Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 447/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodnicząca: SSA Dorota Wróblewska

Sędziowie: SSA Danuta Matuszewska

SSA Krzysztof Ciemnoczołowski (spr.)

Protokolant: referent-stażysta Patrycja Gałęzowska

przy udziale Prokuratorów Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Mirosława Kido i Janusza Krajewskiego

po rozpoznaniu w dniu 19 kwietnia 2013 r.

sprawy

J. K.

oskarżonego z art. 140§1 pkt 5 d.k.k. w zb. z art. 152 d.k.k. w zb. z art. 156§3 d.k.k. z zw. z art. 10§2 d.k.k.;

T. T.

oskarżonego z art. 140§1 pkt 5 d.k.k. w zb. z art. 152 d.k.k. w zb. z art. 156§3 d.k.k. z zw. z art. 10§2 d.k.k.;

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 4 czerwca 2012 r., sygn. akt IV K 126/11

I.  na podstawie art. 105 §1 i 2 k.p.k. prostuje oczywistą omyłkę pisarską w treści zaskarżonego wyroku, w ten sposób, że w jego części wstępnej jako kwalifikację prawną czynów zarzucanych oskarżonym przyjmuje art. 140§1 pkt 5 d.k.k. w zb. z art. 152 d.k.k. w zb. z art. 156§3 d.k.k. z zw. z art. 10§2 d.k.k.;

II.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że z opisu przestępstw przypisanych oskarżonym w punktach I i II wyroku eliminuje nieumyślne spowodowanie śmierci W. K.,

III.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części,

IV.  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 1180 zł. (tysiąc sto osiemdziesiąt złotych) tytułem opłat za postępowanie odwoławcze, a ponadto obciąża ich wydatkami tego postępowania.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpoznawał sprawę:

J. K., oskarżonego o to, że:

dnia 24 listopada 1994r. w G., jako organizator masowej imprezy muzycznej w (...) SA, odpowiedzialny za zapewnienie bezpieczeństwa pożarowego w użytkowanym obiekcie, zaniechał dopełnienia obowiązków wynikających z unormowania zawartego w art. 4 ust.3 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991r. o ochronie przeciwpożarowej, nie zapewniając otwarcia wszystkich wyjść ewakuacyjnych z hali przed i w trakcie trwania masowej imprezy muzycznej, godząc się na sprowadzenie powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzkiego oraz mienia w znacznych rozmiarach przez co, na skutek powstałego pożaru nieumyślnie spowodował skutki opisane w punkcie I aktu oskarżenia,

to jest o przestępstwo z art. 140 § 1 pkt 5 d.k.k. w zb. z art. 152 d.k.k. w zb. z art. 155 § 2 d.k.k. w zb. z art. 156 § 3 d.k.k. w związku z art. 10 § 2 d.k.k.,

T. T., oskarżonego o to, że:

dnia 24 listopada 1994r. w G., jako organizator masowej imprezy muzycznej w (...) SA, odpowiedzialny za zapewnienie bezpieczeństwa pożarowego w użytkowanym obiekcie, zaniechał dopełnienia obowiązków wynikających z unormowania zawartego w art. 4 ust.3 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991r. o ochronie przeciwpożarowej, nie zapewniając otwarcia wszystkich wyjść ewakuacyjnych z hali przed i w trakcie trwania masowej imprezy muzycznej, godząc się na sprowadzenie powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzkiego oraz mienia w znacznych rozmiarach przez co, na skutek powstałego pożaru nieumyślnie spowodował skutki opisane w punkcie I aktu oskarżenia,

to jest o przestępstwo z art. 140 § 1 pkt 5 d.k.k. w zb. z art. 152 d.k.k. w zb. z art. 155 § 2 d.k.k. w zb. z art. 156 § 3 d.k.k. w związku z art. 10 § 2 d.k.k.,

Wyrokiem z dnia 4 czerwca 2012r. sygn. akt IV K 126/11 Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł:

I.  oskarżonego J. K. uznał za winnego tego, że w dniu 24 listopada 1994 roku w G. będąc odpowiedzialnym za zapewnienie bezpieczeństwa pożarowego w (...) SA podczas trwania imprezy masowej muzycznej jako jej organizator z ramienia Agencji (...) s.c. poprzez niezapewnienia otwarcia wszystkich wyjść ewakuacyjnych z hali nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo powszechne dla życia i zdrowia ludzkiego, czego następstwem była śmierć W. K., D. P., R. T., L. B., R. L., I. S. i K. Ś., występek ten przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. zakwalifikował z art. 140 § 2 k.k. w zb. z art. 152 d.k.k. w zw. z art. 10 § 2 d.k.k. i za to przy zastosowaniu art. 10 § 3 d.k.k. na mocy art. 140 § 2 d.k.k. skazał go i wymierzył mu karę jednego roku pozbawienia wolności,

II.  oskarżonego T. T. uznał za winnego tego, że w dniu 24 listopada 1994 roku w G. będąc odpowiedzialnym za zapewnienie bezpieczeństwa pożarowego w (...) SA podczas trwania imprezy masowej muzycznej jako jej organizator z ramienia Agencji (...) s.c. poprzez niezapewnienia otwarcia wszystkich wyjść ewakuacyjnych z hali nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo powszechne dla życia i zdrowia ludzkiego, czego następstwem była śmierć W. K., D. P., R. T., L. B., R. L., I. S. i K. Ś., występek ten przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. zakwalifikował z art. 140 § 2 k.k. w zb. z art. 152 d.k.k. w zw. z art. 10 § 2 d.k.k. i za to przy zastosowaniu art. 10 § 3 d.k.k. na mocy art. 140 § 2 d.k.k. skazał go i wymierzył mu karę jednego roku pozbawienia wolności,

III.  na mocy art. 73 § 1 i 2 d.k.k., art. 74 § 1 d.k.k. wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności warunkowo zawiesił oskarżonym na okresy próby wynoszące dwa lata,

IV.  na mocy art. 75 § 1 d.k.k., art. 36 § 1 i 2 d.k.k. orzekł wobec oskarżonych kary grzywny w wysokości po 10.000 zł.

Wyrok zawiera ponadto rozstrzygnięcie o kosztach sądowych.

***

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych adw. P. B. i adw. Z. Ć., którzy zaskarżyli go w całości, wnosząc o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonych, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

***

Adwokat P. B. zarzucił wyrokowi:

a)  obrazę przepisów prawa materialnego poprzez ich błędną wykładnię, a mianowicie:

art. 252 k.c., art. 659 k.c. i art. 4 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej, polegającą na sprzecznej z systemem prawa cywilnego i całokształtem uregulowań ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 roku interpretacji pojęcia „użytkownika”, co w konsekwencji doprowadziło do uznania, iż najem na kilka godzin (...) S.A. przy ul. (...) w G. był równoznaczny z jej „użytkowaniem”, podczas gdy prawidłowa interpretacja w/wym. przepisów winna prowadzić do wniosku, iż ustawodawca nie objął zakresem uregulowań w/wym. ustawy najemcę używającego budynek (obiekt lub teren) przez tak krótki okres czasu,

b)  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść rozstrzygnięcia, a mianowicie:

art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez:

  • nierozważenie zasad odpowiedzialności karnej sprawcy występku nieumyślnego przez zaniechanie na gruncie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 roku Kodeks karny pomimo uznania, iż ustawą korzystniejszą dla oskarżonych jest w/wym. ustawa obowiązująca tempore criminis i oparcie ustaleń w zakresie podstawy prawnej wyroku i ich wyjaśnienie na gruncie przepisów ustawy obowiązującej tempore procedendi, w szczególności art. 2 k.k. i art. 9 § 2 k.k., podczas gdy winne być w tej sytuacji rozważone zasady odpowiedzialności prawnej przy uwzględnieniu art. 7 § 2 d.k.k.

  • brak jakichkolwiek rozważań w przedmiocie wykładni art. 4 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej w zakresie pojęć „budynku” i „obiektu” i dorozumiane ustalenie, iż przedmiot umowy najmu z dnia 2 listopada 1994 roku zawartej pomiędzy Agencją (...) a (...) SA stanowił budynek (lub obiekt) w rozumieniu w/wym. przepisu (...) podczas gdy prawidłowa interpretacja treści umowy i w/wym. winna prowadzić do wniosku, iż część (...) SA nie stanowiła ani budynku, ani obiektu w rozumieniu w/wym. ustawy,

  • brak subsumcji ustalonego stanu faktycznego do znamion przestępstwa określonego w art. 140 § 1 pkt 5 d.k.k.,

  • brak jakichkolwiek rozważań w przedmiocie zasad odpowiedzialności karnej sprawcy przestępstwa nieumyślnego, w kontekście brzmienia art. 9 § 2 k.k., a w szczególności warunku niedopełnienia staranności wymaganej w okolicznościach danego rodzaju,

art. 4 k.p.k. , art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. i art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez oparcie ustaleń faktycznych w znaczącej większości na częściach (a nie całokształcie) zgromadzonego materiału dowodowego, które zawierały treści niekorzystne dla oskarżonych, z pominięciem całości niektórych dowodów (np. zapisu stanu pogorzeliska i drzwi ewakuacyjnych sporządzonego przez świadka K. K.) lub ich części (np. opinia biegłego T. S. i P. N., zeznania świadków K. K., R. G., W. J., J. M., J. S., H. B., K. N.),

art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez brak jakichkolwiek badań w przedmiocie związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy stwierdzonymi niedrożnościami drzwi ewakuacyjnych, a śmiercią pokrzywdzonych, przy braku jakichkolwiek ustaleń w przedmiocie dokładnych okoliczności i przyczyn śmierci pokrzywdzonych, przy nieuwzględnieniu faktu, iż podstawową przyczyną odniesienia przez pokrzywdzonych obrażeń było niezapewnienie wolnej przestrzeni ewakuacyjnej na zewnątrz budynku hali, którą ograniczono płotem odgradzającym chodnik od torowiska tramwajowego,

art. 7 k.p.k. poprzez uznanie wbrew zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego zeznań świadka W. J. za wiarygodne, podczas gdy świadek ten podczas każdego z przesłuchań składał odmienne zeznania odnoszące się do sposobu oraz przyczyn swojego postępowania mając świadomość, iż to on odpowiadał za otwarcie wszystkich drzwi ewakuacyjnych hali w dniu zdarzenia będącego przedmiotem aktu oskarżenia,

art. 7 k.p.k. poprzez nierozważenie (...) ewentualnego zwiększenia przez oskarżonych swym zachowaniem ryzyka wystąpienia skutku stanowiącego znamię czynu zabronionego, czyli stworzenia niebezpieczeństwa powszechnego dla życia lub zdrowia w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych

c)  błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść orzeczenia, a wyrażający się:

ustaleniem, iż oskarżeni mieli świadomość, iż zadaniem najemcy jest zadbanie o otwarcie wszystkich drzwi ewakuacyjnych, podczas gdy z całokształtu materiału dowodowego wynika wprost, iż kluczami do wyjść od strony terenu (...) SA dysponowali jedynie pracownicy zakładowej straży przemysłowej, zaś obsługą techniczną transmisji wręczenia nagród (...) i koncertu zespołu (...) zajmować się mieli pracownicy (...) SA w osobach, w szczególności, R. G. i W. J., zaś przekazanie kluczy przez tego ostatniego pracownikowi ochrony nastąpiło bez jakiejkolwiek konsultacji z oskarżonymi, którzy dowiedzieli się o tym dopiero po zdarzeniu, przy podkreśleniu, iż oskarżony T. T. nie brał przez zdarzeniem udziału w żadnych rozmowach z pracownikami (...) SA dotyczących organizacji przedsięwzięcia, co wprost wynika z materiału dowodowego,

bezpodstawne i sprzeczne z całokształtem materiału dowodowego ustalenie, iż oskarżony T. T. „przed koncertem sprawdził osobiście, że drzwi numer 1, 2, 4, 5 i 6 są otwarte” i odmówienie jego wyjaśnieniom w tym zakresie wiarygodności z sugestią, iż w/wym. oskarżony dostosowywał swe wyjaśnienia do linii obrony, podczas gdy T. T. nigdy nie złożył wyjaśnień przytaczanych przez sąd, od początku wyjaśniając, iż wszelkie kwestie związane z zapewnieniem drożności wyjść ewakuacyjnych były objęte w jego ocenie zakresem obowiązków pracowników (...) SA.

***

Adwokat Z. Ć. zarzucił wyrokowi:

1)  naruszenie prawa materialnego, a to art. 2 k.k. w zw. z art. 4 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej poprzez jego niewłaściwą wykładnię polegającą na przyjęciu, iż na najemcy budynku jako użytkowniku spoczywał prawny szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi poprzez zapewnienie właściwej ewakuacji osób z (...) SA w sytuacji, gdy już z samego literalnego brzmienia powołanego przepisu wynika wprost, iż najemca jako podmiot nie mający zawartej umowy użytkowania nie może być uznawany za użytkownika w rozumieniu powyższej ustawy i tym samym nie jest gwarantem, na którego nałożony został prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi,

ewentualnie

2)  błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na przyjęciu, iż oskarżeni (...) jako przedstawiciele najemcy (...) SA byli obowiązani do otwarcia drzwi ewakuacyjnych od strony ulicy (...) i zapewnienia właściwej ewakuacji uczestników imprezy, w sytuacji gdy z przepisów bezwzględnie obowiązujących (art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, przepisów dotyczących najmu zawartych w kodeksie cywilnym), dowodów z dokumentów, dowodów z wyjaśnień oskarżonych oraz opinii biegłego ppoż. T. S. oraz biegłego PIP K. K. wynika jednoznacznie, iż obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom imprezy, w tym zapewnienia prawidłowej ewakuacji spoczywał tylko i wyłącznie na wynajmującym/właścicielu ((...) SA),

3)  obrazę przepisów postępowania, w tym w szczególności:

art. 7 k.p.k. polegającą na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i nieuwzględnieniu podczas orzekania obowiązujących przepisów prawa dotyczących obowiązków wynajmującego względem najemcy (art. 662 k.c.), jak również pominięcie w tym zakresie treści umowy najmu, treści planu ewakuacyjnego, treści Karty Stanowiska Pracy Kierownika Obiektów Sportowych, treści notatki z dnia 29 września 1994 roku, a oparciu się na wybiórczo wybranych zeznaniach świadków, w szczególności A. R. (1) i G. S., które stoją w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa oraz treścią powyższych dokumentów,

art. 7 k.p.k. polegającą na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i przyjęciu, iż skoro z zeznań świadków pracowników ochrony (...) nie wynika, jakoby byli zaznajomieni z planem ewakuacji oraz skoro nie obeszli obiektu i nie zapoznali się z umiejscowieniem drzwi ewakuacyjnych, to tym samym nie przejęli na siebie obowiązku zapewnienia właściwej ewakuacji, a zatem obowiązek ten spoczywał na najemcy, w sytuacji gdy z analizy pozostałego materiału dowodowego i doświadczenia życiowego wynika, że skoro przedstawiciele Agencji (...) s.c. podczas odprawy nie wspominali nic o zapewnieniu drożności drzwi ewakuacyjnych co miało zapewnić uczestnikom odpowiednią ewakuację i nie poddali w tym zakresie żadnych wytycznych pracownikom ochrony to znaczy, iż sami nie uważali siebie za zobowiązanych w tym zakresie, co dodatkowo potwierdzają wyjaśnienia oskarżonego T. T., który wskazywał iż podczas wszelkich imprez, np. w Operze (...), zabezpieczenie przeciwpożarowe było zapewnione przez wynajmującego,

art. 7 k.p.k. polegającą na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i uznaniu za niewiarygodną opinii biegłego T. S. w zakresie w zakresie w jakim biegły wskazywał,, iż odpowiedzialność za niezapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom imprezy ponosić może jedynie kierownik hali, pomimo iż opinia ta jest zgodna z interpretacją art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, art. 662 k.c., umową najmu, notatką z dnia 29 września 1994 roku oraz Kartą Stanowiska Pracy Kierownika Obiektów Sportowych oraz zeznaniami biegłego PIP K. K.,

art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. polegającą na wydaniu wyroku z pominięciem części dowodów przemawiających na korzyść oskarżonych, a w szczególności pominięcie planu ewakuacyjnego oraz instrukcji pożarowej, z których treści wyraźnie wynikało, iż w przypadku pożaru akcją ratunkową kieruje kierownik obiektu, który podejmuje decyzję o całkowitej bądź częściowej ewakuacji, wyznaczając osoby czuwające nad prawidłową ewakuacją widzów z hali na zewnątrz; pominięciu Kartą Stanowiska Pracy Kierownika Obiektów Sportowych, z której treści wynika, iż kierownik obiektu odpowiada za dyscyplinę i przestrzeganie przepisów przeciwpożarowych przez podległych mu pracowników, jak również zorganizowanie służb, w tym Zakładowej Straży Pożarnej przy wynajmie hali na imprezy sportowe i widowiskowe, notatki służbowej z dnia 29 września 1994 roku z której treści wynikało, iż obsługę przeciwpożarową podczas koncertu zapewniała Zakładowa Straż Pożarna, pomimo, iż okoliczności te zostały ujawnione w toku rozprawy głównej,

art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie przy wyrokowaniu zeznań świadka H. B. złożonych na rozprawie w dniu 16 marca 2000 roku, z których treści jednoznacznie wynikało, iż sprawdzaniem drożności wyjść ewakuacyjnych zajmował się dowódca wozu bojowego Zakładowej Straży Pożarnej, działający z ramienia właściciela/wynajmującego (...) SA, a zatem obowiązek taki nie ciążył na najemcy; pomimo, iż okoliczności te zostały ujawnione w toku rozprawy głównej,

art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie przy wyrokowaniu zeznań świadków, a to: A. R. (2) w zakresie w jakim świadek ten zeznawał, iż strefa zagrożenia dla uczestników koncertu obejmowała chodnik do torowiska, a także w zakresie w jakim świadek ten opisywał czynności, które były podejmowane w celu usunięcia płotu, aby umożliwić jak największej liczbie osób wydostanie się poza strefę zagrożenia; K. K., starszego inspektora PIP, w zakresie w jakim świadek ten wskazywał, iż gdyby nie było murku i płotu oddzielającego szyny od chodnika, to zatoru by nie było, jak również w zakresie w jakim świadek wskazywał, iż przyczyną tragedii było nieudrożnienie wszystkich wyjść ewakuacyjnych jeszcze przed powstaniem pożaru, a obowiązek taki spoczywał na R. G.; pomimo iż zeznania te zostały ujawnione w toku rozprawy głównej;

art. 424 § 1 k.p.k. polegającą na podzieleniu poglądów prezentowanych przez świadków, w tym F. M. (s. 81 uzasadnienia), iż prawidłowa ewakuacja powinna odbywać się przede wszystkim przy użyciu wyjść ewakuacyjnych wychodzących na stronę (...), gdzie była nieograniczona otwarta przestrzeń, jak również uznaniu za wiarygodne zeznań świadków, którzy wskazywali, iż byli odsyłani od drzwi wyjściowych na stronę (...) (świadek I. B., E. K., S. K., S. N., R. W.) i braku uzasadnienia dlaczego wobec takiego stanowiska Sąd obciążył odpowiedzialnością oskarżonych, którzy zgodnie z ujawnionym materiałem dowodowym nie tylko nie byli upoważnieni do otwierania tych drzwi, ale również fizycznie nie posiadali kluczy od drzwi ewakuacyjnych od strony (...), jak również braku wyjaśnienia, dlaczego Sąd nie uznał, iż otwarcie drzwi ewakuacyjnych na stronę (...) zapobiegłoby tragedii.

***

Obie apelacje zawierają szczegółowe uzasadnienia, zmierzające do wykazania zasadności podnoszonych w nich zarzutów i umotywowania sformułowanych wniosków.

W piśmie procesowym z dnia 9 stycznia 2013 r. adw. Z. Ć., uzupełniając zarzut obrazy przepisów art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., przedstawił analizę i ocenę zeznań świadka H. B..

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacje okazały się o tyle skutecznymi, że skutkiem ich rozpoznania była częściowa zmiana zaskarżonego wyroku na korzyść oskarżonych poprzez wyeliminowanie z opisu przestępstw przypisanych oskarżonym w punktach I i II wyroku nieumyślnego spowodowania śmierci W. K.. W pozostałej części apelacji nie uwzględniono, utrzymując w mocy zaskarżony wyrok.

I.

motywy nieuwzględnienia podnoszonych w apelacjach zarzutów obrazy przepisów prawa materialnego.

1. stanowisko sądu ad quem w przedmiocie prawidłowości zastosowania przez sąd orzekający prawa intertemporalnego.

Przed odniesieniem się do zarzutów obrazy prawa materialnego, koniecznym jest podkreślenie, iż nie może budzić wątpliwości trafność zastosowania przez sąd a quo zasady wynikającej z art. 4 § 1 k.k., nakazującej stosowanie ustawy obowiązującej poprzednio, gdy jest względniejsza dla sprawcy. Pomimo mankamentów uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w tym braku szczegółowych motywów omawianej części rozstrzygnięcia, niewątpliwie prawidłową co do zasady jest ocena, że oparcie orzeczenia o obecny stan prawny, byłoby dla oskarżonych w sposób oczywisty niekorzystne.

Ustawę względniejszą w rozumieniu art. 4 § 1 k.k. stanowiły w niniejszej sprawie zarówno przepisy Kodeksu karnego z 1969 roku, jak i przepisy ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej w brzmieniu na dzień 24 listopada 1994 roku.

Porównując przepisy dawnego i obecnego Kodeksów karnych należy stwierdzić, iż zagrożenie za występek z art. 140 § 2 d. k.k. wynosiło od 6 miesięcy do lat 5, podczas gdy art. 165 k.k. przewiduje w § 4 zagrożenie karą od 6 miesięcy do lat 8. Również zagrożenie grzywną orzekaną na podstawie art. 75 § 1 d.k.k. było niższe od zagrożenia grzywną możliwą do wymierzenia na podstawie art. 71 § 1 k.k.

Za względniejsze dla oskarżonych uznać należy również pozakodeksowe normy prawa materialnego, mające znaczenie dla ich odpowiedzialności. Należy zważyć, że obecnie obowiązujący art. 4 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej nie może być uznany za ustawę względniejszą dla oskarżonych, gdyż równolegle z tym przepisem obowiązuje ustawa z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych (Dz. U. nr 62 poz. 504), która w art. 5 ust. 1 ustanawia generalną zasadę, że za bezpieczeństwo imprezy masowej w miejscu i w czasie jej trwania odpowiada wyłącznie jej organizator, a nie inne podmioty, np. Policja. Odpowiedzialność organizatora jest ograniczona pod względem czasowym i terytorialnym. Rozciąga się ona jedynie na "czas trwania imprezy masowej", czyli okres od chwili udostępnienia obiektu lub terenu uczestnikom imprezy masowej do chwili opuszczenia przez nich tego obiektu lub terenu (art. 3 pkt) oraz miejsce jej przeprowadzania, a więc obszar wyznaczony granicami obiektu lub terenu, gdzie impreza masowa się odbywa, np. stadion, hala sportowa (C. Kąkol – Komentarz do ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, wyd. Lex 2012). Do roku 2009 obowiązywała ustawa z dnia 22.08.1997 o bezpieczeństwie imprez masowych (tekst. jednol. Dz. U. z 2005r., nr 108, poz. 909), przed której uchwaleniem brak było regulacji odnoszących się tylko i wyłącznie do organizatorów imprez masowych. Ponieważ zatem stan prawny obowiązujący tempore criminis nie określał wprost obowiązków organizatora imprezy masowej związanych z zabezpieczeniem przeciwpożarowym, a obowiązki te wynikały jedynie z przepisu art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, adresowanego do różnych podmiotów, a przez to wymagającego wykładni, to ustawę dawną należało uznać za względniejszą. Ocena ta jest tym bardziej uzasadniona, że oskarżeni prezentowali linię obrony, w świetle której nie dotyczyły ich obowiązki wynikające z art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej. Oczywistym jest więc, że zastosowanie przepisów obowiązujących tempore procedendi skutkowałoby koniecznością uznania oskarżonych jako organizatorów imprezy masowej za główny podmiot odpowiedzialny za bezpieczeństwo (także przeciwpożarowe) jej uczestników.

***

2. stanowisko sądu ad quem odnośnie zarzutu obrazy art. 2 k.k.

Należy przyznać rację zarówno adw. Z. Ć. co do obrazy przez sąd a quo przepisu art. 2 k.k., jak i adw. P. B. w kwestii obrazy przez ten sąd przepisu art. 424 § 1 k.p.k., albowiem pomimo zasadnego oparcia rozstrzygnięcia o przepisy Kodeksu karnego z 1969 roku, istotną część rozważań poświęcono przepisowi art. 2 k.k. z 1997 roku, nie mającemu odpowiednika w poprzednio obowiązującej ustawie karnej. Tymczasem w doktrynie i orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że nie można łączyć konkurujących ustaw, lecz jedną z nich należy wybrać w całości. Niedopuszczalne jest bowiem stosowanie w orzeczeniu dotyczącym danego przestępstwa dwóch ustaw (a więc częściowo przepisów ustawy starej i częściowo przepisów ustawy nowej) i stworzenie w ten sposób niejako konglomeratu ustawowego charakteryzującego się tym, że podstawą niektórych części orzeczenia dotyczącego popełnionego przestępstwa są przepisy ustawy nowej, a za podstawę innych części tego orzeczenia przyjmuje się przepisy ustawy starej. Jeżeli zatem sąd w wyniku oceny całości stanu prawnego dotyczącego popełnionego przestępstwa uzna, że w konkretnej sytuacji względniejsza dla sprawcy jest ustawa stara, to podstawą wszystkich składowych części orzeczenia powinny być przepisy tejże ustawy (por. J. Giezek – Kodeks karny. Komentarz. wyd. WKP 2012; teza 11 do art. 4).

Omawiane uchybienie nie powodowało konieczności uchylenia zaskarżonego wyroku, gdyż pomimo powołania nieadekwatnego przepisu, sąd a quo w istocie dokonał trafnej oceny prawnej. Zważyć bowiem należy, iż pod rządami Kodeksu karnego z 1969 roku doktryna prawa karnego postulowała stworzenie w ustawie karnej jednoznacznej podstawy odpowiedzialności karnej sprawców, tzw. niewłaściwych przestępstw skutkowych z zaniechania (por. np. W. Wolter, Swoistość zaniechania jako przestępstwa skutkowego, PiP 1982 z. 8 s. 33; A. Wąsek, Odpowiedzialność karna za nieprzeszkodzenie przestępstwu, Wydawnictwo Prawnicze 1973, s. 184). Postulaty te składały się na utwalone stanowisko, co pozwala przyjąć iż Sąd Okręgowy, powołując się wskutek błędu na niewłaściwy przepis prawa materialnego, w istocie dokonał oceny zgodnej z rozumieniem przepisów Kodeksu karnego z 1969 roku, które w doktrynie miało charakter przeważający. Pogląd wyrażony przez sąd a quo należy przy tym uznać za zgodny ze stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego, który wielokrotnie wskazywał, iż dla potrzeby prawidłowego odczytania brzmienia przepisu należy sięgnąć po utrwalony, jednolity, jednoznaczny, powszechny sposób jego rozumienia (por. m. in. wyrok z 31 marca 2005r., SK 26/02, OTK ZU nr 3/A/2005, poz. 29, postanowienie z 4 grudnia 2000r., SK 10/99, OTK ZU nr 8/2000, poz. 300, wyrok z 3 października 2000r., K 33/99, OTK ZU nr 6/2000, poz. 188, wyrok z 2 czerwca 2009r., SK 31/08, OTK ZU nr 6/A/2009, poz. 83, wyrok z 23 czerwca 2008r., SK 16/06, OTK ZU nr 5/A/2008, poz. 85, postanowienie z 21 września 2005r., SK 32/04, OTK ZU 8/A/2005, poz. 95). Ocenę powyższą umacnia analiza poglądu wyrażonego przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 22 listopada 2012r., V KK 290/12, Lex nr 1228653, iż „stosując reguły intertemporalne zawarte w Kodeksie karnym, w szczególności zaś art. 4 § 1 k.k., przy dekodowaniu treści normy, wynikającej z przepisów ustawy poprzednio obowiązującej należy uwzględniać to rozumienie owych przepisów, jakie przyjmowano powszechnie w orzecznictwie w czasie występowania okoliczności faktycznych będących przedmiotem oceny prawnej”.

W świetle powyższej argumentacji należało uznać, że oceny sądu a quo, odnoszące się do instytucji gwaranta, nie mogły wprawdzie mieć oparcia w konkretnym przepisie Kodeksu karnego z 1969 roku, jednakże mając źródło w ugruntowanych poglądach ówczesnej doktryny prawa karnego, nie naruszały spójności dokonanej przez ten sąd oceny prawnej, zgodnie z którą odpowiedzialność oskarżonych za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie wymagała wykazania, że ciążył na nich prawny, szczególny obowiązek zapobieżenia skutkowi.

***

3. stanowisko sądu ad quem w przedmiocie prawidłowości zastosowania przez sąd orzekający pozostałych przepisów prawa materialnego.

Nie zasługiwały na uwzględnienie podnoszone przez obrońców zarzuty obrazy przepisów ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej oraz przepisów prawa cywilnego, definiujących najem i użytkowanie.

Oceniając prawidłowość zastosowania przez sąd orzekający przepisu art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej na wstępie trzeba przypomnieć, że w świetle zasad prawa międzyczasowego, w niniejszej sprawie znaczenie może mieć jedynie treść tego przepisu obowiązująca pierwotnie (por. rozważania w części I.1. niniejszego uzasadnienia). Przy takim założeniu sąd ad quem za konieczne uznaje doprecyzowanie argumentacji prawnej, zawartej na s. 92-93 uzasadnienia zaskarżonego wyroku.

W niniejszej sprawie kwestią zasadniczą jest wyjaśnienie, czy tempore criminis oskarżeni, jako organizatorzy koncertu, byli adresatami normy art. 4 pkt 3 przedmiotowej ustawy, zgodnie z którą właściciel, zarządca lub użytkownik budynku, obiektu lub terenu, zapewniając jego ochronę przeciwpożarową, obowiązany jest w szczególności (...) zapewnić osobom przebywającym w budynku, obiekcie lub na terenie bezpieczeństwo i możliwość ewakuacji.

Ponieważ bezspornym jest, że J. K. i T. T.:

  • nie byli właścicielami ani zarządcami hali (...) SA,

  • na ich rzecz nie ustanowiono ograniczonego prawa rzeczowego w postaci użytkowania w rozumieniu art. 252 k.c.,

  • z właścicielem hali łączyła ich umowa najmu,

przedmiotem wykładni pozostawało, czy mogą być oni uznani za jej „użytkowników” w rozumieniu art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej.

Przystępując do wykładni, Sąd Apelacyjny miał na względzie ugruntowany w orzecznictwie pogląd o pierwszeństwie wykładni językowej (por. w szczególności wyroki Sądu Najwyższego, z 11 grudnia 2002r., V KKN 400/01, LEX nr 75501, z 7 kwietnia 2004r., V KK 337/03, OSNwSK 2004/1/700, z 19 listopada 2008r., V KK 74/08, OSNKW 2009/3/21). Oparcie rozważań o tę zasadę nie oznaczało zignorowania wykładni systemowej i funkcjonalnej (podobnie Sąd Najwyższy w wyroku z 19 listopada 2008r., V KK 74/08, OSNKW 2009/3/21), niemniej jednak zastosowanie tych dwóch rodzajów interpretacji prawa należało traktować jako konieczność jedynie w sytuacji, gdyby wykładnia językowa nie dała jednoznacznego wyniku, tzn. gdyby z językowego punktu widzenia możliwe było co najmniej dwojakie rozumienie tekstu prawnego (por. wyrok SN z 7 kwietnia 2004r., V KK 337/03 , OSNwSK 2004/1/700).

W ocenie Sądu Apelacyjnego wykładnia językowa nie powinna być utożsamiana z potocznym znaczeniem użytych w ustawie słów (jak to przyjął sąd a quo), lecz odwoływać się do jednej z dwóch grup zasad językowych:

  • zasad dotyczących języka powszechnego (określonych w słownikach języka polskiego),

lub

  • zasad dotyczących języków specjalnych (a więc specjalistycznych, specyficznych dla różnych dziedzin działalności ludzkiej).

Sąd ad quem stoi na stanowisku, iż przy wykładni aktów prawnych, dotyczących regulacji o charakterze specjalistycznym, wykładnia oparta o język powszechny, powinna ustąpić, tam gdzie to jest uzasadnione, dyrektywie języka specjalnego, właściwego dla przedmiotu tej regulacji (podobnie: L. Morawski: Wstęp do prawoznawstwa, Toruń 2005, s. 175). Należy zgodzić się również z Sądem Najwyższym, iż potrzeba kierowania się dyrektywą języka specjalnego wyłania się zwłaszcza przy dokonywaniu wykładni znamion czynów zabronionych, typizowanych w tzw. pozakodeksowych przepisach karnych, zamieszczanych w ustawach normujących wyodrębnione obszary działalności (por. wyrok z 01 czerwca 2009r., V KK 447/08, OSNKW 2009/8/70).

Stosując tak rozumianą wykładnię językową przepisu art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej (w brzmieniu obowiązującym tempore criminis), Sąd Apelacyjny za konieczne uznał sięgnięcie do unormowań ustawy z dnia 7 lipca 1994r. prawo budowlane (tekst. jednol. Dz.U z 2010r., nr 243 poz. 1623), albowiem jej przepisy zawierają terminologię w pełni analogiczną do tej, jaką operuje ustawodawca w treści ustawy o ochronie przeciwpożarowej, nadto w pewnym zakresie przedmiotem każdej z tych ustaw jest zapewnienie bezpieczeństwa pożarowego osobom korzystającym z budynków lub obiektów budowlanych. Przechodząc do szczegółowego wyjaśnienia tej kwestii, sąd odwoławczy zważył, co następuje.

Po pierwsze należy wskazać, że ustawa z dnia 24.08.1991r. o ochronie przeciwpożarowej określa w art. 1 (na dzień 24.11.1994r.) swój przedmiot regulacji jako przedsięwzięcia mające na celu ochronę życia, zdrowia, mienia lub środowiska przed pożarem, klęską żywiołową lub innym miejscowym zagrożeniem, zaś art. 4 w celu określenia adresatów normy wskazuje na stosunek, łączący dany podmiot z budynkiem, obiektem lub terenem. Co więcej w art. 4 pkt 1 powołanej ustawy, jako pierwszy obowiązek wskazano przestrzeganie przeciwpożarowych wymagań budowlanych, instalacyjnych i technologicznych. Z kolei ustawa z dnia 07.07.1994r. prawo budowlane reguluje między innymi kwestie przeciwdziałania powstawaniu zagrożeń, w tym zagrożenia pożarowego. O intencji ustawodawcy, polegającej na stworzeniu normatywnego powiązania między obu ustawami świadczy wprost zamieszczenie w uchwalonej później ustawie prawo budowlane przepisu art. 106 o brzmieniu: w ustawie z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (Dz. U. Nr 81, poz. 351 i z 1994 r. Nr 27, poz. 96) w art. 6 w ust. 2 dodaje się zdanie drugie w brzmieniu: "Minister Spraw Wewnętrznych określi, w drodze rozporządzenia, zakres, tryb i zasady uzgadniania projektu budowlanego pod względem ochrony przeciwpożarowej." Powołana okoliczność świadczy niezbicie, iż regulacje obu ustaw korespondują ze sobą, tworząc spójną całość w tych obszarach, w których zakresy ich normowania dotyczą tej samej materii.

Wyrażony wyżej pogląd nie ma charakteru odosobnionego, gdyż Sąd Najwyższy w Uchwale z dnia 13.09.1989r., II AZP 11/89 stanął na stanowisku, iż „przepisy prawa budowlanego nie mogą być wykładane jedynie jako normy o charakterze technicznym. Założeniem ich jest bowiem zarówno zapewnienie ochrony uzasadnionych interesów osób trzecich, jak i przeciwdziałanie powstawaniu zagrożeń dla ludzi i mienia albo niedopuszczalnemu pogorszeniu warunków zdrowotnych lub użytkowych dla otoczenia” (publ. LEX nr 1104537). Uchwała ta, jakkolwiek podjęta przed uchwaleniem obecnie obowiązującej ustawy prawo budowlane, zachowuje pełną aktualność w obecnym stanie prawnym.

Kolejne argumenty, świadczące o istnieniu związku między przepisami prawa budowlanego oraz przepisami o ochronie przeciwpożarowej, wynikają z analizy obu aktów prawnych. Przepisy obu ustaw obowiązujące w dniu 24 listopada 1994 roku, skierowane były do „właściciela, zarządcy lub użytkownika”, co dotyczy powoływanego już art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej oraz art. 70 ust. 1, art. 75 ust. 1 i art. 76 ust. 3 pkt 1 ustawy prawo budowlane.

Uznanie, że obie ustawy stanowią spójny system przepisów prawnych, determinuje wniosek, iż znaczenie używanych w nich określeń jest identyczne. Skoro więc niektóre przepisy każdej z ustaw adresowane są do „użytkownika”, to zarówno w przypadku ustawy o ochronie przeciwpożarowej, jak i ustawy prawo budowlane, chodzić musi o ten sam podmiot. To, że nie jest nim użytkownik korzystający z ograniczonego prawa rzeczowego, zdefiniowanego w art. 252 k.c., najdobitniej wynika z całokształtu przepisów ustawy prawo budowlane. Oto bowiem jej przepisy niewątpliwie nie dotyczą praw rzeczowych, opisanych w Kodeksie cywilnym, skoro mowa w nich o okresie, bezpieczeństwie i warunkach technicznych użytkowania obiektu budowlanego (m. in. art. 5, 6, 7 prawa budowlanego), a jedna z procedur dotyczy pozwolenia na użytkowanie obiektu budowlanego (art. 55).

Konsekwencją powyższych rozważań musi być stwierdzenie, iż system spójnych, korespondujących ze sobą przepisów ustawy prawo budowlane i ustawy o ochronie przeciwpożarowej, skonstruowany został w oparciu o ten sam, specjalistyczny język, właściwy zagadnieniom z zakresu szeroko rozumianego prawa budowlanego. W języku tym „użytkownikiem” nie jest osoba, która dysponuje ograniczonym prawem rzeczowym w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego, lecz osoba, która uzyska decyzję o pozwoleniu na użytkowanie budynku lub obiektu w myśl art. 55 ustawy prawo budowlane, względnie z niego korzysta (użytkuje go) po zakończeniu procesu budowlanego w myśl ustawy o ochronie przeciwpożarowej.

W świetle zaprezentowanej argumentacji należało uznać, że wynik wykładni językowej, zawężonej do języka specjalistycznego, właściwego omawianym wyżej ustawom w brzmieniu tempore criminis, dał jednoznaczny rezultat w postaci odrzucenia możliwości, że intencją ustawodawcy było odniesienie pojęcia „użytkownik” do podmiotu, dysponującego w stosunku do budynku lub obiektu ograniczonym prawem rzeczowym, przewidzianym treścią art. 252 k.c.

Celem dodatkowego zbadania prawidłowości powyższego rozumowania należy odwołać się do wykładni systemowej. Jak już wskazano, normy ustawy o ochronie przeciwpożarowej są ściśle powiązane z normami prawa budowlanego, składając się, podobnie jak te ostatnie, na system szeroko rozumianego prawa administracyjnego. Tym samym ich wykładnia winna dokonywać się przede wszystkim w granicach systemu, który tworzą, a jedynie w braku takiej możliwości, w granicach szerszych, w szczególności na obszarze prawa cywilnego. Prawidłowości tego wnioskowania nie podważa fakt, że w obecnym brzmieniu ustawy o ochronie przeciwpożarowej funkcjonuje przepis art. 4 § 1a, w którym mowa między innymi o „użytkowniku na podstawie umowy cywilnoprawnej ustanawiającej użytkowanie”. Należy bowiem zważyć, że w chwili wejścia w życie tego przepisu (od 23.06.2005r.) obowiązywała już pierwsza z ustaw o bezpieczeństwie imprez masowych, która w systemie prawa zapoczątkowała zupełnie nową kategorię regulacji, odnoszących się bezpośrednio do organizatora imprezy masowej, bez konieczności badania, czy ma on również status właściciela, zarządcy lub użytkownika budynku, obiektu lub terenu.

Prawidłowość wykładni językowej znajduje potwierdzenie również w wykładni funkcjonalnej, albowiem - analizując stan prawny z dnia 24 listopada 1994 roku, w którym nie istniała odrębna regulacja obowiązków organizatora imprezy masowej - przepisy ustawy o ochronie przeciwpożarowej pełniły funkcję norm gwarantujących bezpieczeństwo przeciwpożarowe uczestnikom imprez. Zakładając bowiem racjonalność ustawodawcy nie sposób przyjąć, że poza unormowaniami pozostawił obowiązki organizatora, będącego z definicji podmiotem koordynującym i nadzorującym czynności, związane z organizacją imprezy masowej.

Należy wreszcie podnieść, iż zaprezentowana przez Sąd Apelacyjny wykładnia pojęcia „użytkownika” nie jest jedynym przypadkiem wykluczenia przez judykaturę tożsamości tego pojęcia z „użytkownikiem” w rozumieniu art. 252 k.c. Zgodnie bowiem z tezą wyroku NSA w Warszawie z 30.08.1996r., III SA 962/94, LEX nr 27293: „użyty w art. 21 ustawy z 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych termin "użytkowanie" nie jest ograniczonym prawem rzeczowym z art. 252 kc, lecz rozumiany może być wyłącznie jako używanie rzeczy”. Z kolei w świetle uzasadnienia wyroku NSA w Gdańsku z 20.11.2003, I SA/Gd 2548/00, LEX nr 110395: „przy założeniu racjonalnego działania ustawodawcy, użycie w art. 7 ust. 1 pkt 5 ustawy VAT słowa "użytkownik" w rozumieniu prawa cywilnego pozbawione byłoby jakiejkolwiek logiki, choćby z tego względu, że użytkowanie jest prawem niezbywalnym (art. 254 k.c.)”. Skoro zatem w orzecznictwie wyrażano poglądy o różnym znaczeniu terminu „użytkownik” w zależności od ustawy, w której występuje, kierując się względami wykładni systemowej i funkcjonalnej, to tym bardziej w niniejszej sprawie, w której przydatność wykazała wykładnia językowa (aczkolwiek na poziomie języka specjalnego), zasadnym było odrzucenie możliwości zasadniczego powiązania między normami badanymi, a normami Kodeksu cywilnego.

Odnosząc się do argumentacji, którą w omawianej kwestii zaprezentowali obrońcy, Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Nie mają znaczenia argumenty obrońców, o krótkim (kilkugodzinnym) okresie korzystania z hali przez J. K. i T. T.. Jak bowiem wynika z wcześniejszych rozważań, to nie czas dysponowania halą, ale uwarunkowania prawne, zdecydowały uznaniu, że oskarżeni mieli status użytkowników w rozumieniu art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej ( tempore criminis).

Obrońcy nie mają również racji argumentując, że skoro powołany wyżej przepis przewidywał obowiązki o charakterze „trwałym”, a w wykazie obowiązków użyto spójnika „i”, to założeniem ustawodawcy nie było więc adresowanie norm do podmiotu, który wynajmuje budynek na kilka godzin. Wnioskowanie to jest oczywiście chybione i to niezależnie od faktu, że podobny pogląd wyraził biegły T. S. twierdząc, iż krótkotrwały użytkownik nie ma możliwości ingerowania w stan zabezpieczenia przeciwpożarowego. Odpierając to rozumowanie należy przede wszystkim podnieść, że art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej w brzmieniu obowiązującym w dniu 24 listopada 1994 roku nie zawiera żadnego sformułowania, w świetle którego brak byłoby możliwości podziału obowiązków między różne podmioty. Przeciwnie - analiza tego przepisu wskazuje z jednej strony na „równoległe” nałożenie obowiązków w sposób solidarny na właściciela, zarządcę lub użytkownika, o czym świadczy użycie spójnika „lub”. Alternatywa łączna oznacza w tym wypadku, że obowiązek działania dotyczyć może jednego, dwóch lub nawet trzech podmiotów jednocześnie. Nieuprawnionym jest twierdzenie obrońców, że omawiany przepis dotyczy jedynie „trwałych” zabezpieczeń przeciwpożarowych. Skoro bowiem w punkcie 3 jest mowa o zapewnieniu osobom przebywającym w budynku, obiekcie lub na terenie bezpieczeństwa i możliwości ewakuacji, to mamy do czynienia z obowiązkiem typowo doraźnym i krótkotrwałym. Wszak bowiem zagrożenie brakiem możliwości ewakuacji aktualizuje się dopiero w czasie trwania imprezy masowej, a więc w okresie kilku godzin. To wówczas, a nie z dłuższym wyprzedzeniem, należy otworzyć drzwi ewakuacyjne, upewnić się co do drożności, oznakowania i oświetlenia prowadzących do nich przejść. To również w krótkim czasie trwania imprezy masowej należy przekazać jej uczestnikom instrukcje (komunikaty) na temat sposobu postępowania w wypadku zagrożenia, a w zwłaszcza z których wyjść ewakuacyjnych winni korzystać. Oczywistym jest, że obowiązki te nie zawsze będą dotyczyły właściciela, albowiem jedynie organizator, jako podmiot zainteresowany zabezpieczeniem obiektu przed dostępem osób bez biletów, jest w stanie wydać zarządzenia, dotyczące otwarcia drzwi ewakuacyjnych w odpowiednim momencie, tj. z jednoczesnym wydaniem stosownych poleceń pracownikom ochrony. To również organizator, a nie właściciel obiektu, jest zazwyczaj dysponentem sprzętu nagłaśniającego, w związku z czym to on winien instruować uczestników imprezy co do procedur ewakuacyjnych.

Należy dodać, że podobne stanowisko wyrażają sądy administracyjne, generalnie stając na stanowisku, iż odpowiedzialnym za realizację obowiązków z zakresu ochrony przeciwpożarowej może być wyłącznie podmiot posiadający zakres władania, umożliwiający ich realizację (por. np. wyrok WSA w Warszawie z 13.01.2010r., VII SA/Wa 1812/09, LEX nr 600432). Znamiennym przykładem jest dyrektor szkoły, który jest uznawany za adresata obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę (por. wyrok WSA w Krakowie z 15.10.2010r., II SA/Kr 751/10, LEX nr 640550). W efekcie za utrwalony należy uznać pogląd judykatury, zgodnie z którym rodzaj obowiązków z zakresu ochrony przeciwpożarowej jest każdorazowo determinowany uwarunkowaniami, dotyczącymi konkretnej sytuacji, w tym możliwościami realnego działania określonych podmiotów. Powołane judykaty dotyczą wprawdzie aktualnego stanu prawnego, lecz należy przyjąć, że są w pełni adekwatne do regulacji, obowiązujących tempore criminis.

Argument apelujących, że atrybutem użytkownika jest możliwość dysponowania budynkiem, która tu była ograniczona (m. in. ze względu na zasady gospodarki kluczami) nie jest trafny wobec wykazania, że art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej ( tempore criminis) dotyczył użytkownika w innym znaczeniu, niż przewiduje to art. 252 k.c.

Argument, iż zgodnie z art. 662 k.c. wynajmujący powinien wydać najemcy rzecz w stanie przydatnym do umówionego użytku i utrzymywać ją w takim stanie przez czas trwania najmu, nie jest zasadny, albowiem - co wykazano wyżej - w niniejszej sprawie to nie przepisy Kodeksu cywilnego, a normy ustawy o ochronie przeciwpożarowej miały decydujące znaczenie dla oceny powinności ciążących na oskarżonych jako organizatorach koncertu.

Nie zasługiwał na uwzględnienie argument, iż w świetle projektu nowelizacji ustawy o ochronie przeciwpożarowej, przejmowanie przez poszczególne podmioty niektórych obowiązków, stwarzałoby trudności w ich egzekwowaniu. Po pierwsze bowiem - uzasadnienie projektu, na które powołał się obrońca, dotyczy rozwiązań przyjętych w okresie późniejszym niż przyjęty przez sąd a quo czas popełnienia przestępstwa. Po drugie – niezależnie od treści uzasadnienia projektu, orzecznictwo sądów administracyjnych wskazuje na konieczność każdorazowej, uzależnionej od konkretnych okoliczności, oceny, jaki podmiot i w jakim zakresie odpowiada za stan zabezpieczenia przeciwpożarowego.

Niezależnie od zaprezentowanej wyżej argumentacji, sąd ad quem wyraża zapatrywanie, iż - wbrew stanowisku obrońców - „użytkowana” przez oskarżonych hala widowiskowo-sportowa stanowiła „budynek” w rozumieniu art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej.

Przede wszystkim (...) SA wynajęła organizatorowi imprezy budynek, a nie jego część. Świadczy o tym § 1 umowy z dnia 02.11.1994r. (k. 289-290), zgodnie z którym „(...) wynajmie najemcy halę sportowo-widowiskową przy ul. (...) w G. w dniu 24.11.94 w celu organizacji koncertu estradowego”. Zatem nieuprawnione są twierdzenia, iż doszło do wynajęcia jedynie części hali widowiskowo-sportowej. Prawdą jest, że faktycznie niektórych pomieszczeń nie udostępniono wynajmującym, ale w sytuacji, gdy stali się oni (chociażby na kilka godzin) dysponentami zasadniczej części obiektu nie sposób przyjąć, że użytkowali wyłącznie pewną jego część.

Oceny powyższej nie zmienia postulowane w apelacjach odwołanie się do przepisów prawa budowlanego, albowiem zgodnie z art. 3 ustawy prawo budowlane (w brzmieniu pierwotnym), przez obiekt budowlany należy rozumieć budynek wraz z instalacjami i urządzeniami technicznymi (punkt 1). Nawet zatem jeżeli - jak twierdzą obrońcy - pewne pomieszczenia były niedostępne dla organizatorów, to z całą pewnością z chwilą zawarcia umowy oskarżeni stali się dysponentami hali sportowo-widowiskowej jako budynku o takiej właśnie funkcji. Nadto niewątpliwie stali się w czasie trwania imprezy dysponentami instalacji, niezbędnych dla jej przeprowadzenia. W efekcie nie sposób uznać, że pozostawienie sobie przez właściciela dostępu do niektórych pomieszczeń świadczy o wynajęciu jedynie części budynku lub obiektu budowlanego.

II.

motywy nieuwzględnienia podnoszonych w apelacjach zarzutów obrazy przepisów postępowania i związanych z nimi zarzutów błędu w ustaleniach faktycznych.

1. zarzuty obrazy przepisu art. 424 § 1 k.p.k.

Za częściowo słuszne należy uznać te spośród zarzutów apelacyjnych, zgodnie z którymi uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie w pełni odpowiada wymogom z art. 424 § 1 i 2 k.p.k. Odnosząc się do poszczególnych argumentów w tym względzie, sąd odwoławczy zważył, co następuje.

Obrońcy mają rację, że sąd orzekający nie rozważył zasad odpowiedzialności na gruncie art. 7 § 2 d.k.k., w szczególności nie wyrażając wprost oceny, czy oskarżeni powinni i mogli przewidzieć, że nie zostaną otwarte niektóre drzwi ewakuacyjne, że sprowadzą niebezpieczeństwo powszechne dla życia i zdrowia ludzkiego, nadto, że ich zachowanie miało miejsce w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych. Niemniej jednak uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawiera wykaz ustalonych faktów oraz ich prawną ocenę, składające się na kompletne rozumowanie, dotyczące rodzaju winy oskarżonych i wyczerpania znamion przypisanego im występku. Prawidłowość tego rozumowania zostanie poddana stosownej ocenie w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

Odnosząc się do argumentu o braku oceny wpływu samowolnego przekazania kluczy przez W. J. J. B., sąd odwoławczy wyraża pogląd o wystarczającym zakresie rozważań w tym względzie, poczynionych przez sąd a quo na s. 73-74 oraz 78-79 uzasadnienia. Obrońcy wprawdzie słusznie dostrzegli, że powyższa okoliczność nie została odrębnie, szczegółowo zbadana, lecz analiza całości pisemnych motywów wyroku nie pozostawia wątpliwości, iż Sąd Okręgowy uznał ją za nieistotną dla rozstrzygnięcia, podobnie jak szereg innych okoliczności, mających - zgodnie z linią obrony - uzasadniać przekonanie oskarżonych o zapewnieniu bezpiecznej ewakuacji przez inne osoby. Kwestia prawidłowości tych ustaleń faktycznych zostanie omówiona szerzej w dalszej części uzasadnienia.

Apelujący mają rację, że brakiem w zakresie wyjaśnienia prawnej podstawy wyroku jest brak rozważań w przedmiocie wykładni art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej w zakresie pojęć „budynku” i „obiektu”, jednakże kwestia ta została już skorygowana przez sąd odwoławczy w części I.3. niniejszego uzasadnienia poprzez przedstawienie stosownej interpretacji przepisów.

Zarzuty dotyczące braku wyjaśnienia przez sąd orzekający związku przyczynowo-skutkowego między zachowaniem oskarżonych a sprowadzeniem przez nich niebezpieczeństwa powszechnego dla życia lub zdrowia ludzkiego oraz śmiercią pokrzywdzonych, są o tyle zasadne, że w istocie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku brak jest szczegółowej analizy tych zagadnień. Ponieważ jednak stanowisko sądu pierwszej instancji w tym względzie nie budzi wątpliwości w świetle prawidłowych ustaleń co do faktów, za dopuszczalne uznać należało dokonanie przez sąd odwoławczy częściowej zmiany wyroku, połączonej z prezentacją stosownej argumentacji (o czym w dalszej części uzasadnienia). Podobnie sąd ad quem odniesie się w dalszych rozważaniach do istniejącego - w ocenie obrony - bezpośredniego wpływu zbyt małej przestrzeni przed halą (wąskiego chodnika) na rozmiary skutków pożaru, nadto potencjalnej możliwości prowadzenia ewakuacji uczestników koncertu przez wyjścia prowadzące na teren (...).

W podsumowaniu niniejszego fragmentu rozważań Sąd Apelacyjny wyraża pogląd, iż braki w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie są tego rodzaju, aby wskazywały na oczywiste błędy logiczne w procesie wnioskowania, przeprowadzonym przez sąd orzekający. Tym samym nie ma podstaw do uznania, że uchybienie to mogło mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia. Częściowo wadliwie sporządzone uzasadnienie jest w niniejszej sprawie na tyle jasnym i rzeczowym sprawozdaniem z procesu rozumowania organu pierwszej instancji, że w pełni poddaje się kontroli instancyjnej, tym bardziej, że między wyrokiem a jego uzasadnieniem nie zachodzą żadne sprzeczności. Aktualność w tej mierze zachowuje pogląd już wyrażany przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku, iż gdy pomiędzy wyrokiem a uzasadnieniem „(...) nie ma rzeczywistych sprzeczności, to należy w granicach racjonalności dążyć do odtworzenia rzeczywistego stanowiska sądu orzekającego, bez potrzeby uciekania się do uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy właściwemu sądowi do ponownego jej rozpoznania” (wyrok SA w Gdańsku z dnia 13.12.2012r., II AKa 429/12, publ. LEX nr 1254345).

Sąd odwoławczy aprobuje również stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym „nie każde wadliwe uzasadnienie orzeczenia uniemożliwia przeprowadzenie kontroli instancyjnej, a niespełnienie wymagań ustawowych w zakresie uzasadnienia wyroku nie może być utożsamiane z wadliwością samego rozstrzygnięcia”. (wyrok SN z 07.04.2004, V KK 239/03, publ. LEX nr 109462).

W efekcie należało uznać, że wytknięte przez apelujących braki uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie były uchybieniem, o jakim mowa w art. 438 pkt 2 k.p.k., a więc nie mogły mieć wpływu na treść skarżonego rozstrzygnięcia.

***

2. ocena zarzutów obrazy pozostałych przepisów postępowania oraz zarzutów błędu w ustaleniach faktycznych.

Zarzuty obrazy przepisów art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k., jak również zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych, uznać należało za nietrafne, albowiem podstawę zaskarżonego wyroku stanowił całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej (art. 410 k.p.k.), rozstrzygnięcie zapadło w granicach respektujących zasady prawdy materialnej (art. 2 § 2 k.p.k.) i obiektywizmu (art. 4 k.p.k.), a pisemne motywy wyroku w sposób wystarczający wskazują przebieg rozumowania sądu (art. 424 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k.). W efekcie wyrażone przez sąd orzekający przekonanie o wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów pozostaje pod ochroną zasady oceny swobodnej (podobnie: wyrok SN z dnia 23.07.2003r., V KK 375/02, publ. Prok.i Pr.-wkł. 2004/1/6, postanowienie SN z dnia 18.01.2007r., III KK 271/06, publ. OSNwSK 2007/1/209).

Nie zasługiwały na uwzględnienie zarzuty apelacyjne, zmierzające do wykazania braku obiektywizmu sądu, mającego polegać na nie wzięciu pod uwagę dowodów, przemawiających na korzyść oskarżonych.

Nie sposób zgodzić się z zarzutami i argumentami obrońców, mającymi wskazywać na wydanie zaskarżonego wyroku na skutek „błędu braku” w zakresie ustaleń o stanie, w jakim w chwili pożaru znajdowały się drzwi ewakuacyjne. Niewątpliwie nie mamy do czynienia z pominięciem w tej mierze dowodów z zeznań świadków K. K., R. G., W. J., J. M., J. S., H. B., K. N. oraz opinii biegłych T. S. i P. N., skoro w uzasadnieniu (s. 17-24) zawarto obszerne i szczegółowe ustalenia na ten temat z precyzyjnym wskazaniem każdego z branych pod uwagę dowodów. Godzi się przy tym wskazać, iż sąd orzekający powoływał się zarówno na osobowe źródła dowodowe, jak i dowody obiektywne (protokół oględzin, dokumentacja fotograficzna), przy czym te drugie niewątpliwie były bardziej przydatnymi dla rekonstrukcji faktów. Tym samym sąd ad quem stoi na stanowisku, że zaprezentowany w uzasadnieniu wyroku stopień analizy dowodów „osobowych” nie może być uznany za niewystarczający, tym bardziej, że apelujący nie wskazali, jakie konkretnie fakty zostały ustalone wadliwie, a sąd odwoławczy nie dostrzega tego rodzaju uchybień z urzędu.

Bezzasadnymi okazały się zarzuty dokonania wybiórczej, nieobiektywnej i dowolnej oceny dowodów z zeznań świadków i opinii biegłych.

Przed szczegółowym odniesieniem się do tych zarzutów należy na wstępie podkreślić, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku, jakkolwiek częściowo nieprecyzyjne, nie pozostawia wątpliwości, że sąd orzekający za faktyczną podstawę odpowiedzialności karnej oskarżonych przyjął ustalenie, iż zaniechali oni jakichkolwiek działań w kierunku zapewnienia uczestnikom koncertu bezpiecznej ewakuacji pomimo, że obowiązek taki nakładał na nich przepis art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej (s. 93-95 uzasadnienia). Ta ocena jest oczywiście obiektywna, skoro uwzględnia treść wyjaśnień oskarżonych, którzy generalnie nie negowali, iż w dniu koncertu nie sprawdzali drożności wyjść ewakuacyjnych (wyjątkiem jest fragment wyjaśnień T. T., który zostanie omówiony dalej), gdyż uważali, że jako organizatorzy koncertu i najemcy hali nie byli adresatami powołanego wyżej przepisu prawa, nadto uważali, że zawarte przez nich umowy gwarantowały zabezpieczenie ewakuacji przez inne podmioty, w szczególności przez właściciela hali. W efekcie doszło do ustalenia w oparciu o wyjaśnienia oskarżonych, iż tempore criminis nie realizowali oni obowiązku, przewidzianego w art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, a do oceny pozostawała kwestia, czy taka postawa J. K. i T. T. (słusznie uznana przez sąd a quo za zaniechanie), była zachowaniem bezprawnym w świetle obowiązujących przepisów.

Przy powyższym założeniu drugorzędne jedynie znaczenie ma argumentacja obrońców, stanowiąca próbę podważenia prawidłowości dokonanej przez sąd a quo oceny zeznań świadków w zakresie, w jakim wskazywali oni na przekazanie oskarżonym przez przedstawicieli (...) SA informacji o konieczności podjęcia działań związanych z zapewnieniem ewakuacji (zeznania A. R. (1), G. S., R. G. i W. J.). Nawet bowiem gdyby żaden ze świadków nie twierdził, że oskarżonych informowano o powierzeniu im pieczy nad drzwiami od strony ul. (...) i nawet gdyby któryś z nich przyznał, że był to obowiązek pracowników (...), to i tak niepodjęcie przez J. K. i T. T. jakichkolwiek działań w dniu koncertu wynika z ich własnych wyjaśnień (nie licząc fragmentu wyjaśnień T. T., których prawdziwość obrona kwestionowała w treści apelacji).

Mając na względzie powyższą okoliczność, sąd odwoławczy wyraża zapatrywanie o prawidłowości dokonanej przez sąd a quo oceny zeznań świadków A. R. (1), G. S., R. G. i W. J.. Należy zwłaszcza podkreślić słuszność ocen, iż na wiarę zasługiwały przede wszystkim relacje świadków z początku postępowania przygotowawczego, nadto oceny, że zeznania te wzajemnie się uzupełniają.

Nie budzi wątpliwości prawidłowość oceny zeznań świadków A. R. (1) i G. S. (s. 73-74 uzasadnienia). W istocie bowiem przedstawione przez nich wersje uznać należało za zgodne, a różnice, za nieistotne i uzasadnione upływem czasu.

Nie sposób podzielić poglądu, iż ocena Sądu Okręgowego, że oskarżeni byli odpowiedzialni za otworzenie drzwi ewakuacyjnych była błędna, gdyż bezpodstawnie oparto ją o zeznania A. R. (1). Apelujący ma rację, że inne dowody wskazywały w tym zakresie głównie na odpowiedzialność R. G. (opinia biegłego T. S., zeznania świadków A. R. (1), K. K., W. J., a także samego R. G.). Równie słusznie obrońca przytoczył dowody, wskazujące na określone obowiązki strażaków (opinie biegłych J. M. i P. N., zeznania świadków J. S. i H. B.), niemniej jednak w świetle przyjętej przez sąd a quo wykładni art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, obowiązek zapewnienia sprawnej ewakuacji ciążył na właścicielu, zarządcy lub użytkowniku hali, a więc zobowiązanie jednego z tych podmiotów nie wyłączało - z punktu widzenia powołanej normy prawnej – obowiązków ciążących na pozostałych.

Apelujący zasadnie podnieśli, że świadek G. S. w toku śledztwa zeznał, iż A. R. (1) poinformował J. K., że otwarcie drzwi od ul. (...) „leży w gestii organizatora imprezy”, zaś na rozprawie stwierdził: „powiedziałem, że drzwi powinny być otwarte. Nie otwiera organizator a gospodarz. Klucze miał pan G.”. Skoro jednak sąd orzekający dał wiarę pierwszym zeznaniom, i stanowisko swoje logicznie uzasadnił (niepamięcią ze względu na upływ czasu), to odmienna ocena apelującego nie może być podstawą do przyjęcia, iż doszło w tej mierze do uchybienia. Na marginesie jedynie należy stwierdzić, że nawet późniejsze (cytowane wyżej) zeznania G. S., jakkolwiek inne od pierwotnych, to jednak świadczą, iż organizatora informowano o konieczności otwarcia drzwi od strony ulicy (...).

Wbrew argumentom apelującego, nie doszło do naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów poprzez nieuwzględnienie obowiązków wynajmującego względem najemcy wynikających z art. 662 k.c., jak również pominięcia treści: umowy najmu, planu ewakuacyjnego, Karty Stanowiska Pracy Kierownika Obiektów Sportowych oraz notatki z dnia 29 września 1994 roku i wybiórczego oparcia się na zeznaniach A. R. (1) i G. S., które - w ocenie obrońcy - stoją w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa oraz treścią powyższych dokumentów. Jak już wskazano, trafną jest ocena sądu orzekającego, iż zarówno właściciel hali, jak i organizatorzy koncertu, byli adresatami normy art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, w związku z czym analizę ich zachowania należało realizować z uwzględnieniem tego właśnie przepisu, nie zaś przepisów Kodeksu cywilnego. W kwestii oceny dowodowych dokumentów sąd ad quem wyraża zapatrywanie, że ich treść nie podważa prawidłowości ocen dokonanych przez Sąd Okręgowy. Wprawdzie bowiem Karta Stanowiska Pracy (...) nakładała konkretne obowiązki jedynie na R. G. (za ich niewykonanie został prawomocnie skazany), ale już plan ewakuacyjny należało uznać za dokument, adresowany do każdego z podmiotów, odpowiedzialnych za zapewnienie bezpiecznej ewakuacji, a jednym z tych podmiotów był organizator koncertu (por. rozważania w przedmiocie wykładni art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej). Nie sposób przy tym zgodzić się z apelującym, iż treść umowy najmu lub notatki ze spotkania wskazywała na powierzenie właścicielowi hali obowiązków z zakresu ewakuacji uczestników koncertu. Pomijając nawet w tym miejscu, czy takie uwolnienie się przez organizatora z ciążących na nim obowiązków byłoby skuteczne należy stanowczo stwierdzić, że ani umowa, ani notatka ze spotkania, takowych postanowień nie zawierają.

Niezasadnym jest zarzut obrazy art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie przy wyrokowaniu zeznań świadka H. B. złożonych na rozprawie w dniu 16 marca 2000 roku, z których treści wynika, iż sprawdzaniem drożności wyjść ewakuacyjnych zajmował się dowódca wozu bojowego Zakładowej Straży Pożarnej, działający z ramienia (...) SA. Sąd odwoławczy aprobuje ocenę sądu a quo, iż skoro przepis art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej adresowany był równolegle do różnych podmiotów, to fakt ewentualnego podjęcia działań przez Zakładową Straż Pożarną nie miał wpływu na ocenę, iż stosowne czynności winni byli podjąć również oskarżeni jako organizatorzy koncertu. Całkowite zaniechanie przez nich jakichkolwiek działań - chociażby uzyskania od strażaków informacji, meldunku itp. o otwarciu drzwi zgodnie z planem ewakuacji - powoduje, że ich zaniechanie trafnie oceniono jako jedną z przyczyn nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla osób obecnych w hali i nieumyślnego spowodowania śmierci niektórych jej uczestników koncertu.

Nie narusza reguły oceny swobodnej ocena zeznań świadka W. J. (s. 73-74 uzasadnienia). Prawdą jest, że pomiędzy poszczególnymi zeznaniami zachodziły różnice, lecz sąd orzekający dostrzegł tę okoliczność, a pogląd, iż najbardziej wiarygodna jest relacja pierwsza, jest w pełni zgodny ze wskazaniami doświadczenia życiowego. Pogląd przeciwny, wyrażony w apelacji, iż świadek miał motyw do składania zeznań, które uznano za wiarygodne, gdyż zeznawał mając świadomość samowolnego przekazania kluczy pracownikowi ochrony bez uprzedniego otwarcia wszystkich drzwi, jest jedynie polemiką z oceną dokonaną przez sąd orzekający, opartą o hipotezę, nie mającą potwierdzenia w materiale dowodowym. Wprawdzie teoretycznie można przyjmować, że W. J. nie był świadkiem obiektywnym, ale nie sposób uznać, że okoliczność ta, o ile faktycznie wystąpiła, miała istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia. Po pierwsze bowiem - był on jedynie pracownikiem technicznym, wykonującym polecenia przełożonych (w świetle prawomocnego wyroku skazującego odpowiedzialność karną poniósł jego przełożony R. G.). Po drugie - gdyby nawet założyć, że W. J. ponosi winę za jakiekolwiek zaniedbania w kwestii bezpieczeństwa uczestników koncertu, to i tak art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej nakładał określone obowiązki w sposób równoległy na wszystkie wskazane w nim podmioty.

Wbrew zarzutowi apelacyjnemu nie doszło do naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów poprzez przyjęcie, iż skoro z zeznań świadków pracowników ochrony (...) nie wynika, jakoby byli zaznajomieni z planem ewakuacji oraz skoro nie obeszli obiektu i nie zapoznali się z umiejscowieniem drzwi ewakuacyjnych, to tym samym nie przejęli na siebie obowiązku zapewnienia właściwej ewakuacji, a zatem obowiązek ten spoczywał na organizatorze. Bez znaczenia w tej mierze jest pogląd obrońcy, iż skoro organizatorzy podczas odprawy nie wspominali o zapewnieniu drożności drzwi ewakuacyjnych i nie poddali w tym zakresie żadnych wytycznych pracownikom ochrony to znaczy, iż sami nie uważali siebie za zobowiązanych w tym zakresie, co dodatkowo potwierdzają wyjaśnienia oskarżonego T. T.. Jest to wprawdzie pogląd słuszny, ale pozostający bez wpływu na prawidłowość ocen dokonanych przez sąd pierwszej instancji. Organ ten bowiem przypisał oskarżonym przestępstwo nieumyślne popełnione przez zaniechanie, zaś przekonanie oskarżonych, że żadnych działań nie muszą podejmować, nie jest okolicznością mogącą ich ekskulpować w sytuacji, gdy ich powinności wynikały jasno z przepisu prawa (art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej), a nie były pozostawione subiektywnej ocenie, zależnej od wypowiedzi lub zachowań innych osób. Innymi słowy - skoro oskarżonym przypisano zaniechanie jakichkolwiek działań w kierunku wywiązania się z obowiązku zapewnienia prawidłowej ewakuacji, to bez znaczenia jest, czy zaniechali oni osobistego skontrolowania drzwi, czy wydania innym podmiotom (np. ochronie) stosownych poleceń.

Nie doszło do obrazy art. 7 k.p.k. w związku z uznaniem przez sąd orzekający za częściowo niewiarygodną opinii biegłego T. S.. Argumentacja organu pierwszej instancji na s. 88-89 uzasadnienia wyroku jest trafna, gdyż dokonana przez biegłego wykładnia przepisów przekroczyła zakres opiniowania, skoro biegły wypowiedział się na temat wykładni prawa, co jest domeną sądu. Przypomnienia wymaga, że rolą biegłych jest dostarczenie wiadomości specjalnych, mających znaczenie dla rozstrzygnięcia (art. 193 § 1 k.p.k.), w czym mieszczą się przede wszystkim informacje, dotyczące faktów. Biegli mogą i powinni niekiedy wskazywać na konkretne przepisy prawa, które mogą mieć zastosowanie do oceny stanu faktycznego, ale w żadnej mierze nie powinni wyrażać w tym względzie wiążących ocen. Ewentualne uznanie poglądu obrońcy za trafny, musiałoby zatem prowadzić do faktycznego ograniczenia samodzielności jurysdykcyjnej sądu, polegającej w szczególności na samodzielnym rozstrzyganiu zagadnień prawnych (art. 8 § 1 k.p.k.). Podkreślenia wymaga przy tym, że wykładnia art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, była w niniejszej sprawie decydująca dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonych, co tym bardziej nakazywało poczynienie jej przez sąd orzekający w sposób samodzielny, wnikliwy i wszechstronny.

Bezzasadnym jest zarzut obrazy art. 7 k.p.k. poprzez nierozważenie ewentualnego zwiększenia przez oskarżonych swym zachowaniem ryzyka wystąpienia skutku stanowiącego znamię czynu zabronionego, czyli stworzenia niebezpieczeństwa powszechnego dla życia lub zdrowia w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych. W rozważaniach na s. 93-95 uzasadnienia, stanowiących syntetyczne ujęcie argumentacji, mającej świadczyć o winie oskarżonych, sąd a quo podkreślił, iż nie jest wykonaniem obowiązku gwaranta jakiekolwiek działanie w kierunku odwrócenia niebezpieczeństwa, a jest on obowiązany do racjonalnego wykorzystania w określonej sytuacji wszystkich dostępnych środków i metod, przy czym in concreto nie wymagało to trwałych, kosztownych i skomplikowanych nakładów. Aprobując powyższą ocenę sąd odwoławczy wyraża zapatrywanie, iż ustalona przez organ pierwszej instancji bierna postawa oskarżonych, niewątpliwie zwiększała ryzyko wystąpienia skutku, gdyż status organizatora, jaki mieli J. K. i T. T., z jednej strony nakładał na nich konkretne obowiązki (wynikające z art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej), z drugiej jednak dawał pełną kontrolę nad odpowiednim przygotowaniem drzwi hali od strony ul. (...), a więc tych, które miały decydujące znaczenia dla prawidłowej ewakuacji. Mimo takich uprawnień oskarżeni, nie podjęli żadnych czynności, w tym chociażby zmierzających do sprawdzenia, czy drzwi ewakuacyjne zostały otwarte przez inne podmioty. Co więcej - bierna postawa oskarżonych jako organizatorów, niewątpliwie w istotnym stopniu wpłynęła na brak odpowiedniej mobilizacji pracowników (...) SA w kwestii zapewnienia dróg ewakuacyjnych. Nie można bowiem tracić z oczu faktu, że to organizator imprezy był podmiotem, który z definicji winien koordynować działania innych służb. Nie negując zatem zaniechań po stronie R. G. (i ewentualnie innych osób), nie sposób zarazem nie dostrzec, iż obsługa hali oraz funkcjonariusze Straży Przemysłowej i Zakładowej Straży Pożarnej, niewątpliwie jako jeden z punktów odniesienia własnych działań traktowali oczekiwania organizatora. Skoro zaś J. K. i T. T. nie wyrażali zainteresowania kwestią ewakuacji, nie zgłaszali w tej mierze uwag i nie zadawali konkretnych pytań (np. czy otwarto wszystkie drzwi), to taką postawę należało traktować jako czynnik zwiększający ryzyko sprowadzenia niebezpieczeństwa i skutków w postaci śmierci uczestników imprezy.

Nie zasługiwały na uwzględnienie zarzuty apelacyjne, w świetle których za uchybienie, uzasadniające uchylenie lub zmianę zaskarżonego wyroku, należało uznać brak szczegółowych rozważań w przedmiocie związku przyczynowo-skutkowego.

Przeprowadzone przez sąd orzekający wnioskowanie pozostaje w zgodzie z zasadą, iż warunkiem odpowiedzialności za popełnienie przestępstwa materialnego jest istnienie związku przyczynowego między zachowaniem sprawcy a określonym w ustawie skutkiem. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, związek przyczynowy musi mieć charakter bezpośredni, tzn. że czyn sprawcy musi być wyłączną lub co najmniej wystarczającą przyczyną powstania skutku (por. wyrok SN z 18.01.1982, II KR 308/81, OSNKW 1982, nr 4-5, poz. 20). Związku przyczynowego nie wyklucza to, że do przebiegu łańcucha przyczynowego włączyły się inne okoliczności mające wpływ na skutek, jeżeli był on objęty zamiarem sprawcy ani też, że inne okoliczności lub zdarzenia mogły ten skutek również spowodować, jeżeli zostało ustalone, że został on bezpośrednio spowodowany zachowaniem się sprawcy (por. wyrok SN z 10.08.1972, IV KR 153/72, OSNKW 1973, nr 1, poz. 10, wyrok SN z 14.12.1973, III KR 303/73, OSNKW 1974, nr 4, poz. 66, postanowienie SN z 21.02.2001, IV KKN 189/00, LEX nr 51087). W przypadku zaniechania, dla przypisania skutku konieczne jest ustalenie, że w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, podjęcie się takiego działania, do jakiego sprawca był zobowiązany, zwiększało w istotnym stopniu szansę zapobiegnięcia takiemu skutkowi, jaki powstał. Innymi słowy - skutek może być przypisany osobie, która nie wykonała ciążącego na niej obowiązku tylko wtedy, gdy w nastąpieniu skutku urzeczywistniło się to niebezpieczeństwo, które gwarant, ze względu na adresowaną do niego normę prawną, miał odwracać. (por. wyrok SN z 24.02.2005, V KK 375/04, OSNKW 2005/3/31).

Sąd a quo ustalił, między innymi w oparciu o opinię biegłego T. S., że przyczyną niebezpieczeństwa, na jakie narażeni zostali uczestnicy koncertu, jak również skutków w postaci śmierci pokrzywdzonych, było zaniechanie otwarcia wszystkich drzwi ewakuacyjnych. Rozważania organu pierwszej instancji w tym przedmiocie na s. 88-89 uzasadnienia są prawidłowe, znajdując rzeczywiste oparcie we wnioskach sformułowanych przez biegłego, nadto w innych dowodach, albowiem część ofiar zmarła na skutek stratowania przez tłum, usiłujący wydostać się z płonącej hali, a zator powstał przy głównym wejściu, do którego skierowały się niemal wszystkie osoby, a które nie było w pełni otwarte. Nie budzi wątpliwości również ocena przez sąd orzekający zeznań świadka F. M., w świetle których szerokość chodnika przed halą, przy założeniu otwarcia wszystkich drzwi i rozdziale strumienia ludzi, wystarczała do skutecznej ewakuacji (s. 80-81 uzasadnienia).

Sąd pierwszej instancji ustalił przy tym istnienie związku normatywnego, albowiem przyjął, że naruszenie określonej reguły postępowania (tu: art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej w brzmieniu tempore criminis) pozostawało w związku ze skutkiem (s. 92-95 uzasadnienia).

Sąd Okręgowy przyjął wreszcie, że związek przyczynowy i związek normatywny mogą w tym wypadku łączyć zachowanie innych osób (nie tylko oskarżonych) i skutki, do jakich doszło, co jednak nie rzutuje na ocenę, iż zaniechanie, jakiego dopuścili się J. K. i T. T., było wystarczającym warunkiem powstania niebezpieczeństwa i śmierci ofiar. Taki pogląd uznać należy za słuszny, gdyż nawet przy założeniu, iż obowiązek z art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej ciążył na różnych podmiotach, to i tak nie sposób nie dostrzec, że gdyby choć jeden z nich (w szczególności oskarżeni jako organizator), wykonał ciążącą na nim powinność, skutków można było uniknąć.

Zarzut obrazy art. 4 k.p.k. i art. 7 k.p.k., mającej wynikać z braku ustaleń w przedmiocie dokładnych okoliczności i przyczyn śmierci pokrzywdzonych, okazał się tylko częściowo zasadnym, prowadząc do wyeliminowania z opisu czynu przypisanego nieumyślnego spowodowania śmierci W. K. (motywy tego rozstrzygnięcia w dalszej części uzasadnienia). W pozostałym zakresie rozumowanie sądu orzekającego nie przekroczyło granic oceny swobodnej.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut bezzasadnego przypisania oskarżonym odpowiedzialności za śmierć R. T. (pracownika ochrony), który kilkakrotnie wchodził do hali, ratując inne osoby oraz za śmierć I. S. i K. Ś., które zostały stratowane już przed halą i nie nosiły śladów oparzeń. Opierając się na treści powoływanej już opinii biegłego T. S., jak również wnioskując w oparciu o przyczyny śmierci poszczególnych ofiar oraz stosując zasady prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego, Sąd Okręgowy miał podstawy przyjąć, że zaniechanie otwarcia wszystkich drzwi ewakuacyjnych niosło ze sobą generalnie dwa rodzaje następstw: niemożność wydostania się z płonącej hali (wówczas śmierć wywołana była działaniem wysokiej temperatury płomieni) oraz stratowanie podczas próby wydostania się z hali (wówczas przyczyną śmierci było uduszenie lub uszkodzenia OUN). Nie może ulegać wątpliwości, że każde z tych następstw było efektem częściowo niedrożnych (zamkniętych) wyjść ewakuacyjnych. Warunek ten był bowiem konieczny zarówno do tego, aby wywołać śmierć osób, które nie zdołały opuścić hali, jak i tych, które dotarły do głównego wyjścia, a nawet przed halę, lecz tam zostały zmiażdżone (stratowane) przez tłum. Gdyby drzwi ewakuacyjne były otwarte w całości, ewakuacja przebiegałaby bez zakłóceń (opinia biegłego T. S.), a więc ów warunek konieczny nie zaktualizowałby się.

Prawidłowości powyższej oceny nie podważa argument, iż R. T. wchodził do hali, by pomagać innym osobom w ewakuacji. Przypomnienia wymaga, że ciążący na oskarżonych z mocy art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej obowiązek odwrócenia niebezpieczeństwa poprzez zapewnienie możliwości ewakuacji obejmował nie tylko umożliwienie najprostszej formy ucieczki uczestnikom imprezy. Ewakuacja jest bowiem z definicji zorganizowanym przemieszczaniem ludzi (niekiedy również mienia) z miejsca, w którym występuje zagrożenie, na obszar bezpieczny, a skoro tak, to wymaga koordynacji przez podmiot, będący organizatorem, a ponadto na ogół pomocy innych osób, w imieniu tegoż organizatora działających (podkreślenia sądu ad quem). Płynie stąd wniosek, iż oskarżeni, podejmując się organizacji imprezy masowej, powinni i mogli przewidywać, że w przypadku wystąpienia zagrożenia, będzie ono dotyczyło nie tylko uczestników koncertu, ale również osób, które odpowiadają bezpośrednio za bezpieczeństwo publiczności, artystów, obsługi technicznej itp. Ciążący na oskarżonych obowiązek, określony w art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, polegał więc na zapewnieniu bezpieczeństwa i możliwości ewakuacji każdej osobie zagrożonej, w tym pracownikom ochrony. Jest przy tym oczywistym, że zagrożenie dla życia lub zdrowia tych ostatnich było znacznie większe, niż zagrożenie innych osób, gdyż z racji powinności zawodowych mieli oni obowiązek niesienia pomocy innym, a przez to narażali zdrowie lub życie w większym stopniu niż np. publiczność. Nie można zatem skutecznie bronić tezy, że skoro R. T. jako pracownik ochrony dobrowolnie wrócił do płonącej hali, gdzie poniósł śmierć, to takie jego zachowanie pozostaje poza związkiem przyczynowym, zapoczątkowanym przez zaniechanie przypisane oskarżonym. Przeciwnie - nie może ulegać wątpliwości, że gdyby J. K. i T. T. zastosowali się do art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej i spowodowali otwarcie wszystkich drzwi ewakuacyjnych, to również osoby prowadzące akcję ratowniczą zdołałyby się wydostać z hali, tym bardziej, że w takim wypadku mogłoby w ogóle nie dojść do konieczności wracania do wnętrza budynku, a wystarczyłoby sprawne kierowanie uczestników imprezy do drzwi wyjściowych.

Nie są zasadne argumenty o braku związku przyczynowego między zaniechaniem oskarżonych, a śmiercią I. S. i K. Ś.. Wprawdzie - co słusznie podniesiono w apelacjach - zostały one stratowane już przed halą, ale w miejscu, w którym „spiętrzenie” osób, próbujących się skutecznie ewakuować, było znaczne i było związane z niewystarczającą drożnością głównego wyjścia. Przypomnieć należy, iż sąd orzekający na podstawie opinii biegłego T. S. i zeznań świadka F. M. doszedł do wniosków, że pełne otwarcie drzwi pozwoliłoby na skuteczną ewakuację, nadto w takim wypadku „strumień” ludzi rozchodziłby się równomiernie pomimo niewielkiej szerokości chodnika przed halą. Przy takim prawidłowym rozumowaniu, poprawnym pod względem logicznym był wniosek, że gdyby spełnione były warunki, o których mówili T. S. i F. M., to w ogóle nie doszłoby do sytuacji, w której śmierć poniosły dwie, wskazane wyżej, pokrzywdzone.

Zaprezentowanej wyżej oceny nie podważają argumenty obrońców, mające świadczyć, iż brak sprawnej ewakuacji nie był następstwem zaniechania pełnego otwarcia drzwi, lecz zbyt małej szerokości chodnika. Obrońcy mają rację, że biegli P. N. i K. K. wyrazili przekonanie, iż gdyby chodnik przed halą nie był ograniczony płotem, to zator naprzeciwko głównego wyjścia z hali by nie powstał. Prawdą jest także, iż świadek A. R. (2) twierdził, że „strefa zagrożenia obejmowała chodnik do torowiska”. Odpierając tę argumentację należy w pierwszej kolejności przypomnieć, że opinia biegłego T. S. i zeznania świadka F. M., na które powołał się sąd a quo, stanowiły dowodową podstawę do ustaleń odmiennych od przypuszczeń, które wyrazili apelujący, polemizując z dokonaną oceną. Należy ponadto zakwestionować tezę, iż problem braku sprawnej ewakuacji wynikał z szerokości chodnika, a nie zamknięcia części drzwi. Ustalając przebieg zdarzenia, Sąd Okręgowy przyjął generalnie, że większość uczestników imprezy skierowała się do głównego wyjścia, gdyż od strony (...) rozprzestrzeniał się ogień, a pozostałe wyjścia na ul. (...) nie były większości osób znane (co więcej jedno z nich, przy scenie, było zamknięte i był przy nim składowany sprzęt sportowy). Wyjście główne miało postać „lejka” - osoby uciekające z hali kierowały się do wyjścia najpierw przez troje otwartych drzwi (do holu), następnie przez dwoje (do przedsionka - środkowa krata była zamknięta), wreszcie przez jedne (z przedsionka na ulicę przez środkowe drzwi, gdyż skrajne były zamknięte). Napierający tłum napotykał zatem na coraz węższą przestrzeń, co powodowało powstawanie zatoru i wzajemne oddziaływanie osób ewakuujących się ze znaczną siłą, o której skali może świadczyć już samo to, że nagminne były przypadki utraty w tym miejscu części garderoby, obuwia itp. (por. zeznania pokrzywdzonych). Stąd logicznym jest, że osoby, którym udało się wyswobodzić z opisywanego zatoru, musiały użyć do tego znacznej siły, wyszarpując się w kierunku chodnika. Zgodnie ze wskazaniami doświadczenia życiowego, osobom takim trudno było utrzymać równowagę, tym bardziej, że zaraz po nich z zatoru uwalniali się kolejni ludzie. Opisany mechanizm niewątpliwie był przyczyną powstania kolejnego zatoru, zlokalizowanego przypłocie oddzielającym chodnik od torowiska, opisywanego później przez świadków-ratowników jako „stos ciał”, pod którym urazów doznały I. S. (2) i K. Ś.. Nie są zatem uprawnione oceny obrońców, że drugi zator (przy płocie) był spowodowany jedynie małą szerokością chodnika i istnieniem płotu. Zasady prawidłowego rozumowania oraz wskazania doświadczenia życiowego nie pozostawiają bowiem wątpliwości, że gdyby nie zator pierwszy, zlokalizowany przy drzwiach zewnętrznych i wywołany otwarciem tylko jednego ich skrzydła, to zachowanie ewakuujących się ludzi nie spowodowałoby powstania zatoru przy ogrodzeniu. Gdyby bowiem uczestnicy koncertu mogli swobodnie przechodzić przez trzy otwory drzwiowe, nie doszłoby do wzajemnego oddziaływania przez nich na siebie z tak dużą siłą, jaka była konieczna do utworzenia „stosu ciał”, który opisywali później świadkowie.

Podsumowując tę część rozważań sąd ad quem wyraża zapatrywanie, iż śmierć I. S. (2) i K. Ś. była wynikiem nieotwarcia w całości drzwi ewakuacyjnych. To bowiem tam miał miejsce początek sytuacji, skutkującej utrudnionym wydostaniem się przez nie na chodnik, a w efekcie upadkiem i przygnieceniem ciałami innych osób. Istnienie płotu należy traktować jako inną okoliczność, która włączyła się w łańcuch przyczynowo-skutkowy, niemającą znaczenia dla odpowiedzialności oskarżonych. Ich zachowanie nadal bowiem należy traktować jako warunek konieczny skutku, albowiem gdyby spowodowali otworzenie drzwi ewakuacyjnych, okoliczność dodatkowa nie zaktualizowałaby się. Rozumując z innej strony - szerokość chodnika i istnienie płotu nie były warunkami wystarczającymi dla stworzenia zagrożenia i śmierci osób, gdyż okoliczności te włączały się do ciągu zdarzeń dopiero wówczas, gdy czynnik zasadniczy w postaci częściowo zamkniętych drzwi, spowodował nierównomierny i gwałtowny sposób wydostawania się uczestników koncertu głównym wyjściem

Nie zasługiwały na uwzględnienie zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych.

Nie jest błędnym ustalenie, iż oskarżeni mieli świadomość, iż zadaniem najemcy jest zadbanie o otwarcie wszystkich drzwi ewakuacyjnych. Przede wszystkim przypomnienia wymaga, że w świetle ustaleń Sądu Okręgowego, J. K. i T. T. byli nie tylko najemcami hali, ale również jej użytkownikami w rozumieniu art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej w brzmieniu pierwotnym. Tym samym należy nie mamy do czynienia z oceną zaniechania przez pryzmat obowiązków najemcy, lecz podmiotu wymienionego w ustawie innej niż Kodeks cywilny.

Przy powyższym założeniu argumenty obrońcy, iż kluczami do wyjść od strony terenu (...) dysponowali jedynie pracownicy Straży Przemysłowej, obsługą techniczną zajmować się mieli pracownicy (...) SA w osobach, w szczególności, R. G. i W. J., zaś przekazanie kluczy przez tego ostatniego pracownikowi ochrony nastąpiło bez jakiejkolwiek konsultacji z oskarżonymi, nie mają wpływu na prawidłowość wnioskowania sądu a quo. Skoro bowiem z uzasadnienia wyroku wynika, że art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej zobowiązywał oskarżonych do działań niezależnych od czynności podjętych przez inne podmioty, to nie było podstaw do wniosku, iż ustalone działania służb stoczniowych usprawiedliwiały bierną postawę J. K. i T. T.. Nie zmienia tej oceny argument, iż T. T. nie brał przez zdarzeniem udziału w żadnych rozmowach z pracownikami (...) SA, dotyczących organizacji koncertu. Skoro bowiem sąd orzekający przyjął, że w naradzie brał udział J. K., którego poinformowano, iż otwarcie drzwi od strony ulicy leży w gestii organizatora, a który treść ustaleń przekazał T. T. (s. 1 uzasadnienia), to nieuprawnionym jest twierdzenie o nieświadomości tego ostatniego co do treści uzgodnień. Nawet zaś gdyby przyjąć, że istotnie T. T. nie wiedział, jaki był przebieg narady, to i tak nie sposób przyjąć, że zwalniało go to jako organizatora z powinności zastosowania się do treści art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej.

Nie jest zasadnym zarzut błędu w ustaleniach faktycznych poprzez bezpodstawne i sprzeczne z całokształtem materiału dowodowego ustalenie, iż oskarżony T. T. „przed koncertem sprawdził osobiście, że drzwi numer 1, 2, 4, 5 i 6 są otwarte” i odmówienie jego wyjaśnieniom w tym zakresie wiarygodności z sugestią, iż dostosowywał on wyjaśnienia do linii obrony, podczas gdy T. T. nigdy nie złożył wyjaśnień przytaczanych przez sąd, od początku wyjaśniając, iż wszelkie kwestie związane z zapewnieniem drożności wyjść ewakuacyjnych były objęte w jego ocenie zakresem obowiązków pracowników (...) SA.

Wbrew stanowisku obrońcy, nie mamy w tym wypadku do czynienia z oceną dowolną, gdyż treść protokołu na k. 5724 akt (tom XXIX) jednoznacznie wskazuje, iż taką treść wyjaśnień T. T. zapisano podczas rozprawy w dniu 24 lutego 1997 roku.

Nie budzi zastrzeżeń dokonana przez sąd a quo ocena powołanego wyżej fragmentu wyjaśnień oskarżonego. Sąd orzekający miał w tej mierze dwie możliwości:

- pierwszą, polegającą na uznaniu, że oskarżony rzeczywiście sprawdzał stan drzwi ewakuacyjnych,

- drugą, że sprawdzenia takiego nie dokonał, a jedynie, wyjaśniając nieprawdę, bronił się na ówczesnym etapie postępowania.

Przyjęcie przez Sąd Okręgowy drugiej z możliwości jest oceną trafną, a przy tym niewątpliwie korzystną dla T. T.. Ewentualne bowiem przyjęcie, że jego twierdzenie o osobistym sprawdzeniu stanu wszystkich drzwi było prawdziwe, otwierałoby możliwość do rozważań nad możliwością przypisania mu nawet działania z winy umyślnej z zamiarem ewentualnym. Tymczasem uznanie, że kontrola drzwi przez oskarżonego nie miała miejsca, skutkowało badaniem odpowiedzialności T. T. za występek nieumyślny popełniony przez zaniechanie.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, mającego polegać na przyjęciu, iż oskarżeni byli obowiązani do otwarcia drzwi ewakuacyjnych od strony ulicy (...) i zapewnienia właściwej ewakuacji uczestników imprezy, w sytuacji gdy z art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, przepisów o najmie, dowodów z dokumentów, wyjaśnień oskarżonych oraz opinii biegłych T. S. i K. K. wynika, iż obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom imprezy, w tym zapewnienia prawidłowej ewakuacji, spoczywał tylko i wyłącznie na (...)SA.

Odpierając tak sformułowany zarzut, należy przede wszystkim ponownie odesłać apelujących do rozważań w części I niniejszego uzasadnienia, gdzie zaprezentowano stanowisko sądu ad quem w przedmiocie zarzutów obrazy prawa materialnego. Zostało tam wykazane, że oskarżeni - wbrew składanym wyjaśnieniom - byli tempore criminis adresatami przepisu art. 4 pkt 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, co nie pozostawało w kolizji z przepisami Kodeksu cywilnego o najmie. Tym samym ustalenia faktyczne sądu orzekającego uznać należy za prawidłowe jako oparte przede wszystkim o nie budzący wątpliwości stan prawny. Trafną jest przy tym ocena sądu a quo, że żaden z dokumentów, stanowiących dowody w sprawie, nie zwalniał oskarżonych z obowiązków zapewnienia uczestnikom bezpieczeństwa i możliwości ewakuacji, albowiem żaden z nich nie przenosił tej powinności na inny podmiot, a fakt adresowania przepisu art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej m. in. do właściciela hali, nie niweczył zobowiązania ciążącego na organizatorze imprezy. Wreszcie należy wskazać, że odmienne oceny omawianej kwestii, prezentowane przez oskarżonych lub niektórych biegłych, nie były wiążące dla sądu orzekającego, który ocen dokonywał w sposób samodzielny i swobodny.

III.

motywy częściowej zmiany wyroku na korzyść oskarżonych.

Pomimo wyrażenia przez Sąd Apelacyjny poglądu, iż zachowanie oskarżonych generalnie pozostawało w związku przyczynowym ze skutkiem w postaci śmierci osób pokrzywdzonych (por. rozważania w części II niniejszego uzasadnienia), wyjątek w tej mierze musi stanowić śmierć W. K.. Pokrzywdzony ten, obiektywnie mogąc wydostać się z hali na początku pożaru (przebywał wówczas w holu blisko wyjścia), na zasadzie osobistej decyzji wrócił do głównego pomieszczenia celem pomocy w ratowaniu sprzętu telewizji (...) (potwierdzili to w zeznaniach świadkowie B. K., A. K. i J. W.). Zwłoki W. K. ujawniono w pogorzelisku, w części środkowej hali, przygniecione metalową kratą (protokół oględzin zwłok - k. 51 akt).

Analiza powyższych okoliczności musi prowadzić do wniosku, że istnieje wątpliwość, czy zachowanie oskarżonych, polegające na zaniechaniu działań w kierunku zapewnienia ewakuacji, pozostawało w związku przyczynowo-skutkowym ze śmiercią W. K.. Nie da się bowiem stanowczo wykluczyć możliwości, że gdyby nawet doszło do otwarcia wszystkich drzwi ewakuacyjnych, to jego śmierć i tak nastąpiłaby na skutek przygniecenia metalowym elementem konstrukcji hali (kratą, wskazaną w protokole na k. 51). Z drugiej strony - nie jest możliwe wykluczenie, iż gdyby W. K. nie został przygnieciony kratą, zdołałby się ewakuować z hali pomimo obiektywnych problemów (np. skorzystałby z innego niż główne wyjścia).

Oczywiście sąd ad quem dostrzega potencjalnie istniejącą możliwość, że W. K. poniósł śmierć z powodu braku możliwości ewakuacji, a krata spadła na jego ciało w czasie, gdy już nie żył. Należy jednak stwierdzić, że mamy w tym wypadku do czynienia z wątpliwością nie dającą się usunąć, a przez to - zgodnie z art. 5 § 2 k.p.k. - podlegającą rozstrzygnięciu na korzyść oskarżonych.

Zatem w konsekwencji zastosowania zasady in dubio pro reo należało przyjąć, że nie istnieją dowody pozwalające na uznać ponad wszelką wątpliwość, że zachowanie oskarżonych było warunkiem koniecznym lub chociażby wystarczającym do zaistnienia skutku w postaci śmierci W. K.. Przeciwnie - należało przyjąć, iż nie da się wykluczyć, że warunkiem wystarczającym dla śmierci pokrzywdzonego było samo powstanie i gwałtowne rozprzestrzenianie się pożaru, za co oskarżeni nie ponoszą odpowiedzialności.

W świetle powyższej argumentacji, sąd odwoławczy za konieczne uznał dokonanie na podstawie art. 437 § 2 k.p.k. zmiany zaskarżonego wyroku poprzez wyeliminowanie z opisu czynu przypisanego oskarżonym nieumyślnego spowodowania śmierci W. K..

IV.

pozostałe rozstrzygnięcia sądu odwoławczego.

W punkcie I wyroku sąd odwoławczy na podstawie art. 105 § 1 i 2 k.p.k. orzekł o sprostowaniu oczywistej omyłki pisarskiej w zaskarżonym wyroku w ten sposób, że w części wstępnej jako kwalifikację czynów zarzucanych J. K. i T. T. przyjął art. 140 § 1 pkt 5 d.k.k. w zb. z art. 152 d.k.k. w zb. z art. 155 § 2 d.k.k. w zb. z art. 156 § 3 d.k.k. w związku z art. 10 § 2 d.k.k. Sprostowanie było konieczne, gdyż kwalifikację prawną czynów zarzucanych zapisano odmiennie niż przyjął to oskarżyciel publiczny w akcie oskarżenia. Błąd ten ma cechy oczywistej omyłki pisarskiej, gdyż popełniono go w części orzeczenia, nie zawierającej rozstrzygnięcia, a wskazującej wyłącznie na treść i kwalifikację prawną zarzutów oskarżenia.

O zasądzeniu od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie art. 634 k.p.k. w zw. z art. 626 § 1 k.p.k. i art. 627 k.p.k., zaś wysokość opłaty określono na podstawie oraz art. 2 ust. 1 pkt 3 i art. 3 ust. 2 Ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednol. Dz.U. z 1983r. nr 49 poz. 223 ze zm.).