Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1584/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 21 lipca 2016 roku, w sprawie o sygn. akt II C 340/15, z powództwa Ż. K. i P. K. przeciwko Towarzystwu (...) w W., o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi II Wydział Cywilny:

1.  zasądził od pozwanego:

a) na rzecz powódki Ż. K. kwotę 2.835 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 sierpnia 2012 roku do dnia zapłaty,

b) na rzecz powoda P. K. kwotę 2.835 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 sierpnia 2012 roku do dnia zapłaty;

2. oddalił powództwo w pozostałej części;

3. nakazał zwrócić na rzecz powódki Ż. K. ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi kwotę 26 zł z zaliczki uiszczonej w dniu 28 lipca 2015 roku, zaksięgowanej poz. (...)/ (...) tytułem różnicy między wydatkami pobranymi od strony a należnymi;

4. nakazał zwrócić na rzecz pozwanego ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi kwotę 33,09 zł z zaliczki uiszczonej w dniu 27 lipca 2015 roku, zaksięgowanej poz. (...)/ (...) tytułem różnicy między wydatkami pobranymi od strony a należnymi;

5. zasądził tytułem zwrotu kosztów procesu od pozwanego:

a) na rzecz powódki Ż. K. kwotę 436,99 zł;

b) na rzecz powoda P. K. kwotę 436,99 zł.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

Ż. K., P. K. we wspólności ustawowej małżeńskiej w udziale 51/100 (...) Bank Spółka Akcyjna w K. w udziale 49/100, byli współwłaścicielami samochodu osobowego marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) rok produkcji 2004. Samochód ten został nabyty przez P. K. od R. K. w dniu 23 maja 2008 roku za kwotę 65.000 zł. Pojazd pochodził z USA. R. K. kupił go w 2008 roku i po zakupie naprawiał kilka elementów blacharskich.

W dniu 4 lipca 2012 roku w Ł. doszło do kolizji drogowej z udziałem pojazdu V. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Sprawca zdarzenia objęty był w tej dacie ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych udzielanym przez pozwane Towarzystwo (...). Szkoda w pojeździe po zdarzeniu z dnia 4 lipca 2012 roku została zgłoszona pozwanemu w dniu 12 lipca 2012 roku. W piśmie z dnia 31 lipca 2012 roku pozwany powiadomił P. K., że koszty naprawy pojazdu V. (...) o nr rej. (...) przekroczyły jego wartość rynkową. Wobec tego, że wartość rynkowa pojazdu wynosi 29.900 zł, wartość pozostałości po szkodzie wynosi 8.800 zł, szkoda całkowita ustalona została na kwotę 21.100 zł. Jednocześnie pozwany wyjaśnił, że podana wysokość szkody nie stanowi uznania odpowiedzialności i nie jest decyzją o przyznaniu świadczenia, a stanowisko w sprawie odszkodowania zostanie zajęte po zakończeniu postępowania likwidacyjnego. Decyzją z dnia 5 października 2012 roku Towarzystwo (...) z siedzibą w W. przyznało i wypłaciło na rzecz powodów kwotę 11.530 zł tytułem odszkodowania, przy ustaleniu, że koszt naprawy przekroczy wartość pojazdu na dzień szkody tj. 29.900 zł, a wartość pozostałości wynosi 18.370 zł.

Po zdarzeniu z dnia 4 lipca 2012 roku powód naprawiał samochód marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...). W dniu zdarzenia dowód rejestracyjny pojazdu został zatrzymany przez funkcjonariusza Policji z tej przyczyny, że uszkodzenia powypadkowe zagrażały bezpieczeństwu ruchu drogowego. W dniu 12 grudnia 2012 roku wykonano badanie dodatkowe, pokolizyjne samochodu osobowego marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Uprawniony diagnosta stwierdził w zaświadczeniu o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu, że ustała przyczyna zatrzymania dowodu rejestracyjnego.

Na podstawie umowy przeniesienia własności zawartej w dniu 23 lutego 2015 roku pomiędzy (...) Bank Spółką Akcyjną w W. a P. K. i Ż. K., powodowie stali się wyłącznymi właścicielami pojazdu marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...). W dniu 4 maja 2015 roku powodowie zbyli przedmiotowy pojazd za cenę 30.000 zł.

Ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) z uwzględnieniem średniej stawki za roboczogodzinę netto: 75 zł w zakładach naprawczych na terenie miejsca zamieszkania powodów i rynkowych cen części oryginalnych nowych przy uwzględnieniu jedynie tych uszkodzeń, które powstały w wyniku zdarzenia z dnia 4 lipca 2012 roku, wynoszą brutto 51.628,08 zł. Wartość pojazdu przed powstaniem szkody wynosi brutto 26.900 zł. Wartość pojazdu po powstaniu szkody wynosi brutto 9.700 zł. Naprawa pojazdu V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) po zdarzeniu z dnia 4 lipca 2012 roku nie przywróci walorów technicznych i estetycznych oraz użytkowych pojazdu.

Poczynione ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy oparł na kserokopiach dokumentów załączonych do akt sprawy, których prawdziwość nie została zakwestionowana przez strony, na podstawie zeznań świadka R. K. oraz w oparciu o opinię biegłego z zakresu wyceny pojazdów G. P.. Sąd meriti dał wiarę załączonym do akt sprawy dokumentom, gdyż ich prawdziwość i wiarygodność w świetle wszechstronnego rozważenia zebranego materiału nie nasuwała żadnych wątpliwości i nie była kwestionowana przez żadną ze stron. W ocenie Sądu orzekającego opinia biegłego jest rzetelna, sporządzona zgodnie z wymogami specjalistycznej wiedzy oraz zawiera pełne i fachowe ustosunkowanie się do pytań Sądu. Biegły wydał opinię zapoznając się zarówno z aktami sprawy, jak i na podstawie akt szkody. Wnioski przedstawione w opinii pisemnej, a następnie potwierdzone opiniami uzupełniającymi, zostały przez biegłego oparte na powyżej wskazanym materiale dowodowym, jak również poparte doświadczeniem własnym biegłego. Biorąc pod uwagę jej podstawy teoretyczne, sposób motywowania oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej wniosków Sąd Rejonowy uznał sporządzoną opinię za w pełni miarodajną i wyczerpującą. Sąd wskazał, że opinia pisemna biegłego G. P. była kwestionowana przez pozwanego, który podnosił, że biegły nie wyjaśnił czy naprawa pojazdu po zdarzeniu przywróciła walory techniczne, estetyczne i użytkowe pojazdu. Pozwany wskazywał na konieczność dokonania oględzin pojazdu. Podnosił, że skoro pojazd po szkodzie został zbyty za kwotę 30.000 zł, to oznacza, że po naprawie jego wartość wzrosła, a naprawa nie tylko przywróciła, ale poprawiła stan pojazdu. Pozwany wskazywał nadto, że biegły daje pierwszeństwo teoretycznym wyliczeniom wartości zawartym w programach kalkulacyjnych, która to metoda jest przydatna, gdy pojazd nie był przedmiotem transakcji. Podnosząc te zastrzeżenia do opinii pełnomocnik pozwanego wnosił o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego oraz dokonanie oględzin pojazdu przez biegłego z listy Sądu Okręgowego w Szczecinie. Zdaniem Sądu Rejonowego biegły w sposób przekonujący wyjaśnił, że każda naprawa pojazdu po tak dużym uszkodzeniu nie przywróci walorów technicznych, estetycznych i użytkowych pojazdu. Z uwagi na rozmiar szkody biegły nie miał potrzeby dokonywania oględzin pojazdu. materiał dowodowy znajdujący się w aktach jest szczegółowy, wyszczególnione są wszystkie uszkodzone elementy. W kwestii możliwości zastosowania do naprawy części alternatywnych biegły wyjaśnił, że za niższą ceną idzie niższa jakość wykonania (np. związana z niedokładnie odtworzonymi cechami geometrycznymi), stosowanie innych materiałów lub o niższej jakości niż używane do produkcji części firmowanych logiem producenta pojazdu. W przypadku elementów nadwozia wykonanych ze stali części nie posiadające akceptacji producenta pojazdu zwykle wykonane są z materiałów o niższej jakości czy nawet grubości. Ich zabezpieczenie antykorozyjne również jest mniej skuteczne. Problemem są też wymiary takich części różniące się od oryginalnych. Gdy chodzi o części nieoryginalne wykonane z tworzyw sztucznych istnieje wątpliwość z jakiego materiału zostały wykonane, co ma znaczenie dla sposobu pochłaniania energii zderzenia i sposobu w jaki części te ulegają destrukcji. Natomiast odnosząc się do zbycia pojazdu za kwotę 30.000 zł, biegły podał, że taka naprawa nie mogła doprowadzić do wzrostu wartości pojazdu w stosunku do stanu sprzed szkody. W ocenie biegłego, wyższa cena uzyskana w tym przypadku mogła być wynikiem niepoinformowania nabywcy o przeszłości pojazdu (szkoda w USA, szkoda w Polsce) a także brakiem fachowej wiedzy nabywcy. Biegły wyjaśnił również, że oferta internetowa odzwierciedla jedynie cenę pojedynczej transakcji na wybranej przez ubezpieczyciela platformie aukcyjnej, natomiast wartość wraku uzyskana na podstawie specjalistycznego programu jest oparta o analizę podobnych transakcji w dłuższym okresie czasu z całego rynku. Poza tym oferta zakupu wraku jest tylko ofertą, a nie aktem zakupu. Niezależnie od tego, pozwany zawarł w ofercie tylko dane techniczne, a nie historię auta.

Sąd Rejonowy argumentował, że opinia biegłego G. P., jest przekonująca i dostatecznie wyjaśnia zagadnienie stanowiące przedmiot rozpoznania w niniejszej sprawie. Wskazał, że nie było podstaw do podważenia wniosków postawionych przez biegłego G. P., które stały się podstawą poczynionych ustaleń faktycznych. W związku z powyższym, na rozprawie w dniu 14 lipca 2016 roku Sąd Rejonowy oddalił wniosek pełnomocnika pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu mechaniki samochodowej i dokonanie oględzin przez biegłego z listy Sądu Okręgowego w Szczecinie, ponieważ zgromadzony materiał dowodowy był wystarczający dla rozstrzygnięcia sprawy.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo podlegało uwzględnieniu w części. Wskazał, że podstawą prawną odpowiedzialności ubezpieczyciela za skutki zdarzenia jest umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów oraz przepis art. 822 k.c., zgodnie z którym przez umowę odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz umowa została zawarta. Wskazał też, że podstawą odpowiedzialności strony pozwanej w niniejszej sprawie jest także ustawa z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013r., poz. 392).

Sąd Rejonowy argumentował, że wysokość odszkodowania winna odpowiadać rzeczywistym, uzasadnionym kosztom usunięcia skutków wypadku i ograniczona jest kwotą określoną w umowie ubezpieczenia (art. 824 § 1 k.c.). Zgodnie z ogólną zasadą wynikającą z art. 13 ust. 3 w zw. z art. 34 i art. 36 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczenia obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, obowiązującej w dniu zawarcia umowy OC odszkodowanie z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia mienia wypłaca się w kwocie odpowiadającej wysokości poniesionej szkody, w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu, z ograniczeniem do sumy ubezpieczenia, przy czym, ubezpieczeniem posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w czasie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej wyrządziła szkodę z związku z ruchem tego pojazdu (art. 35 ustawy). Podkreślił, że ubezpieczyciel odpowiada w granicach odpowiedzialności sprawcy szkody, unormowanej w kodeksie cywilnym. Odpowiada zatem za normalne następstwa działania bądź zaniechania, z którego szkoda wynikła. W tych granicach naprawienie szkody, zgodnie z zasadą pełnego odszkodowania, winno objąć pełen koszt przywrócenia stanu poprzedniego – pełen koszt naprawy pojazdu (art. 361  1 i 2 k.c.). Zgodnie z treścią przepisu art. 361 § 2 k.c. statuującego zasadę pełnego odszkodowania, naprawienie szkody obejmuje wszelkie poniesione straty (utracone korzyści pozostają poza sferą zainteresowania w niniejszym sporze). Natomiast, w myśl art. 363 § 1 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić poprzez przywrócenie stanu poprzedniego bądź też zapłatę odszkodowania pieniężnego zależnie od wyboru poszkodowanego. Odszkodowanie, jakie zobowiązany jest w takiej sytuacji wypłacić zakład ubezpieczeń, obejmuje wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy. Przywrócenie uszkodzonej rzeczy do stanu poprzedniego oznacza doprowadzenie jej do stanu używalności i jakości w zakresie istniejącym przed wypadkiem. W przypadku pojazdu mechanicznego chodzi o przywrócenie mu zarówno sprawności technicznej, zapewniającej bezpieczeństwo kierowcy i innych uczestników ruchu oraz wyglądu sprzed wypadku. Sąd Rejonowy podkreślił, że w judykaturze powszechnie prezentowany jest pogląd, iż zakład ubezpieczeń zobowiązany jest na żądanie poszkodowanego do wypłaty, w ramach odpowiedzialności z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, odszkodowania obejmującego celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty nowych części i materiałów służących do naprawy uszkodzonego pojazdu. Zaś, jeżeli ubezpieczyciel wykaże, że prowadzi to do wzrostu wartości pojazdu, odszkodowanie może ulec obniżeniu o kwotę odpowiadającą temu wzrostowi (tak między innymi Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 kwietnia 2012 roku, III CZP 80/11, Monitor Prawniczy 2012 rok, Nr 9, str. 450). W świetle utrwalonego poglądu i orzecznictwa nie ma żadnego znaczenia, czy szkoda (w znaczeniu uszkodzeń powstałych podczas zdarzenia komunikacyjnego) rzeczywiście została naprawiona w technicznym sensie tego słowa. Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje bowiem z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawić (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 15 listopada 2001 roku,. III CZP 68/01, OSPiKA 2002 rok, nr 7-8, poz. 103 oraz orzeczeniu z dnia 27 czerwca 1988 roku, I CR 151/88). Przy takim rozumieniu obowiązku odszkodowawczego nie ma więc znaczenia prawnego okoliczność, czy poszkodowany dokonał naprawy oraz czy i jakim kosztem to uczynił i czy w ogóle zamierza pojazd naprawić. Sąd Rejonowy podkreślił, że zasada odpowiedzialności nie była w tej sprawie przez stronę pozwaną kwestionowana, natomiast sporna była okoliczność sposobu rozliczenia szkody, a w konsekwencji jej wysokość. Sąd Rejonowy wskazał, że w niniejszej sprawie ustalono, że przywrócenie stanu poprzedniego poprzez naprawienie pojazdu powodów pociągałoby za sobą koszty w wysokości znacznie wyższej od wartości pojazdu w dniu likwidacji szkody. Przyjąć należało zatem, iż pozwany uprawniony był do zlikwidowania zgłoszonej mu szkody, jako całkowitej. Ze szkodą taką mamy do czynienia wówczas gdy pojazd ulega zniszczeniu w takim stopniu, że nie nadaje się do naprawy, albo też gdy – jak miało to miejsce w sprawie niniejszej - koszty naprawy przekraczają wartość pojazdu w dniu likwidacji szkody (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 12 lutego 1992 roku w sprawie I ACr 30/92, publ. OSA 1993/5/32). Wobec tego uzasadnione było roszczenie powoda o odszkodowanie w postaci świadczenia pieniężnego jedynie w wysokości odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością pojazdu nieuszkodzonego a wartością jego pozostałości. Sąd Rejonowy argumentował dalej, że zgodnie z wyrażanym w orzecznictwie ugruntowanym stanowiskiem, należne poszkodowanemu świadczenie z tytułu odszkodowania nie może przekraczać wartości pojazdu w chwili wypadku (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1981 roku w sprawie III CZP 8/81, publ. OSNC 1981/9/167). Uwzględniając wyniki przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego co do kosztów naprawy oraz wartości pojazdu powoda sprzed i po kolizji, Sąd Rejonowy przyjął, że należne powodom odszkodowanie wyrażać winno się kwotą 17.200 zł (26.900 zł – 9.700 zł), to zaś skutkowało zasądzeniem na rzecz powodów kwoty łącznie 5.670 zł stanowiącą różnicę między świadczeniem należnym a wypłaconym przez stronę pozwaną w toku postępowania likwidacyjnego (17.200 zł – 11.530 zł). Powodowie wnosili o zasądzenie na ich rzecz tej kwoty po ½ części, zaś pozwany takiego sposobu wypłaty należności nie kwestionował. Dlatego Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwotę po 2.835 zł. W pozostałym zakresie Sąd I instancji oddalił powództwo jako niezasadne.

O odsetkach za opóźnienie Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z art.481 k.c. Argumentował, że zgodnie z art. 817 § 1 k.c. ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. W przedmiotowej sprawie pozwany został zawiadomiony o zdarzeniu w dniu 12 lipca 2012 roku (co wynika z dokumentu k. 28 akt; innej daty powodowie nie udowodnili), zatem z dniem 12 sierpnia 2012 roku pozwany pozostawał w opóźnieniu w wypłacie pozostałej części należnego odszkodowania.

O kosztach procesu Sąd meriti orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. rozliczając je stosunkowo. Wskazał, że powodowie żądali łącznie kwoty 9.500 zł, zasądzona suma stanowi 59,68% dochodzonego roszczenia. Łącznie koszty poniesione przez powodów to 2.467 złotych (w tym 476 zł tytułem opłaty od pozwu, 1.200 zł tytułem kosztów wynagrodzenia pełnomocnika, 17 zł opłata od pełnomocnictwa i 774 złotych tytułem wynagrodzenie biegłego). Natomiast koszty poniesione przez pozwanego wyniosły 1.483,91 (w tym 1.200 zł tytułem kosztów wynagrodzenia pełnomocnika 17 zł opłata od pełnomocnictwa i 266,91 złotych tytułem wynagrodzenia biegłego). Zasądzona tytułem kosztów kwota 873,99 zł uwzględnia procent w jakim powodowie wygrali sprawę, koszty poniesione w toku procesu przez obie strony i stanowi różnicę między kosztami należnymi, a poniesionymi. Przy uwzględnieniu sposobu zasądzenia należności głównej, zasądzona tytułem zwrotu kosztów procesu kwota przypadająca na rzecz każdego z powodów wynosi 436,99 zł. O wynagrodzeniu pełnomocnika powodów Sąd orzekał w oparciu o § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zaś o wynagrodzeniu pełnomocnika pozwanego Sąd orzekał w oparciu o § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (..). Natomiast o wysokości opłaty od pełnomocnictwa Sąd orzekał na podstawie załącznika do ustawy z dnia 16 listopada 2006 roku „o opłacie skarbowej”. Na podstawie art. 84 ust 1 i 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał zwrócić pozwanemu ze Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla Łodzi - Widzewa w Łodzi kwotę 33,09 zł i powódce /przez nią uiszczoną/ kwotę 26 tytułem różnicy między wydatkami pobranymi od strony a należnymi.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając orzeczenie w zakresie punktu 1. – w całości oraz w zakresie punktu 5.. dotyczącego rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  obrazę przepisów postępowania – art. 217 § 3 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. i art. 233 § 1 i 2 k.p.c. poprzez:

- bezzasadne danie wiary powodowi, że nie pamięta komu oddał do naprawy pojazd V. (...) nr rej. (...) po kolizji z dnia 4 lipca 2012 roku, w sytuacji gdy powierzenie innej osobie do naprawy cennej rzeczy wiąże się z zapamiętaniem podstawowych danych takiej osoby, a w konsekwencji nieuzasadnione przyjęcie, że twierdzenie powoda o niemożności wskazania danych wykonawcy naprawy tego pojazdu nie stanowi odmowy przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkody stawianej przez nią w jego przeprowadzeniu;

- bezzasadne oddalenie złożonego przez pozwanego wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu napraw pojazdów samochodowych;

- bezzasadne pominięcie faktu, że powodowie otrzymali po kolizji ofertę zakupu uszkodzonego pojazdu V. (...) nr rej. (...) za kwotę 16.700 zł – znacznie wyższą niż wartość pojazdu w stanie uszkodzonym ustaloną przez biegłego, której to oferty nie przyjęli, gdyż zdecydowali się pojazd naprawiać;

2. obrazę prawa materialnego: art. 361 § 2 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. poprzez ustalenie odszkodowania w kwocie odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością pojazdu V. (...) nr rej. (...) na dzień powstania szkody a wartością pojazdu w stanie uszkodzonym, pomimo ustalenie, że pojazd ten faktycznie naprawiono nie później niż 5 miesięcy po kolizji, a naprawę jego wykonano w sposób prawidłowy, w pełni przywracający jego walory techniczne, estetyczne, i użytkowe sprzed szkody, gdyż tenże pojazd po kolejnych trzech latach eksploatacji powodowie sprzedali za kwotę wyższą niż jego wartość na dzień kolizji, co uzasadniało ustalenie odszkodowania na podstawie rzeczywistych kosztów naprawy tego pojazdu, a nie ustalenie odszkodowania metodą szkody całkowitej;

3. jako zarzut ewentualny (w przypadku ustalenie odszkodowania metodą szkody całkowitej) – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyrokowania, polegający na błędnym ustaleniu wartości pojazdu w stanie uszkodzonym na kwotę 9.700 zł w sytuacji, gdy nabycie tego pojazdu w stanie uszkodzonym za kwotę 16.700 zł zaoferowała konkretna osoba, a do transakcji nie doszło z przyczyn leżących po stronie powodów, którzy zdecydowali się pojazd naprawić, a nie sprzedawać.

W konsekwencji zgłoszonych zarzutów skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zwrot kosztów procesu według norm przepisanych.

Nadto na zasadzie art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c., art., 380 k.p.c. i art. 382 k.p.c. apelujący wniósł o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu napraw pojazdów samochodowych dla ustalenia – po wykonaniu oględzin samochodu V. (...) nr rej. (...), jaki był koszt naprawy tego pojazdu po szkodzie z dnia 4 lipca 2012 roku, w taki sposób naprawę tę faktycznie wykonano.

W odpowiedzi na apelację powodowie wnieśli o jej oddalenie i zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powodów kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż zaskarżony wyrok odpowiada prawu.

Sąd Okręgowy akceptuje w całości ustalenia faktyczne Sądu I instancji, traktując je jak własne i nie widzi w związku z tym konieczności ich ponownego szczegółowego przytaczania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998r., sygn. I PKN 339/98, OSNAPiUS z 1999 r., z. 24, poz. 776). Sąd Okręgowy akceptuje również w całości ocenę prawną dokonaną przez Sąd Rejonowy.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy dokonując analizy prawidłowości wyroku Sądu I instancji oparł się na materiale dowodowym, jaki został zgromadzony w dotychczasowym postępowaniu i uznał, że bezsprzecznie stanowił on podstawę do poczynienia ustaleń, które legły u podstaw wydania zaskarżonego orzeczenia.

W pierwszej kolejności należy dokonać analizy przywołanych przez apelującego zarzutów naruszenia prawa procesowego, bowiem nie budzi wątpliwości, że oceny ewentualnych uchybień w zakresie prawa materialnego można dokonać wyłącznie przy prawidłowo ustalonej podstawie faktycznej rozstrzygnięcia.

W ocenie Sądu Okręgowego, chybiony pozostaje zarzut naruszenia art. 217 § 3 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. i art. 233 § 1 i 2 k.p.c.

Odnosząc się z kolei do zarzutów i argumentów apelacji stwierdzić należy, że skarżący neguje też zakres postępowania dowodowego przeprowadzonego przez Sąd Rejonowy, twierdząc, że Sąd meriti powinien przeprowadzić i wziąć pod uwagę przy rozstrzyganiu dalsze dowody przedstawione przez stronę tj. przeprowadzić dowód z opinii biegłego z zakresu napraw pojazdów samochodowych celem ustalenia – po wykonaniu oględzin samochodu – jaki był koszt naprawy pojazdu powodów po szkodzie z dnia 4 lipca 2012 roku i w jaki sposób tę naprawę wykonano.

Odniesienie się do tej części argumentacji wymaga odwołania się do treści art. 227 k.p.c. wyznaczającego zakres postępowania dowodowego. Zgodnie z tym przepisem przedmiotem dowodu mogą być wyłącznie fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Zakres tych faktów oznacza się poprzez dokonanie oceny twierdzeń i żądań pozwu w kontekście normy prawa materialnego, która powinna być zastosowana w sprawie (oraz przy uwzględnieniu obowiązków procesowych i stanowisk obu stron). Każdy więc wniosek dowodowy strony musi by oceniany w świetle art. 227 k.p.c. W przypadku gdy dowód dotyczy okoliczności nieistotnych dla rozstrzygnięcia, wniosek dowodowy podlega oddaleniu. Podstawę prawną obligującą sąd do pominięcia takich dowodów zawiera art. 217 § 3 k.p.c. przewidujący, że sąd pomija między innymi dowody w sytuacji, gdy okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione.

W tym miejscu wskazać należy, że zgodnie z art. 217 § 3 k.p.c. sąd pomija twierdzenia i dowody, jeżeli są powoływane jedynie dla zwłoki lub okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione. Norma ta służy zapewnieniu skuteczności konstytucyjnie gwarantowanego prawa stron do uzyskania rozstrzygnięcia bez zbędnej zwłoki (art. 45 Konstytucji RP). Strony procesu są z mocy art. 6 § 2 k.p.c. współodpowiedzialne za zapewnienie odpowiednio sprawnego toku postępowania (ponoszą tzw. ciężar wspierania procesu). Obowiązek dokonywania czynności z dobrymi obyczajami (art. 3 k.p.c.) oznacza między innymi to, że czynności te podporządkowane muszą być celowi procesu a zwłaszcza nie mogą zmierzać do nieuzasadnionego celem procesu odwlekania rozstrzygnięcia sporu. Sankcjonowaniu tych zasad służy wyrażany w art. 217 § 3 k.p.c. obowiązek pominięcia przez sąd wniosków nie zmierzających do rozstrzygnięcia rzeczywistego sporu między stronami lecz jedynie mających na celu oddalenie zakończenia procesu. Jeżeli więc okoliczności sporne zostały dostatecznie wyjaśnione sąd ma obowiązek pominąć dalsze twierdzenia i dowody.

Natomiast zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd ocenia na tej samej podstawie, jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu (§ 2).

Zgodnie z ugruntowanym na tle tego przepisu orzecznictwem prawidłowe postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania przez skarżącego konkretnych zasad lub przepisów, które naruszył sąd przy ocenie poszczególnych, dowodów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2004r., III CK 245/04, LEX nr 174185). Jednocześnie „postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu ustalonego przez siebie, na podstawie własnej oceny dowodów stanu faktycznego; skarżący może tylko wskazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego i że uchybienie to miało wpływ na wynik sprawy” ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2004 r., II CK 369/03, LEX 174131). Oczywistym jest, że w każdej sprawie przedstawionej sądowi do rozstrzygnięcia rzeczą sądu jest dokonanie, na podstawie przeprowadzonych dowodów oraz przy zastosowaniu domniemań faktycznych, ustaleń niezbędnych dla zastosowania prawa materialnego. W orzecznictwie przyjmuje się, że granice swobodnej oceny dowodów określają trzy czynniki: logiczny, ustawowy i ideologiczny (wyroki Sądu Najwyższego : z dnia 20 sierpnia 2002 r., II UKN 555/01, LEX nr 572008, z dnia 7 lutego 2002 r., II UKN 806/00, LEX nr 560570, z dnia 12 lutego 2004 r., II UK 236/03, LEX nr 390137). Czynnik logiczny związany jest z obowiązkiem sądu wyprowadzenia z zebranego materiału procesowego wniosków zgodnych z regułami logiki. Ten wymóg dotyczy wyprowadzenia wniosków po ocenie każdego dowodu z osobna, a także powiązania wszystkich wniosków w jedną logiczną całość. Czynnik ustawowy objęty dyspozycją przepisu art. 233 k.p.c., stanowi, że ocena sądu ma być oparta na wszechstronnym rozważeniu zebranego materiału. Taka ocena obejmuje kolejno jego uporządkowanie, odniesienie się do wszystkich przeprowadzonych dowodów i każdego z osobna i w konsekwencji wskazanie, które z faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy zaistniały, bądź nie zaistniały. Istotą oceny dowodów jest wybranie tych, które weszły w skład podstawy rozstrzygnięcia i odrzucenie tych, którym sąd odmówił wiarogodności i mocy dowodowej. Natomiast moc dowodowa to przekonanie sądu, jakie uzyskał po przeprowadzeniu dowodu o istnieniu lub nieistnieniu określonego faktu, którego dowód dotyczył (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 5 maja 2009r., I ACa 111/09, Przegląd Orzecznictwa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku 2009, Nr 1, poz. 58, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 22 grudnia 2005r., I ACa 540/05, LEX nr 186125). Trzeci czynnik, określany jako ideologiczny, bądź też psychologiczny związany jest ze świadomością prawną sądu. Zaliczany jest też do czynników intelektualnych. Jest to niewątpliwie element subiektywny oceny związany z osobowością sędziego. Podkreśla się, że "własne przekonanie" sędziego w kwestii wartości poszczególnych dowodów determinowane jest jego indywidualną wiedzą (świadomością) społeczną i prawną ( komentarz do art. 233 k.p.c., pod red. H. Doleckiego, LEX 2011).

Zgodnie zaś z treścią z art. 233 § 2 k.p.c. ustawowe kryteria swobodnej oceny dowodów sąd winien stosować przy określeniu znaczenia odmowy przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu. Ocena dowodów ma charakter następczy, ponieważ odnosi się do dowodów już przeprowadzonych zgodnie z regułami procedury, natomiast w sytuacji, o której mowa w art. 233 § 2 k.p.c., sąd ma oceniać nie dowód, ale znaczenie, jakie nadać odmowie strony przedstawienia lub przeprowadzenia dowodu. Zarówno samą odmowę, jak i przyczyny odmowy przedstawienia dowodów sąd musi wszechstronnie rozważyć.

Przenosząc powyższe rozważania teoretyczne na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, iż Sąd Rejonowy dokonał oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób czyniący zadość wskazanym wyżej zasadom. W swych rozważaniach odniósł się do poszczególnych dowodów, wyczerpująco wskazując dlaczego uznał taką a nie inną ich wartość - co znalazło swój wyraz w należytym uzasadnieniu wyroku (art. 328 § 2 k.p.c.). Przedstawiona na poparcie dokonanej oceny materiału dowodowego argumentacja jest spójna, przekonująca i oparta na zasadach doświadczenia życiowego, zaś rozumowaniu Sądu I instancji nie sposób zarzucić logicznych błędów.

W ocenie Sądu Okręgowego - Sąd Rejonowy miał podstawy do odmowy dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego z zakresu mechaniki samochodowej, ponieważ zgromadzony materiał dowodowy był wystarczający dla rozstrzygnięcia sprawy, a dopuszczenie dowodu na okoliczności wskazywane przez pełnomocnika pozwanego dowodziłoby okoliczności pozostających bez wpływu na treść rozstrzygnięcia.

Jak wynika z opinii biegłego samochód stanowiący własność powodów miał na dzień kolizji (przed kolizją) wartość 26.900 zł, a po kolizji wartość – 9.700 zł. Skarżący podkreśla fakt, że samochód po naprawie został zbyty za cenę wyższą niż jego wartość na dzień powstania kolizji. W ocenie strony pozwanej Sąd Rejonowy błędnie więc ustalił odszkodowanie metodą szkody całkowitej – jako różnicę pomiędzy wartością pojazdu na dzień powstania szkody a wartością pojazdu w stanie uszkodzonym. Zdaniem skarżącego w sytuacji, gdy po kolizji pojazd naprawiono, po czym zbyto – to odszkodowanie powinno odpowiadać kwocie odpowiadającej sumie dwóch kwot: poniesionemu kosztowi naprawy oraz ewentualnej różnicy pomiędzy wartością pojazdu na dzień szkody, a wartością pojazdu w dacie jego zbycia po naprawie. Apelujący wskazuje przy tym, że wykonanie oględzin pojazdu przez biegłego pozwoliłoby ustalić, jaka była metodologia wykonania naprawy pojazdu, a w konsekwencji jaki byłby jej koszt. Pozwany argumentuje w apelacji, że odszkodowanie ma odpowiadać poniesionej szkodzie a nie ją przewyższać.

Jak już wskazano, z opinii biegłego wynika, że wartość pojazdu przed powstaniem szkody wynosiła 26.900 zł, wartość pojazdu po powstaniu szkody wynosiła natomiast 9.700 zł, zaś koszty naprawy biegły oszacował na kwotę 51.628,08 zł.

W tych okolicznościach Sąd Rejonowy słusznie uznał, że szkoda winna zostać zlikwidowana jako szkoda całkowita, a co za tym idzie, uzasadnione było roszczenie powodów o odszkodowanie w postaci świadczenia pieniężnego w wysokości odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością pojazdu nieuszkodzonego a wartością jego pozostałości.

Powyższa metoda wyliczenia odszkodowania w przypadku szkody całkowitej koreluje z zasadami wypracowywanymi w orzecznictwie, wedle których gdy naprawa jest niemożliwa bądź nieopłacalna, poszkodowany może domagać się zapłaty odszkodowania odpowiadającego wartości samochodu przed szkodą, pomniejszonego o wartość jego pozostałości, która ma określoną wartość i nadal pozostaje w majątku poszkodowanego (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 15 stycznia 2013 r., I ACa 1112/12, LEX nr 1280451; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 2002 r., V CKN 903/00, LEX nr 53730).

Biegły sądowy z zakresu wyceny pojazdów w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy ustalił zakres i rozmiar uszkodzeń, a następnie wskazał wartość pojazdu przed wypadkiem oraz wartości pozostałości.

W orzecznictwie podkreśla się, iż specyfika dowodu z opinii biegłego polega m.in. na tym, że jeżeli taki dowód już został przez sąd dopuszczony, to stosownie do treści art. 286 k.p.c. opinii kolejnego biegłego można żądać jedynie "w razie potrzeby". Potrzeba taka nie może być jedynie wynikiem niezadowolenia strony z niekorzystnego dla niej wydźwięku konkluzji opinii. W innym wypadku bowiem sąd byłby zobligowany do uwzględniania kolejnych wniosków strony dopóty, dopóki nie złożona zostałaby opinia w pełni ją zadowalająca, co jest niedopuszczalne. Okoliczność, że wnioski wynikające z opinii biegłego nie odpowiadają stronie, nie stanowi dostatecznego uzasadnienia dla przeprowadzenia dowodu z opinii kolejnego biegłego z tej samej dziedziny (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 639/99, niepubl., z dnia 17 grudnia 1999 r., II UKN 273/99, OSNP 2001/8/284, z dnia 18 października 2001 r., IV CKN 478/00, niepubl.).

Odnosząc się do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyrokowania, polegającego na błędnym ustaleniu wartości pojazdu w stanie uszkodzonym na kwotę 9.700 zł w sytuacji, gdy nabycie tego pojazdu w stanie uszkodzonym za kwotę 16.700 zł zaoferowała konkretna osoba, a do transakcji nie doszło z przyczyn leżących po stronie powodów, którzy zdecydowali się pojazd naprawić, a nie sprzedawać zaznaczyć należy, że w realiach niniejszej sprawy nie jest istotne określenie stopnia wiarygodności cen oferowanych przez licytantów korzystających z platformy aukcyjnej administrowanej przez pozwanego, ale wskazanie prawdopodobieństwa dojścia do skutku transakcji między oferentem, który wylicytował najwyższą cenę a właścicielem pojazdu (jego pozostałości).

Pozwany nie wykazał, że warunki aukcji albo przetargu nie mogły być zmienione lub odwołane. Niepewna i abstrakcyjna perspektywa zakończenia z pozytywnym skutkiem towarzyszących aukcji negocjacji wynika również z braku uprawnień wystawcy, którym jest pozwany, do dysponowania pozostałościami pojazdu ( nemo plus iuris ad alium transfere potest, quam ipse habet), którymi zawiaduje ich właściciel, czyli powodowie – niezainteresowani transakcją, z uwagi na podjętą decyzję o zatrzymaniu samochodu. W konsekwencji nie sposób przyjąć, że w niniejszej sprawie pozwany udowodnił z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że cena wylicytowana w najkorzystniejszej ofercie zostałaby powodom zapłacona.

W przekonaniu Sądu Okręgowego dla określenia wartości rynkowej pozostałości nie jest miarodajna najwyższa cena uzyskana w toku aukcji – 16.700 zł.

Zauważyć należy, że ubezpieczyciel ma jedynie fakultatywną możliwość ustalenia wartości pozostałości przy pomocy aukcji. Taki sposób ustalenia odszkodowania mógłby mieć zastosowanie tylko w wypadku zgody powodów na sprzedaż pozostałości pojazdu. Podkreślić trzeba, że powodowie nie byli zainteresowani zbyciem wraku, zaś żadne przepisy nie obligowały ich do tego. Stąd też pozwany ubezpieczyciel nie miał podstaw do ustalenia wartości pozostałości w oparciu o dane uzyskane z platformy internetowej, które bazowały jedynie na możliwej do uzyskania cenie z tytułu sprzedaży tych pozostałości. Wbrew argumentom pozwanego, powodowie nie mieli obowiązku przyjęcia powyższej oferty i byli uprawnieni do zachowania będącego ich własnością wraku pojazdu. W sytuacji więc, gdy poszkodowani nie byli zainteresowani zbyciem uszkodzonego pojazdu, oferta licytacyjna ubezpieczyciela nie może być utożsamiana z jego ceną rynkową. Oferta powyższa była jednorazową, złożoną na wniosek firmy ubezpieczeniowej, a rynek sprzedaży uszkodzonych samochodów nie jest ograniczony tylko do jednej, wybranej przez pozwanego platformy internetowej. Tym samym aukcja dostarczyła danych w przedmiocie czysto hipotetycznej pojedynczej transakcji w warunkach, których nie można zakwalifikować jako równoznacznych z wolnorynkowymi. Co więcej, podkreślenia wymaga, że pozwany nie wyjaśnia dlaczego akurat za właściwą dla wyceny rynkowej pozostałości przyjmuje najwyższą cenę spośród złożonych ofert (jak wynika z akt szkodowych inne oferty opiewały m.in. na kwoty: 11.700 zł, 5.600 zł, czy nawet 100 zł)..

Sąd Rejonowy nie dopuścił się również obrazy przepisu prawa materialnego, tj. art. 361 § 2 k.c. Stanowisko pozwanego jest sprzeczne z aprobowanym przez Sąd Okręgowy i ugruntowanym stanowiskiem Sądu Najwyższego, zgodnie z którym szkoda powstaje zwykle w chwili wypadku komunikacyjnego i podlega naprawieniu według zasad określonych w art. 363 § 2 k.c. Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2003 r., IV CKN 387/01 , LEX nr 141410 , uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, OSPiKA 2002, nr 7-8, poz. 103 oraz orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 151/88, niepubl.). Przy takim rozumieniu obowiązku odszkodowawczego nie ma w zasadzie znaczenia prawnego okoliczność, czy poszkodowany dokonał naprawy oraz czy i jakim kosztem to uczynił.

W tej sytuacji bez znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostaje zarzut pozwanego, że Sąd Rejonowy bezzasadnie dał wiarę powodowi, że nie pamięta komu oddał pojazd do naprawy, a w konsekwencji w sposób nieuzasadniony przyjął, że twierdzenie powoda o niemożności wskazania danych wykonawcy naprawy pojazdu nie stanowi odmowy przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkody stawianej przez nią w jego przeprowadzeniu.

W związku z powyższym nie znajduje też żadnego uzasadnienia prawnego stanowisko pozwanego, że sprzedaż naprawionego przez powodów samochodu miałaby wpływać na zmniejszenie należnego im odszkodowania.

Z tych samych względów Sąd meriti nie naruszył również art. 824 1 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy nie znalazł więc podstaw do podzielenia zastrzeżeń skarżącego co do prawidłowości dokonanych przez Sąd Rejonowy ustaleń poczynionych jak i wydanego postanowienia o odmowie przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu napraw pojazdów samochodowych dla ustalenia – po wykonaniu oględzin samochodu V. (...) nr rej. (...), jaki był koszt naprawy tego pojazdu po szkodzie z dnia 4 lipca 2012 roku i w jaki sposób naprawę tę faktycznie wykonano (art. 380 k.p.c.).

Z tych samych przyczyn Sąd Okręgowy nie uwzględnił wniosku pozwanego o przeprowadzenie takiej opinii w postępowaniu apelacyjnym.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy oddalił apelację pozwanego na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c., art. 99, art. 108 § 1 w zw. z § 2 pkt 4 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800, ze zm.) i zgodnie z żądaniem powodów zasądził po ½ części tych kosztów na rzecz każdego z powodów.