. po 360 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy ustalił, że D. G. zawarła z Akademicką Policealną Szkołą Medyczną w B. dwie umowy zlecenia na okres od dnia 1 stycznia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. Na podstawie tych umów powierzono jej obowiązki Zastępcy Dyrektora oraz obowiązki Zastępcy Dyrektora – obsługa Kursu Kosmetycznego. Za ich wykonanie zostało ustalone przez strony wynagrodzenie w wysokości 4.790 zł brutto miesięcznie. Z tytułu wykonywania tych umów odwołująca została zgłoszona wyłącznie do obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego w okresie od dnia 1 stycznia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., ponieważ posiadała tytuł do podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, którym jest zatrudnienia na podstawie umowy o pracę od dnia 11 kwietnia 2014 r. na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku sekretarki w firmie (...) extra” s.c. (...), K. T.. W tej spółce (...) świadczyła pracę od 7:30 do 15:30, natomiast w dnia 4-29 stycznia 2016 r. przebywała na urlopie wypoczynkowym.

W dniu 30 grudnia 2015 r. pomiędzy D. G. a Akademicką Policealną Szkołą Medyczną w B. została zawarta umowa o pracę na czas nieokreślony od dnia 1 stycznia 2016 r. (z dniem rozpoczęcia pracy od dnia 2 stycznia 2016 r.) na stanowisku Zastępcy Dyrektora, w pełnym wymiarze czasu pracy. Strony ustaliły wynagrodzenie w wysokości 5.000 zł miesięcznie brutto. Miejscem wykonywania pracy była Akademicka Policealna Szkoła Medyczna przy ul. (...) w B.. Zgodnie z zakresem obowiązków bezpośrednim przełożonym odwołującej była Dyrektor Szkoły – M. P.. Do zakresu obowiązków ubezpieczonej należały m.in.: czynności z zakresu organizacji kwalifikacyjnych kursów zawodowych, prac administracyjnych, rekrutacja słuchaczy na poszczególne kierunki, pomoc przy tworzeniu planów zajęć, pomoc w tworzeniu szkolnego planu nauczania. Z tytułu zatrudnienia w charakterze pracownika ubezpieczona została zgłoszona przez Akademicką Policealną Szkołę Medyczną do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych od dnia 1 stycznia 2016 r. W imiennych raportach rozliczeniowych ZUS RCA płatnik składek wykazał podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne D. G. za styczeń 2016 r. w wysokości 5.000 zł, za luty 2016 r. – w wysokości 1.166,69 zł, a za marzec 2016 r. – 0 zł. Od dnia 8 lutego 2016 r. do dnia 15 czerwca 2016 r. odwołująca była niezdolna do pracy z powodu zwolnień lekarskich związanych z ciążą. Od dnia 16 czerwca 2016 r. przebywała na rocznym urlopie macierzyńskim.

Sąd Okręgowy odwołał się do art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, które określają zasady podlegania ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu przez pracowników. Sąd przytoczył definicję pracownika z art. 8 ust. 1 tej ustawy, a także definicję stosunku pracy z art. 22 § 1 Kodeksu pracy. Sąd dodał, że samo formalne zawarcie umowy o pracę nie przesądza o ważności tak ukształtowanego stosunku, a tym samym nie pociąga za sobą jego konsekwencji, również w zakresie prawa do ubezpieczeń społecznych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2007 r., II UK 56/07; z dnia 18 maja 2006 r., II UK 164/05).

Sąd oceniał zawarcie spornej umowy o pracę przez pryzmat art. 83 Kodeksu cywilnego. Stwierdził, że pozorność jest wadą oświadczenia woli, której ustalenie wymaga kumulatywnego wystąpienia trzech elementów: oświadczenie woli musi być złożone dla pozoru, oświadczenie woli musi być złożone drugiej stronie oraz adresat musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru. Umowę o pracę uzna się więc za zawartą dla pozoru, jeżeli obie strony miały świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie z niej korzystać. Pozorność zawarcia umowy o pracę wystąpi, gdy oświadczenia stron zawarte w umowie o pracę zawierają elementy stosunku pracy określone w art. 22 k.p., jednakże strony faktycznie nie zamierzały realizować postanowień z umowy o pracę, tworząc jedynie fikcję w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Skutkiem zawarcia pozornej umowy o pracę jest jej bezwzględna nieważność i brak wywoływania skutków prawnych.

Oceniając, czy D. G. i płatnika składek łączył ważny stosunek pracowniczy, a co za tym idzie, czy od dnia 1 stycznia 2016 r. odwołująca podlega ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu z tytułu zatrudnienia jako pracownik w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej w B., Sąd przywołał wyjaśnienia D. G., według których jest ona zatrudniona w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej w B. do chwili obecnej. Została tam zatrudniona w grudniu 2015 r. na stanowisku zastępcy dyrektora. Jej zakres obowiązków został określony na piśmie. Faktycznie na umowę o pracę pracowała przez miesiąc, bo z początkiem stycznia dowiedziała się, że jest w ciąży i była na zwolnieniu od lutego 2016 r. Dziecko urodziła w dniu 16 czerwca 2016 r. i od tej daty była na urlopie macierzyńskim. Wcześniej miała zawarte umowy zlecenia z tą. szkołą, które dotyczyły wykonywania czynności na stanowisku zastępcy dyrektora. Wykonywała wtedy polecenia rektora P. lub dyrektorek O., a następnie P.. W tym czasie nie miała ustalonego zakresu obowiązków na piśmie. Codziennie wykonywała prace tego typu jak: sprawdzanie dzienników, rozmowy ze słuchaczami szkoły, odbieranie telefonów, zapisywanie osób, które chciały być przyjęte do szkoły, opowiadanie o szkole i oprowadzanie. Odwołująca pomagała dyrektorowi w trakcie sporządzania grafików zajęć dla nauczycieli, planów zajęć dla słuchaczy. Wpisywała też do systemu danych, ile jest studentów, dzwoniła do nich, pytając się o powód ich nieobecności. Zajmowała się też szukaniem zastępstwa nauczycieli. D. G. wskazała, że szkoła pracuje w systemie dziennym i wieczorowym. Słuchacze zaczynali lekcje o 8.00, a kończyli np. o 21.00. Było dużo grup, kierunków. Szkoła pracowała w systemie zaocznym: soboty, niedziele. Zajęcia w weekendy trwały cały dzień, od rana do późnego popołudnia. Na podstawie umowy zlecenia miała ustalony czas pracy od 8.00 do 16.00 i zdarzało się, że przychodziła też w soboty i niedziele. Odwołująca wskazała, że w dalszym ciągu jest zatrudniona w (...) s.c. na podstawie umowy o pracę. W (...) pracowała codziennie od 8.00 do 16.00, natomiast w (...) pracowała popołudniami, tj. od 15.30 - 16.00 do 22.00. Wyjaśniając okoliczności związane z zawarciem umowy o pracę w dniu 30 grudnia 2015 r., podniosła, że rektor wystąpił do niej z taką propozycją, aby zawrzeć tą umowę ze szkołą na to samo stanowisko, które wcześniej zajmowała na podstawie umowy zlecenia. Odwołująca zgodziła się na tę propozycję. Rektor powiedział jej, że obowiązki, które dotychczas wykonywała, zostały spisane i ma pracować na umowie o pracę. Powodem stworzenia takiego miejsca pracy było bardzo duże zainteresowanie szkołą i konieczność pomagania przy rekrutacji. Odwołująca wykonywała swoje obowiązki w (...) przy ul. (...). Pracowała w tym samym pomieszczeniu razem z dyrektorem K. O. i M. P. oraz pracownikiem W. K. (1) i panią M.. Te osoby były zatrudnione z odwołującą w tych samych godzinach. Pracowała również z Z. D. i H. D., które są księgowymi. Rano D. G. odwoziła dzieci do szkoły, po czym jechała do pracy do szkoły i pracowała tam do wieczora. Swoje obowiązki, wynikające z dwóch rożnych umów o pracę, wykonywała w tym samym budynku, tj. w B. przy ul. (...). W lutym 2016 r. dowiedziała się, że ciąża jest zagrożona i dostała zwolnienie lekarskie. Ma zamiar wrócić do pracy do obu pracodawców po urlopie macierzyńskim. Odwołująca wskazała ponadto, że w (...) jest dyrektor i zastępca dyrektora. Kiedy była zatrudniona, dyrektorem była M. P., a zastępcą – tylko ona. Odwołująca wskazała, że zakresy czynności na podstawie umowy zlecenia i umowy o pracę ze szkołą były zbieżne, z tym że podczas wykonywania czynności w ramach umowy zlecenia wykonywała polecenia rektora i pani dyrektor, a pracując na podstawie umowy o pracę podlegała również rektorowi i pani dyrektor, ale obowiązki były odgórnie zapisane i musiała je wykonywać bez niczyich poleceń. Podniosła ponadto, że musiała więcej pracować na podstawie umowy o pracę. Było więcej obowiązków w zakresie wystawiania zaświadczeń, prowadzenia dokumentacji, dzwonienia.

Sąd stwierdził, że zeznania świadków M. G. (pracownika administracyjno-biurowego), W. K. (2) (nauczyciela w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej), M. P. (byłego dyrektora tej szkoły) oraz Z. P. (rektora Wyższej Szkoły Medycznej – organu założycielskiego) pozostawały ze sobą w sprzeczności. Zdaniem Sądu za wiarygodne należało uznać zeznania M. P. będącej dyrektorem Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej od grudnia 2014 r. do końca marca 2016 r., która zawierała z odwołującą umowy zlecenia oraz której w świetle schematu organizacyjnego odwołująca podlegała. Według zeznań Z. P. była dyrektor miała również rekomendować odwołującą wobec organu założycielskiego na stanowisko Zastępcy Dyrektora przed zawarciem umowy o pracę. Świadek M. P. powinna zatem z tej racji posiadać wyczerpującą wiedzę na temat zawarcia umów zlecenia, zawarcia umowy o pracę oraz wykonywania tej umowy przez D. G., a także rzeczywistego zakresu obowiązków D. G.. Tymczasem zeznania tego świadka zaprzeczały całkowicie wyjaśnieniom odwołującej. Świadek wprawdzie widywała D. G. na terenie szkoły i D. G. miała swoje biurko w tym samym pokoju, jednakże świadek nie wiedziała, w jakim charakterze D. G. tam przebywała, jaki ma zakres obowiązków, w szczególności czy wykonywała obowiązki Zastępcy Dyrektora. D. G. nie podlegała świadkowi i świadek nie wydawała jej jakichkolwiek poleceń. Wprawdzie zawarła umowy zlecenia, ale było to związane wyłącznie z wykonywaniem poleceń Kanclerza Wyższej Szkoły Medycznej będącego jej pracodawcą. Natomiast wszelkie decyzje w sprawie zawierania umów z odwołującą podejmował Kanclerz Wyższej Szkoły Medycznej (...). Świadek zeznała również, że nie rekomendowała D. G. przed zawarciem umowy o pracę wobec Z. P. czy M. T..

Zdaniem Sądu zeznania świadka M. P. zasługiwały na wiarę nie tylko z racji pełnionej przez nią funkcji, ale również z tego powodu, że świadek nie pozostaje już w zatrudnieniu w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej i nie jest związana z żadną ze stron umowy o pracę. Sąd stwierdził jednocześnie, że Z. P., który zawarł umowę o pracę z D. G. w imieniu organu założycielskiego, wiedział jedynie ze słyszenia o wykonywaniu przez nią pracy na stanowisku Zastępcy Dyrektora. Pozostali świadkowie (M. G. i W. K. (2)) wprawdzie potwierdzili wykonywanie obowiązków Zastępcy Dyrektora przez odwołującą od 2015 r. do stycznia 2016 r., jednakże nie potrafili stwierdzić, na podstawie jakiej umowy odwołująca pracowała, ani też nie mieli wiedzy o jednoczesnym jej zatrudnieniu w „D. extra” s.c., której siedziba mieści się w tym samym budynku.

Na podstawie tych okoliczności Sąd uznał, że D. G. nie świadczyła pracy w ramach umowy o pracę. Biorąc pod uwagę, że decyzję w przedmiocie zawarcia umowy o pracę z odwołującą podejmował organ założycielski Wyższej Szkoły Medycznej, której właścicielem jest M. T. (ojciec odwołującej), Sąd stwierdził, że strony umowy w istocie nie zamierzały jej realizować, a zawarcie umowy nastąpiło wyłącznie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z ciążą. W świetle dokumentacji medycznej D. G. z Polikliniki G.-Położniczej (k. 34) strony umowy wiedziały przed jej zawarciem, że odwołująca jest w ciąży. Sąd uznał, że wskazane okoliczności oraz fakt nieświadczenia pracy w ramach umowy o pracę, a także fakt nieobsadzenia stanowiska Zastępcy Dyrektora pod nieobecność D. G. (od dnia 8 lutego 2016 r.). wskazują na pozorność umowy o pracę, a co za tym idzie jej nieważność oraz brak skutków w zakresie podlegania ubezpieczeniom. Z tego względu Sąd orzekł na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. Z kolei o kosztach zastępstwa procesowego Sąd rozstrzygnął zgodnie z art. 98 k.p.c. oraz § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Akademicka Policealna Szkoły Medycznej w B. oraz D. G. złożyli apelację od wyroku Sądu Okręgowego, zaskarżając wyrok w całości i zarzucając sprzeczność ustaleń Sądu, że umowa o pracę, zawarta pomiędzy ubezpieczoną a szkołą w dniu 30 grudnia 2015 r., była pozorna, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego, a zwłaszcza dokumentów (m.in. wcześniejszych umów zlecenia, umowy o pracę, schematu organizacyjnego) oraz zeznań M. G., W. K. (2), Z. P. i M. P. wynika, że ta umowa o pracę, obowiązująca od dnia 1 stycznia 2016 r., została zawarta w sposób zgodny z prawem, z wolą stron i w rzeczywistych okolicznościach faktycznych, świadczących o zatrudnieniu w ramach stosunku pracy. Odwołujący wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty, tj. ustalenie, że D. G. z tytułu zatrudnienia w Akademickiej policealnej Szkole Medycznej w B. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym (emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownika od dnia 1 stycznia 2016 r. Odwołujący wnieśli również o zasądzenie na ich rzecz od organu rentowego zwrotu kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od odwołujących na rzecz organu rentowego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył:

Apelacje nie zasługują na uwzględnienie, a wskazane zarzuty nie prowadzą do odmiennej oceny materiału dowodowego sprawy niż tej, którą Sąd Okręgowy dokonał i przyjął za podstawę swojego rozstrzygnięcia. W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy dokonał właściwych ustaleń faktycznych. Ustalenia te dotyczą istotnych dla sprawy okoliczności i zostały dokonane na podstawie prawidłowo ocenionych dowodów. Ocena tych dowodów uwzględnia zasady doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania oraz nie przekracza granic swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.).

Ze stanu faktycznego wynika, że D. G. zawarła z Akademicką Policealną Szkołą Medyczną w B. dwie umowy zlecenia, na podstawie których zobowiązała się wykonywać obowiązki zastępcy dyrektora w okresie od dnia 1 stycznia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. Z tytułu wykonywania tych umów odwołująca została zgłoszona wyłącznie do obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego w okresie od dnia 1 stycznia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., ponieważ od dnia 11 kwietnia 2014 r. podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku sekretarki w firmie (...) extra” s.c. (...), K. T.. Zgodnie z zeznaniami D. G. (złożonymi przed Sądem Apelacyjnym) stosunek pracy z tą spółką cywilną został rozwiązany w czerwcu 2017 r. Z tytułu umowy o pracę otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 4.220 zł brutto. W tej spółce cywilnej (...) świadczyła pracę od 7:30 do 15:30, z tym że w dniach 4-29 stycznia 2016 r. przebywała na urlopie wypoczynkowym. W okresie obejmującym również ten urlop odwołująca zawarła z Akademicką Policealną Szkołą Medyczną w B. umowę o pracę, na podstawie której od dnia 1 stycznia 2016 r. miała świadczyć na rzecz tej szkoły pracę na stanowisku zastępcy dyrektora, czyli takim, które zajmowała w czasie obowiązywania umów zlecenia zwartych z tą szkołą.

Analizując, czy od dnia 1 stycznia 2016 r. D. G. powinna podlegać ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, wypadkowemu oraz chorobowemu z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę (art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 8 ust. 1, art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych; tekst jedn. Dz. z 2015 r., poz. 121 ze zm., zwanej dalej: u.s.u.s.), Sąd Okręgowy nie naruszył zasady swobodnej oceny dowodów, o której mowa w art. 233 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego. W niniejszej sprawie nie było kwestionowane przez organ rentowy to, że w styczniu 2016 r. odwołująca świadczyła pracę na rzecz Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B., ale to, na jakiej podstawie wykonywała te czynności: czy były one wykonywane na podstawie umowy o pracę (jak wskazują na to odwołujący), czy też na podstawie umowy zlecenia. W orzecznictwie i doktrynie prawa pracy powszechnie przyjmuje się, że jeśli zawarta przez strony umowa zawiera cechy umowy o pracę oraz umowy cywilnej, to dla oceny uzgodnionego przez strony tej umowy rodzaju stosunku prawnego decydujące jest ustalenie, które z tych cech mają charakter przeważający (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 czerwca 1998 r., I PKN 191/98, OSNAPiUS 1999 Nr 14, poz. 449; z dnia 14 września 1998 r., I PKN 334/98, OSNAPiUS 1999 nr 20, poz. 646; z dnia 28 października 1998 r., I PKN 416/98, OSNAPiUS 1999 nr 24, poz. 775; z dnia 3 czerwca 2008 r., I PK 311/07, OSNP 2009 nr 19-20, poz. 258; z dnia 5 maja 2010 r., I PK 8/10; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2012 r., II PK 239/11).

Niewątpliwie, elementami, bez istnienia których stosunek prawny nie może być uznany za stosunek pracy bez względu na status pracownika, są: osobiste wykonywanie przez osobę zatrudnioną pracy zarobkowej (za wynagrodzeniem), na rzecz podmiotu zatrudniającego, a zatem "na ryzyko" socjalne, produkcyjne i gospodarcze (ekonomiczne) tego podmiotu oraz w warunkach podporządkowania jego kierownictwu. Element pracowniczego podporządkowania pracownika pracodawcy (art. 22 § 1 k.p.) jest przy tym traktowany jako szczególnie istotny element konstrukcyjny umowy o pracę. Ponadto, jako cechy kreujące stosunek pracy i wyróżniające go od innych stosunków prawnych zwykle wskazuje się: określony czas pracy i miejsce wykonywania czynności pracowniczych, podpisywanie listy obecności oraz obowiązek przestrzegania norm pracy, obowiązek wykonywania poleceń przełożonych, wykonywanie pracy zmianowej i stała dyspozycyjność, dokładne określenie miejsca i czasu realizacji powierzonego zadania oraz jego wykonywanie pod nadzorem kierownika (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2017 r., I UK 240/16).

Z kolei przez umowę zlecenia, regulowaną w art. 734 i nast. Kodeksu cywilnego, przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Przepisy o zleceniu stosuje się także do umów o świadczenie usług, jeżeli nie są one uregulowane odrębnymi przepisami (art. 750 k.c.). Niewątpliwie tym, co w szczególności odróżnia umowę zlecenia od umowy o pracę, jest to, że umowa zlecenia nie zawiera elementu podporządkowania zleceniodawcy ani obowiązku wykonywania pracy pod jego kierownictwem. Zleceniobiorca ma większą swobodę w wyborze sposobu realizacji zleconej mu usługi.

Analizując zasadność objęcia D. G. pracowniczym ubezpieczeniom społecznym z tytułu umowy o pracę zawartej w dniu 31 grudnia 2015 r. pomiędzy nią a Akademicką Policealną Szkołą Medyczną w B., Sąd Okręgowy słusznie oceniał stan faktyczny sprawy pod kątem pozorności zawartej przez odwołujących umowy o pracę. W orzecznictwie Sądu Najwyższego dotyczącym umów o pracę jako podstawy podlegania ubezpieczeniom społecznym jednolicie podkreśla się, że umowa o pracę jest zawarta dla pozoru (art. 83 § 1 Kodeksu cywilnego w związku z art. 300 Kodeksu pracy), a przez to nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a podmiot wskazany jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli strony z góry zakładają, iż nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy. Nie można zatem przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, gdy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca tę pracę przyjmował (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04; z dnia 19 października 2007 r., II UK 56/07; z dnia 8 czerwca 2017 r., I UK 240/16). Jednakże nie jest to jedyna postać pozorności umowy o pracę. Zachodzi ona także wówczas, gdy praca jest faktycznie świadczona, lecz na innej podstawie niż umowa o pracę (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 6 października 2006 r., I UK 120/06; z dnia 8 lipca 2009 r., I UK 43/09). Przepis art. 83 § 1 k.c. charakteryzuje czynność prawną pozorną przez wskazanie trzech jej elementów, które muszą wystąpić łącznie: 1) oświadczenie woli musi być złożone tylko dla pozoru, 2) oświadczenie woli musi być złożone drugiej stronie, 3) adresat oświadczenia woli musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru. Złożenie oświadczenia woli dla pozoru oznacza, że osoba oświadczająca wolę w każdym wypadku nie chce, aby powstały skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem. Brak zamiaru wywołania skutków prawnych oznacza, że osoba składająca oświadczenie woli albo nie chce w ogóle wywołać żadnych skutków prawnych, albo też chce wywołać inne, niż wynikałyby ze złożonego przez nią oświadczenia woli. Pozorność czynności prawnej istnieje więc także wtedy, gdy strony stwarzają pozór dokonania jednej czynności prawnej, podczas gdy w rzeczywistości dokonują innej czynności prawnej. Istnieje zatem taka sytuacja, w której element ujawniony stanowi inny typ umowy niż element ukryty (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2005 r., IV CK 684/04; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2017 r., I UK 240/16).

W okolicznościach niniejszej sprawy istnieje ta druga postać pozorności czynności prawnej. Niewątpliwie nie można podważyć tego, że odwołująca przebywała na terenie Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B. i że wykonywała pewne czynności biurowe w styczniu 2016 r., bo to wynika z zeznań świadków M. P., M. G., W. K. (2) i Z. P.. Co więcej, z zeznań świadków M. P. i W. K. (2) wynika, że odwołująca wykonywała czynności na rzecz Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B. także w 2015 r. (w czasie obowiązywania dwóch umów zlecenia zawartych z ta szkołą), a nawet w 2014 r. (przed zawarciem umów zlecenia z tą szkołą). Zakres postępowania wyznacza jednak data 1 stycznia 2016 r., bowiem to od tej daty – jak wskazano wcześniej – organ rentowy zakwestionował świadczenie przez D. G. pracy na podstawie umowy o pracę zawartej z Akademicką Policealną Szkołą Medyczną w B.. Prawidłowa ocena działań odwołującej mogła być natomiast możliwa poprzez odniesienie się nie tylko do okresu pracy wyznaczonego tą datą, ale również do okresu pracy sprzed tej daty, ponieważ tylko w ten sposób można ustalić zakres i charakter czynności odwołującej wykonywanych przed dniem 1 stycznia 2016 r. na podstawie umów zlecenia zawartych z tą szkołą oraz po tym dniu – na podstawie umowy o pracę.

Niewątpliwie zeznania świadków W. K. (2), M. P. i M. G. potwierdzają, że od momentu ich zatrudnienia (czyli odpowiednio od lipca 2014 r., grudnia 2014 r. i grudnia 2015 r.) do stycznia 2016 r. widywały odwołującą w budynku, w którym mieści się m.in. siedziba Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B.. Na podstawie ich zeznań można wywieść, że odwołująca była na terenie szkoły w różnych godzinach. Według świadka W. K. (2) odwołująca pracowała również po godzinie 16:00, ponieważ wówczas odbywały się rady pedagogiczne i egzaminy zawodowe, a odwołująca pomagała organizować egzaminy zawodowe i podpisywała dokumenty. Świadek M. G., chociaż nie przebywała z odwołującą w tym samym pokoju i nie pamiętała w jakich godzinach odwołująca pracowała, to wiedziała, czym odwołująca zajmowała się. Według tego świadka odwołująca układała plany i rozkłady zajęć, zajmowała się promocją szkoły, comiesięcznym zliczaniem frekwencji do systemu oświatowego. Na podstawie zeznań świadków, można wywieść, że tylko M. G., W. K. (2), a także Z. P. (rektor Wyższej Szkoły Medycznej w B.), czyli osoby, które na moment składania zeznań przed Sądem Okręgowym (tj. na dzień 3 marca 2017 r.) pracowały w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej w B., wiedziały, jakie stanowisko odwołująca pełniła. Poza tą informacją świadkowie nie mieli wiedzy o charakterze pracy odwołującej. Z treści zeznań W. K. (2), M. P. i M. G. wynika, że choć widywały one odwołującą w Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B., to miały znikomą wiedzę o zadaniach, które odwołująca miała wykonywać na rzecz tej szkoły. Nie wiedziały również tego, że odwołująca formalnie była zatrudniona przez K. i M. T., prowadzących działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej o nazwie „. (...) extra” s.c. (...), M. T., której biuro znajduje się w tym samym budynku, co biuro Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B.. Niewątpliwie jednak z zeznań świadka W. K. (2) (która była odpowiedzialna za egzaminy zawodowe i nauczanie technik usług kosmetycznych i która potwierdziła, że odwołująca organizowała te egzaminy) wynika, że od momentu podjęcia przez tego świadka pracy w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej w B. odwołująca wykonywała te same obowiązki i nie zmieniły się one w styczniu 2016 r. To z kolei przeczy zeznaniom odwołującym, zgodnie z którymi jej zakres obowiązków miałby się zwiększyć.

Zgromadzony materiał dowodowy w postaci zeznań odwołującej oraz świadków W. K. (2), M. P., M. G. i Z. P., uzupełniony zeznaniami M. T. (ojca odwołującej), potwierdza, że odwołująca przebywała na terenie A. Policealnej Szkoły Medycznej w B. i stale wykonywała na jej rzecz pewne czynności. Trudno jest mimo wszystko przyjąć, że odwołująca wykonywała te czynności zastępcy dyrektora pod nadzorem pracowniczym. Wprawdzie z pisemnego zakresu obowiązków odwołującej i z zeznań M. G. (zatrudnionej od grudnia 2015 r., czyli na miesiąc przed zawarciem z odwołującą umowy o pracę) wynika, że przełożoną odwołującej była dyrektor M. P., to jednak z zeznań M. P. wynika, że odwołująca nie podlegała jej służbowo. Świadek M. P. nie wydała jej żadnych poleceń służbowych w okresie, którym ona sama pełniła funkcję dyrektora (czyli od grudnia 2014 r. do marca 2016 r.). Ponadto, pomimo że obie zajmowały ten sam pokój, świadek nie wiedziała, na jakim stanowisku odwołująca została zatrudniona i czym konkretnie się zajmowała. Wbrew zeznaniom rektora Z. P. nie rekomendowała odwołującej wobec rektora czy M. T. przed zawarciem z nią umowy o pracę.

W świetle tych okoliczności można przyjąć, że odwołująca wykonywała pewne czynności na rzecz Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej w B., ale nie pozostawała w podległości służbowej z żadną z osób pracujących w tej szkole, w tym również dyrektor M. P., chociaż z pisemnego zakresu obowiązków i zeznań niektórych świadków wynika, że to właśnie dyrektor M. P. była przełożoną odwołującej. To z kolei oznacza, że realizowana przez odwołującą umowa o pracę była pozbawiona jednej z cech stosunku pracy, jakim jest podporządkowanie pracownika pracodawcy. Oczywiście, odwołująca mogła być poddana ogólnej kontroli z tytułu powierzonych czynności, ale z okoliczności sprawy nie wynika, kto miałby sprawować ten ogólny (niekoniecznie świadczący o pracowniczym podporządkowaniu) nadzór. Z uwagi na wyraźny brak dość istotnego elementu podporządkowania pracowniczego, należy stwierdzić, że czynności, do których wykonania odwołująca zobowiązała się od stycznia 2016 r., były wykonywane tak jak dotychczas na podstawie umowy zlecenia, a nie w ramach stosunku pracy. Skoro według świadka W. K. (2) charakter i zakres pracy odwołującej nie zmienił się w 2016 r. w porównaniu do lat 2014 i 2015, to organ rentowy zasadnie przyjął, że na podstawie umowy zawartej w dniu 30 grudnia 2015 r. odwołująca miała kontynuować swoją pracę w takim samym zakresie i charakterze, jak miało to miejsce, gdy obowiązywały ją umowy zlecenia zawarte z tym samym podmiotem.

Sąd Apelacyjny nie podzielił twierdzeń skarżących, że zmiana umowy zlecenia na umowę o pracę była podyktowana większym zakresem obowiązków na stanowisku zastępcy dyrektora. Trudno jest też przyjąć, że D. G. była w stanie wywiązać się z obowiązków zastępcy dyrektora w pełnym wymiarze czasu pracy, w sytuacji gdy pozostawała w zatrudnieniu na pełen etat u innego pracodawcy, tj. w spółce cywilnej (...) extra”. Nie zmienia tego fakt, że w styczniu 2016 r. korzystała z urlopu wypoczynkowego w spółce (...) extra”, chociaż sens tego urlopu pozostaje wątpliwy, w sytuacji gdy skarżąca wykonywała w tym samym czasie czynności zastępcy dyrektora w Akademickiej Policealnej Szkole Medycznej. Trzeba mieć przy tym na uwadze, iż wspólnikami spółki cywilnej (...) extra” są rodzice odwołującej, K. i M. T..

W ocenie Sądu Apelacyjnego nieprawdziwe są twierdzenia D. G., iż o ciąży dowiedziała się w styczniu 2016 r., a więc po podpisaniu umowy o pracę, obejmującej okres od dnia 1 stycznia 2016 r. Od dnia 8 lutego 2016 r. do dnia 15 czerwca 2016 r. odwołująca korzystała ze zwolnień lekarskich w związku z ciążą, a od dnia 16 czerwca 2016 r. przebywała na zasiłku macierzyńskim. W tych okolicznościach zmiana umowy zlecenia na umowę o pracę, w ocenie Sądu, była nakierowana wyłącznie na uzyskanie wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego związanych z macierzyństwem, tym bardziej iż z tytułu umowy zlecenia, obowiązującej do dnia 31 grudnia 2015 r., D. G. podlegała wyłącznie ubezpieczeniu zdrowotnemu.

Uznanie, że od dnia 1 stycznia 2016 r. odwołująca wykonywała pracę tak jak przed ta datą, czyli na podstawie umowy zlecenia, generalnie powinno wiązać się z objęciem jej jako zleceniobiorcy obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Z uwagi jednak na to, że odwołująca w czasie zawarcia z Akademicką Policealną Szkołą Medyczną w B. umowy z dnia 31 stycznia 2015 r., była związana umową o pracę z innym podmiotem, to w sprawie występuje zbieg tytułu do ubezpieczenia społecznego. Tę kwestię reguluje art. 9 ustawy systemowej. Zgodnie z ustępem 1 tego przepisu osoby, o których mowa w art. 6 ust. 1 pkt 1 (pracownik), 3, 10, 18a, 20 i 21, spełniające jednocześnie warunki do objęcia ich obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi z innych tytułów, są obejmowane ubezpieczeniami tylko z tytułu stosunku pracy, umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo umowy o dzieło, jeżeli umowę taką zawarły z pracodawcą, z którym pozostają w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonują pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostają w stosunku pracy, członkostwa w spółdzielni, służby, pobierania świadczenia szkoleniowego, świadczenia socjalnego, zasiłku socjalnego albo wynagrodzenia przysługującego w okresie korzystania ze świadczenia górniczego lub w okresie korzystania ze stypendium na przekwalifikowanie. Mogą one dobrowolnie, na swój wniosek, być objęte ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi również z innych tytułów, z zastrzeżeniem ust. 1a. Ustęp 1a artykułu 9 przewiduje, że wyżej wymienieni ubezpieczeni, których podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe z tytułu stosunku pracy, członkostwa w spółdzielni, służby, pobierania świadczenia szkoleniowego, świadczenia socjalnego, zasiłku socjalnego lub wynagrodzenia przysługującego w okresie korzystania ze świadczenia górniczego lub w okresie korzystania ze stypendium na przekwalifikowanie w przeliczeniu na okres miesiąca jest niższa od określonej w art. 18 ust. 4 pkt 5a, (kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę) podlegają również obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z innych tytułów, z zastrzeżeniem ust. 1b i art. 16 ust. 10a. Z tego wynika m.in., że ubezpieczeni wymienieni w art. 9 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, których podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe z tytułu stosunku pracy w przeliczeniu na okres miesiąca jest niższa od kwoty minimalnego wynagrodzenia, podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z innych tytułów niż wskazanych w tym przepisie. Gdy więc podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne pracownika jest niższa od kwoty minimalnego wynagrodzenia i jednocześnie osoba ta ma inny tytuł do ubezpieczeń, np. zawarcie umowy zlecenia, to obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlega z obu tych tytułów.

Nie jest kwestionowane w sprawie, że na moment zawarcia w dniu 30 grudnia 2015 r. spornej umowy aż do dnia 30 czerwca 2017 r. odwołująca pozostawała w stosunku pracy nawiązanym pomiędzy nią a K. i M. T. prowadzącymi działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej pod nazwą (...) extra” s.c. (...) oznacza, że od stycznia 2016 r. (przynajmniej do dnia 30 czerwca 2017 r. – jak to wynika z zeznań odwołującej przed Sądem Apelacyjnym) D. G. posiadała dwa tytułu do ubezpieczeń społecznych. Z uwagi jednak na to, że z tytułu umowy o pracę odwołująca otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 4.220 zł brutto, a zatem przekraczające minimalne wynagrodzenie, które na styczeń 2016 r. wynosiło 1.850 zł brutto, to nie istniał obowiązek objęcia jej w tym samym czasie ubezpieczeniami społecznymi z tytułu świadczenia pracy na rzecz Akademickiej Policealnej Szkoły Medycznej po dniu 1 stycznia 2016 r.

Mając powyższe na uwadze, apelacje jako nieuzasadnione podlegają oddaleniu na podstawie art. 385 Kodeksu postępowania cywilnego (pkt I sentencji wyroku).

O kosztach zastępstwa procesowego w niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny orzekł na zasadzie art. 102 k.p.c., który w wypadkach szczególnie uzasadnionych uprawnia sąd do zasądzenia od strony przegrywającej tylko części kosztów albo nie obciążania jej w ogóle kosztami. Jako szczególne okoliczności uzasadniające zastosowanie przepisu art. 102 k.p.c. Sąd przyjął charakter sprawy, a także istniejące w orzecznictwie rozbieżności co do wykładni przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości regulujących kwestie związane z wysokością należnego pełnomocnikowi będącego radcą prawnym lub adwokatem wynagrodzenia w sprawach o podleganie ubezpieczeniu społecznemu. Dopiero uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 lipca 2016 r. wydana w sprawie III UZP 2/16, obowiązująca od dnia jej podjęcia i mająca moc zasady prawnej, wskazała obowiązujący w tym zakresie kierunek orzecznictwa, stanowiąc, że w sprawach o ustalenie podlegania ubezpieczeniu społecznemu wysokość wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika ustala się od wartości przedmiotu sprawy, a nie według stawek przewidzianych dla sprawy o świadczenie z ubezpieczenia społecznego. W świetle rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 20 września 2017 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2017 r., poz. 1799) powyższa uchwała Sądu Najwyższego utraciła moc. W rozporządzeniu zmieniającym z dnia 20 września 2017 r. przyjęto, że od dnia 13 października 2017 r. stawka minimalna w wysokości 180 zł obowiązuje nie tylko w sprawach o świadczenia pieniężne z ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego, ale również w sprawach dotyczących podlegania ubezpieczeniom społecznym. Oznacza to, że wysokość wynagrodzenia pełnomocnika będącego radcą prawnym lub adwokatem w sprawach o podleganie ubezpieczeniu społecznemu jest określana w wysokości jak w sprawie o świadczenie z ubezpieczenia społecznego, a nie od wartości przedmiotu sporu czy zaskarżenia.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny uznał za zasadne określanie wynagrodzenia pełnomocnika organu rentowego z zastosowaniem art. 102 k.p.c. i przyjęcie stawek w wysokości określonej jak w sprawie o świadczenie z ubezpieczenia społecznego, o których mowa w § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych w brzmieniu obowiązującym od dnia 27 października 2016 r. Sąd Apelacyjny zasądził od obu odwołujących kwotę po 240 zł (pkt II sentencji wyroku).

SSA Marek Szymanowski SSA Alicja Sołowińska SSA Sławomir Bagiński