Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1446/16

POSTANOWIENIE

Dnia 22 lutego 2017r.

Sąd Okręgowy w Kielcach II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Sławomir Buras

Sędziowie: SSO Bartosz Pniewski

SSO Hubert Wicik (spr.)

Protokolant: st. sekr. sąd. Justyna Bińkowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 22 lutego 2017 r. w Kielcach

sprawy z wniosku G. P. (1)

z udziałem Gminy K. - Prezydenta Miasta K., Skarbu Państwa - Prezydenta Miasta K., (...) Związku (...), Skarbu Państwa - Lasów Państwowych Nadleśnictwa K. i S. B. (1)

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawcy od postanowienia Sądu Rejonowego w Kielcach

z dnia 20 maja 2016r., sygn. akt VIII Ns 507/14

postanawia:

I.  zmienić zaskarżone postanowienie w punkcie III (trzecim) poprzez uchylenie zawartego w nim rozstrzygnięcia,

II.  oddalić apelację w pozostałej części,

III.  orzec, że wnioskodawca i uczestnicy ponoszą koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.

II Ca 1446/16

UZASADNIENIE

Wnioskiem z dnia 22 kwietnia 2014 roku G. P. (1) domagał się stwierdzenia, że nabył przez zasiedzenie z rokiem 2007 własność niezabudowanej nieruchomości gruntowej (rolnej), stanowiącej działkę numer (...) o powierzchni 0,1505 ha, położonej w K. (D.), obręb ewidencyjny (...), stanowiącej część działki numer (...), dla której w Sądzie Rejonowym w Kielcach prowadzona jest księga wieczysta numer (...), w której jako właściciel wpisany jest Skarb Państwa – Urząd Miasta w K., a jako użytkownik (...) Związek (...) w K..

Postanowieniem z dnia 20 maja 2016 roku, wydanym w sprawie VIII Ns 507/14, Sąd Rejonowy w Kielcach stwierdził, że G. P. (1), syn S. i W., ur. (...) nabył przez zasiedzenie z dniem 6 grudnia 2007 roku własność niezabudowanej nieruchomości gruntowej położonej w K., obręb (...), woj. (...), stanowiącej działkę ewidencyjną numer (...) o powierzchni 0,1238 ha, przedstawionej na mapie sporządzonej przez geodetę uprawnionego M. B. (1), zaewidencjonowanej dnia 20 kwietnia 2016 roku za numerem (...) powstałej po podziale nieruchomości stanowiącej działkę ewidencyjną numer (...), dla której w Sądzie Rejonowym w Kielcach prowadzona jest księga wieczysta numer (...) (pkt I.) oddalił wniosek w pozostałej części (pkt II.), nakazał pobrać od wnioskodawcy G. P. (1) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Kielcach kwotę 4.295,49 złotych tytułem nieuszczonych wydatków sądowych (pkt III.), orzekł, iż wnioskodawca i uczestnicy ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt IV.). Sąd Rejonowy ustalił, że nieruchomość objęta wnioskiem o zasiedzenie, stanowiąca działkę ewidencyjną numer (...) o powierzchni 0,1505 ha położona w K., (...) stanowi część działki o numerze (...), której łączna powierzchnia wynosi 0,1938 ha, zaś w Sądzie Rejonowym w Kielcach prowadzona jest dla niej księga wieczysta numer (...), w której jako właściciel wpisana jest Gmina K.. Przedmiotowa nieruchomość była własnością małżonków M. i J. Z., stanowiąc pierwotnie działki o numerach (...) położone w D., gmina M.. Działki te zostały wywłaszczone na mocy decyzji Naczelnika Gminy M. z dnia 1 września 1977 roku na rzecz Skarbu Państwa, na potrzeby Wojewódzkiego Zarządu Pracowniczych (...) w K.. Decyzją z dnia 14 października 1977 roku działki te wraz z sąsiednimi nieruchomościami o łącznej powierzchni 31,1223 ha zostały przekazane w bezpłatne użytkowanie Wojewódzkiego Zarządu Pracowniczych (...) w K., o czym świadczy sporządzony w dniu 5 grudnia 1977 roku protokół zdawczo-odbiorczy. Działki o numerach ewidencyjnych (...) graniczyły od północy z nieruchomościami F. P., które otrzymał na podstawie tytułu wykonawczego wydanego przez Sąd Grodzki w C. w dniu 22 grudnia 1938 roku, sygn. akt I C 138/38. Nieruchomości te stanowiły osadę włościańską położoną we wsi D., powiat (...), zapisaną w tabeli nadawczej pod numerem 73 o obszarze 7 morgów 291 prętów ziemi wraz z domem mieszkalnym, stodołą z przystawką, szopą, chlewem oraz inwentarzem żywym i martwym. W skład gospodarstwa rolnego (...) wchodziły m.in. działki o numerach ewidencyjnych (...). W granicy działek numer (...) małżonków M. i J. Z. oraz działek numer (...) F. P. urządzono wspólny przejazd z działek siedliskowych tych właścicieli położonych na wschód do części położonych dalej na zachód, które były użytkowane rolniczo. W 1977 roku F. P. za zgodą J. Z. użytkował również działki sąsiednie numer (...). W grudniu 1983 roku ukończono budowę ogrodzenia ogródków działkowych, które wybudowano również od strony północnej ogródków na działkach numer (...) w ten sposób, że północna ich część pozostała częściowo poza ogrodzeniem, co obrazuje mapa sporządzona w lutym 2014 roku przez geodetę uprawnionego M. B. (1). Ogrodzenie wykonano z siatki metalowej rozciągniętej na metalowych słupkach. Najpóźniej w 1983 roku w ogrodzeniu tym od południowej strony działki numer (...) powstała furtka, która służyła działkowiczom jako dojście do ogródków działkowych od strony północnej (tj. od ul. (...)) oraz jako przejście do pobliskiego z lasu, z którego pozyskiwali drewno. Ludzie korzystając z tej furtki wydeptali ścieżkę przy zachodniej stronie działki numer (...), prowadzącej z południa na północ przez działkę (...) oraz dalej położonymi tam działkami – wzdłuż linii lasu. Część działki numer (...) za ścieżką, od strony zachodniej zaczęła z czasem zarastać krzakami oraz krzewami malin i jeżyn, z których korzystali również użytkownicy ogródków działkowych. Z pozostałej części działek numer (...), znajdujących się poza ogrodzeniem ogródków działkowych korzystał nadal F. P. w ten sposób, że dojeżdżał przez te działki z działki siedliskowej do swoich pól, położonych dalej na zachód. F. P. nie czynił przeszkód użytkownikom ogródków działkowych, gdy w części zachodniej działki numer (...) przechodzili wydeptaną ścieżką do furtki, znajdującej się w ogrodzeniu ogródków działkowych ani gdy korzystali z malin i jeżyn, rosnących po stronie zachodniej od tej ścieżki. W części tej F. P. wypasał krowy. W ten sposób F. P. użytkował działki do granicy ogrodzenia z ogrodami działkowymi oraz gospodarstwo rolne, którego był właścicielem nieprzerwanie do śmierci, tj. do dnia 24 czerwca 1991 roku. W pracach w gospodarstwie rolnym pomagał mu syn S. P., który przejął to gospodarstwo po śmierci ojca i użytkował również do granicy ogrodzenia z ogrodami działkowymi, przy czym również nie czynił przeszkód użytkownikom ogrodów działkowych, którzy w części zachodniej działki (...) przechodzili wydeptaną ścieżką do furtki w ogrodzeniu tego ogrodu ani gdy wychodzili po drzewo do pobliskiego lasu czy zrywać maliny i jeżyny rosnące na zachód od przedmiotowej ścieżki. S. P. jedynie sporadycznie przycinał trawę i krzewy rosnące na zachód od przedmiotowej ścieżki, żeby krzewy nie rozrastały się dalej na działkę (...), z której korzystał pod łąkę. Postanowieniem z dnia 25 listopada 1991 roku, wydanym w sprawie Ns 1256/91, Sąd Rejonowy w Kielcach stwierdził, że spadek po F. P., zmarłym z dniu 24 czerwca 1991 roku w K. na podstawie testamentu z dnia 22 czerwca 1991 roku nabył jego syn S. P. w całości, w tym wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne. W dniu 28 września 2005 roku w Kancelarii Notarialnej w K. przed notariuszem A. B., nr (...) S. P. w celu uzyskania renty strukturalnej darował G. P. (1) nieruchomość rolną położoną w K. przy ul. (...) i ul. (...) o powierzchni 51.975 m ( 2), składającą się z działek numer(...) zabudowaną domem mieszkalnym, wybudowanym w latach 40-tych o powierzchni użytkowej 50 m ( 2 )oraz murowaną oborą, drewnianą stodołą i murowanym budynkiem gospodarczym, wraz z inwentarzem żywym i martwym, w tym ciągnik (...) marki U.. Na podstawie przedmiotowej umowy darowizny G. P. (1) ustanowił na rzecz ojca prawo służebności osobistej. Jeszcze przed zawarciem tej umowy G. P. (1) pomagał przy pracach w gospodarstwie rolnym ojcu, a wcześniej dziadkowi, a następnie już jako właściciel prowadził to gospodarstwo rolne, w granicach podobnie jak ojciec i dziadek. Stan taki trwał do 20 grudnia 2011 roku, kiedy to wnioskodawca dokonał sprzedaży nieruchomości stanowiącej działkę ewidencyjną numer (...) na rzecz S. B. (1). W umowie jednak zastrzeżono, że G. P. (1) oraz S. P. będą mogli nadal mieszkać i użytkować przedmiotową nieruchomość. W związku z powyższym nadal użytkują oni teren gospodarstwa rolnego oraz działkę gruntu do ogrodzenia z ogrodami działkowymi i ścieżki, prowadzącej do furtki ogrodu działkowego. Przez cały czas użytkowania przedmiotowej działki numer (...) przez G. P. (1), a wcześniej jego ojca i dziadka nikt z Urzędu Gminy w M. ani Urzędu Miasta i Gminy K., jak również nikt z pracowników Wojewódzkiego Zarządu Pracowniczych (...) w K. nie sprzeciwiał się takiemu użytkowaniu. W wyniku zmiany dokonanej w ewidencji gruntów działki numer (...) stały się częścią miasta K. i zmieniły numerację na (...). Decyzją z dnia 6 grudnia 1996 roku Wojewoda (...) stwierdził, że Gmina K. z mocy prawa nieodpłatnie nabyła nieruchomość gruntową o powierzchni 13,6340 ha, oznaczonej w ewidencji gruntów miasta K., obręb(...)numerami działek (...) objętych księgą wieczystą nr Kw (...). Na potrzeby niniejszego postępowania nieruchomość stanowiąca działkę ewidencyjną numer (...) została podzielona przez geodetę M. B. (2) na dwie części o numerach(...)oraz (...) Na skutek interwencji wnioskodawcy Dyrektor (...) zamknął furtkę na „kłódkę” od strony północnej.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy przyjął, że wniosek G. P. (2) jest częściowo zasadny w świetle art. 172 k.c. Zgromadzone w sprawie dowody nie dają podstawy do przyjęcia, iż wnioskodawca nabył przez zasiedzenie prawo własności nieruchomości objętej wnioskiem, stanowiącej działkę ewidencyjną numer (...) w całości. Wnioskodawca wykazał, iż przedmiotową nieruchomość użytkował w części jako samoistny posiadacz nieprzerwanie przez okres 30 lat, z doliczeniem okresu posiadania jego ojca S. P. oraz dziadka F. P., w części stanowiącej działkę ewidencyjną numer (...) o powierzchni 0,1238 ha. Z zeznań wnioskodawcy i jego ojca S. P. wynika, iż nie mieli oni świadomości, że działka będąca przedmiotem wniosku nie stanowiła ich własności, podobnie sądził także F. P.. Jak zeznali F. P. objął ówczesne działki o numerach ewidencyjnych (...) za zgodą właścicielki, która została następnie wywłaszczona, a po wywłaszczeniu teren został przejęty pod Pracownicze (...) i częściowo ogrodzony, natomiast terenem poza ogrodzeniem nikt się nie interesował. F. P. objął we władanie działki numer (...) jako samoistny ich posiadacz najwcześniej w dniu 5 grudnia 1977 roku, bowiem wówczas doszło do przekazania w użytkowanie wywłaszczonych gruntów na rzecz Wojewódzkiego Zarządu Pracowniczych (...) w K., który od tej daty miał możliwość faktycznego rozporządzania przedmiotowymi nieruchomościami. Przeprowadzone w sprawie dowody nie potwierdzają jednak, iż wnioskodawca oraz jego poprzednicy użytkowali nieruchomość w granicach ewidencyjnych działek o numerach (...) przez okres 30 lat, wnioskodawca nie wykazał tej okoliczności co do części działki pierwotnie stanowiącej numer(...) Akty władztwa na jakie powołuje się wnioskodawca uzasadniając wniosek o zasiedzenie, sprowadza się do użytkowania terenu pod łąkę, gdzie wypasano krowy, koszono grunt i zbierano siano, zaś część działki wzdłuż ogrodzenia z ogrodami działkowymi służyła jako dojazd do dalej położonych gruntów. Sąd argumentował, że poprzednicy wnioskodawcy nie sprzeciwiali się powstaniu ścieżki i korzystaniu z niej przez działkowiczów, dopiero w toku tej sprawy wnioskodawca podjął interwencje, które doprowadziły do zamknięcia furtki. W ocenie Sądu Rejonowego wnioskodawca wykazał przesłanki zasiedzenia przedmiotowej nieruchomości w postaci jej samoistnego posiadania, z wolą władania dla siebie, jak właściciel przez okres 30 lat, jednak tylko co do części nieruchomości stanowiącej działkę ewidencyjną numer (...), oznaczonej na mapie geodety M. B. (1) zaewidencjonowanej w dniu 20 kwietnia 2016 roku. Natomiast teren działki o numerze ewidencyjnym (...) od granicy ścieżki w kierunku zachodnim, aż do granicy ewidencyjnej nie był trwale i stale użytkowany przez wnioskodawcę ani jego poprzedników prawnych, nie wyrażali bowiem oni na zewnątrz woli posiadania jak właściciele, nieruchomość w tej części była dostępna również dla innych osób, którzy z niej korzystali. O nieuiszczonych kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, natomiast o kosztach procesu na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od tego postanowienia wniósł G. P. (1), zaskarżając je w całości. Wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez stwierdzenie, iż zasiedział on nieruchomość gruntową, stanowiącą działkę numer (...) o powierzchni 0,1505 ha, położoną w obrębie ewidencyjnym 0030, przedstawioną na mapie sporządzonej przez geodetę M. B. (1), dołączonej do wniosku. Argumentował, że wszyscy uczestnicy zgodnie przyznali i nie wnosili zastrzeżeń co do zasiedzenia całej tej działki. Wskazał, że zgodnie z art. 93 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami podział nieruchomości nie jest dopuszczalny, jeżeli projektowane do wydzielenia działki gruntu nie mają dostępu do drogi publicznej. Wnioskodawca podał, że do działki numer (...) brak jest m.in. dostępu do drogi publicznej, dojazdu, ścieżki i drogi wewnętrznej. Ponadto nikt nie interesował się tą działką od 1977 roku, aż do momentu złożenia przez G. P. (1) wniosku o jej zasiedzenie, który wraz ze swym ojcem i dziadkiem przez ponad 38 lat na działce tej gospodarzyli, użytkowali, dbali i utrzymywali ją w dobrej kulturze rolnej, aż do chwili obecnej. Podniósł także, że nie wyrażał zgody i nadal nie wyraża zgody na podział działki numer (...) o powierzchni 0,1505 ha na kolejne mniejsze działki (...), gdyż są one niegodne z prawem i niczemu nie służą. Podział tej działki nie zmieni okresu zasiedzenia całej działki o powierzchni 0,1505 ha, zaś warunkiem koniecznym podziału jest dostęp do drogi publicznej, a w niniejszej sprawie warunek ten nie został spełniony. Zarzucał, że wejście od strony lasu na teren ogrodu (...) zostało wykonane na dziko i nielegalnie, ponieważ przechodziło przez prywatne posiadłości i Lasy Państwowe. Twierdził, że S. P. nie sporadycznie, tylko 3 razy do roku kosi tam trawę, przycina krzaki, wypasa bydło aż do rowu. Wniósł o zwolnienie go z wszystkich wydatków sądowych i opłaty sądowej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, za wyjątkiem rozstrzygnięcia zawartego w punkcie III postanowienia Sądu Rejonowego (dotyczącego obciążenia wnioskodawcy kosztami opinii biegłego geodety).

Mimo zaskarżenia postanowienia Sądu Rejonowego w całości, w istocie przedmiotem zarzutów apelacyjnych i zakwestionowania przez skarżącego była jedynie część działki numer (...), przedstawiona na końcowej mapie do zasiedzenia jako działka numer (...) o powierzchni 0,0266 ha , co do której Sąd Rejonowy oddalił wniosek, oraz rozstrzygnięcie o kosztach sądowych. Co do pozostałej części działki numer (...) wykazanej na mapie do zasiedzenia dołączonej do wniosku wnioskodawca nie złożył żadnych zarzutów, bowiem rozstrzygnięcie w tym zakresie jest dla niego korzystne i prowadzi do uzyskania z dniem 6 grudnia 2007 roku tytułu własności na działkę numer (...) o powierzchni 0,1238 ha przedstawioną na końcowej mapie.

Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne z tą uwagą, że w ustaleniach tych Sąd Rejonowy w sposób omyłkowy używał „historycznych” numerów działek (...) jako odnoszących się do nieruchomości objętej wnioskiem o zasiedzenie. Nie budzi wątpliwości, że Sąd Rejonowy operując tymi numerami działek w ustaleniach faktycznych w rzeczywistości miał na myśli działki numer (...), bo tylko te mogły być rozważane w kategoriach ich posiadania prowadzącego do zasiedzenia, skoro poprzednicy prawni wnioskodawcy (jego dziadek a następnie ojciec) dysponowali już tytułem własności do działek numer (...), wchodzących w skład ich gospodarstwa rolnego, następnie dysponował nim sam wnioskodawca zbywając je w dniu 20.12.2011 roku na rzecz S. B. (2) (umowa sprzedaży k 111-113 akt księgi wieczystej numer (...)). Ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego tam gdzie Sąd ten pisał o posiadaniu przez poprzedników prawnych wnioskodawcy a następnie przez niego samego działek wywodzących się od małżonków Z., którzy zostali wywłaszczeni (jak również o korzystaniu przez działkowiczów z przejścia ścieżką), należy zatem odnosić do części działek numer (...), które znalazły się poza ogrodzeniem O. (...) i po przekształceniach stanowiły część działki numer (...). Wynika to zarówno z treści opinii biegłego geodety M. B. (1) i sporządzonych przez niego map uwzględniających stan ewidencyjny działki (...), stan jej posiadania wyznaczony ostatnim zleceniem Sądu Rejonowego, jak i z dokumentacji wywłaszczeniowej znajdującej się w aktach sprawy (por. pismo (...) Związku (...) z dnia 23.04.2015 roku i dołączona do niego dokumentacja –k. 148-157, w tym mapa k. 154), z której jednoznacznie należy wyprowadzić wniosek, że działki numer (...) wchodziły w skład gospodarstwa rolnego rodziny P. i miały uregulowany stan prawny, zaś działki numer (...) stanowiły własność małżonków M. H. i J. Z. i były objęte postępowaniem wywłaszczeniowym, a następnie oddaniem ich w użytkowanie O. Działkowym (por. też dokumentację wywłaszczeniową znajdującą się w aktach księgi wieczystej numer (...) – k. 54-55). O tym, że w ustaleniach Sądu Rejonowego mamy do czynienia oczywistą omyłką w zakresie numerów działek, których części znajdowały się w posiadaniu wnioskodawcy a wcześniej jego ojca i dziadka, świadczy to, że w początkowej części uzasadnienia Sąd Rejonowy jeszcze prawidłowo (zatem bez takiej pomyłki) zidentyfikował działki będące własnością rodziny P. ((...) oraz małżonków Z. (jako (...)a dopiero w dalszej jego części, od zdania z karty 261 zaczynającego się od słów „W granicy działek”, Sąd Rejonowy już omyłkowo używał numerów działek (...) jako pochodzących od małżonków Z. i będących przedmiotem posiadania oraz wniosku o zasiedzenie. Tam gdzie od tego zdania Sąd Rejonowy używał numerów (...), należy te numery wiązać z działkami numer (...). Oczywistą pomyłkę w zakresie numerów działek potwierdza punkt I postanowienia Sądu Rejonowego, bowiem Sąd ten stwierdził nabycie przez wnioskodawcę własności działki numer (...), która przecież wywodzi się nie z działek numer (...), tylko z działek numer (...).

Niezasadne są zarzuty skarżącego dotyczące pominięcia przez Sąd Rejonowy działki numer (...) z końcowej mapy do zasiedzenia, mającej powierzchnię 0,0266 ha i stanowiącej obszar częściowo nieużytkowany a częściowo ścieżkę, z której korzystali działkowicze. Materiał dowodowy dotyczący tej części dawnej działki (...) został przez Sąd Rejonowy oceniony w sposób prawidłowy, bez naruszenia zasad określonych w art. 233 § 1 k.p.c., przy czym nawet z dowodów zaoferowanych przez skarżącego nie wynika jednoznacznie, aby ten obszar znajdował się w posiadaniu samoistnym jego poprzedników a następnie jego samego przez okres prowadzący do zasiedzenia, zatem wynoszący 30 lat. Wbrew twierdzeniom apelacji ze zgromadzonych dowodów nie wynika, że obszar ten jest koszony trzy razy do roku, jest z niego zbierane siano. Analizując zeznania świadków zgłoszonych przez wnioskodawcę dostrzec należy, że o ile jeszcze wynika z nich, że w początkowym okresie (zatem w latach 80-tych) obszar za ścieżką w kierunku rowu był okazjonalnie wykorzystywany np. do wypasania bydła czy też wykaszany, o tyle w późniejszych latach trudno dopatrzyć się nawet takich przejawów korzystania z niego, przy czym nie budzi wątpliwości, że co najmniej od lat 80-tych istniała na tym obszarze ścieżka na tyle często użytkowana, że ten sposób korzystania z niej powodował wizualne oddzielenie tego obszaru od pozostałej części dawnych działek numer (...) pozostających poza ogrodzeniem O. (...). S. P. zeznał, że furtka powstała w ogrodzeniu po to, aby działkowicze chodzili sobie do lasu, zbierali jakieś patyki, od czasu jej powstania niektórzy działkowicze dojeżdżają autobusem z drugiej strony, idą wzdłuż lasu i przechodzą przez tę furtkę. Co istotne przyznał, że jak powstawała ta furtka to nie sprzeciwiał się i nikt go nie pytał czy może powstać, dodając, że nie sprzeciwiał się, bo to nie na jego działce, nikt go nie pytał czy może tamtędy chodzić. K. B. stwierdził, że furtka powstała żeby ludzie mogli dojść do lasu i choć nie widział aby ktoś z tej furtki korzystał to widać tam ścieżkę. Istotna jest dalsza część jego zeznań, w której wskazał, że za tą ścieżką początkowo było użytkowane, a później to już nie, jeszcze w latach 80-tych pasły się krowy czy była koszona trawa, później już zaczęły rosnąć samosiejki. Wreszcie K. R. stwierdził, że na końcu jest furtka i wydeptana ścieżka i odkąd pamięta to ta ścieżka tam była. W jego relacji F. P. dbał i za ścieżką, wycinał chaszcze, to znaczy ich nie było bo tam kosił, potem między ścieżką a rowem były krzaki, nie rosła tam trawa i nie bardzo było co tam użytkować, a P. wycinali te krzaki, aby nie szły w łąkę. Zeznania te niewątpliwie nie mogą stanowić potwierdzenia argumentacji wnioskodawcy, w tym prezentowanej w apelacji, że teren od ścieżki do rowu nie różnił się charakterem posiadania od pozostałej części działki objętej wnioskiem o zasiedzenie. Przeciwny wniosek do prezentowanego przez skarżącego, mianowicie że był to teren od wielu lat zaniedbany, zarośnięty, bez widocznych śladów użytkowania, odpowiada zresztą spostrzeżeniom Sądu odnotowanym w protokole oględzin sądowych, nie kwestionowanym wówczas przez wnioskodawcę, że o ile wcześniejszy obszar nosi widoczne ślady użytkowania jako łąka, to dalej na zachód od ścieżki działka stanowi nieużytek, na którym rosną krzewy i drzewa, a tylko na niewielkim odcinku widać ślady koszenia, oraz stwierdzeniom wnioskodawcy na tych oględzinach, że ostatnio kosił tam „kilka lat temu” (por. k 96v-97). Z przytoczonych zeznań świadków wynika w sposób jednoznaczny, że zarówno sama furtka, jak i korzystanie z niej i przejścia wzdłuż lasu odbywało się bez pytania rodziny P. o zdanie, bez sprzeciwu z ich strony, nikt ich nie traktował jako osób dysponujących tym gruntem, których należałoby pytać o zgodę, chodzili tamtędy działkowicze (czego potwierdzeniem jest wizualnie widoczny szlak przejścia, dostrzegalny także na zdjęciach z oględzin i odnotowany w protokole oględzin jako widoczna ścieżka). Z zeznań tych wynika również i to, że pas gruntu pomiędzy ścieżką a rowem nie był już tak atrakcyjny, stopniowo zarastał samosiejkami, jeżynami, nie był nie tylko w codziennym ale i okazjonalnym użytkowaniu wnioskodawcy i jego poprzedników. Potwierdzeniem tego są same zdjęcia z oględzin (z ich identyfikacją dokonaną poprzez oświadczenie wnioskodawcy na terminie rozprawy apelacyjnej), na których ewidentnie widać różniące się charakterem użytkowania obszary (ten objęty zasiedzeniem w punkcie I postanowienia Sądu Rejonowego -jako obszar wykoszony, zadbany, oraz ten pomiędzy ścieżką a rowem -jako obszar zaniedbany, bez widocznych śladów użytkowania, zarośnięty krzakami, o którego racjonalnym użytkowaniu trudno mówić, a o którym świadek K. R. zeznał, że nie bardzo było co tam użytkować). Na zdjęciach z oględzin ścieżka, której istnienie i znaczenie skarżący zdaje się kwestionować, jest widoczna, oczywistym dowodem jej wieloletniego istnienia i faktycznego użytkowania jest widoczna na tych zdjęciach furtka, która aż do wszczęcia tego postępowania była powszechnie dostępna (a nie jak skarżący twierdzi w apelacji dostępna tylko dla złodziei drewna z lasu), bowiem dopiero w jego toku w lipcu 2015 roku Prezes tego O. zadecydował o jej zamknięciu i została założona kłódka (por. pismo wnioskodawcy i zdjęcia –k. 179-181). O tym, że przejście to we wcześniejszych latach było wykorzystywane świadczą nie tylko zeznania wszystkich omówionych wyżej świadków, ale i Prezesa tego O. J. P., który nawet podawał, że dawniej obok furtki istniała jeszcze brama 3,5 metra szerokości i przejazd, ale był wykorzystywany do niszczenia mienia znajdującego się na terenie O. i dlatego brama została zamknięta, a jest ścieżka do przystanku MPK, bo część działkowiczów skraca sobie tamtędy drogę. Nie sposób zatem podzielić zarzutów apelacji, że furtka ta była wykorzystywana wyłącznie przez złodziei leśnych, którzy wydeptali ścieżkę a nie działkowcy. Błędne przy tym jest utożsamianie przez tego świadka obszaru znajdującego się poza ogrodzeniem O. z działką zabraną rodzinie P., bowiem wywłaszczenie nie obejmowało gruntów poprzedników prawnych wnioskodawcy, tylko grunt sąsiedni. Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy pozostaje „zgoda” tego świadka na zasiedzenie działki do rowu i jego ocena co do braku potrzeby korzystania przez działkowiczów z tej furtki na przyszłość, bowiem została ona wyrażona dopiero w 2015 roku (do tego momentu działkowicze z pewnością z tej furtki i przejścia korzystali, na oględzinach sądowych przeszedł tym szlakiem mężczyzna z psem), a ponadto jest oceną świadka a nie stanowiskiem procesowym (...) Związku (...). Stanowisko to, rozważane w odniesieniu do tych pism procesowych i oświadczeń, które pochodzą od osób prawnie umocowanych (zatem z pominięciem pisma procesowego z k. 59, podpisanego przez osobę nieumocowaną), dostrzega jednak problem kolizji wniosku o zasiedzenie z istnieniem tego przejścia i furtki, czego potwierdzeniem jest oświadczenie z k. 110v (dostrzeżenie potrzeby zabezpieczenia przejścia dla użytkowników O., aby nadal mogli korzystać z przejścia przez tę furtkę). Również z zeznań wnioskodawcy wynika, że od kiedy pamięta ta furtka tam istniała, w dawnym czasie była wykorzystywana przez osoby korzystające z tego O.. Wnioskodawca w przesłuchaniu informacyjnym stwierdził, że działkowicze chodzą ścieżką, dochodzą do furtki, która prowadzi do ogródków, następnie przyznał, że wzdłuż rowu nie pasało się krowy, później rosły samosiejki, jakieś 5-10 lat są tam jeżyny, maliny dzikie (k. 113). Dopiero po zdaniu sobie sprawy ze znaczenia tych twierdzeń, po daniu przez Sąd Rejonowy sygnału, że obszar ten może zostać inaczej potraktowany i wyłączony spod zasiedzenia (por. informację Przewodniczącego z k. 113), wnioskodawca zaczął prezentować stanowisko negujące czy to korzystanie z tej ścieżki przez działkowiczów, czy też w ogóle jej istnienie oraz potrzebę jej istnienia. Dodać należy, że wbrew twierdzeniom apelacji nie było tak, aby wszyscy uczestnicy przyłączyli się do wniosku i nie kwestionowali posiadania samoistnego wnioskodawcy i jego poprzedników. Jednoznaczne stanowisko oponujące wnioskowi wyrazili zarówno Skarb Państwa reprezentowany przez Prezydenta Miasta K., jak i Gmina K. (por. odpowiedź na wniosek –k. 61), ponadto i stanowisko (...) Związku (...) dostrzegało potrzebę zapewnienia dojścia istniejącą i wykorzystywaną od wielu lat ścieżką.

Omówiony wyżej materiał dowodowy niewątpliwie nie pozwala przyjąć w ślad za skarżącym, że w niniejszym postępowaniu wykazał posiadanie samoistne działki numer (...) o powierzchni 0,0266 ha, przedstawionej na końcowej mapie biegłego, przez okres prowadzący do zasiedzenia. Pamiętać należy, że działka ta od czasu wywłaszczenia miała uregulowany stan prawny, najpierw była własnością Skarbu Państwa, a następnie w wyniku komunalizacji stała się własnością Gminy K.. Specyfika własności tego rodzaju podmiotów i korzystania przez nie z nieruchomości jest taka, że trudno od nich oczekiwać codziennej bytności na działce, jej użytkowania w taki sposób jaki cechuje osoby fizyczne, istotniejsze jest to czy tego rodzaju podmiot publiczny ma możliwość wykonywania swojego władztwa, czy też został jej pozbawiony. Możliwość dysponowania nieruchomością, zarówno przejawiająca się w formie pozytywnej (oddanie w posiadanie zależne), jak i negatywnej (odmowa ustanowienia określonego prawa), należy do zachowań właścicielskich. Do takich zachowań należy też podejmowanie decyzji co do tego, w jaki sposób nieruchomość będzie wykorzystywana i czy w ogóle będzie wykorzystywana (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 2013 roku, I CSK 137/13). W rozważanej sprawie Skarb Państwa jeszcze w latach 70-tych zadecydował o przeznaczeniu działek (...) na wykorzystanie przez działkowców i choć ta sporna część działki pozostała poza ogrodzeniem O. (...), to z jej części wykorzystywanej jako ścieżka działkowcy niewątpliwie korzystali, a co do pozostałej części pomiędzy ścieżką a rowem też mieli możliwość korzystania, oczywiście przy świadomość jej niewielkiej atrakcyjności, ale choćby w związku z rosnącymi tam dziko jeżynami i malinami. Dla zachowania własności istotna jest sama możliwość władania rzeczą, która jest utożsamiana z sytuacją, gdzie nawet jeśli właściciel nie wykonuje bezpośrednio czynności na gruncie w sensie faktycznym, to jednak cały czas zachowuje „kontrolę” nad sposobem wykorzystywania tej nieruchomości, może wykonywać fizyczne władztwo bez potrzeby wytaczania powództwa o przywrócenie posiadania czy o ochronę własności. Nie sposób przyjąć, aby Skarb Państwa a następnie Gmina K. kiedykolwiek zostali wyzuci z możliwości właścicielskiego posiadania tej nieruchomości, aby rodzina P. w sposób dostrzegalny na zewnątrz, w tym dla właściciela tej działki, zawładnęła nią i uniemożliwiła wykonywanie uprawnień właścicielskich, ujawniając tym samym wolę władania rzeczą, konkurencyjną do jej prawnego właściciela. Działka ta nigdy nie była atrakcyjna rolniczo, wnioskodawca podawał że ma charakter podmokły, w apelacji opisywał tę działkę jako siedlisko dzikich zwierząt w krzakach, chaszczach, co miało usprawiedliwiać brak jej „naruszenia”, określał ją jako teren „nieużytkowy gospodarczo” (tak k. 283), ten brak atrakcyjność widać na dokumentacji fotograficznej z oględzin (por. karty 1, 2, 3 dokumentacji zdjęciowej). Wnioskodawca w apelacji w istocie podkreśla tę nieatrakcyjność tej działki i brak możliwości jej racjonalnego gospodarczego wykorzystania, skoro wskazuje, że działka (...) jest terenem zalewowym, podmokłym, po którym nie można nawet przejść, szczególnie na wiosnę, jesienią i zimą, w krzakach i chaszczach znajdujących się na niej są siedliska dzikich zwierząt. Takie cechy tej działki tym bardziej wykluczają prawdziwość jednoczesnych twierdzeń wnioskodawcy o samoistnym wieloletnim posiadaniu tej działki, jej koszeniu. Takie czynności jak okazjonalne wypasanie bydła, czy nawet koszenie w początkowych latach, nie mogą stanowić wystarczającego sygnału dla właściciela, że ktoś rości sobie do jego nieruchomości konkurencyjne dla niego prawa, że zmierza do zawładnięcia nią. Od czasu powstania ogrodzenia O. Działkowego (...) na początku lat 80-tych, w tym furtki widocznej na zdjęciach, część tej działki była w sposób dostrzegalny wykorzystywana, ale nie przez wnioskodawcę i jego poprzedników prawnych, tylko przez działkowców jako przejście (a początkowo nawet i przejazd), było to przejście ogólnodostępne, mające na celu skrócenie drogi do przystanku a także dostęp do lasu. Taki charakter faktycznego korzystania przez działkowców odpowiada „publicznemu” charakterowi tej działki, to jest oddaniu jej w użytkowanie (...) Związku (...) na potrzeby urządzenia O. (...).

Nie było sporu, że nawet jeśliby przyjąć, iż przez pewien okresu charakter posiadania wnioskodawcy i jego poprzedników mógłby być utożsamiony z posiadaniem samoistnym, to byłoby to posiadanie w złej wierze, co skutkuje wydłużonym do 30 lat wymaganym okresem posiadania. W orzecznictwie i piśmiennictwie ukształtowało się dość wąskie pojęcie dobrej wiary na gruncie przepisów o zasiedzeniu, którego najdobitniejszym przykładem jest orzecznictwo dotyczące tzw. nieformalnych nabywców nieruchomości wyrażone w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 1991 roku, III CZP 108/91, OSNC 1992/4/48, mającej moc zasady prawnej. Zgodnie z nią : Osoba, która weszła w posiadanie nieruchomości na podstawie umowy mającej na celu przeniesienie własności, zawartej bez zachowania formy aktu notarialnego, nie jest samoistnym posiadaczem w dobrej wierze. Przyjmuje się, że w dobrej wierze jest posiadacz, który pozostaje w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami sprawy przeświadczeniu, że przysługuje mu prawo własności. Dobrą wiarę posiadacza wyłącza więc jego wiedza o rzeczywistym stanie prawnym (stanie własności) oraz jego niedbalstwo. Pozostaje również w złej wierze osoba, która przy dołożeniu należytej staranności mogła się dowiedzieć, że nie jest właścicielem nieruchomości (postanowienie SN z 4 grudnia 2009 roku, III CSK 79/09). Pojęcie dobrej wiary w sensie podmiotowym o jakim stanowi art. 7 k.c. oznacza stan psychiczny osoby (określonego podmiotu prawnego) wyrażający się w błędnym, ale usprawiedliwionym jej przekonaniu o istnieniu jakiegoś prawa lub stosunku prawnego lub też sytuacji istotnej z punktu widzenia prawa, mimo że rzeczywisty stan prawny obiektywnie oceniany jest odmienny. Dobrą wiarę wyłącza ujawnienie takich okoliczności, które u przeciętnego człowieka powinny wzbudzić poważne wątpliwości, że nie przysługuje mu prawo do korzystania z rzeczy w dotychczasowym zakresie (tak w wyroku SN z dnia 13 stycznia 2010 roku, II CSK 374/09). O przypisaniu posiadaczowi dobrej lub złej wiary przy wykonywaniu posiadania decydują okoliczności opisujące stan świadomości z chwili objęcia władztwa nad rzeczą (postanowienie SN z 17 grudnia 2010 roku, III CSK 57/10).

Posiadanie samoistne to posiadanie w takich granicach, które przysługują właścicielowi, a poza faktem władania rzeczą ( corpus) musi mu towarzyszyć wola władania nią jak właściciel (animus) i to nie wola ukryta, lecz uzewnętrzniona. W potocznym bowiem odbiorze, jeśli chodzi o czynności faktyczne podejmowane w doniesieniu do działki niezabudowanej, trudno jest odróżnić posiadacza zależnego od samoistnego, bowiem i tego rodzaju posiadanie zależne jak najem, dzierżawa, czy użytkowanie, może być odbierane- zwłaszcza przy braku wiedzy o charakterze stosunku prawnego, który był podstawą wejścia w posiadanie – jako zachowanie podobne do właścicielskiego, czy nawet z nim tożsame. Również najemca czy dzierżawca włada rzeczą, może czynić na nią nakłady, pobierać pożytki, uprawiać ziemię, kosić, paść bydło, itp. Z tego powodu podkreśla się w literaturze, że akcentowany przez ustawodawcę - dla odróżnienia pomiędzy posiadaniem samoistnym i zależnym - zakres władania rzeczą („jak właściciel" lub „jak mający prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą") wiąże się z elementem zamiaru ( animus) władania dla siebie rzeczą w oznaczonym zakresie. Czynnik zamiaru władania rzeczą „dla siebie" może obejmować w odmiennych wersjach zamiar władania rzeczą „jak właściciel" ( cum animo domini) lub władania rzeczą „jak mający inne prawo". Ustalenie in concreto istnienia i treści zamiaru władania rzeczą dla siebie, z wszystkimi odcieniami woli, może nastąpić jedynie według zewnętrznych, zamanifestowanych przejawów posiadania. Trudno bowiem o ścisłe dowody wewnętrznej woli posiadania. Można zaś dostrzegać jej oznaki według zachowania posiadacza. Trzeba tu jeszcze uwzględniać dalsze fakty, chociażby takie, jak okoliczności nabycia posiadania rzeczy, wypowiedzi posiadacza wobec otoczenia, wystąpienia wobec organów itp. (por. E. Gniewek, „ Kodeks cywilny. Księga druga. Własność i inne prawa rzeczowe. Komentarz”, Zakamycze, 2001, komentarz do art. 336 k.c.). Różnica w charakterze posiadania polega na zachowaniach wobec właściciela czy stosownych organów, bowiem posiadacz samoistny w sposób jawny powinien manifestować konkurencyjne wobec właściciela władanie rzeczą. Odnosząc te poglądy do rozważanego wypadku należy stwierdzić, że właściwie dopiero w obecnym wniosku o zasiedzenie wnioskodawca ujawnił wobec właściciela (Gminy K.) jednoznaczną wolę właścicielskiego właśnie posiadania działki numer (...) o powierzchni 0,0266 ha. Wcześniej w takim charakterze wnioskodawca i jego poprzednicy nigdy nie występowali w sprawach urzędowych, w tym podatkowych, w ewidencji gruntów, w korespondencji ze Skarbem Państwa lub Gminą K., nie sprzeciwiali się korzystaniu z tej działki przez działkowiczów, nie uchodzili w zewnętrznym odbiorze jako jej posiadacze samoistni. Trafnie przyjmuje się w orzecznictwie, że realizacja funkcji zasiedzenia nie może uzasadniać „zaskakiwania" podmiotów, przeciwko którym biegnie termin zasiedzenia (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 05.09.2008 roku, I CSK 54/08), a z taką sytuacją mielibyśmy właśnie do czynienia w tej sprawie, gdyby na podstawie okazjonalnych zachowań rodziny P. i to sprzed wielu lat (bo mających miejsce głównie w latach 80-tych) doprowadzić do pozbawienia Gminy K. prawa własności tej działki.

Pamiętać przy tym należy, że skoro zasiedzenie jest odstępstwem od konstytucyjnej zasady nienaruszalności prawa własności, to wszelkie wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść ochrony własności, a nie odwrotnie, gdyż Konstytucja nie gwarantuje prawa osób znajdujących się w sytuacji faktycznej prowadzącej do zasiedzenia (por. postanowienie SN z dnia 07.10.2010 roku, IV CSK 152/10; wyrok SA w Lublinie z dnia 11.06.2014 roku, I ACa 154/14; por. też uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28.10.2003 roku, P 3/03, OTK-A 2003/8/82). Prowadzi to do wniosku, że instytucja zasiedzenia powinna być stosowana w tych sytuacjach, w których nie ma wątpliwości co do tego, że zachowanie posiadacza było dostrzegalne dla otoczenia i mogło zostać w sposób jednoznaczny odebrane jako zmierzające do pozbawienia właściciela tytułu własności, bo tylko wtedy można „zarzucić” właścicielowi wieloletni brak reakcji na ewidentne naruszanie jego własności polegające na wyzuciu go z posiadania, a tym samym zastosować wobec niego „sankcję” utraty tej własności.

W rozważanej sprawie, od okresu powstania furtki w ogrodzeniu O. (...) i przejścia wykorzystywanego przez działkowiczów, nie ma podstaw do przyjęcia, aby działka objęta apelacją, co do której Sąd Rejonowy oddalił wniosek (zatem działka numer (...) z końcowej mapy do zasiedzenia), znajdowała się w samoistnym posiadaniu rodziny P.. W zakresie samego obszaru wykorzystywanego pod przejście nie sposób przyjąć, aby wnioskodawca i jego poprzednicy władali tym obszarem skoro nikt ich nigdy nie pytał o powstanie tego przejścia, o możliwość korzystania z niego, nigdy nikomu tego korzystania nie zabraniali, a pozostawało ono w zgodzie z ogólną dostępnością tej działki jako stanowiącej własność podmiotu publicznego. Przechodzenie tą działką przez działkowiczów do 2015 roku należy ocenić jako zgodne z celem oddania (...) Związkowi (...), skoro było użyteczne dla działkowiczów, skracało im drogę komunikacyjną. W zakresie zaś działki pomiędzy tym przejściem a rowem przyjąć należy, że jej nieatrakcyjność widoczna również na zdjęciach, w powiązaniu nawet z zeznaniami świadków wnioskodawcy (którzy wskazywali na wykorzystywanie jej do lat 80-tych a następnie jej samoistne zarośnięcie samosiejkami, jeżynami), czy też z twierdzeniami wnioskodawcy (że kosił ją ostatnio kilka lat temu, że taki jej stan wynika z tego, że jest to teren podmokły, siedlisko ptaków, dzikich zwierząt i dlatego nie jest naruszony), przeczy obecnym twierdzeniom wnioskodawcy, że jego rodzina teren ten wykorzystywała na równi z obszarem objętym punktem I postanowienia Sądu Rejonowego. Wnioskodawca akcentując brak zainteresowania Gminy K. a wcześniej Skarbu Państwa stanem tej działki, zdaje się zapominać, że właściciel działki o tych cechach użytkowych (znajdującej się w pobliżu rowu melioracyjnego, podmokłej, wykorzystywanej jako przejście, siedlisko zwierząt, częściowo nieużytek) nie traci własności przez to, że nie wykonuje bieżących czynności gospodarczych, czy nawet żadnych czynności gospodarczych. To posiadacz ubiegający się o zasiedzenie, zatem zmierzający do wyzucia właściciela, musi wykazać, że w sposób jednoznaczny zamanifestował wolę władania samoistnego taką działką, i ta manifestacja trwała przynajmniej przez 30 lat, czego w tej sprawie z pewnością zabrakło. Z tego powodu kładzenie nacisku na brak zainteresowania ze strony właściciela nie może wpłynąć na końcowe rozstrzygnięcie tej sprawy.

Dodać należy, że bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy pozostają podnoszone przez skarżącego okoliczności dotyczące podziału działki bez dostępu do drogi publicznej. Przepisy ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (t.jedn. Dz.U. z 2016 roku, poz. 2147 ze zm.) nie uzależniają dopuszczalności podziału działki od zapewnienia takiego dostępu wówczas, gdy jej nabycie następuje z mocy prawa – por. art. 95 pkt 3 tej ustawy (co ma miejsce np. w przypadku zasiedzenia). Ponadto wnioskodawca zapomina, że podawany przez niego koniec okresu zasiedzenia (w grudniu 2007 roku) przypada na czas kiedy wnioskodawca był jednocześnie właścicielem działki numer (...), dzięki której i działka objęta wnioskiem o zasiedzenie miała dostęp do drogi publicznej, zatem uwzględniając datę upływu zasiedzenia w ogóle nie powstał w tej sprawie problem czy przedmiotowa nieruchomość, po ograniczeniu jej obszaru przez Sąd Rejonowy, posiada dostęp do drogi publicznej, czy też go nie posiada. Zresztą i w zakresie późniejszego okresu już po sprzedaży przez wnioskodawcę działki S. B. (1) przekonywał on, że działka objęta wnioskiem o zasiedzenie ma dostęp do drogi właśnie dzięki jego zapewnieniu przez działkę S. B. (1), co do której powoływał się na pozostanie w jej posiadaniu i po sprzedaży, a sam S. B. (1) w odpowiedzi na wniosek potwierdzał, że nie ma problemu z dojazdem i może go udostępnić (por. k 80). Nie budzi zatem wątpliwości, że wątek dostępu do drogi publicznej jest przez wnioskodawcę traktowany instrumentalnie, bowiem działka objęta wnioskiem o zasiedzenie (w skład której wchodziłyby działki numer (...) z końcowej mapy biegłego) rozważana jako całość miałaby zapewniony przez S. B. (3) dojazd, zaś działki te rozważane każda z osobna miałyby w opinii skarżącego zostać takiego dojazdu pozbawione. Dodać należy, że z art. 93 ust 3 u.g.n. wynika, że posiadanie dostępu do drogi publicznej jako warunek podziału nie oznacza konieczności bezpośredniego przylegania nowo powstałej działki do drogi publicznej, bowiem zapewnienie tego dostępu może nastąpić również poprzez ustanowienie służebności drogowych, co odpowiada stanowisku uczestnika S. B. (1) co do gotowości zapewnienia dostępu.

Mimo bezzasadności zasadniczej części apelacji należało dokonać zmiany punktu III zaskarżonego postanowienia poprzez uchylenie zawartego w nim rozstrzygnięcia i to z dwóch powodów. Po pierwsze, wnioskodawca już po jego wydaniu został w całości zwolniony od kosztów sądowych (postanowieniem z dnia 29 lipca 2016 roku –k. 333), zatem -bez cofnięcia tego zwolnienia- nie ma możliwości obciążenia go w orzeczeniu kończącym postępowanie takimi kosztami (w tym kosztami opinii biegłego). Przepis art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.jedn. Dz.U. z 2016 roku, poz. 623 ze zm.) nie może znaleźć zastosowania w stosunku do wnioskodawcy. Po drugie, postanowienie o przyznaniu biegłemu wynagrodzenia nie jest jeszcze prawomocne, bowiem Sąd Okręgowy w Kielcach postanowieniem z dnia 21 lutego 2017 roku, wydanym w sprawie II Cz 160/17, uchylił postanowienie Sądu Rejonowego w Kielcach z dnia 14 października 2016 roku o odrzuceniu zażalenia wnioskodawcy na postanowienie o przyznaniu biegłemu wynagrodzenia.

Z tych przyczyn Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 385 k.p.c., art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w oparciu o regulację art. 520 § 1 k.p.c. Zgodnie z nią każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie. Co do zasady więc koszty poniesione przez uczestników, związane z ich udziałem w sprawie, odmiennie niż w procesie, nie podlegają wzajemnemu rozliczeniu między uczestnikami (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2011 r., II CZ 55/11, LEX nr 949024). W rozważanej sprawie brak jest podstaw do odstąpienia od tej zasady, niewątpliwie nie mogłoby to nastąpić na korzyść wnioskodawcy skoro przegrał sprawę w zakresie żądania głównego w postępowaniu apelacyjnym, z kolei uczestnicy nie zajęli stanowiska w sprawie w zakresie apelacji, nie wykazali zatem, aby ponieśli takie koszty w postępowaniu apelacyjnym, które mogłyby podlegać rozliczeniu z wnioskodawcą.

SSO Hubert Wicik (spr.) SSO Sławomir Buras SSO Bartosz Pniewski