Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt III AUa 8/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 lutego 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodnicząca – sędzia: Urszula Iwanowska (spr.)

Sędziowie: Barbara Białecka

Beata Górska

po rozpoznaniu w dniu 11 lutego 2021 r., w S. na posiedzeniu niejawnym

sprawy z odwołania M. O.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w S.

o prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy

na skutek apelacji ubezpieczonego od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 13 listopada 2020 r., sygn. akt VI U 1324/18

uchyla zaskarżony wyrok oraz poprzedzającą go decyzji organu rentowego i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w S..

Barbara Białecka Urszula Iwanowska Beata Górska

III A Ua 8/21

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 23 marca 2018 r., znak (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. odmówił M. O. prawa do renty w związku z wypadkiem przy pracy w dniu 2 września 2017 r. wskazując, że świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu, który będąc w stanie nietrzeźwym lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku. Organ rentowy podniósł, że z karty wypadku sporządzonej przez zakład pracy oraz dodatkowego wyjaśnienia pracodawcy wynika, że w dniu wypadku 2 września 2017 r. przed przystąpieniem do pracy ubezpieczony został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, a badanie nie wykazało zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu, w związku z czym wnioskodawca został dopuszczony do zleconej pracy. Jednak, jak wskazał ZUS, z dokumentacji medycznej z dnia 2 września 2017 r. udostępnionej przez samodzielny Publiczny Szpital (...) PUM w S. wynika, że pierwsza pomoc została ubezpieczonemu udzielona w stanie upojenia alkoholowego (2,64 promila). Zdaniem organu rentowego zdarzenie z dnia 2 września 2017 r. nie spełnia definicji wypadku przy pracy z uwagi na brak związku z wykonywaną pracą, który został zerwany poprzez spożywanie przez pracownika alkoholu w czasie wykonywania obowiązków służbowych, co jest przeciwne normalnym czynnościom wykonywanym w zleconej pracy.

W odwołaniu od powyższej decyzji M. O. wniósł o jej zmianę poprzez przyznanie prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 2 września 2017 r., ewentualnie o jej uchylenie i przekazanie organowi rentowemu do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych zarzucając organowi rentowemu błędne ustalenie stanu faktycznego poprzez przyjęcie, że pracownik został dopuszczony do pracy trzeźwy, iż był badany przed dopuszczeniem do pracy, a ponadto, że pozostając w stanie upojenia alkoholowego w znacznym stopniu przyczynił się do spowodowania wypadku, w sytuacji, kiedy jedynym odpowiedzialnym za wypadek powinien zostać uznany pracodawca, oraz kierowca wózka widłowego, który najechał na skarżącego. Nadto odwołujący zarzucił decyzji również naruszenie przepisów prawa materialnego poprzez wskazanie za podstawę wydanej decyzji art. 21 ust. 2 ustawy o zaopatrzeniu z tytułu wypadków lub chorób zawodowych powstałych w szczególnych okolicznościach, w sytuacji gdzie przedmiotowy akt prawny nie posiada takiego numeru artykułu, co faktycznie pozbawia materialno-prawnej podstawy rozstrzygnięcia, a ponadto czyni niemożliwym wykonanie rzetelnej weryfikacji.

W uzasadnieniu ubezpieczony wskazał, że z karty wypadku wynika, iż przyczyną wypadku było najechanie na poszkodowanego przez prowadzącego wózek widłowy, który dodatkowo nie posiadał lusterek, zaś kierowca nie zachował szczególnej ostrożności. Odwołujący podkreślił, że w karcie wypadku nie ma ani słowa o alkoholu, nadto okoliczności wypadku przedstawione przez kierującego wózek, też nie wskazują na to, aby winę za wypadek ponosił skarżący.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie w całości, podtrzymując argumentację zawartą w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji.

Postanowieniem z dnia 7 stycznia 2019 r. Sąd Okręgowy zawiesił postępowanie na podstawie art. 177 § 1 pkt 4 k.p.c. do czasu zakończenia postępowania w sprawie Pr Ds. 2583/18, i I Ds 1552/18. Postanowieniem z dnia 3 lipca 2019 r. Sąd podjął postępowanie w sprawie.

Wyrokiem z dnia 13 listopada 2020 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie.

Powyższe orzeczenie S ą d Okręgowy oparł o nast ę pujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

(...) sp. jawna w S. wynajmuje różnego rodzaju obiekty magazynowe, warsztatowe i biurowe oraz place składowe usytuowane na terenie (...) od Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Usługowego (...) sp. z o.o. Spółka świadczy usługi przeładunkowe zarówno masowe, jak i drobnicowe, w tym umieszczone w kontenerach. Spółka posiada sprzęt przeładunkowy wykorzystywany do rozładunku i załadunku samochodów, barek, statków oraz wagonów kolejowych, transportujących różnego rodzaju towary masowe, szczególnie sypkie (nawozy sztuczne).

Obowiązujące w zakładzie instrukcje ogólnych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu różnych prac w portach (instrukcja Nr (...)); robotnika portowego i sztauera-trymera (instrukcja Nr (...)); pracy hakowego (instrukcja nr (...)); bhp przy pracach przeładunkowych big-bagów w relacji samochód-plac składowy (instrukcja BSC nr (...)) zakazują w momencie załadunku lub rozładunku przebywania w strefie pracy wózka widłowego osobom postronnym. Wskazują również, w jaki sposób hakowy lub inny pracownik współpracujący z operatorem wózka widłowego powinien się zachowywać, aby ograniczyć ryzyko przypadkowego najechania na niego wózkiem widłowym podczas wykonywania czynności w strefie jego działania.

W instrukcjach wskazano zalecenia co do ustępowania z drogi pojazdom drogowym oraz jednostkom sprzętu zmechanizowanego, nie czekając na sygnał ostrzegawczy; konieczności zachowania ostrożności podczas poruszania się w magazynach i na rampach z uwagi na wzmożony ruch sprzętu zmechanizowanego oraz prowadzone prace przeładunkowe; ustawieniu się w miejscu dobrze widocznym dla dźwigowego bądź łukowego, dopilnowania, żeby w miejscu dokonywania przeładunku nie znajdowały się osoby postronne oraz aby przed każdorazowym podniesieniem lub opuszczeniem unosu robotnicy opuszczali miejsca zagrożone, polecaniu robotnikom przed podniesieniem ładunku, aby oddalili się na bezpieczną odległość.

M. O. urodzony w dniu (...) w ramach zawartej w dniu 1 września 2017 r. z (...) sp. jawna w S. umowy wykonywał prace przeładunkowe przy rozładunku statków. Przed podjęciem pracy ubezpieczony odbył wymagane szkolenia z dziedziny BHP, został poinformowany o zagrożeniach przed podjęciem pracy.

W dniu 1 września 2017 r. M. O. między godziną 18.00 a 22.00 spożył 5-6 piw o poj. 0,5 l każde marki (...).

Przed podjęciem pracy w dniu 2 września 2017 r. ubezpieczony, nie został przebadany alkomatem. Kontrole trzeźwości wykonywane były wyrywkowo i sporadycznie 3-4 razy w tygodniu.

Ubezpieczony w dniu 2 września 2017 r. o godzinie 6 zgłosił się do pracy na nabrzeże (...), gdzie w ramach umowy zlecenie, pracował jako pracownik przeładunkowy. Podczas podziału pracy, dyspozytor zmianowy, po udzieleniu instruktażu stanowiskowego, omówił, jakie prace będą wykonywały poszczególne podzespoły. M. O. został wyznaczony do pracy w zespole przeładunkowym, zespół wykonał zlecone prace i dysponent zmianowy P. K. o godzinie 11 wyznaczył pracownikom inne zadania. Zadaniem dwuosobowego zespołu było uporządkowanie placu po wcześniejszym rozładunku towaru. Ubezpieczony pełnił funkcję hakowego, operatorem wózka podnośnikowego był M. P., zadaniem zespołu było zebranie pustych palet pozostawionych w miejscu rozładunku oraz zebranie uszkodzonych worków big bag.

Około godziny 12.20, ubezpieczony zawiesił ostatni z uszkodzonych worków na widły wózka po wykonaniu tej czynności odszedł na bezpieczną odległość od wózka, około 2 m po prawej stronie wózka w okolicy przeciwwagi.

W tym czasie operator wózka, M. P., który podejmując manewr widział O. stojącego w bezpiecznej odległości i dalej obserwując worek wykonał manewr jazdy wstecz (wycofywania) ze skrętem w prawo - nagle usłyszał krzyk. Wówczas ruszył do przodu z pół metra i wyskoczył z wózka. W wyniku tego manewru doszło do najechania na nogi ubezpieczonego, wskutek czego doznał on obrażeń obu nóg w okolicy kostki i podudzia.

Operator wózka próbował pomóc ubezpieczonemu, który wyczołgał się spod prawego tylnego koła. Ułożył go w odpowiedniej pozycji, opierając o prawe koło, powiadomił przełożonego o zaistniałym wypadku. Dysponent zmianowy wezwał karetkę pogotowia i Policję. Policja nie przebadała operatora wózka M. P. na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, po sprawdzeniu stanu technicznego wózka stwierdzono, że był on sprawny.

Podczas ustalenia okoliczności zdarzenia bezpośrednio po wypadku, na pytanie sierżant Ż. M., M. O. oświadczył, że oczekiwał na dalszą pracę i stał odwrócony plecami do wózka widłowego po prawej stronie stojącego tam samochodu ciężarowego na wysokości kabiny, gdy nagle poczuł jak wózek najeżdża na jego nogi. Pod wpływem siły przewrócił się na prawy bok swojego ciała.

M. O. w dniu 2 września 2017 r. o godz. 6.00 mógł przybyć do pracy trzeźwy, w stanie po użyciu lub w stanie nietrzeźwości, a następnie do godz. 12.20 spożył alkohol etylowy.

Stan psychofizyczny ubezpieczonego spowodowany upojeniem alkoholowym miał znaczny wpływ na jego zachowanie się w momencie zdarzenia wypadkowego, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że obszar w jakim poruszał się wózek widłowy na tzw. „drodze elektryków” był ograniczony stojącą naczepą oraz stosem worków (...) przykrytych niebieską plandeką. Poszkodowany nie obserwował manewru, nie rozpoznawał operatora wózka widłowego, wskazywał, że wózek widłowy prowadził D. P., podczas gdy operatorem wózka był M. P..

Bezpośrednio po wypadku M. O. nie wyraził zgody na badanie alkomatem, dlatego policja stosowne zalecenie przekazała ratownikom.

Na miejscu wypadku ekipa pogotowia wykonała niezbędne czynności medyczne i ubezpieczonego odwieziono do szpitala w S..

Prowadzący wózek widłowy M. P. w dniu 24 kwietnia 2014 r. ukończył kurs „Kierowca wózków jezdniowych z napędem silnikowym w transporcie wewnątrzzakładowym z bezpieczną wymianą butli (...).

Po przewiezieniu ubezpieczonego do (...) Publicznego Szpitala (...) w S. u M. O. rozpoznano: uraz zmiażdżeniowy obu podudzi i stóp z rozległym uszkodzeniem tkanek miękkich III wg T., otwarte złamanie III C wg G-A trzonu kości piszczelowej lewej, złamanie kostki bocznej i przyśrodkowej lewej, złamanie paliczka podstawnego palucha lewego, otwarte złamanie III C wg G-A trzonu kości piszczelowej prawej, kości skokowej, piętowej, łódkowatej i sześciennej prawej, złamanie paliczka podstawnego i paznokciowego palucha prawego, uszkodzenie tętnicy piszczelowej przedniej lewej, tętnicy piszczelowej tylnej prawej, upojenie alkoholowe 2,64 promila.

Ubezpieczony w chwili przyjęcia do szpitala nie był w stanie wyrazić świadomej zgody na leczenie operacyjne.

Nadto w trakcie hospitalizacji u ubezpieczonego rozpoznano zespół abstynencyjny w przebiegu ZZA, destabilizację zespoleń obu podudzi w przebiegu majaczenia alkoholowego, odleżynę II st. okolicy szpary pośladkowej + odparzenie pośladków.

W trakcie hospitalizacji na karcie obserwacji wskazano m.in.:

- w dniach 3 i 4 września 2017 r. - pacjent w stanie ogólnym średnim, rozwijający zespół odstawienny,

- w dniu 5 września 2017 r. – pacjent w stanie ogólnym średnim, w przebiegu delirium, wyrywający kroplówki, destabilizujący elementy zespolenia, zastosowano przymus bezpośredni w postaci pasów,

- w dniu 7 września 2017 r. – pacjent w stanie ogólnym średnio-dobrym, konsultacja psychiatryczna.

Ubezpieczony hospitalizowany od dnia 2 września 2017 r. został wypisany do Schroniska dla bezdomnych w dniu 21 września 2017 r. w stanie ogólnym dobrym z zaleceniem polegiwania, oszczędzającego trybu życia i zakazem chodzenia przez 6 tygodni.

W dniu 5 września 2017 r. został przesłuchany przez zespół powypadkowy w charakterze świadka M. P..

W dniu 18 września 2017 r. w związku z brakiem możliwości przesłuchania M. O., z uwagi na stan jego zdrowia uniemożliwiający przeprowadzenie z nim wywiadu (ubezpieczony przebywając w szpitalu pozostawał pod wpływem silnych środków uśmierzających ból), pracodawca zawiesił postępowanie wyjaśniające zdarzenie. Jednocześnie wskazano, że dalsze postępowanie wypadkowe zostanie podjęte po tym jak ubezpieczony będzie w odpowiednim stanie.

W dniu 19 września 2017 r. za zgodą lekarza na terenie szpitala Inspektor ds. BHP J. S., w obecności przedstawiciela pracodawcy S. S. ubezpieczony został przesłuchany na okoliczność wypadku, do którego doszło w dniu 2 września 2017 r. Na zadane przez J. S. czy w czasie kiedy doszło do wypadku ubezpieczony był trzeźwy czy nietrzeźwy M. O. odpowiedział, że był trzeźwy.

Karta wypadku sporządzona została w dniu 20 września 2017 r., w której stwierdzono, że „przyczyną wypadku było najechanie wózkiem, tylną częścią prawym kołem – przeciwwagą wózka. Do wypadku doszło, ponieważ pracownicy przed manewrem nieprecyzyjnie ustalili w jakim kierunku wózek powinien rozpocząć manewr. Poszkodowany był przekonany, że wózek pojedzie najpierw do przodu, a następnie pojedzie do tyłu, aby jego pozycja umożliwiła położenie worka na podłodze naczepy ciągnika siodłowego.”.

W dniach 18 października, 15, 16, listopada i 7 grudnia 2017 r. (...) sp. jawna w S. była kontrolowana przez Państwową Inspekcję Pracy. PIP ustaliła, iż stan psychofizyczny M. O. - wprowadzenie się w stan upojenia alkoholowego mógł mieć wpływ na jego zachowanie się w momencie zdarzenia wypadkowego, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że obszar w jakim poruszał się wózek widłowy na tzw. „drodze elektryków” był ograniczony stojącą naczepą oraz stosem worków (...) przykrytych niebieską plandeką.

Jako przyczyny wypadku w dniu 2 września 2017 r. inspektora pracy wskazał:

- stan psychofizyczny ubezpieczonego po spożyciu alkoholu i możliwa reakcja - oddalenie się od wózka na odległość około 2 m i ponowne zbliżenie się do nadjeżdżającego tyłem wózka widłowego;

- błąd operatora wózka widłowego, który wykonując manewr cofania (wjeżdżając tyłem w strefę ograniczoną stosem z worków (...), a naczepę ciągnika siodłowego) nie prowadził stałej obserwacji miejsca, w które zmierzał, skupiając się zapewne na obserwacji podwieszonego na widłach ładunku. Ograniczenie się tylko do sprawdzenia strefy wokół wózka tuż przed rozpoczęciem manewru cofania, jak wykazało zdarzenie wypadkowe nie jest działaniem wystarczającym;

- brak na wyposażeniu wózka widłowego dodatkowego wyposażenia, jakim są lusterka cofania, pomimo braku obowiązku ich posiadania.

Ustalono w trakcie kontroli, że manewry wózkiem wykonywane tyłem gdy ładunek typu (...) jest podwieszony na podniesionych widłach należy do jednych z najczęściej wykonywanych i do najbardziej niebezpiecznych z uwagi na niestabilność ładunku podczas jazdy (bujanie się ładunku). Wymusza to na operatorach obserwowanie ładunku podczas jazdy, a szczególnie wtedy, gdy manewry wykonywane są w ograniczonej przestrzeni. Wyposażenie wózka w dodatkowe urządzenie ułatwiające kątem oka obserwację przestrzeni za wózkiem podczas wykonywania manewru cofania mogłoby ograniczyć ryzyko najechania na osoby, które nieświadomie weszły w strefę jego działania. Odrębnym zagadnieniem jest, w jakim stanie czystości była kamizelka ostrzegawcza, w jaką ubrany był poszkodowany. Podczas prowadzenia prac przeładunkowych kamizelki ulegają zabrudzeniu, a wtedy ich skuteczność (widzialność) jest w znacznym stopniu ograniczona. W Karcie Wypadku nie odniesiono się do tego zagadnienia.

- brak reakcji osób współpracujących z poszkodowanym (kierowcy ciągnika i operatora wózka) oraz dysponenta, które powinny (zdaniem inspektor pracy) zauważyć stan psychofizyczny poszkodowanego i spowodować odsunięcie poszkodowanego od pracy. Wypadek zdarzył się około godziny 12:20, przerwa śniadaniowa zakończyła się około godz. 10.30, polecenie wykonania prac porządkowych wydano około godz. 11:00. W tym czasie zachowanie ubezpieczonego (odchodzenie na bok celem wypicia alkoholu, mowa oraz sposób poruszania się) typowe dla osoby spożywającej ukradkiem alkohol powinno spotkać się z reakcją otoczenia.

W dniu 18 stycznia 2018 r. ubezpieczony złożył w organie rentowym wniosek o przyznanie mu prawa do renty w związku z wypadkiem, do którego doszło w dniu 2 września 2017 r.

W dniu 24 lipca 2018 r. ubezpieczony złożył w Prokuraturze Rejonowej S. - Ś. zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez C. S. działającego w imieniu i na rzecz (...) sp. jawna w S. poprzez narażenie na utratę życia lub zdrowia. Postanowieniem z dnia 10 grudnia 2018 r. Prokuratura Rejonowa S. - P. w S. postanowiła umorzyć dochodzenie w sprawie mającego miejsce w dniu 2 września 2017 r. w S. na Nadbrzeżu (...) przy ul. (...) niedopełnienia, przez osobę odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy, wynikających stąd obowiązków i przez to narażenia pracownika M. O. na bezpośrednie niebezpieczeństwa ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w ten sposób, że nie zapewniono w.w. pracownikowi bezpiecznych warunków pracy podczas wykonywania przez niego prac związanych z ładowaniem palet tj. o czyn z art. 220 § 1 k.k., na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.

Postanowieniem z dnia 25 marca 2019 r. Sąd Rejonowy Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie po rozpoznaniu zażalenia ubezpieczonego postanowił zażalenia nie uwzględnić i utrzymać postanowienie Prokuratury Rejonowej S. - P. z dnia 10 grudnia 2018 r. w mocy. W uzasadnieniu postanowienia wskazano, że przestępstwo z art. 220 § 1 k.k. popełnione jest wyłącznie przez osobę odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy, która zaniedbując swój obowiązek stwarza pracownikowi niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które jest bezpośrednie, powstało w rezultacie np. nie przeszkolenie pracownika w zakresie BHP. Przestępstwo to może być popełnione przez pracodawcę, kierownika zakładu pracy, inną osobę kierującą pracownikami, ale również osobę pełniącą funkcje kontrolne i nadzorcze z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, nawet jeżeli nie pozostaje w strukturze organizacyjnej zakładu pracy. Zdaniem Sądu Rejonowego analiza akt sprawy wskazuje, że pokrzywdzony w czasie, gdy doszło do wypadku w pracy, był w stanie nietrzeźwości wyrażającym się wskaźnikiem 2,64 promila, zatem głównie znaczne ograniczenie prawidłowych reakcji psychofizycznych, jakie wywołuje spożyty alkohol, doprowadziło do zaistniałego zdarzenia. Pracodawca, ale i inni pracownicy obowiązani są do przestrzegania zasad bhp. Nie wolno im stawiać się do pracy w stanie nietrzeźwości lub też spożywania alkoholu w czasie pracy. Zatem zebrany materiał dowodowy wskazuje, że to pokrzywdzony zachował się w sposób naruszający przepisy i zasady bhp. Nie stwierdzono, by jakakolwiek inna osoba postępowała wbrew zasadom i przepisom BHP w miejscu pracy.

Zdaniem Sądu Rejonowego nie ulega żadnej wątpliwości, że M. O. doznał obrażeń ciała określonych w art. 156 k.k., zatem słusznie prowadzone jest postępowanie o czyn z art. 177 § 1 k.k. w tym zakresie w sprawie PR 1 Ds 1886.2017. Na gruncie wskazanej wyżej sprawy winna być rozpatrzona kwestia odpowiedzialności za incydent operatora wózka widłowego. Twierdzenia pokrzywdzonego jakoby M. P. nie kierował wózkiem widłowym stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonych na potrzeby tejże sprawy. Przesłuchani w sprawie świadkowie wskazują jednomyślnie, iż to M. P. prowadził wskazaną maszynę. Wynika to także z ustaleń Inspekcji Pracy, w tym wypowiedzi samego pokrzywdzonego udzielonej w obecności inspektora pracy. Zeznania pokrzywdzonego nie zasługują więc na danie im waloru wiarygodności.

Po ustaleniu powyższego stanu faktycznego oraz na podstawie przepisów prawa niżej powołanych Sąd Okręgowy uznał odwołanie ubezpieczonego za nieuzasadnione.

Przechodząc do meritum sąd pierwszej instancji wskazał, że w niniejszym postępowaniu pod rozwagę Sądu poddana została ocena prawidłowości decyzji ZUS z dnia 23 marca 2018 r., którą Zakład Ubezpieczeń odmówił M. O. prawa do renty w związku z wypadkiem przy pracy w dniu 2 września 2017 r. powołując się na treść przepisu art. 21 ust. 2 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t. j. Dz. U. z 2015 r., poz. 1242 ze zm.; powoływana dalej jako: ustawa wypadkowa), a nadto wskazał na brak spełnienia definicji wypadku przy pracy poprzez zerwanie związku z pracą. Zaś ubezpieczony kwestionując prawidłowość decyzji stał na stanowisku, że jedynym odpowiedzialnym za wypadek powinien zostać uznany pracodawca oraz kierowca wózka widłowego, który najechał na skarżącego.

Stan faktyczny w niniejszej sprawie Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dokumentów zgromadzonych przed organem rentowym oraz przedłożonych przez ubezpieczonego w toku postępowania, których autentyczność nie była przez strony kwestionowana i nie budziła wątpliwości Sądu. Zostały one sporządzone w sposób zgodny z przepisami prawa, przez uprawnione do tego osoby, w ramach ich kompetencji oraz w sposób rzetelny, stąd też Sąd ocenił je jako wiarygodne.

Jednocześnie sąd pierwszej instancji podkreślił, że analiza i ocena zeznań osób przesłuchanych w charakterze świadków, jak również ocena zeznań ubezpieczonego dokonana została w kontekście całego zebranego w sprawie materiału dowodowego i szczegółowo przedstawiona została w dalszej części rozważań. U podstaw rozstrzygnięcia legły też wnioski wywiedzione w opinii przez biegłego sądowego z zakresu toksykologii.

Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że stosownie do art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy wypadkowej, za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych. Zgodnie natomiast z art. 3 ust. 3 pkt 7 tej ustawy, za wypadek przy pracy uważa się również nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w okresie ubezpieczenia wypadkowego z danego tytułu podczas współpracy przy wykonywaniu pracy na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.

Mając na uwadze powyższe sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że ustawowa definicja wypadku przy pracy zawiera cztery elementy – za wypadek przy pracy można uznać jedynie nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć, jeśli nastąpiło w związku z pracą.

W ocenie tego Sądu nie może budzić wątpliwości, iż okoliczności mające miejsce w dniu 2 września 2017 r., były zdarzeniem nagłym, wywołanym przyczyną zewnętrzną (ubezpieczony został potrącony w trakcie wykonywania manewru cofania, w konsekwencji doszło do najechania na nogi ubezpieczonego), którego skutkiem są bardzo poważne urazy (obrażenia obu nóg w okolicy kostki i podudzia), przy czym zdarzenie to nastąpiło w związku z wykonywaną pracą.

Przechodząc dalej do analizy kwestionowanego w sprawie przyczynienia się skarżącego do wypadku Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z treścią art. 21 ust. 2 ustawy wypadkowej świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu, który, będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku.

W ocenie sądu meriti wykładnia językowa tego przepisu wskazuje, iż stan nietrzeźwości nie musi być wyłączną przyczyną wypadku przy pracy. Wystarczy bowiem, że ubezpieczony pozostający w takim stanie w znacznym stopniu przyczyni się do wypadku. Przyczynienie się do wypadku przez poszkodowanego występuje wtedy, gdy jego zachowanie powstaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem jako jedna ze współsprawczych przyczyn doprowadzających do niego. Znaczne przyczynienie się oznacza zaś takie przyczynienie się, które ma charakter większy od pozostałych czynników, dość duży czy pokaźny.

Jednocześnie Sąd Okręgowy miał na uwadze, że nie ma jednolitego stanowiska doktryny i orzecznictwa co do kwalifikowania jako wypadku przy pracy zdarzeń przytrafiających się pracownikom w czasie i miejscu pracy wówczas, gdy znajdowali się pod wpływem alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych. Szczegółowo do tej kwestii odniósł się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 listopada 2009 r., III UK 43/09 (Legalis), stwierdzając, że poglądy co do kwestii, czy wprowadzenie się pracownika w stan nietrzeźwości w czasie wykonywania obowiązków pracowniczych wyłącza istnienie związku z pracą nie były jednolite. Przyjmowano, że warunkiem pozostawania w dyspozycji pracodawcy jest gotowość pracownika do pracy – subiektywny zamiar wykonywania pracy i obiektywna możliwość jej świadczenia, lecz także wyraźnie wypowiadano się przeciwko takiej koncepcji (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 2003 r., II UK 194/02, OSNP 2004/8/143; wyrok tego Sądu z dnia 24 października 2007 r., I UK 127/07, OSNP 2008/23–24/365; także w dawnym orzecznictwie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 1979 r., III PR 16/79, Sł.Prac. 1979/7–8/30). Sąd Najwyższy stwierdził, że w ustawie wypadkowej nie ma regulacji pozwalających wykreować regułę, według której stan nietrzeźwości pracownika w pracy niejako automatycznie unicestwia normatywny związek zdarzenia z wykonywaniem obowiązków pracowniczych. Przeciwnie, w takich przypadkach istnieje możliwość pozbawienia świadczeń z ustawy wypadkowej poszkodowanego pracownika, który będąc w stanie nietrzeźwości, przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku, co oznacza, że stan nietrzeźwości poszkodowanego pracownika, który wykonuje obowiązki pracownicze nie przekreśla automatycznie związku zdarzenia (wypadku) ze świadczeniem pracy. Związek z pracą nie ma charakteru związku przyczynowego, lecz stanowi związek normatywny; zerwanie tego związku następuje wówczas, gdy pracownik zamiast wykonywania obowiązków pracowniczych spożywa alkohol, kiedy pracy w ogóle nie świadczy, uchylając się od jej wykonywania lub bezczynnie przebywa w miejscu pracy tylko w celu spożywania alkoholu, bądź po odsunięciu go od świadczenia pracy ze względu na stan nietrzeźwości.

I dalej Sąd Okręgowy wskazał, że w nowszym orzecznictwie prezentowane jest i przeważa stanowisko, iż o tym, czy stan odurzenia pracownika w czasie i miejscu świadczenia pracy prowadzi do zerwania normatywnego związku z pracą, decydują okoliczności konkretnej sprawy, gdyż nie można a limine wykluczyć pozostawania odurzonego pracownika w dyspozycji pracodawcy (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 13 lipca 2011 r., I UK 46/11, Legalis; z dnia 5 listopada 2009 r., II UK 100/09, Legalis; z dnia 24 października 2007 r., I UK 127/07, OSNP 2008/23–24/365; z dnia 8 kwietnia 2004 r., II UK 315/03, Legalis; z dnia 2 lutego 2000 r., II UKN 356/99, OSNAP 2001/12/422). Zaś tę linię poprzedzał wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1986 r., II PRN 20/85 (PiZS 1986/9/74) stwierdzający, że stan nietrzeźwości pracownika świadczy o naruszeniu dyscypliny pracy i uzasadnia wyciągnięcie konsekwencji służbowych z rozwiązaniem stosunku pracy ze skutkiem natychmiastowym włącznie, nie stanowi jednak zerwania związku z pracą. Przyjęcie odmiennej wykładni, wynikającej w zasadzie z niczym nieuzasadnionego łączenia prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego z dyscyplinarnymi konsekwencjami zachowań pracowników, nie znajduje – jak stwierdził Sąd Najwyższy – podstaw prawnych i racji społecznych. Tworzenie konstrukcji zerwania związku z pracą w przypadku naruszenia dyscypliny pracy, bez uwzględniania okoliczności konkretnej sprawy, prowadzi tylko do rozstrzygnięć niesprawiedliwych, odmawiających cech wypadku przy pracy zdarzeniom w istocie swej mającym wszelkie znamiona określone w definicji ustawowej. Jak trafnie wskazał Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 18 grudnia 2013 r., III AUa 771/13, sama okoliczność, że w chwili wypadku pracownik znajdował się w stanie nietrzeźwości, nie daje podstaw do stwierdzenia, że doszło do zerwania związku z pracą w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy. O zerwaniu związku z pracą decydują bowiem, obok stanu nietrzeźwości, inne okoliczności faktyczne, jak na przykład brak gotowości pracownika do pracy i niemożność jej świadczenia, czy też sytuacja, gdy pracownik w ogóle nie wykonuje pracy lub gdy został odsunięty od pracy przez przełożonego. Jeżeli pracownik wykonuje obowiązki pracownicze w stanie nietrzeźwości, to nie przysługują mu świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego tylko wówczas, gdy – będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych – przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku (art. 21 ust. 2 ustawy). Stan nietrzeźwości, który nie przyczynia się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku, nie stanowi prawnej przeszkody do ustalenia wypadku przy pracy. Zerwanie związku z pracą może powodować dopiero stan nietrzeźwości o większym stopniu niż ten, który decyduje o przyczynieniu się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku. Nietrzeźwość oceniana będzie wtedy jako wyłączna przyczyna wypadku, zatem nie na skali przyczynienia się do wypadku. Orzecznictwo wskazuje, iż w tego typu sprawach należy zwrócić uwagę na specyficzny stan faktyczny. Konieczne jest więc każdorazowe ustalenie czy stan psychofizyczny poszkodowanego w związku z nadużyciem alkoholu (lub stanem nietrzeźwości) powodował, że nie był on w stanie wykonywać prawidłowo jakichkolwiek czynności życia codziennego, nie mówiąc o świadczeniu pracy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 2013 r., I PK 303/12, Legalis).

W ocenie sądu pierwszej instancji na gruncie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w przedmiotowej sprawie wykazano w sposób niebudzący wątpliwości, iż stan nietrzeźwości ubezpieczonego w znacznym stopniu przyczynił się do wystąpienia wypadku przy pracy w dniu 2 września 2017 r. W szczególności nie sposób zgodzić się ze skarżącym jakoby w chwili wypadku był trzeźwy, przeczą temu bowiem zapisy dokumentacji medycznej skarżącego w szczególności historii choroby w której wprost wskazano, że ubezpieczony został przewieziony do szpitala w stanie upojenia alkoholowego – 2,64 promila.

Przy czym za istotną okoliczność sąd meriti uznał fakt, iż bezpośrednio po wypadku M. O. nie wyraził zgody na badanie alkomatem oraz że w trakcie hospitalizacji ubezpieczonego na karcie obserwacji wskazano m.in., iż w dniach 3 i 4 września 2017 r. u ubezpieczonego rozpoznano rozwijający się zespół odstawienny, w dniu 5 września 2017 r. ubezpieczony znajdował się w przebiegu delirium, wyrywał kroplówki, destabilizował elementy zespolenia, zastosowano wobec niego przymus bezpośredni w postaci pasów.

Nadto istotnym również pozostawała dla tego Sądu treść uzasadnienia prawomocnego postanowienia Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z dnia 25 marca 2019 r., który to Sąd po rozpoznaniu zażalenia ubezpieczonego nie uwzględnił go i utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Rejonowej S. - P. z dnia 10 grudnia 2018 r. Zdaniem Sądu Rejonowego analiza akt sprawy wskazuje, że M. O. w czasie, gdy doszło do wypadku w pracy, był w stanie nietrzeźwości wyrażającym się wskaźnikiem 2,64 promila, zatem głównie znaczne ograniczenie prawidłowych reakcji psychofizycznych, jakie wywołuje spożyty alkohol, doprowadziło do zaistniałego zdarzenia. Zdaniem Sądu Rejonowego zebrany materiał dowodowy wskazuje, że to pokrzywdzony zachował się w sposób naruszający przepisy i zasady bhp. Nie stwierdzono, by jakakolwiek inna osoba postępowała wbrew zasadom i przepisom BHP w miejscu pracy.

Dalej Sąd Okręgowy uwzględnił również, że w trakcie przeprowadzonej kontroli Państwowa Inspekcja Pracy ustaliła, iż stan psychofizyczny M. O. (wprowadzenie się w stan upojenia alkoholowego) mógł mieć wpływ na jego zachowanie się w momencie zdarzenia wypadkowego, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że obszar w jakim poruszał się wózek widłowy na tzw. „drodze elektryków” był ograniczony stojącą naczepą oraz stosem worków (...) przykrytych niebieską plandeką. Kontrolujący jako przyczyny wypadku w dniu 2 września 2017 r. w pierwszej kolejności wskazał stan psychofizyczny ubezpieczonego po spożyciu alkoholu i możliwa reakcja - oddalenie się od wózka na odległość około 2 m i ponowne zbliżenie się do nadjeżdżającego tyłem wózka widłowego.

Według sądu pierwszej instancji o stanie psychofizycznym odwołującego świadczy również okoliczność, że nie wiedział on, nie kojarzył kto faktycznie prowadził wózek widłowy, utrzymywał bowiem, że wózek prowadził nie M. P., a D. P.. Sąd odmówił wiarygodności twierdzeniom odwołującego, że to nie M. P. prowadził wózek widłowy w momencie w którym doszło do wypadku. Powyższemu przeczą zeznania wszystkich (za wyjątkiem skarżącego) przesłuchanych w sprawie osób. Co istotne, uzasadniając postanowienie z dnia 25 marca 2019 r. Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie wskazał, że twierdzenia ubezpieczonego pokrzywdzonego jakoby M. P. nie kierował wózkiem widłowym stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonych na potrzeby tejże sprawy. Przesłuchani w sprawie świadkowie wskazują jednomyślnie, iż to M. P. prowadził wskazaną maszynę. Wynika to także z ustaleń Inspekcji Pracy, w tym wypowiedzi samego pokrzywdzonego udzielonej w obecności inspektora pracy. Zeznania pokrzywdzonego nie zasługują więc na danie im waloru wiarygodności.

Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszego postępowania pozostawała natomiast okoliczność czy w dniu zdarzenia M. O. przed przystąpieniem do pracy podobnie jak inni pracownicy został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Sąd nie dał wiary zeznaniom przesłuchanego w charakterze świadka C. S., że badania pracowników alkomatem na zawartość alkoholu są wykonywane codziennie przed przystąpieniem do pracy. Powyższemu przeczą zeznania przesłuchanych w sprawie świadków z których wynika, że kontrole trzeźwości przeprowadzane były wyrywkowo, odbywały się sporadycznie. Świadek J. S. zeznał, że pracownicy alkomatem badani są wyrywkowo, świadek P. K. wskazał, że badania na stwierdzenie alkoholu są przeprowadzane sporadycznie, 3-4 razy w tygodniu przed rozpoczęciem pracy i oprócz tego wyrywkowo w ciągu dnia. Świadek M. P. wskazał natomiast, że w tym dniu nie było kierownika, który przeprowadzał badania.

Sąd pierwszej instancji nie znalazł podstaw by zakwestionować wiarygodność zeznań świadków J. S., P. K., D. P., R. S., M. L., Z. Z.. Z kolei, Sąd wskazał, że zeznania R. S. okazały się nieprzydatne w zakresie ustaleń dotyczących okoliczności wypadku, bowiem świadek w okresie, w którym do niego doszło był na urlopie. Istotnym jednak pozostają zeznania świadka w zakresie w jakim wskazał on, że ubezpieczony pojawiał się w pracy pod wpływem alkoholu, jak wskazał świadek, „zdarzało się, że otwierał drzwi i ubezpieczony ledwo stał na nogach”. Zeznania świadka M. L. okazały się nieprzydatne dla rozstrzygnięcia świadek nie widział ubezpieczonego, a o zdarzeniu dowiedział się od dyspozytora, również świadek Z. Ż. nie był świadkiem zdarzenia. Zeznania świadka B. S. okazały się nieprzydatne dla rozstrzygnięcia bowiem świadek ten informacje na temat okoliczności wypadku, miał jedynie ze słyszenia, co więcej skoro jak zeznał nie widział M. O. w tym dniu, z tego względu Sąd odmówił wiarygodności zeznaniom świadka jakoby widział jak ubezpieczony przed rozpoczęciem pracy był badany w szatni alkomatem.

Dalej Sąd Okręgowy podniósł, że jak już wskazano stan nietrzeźwości jako taki nie oznacza jeszcze braku możliwości uzyskania świadczeń z ubezpieczenia przez poszkodowanych. Ustawodawca co do zasady nie wyklucza przysługiwania tych świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego nawet pracownikowi, który uległ wypadkowi w stanie nietrzeźwym - pracując lub pozostając w oczekiwaniu na wykonywanie powierzonych mu zadań. Jednakże, jeżeli pozostawanie w stanie nietrzeźwości w stopniu istotnym przyczyniło się do spowodowania wypadku (bez stanu nietrzeźwości można by go uniknąć) wówczas przyznanie takich świadczeń jest wyłączone (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2011 r., I UK 418/10, LEX nr 950428 i z dnia 13 lipca 2011 r., I UK 46/11, LEX nr 1043989).

W ocenie sądu pierwszej instancji w przedmiotowej sprawie wystąpiła właśnie taka sytuacja, bowiem już zawartość alkoholu etylowego we krwi człowieka w wysokości od 0,3 do 0,5 promila oddziałuje na jego układ nerwowy, już wówczas zaburza jego funkcje ruchowe, zmysłowe i intelektualne, tymczasem ubezpieczony hospitalizowany z powodu wypadku w chwili przyjęcia do szpitala miał 2,64 promila alkoholu we krwi. Nawet przy niewielkich (rzędu 0,5 do 0,7 promila) dawkach alkoholu, u osoby będącej pod jego wpływem występuje nieuzasadniony wzrost zaufania do swoich umiejętności. U takiej osoby zazwyczaj nie widać wyraźnych zewnętrznych objawów zatrucia alkoholowego, zatem otoczenie nie rejestruje pozostawania tej osoby pod wpływem alkoholu, a nadto ona sama zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu. Tym niemniej, już przy zawartości alkoholu we krwi poniżej 0,5 promila (od 0,3 promila) występują zaburzenia ruchowe – psychomotoryczne, błędnikowe i móżdżkowe. Oznaczają one tendencje do zaburzeń równowagi (zachwiań) i zaburzenia adekwatnej reakcji na zmiany środka ciężkości własnego ciała. Występuje wówczas wymierne zwiększenie prawdopodobieństwa utraty równowagi przy wykonywaniu jakichkolwiek czynności. Nadto, istotne są zaburzenia wzrokowe, polegające na upośledzeniu widzenia dwuocznego i widzenia głębi, które mogą mieć niezwykle istotne znaczenie przy pracach na wysokości, stwarzając wysokie ryzyko zachwiania i spadnięcia. Nadto sąd meriti podniósł, że alkohol we krwi w takim stężeniu daje również nie dające się zmierzyć zmiany w zakresie osobowości, związane z gotowością do podejmowania ryzyka, egocentrycznością i brakiem rozwagi.

Zatem Sąd Okręgowy miał na uwadze, że według opinii biegłego sądowego z zakresu toksykologii, który w opinii z dnia 2 września 2020 r. - nie kwestionowanej przez strony - przeprowadził rachunek perspektywy - M. O. w dniu 2 września 2017 r. o godz. 6.00 mógł przybyć do pracy trzeźwy, w stanie po użyciu lub w stanie nietrzeźwości, a następnie do godz. 12.20 spożył alkohol etylowy.

Mając na uwadze okoliczności sprawy, Sąd stwierdził, że w chwili wystąpienia wypadku stan upojenia alkoholowego, z towarzyszącymi mu niekorzystnymi objawami w postaci osłabienia reakcji organizmu, znacznie zwiększonym prawdopodobieństwem zaburzeń równowagi i utrzymania prawidłowego środka ciężkości, przy upośledzonej możliwości prawidłowej oceny swoich możliwości w znacznym stopniu przyczynił się do wystąpienia wypadku przy pracy. To przyczynienie się oznacza zatem brak możliwości przyznania mu renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy, a więc zaskarżona decyzja organu rentowego jest prawidłowa i nie podlega zmianie.

Mając na uwadze powyższe, na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił odwołanie.

Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie w całości nie zgodził się M. O., który działając przez pełnomocnika, w wywiedzionej apelacji zarzucił mu naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na zapadłe orzeczenie:

1.  naruszenie art. 233 § 1 i 2 k.p.c. poprzez dokonanie przez sąd dowolnej oceny dowodów, z naruszeniem podstawowych reguł pozwalających na przypisanie wiarygodności i mocy dowodowej, z pominięciem zasad wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału:

a)  poprzez błędne wnioski co do okoliczności przyczynienia się ubezpieczonego do doznanego wypadku przy pracy, poprzez zakwalifikowanie stanu po spożyciu alkoholu jako decydujący w sprawie o przyznanie prawa do renty, uznanie że stan po spożyciu alkoholu jawi się jako przyczyniający znacznie do wypadku przy pracy, pominięcie przy tym ruchu operatora wózka widłowego, wykonywanych przez niego manewrów, możliwości przewidzenia przez ubezpieczonego następujących po sobie manewrów wózka, logiki i zasadności ich wykonywania;

b)  poprzez uznanie, niezgodne z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, że okoliczność przesłuchania M. O., który każdorazowo twierdził, że wózek widłowy operował M. P., nie zaś (jak ustalono jednoznacznie w toku postępowania dowodowego D. P.), stanowi, że ubezpieczony był w takim stanie upojenia alkoholowego, iż nie kojarzył kto faktycznie prowadzi wózek i dlatego też rozminął się z prawdą w sytuacji kiedy nie ma podstaw by zarzucić ubezpieczonemu chęć przypisania winy za jego uszkodzenie ciała innej osobie niż ta, która faktycznie operowała wózek, z pominięciem faktów, że poszkodowany doznał tak rozległych obrażeń nóg w wyniku wypadku, iż mógł zupełnie nie kojarzyć, kto w tym czasie faktycznie go operował, a ponadto brak możliwości dowodowych i nie wykazanie przedmiotowego faktu w toku postępowania nie stanowi wystarczającej przesłanki do uznania braku należytego postrzegania rzeczywistości w czasie wypadku przez apelującego;

2.  naruszenie art. 233 § k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez ustalenie faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcie sprawy przy jednoczesnym braku wszechstronnego ich rozważenia:

a)  wskazania na ustalenia dokonane przez Państwową Inspekcję Pracy przy jednoczesnym ich wyłączeniu w toku prezentowanych dalszych rozważań, w sytuacji kiedy PIP ustaliła, że stan psychofizyczny M. O. (wprowadzenie się w stan upojenia alkoholowego) jedynie mógł mieć wpływ na jego zachowanie się w momencie zdarzenia wypadkowego;

b)  pomięcie innych okoliczności towarzyszących zdarzeniu, tj. błąd operatora wózka widłowego, który wykonując manewr cofania nie prowadził stałej obserwacji miejsca, w które zmierzał, skupiając się na obserwacji podwieszonego ładunku, oraz przede wszystkim pomięcie tego, że w czasie zdarzenia na wyposażeniu wózka widłowego nie było dodatkowego, obligatoryjnego wyposażenia w postaci lusterka cofania - jako dodatkowych okoliczności, przyczyniających się do powstania wypadku przy pracy;

c)  pomięcie ustaleń dokonanych przez biegłego sądowego z zakresu toksykologii, oraz wysunięcie wniosków dowolnych, niespójnych ze sporządzoną opinią, w sytuacji kiedy biegły sądowy jednoznacznie wskazał, że „nie można nawet orientacyjnie zawęzić przedziału czasowego, w którym nastąpiło spożycie alkoholu przez poszkodowanego, oraz tego, że osoby uzależnione często nie wykazują objawów charakterystycznych dla stanu nietrzeźwości oraz tego, że biegły nie doszukał się informacji o tym, o której godzinie i jaką metodą ustalono poziom alkoholu we krwi poszkodowanego na poziomie 2,64 promila, tymczasem Sąd przyznał walor absolutnej pewności, że w czasie zdarzenia poziom alkoholu we krwi ubezpieczonego właśnie tyle wynosił.

W związku z powyższym apelujący wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zmianę zaskarżonej decyzji wydanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. i przyznanie ubezpieczonemu prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem z dnia 2 września 2017 r.,

- zasądzenie kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przypisanych,

ewentualnie

- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

W uzasadnieniu skarżący między innymi podniósł, że rozważania sądu pierwszej instancji zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nijak mają się do zapadłego w sprawie orzeczenia oraz wniosków przezeń wywiedzionych.

W pierwszej kolejności apelujący wskazał, że w dniu zdarzenia pełnił obowiązki hakowego w dwuosobowym zespole, operatorem wózka widłowego był wówczas M. P., zaś zadaniem zespołu było zebranie pustych palet w miejscu rozładunku oraz zebranie uszkodzonych worków big bag. W przedmiotowym zespole składającym się z dwóch osób, jedna z nich operowała wózek widłowy, druga w tym momencie musiała uczestniczyć w wykonywanych czynnościach przez operatora. Ustalone zostało, że ok. godziny 12:20 ubezpieczony zawiesił ostatni z uszkodzonych worków na widły wózka po wykonaniu tej czynności odszedł na bezpieczną odległość od wózka, ok. 2 metry po prawej stronie wózka w okolicy przeciwwagi. Wskazane ustalenia, a ponadto sam fakt wypadku, w czasie którego M. O. uległ poważnym obrażeniom – w ocenie apelującego – świadczy o tym, że związek normatywny pomiędzy zdarzeniem a wykonywaniem obowiązków pracowniczych zostaje zachowany, bowiem poszkodowany, nieważne w jakim stanie psychofizycznym, wykonywał swoje obowiązki, świadczył pracę i nie został od niej odsunięty.

Następnie apelujący podniósł, że Sąd wskazał, iż na gruncie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wykazano w sposób niebudzący wątpliwości, że stan nietrzeźwości ubezpieczonego w znacznym stopniu przyczynił się do wystąpienia wypadku przy pracy w dniu 2 września 2017 r. podczas, gdy zdaniem skarżącego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, obiektywnie nie zmierza w żadnym zakresie do jednoznacznego przypisania poszkodowanemu znacznego stopnia przyczynienia się jego stanu nietrzeźwości do wystąpienia wypadku przy pracy. Sąd bowiem ustalił, że M. P., który podejmując manewr widział M. O. stojącego w bezpiecznej odległości i dalej obserwując worek wykonał manewr jazdy wstecz ze skrętem w prawo i w tym miejscu usłyszał krzyk. Jak się okazuje, skoro poszkodowany chwilę wcześniej, bez zastrzeżeń współpracowników, bez zwrócenia niczyjej uwagi prawidłowo zawiesił worek na widły wózka, nagle miał znaleźć się w stanie tak dużego upojenia alkoholowego, że nie był w stanie rozpoznać manewru wózka. Dalej apelujący podniósł, że nie zostało należycie ustalone w toku postępowania dowodowego, czy manewr, którego dokonał operator był możliwy do przewidzenia, czy odpowiadał zasadom logiki i powszechnie przyjętej technice poruszania się przez operatorów wózkiem widłowym.

Ponadto, wobec tego, że każdorazowo M. O. twierdził, że operatorem wózka widłowego był D. P., nie zaś M. P. - Sąd przyjął, że jest to okoliczność obciążająca poszkodowanego i pozwalająca na przyjęcie, iż był w takim stanie upojenia alkoholowego, że nie rozpoznawał twarzy współpracowników. Sąd absolutnie przy tym nie wziął pod rozwagę tego, że skarżący nie wiedział kto prowadził wózek, tylko w sposób obiektywny nie jest w stanie tego udowodnić. Dla pracodawcy dalece niepożądane byłoby ustalenie, że w czasie wypadku operatorem wózka była osoba nie posiadająca uprawnień do kierowania. Znaczące wątpliwości w tej kwestii budzą zeznania M. P., który w sposób dalece odmienny od szkicu sytuacyjnego, i ustawienia pojazdów na zdjęciach poglądowych przedstawiał przebieg samego pakowania big bagów, jak i toru jazdy wózka.

Nadto skarżący zarzucił, że Sąd pomimo, iż powołał się na fakt dokonanej kontroli przez Państwową Inspekcję Pracy i jej ustaleń, nie wziął pod uwagę, że PIP ustaliła, iż wprowadzenie się M. O. w stan upojenia alkoholowego mógł mieć wpływ na jego zachowanie się w momencie zdarzenia wypadkowego, nie zaś jednoznacznie, że miał wpływ, bądź też, iż wpływ ten był niebagatelny, znaczny. Przy czym ubezpieczony zwrócił uwagę, że Sąd pominął również dalsze ustalenia PIP, w większym zakresie ustalające okoliczności i przyczyny zdarzenia, czyli: błąd operatora wózka widłowego, który wykonując manewr cofania nie prowadził stałej obserwacji miejsca, w które zmierzał, skupiając się na obserwacji podwieszonego ładunku, oraz przede wszystkim pomięcie tego, iż w czasie zdarzenia na wyposażeniu wózka widłowego nie było dodatkowego, obligatoryjnego wyposażenia w postaci lusterka cofania.

Jednocześnie apelujący wskazał, że Sąd pomimo, iż przypisał walor wiarygodności opinii biegłego toksykologa, nie przyjął w należyty sposób wniosków w niej zawartych. Biegły sądowy jednoznacznie wskazał, że nie można nawet orientacyjnie zawęzić przedziału czasowego, w którym nastąpiło spożycie alkoholu przez poszkodowanego, oraz tego, że osoby uzależnione często nie wykazują objawów charakterystycznych dla stanu nietrzeźwości i tego, że biegły nie doszukał się informacji o tym, o której godzinie i jaką metodą ustalono poziom alkoholu we krwi poszkodowanego na poziomie 2,64 promila, tymczasem Sąd przyznał walor absolutnej pewności, że w czasie zdarzenia poziom alkoholu we krwi ubezpieczonego właśnie tyle wynosił.

Zatem w ocenie apelującego, wobec tak znacznej rozbieżności pomiędzy wyłuszczonymi przez Sąd dowodami w sprawie, a dokonanej przez Sąd ich analizy i wysunięcia z tychże dowodów niejasnych i nieprecyzyjnych wniosków, rozstrzygnięcie Sądu nie zasługuje na jego bezkrytyczne przyjęcie.

W odpowiedzi na apelację Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jej oddalenie podtrzymując w całości swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie i w pełni podzielając argumentację faktyczną i prawną zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. W ocenie organu rentowego apelacja jest bezzasadna w całości, ponieważ sąd pierwszej instancji zebrał w pełni i dokonał wszechstronnej oceny materiału dowodowego, prawidłowo ustalił wszystkie okoliczności faktyczne sprawy, wyciągnął na ich podstawie nie budzące zastrzeżeń logiczne wnioski i prawidłowo zastosował zarówno przepisy prawa materialnego, jak i procesowego.

Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:

Apelacja ubezpieczonego okazała się uzasadniona, jednak z uwagi na nieprzeprowadzenie postępowania administracyjnego w części dotyczącej ustalenia stopnia niezdolności do pracy oraz okresu jej trwania w związku z doznanym przez M. O. wypadkiem przy pracy należało sprawę przekazać do rozpoznania organowi rentowemu.

Po dokonaniu analiza zgromadzonego materiału dowodowego oraz ustalonego na jego podstawie stanu faktycznego Sąd Apelacyjny podzielił w całości ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji przyjmując je za własne (art. 387 § 2 1 pkt. 1 k.p.c.). Również podstawy prawne rozstrzygnięcia zostały prawidłowo przytoczone przez sąd pierwszej instancji, ale wyprowadzone wnioski z ustalonego stanu faktycznego i zastosowanych przepisów prawa należało uznać chybione w zakresie uznania, zarówno przez organ rentowy, jak i sąd pierwszej instancji, że ubezpieczony w znacznym stopniu przyczynił się do wystąpienia wypadku przy pracy.

W pierwszej kolejności należy przypomnieć, że stosownie do art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t. j. obowiązujący w dniu zdarzenia Dz. U. z 2015 r., poz. 1242 ze zm.), za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych. Zgodnie natomiast z art. 3 ust. 3 pkt 7 tej ustawy, za wypadek przy pracy uważa się również nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w okresie ubezpieczenia wypadkowego z danego tytułu podczas współpracy przy wykonywaniu pracy na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, w ocenie którego nie może budzić wątpliwości, iż zdarzenie mające miejsce w dniu 2 września 2017 r., było zdarzeniem nagłym, wywołanym przyczyną zewnętrzną (ubezpieczony został potrącony w trakcie wykonywania manewru cofania przez operatora wózka widłowego, w konsekwencji doszło do najechania na nogi ubezpieczonego), którego skutkiem są bardzo poważne urazy (obrażenia obu nóg w okolicy kostki i podudzia), a zdarzenie to nastąpiło w związku z wykonywaną pracą.

Dalej trzeba powtórzyć, że zgodnie z art. 21 ust. 2 ustawy wypadkowej świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu, który, będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku.

Sąd odwoławczy podziela także stanowisko przedstawione przez Sąd Okręgowy, że wykładnia językowa przywołanego przepisu wskazuje, iż stan nietrzeźwości nie musi być wyłączną przyczyną wypadku przy pracy. Wystarczy bowiem, że ubezpieczony pozostający w takim stanie w znacznym stopniu przyczyni się do wypadku. Przyczynienie się do wypadku przez poszkodowanego występuje wtedy, gdy jego zachowanie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem jako jedna ze współsprawczych przyczyn doprowadzających do niego. Znaczne przyczynienie się oznacza zaś takie przyczynienie się, które ma charakter większy od pozostałych czynników, dość duży czy pokaźny.

Sąd Apelacyjny miał także na uwadze przedstawione przez sąd pierwszej instancji stanowisko orzecznictwa i doktryny co do kwalifikowania jako wypadku przy pracy zdarzeń przytrafiających się pracownikom w czasie i miejscu pracy wówczas, gdy znajdowali się pod wpływem alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych. Przy czym podkreślić należy, że w oparciu o stanowisko Sądu Najwyższego przyjmuje się, iż w ustawie wypadkowej nie ma regulacji pozwalających wykreować regułę, według której stan nietrzeźwości pracownika w pracy niejako automatycznie unicestwia normatywny związek zdarzenia z wykonywaniem obowiązków pracowniczych. Przeciwnie, w takich przypadkach istnieje możliwość pozbawienia świadczeń z ustawy wypadkowej poszkodowanego pracownika, który będąc w stanie nietrzeźwości, przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku, co oznacza, że stan nietrzeźwości poszkodowanego pracownika, który wykonuje obowiązki pracownicze nie przekreśla automatycznie związku zdarzenia (wypadku) ze świadczeniem pracy. Związek z pracą nie ma charakteru związku przyczynowego, lecz stanowi związek normatywny; zerwanie tego związku następuje wówczas, gdy pracownik zamiast wykonywania obowiązków pracowniczych spożywa alkohol, kiedy pracy w ogóle nie świadczy, uchylając się od jej wykonywania lub bezczynnie przebywa w miejscu pracy tylko w celu spożywania alkoholu, bądź po odsunięciu go od świadczenia pracy ze względu na stan nietrzeźwości.

W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwość fakt, że ubezpieczony w czasie wypadku przy pracy był w stanie upojenia alkoholowego (wynik badania ze szpitala oraz dane odzwierciedlające opis stanu zdrowia ubezpieczonego w przebiegu zespołu odstawiennego i przebiegu delirium), oraz że jego stan psychofizyczny mógł mieć wpływ na jego zachowanie w momencie zdarzenia wypadkowego (ustalenia Państwowej Inspekcji Pracy dokonane w czasie kontroli).

Sąd Okręgowy odmawiając ubezpieczonemu prawa do renty z tytułu niezdolności w związku z wypadkiem przy pracy stwierdził, że w chwili wystąpienia wypadku stan upojenia alkoholowego ubezpieczonego, z towarzyszącymi mu niekorzystnymi objawami w postaci osłabienia reakcji organizmu, znacznie zwiększonym prawdopodobieństwem zaburzeń równowagi i utrzymania prawidłowego środka ciężkości, przy upośledzonej możliwości prawidłowej oceny swoich możliwości w znacznym stopniu przyczynił się do wystąpienia wypadku przy pracy.

Jednak Sąd Apelacyjny mając na uwadze dokonane ustalenia faktyczne i cały materiał dowodowy zgromadzony w sprawie uznał, że zdarzenie z dnia 2 września 2017 r. jest wypadkiem przy pracy, do którego powstania przyczynił się ubezpieczony, jednak nie można mu przypisać stopnia znacznego.

W sprawie bezspornym bowiem jest, że w dniu 2 września 2017 r. M. O. został dopuszczony do pracy i do chwili wypadku tę pracę wykonywał. Stan upojenia alkoholowego stwierdzony podczas przyjęcia do szpitala, co do którego w sprawie nie ma możliwości jednoznacznego ustalenia kiedy ubezpieczony wprawił się w ten stan, nie stanowił jednak przeszkody do wykonywania pracy, a w okolicznościach ustalonego wypadku mógł być jedną z przyczyn jego zaistnienia. Według komisji powołanej przez pracodawcę, która ustalała okoliczności wypadku przy pracy jego przyczyną „było najechanie wózkiem, tylną częścią, prawe koło – przeciwwagą wózka”. Natomiast „do wypadku doszło, ponieważ pracownicy przed manewrem nieprecyzyjnie ustalili w jakim kierunku wózek powinien rozpocząć manewr.”. Z kolei Państwowa Inspekcja Pracy w protokole kontroli wskazała, że główne przyczyny, które doprowadziły do zdarzenia wypadkowego, to:

- stan psychofizyczny poszkodowanego po spożyciu alkoholu i możliwa reakcja - oddalenie się od wózka na odległość około 2m i ponowne zbliżenie się do nadjeżdżającego tyłem wózka widłowego;

- błąd operatora wózka widłowego, który wykonując manewr cofania (wjeżdżając tyłem w strefę ograniczoną stosem z worków (...), a naczepę ciągnika siodłowego) nie prowadził stałej obserwacji miejsca, w które zmierzał, skupiając się zapewne na obserwacji podwieszonego na widłach ładunku; ograniczenie się tylko do sprawdzenia strefy wokół wózka tuż przed rozpoczęciem manewru cofania, jak wykazało zdarzenie wypadkowe nie jest działaniem wystarczającym;

- brak na wyposażeniu wózka widłowego dodatkowego wyposażenia, jakim są lusterka cofania, pomimo braku obowiązku ich posiadania;

- brak reakcji osób współpracujących z poszkodowanym (kierowcy ciągnika i operatora wózka) oraz dysponenta, które powinny (zdaniem inspektor pracy) zauważyć stan psychofizyczny poszkodowanego i spowodować odsunięcie poszkodowanego od pracy.

Wszystkie te ustalenia wskazują, że nie można ubezpieczonemu przypisać znacznego przyczynienia się do wypadku przy pracy. W sprawie nie można też pominąć faktu, że ubezpieczony jest osobą, która czasami stawiała się do pracy pod wypływem alkoholu i wówczas nie była do niej dopuszczana. W dniu 2 września 2017 r. ubezpieczony został dopuszczony do pracy i cały czas ją wykonywał do chwili wypadku. W ocenie Sądu Apelacyjnego stan upojenia alkoholowego był jedną z przyczyn wypadku jakiemu uległ M. O., ale nie wyłączną i nie charakterze znacznym, bowiem były też inne (wskazane wyżej) współprzyczyny. W tych okolicznościach nie ma podstaw do pozbawienia ubezpieczonego prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy.

Natomiast przyjęcie przez sąd pierwszej instancji, że w chwili wystąpienia wypadku stan upojenia alkoholowego ubezpieczonego, z towarzyszącymi mu niekorzystnymi objawami w postaci osłabienia reakcji organizmu, znacznie zwiększonym prawdopodobieństwem zaburzeń równowagi i utrzymania prawidłowego środka ciężkości, przy upośledzonej możliwości prawidłowej oceny swoich możliwości w znacznym stopniu przyczynił się do wystąpienia wypadku przy pracy, nie ma oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym. Nikt z zeznających w sprawie świadków nie wskazywał na osłabienie reakcji organizmu ubezpieczonego, zaburzenia równowagi i utrzymania prawidłowego środka ciężkości, upośledzenie prawidłowej oceny swoich możliwości przez ubezpieczonego. Zasady doświadczenia życiowego mogłyby wskazywać na duże prawdopodobieństwo wystąpienia tych objawów, ale mając na uwadze chorobę ubezpieczonego (ZZA – informacja zamieszczona w karcie informacyjne leczenia szpitalnego) tolerancja alkoholu przez jego organizm i jego zachowanie mogło znacznie odbiegać od stanu osoby, która alkohol spożywa sporadycznie. Brak dowodów na potwierdzenie odmiennego zachowania ubezpieczonego zarówno przed wystąpieniem wypadku, w jego trakcie i po, przy jednoczesnym ustaleniu świadczenia pracy przez cały czas, nie pozwala na obciążenie ubezpieczonego odpowiedzialnością w stopniu wyłączającym prawo do renty

Powyższe ustalenie wiążące dla organu rentowego nie kończy niniejszej sprawy, bowiem w sprawie konieczne jest dokonanie oceny niezdolności do pracy, jej stopnia oraz ustalenia:

1) daty powstania niezdolności do pracy,

2) trwałości lub przewidywanego okresu niezdolności do pracy,

3) związku przyczynowego niezdolności do pracy z określonymi okolicznościami,

4) trwałości lub przewidywanego okresu niezdolności do samodzielnej egzystencji,

5) celowości przekwalifikowania zawodowego

- a tego dokonuje w formie orzeczenia lekarz orzecznik Zakładu, zwany dalej "lekarzem orzecznikiem" (art. 14 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – t.j. obowiązujący na dzień złożenia wniosku – Dz. U. z 2017 r., poz. 1383 ze zm. w związku z art. 17 ust. 1 ustawy wypadkowej). Przy czym, od orzeczenia lekarza orzecznika stronom przysługuje sprzeciw wówczas, gdy nie zgadzają się z dokonanymi przez niego ustaleniami. Jest to postępowanie, które toczy się bezpośrednio przed organem rentowym, a sąd nie jest uprawniony do zastępowania w tym zakresie organu.

Dlatego mimo ustalenia, że zdarzenie z dnia 2 września 2017 r. jest wypadkiem przy pracy, któremu ulegał M. O. Sąd nie miał podstaw prawnych do przyznania renty z tego tytułu, bowiem wymaga to przeprowadzenia przez organ rentowy dalszego postępowania na podstawie art. 14 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 477 14a k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok oraz poprzedzającą go decyzję organu rentowego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w S..

Barbara Białecka Urszula Iwanowska Beata Górska