Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 343/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 sierpnia 2020 r.

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie w I Wydziale Cywilnym w składzie:

Przewodniczący sędzia Anna Brenk

w obecności protokolanta starszego sekretarza sądowego Barbary Woźniak

po rozpoznaniu w dniu 6 sierpnia 2020 r. w Lublinie

na rozprawie

sprawy z powództwa E. P.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę kwoty 47 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17 kwietnia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty i kwoty 590 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 9 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty

I. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki E. P. kwotę 32 000 zł (trzydzieści dwa tysiące złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 19 listopada 2016 r. do dnia zapłaty;

II. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki E. P. kwotę 590 zł (pięćset dziewięćdziesiąt złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie: od kwoty 290 zł (dwieście dziewięćdziesiąt złotych) od dnia 9 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty a od kwoty 300 zł (trzysta złotych) od dnia 17 lutego 2018 r. do dnia zapłaty;

III. w pozostałej części oddala powództwo;

IV. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki E. P. kwotę 1852,40 zł (tysiąc osiemset pięćdziesiąt dwa złote, czterdzieści groszy) zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

V. nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Lublin-Zachód
w L. od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 945,02 zł (dziewięćset czterdzieści pięć złotych, dwa grosze) tytułem części opłaty od pozwu, której powódka nie miała obowiązku uiścić oraz kwotę 1633,42 zł (tysiąc sześćset trzydzieści trzy złote, czterdzieści dwa grosze) tytułem nieuiszczonych wydatków;

VI. odstępuje od obciążania powódki nieuiszczonymi kosztami sądowymi
w pozostałej części.

I C 343/20

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 9 stycznia 2018 r. E. P., reprezentowana przez pełnomocnika będącego adwokatem, domagała się zasądzenia od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 17 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17 kwietnia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę odniesioną na skutek wypadku z dnia 17 marca 2015 r. i kwoty 590 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za szkodę majątkową poniesioną na skutek tych okoliczności oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając żądanie wskazano, że w dniu 17 marca 2015 r. powódka brała udział w wypadku komunikacyjnym. Podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych została potrącona przez kierującego samochodem marki A. o numerze rejestracyjnym (...), w wyniku niezachowania przez niego szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do oznakowanego przejścia. W wyniku wypadku powódka doznała urazu prawego ramienia, leczyła się ortopedycznie, w tym operacyjnie - przeszła artroskopię barku, rehabilitację. Doszło do jej rozstroju zdrowia fizycznego i psychicznego. Pojawiły się uciążliwe dla normalnego funkcjonowania niedogodności, ból. Z uwagi na nawracające dolegliwości powódka nie może wykonywać zawodu fryzjerki. Zaczęła odczuwać lęk o zdrowie i życie, musiała korzystać z konsultacji psychologicznych. Poniosła wydatki związane z podjętym leczeniem. Nie otrzymała zwrotu kosztów konsultacji w prywatnej poradni ortopedycznej, łącznie w wysokości 590 zł, udokumentowanej fakturą. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany przyjął na siebie odpowiedzialność, ostatecznie wypłacił powódce 3000 zł tytułem zadośćuczynienia, 205,51 zł tytułem kosztów dojazdów do placówek medycznych, 245 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia, 1860 zł tytułem zwrotu kosztów opieki osób trzecich. Proponował ugodowe zakończenie procesu likwidacji przez wypłatę 4500 zł tytułem zadośćuczynienia. Wypłacona przez pozwanego suma zadośćuczynienia nie jest, zgodnie z jego stanowiskiem, odczuwalną wartością i rekompensatą (pozew k. 2-8).

W odpowiedzi na pozew pozwany, reprezentowany przez pełnomocnika będącego radcą prawnym, wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Zakwestionował roszczenie powódki z tytułu zadośćuczynienia co do wysokości. Wywiódł, że jej krzywda została w całości zrekompensowana przyznanym w toku postępowania likwidacyjnego zadośćuczynieniem w wysokości 3000 zł, odpowiada kwotom przyznawanym w innych sprawach o podobnych okolicznościach. Uszczerbek na zdrowiu powódki został ustalony przez lekarza orzecznika na 3%, co jest elementem pomocniczym i jednym z nielicznych branych pod uwagę podczas przyznania świadczenia odszkodowawczego. Pozwany zakwestionował roszczenie o odszkodowanie co do zasady i wysokości, leczenie powódki powinno odbywać się w ramach NFZ. Odsetki należą się od dnia wyrokowania, bowiem nie da się ustalić wcześniej ewentualnego wymiaru krzywdy (odpowiedź na pozew k. 74-76v).

Pismem z dnia 3 kwietnia 2018 r. powódka zmieniła żądanie pozwu w zakresie zadośćuczynienia w ten sposób, że w miejsce 17 000 zł domagała się kwoty 47 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17 kwietnia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, pozostałe wnioski pozwu pozostawiając bez zmian. Rozszerzenie powództwa oparła na koniecznych dla uwzględnienia jego rozmiaru: wieku, stopniu cierpień fizycznych i psychicznych, stopniu ich intensywności i czasu trwania nieodwracalności następstw, rodzaju wykonywanej pracy, szans na przyszłość, poczucia nieprzydatności społecznej , bezradności życiowej, wywodząc, że cierpienia przeżyte przez powódkę po wypadku, długotrwały i bolesny proces leczenia i rehabilitacji oraz zakres ograniczeń ruchowych ręki, niemożność podjęcia pracy w zawodzie uzasadniają przyznanie jej zadośćuczynienia na poziomie przynajmniej 50 000 zł, stąd żądanie dodatkowych 47 000 zł (pismo k. 101-105).

Pozwany w piśmie z dnia 29 maja 2018 r., doręczonym mu dnia 15 maja 2018 r., odnosząc się do rozszerzonego powództwa, wniósł o jego oddalenie w całości (pismo k. 116-117v).

W toku procesu, zarówno na rozprawie, jak w pismach przygotowawczych, strony podtrzymywały konsekwentnie swoje stanowiska. Wobec treści art. 327 1 § 2 k.p.c. dokładne i literalne przytaczanie szerokiej argumentacji zawartej w pismach sporządzanych przez ich pełnomocników nie jest zasadne.

Sąd Rejonowy ustalił następujące fakty:

W dniu 17 marca 2015 r., około godziny 17, w L. na ul. (...) kierując samochodem marki A. o numerze rejestracyjnym (...), nie zachował należytej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pieszej E. P., znajdującej się na oznakowanym przejściu dla pieszych, doprowadzając do jej potrącenia, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Lublin – Zachód w Lublinie, wydanym w sprawie o sygn. IV W 397/16 z dnia 31 marca 2016 r. Ł. M. został uznany za winnego dokonania czynu z art. 86 § 1 k.w. (pismo K. w L. k. 11; notatka informacyjna k. 146; wyrok z dnia 31 marca 2016 r. k. 185v).

Właściciel samochodu osobowego marki A. o numerze rejestracyjnym (...) zawarł z (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W., umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej pojazdów mechanicznych, potwierdzoną ważną w dniu wypadku polisą (...) (wydruk z bazy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego k. 154v).

Siła uderzenia samochodu sprawiła, że E. P., osunęła się na maskę samochodu i upadła na jezdnię, na prawą rękę, będącą jej ręką wiodącą, którą uderzyła o asfalt. Po chwili podniosła się, zeszła na pobocze. Czuła ból w całej ręce, największy na odcinku od łokcia do ramienia, barku, z jego powodu zbladła. Kierowca zatrzymał pojazd, lecz nie wysiadł z niego. Drzwi auta otworzył towarzyszący E. P. kolega, któremu kierowca powiedział, że zagapił się, bo rozmawiał z dziewczyną. Pasażerka pojazdu wysiadła i wręczyła E. P. kartkę z numerem telefonu, prosząc o ewentualny kontakt. Samochód odjechał. E. P. zaczęła odczuwać bardzo intensywny ból barku, w związku z czym razem ze znajomym udała się z miejsca wypadku do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (...) Publicznego Szpitala (...) w L.. Tam rozpoznano u niej stłuczenie w okolicy barku prawego, założono temblak i zalecono leki przeciwbólowe, okłady chłodzące, wysokie ułożenie kończyny górnej oraz kontrolę w poradni ortopedycznej za 5-7 dni. Kontynuowała regularne leczenie specjalistyczne w Centrum Medycznym (...) w L., poradni urazowo-ortopedycznej Wojewódzkiego Szpitala (...), gdzie zdiagnozowano u niej zwichnięcie, skręcenie i naderwanie stawów i więzadeł obręczy barkowej z niestabilnością i na poziomie szyi, (...) Publicznego Szpitala (...) w L., gdzie ujawniano uszkodzenia barku, podwichnięcie barku prawego po wypadku i uciekanie stawu barkowego, (...) w L., gdzie stwierdzano niestabilny staw ramienny po urazie i uciekanie od tego czasu z podwichaniem ramienia. W lipcu 2016 r. odbyła rehabilitację. Z racji przewlekłej niestabilności prawego stawu ramiennego, co wymagało trwałego całodobowego stosowania ortezy, E. P. została skierowana i w dniu 20 lipca 2016 r. przyjęta do Oddziału Urazowo-Ortopedycznego z Chirurgią kręgosłupa (...) Publicznego Wojewódzkiego Szpitala (...) w C., z rozpoznaniem inne uszkodzenia barku (uszkodzenie obrąbka stawu ramiennego w części przednio-dolnej). W dniu 21 lipca 2016 r. zastosowano u niej leczenie operacyjne przez artroskopię barku prawego – rekonstrukcję obrąbka stawu z użyciem dwóch kotwic G.. Hospitalizacja trwała do dnia 23 lipca 2016 r. W jej trakcie i po na bieżąco otrzymywała leki przeciwbólowe. W dniu 3 sierpnia 2016 r. zdjęto jej szwy po leczeniu operacyjnym. Po wypisaniu ze szpitala pozostawała pod regularną kontrolą (...) Publicznego Szpitala (...) w L. i (...) w L., do której udawała się z uwagi na konieczność konsultacji z ortopedą-traumatologiem, który skierował ją na operację i zabieg wykonał a który nie przyjmował pacjentów ambulatoryjnie w L. w ramach świadczeń z Narodowego Funduszu Zdrowia. Za wizyty specjalistyczne w dniu 8 lutego 2015 r. zapłaciła 140 zł, w dniach 18 lipca 2015 r., 5 grudnia 2016 r., 22 maja 2017 r. każdorazowo po 150 zł. E. P. posiadała prawo do świadczeń opieki zdrowotnej w okresie od 1 lutego 2016 r. do 1 października 2016 r. i od 27 grudnia 2016 r. – nadal, na dzień 30 marca 2018 r. W sierpniu, wrześniu, październiku 2016 r. odbyła dwa turnusy rehabilitacji i fizjoterapii, w Zakładzie fizjoterapii i Ośrodku rehabilitacji dziennej (...) Publicznego Szpitala (...) w L., w tym krótko po operacji przez trzy tygodnie a następnie poddawała się kolejnym seriom zabiegów, w tym fizjoterapeutycznym w okresie od 2 maja 2018 r. do 20 czerwca 2018 r. a ostatnio w czerwcu 2019 r. (dokumentacja medyczna k. 12-45, 242, 246-277, 280, 291; opinia biegłego z zakresu ortopedii k. 365-370, 388-389, 404-405; faktury k. 47-50, 136-140; informacja Narodowego Funduszu Zdrowia k. 98-98v; zaświadczenie k. 135, 141; zeznania E. P. k. 89v-90, 418v, 426-428v; zeznania K. W. k. 126-126v; zeznania M. G. k. 127v; zeznania J. P. k. 126v-127v).

Wskutek wypadku E. P. doznała urazu prawego stawu barkowego z uszkodzeniem obrąbka stawowego, który predysponuje do zwichnięć i niestabilności stawu barkowego. Do lipca 2016 r. i momentu poddania się operacji utrzymywały się u niej dolegliwości bólowe znacznych rozmiarów, problemy z poruszaniem ręką i przewlekła niestabilność prawego stawu barkowego z podwichnięciami, co wymagało ciągłego stosowania leków przeciwbólowych i ortezy. Stabilizator był zapinany z boku pod lewą ręką, znajdował się na barku, ramieniu i plecach, podtrzymywał łopatkę. Czując ciągły ucisk nosiła go kilkanaście miesięcy – od wypadku do zabiegu artroskopii, zdejmując tylko do kąpieli. Po pobycie w szpitalu i operacji przez 6 tygodni ręka E. P. była całkowicie unieruchomiona. Przez 7 tygodni umieszczona była w specjalistycznym pooperacyjnym stabilizatorze. Przez ten okres wymagała pomocy, obsługi przy wszystkich czynnościach i opieki innych osób – ojca i chłopaka, którzy wozili ją do lekarza, pomagali jej w ubraniu, jedzeniu, sprzątaniu, higienie. Odczuwała cierpienie (bóle) o dużym nasileniu, brała leki przeciwbólowe (dokumentacja medyczna k. 12-45, 242, 246-277, 280, 291; opinia biegłego z zakresu ortopedii k. 365-370, 388-389, 404-405; zaświadczenie k. 141; zeznania E. P. k. 89v-90, 418v, 426-428v; zeznania K. W. k. 126-126v; zeznania M. G. k. 127v; zeznania J. P. k. 126v-127v).

Mimo przebycia artroskopii u E. P. utrzymuje się niestabilność prawego barku, sprowadzająca się do przemieszczania się kości do stawu, który następnie powraca na swoje miejsce. W jego obrębie występują trwałe punktowe blizny pooperacyjne, pozostają w nim dwie kotwice G., odczuwalne w sytuacji wypadnięcia barku (przemieszczania się kości do stawu), co rodzi dolegliwości bólowe bardziej intensywne niż przed operacją, powodujące płacz. Z tego powodu prowadzący lekarz ortopeda zakwalifikował E. P. do kolejnego zabiegu operacyjnego, pierwotnie zaplanowanego na dzień 23 maja 2018 r. Zabieg nie odbył się z uwagi na wystąpienie u E. P. zapalenia nerek i konieczność wstrzymania się z nim przez kolejne miesiące, z uwagi na stosowane leczenie. Przez wzgląd na niepewność uzyskania poprawy wskutek następnej operacji, E. P. ostatecznie nie poddała się jej. Utrzymuje się u niej ograniczenie ruchomości prawego stawu barkowego w zakresie rotacji zewnętrznej o 20 stopni w porównaniu do strony przeciwnej, w trakcie wizyt kontrolnych odnotowano także niepełność ruchów: zakres ruchów ograniczony co do odwiedzenia – 110 stopni, zgięcia do tyłu – 80 stopni, zgięcia – 180 stopni. Pooperacyjne ograniczenie rotacji zewnętrznej ma zabezpieczać staw barkowy przed zwichnięciem, do którego skłonność, tak jak niestabilność, powstała wskutek urazu w dniu 17 marca 2015 r. Niezbędne jest regularne podejmowanie ćwiczeń mających na celu zwiększenie masy mięśniowej uszkodzonej ręki i korzystanie z zabiegów fizjoterapeutycznych. Dolegliwości ze strony kończyny górnej prawej E. P. będzie odczuwała trwale - stan ortopedyczny prawego barku po zastosowanym leczeniu operacyjnym jest utrwalony, dysfunkcje w zakresie rotacji zewnętrznej barku są trwałe, nie nastąpi powrót do zdrowia sprzed zdarzenia z dnia 17 marca 2015 r., ale też nie powinno dojść do jego pogorszenia. Ograniczenie ruchów prawej ręki powoduje brak możliwości dłuższego i nieprzerwanego wykonywania czynności wymagających unoszenia jej ku górze, np. czynności domowych i dnia codziennego, w tym mycia okien, suszenia włosów. Nie może podnieść ręki za głowę. E. P. nie może podnosić i przenosić w prawej kończynie cięższych przedmiotów, po kilku minutach ręka drży i następuje ból w okolicy ingerencji chirurgicznej. Ręka po kilku minutach obciążenia samoczynnie opada. Nie może spać na prawym boku – ręka drętwieje, nie może nią poruszać. Dolegliwości odczuwa także na zmianę pogody. Zapobiegawczo na noc smaruje rękę maściami chłodzącymi, w przypadku bólu płacze, ze względu na cierpienie, ale i z bezsilności. Obecnie co pół roku odbywa wizytę w poradni ortopedycznej. Uraz powstały wskutek wypadku z dnia 17 marca 2015 r. spowodował u E. P. trwały uszczerbek na zdrowiu ze strony narządu ruchu w wysokości 10% (dokumentacja medyczna k. 12-45, 242, 246-277, 280, 291; opinia biegłego z zakresu ortopedii k. 365-370, 388-389, 404-405; zaświadczenie k. 141; zeznania E. P. k. 89v-90, 418v, 426-428v; zeznania K. W. k. 126-126v; zeznania M. G. k. 127v; zeznania J. P. k. 126v-127v).

Wypadek z dnia 17 marca 2015 r. spowodował u E. P. objawy lękowe, związane głównie z poruszaniem się po ulicach i przechodzeniem przez jezdni. Potęgowała je bliskość miejsca zdarzenia i miejsca zamieszkania. W związku z potrąceniem przez samochód kilkakrotnie korzystała z konsultacji psychologicznych, czuła lęk o zdrowie i życie, miała problemy ze snem, koszmary senne, kołatania serca i nagłe uderzenia gorąca, nagłe ataki paniki. Bardzo bała się operacji i hospitalizacji. Doświadczanie związanego z tym stresu wpływało na nią destabilizująco, zasadne było podjęcie pomocy psychologicznej. Na skutek wypadku nie doszło do rozstroju zdrowia psychicznego E. P., jej emocje były adekwatne do sytuacji i nie przekroczyły jej możliwości adaptacyjnych. Obecnie uczestniczy ona w terapii psychologicznej, obejmującej całokształt jej zdarzeń życiowych, nie tylko udział w wypadku. Odbyła także wizyty u psychiatry, w trakcie których rozpoznano u niej zaburzenia lękowe z napadami lęku (lęk paniczny). E. P. towarzyszy nadal lęk związany z wejściem na przejście dla pieszych oraz możliwym potrąceniem pieszego. Zwalnia, upewnia się, że w pobliżu nie ma żadnego samochodu. Poruszając się z bliskimi ze strachu trzymała się ich. Zdobyła prawo jazdy, ale prowadzi samochód rzadko, nigdy nie udaje się w dłuższe trasy, ma problem, by skręcić kierownicą. W wyniku doznanego uszczerbku E. P. doznała ograniczenia swojej dotychczasowej aktywności. W chwili wypadku miała 18 lat, uczyła się w zasadniczej szkole zawodowej i odbywała praktyki w zakładzie fryzjerskim. Była osobą zdrową, zdolną do wykonywania pracy w zawodzie fryzjerki i samodzielną. Prowadziła życie towarzyskie, wychodziła ze znajomymi, dużo tańczyła. Po dniu 17 marca 2015 r. jej życie w tej mierze uległo zmianie. Unika klubów, zbiorowisk, z obawy na możliwe szturchnięcie, potracenie w bark. Nie tańczy ze względu na ograniczenia ruchowe i bólowe. Chciała chodzić na siłownię, ale lekarz wyraził na to zgodę pod warunkiem, że będzie ćwiczyć z trenerem, będącym fizjoterapeutą, który zaleci jej odpowiednie ćwiczenia – niewłaściwie dobrane mogą jej zaszkodzić. Skończyła szkołę średnią. Do października 2019 r. nie mogła znaleźć pracy – na wstępie sygnalizowała doznany uraz i wykluczenie noszenia, co eliminowało jej zatrudnienie. Z powodu ograniczeń w podnoszeniu i manewrowaniu prawą ręką nie może podjąć pracy w wyuczonym zawodzie fryzjerki. Ostatecznie zawarła umowę zlecenie w charakterze sprzedawcy na niewielkim stoisku, gdzie przeważnie siedzi, nie przyjmuje sama dostaw towaru (opinia biegłego psychologa k. 346-350v; zaświadczenie k. 46, 141; dokumentacja lekarska k. 228v-230v; zeznania E. P. k. 89v-90, 418v, 426-428v; zeznania K. W. k. 126-126v; zeznania M. G. k. 127v; zeznania J. P. k. 126v-127v).

Pismem z dnia 18 października 2016 r., które wpłynęło do ubezpieczyciela w dniu 21 października 2016 r., E. P. zgłosiła szkodę (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W., domagając się zapłaty zadośćuczynienia za dznane obrażenia i trwałe skutki wypadku – kwoty 50 000 zł, kosztów związanych z leczeniem – 535 zł, kosztów opieki – 1860 zł i 205,51 zł zwrotu kosztów dojazdów. Do zgłoszenia dołączyła dokumentację lekarską i faktury za ortezę na 230 zł, usg w C. S. na 150 zł i konsultacje ortopedyczne w C. Żagiel (...) w dniach 8 lutego 2016 r. (na 140 zł), 18 lipca 2016 r. (na 150 zł). Pismem z dnia 18 listopada 2016 r. towarzystwo ubezpieczeń przyznało E. P. jako bezsporną kwotę 1000 zł. Pismem z dnia 12 stycznia 2017 r. dodatkowo przyznano jej koszty dojazdów do placówek medycznych – 205,51 zł, koszty leczenia – 245 zł (odmawiając zapłaty za odpłatne świadczenie medyczne, jako niepotrzebne zwiększenie rozmiaru szkody), koszty opieki osób trzecich – 1860 zł i 2000 zł tytułem zadośćuczynienia. Zasugerowano możliwość ugodowego zakończenia sprawy przez dokonanie ewentualnej dopłaty do łącznej kwoty 6000 zł, przyjmując za podstawę stanowiska opinię orzecznika przyjmującego wielkość uszczerbku na zdrowiu na 3%. Mimo wniosku o weryfikację stanowiska, z dołączeniem opinii prywatnej ortopedy-traumatologa potwierdzającej dziesięcioprocentowy trwały uszczerbek na zdrowiu poszkodowanej, zakład ubezpieczeń odmówił wypłaty dodatkowych świadczeń, wskazując na zasadność 3000 zł tytułem zadośćuczynienia i możliwość wypłaty dodatkowej sumy 4500 zł w ramach ugody (akta szkody k. 86; zgłoszenie szkody z załącznikami k. 150-153, 154-178; pisma towarzystwa ubezpieczeń i poszkodowanej k. 51, 53-54v, 180-180v, 181-182v, 184, 186, 192-192v; opinia orzecznika k. 52-52v, 147-148, 149-149v; awiz obciążeniowy k. 179).

Jakkolwiek stanowiska stron w całym toku procesu pozostały różne, to jednak większość faktów o ważkim znaczeniu dla rozstrzygnięcia, nie była sporna (w tym zaistnienie i konsekwencje wypadku, pokrycie ubezpieczeniowe sprawcy, fakt podjęcia leczenia i rehabilitacji przez powódkę, wartość wydatków z tego tytułu). Rozbieżność zapatrywań przeciwników procesowych sprowadzała się do odmiennego zapatrywania co do zasadności powództwa, rozmiaru występującej u powoda szkody i krzywdy. Okoliczności te zostały w pełni potwierdzone zgromadzonymi w sprawie dowodami nieosobowymi w postaci bezsprzecznie prawdziwych, autentycznych i rzetelnych złożonych do akt sprawy dokumentów, powołanych przy ustalaniu stanu faktycznego, w tym znajdujących się w aktach szkody a nadto są koherentne z zeznaniami powódki (k. 89v-90, 418v, 426-428v) i świadków K. W. (k. 126-126v), M. G. (k. 127v) i J. P. (k. 126v-127v). Dowody te są logiczne, wzajemnie się uzupełniają, stanowiąc dla Sądu wiarygodną podstawę rozstrzygnięcia. Na wiarę zasługują nadto jasne i rzetelne opinie biegłych: psychologa B. O. (k.), sporządzone po badaniu powódki, zapoznaniu się z aktami sprawy i dokumentacją medyczną. Biegli, dysponujący fachową wiedzą i doświadczeniem, odnieśli się do stanu zdrowia powódki, biegły Z. K. określił rokowania na przyszłość i stopień uszczerbku na jej zdrowiu. Zastrzeżenia pozwanego z dnia 22 sierpnia 2019 r., z dnia 23 grudnia 2019 r. iż dnia 11 lutego 2020 r. do opinii biegłego ortopedy są lakoniczne, oderwane od danych znajdujących się w aktach sprawy i treści opinii – u powódki wykonano zabieg operacyjny, rekonstrukcję obrąbka z następowym i trwałym ograniczeniem ruchomości w zakresie rotacji zewnętrznej prawego stawu barkowego. Wbrew twierdzeniom pozwanego nie mają w istocie charakteru merytorycznego a stanowią wyraz subiektywnego nieaprobowania treści opinii. Sprowadzają się do odnoszenia się do wniosków lekarza orzecznika ubezpieczyciela, rachującego uszczerbek na zdrowiu na 3%, bez szerszego uzasadnienia i procedującego wyłącznie na podstawie dokumentacji przedstawionej mu przez ubezpieczyciela. Dlatego też zbędne było dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego ortopedy a wniosek dowodowy pozwanego w tej mierze, został oddalony a dowód taki w oparciu o art. 235 2 § 1 pkt 5 k.p.c. pominięty.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo co do zasady zasługuje na uwzględnienie.

Stosownie do treści art. 805 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie przy ubezpieczeniu majątkowym - określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku (§ 2 pkt 1). Przedmiotem ubezpieczenia majątkowego może być każdy interes majątkowy, który nie jest sprzeczny z prawem i daje się ocenić w pieniądzu (art. 821 k.c.).

Przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony (art. 822 § 1 k.c.) a uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (§ 4 wymienionego przepisu).

Obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) posiadaczy pojazdów mechanicznych jest ubezpieczeniem umownym, przy czym warunki ogólne obowiązkowych ubezpieczeń OC uregulowane są w ustawie z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2003 r., Nr 124, poz. 1152 ze zm., obecnie tekst jednolity: Dz. U. z 2019 r. poz. 2214 ze zm., w chwili wystąpienia i likwidacji szkody Dz. U. z 2013 r. poz. 393 ze zm. i Dz.U. z. 2016 r., poz. 2060). Zgodnie z art. 34 ust. 1 powołanej ustawy, także w brzmieniu obowiązującym na dzień zgłoszenia szkody, z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu (art. 35 ustawy). Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń co do zasady rozpoczyna się z chwilą zawarcia umowy i zapłacenia składki ubezpieczeniowej lub jej pierwszej raty (art. 39 ust. 1 ustawy).

Zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela jest określony przez zakres odpowiedzialności sprawcy szkody. Przy czym odpowiedzialność cywilna posiadacza pojazdu mechanicznego za szkody spowodowane ruchem tego pojazdu jest oparta na zasadzie ryzyka. Jest to odpowiedzialność za sam skutek zdarzenia powodującego szkodę (art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c.). Zasada prejudykatu wynikającego ze zdania pierwszego art. 11 k.p.c. ma charakter bezwzględnie obowiązujący również w stosunku do ubezpieczyciela sprawcy przestępstwa skazanego w procesie karnym (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 9 stycznia 2014 r., VI ACa 705/13, baza LEX - nr (...)).

Wprawdzie wobec Ł. M. toczyło się i zostało prawomocnie zakończone wyrokiem skazującym postępowanie o wykroczenie, niemniej jednak w toku procesu nie było kwestionowane, że odpowiedzialność za zdarzenie z dnia 17 marca 2015 r. ponosi wyłącznie kierujący samochodem A. o numerze rejestracyjnym (...) oraz że powódka w żaden sposób nie przyczyniła się do powstania szkody. Spór między stronami koncentruje się nie wokół samej zasady odpowiedzialności pozwanego za krzywdę i szkodę doznaną przez powódkę – w toku całego procesu a wcześniej w trakcie postępowania likwidacyjnego nie zanegował jej - lecz tego, czy i w jakiej wysokości, z uwagi na rozmiar doznanej krzywdy i szkody, istnieje po stronie powódki niezaspokojone roszczenie o zadośćuczynienie i odszkodowanie.

Stosownie do art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Krzywda, której naprawienia może domagać się podmiot na podstawie art. 445 k.c., stanowi niemajątkowy skutek naruszenia dóbr osobistych, wywołany uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia, pozbawieniem wolności lub skłonieniem za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu. Uszczerbki te mogą polegać na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach bezpośrednio związanych ze stanem zdrowia, ale też z jego dalszymi następstwami w postaci odczuwanego dyskomfortu w wyglądzie, mobilności, poczuciu osamotnienia, nieprzydatności społecznej bądź nawet wykluczenia. W judykaturze i doktrynie dość powszechnie przyjmuje się wyłącznie kompensacyjny charakter ochrony majątkowej udzielanej pokrzywdzonemu i niedopuszczalność przypisywania jej funkcji represyjnych. Kompensata majątkowa ma na celu przezwyciężenie przykrych doznań. Służyć temu ma nie tylko udzielenie pokrzywdzonemu należnej satysfakcji moralnej w postaci uznania jego krzywdy wyrokiem sądu, lecz także zobowiązanie do świadczenia pieniężnego, które umożliwi pełniejsze zaspokojenie potrzeb i pragnień pokrzywdzonego lub wesprze realizację wskazanego przez niego celu społecznego (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSN 1974, z. 9, poz. 145; wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 1990 r., II CR 225/90, baza LEX - nr 9030, z dnia 11 lipca 2000 r., II CKN 1119/98, baza LEX - nr (...), z dnia 18 listopada 2004 r., I CK 219/04, baza LEX - nr (...)).

Przy oznaczeniu zakresu wyrządzonej krzywdy za konieczne uważa się uwzględnienie: rodzaju naruszonego dobra, zakresu (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałości skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości, a także stopnia winy sprawcy i jego zachowania po dokonaniu naruszenia (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05, baza LEX - nr (...), z dnia 1 kwietnia 2004 r., II CK 131/03, baza LEX - nr (...), z dnia 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80, OSN 1981, z. 5, poz. 81, z dnia 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77, OSN 1978, z. 11, poz. 210).

Podstawowym kryterium określającym rozmiar należnego zadośćuczynienia jest rozmiar doznanej krzywdy tj. rodzaj, charakter, długotrwałość cierpień fizycznych, ich intensywność i nieodwracalność ich skutków. Ocenie podlegają również cierpienia psychiczne związane zarówno z ich przebiegiem, jak i w razie ich nieodwracalności ze skutkami, jakie wywołują w sferze życia prywatnego i zawodowego. Rozgraniczać należy te sytuacje, w których doznane urazy zostały wyleczone i nie będą miały dalszych skutków i wpływu ma życie poszkodowanego w przyszłości od tych, w których urazy będą powodowały dalsze cierpienia i krzywdę oraz będą rzutowały na poziom życia i jego jakość (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 2015 r., IV CSK 624/14, baza LEX - nr (...)).

Pojęcie „odpowiednia suma pieniężna tytułem zadośćuczynienia”, oznacza wymóg indywidualizowania sytuacji pokrzywdzonego z uwzględnieniem całokształtu okoliczności sprawy oraz odniesieniem się do okoliczności obiektywnych. Nie ulega wątpliwości, że krzywda moralna, którą zadośćuczynienie ma rekompensować, jest niewymierna i niemożliwa do precyzyjnego wyliczenia, gdyż w znacznej mierze dotyczy subiektywnych odczuć i przeżyć psychicznych, fizycznych i moralnych. Orzecznictwo sądowe wypracowało przesłanki ocen, które powinny być rozważane w okolicznościach konkretnej sprawy. Powszechnie akceptuje się jako elementy ocenne, uwzględniane przy szacowaniu krzywdy jej rodzaj, charakter, czas trwania, intensywność cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość, stopień zawinienia sprawcy. Przyjmuje się w szczególności, że oceniając rozmiar doznanej krzywdy, trzeba brać pod uwagę stopień tych cierpień, zmianę sytuacji osobistej i życiowej, poczucie osamotnienia, wstrząs, osłabienie energii życiowej, nieodwracalność następstw, szanse odbudowania sobie życia, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury (zob. uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSNC 1974, z. 9, poz. 145, wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 15 grudnia 1965 r., II PR 280/65, OSNCP 1966, z. 10, poz. 168, z dnia 4 czerwca 1968 r., I PR 175/68, OSNCP 1969, z. 2, poz. 37, z dnia 10 października 1967 r., I CR 224/67, OSNCP 1968, z. 6, poz. 107, z dnia 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80, OSNCP 1981, z. 5, poz. 81, z dnia 10 grudnia 1997 r., III CKN 219/97, niepubl., z dnia 20 marca 1998 r., II CKN 650/97, niepubl., z dnia 11 lipca 2000 r., II CKN 1119/98, niepubl., z dnia 12 października 2000 r., IV CKN 128/00, niepubl., z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, niepubl., z dnia 29 września 2004 r., II CK 531/03, niepubl., z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, z. 2, poz. 40, z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, niepubl., z dnia 9 listopada 2007 r., V CSK 245/07, niepubl., z dnia 28 maja 2008 r., II CSK 78/08, niepubl., z dnia 10 maja 2012 r., IV CS 416/11, niepubl., z dnia 7 marca 2014 r., IV CSK 374/13, niepubl.).

Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być - przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego - utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2001 r., III CKN 427/00, baza LEX - nr (...)). Uwzględnienie stopy życiowej społeczeństwa przy określaniu wysokości zadośćuczynienia nie może podważać jego kompensacyjnej funkcji (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 marca 2006 r., OSN 2006, z. 10, poz. 175). Poziom stopy życiowej społeczeństwa może rzutować na wysokość zadośćuczynienia jedynie uzupełniająco, w aspekcie urzeczywistnienia zasady sprawiedliwości społecznej (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 30 lipca 2014 r., I ACa 229/14, baza LEX – nr (...)).

Wysokość zadośćuczynienia musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Kompensacyjna funkcja zadośćuczynienia oznacza, że przyznana suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej, wynagradzać doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwiać przezwyciężenie ujemnych przeżyć. Jakkolwiek nie może naprawić krzywdy już doznanej, to w braku lepszego środka powinna dać pokrzywdzonemu rodzaj satysfakcji oraz umożliwiać zaspokojenie pragnień wykraczających poza zaspokojenie zwykłych potrzeb życiowych. Zadośćuczynienie pieniężne w zasadzie ma charakter jednorazowy i dlatego podlega jednorazowemu zasądzeniu. Z tych przyczyn każdorazowo uwzględnia się nie tylko zakres szkody niemajątkowej w postaci cierpień fizycznych i krzywdy moralnej, której poszkodowany już doznał do chwili zamknięcia rozprawy poprzedzającej wydanie rozstrzygnięcia, ale i krzywdę, którą poszkodowany będzie na pewno odczuwał w przyszłości, oraz taką, którą można z dużym stopniem prawdopodobieństwa przewidzieć w dacie wyrokowania. Podstawowa różnica pomiędzy dwoma formami wyrównywania szkody, tj. odszkodowaniem, zaspakajającym w odniesieniu do szkody majątkowej stratę i możliwe do osiągnięcia korzyści, a zadośćuczynieniem zasadza się nie tylko w ochronie różnych dóbr i interesów, ale i skutku ich przyznania (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 listopada 2019 r., IV CSK 386/18, baza L. – nr (...)).

Wskutek wypadku w dniu 17 marca 2015 r. powódka doznała uszczerbku na zdrowiu, skutkującego jej cierpieniami fizycznymi i psychicznymi, dolegliwościami bólowymi, leczeniem i rehabilitacją, koniecznością korzystania z pomocy członków rodziny, zmianą dotychczasowego życia. Miał on miejsce, gdy przechodziła, będąc do tego uprawniona, przez jezdnię na przejściu dla pieszych, w okolicach miejsca zamieszkania. Ważkie, że kierowca – sprawca wypadku, który przez zwykłe niedbalstwo naruszył elementarną zasadę w ruchu drogowym, zapewniającą całkowicie podstawowe bezpieczeństwo, nawet z nią nie porozmawiał, nie zainteresował się jej losem. Całkowicie zlekceważył doniosłość i wagę zajścia – potrącenia poprawnie przechodzącej pieszej na przejściu. Krótką rozmowę z nim odbył towarzyszący powódce kolega, który zainterweniował otwierając drzwi auta a którego kierowca poinformował o „zagapieniu się” przez rozmowę z dziewczyną. Pasażerka pojazdu wręczyła potrąconej powódce kartkę z numerem telefonu i odjechał. Wprawdzie E. P. bezpośrednio po zajściu nie przebywała długotrwale w szpitalu, ale przez 16 miesięcy regularnie odbywała specjalistyczne wizyty lekarskie i nieustannie – z przerwą jedynie na kąpiel – nosiła uciskający ją, zapinany z boku pod lewą ręką, znajdujący się na barku, ramieniu i plecach, podtrzymujący łopatkę, stabilizator prawej ręki. Ręki wiodącej i decydującej o możliwości wykonywania przez nią czynności dnia codziennego oraz – co potwierdził w wystawionym zaświadczeniu jej prowadzący lekarz ortopeda-traumatolog i operator i wyuczonego zawodu fryzjerki. Przez wzgląd na odległe terminy dopiero w lipcu 2017 r. przebyła operację, do jej momentu borykając się z leczonym farmakologicznie bólem, częściowym unieruchomieniem ręki, problemami z poruszaniem ją i przewlekłą niestabilnością barku, polegającą na wypadaniu kości do stawu i uciekaniu od tego czasu barku z podwichaniem. W dniu 21 lipca 2016 r. zastosowano u niej leczenie operacyjne przez artroskopię barku prawego – rekonstrukcję obrąbka stawu z użyciem dwóch kotwic G.. W jej trakcie i po hospitalizacji na bieżąco otrzymywała leki przeciwbólowe, odbywała specjalistyczne wizyty kontrolne i wielotygodniowe rehabilitację i fizjoterapię. Doznany wskutek wypadku uraz prawego stawu barkowego z uszkodzeniem obrąbka stawowego predysponuje ją do zwichnięć i niestabilności stawu barkowego. Po pobycie w szpitalu i operacji przez 6 tygodni ręka E. P. była całkowicie unieruchomiona, przez 7 tygodni umieszczona w specjalistycznym pooperacyjnym stabilizatorze. Przez cały ten okres nie tylko odczuwała cierpienie (bóle) o dużym nasileniu i brała leki przeciwbólowe, ale też wymagała pomocy, obsługi przy wszystkich czynnościach i opieki innych osób – ojca i chłopaka, którzy wozili ją do lekarza, pomagali jej w ubraniu, jedzeniu, sprzątaniu, higienie. Kwestia ta nie była zresztą negowana w toku likwidacji szkody i uznana w zakresie okresu i kosztów opieki osoby trzeciej. Choć E. P. przebyła artroskopię, nie uzyskano pożądanych jej efektów – nadal utrzymuje się niestabilność prawego barku, sprowadzająca się do przemieszczania się kości do stawu, który następnie powraca na swoje miejsce. Po operacji w obrębie barku występują trwałe punktowe blizny pooperacyjne, umieszczone w nim są dwie kotwice G., odczuwalne w sytuacji wypadnięcia barku (przemieszczania się kości do stawu), powodujące dolegliwości bólowe jeszcze bardziej intensywne niż przed operacją, tak znaczne, że powódka płacze. Prowadzący lekarz ortopeda zakwalifikował ją do kolejnego zabiegu operacyjnego, który był już zaplanowany co do terminu a który nie odbył się z uwagi na stan zdrowia powódki a następnie, wobec niepewności uzyskania poprawy wskutek następnej operacji, nie został wykonany. U E. P. utrzymuje się stałe ograniczenie ruchomości prawego stawu barkowego w zakresie rotacji zewnętrznej o 20 stopni w porównaniu do strony przeciwnej, w trakcie wizyt kontrolnych odnotowano także niepełność ruchów: zakres ruchów ograniczony co do odwiedzenia – 110 stopni, zgięcia do tyłu – 80 stopni, zgięcia – 180 stopni. Kalectwo jest zatem widoczne. Pooperacyjne ograniczenie rotacji zewnętrznej ma zabezpieczać staw barkowy przed zwichnięciem, jednakże rodzi dodatkowe niedogodności i bolesność. Nie może założyć ręki za głowę. Ograniczenie ruchów prawej ręki powoduje brak możliwości dłuższego i nieprzerwanego wykonywania czynności wymagających unoszenia jej ku górze, np. czynności domowych (np. mycie okien) i dnia codziennego, w tym suszenia włosów. Powódka nie może podnosić i przenosić w prawej kończynie cięższych przedmiotów, po kilku minutach ręka drży i następuje ból w okolicy ingerencji chirurgicznej, ponadto nie może spać na prawym boku – ręka drętwieje, nie może nią poruszać a dolegliwości odczuwa także na zmianę pogody. Zdrętwiała ręka po kilku minutach samoczynnie opada. E. P. od chwili wypadku jest zmuszona regularnie ćwiczyć uszkodzoną rękę, by zwiększyć jej masę mięśniową i korzystać z zabiegów fizjoterapeutycznych. Skutki wypadku są przewlekłe, utrwalone, bez pewnej możliwości ich zniwelowania. Dysfunkcje w zakresie rotacji zewnętrznej barku są trwałe. U powódki doszło do trwałego uszkodzenia narządu ruchu. Nie odzyskała i nie odzyska sprawności sprzed zdarzenia a doznany uraz spowodował trwałe ograniczenie sprawności narządu ruchu, uciążliwe w życiu codziennym, determinujące wybór pracy zawodowej. Znamienne, że uraz powstały dnia 17 marca 2015 r. spowodował u E. P. trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 10%. To, że przeszła operację i ponosi jej konsekwencje (wyczuwalne w chwili wypadnięcia barku ciała obce w organizmie, widoczne blizny) nie przekreśla jego określenia. Wypadek i jego następstwa doprowadził E. P. do stanów lękowych, związanych głównie z poruszaniem się po ulicach i przechodzeniem przez jezdni oraz o zdrowie i życie, nadal występujące. Musiała korzystać z konsultacji psychologicznych, miała problemy ze snem, koszmary senne, kołatania serca i nagłe uderzenia gorąca, nagłe ataki paniki. Towarzyszyły jej ogromne lęki związane z operacją i hospitalizacją, przedłużane wobec konieczności oczekiwania na pierwszy i kolejny zabieg, potęgowane nie dojściem drugiego do skutku i świadomością braku oczekiwanych efektów artroskopii z dnia 21 lipca 2016 r. Adekwatność emocji do sytuacji nie niweczy przekonania o spowodowaniu destabilizacji stanu psychicznego powódki, u której psychiatra zdiagnozował zaburzenia lękowe z napadami lęku i braku wpływu wypadku na jej stan psychiczny. Terapia psychologiczna obejmuje wszak kompleksowo jej sytuację życiową, w tym potrącenie przez samochód i jego następstwa. W wyniku doznanego uszczerbku powódka musiała ograniczyć swoją dotychczasową aktywność i zmienić plany zawodowe. Nie można zbagatelizować, że w chwili wypadku miała dopiero 18 lat, była więc u progu dojrzałości, uczyła się. Była zdrowa, zdolna do wykonywania pracy w zawodzie fryzjerki i samodzielna. Prowadziła życie towarzyskie, wychodziła ze znajomymi, dużo tańczyła. Wszystkie te aktywności i perspektywy na przyszłość uległy zmianie, łącznie ze zmianą zawodu i trudnościami w znalezieniu pracy – skutki doznanego urazu, wykluczenie noszenia, podnoszenia i manewrowania prawą ręką eliminowały jej zatrudnienie. To zaś, że powódka przebyła operację nie może niweczyć uznania, że zakres jej krzywdy był znaczny. Przeciwnie - skoro była zdrową, aktywną, samodzielną osobą, dopiero co pełnoletnią, z planami na przyszłość, mogła funkcjonować przez kolejne lata życia w sposób spokojny, zrównoważony, rozwijając się w zakresie zawodu i edukacji, życia osobistego i towarzyskiego, bez ograniczeń powstałych z racji potrącenia przez samochód i nie koncentrując na obawach co do stanu zdrowia, lękach, bólu i wykluczeniu z dotychczasowych i planowanych aktywności. Tymczasem po dniu 17 marca 2015 r. musiała zrezygnować z dotychczasowego trybu życia, wypadek doprowadził do jej kalectwa, wyłączenia podejmowania części normalnych, bieżących czynności dnia codziennego, skutki zdarzenia będzie odczuwać przez całe życie, co ma związek z nabytą podczas wypadku niepełnosprawnością fizyczną. O ile by przyjąć, że wskutek upływu czasu doszło lub dojdzie do pewnego zmniejszenia rozmiaru szkody, to jednak nie było to i nie będzie wynikiem samoistnego procesu zdrowienia tylko częściowo skutecznego zabiegu operacyjnego, po którym pozostało stałe ograniczenie ruchomości (wykluczające m.in. podniesienie ręki za głowę) regularnych zabiegów fizjoterapeutycznych oraz rehabilitacji. Ograniczenia i dolegliwości powódki mają charakter trwały i dokuczliwy, utrudniający i uniemożliwiający aktywność w różnych sferach życia. Cierpienia powodowały i powodują nadal także niepomyślne rokowania, świadomość dalszego leczenia, być może z koniecznością poddania się kolejnym zabiegom medycznym w warunkach hospitalizacji.

Kwota 35 000 zł tytułem zadośćuczynienia uwzględnia wszelkie te okoliczności, stanowi wartość adekwatną do doznanej przez powódkę krzywdy i uwzględniającą wszystkie okoliczności sprawy. Z pewnością nie pomija ani cierpienia fizycznego, ani psychicznego, ani poziomu stopy życiowej społeczeństwa, nie doprowadzi do jej wzbogacenia. Jako że ubezpieczyciel przyznał i wypłacił powódce kwotę 3000 zł, należało zasądzić na jej rzecz brakujące 32 000 zł.

W myśl art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty

Pojęcie „wszelkie koszty” oznacza koszty różnego rodzaju, których nie da się z góry określić, a których ocena, na podstawie okoliczności sprawy, należy do sądu. Rozmiar obowiązku odszkodowawczego w ramach tego przepisu określić jest trudniej niż przy szkodzie o charakterze majątkowym. Koszty, do pokrycia których należy zobowiązać podmiot ponoszący odpowiedzialność za szkodę (sprawca szkody, ubezpieczyciel), muszą mieścić się w granicach szkody objętej obowiązkiem odszkodowawczym (art. 415 k.c.) i w tym zakresie możliwe jest zastosowanie art. 361 § 1 k.c. Cel odszkodowania w ramach art. 444 § 1 k.c. pozostaje jednak taki sam, jak w przypadku każdej odpowiedzialności odszkodowawczej - jest nim restytucja stanu istniejącego przed wypadkiem, a jeśli jego przywrócenie nie jest możliwe, zastąpienie stanu dawnego stanem, w którym poszkodowanemu zostaną zapewnione warunki życiowe zbliżone do tych, jakie miał przed wyrządzeniem mu uszczerbku (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 marca 2016 r., V CSK 360/15, baza LEX - nr (...)).

Obowiązek kompensaty kosztów obejmuje wszelkie koszty wywołane uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, a więc wszystkie niezbędne i celowe wydatki, bez względu na to, czy podjęte działania przyniosły poprawę zdrowia (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK 425/07, Monitor Prawniczy 2008, nr 3, s. 116). W szczególności są to koszty leczenia a więc wydatki związane z postawieniem diagnozy, terapią i rehabilitacją poszkodowanego. Ich zakres nie może ograniczać się do wydatków kompensowanych w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, lecz powinien obejmować koszty działań, podjętych z uzasadnionym - zważywszy na aktualny stan wiedzy medycznej - przekonaniem o spodziewanej poprawie stanu zdrowia poszkodowanego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2002 r., I CKN 1018/00, baza LEX - nr (...)). Poszkodowany może domagać się kompensaty wszelkich kosztów (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 7 października 1971 r., II CR 427/71, OSP 1972, z. 6, poz. 108).

Świadczenie ubezpieczyciela w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje także uzasadnione i celowe koszty leczenia oraz rehabilitacji poszkodowanego niefinansowane ze środków publicznych (zob. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2016 r., III CZP 63/15, OSNC 2016, z. 11, poz. 125).

Ze względu na stan zdrowia i konieczność pozostawania pod regularną kontrolą poradni ortopedycznej, z racji utrzymującej się przewlekłej niestabilności kwalifikowania do operacji i wykonania jej przez konkretnego lekarza ortopedę-traumatologa niezbędne były konsultacje właśnie z nim i odmowa powódce prawa do nich byłaby nieusprawiedliwiona. Rzecz w tym, że choć powódka posiadała prawo do świadczeń opieki zdrowotnej w okresie od 1 lutego 2016 r. do 1 października 2016 r. i od 27 grudnia 2016 r., to lekarz prowadzący nie przyjmował pacjentów ambulatoryjnie w L. w ramach świadczeń z Narodowego Funduszu Zdrowia a w (...) w L.. Za wizyty specjalistyczne w dniu 8 lutego 2015 r. zapłaciła 140 zł, w dniach 18 lipca 2015 r., 5 grudnia 2016 r., 22 maja 2017 r. każdorazowo po 150 zł. Wymienione kwoty zostały ustalone wyłącznie w oparciu o faktury, które pozwoliły na określenie należnego odszkodowania na sumę 590 zł.

Zgodnie z brzmieniem przepisu art. 481 § 1 k.c., obowiązującym do dnia 31 grudnia 2015 r., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe.

Według przepisu art. 481 § 1 k.c., w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 stycznia 2016 r., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 punktów procentowych. Jednakże gdy wierzytelność jest oprocentowana według stopy wyższej, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie według tej wyższej stopy (§ 2).

Do odsetek należnych za okres kończący się przed dniem wejścia w życie ustawy o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw z dnia 9 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1830), zmieniającej art. 481 k.c., stosuje się przepisy dotychczasowe (art. 56 tej ustawy).

Orzeczenie sądu przyznające zadośćuczynienie za doznaną krzywdę na podstawie art. 446 § 4 k.c. ma charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego. Zobowiązanie z tego tytułu ma charakter bezterminowy, a jego przekształcenie w zobowiązanie terminowe może nastąpić wskutek dokonanego przez wierzyciela wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia (art. 455 k.c.). Oznacza to, że dla postawienia roszczenia w stan wymagalności konieczne jest wezwanie wystosowane przez wierzyciela, zawierające wskazanie żądanej kwoty.

Po myśli art. 817 § 1 i 2 k.c. ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku a gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Zgodnie z treścią art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2013 r., w brzmieniu obowiązującym w dacie zgłoszenia szkody, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania (ust. 2).

Zawiadamiając o szkodzie pismem z dnia 18 października 2016 r. (doręczonym 21 października 2016 r.) powódka wezwała towarzystwo ubezpieczeń do spełnienia świadczenia, w tym zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 50 000 zł. W związku z tym nie było przeszkód, by w terminie trzydziestu dni zakończyć postępowanie likwidacyjne – ustalić odpowiedzialność i wysokość świadczenia, zwłaszcza, że pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności co do zasady.

Celem prawidłowego rozstrzygnięcia o odsetkach od kwoty zasądzonej z tytułu zadośćuczynienia konieczne jest ustalenie i rozważenie, czy zadośćuczynienie zostało określone biorąc pod uwagę stan rzeczy istniejący w chwili wyrokowania, czy też stan rzeczy istniejący w innej dacie (wcześniejszej i jakiej), czy w dacie zgłoszenia żądania zapłaty zadośćuczynienia znane były już wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a tym samym wysokość zadośćuczynienia i czy w tej dacie żądana kwota z tytułu zadośćuczynienia była usprawiedliwiona co do wysokości, czy też po zgłoszeniu żądania lub w trakcie procesu ujawniły się nowe okoliczność mające wpływ na rozmiar krzywdy i czy wysokość zadośćuczynienia była ustalana mając na uwadze okoliczności istniejące w dacie wyrokowania. Określenie wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w innej chwili niż dzień wyrokowania uzasadnia przyznanie odsetek od tej daty. Ustalenie natomiast, że zasądzona kwota należała się poszkodowanemu już w momencie wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia, odpowiadając rozmiarowi szkody niemajątkowej, ustalonej według mierników wówczas istniejących, usprawiedliwia zasądzenie odsetek od chwili jego wymagalności. Wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie oraz początkowego terminu zasądzenia odsetek za opóźnienie w jego zapłacie zależy od okoliczności sprawy. Niemniej jeżeli wysokość szkody była znana i, jak w okolicznościach sprawy nie uległa zwiększeniu, zobowiązany do zapłaty zakład ubezpieczeń był wezwany do zapłaty, a kwota dochodzona w procesie nie uległa zmianie należy przyjąć, że dopuścił się opóźnienia. Oznacza to, że uprawniony został pozbawiony możliwości czerpania korzyści z należnej mu kwoty i może żądać zasądzenia odsetek w terminie przewidzianym w tym przepisie, tj. z upływem 30 dni od dnia zgłoszenia szkody (zob. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2003 r., IV CKN 372/01, niepubl., z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09, baza L. – nr (...), z dnia 18 stycznia 2018 r., V CSK 142/17, baza L. – nr (...) i z dnia 26 listopada 2019 r., IV CSK 386/18, baza L. – nr (...)).

Powódka zgłaszając żądanie zapłaty zadośćuczynienia pozwanemu wystąpiła z typowym roszczeniem, zaś pozwany bazując na swoim doświadczeniu - jest bowiem podmiotem profesjonalnie zajmującym się likwidacją szkód - mógł w terminie ustawowym określić zarówno rozmiar cierpień powoda, a także wyjaśnić ewentualne wątpliwości związane z jego przyczynieniem się do wypadku. W toku postępowania likwidacyjnego dysponował informacjami dotyczącymi leczenia powódki, jej hospitalizacji, operacji. Zasądzenie odsetek w okolicznościach niniejszej sprawy od daty wyrokowania przekreślałoby funkcję kompensacyjną i dyscyplinującą odsetek. Charakter szkody doznanej przez powódkę przemawia za tym, by zadośćuczynienie w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić, powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia od tego dnia, a nie dopiero od daty wyrokowania. Konsekwencje wypadku w momencie zgłaszania roszczenia pozwanemu nie było zasadniczo różne od tego jaki ustalono w toku procesu. Już w momencie zgłaszania szkody nie było przeszkód w ustaleniu rozmiar cierpień psychicznych i fizycznych powódki, zarówno zaistniałych jak i tych, które prawdopodobnie wystąpią w przyszłości. Pozwany zakład ubezpieczeń jako podmiot profesjonalnie zajmujący się działalnością ubezpieczeniową okoliczności te mógł bezsprzecznie ustalić w ramach postępowania likwidacyjnego. Powyższe przesłanki oraz fakt wezwania zakładu ubezpieczeń do zapłaty już pismem z dnia 18 października 2016 r. wskazują, że przyznanie odsetek od zadośćuczynienia od dnia późniejszego niż kolejny po upływie terminu określonego w art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, w tym dnia wyrokowania przysporzyłoby zakładowi ubezpieczeń nieuzasadnioną korzyść, premiowało jego postawę polegającą na przyznaniu w postępowaniu likwidacyjnym kwoty rażąco zaniżonej i dalszą bierność.

Jeżeli zaś chodzi o żądanie tytułem odszkodowania w części obejmującej faktury za porady lekarskie w dniach 5 grudnia 2016 r. i 22 maja 2017 r. to co do tych faktur zostało ono sprecyzowane dopiero w pozwie – do zgłoszenia szkody dołączono faktury wystawione w dniach 8 lutego 2015 r. (na 140 zł), 18 lipca 2016 r. (na 150 zł). Żądanie zapłaty tytułem odszkodowania kwoty 290 zł nastąpiło w dniu zgłoszenia szkody, więc co najmniej w żądanej w pozwie dacie wniesienia pozwu co do niej pozostawał w opóźnieniu. Co do wezwania pozwanego do zapłaty powodowi dochodzonej w sprawie także 300 zł należało przyjąć natomiast dzień następujący po doręczeniu mu odpisu pozwu w dniu 16 lutego 2018 r. (k. 425) a więc 17 lutego 2018 r. i uznać, że od tej daty należą się powodowi, stosownie do art. 481 § 1 k.c., odsetki od zasądzonej sumy odszkodowania.

Dlatego też należało zasądzić od pozwanego na rzecz powódki kwotę 32 000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 19 listopada 2016 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 590 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie: od kwoty 290 zł od dnia 9 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty a od kwoty 300 zł od dnia 17 lutego 2018 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałej części.

Zgodnie z brzmieniem art. 108 § 1 k.p.c. sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji. Przepis art. 98 § 1 k.p.c. statuuje natomiast ogólną regułę odpowiedzialności za wynik procesu, według której strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty procesu, którymi są koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Modyfikację ogólnej reguły odpowiedzialności za koszty procesu przewiduje art. 100 k.p.c., który stanowi, że w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Ocena, czy i w jakim stopniu strona wygrała lub przegrała sprawę, powinna być dokonana przez porównanie roszczeń dochodzonych z ostatecznie uwzględnionymi.

Wobec uwzględnienia żądania powódki w 68,48% (32 590 zł z ogółem dochodzonych 47 590 zł) stwierdzić pozostaje, że w takim zakresie wygrała ona niniejszy proces. Rozstrzygnięcie co do kosztów nastąpiło stosownie do treści art. 100 k.p.c.

Na wydatki powódki w łącznej wysokości 4600 zł złożyły się:

a.  opłata od pozwu, od której nie została zwolniona, w wysokości ogółem 1000 zł,

b.  opłata reprezentującego ją adwokata, równa stawce minimalnej, zależnej
od wartości przedmiotu sporu i uwzględniająca niezbędny nakład pracy i wkład pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia, rodzaj
i zawiłość sprawy w wysokości 3600 zł (ustalona na podstawie § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, Dz. U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.).

Na wydatki pozwanego w łącznej wysokości 4117 zł złożyły się:

a.  opłata reprezentującego go radcy prawnego, równa stawce minimalnej, zależnej
od wartości przedmiotu sporu i uwzględniająca niezbędny nakład pracy i wkład pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia, rodzaj
i zawiłość sprawy w wysokości 3600 zł (ustalona na podstawie § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, tekst jednolity: Dz. U. z 2018 r., poz. 265),

b.  opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł (załącznik do ustawy z dnia 16 listopada 2006 r. o opłacie skarbowej, tekst jednolity: Dz.U. z 2019 r., poz. 1000,
w części IV);

c.  kwota zaliczki w wysokości 500 zł na poczet wynagrodzenia biegłego.

Poniesione przez obie strony koszty (8717 zł) zostały stosunkowo rozdzielone, w związku z czym zasądzono od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1852,40 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pozwany, który przegrał proces w 68,48% obowiązany był ponieść z łącznej kwoty kosztów procesu kwotę 5969,40 zł, powódka jej 31,52%, czyli 2747,60 zł).

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity: Dz.U. z 2020 r., poz. 775), przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu, a zatem stosownie do wyniku procesu, nakazano ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie od pozwanego kwotę 945,02 zł tytułem części opłaty od pozwu, której powódka nie miała obowiązku uiścić (68,48% z 1380 zł) oraz kwotę 1633,42 zł (68,48% z 2385,25 zł) tytułem nieuiszczonych wydatków, odstępując od obciążania E. P. nieuiszczonymi kosztami sądowymi w pozostałej części. Powódka nie ma majątku, korzysta z pomocy finansowej ojca, od niedawna pracuje, w oparciu o umowę zlecenie.

Kierując się powyższymi względami, Sąd Rejonowy orzekł jak w wyroku.