Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 396/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Urszula Iwanowska (spr.)

Sędziowie:

SSA Jolanta Hawryszko

SSO del. Beata Górska

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 7 listopada 2013 r. w Szczecinie

sprawy F. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o prawo do emerytury

na skutek apelacji ubezpieczonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 21 marca 2013 r. sygn. akt VI U 7/12

oddala apelację.

SSO del. Beata Górska SSA Urszula Iwanowska SSA Jolanta Hawryszko

III A Ua 396/13

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 27 października 2011 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. odmówił F. K. prawa do emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych, ponieważ na dzień 1 stycznia 1999 r. wnioskodawca nie udowodnił stażu pracy w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze wymaganego ustawą. Organ rentowy wyjaśnił, że do stażu pracy w warunkach szczególnych nie zaliczono okresu zatrudnienia od 1 października 1968 r. do 7 listopada 1972 r. na stanowisku monter ślusarskiego wyposażenia okrętowego bezpośrednio przy budowie statków morskich w stoczniach z uwagi na treść świadectwa pracy, w którym pracodawca nie odwołał się do treści rozporządzenia i właściwych przepisów resortowych. Nadto organ rentowy odmówił uwzględnienia okresu od 8 listopada 1972 r. do 31 grudnia 1998 r. na stanowisku inspektora BHP, ponieważ wnioskodawca nie przedstawił za ten okres świadectwa pracy w warunkach szczególnych, a nadto nie wykazał spełnienia wymagań określonych w wykazie A dział XIV poz. 24, tj. faktu sprawowania dozoru technicznego stale i w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującym na danym stanowisku pracy przy jednoczesnym przebywaniu w środowisku pracy, w którym zatrudnieni są pracownicy wykonujący pracę w szczególnych warunkach.

W odwołaniu od powyższej decyzji F. K. wniósł o jej zmianę i przyznanie prawa do emerytury przy przyjęciu, że prace w warunkach szczególnych wykonywał w okresie od 1 września 1965 r. do 27 lutego 2009 r. i wskazując, iż przed organem rentowym powołał świadków, którzy potwierdzili, że w okresie od 8 listopada 1972 r. do 15 sierpnia 2002 r. wykonywał czynności kontroli i nadzoru w procesach produkcji na stanowiskach spawalniczych, montersko-ślusarskich, szlifierskich, malarskich itp., gdzie prace wykonywane były w bezpośrednim narażeniu na działanie czynników szkodliwych dla zdrowia. W ocenie ubezpieczonego, będąc pracownikiem dozoru technicznego wykonywał stale i w pełnym wymiarze czasu, pracę w środowisku pracy, w którym zatrudnieni byli pracownicy wykonujący prace w szczególnych warunkach. Przy tym wnioskodawca, powołując się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach w sprawie III AUa 1076/05, wskazał, że uznanie za wykonywanie pracy w warunkach szczególnych na stanowisku nadzoru technicznego nie wymaga nadzorowania stale pracowników zatrudnionych wyłącznie w warunkach szczególnych. Niezależnie od powyższego F. K. wskazał, że z uwagi na braki w dokumentacji pracowniczej pracodawca nie potwierdził pracy w warunkach szczególnych w całym okresie zatrudnienia, uznając, że pracę taką wykonywał on jedynie w okresie od 1 października 1968 r. do 7 listopada 1972 r.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie w całości, podtrzymując argumentację, jak w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji. Jednocześnie organ rentowy wyjaśnił odnośnie okresu od 1 września 1965 r. do 30 czerwca 1968 r., że nie uwzględnił go do stażu pracy w szczególnych warunkach, ponieważ ubezpieczony w tym czasie odbywał w Stoczni (...) praktyczną naukę zawodu na stanowisku montera kadłubów okrętowych i w tym czasie miał w inny sposób określony wymiar czasu pracy, w związku z czym praca ta nie była wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu.

Wyrokiem z dnia 21 marca 2013 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie.

Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

F. K. urodził się dnia (...)r. Wniosek o emeryturę z tytułu pracy w szczególnych warunkach ubezpieczony złożył w dniu 13 października 2011 r. W tym czasie nie pozostawał on w stosunku pracy. Nadto jako członek Otwartego Funduszu Emerytalnego F. K. wniósł o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku na dochody budżetu państwa.

Na dzień 1 stycznia 1999 r. F. K. udowodnił przed organem rentowym 33 lata, 2 miesiące i 24 dni okresów składkowych i okresów nieskładkowych.

W okresie od 1 września 1965 r. do 31 grudnia 1999 r. F. K. zatrudniony był w Stoczni (...) S.A. w S.. W tym czasie wykonywał on pracę na stanowisku:

- montera kadłubów okrętowych jako uczeń (...) Szkoły (...) w ramach praktycznej nauki zawodu w okresie od 1 września 1965 r. do 30 czerwca 1968 r.,

- montera ślusarskiego wyposażenia okrętowego (po wstępnym stażu) w okresie od 1 października 1968 r. do 7 listopada 1972 r.,

- samodzielnego technologa, samodzielnego inspektora BHP, specjalisty ds. BHP, samodzielnego pracownika ds. dochodzeń powypadkowych, starszego inspektora BHP w okresie od 8 listopada 1972 r. do końca zatrudnienia.

W toku tego zatrudnienia ubezpieczony dwukrotnie korzystał z urlopów bezpłatnych udzielonych przez pracodawcę, tj. od 13 października 1985 r. do 10 listopada 1985 r. oraz od 1 czerwca 1987 r. do 15 stycznia 1989 r.

Jako monter ślusarskiego wyposażenia okrętowego F. K. pracował bezpośrednio na stanowiskach pracy związanych z produkcją statków. W tym czasie wykonywał, między innymi, montaż elementów wyposażenia, w tym urządzeń elektrycznych. Co do zasady montaż odbywał się bezpośrednio na jednostce pływającej. Zdarzało się, że poszczególne elementy przygotowywane były na hali, a następnie montowane na statku.

W listopadzie 1972 r. F. K. został przeniesiony do pracy w Wydziale (...) w S.. W Wydziale tym zatrudnionych było na początku lat 70-tych XX wieku około 22-24 osób, w tym inspektorzy BHP, pracownicy sekretariatu i pracownicy laboratorium. Z uwagi na posiadane przez ubezpieczonego doświadczenie w pracy bezpośrednio związanej z budową statków, powierzono mu obowiązki związane z szeroko rozumianą kontrolą okresową urządzeń, obiektów, procesów i wydziałów w przydzielonym rejonie Stoczni, w szczególności na odcinku budowy kadłubów na pochylniach oraz wydziały wyposażeniowe. Przede wszystkim F. K. zajmował się kontrolą przestrzegania na tych Wydziałach przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, w tym obowiązujących w tym zakresie wewnątrzzakładowych zarządzeń i instrukcji. Pracę rozpoczynał on około godziny 6.30-7.00 od ogólnej odprawy na Wydziale (...), na której przekazywano plan bieżących zadań do wykonania, a następnie udawał się na wyznaczony mu rejon produkcji, gdzie sprawdzał stan zatrudnienia na poszczególnych stanowiskach (spawalniczych, monterskich, ślusarskich czy malarskich), a nadto sprawdzał stan zabezpieczeń na tych stanowiskach, w tym stan rusztowań, sprawność wentylacji, czy w pomieszczeniu jest odpowiednia ilość tlenu. Nadto ubezpieczony weryfikował czy poszczególni pracownicy korzystają z odpowiednich środków ochrony indywidualnej (np. masek ochronnych, odzieży ochronnej), czy przestrzegane są przerwy technologiczne. Za każdym razem ubezpieczony sprawdzał też, czy prace wykonywane w bezpośrednim sąsiedztwie nie kolidują ze sobą, w tym czy nie stwarzają zagrożenia pożarowego. W przypadku stwierdzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia ubezpieczony mógł wydać polecenie zaprzestania wykonywania prac. Każdorazowo w razie stwierdzenia uchybień F. K. wydawał kierownikom prac odpowiednie zalecenia, które odnotowywane były w książce kontroli BHP w biurze budowy na danym odcinku prac. Nadto na podstawie odręcznych notatek ubezpieczony w biurze sporządzał protokół stwierdzonych uchybień, który przekazywany był kierownikowi Wydziału. Następnie ubezpieczony weryfikował, czy uchybienia te zostały usunięte, a prace mogą być wykonywane bezpiecznie. Ponadto sporządzał on również protokół z tych czynności, jak i protokół lustracji.

Poza tym F. K. zajmował się sprawami związanymi z zaistniałymi wypadkami przy pracy, w tym zabezpieczeniem miejsca zdarzenia, zawiadomieniem odpowiednich służb ratowniczych, dokonaniem oględzin miejsca zdarzenia, zebraniem zeznań świadków. Na tej podstawie dokonywał analizy przyczyn zdarzenia, opracowywał protokół powypadkowy, sporządzał kartę wypadku przy pracy i przekazywał dokumentację odpowiednim służbom.

Nadto ubezpieczony, podobnie jak i inni inspektorzy BHP, cyklicznie, co 4-6 tygodni, uczestniczył w szkoleniach organizowanych dla nowozatrudnionych pracowników. Blok szkoleniowy obejmował zasadniczo trzy części, tj. ogólne przepisy prawa pracy, przepisy i zasady przeciwpożarowe oraz przepisy z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. F. K. odpowiedzialny był za przeprowadzenie części szkolenia dotyczącej przepisów za zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Szkolenie w tym zakresie trwało około 1-1,5 godziny. Poza tym raz na 5 lat ubezpieczony przeprowadzał okresowe szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy dla pracowników Stoczni, przy czym odbywały się one poza jego podstawowym czasem pracy, tj. w godzinach 15.00-19.00 lub 16.00-20.00.

Zgodnie ze stanowiskową kartą służby do obowiązków ubezpieczonego na stanowisku starszego inspektora BHP należało – oprócz przeprowadzania kontroli okresowych urządzeń, obiektów, procesów i wydziałów w przydzielonym rejonie – również: opracowywanie protokołów z przeprowadzonych kontroli i lustracji z wyszczególnieniem stwierdzonych niedociągnięć oraz wniosków i zaleceń pokontrolnych (pkt 6.2), przeprowadzanie i ewidencjonowanie zgłoszeń wypadków przy pracy z podległego rejonu (pkt 6.3), opracowywanie w porozumieniu z kierownikiem zawiadomień o zaistniałych wypadkach dla organów zewnętrznych (pkt 6.5), branie udziału przy przeprowadzaniu dochodzeń powypadkowych dotyczących wypadków przy pracy oraz wypadków związanych z wypadkami przy pracy w ramach powołanych zespołów powypadkowych (pkt 6.6), opracowywanie kart wypadku przy pracy w odniesieniu do wszystkich uznanych przez zespoły i komisję wypadków przy pracy i przedkładanie ich do akceptacji kierownictwa wydziału (pkt 6.7), opracowywanie w porozumieniu z kierownictwem wydziału zarządzeń powypadkowych (pkt 6.9), sporządzanie protokołów z kontroli realizacji przez wydziały i komórki organizacyjne wydanych przez dyrekcję zarządzeń pokontrolnych (pkt 6.10), branie udziału przy opracowywaniu planu poprawy warunków bhp w zakładzie oraz inicjowanie i wnioskowanie przebudowy, modernizacji obiektów, urządzeń oraz opiniowanie spraw w tym zakresie (pkt 6.13), branie udziału przy organizowaniu oraz kontrolowaniu i inicjowaniu szkolenia załogi w zakresie BHP (pkt 6.14).

Jako samodzielny inspektor BHP F. K. zajmował się, między innymi, wpisywaniem do wydziałowej książki kontroli uchybień stwierdzonych w toku kontroli (pkt 6.1), przeprowadzaniem lustracji podległego rejonu, a w jej zakresie wydawaniem pisemnych zaleceń doraźnych, względnie dokonywaniem wpisów do wydziałowych książek kontroli (pkt 6. 2), braniem udziału w pracy zespołów powypadkowych na podległym rejonie w zakresie badania okoliczności i przyczyn wypadków (pkt 6.3), kontrolowaniem realizacji zaleceń pokontrolnych oraz zaleceń powypadkowych oraz dokonywaniem raz w miesiącu rozliczeń realizacji tych zaleceń, bilansu oraz przedkładaniem odpowiednich dokumentów w tym zakresie zastępcy kierownika działu (pkt 6.4).

W zakresie obowiązków F. K. jako specjalisty ds. BHP mieściło się, między innymi, sporządzanie odpowiedniej dokumentacji w przynależnym zakresie działania, stanowiącej podstawę oceny działalności profilaktycznej i stanu warunków pracy w Stoczni (pkt 5.1.3), sporządzanie protokołów kontroli oraz występowanie do kierowników komórek organizacyjnych stoczni z wnioskami o usunięcie stwierdzonych uchybień (pkt 5.2.2.), udział w badaniu okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy i formułowaniu wniosków zapobiegawczych oraz kontrolowaniu ich realizacji (pkt 5.2.5), udział w opracowywaniu dla Dyrekcji stoczni okresowych (kwartalnych i rocznych) informacji o wynikach kontroli stanu BHP w stoczni oraz realizacji wniosków pokontrolnych (pkt 5.2.7).

Zgodnie ze stanowiskową kartą służby do obowiązków ubezpieczonego na stanowisku samodzielnego pracownika ds. dochodzeń powypadkowych należało, między innymi, prowadzenie centralnego rejestru wypadków przy pracy (pkt 5.4), opracowywanie zgłoszeń o wypadkach powodujących niezdolność do pracy powyżej 21 dni do prokuratury i PIP (pkt 5.6), branie udziału w pracy zespołu powypadkowego przy sporządzaniu protokołów z badania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy (pkt 5.13), opracowywanie kart wypadków przy pracy wg obowiązującej instrukcji (pkt 5.17), comiesięczne rozliczanie odcinków końcowych kart wypadków przy pracy (pkt 5.18), opracowywanie dla kierownictwa Stoczni miesięcznych i kwartalnych informacji dot. kształtowania się wypadkowości w stoczni (pkt 5.22).

Jako samodzielny pracownik ds. kontroli warunków pracy - inspektor BHP F. K. w zakresie obowiązków miał, między innymi, sporządzanie protokołów z kontroli warunków pracy na poszczególnych wydziałach, jednostkach w budowie i w innych obiektach (pkt 5.3), sporządzenie protokołów z bieżącej realizacji zadań planowanych ujętych w planach poprawy warunków pracy (pkt 5.11), sporządzanie protokołów z kontroli terminów i zakresu rzeczowego prac związanych z realizacją i przestrzeganiem nakazów pokontrolnych PIP i PIS (pkt 5.15), sporządzanie protokołów z prac z przeglądów warunków pracy i formułowanie wniosków (pkt 5.18), sporządzanie protokołów z kontroli realizacji wewnętrznych aktów normatywnych w zakresie BHP (pkt 5.20), udzielanie instruktażu ogólnego w zakresie BHP pracownikom nowoprzyjętym i wpisywanie do książki ewidencji szkoleń BHP pracowników nowoprzyjętych, którym udzielono instruktażu (pkt 5. 21 i 22), przyjmowanie zgłoszeń wypadków przy pracy i prowadzenie rejestru zgłoszeń wypadków (pkt 5.32 i 33), branie udziału w pracy zespołu powypadkowego, w tym przy sporządzaniu protokołów z badania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy (pkt 5. 41 i 42), opracowywanie kart wypadków przy pracy wg obowiązującej instrukcji (pkt 5. 46), opracowywanie dla kierownictwa Stoczni miesięcznych i kwartalnych informacji dot. kształtowania się wypadkowości w stoczni (pkt 5.51).

Na podstawie ustalonego stanu faktycznego oraz art. 184 w związku z art. 32 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (j. t. Dz. U. z 2009 r., nr 153, poz. 1227 ze zm.; powoływana dalej jako: ustawa emerytalna), a także § 2 i 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (powoływane dalej jako: rozporządzenie), Sąd Okręgowy uznał odwołanie za nieuzasadnione. Jednocześnie Sąd ten wskazał, że w Dziale III (W hutnictwie i przemyśle metalowym) wykazu A pkt 90 rozporządzenia za wykonywanie pracy w warunkach szczególnych uznano prace wykonywane bezpośrednio przy budowie i remoncie statków na stanowiskach znajdujących się na tych statkach, pochylniach, dokach i przy nabrzeżach. Natomiast w Dziale XIV (Prace różne) wykazu A w pkt 24 rozporządzenia za wykonywanie pracy w warunkach szczególnych uznano kontrolę międzyoperacyjną, kontrolę jakości produkcji i usług oraz dozór inżynieryjno-techniczny na oddziałach i wydziałach, w których jako podstawowe wykonywane są prace wymienione w wykazie.

Następnie sąd pierwszej instancji podkreślił, że w niniejszej sprawie ubezpieczony F. K. na dzień wydania zaskarżonej decyzji ((...).) ukończył 60 lat, a zatem osiągnął wiek emerytalny przewidziany dla pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach i z tego tytułu żądał przyznania prawa do emerytury. Bezspornym w sprawie było, że na podstawie przedłożonych do wniosku dokumentów skarżący zdołał udowodnić 33 lata, 2 miesiące i 24 dni okresów ubezpieczenia. Natomiast przedmiotem sporu był charakter pracy wykonywanej przez odwołującego się w okresie od 1 września 1965 r. do 31 grudnia 1998 r. w Stoczni (...) S.A w S.. Biorąc bowiem pod uwagę jednoznaczną treść przepisu art. 184 ust. 1 pkt ustawy emerytalnej Sąd uznał za bezprzedmiotowe badanie rodzaju i charakteru pracy wykonywanej przez ubezpieczonego po dniu 31 grudnia 1998 r., skoro do nabycia uprawnień do emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych niezbędnym jest legitymowanie się stażem pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze w wymiarze co najmniej 15 lat wg ściśle określonego cenzusu czasowego, tj. na dzień 1 stycznia 1999 r. i niemożliwym jest jego uzupełnienie okresami przepracowanymi po tej dacie.

W świetle powyższego Sąd Okręgowy dopuścił dowód z akt osobowych ubezpieczonego z tytułu zatrudnienia w Stoczni (...) S.A w S. w okresie od 1 września 1965 r. do 31 grudnia 1998 r., a nadto z przesłuchania zawnioskowanych przez stronę świadków i samego ubezpieczonego F. K. na okoliczność przebiegu i charakteru pracy odwołującego w spornym okresie.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że na podstawie dokumentacji zgromadzonej w aktach osobowych F. K. odtworzył poszczególne etapy kariery zawodowej odwołującego się w toku spornego zatrudnienia i wskazał, że w okresie od 1 września 1965 r. do 30 czerwca 1968 r. ubezpieczony pracował w Stoczni na stanowisku montera kadłubów okrętowych na podstawie umowy o naukę zawodu. Pomimo, że okres nauki zawodu odbywanej przed dniem 1 stycznia 1975 r. w ramach umowy zawartej na podstawie przepisów ustawy z dnia 2 lipca 1958 r. o nauce zawodu, przyuczaniu do określonej pracy i warunkach zatrudniania młodocianych w zakładach pracy oraz o wstępnym stażu pracy był w rozumieniu prawa ubezpieczeń społecznych okresem zatrudnienia w ramach stosunku pracy, niemniej jednak nie jest to wystarczające do uznania tych okresów za okresy wykonywania pracy w szczególnych warunkach w myśl § 2 ust. 1 rozporządzenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2011 r., II UK 169/10, LEX nr 786387 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 2009 r., II UK 334/08, OSNP 2010/23-24/294). W tym zakresie sąd meriti stwierdził, że stałe wykonywanie pracy w warunkach szczególnych jest rozumiane w orzecznictwie Sądu Najwyższego jako wypełnianie pełnego wymiaru czasu pracy na zajmowanym stanowisku pracy, gdyż nie jest dopuszczalne uwzględnianie do okresów pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze innych równocześnie wykonywanych prac w ramach dobowej miary czasu pracy, które nie oddziaływały szkodliwie na organizm pracownika (por. np. wyrok z dnia 4 czerwca 2008 r., I UK 306/07, OSNP 2009/21-22/290). Wyjątek mogą tu stanowić krótkotrwałe, konieczne szkolenia pracownika, zwłaszcza wstępne (wyrok z dnia 22 stycznia 2008 r., I UK 2 10/07, OSNP 2009/5-6/75). Jeżeli więc na stanowisku pracy ucznia nauki zawodu przewidziana była norma czasu pracy w liczbie 6 godzin dziennie i 36 godzin tygodniowo, to praca wykonywana w takim rozmiarze wykonywana była w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującym na tym stanowisku, tylko ze względu na postanowienia art. 13 ust. 3 ustawy z dnia 2 lipca 1958 r. o nauce zawodu, obowiązującego do czasu wejścia w życie Kodeksu pracy. Przepis ten - odnoszący się do sytuacji określonych w art. 12 tej ustawy, zgodnie z którym młodociani przyjęci do pracy byli obowiązani do dokształcania się w celu ukończenia pełnej szkoły podstawowej lub do dokształcania się zawodowego lub ogólnokształcącego (ust. 2), natomiast młodociani zatrudnieni w celu nauki zawodu obowiązani byli do dokształcania się w zakresie obranego zawodu (ust. 3) - stanowił, że do czasu pracy młodocianych wlicza się czas dokształcania bez względu na to, czy nauka odbywa się w godzinach pracy, czy poza godzinami pracy, jednakże w wymiarze nie większym niż 18 godzin tygodniowo. Dokształcanie w rozumieniu art. 12 ustawy o nauce zawodu oznaczało zajęcia teoretyczne w warunkach szkolnych.

Zdaniem Sądu Okręgowego, gdyby więc nawet uznać, że przewidziana w obowiązujących przepisach dla danego stanowiska - ze względu na charakter zatrudnienia lub związane z nim warunki - norma czasu pracy w rozmiarze odbiegającym od powszechnie obowiązującego, stanowiła pełny wymiar czasu pracy, to nie można pominąć koniunktywnego wymagania wykonywania pracy w szczególnych warunkach stale i w pełnym wymiarze czasu pracy przewidzianym dla stanowiska, na którym takie warunki występowały.

W świetle dokumentacji zgromadzonej w aktach osobowych F. K. sąd meriti przyjął, że od 1 września 1965 r. do 30 czerwca 1968 r. pracował on jako uczeń na warunkach wynikających z umowy o naukę zawodu. Ubezpieczony podjął pracę nie mając ukończonych 15 lat, a 16 lat ukończył w dniu (...)r. Ze względu na połączenie nauki zawodu z obowiązkiem dokształcania się w zasadniczej szkole zawodowej, okres ten nie stanowił okresu pracy w szczególnych warunkach, wykonywanej na zasadach określonych w 2 ust. 1 rozporządzenia, gdyż z założenia uczeń przyuczany do wykonywania określonych w art. 32 ust. 2 ustawy emerytalnej, prac o znacznej szkodliwości dla zdrowia oraz o znacznym stopniu uciążliwości lub wymagających wysokiej sprawności psychofizycznej ze względu na bezpieczeństwo własne lub otoczenia, nie mógł ich wykonywać i faktycznie nie wykonywał stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.

Przechodząc dalej sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że organ rentowy nie kwestionował, iż w okresie od 1 października 1968 r. do 7 listopada 1972 r. F. K., będąc zatrudnionym w Stoczni (...) S.A w S. pracował na stanowisku montera ślusarskiego wyposażenia okrętowego. Pomimo jednak przedłożenia przez ubezpieczonego za ten okres świadectwa pracy, potwierdzającego fakt wykonywania pracy w warunkach szczególnych, odmówił jego uwzględnienia z uwagi na niepełną treść tego dokumentu, tj. brak powołania przepisów resortowych. W tej sytuacji rzeczą Sądu było ustalenie i ocena charakteru pracy wykonywanej przez odwołującego się w powołanym okresie.

W ocenie Sądu Okręgowego, świadkowie J. D., A. O., W. P. i J. Ł. zeznający w sprawie w tym zakresie konsekwentnie i stanowczo potwierdzili fakt wykonywania przez ubezpieczonego, stale i w pełnym wymiarze czasu, pracy w szczególnych warunkach określonej w wykazie A Dziale III pkt 90 - bezpośrednio przy budowie i remoncie statków na stanowiskach znajdujących się na tych statkach, pochylniach, dokach i przy nabrzeżach. W kwestionowanym przez organ rentowy okresie ubezpieczony zajmował się montażem różnorodnych elementów wyposażenia jednostek pływających, w tym urządzeń elektrycznych. Co do zasady montaż odbywał się bezpośrednio na statku. Zdarzało się, że poszczególne elementy przygotowywane były na hali, a następnie montowane na statku, ale nawet wówczas prace - z uwagi na ich specyfikę - prowadzone były bezpośrednio na nabrzeżu.

Odnosząc się do zastrzeżeń organu rentowego, sąd meriti wskazał, że nawet brak dokładnego określenia w świadectwie pracy zajmowanego przez ubezpieczonego stanowiska i rodzajów świadczonej pracy ściśle według zarządzenia resortowego, czy rozporządzenia, nie może jednoznacznie przesądzać o braku uprawnień do tzw. wcześniejszej emerytury w związku z wykonywaniem pracy w warunkach szczególnych. Nie ulega bowiem wątpliwości, że o wykonywaniu pracy w szczególnych warunkach nie przesądza posiadanie dokumentacji pracowniczej, czy sama nazwa stanowiska, lecz rodzaj faktycznie wykonywanych przez pracownika czynności oraz warunki pracy na danym stanowisku (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 czerwca 2010 r., II UK 21/10, LEX nr 619638). Niezależnie od tego sąd meriti odwołał się również do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2010 r., II UK 218/09 (LEX nr 590247), w którym stwierdzono, że wykazy resortowe mają charakter informacyjny, techniczno-porządkujący, uściślający. Taki wykaz resortowy ułatwia identyfikację określonego stanowiska pracy jako stanowiska pracy w szczególnych warunkach - w szczególności, jeśli w wykazie stanowiącym załącznik do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. nie wymienia się konkretnych stanowisk, lecz operuje się pojęciem ogólnym (…) Innymi słowy, zarządzenia resortowe mogą mieć znaczenie jedynie w sferze dowodowej. Z faktu, że właściwy minister, kierownik urzędu centralnego czy centralny związek spółdzielczy w porozumieniu z Ministrem Pracy, Płac i Spraw Socjalnych ustalił w podległych i nadzorowanych zakładach pracy, że dane stanowisko pracy jest stanowiskiem pracy w szczególnych warunkach, może płynąć domniemanie faktyczne, że praca na tym stanowisku w istocie wykonywana była w takich warunkach i odwrotnie, brak konkretnego stanowiska pracy w takim wykazie może - w kontekście całokształtu ustaleń faktycznych - stanowić negatywną przesłankę dowodową.

Odnośnie zatrudnienia F. K. na stanowisku samodzielnego technologa, samodzielnego inspektora BHP, specjalisty ds. BHP, samodzielnego pracownika ds. dochodzeń powypadkowych i starszego inspektora BHP w okresie od 8 listopada 1972 r. do 31 grudnia 1998 r. Sąd Okręgowy zważył, że żadne z wymienionych stanowisk nie zostało wprost wymienione w wykazie A rozporządzenia ani też w wykazach resortowych. Stąd też ocena zajmowanego przez ubezpieczonego stanowiska ogólnie określonego jako inspektor BHP może zostać dokonana jedynie w powiązaniu ze stanowiskiem wskazanym w Wykazie A dziale XIV poz. 24, tj. wymieniającym kontrolę międzyoperacyjną, kontrolę jakości produkcji i usług oraz dozór inżynieryjno-techniczny na oddziałach i wydziałach, w których jako podstawowe wykonywaną są prace wymienione w wykazie.

W tej mierze wszechstronna i szczegółowa analiza całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, znajdująca pełne poparcie w zasadach doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania, a odnosząca się w szczególności do treści zeznań wnioskodawcy na okoliczność rodzaju i charakteru wykonywanej pracy, w ocenie Sądu Okręgowego, w sposób jednoznaczny wskazuje, że praca F. K. na stanowisku samodzielnego technologa, samodzielnego inspektora BHP, specjalisty ds. BHP, samodzielnego pracownika ds. dochodzeń powypadkowych i starszego inspektora BHP nie może zostać zakwalifikowana do pracy wykonywanej w szczególnych warunkach, czy w szczególnym charakterze – wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującym na danym stanowisku.

W pierwszej kolejności sąd pierwszej instancji wskazał, że stanowiska pracy wskazane w Wykazie A Dziale XIV poz. 24, aby zostały zaliczone do pracy w warunkach szczególnych, w sposób immanentny muszą wiązać się z nadzorem i kontrolą nad stanowiskami pracy wymienionymi w wykazie. Znamiennym przy tym jest to, że podejmowane w tym zakresie czynności kontrolne i nadzorcze winny wiązać się z przebywaniem w warunkach narażenia na działania tychże szkodliwych czynników. Co więcej praca ta musi być wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy, przez co dopiero stałe narażenie na działanie czynników szkodliwych może stanowić podstawę dla uznania danego stanowiska kontrolno-nadzorczego za pracę w szczególnych warunkach, a zatem za stanowisko pracy uprawniające do starania się o nabycie prawa do emerytury w obniżonym wieku.

Zdaniem Sądu Okręgowego w realiach rozpoznawanej sprawy brak jest podstaw dla przyjęcia, że praca ubezpieczonego związana była ze stałym przebywaniem w warunkach szkodliwych. W zakresie obowiązków wnioskodawcy nie mieściło się kontrolowanie jakości i poprawności wykonywanych przez pracowników produkcji (spawaczy, montażystów, malarzy itd.) prac, lecz bezpieczeństwo i higiena pracy. W świetle spójnych i logicznych zeznań świadków C. B., J. D., W. P., B. R. i J. Ł. nie budziło wątpliwości sądu meriti, że ubezpieczony jako inspektor BHP kontrolował proces produkcji pod względem przestrzegania przepisów BHP i PPOŻ, w szczególności zaś sprawdzał jaki jest stan zatrudnienia na danym odcinku pracy, czy na stanowiskach (np. spawaczy, malarzy, monterów, ślusarzy) są odpowiednie zabezpieczenia, jaki jest stan tych zabezpieczeń (np. rusztowań, wentylacji), czy pracownicy są wyposażeni w odpowiednie środki ochrony indywidualnej, czy przestrzegane są przerwy technologiczne, czy prace wykonywane w bezpośrednim sąsiedztwie wzajemnie ze sobą nie kolidują i nie stwarzają zagrożenia pożarowego itp. Oczywiście logicznym jest, że przy wykonywaniu tej grupy zadań ubezpieczony musiał udać się bezpośrednio na dane stanowisko pracy, aby dokonać kontroli, a w razie zaistniałych uchybień wydać odpowiednie zalecenia, a nawet wstrzymać prace na danym odcinku produkcji. Nadto do zadań wnioskodawcy należało wykonywanie szeregu czynności związanych z zaistniałymi wypadkami przy pracy, w tym nie tylko zabezpieczenie miejsca zdarzenia, powiadomienie odpowiednich służb, zebranie danych o okolicznościach i przyczynach wypadku, w tym przesłuchanie świadków, ale również sporządzenie odpowiedniej dokumentacji. Jednocześnie w ocenie tego Sądu nie sposób przyjąć, by samo przebywanie na terenie Stoczni, nawet na pochylniach i nabrzeżach, gdzie wykonywane były prace w warunkach szczególnych, miało stanowić wystarczającą przyczynę uznania tak wykonywanej pracy za pracę w warunkach szczególnych (także wówczas, gdy nie było związane z nadzorem nad takimi pracami).

Ponadto zdaniem Sądu Okręgowego analiza zakresu rzeczywistych obowiązków pracowniczych ubezpieczonego nie dawała podstaw do kategorycznego stwierdzenia, że wykonywał on stale i w pełnym wymiarze czasu pracy na danym stanowisku: czynności związane z kontrolą międzyoperacyjną, kontrolą jakości produkcji i usług oraz dozorem inżynieryjno-technicznym na oddziałach i wydziałach, w których jako podstawowe wykonywane są prace wymienione w wykazie. Z kolei zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalała w sposób jasny i precyzyjny ustalić, ile czasu ubezpieczony poświęcał na czynności kontrolne bezpośrednio na stanowiskach pracy, na których wykonywana była praca w warunkach szczególnych, a ile czasu zajmowały mu inne obowiązki, w tym związane z prowadzeniem dokumentacji, czy sprawozdawczością. Jak wynika bowiem ze szczegółowej analizy stanowiskowych kart pracy z lat 1973, 1977, 1989, 1992 i 1994 w zakresie obowiązków ubezpieczonego mieścił się szereg czynności sprawozdawczych. Był on, między innymi, zobowiązany do sporządzania kart wypadków przy pracy, protokołów powypadkowych, ale również protokołów pokontrolnych i pisemnych zaleceń do kierowników poszczególnych wydziałów. Przy tym Sąd nie dał wiary zarówno twierdzeniom ubezpieczonego, że w przeważającej mierze czynności tych dokonywał bezpośrednio na kontrolowanych wydziałach Stoczni, jak i zeznaniom świadków A. O. (kierownik wydziału (...) i J. Ł. (inspektor BHP), którzy twierdzili, że zadania wnioskodawcy obejmowały wyłącznie kontrolę procesów produkcyjnych, a poza zakresem jego obowiązków pozostawały kwestie związane z wypadkami przy pracy, sporządzaniem dokumentacji, czy przeprowadzaniem szkoleń z zakresu BHP, gdyż zajmowały się tym inne osoby. Twierdzenia tych osób pozostawały nie tylko w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków, ale również z wyjaśnieniami samego F. K., który przyznał, że zdarzało mu się opracowywać zarówno karty wypadku przy pracy, jak i protokoły z kontroli i lustracji. Przy tym nawet gdyby przyjąć, że dokumentacją w głównej mierze zajmował się sekretariat i kierownictwo Wydziału(...), to logicznym jest, że osoby te musiały dysponować kompletnymi materiałami przygotowanymi przez ubezpieczonego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że o ile możliwym było sporządzenie gotowych protokołów poprzez wypełnienie na maszynie stosownych rubryk druków tych protokołów przez innego pracownika biura, o tyle dane niezbędne do ich wypełnienia musiały pochodzić od ubezpieczonego.

Dalej sąd pierwszej instancji uznał, że skoro w latach 90-tych F. K. zajmował stanowisko samodzielnego pracownika ds. dochodzeń powypadkowych, gdzie wprost jego obowiązkiem było przyjmowanie zgłoszeń o wypadkach przy pracy, prowadzenie centralnego rejestru wypadków przy pracy i sporządzanie protokołów powypadkowych oraz przekazywanie danych o wypadkach przy pracy odpowiednim instytucjom, nie sposób twierdzić, iż w toku zatrudnienia w Wydziale(...) nie zajmował się on w ogóle tego rodzaju problematyką, bądź by był to znikomy wycinek jego pracy.

Z kolei świadek B. R. (społeczny inspektor BHP, stale współpracujący z ubezpieczonym w latach 80-tych) wprost wskazał, że przy bieżącej codziennej kontroli stanowisk produkcyjnych ubezpieczony sporządzał jedynie notatki, a zalecenia wpisywał do książki kontroli na danym wydziale. Odrębnie sporządzany był również protokół, który ubezpieczony przekazywał społecznemu inspektorowi BHP oraz kierownikowi danego wydziału.

Odnośnie szkoleń, Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że to sam F. K. wskazał, iż każdy z inspektorów BHP cyklicznie, tj. raz na 4-6 tygodni prowadził szkolenia z zakresu BHP dla nowoprzyjmowanych pracowników. (...) takie obejmowały cały blok zagadnień z zakresu prawa pracy, przepisów przeciwpożarowych oraz bezpieczeństwa i higieny pracy, a część prowadzona przez ubezpieczonego obejmowała 1-1,5 godziny szkolenia. Przy czym szkolenia te, jak przyznał ubezpieczony odbywały się w godzinach pracy. W tym kontekście sąd meriti za niewiarygodne uznał zeznania świadka J. Ł., który wskazał, że w godzinach pracy nie odbywały się żadne szkolenia i ubezpieczony takich szkoleń nie prowadził. Z tych samych powodów za niewiarygodne sąd ten uznał zeznania świadka A. O., który podał, że „nigdy instruktorzy nie zajmowali się szkoleniami BHP w trakcie pracy”. Natomiast zeznania świadków C. B., J. D., W. P., choć zostały uznane za wiarygodne, to jednak - według sądu meriti - okazały się zbyt mało precyzyjne by możliwe było dokonanie w oparciu o nie dokładnych ustaleń w omawianym zakresie. Świadkowie nie orientowali się po prostu w szczegółach pracy ubezpieczonego, w tym między innymi nie potrafili określić ile czasu w ciągu dnia zajmowały ubezpieczonemu czynności stricte kontrolne, ani też nie znali szczegółowo procedury sporządzania protokołów (powypadkowych, czy protokołów z kontroli). Podobnie, za wiarygodne sąd ten uznał także zeznania świadka B. R., który był wydziałowym społecznym inspektorem pracy i przeprowadzał razem z ubezpieczonym kontrole na poszczególnych wydziałach, jak również uczestniczył w czynnościach związanych z wypadkami przy pracy. Świadek opisał czynności wykonywane w związku z takimi zdarzeniami, wskazując, że wraz z ubezpieczonym przesłuchiwał świadków i poszkodowanego oraz spisywał notatki, po czym spisywany był także protokół. Zeznania te sąd pierwszej instancji uznał za spójne i logiczne, a przy tym znajdujące potwierdzenie w zgromadzonej dokumentacji - w szczególności w postaci akt osobowych ubezpieczonego. Z uwagi na treść tej dokumentacji - w tym zwłaszcza stanowiskowych kart służby - z dużą ostrożnością Sąd Okręgowy ocenił zeznania ubezpieczonego, zgodnie z którymi zakresy obowiązków określone tymi kartami praktycznie nie pokrywałyby się z faktycznie wykonywanymi przez niego czynnościami. Sąd zwrócił uwagę, że te zakresy obejmują w dużej mierze obowiązki polegające na opracowywaniu protokołów, przeprowadzaniu i ewidencjonowaniu zgłoszeń wypadków, opracowywaniu zawiadomień o zaistniałych wypadkach dla organów zewnętrznych, braniu udziału przy prowadzeniu dochodzeń powypadkowych, opracowywaniu kart wypadków, przekazywaniu do sekretariatu akt powypadkowych, opracowywaniu zarządzeń powypadkowych, sporządzaniu odpowiednich protokołów, braniu udziału przy opracowywaniu planu poprawy warunków bhp w zakładzie, czy też braniu udziału w organizowaniu wstępnych i okresowych badań lekarskich – a zatem szereg obowiązków niezwiązanych z bezpośrednią kontrolą i nadzorem nad pracami wykonywanymi bezpośrednio przy budowie i remoncie statków na stanowiskach znajdujących się na tych statkach, pochylniach, dokach i przy nabrzeżach.

O ile zdaniem Sądu Okręgowego można sobie wyobrazić, że z uwagi na wprowadzenie w Dziale BHP, w którym był zatrudniony ubezpieczony swego rodzaju specjalizacji, mógłby być on zwolniony od wykonywania niektórych z tych obowiązków, o tyle za nierealne należy uznać wydawanie ubezpieczonemu przez tak długi okres czasu (lata 1973 – 1994), stanowiskowych kart służby i stanowiskowych kart pracy, odpowiadających jedynie w szczątkowym zakresie, faktycznie wykonywanym obowiązkom. Co więcej, niezrozumiałym byłoby określenie (w roku 1992) stanowiska pracy ubezpieczonego – jako samodzielny pracownik do spraw dochodzeń powypadkowych – w sytuacji gdyby, jak twierdzi ubezpieczony, tego typu dochodzeniami zajmował się jedynie sporadycznie.

Mając na uwadze powyższe, sąd pierwszej instancji nie kwestionował, że ubezpieczony faktycznie część swoich obowiązków jako inspektor BHP wykonywał bezpośrednio na stanowiskach pracy, gdzie wykonywano pracę w warunkach szczególnych, ale zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie dawał wystarczających podstaw dla ustalenia, iż wspomniane obowiązki były wykonywane stale i w pełnym wymiarze czasu pracy na tym stanowisku, a co za tym idzie - że był on stale narażony na oddziaływanie czynników szkodliwych dla zdrowia. Powyższe pozostaje przy tym w zgodzie ze stanowiskiem samego pracodawcy, który – jak wskazał świadek J. Ł. – nie chciał wydać mu świadectwa pracy w warunkach szczególnych, uznając, że wykonywana przez niego praca (analogiczna do pracy ubezpieczonego) nie stanowi pracy o jakiej mowa w zakładowym wykazie prac wykonywanych w warunkach szczególnych.

W ocenie tego Sądu odwołujący się nie udowodnił stażu pracy w warunkach szczególnych w wymiarze wymaganym ustawą, stąd jego odwołanie nie mogło zostać uwzględnione, pomimo że przed Sądem zdołał wykazać, iż pracował w istocie w warunkach szczególnych w okresie 1 października 1968 r. do 7 listopada 1972 r. Niemniej jednak poczynienie ustaleń w tym zakresie, uwzględniających częściowo stanowisko F. K., nie mogło wpłynąć na zmianę zaskarżonej decyzji w kierunku przez niego postulowanym, gdyż nadal nie wykazał on co najmniej 15-letniego stażu pracy w warunkach szczególnych umożliwiającego przyznanie prawa do wnioskowanego świadczenia.

W związku z powyższym, odwołanie ubezpieczonego jako nieuzasadnione zostało oddalone na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c.

Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie w całości nie zgodził się F. K., który działając przez pełnomocnika, w wywiedzionej apelacji zarzucił mu:

1)  naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, w tym przepisu z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie swobodnej oceny dowodów i poczynienie przez Sąd orzekający dowolnych ustaleń faktycznych, nie znajdujących oparcia w zebranym materiale dowodowym, w tym przez ustalenie, że z przeprowadzonych w sprawie dowodów z dokumentów, w tym stanowiskowych kart pracy oraz zeznań świadków nie wynika, że ubezpieczony posiada staż pracy w warunkach szczególnych, uprawniający do przejścia na wcześniejszą emeryturę, podczas gdy z ogółu zebranego materiału dowodowego wynika, że ubezpieczony legitymuje się odpowiednim stażem pracy wykonywanej w warunkach szczególnych oraz spełnia pozostałe wymagania uprawniające go do przejścia na wcześniejsza emeryturę, albowiem jego praca w okresie od 8 listopada 1972 r. do 31 grudnia 1998 r. wykonywana była stale i w pełnym wymiarze czasu przy nadzorowaniu przestrzegania przepisów bhp przez pracowników wykonujących prace w warunkach szczególnych;

2)  błędną ocenę stanu faktycznego sprawy, polegającą na niezaliczeniu ubezpieczonemu do stażu pracy wykonywanej w warunkach szczególnych okresu pracy od 8 listopada 1972 r. do 31 grudnia 1998 r., kiedy to ubezpieczony wykonywał pracę na stanowisku inspektora BHP, podczas gdy praca ta polegała na stałym i w pełnym wymiarze czasu pracy nadzorze i kontroli nad stanowiskami pracy wymienionymi w wykazie A rozporządzenia, co skutkowało naruszeniem przepisów prawa materialnego, tj. art. 32 ustawy emerytalnej i odmową przyznania prawa do wcześniejszej emerytury.

W uzasadnieniu apelujący podniósł, że zarówno z zeznań świadków, jak i wyjaśnień ubezpieczonego wynika, że jego praca w spornym okresie polegała na sprawowaniu kontroli bhp na stanowiskach, na których wykonywana była praca w warunkach szczególnych. Zaznaczył przy tym, że treść zeznań świadków należy oceniać przez pryzmat upływu czasu oraz tego, że niemal wszyscy (z wyjątkiem J. Ł.) pracowali na innych stanowiskach niż ubezpieczony i mieli w związku z tym ograniczone możliwości szczegółowej obserwacji zadań wykonywanych przez ubezpieczonego. Praca ubezpieczonego wykonywana była w pełnym wymiarze czasu pracy, a nadto w licznych nadgodzinach. W związku z tym szkolenia, które sporadycznie prowadził z zakresu bhp odbywały się poza zwykłymi godzinami pracy. Świadkowie potwierdzili, że były to ich zwykłe godziny pracy, a nie zwykłe godziny pracy ubezpieczonego. Ponadto świadek B. R. pracując jako społeczny inspektor pracy posiada świadectwo pracy w warunkach szczególnych, a przez kilka lat pracował wspólnie z ubezpieczonym.

Skarżący zaznaczył również, że zarówno świadkowie, jak i ubezpieczony mają problemy ze słuchem i kilkakrotnie podczas zeznań domyślali się jedynie tego o co są pytani. Stąd wynikają rozbieżności co do szczegółów w zeznaniach świadków, które nie mogą przesądzać o odmowie przyznania ubezpieczonemu prawa do emerytury.

Odnośnie obowiązków ubezpieczonego zawartych w stanowiskowych karatach pracy, apelujący wskazał, że ich treść nie odpowiada rzeczywistemu, zwykłemu zakresowi obowiązków ubezpieczonego. Zakres ten był na tyle rozbudowany, że nie byłoby fizycznie możliwe ich wykonywanie w zwykłym czasie pracy. Sąd pierwszej instancji miał możliwość kwestię tę wyjaśnić na podstawie zeznań świadka A. O., który był autorem zakresu obowiązków zapisywanego na kartach pracy.

Błędnie też, zdaniem apelującego wnioskował sąd pierwszej instancji, że ubezpieczony zeznał, iż szkolenia odbywały się w godzinach pracy ubezpieczonego. W wypowiedzi ubezpieczonego chodziło bowiem o godziny pracy pracowników szkolonych, albowiem w przypadku szkolących odbywało się to po ich godzinach pracy, w ramach nadgodzin. Niezależnie od tego odbywały się szkolenia okresowe, na podstawie odrębnych umów zawieranych przez ubezpieczonego z pracodawcą.

Świadkowie zeznający w sprawie zeznali nadto, że ubezpieczony stale i w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał obowiązki inspektora bhp zatrudnionego w stoczni budowy statków, kontrolującego produkcję pod względem zgodności z zasadami bhp. Nie sposób wykonywać pracy na takim stanowisku bez uczestniczenia przy procesie produkcji, który odbywa się w takich warunkach.

Dla wzmocnienia podnoszonej argumentacji ubezpieczony odwołał się też do wyroku Sądu Rejonowego w Szczecinie w sprawie IX P 818/11 dotyczącej pracownika zatrudnionego na stanowiskach związanych z kontrolą produkcji, który w tych samych co ubezpieczony warunkach wykonywał podobne zadania i uzyskał ustalenie wykonywania pracy w warunkach szczególnych.

Wskazując na powyższe skarżący uznał, że w sprawie nie nastąpiło rozpoznanie istoty sporu, w związku z czym zasadne jest ponowne przesłuchanie świadków A. O. i J. Ł. oraz skonfrontowanie tych zeznań ze sobą w trybie art. 272 k.p.c., a nadto wysłuchanie ubezpieczonego w trybie art. 304 k.p.c., celem wyjaśnienia ostatecznych rozbieżności.

Tak argumentując, apelujący postulował zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie w całości odwołania ubezpieczonego oraz zasądzenie od organu rentowego kosztów procesu w obu instancjach, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

W odpowiedzi na apelację Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jej oddalenie w całości wskazując, że wyrok Sądu Okręgowego jest prawidłowy.

Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:

Apelacja ubezpieczonego nie zasługiwała na uwzględnienie tak w zakresie zarzutów procesowych, jak i obrazy prawa materialnego. Sąd pierwszej instancji prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, w żaden sposób nie uchybiając przepisom prawa procesowego oraz dokonał wszechstronnej oceny całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, w konsekwencji prawidłowo ustalając stan faktyczny sprawy. W pisemnych motywach zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy wskazał, jaki stan faktyczny stał się jego podstawą oraz podał na jakich dowodach oparł się przy jego ustalaniu. Sąd Apelacyjny ustalenia sądu pierwszej instancji w całości uznał i przyjął jako własne, rezygnując jednocześnie z ich ponownego szczegółowego przytaczania obecnie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNAP 1999/24/776 oraz z dnia 22 lutego 2010 r., I UK 233/09, LEX nr 585720 i z dnia 24 września 2009 r., II PK 58/09, LEX nr 558303). Również rozważania prawne, które skłoniły sąd pierwszej instancji do oddalenia odwołania od zaskarżonej decyzji są trafne i nie naruszają prawa materialnego. Sąd Apelacyjny nie znalazł przy tym podstaw do uznania słuszności zarzutów apelacji stanowiącej jedynie polemikę z prawidłowymi i wnikliwie uargumentowanymi motywami zapadłego orzeczenia.

W kontekście przedmiotu sporu trzeba zaznaczyć, że w judykaturze Sądu Najwyższego podkreśla się jednolicie, iż przewidziane w art. 32 ustawy emerytalnej prawo do emerytury w niższym niż określony w art. 24 tej ustawy wieku emerytalnym jest ściśle związane z szybszą utratą zdolności do zarobkowania z uwagi na szczególne warunki lub szczególny charakter pracy. Praca taka, świadczona stale i w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującym na danym stanowisku pracy, przyczynia się do szybszego obniżenia wydolności organizmu, stąd też wykonująca ją osoba ma prawo do emerytury wcześniej niż inni ubezpieczeni. Prawo to stanowi przywilej i odstępstwo od zasady wyrażonej w art. 24 ustawy, a zatem regulujące je przepisy należy wykładać w sposób gwarantujący zachowanie celu uzasadniającego to odstępstwo (por. między innymi wyroki z dnia 22 lutego 2007 r., I UK 258/06, OSNP 2008/5-6/81; z dnia 17 września 2007 r., III UK 51/07, OSNP 2008/21-22/328; z dnia 6 grudnia 2007 r., III UK 62/07, LEX nr 375653; z dnia 6 grudnia 2007 r., III UK 66/07, LEX nr 483283; z dnia 13 listopada 2008 r., II UK 88/08, niepublikowany; z dnia 5 maja 2009 r., I UK 4/09, LEX nr 509022). Podzielając takie rozumienie instytucji emerytury z art. 32 ustawy emerytalnej, należy stwierdzić, że wyłącznie takie czynności pracownicze, które są wykonywane w warunkach bezpośrednio narażających na szkodliwe dla zdrowia czynniki, kwalifikują pracę jako wykonywaną w szczególnych warunkach. Znaczące są przy tym są stopień uciążliwości owych czynników oraz wymagania wysokiej sprawności psychofizycznej ze względu na bezpieczeństwo własne i otoczenia. Jedynie jeśli czynności te wykonywane są stale i w pełnym wymiarze czasu pracy, to okres wykonywania tej pracy jest okresem pracy uzasadniającym prawo do świadczeń na zasadach przewidzianych w rozporządzeniu.

Z powyższych względów wykonywanie pracy w warunkach szczególnych nie może zostać tylko uprawdopodobnione, ale musi zostać wykazane w sposób niezbity i nie budzący jakichkolwiek wątpliwości. Dokonując oceny materiału dowodowego sprawy trzeba mieć na uwadze, że zaliczenie nieudokumentowanych okresów składkowych do uprawnień lub wzrostu świadczeń emerytalno-rentowych wymaga zawsze dowodów nie budzących wątpliwości, spójnych i precyzyjnych (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 stycznia 1998 r., II UK 440/97). Sąd odwoławczy akcentuje przy tym, że nawet dokument w postaci świadectwa pracy w szczególnych warunkach nie jest dokumentem abstrakcyjnym, w tym sensie, że treści z niego wynikające choćby były wątpliwe w świetle innych dowodów, należy bezwarunkowo przyjmować za prawdziwe. Świadectwo pracy w szczególnych warunkach, podobnie jak i inne dowody, podlega weryfikacji co do zgodności z prawdą w kontekście całokształtu materiału dowodowego, gdyż podmiot wydający to świadectwo nie jest organem państwowym ani organem wykonującym zadania z zakresu administracji państwowej (wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 21 kwietnia 2004 r., II UK 337/03, OSNP 2004/22/392; 23 listopada 2004 r., I UK 15/04, OSNP 2005/11/161; 22 czerwca 2005 r., I UK 351/04, OSNP 2006/5-6/90; 20 października 2005 r., I UK 41/05, OSNP 2006/19-20/306; 29 stycznia 2008 r., I UK 192/07, LEX nr 447272). Wiadomym jest przy tym, że dla celów ustalenia pracy w warunkach szczególnych znaczenie ma nie tyle nazewnictwo zajmowanych stanowisk, lecz faktyczne ich zajmowanie. Gdy więc z całokształtu ujawnionych w sprawie faktów wynika, że praca nie była świadczona w warunkach szkodliwych przez cały wskazywany w nim okres, to stwierdzenie takie nawet gdy jest zawarte w świadectwie pracy, uznać trzeba za skutecznie podważone w tym zakresie. Z drugiej zaś strony godzi się zważyć, że także w razie przeprowadzenia dowodów z zeznań świadków, nie mogą one, choćby ze względu na znaczny upływ czasu, stanowić wystarczająco pewnego źródła dla rekonstrukcji faktów o rodzaju zatrudnienia, warunkach pracy i płacy oraz pozostałych niezbędnych okoliczności, w szczególności, gdy dotychczas przedłożone dokumenty takich nie potwierdzają, a zeznania świadków obarczone są znacznym stopniem ogólnikowości.

Na kanwie tej sprawy kwestią wymagającą rozstrzygnięcia jest czy ubezpieczony F. K. wykazał staż 15 lat pracy w szczególnych warunkach dla potrzeb nabycia prawa do wcześniejszej emerytury, przy czym w świetle zarzutów apelacji oś sporu skoncentrowała się zasadniczo wokół okresu zatrudnienia F. K. od 8 listopada 1972 r. do 31 grudnia 1998 r. w Stoczni (...), kiedy to zajmował stanowiska samodzielnego technologa, samodzielnego inspektora bhp, specjalisty do spraw bhp, samodzielnego pracownika do spraw dochodzeń powypadkowych oraz starszego inspektora bhp, analizowane w aspekcie możliwości uznania wykonywanej w tym czasie pracy jako zatrudnienia przy czynnościach ogólnie pojętego nadzoru lub kontroli w procesie produkcji wykonywanej w wydziałach i oddziałach, w których zatrudnieni są pracownicy wykonujący pracę w warunkach szczególnych w rozumieniu rozporządzenia z 1983 r., w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (poz. 24 działu XIV wykazu A załącznika do rozporządzenia). Tak wywodząc, ubezpieczony pomija jednak, że to wyłącznie te czynności, które wykonywane są stale i w pełnym wymiarze czasu pracy w warunkach bezpośrednio narażających na szkodliwe dla zdrowia czynniki, a więc polegające na bezpośrednim nadzorze i bezpośredniej kontroli procesu pracy na stanowiskach pracy wykonywanej w szczególnych warunkach mieszczą się w obrębie wskazywanego stanowiska. Natomiast jeśli pracownik zatrudniony na stanowisku związanym z kontrolą międzyoperacyjną, kontrolą jakości produkcji i usług oraz dozorem inżynieryjno-technicznym wykonuje – poza bezpośrednim nadzorem procesu produkcji – inne czynności, w tym szeroko rozumiane czynności administracyjno-zarządzające lub biurowe polegające na wykonywaniu pracy umysłowej, poza stanowiskami pracy w warunkach szczególnych i nie wymagające stałego i bezpośredniego nadzoru nad nimi, istotne znaczenie z punktu widzenia uprawnień do emerytury na podstawie art. 32 ustawy emerytalnej ma ustalenie, jaką część obowiązującego czasu pracy zajmowały te czynności.

Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że na okoliczność faktycznie wykonywanej przez odwołującego pracy sąd pierwszej instancji przeprowadził szczegółowe postępowanie dowodowe, w tym z dokumentacji pracowniczej, jaka zachowała się ze spornego okresu oraz zeznań zawnioskowanych przez ubezpieczonego świadków i przesłuchał ubezpieczonego. Właściwa ocena tego materiału dowodowego doprowadziła Sąd Okręgowy do precyzyjnych ustaleń co do zakresu faktycznych obowiązków F. K., w tym również warunków w jakich praca była wykonywana. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, sąd pierwszej instancji oceniając materiał dowodowy i rozstrzygając w sprawie, wbrew zarzutowi apelacyjnemu, nie naruszył dyspozycji art. 233 § l k.p.c. Twierdzenie o naruszeniu zasady swobodnej sędziowskiej oceny dowodów nie może polegać jedynie na zanegowaniu poczynionych ustaleń, ewentualnie na przedstawieniu przez apelującego alternatywnego stanu faktycznego. Koniecznym jest podważenie podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna, co w okolicznościach niniejszej sprawy nie miało miejsca. W sprawie tej wyjaśnione zostały wszystkie istotne okoliczności sprawy, a do tych przede wszystkim należała kwestia zakresu obowiązków ubezpieczonego oraz ich wymiaru w czasie pracy ubezpieczonego. Sąd Okręgowy zrealizował wszystkie normy obowiązujące przy ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, logicznie oraz zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego uzasadniając wywiedzione wnioski prawne.

W oparciu o dokumentację z akt osobowych F. K. ze spornego okresu zatrudnienia, jak również treść zeznań świadków – współpracowników i wreszcie też samego ubezpieczonego Sąd Okręgowy wyprowadził jedyne słuszne ustalenie, że praca ubezpieczonego na analizowanych stanowiskach co do zasady wymagała czynności administracyjno-biurowych, stale wypełniając znaczną część obowiązującego go czasu pracy, co oznacza, że w tym czasie wyraźnie wykonywał on czynności nienarażające go na działanie czynników szkodliwych dla zdrowia. Stąd też sporny okres nie może być uwzględniony do prawa do emerytury w wieku obniżonym (§ 2 ust. 1 rozporządzenia).

Z istniejącego dokumentarnego materiału dowodowego - i to pełnego - w postaci akt osobowych ubezpieczonego wynika, że pracodawca nie potwierdził, aby w okresie od 8 listopada 1972 r. do 31 grudnia 1998 r. ubezpieczony wykonywał pracę w warunkach szczególnych. Brak stosownego świadectwa pracy w warunkach szczególnych w tym przypadku jawi się jako nieprzypadkowy w szczególności, gdy uwzględni się fakt, że dokument taki pracodawca wystawił ubezpieczonemu za okres poprzedzający, tj. pracy od 1 października 1968 r. do 7 listopada 1972 r., jak i ze względu na eksponowaną w apelacji okoliczność, że świadectwo pracy w warunkach szczególnych miał otrzymać inny pracownik o podobnym zakresie obowiązków. Odnotować przy tym wypada, że w piśmie z dnia 7 stycznia 2002 r. sygnowanym przez kierownika biura kadr z upoważnienia dyrektora Stoczni stanowczo wskazano, że zarządzenie Dyrektora Stoczni nr (...) z dnia 14 marca 1984 r. w sprawie wykazu stanowisk, na których wykonywane są prace w szczególnych warunkach, nie zalicza się pracy wykonywanej na stanowisku inspektora BHP do pracy w warunkach szczególnych. Z pisma tego wynika, że dokumenty z akt osobowych F. K. również nie potwierdzają by charakter wykonywanej pracy mógł być zaliczony do tzw. I kategorii zatrudnienia.

Z takim stwierdzeniem pracodawcy zgodne są treści zawarte w aktach osobowych ubezpieczonego ze spornego okresu zatrudnienia, które w sposób precyzyjny wykazują przebieg jego zatrudnienia, w tym fakt, że we wrześniu 1972 r. ubezpieczony złożył podanie o przeniesienie do działu BHP na stanowisko inspektora, co motywował ukończoną szkołą średnią. Adnotacje poczynione na przedmiotowym podaniu, jak i angaż z dnia 13 listopada 1972 r. dowodzą jednoznacznie, że zostało ono rozpoznane pozytywnie, w efekcie czego ubezpieczony został przyjęty do wnioskowanego działu na stanowisko st. technologa. Także forma i treść zawartych w aktach osobowych F. K. stanowiskowych kart służby nie budzi wątpliwości natury prawnej ani faktycznej. Wynika z nich natomiast, że ubezpieczony następnie podjął pracę na stanowisku starszego inspektora bhp, do którego obowiązków należało, między innymi, opracowywanie protokołów z przeprowadzonych kontroli i lustracji z wyszczególnieniem stwierdzonych niedociągnięć oraz wniosków i zaleceń pokontrolnych, przeprowadzanie i ewidencjonowanie zgłoszeń wypadków przy pracy z podległego rejonu, opracowywanie w porozumieniu z kierownikiem zawiadomień o zaistniałych wypadkach dla organów zewnętrznych, branie udziału przy przeprowadzaniu dochodzeń powypadkowych dotyczących wypadków przy pracy oraz wypadków związanych z wypadkami przy pracy w ramach powołanych zespołów powypadkowych, opracowywanie kart wypadku przy pracy w odniesieniu do wszystkich uznanych przez zespoły i komisję wypadków przy pracy i przedkładanie ich do akceptacji kierownictwa wydziału, opracowywanie w porozumieniu z kierownictwem wydziału zarządzeń powypadkowych, sporządzanie protokołów z kontroli realizacji przez wydziały i komórki organizacyjne wydanych przez dyrekcję zarządzeń pokontrolnych, branie udziału przy opracowywaniu planu poprawy warunków bhp w zakładzie oraz inicjowanie i wnioskowanie przebudowy, modernizacji obiektów, urządzeń oraz opiniowanie spraw w tym zakresie, branie udziału przy organizowaniu oraz kontrolowaniu i inicjowaniu szkolenia załogi w zakresie BHP. Zgodnie też z treścią wniosku awansowego i angaży z 1974 r. nie sposób podważyć ustalenia, że następnie ubezpieczony objął funkcję samodzielnego inspektora bhp, którego zakres obowiązków oznaczony został w kolejnej stanowiskowej karcie służbowej. Wynika z niej, że jako samodzielny inspektor BHP F. K. zajmował się, między innymi, wpisywaniem do wydziałowej książki kontroli uchybień stwierdzonych w toku kontroli, przeprowadzaniem lustracji podległego rejonu, a w jej zakresie wydawaniem pisemnych zaleceń doraźnych, względnie dokonywaniem wpisów do wydziałowych książek kontroli, braniem udziału w pracy zespołów powypadkowych na podległym rejonie w zakresie badania okoliczności i przyczyn wypadków, kontrolowaniem realizacji zaleceń pokontrolnych oraz zaleceń powypadkowych oraz dokonywaniem raz w miesiącu rozliczeń realizacji tych zaleceń, bilansu oraz przedkładaniem odpowiednich dokumentów w tym zakresie zastępcy kierownika działu. Podobnie też kolejny wniosek awansowy z dnia 18 lutego 1981 r. oraz angaż z dnia 9 marca 1981 r. dowodzą, że od 1 marca 1981 r. ubezpieczony podjął zatrudnienie na stanowisku specjalisty ds. BHP, z zakresem obowiązków oznaczonym w kolejnej karcie stanowiskowej, z której ponownie wynika, że w zakresie obowiązków F. K. jako specjalisty ds. BHP mieściło się, między innymi, sporządzanie odpowiedniej dokumentacji w przynależnym zakresie działania, stanowiącej podstawę oceny działalności profilaktycznej i stanu warunków pracy w Stoczni, sporządzanie protokołów kontroli oraz występowanie do kierowników komórek organizacyjnych stoczni z wnioskami o usunięcie stwierdzonych uchybień, udział w badaniu okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy i formułowaniu wniosków zapobiegawczych oraz kontrolowaniu ich realizacji, udział w opracowywaniu dla Dyrekcji stoczni okresowych (kwartalnych i rocznych) informacji o wynikach kontroli stanu BHP w stoczni oraz realizacji wniosków pokontrolnych. Następnie chronologiczna dokumentacja z akt osobowych pracownika potwierdza objęcie przez ubezpieczonego stanowiska samodzielnego pracownika do spraw dochodzeń powypadkowych, w ramach którego zgodnie ze stanowiskową kartą służby do obowiązków ubezpieczonego należało, między innymi, prowadzenie centralnego rejestru wypadków przy pracy, opracowywanie zgłoszeń o wypadkach powodujących niezdolność do pracy powyżej 21 dni do prokuratury i PIP, branie udziału w pracy zespołu powypadkowego przy sporządzaniu protokołów z badania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy, opracowywanie kart wypadków przy pracy według obowiązującej instrukcji, comiesięczne rozliczanie odcinków końcowych kart wypadków przy pracy, opracowywanie dla kierownictwa Stoczni miesięcznych i kwartalnych informacji dotyczących kształtowania się wypadkowości w stoczni. Wreszcie też z dokumentu w postaci stanowiskowej karty pracy obowiązującej od dnia 15 kwietnia 1994 r., podpisanej przez pracownika (ubezpieczonego) w dniu 20 kwietnia 1994 r. wynika, że będąc zatrudniony w Stoczni jako samodzielny pracownik ds. kontroli warunków pracy – inspektor BHP, F. K. w zakresie obowiązków miał, między innymi, sporządzanie protokołów z kontroli warunków pracy na poszczególnych wydziałach, jednostkach w budowie i w innych obiektach, sporządzenie protokołów z bieżącej realizacji zadań planowanych ujętych w planach poprawy warunków pracy, sporządzanie protokołów z kontroli terminów i zakresu rzeczowego prac związanych z realizacją i przestrzeganiem nakazów pokontrolnych PIP i PIS, sporządzanie protokołów z prac z przeglądów warunków pracy i formułowanie wniosków, sporządzanie protokołów z kontroli realizacji wewnętrznych aktów normatywnych w zakresie BHP, udzielanie instruktażu ogólnego w zakresie BHP pracownikom nowoprzyjętym i wpisywanie do książki ewidencji szkoleń BHP pracowników nowoprzyjętych, którym udzielono instruktażu, przyjmowanie zgłoszeń wypadków przy pracy i prowadzenie rejestru zgłoszeń wypadków, branie udziału w pracy zespołu powypadkowego, w tym przy sporządzaniu protokołów z badania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy, opracowywanie kart wypadków przy pracy według obowiązującej instrukcji, opracowywanie dla kierownictwa Stoczni miesięcznych i kwartalnych informacji dotyczących kształtowania się wypadkowości w stoczni.

Przytoczona dokumentacja osobowa ubezpieczonego, wbrew temu co twierdzi apelujący, nie nasuwa wątpliwości co do jej wiarygodności. Odzwierciedla bowiem w sposób precyzyjny i szczegółowy przebieg zatrudnienia ubezpieczonego oraz powierzonych mu obowiązków. Zawarte w niej zapisy pozostają przy tym konsekwentne i tworzą logiczny ciąg wydarzeń, które są też spójne z nabywanymi przez ubezpieczonego kwalifikacjami, wykształceniem oraz stażem pracy. Sam fakt, że zakres powierzonych ubezpieczonemu na poszczególnych stanowiskach obowiązków, jak to wynika ze stanowiskowych kart pracy, był bardzo szeroki, nie może samoistnie przesądzać o jego niewiarygodności, a tym bardziej o tym, że szeregu z tych obowiązków ubezpieczony nie wykonywał. Założenie takie nie znajduje potwierdzenia w żadnym innym materiale dowodowym sprawy, zatem oparcie go wyłącznie na treści zeznań ubezpieczonego, zresztą niejednoznacznych, godziłby w zasadę swobodnej oceny materiału dowodowego. Odnosząc się wprost do zarzutów apelacji, Sąd Apelacyjny zauważył także, że szczegółowa dokumentacja z akt osobowych ubezpieczonego w żadnej mierze nie dowodzi, aby ubezpieczony w spornym okresie zatrudnienia pracował ponad normalny wymiar czasu pracy, a w szczególności, aby po godzinach pracy wykonywał szkolenia z zakresu bhp lub inne obowiązki objęte wymienionymi karatami stanowiskowymi. Zresztą ustalenia takiego nie sposób też wyprowadzić z zeznań samego ubezpieczonego, który podał przecież, że były okresy kiedy prowadził szkolenia bhp dla pracowników, a bywało tak, że szkolenia odbywały się raz w tygodniu, przy czym takie szkolenie trwało cały dzień pracy, a ubezpieczony był obecny tylko na swojej części szkolenia, która trwała od 1 do 1,5 godzin. Co znamienne, z zeznań ubezpieczonego wynika, że wyraźnie rozróżnił szkolenia jakie przeprowadzał w ramach swoich obowiązków (tj. w obowiązującym go czasie pracy) opisując, że odbywały się w godzinach pracy od szkoleń okresowych raz na 5 lat, które były dla niego dodatkowo płatne i odbywały się po godzinach pracy.

W tym stanie rzeczy, potwierdzeniem zatrudnienia ubezpieczonego w warunkach szczególnych stale i w pełnym wymiarze czasu pracy nie mogą być wyłączenie zeznania świadków przesłuchanych w sprawie. Przede wszystkim zeznania ubezpieczonego oraz zawnioskowanych przez niego świadków nie podważyły prawdziwości dokumentacji źródłowej ze spornego okresu zatrudnienia, w tym jej autentyczności, a nawet nie uprawdopodobniły przyczyn ewentualnych nieprawidłowości w treści tej dokumentacji. Poza tym cechuje je znaczny stopień ogólnikowości i brak spójności nawet z ostatecznie prezentowanym stanowiskiem ubezpieczonego. Faktycznie bowiem z wyjaśnień i zeznań jakie ubezpieczony złożył przed Sądem Okręgowym wynika, że opracowywał on karty wypadków i przedkładał je do akceptacji kierownikowi wydziału, zdarzało mu się też opracowywać protokoły z przeprowadzonych kontroli i lustracji. Nie bez znaczenia w tym zakresie, jest przy tym twierdzenie ubezpieczonego, z którego wynika, że dział BHP, w którym był zatrudniony znajdował się w obiektach biurowych stoczni, gdzie ubezpieczony miał swoje miejsce pracy, swoje biurko. Poza tym jak podał przy wypadkach, których było kilkanaście miesięcznie, ubezpieczony wykonywał kontrolne czynności bezpośrednio, sporządzał protokoły powypadkowe, w razie potrzeby zasięgał opinii biegłych, przesłuchiwał świadków, notując ich zeznania oraz przygotowywał zalecenia pokontrolne, które wpisywał do książki kierownika wydziału. Ubezpieczony przyznał, że brał też udział w kontrolach warunków pracy przeprowadzanych przez organy zewnętrzne jak np. PIP i PIS, jak też występował do kierowników komórek organizacyjnych z wnioskami o wstrzymywanie prac maszyn oraz pracy na stanowiskach w przypadku stwierdzenia bezpośrednich zagrożeń dla życia i zdrowia. Występował też o usunięcie z pracy pracowników, którzy nie spełniali wymogów bhp, a takie polecenie wydawał kierownikowi, wpisując zarządzenie o tym do książki zaleceń. Odnośnie natomiast zeznań świadka J. Ł., apelujący niesłusznie pomija tę ich część, z której wynika, że pracował z ubezpieczonym w tym samym pokoju, gdzie pracowało łącznie 8 osób, jak i stwierdzenie świadka, że rola ubezpieczonego i świadka w zakładzie pracy polegała na koordynowaniu wszystkich czynności pod względem przestrzegania przepisów BHP, PPOŻ oraz procedur i instrukcji, które w stoczni obowiązywały. Jak podał J. Ł. w Stoczni były prowadzone rejestry, które były w każdym biurze, czyli książki BHP przypisane do każdego biura, książki pożarowe niebezpieczne, rejestr prac w zbiornikach i pomieszczeniach zamkniętych i książki zgłoszeń do odbioru rusztowań. Okoliczność istnienia tak obszernej dokumentacji, przechowywanej w biurach już przesądza o konieczności poświęcenia stale pewnej części z czasu pracy pracownika bhp na jej analizę i konfrontację ze stanem zaistniałym na poszczególnych działach, nie wspominając o konstruowaniu zaleceń pokontrolnych oraz protokołów dokonywanych czynności. Poza tym świadek wskazał, że do ich zadań należało pilnowanie i przestrzeganie przerw technologicznych. Zgłoszenia stwierdzonych zastrzeżeń wpisywane zaś były do stosownych ksiąg i rejestrów, które znajdowały się biurze. Także pozostali świadkowie C. B., J. D., W. P. oraz B. R. przyznali, że ubezpieczony przeprowadzał kontrole na poszczególnych wydziałach, z których następnie sporządzał w biurze protokoły i zalecenia, jak również spisywał protokoły powypadkowe oraz przeprowadzał szkolenia bhp. Wynikających z tego ustaleń nie mogły więc podważyć zeznania świadka A. O., który choć przyznał, że ubezpieczony stale i w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał prace w warunkach szczególnych warunkach bezpośredniego nadzoru i dozoru, to jednocześnie nie zaprzeczył stanowczo, aby ubezpieczony nie sporządzał dokumentacji powypadkowej, zaleceń, protokołów z kontroli i lustracji. Nie potrafił przy tym wyjaśnić przyczyn nie wydania ubezpieczonemu świadectwa pracy w warunkach szczególnych. Twierdzenie zaś jakoby F. K. każdą z wymienionych czynności wykonywał poza biurem i aby nigdy nie przeprowadzał w godzinach swojej pracy szkoleń bhp, jest zupełnie niespójne z pozostałym obszernym materiałem dowodowym tak w postaci dokumentów, jak i zeznań świadków oraz samego ubezpieczonego.

Na tej podstawie nie sposób więc podważyć oceny zeznań świadków dokonanej przez Sąd Okręgowy. W szczególności jednak chybiony jest sformułowany w apelacji zarzut naruszenia prawa procesowego sprowadzający się do zakwestionowana prawidłowości przesłuchania świadków i ubezpieczonego, co miało wpływać na treść ich zeznań. Akta niniejszej sprawy nie obrazują bowiem jakichkolwiek nieprawidłowości protokołu rozprawy, a analiza zawartych w nim treści, także w kontekście zarzutów strony, nie pozwala choćby na przypuszczenie, że treść zeznań świadków lub samego ubezpieczonego została w protokole zniekształcona lub była niepełna wskutek niedosłyszenia świadków, którzy podczas zeznań mieli jedynie domyślać się o co są pytani. Sąd odwoławczy dostrzega, że zeznania wymienionych osób zawarte są w protokołach z rozpraw, do których strony mają swobodny dostęp. Poza tym zwyczajowo, przy przyjętym w tej sprawie sposobie protokołowania przebiegu posiedzenia, treść protokołowanych zeznań jest zwykle głośno dyktowana protokolantowi przez sędziego, zatem już w toku rozprawy nie było przeciwwskazań do skutecznego ich zakwestionowania, ewentualnie zgłoszenia zastrzeżenia do protokołu. Tymczasem ani ubezpieczony, ani jego pełnomocnik nie złożyli wniosku o sprostowanie protokołu rozprawy tak w toku posiedzenia, ale też po jego zakończeniu. Reakcja na nieprawidłowości akcentowane obecnie przez skarżącego jest raczej naturalną czynnością procesową strony uczestniczącej w procesie i nie wymaga specjalistycznej wiedzy prawniczej. Wszystko to nie stwarza podstaw do podjęcia wątpliwości o jakichkolwiek nieprawidłowościach w tej mierze. Uwzględniając dodatkowo aktywność procesową ubezpieczonego, przejawiającą się w osobistym stawiennictwie na terminach rozprawy, wnoszonych pismach procesowych oraz zgłaszanych wnioskach dowodowych, ale także fakt, że w procesie był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, zdaniem Sądu Apelacyjnego w sprawie nie może być mowy o jakimkolwiek zniekształceniu wypowiedzi świadków, względnie niepełności ich wypowiedzi w związku z niedosłyszeniem zadawanych pytań. Zarzuty formułowane w tym zakresie są zresztą niekonsekwentne z pozostałym wywodem apelacji, w której pełnomocnik ubezpieczonego wywodzi przecież, że to treść złożonych przez świadków zeznań ma dowodzić, że ubezpieczony w okresie spornym wykonywał prace w szczególnych warunkach stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.

Z powyższych przyczyn Sąd Apelacyjny negatywnie odniósł się do wniosku ubezpieczonego o ponowne przesłuchanie świadków, którzy złożyli zeznanie już przed sądem pierwszej instancji.

W opozycji do twierdzenia apelującego na korzyść prezentowanej przez niego wersji nie świadczy również okoliczność, że inna osoba zatrudniona na podobnym stanowisku co ubezpieczony dysponuje świadectwem pracy potwierdzającym okresy zatrudnienia w warunkach szczególnych, co zresztą ustalone zostało w wyroku Sądu Rejonowego, a nie w sprawie o emeryturę. Skoro bowiem pracodawca wystawił innej osobie taki dokument, oznacza to, że nie pomijał istotnej w tym zakresie kwestii zatrudnienia pracowników w warunkach szczególnych, dlatego na tej podstawie co najwyżej jako działanie nieprzypadkowe ocenić można nie wystawienie takiego świadectwa pracy ubezpieczonemu F. K..

Nie można także pomijać faktu, że powierzone ubezpieczonemu stanowisko pracy nieprzypadkowo połączone było ze specjalnie do tego wyznaczonym miejscem pracy – biurem (na co wskazywał sam ubezpieczony, ale też zeznający w sprawie świadkowie). Stałe wyodrębnianie takiego pomieszczenia umacnia założenie, że pracownik do spraw bhp z założenia musiał mieć miejsce do dokonywania czynności biurowych, związanych z opracowywaniem dokumentacji, co leżało w zakresie jego obowiązków i oznacza, że jego jedynym zadaniem nie był bezpośredni i stały nadzór nad pracownikami przy produkcji na statkach, dokach lub nabrzeżach.

Wskazane ustalenia umacniają również takie okoliczności jak zdobyte wykształcenie ubezpieczonego (średnie - techniczne), które przecież predestynuje go do wykonywania pracy umysłowej, jak też szereg szkoleń z zakresu bhp odbytych w czasie zatrudnienia, które wyraźnie ukierunkowane były na prawidłowe wykonywanie związanych z tym stanowiskiem obowiązków.

Niezależnie zatem od tego, że z ustaleń Sądu Okręgowego, opartych na istniejącym materiale dowodowym wynika, że F. K. w ramach swojego zatrudnienia zajmował się kontrolą i nadzorem stanowisk pracy w warunkach szczególnych, to w obliczu przedstawionego materiału dowodowego niekwestionowane pozostaje, że czynności te dotyczyły jedynie kontroli i nadzoru w zakresie norm bhp i popoż, a ich dokonywanie bezpośrednio przy stanowiskach pracy nie wypełniało też całego czasu jego pracy, w ramach którego ubezpieczony zobligowany był również do sporządzania dokumentacji pokontrolnej, powypadkowej, przeprowadzania postępowań związanych z wypadkami przy pracy oraz szkoleń bhp. To powoduje brak waloru stałości i pełnowymiarowości, które z kolei wyklucza uznanie jego pracy za wykonywaną w warunkach szczególnych w rozumieniu rozporządzenia (§ 2), o czym stanowi omawiana pozycja z wykazu stanowisk A (dział XIV, poz. 24). Czym innym jest bowiem stałe sprawowanie dozoru polegającego na bezpośrednim strzeżeniu prawidłowego wykonywania czynności pracowniczych na stanowiskach pracy w warunkach szczególnych, a czym innym kontrola wykonywania tych czynności zgodnie z wymogami zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, która ponad osobistą styczność ze stanowiskami pracy wykonywanej w warunkach szczególnych wymaga znacznego nakładu tzw. pracy papierkowej, wykonywanej w biurze.

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego, po jego ponownej analizie, Sąd Apelacyjny przyjął zatem, że ubezpieczony w spornym okresie nie wykonywał stale i w pełnym wymiarze czasu pracy prac w szczególnych warunkach w rozumieniu art. 32 ust. 2 ustawy emerytalnej, a w konsekwencji nie spełnił jednej z koniecznych przesłanek z art. 184 ust. 1 ustawy emerytalnej do nabycia prawa do emerytury w wieku obniżonym.

Prezentowane w apelacji zarzuty okazały się więc nieuzasadnione, a ponieważ brak jest też innych podstaw do wzruszenia trafnego rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji, które sąd odwoławczy bierze pod rozwagę z urzędu, apelację jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c. oddalono w całości.

SSA Jolanta Hawryszko SSA Urszula Iwanowska SSO del. Beata Górska