Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V I ACa 1472/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 października 2015r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący-Sędzia SA Małgorzata Borkowska

Sędziowie SA Maciej Kowalski

SO del. Grażyna Kramarska (spr.)

Protokolant sekr. sądowy Beata Pelikańska

po rozpoznaniu w dniu 13 października 2015r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa P. K.

przeciwko D. M.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 19 lutego 2014r.

sygn. akt IV C 859/13

I.  zmienia zaskarżony wyrok częściowo w ten sposób, że:

- punktowi 1. nadaje treść: „Zobowiązuje pozwanego D. M. do złożenia na stronie internetowej (...) oświadczenia, że następujące informacje są nieprawdziwe:

a. „że po dwóch latach kadencji burmistrza P. K. w Urzędzie Gminy panuje ogromny nepotyzm i niekompetencja, oraz są zatrudniani urzędnicy po układzie znajomości nie mający elementarnej wiedzy o procedurach samorządowych urzędów miejskich”;

b. „że po dwóch latach kadencji burmistrza P. K. popełniono szereg poważnych przestępstw na szkody interesu publicznego mieszkańców gminy”;

c. „że gminą rządzą ludzie układu z tzw. kliki K., którzy są umiejscowieni w różnych przestępczych stowarzyszeniach związanych z (...) samorządem działających na zasadzie zorganizowanych grup”;

d. „że za czasów burmistrza K. w O. ujawniła się również sprawa przejmowania majątku w O. w wyniku masowych fałszerstw ksiąg wieczystych i innych dokumentów”;

e. „że uchwała statutowa została sfałszowana w naszym Urzędzie Gminy i w takiej zmienionej formie została wysłana przez burmistrza do zatwierdzenia”, a w pozostałym zakresie oddala powództwo o zobowiązanie do złożenia oświadczenia”;

- uchyla punkt 2.;

- w punkcie 4. zasądza od D. M. na rzecz P. K. kwotę 600 zł (sześćset złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

II.  w pozostałym zakresie oddala apelację;

III.  nie obciąża powoda kosztami procesu poniesionymi przez pozwanego.

Sygn. akt VI ACa 1472/14

UZASADNIENIE

Powód P. K. wniósł na podstawie art. 23 i 24 k.c. o zobowiązanie pozwanego D. M. do złożenia na stronie internetowej (...) i w lokalnej prasie tj. (...) oświadczenia, iż następujące informacje są nieprawdziwe:

1.  „burmistrz P. K. podtrzymywał największe patologie w gminie O.”,

2.  „że po dwóch latach kadencji burmistrza P. K. w Urzędzie Gminy panuje ogromny nepotyzm i niekompetencja oraz są zatrudniani urzędnicy po układzie znajomości nie mający elementarnej wiedzy o procedurach samorządowych urzędów miejskich”,

3.  „że po pierwszych dwóch latach kadencji P. K. popełniono szereg poważnych przestępstw na szkodę interesu publicznego mieszkańców gminy”,

4.  „że gminą rządzą ludzie układu z tzw. kliki K., którzy są umiejscowieni w różnych przestępczych stowarzyszeniach związanych z (...) samorządem działających na zasadzie zorganizowanych grup”,

5.  „że za czasów burmistrza K. w O. ujawniła się również sprawa przejmowania majątków w O. w wyniku masowych fałszerstw ksiąg wieczystych i innych dokumentów”,

6.  „że jak do tej pory burmistrz nie wykazał i nie reprezentuje w żadnej sprawie mieszkańców O.”,

7.  „że jakoby burmistrz P. K., widząc swoją niewiedzę i niekompetencję swoich zatrudnionych urzędników i swoich radnych z (...) gmin, których sam promował, szukał teraz rozpaczliwie pomocy u prawników u organu nadzoru”,

8.  „że występuje klika ludzi K.”,

9.  „że uchwała statutowa została sfałszowana w naszym urzędzie gminy i w takiej zmienionej formie została wysłana przez burmistrza do zatwierdzenia”.

Powód również wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz (...) kwoty 10.000 zł oraz o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że pozwany na stronie (...) dokonuje wpisów na temat osoby powoda, które są nieprawdziwe, bez żadnego udokumentowania, obraźliwe dla niego i które naruszają jego dobra osobiste, narażając go na szwank w oczach opinii publicznej z uwagi na funkcję Burmistrza Gminy O., jaką aktualnie pełni. Powód podkreślił też, że w okresie sprawowania tej funkcji t.j. od 2010r. nie toczyło się i nie toczy się też obecnie przeciwko niemu żadne postępowanie sądowe w przedmiocie jakichkolwiek nieprawidłowości w związku z pełnionym urzędem, czy też postępowanie związane z innymi czynnościami podejmowanymi w administracji publicznej. Podniósł także, że sam pozwany przyznaje się do autorstwa wpisów na w/w portalu.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa. Przyznając fakt stworzenia wymienionego w pozwie portalu, podniósł jednak, że nie jest autorem zamieszczanych na nim wpisów ani osobą odpowiedzialną za ich redagowanie czy zamieszczanie i z tego powodu nie może ponosić odpowiedzialności za zamieszczenie i za treść cytowanych przez powoda wpisów. Wskazywał także na to, że informacje zawarte na tym portalu (...) są prawdziwe, dobrze udokumentowane, opierają się na prawdziwych faktach i nie noszą znamion nawoływania do nienawiści czy innych czynów zabronionych przez polskie prawo ani nie posiadają charakteru osobistego pomawiania o właściwości naruszające cześć i dobre imię w stosunku do któregokolwiek członka szeroko pojętego samorządu w O.. Przyznał jednak, że wymienione w pozwie treści dotyczą w stopniu szczególnym osoby powoda i odnoszą się tylko do sprawowanych przez niego funkcji publicznych we władzach samorządowych.

Wyrokiem z dnia 19 lutego 2014r. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił w całości niemajątkowe roszczenie o zobowiązanie pozwanego do złożenia oświadczenia, żądanej przez powoda treści, na stronie internetowej (...) i w lokalnej gazecie (...) oraz zasądził od pozwanego na rzecz (...) kwotę 3.000 zł, w pozostałym zakresie oddalając powództwo. Sąd Okręgowy obciążył też pozwanego kosztami procesu poniesionymi przez powoda w kwocie 1.100 zł.

Sąd Okręgowy ustalił, że na prośbę (...) pozwany stworzył portal internetowy (...), w którego ramach działa strona internetowa (...). Ideą tego portalu było umożliwienie lokalnej społeczności przekazywania opinii i wiadomości na temat życia gminy. Portal ma charakter otwarty i na nim dokonywane są wpisy pochodzące także od osób trzecich, a nie tylko od pozwanego. Na stronie internetowej (...) wielokrotnie opublikowano wizerunek powoda, który od 2010r. pełni funkcję Burmistrza Gminy O. oraz zamieszczono informacje o tym, że burmistrz podtrzymywał i wspierał największe patologie w tej gminie. Wskazywano też na niekompetencję kierowanych przez niego urzędników, na panujący w Urzędzie Gminy nepotyzm, zwłaszcza w zakresie zatrudniania urzędników, na istnienie układu i na popełnienie za kadencji powoda jako burmistrza szeregu przestępstw o poważnym zasięgu na szkodę interesu publicznego mieszkańców tej gminy, które miały związek z uchwalaniem planów zagospodarowania przestrzennego. Zamieszczone zostały także komentarze opisujące rządy burmistrza jako sprawowane za pośrednictwem zawiązanej jego tzw. kliki, czyli ludzi umiejscowionych w różnych stowarzyszeniach związanych z ożarowskim samorządem, działających na zasadzie grup przestępczych. Zawarto też sugestie o popełnieniu za sprawą powoda przestępstwa polegającego na fałszowaniu ksiąg wieczystych, wiążącego się z nielegalnym przejmowaniem majątków, w czym powód miał mieć kierowniczy udział. Podawanym informacjom towarzyszyło za każdym razem wskazanie imienia i nazwiska powoda. Sąd Okręgowy ustalił także, że w trakcie kadencji powoda jako burmistrza nie było prowadzone w stosunku do powoda żadne postępowanie karne. Nigdy też nie został on oskarżony, ani skazany za jakikolwiek czyn karalny, w szczególności opisany na stronie internetowej. Powód pismem z dnia 15 kwietnia 2013r. wezwał pozwanego do usunięcia skutków naruszenia jego dóbr osobistych poprzez złożenie na stronie (...) w terminie 21 dni oświadczenia o sprostowaniu informacji na temat powoda jako nieprawdziwych. Pozwany nie zastosował się do tego wezwania.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo o ochronę dóbr osobistych powoda oparte na przepisach art. 23 i 24 k.c. należało uznać za zasadne. Roszczenie powoda wynikało z bezspornego faktu opublikowania na stronie internetowej, założonej i administrowanej przez pozwanego, wielu informacji, które wskazywały na popełnienie przez powoda jako osobę publiczną czynów karalnych na szkodę zarówno mieszkańców gminy (...) jak i szeroko pojętego interesu społecznego, przy czym w wielu miejscach zawarte zostały sformułowania, które z przekonaniem stwierdzały fakt popełnienia przez powoda tych przestępstw oraz wiązały ten fakt z działalnością, co najmniej kierowanej przez powoda, grupy przestępczej. Sąd Okręgowy wskazał na to, że opisane przestępstwa zaliczane są do grona najbardziej godzących w porządek publiczny i zasługujących na najsurowsze sankcje i napiętnowanie. Tak - jego zdaniem - należało ocenić m.in. zarzucany powodowi czyn polegający na fałszowaniu dokumentów ksiąg wieczystych, przy czym dodatkowo przy jego opisie zamieszczona została daleko idąca sugestia o nielegalnym przejmowaniu na tej podstawie praw majątkowych osób trzecich. W ocenie Sądu Okręgowego treść postów zawierała informacje, które u zwykłego odbiorcy mogły wyrobić przekonanie o wręcz przestępczej działalności powoda, który do własnych celów wykorzystuje sprawowaną funkcję publiczną, co z kolei naraziło powoda jako osobę publiczną na utratę zaufania społecznego, które jest zawsze nieodzowne w wypełnianiu powierzonej przez wyborców funkcji. Sąd Okręgowy podkreślił, że wybrany sposób sformułowania treści wpisów, w tym kategoryczność wypowiedzi o faktach, które były przedstawiane tak, jakby rzeczywiście miały miejsce, sprawiał, że za każdym razem była to wypowiedź o nacechowaniu negatywnym, wskazująca na to, że powód jest osobą, która popełniła przestępstwa lub jest w stanie ich permanentnego procesu i nie zasługuje na jakiekolwiek zaufanie i mandat społeczny. Zdaniem tego Sądu nie było też wykluczone, że poprzez taki sposób prezentowania informacji nadszarpnięte zostało dobre imię powoda także wśród jego pracowników i osób piastujących tak jak on funkcję w samorządzie lokalnym. W związku z negowaniem przez pozwanego bezprawności naruszenia dóbr osobistych powoda i powoływaniem się na prawdziwość przekazanych informacji, Sąd Okręgowy wskazał na to, że z dokonanym naruszeniem dóbr osobistych związane jest domniemanie bezprawności działania prowadzącego do tego naruszenia, a tym samym dla uniknięcia odpowiedzialności przewidzianej przez art. 24 k.c. pozwany powinien domniemanie to obalić. W ocenie tego Sądu pozwany nie wskazał jednak żadnych dowodów potwierdzających przedstawione fakty, bądź nawet czyniących prawdopodobnymi zarzucane powodowi czyny karalne, w związku z czym nie wykazał tego, że jego działanie nie było bezprawne. Sąd Okręgowy zważył nadto, że nie zwalnia pozwanego od odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda jego twierdzenie, że nie jest bezpośrednim autorem wpisów, postów i nośników informacji o osobie powoda, a są nimi osoby trzecie, korzystające faktycznie ze strony (...). Zdaniem Sądu odpowiedzialność pozwanego jest odpowiedzialnością osoby, która stworzyła tego rodzaju portal i nim zarządza. Pozwany bowiem stworzył dla bliżej nieokreślonych i anonimowych użytkowników pole niekontrolowanego przepływu niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji oraz krzywdzących sugestii, a tym samym w sposób bezpośredni i przemyślany dokonał systematycznego naruszania dóbr osobistych powoda. Sąd Okręgowy powołał się w tym zakresie na pogląd Sądu Najwyższego, zgodnie z którym odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych na stronie internetowej, dokonane za pośrednictwem niezidentyfikowanych użytkowników, ponosi podmiot, który albo stworzył tę stronę internetową, albo jej aktualny administrator (zob. SN- sprawa V KK 391/11). Wskazał także na to, że w każdym razie nigdy co do zasady nie jest wyłączona ochrona dóbr osobistych osoby, która doznała uszczerbku w tych dobrach na skutek zamieszczenia wypowiedzi przez osobę uczestniczącą w dyskusji na publicznym forum internetowym.

Rozważając rodzaj i zakres czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda, Sąd Okręgowy wziął przede wszystkim pod uwagę to, że to naruszenie nastąpiło za pośrednictwem portalu internetowego, w związku z czym za najbardziej prawidłowe należało uznać zamieszczenie stosownego oświadczenia na tym samym portalu. Sąd przytoczył także pogląd zawarty w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 września 2009r V CSK 64/09 mówiący o tym, że ocena, czy czynności konieczne do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych są dostateczne dla uzyskania przez poszkodowanego odpowiedniej satysfakcji, powinna uwzględniać z jednej strony skalę upowszechnienia naruszającej dobra osobiste wypowiedzi, z drugiej zaś dostępność oświadczenia, mającego usuwać skutki naruszenia, dla osób, które dowiedziały się o wypowiedzi. Odnosząc się do niego uznał, że uzasadnionym będzie również nakazanie pozwanemu zamieszczenia oświadczenia w lokalnej prasie, która jest rejestratorem lokalnych wydarzeń i nośnikiem społecznego przekazu na tym poziomie informacji. W ocenie Sądu Okręgowego istniały także podstawy do częściowego (w zakresie kwoty 3.000 zł) uwzględnienia żądania zasądzenia od pozwanego sumy na wskazany cel społeczny w oparciu o przepis art. 448 k.c. Sąd Okręgowy wskazał na istnienie w niniejszej sprawie przesłanki zastosowania tego przepisu w postaci bezprawności działania pozwanego, noszącej też w sobie element winy. Zdaniem Sądu skala i ciężar dokonanych naruszeń dóbr osobistych powoda uzasadniała zasądzenie części żądanej kwoty, jako przedstawiającej wymiar odpowiedni, gdyż uwzględnienie żądania w pełnej wysokości stanowiłoby zbyt daleko posuniętą represję w stosunku do osoby pozwanego, której nie zakłada przepis art. 448 k.c. W zakresie pozostałej części żądania pieniężnego powództwo zostało zatem oddalone.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, skarżąc wyrok w całości i wnosząc o odrzucenie pozwu powoda lub umorzenie postępowania w całości albo o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Pozwany zarzucił Sądowi Okręgowemu zaniechanie odrzucenia pozwu bądź umorzenia postępowania pomimo występujących przesłanek ku temu oraz zaniechanie przeprowadzenia jakiegokolwiek postępowania dowodowego odnoszącego się do istoty zarzutów przytoczonych w pozwie. W uzasadnieniu apelacji pozwany powołał się na to, że Sąd Okręgowy wydał rozstrzygnięcie, uwzględniając wyłącznie twierdzenia powoda (w szczególności na temat tego, że zamieszczone treści są autorstwa pozwanego) niepoparte żadnymi dowodami, a odrzucił twierdzenia pozwanego. Podnosił także, że zeznania stron, w szczególności pozwanego, były lakoniczne, a nadto nie potwierdzają jego odpowiedzialności. Wskazywał też na to, że w przypadku powoda jako burmistrza gminy ramy publicznego monitoringu oraz krytyki są dopuszczone o wiele szerzej niż w przypadku osób prywatnych, mieszczą się bowiem w ramach prawa do krytyki gwarantowanego przez art. 63 Konstytucji RP i art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Na potwierdzenie prawdziwości treści zamieszczonych w internecie oraz w celu obalenia bezprawności działania pozwany zgłosił wnioski o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków oraz z dokumentów załączonych do apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego zasługiwała jedynie na częściowe uwzględnienie.

Na wstępie należy wyjaśnić, że Sąd Apelacyjny pominął zgłoszone w apelacji wnioski dowodowe jako spóźnione, na podstawie art. 381 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem Sąd drugiej instancji rozpoznający apelację może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji chyba, że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Pozwany wnosząc o przeprowadzenie dowodu z wydruków załączonych do apelacji oraz z zeznań świadków, nawet nie usiłował usprawiedliwić swojego opóźnienia w ich zgłoszeniu, wskazując na przyczyny, z powodu których nie zgłosił tych wniosków przed Sądem Okręgowym. Trudno bowiem uznać za podanie takiej przyczyny zawartego w uzasadnieniu apelacji sformułowania mówiącego o nieobyczajności Sądu, wyrażającej się w nieodrzuceniu pozwu i prowadzeniu postępowania. Nie można też przyjąć, by potrzeba powołania wniosków dowodowych powstała dopiero po wydaniu wyroku, skoro już wcześniej pozwany bronił się przed zarzutami pozwu m.in. tym, że informacje zamieszczone w internecie są prawdziwe i udokumentowane. Należy także zauważyć, że pozwany otrzymując odpis pozwu, został pouczony przez Sąd Okręgowy o obowiązku przytaczania dowodów i o konsekwencjach jego niewykonania (vide pouczenie k. 44), mimo to nie zgłosił wniosków obecnie zawartych w apelacji ani w odpowiedzi na pozew (wniesionej w postaci trzech odrębnych pism k. 51-53), ani na rozprawie, choć pytanie o wnioski dowodowe kierowane było do niego trzykrotnie.

Nie są uzasadnione zarzuty apelacji sugerujące naruszenie przez Sąd Okręgowy przepisów postępowania poprzez zaniechanie odrzucenia pozwu czy umorzenia postępowania. Pozwany formułując je, nawet nie wskazuje okoliczności, które miałyby świadczyć o istnieniu przesłanek odrzucenia pozwu określonych w art. 199 k.p.c. czy przesłanek umorzenia postępowania z art. 355 § 1 k.p.c. Nie ma także racji pozwany zarzucając Sądowi pierwszej instancji naruszenie przepisów postępowania poprzez wydanie wyroku bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, w szczególności na okoliczność „istoty zarzutów przytoczonych w pozwie”. Należy podkreślić, że w obecnym modelu postępowania cywilnego zakres postępowania dowodowego każdorazowo wyznacza inicjatywa dowodowa stron (art. 232 k.c. zd. 1) – jeśli zgłoszą one wnioski o przeprowadzenie dowodów na okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy – Sąd co do zasady będzie zobowiązany dowody te przeprowadzić. W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy dopuścił dowód z dokumentów załączonych przez powoda przy pozwie na potwierdzenie jego stanowiska (mimo, że stanowiły one niepoświadczone w żaden sposób wydruki ze strony internetowej, ich autentyczność oraz pochodzenie z tej strony nie były kwestionowane przez pozwanego) oraz z przesłuchania stron. Innych wniosków dowodowych w niniejszej sprawie nie było, Sąd nie miał zaś obowiązku poszukiwania źródeł dowodów przy braku inicjatywy dowodowej stron, w szczególności nie miał obowiązku poszukiwania dowodów na okoliczność - jak to określa pozwany - „meritum prawdziwości zarzutów” t.j. prawdziwości sformułowań cytowanych przez powoda w żądaniu pozwu, a zaczerpniętych z publikacji na stronie internetowej (...). Brak podstaw do uznania też, że dowód z przesłuchania stron został przeprowadzony pobieżnie, wskutek czego pozwany nie miał możliwości wypowiedzieć się. Zeznania pozwanego trwają kilkanaście minut, w całości są utrwalone w formie elektronicznej, a uchylone przez Sąd Okręgowy zostały jedynie te pytania pozwanego do powoda, które miały charakter polemiki i dyskusji z powodem. Wbrew zarzutom apelacji nie doszło również do naruszenia przepisów postępowania poprzez przesłuchanie powoda, nie został on bowiem przesłuchany w charakterze świadka (jak twierdzi pozwany), a jako strona, przy czym w niniejszej sprawie powód nie występował jako przedstawiciel gminy (jako strony), której jest burmistrzem, ale jako osoba fizyczna, która taką funkcję pełni.

Pozwany niezasadnie także powołuje się w apelacji na to, że wszelkie dowody w niniejszej sprawie winien przedstawić powód, wnosząc pozew. O tym, na której ze stron ciąży ciężar dowodu określonych okoliczności, decydują bowiem często ustanowione przez przepisy prawa domniemania, przerzucające ciężar dowodu na stronę pozwaną. Tak jest m.in. w przypadku spraw o ochronę dóbr osobistych. Zgodnie z treścią przepisu art. 24 k.c. w sprawie z powództwa mającego swe źródło w opublikowaniu informacji naruszających dobra osobiste powoda, powód winien wyłącznie udowodnić, że doszło do naruszenia przez pozwanego konkretnego, prawem chronionego jego dobra osobistego t.j., że ukazała się na jego temat publikacja, która zawiera informacje naruszające to dobro (np. dobre imię, godność). Ustanowione w przepisie art. 24 k.c. domniemanie bezprawności naruszenia tego dobra winien zaś obalić pozwany, powołując się na istnienie okoliczności, które wyłączają tę bezprawność, tym samym uwalniając go od odpowiedzialności za naruszenie dobra osobistego. Przy braku normatywnego określenia przyczyn wyłączających bezprawność, zostały one wypracowane w judykaturze i doktrynie prawa. Do okoliczności tych, określanych mianem „kontratypów”, zalicza się zgodę pokrzywdzonego, działanie na podstawie przepisu prawa, wykonywanie prawa podmiotowego oraz działanie w obronie uzasadnionego interesu społecznego. Treść pism pozwanego stanowiących odpowiedź na pozew świadczyła o tym, że pozwany poza tym, że bronił się przed żądaniem pozwu wskazując na to, że nie był autorem wpisów ani podmiotem odpowiedzialnym za treści publikowane na stronie (...) (a tym samym, że nie on naruszył dobra osobiste powoda i nie on powinien być pozwanym), to powoływał się także na prawdziwość opublikowanych informacji (k. 51). Obecnie również pozwany podnosi w uzasadnieniu apelacji, że działanie autora publikacji mieściło się w ramach publicznego monitoringu oraz dopuszczalnej krytyki osób sprawujących funkcję publiczną, co świadczy o zamiarze odwołania się do wyżej wymienionego kontratypu w postaci działania w obronie uzasadnionego interesu społecznego. Sporny między stronami fakt zamieszczenia przez pozwanego kwestionowanych sformułowań na stronie internetowej (bądź też jego wpływu na ich zamieszczenie na tej stronie) winien wykazać powód, zaś przesłankę wyłączenia bezprawności w postaci działania w obronie uzasadnionego interesu społecznego winien wykazać pozwany.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy dawał Sądowi Okręgowemu podstawę do przyjęcia legitymacji biernej pozwanego w niniejszej sprawie (a nie „podmiotu internetowego portalu (...) zarejestrowanego w Stanach Zjednoczonych” - jak twierdził pozwany w piśmie z k. 52 lub ewentualnych nieznanych z imienia i nazwiska osób, które – jak wynikało ze stanowiska pozwanego - miały zamieścić kwestionowane zapisy) i do przypisania pozwanemu odpowiedzialności za ewentualne naruszenie dóbr osobistych powoda na skutek zamieszczenia niektórych z zawartych w pozwie sformułowań. Jak wynika z treści wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2015r. II CSK 747/13, „odpowiedzialność podmiotu świadczącego hosting (umożliwienie bezpłatnego dostępu do utworzonego przez siebie portalu dyskusyjnego) jest możliwa w dwóch przypadkach, a mianowicie: gdy posiada on wiedzę o bezprawnym charakterze udostępnionych za jego pośrednictwem danych, a także wtedy, gdy mimo otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze udostępnionych danych nie uniemożliwił on dostępu do tych danych.” Ewentualna jednak odpowiedzialność takiego podmiotu nie oznacza jednocześnie, że wyłączona zostaje odpowiedzialność osoby będącej autorem materiału opublikowanego w internecie. Pozwany (z zawodu informatyk oraz administrator portalu (...) blogi) był osobą, dla której przedsiębiorstwo świadczące usługi drogą elektroniczną utworzyło stronę (...) („to był mój pomysł … ja to stworzyłem, tę stronę”- vide zeznania pozwanego) i która następnie umożliwiła innym osobom dostęp do niej i dokonywanie tam wpisów. Treść zeznań samego pozwanego świadczy o tym, że pozwany – wbrew obecnym twierdzeniom o braku jakiejkolwiek odpowiedzialności za treści zamieszczane na stronie – ma wpływ na działalność tej strony i na zamieszczanie na niej określonych materiałów. Pozwany zeznał bowiem, że pierwotnym celem utworzenia tej strony było „pokazanie, co się złego dzieje w gminie” i że ona „spełnia tę rolę, bo inaczej bym zareagował”. Stwierdzając, że ma bardzo mały wpływ na to, co się dzieje na tej stronie, pozwany jednocześnie uzasadnił ten stan tym, że taka jest jego zasada. Z treści tych zeznań wynika, że pozwany ma faktyczny wpływ na funkcjonowanie utworzonej dla niego i z jego inicjatywy strony na portalu (...), może „reagować” wówczas, gdyby ona nie spełniała swojej roli, jednak nie czyni tego nie dlatego, że nie ma faktycznych ani prawnych możliwości wpływu na działalność strony, ale z jednej strony, dlatego, że nie ma takiej potrzeby (bo spełnia ona swoją rolę), z drugiej dlatego, że byłoby to sprzeczne z jego zasadami.

W ocenie Sądu Apelacyjnego treść zeznań obu stron (a pośrednio także uzasadnienia apelacji) pozwala zresztą nie tylko na uznanie za prawidłowy poglądu Sądu Okręgowego, że pozwany jako moderator strony miał wpływ na zamieszczanie na niej materiałów, ale też na uzupełnienie ustaleń Sądu Okręgowego o ocenę, że pozwany w istocie jest przynajmniej współautorem tych materiałów, w tym artykułów znajdujących się na wydrukach załączonych do pozwu. Pozwany sam przyznał, że zamieszczane na tej stronie zdjęcia są jego autorstwa. Nie kwestionował też tego, że od niego – jako częstego obserwatora sesji Rady Gminy (vide zeznania powoda) – oraz osoby, która często występuje do organów gminy o udostępnienie informacji publicznej, pochodzą dane, w oparciu o które sporządzane są następnie artykuły zamieszczane na stronie. Trzeba też zauważyć, że pozwany wykazywał się bardzo dokładną wiedzą na temat tego, jakie działania są podejmowane w związku z publikacją takich artykułów (vide uzasadnienie apelacji str. 4 dolna część strony). Taką wiedzę zaś mogą posiadać wyłącznie osoby, które współtworzyły te artykuły i następnie je zamieszczały na stronie internetowej. Na aktywny udział pozwanego w zamieszczaniu publikacji na tej stronie wskazuje także to, że wielokrotnie pozwany posługiwał się formą czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej, zeznając: „ my nie możemy wyjaśnić czegoś, co jest zgodnie z prawem pisane”, „co jest pisane … zgodnie z najlepszą wiedzą, którą my posiadamy” (na pytanie o reakcję na wniosek powoda o zamieszczenie sprostowania), „ my jesteśmy odporni na tego rodzaju zakusy”, „ my piszemy o różnych nieprawidłowościach”, „stwierdziliś my, że tutaj nie ma żadnych rzeczy, które by szkalowały”. Należy także zauważyć, że pozwany zarówno w swoich zeznaniach jak i w uzasadnieniu apelacji utożsamia się z treścią publikacji zamieszczanych na stronie, że są one wyrazem jego przekonań, których broni także w niniejszym procesie, stwierdzając, że „uprawnione są wszystkie twierdzenia … znajdujące się na stronie (...)” (str. 5 apelacji).

W kontekście powyższych rozważań pozwany zarówno jako moderator strony internetowej, osoba, która ją powołała do życia, a także jako współautor zamieszczanych na niej artykułów jest osobą legitymowaną biernie w procesie o naruszenie dóbr osobistych treścią publikacji na tej stronie internetowej.

Sąd Okręgowy prawidłowo uznał, że cytowane w pozwie uwagi skierowane wprost pod adresem powoda w artykułach zamieszczonych na stronie (...) mogły naruszać dobre imię powoda, będąc krytyką jego działalności jako burmistrza gminy, zarzuceniem mu nieudolności, niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, mogącym narazić go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania swojej funkcji: „burmistrz P. K. podtrzymywał największe patologie w gminie”, „burmistrz … nie reprezentuje w żadnej sprawie mieszkańców (...)”, „jako burmistrz P. K., widząc swoją niewiedzę i niekompetencję swoich zatrudnionych urzędników i swoich radnych z (...) gmin, których sam promował, szukał teraz rozpaczliwie pomocy prawników u organu nadzoru”. Także te sformułowania, które nie odnoszą się bezpośrednio do osoby powoda lub jego działalności (zawarte w podpunktach b, c, d, e, h, i punktu 1. zaskarżonego wyroku), mogą być uznane za naruszające dobre imię powoda mimo, że nie zawarto w nich zarzutów wprost wskazujących na popełnienie przez samego powoda opisanych w nich czynów (zatrudnianie urzędników po układzie znajomości, popełnienie szeregu poważnych przestępstw na szkodę interesu publicznego mieszkańców gminy, udział w różnych przestępczych stowarzyszeniach związanych z (...) samorządem, działających na zasadzie zorganizowanych grup, przejmowanie majątku w wyniku masowych fałszerstw ksiąg wieczystych i innych dokumentów, sfałszowanie uchwały statutowej). Sens powyższych sformułowań należy bowiem odczytywać w kontekście całości treści artykułów, w jakich się one pojawiły. Zapis mówiący o tym, że opisane nieprawidłowości miały miejsce „po dwóch latach kadencji burmistrza” czy „za czasów burmistrza” nie tylko określa ramy czasowe pewnych wydarzeń, ale łączy niewątpliwie fakt ich wystąpienia ze sprawowaniem władzy przez powoda, wskazując pośrednio na jego współodpowiedzialność za taki stan rzeczy, wyrażającą się co najmniej w aprobowaniu opisanych zjawisk bądź przyzwoleniu na nie poprzez brak stosownej reakcji. Na to, że powoda należy obciążyć taką odpowiedzialnością za zaistnienie zdarzeń opisanych przez autorów publikacji, wskazuje także zapis mówiący o tym, że gminą rządzą ludzie układu z tzw. kliki powoda. Powód niewątpliwie jest osobą sprawującą władzę w gminie – „rządzącą” gminą, a zatem w myśl autorów artykułu – także członkiem tego układu, owej „kliki K.”. Członkowie jej zaś (a zatem także powód) wprost zostali oskarżeni o udział w przestępczych stowarzyszeniach działających na zasadzie zorganizowanych grup. Skoro zaś osoby te zajmują się działalnością przestępczą, to należy rozumieć, że ich właśnie dotyczą zarzuty popełnienia „szeregu poważnych przestępstw na szkody interesu publicznego mieszkańców gminy”, w tym „przejmowania majątku w O. w wyniku masowych fałszerstw ksiąg wieczystych i innych dokumentów”. Bezpośrednio już samego powoda jako osoby kierującej Urzędem Gminy w O. dotyczy zarzut udziału w sfałszowaniu w tym Urzędzie uchwały statutowej celem następnie przesłania jej w zmienionej formie osobiście przez powoda do zatwierdzenia właściwym organom. Także zarzut mówiący o zatrudnianiu „po układzie znajomości” urzędników niemających elementarnej wiedzy o procedurach samorządowych urzędów miejskich skierowany jest przeciwko powodowi jako kierownikowi urzędu gminy zgodnie z art. 33 ust. 3 i 5 ustawy z dnia 8 marca 1990r. o samorządzie gminnym, wykonującemu uprawnienia zwierzchnika służbowego w stosunku do pracowników urzędu oraz kierowników gminnych jednostek organizacyjnych, a zatem także zatrudniającemu w/w urzędników gminnych, „po układzie znajomości”, czyli z naruszeniem przepisów ustawy z dnia 21 listopada 2008r. o pracownikach samorządowych. O tym, że kwestionowane zapisy, w tym mówiące o popełnieniu przestępstw, należy odnosić do osoby powoda, świadczy także treść uzasadnienia apelacji, w której pozwany przyznaje, że wskazane w pozwie wpisy dotyczą „ad personam osoby urzędującego burmistrza P. K.” (str. 4 apelacji).

Rozważając, czy pozwany może skutecznie bronić się przed zarzutem bezprawności naruszenia dóbr osobistych poprzez opublikowanie wyżej opisanych sformułowań należy wskazać na to, że powołanie się na działanie w obronie społecznego interesu nie usprawiedliwia z góry wszystkich zastosowanych środków. Skuteczność powołania się na to kryterium bada się w kontekście realizacji prawa do uczciwej krytyki, co wymaga oceny pod kątem prawdziwości krytycznego materiału naruszającego dobra osobiste, przy czym w ten sposób może być oceniona jedynie wypowiedź stanowiąca twierdzenie co do faktu. „Wypowiedzi o faktach mogą być bowiem przedmiotem dowodzenia i w razie niewykazania prawdziwości własnego twierdzenia sprawca naruszenia może ponosić odpowiedzialność za naruszenie cudzych dóbr osobistych. W odniesieniu do wypowiedzi o charakterze ocennym możliwe jest badanie, czy fakty, na podstawie których skarżący sformułował swoją ocenę "były zasadniczo prawdziwe" lub - inaczej ujmując - czy wyrażone sądy "korzystały z wystarczającej podstawy faktycznej" (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2013 r., IV CSK 270/12, OSNC 2013, nr 7-8, poz. 94). Pewna tylko część opinii w ogóle nie poddaje się obiektywnej weryfikacji i może być rozumiana wyłącznie jako subiektywny punkt widzenia jej autora; ocena takiej wypowiedzi następuje w zakresie formy, jako mieszczącej się albo wykraczającej poza granice wolności słowa.” (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2015r. IV CSK 557/14).

Pozwany zasadnie wskazuje na to, że w przypadku osób pełniących - tak jak powód - funkcje publiczne zakres dozwolonej krytyki jest szerszy i nie mogą one oczekiwać, że publikowane będą na ich temat wyłącznie informacje czy opinie pozytywnie oceniające ich działalność. Wolność słowa i swoboda wypowiadania się obywateli na temat działań podejmowanych przez osoby pełniące funkcje publiczne stanowi podstawowy element porządku prawnego, jest bowiem filarem demokratycznego państwa prawnego i znajduje ochronę zarówno w art. 54 Konstytucji RP, jak i w art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Nie stanowią one jednak wartości o bezwzględnym charakterze i nie mogą zostać postawione ponad wartościami o równie dużym znaczeniu t.j. ponad prawem do ochrony dobra osobistego każdego obywatela w postaci czci i dobrego imienia. „Zachodząca konieczność realizacji norm przewidujących ochronę tego dobra osobistego stanowi element ograniczający zakres chronionej prawem wolności słowa, wyznacza granice swobody wypowiedzi, nawet w zakresie dotyczącym krytyki osób publicznych, w tym zajmujących eksponowane stanowiska w strukturach władzy.” (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 października 2013r. I ACa 436/13).

Pozwany broniąc się w niniejszej sprawie przed poniesieniem odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda, winien wykazać, że jego działanie nie było bezprawne t.j. przede wszystkim, że działając w obronie społecznego interesu, przekazywał prawdziwe informacje na temat powoda i jego działalności jako burmistrza. Jak wskazał Sąd Najwyższy w w. cyt. wyroku z dnia 21 maja 2015r.: „podjęta w interesie społecznym krytyka jest działaniem pożądanym, jeżeli ma cechy rzetelności i rzeczowości, opiera się na informacjach, które zostały starannie zebrane i zweryfikowane oraz nie przekracza granic koniecznych do osiągnięcia jej celu.” W ocenie tego Sądu należy odrzucić automatyzm polegający na uznaniu, że powołanie się na działanie w interesie społecznym zawsze wyłącza bezprawność naruszenia, a wymagać, by osoba, która to czyni, wykazała prawdziwość formułowanych zarzutów, a przynajmniej wykazała, że „krytyka opiera się na informacjach, które zostały rzetelnie i starannie zebrane oraz zweryfikowane”. „Podawanie do publicznej wiadomości faktów prawdziwych, co do zasady nie może być zakazane zwłaszcza, gdy leży to w interesie społecznym. Podmiot prowadzący działalność z naruszeniem prawa i zasad współżycia powinien liczyć się z upublicznieniem takich faktów i ich negatywną oceną społeczną oraz brać pod uwagę możliwość emocjonalnej reakcji osób bezpośrednio nią dotkniętych. Prawdziwa wypowiedź o określonej osobie nie może z uwagi na treść zawartej w niej informacji naruszać dobrego imienia tej osoby.” (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2009r. IV CSK 290/09).

Należy zwrócić uwagę na to, że w niniejszej sprawie sam powód w żądaniu pozwu wprost upatrywał naruszenia jego dobrego imienia poprzez zamieszczenie w internecie nieprawdziwych informacji o jego osobie i domagał się usunięcia skutków tego naruszenia poprzez zamieszczenie oświadczenia o tym, że cytowane sformułowania są nieprawdziwe. Tak zakreślone granice odpowiedzialności pozwanego nie pozwalają na obciążenie go odpowiedzialnością za naruszenie dóbr powoda sformułowaniami, które choć godzą w te dobra, to jednak nie poddają się ocenie według kryteriów prawdy i fałszu. Nie wszystkie z uwag krytycznych, sformułowanych na stronie (...), a zacytowanych w pozwie, da się ocenić w tych kategoriach, a zatem nie co do wszystkich można postawić pozwanemu zarzut publikacji nieprawdziwych informacji i wymagać złożenia oświadczenia potwierdzającego, że były one nieprawdziwe. Sformułowanie przytoczone w podpunkcie 1f zaskarżonego wyroku po części jest niezrozumiałe, brak jest bowiem rozwinięcia wypowiedzi o tym, czego burmistrz do tej pory nie wykazał. Pozostała część zdania mówiąca o tym, że burmistrz nie reprezentuje w żadnej sprawie mieszkańców O. (interpretowana nie jako zaprzeczenie uprawnieniom burmistrza gminy wynikającym z przepisów prawa, ale jako ocena jego działalności) stanowi wyłącznie subiektywne odczucie autora co do sposobu sprawowania funkcji publicznej przez powoda, jego zaangażowania, skuteczności, z którym trudno dyskutować. Niewątpliwie też nie wszyscy mieszkańcy gminy (...) zagłosowali w wyborach na ugrupowanie, którego reprezentantem jest powód, nie wszyscy aprobują decyzje podejmowane przez powoda jako przedstawiciela władzy samorządowej. W ich odczuciu powód rzeczywiście zatem nie reprezentuje ich interesów jako mieszkańców gminy. Mają oni prawo do wypowiadania swoich opinii na ten temat, a forma, w jakiej ta opinia została przedstawiona, nie przekraczała granic wolności wypowiedzi. Podobnie za opinię, nie dającą się ocenić w kategoriach prawdy i fałszu, należy uznać sformułowanie z punktu 1a zaskarżonego wyroku o tym, że powód podtrzymywał największe patologie w gminie. Nie precyzje ono bliżej, na czym miało polegać owo podtrzymywanie patologii, nie określa też, o jakie stany, mające - zdaniem autora - stanowić patologie, chodzi (nie mogą to być zdarzenia opisane w kolejnych zdaniach, gdyż one miały miejsce już za kadencji powoda i autor nie wskazuje na to, że są one kontynuacją jakichś wcześniejszych zjawisk). Zdanie to jest jedynie wyrazem przekonania autora, że jakieś bliżej niesprecyzowane a niekorzystne - jego zdaniem - zjawiska, mające już wcześniej miejsce na terenie gminy, nadal zachodzą, przy czym osobą odpowiedzialną za ich dalsze istnienie jest powód. Takiej opinii także nie można zweryfikować pod kątem, czy jest ona prawdziwa, czy też jej wyrażenie stanowi podanie nieprawdziwych informacji. Nieweryfikowalny w taki sposób i ocenny charakter mają również sformułowania mówiące o niewiedzy powoda jako burmistrza i niekompetencji jego urzędników i radnych, które nadto miałyby się przejawiać w poszukiwaniu pomocy prawników organu nadzoru, określonym także subiektywnie przez autora jako „rozpaczliwe”. Z kontekstu całej wypowiedzi wynika, że tym mianem zostały nazwane nieformalne konsultacje z wydziałem prawnym Wojewody (...). Trudno w takich konsultacjach, nawet nieformalnych i nieprzewidzianych przez procedurę, dopatrywać się czegoś nagannego i uznawać, że określenie ich rozpaczliwym poszukiwaniem pomocy stanowiło o bezprawnym naruszeniu dobrego imienia powoda.

Odmiennie należy jednak ocenić charakter sformułowania z punktu 1b wyroku, w którym co prawda także została m.in. wyrażona opinia - nie dająca się prosto ocenić jako prawdziwa czy fałszywa - o niekompetencji urzędników „nie mających elementarnej wiedzy o procedurach samorządowych urzędów miejskich”, jednak wyrażenie tej opinii służyło jedynie podkreśleniu postawionego przez autora powodowi, jako osobie zatrudniającej urzędników, zarzutu nepotyzmu t.j. zatrudniania urzędników „po układzie znajomości”, z naruszeniem procedur określonych w przepisach prawa. Tak sformułowany zarzut nie odnosi się bowiem tylko do oceny, że urzędnicy są znajomymi powoda (co samo przez się nie jest naganne), ale do tego, że wyłączną (wobec braku po ich stronie kompetencji koniecznych do sprawowania funkcji urzędnika samorządowego) przyczyną ich zatrudnienia są bliskie relacje z powodem, który zapewnił im pracę w urzędzie z obejściem przepisów dotyczących naboru na stanowisko urzędnika samorządowego. Ta okoliczność mogła już podlegać weryfikacji pod kątem tego, czy miała miejsce, a tym samym, czy stwierdzenie w artykule jest prawdziwe, czy też nie jest - i pozwany winien oświadczyć, że informacja na ten temat jest nieprawdziwa. Podobnie informacjami o faktach są wypowiedzi zawarte w punktach 1c, d, e, i zaskarżonego wyroku, w których podniesiono zarzuty popełnienia określonych przestępstw na szkodę interesów mieszkańców gminy (podpunkty c, e, i) oraz prowadzenia działalności przestępczej przez „klikę K.” (podpunkt d, przy czym należy zauważyć, że samo użycie zwrotu „klika K.” – podpunkt h – jeśli nie wiąże się z postawieniem tak określonej grupie osób zarzutów niewłaściwego postępowania, można uznać za niezbyt eleganckie, ale jednak dopuszczalne określenie współpracowników powoda przez osoby będące jego przeciwnikami w sferze działalności publicznej). Jak wynikało z wcześniejszych rozważań, były to wypowiedzi naruszające dobre imię powoda. Pozwany chcąc uniknąć zarzutu bezprawnego naruszenia czci powoda, winien był wykazać, że działał w obronie uzasadnionego interesu społecznego, chcąc wskazać i poddać krytyce niewłaściwe działania władzy samorządowej, w szczególności zaś winien wykazać to, że podawane przez niego informacje były prawdziwe. Należy podkreślić, że „przekazanie … informacji nieprawdziwych i niesprawdzonych nie leży w interesie społecznym. Jeżeli informacje powinny być ujawnione, a ich sprawdzenie jest utrudnione lub wymaga działań odpowiednich organów (np. sądu lub prokuratury), konieczne jest przy ich ujawnianiu uczynienie odpowiedniego zastrzeżenia lub wskazania, że chodzi o uzasadnione przypuszczenia mające podstawy w określonych faktach.” (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 września 2011r. I CSK 754/10). Na okoliczność prawdziwości postawionych powodowi zarzutów (jak zasadnie ocenił Sąd Okręgowy - sformułowanych stanowczo jako stwierdzenie faktów, które rzeczywiście miały miejsce) pozwany jednak nie zgłosił w niniejszej sprawie żadnego wniosku dowodowego. Zarzucając powodowi odpowiedzialność za to, że zostały popełnione określone przestępstwa, pozwany w szczególności nie przedstawił wyroków stwierdzających fakt ich popełnienia, nie powołał się nawet na to, że jakiekolwiek postępowania karne w przedmiocie tych przestępstw (m.in. fałszerstwa w księgach wieczystych, nielegalny zabór majątków, sfałszowanie uchwały) toczyły się lub zostały wszczęte. Nie wskazywał nawet także na to, że wśród osób współpracujących z powodem jako „ludzie układu”, rządzący gminą, są osoby skazane lub podejrzewane o popełnienie przestępstw albo tworzenie organizacji mających na celu popełnianie tych przestępstw. Należy zatem uznać, że wymienione w punktach 1 b, c, d, e, i wypowiedzi nie miały na celu uzasadnionej faktami krytyki niewłaściwych działań podejmowanych przez powoda jako burmistrza O., ale przypisanie powodowi udziału w przestępczym procederze, które nie odpowiadało prawdzie. Z orzecznictwa zaś wyraźnie wynika, że przypisanie określonej osobie działań nieprawdziwych, naruszających jej dobre imię, stanowi działanie bezprawne, zaś odpowiedzialności sprawcy nie wyłącza nawet przekonanie o prawdziwości stawianych zarzutów (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2007r., I CSK 211/07 i z dnia 21 marca 2007 r., I CSK 292/06 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 18 października 2007, I ACa 731/07).

Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny uznał, że zasadnie Sąd Okręgowy zobowiązał pozwanego do złożenia na stronie internetowej (...) oświadczenia o tym, że nieprawdziwe są informacje zawarte w podpunktach b, c, d, e oraz i punktu 1 zaskarżonego wyroku, oddalając w tym zakresie apelację pozwanego na podstawie art. 385 k.p.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego brak było podstaw do zobowiązania pozwanego do złożenia takiego oświadczenia w zakresie pozostałych sformułowań zawartych w podpunktach a, f, g, h punktu 1 zaskarżonego wyroku, co skutkowało częściowym uwzględnieniem apelacji pozwanego i zmianą na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. treści punktu 1 tego wyroku poprzez usunięcie z niego powyższych sformułowań.

Zaskarżony wyrok w tym punkcie podlegał zmianie także w zakresie dotyczącym miejsca publikacji oświadczenia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego nadmiernym wymaganiem byłoby zobowiązanie pozwanego do dokonania publikacji oświadczenia w innym miejscu niż to, w którym zostały uprzednio zamieszczone nieprawdziwe informacje t.j. dodatkowo także w lokalnej gazecie (...). Skoro z przedmiotowymi informacjami mogły zapoznać się wyłącznie osoby odwiedzające stronę internetową (...), to pożądanym było, by wiadomość, że zamieszczone na tej stronie określone informacje były nieprawdziwe, także otrzymały takie osoby. Zgodnie z wyrokiem tutejszego Sądu z dnia 13 stycznia 2014r. w sprawie VI ACa 350/13 środki ochrony naruszonego dobra osobistego muszą być adekwatne do samego naruszenia i jego skutków oraz wybrane z uwzględnieniem całokształtu okoliczności sprawy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zbyt daleko idącą konsekwencją zamieszczenia w internecie spornych informacji byłoby także obciążenie pozwanego obowiązkiem uiszczenia kwoty 3.000 zł wskazanej w punkcie 2 wyroku, w szczególności w sytuacji, gdy nie w całości zostały podzielone zarzuty pozwu odnośnie bezprawności naruszenia dóbr osobistych powoda poprzez zamieszczenie nieprawdziwych informacji. Pozwany jako mieszkaniec gminy (...) jest uprawniony do wyrażania krytycznej oceny działalności władz tej gminy i nawet, jeśli co do niektórych sformułowań przekroczył granice wolności wypowiedzi, to brak było podstaw do uznania, że czynił to z pełnym przeświadczeniem co do naruszania dóbr osobistych powoda, jako osoba działająca społecznie a nie trudniąca się zawodowo działalnością nastawioną na przekazywanie informacji. Konsekwencją takiej oceny było usunięcie z treści zaskarżonego wyroku punktu 2., w którym została zasądzona przez Sąd Okręgowy od pozwanego kwota 3.000 zł. Wobec tego, że ostatecznie nie zostało w żadnej części uwzględnione żądanie pieniężne pozwu, brak było podstaw do obciążenia pozwanego kosztami procesu poniesionymi przez powoda w związku z wystąpieniem z tym żądaniem. Należało zatem zmienić także orzeczenie o kosztach procesu zawarte w punkcie 4. zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda wyłącznie kwoty 600 zł tytułem zwrotu opłaty od pozwu od uwzględnionego żądania niepieniężnego.

W pozostałym zakresie apelacja pozwanego jako niezasadna została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.

Mimo częściowego uwzględnienia apelacji pozwanego zdaniem Sądu Apelacyjnego nie zachodziły w niniejszej sprawie podstawy do obciążenia powoda choćby w części kosztami procesu poniesionymi przez pozwanego w postępowaniu apelacyjnym w kwocie 400 zł (część opłaty od apelacji, od uiszczenia której pozwany nie został zwolniony). Co od zasady bowiem żądanie ochrony dóbr osobistych, z jakim wystąpił powód, okazało się uzasadnione, co nie pozwala na uznanie powoda za stronę przegrywającą proces mimo ostatecznego ograniczenia przez Sąd Apelacyjny określonego przez Sąd Okręgowy, zgodnie z żądaniem powoda, obowiązku zamieszczenia przez pozwanego oświadczenia. Podstawą orzeczenia w powyższy sposób o kosztach był przepis art. 100 k.p.c.