Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 669/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 grudnia 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Bohdan Bieniek (spr.)

Sędziowie: SA Piotr Prusinowski

SO del. Teresa Suchcicka

Protokolant: Małgorzata Garbecka

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 22 grudnia 2015 r. w B.

sprawy z odwołania A. K., K. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O.

o ustalenie podlegania ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę

na skutek apelacji wnioskodawczyni A. K., wnioskodawcy K. K.

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 24 lutego 2015 r. sygn. akt IV U 6140/14

I.  oddala apelacje,

II.  zasądza od A. K. i K. K. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. kwotę po 120 zł. (sto dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

Sygn. akt III AUa 669/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 15 stycznia 2014 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. stwierdził, że A. K. jako pracownik u płatnika składek (...) USŁUGI (...) nie podlega od dnia 1 maja 2013 r. obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu.

Odwołania od powyższej decyzji złożyła A. K. oraz płatnik K. K., domagając się uchylenia zaskarżonej decyzji i stwierdzenia, że A. K. jako pracownik u płatnika składek K. K. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 1 maja 2013 r.

Pozwany w odpowiedzi na odwołania wniósł o ich oddalenie, wskazując na pozorność stosunku pracy, który nie rodzi obowiązku ubezpieczenia społecznego.

Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 24 lutego 2015 r. odwołania oddalił. Sąd ten ustalił, że K. K., zgodnie z wpisem do Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej prowadzi działalność gospodarczą pod firmą (...) K. K.. Przede wszystkim są to prace w zakresie robót związanych z budową dróg i autostrad. Płatnik prowadzi działalność gospodarczą w W. przy ulicy (...), tj. w miejscu jego zamieszkania.

A. K., urodzona dnia (...), posiada wykształcenie wyższe i tytuł zawodowy magistra na kierunku zarządzanie. Ubezpieczona w 2005 r. ukończyła również studia na kierunku rolnictwo w zakresie technologii produkcji i biznes w rolnictwie. Ubezpieczona posiada również tytuł zawodowy technika informatyka. Skarżąca prowadziła sklep ze zdrową żywnością. Do czasu zatrudnienia przez płatnika skarżąca od kilku lat zarejestrowana była jako osoba bezrobotna.

Z dniem 1 maja 2013 r., płatnik składek zgłosił odwołującą do ubezpieczenia społecznego z uwagi na zawarcie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku pracownika biurowego, na czas określony do dnia 30 czerwca 2015 r., z wynagrodzeniem 3800 zł brutto. Wskazane w umowie wynagrodzenie za pracę było najwyższym wynagrodzeniem osiąganym przez pracowników zatrudnianych przez płatnika. W dniu 4 lipca 2013 r. ubezpieczona zgłosiła swoją niezdolność do pracy w związku z chorobą w ciąży, a od dnia 6 sierpnia 2013 r. wystąpiła z roszczeniem o wypłatę zasiłku chorobowego, a od dnia 9 grudnia 2013 r. zasiłku macierzyńskiego. Wnioskodawczyni nie odbyła w zakładzie płatnika przeszkolenia z zakresu BHP i p. poż., a wymagane badania lekarskie przeszła w dniu 4 maja 2013 r. (sobota). Jako datę rozpoczęcia pracy wskazano 1 maja 2013 r., tj. dzień wolny od pracy. Stanowisko pracownika biurowego nie istniało w strukturze organizacyjnej zakładu płatnika.

W okresie niezdolności do pracy ubezpieczonej z powodu choroby w ciąży oraz jej urlopu macierzyńskiego płatnik nie zatrudnił innego pracownika w celu jej zastępstwa. Płatnik z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej w listopadzie 2012 r. uzyskach dochód w wysokości 3080,58 zł, w grudniu 2012 r. 27219,05, w styczniu 2013 r. 75569,09 zł, w lutym 2013 r. 19905,86 zł, marcu 2013 r. 79430,50 zł. W kwietniu 2013 r odnotował stratę 62501,16 zł, w maju 2013 r. odnotował stratę w wysokości 230,89 zł, w czerwcu uzyskał dochód w wysokości 3296,11 zł, w lipcu 2013 r. uzyskał dochód w wysokości 102 005,22 zł, w sierpniu 2013 r. 39 945,64 zł, we wrześniu 2013 r. odnotował stratę w wysokości 55056,92 zł, a w październiku 2013 r. dochód w wysokości 257 302,31 zł.

Ubezpieczona podpisywała listę obecności, a wynagrodzenie otrzymywała „do ręki”. Świadek J. K. nie potrafiła wskazać kwoty netto wypłacanego skarżącej wynagrodzenia oraz ogólnej wysokości wynagrodzenia stanowiącego „koszt zatrudnienia pracownika” przez pracodawcę. Wnioskodawczyni jest synową płatnika.

Obowiązki skarżącej polegały na: analizie zapotrzebowania rynku w celu rozszerzenia działalności firmy (okres sześciu miesięcy), a po nim wprowadzić rozszerzenie działalności o nowy segment usług i zarządzanie w celu wygenerowania zysku. Dodatkowo miała obowiązek zajmować się - sprawdzaniem i segregacją raportów pracy sprzętu, przeglądaniem i selekcją ofert przetargowych, przygotowywaniem dokumentów do przetargów. Wcześniej te czynności wykonywał płatnik z małżonką i synem.

W ocenie Sądu Okręgowego odwołania nie są zasadne. W pierwszej kolejności Sąd odwołał się do art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, zgodnie z którym obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowemu podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Zgodnie z treścią art. 13 pkt 1 ustawy, obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w okresach: pracownicy – od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania stosunku pracy.

Analizując materiał dowodowy, Sąd stwierdził, że zawarta umowa o pracę jest pozorna. Zgodnie z art. 83 § 1 k.c., oświadczenie woli złożone jest dla pozoru wtedy, gdy z góry powziętym zamiarem stron jest brak woli wywołania skutków prawnych, przy jednoczesnej chęci wprowadzenia innych osób w błąd co do rzekomego dokonania określonej czynności prawnej. Gdy pod pozorowaną czynnością nie kryje się inna czynność prawna, mamy do czynienia z tzw. pozornością zwykłą. Dalej Sąd zauważył, że do nawiązania stosunku pracy dochodzi przez złożenie zgodnych oświadczeń woli przez pracodawcę i pracownika. Zgodnie z art. 22 k.p., przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, w miejscu i w czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Celem i zamiarem stron umowy o pracę winna być faktyczna realizacja treści stosunku pracy w granicach zakreślonych zawartą umową, przy czym oba te elementy wyznaczają: ze strony pracodawcy – realna potrzeba ekonomiczna i umiejętności pracownika, zaś ze strony pracownika – ekwiwalentność wynagrodzenia uzyskanego za świadczenie pracy (vide uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 10.11.2005 r., III AUa 2723/04). Sąd Okręgowy odwołał się również do stanowiska judykatury w przedmiocie cech pozorności umowy o pracę. Uznał dalej, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie potwierdził, aby wnioskodawczyni A. K. faktycznie wykonywała obowiązki wynikające z umowy o pracę zawartej z płatnikiem składek K. K.. Przede wszystkim płatnik nie wykazał rzeczywistej potrzeby zatrudnienia ubezpieczonej. Nieprzekonujące jest twierdzenie wnioskodawcy, że potrzebował pracownika z uwagi na pojawienie się pomysłu rozszerzenia działalności, gdyż zgormadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał odpowiedzi w jakim kierunku miałoby to nastąpić (profil działalności), czy zostały podjęte jakiekolwiek czynności w tym zakresie. Podkreślenia wymaga fakt, że żaden przedsiębiorca nie powierzyłby takiego zadania pracownicy w ciąży, która w niedługim czasie będzie niezdolna do pracy, a następnie korzystać będzie z urlopu macierzyńskiego. Dodatkowo należy podkreślić, że w trakcie postępowania sądowego płatnik i świadek J. K. akcentowali, że nie posługują się komputerem oraz obowiązek wyszukiwania przez skarżącą ogłoszeń o przetargach to był główny cel przyświecający potrzebie jej zatrudnienia, podczas gdy zgodnie z zakresem obowiązków miały to być jedynie czynności dodatkowe. Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom wnioskodawcy oraz ubezpieczonej, a także zeznaniom świadka J. K. w zakresie, w którym zeznali, że ubezpieczona wyszukiwała przetargi, układała raporty do teczek, segregowała teczki, odbierała dokumenty z bazy, gdyż okoliczności te nie zostały poparte żadnymi obiektywnymi dowodami, ponadto wątpliwym jest, aby w celu wykonywania tych czynności istniała konieczność zatrudnienia osoby w pełnym wymiarze czasu pracy, o wysokości wynagrodzenia rażąco przewyższającego nakład pracy. Zaproponowane przez strony dowody są niewystarczające, czy wnioskodawczyni pracę tę wykonywała osobiście.

Sąd Okręgowy podważył ocenę zeznań przesłuchanych świadków, tj. M. I. oraz M. S., jako dowód wystarczający do przyjęcia, że skarżąca rzeczywiście pracę świadczyła, ponieważ po pierwsze nie mogą stanowić w pełni wiarygodnego źródła dowodowego, bowiem są pracownikami płatnika i uzależnieni są ekonomicznie od strony tegoż postepowania. Poza tym obaj nie byli bezpośrednimi świadkami świadczenia pracy przez wnioskodawczynię, żaden z nich nie potrafił wskazać konkretnych czynności wykonywanych przez skarżącą, nie przebywali w miejscu pracy skarżącej, tj. w biurze. Świadkowie raz na tydzień, czy też raz na dwa tygodnie przynosili karty pracy do siedziby firmy płatnika, z czego ich odbiorem zajmowali się też świadek J. K. oraz płatnik. Fakt widywania skarżącej w domu teściów, a nawet świadczenie im pomocy, nie sposób uznać za świadczenie pracy w pełnym wymiarze czasu pracy.

Sąd Okręgowy przytoczył wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2009 r., w którym wskazano, że o nawiązaniu stosunku pracy nie decyduje samo formalne zawarcie umowy, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. (I UK 21/2009, Lex Polonica nr 2253556). Do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest zatem wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak zawarcie umowy o pracę, przygotowanie zakresu obowiązków, zgłoszenie do ubezpieczenia, a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły (por. Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 14 lutego 2013 r., III AUa 1432/12, LEX nr 1293598).

Ponadto, gdyby stanowisko pracy stworzone dla wnioskodawczyni było niezbędne, płatnik poszukałby innej osoby do świadczenia pracy na jego rzecz na stanowisku pracownika biurowego, w szczególności, gdy ten kierunek miał decydować o rozwoju jego firmy. Sąd zważył zaś, że od momentu niezdolności do pracy A. K. skarżący nie zatrudnił pracownika w celu jej zastępstwa na stanowisku pracownika biurowego. Stąd podkreślenia wymaga, że stanowisko pracy „pracownika biurowego” oraz pomysł rozszerzenia działalności zostały stworzone na potrzeby zatrudnienia matki wnuka płatnika, która pozostawała osobą bezrobotną. Nigdy wcześniej, ani później, w firmie płatnika nie był potrzebny pracownik biurowy, a czynnościami pozornie zleconymi skarżącej dzielili się płatnik, jego żona oraz syn. Pomimo prowadzenia działalności gospodarczej już od kilku lat przez synów płatnika nie było to dotychczas, do czasu zatrudnienia skarżącej, oraz później przeszkodą do udzielania pomocy rodzicom, zatem Sąd nie dał wiary twierdzeniom, że o zatrudnieniu skarżącej zdecydował brak umiejętności korzystania z Internetu przez płatnika i jego żonę.

Brak jest również dowodów na rzeczywiste wypłacanie wynagrodzenia skarżącej przez pracodawcę. Płatnik zatrudnił wnioskodawczynię za najwyższym z dotychczasowych wypłacanych pracownikom wynagrodzeń, także pracownikom zatrudnionych od kilkunastu lat, które przewyższało średnie miesięczne wynagrodzenie w województwie (...) (...) w I kwartale 2013 r. (...)wg obwieszczenia Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 29 maja 2013 r. w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w województwach w pierwszym kwartale 2013 r.). Zdaniem Sądu, płatnik w sposób nieprzekonujący podał motywy ukształtowania wynagrodzenia skarżącej na poziomie 3800 zł. W ocenie Sądu wysokość wynagrodzenia - wbrew opinii wnioskodawczyni - nie jest również adekwatna do zakresu jej obowiązków jako pracownika biurowego i posiadanego doświadczenia. Faktem jest, iż skarżąca posiada wykształcenie wyższe, jednakże nie posiada doświadczenia. Odnotować należy, że świadek J. K. – odpowiedzialna za wypłatę wynagrodzeń w firmie płatnika – nie potrafiła podać kwoty netto wypłacanej skarżącej oraz wysokości „kosztu zatrudnienia pracownika” jaki ponosi pracodawca zatrudniając synową.

Sąd nie dał też wiary zeznaniom A. K., że rzeczywiście była zainteresowana wykonywaniem pracy w ramach umowy o pracę z wnioskodawcą i że pracę tę faktycznie wykonywała. Skarżąca nie wykazała, zdaniem Sądu, faktu świadczenia pracy na rzecz płatnika składek. Nie przedłożyła żadnych obiektywnych dowodów na tę okoliczność, które wskazywałyby niezbicie, że czynności te osobiście wykonała wnioskodawczyni.

W dalszej kolejności należy wskazać, że w aktach pracowniczych skarżącej brak zaświadczenia o przeszkoleniu w zakresie bhp (przeprowadzano jedynie przeszkolenie stanowiskowe), a zaświadczenie lekarskie zostało wydane dopiero w dniu 4 maja 2013 r. (sobota). Analiza stanu faktycznego niniejszej sprawy prowadzi do wniosku, że w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, sporna umowa o pracę zawarta została nie w celu faktycznej realizacji zatrudnienia wynikającego z treści stosunku pracy, a jedynie dla uzyskania przez zainteresowaną świadczeń z ubezpieczenia społecznego, związanych z ciążą, macierzyństwem. W konsekwencji, sporną umowę o pracę, zgodnie z art. 83 § 1 k.c., należy uznać za pozorną. Nie doprowadziła bowiem ona do nawiązania stosunku pracy w rozumieniu art. 22 k.p.

Mając na uwadze powyższe Sąd z mocy art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie.

Apelację od powyższego wyroku złożyli A. K. i K. K., zaskarżając w całości orzeczenie Sądu I instancji i zarzucając:

1. naruszenie prawa materialnego tj. art. 83 § 1 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że umowa o pracę jest pozorna;

2. naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i pominięcie dowodów zgromadzonych w sprawie (dokumentów, zeznań świadków i stron);

3. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego i przyjęcie tezy o braku dowodów na wypłacenie pracownikowi wynagrodzenia za pracę, które nie było ekwiwalentne – zdaniem Sądu - do zajmowanego stanowiska i rażąco wygórowane;

4. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia a polegający na przyjęciu, że pozorność zatrudnienia wynika z uwagi na zgłoszenie pracownika do ubezpieczenia w okresie ciąży, niewykonanie badań lekarskich i szkolenia BHP, krótkotrwałości zatrudnienia i wysokiego wynagrodzenia, fikcyjnego utworzenia stanowiska pracy i rozszerzenia profilu działalności.

Mając powyższe na uwadze skarżący domagał się zmiany wyroku i orzeczenia, że A. K. podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu od dnia 1 maja 2013 r., ewentualnie wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje nie zasługują na uwzględnienie. Jak wiadomo w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych zakres postępowania sądowego wyznacza treść zaskarżonej decyzji. Zatem sedno sprawy lokuje się w stwierdzeniu, czy istnieją podstawy do objęcia A. K. ubezpieczeniem społecznym w związku z zawarciem umowy o pracę z K. K. (...) Handel i (...). Tak wyodrębniony przedmiot postępowania kładzie szczególny nacisk na okoliczności faktyczne sprawy, bowiem o powstaniu tytułu ubezpieczenia społecznego nie decyduje formalne zawarcie umowy o prace, lecz jej wykonywanie w warunkach typowych dla tego zobowiązania. Stąd też skarżący w szerokim zakresie kwestionuje ustalenia faktyczne Sądu I instancji poprzez dokonanie dowolnej oceny dowodów, jak i błędów w ustaleniach faktycznych, czy też w końcu sprzeczności ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Skonstruowane w ten sposób zarzuty zostały rozbudowane ponad niezbędną miarę, co świadczy o nadmiernej koncentracji na walorze ilościowym. Dublowanie zarzutów procesowych osłabia siłę jurydyczną wniesionego środka odwoławczego i zamazuje istotę problemu. Zarzut w płaszczyźnie art. 233 § 1 k.p.c. opiera się na stwierdzeniu, że Sąd Okręgowy pominął wszystkie dowody przeprowadzone w sprawie (zeznania świadków, stron i dokumenty). Chwilę później apelujący buduje zarzut sprzeczności ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego, co niejako wyklucza zarzut omówiony wyżej. Skoro Sąd zebrał materiał dowodowy i wysnuł z niego wadliwe wnioski, to jednocześnie nie mógł pominąć wszelkich dowodów przedstawionych do wyrokowania.

Jednak nie w konstrukcji apelacji widoczna jest jej ułomność. Otóż obowiązujący system apelacji pełnej obliguje Sąd odwoławczy do ponownego rozpoznania sprawy (art. 382 k.p.c.), a podniesione zarzuty prawa materialnego nie wiążą Sądu II instancji. Ponowne rozpoznanie sprawy pozostaje zamknięte ramami aktywności dowodowej stron, reprezentowanych przez profesjonalnego pełnomocnika. W apelacji nie zawarto wniosków dowodowych, jak też nie zwrócono uwagi na uchybienia procesowe Sądu I instancji w myśl art. 162 k.p.c. Powyższe obliguje do rozstrzygnięcia zagadnienia w oparciu o dotychczas zgromadzone dowody. Przy czym istotne jest dodatkowe spostrzeżenie, że specyfika spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych sprowadza się do kontroli legalności zaskarżonej decyzji, co też zasadniczy ciężar postępowania przerzuca na moment wydania decyzji. Z tego punktu widzenia oceniane są zachowania stron i z tej płaszczyzny wywodzi się skutki prawne.

Przystępując do oceny poszczególnych zarzutów procesowych rysuje się w pierwszej kolejności obowiązek oceny zarzutów natury procesowej, gdyż prawo materialne stosuje się do konkretnego stanu faktycznego, który to stan apelujący akceptuje albo nie. W pierwszej kolejności należy więc ocenić, czy Sąd I instancji przekroczył granice swobodnej oceny dowodów. Przypomnieć w związku z tym trzeba, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń faktycznych, a tym samym korzystnej dla niego oceny materiału dowodowego. Powołany wyżej przepis zobowiązuje sąd do oceny wiarygodności mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału zgromadzonego w sprawie. Granice swobodnej oceny dowodów są wyznaczone przez takie komponenty jak: obowiązek wyprowadzania przez sąd z zebranego materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych, obowiązek poruszania się w ocenie dowodów w ramach przepisów proceduralnych wynikających z treści art. 227-234 k.p.c. oraz w końcu z poziomu świadomości prawnej sędziego i dominujących poglądów na sądowe stosowanie prawa. Z tego wynika, że swobodna ocena dowodów jest dokonywana przez pryzmat własnych przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych ale powinna także uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny racjonalny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych, a ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000 nr 17, poz.655). Dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 k.p.c. przez sąd może więc polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki albo też na niedokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważania sprawy. W tym drugim przypadku wyciągnięte przez sąd wnioski mogą być logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jednakże sąd czyni je w oparciu o część materiału dowodowego, a pozostałą część tego materiału, która pozwoliłaby na wyciągnięcie innych wniosków, pomija. Jak wspomniano swobodna ocena dowodów rozumiana jak wyżej jest prawem sądu orzekającego – stąd kontrola prawidłowości tej oceny dokonywana przez sąd odwoławczy musi być z reguły ostrożna, pamiętać bowiem należy o tym, iż sąd odwoławczy w tym zakresie dokonuje prawidłowości oceny dowodów, których sam nie przeprowadził. Podobna wykładnia art. 233 § 1 k.p.c. była przedmiotem licznych orzeczeń Sądu Najwyższego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, Lex nr 56906; z dnia 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1446/00, Lex nr 55167; z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN 859/00. Lex nr 53923).

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie można zgodzić się z twierdzeniem o przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów. Przede wszystkim Sąd uwzględnił wniosek o dopuszczenie dowodu z osobowych źródeł dowodowych, zgłoszony przez pełnomocnika na rozprawie w dniu 29 września 2014 r. (przesłuchanie świadków M. S., M. I., J. K.), dopuścił dowód z dokumentów (akt osobowych pracowników zatrudnionych u płatnika składek, dokumentacji lekarskiej odwołującej, akt ZUS), jak też w końcu przeprowadził dowód z przesłuchania stron.

Ocena osobowych źródeł dowodowych nie polega wyłącznie na odtworzeniu treści relacji przedstawionych przez świadków, lecz powinna być poddana ocenie z perspektywy wyżej wskazanych dyrektyw interpretacyjnych. Podobnie rzecz dotyczy zeznań stron. Również przedłożone do akt sprawy dokumenty prywatne podlegają swobodnej ocenie Sądu rozpoznającego spór. Realizując ów obowiązek Sąd Okręgowy w pisemnych motywach swojego rozstrzygnięcia wyjaśnił powody, dla których nie dał wiary określonym twierdzeniom świadków w zakresie związanym ze świadczeniem pracy przez ubezpieczoną, czy też odmówił mocy dowodowej dokumentom. Argumenty użyte na uzasadnienie takiego stanowiska są prawidłowe, a formułowane wobec nich zarzuty sprowadzają się de facto do polemiki ze stanowiskiem Sadu pierwszej instancji. Dodatkowo analiza akt sprawy prowadzi do wniosku, że Sąd Okręgowy w ramach własnych kompetencji podjął czynności zmierzające do zgromadzenia dowodów. Poszerzony w ten sposób zakres okoliczności faktycznych zmierzał do kompleksowej oceny zaistniałego sporu.

W ten sposób ustalone okoliczności faktyczne przez Sąd Okręgowy są prawidłowe, a Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne. Ich istota zamyka się w stwierdzeniu, że A. K. nie wykonywała pracy podporządkowanej na rzecz pracodawcy. Oceny tej nie mogą zmienić argumenty zawarte w apelacji, gdyż dokonana przez Sąd ocena została oparta na zasadach doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Z wyjaśnień skarżących wynika, że zatrudnienie pracownika było podyktowane koniecznością wyszukiwania przetargów, a do tej czynności niezbędna była znajomość obsługi komputera. K. K. zeznał dodatkowo, iż on sam, jak i jego żona nie radzą sobie z obsługą elektronicznych narzędzi. Uzewnętrzniona w ten sposób przyczyna zatrudnienia została trafnie zanegowana przez Sąd Okręgowy. O ile potrzeba wyszukiwania ofert za pomocą Internetu nie budzi dziś wątpliwości, to należy zauważyć że ten rodzaj pozyskiwania prac dla firmy stał się typowym źródłem informacji od kilkunastu lat. Skoro firma skarżącego istnieje na rynku od 1987 r. , to na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia mogła z pewnością w ten sposób pozyskiwać dane o przetargach. Jeżeli właściciel tej działalności dotąd nie stworzył w strukturze przedsiębiorstwa stosownego stanowiska, to znaczy że zapotrzebowanie na tego rodzaju prace nie jest systematyczne i nie wymaga zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy. Argumentacja, iż w pozostawało to w związku z zamiarem rozwoju firmy wiosną 2013 r. jest także chybiona, gdyż dane zagadnienie nie zostało nawet uprawdopodobnione. Rozwój przedsiębiorstwa może być poprzedzony zakupem urządzeń, maszyn, rekrutacją nowych pracowników, czy też wykorzystywaniem dofinansowania w ramach pomocy publicznej, a co za tym idzie stosownymi umowami. Jeżeli skarżąca miała przyczynić się do rozwoju zakładu, to jej działalność od dnia 1 maja 2013 r. do dnia 4 lipca 2013 r. byłaby materialnie uchwytna. Chodzi o oferty przetargowe, korespondencję z tym związaną. Z umowy o pracę wynika także, że obowiązkiem pracownika miała być analiza zapotrzebowania rynku w celu rozszerzenia działalności firmy. Już tego rodzaju powierzone zadania skłania wykonującego pracę do przedstawienia pracodawcy „owoców swej pracy, która po upływie dwóch miesięcy powinna przybrać realny kształt. Jeżeli niezdolność do pracy przerwała pracę skarżącej, to z uwagi na jej znaczenie doszłoby do jej kontynuacji albo poprzez zlecenie tego zadania kolejnej osobie (zatrudnienie pracownika), albo przez zlecenie tego zadania podmiotowi zewnętrznemu (umowa o współpracy). W ten sposób zostałoby ujawnione realne zapotrzebowanie na wykonanie określonej i stałej pracy, jaka miała powstać w firmie skarżącego. Nie można zapominać o relacjach podmiotowych między skarżącą a płatnikiem składek (stosunek powinowactwa). W tego rodzaju przypadkach minimalny standard transparentnych zdarzeń pozwala dopiero na ocenę wykreowanego na piśmie stosunku pracy. Dotychczasowego kierunku rozumowania nie zmienia teza o poufnym charakterze przetargów (zatrudnienie osoby bliskiej), gdyż dotychczas z powodzeniem tego rodzaju prace wykonywano bez udziału pracownika, o czym świadczą przychody z tytułu prowadzonej działalności. Kolejnym argumentem potwierdzającym trafność rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego jest sposób wypłaty wynagrodzenia za pracę. Oczywiście płatność do ręki nie jest zjawiskiem negatywnym, choć dziś już rzadkim. Zależność podmiotowa między stronami w układzie płatności w gotówce, kiedy żona pracodawcy nie wie o jakie kwoty de facto chodzi, nie pozwala na przełamanie dokonanej oceny dowodów. Także zeznania przesłuchanych w sprawie świadków nie mogą prowadzić do uzyskania ochrony ubezpieczeniowej przez skarżącą. Sam fakt, że świadkowie wiedzieli A. K. na terenie firmy nie budzi wątpliwości, skoro jej siedziba mieści się w domu rodzinnym jej męża. W takim razie naturalnym pozostaje, że w czasie pobytu A. K. mogła od pracownika (raz w tygodniu) odebrać plik dokumentów. Zresztą jeżeli jej praca miałaby polegać na odbiorze dokumentów i ich segregacji, to tu także rysuje się brak czynności pracowniczych, które mają wypełnić zwykłą dniówkę pracownika. Ilość zdarzeń gospodarczych (vide podatkowa księga przychodów i rozchodów) w maju 2013 r. zamyka się w przedziale wpisu od poz. 210 do poz. 282 , czyli około 70 wpisów zdarzeń gospodarczych, co daje średnio około trzech – czterech wpisów dziennie. Uporządkowanie tych elementów nie pozwala w oparciu o doświadczenie życiowe zaakceptować stanowiska skarżących. Miarą powyższych twierdzeń jest wniosek, że Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i nie dopuścił się błędu w tych ustaleniach.

Nie może być też mowy o sprzeczności ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego zachodzi wtedy, gdy powstaje dysharmonia między materiałem zgromadzonym w sprawie, a konkluzją do jakiej dochodzi sąd na podstawie tego materiału. Innymi słowy mówiąc, sąd zebrał materiał dowodowy, lecz źle go ocenił (por. komentarz do k.p.c. pod redakcją Jerzego Jodłowskiego Tom 2 str. 607 i nast. Wydawnictwo Prawnicze Warszawa 1989 r.).

Tego rodzaju zarzut jest zasadny wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu I instancji jest sprzeczne z istotnymi dla rozstrzygnięcia okolicznościami, które sąd ustalił w toku postępowania albo, gdy wyprowadził logicznie błędny wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności, albo wreszcie, gdy sąd przyjął fakty za ustalone bez dostatecznej podstawy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 19 sierpnia 2009 r., I ACa 507/09, Lex nr 756625).

Mając na uwadze konstrukcję podniesionego zarzutu należy przyjąć, iż Sąd Okręgowy nie dopuścił się rozbieżności między zgromadzonym materiałem a przyjętymi wnioskami. Słusznie w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia zwrócono uwagę na fakt, że samo pisemne sporządzenie umowy o pracę, przygotowanie list obecności nie oznacza faktycznego wykonywania pracy podporządkowanej. O ile można zgodzić się z apelującymi, że sytuacja ekonomiczna pracodawcy jest pozytywna, o tyle faktycznie ustalone w umowie wynagrodzenie za pracę jest wysokie w stosunku do pozostałych zatrudnionych. Niewątpliwie poziom wykształcenia jest jednym z czynników istotnych przy jego ustalaniu, lecz nie można pomijać rodzaju powierzonej pracy, jej odpowiedzialności i znaczenia w przysparzaniu potencjalnego dochodu na rzecz firmy. Spór nie koncentrował się na ustaleniu podstawy wymiaru składek, stąd też argument Sądu pierwszej instancji dotyczący omawianej kwestii należy traktować jako uzupełnienie elementów związanych z pozornością kontestowanej czynności prawnej.

W prawie pracy nie istnieje zakaz zatrudnienia kobiet ciężarnych. Jednak w powierzenie obowiązków związanych z pracą przy komputerze osobie ciężarnej jest przeciwwskazane medycznie. Na poparcie tego stanowiska można odwołać się do przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z dnia z dnia 10 września 1996 r. w sprawie wykazu prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet (Dz. U z 1996 r. nr 114, poz. 545), które to w załączniku V (prace narażające na działanie pól elektromagnetycznych, promieniowania jonizującego i nadfioletowego oraz pracy przy monitorach ekranowych) w stosunku do kobiet ciężarnych wskazują na zakaz pracy przy obsłudze monitorów ekranowych powyżej 4 godzin. Wskazana przesłanka niweczy dostatecznie argumentację skarżących, skoro praca A. K. miała głównie polegać na pracy przy komputerze i pooszukiwaniu przetargów.

Powyższe dowodzi, że zarzuty natury procesowej okazały się bezzasadne. W tej sytuacji konieczne staje się odniesienie do zarzutów naruszenia prawa materialnego. Ocenę wskazanego w treści apelacji art. 83 § 1 k.c. należy poprzedzić stwierdzeniem, że przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem (art. 22 § 1 k.p.). Właściwości świadczenia pracy zamykają się zatem w osobistym wykonywaniu podporządkowanej pracy o charakterze ciągłym w czasie i miejscu uzgodnionym przez strony. Nie można zaś zaakceptować, że formalne podpisanie umowy o pracę (sporządzenie takiego dokumentu) oznacza realizację wyżej opisanego stosunku prawnego. Judykatura w tej mierze prezentuje jednoznaczne stanowisko, które eliminuje uznanie stosunku pracy w razie braku podstawowych elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, takich jak osobiste wykonywanie czynności oraz podporządkowanie organizacyjne i służbowe (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 4 grudnia 1997 r., I PKN 394/97, OSNAPiUS 1998 nr 20, poz. 595; z 28 października 1998 r., I PKN 416/98, OSNAPiUS 1999 nr 24, poz. 775, z 2 grudnia 1998 r., I PKN 458/98, OSNAPiUS 2000 nr 3, poz. 94). Uzewnętrzniony przez pracodawcę zakres zadań nie wypełnia kryterium stałej pracy w pełnym wymiarze czasu pracy. Tego zakresu nie można domniemywać, co też predestynuje do oceny sporu w płaszczyźnie art. 83 § 1 k.c. W tej mierze Sąd Okręgowy szeroko analizował istotę powołanej normy i powołane tam argumenty są trafne.

Z pozorną umową o pracę mamy do czynienia w razie gdy strony nie miały zamiaru realizować konstrukcyjnych cech (elementów) tego zobowiązania związanych z rozmiarem wykonywanej pracy. W takim przypadku umowa o pracę nie stanowi uprawnionego tytułu podlegania obowiązkowo ubezpieczeniu społecznemu. (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2008 r., III UK 74/07, Lex nr 376437; III UK 75/07, OSNP 2009 nr 3 - 4, poz. 53, III UK 76/07, Lex nr 465905 i III UK 77/07, LEX nr 465895 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 10 marca 2009 r., III AUa 60/09, Orzecznictwo Sądu Apelacyjnego w Białymstoku 2010 nr 1, s. 45). Ostatecznie ocenę stanowiska Sądu determinują indywidualne okoliczności niniejszej sprawy. Nie można tylko oceniać zagadnienia przez pryzmat art. 353 1 k.c., zgodnie z którym strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Zasada wolności umów nie może być jednak wykorzystywana instrumentalnie, w szczególności do stworzenia zewnętrznych znamion realizowania umowy.

Na pierwszy plan wysuwa się okoliczność, że w treści art. 83 § 1 k.c. chodzi o oświadczenie woli (pracownika i pracodawcy), a przecież ono stanowi kluczowy element czynności prawnej. O pozorności mówi się w czasie przeszłym, albowiem na podstawie indywidualnie ustalonych w sprawie faktów dochodzi się do wniosku, że określony stosunek prawny nie istnieje, gdyż nie zostały uruchomione jego istotne elementy w określonym układzie podmiotowym. Krótko mówiąc, poza przygotowaniem wersji umowy o pracę na piśmie, nie doszło – bo strony nie miały takiego zamiaru – do realizacji pracowniczego zobowiązania między skarżącymi. W judykaturze Sądu Najwyższego przyjęto, iż zawarcie umowy o pracę nie prowadzi do powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego pracownika, jeżeli praca nie była rzeczywiście wykonywana (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r., akt I UK 296/04, OSNP 2006 r. nr 9-10, poz. 157). Natomiast w wyroku z dnia 5 października 2005 r., I UK 120/06, OSNP 2007 r., nr 19-20, poz. 294 stwierdzono, że pozorność umowy o pracę (art. 83 k.c. w związku z art. 300 k.p.) ma miejsce nie tylko wówczas, gdy mimo jej zawarcia praca w ogóle nie jest świadczona, ale również wtedy, gdy jest faktycznie świadczona, lecz na innej podstawie niż umowa o pracę. Chodzi wtenczas o powierzanie jednostokowych zdarzeń, pojedynczych czynności, które same w sobie, jak i łącznie nie kreują cech właściwości świadczenia pracy podporządkowanej.

Suma powyższych okoliczności skłania do tezy, że umowa o pracę została zawarta dla pozoru a przez to nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, bowiem przy składaniu oświadczeń woli obie strony miały świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a podmiot wskazany jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2010 r., I UK 43/10, Lex nr 619658). Umowa o pracę nie jest czynnością wyłącznie kauzalną, gdyż w zatrudnieniu pracowniczym chodzi o wykonywanie pracy. Brak pracy podważa jej istotę. Innymi słowy jej formalna strona, nawet połączona ze zgłoszeniem do ubezpieczenia społecznego, nie stanowi podstawy takiego ubezpieczenia. Skoro poprawnie w sprawie ustalono, że nie doszło do świadczenia pracy na warunkach określonych w dyspozycji przepisu art. 22 § 1 k.p., to odwołanie się do treści art. 83 § 1 k.c. należy uznać za prawidłowe. W takim przypadku nie powstaje pracowniczy tytuł do podlegania obowiązkowo ubezpieczeniu społecznemu. Zatem Sąd I instancji dokonał prawidłowej wykładni prawa, a powołane w tej mierze zarzuty w apelacji okazały się chybione.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na zasadzie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 490).