Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 308/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 czerwca 2017 roku

Sąd Okręgowy w Koninie Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Mariola Klimczak

Protokolant: p.o. sekretarza sądowego Monika Lewandowska

po rozpoznaniu w dniu 14-06-2017 r. w Koninie

na rozprawie

sprawy z powództwa R. N.

przeciwko Klubowi Sportowemu (...)

przy interwencji ubocznej (...) Towarzystwo (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  utrzymuje w mocy w całości wyrok zaoczny Sądu Okręgowego w Koninie z dnia 19.06.2013r., wydany w sprawie I C 308/13;

2.  nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Koninie) kwotę 2.629,39 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.

Mariola Klimczak

Sygn. akt I C 308/13

UZASADNIENIE

Powód R. N. wniósł o zasądzenie od Klubu Sportowego (...) kwoty 90.000,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego (wraz z kwotą 17 złotych poniesioną z tytułu opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa) według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powód wskazał, że jest funkcjonariuszem policji zatrudnionym
w Komendzie Miejskiej Policji w K.. W dniu 27 marca 2010 roku, około godziny 11 ( 00 )rozpoczął służbę prewencyjną związaną z zabezpieczeniem meczu piłki nożnej pomiędzy drużynami (...) oraz (...). Powód podkreślił, że około 15 ( 30) na stadion przybyła pierwsza grupa kibiców drużyny gości, która została wprowadzona do wyznaczonego sektora, tzw. klatki. W tym momencie kibice drużyny gospodarzy zaczęli grupowo podchodzić pod klatkę, wyrywać z konstrukcji stadionu elementy ławek, rurki metalowe i pręty. Podnosili także kamienie i kostki brukowe, którymi zaczęli rzucać
w przyjezdnych kibiców. Z uwagi na powyższe pełniący służbę funkcjonariusze policji,
w tym powód, stojąc pomiędzy jedną a drugą grupą kibiców, podjęli działania zmierzające do usunięcia pseudokibiców konińskich z korony stadionu. W trakcie przywracania porządku publicznego powód został wielokrotnie uderzony w głowę, szyję i nogi różnymi rzucanymi przez atakujących przedmiotami, między innymi metalowymi rurkami, kamieniami, kostkami brukowymi i kawałkami asfaltu, wobec czego doznał licznych obrażeń ciała, a kask ochronny, w który był wyposażony popękał. Powód wskazał, że jeszcze tego samego dnia objęty został opieką medyczną na oddziale ratunkowym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w K., następnie skierowany został do poradni chirurgicznej. Po przeprowadzonych badaniach rozpoznano u niego uraz czaszkowo – mózgowy, wstrząśnienie mózgu oraz uraz kręgosłupa szyjnego, z powodu niedosłuchu zlecono natomiast konsultację laryngologiczną i skierowano do poradni specjalistycznej. Powód wskazał, że przez okres 49 dni przebywał na zwolnieniu lekarskim, kontynuując leczenie neurologiczne, laryngologiczne oraz rehabilitacyjne. Obecnie nadal odczuwa ból szyi i głowy, skarży na szum w głowie, ma niedosłuch ucha lewego, uszkodzenie błędników oraz ograniczenia w skręcie głową. Powód wskazał, że od dnia wypadku jego sytuacja życiowa ulegała zdecydowanemu pogorszeniu, stan zdrowia wyklucza jego udział w szkoleniach, co wywiera wpływ na relacje w pracy. Skutku wypadku wywierają wpływ na życie rodzinne, albowiem przy utrzymujących się bólach głowy nie może sprostać codziennym obowiązkom. Powód wskazał, że zdarzenie z dnia 27 marca 2010 roku wywołało u niego także cierpienia psychiczne – odczuwał lęk o brak możliwość powrotu do pełnego zdrowia, a lęk ten potęgowały utrzymujące się dolegliwości bólowe w okolicach głowy i szyi. Powód podkreślił, że uszczerbek na jego zdrowiu wynosi około 45%.

Odnosząc się do kwestii legitymacji biernej pozwanego, to powód wskazał, że pozwany – jako organizator imprezy masowej – ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej w C. V. (...) (polisa typ 130 nr (...)), jednakże ubezpieczyciel odmówił przyjęcia odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenia, albowiem umowa OC nie dotyczy meczów, na których liczba widzów przekroczy 300 osób. Jednocześnie powód zaakcentował, że pozwany jako organizator imprezy masowej odpowiadał za bezpieczeństwo jej uczestników, w tym funkcjonariuszy policji oraz miał obowiązek ustawowy zawarcia umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone osobom w niej uczestniczącym. Wobec braku zawarcia aneksu do ww. polisy typ 130 nr (...), odpowiedzialność odszkodowawczą za zaistniałe zdarzenie ponosi jej organizator, tj. pozwany Klub Sportowy (...).

Wyrokiem zaocznym z dnia 19 czerwca 2013 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt IC (...), Sąd Okręgowy w K. zasądził od pozwanego Klubu Sportowego (...) na rzecz powoda R. N. kwotę 90.000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 26 marca 2013 roku do dnia zapłaty (punkt 1. wyroku), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.617 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt 2. wyroku), nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego
w K.) kwotę 4.500 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (punkt 3. wyroku).

Pozwany Klub Sportowy (...) złożył sprzeciw od powyższego wyroku zaocznego, wnosząc o jego uchylenie i oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu. Jednocześnie wniósł – na podstawie art. 84 § 1 k.p.c. – o zawiadomienie H. P. (1), prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Agencja Ochrony Osób i Mienia (...) ul. (...), (...)-(...) K., o toczącym się postępowaniu i wezwanie wymienionej do wzięcia udziału w sprawie, a także zawiadomienie o toczącym się postępowaniu (...) S.A. V. (...) ul. (...). (...), (...)-(...) W. i wezwaniu do udziału w sprawie.

W uzasadnieniu pozwany wskazał, że Agencja Ochrony Osób i Mienia (...) była zobowiązana m.in. chronić osoby i mienie, a zatem w przypadku ewentualnego zasądzenie od pozwanego obowiązku zapłaty wystąpi on z powództwem odszkodowawczym przeciwko przypozwanemu. Odnosząc się do wezwania (...) S.A. V. (...) ul. (...). Jerozolimskie 162, (...)-(...) W. pozwany powołał się na fakt ubezpieczenia meczów piłkarskich, w tym przedmiotowego z dnia (...) roku. W przypadku zaś ewentualnego zasądzenia dochodzonego roszczenia pozwany wystąpi z powództwem regresowym przeciwko wskazanemu ubezpieczycielowi. W dalszej części uzasadnienia pozwany podniósł, że za skutki zdarzenia odpowiedzialność cywilnoprawną wobec powoda ponoszą jedynie prawomocnie skazani sprawcy pobicia, ewentualnie H. P. (1) - właściciel Agencji ochrony, która na podstawie zawartej umowy o ochronę osób i mienia nr (...) z dnia 10 marca 2010 roku miała obowiązek podczas meczów chronić wszystkie osoby, w tym także osobę powoda. Pozwany powołał się także na normę art. 429 k.c. podkreślając, że jest zwolniony
z odpowiedzialności wobec powoda, jako że powierzył ochronę m.in. osoby powoda podmiotowi zawodowemu, tj. Agencji ochrony. Pozwany podkreślił ponadto – powołując się na treść normy art. 52 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych z dnia 20 marca 2009 roku – że wskazana podstawa prawna roszczenia powoda nie obejmuje szkód na osobie, lecz na mieniu. Z ostrożności procesowej pozwany zanegował wysokość dochodzonego roszczenia podnosząc, że jest ono rażącą wygórowane, kwestionując dodatkowo wysokość uszczerbku na zdrowiu powoda.

Na wniosek pozwanego o toczącym się postępowaniu zawiadomiono: ubezpieczyciela i wezwano go udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanej, a także H. P. (1), wzywając ją do udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanej (vide: k. 221 akt).

Interwenient uboczny – (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych. W uzasadnieniu podniósł między innymi, że w celu oceny ewentualnej odpowiedzialności klubu sportowego należy dokonać oceny przedmiotowego stanu faktycznego pod kątek ogólnych przepisów kodeksu cywilnego regulujących odpowiedzialność deliktową. Dalej podkreślił, że do uszkodzenia ciała u funkcjonariusza policji doszło w efekcie przestępczego zachowania osoby trzeciej, w żaden sposób nie powiązanej organizacyjne z klubem, co rodzi odpowiedzialność deliktową tej konkretnej osoby. Ponadto podniosła, że w przedmiotowej sprawie znajduje zastosowanie art. 429 k.c. Z ostrożności procesowej interwenient uboczny zakwestionowała wysokość dochodzonego przez powoda roszczenia.

Powód R. N. w odpowiedzi na zarzuty pozwanego oraz interwenienta ubocznego, w piśmie procesowym sygnowanym datą 19 maja 2014 roku, podkreśl, że odpowiedzialność pozwanego wynika z art. 415 k.c., albowiem pozwany poprzez niedbalstwo nie zadbał o odpowiednią ilość pracowników służb porządkowych i tym samym nie dopełnił obowiązków wynikających w ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, przez co nie zapewnił bezpieczeństwa osobom uczestniczącym w takiej imprezie oraz nie chronił porządku publicznego. Przy tym powód zaznaczył, że pozwany naruszył art. 53 ust. 1 wskazanej ustawy nie zawierając, mimo ciążącego na nim obowiązku, umowy ubezpieczenia OC za szkody wyrządzone osobom uczestniczącym w meczu.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwany Klub Sportowy (...) jest polskim klubem piłkarskim z K.. Do dnia 7 lutego 2012 roku nosił nazwę A. G. K..

W dniu 14 sierpnia 2009 roku pozwany zawarł z C. V. (...) umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w zakresie organizowania imprez sportowych – meczów piłki nożnej w sezonie 2009/2010 – 16 meczów na terenie miasta K. (polisa typ 130 nr (...)). Ubezpieczenie obejmowało okres od dnia 16 sierpnia 2009 roku do dnia 15 sierpnia 2010 roku i obejmowało mecze, na których liczba widzów nie przekroczy 300 osób (na jednym meczu). W umowie tej zastrzeżono, że imprezy na których liczba widzów przekroczy 300 osób nie są objęte ochroną ubezpieczeniową i w przypadku przekroczenia tego limitu osobowego pozwany zobowiązany jest powiadomić ubezpieczyciela, celem wystawienia stosowanego aneksu.

W dniu 1 lutego 2010 roku ówczesny Prezes Zarządu Klubu Sportowego (...) wystąpił do Komendanta Miejskiego Policji w K.
z wnioskiem o wydanie opinii dotyczącej bezpieczeństwa imprezy sportowej, podczas organizowanych meczów piłki nożnej o mistrzostwo III ligi, w rundzie wiosennej sezonu 2009/2010 na stadionie MOSiR, im. (...) K. G., przy ulicy (...) w K..

Opinią z dnia 1 marca 2010 roku Komendant Miejski Policji w K., działając
w oparciu o normę art. 25 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 20 marca 2009 roku
o bezpieczeństwie imprez masowych
; art. 1 ust. 2 pkt 2 i 6 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 roku o Policji, potwierdził spełnienie przez Klub Sportowy (...), jako organizatora imprezy masowej o charakterze sportowym, warunków bezpieczeństwa i porządku publicznego w trakcie organizowana meczu piłki nożnej
o mistrzostwo III ligi w rundzie wiosennej 2009/2010 na stadionie MOSiR im. (...) K. G. przy ul. (...) w K.. W uzasadnieniu tej opinii wskazano między innymi – mając na względzie rozwiązania techniczno-budowlane obiektu, charakter imprezy, przewidywaną liczbę i rodzaj uczestników – że niezbędne jest zapewnienie przez organizatora tego wydarzenia sportowego służby porządkowej w liczbie minimum 15 osób. Jednocześnie podkreślono, że w przypadku większej frekwencji niż przewidywana, organizator zobowiązany jest do zapewnienia właściwej ilości pracowników ochrony, zgodnie z obowiązującą ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych. Jako najbardziej prawdopodobne zagrożenia, które mogą wystąpić podczas planowanej imprezy wskazano wybryki chuligańskie oraz możliwość zakłócenia porządku publicznego
i podobnych zdarzeń.

W dniu 10 marca 2010 roku pozwany, reprezentowany przez prezesa zarządu P. B. (1) i wiceprezesa ds. organizacyjnych T. S. (1), zawarł z H. P. (1), prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą Agencja Ochrony Osób i Mienia (...) z siedzibą w K., przy ulicy (...), posiadającą koncesję MSWiA nr L- (...) oraz z M. S. (1) kierownikiem ds. nadzoru i kontroli, umowę nr (...)
o ochronę osób i mienia (nr (...)). Przedmiot umowy stanowiła ochrona osób i mienia podczas meczów piłkarskich w rundzie wiosennej sezonu 2009/2010 przez pracowników ochrony. W umowie tej zastrzeżono, że na wniosek pozwanego może nastąpić zwiększenie lub zmniejszenie stanu osobowego obiektu oraz czasu pracy ochrony. W planie zabezpieczenia obiektu podczas imprezy masowej wskazano, że do ochrony stadionu ochraniający zatrudni każdorazowo minimum 15 agentów.

Agencja Ochrony Osób i Mienia (...) nie dysponowała wystarczającą liczną przeszkolonych pracowników do ochrony meczu, który miał się rozegrać w dniu 27.03.2010 roku. Naborem pracowników zajmowała się osoba z zewnątrz, „zbierano” pracowników z innych agencji, w sposób przypadkowy, bez wymaganego przeszkolenia. Pozwany natomiast nie weryfikował informacji w tym zakresie, nie interesował się kwestią naboru pracowników ochrony, w tym ich kwalifikacji.

Na dzień 27 marca 2010 roku na stadionie MOSiR im. (...) K. G. przy ul. (...) w K. zaplanowany został mecz piłkarski pomiędzy drużynami III ligi: A. G. K. i (...). Organizatorem tej imprezy sportowej był pozwany. Mecz ten miał charakter imprezy odpłatnej. Jednocześnie uzyskał on status meczu podwyższonego ryzyka – planowana ilość kibiców miejscowych wynosiła około 600 osób, w tym 200 tzw. „szalikowców” A. G. K. oraz około 230 kibiców przyjezdnych (cztery autokary). W dniu 26 marca 2010 roku sporządzony został, zatwierdzony przez Zastępcę Komendanta Policji w K. – plan dowódcy akcji zabezpieczenia meczu A. G. K. (...). Przewidziano
w nim między innymi warianty działań oraz zadania dla podległych sił. Ponadto wyznaczono dowódcę akcji w osobie podinspektora - K. L. (1) oraz dowódcę wydzielonych sił do zabezpieczenia - nadkomendanta A. R.. W planie tym zaznaczono, że organizator do zabezpieczenia meczów zapewnia służbę porządkową z Agencji Ochrony (...) w ilości 20 osób wyposażonych w kamizelki
i identyfikatory, której zadaniem miało być utrzymanie porządku na terenie obiektu.

Status meczu obligował pozwanego do zapewnienia większej liczb służb porządkowych, tj. 23 osób (12 służby porządkowej i 11 służby informacyjnej), czego jednak pozwany zaniechał. Na meczu było bowiem około 10 pracowników ochrony. Jednocześnie pracownicy ochrony nie posiadali odpowiednich, wymaganych przez umowę strojów, tj. ponumerowanych kamizelek wykonanych z materiału w jaskrawym kolorze. Pozwany nie zweryfikował i nie dopilnował tego.

Pozwany nie sporządził także wymaganej dokumentacji związanej z zapewnieniem bezpieczeństwa jej uczestników, w tym planów, instrukcji, regulaminów; ponadto nie zawiadomił ubezpieczyciela - C. V. (...), pomimo ciążącego na nim obowiązku, o fakcie przekroczenia liczby kibiców, tj. powyżej 300 osób na meczu zaplanowanym na dzień 27 marca 2010 roku.

Pozwany nie opracował instrukcji postępowania w przypadku powstania pożaru lub innego miejscowego zagrożenia w miejscu i czasie imprezy masowej, nie zapewnił należytego monitoringu stadionu, albowiem monitoring w czasie meczu skierowany był na 1/3 części korony stadionu, zamiast na całą.

Zaniedbania pozwanego Klubu Sportowego (...), w tym zaniechania ze strony pracowników ochrony, którzy nie podjęli działań profilaktyczno-zapobiegawczych, umożliwiły części kibiców drużyny gospodarzy swobodne przemieszczanie się po koronie stadionu i w konsekwencji wywołanie burd, naruszenie porządku publicznego, co implikowało zagrożenie dla uczestników imprezy, a także interweniujących funkcjonariuszy policji, którzy zobowiązani byli tę interwencję podjąć, dążąc do przywrócenia porządku na stadionie i zapobieżenia dalszej eskalacji wybryków chuligańskich. Po rozpoczęciu meczu kibicie drużyny gospodarzy – G. K. koroną stadionu ruszyli w kierunku kibiców przyjezdnych przebywajacych w tzw. klatkach, napotykając opór ze strony funkcjonariuszy policji. Wówczas kibice zaczęli atakować funkcjonariuszy policy używając niebezpiecznych przedmiotów, które – z uwagi na brak kontroli – zdołali wnieść na stadion, ponadto rzucali w nich kostką brukową, płytami chodnikowi oraz elementami metalowymi ławek, które wyrywali z korony stadionu. Z uwagi na nieprawidłowe zabezpieczenie meczu atak nastąpił także ze strony kibiców znajdujących się poza koroną stadionu, czy poza wałem. Kibice ci rzucali w funkcjonariuszy policji kamieniami.

W wyniku zaistniałych zamieszek wielu funkcjonariuszy policji odniosło obrażenia,
a powód P. N. uderzony został wielokrotnie w głowę, szyję i nogi. Siła uderzenia spowodowała pęknięcie kasku ochronnego na głowie powoda.

W dniu zdarzenia, tj. w dniu 27 marca 2010 roku powód został przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy Wojewódzkiego Szpitala (...) w K.. Rozpoznano u niego ranę tłuczoną głowy. Skierowano go do poradni chirurgicznej. Z uwagi na nasilające się bóle głowy, drętwienia palców lewej ręki i okresowo prawej, a także odczuwany niedosłuch ucha lewego P. N. ponownie przyjęty został na Szpitalny Oddział Ratunkowy Wojewódzkiego Szpitala (...) w K.. Po przeprowadzonych badaniach, w tym tomografii komputerowej głowy oraz kręgosłupa szyjnego, zdjagnozowano
u niego uraz czaszkowo – mózgowy, wstrząśnienie mózgu, uraz kręgosłupa szyjnego typu smagnięcie biczem, niedosłuch ucha prawnego. W trakcie leczenia ambulatoryjnego rozpoznano u powoda także zespół bólowy kręgosłupa szyjnego wraz z rwą barkową lewostronną. Z powodu niedosłuchu zalecono konsultację laryngologiczną oraz skierowano do poradni chirurgicznej i na rehabilitację.

Powód R. N. w okresie od dnia 29 marca 2010 roku do dnia 16 maja 2010 roku, tj. przez 49 dni przebywał na zwolnieniu lekarskim, kontynuując leczenie w poradni chirurgicznej, laryngologicznej oraz rehabilitacyjnej. Zdarzenie z dnia 27 marca 2010 roku wywarło wypływ zarówno na sferę zawodową, jak i rodzinną powoda. Po wypadku powód nie mógł wypełniać dotychczasowych obowiązków domowych, związanych z codziennym funkcjonowaniem, ponadto doświadczył on wielu cierpień psychicznych. Utrzymujące się bóle głowy czynią jego pracę zawodową uciążliwą, wykluczają powoda z udziału w szkoleniach.

Na mocy orzeczenia nr (...) z dnia 27 maja 2011 roku Wojewódzkiej Komisji Lekarskiej w P. ustalono 18% uszczerbek na zdrowiu powoda, stwierdzając jednocześnie, że istnieje związek schorzenia ze służbą. U powoda rozpoznano: pourazowe bóle i zawroty głowy, pourazowy zespół bólowy kręgosłupa szyjnego, zespół bólowy barku lewego po przebytym urazie.

P. N. w 2010 roku otrzymał od (...) Zakładu (...) na (...) S.A. z siedzibą w W. świadczenie odszkodowawcze w kwocie 6.000,00 złotych z tytułu dodatkowego grupowego ubezpieczenia na wypadek trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego nieszczęśliwym wypadkiem.

Obecnie powód nadal cierpi na przewlekłe bóle głowy, ponadto posiada bliznę po ranie tłuczonej głowy w rejonie potylicy. Trwały uszczerbek na zdrowiu
z tego tytułu wynosi 7%.

Także w zakresie ortopedycznym powód, z uwagi na przebyte skręcenie kręgosłupa szyjnego z pourazowym upośledzeniem sprawności i przewlekłym pourazowym zespołem bólowym oraz pourazową rwą barkową lewostronną, nadal odczuwa skutki urazu jakiego doznał w wyniku zdarzenia z dnia 27 marca 2010 roku, tj. objawy zespołu bólowego pourazowego z odcinka szyjnego kręgosłupa. Upośledzenia sprawności i objawy zespołu bólowego oraz rwy barkowej powodują ograniczenia możliwości uprawniania sportów i wykonywania ciężkich prac. Dysfunkcja ta ogranicza ponadto możliwość wykonywania przez powoda pracy operacyjnej policjanta, związanej z wysiłkiem fizycznym oraz aktywnością fizyczną i sprawnością. Objawy te mają charakter utrwalony i nie rokują poprawy.

Z uwagi na powyższe powód powinien okresowo – do dwóch razy w roku korzystać z rehabilitacji.

Przebyty uraz kręgosłupa szyjnego spowodował na zdrowiu powoda powstanie trwałego 10% uszczerbku.

Zdarzenie z dnia 27 marca 2010 roku doprowadziło także do uszkodzenia mechanicznego struktur ucha wewnętrznego lewego powoda, czego następstwem jest osłabienie czynności prawnego błędnika, odczuwana przez powoda pourazowych zawrotów głowy i mdłości oraz niedosłuch, co w konsekwencji wywołało 20% uszczerbek na zdrowiu (nie większy z uwagi na skompensowanie ubytku zdrowym błędnikiem). Z punktu widzenia laryngologicznego proces leczenia powoda został zakończony. R. N. nie wymaga leczenia ani rehabilitacji laryngologicznej.

Powód doznaną szkodę osobową zgłosił zarówno ubezpieczycielowi, jak i pozwanemu. Zarówno jeden, jak i drugi podmiot odmówili wypłaty żądanego zadośćuczynienia. C. V. (...) podniosła, że umowa ubezpieczenia obejmowała imprezę sportową, na której liczba uczestników nie przekroczy 300 osób, a wydarzenie sportowe z dnia 27 marca 2010 roku liczbę tę przekraczało.

Działania funkcjonariuszy policji na meczu w dnia 27 marca 2010 roku były nieodzowne, implikowały je zaniedbania organizatora meczu w zakresie bezpieczeństwa uczestników tego wydarzenia. Działania podjęte były w sposób prawidłowy, zgodnie
z regulacjami Ustawy o Policji z dnia 6 kwietnia 1990 roku.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

1.  zeznań powoda R. N. (vide: k. 487 – 488, 851 akt),

2.  zeznań złożonych za stronę pozwaną – P. R. (k. 488 – 488v akt),

3.  zeznań świadków:

-

K. L. (1) (k. 388 – 389v akt),

-

T. S. (2) (k. 389v – 390v akt),

-

M. S. (2) (k. 390v – 391v akt),

-

T. W. (1) (k. 391v – 392 akt),

-

Ł. K. (1) (k. 392 – 392v akt),

-

T. S. (1) (k. 447v akt),

-

P. B. (1) (k. 447v – 448v akt),

-

H. K. (k. 448v akt),

-

H. P. (1) (k. 486 – 488 akt),

4.  dokumentów zgromadzonych w aktach Sądu Rejonowego o sygn. II K (...) i VII K (...) oraz Prokuratury Rejonowej w K. 1.Ds (...).

5.  dokumentów: dokumentacji lekarskiej (k. 16 – 53, 64, 261 – 292 akt); umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (k. 54 i 251 akt); informacji z (...) na (...) S.A. z siedzibą w W. (k. 411 – 414 akt); planu dowódcy akcji zabezpieczenia mieczu (k. 418 – 422 akt); opinii Komendy Miejskiej Policji
w K. (k. 679 – 682 akt); obowiązków służby porządkowej (k. 684 akt); planu zabezpieczenia obiektu podczas imprezy sportowej (k. 685 akt)

6.  opinii dotyczącej identyfikacji liczby uczestników na meczu piłki nożnej Klubu Sportowego (...) w dniu 27 marca 2010 roku (k. 525 – 550 akt);

7.  opinii dotyczącej prawidłowości zabezpieczenia meczu piłki nożnej KS G. A. K. przeciwko (...) na stadionie miejskim w K. w dniu 27 marca 2010 roku (k. 658 – 678 oraz k. 727 – 731 akt);

8.  opinii sądowo – lekarskich: specjalisty neurologa (k. 763 – 767 akt), ortopedy
i traumatologa (k. 781 – 784 akt oraz k. 824 – 825 akt), specjalisty chorób uszu, nosa, gardła i krtani (k. 813 – 814v akt);

Żadna ze stron nie kwestionowała wiarygodności okoliczności wynikających ze złożonych w sprawie dokumentów.

Sąd nie znalazł podstaw, aby odmówić przymiotu wiarygodności zeznaniom świadków, w zakresie w jakim nie były one wewnętrznie sprzeczne i znajdowały odzwierciedlenie w zgromadzonym materiale dowodowym.

Powód upatrywał odpowiedzialności pozwanego w zaniechaniu, wobec niedbalstwa, obowiązków wynikających w ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, a spoczywających na pozwanym, a nadto poprzez nie zapewnienie bezpieczeństwa osobom uczestniczącym w imprezie masowej oraz ochronę porządku publicznego w drodze niezapewnienia odpowiedniej ilości służb porządkowych oraz nie zawarcia odpowiedniej umowy ubezpieczenia OC.

Z materiału dowodowego wynikało, że organizatorzy meczu (pozwany), policja i ochraniająca mecz Agencja ochrony posiadali wiedzę, że przedmiotowy mecz jest imprezą o podwyższonym ryzyku. Wynika to jednoznacznie z zeznań świadka K. L. (1), który był dowódcą zabezpieczenia i – jak podał - tworzył plan zabezpieczenia imprezy o podwyższonym ryzyku, jakim był mecz piłki nożnej w dniu 27.03.2010 roku na stadionie w K.. Wyjaśnił, że policja zabezpieczała ten mecz, aby nie dopuścić do ekscesów na stadionie i wokół stadionu, przed meczem, w czasie meczu i po meczu. Zaznaczył, że według wcześniejszego rozpozna, kibiców przeciwnej drużyny, tj. (...) mało przybyć na mecz w ilości ok. 200 osób (czterema autokarami). Podał, że było przyjęte z pozwanym, iż na mecz może przybyć w sumie ok. 800 osób. Została podjęta decyzja o powołaniu nieetatowych oddziałów policji, dodatkowo ze wsparciem przez funkcjonariuszy z Komendy Policji w P.. Przy organizacji tego meczu policja współpracowała z Agencją ochrony, której przekazała, że pracowników ochrony musi być na meczu 10 na 200 kibiców. Zarówno klub, jak i Agencja ochrony posiadali wiedzę, że jest to mecz o podwyższonym ryzyku. Agencja ochrony zapewniła „taką ilość ochroniarzy jaką wymagała ustawa”. Dostosowała ilość pracowników do 800 kibiców, albowiem policja wymusiła na pozwanym, aby pracowników ochrony było 10-ciu na 100 kibiców.

Według oceny świadka K. L. (1) najprawdopodobniej na ten mecz wchodziły osoby bez biletów. Świadek zaznaczył przy tym, że cofnięto dwa autokary z kibicami drużyny przeciwnej. Wyjaśnił również, że funkcjonariusze mają obowiązek być na koronie stadionu od momentu, gdy służby porządkowe nie dają sobie rady i wobec tego dopiero, gdy osoba odpowiedzialna z ramienia pozwanego klubu oceniła sytuację, że zaczyna się coś niedobrego dziać, to świadek, jako dowódca, grupy zabezpieczającej, podjął decyzję o wprowadzeniu policji na koronę stadionu.

Świadek T. S. (2) (zabezpieczający mecz funkcjonariusz policji) ocenił, że w trakcie meczu na koronie stadionu mogło być 500-600 osób. Potwierdził, że z tego powodu, iż zaczęło „coś się dziać” na stadionie, to zawrócono część autokarów z kibicami drużyny przeciwnej (ok. 200 osób). Dodał, że funkcjonariusze policji atakowani byli kamieniami nie tylko przez kibiców znajdujących się na koronie stadionu, ale również tych stojących na wałach poza koroną stadionu. Na tym wale mogła być grupa 30-40 osób, która „zaczęła rozrabiać”.

Świadek M. S. (2) (zabezpieczający mecz funkcjonariusz policji) potwierdził, że przedmiotowy mecz stanowił imprezę sportową o podwyższonym ryzyku. Podał, że według rozpozna policji na mecz mogło przyjechać 700-800 osób, dodając, że na początku służby porządkowe próbowały same interweniować, ale nie dawały rady. W ocenie świadka nie można winić pracowników ochrony, bo za zabezpieczenie meczu odpowiedzialny jest organizator.

Świadek T. W. (1) (zabezpieczający mecz funkcjonariusz policji) zeznał, że funkcjonariusze policji przebywali w samochodach obok stadionu. Gdy zaczęły się zamieszki, to zostali wprowadzeni na koronę stadionu, celem uniemożliwienia podejścia kibicom gospodarzy do „klatki” kibiców drużyny przeciwnej. Świadek podał, że w meczu uczestniczyło ok. 400-500 kibiców.

Świadek Ł. K. (2) (policjant) zeznał, że zabezpieczał przedmiotowy mecz. Zaznaczył, że na stadionie było 700-800 osób. Dodał, że w policjantów rzucano kamieniami i częściami z oderwanych ławek. Siła natarcia była tak duża, że funkcjonariusze policji nie pozostali na stadionie, lecz musieli się wycofać. Kibice przyjezdni byli odpowiednio zabezpieczeni w „klatce”, natomiast kibice gospodarzy mieli pełną swobodę poruszania się zarówno po koronie stadionu, jak i poza nią.

Świadek T. S. (1) (członek pozwanego klubu sportowego) zeznał, że pozwany dopełnił wszystkich warunków wymaganych do ochrony meczu, albowiem uzyskał pozwolenie na jego organizację. Świadek nie pamiętał, czy przedmiotowy mecz był kwalifikowany jako podwyższonego ryzyka, albowiem to wymaga „odpowiedniego wniosku”. Zaznaczył, że bilety dla kibiców przyjezdnych były nabywane „korespondencyjnie”, były też rozdawane karnety. Świadek podsumował, że nie było dużego zainteresowania tym meczem.

Z kolei świadek P. B. (1) zeznał, że w marcu 2010 roku, w czasie organizowania przedmiotowego meczu pełnił funkcję Prezesa Zarządu pozwanego klubu. Podał, że na przedmiotowy mecz zostało sprzedanych poniżej 300 biletów. Mecz był kwalifikowany jako o podwyższonym ryzyku i był na nim delegat (...). Przy meczu podwyższonego ryzyka zwiększa się ilość ochrony. Ilość ochrony była zorganizowana w oparciu o ilość sprzedanych biletów i w oparciu o ten wskaźnik – w ocenie świadka- była prawidłowa. Świadek nie pamiętał ilości pracowników ochrony zabezpieczających mecz, ale zaznaczył, że chyba było ich 20-tu. Dodał, że burdy zaczęły się w 12-15 minucie meczu, dodając że po przerwie w meczu na stadion weszli jeszcze dodatkowi kibice, ale nie była to „znacząca” ilość. Podkreślił, że wcześniej odbywające się mecze (tj. przed przedmiotowym z dnia 27.03.2010 roku) nigdy nie gromadziły więcej niż 300 osób. Według wstępnego rozpoznania klubu i po ilości sprzedanych biletów oceniono, że zainteresowanie meczem nie jest duże.

Świadek H. K. podał, że był kierownikiem drużyny gospodarzy w dacie rozgrywania meczu. Świadek nie posiadał wiedzy ile osób uczestniczyło w meczu i ile osób przebywało w loży VIP-owskiej. Zeznał, że przez siatkę mogło przedostać się nie więcej niż 20 osób. W ocenie świadka na stadionie było ok. 200 kibiców. Mecz był kwalifikowany jako podwyższonego ryzyka.

Świadek H. P. (2), prowadząca Agencją ochrony (...) zeznała, że była na meczu jako obserwator, gdyż jej Agencja ochrony ochraniała ten mecz. Świadek nie pamiętała ilości pracowników ochrony zaangażowanych do ochrony przedmiotowego meczu, zaznaczając jednocześnie, że mogło być ich 10-ciu. Podała, że zapewniła taką ilość pracowników ochrony, jaką uzgodnił z nią pozwany w drodze zawartej umowy. Do ochrony meczu były przez nią kierowane osoby majce specjalne pozwolenie. Dodała, że prowadzona przez nią Agencja ochrony nie dysponowała ilością pracowników uzgodnionych z pozwanym w zawartej umowie. Świadek pozyskała brakującą ilość pracowników w ramach współpracy z innymi agencjami Jedna osoba była koordynatorem dla tych osób. Świadek nie miała zastrzeżeń do współpracy z pozwanym. Nie posiadała wiedzy, czy wśród osób obecnych na meczu byli nieumundurowani funkcjonariusze policji. Nie znała charakteru tego meczu.

Powód R. N. podał, że przedmiotowy mecz zabezpieczał, jako funkcjonariusz policji. Był to mecz podwyższonego ryzyka. Po odprawie funkcjonariusze policji zostali wyposażeni w tzw. żółwie, kaski, tarcze, pałki szturmowe. Powód był przydzielony do drużyny, która kilkoma radiowozami pojechała na granicę Województwa (...) i (...) i tam oczekiwali na 4 autokary kibiców (...), eskortowanych do wskazanej granicy przez funkcjonariuszy policji z Województwa (...). Przyjechały 4 autokary z kibicami z C. i zostały przeszukane przez policjantów pod kątem niebezpiecznych narzędzi i petard. Zapadła decyzja, że wszystkie autokary jednocześnie nie będą wpuszczane do K., lecz pojedynczo będą eskortowanie i po kolei kibice podróżujący nimi będą wpuszczani na stadion. Świadek jechał jako eskorta pierwszego autokaru, który eskortowały dwa radiowozy. Po wjeździe na stadion pracownik klubu wręczył bilety kibicom przybyłym autokarem i zostali oni wpuszczani do „klatki” kibiców gości. Odbywało się to w czasie, gdy mecz już trwał. Po wejściu do „klatki” kibiców gości, kibice obu drużyn zaczęli szarpać kraty klatki, rzucać w siebie przedmiotami. W pewnym momencie organizator meczu podjął decyzje o koniczności interwencji policji. Nastąpiło przegrupowanie. Policjanci, a w tej grupie był powód, otrzymali zadanie odciągać kibiców gospodarzy od kibiców gości. Przejazd na stadion drugiego autokaru z kibicami został wstrzymany, a pozostałych dwóch autokarów nie wypuszczono z P. - tam kibice pilnowani byli przez policję. W tym czasie na stadionie ze strony kibiców gospodarzy na interweniujących funkcjonariuszy policji leciały fragmenty połamanych ławek, pręty, kostka brukowa, race. W pewnym momencie powód poczuł „jakby coś go ukąsiło”, zrobiło mu się ciepło i poczuł szum w głowie. Odzyskał świadomość dopiero w radiowozie. Tam stwierdził, że ma z tyłu zakrwawioną głowę, wobec tego został zabrany przez karetkę pogotowia do szpitala. Powód podał, że na stadionie w czasie meczu było 600-700 osób. Policjantów atakowało ok. 300 kibiców. (...) ochrony było za mało. W ocenie powoda pozwany nie kontrolował tego co kibice wnoszą na stadion, a mianowicie czy nie wnoszą przedmiotów niebezpiecznych. Na skutek interwencji policji na stadionie zatrzymano kibiców nietrzeźwych i będących po zażyciu narkotyków. Kibice byli wpuszczani dwoma bramkami, pozwany nie był w stanie sprawdzić każdego z wchodzących kibiców, bo to wymagałoby wpuszczania osób na 4 godziny przed rozpoczęciem meczu. W ocenie powoda, gdyby kibice nie mieli przy sobie niebezpiecznych przedmiotów, to z „gołymi” rękami nie „poszliby” na starcie z policją. Gdyby było więcej pracowników ochrony, to może lepiej przeszukiwali by osoby wchodzące na stadion, pod kątem wnoszenia niebezpiecznych przedmiotów i rac. Dalej powód zeznał, że po zdarzeniu przez ponad miesiąc przebywał na zwolnieniu lekarskim, w wyniku czego nie otrzymał żadnej nagrody w pracy. Po zakończeniu leczenia powrócił do pracy i uzyskał zdolność do pracy, najpierw tylko na dwa miesiące, a później nadal, lecz z ograniczeniem do zakazu kierowania pojazdami służbowymi, nadto zakaz pracy na wysokościach i w hałasie. Z bronią może pracować tylko zabezpieczony słuchawkami. Na szczęście od czasu przedmiotowego meczu nie miał przymusu użycia broni. Przy podziale zadań przełożeni zazwyczaj kierują go do pracy papierkowej. Te ograniczenia i niezdolności w pełnieniu służby trwają nadal. W związku z tym jego dyspozycyjność w pracy jest mniejsza, co przekłada się na nagrody i gratyfikacje pieniężne. W policji jest funkcjonariuszem dochodzeniowo – śledczym. Przed wypadkiem był osobą zdrową. Otrzymał odszkodowanie z zakładu pracy z tytułu wypadku przy pracy w kwocie 12.000,00 zł i z tytułu własnego ubezpieczenia 15.000 zł.

Powód podniósł, że fotografie i nagrania ze spraw karnych, zaoferowane w niniejszej sprawie w ramach dowodów, swoim zasięgiem nie obejmują całej korony stadionu i tym samym wszystkich uczestników meczu.

Poza tym powód zeznał, że dwa lata temu zmarła mu żona, która chorowała na stwardnienie rozsiane i przez ostatnie dwa lata swojego życia poruszała się na wózku inwalidzkim. Wypadek i związana z tym utrata zdrowia utrudniały mu opiekę nad chorą żoną.

Składający zeznania za pozwanego - P. R. podał, że od 2013 roku pełni funkcję Prezesa Zarządu pozwanego klubu. W czasie rozgrywania przedmiotowego meczu nie był ani członkiem Klubu pozwanego, ani nie wchodził w skład organów tegoż Klubu, nie uczestniczył w przedmiotowym meczu. Zaznaczył, że gdy mecz jest podwyższonego ryzyka, to firma ochraniająca mecz ma obowiązek przeszukania osób wchodzących na stadion, bo pracownicy organizatora takich uprawnień nie posiadają.

Dr. A. K. (1), biegły z dziedziny interpretacji zdjęć, w oparciu o zaoferowane nagrania filmowe utrwalające przebieg meczu, w opracowanej opinii ustalił, iż w „fazie spokojnej” meczu liczba kibiców wynosiła 607 w wariancie obecności na trybunie VIP 80 osób, a w wariancie, gdy na trybunie VIP było 100 osób, to ta liczba ostateczna kibiców obecnych na stadionie wynosiła 627 osób. Biegły przy tym zaznaczył, że błąd obliczeń może wynosić jedynie jeszcze więcej kibiców, gdyby wykorzystać ich obecność na przeciwległej trybunie, której nie obejmował kadr przy filmowaniu meczu.

M. C. (1), biegły z dziedziny bezpieczeństwa imprez masowych, zaopiniował, że w okolicznościach przebiegu przedmiotowego meczu interwencja policji była uzasadniona. Zachowanie części kibiców naruszało porządek publiczny i policja miała prawo podjąć stosowną interwencję. Procedury interwencji policji wynikają z Ustawy o policji, a nie z przepisów dotyczących organizacji i bezpieczeństwa imprez masowych. Z zaoferowanego materiału dowodowego wynikało, że działania policji ukierunkowane były na przywrócenie porządku na stadionie i zapobieżeniu dalszej eskalacji wybryków chuligańskich. Po wypchnięciu kibiców od „klatki” z kibicami przyjezdnymi policja zaniechała dalszej interwencji, pozostając w gotowości do działań w przypadku zmiany sytuacji. Ze względu na stosunkowo małą ilość pododdziału policyjnego i braku wsparcia dla policji ze strony innych służb, a z drugiej strony brutalizacji ataków, policja zmuszona była przerwać działania ze względu na niebezpieczeństwo dalszych obrażeń i zagrożeniu życia policjantów. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego zgodnie z przepisami i w zakresie niezbędnym do przywrócenia porządku publicznego na stadionie i w czasie trwania zagrożenia. Ze strony policji wszystkie procedury zostały zachowane. Policja do działań zabezpieczających przekierowała 60-ciu funkcjonariuszy różnych służb (prewencji, ruchu drogowego, technik kryminalistycznych).

Dalej biegły zaopiniował, że pozwany, jako organizator meczu nie spełnił wymogów określonych przepisami prawa w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa meczu. Uzyskał jedynie pozytywną opinię Komendanta Miejskiego Policji w K. z dnia 1.03.2010 roku, w świetle której zobowiązano organizatora do zapewnienia minimum 15 osób służby porządkowej. Pozwany nie uzyskał opinii innych służb (Komendanta Straży Pożarnej, pogotowia ratunkowego i pomocy doraźnej, Państwowego Inspektora Sanitarnego). Ponadto organizator meczu nie opracował np. instrukcji postępowania w przypadku powstania pożaru lub innego miejscowego zagrożenia w miejscu i czasie imprezy. W ocenie biegłego instrukcja sama w sobie oczywiście nie zapewni bezpieczeństwa, ale gdyby ochrona była zapoznana z zadaniami, przedsięwzięciami, procedurami postępowania przewidzianymi w takiej sytuacji dla służb porządkowych i informacyjnych przed przedmiotową imprezą, to mogłaby podjąć działania, by nie dopuścić do niebezpiecznych sytuacji na stadionie podczas rozgrywanego meczu , a gdy już one zaistniały odpowiednio wspracować np. z policją w celu opanowania sytuacji i minimalizacji skutków zdarzenia. Dalej biegły wyjaśnił, iż służby ochronne, zaznaczając, że jeśli w okolicznościach niniejszej sprawy tak je można nazwać i jeśli rzeczywiście były, nie zareagowały w porę na zachowania kibiców, którzy np. nie siedzieli na wyznaczonych miejscach, lecz stali na koronie stadionu. To umożliwiło, przy braku jakichkolwiek przeciwdziałań ze strony pracowników ochrony, swobodne przemieszczanie się kibiców w inne sektory, mogli zbliżać się do „klatki” z kibicami przyjezdnymi i wszczynać awantury, które następnie przerodziły się w naruszenie porządku. Bezczynność i brak reakcji ze strony służb porządkowych i informacyjnych w pewien sposób przyzwoliły kibicom na zainicjowanie bezprawnych subkulturowych zachowań, a następnie ataków na innych uczestników meczu. W następstwie powyższego naruszenia porządku i zagrożenia bezpieczeństwa policja zmuszona była podjąć interwencję. Organizator przyjął, że w imprezie będzie uczestniczyć ok. 300 osób. W świetle obowiązujących przepisów wymagało to 17 pracowników ochrony (15 na 200 osób + 2 na każde kolejne 100 osób). W meczu uczestniczyło ponad 600 osób, co wymagało zwiększenia pracowników ochrony do 22. Z tej liczby 50 % powinny stanowić służby porządkowe. Przy meczu podwyższonego ryzyka powinno być 13 pracowników służb porządkowych i 11 pracowników służb informacyjnych. Tymczasem pracowników ochrony było ok. 10 (tyle uzgodniono w umowie zawartej agencją ochrony). Z tego wynika, że w czasie meczu nie było odpowiedniej ilości pracowników ochrony, a w tej ilości, w jakiej byli, to byli „pozbieranych” z różnych miejsc. Członkowie służb porządkowych, w myśl przepisów ustawy o ochronie osób i mienia oraz ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych powinny posiadać odpowiednie przeszklenia. Poza tym zlecone czynności w „planie” sporządzonym przez H. P. (1) nie miały bezpośredniego związku z zapewnieniem bezpieczeństwa uczestnikom imprezy masowej i porządku publicznego. Do czynności, jak np. sprzątanie czy przyjmowanie depozytów można zatrudnić pracowników organizatora. Jednocześnie pracownicy ochrony nie posiadali odpowiednich, wymaganych przez umowę strojów, tj. ponumerowanych kamizelek wykonanych z materiału w jaskrawym kolorze, co uniemożliwiało ich identyfikację i współpracę. Pozwany pomimo posiadanych możliwości, nie zweryfikował informacji w powyższych zakresach. Zaniedbania służby ochrony z Agencji ochrony (...) wynikają z nieprofesjonalnego świadczenia usług przez ten podmiot. Organizator meczu przed zawarciem umowy powinien zweryfikować, czy agencja ochrony posiada odpowiednią ilość pracowników. Opinii o agencji ochrony pozwany mógł zasięgnąć chociażby poprzez wystąpienie do organu koncesyjnego, policji czy instytucji, organizacji lub stowarzyszeń w branży ochrony. W złożonych wyjaśnieniach, w związku z wydaną opinią, biegły zaznaczył, że rozmawiał z H. P. (1) i ta poinformowała go, że na dzień realizacji zadania nie miała pracowników przeszkolonych w zakresie służb porządkowych i informacyjnych (k. 732v). W świetle powyższego prganizator przez zaniedbania nie był w stanie zapewnić bezpieczeństwa uczestnikom meczu.

Po złożeniu wyjaśnień przez biegłych A. K. (1) i M. C. (1) żadna ze stron nie kwestionowała treści i wniosków opinii opracowanych przez tych biegłych. Sąd ocenił te opinie za przydatne do czynionych ustaleń, gdyż były jasne i rzeczowe, a wnioski szczegółowo i wyczerpująco uzasadnione.

W świetle powyżej opisanego materiału dowodowego Sąd odmówi przymiotu wiarygodności świadków M. S. (2) i P. B. (1), że mecz zabezpieczało 22 ( świadek M. S. (2)) lub 20 (świadek P. B. (1)) pracowników ochrony. Okoliczność ta nie znajduje potwierdzenia w zeznaniach samej H. P. (1) ( która podała, że na meczu było ok. 10-ciu pracowników ochrony) oraz biegłego M. C. i z tych też względów uznał za nieprzekonujące również twierdzenia świadka K. L. (1), że na stadionie pracowników ochrony było w ilości zgodnej z wymogami przepisów prawa.

Sąd odmówił przymiotu wiarygodności zeznaniom świadka P. B. (1) że nie było założeń, o możliwości przybycia na ten mecz więcej niż 300 osób. Sąd uznał te twierdzenia świadka za nieprzekonujące w świetle zeznań świadków K. L. (1) i M. S. (2). Z zeznań świadka K. L. wynikało, że zapoznał pozwanego z ustaleniami ( dokonanymi w drodze rozpoznania operacyjnego policji) o liczbie kibiców planujących przybycie na mecz. Te ustalenia znalazły wyraz w sporządzonym w dniu 26 marca 2010 roku i zatwierdzonym przez Zastępcę Komendanta Policji w K. – planie dowódcy akcji zabezpieczenia meczu A. G. K. (...). W planie tym zaznaczono, że organizator do zabezpieczenia meczu zapewni służbę porządkową z Agencji Ochrony (...) w ilości 20 osób wyposażonych w kamizelki

i identyfikatory, której zadaniem miało być utrzymanie porządku na terenie obiektu, o treści którego pracownicy pozwanego odpowiedzialni za organizację meczu musieli wiedzieć, gdyż uczestniczyli w spotkaniu koordynacyjnym.

W świetle niekwestionowanej opinii biegłego A. K. i zeznań świadków: Ł. K. (1), T. W. (1), K. L. (1), T. S. (2), M. S. (2), Sąd odmówił przymiotu wiarygodności twierdzeniom świadka H. K., że na stadionie było ok. 200 kibiców.

Sąd nie znalazł przyczyn, aby odmówić przymiotu wiarygodności twierdzeniom powoda. Należy przy tym podkreślić, że pozwany nie zaprzeczał okolicznościom podawanym przez powoda.

Z treści niekwestionowanej opinii biegłego z dziedziny neurologii wynikało, że na skutek obrażeń doznanych podczas zabezpieczania meczu powód doznał 7 % trwałego uszczerbku na zdrowiu (wobec pourazowych przewlekłych bólów głowy i blizny po ranie tłuczonej głowy w rejonie potylicy). Natomiast biegły M. G. oceniając skutki doznanego przez powoda urazu z punktu widzenia ortopedycznego, ocenił je na 10 % trwałego uszczerbku na zdrowiu (jako następstwo urazów głowy i kręgosłupa szyjnego). Z kolei biegła laryngolog – J. Z. zaopiniowała, że u pozwanego w następstwie doznanego urazu pozostał 20 % trwały uszczerbek na zdrowiu ( z uwagi na uszkodzenie błędnika i osłabienie słuchu). Żadna ze stron nie kwestionowała wiarygodności opinii ww. biegłych.

Sąd zważył, co następuje:

Powód podstawę żądania upatruje w treści normy art. 415 k.c.

Zgodnie z treścią powołanej regulacji kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przesłankami odpowiedzialności na gruncie tego przepisu są; fakt spowodowania szkody przez sprawcę, wystąpienie zdarzenia powodującego szkodę w postaci działania albo zaniechania, związek przyczynowy pomiędzy działaniem bądź zaniechaniem, a skutkiem w postaci szkody, zaś działanie sprawcy musi być zawinione.

O winie sprawcy szkody możemy mówić wówczas, gdy jego zachowanie w kontekście całokształtu porządku prawnego ma charakter obiektywnie bezprawny oraz, gdy można mu postawić zarzut, iż mając świadomość szkodliwego skutku swego zachowania i przewidując jego wystąpienie, celowo zmierzał do osiągnięcia owego skutku (wina umyślna) lub nie dołożył należytej staranności, aby skutkom owego zachowania zapobiec (wina nieumyślna - niedbalstwo). Niedbalstwo polega na niedołożeniu wymaganej w stosunkach danego rodzaju staranności niezbędnej do uniknięcia skutku, którego sprawca nie chciał wywołać. Sprawca szkody odpowiada w razie istnienia choćby lekkiego niedbalstwa - culpa levissima. Przypisanie danej osobie winy jest przy tym uwarunkowane tym, czy mogła ona w sposób należyty postrzegać swe zachowanie i pokierować nim, a więc zależy od poczytalności danej osoby.

W prawie cywilnym bezprawność trzeba rozumieć szerzej i przyjmować, iż stanowi ona złamanie reguł postępowania określonych nie tylko przez normy prawne, ale też zasady współżycia społecznego (dobrych obyczajów). Bezprawne jest, zatem zachowanie, przez które sprawca szkody nie zastosował się do określonego nakazu, czy postąpił wbrew zakazowi wynikającemu z przepisów prawa, ale też, kiedy jego zachowanie, choć nie narusza żadnej normy prawnej, przekracza potrzebę ostrożności wymaganą przez zasady współżycia między ludźmi. Bezprawność w rozumieniu reżimu deliktowego jest efektem ogólnego, normatywnego zakazu, skutecznego erga omnes, niewyrządzania sobie nawzajem szkody. Obowiązek należytej dbałości o życie i zdrowie człowieka może wynikać nie tylko z normy ustawowej, ale także ze zwykłego rozsądku, popartego zasadami doświadczenia, które nakazują unikanie niepodyktowanego koniecznością ryzyka. (vide: wyroki: Sądu Apelacyjnego w Białymstoku - I Wydział Cywilny z dnia 4 grudnia 2013 r. I ACa 580/13 L., Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 21 maja 2015 r. IV CSK 539/14 i z dnia 23 stycznia 2015 r. V CSK 189/14 L., zob.m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 października 1999 r., II CKN 499/98; z dnia 13 czerwca 2001 r., II CKN 532/00; 13 lutego 2004 r., IV CK 40/03; z dnia 20 stycznia 2009 r., II CSK 423/08; z dnia 10 lutego 2010 r., V CSK 287/09, OSP 2012/1095; z dnia 17 lutego 2011 r., z dnia 6 grudnia 2012 r., I CSK 559/10; z dnia 1 maja 2012 r., IV CSK 579/11; z dnia 6 lutego 2014 r., I CSK 201/13).

Bezprawność zachowania polega na przekroczeniu mierników i wzorców wynikających zarówno z wyraźnych przepisów, zwyczajów, utartej praktyki, czy wreszcie zasad współżycia społecznego. Sprawca dopuszcza się umyślnie czynu bezprawnego, jeżeli mając zamiar naruszenia obowiązujących nakazów lub zakazów, chce je przekroczyć (zamiar bezpośredni) albo przewiduje taką możliwość i godzi się na ten skutek (zamiar ewentualny).W przypadku winy nieumyślnej właściwym kryterium dokonania oceny jest należyta staranność. (vide: wyrok Sądu Okręgowego z dnia 28 stycznia 2015 r. II C 1551/14).

Bezprawne jest, zatem zachowanie, przez które sprawca szkody nie zastosował się do określonego nakazu, czy postąpił wbrew zakazowi wynikającemu z przepisów prawa, ale też kiedy jego zachowanie, choć nie narusza żadnej normy prawnej, przekracza potrzebę ostrożności wymaganą przez zasady współżycia między ludźmi. Bezprawność w rozumieniu reżimu deliktowego jest efektem ogólnego, normatywnego zakazu, skutecznego erga omnes, niewyrządzania sobie nawzajem szkody. Obowiązek należytej dbałości o życie i zdrowie człowieka może wynikać nie tylko z normy ustawowej, ale także ze zwykłego rozsądku, popartego zasadami doświadczenia, które nakazują unikanie niepodyktowanego koniecznością ryzyka (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 1968 r., I CR 126/68, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 grudnia 1970 r., I CR 517/70, OSP 1973/5/88).

Zgodnie z treścią art. 361 § 1 k.c. zobowiązany za szkodę ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.
Z normalnym (adekwatnym) związkiem przyczynowym w rozumieniu powołanego przepisu mamy do czynienia, gdy przyczyna była koniecznym warunkiem wystąpienia skutku, czyli bez tej przyczyny skutek by nie wystąpił (warunek sine qua non). Ponadto, takie powiązanie pomiędzy przyczyną a skutkiem musi być typowym, oczekiwanym, „normalnym” w zwykłej kolejności rzeczy. Nie może być rezultatem jakiegoś wyjątkowego zbiegu okoliczności. Ocena czy skutek jest normalny powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego, a także zasad wiedzy naukowej, specjalnej. Wiedza specjalistyczna jest szczególnie istotna w sprawach, w których normalność skutku
w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. nie jest dla laika ewidentna (vide: wyrok Sąd Najwyższy
z dnia 2 czerwca 1956 roku, 3 CR 515/56, OSN 1957 rok, nr 1 poz. 24; Tadeusz Wiśniewski w pracy zbiorowej pod red. Gerarda Bieńka " Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania." Tom 1, Warszawa 2002 rok).

Bezprawność w rozumieniu art. 415 k.c. nie musi mieć swojego źródła w naruszeniu przepisów prawa, wystarczy stwierdzenie, że zachowanie sprawcy było obiektywnie nieprawidłowe, co w konsekwencji doprowadziło do wyrządzenia szkody.

W ocenie Sądu powód - R. N. wykazał przesłanki odpowiedzialności pozwanego Klubu Sportowego (...) za szkodę, której doznał na skutek zdarzenia z dnia 27 marca 2010 roku.

Całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego ujawnia winę pozwanego, który naruszył przepisy ustawy z dnia 20 marca 2009 roku o bezpieczeństwie imprez masowych - Dz. U. z 2015 roku, poz. 1218 ( nazywanej dalej u.b.i.m.)

Zgodnie z art. 3 ust. 1 powołanej ustawy ilekroć w ustawie jest mowa o imprezie masowej - należy przez to rozumieć imprezę masową artystyczno-rozrywkową, masową imprezę sportową, w tym mecz piłki nożnej.

Odpowiedzialność odszkodowawcza organizatora imprezy masowej może mieć charakter kontraktowy lub deliktowy. Poszkodowany (w okolicznościach niniejszej sprawy powód), który doznał szkody na osobie i dochodzi zadośćuczynienia od organizatorów imprezy, opierając to roszczenie o podstawę deliktową (co wynika jednoznacznie z oświadczenia jego pełnomocnika złożonego na terminie rozprawy w dniu 22.05.2015 roku – k. 486v) powinien wykazać, że doznał szkody wskutek zawinionego zachowania organizatora imprezy. W tym wypadku znaczenie unormowania obowiązków organizatora imprezy masowej polega na tym, że niedopełnienie przez niego obowiązków z ustawy z dnia 20 marca 2009 roku o bezpieczeństwie imprez masowych stanowi obiektywną przesłankę winy. Ciężar udowodnienia przesłanek warunkujących odpowiedzialność organizatora imprezy masowych za szkody wyrządzone w miejscu i w czasie trwania imprezy masowej spoczywa na powodzie.

Z brzmienia art. 5 ust. 1 u.b.i.m. wynika, że organizator imprezy masowej jest obowiązany do zapewnienia bezpieczeństwa osobom obecnym na imprezie oraz porządku podczas trwania imprezy. Cały ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo masowej imprezy spoczywa więc na jej organizatorze. Aby temu sprostać organizator zwykle korzysta z pomocy innych osób lub instytucji, takich jak policja czy agencje ochrony. Nie zwalnia to jednak organizatora imprezy z odpowiedzialności za jej bezpieczny przebieg. W związku z tym tłumaczenie pozwanego (k. 486 v), że zapewnienie bezpieczeństwa powierzył profesjonalnej instytucji nie zwalnia go z odpowiedzialności. Treść artykuł 5ust. 1 u.b.i.m. nie pozwala na taką ekskulpację organizatora, co w konsekwencji prowadzi do tego, że jako przepis szczególny odpowiednio ogranicza też możliwość powoływania się na zwolnienie od odpowiedzialności na podstawie art. 429 k.c. (vide: wyrok SN wyrok z dnia 26 września 2003 r., IV CK 8/02).

Odnosząc powyższe rozważania do okoliczności niniejszej sprawy nalży zważyć, że zarówno pozwanemu, jak i pracownikom Agencji ochrony (...) zabrakło należytej staranności i zaangażowania oraz przewidywania, przy podejmowaniu koniecznych działań w celu zapewnienia porządku i bezpieczeństwa osobom uczestniczącym w przedmiotowej imprezie. Pozwany pomimo informacji uzyskanych od policji, bazując na frekwencji kibiców na wcześniejszych rozgrywanych meczach w K., założył, że na mecz przebędzie nie więcej niż 300 osób (co wynika jednoznacznie z zeznań byłego Prezesa Zarządu pozwanego – P. B. (2)), lecz na skutek zaniedbań dopuścił, aby w imprezie uczestniczyło jeszcze raz tyle osób, tj. co najmniej 600 (niekwestionowana opinia biegłego A K.). Wobec twierdzeń pozwanego, że zostało rozdanych karnetów i sprzedanych biletów, pozwalających na wejście na stadion nie większej niż 300 osobom, nasuwa się wniosek, iż pozostałym co najmniej 300 osobom organizator pozwolił na wejście bez posiadanego uprawnienia w postaci biletu lub karnetu. Przy odpłatności imprezy za ilość uczestniczących w niej osób odpowiada organizator. Z treści materiału dowodowego wynikało, że pracownicy organizatora przez dwie „bramki” wpuszczali uczestników imprezy na stadion, a samowolnie poprzez pokonanie ogrodzenia mogło tam dostać się nie więcej niż 30-40 osób. Należy więc wnioskować, że pracownicy organizatora zezwalali na wejście na stadion osobom również bez biletów lub karnetów upoważniających do uczestnictwa w imprezie. Świadczy to o braku należytej organizacji i przewidywania ewentualnych skutków tego staniu rzeczy ze strony organizatora, zwłaszcza w sytuacji, gdy mecz był kwalifikowany jako o podwyższonym ryzyku. Organizator nie zabezpieczył przy tym odpowiedniej liczby służb porządkowych (przy ilości 300 uczestników powinno być 17 pracowników ochrony i informacyjnych, a było nie więcej niż 10, a przy 600 uczestnikach powinno być co najmniej 22 pracowników ochrony i informacyjnych). Z kolei Agencja ochrony, wbrew wymagam profesjonalizmu, skierowała do ochrony pracowników bez odpowiedniego przeszkolenia, właściwego planu zadań ochronnych, braku planu dowodzenia i koordynacji, nieodpowiednio oznaczonych – czego pozwany nie zweryfikował. Te niedociągnięcia były przyczyną, że pracownicy ochrony nie byli zdolni do podjęcia działań profilaktyczno- zapobiegawczych oraz przyczyną ich bezczynności i pasywnego zachowania. Te okoliczności w świetle niekwestionowanej opinii biegłego z dziedziny bezpieczeństwa imprez masowych pozwoliły części kibiców na wywołanie burd, naruszanie porządku publicznego i w następstwie tego spowodowanie zagrożenia dla uczestników imprezy i internujących policjantów. Brak odpowiedniej ilości pracowników ochrony, a w tej ilości w jakiej byli obecni brak właściwej reakcji na pojawiające się zagrożenia (m.in. zezwalanie, aby osoby nie zajmowały wyznaczonych miejsc siedzących, lecz przemieszczały się i stały na koronie stadionu) i w następstwie brak interwencji, zachęcały do chuligańskich zachowań, a w efekcie do naruszanie porządku publicznego i zagrożenia dla uczestników imprezy, co wymusiło interwencję policji. Policja w przebiegu imprezy nie uczestniczy, ale musi być w pogotowiu i interweniować na polecenie. W ocenie Sądu, gdyby pozwany i Agencja ochrony dopełnili wszystkich obowiązków ciążących na nich przy organizacji meczu, to najprawdopodobniej nie doszłoby do zakłócenia porządku na stadionie, a przynajmniej nie w takim rozmiarze i takim brutalnym przebiegu, i tym samym konieczności interwencji policji. Przy mniejszej, tj. planowanej przez organizatora meczu liczbie uczestników zarówno służbom porządkowym, jak ewentualnie interweniującym funkcjonariuszom policji, łatwiej i szybciej udałoby się zapanować nad przebiegiem wydarzeń i zapewne bez tak drastycznych konsekwencji w postaci obrażeń ciała u ponad dwudziestu policjantów, w tym powoda.

Powyższe ustalenia i rozważania dają podstawę do przypisania odpowiedzialności pozwanemu na podstawie art. 415 k.c. Istnieje bowiem pośredni adekwatny związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy zaniedbaniami ze strony pozwanego, a skutkami w postaci obrażeń doznanych przez powoda. Pozwany planował imprezę sportową z udziałem nie więcej niż 300 uczestników i w oparciu o ten wskaźnik podjął działania w celu zabezpieczenia meczu, choć nie do końca prawidłowe i wystarczające nawet przy takiej ilości kibiców (zbyt mała ilość służb porządkowych, brak opracowania odpowiedniego do ewentualnych zagrożeń planu działania służb porządkowych oraz brak opracowania instrukcji współpracy służb porządkowych i policji – co było ewidentne niezgodne z przepisami prawa związanymi z organizacją imprez masowych, opisanymi szczegółowo przez biegłego M. C. w opracowanej przez niego opinii). Pozwany zezwolił natomiast na uczestnictwo w tej imprezie ponad 600 osobom, nie dostosowując się przy tym do planu dowódcy akcji zabezpieczenia z dnia 26 marca 2010 roku (zatwierdzonym przez Zastępcę Komendanta Policji w K.) o niezbędnej ilości pracowników ochrony ( w liczbie nie mniejszej niż 20 osób), z uwagi na zakwalifikowanie meczu, jako o podwyższonym ryzyku. Z kolei brak odpowiednich regulaminów, instrukcji i planów działania powodowały bezczynność i brak reakcji ze strony służb porządkowych i informacyjnych, co w pewien sposób pozwalniało części z kibiców na zainicjowanie bezprawnych zachowań, a następnie ataków na innych uczestników meczu. Wobec tego, że działania służb porządkowych były nieskuteczne, organizator lub kierownik ds. bezpieczeństwa wystąpił do policji o udzielenie pomocy. W następstwie tego interwencję podjęła oczekującą w samochodach przed stadionem policja. Policja do działań tych przewidziała udział 60 funkcjonariuszy ( należy domniemywać, że przy założeniach, że pozwany zapewni co najmniej 20 pracowników ochrony). Tworzyli oni pododdział niewystarczający przy tak dużej liczbie uczestników meczu (pozwany ponosi odpowiedzialność za wpuszczenie na stadion ilości osób większej od wcześniej przez niego zakładanej i nie zapewnienia przy tym odpowiedniej ilości służb porządkowych) i brutalności zachowań części kibiców (do czego zachęciła bezczynność i brak reakcji ze strony służb porządkowych i informacyjnych) - co umożliwiło dotkliwe pobicie powoda przez nieustalonych sprawców.

Pozwolenie na organizację meczu , jak i poprzedzejąca jego uzyskanie pozytywna opinia Komendanta Policji, nie zwalniają pozwanego z odpowiedzialności za prawidłowe zabezpieczenie meczu.

Roszczenie powoda w zakresie zadośćuczynienia znajduje oparcie art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 441 § 1 k.c. Zgodnie z art. 445 § 1 k.c. Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie to ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Nie może być ona jednak nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach. Ponadto musi być ustalona z uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Określenie wysokości konkretnego świadczenia z tego tytułu należy więc do Sądu, który powinien w tym zakresie uwzględnić wszystkie okoliczności danej sprawy, przy tym rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar tak, aby jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawić zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego wymiar. Tak więc powinno być utrzymane w rozsądnych granicach (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3.06.2011 roku, III CSK 279/10, LEX nr 898254, orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie IV CSK 113/2008, LEX nr 447669, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12.09.2002 roku, IV CKN 1266/2000).

W następstwie udziału, jako funkcjonariusz policji skierowany do zabezpieczenia meczu w dniu 27.03.2010 roku, powód doznał urazu głowy i kręgosłupa. Stracił przytomność i został przewieziony na SOR w K., gdzie w warunkach szpitalnych założono mu szwy na ranę głowy. Wieczorem tego dnia utrzymywały się u niego bóle głowy, kręgosłupa, wymioty i nudności. W dniu 29.03.2010 roku powód ponownie zgłosił się do szpitala w K. i wówczas rozpoznano u niego uraz mózgowo- czaszkowy, wstrząśnienie mózgu, uraz kręgosłupa szyjnego, niedosłuch ucha prawego. Przez 49 dni przebywał na zwolnieniu lekarski, kontynuując leczenie w poradni chirurgicznej, laryngologicznej oraz rehabilitacyjnej. Zdarzenie z dnia 27 marca 2010 roku wywarło wypływ zarówno na sferę zawodową, jak i rodzinną powoda, ponadto doświadczył on wielu cierpień psychicznych.

Oceniając rozmiar wspominanej krzywdy powoda należy wziąć również pod uwagę, że wypadek spowodował 37 % trwały uszczerbek na zdrowiu powoda.

W tym stanie rzeczy oraz kierując się powyżej omówionymi zasadami Sąd uznał za odpowiednie zadośćuczynienie w kwocie 90.000,00 zł, biorąc pod uwagę trwałość skutków zdarzenia na zdrowiu powoda, dotkliwość i długotrwałość jego cierpień, zarówno fizycznych jak i psychicznych oraz aktualne stosunki majątkowe społeczeństwa. Sąd zważył, że zadośćuczynienie w takiej wysokości spełni więc swoją funkcję kompensacyjną.

Zasadność dochodzonych odsetek Sąd badał na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. Stosownie do treści art. 481 § 1 k.c. wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, które jest wymagalne. Kwestię wymagalności roszczenia reguluje przepis art. 455 k.c., zgodnie z którym, jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie winno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania świadczenia. Ugruntowany jest też pogląd, iż żądanie zapłaty zadośćuczynienia należy do roszczeń, których termin spełnienia nie jest określony, a więc zależy od wezwania do zapłaty przez wierzyciela. Pismem z dnia 1 marca 2013 roku powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 90.000,00 złotych tytułem zadośćuczynienia (k. 57), stąd w świetle powyższego żądanie zasądzenia odsetek od tego roszczenia od dnia 26.03.2013 roku należało uznać za zasadne.

W tym stanie rzeczy Sąd działając na podstawie art. 347 k.p.c. utrzymał w całości w mocy wyrok zaoczny Sądu Okręgowego w Koninie z dnia 19.06.2013 roku.

Kosztach rozprawy zaocznej orzeczono na postawie art. 348 k.p.c., a kosztach procesu - na podstawie art.98 k.p.c. Na koszty poniesione przez powoda składają koszty zastępstwa procesowego w kwocie 3.600,00 zł ( § 2 ust. 1, 2 i 4 oraz § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokacie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu – Dz.U. Nr 163, poz. 1348 z późn.zm.).

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2014 roku, poz. 1025 ze zm.) Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Koninie) kwotę 2.629,39 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa. Na wydatki te składają się koszty opinii biegłych i stawiennictwa świadków.

/SSO Mariola Klimczak/

I C 308/13

z/

1.  Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi pozwanego.

2.  Za 14 dni lub z wpływem.

K., dnia 14.07.2017 roku (od 3.07 do 17.07. – urlop)

/SSO Mariola Klimczak/