Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 711/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 maja 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Białecka

Sędziowie:

SSA Romana Mrotek

SSO del. Gabriela Horodnicka - Stelmaszczuk (spr.)

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 18 maja 2017 r. w Szczecinie

sprawy W. W. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K.

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 28 czerwca 2016 r. sygn. akt IV U 975/15

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od W. W. (1) na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. kwotę 270 zł (dwieście siedemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Romana Mrotek SSA Barbara Białecka SSO del. Gabriela Horodnicka

-Stelmaszczuk

Sygn. akt III AUa 711/16

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 28 sierpnia 2015 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział
w K. stwierdził, że ubezpieczona W. W. (1) jako pracownik u płatnika składek W. W. (2) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od 4 marca 2015 r.

W uzasadnieniu wskazano, że z uwagi na krótki okres zatrudnienia przeprowadzone zostało postępowanie wyjaśniające w przedmiocie ustalenia podlegania W. W. (1) pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu. W jego toku ustalono, że W. W. (2) miał zatrudnić od 4 marca 2015 r. W. W. (1) na czas określony w wymiarze 1/2 etatu za wynagrodzeniem 5.000,00 zł jako pracownika administracyjno-biurowego. Ubezpieczona ani płatnik składek nie przedstawili jednak dowodów, które w ocenie organu rentowego świadczyłyby o faktycznym wykonywaniu pracy na rzecz płatnika składek, lecz co najwyżej o działaniu w ramach udzielonego przez przedsiębiorcę pełnomocnictwa lub w ramach pomocy rodzinie. Ponadto W. W. (1) wykonywała umowę o pracę w pełnym wymiarze na rzecz (...) Oddział K., stąd wykonywanie przez nią pracy w wykazywanym zakresie na rzecz drugiego pracodawcy powodowałoby brak należnego pracownikowi dobowego wypoczynku.

W konsekwencji organ rentowy uznał, że dokumenty przedstawione przez płatnika oraz złożone wyjaśnienia nie są wystarczającą podstawą do przyjęcia, że czynność prawna w postaci nawiązania stosunku pracy została faktycznie dokonana. Wskazano, że o podleganiu ubezpieczeniom społecznym nie decyduje podpisanie umowy o pracę, lecz faktyczne i rzeczywiste realizowanie na jej podstawie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy. Podsumowując organ rentowy uznał, że umowa o pracę pomiędzy ubezpieczoną W. W. (1) a płatnikiem składek W. W. (2) zawarta została dla pozoru (art. 83 § 1 k.c.), a jej zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych miało na celu umożliwienie W. W. (1) nabycie prawa do wysokich świadczeń z ubezpieczenia chorobowego.

Ubezpieczona W. W. (1) wniosła o zmianę decyzji organu rentowego poprzez stwierdzenie, iż od 4 marca 2015 r. podlega ona obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu z tytułu zawartej z W. W. (2) umowy o pracę.

W uzasadnieniu podniosła, że faktycznie świadczyła na rzecz W. W. (2) szereg czynności związanych z prowadzeniem jego działalności gospodarczej, zaś to organ rentowy nie przedłożył dowodów obalających twierdzenie skarżącej. W ocenie ubezpieczonej wydana przez organ rentowy decyzja w chwili obecnej ma jedynie na celu odmowę wypłaty należnych świadczeń związanych z ciążą i macierzyństwem.

Płatnik składek W. W. (2) nie zajął stanowiska w sprawie.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie, powtarzając argumenty użyte w uzasadnieniu decyzji.

Wyrokiem z dnia 28 czerwca 2016 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie oraz zasądził od ubezpieczonej W. W. (1) na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach
faktycznych i rozważaniach prawnych:

W. W. (2) od 1 sierpnia 2013 r. do 1 stycznia 2016 r. prowadził działalność gospodarczą (aktualnie status przedsiębiorcy: zawieszony) z zakresu wykonywania robót budowlanych wykończeniowych.

W momencie zgłaszania działalności gospodarczej W. W. (2) formalnie ustanowił W. W. (1) pełnomocnikiem przedsiębiorcy (w (...)), która była też jednym z poręczycieli dotacji, którą W. W. (2) otrzymał na rozpoczęcie działalności gospodarczej.

Jako adres siedziby przedsiębiorcy podano adres zamieszkania W. N. (...) Ś.. Sam W. W. (2) zamieszkuje w miejscowości B. (ok. 10 km od N.), zaś dla potrzeb prowadzonej działalności gospodarczej wynajął lokal użytkowy o pow. 10 m 2 w K., przy ul. (...).

W. W. (2) w ramach prowadzonej działalności zajmował się przede wszystkim montażem okien na zlecenie innego przedsiębiorcy, W. Ż.. Umowa o współpracy z Przedsiębiorstwem Usługowo-Handlowym (...) zawarta została od 1 sierpnia 2013 r., tj. od dnia,
w którym płatnik zgłosił prowadzenie działalności gospodarczej. Całość prac montażowych wykonywał samodzielnie. Nie zatrudniał on pracowników, prócz okresowo jednej osoby na umowę zlecenia w 2013 r.

Wszystkimi sprawami związanymi z prowadzoną działalnością gospodarczą, prócz spraw administracyjno-księgowych (umowa zlecenia z biurem rachunkowo-księgowym- Spółka Doradztwa (...) Sp. z o.o. (...)), zajmował się samodzielnie.

W. W. (2) osiągnął przychód w roku 2014 r. w wysokości 159.861,15 zł, w tym kwota 61.977,90 zł stanowiła koszty uzyskania przychodu. Dochód w roku 2014 r. kształtował się na poziomie 97.883,25 zł – tj. średnio miesięcznie 8.156,94 zł.

Płatnik od stycznia 2015 r. zmienił formę opodatkowania na ryczałt ewidencjonowany a jego przychody kształtowały się następująco:

- 01/2015 r. 7.770,00 zł

- 02/2015 r. 15.430,00 zł

- 03/2015 r. 19.128,00 zł

- 04/2015 r. 11.626,00 zł

- 05/2015 r. 10.544,00 zł

- 06/2015 r. 10.123,00 zł.

Średni przychód za 2015 r. wyniósł 12.436,83 zł i jest niższy od średniego przychodu w 2014 r., który kształtował się w wysokości 13.321,76 zł.

W. W. (1), ur. (...), jest bratową W. W. (2). Posiada wykształcenie średnie – technik handlowiec. W przebiegu zatrudnienia ubezpieczona w okresie od 11 października 2006 r. do 23 czerwca 2007 r. pracowała jako pracownik administracyjno-biurowy, a następnie pracownik punktu przyjmowania zakładów. Od 23 września 2008 r. do chwili obecnej zatrudniona jest w ZUS Oddziale w K. w (...) na stanowisku inspektora, w pełnym wymiarze czasu pracy.

W okresie od 1 listopada 2011 r. do 26 marca 2015 r. ubezpieczona prowadziła działalność gospodarczą w zakresie działalności budowlanej (remonty w mieszkaniach, (...) 41.20, (...) 43.39). Nie zatrudniała żadnych pracowników, a jedynie dwie osoby na umowę zlecenie (do wykonywania prac remontowych). Z uwagi na brak zleceń ubezpieczona w 2013 r. zawiesiła prowadzoną działalność gospodarczą, a następnie po 24-miesiącach zlikwidowała ją całkowicie.

Z prowadzonej działalności gospodarczej W. W. (1) w 2011 r. uzyskała przychód w wysokości 7.522,71 zł (dochód: 780,05 zł), w 2012 r. w wysokości 21.442,17 zł (dochód 9.165,92 zł).

Adres siedziby ubezpieczonej jako przedsiębiorcy był jej adresem zamieszkania – (...), Ś..

Od 1 stycznia 2016 r. ubezpieczona ponownie rozpoczęła prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie działalności budowlanej, która pokrywa się z wcześniejszym przedmiotem działalności ( (...) 41.20, (...) 43.39), jak też z zakresem prac wcześniej wykonywanych przez W. W. (2) ( (...) 43.39).

Adres siedziby ubezpieczonej jako przedsiębiorcy stanowi jej adres zamieszkania – (...)/3, Ś.. Ponadto jako dodatkowe miejsce wykonywania działalności wskazała lokal użytkowy w K., przy ul. (...) (lokal wynajmowany wcześniej przez W. W. (2)).

Pod adresem (...) Ś. znajduje się dwupokojowy lokal mieszkalny o powierzchni ok. 50 m ( 2), w którym do października 2015 r. zamieszkiwała ubezpieczona z mężem i jednym dzieckiem oraz ze swoją babcią.

W marcu 2015 r. W. W. (1) miała wiedzę, że jest w ciąży.

W dniu 4 marca 2015 r. W. W. (2) zawarł z W. W. (1) umowę zatytułowaną „umowa o pracę” na czas określony od 4 marca 2015 r. do 3 marca 2020 r. Miała ona wykonywać pracę pracownika administracyjno-biurowego. Miejscem wykonywania była siedziba przedsiębiorcy, a jednocześnie miejsce zamieszkania ubezpieczonej – (...), Ś.. Wymiar czasu pracy ustalono na 1/2 etatu, zaś wynagrodzenie na kwotę 5.000,00 zł miesięcznie. Nie ustalono innych warunków zatrudnienia czy wynagradzania.

Dla ubezpieczonej sporządzono akta osobowe (w tym uzyskała ona zaświadczenie lekarskie oraz przebyła kurs BHP), listy obecności i listy płac, jak też sporządzono zakres obowiązków pracowniczych, który obejmował:

- wykonywanie czynności administracyjno-biurowych: segregowanie dokumentów, wprowadzanie danych, obsługa poczty przychodzącej i wychodzącej;

- przygotowanie dokumentacji księgowej i dostarczenie do biura podatkowego;

- wystawianie dokumentów finansowych (rachunków oraz faktur VAT) i innych;

- zamawianie materiałów budowlanych, kontakt z hurtowniami budowlanymi;

- dokonywanie przelewów bankowych związanych z działalnością firmy;

- wyjazdy z pracodawcą do klienta.

W. W. (1) rozpoczynała pracę w ZUS Oddziale w K. (ul. (...)) najczęściej pomiędzy godziną 06:19 a 06:33. Z uwagi na obowiązujący
w ZUS regulamin, zakończenie czasu pracy następowało po 8 godzinach pracy, nie wcześniej niż o 14:30.

Po zakończeniu prac W. W. (1) okazjonalnie pomagała szwagrowi W. W. (2) w prowadzonej działalności gospodarczej, m.in. czyniła na jego rzecz zakup materiałów budowlanych (na fakturę), dokonywała przelewów, kontaktowała się z biurem rozliczeniowym.

Ubezpieczona korzystała z samochodu W. W. (2), miała nieograniczony dostęp do jego karty kredytowej oraz rachunku bankowego.

W dniu 19 marca 2015 r. W. W. (1) odbyła wizytę lekarską u lekarza ginekologa M. H., który potwierdził stan ciąży (stwierdził 7/8 tydzień ciąży).

W dniu 25 marca 2015 r. ubezpieczona otrzymała zwolnienie lekarskie na okres 25-29 marca 2015 r. od swego lekarza rodzinnego.

W dniu 22 kwietnia 2015 r. ubezpieczona odbyła kontrolną wizytę lekarska,
w toku której otrzymała zwolnienie lekarskie (od 22.04.2015 r.), które było przedłużane do dnia porodu.

W dniu 18 października 2015 r. W. W. (1) urodziła córkę.

W. W. (2) udzielił W. W. (1):

- urlopu macierzyńskiego w okresie od 18 października 2015 r. do 5 marca 2016 r.,

- dodatkowego urlopu macierzyńskiego w okresie od 6 marca 2016 r. do 16 kwietnia 2016 r.,

- urlopu rodzicielskiego w okresie od 17 kwietnia 2016 r. do 15 października 2016 r.

Od 20 maja 2015 r. W. W. (1), w związku z niezdolnością do pracy, zgłosiła wniosek o wypłatę zasiłku chorobowego.

Organ rentowy przeprowadził kontrolę płatnika składek w przedmiocie zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego W. W. (1). W jej wyniku, Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K., decyzją z dnia 28 sierpnia 2015 r. stwierdził, że ubezpieczona W. W. (1) jako pracownik u płatnika składek W. W. (2) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od 4 marca 2015 r.

Mając na uwadze powyższe ustalenia, Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że przedmiotem sporu w niniejszej sprawie była ocena zasadności zgłoszenia W. W. (1) do ubezpieczeń społecznych jako pracownika, przez płatnika składek W. W. (2). Tytułem bowiem do obowiązkowego ubezpieczenia, zarówno emerytalno-rentowego na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r., poz.121 z późn. zm.), chorobowego na podstawie art. 11 ust. 1 w/w ustawy, jak i wypadkowego na podstawie art. 12 ust. 1 w/w ustawy, jest zgodnie z art. 8 ust. 1 w/w ustawy pozostawanie w stosunku pracy przy czym, na podstawie art. 13 pkt 1 w/w ustawy, ubezpieczenie trwa od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku.

Sąd meriti zwrócił uwagę, że zgodnie z utrwalonym w doktrynie poglądem,
o łączącym dwa podmioty stosunku nie decyduje jego nazwa. Kwalifikacja prawna umowy musi bowiem odnosić się do okoliczności jej realizowania, wykonywanych czynności i sposobu wynagradzania. Sama nazwa umowy z wyeksponowaniem terminologii służącej podkreśleniu, że umowa ma charakter np. umowy o pracę (czy też umowy zlecenia, umowy o dzieło) nie jest elementem decydującym samodzielnie
o rodzaju zobowiązania, jak też mniejsze znaczenie ma wola stron (art. 65 k.c.).

Wobec powyższego, Sąd Okręgowy zważył, że wymagane było w pierwszej kolejności ustalenie, czy między W. W. (1) a zgłaszającym ją do pracowniczego ubezpieczenia płatnikiem W. W. (2) został nawiązany stosunek pracy w rozumieniu art. 22 k.p. W myśl tego przepisu zaś, przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca, do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. O zaistnieniu stosunku pracy decyduje więc nie tylko zawarcie umowy o pracę, ale także spełnienie przesłanek wymienionych w powyższym przepisie Kodeksu pracy, tj. odpłatność pracy, konieczność osobistego wykonywania pracy przez pracownika, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy i na jego ryzyko oraz pozostawanie pod zwierzchnictwem pracodawcy.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji, nie można mówić o umowie o pracę, jeżeli w łączącym strony stosunku prawnym brak jest podstawowych elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, takich jak osobiste wykonywanie czynności oraz podporządkowanie organizacyjne i służbowe (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 1997 r., sygn. I PKN 394/97, opubl. OSNAPiUS 1998/20/ 595). Przy czym w doktrynie i orzecznictwie szczególną wagę zwraca się na zasadę podporządkowania organizacyjnego pracownika. Powyższe podporządkowanie rozumiane jest jako obowiązek osobistego wykonywania pracy przez pracownika w miejscu oraz czasie wyznaczonym przez pracodawcę, pod ścisłym kierownictwem pracodawcy. Podporządkowanie organizacyjne pracownika pracodawcy stanowi konstytutywną cechę stosunku pracy. Dodatkowymi cechami stosunku pracy odróżniającymi go od innych stosunków prawnych to: dobrowolność, osobiste świadczenie pracy w sposób ciągły, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy ponoszącego ryzyko związane z zatrudnieniem i odpłatny charakter zatrudnienia (vide: m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2006 r., sygn. akt I PK 113/06, opubl. Pr.Pracy 2007/1/35). Ponadto istotnym, w ramach umowy o pracę, jest konieczność kumulatywnego wystąpienia powyższych przesłanek, charakteryzujących umowę o pracę. Zasadnym jest więc stwierdzenie, że brak choćby jednej z powyższych przesłanek decyduje o odmowie uznania łączącego strony stosunku prawnego jako umowy o pracę.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że dopiero realizacja stosunku pracy opisanego powyżej rodzi stosunek ubezpieczeniowy i związane z nim prawa i obowiązki.

W przypadku, gdy nie dojdzie do realizacji stosunku pracy, nie można mówić
o zaistnieniu stosunku ubezpieczeniowego. Przy czym utrwalonym jest stanowisko judykatury, zgodnie z którym, dla ustalenia, iż umowa nie jest pozorna nie wystarczy sporządzenie umowy o pracę i stosownej dokumentacji oraz opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne za osobę zgłoszoną do ubezpieczenia. Istotą zawarcia umowy dla pozoru jest wprowadzenie innych podmiotów w błąd co do tego, że umowa została zawarta. W przypadku pozorności umowy o pracę chodzi przede wszystkim
o wprowadzenie w błąd Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Naturalnym więc jest, że strony przede wszystkim dbają o to, by były niezbędne dokumenty potwierdzające tę okoliczność. Tak więc poza formalnymi warunkami zawarcia umowy badać należy przede wszystkim fakt, czy była ona w rzeczywistości wykonywana w ramach stosunku pracy (vide: wyrok Sadu Apelacyjnego w Gdańsku z 20 lutego 2013 r., sygn. III AUa 1197/12, opubl. LEX nr 1289740).

W ocenie Sądu meriti w sprawie istotnym było, że zakwestionowaną przez organ rentowy umowę o pracę zawarły między osobą osoby bliskie (szwagier
i bratowa). Jakkolwiek nie jest to przesłanka a priori dyskwalifikująca wykonywanie zatrudnienia w ramach umowy o pracę, to jednak zgodnie ze stanowiskiem judykatury, rzeczywisty charakter pracowniczego zatrudnienia osób bliskich pracodawcy wymaga nie tylko stwierdzenia braku formalnych zakazów do ich zatrudniania w ramach stosunku pracy, ale rygorystycznych ustaleń i przekonującej oceny, że zostały spełnione formalne i realne warunki do podjęcia zatrudnienia, a następnie miało miejsce rzeczywiste wykonywanie przez osobę bliską obowiązków o cechach charakteryzujących stosunek pracy wywołujących zobowiązanie pracownicze. Jest to niezbędne dla wyeliminowania z obrotu prawnego zachowań osób bliskich zmierzających do obejścia lub nadużycia prawa do korzystniejszego tytułu i świadczeń z ubezpieczenia społecznego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2004 r., sygn. II UK 314/03, opubl. Lex nr 585795).

Sąd Okręgowy podkreślił też, iż racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika dlatego, że potrzebuje w swoim zakładzie pracy siły roboczej. U źródła każdej umowy o pracę leży przyczyna w postaci uzasadnionej przesłankami ekonomiczno-organizacyjnymi konieczności pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się własną potrzebą gospodarczą i przy prawidłowym, ważnym stosunku pracy wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie pozorności umowy o pracę racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla oceny ważności umowy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 marca 1997 r., sygn. II UKN 568/97, opubl. OSNAPiUS 1999/5/18; z dnia 4 lutego 2000 r., sygn. II UKN 362/99, opubl. OSNAPiUS 2001/13/449).

Sąd pierwszej instancji przeprowadził więc postępowanie dowodowe, ukierunkowując je na wyjaśnienie, czy w okresie od podpisania umowy o pracę ubezpieczona wykonywała pracę w rozumieniu przepisów Kodeksu pracy. W szczególności, czy istniało podporządkowanie pracodawcy, wykonywanie pracy w określonych godzinach i miejscu, ale również, czy praca ta była niezbędna pracodawcy i przekładała się na realne korzyści ekonomiczne, pozwalające w konsekwencji pokryć koszt wynagrodzenia pracownika, ale też zabezpieczyć własne utrzymanie. Jedynie bowiem wykazanie świadczenia pracy w umówionym przez strony umowy zakresie, mogło doprowadzić do uznania jej za zawartą bez naruszenia art. 83 k.c. i uwolnić ubezpieczoną od zarzutu jaki przedstawił w zaskarżonej decyzji organ rentowy.

W ocenie Sądu orzekającego w rozpoznawanej sprawie nie ulegało wątpliwości, że W. W. (2) i W. W. (1) sporządzili dokument nazwany umową o pracę. Ponadto, ubezpieczona została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych, prawidłowo sporządzono też całość dokumentacji pracowniczej (akta osobowe, listy obecności, listy płac, warunki zatrudnienia, zakres obowiązków), która miała obowiązywać W. W. (1). Ubezpieczona została też przeszkolona z zakresu BHP oraz ma aktualne zaświadczenie lekarskie.

Jednakże, zdaniem Sądu meriti, dowody z dokumentów, szczególnie tych wytworzonych przez samego płatnika składek i ubezpieczoną, nie mogą mieć jednak charakteru rozstrzygającego w sprawie, jeśli z innych obiektywnych dowodów da się wywieść wnioski przeciwne.

W ocenie Sądu pierwszej instancji, w niniejszej sprawie było to o tyle istotne, że sam W. W. (2), będąc słuchany informacyjnie, nie miał wiedzy co do przedłożonych do ZUS dokumentów oraz ich dokładnej treści. Pytany, szczerze przyznał, że np. oświadczenie do ZUS (dot. m.in. motywów zatrudnienia ubezpieczonej) jedynie podpisał, a napisane zostało przez „panią A.”. Zdaniem Sądu Okręgowego, okoliczność ta pozwala na konstatację, że więcej dokumentów w sprawie zostało stworzonych wyłącznie na potrzeby postępowania kontrolnego przed organem rentowym, które płatnik składek, chcąc pomóc bratowej, jedynie podpisał. W rozpoznawanej sprawie Sąd pierwszej instancji nie nadał też znaczenia faktowi, iż ustalona w umowie kwota pieniężna była ubezpieczonej faktycznie wypłacana i to na jej konto bankowe. W. W. (2) od początku wskazywał, że ubezpieczona miała nieograniczony dostęp do jego konta firmowego (oraz karty płatniczej). Stąd też W. W. (1) samodzielnie mogła, na potrzeby niniejszego postępowania, dokonywać przelewów na swoją rzecz. Bezspornym jest przy tym, że W. W. (2) z tytułu prowadzonej działalności osiągał dochód, który pozwalał na efektywne czynienie opisanych przelewów bankowych, co wynika z przedłożonych dowodów w postaci umów o roboty remontowe czy historii rachunku bankowego. Jakkolwiek odrębnie ocenić należy samą racjonalność postępowania przedsiębiorcy, gdy przekazuje on połowę swego dochodu netto osobie, która na wykonywać proste czynności administracyjno-biurowe.

Sąd meriti podkreślił, że nie uznał za wiarygodne twierdzeń W. W. (1), iż na początku marca 2015 r. nie miała ona wiedzy o swojej ciąży (7/8 tydzień). Zasady doświadczenia życiowego wykazują bowiem, że kobieta będąc w drugiej ciąży ma o niej wiedzę dużo wcześniej, niż 7 tydzień ciąży. W sytuacji ubezpieczonej, nawet jeśli pierwszą wizytę lekarską u ginekologa odbyła w dniu 19 marca 2015 r., to była to wizyta wcześniej planowana, w toku której jedynie potwierdzono stan ciąży. Nie uszło też uwadze Sądu Okręgowego, że ubezpieczona leczyła się wcześniej u innego lekarza ginekologa, który z uwagi na własną chorobę okresowo zaprzestał praktyki lekarskiej. Stąd też, zdaniem tego Sądu, ubezpieczona musiała poszukać nowego lekarza ginekologa (którego pacjentką wcześniej nie była), co determinuje wniosek, że musiała wiedzieć o ciąży przed datą 19 marca 2015 r., skoro wybrała lekarza ginekologa o specjalności położnik. Ponadto sam lekarz M. H. słuchany w charakterze świadka w pełni obiektywnie przyznał, że łatwość wykonania testu ciążowego poza gabinetem lekarskim pozwala pacjentkom uzyskać wiedzę o ciąży, stąd w jego ocenie, ubezpieczona odbywając pierwszą wizytę lekarską wiedziała, że jest w ciąży.

Ostatecznie Sąd pierwszej instancji uznał argumentację organu rentowego, iż okoliczności i dowody w sprawie w sposób przekonywający świadczą o pozornym charakterze zatrudnienia ubezpieczonej od dnia 4 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy podniósł, że brak jest możliwości obiektywnej weryfikacji faktu, czy stworzona dokumentacja pracownicza odzwierciedla faktycznie wykonywaną pracę, gdyż jest ona stworzona przez płatnika składek. Chociaż korzystał on z biura zajmującego się sprawami kadrowo-rozliczeniowymi, to bezspornym jest, że ubezpieczona też kontaktowała się z tym biurem, zanosiła różne dokumenty, w tym dokumentację dotyczącą swojej osoby. Ponadto, w toku postępowania przedłożono kilka faktur (ok. 8), na których widnieje podpis ubezpieczonej. Pomijając fakt, że niektóre z nich dotyczyły obsługi samochodu, to faktury na materiały budowlane mogły zostać przez ubezpieczoną odebrane wyłącznie w związku z dobrymi relacjami rodzinnymi i chęcią pomocy szwagrowi. Wniosek taki jest tym bardziej uprawniony, że ubezpieczona odebrała i podpisała tylko pojedyncze faktury w okresie, gdy miała efektywnie świadczyć pracę, nadal zaś większość tych faktur odbierał i podpisywał W. W. (2) (vide: faktury k.80-131, 147-173). Co więcej dużo faktur jest w ogóle niepodpisanych, zaś słuchani świadkowie, np. G. B., B. K. (przedsiębiorcy wystawiający faktury) wskazywali, że faktury były też zbiorcze, które odbierane były raz w miesiącu. Innymi słowy, fakt odbierania faktur czy podpisywania ich nie może stanowić dowodu na świadczenie pracy przez W. W. (1), szczególnie, że ubezpieczona odbierała te faktury nawet w trakcie zwolnienia lekarskiego (faktura z 26 marca 2015 r., k. 155), kiedy to pracy świadczyć nie mogła w sytuacji, gdy zwolnienie na okres 25-29 marca 2015 r. przedłożyła pracodawcy już w dniu 25 marca 2015 r. (dowód: akta osobowe ubezpieczonej z oryginałem zwolnienia lekarskiego).

W ocenie Sądu Okręgowego bezspornym jest, że ubezpieczona miała dużą wiedzę w zakresie prowadzenia działalności z branży budowlanej, gdyż wcześniej organizowała taką własną działalność (w latach 2011-2013), w tożsamej branży. Ubezpieczona sama wskazała, że była poręczycielem dotacji, którą otrzymał jej szwagier na rozpoczęcie prowadzenia działalności gospodarczej. W ocenie Sądu okoliczność ta tym bardziej czyni nieakceptowalnym twierdzenie, że w sytuacji złożonych stosunków rodzinno-finansowych, ubezpieczona świadczyła pracę w reżimie podporządkowania, o którym mowa w art. 22 k.p. a nie pomagała członkowi rodziny. Nie uszło też uwadze Sądu orzekającego, że praca ubezpieczonej miała być wykonywana w dwupokojowym mieszkaniu, gdzie łącznie do października 2015 r. zamieszkiwały 4 osoby, a nadto miało ono stanowić siedzibę przedsiębiorcy (W. W. (2)) i jednocześnie miejsce wykonywania przez ubezpieczoną pracy. Zdaniem Sądu pierwszej instancji alogicznym wydaje się twierdzenie ubezpieczonej, że rodzina żyła w jednym pokoju, zaś przedsiębiorca miał do dyspozycji drugi pokój. Sam W. W. (2) stwierdził, że zapis co do siedziby przedsiębiorcy, a więc i co do miejsca wykonywania pracy, miał charakter formalny (adres do doręczeń). Faktycznie W. W. (2) na potrzeby działalności wynajmował lokal użytkowy, a nadto wykorzystywał własne mieszkanie. Fakty te pozwalają na ustalenie, że faktycznie ubezpieczona nie miała stworzonego miejsca pracy, o którym mowa w przepisach prawa pracy. W ocenie Sądu meriti, trudno zaś uznać, że kilkakrotny wyjazd ubezpieczonej do hurtowni, na stacje paliw, warsztatu samochodowego czy biura rachunkowego, co potwierdzili pracownicy tych miejsc (G. B., E. D., B. K., A. R.) odbywał się w reżimie pracowniczym. Co więcej, sam W. W. (2) nie potrafił wskazać, w jaki sposób nadzorował ubezpieczoną jako pracownika. Mając do niej pełne zaufanie pozwalał jej w zasadzie na czynności, które raczej kwalifikują ją jako wspólnika czy pełnomocnika, a nie pracownika.

Sąd Okręgowy podniósł, że okoliczności zatrudnienia W. W. (1) również wskazują, iż w istocie nie było potrzeby zatrudnienia pracownika, zaś ustalone wynagrodzenie nie było uzasadnione ekonomicznie.

Sąd pierwszej instancji zaakcentował, że W. W. (2) w toku postępowania przed organem rentowym złożył oświadczenie (data 26 maja 2015 r.), iż zatrudnienie W. W. (1) związane było z rozwojem jego firmy, zwiększoną ilością zamówień na montaż okien. Stąd planował on w najbliższej przyszłości zatrudnić kilku nowych pracowników, przy czym jeden pracownik miał wykonywać te same obowiązki co W. W. (1). Słuchany informacyjnie przed Sądem zaprzeczył treści oświadczenia twierdząc, że nie zostało przez niego sporządzone, a jedynie je podpisał. Chociaż podtrzymał stanowisko, że potrzebował osoby zaufanej do pomocy przy prowadzonej działalności gospodarczej to wskazał również, że wszystkie czynności które wykonywała W. W. (1) przed marcem 2015 r. oraz po kwietniu 2015 r. wykonywał sam, nikogo nie zatrudniając na stanowisko ubezpieczonej.

Sąd orzekający zauważył, że z przedłożonych faktur wynikało, iż nawet w trakcie zatrudnienia W. W. (1) płatnik składek czynił sam zakupy towarów i odbierał faktury (faktura z: 9 marca 2015 r.; 13 marca 2015 r. k. 153; 10 kwietnia 2015 r. k. 95, k. 152). Co więcej, dalsza chronologia zdarzeń wskazuje, że nie nastąpił żaden (...), a wręcz przeciwnie, z uwagi na brak zleceń, zawiesił on z dniem 1 stycznia 2016 r. prowadzenie działalności gospodarczej. Sąd meriti zwrócił też uwagę, że płatnik składek w sposób wewnętrznie sprzeczny twierdził z jednej strony, że szukał pracownika zaufanego, ale z drugiej strony twierdził (w oświadczeniu), że czynności ubezpieczonej mogłaby wykonywać inna osoba. Sprzeczności i niespójności w twierdzeniach i zachowaniu W. W. (2) oraz dalsze zdarzeniqa (po kwietniu 2015 r.) w ocenie Sądu Okręgowego, świadczą, że w istocie dla ubezpieczonej nie było utworzonego stanowiska pracy, które wypełniało dyspozycję art. 22 k.p.

Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę na sposób kształtowania wynagrodzenia W. W. (1) i jego wysokość. Okoliczności sprawy wykazują w ocenie tego Sądu, że ustalone wynagrodzenie w kwocie 5.000 zł za pracę w wymiarze jedynie ½ etatu, istotnie miało na celu jedynie, aby ubezpieczona otrzymywała jak najwyższe świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Sąd orzekający przypomniał, że W. W. (1) w marcu 2015 r. była zatrudniona na stanowisku inspektora w wydziale świadczeń w ZUS Oddziale w K. w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem ok 2.000 zł (staż pracy ok. 7 lat). Zdaniem Sądu pierwszej instancji ubezpieczona dysponowała wiedzą o możliwości zawarcia bardziej korzystnej umowy o pracę, z wyższym wynagrodzeniem, co stało się w dniu 4 marca 2015 r., które będzie miało wpływ na wysokość jej świadczeń z tytułu ciąży i macierzyństwa. Ustalone w umowie o pracę wynagrodzenie uznać należy więc za nieuzasadnione, mając na uwadze charakter pracy ubezpieczonej (proste czynności administracyjno-biurowe za wynagrodzeniem 10.000 zł brutto w przeliczeniu na pełen etat), a nadto rażąco wysokie w odniesieniu do powszechnie ustalanego wynagrodzenia za tego typu prace w polskiej gospodarce, jak też rażąco wysokie w odniesieniu do wyniku ekonomicznego działalności płatnika składek, który w istocie ponad połowę swego dochodu netto miał przekazywać ubezpieczonej. Innymi słowy, w przeliczeniu na pełen etat, jej wynagrodzenie było wyższe niż dochód netto z działalności uzyskiwany przez pracodawcę. Wynagrodzenie winno być zaś ustalane jako godziwe pod względem rodzaju, ilości i jakości świadczonej pracy oraz wymaganych kwalifikacji czy powierzonych zadań, a jednocześnie winno być ustalone w sposób ekonomicznie korzystny dla pracodawcy (tj. aby jego wypłata nie generowała strat czy podnosiła w nieracjonalny sposób kosztów działalności).

Sąd meriti wskazał na treść art. 13 k.p., zgodnie z którym pracownik ma prawo do godziwego wynagrodzenia za pracę, zaś przymiot „niegodziwości” będzie posiadała przede wszystkim płaca rażąco za niska, z czego jednakże w żadnej mierze nie wynika, iżby znamię „niegodziwości” nie mogło dotknąć również płacy rażąco za wysokiej (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2001 r., I PKN 563/00, OSNP 2002 Nr 4, poz. 90). Tym samym brak jest przeciwwskazań, by postanowienia umowy o pracę dotyczące wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń związanych z pracą mogły być właśnie przez pryzmat zasad współżycia społecznego ocenione jako nieważne w części przekraczającej granice godziwości, a zatem w sytuacji ich nadmiernej (rażąco nieproporcjonalnej) wysokości. Co więcej, w orzecznictwie Sądu Najwyższego akcentuje się, że w sferze prawa ubezpieczeń społecznych godziwość wynagrodzenia – jedna z zasad prawa pracy – zyskuje dodatkowy walor aksjologiczny, albowiem w prawie ubezpieczeń społecznych istnieje znacznie mocniejsza niż w prawie pracy bariera działania w ramach prawa, oparta na wymagającym ochrony interesie publicznym i zasadzie solidarności ubezpieczonych. Względność zasady godziwości wynagrodzenia, wyrażająca się koniecznością odniesienia się nie tylko do potrzeb pracownika, ale także świadomości społecznej oraz ogólnej sytuacji ekonomicznej i społecznej, nie powinna zresztą budzić jakichkolwiek wątpliwości. W związku z tym nadmiernemu uprzywilejowaniu płacowemu pracownika, które w prawie pracy mieściłoby się w ramach art. 353 1 k.c., w prawie ubezpieczeń społecznych, w którym pierwiastek publiczny zaznacza się bardzo wyraźnie, można przypisać – w okolicznościach każdego konkretnego wypadku – zamiar nadużycia świadczeń przysługujących z tego ubezpieczenia, albowiem alimentacyjny charakter tych świadczeń oraz zasada solidaryzmu wymagają, żeby płaca – stanowiąca jednocześnie podstawę wymiaru składki – nie była ustalana ponad granicę płacy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie oraz żeby rażąco nie przewyższała wkładu pracy, a w konsekwencji, żeby składka nie przekładała się na świadczenie w kwocie nienależnej.

W konsekwencji, organ rentowy w ramach swoich ustawowych uprawnień słusznie zakwestionował ustalone w sytuacji ubezpieczonej wynagrodzenie za pracę na kwotę 5.000,00 zł, która faktycznie nie była świadczona, ale nawet mając na uwadze sam rodzaj pracy i jej wymiar ustalony w zawartej umowie, za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że trafnie organ rentowy zauważył, iż przedłożony przez płatnika składek i ubezpieczoną materiał dowody pozostaje w sprzeczności w dokumentacją pracowniczą (ewidencja czasu pracy) z (...) Oddziału w K.. Przykładowo, w pierwszym dniu umowy o pracę, tj. 4 marca 2015 r. W. W. (1) miałaby wykonywać swoje obowiązki jednocześnie na rzecz obu pracodawców pomiędzy godziną 16:00 a 16:45, w dniu 17 kwietnia 2015 r. praca u drugiego pracodawcy została zakończona o godzinie 14:54 a rozpoczęta na rzecz W. W. (2) od 15:00. Krótki okres czasu pomiędzy jednym i drugim zatrudnieniem poddaje w wątpliwość wiarygodność podjęcia pracy na rzecz płatnika składek w czasie wskazanym w ewidencji, szczególnie, że ubezpieczona musiała przemieścić się z ul. (...) w K. na ul. (...), albo też do miejscowości N.. Doświadczenie życiowe wykazuje, że w godzinach tzw. szczytu popołudniowego, trasa taka nawet pokonywana samochodem zajmuje więcej niż kilka minut.

W ocenie Sądu orzekającego słusznie również organ rentowy zauważył, że niejednokrotnie pomiędzy godziną zakończenia pracy u W. W. (2),
a godziną rozpoczęcia pracy w ZUS w dniu następnym, ubezpieczona nie miałaby zachowanej przerwy na wypoczynek zagwarantowany przepisami Kodeksu pracy. Zgodnie z art. 132 § 1 Kodeksu pracy pracownikowi przysługuje w każdej dobie prawo do co najmniej 11 godzin nieprzerwanego wypoczynku. Nie da się pogodzić z zasadami logiki kreowane przez samą ubezpieczoną postępowanie, gdzie w sytuacji potwierdzonej ciąży zrezygnowałaby z tego prawa do wypoczynku, co mogłoby niekorzystnie wpłynąć na rozwój ciąży. Nadto wykazywane przez nią godziny efektywnej pracy powodowałyby, iż nie miałaby faktycznego kontaktu ze swoją rodziną (pierwszym dzieckiem), co jako sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, Sąd ocenił krytycznie.

Podsumowując, Sąd pierwszej instancji wskazał, że kreowany przez płatnika składek i ubezpieczoną stan faktyczny prowadzi do sytuacji, w której mamy do czynienia z równoczesnym pozostawaniem przez W. W. (1) w dwóch stosunkach pracy, z różnym zakresem obowiązków na rzecz różnych podmiotów, w różnych miejscach (K., N.), wykonywanych w rozmiarze łącznie 1,5 etatu, gdzie praca w mniejszym wymiarze czasu i z mniejszym zakresem odpowiedzialności, była dwukrotnie lepiej wynagradzana. Zaakceptowanie takiego stanowiska, przy uwzględnieniu, że W. W. (1) była w drugiej ciąży i ciążyły na niej również obowiązki z tytułu założonej rodziny, zdaniem Sądu meriti, nie daje się pogodzić z zasadami logicznego rozumowania. Nie można także pominąć okoliczności, że wkrótce po zawarciu drugiej umowy W. W. (1) udała się na długotrwałe zwolnienie lekarskie w związku z ciążą, co potwierdza brak chęci rzeczywistego realizowania postanowień zawartej umowy o pracę.

Nadto Sąd meriti zauważył, że rozpoznawana sprawa co prawda dotyczy roku 2015 r., jednak nie bez znaczenia jest okoliczność, że sam płatnik składek
z początkiem 2016 r. zawiesił prowadzoną działalność gospodarczą, chociaż zgodnie
z umową o pracę winien on przewidywać, iż dobra koniunktura na jego pracę będzie trwać co najmniej do 2020 r. (umowa o pracę zawarta do 3 marca 2020 r.). Wreszcie
z dniem 1 stycznia 2016 r. ubezpieczona ponownie podjęła działalność gospodarczą
o tożsamym co płatnik składek profilu (remonty budowlane) i wykorzystuje tę samą bazę logistyczną co jej domniemany pracodawca (siedziba ubezpieczonej jako przedsiębiorcy stanowi jej adres zamieszkania – (...)/3, Ś.; ponadto jako dodatkowe miejsce wykonywania działalności wskazała lokal użytkowy w K., przy ul. (...)). Innymi słowy, będąc formalnie związana stosunkiem pracy z W. W. (2) (ma udzielony urlop związany z opieką nad dzieckiem do 15 października 2016 r.), prowadzi konkurencyjną działalność z wykorzystaniem tych samych środków. W ocenie Sądu Okręgowego, prowadzi to do konkluzji, że w rozpoznawanej sprawie nie może być mowy o żadnym pracowniczym podporządkowaniu ubezpieczonej względem płatnika składek, zaś prowadzeniem remontów (działalnością budowlaną) zajmuje się cała rodzina, przy czym z uwagi na pewne preferencje finansowe, działalność gospodarcza okresowo prowadzą inni członkowie rodziny współdziałając w tym zakresie ze sobą, pomagając sobie wzajemnie.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji powyższe sprawia, że nie są wiarygodne twierdzenia płatnika składek i samej ubezpieczonej, w których wskazują oni, że W. W. (1) faktycznie wykonywała pracę na rzecz W. W. (2). Nie znajdują one też pewnego potwierdzenia w przedstawionych w sprawie dokumentach, które wytworzył sam płatnik składek i ubezpieczona. Całokształt okoliczności sprawy natomiast w sposób istotny dezawuują w/w twierdzenia. Nie mogą one zatem w tym zakresie stanowić podstawy do czynienia ustaleń faktycznych.

Podsumowując, Sąd Okręgowy uznał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy, oceniony zgodnie z wymogami art. 233 § 1 k.p.c., a więc na podstawie wszechstronnego jego rozważenia, nie daje podstaw do twierdzenia, iż strony zawarły umowę o pracę z obustronnym zamiarem realizowania jej postanowień, że postanowienia te rzeczywiście realizowały i w konsekwencji, że doszło między nimi do powstania stosunku pracy. Byłoby to bowiem ustalenie przekraczające zasady swobodnej oceny dowodów i sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Przeciwnie – okoliczności sprawy pozwalają przyjąć, że przy składaniu oświadczeń woli obie strony miały świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli z góry zakładały że nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy. W konsekwencji świadczą one to tym, że w kontrolowanym okresie W. W. (1) jedynie udzielała faktycznej pomocy swojemu szwagrowi w prowadzonej działalności gospodarczej, jakkolwiek pomoc ta nie była wykonywana w ramach reżimu pracowniczego.

Konsekwencją tak ustalonego przez Sąd meriti stanu faktycznego jest przyjęcie przez ten Sąd, że umowa o pracę z dnia 4 marca 2015 r. jest nieważna na mocy art. 83 § 1 k.c., a także że pomiędzy W. W. (1) a W. W. (2) nie powstał stosunek pracy w rozumieniu art. 22 k.p. Jak już wyżej wspomniano, art. 83 § 1 k.c. określa czynność prawną pozorną jako oświadczenie woli złożone drugiej stronie, które musi być złożone tylko dla pozoru, a jego adresat musi mieć tego świadomość, przy czym przesłanki te muszą wystąpić łącznie. Złożenie oświadczenia woli dla pozoru oznacza, że osoba oświadczająca wolę w każdym wypadku nie chce, aby powstały skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem.

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie zaś z treścią art. 41 ust. 13 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r., poz.121 z późn. zm.), jeżeli Zakład zakwestionuje i zmieni informacje przekazane przez płatnika składek, zawiadamia o tym ubezpieczonego i płatnika składek. Jeżeli w terminie 3 miesięcy od uzyskania informacji osoba ubezpieczona i płatnik składek nie złożą wniosku o zmianę stanowiska Zakładu, informacje uznane przez Zakład traktuje się jako prawdziwe. W razie złożenia takiego wniosku, Zakład po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego wydaje decyzję. Inaczej mówiąc, organ rentowy ma prawo zakwestionować tytuł do podlegania ubezpieczeniom społecznym. Nie może bowiem być tolerowana sytuacja, w której osoba zainteresowana w uzyskaniu świadczeń z ubezpieczenia społecznego, do których nie ma tytułu, z pomocą płatnika składek wytwarza dokumenty służące wyłącznie do tego celu. Zwrócił na to uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 października 2005 r. (sygn. II UK 43/05), stwierdzając, że nie można akceptować nagannych i nieobojętnych społecznie zachowań korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych przy zawieraniu umów o pracę na stosunkowo krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienia do świadczenia i ustaleniu wysokiego wynagrodzenia w celu uzyskania naliczonych od takiej podstawy świadczeń. W wyroku z dnia 18 maja 2006 r. (sygn. III UK 32/06), Sąd Najwyższy stwierdził, że do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zatem zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego następuje pod pozorem zatrudnienia. Podobnie w wyroku z dnia 10 lutego 2006 r., (sygn. I UK 186/05), Sąd Najwyższy stwierdził, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Taki sam pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 września 2006 r., (sygn. II UK 2/06), w którym uznał, że nie stanowi podstawy do objęcia ubezpieczeniem społecznym dokument nazwany umową o pracę, jeżeli rzeczywisty stosunek prawny nie odpowiada treści art. 22 k.p. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest więc niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Może być on zakwestionowany zarówno w całości, jak i w części dotyczącej na przykład wynagrodzenia. W tej ostatniej kwestii Sąd Najwyższy zajął stanowisko wyrażone w uchwale z dnia 27 kwietnia 2005 r., (sygn. II UZP 2/05), stwierdzając, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zakwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji, taka też sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie. Zarówno W. W. (2), jak i W. W. (1) nie mieli zamiaru wywołać skutków prawnych jakie wiążą się z umowę o pracę, tj. nie chcieli powstania zobowiązania, w którym pracownica miałaby świadczyć na rzecz pracodawcy pracę, a pracodawca tę pracę przyjmować za wynagrodzeniem. Strony nie realizowały postanowień umowy, a zatem nie istniał pomiędzy nimi przez cały sporny okres czasu stosunek pracy, skoro pracownik pracy nie wykonywał a pracodawca go nie zatrudniał. W takim zaś przypadku nie mógł powstać tytuł ubezpieczenia, pod którym W. W. (1) została zgłoszona.

Sąd meriti instancji nadmienił, że przepisy art. 6 ust. 1 pkt 1, a także art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, dotyczą obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego, rentowych, chorobowego i wypadkowego pracowników, czyli osób rzeczywiście zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, a nie tych, które tylko zawarły umowę o pracę. Do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może zatem dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, przez co rozumieć należy tak sytuacje, w których praca w ogóle nie jest świadczona, jak i gdy jest wykonywana, ale w ramach innego stosunku prawnego niż stosunek pracy. W obu tych przypadkach zgłoszenie do pracowniczego ubezpieczenia społecznego następuje bowiem jedynie pod pozorem zatrudnienia, a zatem dotyczy osoby, która nie może być uznana za podmiot tego rodzaju ubezpieczenia, ponieważ nie świadczy pracy w ramach stosunku pracy i przez to nie można jej przypisać cech pracownika (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 2001 r., sygn. II UKN 244/00, opubl. OSNP 2002/20/496).

W świetle powyższych uwag, w ocenie Sądu meriti, w pełni zasadna była zaskarżona decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, którą stwierdzono, że W. W. (1) nie podlega od dnia 4 marca 2015 r. ubezpieczeniom społecznym, tj. emerytalnemu, rentowemu, wypadkowemu i chorobowemu jako pracownik płatnika składek W. W. (2). Jest ona zgodna ze stanem faktycznym i odpowiada prawu.

Konkludując, wobec ustalenia, że W. W. (1) nie posiadała statusu pracownika w okresie od 4 marca 2015 r. w rozumieniu w/w ustaw, Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie ubezpieczonej, o czym orzekł w pkt 1 sentencji wyroku.

O kosztach postępowania orzeczono zgodnie z ogólną regułą odpowiedzialności strony za wynik procesu (art. 98 k.p.c.). Tym samym Sąd, na podstawie przepisu § 2 ust. 1 i 2 w zw. z § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 490 z późn. zm.), zasądził od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w sprawie, o czym orzeczono w pkt 2. sentencji wyroku.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła ubezpieczona, zaskarżając rozstrzygnięcie w całości. Wyrokowi zarzuciła:

1) naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

a) art. 22 k.p. w zw. z art. 83 § 1 k.c. i art. 300 k.c. poprzez ich błędną wykładnię
i przyjęcie, że ubezpieczona W. W. (1) zawarła umowę o pracę
z zainteresowanym W. W. (2) dla pozoru – w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, przez przyjęcie, że stosunek prawny zawarty pomiędzy ubezpieczoną i zainteresowanym nie miał cech stosunku pracy,

b) art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1 w zw. z art. 8 ust. 1 i art. 13 ust. 1 ustawy
z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych
(zwanej dalej ustawą systemową) poprzez ich błędną wykładnię i przyjęcie, że ubezpieczona nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od 4 marca 2015 r.;

2) naruszenie przepisów prawa procesowego, w szczególności:

a) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego na podstawie niewszechstronnego rozważenia zebranego materiału, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, przy z góry przyjętym założeniu
o pozorności stosunku pracy, chęci uzyskania na podstawie zawartej umowy o pracę wyższych świadczeń z ubezpieczeń społecznych na wypadek ciąży, w szczególności
w odniesieniu do dowodów osobowych i z dokumentów wskazujących na:

- faktyczne wykonywanie pracy przez ubezpieczoną (ocena materiału dowodowego skutkująca przypuszczeniem, a nie uznaniem, że czynności te „mogły być” wykonywane w związku z dobrymi relacjami rodzinnymi i chęcią pomocy szwagrowi),

- świadomości ciąży w chwili zawierania stosunku pracy (ocena materiału dowodowego skutkująca sprzecznym z doświadczeniem życiowym uznaniem, że ubezpieczona „musiała” wiedzieć o ciąży w dniu wizyty u lekarza ginekologa 19 marca 2015 r., a także ustaleniem, że „w marcu 2015 r. ubezpieczona miała wiedzę, że jest w ciąży”, podczas gdy ubezpieczona wskazywała na brak wiedzy, przeprowadzania testów ciążowych, przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych, co nie uzasadniało wiedzy o ciąży przed 19 marca 2015 r.),

- miejsca, czasu wykonywania pracy i zakresu wykonywanych czynności (ocena materiału dowodowego skutkująca nielogicznym uznaniem, że ubezpieczona kwalifikuje się „raczej” jako wspólnik czy pełnomocnik, a nie pracownik, biorąc pod uwagę zakres obowiązków, samodzielne wykonywanie obowiązków pracowniczych, szerokie uprawnienia ubezpieczonej, dostęp do rachunku bankowego pracodawcy, które były niezbędne do wykonywania powierzonych ubezpieczonej obowiązków);

3) sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności w zakresie twierdzenia, że „po zakończeniu prac W. W. (1) okazjonalnie pomagała szwagrowi W. W. (2) w prowadzonej działalności gospodarczej” – podczas gdy czynności wykonywane przez ubezpieczoną nie miały charakteru „okazjonalnej pomocy”, a realnego wykonywania obowiązków pracowniczych w związku z zawartą umową o pracę, a więc wykonywanie czynności administracyjno-biurowych, przygotowywanie dokumentacji księgowej i dostarczanie jej do biura podatkowego, wystawianie dokumentów finansowych, zamawianie materiałów budowlanych, kontakt z hurtowniami budowlanymi, dokonywanie przelewów bankowych.

Wskazując na powyższe zarzuty, skarżąca wniosła o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie i objęcie ubezpieczonej ubezpieczeniem społecznym, a także zasądzenie od organu rentowego na rzecz ubezpieczonej kosztów postępowania przed Sądem pierwszej instancji, ewentualnie, w związku z zarzutami naruszenia przepisów postępowania, uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji,

2) zasądzenie od organu rentowego na rzecz ubezpieczonej kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelująca podniosła, że Sąd pierwszej instancji przystępując do rozpoznania sprawy a priori założył pozorność stosunku pracy pomiędzy ubezpieczoną i zainteresowanym W. W. (2), podobnie jak uczynił to Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. w swojej decyzji, interpretując wszystkie okoliczności faktyczne sprawy zgodnie ze swoim założeniem. Zdaniem ubezpieczonej, świadczy o tym interpretowanie faktów ustalonych na podstawie materiału dowodowego zawsze na niekorzyść ubezpieczonej, doszukiwanie się w okolicznościach faktycznych przesłanek pozorności stosunku pracy, przypisywanie faktom odmiennego znaczenia, nadinterpretowanie wypowiedzi świadków, dokumentów.

Odnosząc się do naruszeń prawa materialnego skarżąca wskazała, że Sąd dopuścił się błędnej wykładni art. 22 k.p. formułującego przesłanki stosunku pracy, a więc zobowiązanie pracownika do wykonywania pracy określonego rodzaju, na rzecz pracodawcy, pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zobowiązuje się do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. W ocenie ubezpieczonej, dokonując wykładni powyższego przepisu w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy nie sposób przyjąć, by którakolwiek z w/w przesłanek nie zachodziła w sprawie.

Skarżąca wskazała, że zobowiązana była do wykonywania pracy w postaci wykonywania czynności administracyjno-biurowych, przygotowania dokumentacji księgowej i jej dostarczania do biura podatkowego, wystawiania dokumentów finansowych, zamawiania materiałów budowlanych, kontaktu z hurtowniami budowlanymi, dokonywania przelewów bankowych związanych z działalnością firmy, wyjazdów z pracodawcą do klienta. Z podanych czynności w okresie zatrudnienia ubezpieczona nie zrealizowała tylko wyjazdu z pracodawcą do klienta. W pozostałym zakresie wszystkie czynności były wykonywane (czynności administracyjno-biurowe – segregowanie dokumentów, obsługa dokumentów, przygotowanie dokumentacji księgowej i dostarczenie do biura podatkowego – zeznania świadków A. Ł., E. D., wystawianie dokumentów finansowych – wystawione faktury VAT, zamawianie materiałów budowlanych i kontakt z hurtowniami budowlanymi – zeznania świadków G. B., B. K.), dokonywanie przelewów bankowych związanych z działalnością firmy – wyjaśnienia stron, historia rachunku bankowego zainteresowanego, zeznania świadków A. Ł., E. D.). W świetle powyższego przesłankę wykonywania pracy określonego rodzaju uznać należy za spełnioną.

Zdaniem apelującej kolejną przesłankę wykonywania w/w pracy na rzecz pracodawcy należy również uznać za spełnioną. Bezspornie wykonywane czynności były na rzecz W. W. (2), dotyczyły jego działalności gospodarczej, ubezpieczona została przedstawiona w biurze podatkowym jako jego pracownica, która od chwili zawarcia umowy będzie wykonywała czynności na jego rzecz.

Kolejną przesłanką jest wykonywanie pracy pod kierownictwem pracodawcy. W ocenie skarżącej nie budzi wątpliwości, że wykonywane przez nią czynności były pod kierownictwem pracodawcy. Ubezpieczona nie miała dowolności w zamawianiu materiałów, terminów i ilości, miejsc zamawiania, miała określone dokumenty księgowe do wystawienia, przygotowania, miała dostarczyć je do określonego biura podatkowego. Wszystkie powyższe warunki były narzucone przez pracodawcę, nie było w tym zakresie dowolności. Z drugiej strony, jeśli mówimy o czynnościach w postaci przyjmowania dokumentów, ich opłacania, opłacania należności publicznoprawnych, to trudno przyjąć, by pracownik był zobowiązany do wykonywania takich czynności pod kierownictwem pracodawcy w rozumieniu wyłącznie pod jego dyktando. Terminy płatności, ich adresaci, numery rachunków wynikały z dokumentów księgowych, więc oczekiwanie, że pracownik w tym zakresie będzie związany decyzją pracodawcy prowadzi do kuriozalnego wniosku o chęci ubezwłasnowolnienia pracownika.

Apelująca podniosła również, że nie sposób przyjąć, iż przesłanka pracy
w określonym miejscu nie była spełniona. Zbieg miejsca pracy z miejscem zamieszkania ubezpieczonej pozostaje dla sprawy bez znaczenia. Miejsce prowadzenia działalności z przyczyn formalnych już w 2013 r. określono na miejsce zamieszkania ubezpieczonej, w którym to roku ubezpieczona z pewnością nie miała wiedzy o ciąży z 2015 r. i jej zatrudnieniu przez zainteresowanego. Uzasadnienie dla takiego rozwiązania jest logiczne, celowe, rozsądne – choćby z punktu widzenia obawy o niepodjętą korespondencję. Budzi całkowite zdziwienie przedstawianie tej okoliczności jako przeczącej istnieniu stosunku pracy i wskazuje na założeniu jego pozorności.

Jeśli chodzi o czas pracy ubezpieczonej, to powołane przez Sąd zazębianie się czasów pracy w dwóch miejscach pracy nie jest, jak twierdzi Sąd, „przykładowe”, a są to jedyne przypadki takiego zbiegu, mogące wynikać z omyłki przy prowadzeniu ewidencji czasu pracy. Poza tym Sąd pomija zupełnie okoliczność, że ubezpieczona świadczyła na rzecz pracodawcy pracę na terenie K.. Nie musiała każdorazowo przemieszczać się w celu wykonania pracy do N. lub K. na ul. (...). To zważanie, w ocenie ubezpieczonej, przeczy logicznemu rozumowaniu, godnemu z zasadami doświadczenia życiowego.

W ocenie skarżącej bez znaczenia pozostaje także wywód odnośnie ewentualnego braku 11-godzinnego odpoczynku, a także sugestie o zaniedbywaniu życia rodzinnego. Praca na półtorej etatu zajmuje dziennie maksymalnie 12 godzin, przy czym dopuszczalne było takie rozłożenie pracy, by godzić obowiązki zawodowe z życiem osobistym, a nadto nie wymagało dojazdu na ulicę (...) w K. lub do N. w celu rozpoczęcia pracy. Zdaniem apelującej, nie daje się pogodzić zasadami logiki także twierdzenie, że taki czas pracy osoby będącej w ciąży stanowi rezygnację z prawa do odpoczynku, co mogłoby niekorzystnie wpłynąć na rozwój ciąży, a to z uwagi na przyjęte przez Sąd założenie, że w chwili zawarcia umowy o pracę ubezpieczona wiedziała o ciąży. Wbrew twierdzeniu Sądu pierwszej instancji – w momencie zawierania umowy o pracę ubezpieczona nie wiedziała, że jest w ciąży, w związku z czym nie mogła zrezygnować z prawa do odpoczynku i tym samym niekorzystnie wpłynąć na ciążę. Z takich twierdzeń Sądu po raz kolejny przemawia odgórne założenie o pozorności stosunku pracy i wiedzy ubezpieczonej o ciąży w chwili zawierania umowy o pracę, co, jak już wielokrotnie podnoszono, nie miało miejsca. Krytyczna ocena czasu pracy, prawa do odpoczynku, kontaktu z rodziną nie daje się obronić w świetle zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, biorąc pod uwagę brak wiedzy ubezpieczonej w chwili zawierania umowy o pracę.

Powyższe rozważania, zdaniem apelującej, przeczą stanowisku Sądu, że umowa
o pracę zawarta pomiędzy ubezpieczoną W. W. (1) i zainteresowanym W. W. (2) była pozorna, a co za tym idzie, nie powstał stosunek pracy, który uzasadniałby objęcie ubezpieczonej ubezpieczeniem społecznym. Wywody na temat racjonalności zatrudnienia, wysokości wynagrodzenia odnoszą się do przesłanek pozaprawnych, niedających się skonkretyzować, indywidualnych w okolicznościach każdej sprawy. Z pewnością w niniejszej sprawie ich przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji jak w pisemnym uzasadnieniu wyroku stanowi wyraz założenia pozorności stosunku pracy. W tym miejscu skarżąca zwróciła uwagę, że wynagrodzenie, jakie otrzymywała mieściło się w finansowych możliwościach zainteresowanego W. W. (2). Przyjęcie takiego wynagrodzenia w stosunkach rodzinnych nie stanowi niczego osobliwego, wbrew twierdzeniom Sądu pierwszej instancji, nie nosi znamion niegodziwości. Podobnie racjonalność zatrudnienia należy oceniać na moment podjęcia zatrudnienia przez ubezpieczoną. Sąd pomija fakt, że zainteresowany nie zawiesił działalności gospodarczej z powodu braku zleceń, a wyłącznie z uwagi na godziwsze warunki pracy za granicą, jakie otrzymał. Po raz kolejny fakty ustalone w sprawie są przeinaczane w świetle założenia pozorności stosunku pracy.

Odnosząc się do zarzutów naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów ubezpieczona stwierdziła, że przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe potwierdziło nie tylko fakt nawiązania stosunku pracy, ale także faktycznego wykonywania pracy przez ubezpieczoną w charakterze pracownika na rzecz zainteresowanego jako pracodawcy. Przesłuchani w sprawie świadkowie, przedłożone przez ubezpieczoną dokumenty dowiodły istnienia okoliczności uzasadniających objęcie jej ubezpieczeniem społecznym. Praca faktycznie była wykonywana w zakresie obowiązków służbowych ubezpieczonej, w świetle tego przypuszczenie Sądu pierwszej instancji, że czynności wykonywane przez ubezpieczoną „w związku z dobrymi relacjami rodzinnymi i chęcią pomocy szwagrowi” (str. 9 uzasadnienia) są sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego i zasadami logiki, przemawiają zaś za przyjęciem z góry przez Sąd pierwszej instancji pozorności stosunku pracy.

Dalej (str. 14 uzasadnienia) Sąd pierwszej instancji wskazuje, że „strony nie realizowały postanowień umowy”, podczas gdy twierdzenie takie nie daje się obronić w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego. Nie zostało wskazane jakie postanowienie umowy o pracę nie było realizowane, wobec czego uznanie nieistnienia stosunku pracy uznać należy za błędne.

Uzasadniając zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów w odniesieniu do świadomości ciąży u ubezpieczonej w chwili zawierania umowy o pracę, apelująca zwróciła uwagę, że Sąd pierwszej instancji słusznie ustalił na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, że „w marcu 2015 r. W. W. (1) miała wiedzę, że jest w ciąży”. Takie ustalenie jest zbieżne z twierdzeniem ubezpieczonej o powzięciu wiedzy o ciąży w czasie wizyty u lekarza ginekologa 19 marca 2015 r., a więc przeszło dwa tygodnie po zawarciu umowy o pracę. Na ten dzień lekarz stwierdził, że ubezpieczona jest w 7/8 tygodniu ciąży. W dniu zawierania umowy o pracę byłby więc to odpowiednio 5 tydzień ciąży. Zdaniem ubezpieczonej, sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego i logiką jest kategoryczne przyjęcie, że w dacie zawierania umowy o pracę ubezpieczona musiała wiedzieć o ciąży, poczynione m.in. w oparciu o wypowiedź lekarza, że ubezpieczona „mogła” wiedzieć o ciąży, że są dostępne testy ciążowe, które mogą wskazać na istnienie ciąży. Sąd pominął przy tym twierdzenie ubezpieczonej, że przyjmowała ona przed stwierdzoną ciążą tabletki antykoncepcyjne, że nie przeprowadzała testu, a do lekarza udała się w związku z bólami brzucha. Przyjmując tabletki antykoncepcyjne gospodarka hormonalna ulega zaburzeniu, cykl menstruacyjny nie występuje w jego zwykłej formie, a z drugiej strony ich skuteczność może być osłabiona przez przyjmowanie innych leków, niestosowanie się w pełni do zaleceń producenta tabletek, pominięcie tabletki w cyklu czy też w okresie przerwy i przyjmowania tabletek placebo. W związku z powyższym uzasadnionym jest brak wiedzy ubezpieczonej o ciąży w chwili zawierania umowy o pracę. Wniosek Sądu, że ubezpieczona wiedziała o ciąży wybierając na swojego lekarza ginekologa o specjalności położnika wymyka się spod jakiejkolwiek oceny i po raz kolejny dowodzi formułowania argumentów przemawiających za pozornością stosunku pracy.

Osobno, niezależnie od zarzutów naruszenia prawa materialnego w zakresie przesłanek stosunku pracy w postaci miejsca i czasu wykonywania pracy, skarżąca zwróciła uwagę na nielogiczną i sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego argumentację odnośnie dojeżdżania przez nią do miejsca pracy w N. lub
w K. przy ulicy (...) po pracy w K. na ul. (...). Sąd pominął
w tym miejscu fakt, że ubezpieczona mogła być w pracy u zainteresowanego już po opuszczeniu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych udając się do hurtowni, biura podatkowego. Ubezpieczona świadczyła pracę także poza miejscami określonymi jako miejsca prowadzenia działalności gospodarczej, a zatem czas jej przemieszczania się należy kwalifikować już jako czas pracy. Zgodnie z art. 128 § 1 k.p. czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Ubezpieczona miała
w zakresie swoich obowiązków dostarczanie do biura podatkowego dokumentacji księgowej, zamawianie materiałów budowlanych, kontakt z hurtowniami budowlanymi, więc w pracy u zainteresowanego była już od chwili rozpoczęcia drogi do któregoś z w/w miejsc, a nie dopiero od chwili przybycia do N. lub na ul. (...) w K..

W związku z powyższym pozostają także twierdzenia Sądu pierwszej instancji odnoszące się do zakresu obowiązków, swobody pozostawionej przez zainteresowanego pracodawcę ubezpieczonej. Apelująca stwierdziła, że te twierdzenia są również sprzeczne z doświadczeniem życiowym i zasadami logiki. Sąd stwierdził bowiem, że swoboda pozostawiona ubezpieczonej przy wykonywaniu czynności, ich charakter kwalifikują ją raczej jako wspólnika czy pełnomocnika, a nie pracownika. Sąd nie wziął przy tym pod uwagę więzi rodzinnych łączących strony umowy o pracę, a także okoliczności, że wiele z czynności nie wymagało bezpośredniego nadzoru i kontroli pracodawcy, dzięki czemu pracownik nie był „ubezwłasnowolniony”, a dodatkowo pomijany lub przeinaczany jest fakt doświadczenia ubezpieczonej przy prowadzeniu tego rodzaju działalności. Te cechy ubezpieczonej przesądziły o jej zatrudnieniu za określonym wynagrodzeniem, przez co zainteresowany został znacząco odciążony od formalności, tych elementów prowadzenia działalności, które wymagały od niego poruszania się samochodem, przemieszczania się w celu załatwiania formalności, bieżącego zaopatrzenia.

W świetle powyższego, zdaniem ubezpieczonej, ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd pierwszej instancji nie broni się w świetle zasad doświadczenia życiowego i zasad logiki, a wręcz przeciwnie, staje się oceną dowolną, instrumentalną, tendencyjną, ukierunkowaną na uzasadnienie założonej tezy o pozorności stosunku pracy. Taka ocena materiału dowodowego stanowi oczywiste naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. i winna lec u podstaw zmiany orzeczenia Sądu pierwszej instancji.

Do ustaleń Sądu w głównej mierze nie można mieć zastrzeżeń, nie licząc nieprecyzyjnego ustalenia, że „w marcu 2015 r. W. W. (1) miała wiedzę, że jest w ciąży”, co jest prawdą, bo wiedzę o ciąży ubezpieczona powzięła w czasie wizyty u ginekologa 19 marca 2015 r., niemniej z punktu widzenia przedmiotu sprawy i rozważań Sądu jest bezprzedmiotowe, ponieważ dalej Sąd twierdzi, że ubezpieczona musiała mieć wiedzę o ciąży już w chwili zawierania stosunku pracy, to jest 4 marca 2015 r., choć za tak jednoznacznym i kategorycznym twierdzeniem nie przemawia żaden z dowodów zebranych w sprawie, w tym dokumentacja lekarska i zeznania lekarza ginekologa M. H., z których wynika, że ubezpieczona mogła mieć wiedzę o ciąży, zaś sama ubezpieczona zaprzeczyła, by taką wiedzę posiadała i wskazała na argumentację uzasadniającą brak wiedzy.

Dalej skarżąca podniosła, iż zastrzeżenia należy mieć do ustalenia, że „po zakończeniu pracy W. W. (1) okazjonalnie pomagała szwagrowi
w prowadzonej działalności gospodarczej, m.in. czyniła na jego rzecz zakupu materiałów budowlanych (na fakturę), dokonywała przelewów, kontaktowała się z biurem rozliczeniowym”. Takie ustalenie Sądu wskazuje na z góry przyjęte założenie o pozorności stosunku pracy, albowiem wszystkie wymienione czynności były realizowane w ramach stosunku pracy, wynikały z zakresu obowiązków ubezpieczonej, nie miały charakteru „okazjonalnej pomocy szwagrowi w prowadzonej działalności gospodarczej”. Ustalenie takie nie wynika także z powołanych przez Sąd dowodów w postaci faktur VAT, historii rachunku bankowego, zeznań G. B., E. D., B. K., A. Ł., a wręcz przeczy faktom wynikającym z powołanych dowodów. Świadkowie ci zeznali, że czynności wykonywane przez ubezpieczoną były na rzecz pracodawcy W. W. (2), że ubezpieczona została przedstawiona jako jego pracownik, który od momentu przedstawienia będzie wykonywał czynności na jego rzecz.

W ocenie apelującej z powyższego wynika, że Sąd dopuścił się istotnej sprzeczności w swoich ustaleniach z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, co wyjaśnia przyjęte założenie o pozorności stosunku pracy.

W odpowiedzi na apelację organ wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie na rzecz organu rentowego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, podtrzymując swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie i podzielając argumentację Sądu Okręgowego zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja ubezpieczonej nie zasługuje na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy wydając zaskarżony wyrok, wyjaśnił wszystkie istotne okoliczności sprawy, przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe oraz dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w granicach zasad logiki formalnej i doświadczenia życiowego, zgodnie ze swobodną oceną dowodów w myśl art. 233 § 1 k.p.c., a następnie wydał trafny, odpowiadający prawu wyrok. Sąd orzekający wskazał w pisemnych motywach wyroku, jaki stan faktyczny oraz prawny stał się podstawą jego rozstrzygnięcia oraz podał, na jakich dowodach oparł się przy jego ustalaniu, stosując przy tym prawidłową wykładnię przepisów prawnych mających zastosowanie w niniejszej sprawie. Prawidłowo dokonane ustalenia faktyczne oraz należycie umotywowaną ocenę prawną sporu Sąd Apelacyjny przyjmuje za własną, w pełni podzielając wywody zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Z tego też względu Sąd Apelacyjny nie dostrzega potrzeby ponownego szczegółowego przytaczania zawartych w nim argumentów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNAP 1999/24/776; z dnia 22 lutego 2010 r., I UK 233/09, lex nr 585720 i z dnia 24 września 2009 r., II PK 58/09, lex nr 558303).

Na wstępie wyjaśnić należy, że podstawą obowiązkowego ubezpieczenia emerytalno-rentowego na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r.
o systemie ubezpieczeń społecznych
(t.j.: Dz. U. 2009 r. Nr 205 poz. 1585 ze zm.)
i chorobowego na podstawie art. 11 ust. 1 tej ustawy, jest według art. 8 ust. 1 pozostawanie w stosunku pracy. Zgodnie z treścią art. 13 pkt 1 ww. ustawy ubezpieczenie trwa od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia jego ustania.

Stosunek pracy, stanowiący podstawę obowiązkowego ubezpieczenia społecznego, to trwała i dobrowolna więź prawna łącząca pracownika i pracodawcę, której treścią jest obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy i wypłacania mu wynagrodzenia za pracę. W stosunku tym pracownik jest zobowiązany do świadczenia pracy osobiście, w sposób ciągły, powtarzający się, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę. Podkreślenia wymaga, iż o tym, czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. (I UK 21/2009, LexPolonica nr 2253556). Do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest zatem wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak zawarcie umowy o pracę, przygotowanie zakresu obowiązków, zgłoszenie do ubezpieczenia, a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14 lutego 2013 r., III AUa 1432/12, LEX nr 1293598).

W świetle powyższego, w rozpoznawanej sprawie należało zatem rozważyć, czy umowa o pracę zawarta pomiędzy ubezpieczoną W. W. (1) a płatnikiem składek W. W. (2) była ważną czynnością prawną, w wyniku której doszło do nawiązania stosunku pracy, czy też była to czynność pozorna, której jedynym celem było uzyskanie wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego, bez zamiaru wykonywania pracy mającej cechy świadczenia charakterystycznego dla stosunku pracy.

Wszechstronna analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego
w ocenie Sądu Apelacyjnego prowadzi do wniosku, że zaskarżona decyzja organu rentowego – stwierdzająca, iż ubezpieczona W. W. (1) nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik u płatnika składek W. W. (2) od 4 marca 2015 r. – jest prawidłowa. Sąd odwoławczy podziela ustalenia Sądu Okręgowego i wyprowadzone na ich tle wnioski co do pozorności spornej umowy o pracę uznając, że zarzuty apelacyjne nie dały podstaw do zmiany rozstrzygnięcia w postulowanym kierunku. Zdaniem Sądu Apelacyjnego argumentacja zaprezentowana przez skarżącą sprowadza się w istocie jedynie do polemiki z prawidłowym rozstrzygnięciem Sądu pierwszej instancji.

Sąd Apelacyjny podkreśla, że podziela pogląd prawny wyrażony przez Sąd Najwyższy, iż sąd drugiej instancji jest obowiązany zamieścić w swoim uzasadnieniu takie elementy, które ze względu na treść apelacji i zakres rozpoznania są potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy, ale nie ma zarazem obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska odnośnie wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, jeżeli nie mają one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 2012 r., IV CSK 373/11, Lex nr 1169841 oraz z dnia 29 października 1998 r., II UKN 282/98, OSNP 1999/23/758, Lex nr 38240). Z tego względu, mimo rozbudowanej i zawierającej szereg spostrzeżeń apelacji ubezpieczonej, Sąd Apelacyjny odniósł się szczegółowo do istotnych z punktu widzenia niniejszej sprawy zarzutów i poprzestał na ogólnym nieuwzględnieniu podnoszonych w sprawie okoliczności drugorzędnych.

Sąd Okręgowy w motywach zaskarżonego wyroku szczegółowo wyjaśnił dlaczego uznał, że nie został nawiązany stosunek pracy między W. W. (1) a W. W. (2), zaś ustalone w umowie warunki nie odpowiadały zatrudnieniu, a zostały przyjęte wyłącznie w celu objęcia obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym. Wskazuje na to przede wszystkim brak miarodajnych i wiarygodnych dowodów z dokumentów wskazujących na wykonywanie przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika składek na podstawie umowy o pracę. Podkreślić należy, że jeszcze przed zawarciem pozornej umowy o pracę W. W. (1) miała udzielone pełnomocnictwo od płatnika i pomagała mu w prowadzeniu działalności nie pobierając za to wynagrodzenia. Wręcz przeciwnie była jego poręczycielem i oferowała mu własne mieszkanie jako siedzibę prowadzonej przez niego działalności. Zważyć również należy, iż w toku postępowania przedłożono zaledwie kilka faktur podpisanych przez ubezpieczoną, które mogły być odebrane przez nią jako pełnomocnika. Co więcej, jak ustalił Sąd pierwszej instancji, większość faktur pochodzących z okresu zatrudnienia ubezpieczonej była odbierana i podpisywana przez W. W. (2). Brak zatem wystarczających i przekonujących dowodów materialnych, w szczególności dowodów z dokumentów – w sytuacji wykonywania przez ubezpieczoną pracy pracownika administracyjno-biurowego – zdaniem Sądu Apelacyjnego przesądza o fikcyjnym charakterze zajmowanego przez ubezpieczoną stanowiska oraz prowadzi w ocenie Sądu do wniosku, że pomimo formalnego zawarcia umowy o pracę, strony nie zamierzały wywiązać się z warunków w niej uzgodnionych. Realna korzyść wynikająca z zawarcia spornej umowy polegać miała wyłącznie na uzyskaniu przez ubezpieczoną wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

W tym miejscu wskazać należy również, że rację miał Sąd Okręgowy uznając, że przedłożona w sprawie dokumentacja – m.in. akta osobowe ubezpieczonej, listy obecności, listy płac, warunki zatrudnienia, zakres obowiązków – nie były dowodem wystarczający do uznania realizacji stosunku pracy, dowód ten został bowiem wykreowany przez strony umowy o pracę, która jest kwestionowana. Podkreślenia wymaga, że istnienie listy obecności czy też listy płac w żadnym razie nie przesądza o faktycznym wykonywaniu pracy na podstawie umowy o pracę przez ubezpieczoną, jest to bowiem tzw. dokumentacja wewnętrzna, która może być wytworzona w każdym czasie, także na potrzeby upozorowania istnienia stosunku pracy. Nie można również nie zauważyć wskazanych przez Sąd pierwszej instancji rozbieżności w dokumentacji czasu pracy ubezpieczonej w jej macierzystym zakładzie pracy (ZUS) i u W. W. (2). Nie można byłoby zaakceptować ustaleń dokonanych wyłącznie na podstawie dokumentacji osobowej pracownika, skoro postępowanie sądowe koncentruje się wokół zarzutu pozorności oświadczeń woli stron umowy o pracę i obie strony umowy zainteresowane są obaleniem tego zarzutu, stanowiącego „oś konstrukcyjną” decyzji organu rentowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 31 marca 2015 r., III AUa 670/14, Legalis).

W dalszej kolejności Sąd Apelacyjny stwierdza, że w przedmiotowej sprawie brak było racjonalnego uzasadnienia dla uznania konieczności zatrudnienia ubezpieczonej, zważywszy na okoliczność, iż w chwili podpisywania umowy o pracę W. W. (1) była w ciąży, o czym – wbrew swoim twierdzeniom – wiedziała, fakt ten wynika bowiem m.in. z zeznań lekarza ginekologa ubezpieczonej, słuchanego w charakterze świadka, który na wizycie w dniu 19 marca 2015 r. stwierdził u ubezpieczonej stan ciąży (7.8 tydzień). Co istotne, świadek przyznał, iż W. W. (1) z łatwością – chociażby wykonując samodzielnie test ciążowy – mogła dowiedzieć się o ciąży już przed wizytą lekarską. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że nie była to pierwsza ciąża ubezpieczonej, kierując się zatem zasadami doświadczenia życiowego za Sądem pierwszej instancji przyjąć należy, iż W. W. (1) była w stanie rozpoznać symptomy ciąży dużo wcześniej niż wskazują na to złożone przez nią wyjaśnienia.

Sąd odwoławczy zważył również, że płatnik nie zatrudniał wcześniej żadnych innych osób na stanowisko pracownika do spraw administracyjno-biurowych, nie widział również konieczności zastępstwa W. W. (1) podczas jej pobytu na zwolnieniu lekarskim, bowiem sam przejął obowiązki ubezpieczonej. Ponadto, wątpliwości budzi również okoliczność, że płatnik gotów był wypłacać ubezpieczonej wynagrodzenie w wysokości 5.000 zł brutto za pracę wykonywaną w wymiarze ½ etatu, co w przeliczeniu na pełen etat daje rażąco zawyżoną – jak na charakter obowiązków powierzonych ubezpieczonej – kwotę 10.000 zł. W tym kontekście, na uwagę zasługuje fakt, że wynagrodzenie ubezpieczonej stanowiło znaczną część przychodów uzyskiwanych przez płatnika, bowiem, jak ustalił Sąd Okręgowy, średni przychód miesięczny płatnika za 2015 r. wyniósł 12.436,83 zł.

Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, że w ramach art. 41 ust. 12 i 13 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych stwierdzić również należy, że organ rentowy może zakwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że zostało ono wypłacone na podstawie umowy sprzecznej z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa (art. 58 k.c.). Nadmierne podwyższenie wynagrodzenia pracownika w zakresie prawa ubezpieczeń społecznych może być bowiem ocenione jako dokonane z zamiarem nadużycia prawa do świadczeń (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2005 r., II UZP OSNP 2005/21/338). Organ rentowy zasadnie powziął zatem wątpliwości co do rzeczywistych przyczyn ustalenia wynagrodzenia ubezpieczonej na zadeklarowanym w umowie o pracę poziomie, tym bardziej, że krótko po rozpoczęciu pracy W. W. (1) korzystała ze zwolnienia lekarskiego w związku z ciążą.

W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższe okoliczności pozwalają na stwierdzenie, że w przedmiotowej sprawie nielogicznym i nieracjonalnym działaniem ze strony płatnika było zatrudnienie ubezpieczonej z tak wysokim wynagrodzeniem w sytuacji, gdy po pierwsze mogła mu udzielać pomocy jako pełnomocnik, a po drugie brak było rzeczywistych i obiektywnych potrzeb jej zatrudnienia, nadto istniała możliwość realizowania przypisanych do jej stanowiska obowiązków osobiście przez płatnika. Sąd odwoławczy podziela pogląd Sądu Okręgowego, iż nie ulega wątpliwości, że racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika dlatego, że potrzebuje w swoim zakładzie pracy „siły roboczej”. U źródła każdej umowy o pracę leży przyczyna w postaci uzasadnionej przesłankami ekonomiczno-organizacyjnymi konieczności pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się własną potrzebą gospodarczą i przy prawidłowym, ważnym stosunku pracy wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie pozorności umowy o pracę racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla oceny ważności umowy (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2002 r., II UKN 359/99, OSNAPiUS Nr 13, poz. 447, z dnia 17 marca 1997 r., II UKN 568/97, OSNAPiUS
z 1999 Nr 5, poz. 18 oraz z dnia 4 lutego 2000r., II UKN 362/99, OSNAPiUS 2001 Nr 13, poz. 449).

Analiza stanu faktycznego niniejszej sprawy nie pozwala również uznać, że świadczenie przez ubezpieczoną pracy miało miejsce w ramach podporządkowania pracowniczego. W tym względzie Sąd Okręgowy trafnie zauważył, że ubezpieczona nie wykonywała czynności pod ścisłym nadzorem pracodawcy, do jakiego zobowiązuje art. 22 § 1 k.p. Warunki pracy świadczonej przez W. W. (1) wskazują co prawda na jej podporządkowanie organizacyjne poprzez powierzenie obowiązków pracownika administracyjno-biurowego, w przedmiotowej sprawie brak było jednak elementu osobistego podporządkowania pracowniczego. Jak ustalił Sąd Okręgowy, w momencie zgłaszania działalności gospodarczej W. W. (2) ustanowił W. W. (1) pełnomocnikiem przedsiębiorcy, nadto ubezpieczona była jednym z poręczycieli dotacji, która płatnik otrzymał na rozpoczęcie działalności gospodarczej a także właścicielem lokalu wskazanego jako siedziba prowadzenia działalności gospodarczej. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w przedmiotowej sprawie – z uwagi na powiązania rodzinne i finansowe pomiędzy W. W. (1) oraz W. W. (2), a także znaczną dowolność cechującą wykonywanie przez ubezpieczoną powierzonych jej obowiązków – nie istniała typowa relacja podporządkowania pracowniczego, charakteryzująca stosunek pracy.

Ustosunkowując się do treści apelacji, Sąd odwoławczy stwierdza, iż skarżąca nie przedstawiła jakichkolwiek miarodajnych dowodów, które skutecznie podważyłyby ustalenia poczynione przez Sąd pierwszej instancji. Co do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny wskazuje, że swobodna sędziowska ocena dowodów może być podważona jedynie wówczas, gdyby okazała się rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 lutego 2002 r., II UKN 43/01, Lex nr 560561). Przyznanie sądowi w art. 233 § 1 k.p.c. prawa do swobodnej oceny dowodów oznacza, że do sądu należy wybór określonych środków dowodowych według mocy ich oddziaływania na przekonanie sędziowskie oraz prawo do ich oceny, która mimo że jest oceną swobodną, to jednak nie może pozostawać w sprzeczności z regułami logicznego rozumowania i wnioskowania oraz z zasadami doświadczenia życiowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2002 r., I PKN 848/00, Lex nr 560529). Tylko zatem w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyr. SA w Lublinie z 27 września 2012 r., III AUa 758/12, Lex nr 1223279). Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 14 kwietnia 2010 r., I ACa 240/10, Lex nr 628186).

W ocenie Sądu odwoławczego, apelująca, kwestionując w całej rozciągłości prawidłowość wyciągniętych przez Sąd Okręgowy wniosków, dokonała w istocie odmiennych ustaleń faktycznych w przedmiotowej sprawie, na podstawie własnej oceny dowodów, popadając przy tym w gołosłowną polemikę z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku Sądu pierwszej instancji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego – wbrew zarzutom podniesionym w apelacji – Sąd Okręgowy przeprowadził wystarczające dla kategorycznego rozstrzygnięcia sprawy postępowanie dowodowe, nie naruszając przy tym przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, zaś wynik tego postępowania ocenił zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c., nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów, przepisem tym zakreślonym. Podkreślić należy, iż przedmiotem oceny Sądu Okręgowego były dowody zaoferowane przez strony, zostały one wnikliwie przeanalizowane, a następnie szeroko omówione w uzasadnieniu, co pozwala na ich instancyjną kontrolę i prowadzi do wniosku, że wszystkie one zostały ocenione w zgodzie w zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ubezpieczona w treści apelacji nie odniosła się zupełnie do konkretnych, miarodajnych dowodów niewykonywania przez nią pracy na rzecz płatnika, a posługując się jedynie ogólnikowymi stwierdzeniami, nieprecyzyjnymi sformułowaniami oraz nieweryfikowalnymi spekulacjami próbowała przeforsować własną, odmienną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Należy również dodać, ze fakt przedstawienia ubezpieczonej jako pracownika poszczególnym świadkom (których zeznania w tym zakresie Sąd Apelacyjny ocenia jako wiarygodne) wcale nie świadczy o rzeczywistym nawiązaniu stosunku pracy. Pozorność umowy polega bowiem na tym, aby na odbiorcach i osobach trzecich wywołać określone wrażenie. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, takie działania były zaplanowane przez ubezpieczoną. Nie można bowiem zapominać, że ubezpieczona będąc pracownikiem Wydziału Zasiłków w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych dobrze wiedziała jakie okoliczności będą podlegały kontroli. Twierdzenie to, zdaniem Sądu Apelacyjnego dodatkowo potwierdza fakt, że dokumenty żądane przez ZUS w ramach prowadzonej kontroli, zostały przygotowane dla W. W. (2), a on je podpisał nie wiedząc jakiej są treści, o czym spontanicznie zeznał podczas informacyjnego przesłuchania.

Reasumując, w ocenie Sądu odwoławczego wskazane wyżej okoliczności dają dostateczną podstawę do przyjęcia, że strony złożyły oświadczenia woli nacechowane pozornością, bowiem ich logiczne powiązanie w całość, przy braku materialnych dowodów wykonywania pracy przez ubezpieczoną w ramach stosunku pracy (a nie udzielonego pełnomocnictwa), stanowi wieloaspektową podstawę do poczynienia ustaleń co do rzeczywistej woli stron umowy, zaś ustalenia takie stanowią element stanu faktycznego. Umowa o pracę jest zawarta dla pozoru, a przez to nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a podmiot wskazany jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli strony z góry zakładają, iż nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy. Należy przyjąć, że w niniejszej sprawie strony zawierając umowę o pracę z góry przyjęły, że umowa ta zostaje zawarta tylko w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny stwierdza, że strony zawarły umowę o pracę dla pozoru bez zamiaru jej realizacji (art. 83 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Stąd też przedmiotowa umowa nie rodziła żadnych skutków w sferze pracowniczej, a co za tym idzie w zakresie ubezpieczeń społecznych z tytułu pozostawania w stosunku pracy, na mocy art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

Sąd Apelacyjny zaznacza, że o rozstrzygnięciu w sprawie nie decydował fakt, że w trakcie podpisywania umowy z płatnikiem ubezpieczona była w ciąży. Podjęcie pracy w celu uzyskania świadczenia z tego tytułu jest bowiem dopuszczalne i nie świadczy o intencji obejścia prawa czy też o nieważności umowy. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie w orzecznictwie Sądu Najwyższego. W uzasadnieniu wyroku
z dnia 9 sierpnia 2005 r. (III UK 89/2005, LexPolonica nr 384617) Sąd Najwyższy stwierdził, że samo zawarcie umowy o pracę w okresie ciąży, nawet gdyby głównym motywem było uzyskanie zasiłku macierzyńskiego, nie jest naganne, ani tym bardziej sprzeczne z prawem pod warunkiem, że praca rzeczywiście będzie wykonywana w ramach pracowniczego podporządkowania.

Tak argumentując, Sąd Apelacyjny uznał, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu, a wniesiona od niego apelacja jest niezasadna, co skutkować musiało jej oddaleniem, o czym orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego, Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie przepisu art. 98 § 1 k.p.c. zgodnie, z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu), przy czym Sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji (art. 108 § 1 k.p.c.). Do celowych kosztów postępowania organu rentowego należy koszt ustanowienia zastępstwa procesowego w wysokości wynikającej z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804) – § 10 ust. 1 pkt 2 w związku z § 9 ust. 2 tego rozporządzenia.

SSA Romana Mrotek SSA Barbara Białecka SSO (del.) Gabriela Horodnicka-

Stelmaszczuk