Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 15/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 4 listopada 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Myszka (przewodniczący)
SSN Romualda Spyt
SSA Piotr Prusinowski (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa D. W.
przeciwko F. Fabryka Mebli spółka z o.o.
o ustalenie i zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 4 listopada 2014 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w P.
z dnia 21 czerwca 2013 r.,
I. uchyla zaskarżony wyrok :
- w pkt I w części oddalającej apelację pozwanego od wyroku
Sądu Rejonowego w Ś. zasądzającego na rzecz powoda
odszkodowanie w kwocie 5.367,99 zł z ustawowymi odsetkami od
dnia 29 grudnia 2011 do dnia zapłaty,
- w pkt II i III w części zasądzającej na rzecz powoda zwrot
kosztów procesu odpowiednio ponad kwotę 1 200 zł i 2 400 zł i w
tym zakresie przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu w P. do
ponownego rozpoznania;
2
II. oddala skargę kasacyjną w pozostałym zakresie;
III. znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Powód D. W. w pozwie wniesionym przeciwko „F.” Fabryka Mebli Spółka z
o.o. domagał się ustalenia, że łącząca go ostatnio z pozwaną umowa o pracę
została zawarta na czas nieokreślony, a także zasądzenia od pracodawcy kwoty
5.994 zł tytułem odszkodowania.
Wyrokiem z dnia 8 lutego 2013 r. Sąd Rejonowy ustalił, że powoda i
pozwaną łączyła w okresie od dnia 1 lipca 2005 r. do dnia 7 listopada 2009 r.
umowa o pracę na czas nieokreślony. Zasądził również od pracodawcy na rzecz
pracownika kwotę 5.367,99 zł tytułem odszkodowania za niezgodne z przepisami
prawa rozwiązanie umowy o pracę. W pozostałym zakresie powództwo oddalił.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że strony łączył stosunek pracy. Początkowo
podstawą prawną zatrudnienia była umowa z dnia 1 września 1996 r. zawarta w
celu przygotowania zawodowego. Następnie od dnia 1 września 1999 r. powód i
pozwany zawierali następujące po sobie umowy o pracę. Pierwsza została zawarta
na czas określony, a kolejna na czas nieokreślony. W dniu 29 września 2003 r.
pozwany wypowiedział umowę ze skutkiem na dzień 31 grudnia 2003 r. Od dnia 1
stycznia 2004 r. strony zawarły umowę na czas określony do dnia 31 marca 2004 r.,
następną od dnia 1 kwietnia 2004 r. do dnia 30 czerwca 2004 r. Po wprowadzeniu
do obrotu prawnego przepisu art. 251
§ 1 k.p. zawarły umowę o prace na czas
określony w dniu 1 lipca 2004 r. Po jej zakończeniu z dniem 30 czerwca 2005 r.
strony nawiązały umowę na okres od dnia 1 lipca 2005 r. do dnia 30 czerwca
2010 r. W trakcie jej trwania pozwany w dniu 22 października 2009 r. wręczył
pracownikowi wypowiedzenie umowy o pracę ze skutkiem na dzień 7 listopada
2009 r. W oświadczeniu tym nie wskazał przyczyny uzasadniającej rozwiązanie
stosunku pracy, jak również nie pouczył pracownika o terminie i sposobie
zaskarżenia. Sąd Rejonowy ustalił również, że pozwany w roku 2009 sukcesywnie
zmniejszał stan zatrudnienia, przy czym nie wprowadzono zwolnień grupowych. Na
miejsce powoda nie zatrudniono innego pracownika. Aktualnie Spółka nie prowadzi
3
działalności gospodarczej w zakresie produkcji mebli tapicerowanych, przy której
zatrudniony był powód.
Odnosząc się do żądań zawartych w pozwie Sąd pierwszej instancji
stwierdził, że co do zasady zawieranie długotrwałych umów na czas określony, jeśli
nie jest usprawiedliwione istotą i celem tego rodzaju umowy, stanowi przejaw
niepożądanego przeciwstawienia się reżimowi restrykcji wobec dopuszczalności
wielokrotnego zawierania umów na czas określony w warunkach, o których mowa
w art. 25 k.p. Zdaniem Sądu Rejonowego umowę o pracę na czas określony można
zawrzeć wyłącznie w dwóch wypadkach – gdy szczególne przepisy w sposób
wyczerpujący określają okoliczności i przesłanki dopuszczalności zawierania takich
umów oraz gdy strony jednoznacznie i zgodnie zmierzały do zawarcia tego rodzaju
umów. Według Sądu pierwszej instancji sytuacje takie nie występowały w
rozpoznawanej sprawie. W tym kontekście zwrócił uwagę na rozwiązanie z dniem
31 września 2003 r. umowy zawartej na czas nieokreślony, a następnie nawiązanie
nowego stosunku pracy od dnia 1 stycznia 2004 r., jednak już na okres do 31
marca 2004 r. Według Sądu Rejonowego pracodawca wykorzystał trudną sytuację
ekonomiczną pracowników i stosował wybiórczo dopuszczalne instrumenty prawa
jedynie dla własnej korzyści, w celu ochrony wyłącznie własnych interesów.
Postępowanie to nie mogło uzyskać ochrony prawnej. Dodatkowo Sąd Rejonowy
wskazał, że pracodawca z góry zaplanował moment zakończenia produkcji mebli, a
także powstanie nowej spółki o odmiennym przedmiocie działalności. Przypomniał,
że od 2006 r. zaczęła funkcjonować spółka o profilu budowlanym. Sąd nie miał
wątpliwości, że zawarcie w umowach terminowych klauzul upoważniających do
wypowiedzenia umowy gwarantowało pozwanemu bezzwłoczne zakończenie więzi
pracowniczej w obliczu planowanego wygaszenia działalności o profilu meblarskim.
W takim stanie rzeczy zgoda na przyjęte przez pozwaną rozwiązania była
niedopuszczalna z mocy prawa (art. 117 § 2 k.p.), a nadto stanowiła przerzucenie
na pracownika ryzyka prowadzonej działalności gospodarczej.
Sumując, Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że zawarcie między stronami
pięcioletniej umowy o pracę na czas określony zmierzało do obejścia przepisów
dotyczących umów o pracę zawieranych na czas nieokreślony. W rezultacie
zakwalifikował zobowiązanie jako umowę o pracę na czas nieokreślony, a z uwagi
4
na niewskazanie w wypowiedzeniu przyczyny uzasadniającej zakończenie
zatrudnienia, uznał, że powód nabył prawo do odszkodowania. Odnosząc się do
terminu określonego w art. 264 § 1 k.p. Sąd pierwszej instancji uznał, że jego
przekroczenie nastąpiło bez winy pracownika. Miał na uwadze niepouczenie
pracownika o terminie wniesienia odwołania do sądu oraz niewystarczający poziom
wiedzy prawniczej powoda. Sąd Rejonowy stwierdził również, że wniesienie pozwu
było równoznaczne z wnioskiem o przywrócenie powodowi terminu do wniesienia
odwołania. Wskazał przy tym, że pełnomocnictwo profesjonalnemu pełnomocnikowi
zostało udzielone przez pracownika w dniu 14 listopada 2011 r., a pozew złożono
do Sądu w dniu 16 listopada 2011 r., czyli z zachowaniem siedmiodniowego
terminu o którym mowa w art. 265 § 2 k.p. Sąd pierwszej instancji zauważył, że
roszczenie odszkodowawcze zawierało konieczność ustalenia rodzaju umowy o
pracę. Stwierdził, że powód nie posiadał oddzielnego interesu prawnego w
wytoczeniu powództwa o ustalenie, skoro ochrony prawnej mógł dochodzić
powództwem o świadczenie. Mając to na uwadze, Sąd przyjął jednak
dopuszczalność powództwa ustalającego w celu wyeliminowania stanu
niepewności.
Zasądzając na rzecz powoda zwrot kosztów sądowych Sąd pierwszej
instancji zastosował § 2 oraz § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności
adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy
prawnej udzielonej z urzędu (tekst jednolity: Dz.U. z 2013 r., poz. 461). Na tej
podstawie uznał, że roszczenie odszkodowawcze i żądanie ustalenia rodzaju
umowy powinno być wynagradzane stawką minimalną wynosząca po 60 zł.
Zastrzegł, że wprawdzie rozporządzenie nie odnosi się do roszczeń o ustalenie,
jednak najbardziej do niego zbliżonym żądaniem jest powództwo o odszkodowanie.
Pozwany zaskarżył wyrok apelacją. Zarzucił rozstrzygnięciu naruszenie
przepisów: art. 264 w związku z art. 265 k.p. przez uznanie, że powód złożył w
terminie siedmiu dni wniosek o przywrócenie niedotrzymanego terminu zawitego do
złożenia pozwu; art. 25 § 1 w związku z art. 11 k.p. przez uznanie, że zawarcie
umowy o pracę na czas określony było co do zasady niedopuszczalne; art. 58 § 1 i
§ 2 k.c. w związku z art. 8 k.p. i art. 300 k.p. przez przyjęcie, że umowa o pracę na
5
czas określony pięciu lat ma na celu obejście prawa i była sprzeczna z zasadami
współżycia społecznego; art. 117 § 2 k.p., gdyż nie miał on związku ze stanem
faktycznym sprawy. Dodatkowo skarżący zarzucił sprzeczne z materiałem
dowodowym ustalenie, że strony nie zmierzały do zawarcia kontraktu terminowego.
Powód nie zgodził się z wyrokiem Sądu Rejonowego w części dotyczącej
rozstrzygnięcia o kosztach procesu. W zażaleniu argumentował, że wynagrodzenie
za czynności adwokacki powinny być pochodną wartości przedmiotu sporu.
Sąd Okręgowy w wyroku z dnia 21 czerwca 2013 r. oddalił apelację
pozwanego, obciążając go kosztami procesu w kwocie 1 260 zł. Uwzględniając
zażalenie powoda zmienił rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego i zasądził od
pozwanego na rzecz powoda w miejsce 117,60 zł kwotę 2 460 zł.
Przystępując do uzasadnienia swojego stanowiska Sąd odwoławczy
stwierdził, że podziela ustalenia faktyczne oraz argumentację prawną Sądu
pierwszej instancji. Odnosząc się do zarzutów postawionych w apelacji stwierdził,
że niezawarcie w piśmie wypowiadającym umowę o pracę pouczenia o terminie
odwołania się do sądu wraz z brakiem u powoda wykształcenia prawniczego
stanowiło wystarczającą przyczynę do nieprzypisania pracownikowi winy w
uchybieniu siedmiodniowego terminu do żądania odszkodowania. Wskazując na
przepis art. 265 § 2 k.p. Sąd Okręgowy uznał, że powód wniósł pozew o
odszkodowanie z zachowaniem siedmiodniowego terminu liczonego od ustania
przyczyn uchybienia terminu z art. 264 § 1 k.p. W tym zakresie uznał, że dopiero w
dniu 14 listopada 2011 r. (w dniu udzielenia pełnomocnictwa profesjonalnemu
pełnomocnikowi) powód uzyskał wiedzę o możliwości odwołania się do sądu.
W części rozważań dotyczących zarzutów opartych na art. 25 § 1 w związku
z art. 11 k.p. oraz art. 58 § 1 i § 2 k.c. w związku z art. 8 k.p. i art. 300 k.p. Sąd
Okręgowy zauważył, że przepisy kodeksu pracy nie określają maksymalnego
okresu na jako może zostać zawarta umowa o pracę na czas określony. Wskazał,
że umowa pięcioletnia powinna być uznana jako „umowa długoterminowa”, a
przepisy kodeksu pracy w takim wypadku przewidują umowę o pracę na czas
nieokreślony. Zaakceptował stanowisko prezentowane w orzecznictwie, zgodnie z
którym połączenie się umową terminową uzależnione jest od zaistnienia
usprawiedliwionego i zgodnego ze społeczno-gospodarczym przeznaczenia tego
6
rodzaju umowy interesu obu stron stosunku pracy w związaniu się właśnie taką
umową. Niespełnianie przez umowę o prace tych kryteriów prowadzi do obejścia
przepisów o zatrudnieniu bezterminowym. Sąd odwoławczy podzielił pogląd Sądu
pierwszej instancji o przypadkach, w których dopuszczalne jest połączenie się
umowa o prace na czas określony. Podkreślił, że pozwany nie kierował się troską o
dobro zakładu pracy (w znaczeniu nieprzewidywalności wielkości popytu na
wytwarzane produkty), ale chęcią zapewnienia sobie komfortowej sytuacji w
sprawach pracowniczych, przez dowolne kształtowanie wielkości zatrudnienia, co
stanowiło niedopuszczalną próbę przerzucenia ryzyka prowadzonej działalności
gospodarczej na pracownika (art. 117 § 2 k.p.). W tym kontekście wskazał, że ze
zgromadzonego materiału dowodowego nie sposób wywieść zainteresowania
powoda w zawarciu umowy na czas określony pięciu lat. Przy ocenie tej nie można
utracić z pola widzenia przepracowania przez powoda na tego rodzaju umowach
łącznego okresu prawie 15 lat.
Sąd drugiej instancji odnosząc się do zażalenia powoda podzielił jego
stanowisko i uznał, że stawka minimalna wynagrodzenia za czynności adwokackie
w sprawach o ustalenie rodzaju umowy o pracę powinna być liczona stosowanie do
wartości przedmiotu sporu, zgodnie z § 6 rozporządzenia.
Wyrok Sądu Okręgowego został przez pozwanego zaskarżony skarga
kasacyjną. Zarzucił on rozstrzygnięciu naruszenie prawa materialnego:
- art. 265 § 1 i 2 k.p. przez ich błędną wykładnię i zastosowanie w sprawie,
- art. 264 k.p. przez jego błędną wykładnię i niezastosowanie,
- art. 35 ust. 1 i 2 w związku z art. 13 ustawy z dnia 1 lipca 2009 r. o
łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców
przez ich błędne niezastosowanie w sprawie, w związku z czym doszło do
błędnego niezastosowania art. 33 k.p. oraz błędnego zastosowania art. 251
§ 1 k.p.
oraz art. 36 § 1 pkt 3 k.p., art. 45 § 1 k.p. i art. 471
k.p.,
- art. 58 § 1 i § 3 k.c. (w związku z art. 300 k.p.) i art. 8 k.p. przez ich błędną
wykładnię i łączne zastosowanie w sprawie, a nadto odrębnie, naruszenie art. 58 §
1 i § 3 k.c. (w związku z art. 300 k.p.) przez jego błędne zastosowanie,
- art. 11 k.p. w związku z art. 25 § 1 k.p. i art. 33 k.p. przez ich błędne
niezastosowanie, a także art. 117 § 2 k.p. przez jego błędne zastosowanie.
7
Dodatkowo skarżący zarzucił naruszenie przepisów postępowania w postaci
naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 387 § 1 k.p.c.
przez łączne powołanie jako materialnoprawnej podstawy wydania wyroku art. 58 §
1 i § 3 k.c. (w związku z art. 300 k.p.) i art. 8 k.p., a także art. 117 § 2 k.p., w
sytuacji, gdy zastosowanie przynajmniej dwóch z wymienionych podstaw
orzeczenia jest niedopuszczalne, gdyż wymienione przepisy nie mogą znajdować
łącznego zastosowania.
Kierując się zgłoszonymi zarzutami pozwany domagał się uchylenia
zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
Okręgowemu, ewentualnie, uchylenia zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa
w całości oraz rozliczenia kosztów procesu na korzyść skarżącego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie jest zasadna.
Zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 387
§ 1 k.p.c. nie jest trafny i to z kilku przyczyn. Po pierwsze, Sąd drugiej instancji nie
mógł naruszyć art. 387 § 1 k.p.c. Sporządził przecież uzasadnienie wyroku na
wniosek pozwanego. Oznacza to, że doszło do realizacji zawartego w nim sposobu
postępowania. Po drugie, art. 387 § 1 k.p.c. nie wchodzi w relację z art. 328 § 2
k.p.c. Hipotezy norm prawnych zawarte w tych przepisach nie krzyżują się ze sobą.
Jedna odnosi się do treści uzasadnienia rozstrzygnięcia sądowego, druga, polega
na określeniu wypadków, w jakich sąd zobowiązany jest uzasadnienie sporządzić.
Nie jest zatem możliwe jednoczesne uchybienie art. 328 § 2 k.p.c., gdyż może ono
nastąpić wyłącznie w razie sporządzenia uzasadnienia wyroku, i art. 387 § 1 k.p.c.,
gdyż jest ono możliwe, tylko w razie niesporządzenia przez sąd uzasadnienia. Po
trzecie, poprzestając na art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c., należy
podkreślić, że przepis ten określa standardy pisemnego komunikowania przez sąd
racji prowadzących do rozstrzygnięcia. Uwzględniając wymóg wskazany w art. 3983
§ pkt 2 k.p.c. jest pewne, że może dojść do naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. wyłącznie
wówczas, gdy przekaz płynący z uzasadnienia uniemożliwia dokonanie
merytorycznej oceny wyroku. Będzie tak w przypadku niewskazania podstaw
8
faktycznych sprawy, jak również w razie niewyjaśnienia podstawy prawnej
(z przytoczeniem przepisów prawa). Oznacza to, że ewentualna merytoryczna
wadliwość toku rozumowania sądu nie koresponduje z procesowym wzorcem
uzasadnienia wyroku. Sprzeczność między przepisami prawa materialnego, na
które powołał się sąd, może być weryfikowana w ramach podstawy skargi
kasacyjnej wskazanej w art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c. Konkluzja ta, z jednej strony,
zmusza do odrzucenia zarzutu naruszenia przepisów postępowania, z drugiej zaś,
przekierowuje rozważania na grunt prawa materialnego.
Nie podporządkowując się kolejności podstaw kasacyjnych wytyczonej przez
skarżącego, wypada zwrócić uwagę, że przedmiotem rozpoznania były dwa
roszczenia – o ustalenie i o zasądzenie odszkodowania. W rezultacie nie może ujść
uwadze, że pierwszy zarzut naruszenia prawa materialnego, przywołany przez
skarżącego, dotyczy wyłącznie roszczenia odszkodowawczego, pozostałe zaś
obejmują oba żądania. Rozsądne jest zatem rozpoczęcie od tych ostatnich.
Skarżący postawił tezę, że rozstrzygnięcie Sądu akceptujące konwersję
umowy o pracę na czas określony w umowę na czas nieokreślony nie może
jednocześnie wynikać z zastosowania art. 58 § 1 i § 3 k.c. w związku z art. 300 k.p.
oraz art. 8 k.p. Twierdzenie to może zostać zakwestionowanie już na gruncie
procesowym. Zakładając, że pozwany ma rację, nie można pominąć, iż skuteczne
podważenie jednej z alternatywnych podstaw prawnych (przez jej niewłaściwe
zastosowanie) nie prowadzi do uwzględnienia skargi kasacyjnej. Konieczne byłoby
jednoczesne wykazanie, że druga podstawa prawna rozstrzygnięcia dotknięta jest
błędem w zakresie wykładni. Dopiero przy takim rozrachunku procesowym możliwe
byłoby uwzględnienie postulatu pozwanego zmierzającego do uchylenia
zaskarżonego wyroku.
Konkluzja powyższa nie zwalnia bynajmniej od rozważenia podstaw
kasacyjnych opartych na art. 58 § 1 i 3 k.c. w związku z art. 300 k.p. oraz odrębnie
na art. 8 k.p. Na początku można zasygnalizować, że Sąd drugiej instancji
właściwie powołał się na art. 58 § 3 k.c. Mechanizm w nim zawarty może mieć
zastosowanie w prawie pracy. Zasady uprzywilejowania pracownika i automatyzmu
prawnego, zawarte w art. 18 § 1 i § 2 k.p. stanowią zabezpieczenie sytuacji prawnej
zatrudnionego, jednak warunkiem relewantnym ich zastosowania jest korzystność z
9
punktu widzenia pracownika. Przyjmując za wyznacznik swobodę w zakresie
wyboru rodzaju umowy o pracę, jasne staje się, że czynnik ten w tym zakresie jest
dyskusyjny. Oznacza to, że w opozycji do woli stron, które zadeklarowały
połączenie się umową o pracę na czas określony, można przeciwstawić wyłącznie
wartości wynikające z art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. lub art. 8 k.p.
Powracając do stanowiska pozwanego, paradoksalnie, z punktu widzenia
oceny zasadności rozstrzygnięcia Sądów meriti, dylemat związany z wyborem
podstawy prawnej orzeczenia ma charakter co najmniej drugorzędny. Obie
podstawy prawne prowadzą bowiem w istocie do tego samego skutku. Odwołanie
się do sprzeczności czynności prawnej z ustawą albo wykazanie, że ma ona na
celu obejście ustawy, powoduje jej nieważność W wypadku umowy o pracę nie
sposób twierdzić, że cała więź prawna jest nieważna. Konsekwencja ta może
dotyczyć jej części, to jest postanowienia określającego rodzaj umowy
(zastrzeżenia terminu, do którego miała ona trwać). Charakterystyczne jest, że
art. 58 § 1 k.c. kreuje pierwotną nieważność umowy (jej części). Przepisowi art. 8
k.p. nadano inną rolę. Możliwość przeciwstawienia się realizacji prawa
przysługującego drugiej stronie zakłada, że uprawnienie to jest ważne. Wyłącznie
jego wykonanie, w zindywidualizowanych okolicznościach, pozostaje sprzeczne z
jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem lub zasadami współżycia
społecznego. Nie jest jednak wykluczone, że stan ten istniał już w momencie
układania postanowień zobowiązania. W tej sytuacji akceptowalne jest stanowisko,
że pracodawca narzucając połączenie się długotrwałą umową na czas określony, z
zastrzeżeniem dwutygodniowego terminu wypowiedzenia (bez konieczności
podania przyczyny rozwiązania stosunku pracy), realizował przysługujące mu
prawo do zatrudniania w sprzeczności względem przesłanek wskazanych w art. 8
k.p. Nie można też odrzucić poglądu, że zachowanie to było równocześnie
sprzeczne z ustawą albo miało na celu obejście ustawy. W tym sensie zakresy
desygnatów norm opisanych w art. 58 § 1 k.c. i art. 8 k.p. mogą schodzić się ze
sobą. Wywód ten wyjaśnia skarżącemu wątpliwości dotyczące relacji zachodzącej
między wspomnianymi przepisami. Ma on rację, że wymienione podstawy prawne
spełniają odmienną funkcję, odwołują się do różnych założeń, nie znaczy to jednak,
że w zindywidualizowanym stanie faktycznym każdy z osobna, jak i wspólnie, nie
10
mogą dawać podstaw do uwzględnienia roszczeń dochodzonych przez pracownika
(z uwagi na nieważność albo niemoc w czynieniu użytku z przysługującego prawa).
Z tej perspektywy należy oceniać dotychczasowy dorobek orzeczniczy. W
wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 września 2005 r., II PK 294/04, OSNP 2006 nr
13-14, poz. 207, przyjęto, że zawarcie długoterminowej umowy o pracę na czas
określony z dopuszczalnością jej wcześniejszego rozwiązania za dwutygodniowym
wypowiedzeniem może być kwalifikowane jako obejście przepisów prawa pracy, ich
społeczno-gospodarczego przeznaczenia lub zasad współżycia społecznego
(art. 58 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 300 k.p.). Sąd Najwyższy argumentował, że
obejście prawa może polegać na dążeniu pracodawcy do "ułatwienia" sobie
zwolnień pracowników w związku z przeprowadzanymi procesami restrukturyzacji
jego działalności a także na zmierzaniu do obejścia przepisu ochronnego
zawartego w art. 251
k.p. Stwierdził również, że zawieranie długoterminowych
umów o pracę jest uzasadnione wtedy, gdy szczególne przepisy ustawowe w
sposób wyczerpujący określają okoliczności i przesłanki dopuszczalności
zawierania wyłącznie takich umów, bądź gdy strony stosunku pracy jednoznacznie i
zgodnie zmierzały do zawarcia pracowniczego kontraktu terminowego, któremu nie
sprzeciwia się poczucie sprawiedliwości oparte na usprawiedliwionym społeczno-
gospodarczym przeznaczeniu prawa i zasadach współżycia społecznego (art. 8
k.p.). Do problematyki tej Sąd Najwyższy powrócił w wyrokach z dnia 25
października 2007 r., II PK 49/07, OSNP 2008 nr 21-22, poz. 317; jak również z
dnia 14 czerwca 2012 r., I PK 222/11, LEX nr 1222145, podzielając stanowisko
wyrażone w wyroku z dnia 7 września 2005 r. W kolejnym wyroku z dnia 25 lutego
2009 r., II PK 186/08, OSNP 2010 nr 19-20, poz. 230, Sąd Najwyższy uściślił, że
przepis art. 8 k.p. przy umowach na czas określony może służyć zakwestionowaniu
zarówno klauzuli wypowiedzenia umowy, jak też klauzuli terminowej. Na aspekt
nadużycia prawa zwrócił uwagę również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 grudnia
2007 r., II PK 122/07, LEX nr 499160.
W dyskursie nad stosowaniem art. 58 § 1 k.c. i art. 8 k.p. za pozwanym
należy wspomnieć o wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 października 2012 r., I PK
79/12, OSNP 2013 nr 15-16, poz. 180. Przekaz z niego płynący można przedstawić
w kilku punktach. Po pierwsze, Sąd Najwyższy podkreślił, że przepisy Kodeksu
11
pracy, co do zasady, zezwalają na zawieranie umów terminowych, i na ich
wypowiadanie bez podania przyczyny. Wyjątek zachodzi w razie stwierdzenia
nadużycia prawa, gdy zastosowano umowę terminową wbrew zasadom współżycia
społecznego lub w celu obejścia prawa. W tej części wyrażone w omawianym
wyroku poglądy nie odbiegały od dotychczasowej linii orzeczniczej. Po drugie, Sąd
Najwyższy zamanifestował konieczność dokonywania oceny ad casum, co jest
zrozumiałe, zważywszy na ograniczoną możliwość sięgania po rozwiązania
zawarte w art. 58 § 1 k.c. i art. 8 k.p. Nawiązując do skargi kasacyjnej, trzeba
zauważyć, że powołanie się przez skarżącego na komentowany wyrok nie jest
nośne. Sąd Najwyższy wyraźnie zastrzegł, że zaaprobowanie dopuszczalności
zawarcia umowy o pracę na okres pięciu lat jest możliwe, dotyczy to jednak kadry
wyższej (menedżerskiej) podmiotów gospodarczych. Powód D. W. do tej grupy nie
należał. W rezultacie odwoływanie się przez skarżącego do argumentów zawartych
w omawianym orzeczeniu Sądu Najwyższego jest nieadekwatne. Po trzecie, w
przedmiotowym rozstrzygnięciu Sąd Najwyższy zdystansował się od wcześniej
prezentowanego w orzecznictwie poglądu, zgodnie z którym połączenie się umową
na czas określony uzależnione jest od występowania uzasadnienia jej zawarcia i
rozwiązania. Stanowisko to jest de lege lata prawidłowe. Ma to znaczenie, gdy
weźmie się pod uwagę, że Sąd drugiej instancji był przeciwnego zdania. Powołując
się na art. 8 k.p. uznał, że połączenie się umową na czas określony jest
uzasadnione tylko wówczas, gdy szczególne przepisy ustawowe określają
przesłanki dopuszczalności zawierania wyłącznie takich umów, bądź gdy strony
stosunku pracy jednoznacznie i zgodnie zmierzały do zawarcia pracowniczego
kontraktu terminowego, któremu nie sprzeciwia się poczucie sprawiedliwości oparte
na usprawiedliwionym społeczno-gospodarczym przeznaczeniu prawa i zasadach
współżycia społecznego. W tym sensie podstawa skargi kasacyjnej wskazująca na
naruszenie art. 8 k.p. mogłaby być uzasadniona. Skarżący nie dostrzegł jednak
tego kontekstu. Pewne jest również, że posłużenie się przez sąd nieodpowiednimi
argumentami nie zawsze jest jednoznaczne z wadliwością rozstrzygnięcia.
Pozwany jest zdania, że miał prawo do zawarcia umowy na czas określony
pięciu lat, w związku z planowanym zaprzestaniem działalności meblarskiej, co nie
może być postrzegane jako próba obejścia ustawy lub nadużycie prawa.
12
Mianownikiem dalszych rozważań nad oddziaływaniem przepisów powołanych w
skardze kasacyjnej jest spostrzeżenie, że umowa o pracę na czas nieokreślony,
która ze względu na sposób i zakres ochrony przed jej rozwiązaniem najpełniej
respektuje uzasadnione potrzeby pracownika, powinna być postrzegana jako
standard prawa pracy. Spojrzenie to jest fundamentem twierdzenia, że umowa
terminowa jako wyjątek, może być stosowana tylko ze względu na
usprawiedliwione interesy obu stron stosunku pracy i nie może być przez
pracodawcę nadużywana w celu obejścia przepisów o ochronie trwałości
bezterminowego stosunku pracy (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu
Najwyższego z dnia 16 kwietnia 1998 r., III ZP 52/97, OSNAPiUS 1998 nr 19, poz.
558). Wymieniony kierunek interpretacyjny został podkreślony również w załączniku
do Dyrektywy Rady 99/70/WE z dnia 28 czerwca 1999 r. dotyczącej Porozumienia
ramowego w sprawie pracy na czas określony zawartego przez Europejską Unię
Konfederacji Przemysłowych i Pracodawców (UNICE), Europejskie Centrum
Przedsiębiorstw Publicznych (CEEP) oraz Europejską Konfederację Związków
Zawodowych (ETUC), (Dz. U. UE L 1999 175.43, Dz. U. UE-sp.05-3-368). W
załączniku tym zwrócono uwagę na konieczność oparcia korzystania z umów o
pracę na czas określony na obiektywnych przesłankach. W ramach obowiązujących
przepisów możliwe jest ich zrekonstruowanie. Zabieg ten wiąże się z podjęciem
rozważań nad innymi przepisami, których błędne zastosowanie zarzuca skarżący.
Porządkując omawianą materię, trzeba zaznaczyć, że ustawodawca polski
realizuje w przepisach kodeksu pracy dwa niekoniecznie zbieżne ze sobą cele. Po
pierwsze, zmierza do uelastycznienia dopuszczalnych prawem form zatrudnienia
pracowniczego. Tendencja ta jest związana z potrzebą ochrony podmiotów
oferujących pracę, a poniekąd realizuje postulat konkurencyjności zatrudnienia
pracowniczego względem innych pozapracowniczych tytułów prawnych, których
przedmiotem jest szeroko rozumiana praca. Po drugie, ustawodawca podąża
równolegle w kierunku ustabilizowania zatrudnienia pracowniczego. Skłonność ta w
osobliwy sposób służy również pracodawcom. Oddziaływanie wskazanych intencji
materializuje się w obowiązujących przepisach prawa pracy. Prawdą jest, co
podkreśla pozwany, że przepisy kodeksu pracy nie zabraniają nawiązywania umów
o pracę na czas określony. Nie limitują też okresu trwania tego rodzaju zatrudnienia.
13
Pewne jest jednak, że ustawodawca dąży do ograniczenia umów o prace na czas
określony. Kierunek ten nie może być postrzegany wyłącznie przez pryzmat
przepisu art. 251
k.p. Staje się to zrozumiałe, gdy uwzględni się, że mechanizm ten
może uchodzić za nieefektywny w kontekście standardów dyrektywy Rady
99/70/WE z dnia 28 czerwca 1999 r. Wystarczy wskazać na wyrok Trybunału
Sprawiedliwości z dnia 4 lipca 2006 r., w sprawie C-212/04, Adeneler, Zb. Orz.
2006, s. I-6057, pkt 84 i 85, w którym na gruncie analogicznego rozwiązania
greckiego zakwestionowano wymóg prawidłowej i skutecznej implementacji
dyrektywy. Niekompatybilność art. 251
k.p. z dyrektywą 99/70 jest podkreślana
również w literaturze przedmiotu (L. Mitrus, Kilka uwag o rozwiązaniu za
wypowiedzeniem umowy o pracę na czas określony, w: Stosunki zatrudnienia w
dwudziestoleciu społecznej gospodarki rynkowej. Księga pamiątkowa z okazji
jubileuszu 40-lecia pracy naukowej Profesor Barbary Wagner, red. A. Sobczyk,
Warszawa 2010, s. 258-259).
Wskazane dyrektywy interpretacyjne autoryzują wykładnię art. 25 § 1 k.p. W
ujęciu abstrakcyjnym stronom zagwarantowano możliwość połączenia się dowolnie
wybranym rodzajem umowy o pracę. W zindywidualizowanym stanie faktycznym
wybór ten może zostać zakwestionowany w razie skutecznego wykazania
nadużycia prawa lub zastosowania umowy terminowej wbrew zasadom współżycia
społecznego lub do obejścia prawa. Przedstawiony mechanizm weryfikacyjny, z
jednej strony, umożliwia realizację postulatów wynikających z dyrektywy 99/70, z
drugiej zaś, jest naturalnym probierzem, za pomocą którego możliwe jest
eliminowanie instrumentalnego wykorzystywania przepisów prawa pracy w celu
realizacji interesów wyłącznie jednej ze stron. Konkluzji tej nie sprzeciwia się
również zasada wyrażona w art. 11 k.p. Próbując ująć hasłowo zasadę wyrażona w
tym przepisie należałoby nazwać ją zasadą dobrowolności pracy (warunków w
jakich ma być wykonywana). Przepis ten koresponduje z postanowieniami
konwencji MOP nr 105 o zniesieniu pracy przymusowej (Dz.U. z 1959 r., Nr 39, poz.
240) oraz z art. 8 ust. 3a Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i
Politycznych otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 grudnia 1966 r. (Dz.U.
z 1977 r., Nr 38, poz. 167). Nawiązuje również do art. 65 Konstytucji
Rzeczpospolitej Polskiej. Nadanie decydującego znaczenia woli stron oznacza, że
14
niedopuszczalne jest oddziaływanie na strony środkami administracyjnymi, czy
penalnymi, w celu nawiązania stosunku pracy. Oznacza to, że art. 11 k.p. nie
uzasadnia propagowania prymatu dowolności wyboru rodzaju umowy o pracę.
Koncentruje on uwagę na aspekcie związanym z dobrowolnością kreowania
zatrudnienia i jego warunków. Oczywiste jest, że wymiar ten może ulec
zniekształceniu, gdy jedna ze stron, wykorzystując swoją przewagę narzuca drugiej
rozwiązania, które nie odnajdują się w relacji zachodzącej między wolą pracownika
a kształtem ostatecznie złożonego przez niego oświadczenia woli. Wystąpienie
takiej sytuacji może być poczytywane jako naruszenie zasady określonej w art. 11
k.p., co tym bardziej uzasadnia uznanie, że doszło do zrealizowania przesłanek
wymienionych w art. 58 § 1 k.c. lub art. 8 k.p. Autor skargi kasacyjnej nie podjął się
szerszych rozważań w tym zakresie, co mogłoby stanowić pole do bardziej
szczegółowych rozważań.
Nawiązując bezpośrednio do wiążących ustaleń Sądu drugiej instancji,
wypada odnotować wiodące argumenty, które doprowadziły Sąd drugiej instancji do
wniosku, że w sprawie zastosowanie miały przepisy art. 58 § 1 k.c. lub art. 8 k.p.
Powód na podstawie umów terminowych przepracował wiele lat, trwająca od dnia
1 grudnia 1999 r. umowa na czas nieokreślony, została w obliczu reaktywowania
art. 251
§ 1 k.p. zastąpiona umową na czas określony, a ostatecznie w dniu 1 lipca
2005 r. strony związały się umową na okres pięciu lat. Dodatkowo Sąd Okręgowy
ustalił, że pozwany z góry zaplanował zmianę profilu firmy z produkcji mebli na
działalność budowlaną.
Podzielenie stanowiska wyrażonego w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7
września 2005 r., II PK 294/04, OSNP 2006 nr 13-14, poz. 207, zgodnie z którym
zawarcie umowy na czas określony powinno być autoryzowane racjonalną i
obiektywną przyczyną, umożliwiałoby rozważenie zasadności rozwiązania
przyjętego przez pozwanego. Z pozycji poglądu zawartego w wyroku Sądu
Najwyższego z dnia 5 października 2012 r., I PK 79/12, OSNP 2013 nr 15-16,
poz. 180. (na który to wyrok powołuje się skarżący) kalkulacja ta jest wykluczona.
Sądowi Najwyższemu rozpoznającemu skargę kasacyjną pozwanego bliższe jest
ostatnie z wymienionych stanowisk. Z obowiązującego porządku prawnego nie da
się wyinterpretować wymogu przyczynowości zawarcia umowy o pracę na czas
15
określony. Miarodajne dla oceny charakteru prawnego zawartej umowy o pracę są
inne parametry. Zostały one ostatnio w komunikatywny sposób przedstawione w
wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2014 r., I PK 308/13, LEX nr 1475061.
Zawarcie kolejnych dwóch lub nawet jednej umowy o pracę na czas
określony z określeniem długiego czasu ich (jej) trwania i zastrzeżeniem dla stron
prawa do rozwiązania umowy za dwutygodniowym wypowiedzeniem bez
konieczności uzasadnienia, może całkowicie przekreślić skuteczność mechanizmu
zapobiegania nadużywaniu tych umów ustanowionemu w art. 251
k.p. Analiza
przebiegu zatrudnienia powoda potwierdza dążność pozwanego do obchodzenia
wspomnianego mechanizmu, co Sąd drugiej instancji prawidłowo odniósł do art. 58
§ 1 k.c. Nie można również pominąć, że pracodawca zawierający umowę o pracę
na długi czas określony i niezamierzający jej dotrzymać, przejawia
nieposzanowanie zasad współżycia społecznego. Traktuje bowiem instrumentalnie
pracownika, pozornie zapewniając mu długie zatrudnienie, a w rzeczywistości
zmierza do zapewnienia sobie nieskrępowanego rozwiązania stosunku pracy.
Ustalenia faktyczne Sądu drugiej instancji potwierdziły, że wskazany cel działania
towarzyszył również pozwanemu. Oznacza to, że Sąd ten miał podstawy do
zastosowania art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. lub art. 8 k.p. Obejście prawa
polega na ukształtowaniu treści czynności prawnej tak, że z punktu widzenia
formalnego nie sprzeciwia się ona ustawie, ale w rzeczywistości (w znaczeniu
materialnym) zmierza do zrealizowania celu, którego osiągnięcie jest przez nią
zakazane. Tak jest w sytuacji, gdy pracodawca zmierza do długotrwałego
zatrudnienia pracownika, charakterystycznego dla umowy na czas nieokreślony,
lecz bez ograniczeń rozwiązania stosunku pracy wiążących się z taką umową. W
ten sposób pracodawca unika też sankcji związanych z zawieraniem kolejnych
umów na czas określony.
Sumą przeprowadzonych rozważań jest uznanie, że podstawa skargi
kasacyjnej oparta na art. 58 § 1 i § 3 k.c. (w związku z art. 300 k.p.) i art. 8 k.p. (a
także na art. 11 k.p. w związku z art. 25 § 1 k.p.) nie prowadzi do uchylenia
zaskarżonego wyroku. W uzupełnieniu wypada dodać, że na kwalifikację tą nie miał
wpływu zarzut dotyczący art. 33 k.p. Skarżący wyszedł z założenia, że doszło do
naruszenia tego przepisu przez jego niezastosowanie. Pominął jednak, że obejście
16
prawa spowodowało nieważność tej części umowy o pracę, która odnosiła się do
czasu jej trwania. Skutek ten połączony został z zastąpieniem jej nieważnych
postanowień odpowiednimi przepisami ustawy, dotyczącymi w tym wypadku
umowy na czas nieokreślony. W rezultacie, do powoda nie miał zastosowania
art. 33 k.p. W związku z zarzutem naruszenia art. 33 k.p. należy też wskazać na
związaną z tym przepisem ocenę prawną Trybunału Sprawiedliwości zawartą w
wyroku z 13 marca 2014 r. w sprawie C-38/13, Małgorzata Nierodzik przeciwko
Samodzielnemu Publicznemu Psychiatrycznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej im.
dr. Stanisława Deresza w Choroszczy. W wyroku tym Trybunał Sprawiedliwości
uznał, że klauzulę 4 pkt 1 Porozumienia ramowego w sprawie pracy na czas
określony, zawartego w dniu 18 marca 1999 r., stanowiącego załącznik do
dyrektywy Rady 99/70/WE, należy interpretować w ten sposób, że stoi ona na
przeszkodzie uregulowaniu krajowemu takiemu jak sporne w postępowaniu
głównym, które przewiduje, w odniesieniu do wypowiedzenia umów o pracę
zawartych na czas określony, mających trwać dłużej niż 6 miesięcy, możliwość
zastosowania sztywnego dwutygodniowego okresu wypowiedzenia, niezależnego
od długości zakładowego stażu pracy danego pracownika, podczas gdy długość
okresu wypowiedzenia w przypadku umów o pracę zawartych na czas nieokreślony
jest określana stosownie do stażu pracy danego pracownika i może wynosić od
dwóch tygodni do trzech miesięcy, gdy obie te kategorie pracowników znajdują się
w porównywalnych sytuacjach.
Co się tyczy art. 117 § 2 k.p. to rację ma skarżący, że przepis ten nie jest
miarodajny w rozpoznawanej sprawie. Analiza uzasadnienia wyroku Sądu drugiej
instancji upewnia, że art. 117 § 2 k.p. został przytoczony wyłącznie w celach
motywacyjnych. Nie był brany pod uwagę jako podstawa prawna rozstrzygnięcia.
Intencją Sądu było wyłącznie wskazanie na zasadę ponoszenia ryzyka przez
pracodawcę. Nie mogło dojść zatem, jak utrzymuje skarżący, do błędnego
zastosowania art. 117 § 2 k.p., a co najwyżej do nieprzemyślanego utożsamienia
ryzyka pracodawcy wyłącznie z tym przepisem. Przekaz ten jest mylący, gdyż
art. 117 § 2 k.p. istotnie odwołuje się do rozkładu ryzyka związanego z prowadzoną
działalnością, czyni to jednak wyłącznie na potrzeby reguł odpowiedzialności za
wyrządzoną przez pracownika szkodę, co z kolei sprawia, że kontekst ten nie
17
przystaje do tematyki związanej z nadużywaniem umów terminowych. Wynika z
tego, że powołanie się przez Sąd Okręgowy na art. 117 § 2 k.p. nie miało wpływu
na poprawność rozstrzygnięcia.
Skarżący był zdania, że art. 35 ust. 1 i ust. 2 w związku z art. 13 ustawy z
dnia 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników
i przedsiębiorców (Dz.U. Nr 125, poz. 1035, z późn. zm.) powinien mieć
zastosowanie w sprawie. Pogląd ten jest fałszywy. Dyspozycja normatywna,
zgodnie z którą „okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony,
a także łączny okres zatrudnienia na podstawie kolejnych umów o pracę na czas
określony między tymi samymi stronami stosunku pracy, nie może przekraczać 24
miesięcy” w powiązaniu z regułą intertemporalną zawartą w art. 35 ustawy z dnia 1
lipca 2009 r. doprowadziły do przewartościowania mechanizmu ochronnego
dotyczącego umów terminowych. Nie znaczy to jednak, że doszło do odstąpienia
od kierunku wyznaczonego przez Dyrektywę Rady 99/70/WE. Mechanizm wymiany
polegał na tym, że epizodycznie (w czasie obowiązywania ustawy z dnia 1 lipca
2009 r.) ustawodawca polski zrezygnował z konstrukcji określonej w art. 251
k.p. i
zastąpił ją terminowym limitowaniem umów zawieranych na czas określony. Sąd
drugiej instancji wychodząc z założenia, że umowa o pracę z dnia 1 lipca 2005 r.
została zawarta w niezgodzie z art. 58 § 1 k.c., odnosił się do momentu kreowania
jej postanowień, a nie do czasu, w którym został przez pracodawcę wypowiedziana.
Spostrzeżenie to ma znaczenie, gdy uwzględni się, że art. 35 ust. 1 i ust. 2
nawiązujący do art. 13 ustawy z dnia 1 lipca 2009 r. wyznaczył projekcję
normatywną pro futuro. Oddziaływanie wskazanych przepisów nie dotyczyło
zaszłości prawnych. W stanie faktycznym sprawy nie mogło rzutować, a w
rezultacie zdefragmentować kwalifikacji prawnej odwołującej się do sprzeczności
umowy z ustawą albo zawarcia jej w celu obejścia prawa. Zastosowanie art. 58 § 1
k.c. z perspektywy czasu nawiązania umowy o pracę mogło nawiązywać do
obowiązującego wówczas art. 251
§ 1 k.p. Okoliczność, że ustawodawca post
factum, zawiesił okresowo jego oddziaływanie, zastępując go innym instrumentem
interwencyjnym (realizującym jednak ten sam cel), nie może prowadzić do uznania
nieograniczonej dowolności w nawiązywaniu umów o czasowym charakterze przed
wejściem w życie ustawy z dnia 1 lipca 2009 r. Oznacza to, że art. 35 ust. 1 i ust. 2
18
w związku z art. 13 ustawy z dnia 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu
ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców nie mógł mieć zastosowania w
sprawie, co kwalifikuje podstawę skargi kasacyjnej jako bezpodstawną.
Sąd pierwszej i drugiej instancji podzielił zasadność dwóch żądań
zgłoszonych przez powoda. O ile zrozumiałe jest, że długotrwała umowa o pracę na
czas określony nie może prowadzić do odmiennego traktowania pracownika
(względem zatrudnionych w oparciu o umowy na czas określony) w zakresie
rygorów związanych z jej rozwiązaniem, co daje podstawę do zasądzenia na jego
rzecz odszkodowania z tytułu naruszenia przepisów o wypowiadaniu więzi
pracowniczej (art. 45 § 1 k.p.), o tyle wnioskowanie to nie jest skuteczne w zakresie
żądania ustalenia istnienia stosunku pracy na czas nieokreślony. Skuteczność tego
żądania opiera się na założeniu, że dokonanie czynności prawnej w celu obejścia
ustawy doprowadziło do połączenia się stron umową na czas nieokreślony. Analiza
przepisów kodeksu pracy nie daje w tym zakresie jednoznacznej odpowiedzi.
Posiłkując się językową wykładnią art. 25 § 1 zdanie pierwsze k.p. można dojść do
wniosku, że umowa o pracę jest typologicznie czynnością jednorodzajową, która
może być modyfikowana przez klauzule dodatkowe, odnoszące się do terminu i
okresu próby. Za takim spojrzeniem opowiada się część przedstawicieli doktryny (M.
Świecicki, Ustanie stosunku pracy z woli obu jego podmiotów, PiZS 1965, nr 4, s.4).
Przyjmując ten pogląd za punkt odniesienia, dyskusyjne jest ustalenie, że strony w
spornym okresie łączyła umowa o pracę na czas nieokreślony. Co najwyżej
usprawiedliwione byłoby ustalenie, że dodatkowe zastrzeżenie umowne odnoszące
się do terminu trwania umowy jest nieważne, co nie jest równoznaczne z uznaniem,
że strony związały się klauzulą bezterminową. Z tej perspektywy żądanie pozwu,
jak również rozstrzygnięcia Sądów obu instancji byłoby problematyczne. Możliwe
jest jednak przekonujące alternatywne zapatrywanie. Zakłada ono wielorodzajowy
wymiar umowy o pracę. Inaczej rzecz ujmując, w myśl tego poglądu, występuje
kilka rodzajów umowy o pracę. Wydaje się, że potwierdzenia tej optyki można
poszukiwać w art. 251
§ 1 k.p., który ewidentnie przeciwstawia umowę na czas
określony umowie na czas nieokreślony. Podobnie art. 29 § 1 k.p. wymaga od stron
określenia rodzaju umowy (a nie klauzuli dotyczącej terminu jej trwania). W świetle
tego zapatrywania możliwe jest twierdzenie, że wadliwe zastrzeżenie terminu, do
19
którego umowa o pracę miała obowiązywać, skutkuje zawarciem umowy na czas
nieokreślony (stanowisko to jest reprezentowane również w literaturze przedmiotu –
B. Wagner, Umowa o pracę na czas określony jako podstawa zatrudnienia
terminowego, Przegląd Sądowy 2009, nr 11-12, s. 16-17). Automatyzm ten opiera
się na dwóch spostrzeżeniach. Po pierwsze, w ujęciu typologicznym
niedopuszczalna jest umowa czasowa, której nie przypisano terminu do jakiego ma
trwać. Po drugie, nawiązując do art. 25 k.p., nie można umowy takiej
metodologicznie przyporządkować do innego zbioru (obejmującego umowy na
zastępstwo, na czas wykonywania określonej pracy, a także na okres próbny).
Oznacza to, że zastosowanie art. 58 § 1 i § 3 k.p. w związku z art. 300 k.p. nie stało
na przeszkodzie uwzględnieniu roszczeń powoda. Skarżący nie powołał się na
art. 189 k.p.c. co uniemożliwiało zweryfikowanie interesu prawnego powoda w
żądaniu ustalenia umowy o pracę.
Podstawa skargi kasacyjnej poparta art. 265 § 1 i § 2 k.p., a w konsekwencji
art. 264 k.p., jest uzasadniona. Zgodnie z przepisem art. 264 § 1 k.p. odwołanie od
wypowiedzenia umowy o pracę wnosi się do sądu pracy w ciągu 7 dni od dnia
doręczenia oświadczenia pracodawcy. Uchybienie wskazanemu terminowi skutkuje
oddaleniem powództwa. Pracownik może jednak domagać się zgodnie z przepisem
art. 265 § 1 k.p. przywrócenia uchybionego terminu. Warunkiem tego wniosku jest
wykazanie braku winy w dokonaniu czynności w odpowiednim czasie. Żądanie
przywrócenia terminu wnosi się do sądu pracy w ciągu siedmiu dni od dnia ustania
przyczyny jego uchybienia. Należy w nim uprawdopodobnić okoliczności
uzasadniające jego przywrócenie. W orzecznictwie przyjmuje się jednak, że
wniosek o przywrócenie terminu może być złożony w sposób dorozumiany przez
wniesienie po terminie powództwa (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu
Najwyższego z dnia 14 marca 1986 r., III PZP 8/86, OSNCP 1986 nr 12, poz. 194).
Sąd drugiej instancji uznał, że za brakiem zawinienia powoda w
niewniesieniu w terminie powództwa o odszkodowanie przemawiały dwie
okoliczności – brak w wypowiedzeniu umowy o pracę pouczenia o możliwości
odwołania się do sądu pracy oraz nieposiadanie przez powoda wykształcenia
prawniczego. Doniosłość tego usprawiedliwienia ulega deprecjacji, gdy weźmie się
pod uwagę, że pomiędzy wręczeniem powodowi wypowiedzenia umowy o pracę w
20
dniu 22 października 2009 r. a wniesieniem pozwu w dniu 16 listopada 2011 r.
minęło ponad dwa lata, a strony w roku 2010 toczyły spór sądowy o odprawę, w
trakcie którego powód był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika.
Niespełnienie przez pracodawcę obowiązku określonego w art. 30 § 5 k.p.
uzasadnia twierdzenie, że przekroczenie terminu do wniesienia odwołania od
wypowiedzenia umowy o pracę było niezawinione (wyroki Sądu Najwyższego z
dnia 5 września 1997 r., I PKN 285/97, OSNAPiUS 1998 nr 11, poz. 323; z dnia 12
stycznia 1998 r., I PKN 468/97, OSNAPiUS 1998 nr 23, poz. 678; z dnia 23
listopada 2000 r., I PKN 117/00, OSNAPiUS 2002 nr 13, poz. 304; z dnia 5 lutego
2002 r., I PKN 845/00, OSNP 2004 nr 3, poz. 46; z dnia 18 grudnia 2003 r., I PK
100/03, LEX nr 320015; z dnia 17 listopada 2004 r., II PK 62/04, OSNP 2005 nr 8,
poz. 111). Nie jest to jednak zależność pewna. Uchybienie przez pracodawcę
obowiązkowi w zakresie pouczenia o przysługującym prawie odwołania do sądu
jest relatywizowana de casu ad casum stosowanie do okoliczności konkretnego
przypadku (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 2006 r., III PK 73/06, LEX
nr 738116). Rolą Sądu jest dokonanie każdorazowo oceny, czy w okolicznościach
sprawy (szczególnie w kontekście wiedzy i doświadczenia pracownika), można
zatrudnionemu przypisać winę w spóźnieniu się w złożeniu pozwu. Wyznacznikiem
braku winy pracownika są jego indywidualne cechy oraz obiektywny miernik
staranności (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 1994 r., I PRN 21/94,
OSNAPiUS 1994 nr 5, poz. 85; z dnia 6 sierpnia 1998 r., I PKN 258/98, OSNAPiUS
1999 nr 17, poz. 547; z dnia 17 listopada 1998 r., I PKN 440/98 OSNAPiUS 2000 nr
1, poz. 11; z dnia 11 maja 2006 r., II PK 277/05, OSNP 2007 nr 9–10, poz. 130; z
dnia 21 stycznia 1999 r., I PKN 546/99, OSNAPiUS 2000 nr 5, poz. 182).
Dokonując oceny z tego punktu widzenia, należy przyjąć, że do przywrócenia
terminu może nie dojść, gdy wina pracownika jest nieumyślna (można mu przypisać
niedbalstwo lub lekkie niedbalstwo) – zob. A. Giedrewicz-Niewińska, Przywrócenie
terminów dochodzenia roszczeń ze stosunku pracy, MPP 2012, nr 2, s. 63.
Transponując powyższe uwagi na grunt bezspornych okoliczności
faktycznych sprawy staje się jasne, że Sąd Okręgowy dokonał wadliwej wykładni i
zastosowania przepisu art. 265 § 1 k.p. Z pozycji obiektywnego miernika
staranności, nawet przy uwzględnieniu subiektywnej oceny stanu rzeczy przez
21
zatrudnionego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 kwietnia 2008 r., II PK 274/07,
LEX nr 465853), nieprawidłowy jest wniosek, że pracownik, nawet posiadający
podstawowe wykształcenie, nie ponosi winy (w stopniu przynajmniej lekkiego
niedbalstwa), w niezłożeniu pozwu do sądu w terminie wskazanym w art. 264 § 1
k.p., w sytuacji gdy zwleka ponad dwa lata, a w międzyczasie procesuje się z
pracodawcą o roszczenie związane z rozwiązaniem stosunku pracy, korzystając z
pomocy profesjonalnego pełnomocnika. Konstatacja ta zmusza do przyznania racji
skarżącemu, że doszło również do uchybienia art. 264 § 1 k.p., przez jego
niezastosowanie w sprawie.
Podsumowując, skarga kasacyjna okazała się uzasadniona wyłącznie w
części dotyczącej odszkodowania. Dlatego w tym zakresie zgodnie z art. 39815
§ 1
k.p.c. w związku z art. 108 § 2 k.p.c. należało uchylić zaskarżony wyrok i sprawę
przekazać Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania. W pozostałej części
Sąd Najwyższy kierując się art. 39814
k.p.c. oddalił skargę kasacyjną. Z uwagi na
częściowe uwzględnienie skargi o kosztach postępowania kasacyjnego orzeczono
na zasadzie art. 100 k.p.c.