Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 159/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 9 listopada 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi, po rozpoznaniu sprawy z wniosku G. G. z udziałem (...) Spółki Akcyjnej w L. o ustanowienie służebności przesyłu, oddalił wniosek oraz zasądził od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika koszty postępowania w wysokości 257 zł.

Z zapadłym orzeczeniem nie zgodziła się wnioskodawczyni G. G., która zaskarżyła postanowienie w części to znaczy co do zasiedzenia służebności dotyczącej linii elektroenergetycznej o napięciu 15 kV (odgałęzienie do stacji przy ul. (...)), domagając się w tym zakresie uchylenia postanowienia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Postawione względem rozstrzygnięcia zarzuty sprowadzały się do:

1) naruszenia przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 172 k.c. w zw. z art. 305 4 k.c. poprzez jego błędną interpretację w zakresie rozumienia złej wiary posiadacza służebności;

2) naruszenia przepisu prawa materialnego tj. art. 6 k.c. oraz prawa procesowego tj. art. 232 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., a w konsekwencji rozstrzygnięcie kluczowych okoliczności na niekorzyść wnioskodawczyni, mimo że ich wykazanie obciążało uczestnika, który w tym zakresie nie przedstawił żadnych dowodów, dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny i sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego poprzez uznanie, że uczestnik na podstawie posiadanych dokumentów i okoliczności sprawy mógł mieć uzasadnione przekonanie, że ma prawo korzystać z cudzego gruntu w ramach posiadanej służebności przesyłu;

3) błędu w ustaleniach faktycznych co do daty budowy linii 15 kV, co miało wpływ na wynik sprawy;

4) naruszenie art. 64 ust 1, 2 i 3 oraz art. 87 ust 1 Konstytucji RP poprzez naruszenie orzeczeniem prawa własności wnioskodawczyni, pomimo braku przedstawienia niepozostawiających wątpliwości dowodów przez stronę przeciwną oraz zinterpretowanie istniejących wątpliwości prawnych i faktycznych na korzyść przedsiębiorstwa energetycznego, co skutkowało nieprawidłowym przyznaniem normie ustawowej większej ochrony niż normie konstytucyjnej w zakresie uznania dobrej wiary przedsiębiorstwa przesyłowego oraz wpływu istnienia ustawy z 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości na dobrą wiarę uczestnika.

W odpowiedzi na apelację uczestnik wniósł o jej oddalenie oraz przyznanie zwrotu kosztów postępowania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się w pełni zasadna i zgodnie z intencją skarżącej wnioskodawczyni wywoływała pożądany przez nią skutek w postaci częściowego uchylenia zaskarżonego postanowienia i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Na wstępie przede wszystkim wyjaśnić należy kwestię związaną z zakresem i kierunkiem zaskarżenia przedmiotowego postanowienia, podlegającego kontroli ze strony Sądu Okręgowego. Jest to o tyle ważne, że granice kognicji Sądu Odwoławczego, zgodnie z zasadą skargowości, wyznaczone są wskazanym w apelacji zakresem zaskarżenia orzeczenia Sądu I instancji. W przedmiotowej sprawie zakresem zaskarżenia został objęty jedynie fragment postanowienia Sądu Rejonowego, a dokładnie część, w jakiej Sąd ten uznał wniosek za nieusprawiedliwiony w zakresie dotyczącym linii elektroenergetycznej o napięciu 15 kV stanowiącej odgałęzienie do stacji przy ul. (...). W pozostałym zaś zakresie, tj. co do oddalenia wniosku o ustanowienie służebności przesyłu w odniesieniu do dwóch linii elektroenergetycznej o napięciu 0,4 kV i 110 kV, wspomniane postanowienie uzyskało walor prawomocności, wobec jego nie zaskarżenia. Pamiętać przy tym trzeba, że Sąd II instancji nie jest związany wnioskami apelacji co do sposobu rozstrzygnięcia, bowiem granice apelacji wyznacza nie tyle sam wniosek, co cały jej wywód i treść (tak SN w wyroku z dnia 6 grudnia 2001 r., I PKN 714/00, opubl. OSNP Nr 22/2003 poz. 554). W tej sferze panuje natomiast pełna zgodność pomiędzy sformułowanymi zarzutami a uzasadnieniem środka odwoławczego. Co więcej przytoczone przez stronę skarżącą argumenty były na tyle trafne, że przekonały Sąd odwoławczy o konieczności ingerencji w wadliwe orzeczenie.

Przede wszystkim skarżący ma rację stawiając zarzut nieprawidłowego ustalenia stanu faktycznego oraz błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Jak wiadomo skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Wyrażenie przez stronę odmiennego poglądu co do oceny poszczególnych dowodów jest prawem strony, jednakże możliwość przedstawienia innej wersji stanu faktycznego, nie świadczy jeszcze o nadużyciu swobodnej oceny dowodów. Natomiast jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł wyrażonych w art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. W kontrolowanej sprawie Sąd Rejonowy dość pobieżnie przeprowadził postępowanie dowodowe, nie pochylając się należycie nad zagadnieniami związanymi z czasowym momentem wybudowania poszczególnych linii. W efekcie tego okazało się, iż poczynione przez Sąd ustalenia w istocie są niespójne. Wychwycone przez skarżącego uchybienie uwidacznia się zwłaszcza w odniesieniu do linii 15 kV. Na tym gruncie Sąd przyjął mianowicie uproszczony tok rozumowania sprowadzający się do utożsamienia ze sobą dwóch odrębnych linii. Zgromadzony materiał dowodowy był wystarczający dla ustalenia przebiegu każdej linii, ich układu oraz wzajemnych relacji. Niestety te dane i informacje nie zostały prawidłowo odczytane i zinterpretowane przez Sąd. W realiach niniejszej sprawy nie budzi żadnych wątpliwości, że charakter linii głównej należy przypisać linii elektoenergetycznej o napięciu 110 kV. Natomiast krótsza linia o parametrze znamionowym 15 kV ewidentnie ma charakter wtórny i stanowi w istocie odnogę linii głównej. W kontekście tego oczywistym jest wręcz to, że w pierwszej kolejności powstaje linia główna, a dopiero potem w miarę potrzeb są tworzone jej różne odnogi i odgałęzienia. Z kolei Sąd jak już była o tym mowa z niewiadomych przyczyn uznał obie te linie za pewną całość, dochodząc do przekonania o zbieżności ich powstania pod kątem czasowym. Co ciekawe w uzasadnieniu odnotowano jednak również, iż dnia 4 lutego 1987 r. wybudowane odgałęzienie linii 15 kV do stacji przy ul. (...). Potwierdzenie tego można znaleźć w datowanym na tę datę protokole odbioru technicznego i przekazania linii do eksploatacji (k. 82 akt). Rzeczony protokół ma więc kluczowe znaczenie dla określenia momentu powstania wzmiankowanej linii, przy czym jak się wydaje Sąd I instancji nie nadał temu dokumentowi właściwej rangi i znaczenia. Zamiast tego Sąd całkowicie bezkrytycznie oparł się na zeznaniach świadka Z. M. (k. 239 akt), będącego pracownikiem pozwanego przedsiębiorstwa przesyłowego, który dość swobodnie przedstawiał poszczególne daty. Zbędnym jest w tym miejscu przypominanie, że ustalenia Sądu dotyczące biegu terminu zasiedzenia muszą znajdować pełne oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym, a rysujące się wątpliwości winny być rozważone i wyjaśnione odpowiednio do art. 233 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c.

Idąc dalej wskazać trzeba, że poważne wątpliwości powstają także na gruncie rozważań Sądu Rejonowego odnośnie realizacji przesłanek zasiedzenia w ustalonych okolicznościach sprawy. Do ich kręgu należy zaś korzystanie z trwałego i widocznego urządzenia przez odpowiedni okres czasu. Długość tego okresu jest z kolei uwarunkowana istnieniem dobrej lub złej wiary. Dobra wiara to uzasadnione okolicznościami przekonanie przedsiębiorcy, że jest uprawniony do korzystania z cudzej własności bez obowiązku zawarcia odrębnej umowy, czy też ponoszenia opłat. Powyższe przekonanie musi mieć konkretną podstawę faktyczną, czyli inaczej mówiąc chodzi o zdarzenie, które u przeciętnego przedsiębiorcy wywołałoby poczucie, że może korzystać z cudzej własności nieodpłatnie. Nie można przy tym przeoczyć, że ustawodawca nakazuje przyjąć istnienie dobrej wiary. W tym celu wprowadzono w art. 7 k.c. stosowne domniemanie prawne, a zatem ciężar dowodu w zakresie posiadania służebności przesyłu w złej wierze spoczywa na stronie przeciwnej. To z kolei oznacza konieczność udowodnienia, że przedsiębiorca o braku prawa do nieruchomości wiedział, albo powinien był wiedzieć jako profesjonalista – w danym układzie okoliczności faktycznych. W zakresie dowodzenia dobrej wiary cennym dla przedsiębiorcy dokumentem jest decyzja wydana na podstawie przepisu art. 35 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości (Dz.U. Nr 10 z 1974 r. poz. 64), który ustanawiał szczególny tryb wywłaszczania nieruchomości w razie zakładania i przeprowadzania na nieruchomości ciągów drenażowych, przewodów służących do przesyłania płynów, pary, gazów, elektryczności i innych, ale tylko wtedy, gdy nieruchomość nie nadawała się do dalszego racjonalnego jej użytkowania przez właściciela na cele dotychczasowe. Identycznie trzeba też traktować decyzje wydawane na podstawie odpowiedników tego przepisu zawartych w kolejnych ustawach. Do ich grona należą ustawa z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (Dz. U. Nr 30 z 1991 r. poz. 127, ze zm. – zwana dalej u.g.g.), która w art. 70 ust. 1 in fine nakazywała, przed przystąpieniem do prac, przeprowadzenie negocjacji z właścicielem nieruchomości i wyjednanie jego zgody na ich przeprowadzenie oraz ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (tekst jednolity Dz. U. z 2014 r., poz. 518 ze zmianami – zwana dalej u.g.n.), która tej materii poświęcała art. 124. W oparciu o taką decyzję, przedsiębiorca mógł nie tylko zlokalizować urządzenie przesyłowe na nieruchomości prywatnej, ale również miał zagwarantowane prawo dostępu do niego w celu wykonywania czynności związanych z konserwacją. Takie prawo określa się czasami jako służebność publiczną. Od razu należy jednak zastrzec, że decyzja zezwalająca na wybudowanie urządzenia i jego późniejszą konserwację nie jest jednolicie postrzegana jako podstawa dla posiadania w dobrej wierze, prowadzącego do zasiedzenia służebności. Między innymi zasadnie zwracana jest uwaga, że jest to tytuł administracyjny, skuteczny wobec kolejnych właścicieli nieruchomości (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK 432/07), który przyznaje przedsiębiorcy określone uprawnienia, jednak nie prowadzi do powstania, jak i posiadania służebności sensu stricto (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 2002 r., III CZP 1/02). Podobnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 7 maja 2014 r., II CSK 472/13) stwierdzając, że „poprawność prowadzenia inwestycji z punktu widzenia prawa budowlanego nie ma wpływu na kwalifikację posiadania z punktu widzenia dobrej lub złej wiary”. Dzieje się tak dlatego, że stałe korzystanie z urządzeń przesyłowych polega m.in. na prowadzeniu prac o charakterze konserwacyjnym lub naprawczym co zakłada swobodny dostęp do tych urządzeń , a tych uprawnień nie gwarantuje uzyskanie pozwolenia na budowę urządzeń przesyłowych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2008r. IV CSK 410/07 ), jak i zgodność budowy z wymogami prawa budowalnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 sierpnia 2005r. IV CK 82/05). Wynika to z różnego charakteru regulacji zawartych w prawie budowlanym i prawie cywilnym. Dokładnie w tym samym kierunku zmierza jedno z ostatnich orzeczeń Sądu Najwyższego, a mianowicie uchwała z dnia 20 listopada 2015 r., III CZP 76/15 r., której teza brzmi następująco: „wybudowanie na cudzej nieruchomości urządzeń przesyłowych przez korzystające z nich przedsiębiorstwo po uzyskaniu decyzji wydawanych w procesie budowlanym nie rozstrzyga o możliwości zakwalifikowania posiadania nieruchomości, na której te urządzenia zostały posadowione, jako wykonywanego w dobrej wierze”. Konkludując stwierdzić należy, że tzw. wąskie ujęcie dobrej wiary zakłada, że posiadane przez przedsiębiorców decyzje administracyjne o lokalizacji linii przesyłowej i pozwolenia budowlane, które zostały uzyskane bez orzeczenia o wywłaszczeniu, nie gwarantują posiadania nieruchomości w dobrej wierze. Tym samym do zasiedzenia nieruchomości niezbędne jest jej posiadanie przez 30 lat. Z przytoczonymi powyżej zapatrywaniami konkuruje drugi bardziej liberalny nurt orzeczniczy wedle, którego okoliczność wykonania inwestycji w postaci linii elektroenergetycznej na podstawie – wydanej przez uprawniony do tego organ – decyzji budowlanej w sposób oczywisty rzutuje na istnienie po stronie posiadacza przekonania o przysługiwaniu mu wykonywanego prawa, czyli przekonania o tym, że wykonując uprawnienia w zakresie posiadania służebności nie narusza niczyich praw. Tym samym gdy przedsiębiorstwo przesyłowe wybudowało urządzenia przesyłowe, co do których wydane były decyzje administracyjne pozwalające na ich budowę oraz dotyczące ich przebiegu, to konsekwencji objęły w dobrej wierze posiadanie służebności jako korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści tej służebności (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 2012 r., II CSK 120/12, opubl. baza prawna Legalis Nr 577238 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 2014 r., II CSK 551/13).

W świetle powyższego zadaniem Sądu Rejonowego było więc wyjątkowo wnikliwie rozważenie kwestii dobrej lub złej wiary, czemu jednak Sąd nie podołał. Przedstawiony w tym zakresie wywód jest pobieżny i schematyczny, a co więcej ogranicza się on do pewnych ogólnikowych stwierdzeń. Sąd przychylnie ustosunkował się do twierdzeń strony pozwanej, przyjmując za nią bez żadnego głębszego namysłu, że doszło do zasiedzenia wszystkich trzech linii. Tymczasem sytuacja w odniesieniu do linii 15 kV wcale nie jest taka klarowna. Z całą stanowczością podkreślić należy, iż dobrodziejstwo związane z domniemaniem dobrej wiary, nie zwalnia całkowicie zainteresowanego podmiotu z ciężaru dowodu. Innymi słowy przynajmniej pożądanym jest tutaj poparcie określonych twierdzeń wiarygodnym materiałem dowodowym. Z kolei strona pozwana pozostawała tutaj bezczynna i to mimo tego, że pełnomocnik wnioskodawczyni konsekwentnie zabiegał o zobligowanie (...) do przedłożenia dokumentów pozwalających na weryfikację zapatrywań stron. W szczególności nie została zaprezentowana decyzja wywłaszczeniowa. Ponadto brak jest również jakichkolwiek dokumentów wykazujących podstawę do wybudowania wspomnianej linii. Wbrew stanowisku przedsiębiorstwa przesyłowego takiego uprawnienia nie sposób zaś wywieść z uchwały nr 164 Rady Ministrów w sprawie rozporządzania przez państwowe jednostki organizacyjne niektórymi ruchomymi składnikami majątkowymi z dnia 6 sierpnia 1971 r. (opubl. Monitor Polski Nr 46 z 1971 r. poz. 292). Materia rzeczonego aktu prawnego sprowadza się bowiem wyłącznie do sposobu przekazywania pomiędzy poszczególne przedsiębiorstwa energetyczne już istniejących linii elektroenergetycznych. Natomiast w treści tej uchwały nigdzie nie ma najdrobniejszej wzmianki na temat tego jak powstają tego typu linie i na jakich zasadach to następuje.

Reasumując okazuje się więc, że zachodzi konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego we wskazanym wyżej zakresie. W istocie sprowadzać się to będzie do badania kwestii dobrej lub złej wiary przedsiębiorstwa energetycznego zasiadającego służebność przesyłu. W takiej zaś sytuacji prowadzenie postępowania przez Sąd odwoławczy i wydanie ewentualnego orzeczenia reformatoryjnego nie jest w świetle przepisów postępowania dopuszczalne. Wprawdzie Sąd odwoławczy jest sądem merytorycznym, procesuje bowiem w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony przed Sądem Rejonowym jak i może, w oparciu o normę wynikającą z art. 381 k.p.c., kontynuować postępowanie dowodowe, nie oznacza to jednak, iż Sąd Rejonowy zwolniony jest od czynienia własnych ustaleń. Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy winien przeprowadzić szczegółowe i rzetelne postępowanie dowodowe, dając przy tym baczenie na zasygnalizowane kwestie. Dopiero tak dokonane ustalenia pozwolą na wydanie w niniejszej sprawie prawidłowego rozstrzygnięcia.

Wobec powyższego na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. postanowienie podlegało uchyleniu a sprawa została przekazana Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia, w tym również rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.