Pełny tekst orzeczenia

I C 3250/13

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 21 czerwca 2013 roku T. B. reprezentowany przez pełnomocnika procesowego będącego adwokatem wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez powoda krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 26 marca 2012 roku do dnia zapłaty oraz kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przypisanych. Ponadto powód żądał ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki obrażeń mogące pojawić się przyszłości.

Uzasadniając swoje stanowisko powód podał, iż objęte pozwem roszczenie wywodzi ze zdarzenia drogowego z dnia 29 października 2011 roku polegającego na potrąceniu pieszego – powoda T. B. – przez kierującego pojazdem mechanicznym P. K., posiadającego wykupioną u pozwanego polisę ubezpieczeniową OC. W wyniku tego zdarzenia powód doznał złamania podudzia prawego i potłuczenia wielu okolic ciała. Unieruchomienie złamanej kończyny po wypadku spowodowało u powoda trudności w poruszaniu i przemieszczaniu. Przedmiotowe zdarzenie zdaniem powoda spowodowało rozstrój zdrowia psychicznego, niepokój, zaburzenia snu, zwiększoną drażliwość. Powód podał także, iż przed wypadkiem był osoba aktywną, towarzyską, lubiącą sport. Uraz wykluczył go z tej aktywności na kilka miesięcy, co dodatkowo wpłynęło na złe samopoczucie powoda. Strona powodowa wskazała, iż w ramach postępowania likwidacyjnego domagała się zapłaty tytułem zadośćuczynienia kwoty 45.000 zł. Pozwany wypłacił tymczasem poszkodowanemu jedynie 6.000 zł, która to kwota nie rekompensuje w ocenie powoda doznanych w wyniku wypadku doznanych cierpień. Na podstawie wyroku karnego została zasądzona na rzecz powoda nawiązka w kwocie 5.000 zł, która jeszcze nie została mu wypłacona z uwagi na fakt, że wyrok karny nie jest jeszcze prawomocny.

(pozew – k. 1-7).

Zarządzeniem Przewodniczącego Wydziału z dnia 14 listopada 2013 r. pozew został zwrócony. Zarządzenie uprawomocniło się. Na skutek wniosku powoda z dnia 21 listopada 2013 r. zarządzeniem z dnia 7 grudnia 2013 r. sprawa została wpisana pod nowy numer i nadano jej bieg pod tym nowym numerem.

(zarządzenie, k. 38; wniosek, k. 41; zarządzenie, k. 43)

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. reprezentowane przez pełnomocnika procesowego będącego radcą prawnym wniosło o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Pozwany potwierdził, iż sprawca przedmiotowego zdarzenia posiadał ważne ubezpieczenie OC w pozwanym Towarzystwie (...) jak również to, iż w dniu 30 marca 2012 roku, w związku z powstałą szkodą otrzymał wezwanie do zapłaty kwoty 45.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 4.808,90 tytułem odszkodowania. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego, pozwany uznał swoją odpowiedzialność tytułem zadośćuczynienia przyznając i wypłacając faktycznie poszkodowanemu kwotę 7.000 zł. W ocenie strony pozwanej przyznana kwota w całości wyczerpuje roszczenie powoda, który nie powołał żadnych nowych okoliczności, których pozwany nie wziąłby pod uwagę na etapie likwidacji szkody. Dalsza kwota zadośćuczynienia jest wygórowana. Pozwany zwrócił przy tym uwagę, że na rzecz powoda od sprawcy szkody została zasądzona również nawiązka w wysokości 5.000 zł, która również ma na celu zrekompensowanie zakresu doznanych przez powoda krzywd i cierpień. Strona pozwana zakwestionowała także złożoną z pozwem opinię psychologiczną oraz częstotliwość i charakter zajęć sportowych w których uczęszczał powód. Z ostrożności procesowej pozwany zakwestionował także zgłoszone przez powoda roszczenie odsetkowe wskazując, iż odsetki winny być naliczane od dnia wydania wyroku. Zadośćuczynienie ma charakter niewymierny, zasadność roszczenia jest badana w toku postępowania, a Sąd wydaje wyrok biorąc pod uwagę stan faktyczny z chwili wyrokowania.

(odpowiedź na pozew – k. 75-81).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 29 października 2011 roku w W. na zbiegu ulic (...). Jerozolimskich P. K. posiadający ważną polisę OC w pozwanym Towarzystwie (...) kierując w stanie nietrzeźwości pojazdem marki T. (...) o nr rej. (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym na skutek osłabienia sprawności psychosomatycznej organizmu spowodowanej uprzednio spożytym alkoholem oraz brakiem zachowania bezpiecznego odstępu od omijanego pojazdu potrącając stojącego obok prawidłowo zaparkowanego pojazdu marki V. (...) o nr rej. (...) powoda T. B., zbiegając z miejsca zdarzenia. W wyniku przedmiotowego wypadku poszkodowany T. B. został przetransportowany przez pogotowie ratunkowe do Szpitala (...) w W., w którym stwierdzono u powoda złamanie podudzia prawego bez przemieszczenia i ogólne potłuczenia ciała. P. K. zawarł umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody związane z ruchem pojazdu T. (...) o numerze rej (...) z (...) Towarzystwem (...). Umowa obowiązywał w okresie od 8 stycznia 2011 r. do 8 stycznia 2012 r.

(bezsporne; dowód: zaświadczenie z dnia 31 października 2011 roku – 13; karta informacyjna leczenia szpitalnego – k. 14; dokumentacja medyczna leczenia szpitalnego w Szpitalu (...) w W. zawarta na nośniku CD – k. 162; wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie z dnia 18 października 2012 roku, sygn. akt V K 1115/11 – k. 152-153 akt V K 1115/11; polisa, k. 1 akt szkody).

T. B. na złamaną kończynę założony został opatrunek gipsowy i po przeprowadzeniu podstawowych badań medycznych tego samego dnia T. B. został wypisany ze Szpitala (...) w W.. Przy wypisie ze szpitala zalecono leki przeciwzakrzepowe oraz kontrolę w poradni ortopedycznej za 14 dni.

(bezsporne; dowód: karta informacyjna leczenia szpitalnego – k. 14; dokumentacja medyczna leczenia szpitalnego w Szpitalu (...) w W. zawarta na nośniku CD – k. 162).

W wyniku przedmiotowego zdarzenia powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 4%. Przez okres 4 tygodni znajdował się w stanie unieruchomienia, odpoczywając w łóżku, wymagając pomocy osób trzecich w wymiarze nie większym niż 3 godziny na dobę, pozostając pod opieką ortopedycznej poradni specjalistycznej. Przez kilka miesięcy po wypadku w związku z doznanymi obrażeniami utrzymywała się opuchlizna prawej kończyny dolnej oraz dolegliwości bólowe, uniemożliwiające swobodne poruszanie. W okresie od 29 października 2011 roku do 23 stycznia 2012 roku powód przebywał na zwolnieniu lekarskim (...), wyłączającym go z pracy zarobkowej. T. B. po wypadku w okresie od 29 listopada 2011 roku do 12 grudnia 2011 roku oraz od 2 stycznia 2012 roku do 13 stycznia 2012 roku przeszedł łącznie dwadzieścia sesji rehabilitacyjnych (po 10 na każdy okres). Dopiero po kilku zabiegach rehabilitacyjnych, po usunięciu gipsu powód zaczął swobodnie obciążać złamaną kończynę dolną. Pomimo zakończonego leczenia powód w dalszym ciągu odczuwa dolegliwości o typie odrętwienia – a w badaniu przeczulicy dotykowej. Występuje również niewielkie ograniczenie ruchomości stawu skokowego w zakresie zgięcia grzbietowego oraz supinacji stopy, która to dysfunkcja nie wpływa w znacznym stopniu na sprawność życiową i zawodową powoda. Ogólne rokowania na przyszłość są dobre.

(dowód: pisemna opinia biegłego sądowego R. H. – k. 205-206; pisemna opinia uzupełniająca – k. 243; dokumentacja medyczna – k. 108-166; zaświadczenia (...) k. 19-21; karta leczenia rehabilitacyjnego – k. 22-25; zeznania G. G. – k. 92-93; zeznania M. B. – k. 93; przesłuchanie w charakterze strony T. B. – k. 94-95).

T. B. w dniu zdarzenia drogowego z dnia 29 października 2011 roku miał 20 lat, był osobą młodą, towarzyską, dbającą o kondycję fizyczną, lubiącą grać w piłkę nożną. Wypadek wyłączył go z życia towarzyskiego oraz aktywności fizycznej na okres kilku miesięcy. Rzeczone zdarzenie wywołało u powoda, w pierwszych miesiącach kłopoty ze snem, rozdrażnienie, ogólne obniżenie samopoczucia i samooceny, lęki przed podróżą samochodem oraz obawy ponownej kontuzji prawej kończyny dolnej. Dodatkowo przebyty uraz spowodował strach przed utratą pracy której specyfika wymagała ogólnej sprawności fizycznej i tym samym konieczność dalszego uzależnienia od rodziców. Powód w związku z powyższymi ujemnymi przeżyciami odbył 2-3 wizyty u psychologa, nie kontynuując jednak leczenia.

(dowód: opinia psychologiczna z dnia 23 listopada 2011 r. – k. 17; oświadczenie G. H. and (...) z dnia 19 grudnia 2011 roku – k. 26; wykaz wizyt w klubie (...) – k. 104; zeznania G. G. – k. 92-93; zeznania M. B. – k. 93; przesłuchanie w charakterze strony T. B. – k. 94-95).

Pomiędzy 31 stycznia a 22 lutego 2012 r. T. B. odbył 8 wizyt w klubie fitness G., trwających od 1 do 2 godzin.

(dowód: karta wejść, k. 103 – 104)

Pismem otrzymanym przez pozwanego w dniu 30 marca 2012 roku powód wezwał (...) S.A. do zapłaty kwoty 45.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kwoty 4.808,90 zł tytułem odszkodowania.

(bezsporne; dowód: wezwanie do zapłaty – k. 4-9 akt szkody).

Pismem z dnia 27 kwietnia 2012 roku pozwany poinformował powoda, iż zgłoszone wyżej roszczenie nie będzie rozpatrzone w terminie 30 dni, z powodu braku otrzymania kompletnej dokumentacji od poszkodowanego, Komendy Rejonowej Policji w W. oraz pisemnego potwierdzenia od sprawcy zdarzenia.

(dowód: pismo z dnia 27 kwietnia 2012 roku – k. 56 akt szkody).

Po przeprowadzeniu przez pozwanego postępowania likwidacyjnego mającego ustalić jego odpowiedzialność za skutki zdarzenia z dnia 29 października 2011 roku oraz jej rozmiar, zebraniu niezbędnej dokumentacji, w tym znajdującej się w aktach dochodzenia Prokuratury Rejonowej (...) w (...) DS. 1888/11/III Towarzystwo (...) decyzją z dnia 6 czerwca 2012 roku przyznało powodowi świadczenie w łącznej kwocie 7.901,79 zł na które złożyło się: zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, ból i cierpienie 6.000 zł, zwrot kosztów leczenia – 739,59 zł, odszkodowanie za zniszczone mienie – 162,20 zł. Pozwany przelał w dniu 11 czerwca 2012 roku na rachunek powoda całą przyznaną kwotę tj. 7.901,79 zł, przy czym ostateczna kwota zadośćuczynienia wyniosła 7.000 zł.

(dowód: decyzja z dnia 6 czerwca 2012 roku – k. 72 akt szkody; potwierdzenie przelewu kwoty 7.901,79 zł z dnia 11 czerwca 2012 roku – k. 84).

Pismem datowanym na dzień 19 czerwca 2012 roku otrzymanym przez prowadzącego likwidatora drogą elektroniczna tego samego dnia powód wezwał pozwanego do wskazania sposobu wyliczenia wartości zadośćuczynienia, w szczególności stopnia uszczerbku na zdrowiu branego pod uwagę przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia.

(dowód: pismo – k. 73 akt szkody; korespondencja e- mail – k. 74-75, 79-80; akt szkody).

W odpowiedzi z dnia 21 września 2012 roku pozwany wyjaśnił, iż przy ustalaniu wysokości przyznanego zadośćuczynienia brał pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, w szczególności rozmiar doznanych obrażeń, sposób i czas leczenia, zakres trwałych skutków wypadku, a także nawiązkę od sprawcy wypadku P. K..

(dowód: pismo – k. 82).

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie z dnia 18 października 2012 roku, sygn. akt V K 1115/11, P. K. został uznany za winnego dokonania czynu zabronionego opisanego w 1. akapicie na 2. stronie niniejszego uzasadnienia, za co wymierzono mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na okres próby 3 lat. Dodatkowo Sąd na podstawie art. 46 § 1 k.k. nałożył na P. K. tytułem nawiązki obowiązek zadośćuczynienia pokrzywdzonemu poprzez zapłatę na rzecz T. B. kwoty 5.000 zł.

(dowód: wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie z dnia 18 października 2012 roku, sygn. akt V K 1115/11 – k. 152-153 akt V K 1115/11).

Pismem z dnia 15 listopada 2012 roku (data wpływu) powód wezwał pozwanego do dopłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 15.000 zł.

(dowód: wezwanie – k. 84-86 akt szkody).

Ustalenia powyższe zostały poczynione na podstawie powołanych wyżej dokumentów, zeznań świadków, przesłuchania strony oraz dowodu z opinii biegłego.

Żadna ze stron nie kwestionowała autentyczności i prawdziwości przedłożonych przez strony oraz podmioty trzecie dokumentów, nie znalazł do tego podstaw również Sąd, uwzględniając powołane dokumenty przy ustalaniu podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Zauważyć należy, że część dokumentacji pozyskanej ze Szpitala (...) II nie dotyczy skutków zdarzenia z dnia 29 października 2011 r. Odnosi się to w szczególności do świadczeń udzielonych powodowi w dniu 27 marca 2012 r., kiedy rozpoznano u niego zakażenie układu moczowego (k. 125 – 144), wizyty w dniu 30 czerwca 2012 r., podczas której uskarżał się na ból nerek (k. 145 – 148) oraz pomocy medycznej świadczonej w dniu 7 października 2014 r. z powodu urazu mechanicznego stopy (k. 149 – 151). Ustalenia co do okoliczności zajścia zdarzenia szkodzącego zostały poczynione na podstawie sentencji wyroku sądu karnego skazującego sprawcę wypadku na karę pozbawienia wolności.

Dowód z zeznań świadków oraz przesłuchania strony miał zasadnicze znaczenie dla odtworzenia innych niż czysto medyczne skutków wypadku, którego doznał powód. W tym zakresie relacje te są częściowo wiarygodne. Zeznania świadka T. B. i powoda co do następstw zdarzenia w życiu powoda korespondują ze sobą i nie zawierają treści niewiarygodnych, sprzecznych z wiedzą powszechną oraz doświadczeniem życiowym. Skutki urazu podawane przez powoda polegające na okresowym ograniczeniu w uprawianiu aktywności fizycznej, w świetle jego cech opisanych przez biegłego, są zgodne z zasadami doświadczenia życiowego. W świetle natomiast karty wejść przedstawionej przez klub fitness wątpliwości budzi teza powoda, że w ogóle nie uprawiał sportu po wypadku. Podobnie jako oczywiście sprzeczną z dokumentacją medyczną oraz zasadami wiedzy powszechnej potraktować należało wypowiedź M. B., że powód miał założone usztywnienie gipsowe przez okres 3 miesięcy. Generalnie rzecz biorąc omawiane źródła dowodowe nie mogły być podstawą ustaleń, co do bezpośrednich następstw najechania na powoda dla jego zdrowia.

Podstawę ustaleń co do stanu zdrowia T. B. stanowiła opinia biegłego R. H.. Biegły sporządzając opinię dysponował obszernym materiałem źródłowym, przeprowadził badanie powoda, na tej podstawie skonstruował logiczny wywód prowadzący do stanowczych, jednoznacznych i klarownych wniosków, stanowiących wyczerpującą odpowiedź na zadane mu pytanie. Biegły w sposób rzeczowy i jasny ustosunkował się do zarzutów pozwanego, wyjaśniając poszczególne elementy swojego wywodu. Ostatecznie żadna ze stron nie zakwestionowała wniosków opinii, nie znalazł do tego podstaw również Sąd, uznając powyższy dowód za miarodajny dla oceny skutków zdrowotnych wypadku z dnia 29 października 2011 r.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie.

W niniejszej sprawie strony nie prowadziły sporu co do faktu, że sprawca szkody, który spowodował wypadek z dnia 29 października 2011 roku ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym. Pozwany nie kwestionował również zasady swojej odpowiedzialności za następstwa tego zdarzenia, wyrazem czego była częściowa wypłata świadczenia ubezpieczeniowego w łącznej kwocie 7.901,79 zł. Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń jest odpowiedzialnością za ubezpieczonego (art. 34 ust. 1 Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym oraz Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, t. j. Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.) ten zaś odpowiadał w sprawie niniejszej na zasadzie statuowanej w art. 436 § 1 k.c. Odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek, ponosi samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wypadkiem oznacza zatem nie tylko obowiązek naprawienia szkody majątkowej wynikłej z wypadku, ale również obowiązek zadośćuczynienia doznanej krzywdy (szkody na osobie). Odnośnie odpowiedzialności ubezpieczonego zauważyć należy, że zapadł wyrok sądu karnego skazujący go za spowodowanie zdarzenia będącego źródłem uszczerbku na zdrowiu powoda. Zgodnie z art. 11 k.p.c. ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego, co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym, co jest istotne ze względu na powołany wyżej wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie uznający sprawcę wypadku za winnego zarzucanego mu czynu. Nie mógł zatem pozwany kwestionować odpowiedzialności P. K. za sprowadzenie zdarzenia szkodzącego. Nie czynił zresztą tego, co zwalniało Sąd od konieczności rozważenia zakresu związania ubezpieczyciela wyrokiem zapadłym przeciwko ubezpieczonemu. Ubocznie tylko należy wskazać, że w orzecznictwie sądów powszechnych wypowiedziany został pogląd o związaniu także zakładu ubezpieczeń ustaleniami wyroku sądu karnego przypisującemu kierującemu pojazdem odpowiedzialność za skutki wypadku drogowego (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 9 stycznia 2014 r., VI ACa 705/13).

Przechodząc do rozważenia dalszych przesłanek zasadności roszczenia należy na wstępie zaznaczyć, że postępowaniu likwidacyjnym, mimo, że w decyzji o przyznaniu zadośćuczynienia wskazana została kwota 6.000 zł, powód w istocie otrzymał od pozwanej spółki kwotę 7.000 zł ze spornego tytułu, co potwierdza złożone przez ubezpieczyciela potwierdzenie przelewu. W samej decyzji z dnia 6 czerwca 2012 roku (vide k. 72 akt szkody) wystąpił niewątpliwie błąd rachunkowy. Pozwany przyznał i wypłacił bowiem powodowi świadczenie w łącznej kwocie 7.901,79 zł z czego zwrot kosztów leczenia oraz odszkodowanie za zniszczone mienie opiewały na łączną kwotę 901,79 zł. Z prostego rozrachunku matematycznego wynika więc, iż rzeczywista kwota zadośćuczynienia wynosiła 7.000 zł, a nie jak podano w specyfikacji decyzji 6.000 zł. W związku z tak określonym zakresem zaspokojenia roszczenia powoda przedmiotem sporu pozostawała dwie kwestie – po pierwsze: czy ta wypłacona już przez pozwanego na rzecz powoda kwota tytułem zadośćuczynienia wyczerpuje jego roszczenia z powyższego tytułu oraz, po drugie: czy na zakres odpowiedzialności pozwanego z tego tytułu wpływać może nałożony na sprawcę wyrokiem sądu karnego obowiązek uiszczenia zadośćuczynienia.

Podstawy prawnej żądania powoda w zakresie zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę należy upatrywać w dyspozycji art. 444 k.c. w związku z art. 445 § 1 k.c., z których wynika możliwość przyznania poszkodowanemu takiego zadośćuczynienia w wypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Orzecznictwo Sądu Najwyższego podkreśla kompensacyjny charakter zadośćuczynienia, które z jednej strony ma służyć złagodzeniu doznanej krzywdy, z drugiej zaś nie może być źródłem wzbogacenia (zobacz orzeczenia Sądu Najwyższego z 29 maja 2008 r., II CSK 78/08 oraz z dnia 4 lutego 2008, III KK 349/07). Proces określenia kwoty zadośćuczynienia nie jest oparty na sztywnych schematach i w tym zakresie ustawodawca pozostawia swobodę uznaniu sędziowskiemu (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 5 lipca 2005, II KK 54/05, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 9 sierpnia 2006, I ACa 161/06), jednakże ustalając sumę Sąd każdorazowo winien mieć na względzie okoliczności konkretnej sprawy, a przede wszystkim zakres cierpień również tych doznawanych w przyszłości, trwały uszczerbek na zdrowiu (jako czynnik pomocniczy), przebieg leczenia, rodzaj niepełnosprawności, wiek poszkodowanego, a także możliwości zawodowe, zarobkowe po wypadku i sytuację bytową (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 9 listopada 2007, V CSK 245/07). Przy ustalaniu kwoty zadośćuczynienia nie można również pomijać czasokresu leczenia poszkodowanego i odczuwania dolegliwości fizycznych, uczucia krzywdy spowodowanej ułomnością, a także np. z niemożności korzystania z przyjemności uprawiania sportów (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 kwietnia 1974 r., II CR 123/74).

W ocenie Sądu krzywda wyrządzona T. B. na skutek wypadku z dnia 29 października 2011 roku jest niewątpliwa. Z ustaleń w sprawie wynika, że powód przez pierwsze 4 tygodnie po wypadku, z uwagi na charakter doznanego urazu i zaleceń lekarskich był w znacznym stopniu ograniczony w samodzielnym funkcjonowaniu, uzależniony w dużym stopniu od pomocy osób trzecich. W tym czasie zmuszony był także poruszać się w opatrunku gipsowym, uniemożliwiając mu swobodne poruszanie. Przeszedł również dwa pełne cykle rehabilitacji mające w założeniu przywrócić mu sprawność fizyczną sprzed wypadku, a które również wymagały od poszkodowanego dodatkowego wysiłku oraz czasu od niego samego oraz bliskich, którzy zmuszeni byli dowozić powoda na zaplanowane zabiegi wzmacniając wewnętrzne poczucie uzależnienia od rodziny. Z zeznań świadka G. G. oraz M. B. wynika także, iż powód odczuwał negatywne skutki wypadku po zdjęciu opatrunku gipsowego. Złamana noga wciąż pozostawała spuchnięta, powód asekurował się kulami łokciowymi zaś sam stan fizyczny jak i jego zachowanie uległo wyraźnej zmianie dostrzeganej obiektywnie przez bliskie otoczenie T. B.. Powód z uwagi na ograniczenia ruchowe oraz odczuwalny ból przy poruszaniu się niewątpliwie został wyłączony z życia towarzyskiego, aktywności fizycznej oraz zawodowej, co wpłynęło negatywnie na jego wewnętrzne samopoczucie. Jako osoba młoda wchodząca w dorosłe życie powód przykładał wagę do kondycji fizycznej, regularnie odwiedzając przed wypadkiem klub fitness, grał w piłkę nożną zaś podejmując kilka miesięcy wcześniej pracę zarobkową dążył do usamodzielnienia się od rodziców. Dodatkowo wielomiesięczna absencja w pracy spowodowała, iż powód nie był pewny czy po powrocie ze zwolnienia chorobowego z uwagi na fizyczny charakter wykonywanej pracy zachowa dotychczasowe źródło utrzymania, co także wpłynęło na jego wewnętrzne samopoczucie.

W ocenie Sądu, nie sposób podzielić stanowiska strony pozwanej, że kwota wypłacona przez nią na rzecz powoda w postępowaniu likwidacyjnym stanowi pełne zaspokojenie usprawiedliwionych żądań powoda. Kwota 7.000 zł jest w ocenie Sądu nieadekwatna do stopnia odczuwanych przez powoda dolegliwości i rozmiaru doznanej przez niego krzywdy, pozostających w związku przyczynowym ze z zdarzeniem z dnia 29 października 2010 roku. Ustalając rozmiar krzywdy poniesionej przez T. B. Sąd miał przede wszystkim na uwadze, że na skutek wypadku doznał on długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Wprawdzie uszczerbek ten nie jest znaczny - wynosi 4% - jednak w wieku powoda istotna była intensywność jego oddziaływania dla codziennego funkcjonowania. Okres bezpośrednio po wypadku oraz rekonwalescencji prowadził do zmian w życiu T. B., niewątpliwie pogarszając jakość jego codziennego funkcjonowania, na które wpływ miał nie tylko sam fizyczny ból ale również uzależnienie od pomocy innych i czasowa przymusowa bezczynność. Na uwagę zasługuje również okoliczność, iż odczuwane przez powoda dolegliwości, choć lekkie, są dość uciążliwe, przede wszystkim z uwagi na młody wiek poszkodowanego. Powód nadal odczuwa niekiedy jego skutki w postaci drętwienia prawej kończyny dolnej, czy też dolegliwości bólowych pojawiających się przy wzmożonym wysiłku fizycznym czy też zmianach pogody.

Z drugiej strony Sąd miał także na względzie, że powód obecnie, w zasadzie powrócił do trybu życia sprzed wypadku. Nie jest w ocenie Sądu z uwagi na charakter wykonywanej pracy zasadne twierdzenie, iż kontuzja doznana w wyniku przedmiotowego zdarzenia uniemożliwia powodowi powrót do aktywności fizycznej sprzed wypadku. Potwierdza to wykaz wejść powoda do klubu fitness w J. (vide – k. 104) z którego wynika, iż powód po dniu 31 stycznia 2012 roku wielokrotnie, po kilka godzin korzystał z prowadzonych tam zajęć. Rokowania w zakresie stanu zdrowia powoda na przyszłość są dobre. Uraz nie spowodował długotrwałej hospitalizacji powoda, nie godził w ważne dla podtrzymania funkcji życiowych narządy. Powód powrócił również do wykonywania dotychczasowej pracy zarobkowej. Brak jest również podstaw do przyjęcia, iż powód w dalszym ciągu odczuwa w sferze psychicznej następstwa wypadku z dnia 29 października 2011 roku. Ze złożonej opinii prywatnej psychologa wynika jedynie, iż powód odczuwał te skutki jedynie w okresie pierwszych trzech miesięcy od wypadku. Brak jest natomiast danych mogących świadczyć o utrzymywaniu się tego stanu także obecnie. Zeznania w tym zakresie złożone przez powoda nie są ani wystarczające, tym bardziej, że poszkodowany po zaledwie 2-3 wizytach zaniechał pomocy psychologa. O obecnym stanie psychicznym powoda oraz jego związku z omawianym zdarzeniem mógł wypowiedzieć się wyłącznie biegły psycholog, legitymujący się odpowiednią wiedzę specjalną, której Sąd nie posiada. Strona powodowa reprezentowana przez pełnomocnika będącego adwokatem zaniechała jednak z tej formy wykazania swoich twierdzeń, co biorąc pod uwagę dyspozycję art. 6 k.c. oraz 232 k.p.c. prowadziło do nieudowodnienia twierdzenia z którego powód wywodził dla siebie korzystne skutki prawne.

Mając powyższe na względzie Sąd uznał, że dochodzona przez powoda z tytułu zadośćuczynienia kwota 25.000 zł, stanowiąca łącznie z dotychczas wypłaconą, zadośćuczynienie w kwocie 32.000 zł, była w okolicznościach niniejszej sprawy rażąco wygórowana i prowadziłaby do nieuzasadnionego wzbogacenia się powoda. W ocenie Sądu adekwatnym do stopnie krzywdy powoda jest kwota 15.000 zł. Suma ta spełnia wszystkie powołane kryteria zadośćuczynienia. Sąd w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w pełni podziela wyrażony przez Sąd Najwyższy pogląd, zgodnie z którym wysokość zasądzanego zadośćuczynienia nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, lecz powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, jak również, że powinna być ona dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych w społeczeństwie (vide: uzasadnienie orzeczeń z 22 kwietnia 1985, II CR 94/85, Lex nr 8713 oraz z 22 marca 1978, IV CR 79/78, Lex nr 8087). Wysokość zadośćuczynienia nie może być uzależniona jedynie od subiektywnych odczuć poszkodowanego, jak również nie może pozostawać w oderwaniu od realiów społecznych. Z uwagi na to, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny musi stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość. W ocenie Sądu, powyższa suma będzie przy tym stanowić odczuwalną ekonomicznie wartość dla powoda, którego obecne zarobki oscylują w granicach 1.200 zł miesięcznie stanowiąc jej dwunastoipółkrotność. Skoro zatem pozwany wypłacił powodowi kwotę 7.000 zł to do zapłaty pozostała jeszcze kwota 8.000 zł.

Pozostała do wyjaśnienia kwestia znaczenia zadośćuczynienia przyznanego od sprawcy wypadku w wyroku karnym. Odnośnie znaczenia świadczeń przyznanych w toku postępowania karnego pokrzywdzonemu w orzecznictwie zostały zaprezentowane dwa stanowiska. Pierwszy pogląd akcentuje głównie penalną funkcją środka karnego orzekanego na podstawie art. 46 k.k. Odpowiedzialność ubezpieczyciela ma bowiem charakter ściśle cywilnoprawny, a nie dotyczy środków karnych orzeczonych na podstawie prawa karnego. W postępowaniu karnym nie przewidziano możliwości brania udziału przez ubezpieczyciela. Brak jest także przepisów wyłączających stosowanie tego środka karnego wobec osób posiadających ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Konsekwencją przyjęcia głównie penalnej funkcji środka karnego z art. 46 k.k. jest niemożność jego zaliczenia co do zasady na poczet należnego odszkodowania, niemożność domagania się przez skazanego od zakładu ubezpieczeń zwrotu uiszczonego na rzecz pokrzywdzonego świadczenia oraz nieprzerwanie przez wniosek pokrzywdzonego o orzeczenie środka karnego z art. 46 k.k. biegu przedawnienia roszczeń cywilnoprawnych (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 21 grudnia 2006 roku, III CZP 129/06, OSNC z 2007 roku, Nr 10, poz. 151; wyroku z dnia 20 lutego 1973 roku, II CR 11/73; postanowieniu 7 sędziów z dnia 24 lutego 2006 roku, III CZP 95/05, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2008 roku, II CSK 456/07, OSNC z 2009 roku, Nr 5, poz. 74, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2009 roku, IV CSK 386/08).

Drugi nurt orzecznictwa wskazuje na funkcję jaką świadczenie przyznane wyrokiem sądu karnego pełni dla pokrzywdzonego. Kompensacyjna funkcja danego środka karnego prowadzi do konieczności jego uwzględnienia przy ustalaniu zakresu odpowiedzialności innego podmiotu niż oskarżony, opartego na tym samym zdarzeniu i zmierzającego do naprawienia tej samej szkody. Jeżeli orzeczone środki karne nie pokrywają całej szkody, pokrzywdzony może dochodzić dodatkowych roszczeń w postępowaniu cywilnym (art. 415 § 6 k.p.k.). Już zatem przepisy kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego wskazują, że przy orzekaniu tego środka karnego, a także nawiązki lub zadośćuczynienia chodzi nie tylko o represję wobec sprawcy lub jego resocjalizację, ale także, a nawet przede wszystkim, o naprawienie wyrządzonej pokrzywdzonemu szkody. Trzeba dodać, że jeżeli po wydaniu wyroku karnego szkoda zostanie naprawiona przez inną osobę, skazany może się uchylić od wykonania nałożonego nim obowiązku naprawienia szkody, wnosząc o pozbawienie tytułu wykonawczego w tej części wykonalności. Zasadnicze znaczenie ma zatem fakt, czy szkoda została naprawiona. Wskazano, że środek karny powinien wykonać skazany, który nie może żądać, aby uczyniła to inna osoba. Pokrzywdzony nie jest jednak pozbawiony możliwości wystąpienia z roszczeniem o naprawienie szkody bezpośrednio przeciwko ubezpieczycielowi (art. 19 u.u.o.) i nie można wykluczyć sytuacji, w której ubezpieczyciel spełni świadczenie zanim środek karny zostanie wykonany ( tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 13 lipca 2011 r., III CZP 31/11).

W sprawie niniejszej doniosłe znaczenie ma druga ze wskazanych wypowiedzi. Obowiązek uiszczenia zadośćuczynienia został na sprawcę nałożony na podstawie art. 46 § 1 kk. Chodziło tu zatem o środek karny polegający na obowiązku zapłaty zadośćuczynienia równoważny obowiązkowi naprawienia szkody. Zaspokojenie roszczenia o zadośćuczynienie na skutek środka karnego nałożonego wyrokiem sądu karnego zwalnia inne podmioty ewentualnie odpowiedzialne wobec pokrzywdzonego od obowiązku naprawienia krzywdy w zakresie objętym zapłatą. Z punktu widzenia bowiem pokrzywdzonego jedna jest krzywda podlegająca pieniężnej rekompensacie i okoliczność, czy jej naprawienie następuje w ramach zapłaty z tytułu represji karnej czy zadośćuczynienia czysto cywilnego nie ma i nie powinno mieć znaczenia. Represja karna dotyka sprawcę i z tego punktu widzenia istotnym jest, by to on poniósł ostateczny ciężar ekonomiczny nawiązki, dla pokrzywdzonego dochodzącego naprawienia krzywdy istotny jest natomiast sam fakt jej zadośćuczynienia. O tym, że nawiązka ma zaspokajać tę samą krzywdę, jaką ewentualnie zaspokoić miałby zakład ubezpieczeń w ramach obowiązku gwarancyjnego, przekonuje treść art. 46 § 1 k.k., który wprost określa to świadczenie jako mające na celu zadośćuczynienie krzywdzie poszkodowanego. Wniosek o tożsamości krzywdy płynie również z art. 415 § 1 zd. 2 kpk określający wyłączenia możliwości zastosowania tej formy represji karnej, w sytuacji gdy roszczenie o zadośćuczynienie jest przedmiotem innego postępowania lub prawomocnie o nim orzeczono. Podobny wniosek nasuwa treść paragrafu 2 tego przepisu, z którego wynika możliwość dochodzenia dalszych roszczeń w odniesieniu do tej samej krzywdy w postępowaniu cywilnym.

Rzecz jednak w tym, że doniosłość prawną dla zwolnienia pozwanego z obowiązku wypłaty odszkodowania mogło mieć wyłącznie uzyskanie świadczenia przez powoda od sprawcy wypadku. Poszkodowanemu przysługują zatem, pozostające w ścisłej zależności, dwa roszczenia o zapłatę, w stosunku do dwóch różnych dłużników. Oba te roszczenia istnieją obok siebie dopóty, dopóki jedno z nich nie zostanie zaspokojone, a każde z nich zmierza do naprawienia tej samej szkody, przy czym poszkodowanemu przysługuje wybór podmiotu, od którego będzie dochodził naprawienia szkody. Dopiero zaspokojenie wierzyciela przez jednego z dłużników zwalnia drugiego ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 maja 2014 r., III CSK 224/13). Przyznanie orzeczeniem sądu zadośćuczynienia od jednego z dłużników nie stanowi przeszkody do wystąpienia z roszczeniem przeciwko drugiemu, wierzyciel może dysponować dwoma odrębnymi tytułami wykonawczymi, albowiem dopiero zapłata świadczenia wygasza jego roszczenie. Sam zatem fakt nałożenia na sprawcę obowiązku naprawienia krzywdy w kwocie 5.000 zł poprzez zapłatę zadośćuczynienia nie stanowi przeszkody do dochodzenia tego samego roszczenia przez powoda od pozwanego. Dla zakresu obowiązku pozwanego istotnym byłaby natomiast zapłata przez sprawcę tego zadośćuczynienia. Ustalenia w sprawie nie dają podstaw do przyjęcia, że taka zapłata na rzecz powoda kwoty 5.000 zł tytułem nastąpiła. Nie ma zatem podstaw do zmniejszenia kwoty zadośćuczynienia o kwotę przyznaną powodowi w postępowaniu karnym. Ubocznie tylko należy zauważyć, że w stanie sprawy P. K. powinien ponieść cały ciężar ekonomiczny wypłaconego zadośćuczynienia, łącznie z ewentualnie zaspokojoną przez pozwanego częścią świadczenia w zakresie 5.000 zł, a to z uwagi na zachodzące podstawy do zastosowania art. 43 pkt 1 u.u.o.

W świetle powyższych rozważań roszczenie powoda okazało się zasadnym do kwoty 8.000 zł. Z chwilą zaistnienia zdarzenia objętego ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej powstają stosunki prawne między ubezpieczonym i ubezpieczycielem, między ubezpieczonym sprawcą szkody i poszkodowanym oraz między ubezpieczycielem i poszkodowanym. Tworzą one zobowiązanie in solidum, określane niekiedy solidarnością przypadkową, bierną lub niewłaściwą ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 1972 r., II CR 57/72, OSNCP 1972, nr 10, poz. 183 oraz uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 1974 r., zasada prawna, III CZP 75/73, OSNCP 1974, nr 7-8, poz. 123). Taka cecha tego zobowiązania nakazuje określenie w wyroku skutków spełnienia świadczenia przez osobę, co do której zapadło prawomocne orzeczenie sądu określające jej odpowiedzialność z tytułu krzywdy doznanej przez pozwanego, poprzez zasądzenie zadośćuczynienia zmierzającego do naprawienia tej samej krzywdy, której zadośćuczynienia powód częściowo skutecznie dochodził również w niniejszym postępowaniu. Powiązanie w postaci solidarności nieprawidłowej w stosunku do osoby wymienionej w innym tytule wykonawczym uzasadniało dokonanie zastrzeżenia w treści wyroku uwidaczniającego związek obowiązków stwierdzonych tymi tytułami (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 maja 1969 r., II CR 139/69).

Nie zasługiwało na uwzględnienie roszczenie o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku na przyszłość. Dopuszczając możliwość ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia, wskazywano na dwa zasadnicze argumenty przemawiające za takim stanowiskiem: po pierwsze – przerwanie biegu terminu przedawnienia, które łagodzi działanie ustawowej zasady, że roszczenie o naprawienie szkody, także szkody na osobie, ulega przedawnieniu po upływie lat dziesięciu od dnia zdarzenia wyrządzającego szkodę, niezależnie od tego, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia (art. 442, obecnie art. 4421 § 1 k.c.), i po drugie, wyeliminowanie lub przynajmniej złagodzenie trudności dowodowych mogących wystąpić w kolejnej sprawie odszkodowawczej ze względu na upływ czasu pomiędzy wystąpieniem zdarzenia szkodzącego a dochodzeniem naprawienia szkody. Stanowisko to oznacza, że - przynajmniej co do zasady - powód w sprawie o naprawienie szkody na osobie ma interes prawny pozwalający na skorzystanie z powództwa o ustalenie także wówczas, gdy jednocześnie żąda zasądzenia świadczenia. Zmiana prawa i wprowadzenie do systemu prawnego szczególnego rozwiązania początku biegu terminu przedawnienia roszczeń na osobie (art. 442 1 § 3 k.c.) nie zlikwidowała w pełni niebezpieczeństw związanych z upływem czasu dla odpowiedzialności za szkody na osobie. Z tej przyczyny Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 24 lutego 2009 r. (III CZP 2/09) uznał, że pod rządem art. 442 1 § 3 k.c. powód dochodzący naprawienia szkody na osobie może mieć interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Teza ta ma jednak charakter generalny i, jak podkreślił Sąd Najwyższy, istnienie interesu prawnego w poczynieniu takiego ustalenia w sentencji wyroku wymaga rozważenia w konkretnych okolicznościach sprawy. W szczególności rozważyć należy prawdopodobieństwo pogorszenia stanu zdrowia poprzez pogłębienie lub powstanie nowych schorzeń związanych ze zdarzeniem szkodzącym (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 26 kwietnia 2013 r., V ACa 192/13). W każdym razie istnienie tego interesu tego powinna dowieść powód wskazując na takie elementy stanu faktycznego, z których potrzeba dokonania ustalenia będzie wynikać. Uzasadnienie pozwu w ogóle pomija tę kwestię. Jak wynika wprost z opinii biegłego dotyczącej stanu zdrowia powoda rokowania powoda na przyszłość są dobre. Co więcej, perspektywy wpływu wypadku na stan zdrowia powoda wskutek upływu dość znacznego okresu czasu od dnia wypadku są już rozpoznane. W świetle tych stwierdzeń brak podstaw do ustalenia, iż powód ma obecnie interes prawny w ustalaniu, iż pozwany będzie ponosił na przyszłość odpowiedzialność za skutki zdarzenia szkodzącego. Z wyżej powołanych względów powództwo w tej części podlegało oddaleniu.

O odsetkach ustawowych za czas opóźnienia orzeczono mając na względzie art. 817 §1 i 2 k.p.c. oraz art. 14 ust. 2 u.u.o. zgodnie z którymi, co do zasady zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Już w świetle tego przepisu żądanie powoda zasądzenia odsetek od dnia 27 marca 2012 r., a więc dnia poprzedzającego zgłoszenie pozwanemu roszczeń (nastąpiło to 30 marca 2012 r.) było bezzasadne. Najwcześniej roszczenie to mogło być dochodzone od dnia 1 maja (29 kwietnia – koniec terminu przypadał w niedzielę, a zatem ulegał przesunięciu do dnia 30 kwietnia – art. 115 k.c.). W ocenie Sądu, biorąc pod uwagę zaświadczenie Policji, z którego wynikały okoliczności zdarzenia szkodzącego pozwany mógł już w tym terminie ustalić podstawy swojej odpowiedzialności oraz, przeprowadzając badanie, zakres uszczerbku na zdrowiu i krzywdy pozwanego. Nie można podzielić argumentacji pozwanego wskazującego, iż odsetki za opóźnienie w spełnieniu świadczenia winny zostać ustalone od dnia orzekania. Przywołane na poparcie tej tezy przez pełnomocnika pozwanego orzeczenia nie przystają do okoliczności niniejszej sprawy. Pozwany dysponował bowiem wszelkimi danymi pozwalającym mu na ocenę zgłoszonego żądania, które nie zmieniły się zasadniczo również w toku niniejszego postępowania. W obecnym orzecznictwie Sądu Najwyższego zdecydowanie dominuje pogląd, zgodnie z którym zadośćuczynienie, w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia (art. 481 § 1 k.c.) od tego dnia, a nie dopiero od daty zasądzenia odszkodowania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98, OSNC 2000, nr 9, poz. 158; z dnia 8 sierpnia 2001 r., I CKN 18/99, OSNC 2002 nr 5, poz. 64; z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005 nr 2, poz. 40 i z dnia 16 lipca 2004 r., I CK 83/04, Monitor Prawniczy 2004 nr 16, s. 726). Obecnie, w realiach niskiej inflacji, funkcja kompensacyjna odsetek znów przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną. W tej sytuacji zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadziłoby w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku i byłoby nieuzasadnionym uprzywilejowaniem dłużnika, co mogłoby go skłaniać do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie sądu, znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres. Skoro w istocie wysokość cen z chwili wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia ubezpieczeniowego nie różni się od wysokości cen istniejących w chwili orzekania funkcja kompensacyjna odsetek (wyrównania szkody wynikającej z braku zapłaty sumy pieniężnej w odpowiednim terminie) powinna w sprawie wziąć prymat na ich funkcją waloryzacyjną. W tym stanie rzeczy, przy braku zmiany poziomu cen zaniechanie pozwanego w zapłacie należnego powódce zadośćuczynienia premiowałoby niesolidnego dłużnika. Zasądzeniu podlegały zatem odsetki za opóźnienie następujące po upływie 30 dnia od dnia skonkretyzowania roszczenia, tj. od dnia 1 maja 2012 r. Dalej idące powództwo w tym względzie podlegało oddaleniu.

W tym stanie rzeczy orzeczono jak w punktach 1 i 2 wyroku.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. stosunkowo je rozdzielając. Powództwo zostało uwzględnione w 32 %. W pozostałym zakresie tj. co do 68% dochodzonego roszczenia powód uległ pozwanemu. Należało przy tym pamiętać, iż powód został zwolniony w całości z ponoszenia kosztów sądowych. Na koszty procesu po stronie powodowej złożyły się: opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł, koszty zastępstwa prawnego przez pełnomocnika będącego adwokatem – 2.400 zł – łącznie 2.417 zł.

Na koszty poniesione przez stronę pozwaną złożyły się natomiast następujące kwoty: koszty zastępstwa prawnego przez pełnomocnika będącego radcą prawnym w wysokości 2.400 zł, opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa 17 zł, kwoty 21,98 zł oraz 57 zł tytułem wynagrodzenia za dokumentację medyczną – pobrane z wniesionej przez pozwanego zaliczki (k. 169, 171), kwota 500 zł tytułem wynagrodzenia za opinię biegłego sądowego pobrana z wniesionej przez pozwanego zaliczki (k. 218 – 219v) – łącznie 2995,98 zł. W sumie koszty poniesione przez strony wyniosły 5.412,98 zł, z czego powód powinien ponieść 68%, pozwany zaś 32%. Powoda obciążał zatem obowiązek partycypowania w kosztach procesu do kwoty 3.680,83 zł (5.412,98 x 0,68), pozwanego zaś do kwoty 1.732,15 zł (5.412,98 x 0,32). Powód powinien zatem zwrócić pozwanemu kwotę 1.263,83 zł stanowiącą różnicę między kosztami od niego należnymi a przez niego poniesionymi (3.680,83 – 2.417), albowiem zwolnienie od kosztów sądowych nie zwalnia go od obowiązku zwrotu kosztów procesu przeciwnikowi (art. 108 u.k.s.c.).

O kosztach poniesionych tymczasowo z sum budżetowych Skarbu Państwa – Kasy Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa w W. orzeczono w pkt 4. i 5. na podstawie art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167, poz. 1398 ze zm.) w zw. z art. 100 k.p.c. Na koszty te złożyły się wyłożone na poczet wynagrodzenia biegłego koszty w łącznej kwocie 300,85 zł (116.35 + 184,50 zł – k. 219v, k. 256) oraz nieuiszczona opłata sądowa od pozwu w wysokości 1250 zł. Łącznie daje to kwotę 1.550,85zł z czego 68 % zobowiązany jest ponieść powód – 1.054,58 zł zaś pozostałą część 496,27 zł pozwany, przy czym skoro temu ostatniemu powinna zostać, na podstawie art. 80 ust. 1 u.k.s.c., zwrócona niewykorzystana na poczet wynagrodzenia za złożoną dokumentację zaliczka w kwocie 121,02 (200 – 21,98 – 57), obowiązek ten ciążył na pozwanym do kwoty 375,25 zł. O ściągnięciu kwoty obciążającej powoda z zasądzonego na jego rzecz roszczenia Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 113 ust. 2 pkt 1 u.k.s.c.

Ze względu na powyższe motywy orzeczono jak w sentencji.