Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ga 293/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 grudnia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący:

Protokolant:

SSO Artur Fornal

Daria Błaszkowska

po rozpoznaniu w dniu 7 grudnia 2018 r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: A. W.

przeciwko : (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 28 czerwca 2018 r. sygn. akt VIII GC 4016/17 upr

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 135 zł (sto trzydzieści pięć złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VIII Ga 293/18

UZASADNIENIE

Powód A. W. w pozwie przeciwko (...) w W. domagał się zasądzenia od pozwanego kwoty 1.300 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 20 kwietnia 2017 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu.

W uzasadnieniu pozwu powód podał, że strony zawarły umowę przewozu na trasie W.-Ł., ustalając fracht na kwotę 850 zł. Zgodnie ze zleceniem spedycyjnym, rozładunek towaru miał nastąpić w dniu 30 marca 2017 r. Powód twierdził, że był związany kolejną umową przewozu na trasie K.-B., w ramach której załadunek miał nastąpić następnego dnia, a przewóz miał wykonać ten sam pojazd, który obsługiwał zlecenie pozwanego. Powód utrzymywał, że pomimo stawienia się przez kierowcę powoda, rozładunek nie został zrealizowany. Wskazał również, że poinformował pozwanego o tym, iż jest zmuszony wysłać kolejne auto z B. do K., jak również o obciążeniu go kwotą 1.100 zł za kurs B.-K.-B. oraz 100 % frachtu za zjazd auta pod rozładunek (850 zł). Pozwany potwierdził zwrot powyższych kosztów, zatem powód wystawił z tego tytułu notę obciążeniową na kwotę 1.950 zł, którą przesłał pozwanemu wraz z dokumentem transportowym oraz kartą postoju. Pozwany odmówił jednak zapłaty ustalonej należności. Powód argumentował, że jazda „na pusto” z B. do K. miała być konsekwencją niezasadnego postoju pojazdu powoda, oczekującego na rozładunek, który miał nastąpić w dniu 30 marca 2017 r., a nastąpił dopiero w dniu 1 kwietnia 2017 r. Na dochodzoną przez powoda kwotę 1.300 zł składała się kwota 850 zł tytułem umówionego przez strony wynagrodzenia za postój pojazdu oraz kwota 450 zł tytułem kosztów „pustego” kursu z B. do K..

W sprzeciwie od nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu upominawczym pozwany domagał się oddalenia powództwa, a także zasądzenia kosztów procesu.

Pozwany zgłosił zarzut nieistnienia roszczenia, a uzasadniając sprzeciw przyznał, że zlecił powodowi przedmiotowy przewóz. Z przyczyn niezależnych od pozwanego rozładunku pojazdu dokonano z opóźnieniem w dniu 1 kwietnia 2017 r. Opóźnienie miało być spowodowane przyczynami leżącymi po stronie odbiorcy towaru (...), a konkretnie znaczną ilością pojazdów czekających na rozładunek. Pozwany przyznał, że powód poinformował go, że jest zmuszony wysłać dodatkowy, pusty pojazd z B. do K., a także, że obciąży go kwotą 1.100 zł za kurs na trasie B.-K.-B. oraz kwotą 850 zł za zjazd pojazdu po rozładunku. Pozwany zaprzeczył jednak, aby strony umówiły się w kwestii ewentualnego wynagrodzenia. W ocenie pozwanego, żądanie powoda w zakresie dodatkowego kursu oraz za zjazd pojazdu po rozładunku nie zostało dostatecznie uzasadnione. W tym zakresie pozwany powołał się na przepisy art. 72 oraz art. 73 ustawy – Prawo przewozowe, przy czym twierdził, że nie może ponosić odpowiedzialności za działania pracowników odbiorcy. Przeczył przy tym swojej odpowiedzialności za dodatkowe koszty, które miały wyniknąć z zawartej kolejnej umowy przewozu. W jego ocenie, powód powinien był przewidzieć możliwość wystąpienia opóźnień. Jak twierdził pozwany, powód nie wskazał precyzyjnie przepisu, który stanowiłby podstawę jego roszczeń. Zdaniem pozwanego, przepisem takim mógł być art. 471 k.c., jednakże zaprzeczył istnieniu związku przyczynowego między opisaną przez powoda szkodą a zachowaniem się pozwanego. Poza tym, przeczył, aby można było temu zachowaniu przypisać cechy zawinienia lub bezprawności. Pozwany wyjaśnił, że pisemnie odmówił zapłaty kwot żądanych przez powoda, wskazując przy tym, że może uregulować kwotę 300 zł wynikającą z warunków zlecenia, a po przesłaniu wiarygodnych dowodów, zwrócić koszt przejazdu z B. do K.. Jednakże, jak twierdził pozwany, powód nie przesłał odpowiedniej dokumentacji.

Wyrokiem z dnia 28 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 300 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 20 kwietnia 2017 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 148 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 30 marca 2017 r. pozwany zlecił powodowi przewóz towaru na trasie W.Ł.. Odbiorcą towaru był podmiot pod nazwą (...) Transport miał zostać wykonany za pomocą pojazdu o nr rej. (...). Strony ustaliły wysokość frachtu na kwotę 850 zł, zaś termin płatności na 45 dni od daty otrzymania faktury. Towar miał zostać rozładowany w dniu 30 marca 2017 r. o godz. 19.00 w Ł. w (...) W treści zlecenia ustalono również opłaty postojowe, które za rozpoczętą dobę w relacji międzynarodowej wynosiły 150 euro, a w relacji krajowej 300 zł i były należne w przypadku przekroczenia czasu przewidzianego na rozładunek i załadunek, wynoszącego zasadniczo 24 godziny lub 48 godzin w przypadku Białorusi, Rosji, Turcji i Ukrainy.

Przewóz na trasie W.- Ł. został wykonany przez kierowcę powoda A. L. ww. pojazdem, który został podstawiony na miejsce rozładunku w dniu 31 marca 2017 r.

W dniu 31 marca 2017 r. powód poinformował pozwanego, że ww. pojazd czeka na rozładunek w siedzibie (...) w Ł., a także o tym, że pojazd ten miał zabrać ładunek z K. do B.. Powód zaznaczył, że wysłał z B. pojazd „na pusto” do K. w celu odebrania towaru i jest zmuszony obciążyć pozwanego kwotą 1.100 zł za kurs B.-K.-B. oraz 100 % frachtu za zjazd auta po rozładunku w kwocie 850 zł. Jednocześnie wskazał, że jeżeli pojazd nie zostanie rozładowany do godziny 21:00 w dniu 31 marca 2017 r., to zostanie przekierowany na bazę, a koszty magazynowania wyniosą 100 zł za godzinę.

W odpowiedzi na powyższą wiadomość pracownica pozwanego J. A. potwierdziła zwrot kosztów pod warunkiem ich udokumentowania. Jednocześnie, nie zgodziła się na rozładunek towaru w innym magazynie.

Kierowca powoda A. L., zgłaszał powodowi problem z rozładunkiem. Pierwotnie rozładunek miał się odbyć w dniu 30 marca 2017 r., jednakże postój trwał ok. 40 godzin. Pojazd kierowany przez A. L. miał następnego dnia być załadowany w K. i wrócić do B.. Z uwagi jednak na długi okres oczekiwania na rozładunek kierowca pierwotnie odjechał bez rozładunku. Strony rozważały rozładunek towaru w magazynie pozwanej spółki w Ł., jednak nie doszły do porozumienia. J. A. skontaktowała się z powodem i zaproponowała, aby pojazd zawrócił, gdyż zostanie rozładowany. Następnie samochód został ponownie skierowany i rozładowany w magazynie odbiorcy, co ostatecznie nastąpiło w dniu 1 kwietnia 2017 r. o godzinie 12:30.

Powód realizuje transporty dla spółki (...), który to podmiot prowadzi ciągłą produkcję. Pracownicy pozwanej spółki mieli wiedzę o tym, że kierowca powoda powinien był odebrać inny towar, który planowano rozładować w B..

W dniu 5 kwietnia 2017 r. powód wystawił pozwanej spółce notę obciążeniową numer (...), opiewającą na łączną kwotę 1.950 zł, w tym 850 zł zgodnie ze zleceniem spedycyjnym nr (...) oraz 1.100 zł tytułem kosztów pojazdu zastępczego wobec pojazdu o nr rej. (...) na trasie B.-K.-B., z terminem płatności do dnia 19 kwietnia 2017 r.

Powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 2.123,88 zł, wynikającej z noty obciążeniowej nr 01/04/2017 na kwotę 1.950 zł, a także tytułem rekompensaty za koszty odzyskiwania należności w kwocie 168,68 zł oraz kosztu upomnień w wysokości 5,20 zł. Pozwany zgodził się zapłacić kwotę 300 zł postojowego oraz pokryć koszty przejazdu auta z B. do K. po udokumentowaniu tych kosztów.

Sąd Rejonowy zważył, że między stronami niesporny był sam fakt zlecenia powodowi przewozu towarów, na warunkach opisanych we wskazanym zleceniu spedycyjnym. Ponadto pozwany nie kwestionował faktu wykonania przewozu zgodnie z treścią listu przewozowego. Powód przyznał również to, że pozwany zapłacił już umówione wynagrodzenie przewoźnika. Pozostałe okoliczności Sąd pierwszej instancji ustalił w oparciu o przedłożone przez strony dokumenty oraz wiarygodne zeznania świadków, a także przesłuchanie powoda. Sąd dał wiarę zarówno zeznaniom świadków oraz powoda, albowiem w zakresie powstałego opóźnienia w rozładunku oraz konieczności zrealizowania przewozu na trasie K.-B. zeznania te były spójne i logiczne.

Zgodnie z treścią art. 774 k.c. przez umowę przewozu – która łączyła strony w niniejszej sprawie – przewoźnik zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do przewiezienia za wynagrodzeniem osób lub rzeczy. W myśl jednak art. 775 k.c., przepisy kodeksu cywilnego o przewozie stosuje się do przewozu w zakresie poszczególnych rodzajów transportu tylko o tyle, o ile przewóz ten nie jest uregulowany odrębnymi przepisami. W przypadku przewozu krajowego, będą to przepisy ustawy - Prawo przewozowe z dnia 15 listopada 1984 r. (tekst jedn. : Dz. U. z 2017 r. poz. 1983).

Sąd Rejonowy wskazał, że strony powołały się na treść art. 72 oraz art. 73 ustawy – Prawo przewozowe, które to przepisy regulują odpowiedzialność nadawcy wobec przewoźnika. Niemniej, w literaturze prawniczej wskazano, że odpowiedzialność z tego tytułu nie wynika z zawartej umowy przewozu i tym samym nie mieści się w reżimie polegającym na jej niewykonaniu lub nienależytym wykonaniu. Jest to odpowiedzialność za zdarzenia wprawdzie funkcjonalnie związane z wykonaniem konkretnej umowy przewozu, ale normatywnie samoistne. Z przepisu tego nie wynika, by uprawnionym był tylko przewoźnik. Może nim być każdy, kto wskutek opisanego działania nadawcy poniósł szkodę. Jest to zatem przejaw odpowiedzialności pozaumownej, wykreowanej tym przepisem (M. Stec, Umowa przewozu w transporcie towarowym, LEX nr 46249).

Sąd pierwszej instancji miał przy tym na uwadze, że nie był związany wskazaną przez powoda podstawą prawną zgłoszonych roszczeń. W świetle zatem przedstawionych przez powoda okoliczności faktycznych, do oceny jego roszczenia zastosowanie znajdował przepis art. 471 k.c. Zgodnie z tym przepisem, dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

W ocenie Sądu Rejonowego, powód dowiódł nie tylko faktu zawarcia umowy przewozu, ale także opóźnienia w rozładunku towarów. Pozwany nie kwestionował zresztą obu tych okoliczności. Powód wykazał również i to, że kierowca wykonujący transport na trasie W.Ł., zgodnie ze zleceniem pozwanego, miał następnego dnia odebrać towar z K., którego rozładunek zaplanowano w B.. Pozwany przyznał, że miał świadomość takiej organizacji transportu po stronie powoda.

W ocenie Sądu Rejonowego na powodzie spoczywał ciężar wykazania przesłanek szkody, a więc nie tylko faktu jej zaistnienia, ale także wysokości. Powód w istocie zgłosił dwa roszczenia – jedno wynikało wprost z opóźnienia i postoju jego pojazdu, natomiast drugie związane było z koniecznością przejazdu innym, niezaładowanym pojazdem do K..

Zdaniem Sądu pierwszej instancji powód nie sprostał jednak ciężarowi dowodu, nie wykazał bowiem wysokości szkody.

Jeśli chodzi o zwrot kosztów podstawienia drugiego pojazdu do K., to powód nie przedłożył żadnego dowodu, na podstawie którego można by chociaż oszacować takie dane, jak : wartość utraconego paliwa, czy dodatkowy koszt pracownika (kierowcy). Powód nie wykazał też, jaki był umówiony fracht z jego kontrahentem, tj. (...) na trasie K.-B.. Zawnioskowany przez powoda świadek M. K. (1) potwierdził, iż jechał do K. po towar dla (...), jednakże zeznał, że jego kurs był planowany i nie wynikał z opóźnienia w rozładowaniu innego pojazdu w Ł.. Powód winien zatem wykazać, że nie tylko zmuszony był do wysłania innego pojazdu po towar do K., ale jakie poniósł z tego tytułu koszty i jaka jest wysokość jego szkody. Powód tymczasem ograniczył się do wskazania w nocie obciążeniowej kwoty 1.100 zł tytułem kosztu auta zastępczego, zaś na etapie postępowania sądowego ograniczył tą kwotę do kwoty 450 zł. Samo wskazanie kwoty nie oznacza jednak udowodnienia wysokości szkody.

Zdaniem Sądu Rejonowego nie znajdował w tym przypadku zastosowania przepis art. 505 6 § 3 k.p.c., albowiem udowodnienie wysokości żądania przez powoda było możliwe na podstawie odpowiednich dowodów z dokumentów przedstawiających ww. koszty. Nie było to nader utrudnione, gdyż to powód jest w posiadaniu tychże dokumentów.

Sąd pierwszej instancji doszedł do przekonania, że chociaż powód zasadniczo nie wykazał wysokości zgłoszonej szkody, to jednak w umowie pozwany przyjął na siebie odpowiedzialność za opóźnienie w rozładunku lub załadunku pojazdu. Wprost wskazano tam bowiem wysokość tzw. opłat postojowych, które należały się w zryczałtowanej wysokości, w przypadku przewozu krajowego, za postój trwający dłużej niż 24 godziny. Ta okoliczność niewątpliwie zaktualizowała się w rozpoznawanej sprawie, ponieważ przestój wynosił ok. 40 godzin. Powód miał więc zasadniczo prawo żądać zapłaty wynagrodzenia za postój, ale w wysokości określonej wprost w zleceniu, którą zresztą pozwany w toku procesu potwierdził. Powód nie udowodnił bowiem wyższych kosztów przestoju, czy też ponownego podstawienia pojazdu do odbiorcy w Ł..

Z powyższych względów, Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powoda kwotę 300 zł tytułem odszkodowania za nienależyte wykonanie zobowiązania przez pozwanego, oddalając powództwo w pozostałym zakresie jako niewykazane co do wysokości. O kosztach procesu Sąd ten orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c., zgodnie zasadą ich stosunkowego rozdzielenia, wobec częściowego tylko uwzględnienia żądania pozwu. Porównując wartość przedmiotu sporu (1 300 zł) do wysokości ostatecznie zasądzonego świadczenia (300 zł), Sąd Rejonowy stwierdził, że powód utrzymał się ze zgłoszonym żądaniem w 23 %, natomiast pozwany ze swoją obroną w pozostałych 77 %. Powód poniósł koszty w łącznej kwocie 317 zł, tj. uiścił opłatę sądową od pozwu w kwocie 30 zł, opłatę skarbową od pełnomocnictwa procesowego w kwocie 17 zł oraz poniósł koszty zastępstwa procesowego, które wedle stawki minimalnej opiewały na kwotę 270 zł (§ 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2018 r. poz. 265). Pozwany natomiast poniósł koszty w postaci opłaty skarbowej od pełnomocnictwa procesowego oraz kosztów zastępstwa procesowego w tożsamej wysokości, co łącznie dało sumę 287 zł. Biorąc pod uwagę stopień wygrania sprawy przez każdą ze stron, koszty należne powodowi wynoszą 73 zł, pozwanemu 221 zł, co dało podstawę do zasądzenia na rzecz pozwanego różnicy wynoszącej 148 zł.

Od powyższego wyroku powód wniósł apelację, zaskarżając go w części oddalającej powództwo oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

3.  naruszenie przepisów prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść w sprawie orzeczenia, tj.:

-

art. 230 k.p.c. polegające na pominięciu okoliczności, iż fakt, że kwota umówionego przez powoda z jego kontrahentem frachtu na trasie K.- B. wyniosła 650 zł został przyznany przez pozwanego w sposób konkludentny wobec niekwestionowania przez pozwanego tego faktu przez pozwanego,

-

art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez uznanie, że powód nie sprostał ciężarowi dowodu i nie wykazał wysokości szkody, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że szkoda powoda wyniosła 1300 zł,

-

art. 505 6 § 3 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i brak ustalenia przysługującego powodowi odszkodowania tytułem nienależytego wykonania umowy przez pozwanego, pomimo, iż w świetle zebranego materiału dowodowego ustalenie odpowiedniej sumy według własnej oceny Sądu było możliwe,

-

art. 99 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c. i w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. poprzez wadliwe rozstrzygnięcie o kosztach postępowania, a w konsekwencji nieprawidłowe zasądzenie kosztów procesu od powoda na rzecz pozwanego.

4.  naruszenie przepisów prawa materialnego :

-

tj. art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 363 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co doprowadziło do błędnego przyjęcia, iż samo wskazanie kwoty nie oznacza udowodnienia wysokości szkody, podczas gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy uzasadniał wysokość żądania powoda.

W oparciu o powyższe zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda dalszej kwoty 1.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 kwietnia 2017 r. do dnia zapłaty, a ponadto zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w pełnej wysokości, a także kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu apelacji powód podał, że podstawą jego roszczenia pozostaje szkoda wynikająca z działania pozwanego poprzez wadliwe określenie daty rozładunku auta, co spowodowało nie tylko nieuzasadniony postój związany z oczekiwaniem na rozładunek, ale również zjazdem auta „na pusto” z Ł. do bazy w L. oraz wysłaniem dodatkowego kursu z B. do K. celem realizacji transportu, który miał zostać zrealizowany przez oczekujące w Ł. na rozładunek auto powoda. Z załączonych do pozwu dokumentów wynika, jaką trasę pokonały auta powoda: przy pomocy kart drogowych można ustalić, że trasa z Ł. do L. wyniosła odległość 221 km, a trasa z B. do K. wynosi 171 km. Powód podał, że w sytuacji, w której jego auto zostałoby rozładowane zgodnie z treścią umowy łączącej strony wówczas powód nie tylko nie musiałby organizować zmian w dokonywanych przewozach, ale również nie poniósłby dodatkowych kosztów, „pustych kursów” oraz dodatkowego wynagrodzenia kierowców. Zdaniem powoda ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że pozwana spółka wiedziała, że powód obciąży ją kwotą 1100 zł oraz kwotą 850 zł za zjazd samochodu „na pusto” w formie noty obciążeniowej. Świadek J. A. nie potrafiła wskazać jakich dokumentów dokładnie pozwany oczekiwał od powoda, ponadto z ustawy o transporcie drogowym nie wynikają sposoby dokumentowania dodatkowych kosztów powstałych w wyniku nienależytego określenia terminu rozładunku. Powód twierdził, że z wiadomości e-mail wysłanej przez ww. świadka w dniu 1 kwietnia 2017 r. wynika, że pozwany zgodził się na zaproponowane przez powoda kwoty, które miały zrekompensować nie tylko koszty nieuzasadnionego postoju w Ł., ale również koszty jazd „na pusto”. Powód podał, że we wskazanym pojęciu mieszczą się nie tylko koszty zużytego paliwa, lecz również koszty wynagrodzenia kierowców. Ponadto powód podał, że w chwili ustalania dodatkowego wynagrodzenia nie dysponował wiedzą czy inni kontrahenci nie obciążą go karami umownymi. Powód wyjaśnił przy tym, że udokumentowanie ww. kosztów miało nastąpić poprzez przełożenie listów przewozowych, zleceń oraz kart drogowych i kart tachografu, co też nastąpiło przy pozwie. Ponadto strona pozwana nie kwestionowała w toku procesu, by ustalone kwoty nie odpowiadały rzeczywistym kosztom spowodowanym przez nieuzasadniony postój auta. Wobec faktu, iż powód od kontrahenta, na rzecz którego realizował transport na trasie K. - B. uzyskał wynagrodzenie w kwocie 650 zł ograniczył ustalone pierwotnie roszczenie w kwocie 1.100 zł do kwoty 450 zł. Niezależnie od powyższego powód podniósł, że w sytuacji, w której Sąd Rejonowy uznał, że pozwany ponosi wobec powoda odpowiedzialność z tytułu nienależytego wykonania umowy mógł zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Średni koszt przejazdu 1 km wyniósł odpowiednio 2,63 zł (kurs B.-K.) oraz 2,49 zł ( (...) L.). Ponadto opóźnienie w rozładunku spowodowało nieuzasadniony postój auta, co wiązało się z dodatkowym wynagrodzeniem kierowcy, który nie miał już jedzenia, nie miał też możliwości wykąpania się, ani skorzystania z toalety. Nadto taki postój jest bardzo skomplikowany dla kierowcy, ponieważ w takim przypadku kierowca nie wiedział, co ma zrobić, gdyż w każdej chwili mógł się rozpocząć rozładunek auta.

W odpowiedzi na apelację pozwany domagał się jej oddalenia, a także zasądzenia od powoda kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko pozwany podniósł, że w żaden sposób, również konkludentny, nie przyznał racji twierdzeniom powoda w zakresie kwoty umówionego z jego kontrahentem frachtu na trasie K.-B.. Ponadto przyjęcie określonych faktów za bezsporne na podstawie art. 230 k.p.c. może nastąpić wyłącznie biorąc pod uwagę wynik całej rozprawy, a więc gdy – po rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy – nie będzie wątpliwości, że strona nie zamierzała i nie zamierza zaprzeczyć istnieniu faktów przytoczonych przez stronę przeciwną. W tym zakresie pozwany zwrócił uwagę, że świadek M. K. (2) (jeden z kierowców powoda), który wykonywał tzw. „pusty” kurs na trasie B.-K.-B., zeznał, że jechał do K. po towar dla (...), a jego kurs był planowany i bynajmniej nie wynikał z opóźnienia w rozładowaniu innego pojazdu w Ł.. W konsekwencji Sąd Rejonowy słusznie uznał, że powód nie udowodnił rozmiaru poniesionej szkody. W ocenie pozwanego samo tylko wskazanie odległości i trasy jaką pokonały auta powoda, bez określenia wyliczeń w zakresie kosztów paliwa lub dodatkowych kosztów wynagrodzenia kierowców nie stanowi jeszcze o wysokości poniesionej szkody. Pozwany przyznał, że zgadzał się na zwrot kosztów wynikających z opóźnienia w rozładunku jedynie jednak pod warunkiem ich udokumentowania, co ostatecznie nie nastąpiło. W tej sytuacji Sąd nie mógł również, zdaniem pozwanego, zasądzić odpowiedniej sumy według swojej oceny na podstawie art. 505 6 § 3 k.p.c., gdyż strona na której spoczywa ciężar dowodu ma w takim przypadku obowiązek wyczerpania wszystkich dopuszczalnych środków dowodowych i wykazania, że ścisłe udowodnienie żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Dochodzone zaś w niniejszej sprawie koszty mają charakter typowy i brak podstaw do uznania, że zachodzi jakakolwiek trudność, a tym bardziej niemożność udowodnienia ich wysokości. Tymczasem z przedłożonych przez powoda dokumentów nie wynika wysokość szkody jaką miał on ponieść. Co więcej, z zeznań świadka M. K. (3) wynikało, że kurs rzekomo uznawany za dodatkowy i wynikający z opóźnienia i postoju, w istocie był zaplanowany i nie miał żadnego związku ze szkodą poniesioną ewentualnie przez powoda. Nie jest natomiast możliwe – jak chce tego powód – arbitralne ustalanie granic odszkodowania wyłącznie na podstawie jego tylko oświadczenia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej podlegała oddaleniu jako niezasadna.

W ocenie Sądu Okręgowego, rozpoznającego niniejszą sprawę w postępowaniu uproszczonym (art. 505 1 pkt 1 w zw. z art. 505 9 – 505 13 k.p.c.), podniesione w apelacji zarzuty nie są uzasadnione, a w konsekwencji nie mogą stanowić podstawy do zmiany czy też uchylenia zaskarżonego wyroku.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że bezpodstawne są zarzuty naruszenia w niniejszej sprawie art. 233 § 1 k.p.c. Należy podkreślić, że kwestionowanie dokonanej przez Sąd oceny dowodów nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, zadowalających dla skarżącego, ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej oceny materiału dowodowego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136). Jeśli bowiem tylko z materiału dowodowego sąd meriti wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza reguły logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906).

Zdaniem Sądu Okręgowego nie można w żadnym razie uznać, aby ocena dowodów dokonana w niniejszym postępowaniu przez Sąd pierwszej instancji wykraczała poza powyższe ramy. Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy zgromadził w niniejszej sprawie materiał dowodowy, a następnie w sposób niewadliwy dokonał jego oceny. Sąd drugiej instancji w pełni podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne stanowiące podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia, zgadza się także z argumentacją prawną przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Szczegółowe powtarzanie analizy i roztrząsanie wszystkich dowodów oraz wnioskowań prawniczych jest zatem w tym miejscu uzasadnienia niecelowe (zob. m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1997 r., II UKN 61/97, OSNCP 1998, nr 3, poz. 104, a także wyrok tego Sądu z dnia 8 lutego 2007 r., I CSK 410/06, LEX nr 439229 oraz uzasadnienie wyroku z dnia 18 lutego 2014 r., III PK 65/13, OSNP 2015, nr 5, poz. 63). W konsekwencji uzasadnienie Sądu drugiej instancji ograniczać się musi w niniejszej sprawie jedynie do wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem właściwych przepisów (art. 505 13 § 2 k.p.c.).

Nie jest uzasadniony zarzut naruszenia art. 505 6 § 3 k.p.c. Zasądzenie odpowiedniej sumy według oceny sądu na podstawie powołanej regulacji jest dozwolone dopiero wtedy, gdy ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Aby dojść do takiego wniosku, musi więc zostać podjęta próba udowodnienia wysokości dochodzonego roszczenia. Dopuszczalne jest więc to jedynie wtedy, gdy powód wykorzystał wszystkie dostępne i znane mu środki dowodowe, a mimo to ustalenie wysokości szkody pozostaje niemożliwe lub nader utrudnione (zob. M. Manowska [w] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I. Art. 1-505(38) WK 2015, teza 3 do art. 505 6 k.p.c.; por. także – na tle analogicznej regulacji art. 322 k.p.c. – wyroki Sądu Najwyższego m.in. z dnia 26 stycznia 1976 r., I CR 954/75, LEX nr 7795 i z dnia 17 listopada 2010 r., I CSK 671/09, LEX nr 688667). Powołany przepis, podobnie jak art. 322 k.p.c., dopuszcza więc swobodną ocenę wysokości żądania, jednakże nie zezwala na jakąś zupełną dowolność i nie zwalnia sądu (a także strony) z obowiązku zebrania i wykorzystania całego dostępnego, zaoferowanego materiału dowodowego (zob. J. Gudowski [w] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom III. Postępowanie rozpoznawcze, red. T. Ereciński, WK 2016, teza 10 do art. 505 6 k.p.c.).

W ocenie Sądu odwoławczego nic nie stało na przeszkodzie aby powód – jeśli powoływał się na fakt poniesienia w określonej wysokości kosztów mających wynikać z nieuzasadnionego postoju jego pojazdu (spowodowanego przez pozwanego) – zgromadził i przedstawił w toku procesu dokumenty celem wykazania związanych z tym faktów, a przynajmniej wyjaśnił w jaki sposób ustalił wysokość dochodzonej kwoty, tak aby pozwany mógł się do tego odnieść stosownie do art. 210 § 2 k.p.c. Tymczasem w pozwie ograniczył się on do twierdzenia, że wynikająca z noty obciążeniowej z dnia 5 kwietnia 2017 r. nr (...) kwota 1.950 zł została umówiona pomiędzy stronami jako rekompensata za poniesioną szkodę (zob. pozew – k. 3 i 4, nota – k. 21 akt). Tymczasem z treści dwóch wiadomości e-mail z dnia 1 kwietnia 2017 r. jakie skierowano ze strony pozwanego do powoda wyraźnie wynika, że wprawdzie potwierdzono zwrot kosztów we wskazanej wyżej kwocie, pod warunkiem jednak, że zostaną one udokumentowane ( zob. k. 17 i 18 akt).

Na fakt braku dowodów poniesienia kosztów we wskazanej wysokości pozwany w sposób wyraźny zwracał uwagę powodowi jeszcze przed procesem – w piśmie z dnia 9 maja 2017 r. ( zob. k. 26 akt) – jak i w sprzeciwie od nakazu zapłaty ( k. 39 v. i 52-52 v. akt). W żadnym razie nie można więc przyjąć, że w sprawie mogła w tym zakresie znaleźć zastosowanie regulacja art. 229 i art. 230 k.p.c., pozwalająca Sądowi pierwszej instancji na uznanie, że wysokość szkody nie wymaga dowodu jako niezakwestionowana (przyznana) przez stronę przeciwną.

W ocenie Sądu odwoławczego bez znaczenia dla sprawy jest podnoszona przez powoda okoliczność, że przepisy ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (tekst jedn.: Dz.U. z 2019 r., poz. 58 ze zm.) w żadnym miejscu nie przewidują sposobu dokumentowania poniesionych kosztów, w sytuacji gdy do tego właśnie aktu prawnego pozwany odwołał się w e-mailu z dnia 1 kwietnia 2017 r., godz. 9:04 ( k. 17 akt). Z oczywistych bowiem względów pojęcie „udokumentowane koszty” należy wiązać z wydatkiem, tj. z określonym kwotowo przesunięciem majątkowym powodującym zmniejszenie majątku (aktywów, ewentualnie pasywów) osoby uprawnionej („koszt” to pewna ilość pieniędzy wydawana na kupno lub opłacenie czegoś – tak w „Wielkim Słowniku Języka Polskiego” opracowywanym z inicjatywy Komitetu Językoznawstwa PAN – http://www.wsjp.pl). Wysokości dochodzonego zwrotu kosztów – wobec wyraźnego zaprzeczenia przez stronę pozwaną – powód jednak w niniejszej sprawie nie udowodnił (art. 6 k.c.), skoro ww. nota mająca „dokumentować” poniesienie kosztu, ma charakter jedynie dokumentu prywatnego, który stanowi dowód tego, że osoba która go podpisała (a więc sam powód) złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie (art. 245 k.p.c.).

Formalna moc dowodowa dokumentu prywatnego wyraża się w tym jedynie, że zawarte w nim oświadczenie pochodzi od osoby, która złożyła podpis na dokumencie. Nie przesądza to natomiast o prawdziwości takiego oświadczenia, a w konsekwencji nie dowodzi istnienia stanu rzeczywistego. Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 5 października 2011 r., II UK 43/11, LEX nr 1108484) z regulacji art. 245 k.p.c. w powiązaniu z art. 253 k.p.c. wynikają dwa domniemania, po pierwsze – że dokument jest autentyczny, a więc nie jest przerobiony ani podrobiony (domniemanie prawdziwości) oraz po drugie – że oświadczenie w nim zawarte pochodzi od osoby, która dokument ten podpisała. Żadne z tych domniemań nie obejmuje jednak domniemania zgodności z prawdą zawartego w dokumencie oświadczenia.

W konsekwencji zaskarżone rozstrzygnięcie należy uznać za prawidłowe, Sąd odwoławczy nie dopatrzył się również jakiegokolwiek uchybienia w określeniu proporcji według której Sąd Rejonowy dokonał stosunkowego rozdzielenia kosztów poniesionych przez strony (art. 100 zd. 1 k.p.c.), a i powód nie podniósł w tym zakresie żadnych konkretnych zarzutów kwestionując jedynie samą zasadę rozstrzygnięcia.

Mając na uwadze przytoczone okoliczności Sąd Okręgowy oddalił apelację powoda na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 505 10 § 1 i 2 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono stosownie do art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 i art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c., a także w zw. z § 2 pkt 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. : Dz. U. z 2018 r., poz. 265)