Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 27/21

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1.

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w P. z dnia (...) roku w sprawie o sygnaturze akt (...).

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie – ewentualnie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1.

J. K.

1)  zarzut usiłowania zabójstwa M. B.

1.  dotychczasowa niekaralność oskarżonego;

2.  przebaczenie przez pokrzywdzonego oskarżonemu za popełniony na jego szkodę czyn;

1. informacja z Krajowego Rejestru Karnego;

2.

list w języku gruzińskim sygnowany danymi pokrzywdzonego wraz z tłumaczeniem przysięgłym na język polski;

1.

k. (...);

2.

k. (...);

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1.

J. K.

• zarzut usiłowania zabójstwa M. B.;

1. niepopełnienie przez oskarżonego zarzuconego mu czynu;

1.

dowód z bezpośredniego przesłuchania pokrzywdzonego w postępowaniu odwoławczym;

2. list w języku gruzińskim sygnowany danymi pokrzywdzonego wraz z tłumaczeniem przysięgłym na język polski;

1.

k. (...) i k. (...) (protokoły rozprawy odwoławczej z dnia (...) r.);

2.

k. (...);

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.1.1.1.

2.1.1.2.

1. informacja z Krajowego Rejestru Karnego;

2. list w języku gruzińskim sygnowany danymi pokrzywdzonego wraz z tłumaczeniem przysięgłym na język polski;

1. dokument o charakterze urzędowym, którego pochodzenia i treści nie kwestionowała żadna ze stron procesowych, a do czego i sąd odwoławczy nie znalazł podstaw by czynić to z urzędu;

2. dokument o charakterze prywatnym, którego pochodzenia nie można było zweryfikować poprzez przesłuchanie pokrzywdzonego na rozprawie odwoławczej, niemniej w swojej treści bez wątpienia zawierał on akt przebaczenia przez pokrzywdzonego oskarżonemu za popełniony na jego szkodę czyn;

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

2.1.2.1.

2.1.2.2.

1. dowód z bezpośredniego przesłuchania świadka M. B. w postępowaniu odwoławczym;

2. list w języku gruzińskim sygnowany danymi pokrzywdzonego wraz z tłumaczeniem przysięgłym na język polski;

1. i 2.

- dowodu z zeznań świadka nie można zastępować treścią pism, zapisków lub notatek urzędowych (art. 174 k.p.k.) – sąd odwoławczy podjął próbę przesłuchania autora dowodowego listu na rozprawie apelacyjnie, co jednak okazało się niemożliwe z uwagi na nieprzebywanie świadka pod ostatnio znanymi adresami pobytu na terenie R., tym samym brak było możliwości weryfikacji autora listu oraz jego treści; sam list chociaż został sporządzony poza postępowaniem karnym, to jednak ewidentnie do jego celów, zatem choć nie zastępuje on zeznań pokrzywdzonego (przesłuchanego w charakterze świadka w fazie postępowania przygotowawczego, aktualnie nieosiągalnego), może on stanowić podstawę orzekania po myśli art. 393 § 3 k.p.k.; jak podkreśla się w doktrynie i orzecznictwie nie ma przeszkód do wykorzystania takiego dokumentu, by potwierdzić lub uzupełnić zeznania; w takiej sytuacji treść dokumentu prywatnego ma na celu ustalenie rzeczywistej wiedzy świadka, natomiast innego rodzaju sytuacja wystąpi w przypadku rozbieżności między zeznaniami świadka a treścią dokumentu prywatnego – wówczas dokument prywatny może zostać odczytany w celu ich weryfikacji, jednakże nie jest dopuszczalne dokonanie ustaleń faktycznych na podstawie dokumentu prywatnego zawierającego wypowiedź, której treść jest odmienna od złożonych wcześniej przez daną osobę zeznań, gdyż byłoby to zastąpienie dowodu z zeznań świadka treścią tego dokumentu wbrew zakazowi z art. 174 k.p.k. (por. powoływane już postanowienie SN z 22.02.2007 r., V KK 183/06; por. też powoływane już wyroki SN: z 6.10.2009 r., II KK 83/09; z 28.06.2001 r., II KKN 412/98 za D. Świecki [w:] B. Augustyniak, K. Eichstaedt, M. Kurowski, D. Świecki, Kodeks postępowania karnego. Tom I. Komentarz aktualizowany, LEX/el. 2021, art. 393.);

- do przedmiotowego oświadczenia sąd odwoławczy podszedł zatem z dużą rezerwą, ponieważ zostało ono wytworzone intencjonalnie, na potrzeby niniejszego postępowania i nie zostało złożone pod rygorem odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań; niemniej odczytywane literalnie pochodziło od pokrzywdzonego, który nie domagał się surowego ukarania oskarżonego, a którego wolą było ugodowe załatwienie sprawy, co sąd II instancji poczytał za akt przebaczenia; bynajmniej jednak treść listu nie wskazywała na to, że oskarżony nie był sprawcą zarzuconego mu w niniejszym postępowaniu czynu, wbrew odmiennym zapatrywaniom wnioskującego o przeprowadzenie dowodu z tego dokumentu obrońcy oskarżonego;

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

-

zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść orzeczenia, a wynikający z niepełności postępowania dowodowego, a co za tym idzie, nieprzestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ocenie dowodów (art. 7 k.p.k.)

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

N. stwierdzić należy, iż apelacja skarżącego obrońcy co do zasady zarzucała zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych mający wynikać z niepełności przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego (błąd „braku”) oraz z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów (błąd "dowolności"). W orzecznictwie Sądu Najwyższego wypracowano wymogi, którym podlegać musi ocena dowodów, aby nie przekształciła się w "dowolną". Tak więc przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

- stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

- jest wyczerpujące i logiczne - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego

- uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.).

(por. wyr. SN z 16 XII 1974 r., Rw 618/74, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 47; SN V KK 375/02, OSN Prok. i Pr. 2004, nr 1, poz. 6; wyr. SN z 9 XI 1990 r., (...) 149/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 41; wyr. SN z 22 II 1996 r., II KRN 199/95, OSN PiPr 1996, nr 10, poz. 10; wyrok SA w Łodzi z 2001-01-17, II AKa 255/00, Prok.i Pr.-wkł. 2002/10/22; wyrok SA w Łodzi z2002-03-20,II AKa 49/02, Prok.i Pr.-wkł. 2004/6/29 i inne; M. C., Z. Doda: Przegląd..., P.. 1976, nr 2, s. 48; W. D.: Przegląd..., PiP 1976, nr 4, s. 119; Z. Doda, J. G.: Węzłowe problemy..., PS 1996, nr 5, s. 46).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpatrywanego przypadku, stwierdzić należy, iż Sąd I instancji w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, należycie rozważył całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, dokonał oceny zgromadzonych w sprawie dowodów w sposób zgodny z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, a na tej podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i dokonał prawidłowej subsumcji prawnej oraz należycie wyważył orzeczoną wobec oskarżonego karę, a stanowisko swoje w tym względzie uzasadnił na tyle, że możliwym było jego skontrolowanie w trybie odwoławczym.

Zgodzić należało się z apelującym, że podstawą ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd Okręgowy co do winy i sprawstwa oskarżonego w zakresie czynu przypisanego mu w zaskarżonym wyroku były zeznania pokrzywdzonego M. B., którego nie udało się przesłuchać w toku przewodu sądowego na rozprawie głównej, jak również na rozprawie apelacyjnej w toku postępowania odwoławczego. Wbrew jednak zastrzeżeniom apelującego, Sąd meriti - decydując się na wprowadzenie do procesu protokołów zeznań pokrzywdzonego sporządzonych w śledztwie - nie naruszył w ocenie instancji odwoławczej ani zasad gromadzenia dowodów w procesie, ani reguł ich swobodnej oceny (art. 7 k.p.k.).

Podstawą wprowadzenia zeznań pokrzywdzonego M. B. do procesu było ich ujawnienie na rozprawie w trybie art. 405 § 2 k.p.k. w zw. z art. 391 § 1 k.p.k., a to wobec braku możliwości spowodowania jego stawiennictwa na rozprawie z uwagi na niemożność ustalenia aktualnego miejsca jego pobytu i doręczenia mu wezwania/sprowadzenia na rozprawę (k. (...)). Postępując w powyższy sposób Sąd Okręgowy, wbrew stanowisku apelującego nie naruszył podstawowych zasad procesu karnego, tj. zasady bezpośredniości, prawdy materialnej ani tym bardziej prawa oskarżonego do obrony.

Specyfiką i pewną trudnością, z którą musieli zmierzyć się w niniejszym postępowaniu tak Sąd orzekający, jak i strony oraz ich przedstawiciele, był fakt, że zostało ono przeprowadzone, pomimo braku możliwości bezpośredniego przesłuchania na rozprawie pokrzywdzonego wobec opuszczenia przez świadka terytorium R., a tym samym niemożności skutecznego doręczenia mu wezwania. Prawo karne procesowe przewiduje jednak takie sytuacje i zawiera normy określające sposób postępowania w takich jak ten przypadkach, które w ścisłe określonych warunkach pozwalają na odejście od zasady bezpośredniości na rzecz dyrektywy rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie (art. 2 § 1 pkt 4 k.p.k.). I tak zgodnie z treścią art. 391 § 1 k.p.k. wolno odczytywać w odpowiednim zakresie protokoły złożonych poprzednio przez świadka zeznań w postępowaniu przygotowawczym lub przed sądem w tej lub innej sprawie albo w innym postępowaniu przewidzianym przez ustawę, jeżeli świadek: 1) bezpodstawnie odmawia zeznań, 2) zeznaje odmiennie niż poprzednio, 3) oświadczy, że pewnych okoliczności nie pamięta, 4) przebywa za granicą, 5) nie można mu było doręczyć wezwania, 6) nie stawił się z powodu niedających się usunąć przeszkód, 7) przewodniczący zaniechał wezwania świadka na podstawie art. 350a, 8) świadek zmarł. Przy zachowaniu tych warunków istnieją podstawy do ujawnienia protokołów złożonych poprzednio przez świadka zeznań na rozprawie. Wówczas te protokoły, jako dowody pochodne, mogą stanowić podstawę dowodową wyroku.

W realiach rozpatrywanej sprawy zaistniały wskazane w art. 391 § 1 k.p.k. podstawy do odstąpienia od bezpośredniego przesłuchania pokrzywdzonego M. B. na rozprawie z uwagi na niemożność doręczenia mu wezwania, spowodowaną opuszczeniem terytorium R.. Okoliczność tę potwierdzają podejmowane przez Sąd Okręgowy czynności zmierzające do zapewnienia stawiennictwa świadka na rozprawie, które okazały się bezskuteczne (k. (...)). W zaistniałej sytuacji uznać należało więc, iż brak możliwości doręczenia wezwania pokrzywdzonemu miał charakter rzeczywisty, a nie przemijający – M. B. nie przybywał bowiem pod żadnym z ujawnionych w aktach sprawy adresów i brak było obiektywnych możliwości ustalenia aktualnego miejsca jego pobytu na terenie kraju, a wręcz z uzyskanych danych wynikało, że świadek powrócił do swojego rodzimego kraju, przy czym brak danych co do miejsca zamieszkania świadka na terytorium G. wykluczał przeprowadzenie tej czynności w drodze rekwizycji (vide załącznik adresowy). Wprawdzie świadek - jak wynika z treści opatrzonego jego danymi personalnymi listu – pisemnego oświadczenia z dnia (...) roku (k. (...)) miał ponowienie przebywać na terytorium R. w miejscowości S., co potwierdził wywiad Policji (k. (...)), jednakże pomimo skutecznego doręczenia wezwania świadkowi (k. (...)) nie stawił się on na rozprawę odwoławczą w dniu (...) roku, zaś podjęte przez Sąd Apelacyjny próby ponownego doręczenia świadkowi wezwania na rozprawę odwoławczą za pośrednictwem właściwej miejscowo jednostki Policji i przymusowego sprowadzenia go na rozprawę, a nawet nawiązania kontaktu telefonicznego pod podanym w liście numerem telefonu, okazały się bezskuteczne (vide protokoły rozprawy apelacyjnej z dnia (...) roku i dane z wywiadu KP w S. – k. (...)).

W tych warunkach należało uznać, wbrew stanowisku skarżącego, że Sąd orzekający przedsięwziął możliwe do wykonania czynności zmierzające do bezpośredniego przesłuchania świadka, a ich niepowodzenie uprawniało go do skorzystania z dowodu pochodnego. Taki sposób procedowania Sądu meriti potwierdza, iż respektował on obowiązek przestrzegania zasady bezpośredniości i odstąpił od niej dopiero w ostateczności. W takim wypadku nie można skutecznie postawić mu zarzutu nierespektowania zasady bezpośredniości. Dopuszczalne przez ustawę wyjątki od tej zasady nie stanowią jej naruszenia (por. Świecki D. (red.), Augustyniak B., Eichstaedt K., Kurowski M.: Kodeks postępowania karnego. Tom I. Komentarz do art. 391, LEX/el., 2021). Na koniec podkreślić trzeba, że przepis art. 391 § 1 k.p.k. - stanowiący samodzielną podstawę odczytania wymienionych w nim dokumentów - nie uzależnia skorzystania z takiej możliwości od spełnienia dodatkowych warunków, w tym wagi i doniosłości odczytywanych zeznań dla merytorycznego rozstrzygnięcia (por. post. SN z 9.11.2009 r., III KK 161/09, Prok. i Pr. 2010, nr 9, poz. 9; wyr. SA w Krakowie z 3.9.2012 r., II AKa 43/12, KZS 2013, z. 2, poz. 52; wyr. SA w Krakowie z 7.7.2011 r., II AKa 119/11, KZS 2011, z. 10, poz. 34; wyr. SA w Krakowie z 22.11.2006 r., II AKa 168/06, KZS 2007, z. 1, poz. 49).

W rezultacie Sąd Okręgowy nie uchybił zasadom ustalania faktów w procesie nie przeprowadzając dowodu z bezpośredniego przesłuchanie świadka M. B. na rozprawie, albowiem dowodu w tej formie nie można było przeprowadzić w racjonalnym i dającym się przewidzieć czasie. Dowodu nie da się przeprowadzić w sytuacji, gdy nie istnieje źródło dowodowe z uwagi na zaszłości natury faktycznej (np. nie da się przesłuchać świadka, który zmarł czy przeprowadzić oględzin zwłok, które poddano kremacji). Za niemożność przeprowadzenia dowodu w piśmiennictwie uznawane są nie tylko stany, które eliminują taką sytuację w każdym układzie procesowym, lecz także takie, które uniemożliwiają przeprowadzenie dowodu w bliżej nieokreślonym czasie – niemożność odnalezienia świadka, wyjazd świadka poza granice Rzeczypospolitej Polskiej bez wskazania miejsca pobytu (tak Stefański, Zabłocki, Kodeks, t. 1, 2003, s. 738.).

Naturalnie stanowisko procesowe skarżącego obrońcy - domagającego się przesłuchania świadka M. B., czyli pokrzywdzonego w sprawie bezpośrednio na rozprawie - zmierzało do weryfikacji okoliczności orzeczniczo relewantnych, a więc mających znaczenie z punktu widzenia podstaw odpowiedzialności karnej oskarżonego, jednakże - jak o tym była mowa powyżej - prawo karne procesowe przewiduje sytuacje, w których dopuszczalna jest rezygnacja z tej formy przeprowadzenia dowodu i zastąpienie jej dowodem pochodnym – in concreto protokołem przesłuchania świadka, czego warunki zostały w niniejszej sprawie spełnione. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się przy tym, że zeznań świadka nie można preferować lub dyskwalifikować tylko z tego powodu, że zostały uzyskane na określonym etapie postępowania karnego (por. wyroki SN: z 8.04.1974 r., I KR 453/73, OSNKW 1974/7–8, poz. 147; z 20.05.1978 r., V KR 78/78, OSNKW 1978/12, poz. 147; z 6.10.1987 r., IV KR 263/87, OSNKW 1988/3–4, poz. 28). Oczywiście, podejmując decyzję o odstąpieniu od bezpośredniego przesłuchania świadka na rozprawie i ujawnieniu protokołów jego zeznań, sąd powinien mieć na uwadze nie tylko to, jakie znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy mają depozycje świadka złożone w postępowaniu przygotowawczym, ale i to, jak wysoki jest stopień prawdopodobieństwa, że zeznania świadka złożone w toku postępowania jurysdykcyjnego będą istotnie odmienne od depozycji złożonych na wcześniejszych etapach procesu i jaki jest stopień prawdopodobieństwa, że na ich odmienną, a przy tym istotną dla rozstrzygnięcia sprawy treść, mogą mieć wpływ w szczególności pytania obrońcy i oskarżonego (postanowienie SN z 23.08.2018 r., V KK 243/18). W realiach niniejszej sprawy okoliczność, że pokrzywdzony de facto unikał osobistego stawiennictwa w sądzie oraz nawiązania kontaktu w telefonicznej formie w powiązaniu z treścią złożonego w stadium odwoławczym za pośrednictwem obrońcy pisemnego oświadczenia – listu, uprawniała do wnioskowania, że wolą pokrzywdzonego nie było odwołanie pierwotnych zeznań złożonych w I fazie postępowania, a jedynie spowodowanie złagodzenia wymierzonej mu przez Sąd Okręgowy kary. W żadnym bowiem razie treść dowodowego listu nie wskazywała, że oskarżony nie był sprawcą zarzucanego mu czynu, a jedynie potwierdzała subiektywny osąd jego autora, że oskarżony nie wyrządził mu takiej krzywdy, która uzasadniałaby tak surowe ukaranie go. W tym stanie rzeczy nie sposób było uznać, że zasada prawdy materialnej mogła doznać uszczerbku lub, że naruszone zostało prawo do obrony oskarżonego w sensie materialnymi w stopniu prowadzącym do jej unicestwienia, co dopiero stanowiłoby naruszenie standardów rzetelnego procesu.

Natomiast same protokoły przesłuchania pokrzywdzonego w śledztwie spełniały wymogi procesowe przewidziane dla tego rodzaju dokumentów (art. 143 § 1 pkt 2 w zw. z art. 148-151 k.p.k.) i brak było powodów do odmawiania im mocy dowodowej. Zawierały bowiem oznaczenie czynności, jej czasu i miejsca oraz osób w niej uczestniczących, przebieg czynności oraz oświadczenia/zeznania i wnioski jej uczestników, w tym adnotacje o udzielonych pouczeniach i własnoręczne podpisy wszystkich uczestników tej czynności. Kodeks postępowania karnego nie zawiera zresztą przepisu przesądzającego o mocy dowodowej protokołu. Dlatego też protokół przesłuchania świadka należy traktować jak każdy inny dowód w sprawie podlegający swobodnej ocenie (por. postanowienie SN z 9.03.2005 r., III KK 173/04, LEX nr 148194; wyrok SN z 28.06.2000 r., V KKN 400/99, LEX nr 5098; uzasadnienie wyroku SN z 17.03.1980 r., II KR 319/79, OSNKW 1980/5–6, poz. 50).

Bez wątpienia w czynnościach dwukrotnego przesłuchania pokrzywdzonego w śledztwie w dniach (...) roku nie uczestniczył obrońca – autor apelacji, ustanowiony zarządzeniem sędziego Sądu Rejonowego w W. z dnia (...) roku (k. (...)), co jednak nie dezawuowało wartości dowodowej samych protokołów sporządzonych z tych czynności, które zostały przeprowadzone przez organ prowadzący postępowanie przygotowawcze z udziałem tłumacza przysięgłego języka rosyjskiego (k. (...)) lub osoby przybranej w charakterze tłumacza języka gruzińskiej (k. (...)) z uwagi na nieposługiwanie się przez pokrzywdzonego językiem polskim w mowie i piśmie. Przede wszystkim zauważyć należy, że treść protokołów tych czynności nie wskazywała na to, aby osoby występujące w charakterze tłumaczy czy to języka rosyjskiego, czy gruzińskiego dokonały nieprawidłowego przekładu – okoliczność ta nie była zresztą kwestionowana przez strony w toku postępowania przygotowawczego ani w toku postępowania przed Sądem I instancji. Wprawdzie na nieprawidłowości w zakresie przekładu z języka rosyjskiego na język polski w toku czynności przesłuchania w śledztwie wskazywał świadek B. G., jednakże fakt ten został negatywnie dla świadka zweryfikowany przez Sąd Okręgowy, który przy pomocy informacji uzyskanych za pośrednictwem ambasady G. w R., wedle której świadek podlegał obowiązkowej nauce języka rosyjskiego na etapie szkoły podstawowej począwszy od drugiej klasy (k. (...)) oraz zeznań E. S. (k. (...)), która jako tłumacz przysięgły uczestniczyła w przesłuchaniu ww. w postępowaniu przygotowawczym, prawidłowo ustalił, że świadek dobrze znał język rosyjski, w którym złożył pierwotne zeznania, natomiast kompetencje językowe E. S. w ogóle nie były przez strony podważane. Fakt, że obrona podniosła tę okoliczność dopiero w apelacji świadczy o jej instrumentalnym traktowaniu – nic bowiem nie stało na przeszkodzie temu, aby świadek S. złożyła zeznania także na okoliczność sposobu przesłuchania pokrzywdzonego w śledztwie, w którym w dniu (...) roku jako tłumacz uczestniczyła – nie tylko zresztą pokrzywdzonego, czy B. G., ale i innych świadków narodowości gruzińskiej jak R. P. (k. (...)) i I. B. (k.(...)). Zeznawania E. S. miały zresztą ogólniejszą wymowę i potwierdzały, że obywatele G., z którymi na gruncie zawodowym ww. ma do czynienia bardzo dobrze znają język rosyjski, co biorąc pod uwagę historię tego kraju i wiek świadków w niniejszej sprawie nie może budzić wątpliwości. Poza tym nie sposób racjonalnie kwestionować zeznań E. S. odnośnie tego, że gdyby przesłuchiwana przy jej udziale osoba nie rozumiała języka rosyjskiego, to ta nie podjęłaby się czynności tłumaczenia. Okoliczność ta wydaje się być oczywista – nie sposób wszak uznać, iżby przesłuchiwany, jak i przesłuchujący w toku trwającej z reguły kilkadziesiąt minut czynności procesowej nie zorientował się, że świadek czy podejrzany nie zna języka, w którym składa depozycje procesowe.

Faktem jest, że do czynności drugiego przesłuchania pokrzywdzonego w śledztwie został przybrany G. T., który nie miał statusu tłumacza przysięgłego języka gruzińskiego, ale biegle władał tym językiem oraz językiem polskim w mowie i piśmie (k. (...), co było spowodowane niedostępnością tłumacza przysięgłego języka gruzińskiego w tym terminie (k. (...)). Okoliczność ta nie stała jednak powyższemu na przeszkodzie - funkcję tłumacza może wykonywać nie tylko tłumacz przysięgły, ale i każda inna osoba posiadająca odpowiednią znajomość języka. Za takim rozwiązaniem przemawia wprost treść przepisu art. 195 k.p.k. w zw. z art. 204 § 3 k.p.k. (por. wyrok SA w Katowicach z 13.09.2011 r., II AKa 210/11, LEX nr 1102910), co nie zostało w ogóle przez apelującego dostrzeżone; być może dlatego, że ten sam tłumacz brał udział jako tzw. pomocnik procesowy w przesłuchaniu oskarżonego w I fazie postępowania – dwukrotnie przed organami ścigania (k. (...)) oraz w toku posiedzenia sądu w przedmiocie tymczasowego aresztowania, które zostało notabene przeprowadzone z udziałem apelującego obrońcy (k. (...)).

Mając na uwadze powyższe, w tym treść wyjaśnień oskarżonego, który na żadnym etapie procesu nie kwestionował jakości ani rzetelności tłumaczenia jego relacji procesowych w śledztwie, nie sposób uznać, że dokonanie przekładu zeznań pokrzywdzonego przez osobę przybraną w charakterze tłumacza - niemającą statusu tłumacza przysięgłego - a limine pozbawiało wartości dowodowej protokoły jego zeznań sporządzone w I fazie postępowania, a tym samym wykluczało prawną możliwość czynienia na ich podstawie ustaleń faktycznych w sprawie. Ubocznie zauważyć należy, że obrońca wprawdzie nie uczestniczył w przesłuchaniach pokrzywdzonego w śledztwie ani dwóch pierwszych oskarżonego, jednakże po (...) roku miał już możliwość wnioskowania o powtórzenie przesłuchań ww., czego nie uczynił do końca śledztwa, analogicznie jak w przypadku pozostałych świadków, w tym B. G., nie domagając się zresztą uzupełnienia w tym zakresie czynności śledztwa (k. (...)). To zaś potwierdza tezę, że podniesione w tym zakresie przez apelującego obrońcę zarzuty miały charakter li tylko polemiczny, a de facto wynikały z nierozróżniania uprawnienia sądu do odczytania/ujawnienia w trybie art. 405 § 2 k.p.k. protokołów zeznań pokrzywdzonego od możliwości weryfikacji ich wiarygodności. Tymczasem oczywistym jest, że sąd powinien mieć najpierw możliwość zapoznania się z treścią dowodu, by móc później ocenić jego znaczenie dla prowadzonej sprawy, a w szczególności porównać jego treść z treścią relacji procesowych oskarżonego i pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków. Jeżeli dowód taki w swej treści pozostaje odosobniony, bezsprzecznie może to rodzić określone problemy w ocenie jego wiarygodności, które jednak nie mogą ograniczać sądu w możliwości odczytania/ujawnienia bez odczytania zeznań, a rozstrzygane muszą być w oparciu o zasady wskazane w art. 4, 5 czy 7 k.p.k., jak stwierdził Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 6 kwietnia 2006 r., w sprawie IV KK 7/06 (OSNKW 2006/6/60, Prok.i Pr.-wkł. 2006/10/7, Biul.SN 2006/6/16), który to pogląd w realiach rozpatrywanej sprawy Sąd Apelacyjny podziela.

W świetle powyższych wywodów nie sposób uznać, że przyjęcie za podstawę orzekania protokołów przesłuchania pokrzywdzonego sporządzonych w śledztwie - w miejsce dowodu z bezpośredniego przesłuchania pokrzywdzonego na rozprawie - pozbawiało oskarżonego prawa do obrony, skoro brak było możliwości przesłuchania świadka na rozprawie. Nie można bowiem skutecznie powoływać się na naruszenie prawa do obrony w sytuacji procesowej, kiedy ustawa wprowadza wyjątki od zasad procesowych, np. zasady bezpośredniości czy kontradyktoryjności, poprzez możliwość odczytania (tu: ujawnienia w trybie art. 405 § 2 k.p.k.) protokołów zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym (wyrok SN z 7.06.2005 r., IV KK 442/04, OSNKW 2005/1, poz. 1080).

W tym miejscu wskazać należy, iż w orzecznictwie E. zachowanie minimalnego standardu procesowych uprawnień oskarżonego gwarantowanych w art. 6 ust. 1 i 3 lit. d E. (w skrócie EKPC) – prawo do przesłuchania lub spowodowania przesłuchania świadków oskarżenia oraz żądania obecności i przesłuchania świadków obrony na takich samych warunkach jak świadków oskarżenia – badane jest pod kątem tego, czy zostały podjęte środki niwelujące utrudnienia, jakie dla prowadzenia obrony wynikały z niezapewnienia oskarżonemu możliwości zadania świadkowi pytań na rozprawie. W związku z tym Trybunał bada:

1) czy istniał uzasadniony powód nieobecności świadka i w rezultacie przyjęcia jako dowodu jego niezweryfikowanych zeznań;

2) czy zeznania nieobecnego świadka były jedyną albo decydującą podstawą skazania oskarżonego oraz

3) czy istniały wystarczające równoważące czynniki, w tym mocne gwarancje proceduralne, pozwalające zrekompensować trudności dla obrony spowodowane dopuszczeniem niezweryfikowanego dowodu, pozwalające zapewnić, aby proces sądowy jako całość mógł być uznany za rzetelny (por. wyrok (...) z 15.12.2015 r., (...), S. v. Niemcy, LEX nr 1938809).

Odnosząc powyższe do realiów rozpoznawanej sprawy Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że wyżej zaprezentowane warunki zostały w realiach rozpatrywanej sprawy spełnione. Po pierwsze, zaistniała niemożność przeprowadzenia dowodu z przesłuchania pokrzywdzonego M. B. w postępowaniu sądowym z uwagi na brak możliwości dotarcia do tego świadka, gdyż podjęte starania dla ustalenia jego aktualnego miejsca pobytu i doręczenia mu wezwania na terytorium R. okazały się nieskuteczne, co wykazano powyżej. Po drugie, mimo ujawnienia zeznań pokrzywdzonego na rozprawie w trybie art. 405 § 2 k.p.k., zrekompensowano trudności dla obrony poprzez stworzenie możliwości sprawdzenia wiarygodności zeznań pokrzywdzonego, przede wszystkim poprzez przesłuchanie oskarżonego i świadka B. G. oraz umożliwienie obronie przeprowadzenia dodatkowych dowodów, które wiarygodność ww. dowodów weryfikowały, co było istotne z uwagi na ograniczenie kontradyktoryjności i zwiększenie inkwizycyjności fazy postępowania przygotowawczego (vide: dowód z uzupełniającej opinii pisemnej biegłego medyka sądowego S. P. (1), dopełniony ustną opinią biegłej na rozprawie; przesłuchanie tłumacza przysięgłego j. rosyjskiego E. S. na rozprawie), i to niezależnie od przeprowadzonych już w śledztwie dowodów na okoliczność prezentowanej przez oskarżonego wersji wydarzeń (vide: m.in. dowody z zeznań świadków zakwaterowanych w budynku przy ul. (...) w W., opinie z zakresu daktyloskopii i genetyki ujawnionych i zabezpieczonych w śledztwie śladów). Po trzecie, ujawnione zeznania M. B. były - jak wynika z pisemnych motywów wyroku - decydującą podstawą skazania, ale nie jedyną. W sprawie istniały bowiem inne dowody pośrednio potwierdzające w istotnych fragmentach zeznania pokrzywdzonego, czyniąc je przez to co do zasady wiarygodnymi, o czym będzie mowa w dalszej części niniejszych wywodów.

Jak już o tym była mowa powyżej podstawą ustaleń faktycznych w sprawie były zeznania pokrzywdzonego M. B., które co do zasady zostały obdarzone przez Sąd Okręgowy wiarygodnością. Sąd Apelacyjny zbadał tę ocenę w oparciu o krytykę przedstawioną w skardze apelacyjnej obrońcy i nie znalazł podstaw do jej kwestionowania w stopniu oczekiwanym przez skarżącego. Brak było zatem podstaw do zasadnego twierdzenia o obrazie przepisu art. 7 k.p.k., jako pierwotnej przyczyny opartego na treści art. 438 pkt 3 k.p.k. zarzutu apelacyjnego. Przypomnieć w tym miejscu należy, że zasada swobodnej oceny dowodów, wyrażona w powołanym przepisie, nakazuje sądowi, by oceniał znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego na podstawie wewnętrznego przekonania z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, nie będąc przy tym związany żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi. Nie oznacza to jednak, by dowody należało oceniać bez uwzględnienia ich wzajemnego kontekstu, czego w istocie rzeczy domagał się autor apelacji.

Bezspornym jest, że pokrzywdzony w czasie zdarzenia będącego przedmiotem osądu znajdował się w stanie nietrzeźwości (172 mg/dl etanolu w próbce krwi pobranej w szpitalu w dniu zdarzenia), co wynika z całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego. Fakt tej jednak sam przez się nie dezawuuje wartości dowodowej pochodzących od niego depozycji dowodowych w zakresie możliwości spostrzegania i odtwarzania faktów z pamięci, w tym co do rozpoznania i zidentyfikowania sprawcy, który ugodził go nożem w brzuch. Na okoliczność tę bezpośrednio nie zwrócił uwagi Sąd orzekający w pisemnych motywach wyroku, niewątpliwie jednak znajdowała się ona w polu jego widzenia, albowiem dostrzegł on nie tylko zmienność relacji procesowej świadka, ale i jej ogólnikowość oraz brak precyzji odnośnie do czasu i miejsca zdarzenia, co bez wątpienia mogło być skutkiem spożytego w czasie bezpośrednio poprzedzającym inkryminowane zdarzenie przez pokrzywdzonego alkoholu. Pierwsze zeznania świadka w śledztwie były wprawdzie krótkie, ale jednocześnie zborne i utrzymane w porządku chronologicznym – nie zawierały luk – świadek trzymał się głównego wątku, nie pamiętał jedynie dokładnie co działo się po zadanym mu przez oskarżonego ciosie nożem, tj. nie był pewnym dokąd oddalił się oskarżony i co dalej z nim samym się działo. To zaś wydaje się oczywiste mając na uwadze nie tyle stan nietrzeźwości pokrzywdzonego, co charakter doznanych obrażeń ciała (rana cięta powłok brzusznych z penetracją do jamy brzusznej i wytrzebieniem żołądka oraz rana cięta wątroby z wykrwawieniem do jamy otrzewnej), które skutkowały krwawieniem i bezpośrednio zagrażały jego życiu, a zatem mogły skutkować utratą przytomności.

W toku ponownego przesłuchanie w śledztwie, dzień po zabiegu, pokrzywdzony złożył szerszą i bardziej szczegółową relację, w której przedstawił okoliczności pobytu w Polsce i zapoznania się z oskarżonym, odmiennie relacjonując okoliczności w jakich miało dojść do ugodzenia go nożem, albowiem miało to nastąpić nie bezpośrednio po opuszczeniu kwatery wraz z oskarżonym, ale w drodze powrotnej znad jeziora, gdzie z nieujawnionych przez pokrzywdzonego powodów miało dojść pomiędzy ww. do bójki, która zakończyła się przegraną pokrzywdzonego, a w następstwie tego rozdzielaniem się ich obu – oskarżony miał sam wrócić do kwatery – po czym ponownie dopaść wracającego do domu pokrzywdzonego w okolicy przystanku autobusowego, gdzie ugodził go nożem – z wyglądu przypominającym nóż kuchenny jaki znajdował się na wyposażeniu kuchni kwatery. Bez wątpienia relacja pokrzywdzonego różniła się w szczegółach, okoliczność tę miał jednak na uwadze Sąd Okręgowy, słusznie uznając, że ranga tych rozbieżności nie jest tego rodzaju, iżby pozbawiała zeznania pokrzywdzonego walorów wiarygodności i miarodajności procesowej. Jak bowiem trafnie zauważył Sąd orzekający M. B. był konsekwentny co do osoby sprawcy – za każdy razem wskazywał na oskarżonego jako tego, który ugodził go nożem, pomimo stanu upojenia alkoholowego, w który pokrzywdzony wprowadził się spożywając trunki niewątpliwie w znacznych ilościach, jednakże przez cały wieczór, jak wynika z ogółu zeznań pozostałych uczestników zakrapianego alkoholem spotkania w sali telewizyjnej w budynku przy ul. (...), co jednak nie musiało prowadzić do tego, że pokrzywdzonemu „urwał się film” – niepamięć wsteczna świadka dotyczyła bowiem dopiero czasookresu po otrzymaniu ciosu nożem, o czym była mowa powyżej. Ponadto, jak trafnie argumentował Sąd Okręgowy, skoro pokrzywdzony znał się z oskarżonym już od dwóch miesięcy i razem z nim oraz czterema innymi G. mieszkał we wspólnej kwaterze, to nie mógł go pomylić z inną osobą, w tym z B. G.. Wersja ta korespondowała z zeznaniami tego ostatniego świadka, który potwierdził, że w pewnym momencie oskarżony i pokrzywdzony pozostali sami w pokoju telewizyjnym. Wprawdzie skarżący obrońca zakwestionuje wiarygodność zeznań tego ostatniego, forsując tezę o tym, że w istocie on również mógł być sprawcą ugodzenia pokrzywdzonego nożem skoro nie zweryfikowano tego czy świadek G. nie miał na sobie śladów krwi (pochodzących od pokrzywdzonego jak należy logicznie zakładać).

W tym miejscu przypomnieć należy, iż zgodnie z treścią art. 167 k.p.k. dowody przeprowadza się na wniosek stron albo z urzędu. Zgodnie z utrwalonymi w orzecznictwie i doktrynie poglądami organ procesowy jest obowiązany przeprowadzić dowód z urzędu, gdy taka potrzeba wynika z okoliczności sprawy (wyr. SN z 11 V 1972 r., I KR 62/72, OSNPG 1972, nr 11, poz. 180; wyr. SN z 19 VI 1987 r., IV KR 197/87, OSNKW 1987, nr 11-12, poz. 109; wyr. SN z 3 VII 1987 r., IV KR 186/87, OSPiKA 1988, nr 3, poz. 69). Trafnie kwestie te wyjaśnił Sąd Najwyższy, stwierdzając, że przepis art. 152 [ob. 167] k.p.k. daje organowi procesowemu prawo, a zarazem nakłada nań obowiązek wykrycia i przeprowadzenia dowodów na istotne okoliczności sprawy. Utwierdza on zasadę nowożytnego procesu karnego, że wszystko, co ma znaczenie dla rozstrzygnięcia, powinno być stwierdzone w drodze przeprowadzenia dowodu [z wyjątkiem faktów powszechnie znanych oraz faktów znanych organowi procesowemu z urzędu ] (wyr. SN z 5 III 1979 r., II KR 30/79, OSNPG 1979, nr 8-9, poz. 119). Organ procesowy jest zatem zobligowany przeprowadzić z urzędu wszelkie dowody potrzebne do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonego, kwalifikacji prawnej zarzucanego mu czynu i kwestii ewentualnego wymiaru kary (wyr. SN z 7 VI 1974 r., V KRN 43/74, OSNKW 1974, nr 11, poz. 212). Potrzeba przeprowadzenia dowodu może się ujawnić niezależnie od wniosków dowodowych stron (Z. Doda, A. Gaberle: Dowody w procesie karnym. Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Komentarz, t. I, Warszawa 1995, s. 30). Dlatego też w każdej sprawie, kiedy oskarżony nie przyznaje się do winy i podaje okoliczności mogące świadczyć o jego niewinności, obowiązkiem organów postępowania przygotowawczego, jak i sądu rozpoznającego sprawę, jest dokładne sprawdzenie obrony oskarżonego i poddanie ocenie dopiero tak zebranego materiału dowodowego (wyrok SN z 20 lipca 1987 r., II KR 167/87, I..Praw. 1-3/1988, poz. 16).

W świetle powyższego uprawniona jest konstatacja, że sąd orzekający jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodu w takiej tylko sytuacji i wyłącznie, gdy jest to niezbędne dla wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy. Zebrany w sprawie materiał dowodowy musi więc być niepełny, nasuwać wątpliwości, co do stanu faktycznego, a dopuszczany z urzędu dowód musi być przydatny dla rozstrzygnięcia istniejących wątpliwości. W realiach rozpatrywanej sprawy warunki te nie zostały jednak spełnione. Po pierwsze, na świadka G. jako sprawcę ugodzenia nożem nie wskazał pokrzywdzony; po wtóre, treść zeznań świadka G. przeczyła temu stanowczo – ww. zeznał wszak, że gdy wyszedł z kwatery na zewnątrz w celu zapalenia papierosa usłyszał wzywającego pomocy z ulicy pokrzywdzonego, w pobliżu którego znajdowały się już jakieś dwie nieznane mu osoby (kobieta i mężczyzna), które wezwały pogotowie ratunkowe, a on jedynie podszedł do pokrzywdzonego, uniósł mu koszulkę a gdy dostrzegł „dużą ranę i pełno krwi” (k. (...)), oczekiwał przy nim aż do przyjazdu policji i pogotowia. W tych okolicznościach nawet ustalenie, że na ciele czy ubraniu świadka znajdowała się krew pokrzywdzonego nie prowadziłoby do pewnego i jednoznacznego wniosku, że był on sprawcą ugodzenia ww. nożem. Poza tym skarżący nie wnioskował w toku przewodu sądowego o uzupełnienie postępowania dowodowego w tym zakresie, a w szczególności o przesłuchanie przez Sąd Okręgowy nieustalonych osób, które jako pierwsze udzieliły pokrzywdzonemu pomocy. W tej sytuacji uznać należy, iż Sąd Okręgowy, nie korzystając z inicjatywy dowodowej w odnośnym zakresie, miał prawo samodzielnie ocenić i uznać, że dany dowód (którego przeprowadzenia ex officio zaniechał) nie może przybliżyć go do wyjaśnienia rzeczywistego przebiegu zdarzenia będącego przedmiotem rozpoznania (por. SN III KKN 213/97, Prok. i Pr. 1999, nr 9, poz. 14). Marginalnie zauważyć należy, iż z treści notatki urzędowej sporządzonej z przebiegu interweniujących na miejscu zdarzenia funkcjonariuszy KPP w W. wynika, że powodem zatrzymania oskarżonego – śpiącego w chwili zatrzymania w jednej z kwater wynajmowanych w budynku przy ulicy (...) w W., było właśnie to, że jako jedyny z mieszkańców posiadał na ciele i ubraniu ślady walki, tj. krew i widoczne obrażenia ciała (k. (...)), co potwierdza protokół oględzin jego ciała (k. (...)). Wedle tego ostatniego bowiem oskarżony miał częściowo zaschniętą pod prawym okiem ciecz w kolorze brunatno-brązowym, częściowo spływającą po prawym policzku, zaczerwienienie na czubku nosa i otarcie naskórka na lewym policzku oraz zaczerwienienia na torsie, plecach, brzuchu i rękach. Z kolei ślady cieczy koloru brunatno brązowego ujawniono na koszulce, którą miał na sobie oraz na spodniach – na całej ich przedniej powierzchni.

Okoliczność ta była o tyle istotna, że nie tylko wspierała wersję pokrzywdzonego o bójce do jakiej miało dość pomiędzy nim a oskarżonym w czasie bezpośrednio poprzedzającym inkryminowane zdarzenie, ale jednocześnie fakt, iż to oskarżony był sprawcą ugodzenia go nożem. Jak bowiem wynika z niekwestionowanej przez strony opinii z zakresu genetyki sądowej ze śladów krwi ujawnionych na spodniach oskarżonego wyizolowano DNA o profilu zgodnym z DNA należącym do M. B. (k. (...)). Co prawda apelujący obrońca utrzymywał, iż ślady krwi na ubraniu oskarżonego mogły powstać w czasie bójki z pokrzywdzonym nad jeziorem, zauważyć jednak należy, że na ciele pokrzywdzonego nie ujawniono innych obrażeń ciała poza tymi w obrębie brzucha (vide: zeznania J. W. – k. (...); opinie biegłej S. P. – k. (...) dokumentacja medyczna pokrzywdzonego – k. 161), które zresztą krwawiły, co logicznie uzasadniało znaczne zabrudzenie krwią pokrzywdzonego spodni oskarżonego. W tym miejscu zauważyć należy, że oskarżony negował, aby w ogóle doszło pomiędzy nim a pokrzywdzonym do bójki, wyjaśniając początkowo, że w drodze powrotnej na kwaterę, z której wyszedł wraz z pokrzywdzonym po północy, dwa razy się przewrócił, co miało uzasadniać ujawnione na jego ciele i ubraniu ślady krwi i obrażeń (k. (...)). Następnie stwierdził, iż obaj spacerowali nocą po ulicy (...) po czym się rozdzielili – oskarżony wrócił do domu i położył się spać, pozostawiając pokrzywdzonego w rejonie hotelu (...), gdzie wykrzykiwali w ich stronę jacyś dwaj, trzej ludzie w języku polskim pod widocznym wpływem alkoholu (k. (...)), co w ogóle nie tłumaczyło okoliczności w jakich oskarżony miał doznać obrażeń ciała i zabrudzenia odzieży krwią pokrzywdzonego. Dopiero w czasie przesłuchania na rozprawie oskarżony stwierdził, że w drodze powrotnej na kwaterę pomiędzy M. B. a grupą kilku Polaków doszło do bójki, w którą wmieszał się oskarżony, po której wszyscy się rozeszli, tzn. oni obaj powrócili do kwatery, gdzie oskarżony położył się spać, a pokrzywdzony udał się do sali telewizyjnej, sygnalizując zamiar ponownego wyjścia na zewnątrz. Tym samym sugerował on że: po pierwsze, pokrzywdzony musiał wówczas ponownie wyjść z kwatery i w tym czasie doznać rany ciętej brzucha, a po drugie, że krew pokrzywdzonego na jego spodniach mogła pochodzić od krwi jaka ciekła mu z nosa po starciu z Polakami.

Ewolucja wyjaśnień oskarżonego nakazywała podejść doń z krytycznym dystansem, ewidentnie bowiem oskarżony zmienił swoje wyjaśnienia na przestrzeni postępowania, dopasowując wersję wydarzeń do aktualnego stanu dowodów, tak by mogła stanowić dlań logiczną przeciwwagę. W tym miejscu zauważyć należy, iż w myśl reguły nemo se ipsum accusare tenetur – oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść (art. 74 § 1 k.p.k.). Z racji tego, że chroni go domniemanie niewinności, linia obrony i stopień aktywności w tym zakresie pozostawiony jest jego wyborowi. Oskarżony nie może być przymuszany do dostarczania dowodów przeciwko sobie. Ich wykrycie i procesowe utrwalenie należy do organów ścigania i oskarżyciela. Niemniej, w przypadku ich złożenia, stanowią one specyficzny dowód w procesie karnym – z jednej strony bowiem pochodzą od osoby, która w zakresie zdarzenia będącego przedmiotem osądu może dysponować najszerszą wiedzą, a z drugiej strony jest bezpośrednio i osobiście zainteresowana wynikiem procesu. Okoliczność ta sama w sobie nie przesądza o niewiarygodności wyjaśnień oskarżonego. W sytuacji jednak negowania sprawstwa, osoba taka - z natury rzeczy - zainteresowana jest przedstawieniem siebie w korzystnym położeniu. W takim układzie procesowym, ocena pochodzących od niej depozycji procesowych, winna być dokonana z należytą ostrożnością - na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.). Wymogom tym sprostał jednak Sąd Okręgowy, słusznie akcentując rozbieżną wewnętrznie oraz wybiórczą relację oskarżonego, która pozostawała w opozycji nie tylko do zeznań pokrzywdzonego, ale także świadków niezainteresowanych wynikiem postępowania, tj. pozostałych uczestników zakrapianego alkoholem spotkania, którzy nie potwierdzili, aby M. B. powrócił na kwaterę – oczywiście bez rany kłutej brzucha, po uprzednim wspólnym opuszczeniu jej wraz z oskarżonym - i by dalej oglądał on wraz z nimi telewizję w czasie gdy oskarżony udał się spać. Niejasny jest także opis bójki do jakiej miało dojść pomiędzy pokrzywdzonym a Polakami oraz udział w niej oskarżonego, co w konfrontacji z pozostałymi uznanymi za wiarygodne dowodami, w tym zeznaniami pokrzywdzonego, uzasadniało ich ocenę przez Sąd Okręgowy jako niewiarygodnych i obliczonych na uniknięcie grożącej oskarżonemu odpowiedzialności karnej w zakresie w jakim zakwestionował on swoje sprawstwo.

Naturalnie zeznania pokrzywdzonego także pozostawały rozbieżne i miejscami niejasne, jednakże jak o tym była mowa powyżej ich waga nie dezawuowało ich wartości dowodowej w całości, albowiem pozostawały konsekwentne co do osoby sprawcy, przy czym M. B. nie miał interesu w bezpodstawnym pomawianiu oskarżonego, a i sam oskarżony okoliczności takiej nie wskazał, akcentując że nie pozostawał w konflikcie z ww. Nadto opisany przez pokrzywdzonego sposób doznanych obrażeń ciała, tj. zadanie jednego ciosu nożem w brzuch od dołu ku górze, korespondował nie tylko z obrazem stwierdzonych u pokrzywdzonego obrażeń ciała, ale i mechanizmem ich powstania – te bowiem, wedle opinii biegłego medyka sądowego mogły powstać nie tylko w opisanych przez pokrzywdzonego okolicznościach, ale i w wyniku użycia narzędzia ostrego, ostrokończystego; przy czym zabezpieczony w sprawie w sprawie nóż (ujawniony w kuchni przeznaczonej do wspólnego użytku lokatorów budynku przy ulicy (...)) bez wątpienia był narzędziem zbrodni, albowiem ujawniono na nim ślady krwi pokrzywdzonego, co - biorąc pod uwagę, że wedle zeznań M. B. oskarżony miał oddalić się z miejsca zdarzenia tuż po zadanym ciosie - logicznie korelowało z faktem, że w chwili przybycia na miejsce zdarzenia funkcjonariuszy Policji, oskarżony spał już w swoim łóżku w zabrudzonej krwią pokrzywdzonego odzieży. Na tej podstawie Sąd Okręgowy logicznie wnioskował, że oskarżony po rozdzieleniu się z pokrzywdzonym wrócił na kwaterę, wziął znajdujący się w pomieszczeniu kuchennym dowodowy nóż, a następnie wyszedł z nim na zewnątrz, gdzie doszedł do pokrzywdzonego i jednym ciosem wymierzanym w brzuch zadał mu cios, po czym powrócił do kwatery, gdzie odłożył na miejsce nóż i udał się do swojego pokoju spać, gdzie zastali go funkcjonariusze Policji. Wersja ta jest logiczna i w pełni koresponduje z zeznaniami pokrzywdzonego - oczywiście w zakresie w jakim Sąd Okręgowy te ostatnie obdarzył wiarą - nie budziła również wątpliwości z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego. Dywagacje skarżącego, że odłożenie noża na miejsce nie jest logiczne, gdyż z reguły sprawca pozostawia nóż w ciele swojej ofiary bądź pozbywa się go dla zatarcia śladów, nie podważają zasadności powyższego wnioskowania – oskarżony wszak w chwili czynu znajdował się w stanie upojenia alkoholowego (o godzinie (...) dnia (...) r. miał (...) mg/l alkoholu etylowego w wydychanym powietrzu – k.(...)), działał gwałtownie i nagle, będąc pobudzonym zarówno spożytym alkoholem, jak i wcześniejszą bójką z pokrzywdzonym z bliżej nieustalonych powodów, o której zaciętości świadczyły liczne obrażenia na ciele oskarżonego, co logicznie tłumaczyło takie jego zachowanie – oskarżony dając upust swoim emocjom poprzez ugodzenie pokrzywdzonego nożem, zwyczajnie poczuł się zmęczony, więc odłożył nóż do kuchni i poszedł spać, nie myśląc w tym momencie o konsekwencjach swojego zachowania.

Faktem jest, iż pokrzywdzony zeznał, że oskarżony zadał mu cios w okolicy przystanku autobusowego, który wedle twierdzeń apelującego miał być oddalony od budynku, w którym znajdowały się kwatery o co najmniej (...) metrów. Zauważyć jednak należy, iż Sąd Okręgowy bazował w tym zakresie na śladach krwi ujawnionych na bruku przed posesją przy ul. (...) (k. (...)) a nie odnośnych zeznaniach pokrzywdzonego, które w tym zakresie mogły być zweryfikowane przy pomocy obiektywnych dowodów.

Przeprowadzonej przez Sąd Okręgowy oceny zeznań pokrzywdzonego nie podważała także okoliczność, iż na dowodowym nożu nie ujawniono śladów daktyloskopijnych oskarżonego – te bowiem nie nadawały się do identyfikacji (k. (...)). W tych okolicznościach fakt ten ani nie potwierdzał, ani nie wykluczał sprawstwa oskarżonego. Wprawdzie dostęp do rzeczonego noża mieli wszyscy mieszkańcy domu przy ulicy (...), w tym świadek G., jednakże wersja o możliwości zadania nim ciosu pokrzywdzonemu przez ww. jawiła się jako czysto hipotetyczna, którą jako niepopartą żadnymi innymi dowodami należało stanowczo odrzucić.

Zeznania pokrzywdzonego nie budziły także wątpliwości punktu widzenia kryteriów motywacyjnych. Jak już o tym była mowa powyżej, M. B. nie miał powodu by bezpodstawnie obciążać oskarżonego – świadek zeznał, że do czasu zdarzenia nie był skonfliktowany z oskarżonym, co pozostawało w zbieżności z wyjaśnieniami oskarżonego. Wprawdzie o konflikcie i bójce pokrzywdzony zeznał dopiero w czasie drugiego przesłuchania, ewidentnie tając tę okoliczność w czasie pierwszego, jednakże skoro doszło do tak gwałtownego i nagłego zdarzenia pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym, to bez wątpienia logicznym było, że bezpośrednio wcześniej musiało dojść pomiędzy ww. do konfliktu, który w połączeniu z odhamowującym wpływem alkoholu wyzwolił, agresywne zachowanie oskarżonego względem pokrzywdzonego. Przyczyny konfliktu nie są znane, albowiem żadna ze stron nie była zainteresowana ich ujawnieniem – pokrzywdzony mógł nie chcieć obciążać oskarżonego ponad to co było konieczne, zaś oskarżony nie miał obowiązku dostarczać dowodów przeciwko sobie. Powyższe nie oznaczało, że w sprawie jawiły się niedające się usunąć wątpliwości, które Sąd Okręgowy rozstrzygnął na niekorzyść oskarżonego. Z zasady domniemania niewinności wynika wszak, że teza, iż oskarżony jest winny zarzucanego mu czynu musi być udowodniona, aby została przyjęta, jako ustalenie faktyczne i podstawa skazania. Warunkiem koniecznym do uniewinnienia nie jest natomiast wykazanie ewentualnej tezy oskarżonego o swojej niewinności. Uniewinnienie powinno więc nastąpić zarówno wówczas, gdy wykazana zostanie niewinność oskarżonego, jak i wtedy, gdy wprawdzie nie zostanie ona udowodniona, ale nie zostanie również udowodniona jego wina. Domniemanie niewinności nie wymaga dowodzenia; to obalenie tego domniemania wymaga dowodów (por. wyrok SA w Krakowie z 29.12.2006 r., II AKa 234/06, KZS 2007/2, poz. 32). Rozkład ciężaru dowodu nie wpływa jednak na ogólne reguły oceny dowodów. Nie można w związku z tym powoływać się na rzekome naruszenie rozkładu ciężaru dowodu w procesie karnym (art. 5 § 1 k.p.k., art. 74 § 1 k.p.k.), gdy przyjęcie przez sądy wersji odmiennej od podawanej przez oskarżonego wynika po prostu z niedania wiary oskarżonemu i obdarzenia w tym zakresie wiarygodnością innych dowodów, przeprowadzonych w sprawie, w ramach tzw. swobodnej oceny dowodów (por. wyrok SN z 24.03.2003 r., V KK 197/02, LEX nr 77450; postanowienie SN z 20.09.2006 r., II KK 327/05, LEX nr 202149; postanowienie SA w Lublinie z 29.04.2009 r., II AKa 63/09, KZS 2009/7–8, poz. 90). Sytuacja taka zaistniała w realiach rozpatrywanej sprawy, w której wina i sprawstwo oskarżonego zostały w sposób stanowczy i jednoznaczny przez Sąd Okręgowy dowiedzione przy pomocy dowodów bezpośrednich (pochodnych) oraz pośrednich i zasad logicznego wnioskowania. W konsekwencji powyższego nie sposób zgodzić się ze skarżącym, że przedmiotowy proces miał charakter procesu klasycznie poszlakowego. Skoro bowiem przynajmniej w oparciu o zeznaniach pokrzywdzonego można było czynić bezpośrednie ustalenia co do faktu głównego (zarzucanego oskarżonemu czynu przestępnego), to nie ma racji skarżący, iż Sąd Okręgowy w toku postępowania zgromadził de facto jedynie dowody pośrednie (poszlaki). Przypomnieć w tym miejscu trzeba, że w teorii prawa dowodowego (vide M. Cieślak, Działa wybrane, tom I, Zagadnienia dowodowe w procesie karnym pod red S. Waltosia, Kraków 2011, s. 77 i n.; A. Gaberle, Dowody w sądowym procesie karnym, Warszawa 2010, s. 48 i n.) wskazuje się, że proces klasycznie poszlakowy to taki, w którym z poszlaki (factum probans), nazywanej także faktem ubocznym, wyciągamy wniosek o istnieniu faktu głównego (factum probandum). To wnioskowanie, mające charakter redukcyjny, oparte jest na stwierdzeniu, że pomiędzy faktem ubocznym (faktami ubocznymi) a faktem głównym istnieje określony związek wewnętrzny o charakterze obiektywnym. W procesie poszlakowym brak jest więc dowodów bezpośrednich (choćby pochodnych), zaś ustalenia dotyczące sprawstwa oskarżonego za zarzucany mu czyn przestępny oparte są jedynie na dowodach pośrednich (poszlakowych) (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 25 lipca 2013 r., II AKa 175/13 LEX nr 1378651). W rozpatrywanej sprawie tak w oczywisty sposób nie było, skoro, jak wyżej wspomniano, Sąd Okręgowy dysponował protokołami przesłuchań pokrzywdzonego z fazy postępowania przygotowawczego.

W konsekwencji powyższego stwierdzić należy, iż Sąd I instancji nie dopuścił się również zarzucanego przez obronę błędu w ustaleniach faktycznych, przyjmując iż oskarżony, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia M. B., zadał ww. cios nożem w brzuch powodując u niego obrażenia ciała w postaci rany ciętej powłok brzusznych z penetracją do jamy brzusznej i wytrzebieniem żołądka oraz rany ciętej wątroby z wykrwawieniem do jamy otrzewnej, co bezpośrednio zagrażało życiu pokrzywdzonego, przy czym zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na udzielenie ww. niezwłocznej pomocy medycznej, czym wyczerpał znamiona usiłowania zabójstwa, tj. zbrodni z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. Przypomnieć tu trzeba, iż o dopuszczeniu się uchybienia określonego w art. 438 pkt 3 k.p.k. można zasadnie mówić jedynie wówczas, gdy trafność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd I instancji z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowościom logicznego rozumowania. Sama zaś tylko możliwość, przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu błędu w ustaleniach faktycznych.

W świetle poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych nie budziła wątpliwości także przyjęta przez Sąd Okręgowy kwalifikacja prawna czynu. Jak bowiem trafnie Sąd Okręgowy skonstatował o zamiarze zabójstwa pokrzywdzonego i jego postaci decydowało łącznie: zarówno rodzaj użytego przez oskarżonego narzędzia (nóż z klingą o długości 19 cm), umiejscowienie, rodzaj i charakter doznanych obrażeń ciała, obrazujących siłę ciosu (rana cięta powłok brzusznych z penetracją do jamy brzusznej i wytrzebieniem żołądka, rana cięta wątroby z wykrwawieniem do wnętrza otrzewnej wymagające natychmiastowej interwencji chirurgicznej ratującej życie), okoliczności i tło zajścia (nagły gwałtowny cios, poprzedzony uprzednią bójką z pokrzywdzonym, wymagający uprzedniego udania się oskarżonego do miejsca zamieszkania po narzędzie zbrodni) w połączeniu z zachowaniem oskarżonego po zadanym ciosie (oddalenie się z miejsca zdarzenia i wykazanie całkowitej obojętności wobec losu pokrzywdzonego) w powiązaniu z właściwościami i warunkami osobistymi oskarżonego (przeciętnie doświadczony dorosły bez deficytów intelektualnych, nieznajdujący się w anormalnej sytuacji motywacyjnej). Na tej podstawie trafnie Sąd Okręgowy wnioskował o zamiarze dokonania zabójstwa przez oskarżonego i jego postaci w oparciu o uzewnętrznione przejawy zachowania oskarżonego. Jak bowiem trafnie podkreśla się w orzecznictwie, w sprawach o zabójstwo niezwykle rzadko zdarza się, że sprawca artykułuje swój zamiar. Zazwyczaj ustala się go na podstawie okoliczności, jakie towarzyszą zabójstwu (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 4 listopada 2010 r., II AKa 338/10, KZS 2011, z. 5, poz. 73; wyrok SA w Lublinie z dnia 19 stycznia 2010 r., II AKa 269/09, LEX nr 658962). Takie czynniki jak przyczyny i tło zajścia, rodzaj użytego narzędzia, umiejscowienie i intensywność zadanych ciosów czy spowodowanie określonych obrażeń ciała, osobowość sprawcy, jego zachowanie przed popełnieniem czynu i po jego popełnieniu, stosunek do pokrzywdzonego stanowią pewne wskazówki co do tego, czy sprawca miał zamiar popełnienia zabójstwa (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 5 września 1996 r., II AKa 193/96, Prok. i Pr.-wkł. 1997, nr 3, poz. 18; wyrok SN z dnia 13 marca 1984 r., IV KR 52/84, OSP 1985, z. 1, poz. 13; wyrok SN z dnia 26 października 1984 r., V KR 245/84, OSNPG 1985, nr 6, poz. 79; wyrok SN z dnia 3 października 1981 r., III KR 242/81, OSNPG 1982, nr 5, poz. 63; wyrok SN z dnia 18 listopada 1980 r., III KR 351/80, OSNKW 1981, nr 6, poz. 31). Zatem udowodnienie strony podmiotowej, w tym zamiaru bezpośredniego, w procesie karnym nastręcza wiele trudności, ponieważ znamiona podmiotowe czynu, będące w istocie przeżyciami wewnętrznymi sprawcy, jego stanami psychicznymi, nie są bezpośrednio dostępne dla innych osób, a tym samym nie poddają się bezpośredniemu badaniu i weryfikacji. O istnieniu i charakterze tych przeżyć (w tym o postaci zamiaru sprawcy) wnioskować można jedynie pośrednio, na podstawie ich zewnętrznej emanacji w postaci konkretnych zachowań. Wnioskując w powyższy sposób Sąd Okręgowy nie popełnił więc błędu.

Z uwagi na to, że apelacja obrońcy oskarżonego kwestionowała jego winę, należało zgodnie z treścią art. 447 § 1 k.p.k. skontrolować zaskarżony wyrok również w zakresie rozstrzygnięcia o karze. Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się, by w sprawie niniejszej zachodziła podstawa do zmiany wyroku, przewidziana w art. 438 pkt 4 k.p.k.

Rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo SN (por. III KR 254/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 51 i aprobatę tego stanowiska: M. C., Z. Doda, Przegląd orzecznictwa, P.. 1975, nr 3, s. 64; wyrok SN z 13.02.2003, WK 1/03, OSNKW 2003/323). Na gruncie cytowanego przepisu nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa –„rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować. Zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen można zasadnie podnosić tylko wówczas, gdy kara, jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia jednak w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy – innymi słowy, gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą (wyrok SA w Łodzi z 12.07.2000r., II AKa 116/00, podobnie – wyrok SA w Krakowie z 19.12.2000r., II AKa 218/00, wyrok S.A. we Wrocławiu z 30.05.2003r., II AKa 163/03, OSA 2003/11/113).

Za czyn kwalifikowany z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. Sąd I instancji dysponował zasadniczą sankcją od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, karą 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Wymierzono oskarżonemu karę 10 lat pozbawienia wolności. W ocenie Sądu Apelacyjnego kara ta jest sprawiedliwa i nie razi surowością. Dyrektywy sądowego wymiaru kary zawiera art. 53 § 1 i 2 k.k., który stanowi, że sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, zwłaszcza w razie popełnienia przestępstwa na szkodę osoby nieporadnej ze względu na wiek lub stan zdrowia, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

Sąd I instancji niewątpliwie wymierzył karę bliższą dolnym granicom ustawowego zagrożenia. Zostały przy tym wzięte pod uwagę ustalone w sprawie okoliczności zarówno obciążające jak i łagodzące, zgodnie dyrektywami sądowego wymiaru kary, a w tym forma stadialna przestępstwa zakończona w fazie usiłowania, młody wiek oskarżonego i jego dotychczasowa niekaralność oraz prowadzenie ustabilizowanego trybu życia, a z drugiej strony w szczególności postać zamiaru bezpośredniego, zakres doznanych obrażeń ciała przez pokrzywdzonego czy działanie pod wpływem alkoholu. Wprawdzie pokrzywdzony, jak należy wnioskować z listu, którego autorstwo zostało mu przypisane, nie ma żalu do oskarżonego i powrócił do pełni zdrowia, jednakże dalsze łagodzenie kary z tych względów kosztem celnej reakcji na popełnione bezprawie nie było w ocenie instancji odwoławczej uzasadnione. Oskarżony wszak, w żaden sposób nie zadośćuczynił pokrzywdzonemu ani społecznemu poczuciu sprawiedliwości – nie miał wprawdzie obowiązku przyznawania się do winy czy okazywania skruchy, pozbawił się jednak w ten sposób istotnej okoliczności łagodzącej, co przy wadze popełnionego przezeń czynu i braku jakiejkolwiek refleksji jest okolicznością nie do przecenienia.

Reasumując - Sąd Apelacyjny uznał orzeczoną wobec oskarżonego karę pozbawienia wolności za należycie wyważoną, prawidłowo uwzględniającą sądowe dyrektywy wymiaru kary oraz cele kary - tak w zakresie prewencji indywidualnej, jak i generalnej – adekwatną do stopnia winy i społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonemu czynu.

Wniosek o:

1)  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu,

2)  ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w celu „uzupełnienia postępowania dowodowego”;

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Powody uznania wniosków skarżącego za niezasadne wynikają:

1)  ze stanowiska zajętego przez sąd odwoławczy wobec zgłoszonych zarzutów, o czym była mowa powyżej;

2)  z treści art. 437 § 2 k.p.k., który zezwala na uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 k.p.k., art. 454 k.p.k. lub jeżeli jest konieczne przeprowadzenie na nowo przewodu w całości, które to warunki nie zaistniały w sprawie.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

*********************************************************************************************************

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

**********************************************************************************************************

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

1)  orzeczenie o winie i karze w punkcie 1.;

2)  orzeczenie o zaliczeniu okresu faktycznego pozbawienia wolności w sprawie na poczet wymierzonej oskarżonemu kary w punkcie 2.;

3)  orzeczenie o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu przez adwokata ustanowionego z urzędu w punkcie 3.;

4)  orzeczenie o zwolnieniu oskarżonego obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa wyłożonych tymczasowo z budżetu wydatków oraz od poniesienia opłaty od orzeczonej kary w punkcie 4.;

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

3)  niezasadność zarzutów co do rozstrzygnięcia zawartego w punkcie 1.;

4)  brak wyodrębnionych zarzutów co do rozstrzygnięć zawartych w punktach 2., 3., 4. - i brak potrzeby ingerencji w nie z urzędu.

W tym zakresie orzeczenie Sądu odwoławczego oparte jest na podstawie przepisu art. 437 § 1 k.p.k.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1***********************************************************************************

Zwięźle o powodach zmiany

***********************************************************************************************************

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

*********************************************************************

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

**********************************************************************************************************

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

**********************************************************************************************************

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

***********************************************************************************************************

4.1.

**********************************************************************

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

*********************************************************************************************************

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

******************************************************************************************************************

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

***********************************************************************************************

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

II.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz.U. 1983 Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), Sąd Apelacyjny zwolnił oskarżonego od obowiązku zapłaty na rzecz Skarbu Państwa wydatków za postępowanie odwoławcze, w tym od opłaty za drugą instancję – z uwagi na brak majątku o znaczącej wartości i dochodów oraz wymierzenie długoterminowej kary tzw. bezwzględnego pozbawienia wolności.

7.  PODPIS

I. P. M. Ś. P. G.