Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt III Ca 781/21

UZASADNIENIE

Postanowieniem wstępnym z dnia 28 października 2020 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w punkcie 1. oddalił wniosek o J. B. (1) o zasiedzenie z dniem 1 września 2014 r. własność nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) nr. 277 i 278, odpowiadającej dawnej działce oznaczonej nr. N 741 objętej księgą wieczystą o numerze (...)., w punkcie 2. Zasądziła od J. B. (1) na rzecz A. M. kwotę 4428 zł tytułem kosztów zaś w punkcie 3. Przyznał i nakazał wypłacić adw. E. P. ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 4428 zł tytułem wynagrodzenia za świadczoną pomoc prawną z urzędu uczestnikowi J. B. (1).

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygniecie na ustaleniach, że w dniu 9 lutego 1949 r. małżonkowie M. i L. B. nabyli od R. H. niepodzielną połowę placu oznaczonego N 741, o powierzchni 1.246 m 2. W posiadaniu faktycznym M. i L. tę niepodzielną połowę placu mieli od daty podpisania przedwstępnej umowy sprzedaży w dniu 12 sierpnia 1936 r. Od tamtej pory do 9 lutego 1949 r. zdążyli on pobudować budynek na tej niepodzielnej połowie placu i zamieszkać tam z dziećmi. Drugą niepodzielną połowę tego placu nabyła A. S..

Przy kupnie niepodzielnych części spornej nieruchomości zostało podzielone, która rodzina z której części nieruchomości korzysta.

Jeszcze przed II wojną światową dwie niepodzielne połowy całej nieruchomości należące do A. S. i małżonków M. i L. B. zostały podzielone w terenie na dwie połowy i odgrodzone drewnianym płotem. Nieruchomość została tak podzielona, że połowa na której pobudowali dom małżonkowie M. i L. B. była zajmowana przez rodzinę B., natomiast druga połowa placu była zajmowana przez rodzinę A. S.. A. S. z mężem W. na zajmowanej przez nich połowie działki posadowili dom i zamieszkali w nim z dziećmi. Później w domu małżonków S. na działce (...) mieszkała ich córka K. M. (1) z mężem J. M. (1).

Ulica przy której położona jest ta nieruchomość wówczas nosiła nazwę Z. i była oznaczona dwoma numerami 11 i 11a, obecnie ulica nosi nazwę Żołędziowej i nadal nieruchomość ma dwa numery odpowiednio 11 i 11a.

Każda z rodzin dbała o swoją część działki i dokonywała remontów budynków na części, z której korzystała. Nigdy nie było między nimi sporów granicznych. Taki podział nieruchomości między rodzinami B. i S. trwa do dziś i nic w tym zakresie się nie zmieniło.

M. B. zmarł 12 lutego 1952 r. Spadek po M. B. nabyli jego żona L. B. w 1/4 części oraz jego synowie S. B., K. B. i J. B. (2) po 1/4 części każdy z nich.

Po śmierci M. B. na obecnej działce (...) (ul. (...)) mieszkała L. B. z dziećmi, a później z wnukami. J. B. (1) (syn K.) mieszkał na nieruchomości od urodzenia w 1953 r. W (...) urodził się tam jego brat Z. B..

J. B. (2) (syn M. i L.) wyprowadził się z nieruchomości w 1960 r., natomiast jego brat S. B. wyprowadził się w 1962 r. Na nieruchomości przy ul. (...) w Ł. pozostali L. B. z synem K., jego żoną oraz synami J. B. (1) (wnioskodawca) i Z. B..

J. B. (2) (syn M. i L. ) zmarł 23 grudnia 1962 r. L. B., zmarła 4 grudnia 1971 r. Spadek po L. B. nabyli jej synowie S. B. i K. B. oraz jej wnuczka E. S. (1) z domu B. (córka J. B. (2)) po 1/3 części każdy z nich.

Po śmierci L. B. działką (...) przy ul. (...) w Ł. zajmowaną przez rodzinę B. zarządzał jej syn K. B.. Nie pytał się swoich braci o zgodę na przeprowadzanie remontów. Później zarządzaniem nieruchomością w zakresie działki (...) przy ul. (...) zajął się wnioskodawca. W 1984 r. wnioskodawca sfinansował przyłącze gazowe do budynku rodziny B.. W latach 1995-1998 r. na działce (...) posadowił komórki, posadził też zieleń. J. B. (1) remontował na bieżąco budynek posadowiony przez jego dziadków M. i L. B.. Ocieplił ściany styropianem, wymienił dach, wykonał CO, wymienił ogrodzenia działki na nowe łącznie z furtką i bramą.

A. S. zmarła 14 lipca 1986 r., natomiast jej mąż W. S. zmarł przed nią 3 października 1984 r.

Z. B. (syn K.) zmarł 6 kwietnia 1989 r.

W 1974 r. podczas tworzenia ewidencji gruntów działka N 741 przy ul. (...) w Ł., o powierzchni 1.246 m 2 została podzielona w dziale ewidencji gruntów na dwie działki o numerach (...) (działka gruntu przy ul. (...)) i 277 (działka gruntu przy ul. (...))

Wnioskodawca i jego poprzednicy prawni posiadali działkę (...) przy ul. (...). Stan posiadania został ustalony z chwilą odgrodzenia nieruchomości.

Działkę (...) przy ul. (...) posiadała A. S. i jej następcy prawni.

K. B. (syn M. i L.) zmarł 13 lipca 2000 r.

K. M. (1) (córka A. i W. S.) zmarła w 1998 r. Spadek po niej nabyli jej mąż J. M. (1) i jej rodzeństwo J. S. (1) i J. S. (2). Jej mąż J. M. (1) zmarł 23 stycznia 2010 r. Spadek po nim nabyło jego rodzeństwo: W. M., E. Ż., L. M. (1) oraz bratanica A. M. po 1/4 części każdy z nich. Po śmierci J. M. (1) nikt już nie zamieszkał na nieruchomości przy ul. (...) w Ł..

J. S. (1) zmarł 8 września 2010 r. spadek po nim nabyli żona M. S. (1), córka J. M. (2), córka E. M., syn G. S. po 1/4 części każdy z nich.

S. B. (syn M. i L.) zmarł 14 września 2010 r.

Postanowieniem z 16 grudnia 2011 r. wydanym przez Sąd Rejonowy dla Łodzi - Widzewa w Łodzi w sprawie II Ns 482/11 ustalił że w skład spadku po J. S. (1) wchodzi m.in. udział 1/8 część współwłasności nieruchomości położonej w Ł. przy ulicy (...). Sąd dokonał działu spadku po J. S. (1) u w ten sposób że udział 1/8 części we współwłasności nieruchomości położonej w Ł. przy ulicy (...) przyznał M. S. (1).

L. M. (1) zmarł 27 listopada 2012 r. Spadek po nim nabyli żona L. M. (2), córka B. M. oraz syn K. M. (2) po1/3 części każdy z nich.

J. S. (2) zmarł 25 lutego 2016 r. Spadek po nim nabyła jego żona J. S. (3) i jego córka M. S. (2) po 1/2 części całości spadku każda z nich.

Jako właściciele nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) w KW (...) jak i w rejestrze gruntów wpisani są w udziałach: M. B. w 1/4, L. B. w 1/4, J. S. (2) w 1/8, E. Ż. w 1/16, W. M. w 1/16, A. M. w 1/16, M. S. (1) w 1/8, L. M. (2) w 1/48, B. M. w 1/48 i K. M. (2) 1/48.

Wnioskodawca opłaca podatek od nieruchomości za połowę spornej nieruchomości to jest tylko za działkę (...).

M. B. i L. B. nabyli do wspól. majątk. małżeń. ½ nieruchomości

(+ 12.02.1952)a/zg k. 12 (+4.12.1971) a/zg k. 11

S. B.

(+14.09.2010) a/zg k. 8 K. B.

(+13.07.2000)a/zg k. 10

J. B. (2)

(+23.12.1962)a/zg k. 9

J. B. (1)

P. B. a/ur k. 15 i a/m k. 250 (wnioskodawca)

Z. B.

E. S. (2) (+ 6.04.1989)a/zg k. 7

Z d. B. a/ur k. 14

A. B. a/ur k. 13

A. S. mąż W. S. (+ 3.10.1984) a/zg k. 86

nabyła ½ nieruchomości

(+14.07 1986)a/zg k. 85

syn

J. S. (1)--- żona M. a/m k. 88 córka

(+ 8.09.2010)a/zg k. 87 K. M. (1) mąż J. M.

syn (+ 1998) k. 123 a/zg (+23.01.2010)

J. sz. żona J. S. (2) spadek po niej nabył jej mąż J. M. (1)

E. M. (+25.02.2016) a/zg k. 306 i jej bracia J. S. (4). i J. S. (5).

córka

G. S. M. S. (2) siostra

(uczestn) E. Ż.

(uczest)

J. M. (2) siostra

(uczest) W.

M. brat

(uczest) E. M.

brat (+)

L. żona L. M. (1)

M. (+27.11 2012)a/zg

(uczest) córka A.

M.

(uczest)

córka B.

M. syn K.

(uczest) M.

(uczest)

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie złożonych do akt dokumentów, których prawdziwości zainteresowani nie kwestionowali, a także na podstawie zeznań świadków, wnioskodawców i uczestników postępowania, które nie zostały zakwestionowane w toku sprawy (art. 230 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.).

W rozważaniach prawnych Sąd Rejonowy uznał, ze wniosek nie zasługuje na uwzględnienie. Wskazał, że podstawę prawną żądania wnioskodawcy stanowi przepis art. 172 kodeksu cywilnego określający ustawowe przesłanki nabycia prawa własności nieruchomości przez zasiedzenie.

Zgodnie z dyspozycją paragrafu 1 tego przepisu posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (§2).

Przepis art. 172 k.c. w brzmieniu obowiązującym przed 1 października 1990 r. w §1 przewidywał inne terminy zasiedzenia, a mianowicie w przypadku posiadacza w dobrej wierze dziesięcioletni, natomiast w §2 w przypadku posiadacza w złej wierze dwudziestoletni.

W myśl art. 9 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 55, poz. 321) do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, stosuje się od tej chwili przepisy niniejszej ustawy; dotyczy to w szczególności możliwości nabycia prawa przez zasiedzenie.

W niniejszej sprawie wnioskodawca wnosi o stwierdzenie zasiedzenia części nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (...), to jest jedynie w zakresie geodezyjnie wydzielonej działki (...).

Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela pogląd ugruntowany w orzecznictwie, a przedstawiony w postanowieniu Sądu Najwyższego z 9 listopada 1999 r. (III CKN 438/98, L.), iż z art. 9 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny wynika jednoznacznie, że jeśli termin zasiedzenia upłynął przed 1 października 1990 r., to stosuje się oczywiście przepisy dotychczasowe, a więc art. 172 § 1 KC w brzmieniu sprzed 1 października 1990 r.

W przedmiotowej sprawie jednak nie doszło do zasiedzenia części nieruchomości to jest w zakresie działki (...) zarówno przed 1 października 1990 r. na gruncie ustawy wówczas obowiązującej, jak i po tej dacie przy zastosowaniu obecnie obowiązujących przepisów, z uwagi na niespełnienie przesłanki samoistnego posiadania nieruchomości.

Zasiedzenie polega na nabyciu prawa przez nieuprawnionego posiadacza wskutek faktycznego wykonywania tego prawa w ciągu oznaczonego w ustawie czasu. Ustawa przewiduje zatem dwie podstawowe przesłanki nabycia własności w drodze zasiedzenia:

a)  posiadanie samoistne nieruchomości tj. władający nieruchomością musi być jej posiadaczem,

b)  upływ czasu tj. posiadanie nieruchomości przez władającego nią musi trwać nieprzerwanie przez okres określony w ustawie.

Za posiadanie uważa się faktyczne władztwo nad rzeczą w zakresie prawa własności lub innego prawa, z którym łączy się to władztwo (art. 336 k.c.). Faktyczne władztwo nad rzeczą, warunkujące istnienie posiadania według przyjętej w polskim prawie teorii romanistycznej obejmuje dwa elementy: element fizyczny, określany tradycyjnie jako corpus i element psychiczny – animus. Zawarte w przepisie art. 336 kc stwierdzenie o faktycznym władaniu rzeczą wskazuje na element fizycznego władztwa, natomiast słowa „jak właściciel” uwypuklają element psychiczny. Posiadanie jest więc zjawiskiem polegającym na tym, że określona osoba włada rzeczą w taki sposób, jak osoby, którym przysługuje do rzeczy określone prawo. Posiadanie jako przesłanka nabycia własności przez zasiedzenie musi mieć charakter posiadania samoistnego. W rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego posiadacz samoistny to taki, który faktycznie włada rzeczą, jak właściciel, a ten który włada cudzą rzeczą tak jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą, jest posiadaczem zależnym. Różnica między posiadaniem samoistnym a zależnym sprowadza się do kierunku woli posiadacza. Posiadanie właścicielskie jest wykonywane tak, jakby rzecz była własnością posiadacza, natomiast posiadanie zależne jest wykonywane tak, jakby posiadaczowi przysługiwało określone prawo do korzystania z cudzej rzeczy. Odróżnienie posiadania samoistnego od zależnego niejednokrotnie nasuwa trudności, jest to zawsze kwestia wymagająca dokonania przez sąd odpowiednich ustaleń i wyciągnięcia na tej podstawie prawidłowych wniosków, często na podstawie domniemania faktycznego (art. 231 k.p.c.).

Domniemywa się, że ten kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym (art. 339 k.c.). Przewidziane w tym przepisie domniemanie, nie jest jednak domniemaniem, które bezwzględnie wiąże, niezależnie od okoliczności. Jest to domniemanie, które może być obalone (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z 23 października 2001 r., I CKN 168/99, lex nr 1169284). Domniemanie z art. 339 k.c. nie ma jednak zastosowania w stosunku do innego współwłaściciela nieruchomości (podobnie Sąd Najwyższy w orzeczeniach z 1 kwietnia 2011 r. w sprawie III CSK 184/10 , L. i z 15 maja 2013 r. w sprawie III CSK 263/12, L.).

W przedmiotowej sprawie wnioskodawca wnosi o stwierdzenie zasiedzenia na rzecz jego rzecz geodezyjnie wydzielonej części nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (...) to jest w zakresie działki (...), położonej przy ul. (...).

Zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie jest ugruntowane stanowisko, że dopuszczalne jest zasiedzenie udziału we współwłasności nieruchomości przez innego współwłaściciela bądź rozszerzenie swojego udziału kosztem innego współwłaściciela. Dochodzi do niego jednak - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09 (L.) - w specyficznej sytuacji, jaka powstaje wtedy, gdy posiadanie właścicielskie wykonuje osoba do tego uprawniona jako współwłaściciel. Zgodnie z art. 206 k.c. każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Uprawnienie to jest konsekwencją przyjętej w art. 195 k.c. koncepcji prawa współwłasności jako prawa własności przysługującego niepodzielnie kilku osobom. Prawo to cechuje jedność przedmiotu własności, wielość podmiotów i niepodzielność samego prawa. Niepodzielność prawa wyraża się w tym, że każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy. Posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest zatem posiadaniem właścicielskim i samoistnym, stanowi bowiem realizację jego niepodzielnego prawa do rzeczy. Oznacza to, że z faktu posiadania rzeczy przez współwłaściciela wynika jedynie, iż korzysta on z tej rzeczy zgodnie z przysługującym mu prawem.

Niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie w zakresie ich uprawnień. Posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, ale wymaga, aby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela udowodnił, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia przewidzianego w art. 206 k.c. i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli. Zastosowanie w takim wypadku domniemania z art. 339 k.c. wymaga wykazania przez współwłaściciela, że posiada rzecz ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności. Ze względu na szerokie uprawnienia współwłaściciela do rzeczy - konieczne jest wykazanie konkretnych faktów potwierdzających rzeczywiste przejęcie praw i obowiązków innych współwłaścicieli w sposób pozwalający im dostrzec zmianę (podobnie Sąd Najwyższy w postanowieniu z 10 lutego 2016 r., w sprawie I CSK 55/15, L.).

W postanowieniu z dnia 7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08 Sąd Najwyższy wyjaśnił, że o samoistnym posiadaniu współwłaściciela nieruchomości, który zamieszkuje w znajdującym się na niej budynku, nie przesądza sam fakt samodzielnego wykonywania uprawnień, ponoszenia ciężarów związanych z nieruchomością, a nawet pokrywanie przez niego kosztów remontu lub modernizacji budynku. Do przyjęcia samoistnego posiadania nie wystarczy więc poprzestanie na ustaleniu tych czynności. Sąd Najwyższy w tym orzeczeniu wskazał też, że dla oceny woli posiadania nieruchomości mogą mieć znaczenie zachowania posiadacza i jego następców prawnych zarówno w okresie wymaganym do zasiedzenia, jak i po jego upływie.

Podobny pogląd wyraził Sąd Najwyższym także w nowszym orzecznictwie - w postanowieniu z 19 października 2018 r. w sprawie I CSK 355/18 (L.). Sąd Najwyższy w uzasadnieniu do tego orzeczenia wskazał, że „współwłaściciel powołujący się na zasiedzenie dalszego udziału we współwłasności musi wykazać, że rozszerzył zakres swego posiadania ponad realizację uprawnienia wynikającego z art. 206 KC oraz że w dostatecznie wyraźny sposób uzewnętrznił tę zmianę w stosunku do współwłaściciela, do którego udział ten należał. Niezbędne jest zamanifestowanie na zewnątrz woli odsunięcia pozostałych współwłaścicieli od współposiadania i współkorzystania.

W tym miejscu należy podkreślić, że nie jest dopuszczalna modyfikacja istniejących udziałów we współwłasności na skutek zasiedzenia, jeżeli poszczególni współwłaściciele faktycznie władają częściami powstałymi w wyniku nieformalnego działu (por. uchwała Sądu Najwyższego z 19 grudnia 1968 r., III CZP 106/68, OSNCP 1969, Nr 6, poz. 108).

Zgodnie z dyspozycją art. 206 k.c. każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Współwłaściciele mogą w umowie ustalić także inny sposób korzystania z rzeczy wspólnej, w szczególności mogą dokonać podziału rzeczy wspólnej do używania, tj. wyodrębnić określone jej części do wyłącznego korzystania przez poszczególnych współwłaścicieli (podział quoad usum). Wydzielone części nie muszą ściśle odpowiadać wielkości udziałów współwłaścicieli. Umowa quoad usum może kształtować stosunki wzajemne między współwłaścicielami na tle korzystania z rzeczy wspólnej inaczej, niż wynika to z treści art. 206 k.c., i postanowienia takiej umowy są wiążące (por. wyrok SA w Gdańsku z 15 czerwca 1993 r., I ACr 400/93, L.). Przy podziale quoad usum chodzi o odstępstwo od ustawowego sposobu korzystania z rzeczy zagwarantowanego wszystkim współwłaścicielom, a więc o ingerencję w istotę sfery prawnej wszystkich współwłaścicieli. Umowa ta powinna być zawarta przez ogół współwłaścicieli.

Umowa o podział rzeczy wspólnej do korzystania ( quoad usum) nie wymaga formy szczególnej, może być zawarta nawet w sposób dorozumiany przez utrwalone między współwłaścicielami korzystanie z rzeczy (tak wyr. SN z 10 lutego 2004 r., IV CK 17/03, L.; wyr. SN z 16 września 2015 r., III CSK 446/14, L.; post. SN z 10 listopada 2016 r., IV CSK 46/16, L.). Dorozumiane zawarcie przedmiotowej umowy można przyjąć, gdy żaden ze współwłaścicieli nie sprzeciwia się określonemu sposobowi korzystania z rzeczy wspólnej. Sposób ten musi być ponadto utrwalony. Zmiana okoliczności może jednak prowadzić do wniosku, że umowa taka została (również w sposób dorozumiany) zmieniona lub uchylona (tak też post. SN z 10 listopada 2016 r., IV CSK 46/16, L.).

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy, nie ma wątpliwości, że już w pierwszej połowie XX wieku współwłaściciele spornej nieruchomości to jest A. S. oraz małżonkowie M. i L. B. dokonali w sposób dorozumiany podziału quoad usum tej nieruchomości. Sam wnioskodawca przyznawał, że taki podział na dwie działki został dokonany już przed II wojną światową z chwilą nabycia niepodzielnych części przez jego dziadków i A. S.. Wnioskodawca przyznał, że odkąd pamięta, nieruchomość ta od zawsze była tak podzielona i obie części od siebie odgrodzone. Potwierdzali to także wszyscy zeznający w sprawie świadkowie. Wnioskodawca przyznawał, że wydzielone działki były wykorzystywane przez obie rodziny to jest działka obecnie oznaczona jako 277 przy ul. (...) zajmowana była przez A. S. i jej następców, a z działki obecnie oznaczonej jako 278 przy ul. (...) korzystali wyłącznie małżonkowie M. i L. B. oraz ich następcy prawni. Nie ma wątpliwości, że ten podział quoad usum został ustalony przez wszystkich ówczesnych współwłaścicieli i do chwili obecnie nie został zmieniony. Nie ma zatem wątpliwości, że taki podział z korzystania z tej nieruchomości został utrwalony przez kilkadziesiąt lat i nigdy nie doszło do zmiany okoliczności, które mogłyby prowadzić do wniosku, że umowa taka została (również w sposób dorozumiany) zmieniona lub uchylona.

Wydzielenie poszczególnych części nieruchomości do wyłącznego korzystania przez poszczególnych współwłaścicieli, powoduje skutki jedynie w sferze obligacyjnej, nie zmienia stosunków własnościowych. Umowa o taki podział jest zatem czynnością zobowiązującą Nie może tym samym prowadzić do zasiedzenia wydzielonych części (por. postanowienie SN z 11 października 2002 r., I CKN 1009/00, L.).

Należy zatem podkreślić, że nie ma podstaw do przyjęcia, że wnioskodawca władał przedmiotową nieruchomością, w zakresie ponad swój udział właścicielski w zakresie działki (...) w stosunku do następców prawnych A. S., jako że w tym wypadku istniał podział do korzystania nieruchomości quoad usum, natomiast jeśli chodzi o władanie działką (...) w stosunku do pozostałych następców prawnych małżonków M. i L. B. (wnioskodawca nie był jedynym następcą prawnym) nie władał jako posiadacz samoistny, a wykonywał jedynie swoje uprawnienia współwłaścicielskie. Wnioskodawca w zakresie udziałów należących do pozostałych następców prawnych małżonków M. i L. B. nie wykazał, aby władał nieruchomością ponad swój udział. Zresztą nie ma podstaw do przyjęcia, że miał poczucie, że jest współwłaścicielem w zakresie większym niż przypadający mu udział. W żaden zatem sposób nie zademonstrował, aby władał przedmiotową nieruchomością jako współwłaściciel w zakresie ponad przypadający mu udział.

Wnioskodawca nie udowodnił, że w tym przypadku doszło przez niego do zmiany zakresu samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia przewidzianego w art. 206 k.c. i uzewnętrznienia tej zmiany wobec pozostałych współwłaścicieli. Każdy współwłaściciel bez względu na wielkość swego udziału jest uprawniony do posiadania całej rzeczy jedynie z takim ograniczeniem, że do takiego współposiadania jest uprawniony każdy inny współwłaściciel. Dla oceny czy doszło do zmiany zakresu posiadania, nie ma znaczenia fakt, czy pozostali współwłaściciele w tym realizowali prawa i obowiązki właścicielskie. Fakt niewykonywania współposiadania przez innych współwłaścicieli nie świadczy automatycznie o samoistności posiadania współwłaścicieli wykonujących władztwo, bowiem jest to uprawnienie współwłaściciela a nie jego obowiązek.

Na marginesie należy jedynie wskazać, że wnioskodawca niniejszym wnioskiem o zasiedzenie działki (...) zmierza faktycznie do uregulowania stanu prawnego z pominięciem przepisów o zniesieniu współwłasności nieruchomości. W ocenie Sądu niedopuszczalne jest stwierdzenie zasiedzenia działki geodezyjnie wydzielonej, co do której od dziesięcioleci utrwalony jest podział quad usum, natomiast w zakresie udziałów osób będących następcami prawnymi małżonków M. i L. B., wnioskodawca nie wykazał aby władał nieruchomością ponad swój udział, nie doszło do żadnej demonstracji zmiany charakteru posiadania, wobec pozostałych współwłaścicieli.

Reasumując w niniejszej sprawie wnioskodawca nie wykazał, aby posiadał samoistnie sporną nieruchomość w zakresie przekraczającym jego udział we współwłasności. Zgodnie z art. 6 k.c. w związku z art. 232 k.p.c. i w związku z art.13 §2 k.p.c. to na wnioskodawcy ciążył obowiązek udowodnienia przede wszystkim tego, że był posiadaczami samoistnymi nieruchomości w zakresie przekraczającym jego udziały.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że surowe wymagania stawiane współwłaścicielowi nieruchomości zmieniającemu zakres posiadania samoistnego podyktowane są troską o bezpieczeństwo stosunków prawnych i ochronę prawa własności, które byłby narażone na uszczerbek, gdyby współwłaściciel, uprawniony do współposiadania całej nieruchomości, mógł łatwo doprowadzić do utraty prawa przez pozostałych współwłaścicieli, na skutek zmiany swojej woli posiadania (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 2 marca 2012 r., II CSK 249/11, i z dnia 20 września 2012 r., IV CSK 117/12).

Oceniając przesłanki zasiedzenia, nie można tracić z pola widzenia, że zasiedzenie jest odstępstwem od konstytucyjnej zasady nienaruszalności prawa własności to wszelkie wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść ochrony własności, a nie odwrotnie, gdyż konstytucja nie gwarantuje prawa osób znajdujących się w sytuacji faktycznej prowadzącej do zasiedzenia. Podobny pogląd wyraził Sąd Apelacyjny w Lublinie z 11 czerwca 2014 r. w sprawie I ACa 154/14,(L.).

Uwzględniając powyższe, Sąd Rejonowy orzekł jak w punkcie 1 sentencji postanowieniem wstępnym, wydanym w oparciu o art. 618 § 1 k.p.c. (por. Sąd Najwyższy w postanowieniu z 26 marca 2002 r. IV CKN 38/01, Lex nr 56028).

O kosztach postępowania orzeczono na zasadzie art. 520 § 2 k.p.c. Wedle zasady wyrażonej w art. 520 §2 k.p.c. jeżeli uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania lub interesy ich są sprzeczne, sąd może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub włożyć go na jednego z uczestników w całości. To samo dotyczy zwrotu kosztów postępowania wyłożonych przez uczestników.

W postępowaniu o zasiedzenie uczestnicy postępowania mają sprzeczne interesy, oscylujące wokół przedmiotu własności, do którego każda z nich rości sobie prawo (podobnie Sąd Najwyższy w postanowienie z 25 maja 2012 r. w sprawie I CZ 117/11, L.). Z tego też względu w tym postępowaniu sąd rozstrzygając o kosztach swoje orzeczenia oparł o treść art. 520 § 2 k.p.c., a nie art. 520 § 1 k.p.c.

Orzekając o kosztach postępowania od wnioskodawcy na rzecz uczestniczki A. M. w sprawie o zasiedzenie Sąd miał na uwadze fakt, że uczestniczce został uzstanowiony pełnomocnik z urzędu. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika A. M. Sąd ustalił na podstawie obowiązującego w dacie wszczęcia tego postępowania §8 punkt 1 w zw. z § 6 punkt 7 w zw. z §2 ust. 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu z dnia 28 września 2002 r. (tj. Dz.U. z 2013 r. poz. 461 ze zm.).

Wnioskodawca korzystał z pomocy prawnej udzielonej mu z urzędu, a zatem Sąd nakazał wypłacić pełnomocnikowi wnioskodawcy z urzędu adw. E. P. ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi wynagrodzenie w kwocie 4.428 zł ustalone na podstawie obowiązującego w dacie wszczęcia tego postępowania §8 punkt 1 w zw. z § 6 punkt 7 w zw. z §2 ust. 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu z dnia 28 września 2002 r. (tj. Dz.U. z 2013 r. poz. 461 ze zm.).

Apelację od powyższego postanowienia złożył J. B. (1), zaskarżył go w całości.

Skarżonemu orzeczeniu zarzucił naruszenie:

1.  prawa materialnego tj. art. 172 k.c. poprzez niewłaściwą wykładnię prowadzącą do ustalenia, ze nie zostały wypełnione przesłanki świadczące o samoistnym posiadaniu przedmiotowej nieruchomości przez J. B. (1);

2.  art. 206 k.c. przez wadliwe wnioskowanie prowadzące do konkluzji, że niespornie wydzielony do użytkowania fragment nieruchomości stanowiącej współwłasność nie może być przedmiotem zasiedzenia;

3.  art. 233§1 k.c. poprzez wadliwe przyjęcie oceny dowodów z naruszeniem ciągu logicznego prowadzącego do przyjęcia, ze uczestnik postepowania J. B. (1) nie był samoistnym posiadaczem nieruchomości oznaczonej jako działka nr (...).

Skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego postanowienia i orzeczenie, że J. B. (1) nabył przez zasiedzenie własność nieruchomości oznaczonej jako działka (...) i stosowne rozstrzygniecie o kosztach zastępstwa adwokackiego z urzędu za drugą instancję sądowa wg. norm przepisanych,

ewentualnie o

uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie spawy do ponownego rozpoznania Sadowi Rejonowemu , pozostawiając temu Sądowi rozstrzygniecie w przedmiocie kosztów postępowania za II instancję.

Odpowiedź na apelację złożyła A. M. , która wnosiła o oddalenie apelacji jako oczywiście bezzasadnej i zasądzenie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił:

J. B. (1) w sierpniu 1984r objął w posiadanie działkę o nr (...) za zgodą swojego ojca K. B., który przekazał mu posiadanie tej działki. Od tego czasu zaczął władać działką , opłacał podatki , zlecił projekt przyłącza gazowego, a później wykonał przyłącze do budynku, dokonał w budynku wymiany desek podłogowych. W 1989 r. doprowadził wodę , przebudował komórki. W 1996 r. wymienił sufity i belki stropowe. W 1997 r. założył odgrzewanie i ocieplił dom styropianem. Ponadto w budynku podniósł stych i zrobił tam pomieszczenia mieszkalne, obecnie dom ma półtora pietra.W 1999 r. dokonał wymiany ogrodzenia i bramy wjazdowej. W 2000r. przeprowadził remont pokoju. W latach 2009-2010 wymienił okna i ułożył chodniki. W 2012r. położył papę na dachu. Nikt nie słyszał z uczestników o ustanowionym zarządzie nad działką (...) na rzecz K. B. ani J. B. (1). Przez rodzinę B. K. B. i jego syn byli traktowani za właścicieli działki o nr (...) (zeznania J. B. (1) k. 177 -178v akt sprawy połączonej II Ns 1257/16, zeznania J. M. (2) k. 178- 179v akt sprawy połączonej II Ns 1257/16, zeznania świadka G. K. k. 364-365 akt połączonych II Ns 1257/16 , zeznania uczestnika A. B. k. 178v akt sprawy połączonej II Ns 1257/16 i zeznania J. B. (1) k. 549 akt spawy niniejszej ).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna i skutkowała zmianą zaskarżonego orzeczenia.

W pierwszym rzędzie, jeszcze przed wyjaśnieniem motywów, jakie legły u podstaw konstatacji Sądu Okręgowego o tym, że zaskarżone wywiedzioną przez powoda apelacją orzeczenie wymagało zreformowania, wskazać należało, że art. 382 k.p.c., nakłada na sąd II instancji obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17.04.1998r., II CKN 704/97, L.). Sąd II instancji nie ogranicza się zatem tylko do kontroli orzeczenia Sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a rozważając wyniki postępowania przed Sądem I instancji, władny jest ocenić je samoistnie. Postępowanie apelacyjne jest przedłużeniem procesu przeprowadzonego przez pierwszą instancję, co oznacza, że nie toczy się on na nowo. Trzeba też pamiętać, że kognicja sądu odwoławczego obejmuje "rozpoznanie sprawy" (a nie tylko środka odwoławczego) i to w taki sposób, w jaki mógł i powinien uczynić to sąd pierwszej instancji (vide: uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów - zasada prawna - z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, Lex nr 341125). W konstrukcji prawnej rozpoznawania sprawy przez Sąd II instancji w wyniku wniesienia apelacji przez stronę lub strony postępowania, w polskiej procedurze cywilnej chodzi o skontrolowanie prawidłowości rozstrzygnięcia sprawy przez sąd pierwszej instancji i, jeżeli to potrzebne, przeprowadzenie pełnego postępowania dowodowego, a następnie wydanie orzeczenia merytorycznego.

Bacząc zatem na charakter postępowania apelacyjnego, które wprawdzie jest postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, to jednak zachowuje charakter postępowania rozpoznawczego, Sąd Okręgowy ponownie ocenił zebrane w toku postępowania dowody. Pozostając sądem merytorycznym Sąd Okręgowy przeanalizował raz jeszcze cały zebrany w sprawie materiału dowodowego oraz dokonał analizy prawnej sformułowanego wniosku wraz z przedstawioną jego podstawą faktyczną. W efekcie doszedł do przekonania, że przyjęta przez Sąd I instancji ocena sprawy nie była prawidłowa, co rzutowało na konieczność zreformowania wydanego postanowienia. W obecnie obowiązującym systemie apelacji sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego.

Sąd Rejonowy zaskarżonym postanowieniem wstępnym oddalił złożony wniosek o stwierdzenie zasiedzenia, uznając zakres władztwa J. B. (1) nad sporną działką (...) nie spełniał warunków posiadania samoistnego, posiadał przedmiotowa działkę jako współwłaściciel. Z tą oceną nie zgadza się orzekający Sąd Odwoławczy, w opinii którego, J. B. (1) w sposób długotrwały i nieprzerwany władał wydzieloną geodezyjnie działką jako wyłączny właściciel, a co za tym idzie zaistniały przesłanki do stwierdzenia zasiedzenia przedmiotowej działki na jego rzecz.

Należy zaznaczyć, że zdaniem Sądu odwoławczego, w okolicznościach przedmiotowej sprawy, Sąd I instancji w przeważającej mierze w sposób prawidłowy dokonał ustalenia stanu faktycznego, a zatem nie uchybił dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c.. Sąd Okręgowy podziela w pełni ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i przyjmuje je, jako własne, zaś po ich uzupełnieniu czyni podstawą własnego rozstrzygnięcia. Zwłaszcza, że podniesione przez skarżącego zarzuty dotyczące oceny ustalonego w sprawie stanu faktycznego, związane z oceną charakteru posiadania przedmiotowej działki nieruchomości, której skutkowało oddaleniem złożonego wniosku o stwierdzenie zasiedzenia należy de facto uznać za zarzuty naruszenia prawa materialnego, bowiem dotyczyły de facto nieprawidłowego zastosowania przepisów prawa, dotyczących przesłanek ustalenia, że doszło do zasiedzenia, bądź ich niewłaściwej wykładni, a tego rodzaju zarzuty należy uznać za zarzuty naruszenia prawa materialnego, do których Sąd Okręgowy odniesie się w dalszej części uzasadnienia. Zarzuty owe dotykają kluczowego w sprawie zagadnienia, to jest oceny przesłanki samoistnego posiadania udziału we współwłasności nieruchomości w realiach badanej sprawy. W przekonaniu Sądu Okręgowego skarżący zasadnie dopatruje się w tym względzie wadliwości zaskarżonego orzeczenia.

Uchybienie polegające na wadliwym zastosowaniu przepisów prawa materialnego polega w istocie rzeczy "na tzw. błędzie w subsumcji, co wyraża się tym, iż stan faktyczny ustalony w sprawie błędnie uznano za odpowiadający stanowi hipotetycznemu przewidzianemu w normie prawnej albo, że ustalonego stanu faktycznego błędnie nie "podciągnięto" pod hipotezę określonej normy prawnej" (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15.10.2001 r., sygn. I CKN 102/99 publ. [w:] J. P. Tarno - "Prawo o postępowaniu ..., op. cit., str. 367).

Przechodząc zatem do oceny zapadłego orzeczenia pod kątem przepisów prawa materialnego związanych z oceną posiadania przez skarżącego wydzielonej geodezyjnie działki o nr (...), należy wskazać, że w ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy przy orzekaniu naruszył dyspozycję art. 172 k.c., niewłaściwie oceniając zarówno charakter, jak również czas samoistnego posiadania nieruchomości przez skarżącego J. B. (1), jak również naruszył art. 206 k.c.

W tym miejscu należy poczynić pewne rozważania natury ogólnej dotyczące zasiedzenia, które jest pierwotnym sposobem nabycia własności rzeczy przez upływ czasu. Dla przyjęcia, iż skutek w postaci zasiedzenia nastąpił koniecznym jest stwierdzenie ziszczenia się 2 kumulatywnych przesłanek, a mianowicie posiadania oraz upływu przewidzianego w ustawie terminu. Przy czym posiadanie prowadzące do zasiedzenia musi mieć samoistny oraz nieprzerwany charakter.

Posiadaczem samoistnym rzeczy jest zaś ten, kto włada nią jak właściciel (art. 172 § 1 k.c. w zw. z art. 336 k.c.). „Posiadanie samoistne” rozumiane jest, jako stan faktyczny składający się z dwóch występujących łącznie elementów: faktu władania rzeczą ( corpus) i woli wykonywania tego władztwa dla siebie ( animus rem sibi habendi). Pierwszy z tych elementów występuje, gdy dana osoba znajduje się w sytuacji, która pozwala jej na korzystanie z rzeczy, w taki sposób, w jaki mogą to czynić osoby, którym przysługuje do rzeczy określone prawo. Nie jest przy tym wymagane efektywne korzystanie z rzeczy, wystarczająca jest bowiem sama możliwość korzystania z rzeczy. O możności korzystania z rzeczy można mówić wówczas, jeżeli władający może używać rzeczy, pobierać z niej pożytki, przekształcać, a nawet rzecz zniszczyć. Zakres potencjalnego korzystania z rzeczy jest najszerszy przy posiadaniu samoistnym, odpowiada ono wówczas treści prawa własności.

Drugi czynnik w postaci woli władania dla siebie przejawia się w podejmowaniu wielu czynności wskazujących na to, że posiadacz traktuje rzecz, jako własną. Przy czym, jak podniósł Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 28 kwietnia 1999 r. wydanego w sprawie o sygn. akt I CKN 430/98, OSNC 1999/11/98, jest oczywiste, i pozostaje poza wszelką dyskusją, że podłożem zasiedzenia – instytucji prawa rzeczowego polegającej na usuwaniu długotrwałej niezgodności między stanem posiadania, a rzeczywistym stanem prawnym – jest taki stan faktyczny, który nie opiera się na prawie własności. Istotnym elementem tego stanu musi być natomiast posiadanie określane mianem „posiadania samoistnego”, polegające na faktycznym władaniu rzeczą „jak właściciel”. Konieczne jest, zatem wykonywanie przez posiadacza, który właścicielem nie jest, czynności faktycznych wskazujących na samodzielny, rzeczywisty, niezależny od woli innej osoby stan władztwa. Mówiąc inaczej, wszystkie dyspozycje posiadacza powinny swą treścią odpowiadać dyspozycjom właściciela.

Stosownie do przepisu art. 172 k.c., posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat 20, jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze, wówczas po upływie lat 30 posiadacz nieruchomości nabywa jej własność przez zasiedzenie. Przy czym wskazane terminy zostały wprowadzone do kodeksu cywilnego ustawą z dnia 28 lipca 1990 r. (Dz. U. nr 55 poz. 321). W poprzednio obowiązującym brzmieniu były one krótsze i wynosiły odpowiednio 10 i 20 lat. Zgodnie z brzmieniem art. 9 ustawy nowelizującej, do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia w życie wskazanej ustawy (tj. przed dniem 1 października 1990 r.), stosuje się od tej chwili przepisy niniejszej ustawy; dotyczy to w szczególności możliwości nabycia prawa przez zasiedzenie. Kwestia świadomości, jaką posiadacz ma w zakresie wykonywanego prawa, a więc przekonanie o tym, czy jest lub nie jest właścicielem posiadanej rzeczy, rzutuje na dobrą, albo złą wiarę posiadania. Tak więc w dobrej wierze jest posiadacz, który pozostaje w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami sprawy przeświadczeniu, że przysługuje mu prawo własności. Dobrą wiarę posiadacza wyłącza więc jego wiedza o rzeczywistym stanie prawnym (stanie własności) oraz jego niedbalstwo. Pozostaje również w złej wierze osoba, która przy dołożeniu należytej staranności mogła się dowiedzieć, że nie jest właścicielem nieruchomości (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 1991, III CZP 1992, nr 4, poz. 48). Ocena dobrej lub złej wiary dokonywana jest na datę objęcia nieruchomości w posiadanie (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2016 r. III CSK 126/15).

Ponadto objęcie rzeczy, udziału w posiadanie samoistne przez osobę, która nie jest jej właścicielem, zakłada świadomość posiadania będącą wyobrażeniem o przysługującym jej prawie własności. Samo faktyczne władanie, pozbawione woli ukierunkowanej na treść i zakres prawa własności, pozostaje tylko faktycznym władaniem. Każdy bowiem samoistny posiadacz obejmuje rzecz w posiadanie dlatego, że z przyczyn usprawiedliwionych uważa się za właściciela, albo dlatego, że chce rzeczą władać dla siebie jak właściciel, chociaż wie, że nim nie jest (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2007 r. I CSK 300/07, OSNC - ZD 2008, nr 3, poz. 91, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2014 r., III CSK 354/13). Niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie w zakresie ich uprawnień. Posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, ale wymaga, aby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia udziału innego współwłaściciela udowodnił, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia przewidzianego w art. 206 KC i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli. Zastosowanie w takim wypadku domniemania z art. 339 KC wymaga wykazania przez współwłaściciela, że posiada rzecz ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności. Ze względu na szerokie uprawnienia współwłaściciela do rzeczy - konieczne jest wykazanie konkretnych faktów potwierdzających rzeczywiste przejęcie praw i obowiązków innych współwłaścicieli w sposób pozwalający im dostrzec zmianę (Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna, z dnia 10 lutego 2016 r., I CSK 55/15, Legalis nr 1461051)

Sąd I instancji w zaskarżonym postanowieniu wskazał, że niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie w zakresie ich uprawnień, sam fakt późniejszego władania sporną nieruchomością, nawet niezakłóconego przez pozostałych współwłaścicieli, nie może świadczyć o zmianie elementu woli. Przyczyną oddalenia wniosku apelującego był wywód, że nie ma podstaw do przyjęcia, że wnioskodawca władał przedmiotową nieruchomością, w zakresie ponad swój udział właścicielski w zakresie działki (...) w stosunku do następców prawnych A. S., jako że w tym wypadku istniał podział do korzystania nieruchomości quoad usum, natomiast jeśli chodzi o władanie działką (...) w stosunku do pozostałych następców prawnych małżonków M. i L. B. (wnioskodawca nie był jedynym następcą prawnym) nie władał jako posiadacz samoistny, a wykonywał jedynie swoje uprawnienia współwłaścicielskie. Ponadto zadaniem Sądu I instancji wnioskodawca w zakresie udziałów należących do pozostałych następców prawnych małżonków M. i L. B. nie wykazał, aby władał nieruchomością ponad swój udział. Sąd I instancji wskazał, że nie ma podstaw do przyjęcia, że miał poczucie, że jest współwłaścicielem w zakresie większym niż przypadający mu udział. Zdaniem Sądu Rejonowego w żaden zatem sposób nie zademonstrował, aby władał przedmiotową nieruchomością jako współwłaściciel w zakresie ponad przypadający mu udział.

Z powyższym poglądem Sądu Rejonowego nie można się zgodzić, bowiem ze zgromadzonego materiału dowodowego wyciągnął niewłaściwe wnioski. Po pierwsze błędnie przyjął, że pomiędzy współwłaścicielami rodziną B. i S. nadal istnieje podział nieruchomości quoad usum. Zdaniem Sądu Okręgowego taki podział nieruchomości zakończył się jeszcze przed II wojną światową, kiedy to jeden wspólny plac został podzielony na dwie działki i pomiędzy tymi działkami zostało pobudowane ogrodzenie. Wtedy to małżonkowie M. i L. B. zabudowali swoją część działki budynkiem mieszkalnym, natomiast druga część działki pozostała w wyłącznym władaniu A. S.. Z chwilą podzielenia placu na dwie działki i pobudowania ogrodzenia i budynku, każda z rodzin władała swoją częścią działki, korzystała tylko z tej części działki, która im przypadła w wyniku nieformalnego zniesienia współwłasności. Brak jest dowodów na to, że rodzina B. pytała się o zgodę A. S. na pobudowanie domu na działce, czy też ogrodzenia, co oznacza, ze rodzina B. budowała co chciała na swojej części działki, a wiec korzystała z niej w sposób nieograniczony przez A. S., nie pytała się pozostałych współwłaścicieli o zgodę. Ponadto płaciła podatki tylko ze swojej części działki. Trzeba podnieść, że obie rodziny doprowadziły do tego, że w 1974 roku podczas tworzenia ewidencji gruntów działka o nr (...) o pow. 1246 m 2 została podzielona na dwie działki : o nr. 278 z odrębnym numerze administracyjnym posesji a mianowicie Żołędziowa 11 i o nr 277 z numerem administracyjnym posesji ul (...). Te okoliczności świadczą o tym, ze obie rodziny dokonały faktycznego i fizycznego podziału jednej działki o nr (...) na dwie działki, zniosły współwłasność nieformalnie i każda z rodzin władała wyłącznie swoją wydzieloną działką, przy czym władała swoją działką w sposób nieograniczony z wyłączeniem pozostałych współwłaścicieli, ponosiła ciężary związane z utrzymaniem tylko swojej działki.

Powyższe jednoznacznie wskazuje na charakter samoistnego posiadania wykluczającego innych uczestników co do działki (...) przez rodzinę B..

Jeżeli zaś chodzi o posiadanie przedmiotowej działki przez J. B. (1) względem swojej rodziny to jak wynika z materiału dowodowego działkę o nr (...) objął w samoistne posiadanie za życia swojego ojca K. B. w sierpniu 1984r. Od tego czasu zaczął władać działką jak właściciel, zlecił projekt przyłącza gazowego, a później wykonał przyłącze do budynku, dokonał w budynku wymiany desek podłogowych. W 1989 r. doprowadził wodę , przebudował komórki. W 1996 r. wymienił sufity i belki stropowe. Przez cały czas remontował dom, podniósł budynek robiąc na poddaszu pokoje. W 1997 r. założył odgrzewanie i ocieplił dom styropianem. W 1999 r. dokonał wymiany ogrodzenia i bramy wjazdowej. W 2000r. przeprowadził remont pokoju. W latach 2009-2010 wymienił okna i ułożył chodniki. W 2012r. położył papę na dachu. Te wszystkie działania podejmowane przez J. B. (1) świadczą o jego samoistnym władaniu działką (...) z wyłączeniem innych współwłaścicieli zarówno z rodziny B. jak i rodziny S.. J. B. (1) po objęciu nieruchomości w posiadanie dokonywał istotnych a także widocznych na zewnątrz remontów nieruchomości rozpoczętych już w styczniu 1984r., będących jednocześnie czynnościami przekraczającymi zwykły zarząd nieruchomością wspólną (np. przebudowa budynków gospodarczych, istotne remonty w domu polegające na założeniu instalacji wdanej i centralnego ogrzewania, wykonanie przyłącza gazowego, wymiana podług, okien , stropu, budowa nowych pomieszczeń na strychu, remont dachu, wymiana odrodzenia i bramy wjazdowej), niezależnie od woli pozostałych współwłaścicieli, uzewnętrzniając władanie rzeczą. Dokonywane remonty i inwestycje na nieruchomości (wymienione powyżej w uzupełnionym stanie faktycznym) były widoczne dla otoczenia i współwłaścicieli nieruchomości. Inwestycje te również przekraczały zakres zwykłego zarządu nieruchomością wspólną np. wymiana okien, ogrodzenia, złożenie instalacji wodnej i grzewczej, wykonanie nowych pomieszczeń w domu mieszkalnym (nadbudowa) wykonanie przyłącza gazowego. Budowa nowych budynków gospodarczych na nieruchomości, duże remonty i modernizacja polegająca na przebudowie obiektów budowlanych, stanowiących współwłasność kilku osób, należy niewątpliwie do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu nieruchomością wspólną.

Powyższa zmiana przez Sąd Okręgowy oceny zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wskazuje, że Sad I instancji naruszył art. 206 k.c. przez wadliwe wnioskowanie prowadzące do konkluzji, że J. B. (1) w ramach swojego udziału wykonywał czynności zwykłego zarządu i władał nieruchomością w imieniu wszystkich pozostałych współwłaścicieli i tym samym Sąd Rejonowy naruszył art. 172 k.c. uznając, że posiadanie uczestnika nie miało charakteru posiadania samoistnego. Sąd Okręgowy uznał, że tymi wszystkimi działaniami zamanifestował charakter swojego posiadania dotyczący działki o nr (...),, zaś pozostali spadkobiercy nie zrobili nic, aby zamanifestować fakt, że są współwłaścicielami, a więc posiadają prawo do współdecydowania o działaniach podejmowanych na wspomnianej nieruchomości.

W ocenie Sądu Okręgowego trudno sobie wyobrazić bardziej dobitne ostrzeżenie o możliwości utraty prawa do nieruchomości, skoro uczestnik wykonywał, budowy, remonty widoczne dla otoczenia, ponosił ciężary związane z utrzymaniem nieruchomości, przy czym całkowicie samodzielne decydował o niej, bez pytania uczestników o zgodę lub o zdanie, jak również bez rozliczania się z nimi. Pozostali uczestnicy nie wykazali, że wystąpili przeciwko J. B. (1) o wydanie działki (...) i nie wykazali, że w jakikolwiek sposób władali działką (...) objętą w posiadanie przez apelującego, czy też decydowali o jej losie i pobierali pożytki, ponosili ciężary.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy uznał, że począwszy od dnia 30 sierpnia 1984r., zaczął biec termin zasiedzenia. Począwszy od tamtej pory J. B. (1) zaczął zasiadywać posiadaną przez siebie działkę (...) w sposób jawny dla pozostałych uczestników, traktują siebie jako wyłącznego właściciela objętej przez siebie w posiadanie nieruchomości. Należy podnieść, że w chwili objęcia w posiadanie działki nie był jej współwłaścicielem, jak również do chwili obecnej nie zostało przeprowadzone postępowanie spadkowe po jego ojcu, dlatego Sąd Okręgowy przyjął, że J. B. (1) zasiadywał całość działki o nr (...) a nie tylko udziały pozostałych współwłaścicieli.

W okolicznościach przedmiotowej sprawy nie ulega wątpliwości, że J. B. (1) był posiadaczem samoistnym w złej wierze, albowiem miał pełną świadomość, że wskazana działka nie ma uregulowanego statusu prawnego i są inni współwłaściciele przedmiotowej nieruchomości. Co za tym idzie należało stwierdzić, że z uwzględnieniem 30 letniego terminu zasiedzenia, nabył on z dniem 1 września 2014 r. przez zasiedzenie.

W następstwie powyższych rozważań Sąd Okręgowy dokonał zmiany zaskarżonego postanowienia w sposób szczegółowo opisany w sentencji orzeczenia na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. uwzględniając wniosek o stwierdzenie zasiedzenia.

Z uwagi na treść art. 318 § 2 k.p.c. w zw. z art. 13§2 k.p.c. sąd odwoławczy nie orzekał o kosztach postępowania apelacyjnego, pozostawiając rozstrzygnięcie w tym zakresie sądowi rejonowemu w orzeczeniu kończącym postępowanie.