Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 915/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 sierpnia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach

Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący

SSA Jolanta Pietrzak

Sędziowie

SSA Marek Procek

SSO del. Anna Petri (spr.)

Protokolant

Elżbieta Szewczyk

po rozpoznaniu w dniu 30 sierpnia 2017r. w Katowicach

sprawy z odwołania M. D. (1) (M. D. (1))

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w C.

o prawo do emerytury

na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w C.

od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w Częstochowie z dnia 16 marca 2017r. sygn. akt IV U 182/17

oddala apelację.

/-/SSA M.Procek /-/SSA J.Pietrzak /-/SSO del. A.Petri Sędzia Przewodniczący Sędzia

Sygn. akt III AUa 915/17

UZASADNIENIE

Ubezpieczony M. D. (1) wniósł odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w C. z dnia 20 grudnia 2016r. odmawiającej mu prawa
do emerytury z tytułu zatrudnienia w szczególnych warunkach. Domagał się jej zmiany
i zaliczenia do stażu emerytalnego okresu pracy w gospodarstwie rolnym matki, co pozwoli mu spełnić ostatni z warunków nabycia prawa do tego świadczenia.

Organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania podnosząc, że ubezpieczony
nie wykazał co najmniej 25-letniego okresu składkowego i nieskładkowego. Nie można
do niego zaliczyć okresu od 6 grudnia 1972r. do 8 czerwca 1977r., ponieważ wówczas kontynuował naukę w miejscowości znacznie oddalonej od miejsca zamieszkania,
co wykluczało możliwość stałej pracy w gospodarstwie rolnym matki w wymiarze
co najmniej połowy normatywnego wymiaru czasu pracy.

W wyniku analizy odwołania ubezpieczonego, organ rentowy zaliczył mu do stażu emerytalnego okres pracy w gospodarstwie rolnym matki M. D. (2) w czasie wakacji od 1 lipca do 31 sierpnia w latach od 1973 do 1976. Wcześniej zaliczył mu już bowiem okres od zakończenia nauki do rozpoczęcia zatrudnienia, tj. od 9 czerwca do 10 lipca 1977r. Łączny udowodniony przez ubezpieczonego staż emerytalny na dzień 1 stycznia 1999r. wyniósł
22 lata, 2 miesiące i 28 dni okresów składkowych, nieskładkowych i uzupełniających. Pismem z 6 lutego 2017r. organ rentowy poinformował ubezpieczonego, że po zaliczeniu
do stażu emerytalnego pracy w gospodarstwie rolnym matki w tych okresach, nadal
nie spełnia warunków do przyznania emerytury.

Wyrokiem z dnia 16 marca 2017r. Sąd Okręgowy w Częstochowie zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał ubezpieczonemu prawo do emerytury od 5 grudnia 2016r.

Sąd I instancji ustalił, że ubezpieczony urodził się (...) W dniu 13 grudnia 2016r. złożył wniosek o przyznanie mu prawa do emerytury. Organ rentowy uznał
mu ostatecznie na dzień 1 stycznia 1999r. 22 lata, 2 miesiące i 28 dni okresów składkowych
i nieskładkowych, w tym 21 lat, 3 miesiące i 24 dni pracy w warunkach szczególnych.

Po ukończeniu szkoły podstawowej ubezpieczony kontynuował naukę w Zasadniczej Szkole Zawodowej w K. do 12 czerwca 1974r., a następnie uczęszczał
do trzyletniego Technikum Mechanicznego w K., które ukończył 8 czerwca 1977r. W trakcie nauki w tych placówkach nie korzystał z internatu, lecz zamieszkiwał w domu rodzinnym w K.. Podróż do szkoły zajmowała mu około 50 minut w jedną stronę i z uwagi na ilość lekcji - wracał zwykle do domu około 15 ( 00)-15 ( 30). W spornym okresie
od 6 grudnia 1972r. do 8 czerwca 1977r. jego matka była właścicielką gospodarstwa rolnego o powierzchni 1,1196 hektara, a dodatkowo dzierżawiła jeszcze łąkę celem pozyskiwania
z niej siana. Na terenie tego gospodarstwa uprawiano zboża: żyto i owies, buraki i ziemniaki oraz hodowano w nim jedną lub dwie krowy, trzy świnie i drób. Gospodarstwo to nie było zmechanizowane i wszystkie prace wykonywano w nim ręcznie.

W spornym okresie na terenie gospodarstwa rolnego zamieszkiwał jedynie ubezpieczony ze swą matką, albowiem jego ojciec zginął w wypadku w 1961r., zaś o dwa lata starsza siostra po ukończeniu szkoły podstawowej podjęła naukę w Liceum Medycznym
w Ś. i mieszkała na stancji, przyjeżdżając do domu raz w miesiącu. Około dwa lata po śmierci męża matka wnioskodawcy uległa wypadkowi przy pracy
w gospodarstwie (wpadła do bębna młockarni), w wyniku którego straciła nogę i poruszała się przy pomocy protezy lub dwóch kul. Dlatego praktycznie wszystkie prace
w gospodarstwie rolnym wykonywał ubezpieczony. Rano przed wyjściem do szkoły doił krowy oraz przynosił zwierzętom karmę i wodę ze studni. Po powrocie ze szkoły czynił
to ponownie, wykonywał prace porządkowe w oborze i chlewie, wyprowadzał krowy na łąkę, doił krowy, porządkował obejście, rąbał drzewo na opał, pracował w polu, w tym kosił kosą zboża i łąkę, zimą odśnieżał, przy czym przy najcięższych pracach, takich jak żniwa, sianokosy, zwożenie zboża, ziemniaków i siana, korzystał z grzecznościowej pomocy sąsiada E. P.. Prace te zajmowały mu cały czas od powrotu ze szkoły do wieczora,
tj. co najmniej 4 godziny dziennie, niezależnie od pory roku. Zadania szkolne odrabiał wieczorami po zakończeniu pracy w obejściu i wówczas również się uczył.

W ocenie Sądu Okręgowego, odwołanie zasługuje na uwzględnienie. Powołując się
na przepis art. 184 ust. 1 i 2 ustawy z 17 grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tekst jednolity: Dz. U. z 2016r., poz. 877 z późn. zm.), zwanej dalej ustawą emerytalną, w związku z art. 32 ust. 1, 2 i 4 tej ustawy oraz § 2, 3 i 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze
(Dz. U. z 1983r. nr 8, poz. 43 z późn. zm.), Sąd ten wskazał, iż ubezpieczony spełnia wszystkie warunki do nabycia prawa do emerytury w obniżonym wieku.

Do uznanego przez organ rentowy ogólnego stażu emerytalnego ubezpieczonego -
21 lat, 6 miesięcy i 28 dni na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej, Sąd I instancji zaliczył mu jako uzupełniający okres wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym
od 6 grudnia 1972r. do 8 czerwca 1977r. (4 lata, 6 miesięcy i 4 dni). Uznał bowiem,
że wymiar czasu pracy ubezpieczonego w tym gospodarstwie był znaczący dla jego funkcjonowania i wynosił co najmniej połowę pełnego wymiaru czasu pracy (tak wyroki Sądu Najwyższego z 8 marca 2011r., II UK 305/10, Lex nr 852557 i z 17 października 2008r., II UK 61/08, Lex nr 741080).

Sąd Okręgowy wskazał, iż wprawdzie w tym okresie ubezpieczony uczęszczał
do Zasadniczej Szkoły Zawodowej w K., a następnie do Technikum Mechanicznego w K., jednak dojazd do tych placówek zajmował mu jedynie około 50 minut w jedną stronę i zwykle po zakończeniu zajęć w domu był on już około 15 00-15 30.

Jednocześnie, choć gospodarstwo matki ubezpieczonego nie było zbyt duże (1,1196 hektara i dzierżawiona łąka), to całość prac związanych z jego prowadzeniem faktycznie spoczywała na ubezpieczonym, albowiem jego ojciec zginął w 1961r., matka w około 1963r. straciła nogę, a siostra zamieszkiwała na stancji w Ś. i do domu przyjeżdżała przeciętnie raz w miesiącu. W tej sytuacji, to ubezpieczony rano przed wyjściem do szkoły doił krowy, karmił i poił zwierzęta, pobierając wodę ze studni, a po powrocie ze szkoły ponownie przygotowywał karmę i wodę dla inwentarza, porządkował w oborze, chlewie
i obejściu, wyprowadzał krowy na łąkę, doił je, pracował w polu, w tym kosił kosą zboża
i łąkę, rąbał drzewo na opał, a zimą też odśnieżał. Powyższe prace zajmowały mu cały czas od powrotu ze szkoły do wieczora, tj. co najmniej 4 godziny dziennie, niezależnie od pory roku.

Sąd I instancji wskazał, iż fakt stałej pracy ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym w wymiarze przekraczającym 4 godziny dziennie zgodnie potwierdzili świadkowie K. J. oraz E. P. (ten drugi grzecznościowo pomagał mu w najcięższych pracach polowych), których zeznaniom Sąd dał wiarę, albowiem były precyzyjne, spójne ze sobą wzajemnie i z wyjaśnieniami ubezpieczonego, a ich wiarygodność nie była kwestionowana przez organ rentowy, który poza gołosłownymi twierdzeniami o świadczeniu przez niego pracy w wymiarze poniżej 4 godzin, nie przedstawił w tym zakresie żadnych dowodów. Powoływał się przy tym wyłącznie na znaczną odległość szkoły od miejsca zamieszkania,
nie uwzględniając przy tym zupełnie sytuacji panującej w domu ubezpieczonego. Był on faktycznie jedyną osobą, która mogła prowadzić gospodarstwo rolne i wykonywać w nim prace niezbędne dla jego prawidłowego funkcjonowania. Mając na uwadze, że praca
w gospodarstwie rolnym zaczyna się od obrządku zwierząt w godzinach wczesnoporannych, prace te ubezpieczony mógł realizować przed wyjściem do szkoły i że wracał z niej po 15 00,
a lekcje odrabiał i uczył się dopiero wieczorem, po zakończeniu pracy w gospodarstwie,
to dysponował w sumie wystarczającą ilością czasu na wykonywanie pracy w gospodarstwie rolnym w wymiarze umożliwiającym zaliczenie spornego okresu do stażu emerytalnego.

Skoro zatem w spornym okresie ubezpieczony stale wykonywał pracę
w gospodarstwie rolnym w wymiarze przekraczającym połowę pełnego wymiaru czasu pracy, to okres ten należy doliczyć do jego stażu emerytalnego. Stąd, na dzień 1 stycznia 1999r. legitymował się ponad 25-letnim okresem ubezpieczenia.

Wobec powyższego, na mocy art. 477 14 § 2 k.p.c., Sąd Okręgowy zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał ubezpieczonemu prawo do emerytury od 5 grudnia 2016r.

Apelację od tego wyroku wniósł organ rentowy.

Apelujący zaskarżył wyrok w całości, domagając się jego zmiany i oddalenia odwołania oraz zasądzenia kosztów postępowania. Zarzucił zaskarżonemu wyrokowi naruszenie przepisów:

- prawa procesowego - art. 233 k.p.c., poprzez sprzeczność ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, poprzez uznanie, że ubezpieczony spełnił warunki wymagane do przyznania emerytury w tym, że udowodnił co najmniej 25-letni okres ubezpieczenia;

- prawa materialnego - art. 184 ust. 1 i 2 w związku z art. 32 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy emerytalnej, poprzez przyznanie prawa do emerytury osobie będącej członkiem otwartego funduszu emerytalnego podczas, gdy przepis uzależnia prawo do tego świadczenia od faktu nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego
albo złożenia wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku
w otwartym funduszu emerytalnym za pośrednictwem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na dochody budżetu państwa.

Zdaniem apelującego, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego ubezpieczony nie wykazał, że legitymuje się okresem składkowym i nieskładkowym
w wymiarze 25 lat. Uwzględniając treść zeznań świadków oraz areał gospodarstwa rolnego jego matki, trudno zgodzić się z ustaleniami Sądu I instancji, że w spornych okresach świadczył w nim pracę w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Gospodarstwo to miało areał 1.1196 ha, a część powierzchni zajmowały budynki oraz łąka lub pastwisko dla krów, więc areał przeznaczony na uprawy był bardzo mały. Na tak małej powierzchni nie było możliwości uprawiania wielu upraw - zbóż, czy ziemniaków. Plony z tak małej powierzchni nie pozwalały także na hodowanie znacznej ilości zwierząt. Nie sposób więc przyjąć,
że wykonanie wszelkich prac związanych z uprawą ziemniaków, czy zboża na polu
o powierzchni mniejszej, niż hektar, czy też oporządzenie niewielkiej ilości zwierząt gospodarskich (jednej krowy, drobiu i królików), zabierało ubezpieczonemu minimum
4 godziny dziennie. Jak wynika przy tym z wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku
z 4 listopada 2015r., III AUa 889/15, uprawa niewielkiego obszaru pola, korzystanie
z maleńkiej łąki i hodowla niewielkiej ilości zwierząt gospodarskich, nie mogły absorbować ubezpieczonego minimum 4 godzin dziennie.

Apelujący podkreślił, że w spornym okresie ubezpieczony uczęszczał do Technikum Zawodowego w K., co wyklucza możliwość przyjęcia, iż pozostawał w gotowości do świadczenia pracy rolniczej w wymiarze niezbędnym do prawidłowego jego funkcjonowania, nie mniejszym, niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy (wyrok Sądu Najwyższego z 8 marca 2011r., II UK 305/10). Nie wykonywał przy tym stałej pracy
w gospodarstwie, gdyż jego stałym zajęciem była nauka w szkole. Mógł jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych. Tymczasem doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych
od dzieci, jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego (tak wyrok Sądu Najwyższego z 10 maja 2000r .,
II UKN 535/99). W art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej nie chodzi o okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym, a jedynie o stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Kryteriów tych nie spełnia praca dziecka, które uczyło się w szkole położonej w innej miejscowości, niż miejsce gospodarstwa rolnego (tak wyroki Sądu Apelacyjnego w Lublinie
z 18 stycznia 2017r., III AUa 833/16 i Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 7 lutego 2013r.,
III AUa 1059/12).

W ocenie apelującego, niewielki areał gospodarstwa rolnego rodziców ubezpieczonego i fakt uczęszczania do Technikum Zawodowego w innej miejscowości,
niż miejsce zamieszkania, wyklucza możliwość przyjęcia, że w spornych okresach ubezpieczony pracował w gospodarstwie rolnym w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie.

Niezależnie od tego, we wniosku z dnia 13 grudnia 2016r. ubezpieczony wskazał,
iż nie jest członkiem otwartego funduszu emerytalnego, co pozostaje w sprzeczności
z danymi zgromadzonymi na jego indywidualnym koncie emerytalnym. Pozostaje bowiem członkiem OFE 2000 w OFE A.. Składając wniosek o emeryturę określoną w art. 184
ust. 2 ustawy emerytalnej, nie złożył również wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa, co wykluczało możliwość przyznania mu prawa
do świadczenia.

W odpowiedzi na apelację ubezpieczony wniósł o jej odrzucenie.

Ubezpieczony podniósł, że skoro organ rentowy uznał mu pracę w gospodarstwie rolnym matki w okresie wakacji w latach od 1973 do 1976, to nie ma podstaw
do kwestionowania jej w spornym okresie. Podkreślił, że od 2004r. otrzymuje dofinansowanie ze środków unijnych na to gospodarstwo, więc nie można negować, że ma ono wystarczający areał. W spornym okresie jego praca w tym gospodarstwie nie miała charakteru pomocniczego, lecz miała charakter stały, w wymiarze przekraczającym 4 godziny dziennie, wobec inwalidztwa jego matki i braku innego członka rodziny poza nim do pracy w tym gospodarstwie.

Ponadto zauważył, że skoro w 2014r., ani w latach następnych, nie złożył w ZUS oświadczenia o przynależności do OFE, to znaczy to, że w połowie 2014r. przestał należeć
do OFE A.. Sam nie ma przy tym żadnych możliwości przeniesienia środków z OFE
na konto ZUS. Niedopełnienie obowiązków przez ZUS jest sprzeczne z jego interesem prawnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja organu rentowego nie zasługuje na uwzględnienie.

Sformułowany przez apelującego zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu
art. 233 § 1 k.p.c. nie był uzasadniony. Zgodnie z jego brzmieniem, Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. W świetle ugruntowanych poglądów orzecznictwa, ocena dowodów należy do istoty sędziowskiego wymiaru sprawiedliwości realizowanego przez sąd pierwszej instancji. Ingerencja sądu drugiej instancji możliwa jest tylko wówczas, gdy skarżący
wykaże, iż sąd pierwszej instancji rażąco uchybił zasadom logicznego rozumowania
lub doświadczenia życiowego oraz brak jest wszechstronnej oceny wszystkich istotnych dowodów (tak wyroki Sądu Najwyższego z 29 lipca 1998r., II UKN 151/98; OSNAPiUS
nr 1999, nr 15, poz. 492 i z 5 stycznia 1999r., II UKN 76/99; OSNAPiUS z 2000r., nr 19,
poz. 732). Skoro apelacja organu rentowego takich zarzutów nie przedstawia, przeto
nie sposób przyjąć, iż apelujący skutecznie podważył ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji. Stąd też, Sąd odwoławczy w całości podzielił zarówno te ustalenia, jak i ocenę prawną zasadności odwołania ubezpieczonego zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia. Przedstawione przez apelującego argumenty nie wnoszą do sprawy żadnych nowych okoliczności faktycznych, ani prawnych, mogących stanowić podstawę zmiany zaskarżonego orzeczenia, a stanowią wyłącznie polemikę z dokonaną przez Sąd I instancji prawidłową interpretacją przepisów ustawy.

Prawo do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym wynika z trafnie powołanego przez Sąd Okręgowy brzmienia art. 184 ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998r. o emeryturach
i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
(tekst jednolity: Dz. U. z 2016, poz. 877
z późn. zm.), zwanej dalej ustawą emerytalną, w myśl którego ubezpieczonym urodzonym
po dniu 31 grudnia 1948r. przysługuje emerytura po osiągnięciu wieku przewidzianego
w art. 32, 33, 39 i 40, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy osiągnęli:

1. okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymaganym w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym niż 65 lat - dla mężczyzn oraz

2. okres składkowy i nieskładkowy, o którym mowa w art. 27.

Zgodnie z brzmieniem art. 32 ust. 1 tej ustawy, ubezpieczonym urodzonym
przed 1 stycznia 1949r., będącym pracownikami, o których mowa w ust. 2-3, zatrudnionym
w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, przysługuje emerytura w wieku niższym, niż określony w art. 27 ust. 1. W myśl art. 32 ust. 2 ustawy, za pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach uważa się pracowników zatrudnionych
przy pracach o znacznej szkodliwości dla zdrowia oraz o znacznym stopniu uciążliwości
lub wymagających wysokiej sprawności psychofizycznej ze względu na bezpieczeństwo własne lub otoczenia. Z mocy art. 32 ust. 4 ustawy, wiek emerytalny, o którym mowa
w ust. 1, rodzaje prac lub stanowisk oraz warunki, na podstawie których osobom wymienionym w ust. 2 i 3 przysługuje prawo do emerytury, ustala się na podstawie przepisów dotychczasowych, tj. rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz. U. z 1983r. nr 8, poz. 43 z późn. zm.). Stosownie do § 3 tego rozporządzenia, do uzyskania prawa do emerytury wymagany jest dla mężczyzn okres zatrudnienia w wymiarze 25 lat. Przepis § 4 ust. 2 rozporządzenia przewiduje, iż pracownik, który wykonywał prace w szczególnych warunkach, wymienione w wykazie A, nabywa prawo do emerytury, jeżeli osiągnie wiek emerytalny, wynoszący dla mężczyzn 60 lat
i ma wymagany okres zatrudnienia, w tym co najmniej 15 lat pracy w warunkach szczególnych. Z mocy § 2 ust. 1 rozporządzenia, praca w warunkach szczególnych winna być wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującym na danym stanowisku.

Jak wskazał Sąd Okręgowy w dniu 5 grudnia 2016r., ubezpieczony osiągnął 60 lat życia. Na dzień 1 stycznia 1999r. wykazał 21 lat, 3 miesiące i 24 dni pracy wykonywanej
w warunkach szczególnych. Sporne pomiędzy stronami pozostawało wykazanie przez niego na ten dzień 25-letniego okresu składkowego i nieskładkowego oraz jego przynależność
do OFE.

Dokonana przez Sąd I instancji ocena spełnienia przez ubezpieczonego wymogu osiągnięcia 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych zasługuje na pełną aprobatę. Słusznie Sąd ten podkreślił, iż stosownie do art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej,
przy ustalaniu prawa do emerytury uwzględnia się również, jak okresy składkowe przypadające przed 1 stycznia 1983r., okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych
w art. 5-7, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. Suma uznanych ostatecznie przez organ rentowy okresów składkowych i nieskładkowych ubezpieczonego na dzień 1 stycznia 1999r. wynosiła łącznie 22 lata, 2 miesiące i 28 dni. Na uznany okres 21 lat, 6 miesięcy i 28 dni organ rentowy wskazał w zaskarżonej decyzji, a następnie pismem z dnia 6 lutego 2017r. skorygował ten staż, dodając do niego 8 miesięcy wakacyjnych od 1 lipca do 31 sierpnia w latach od 1973
do 1976. Jego staż ubezpieczeniowy wymagał zatem uzupełnienia dalszymi okresami pracy
w gospodarstwie rolnym matki.

Jak wynika ze stanowiska prezentowanego przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia
19 grudnia 2000r. (II UKN 155/00, OSNAP 2000/17/659), które tutejszy Sąd w pełni podziela, wymóg stałej pracy w gospodarstwie rolnym jest spełniony w wypadku, gdy praca ta jest wykonywana przynajmniej w połowie pełnego wymiaru czasu pracy, tj. ponad
4 godziny dziennie. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 18 września 2014r. (I U 17/14), w którym wskazał, że stałe wykonywanie pracy w gospodarstwie rolnym wiąże się z poglądem, iż praca ta ma mieć charakter ciągły, co oznacza nastawienie ubezpieczonego na stałe świadczenie pracy w gospodarstwie rolnym (gotowość do jej świadczenia, dyspozycyjność) i odpowiadającą temu nastawieniu niezmienną możliwość skorzystania
z jego pracy przez rolnika, a negatywną przesłanką staje się doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, czy wykonywanie w gospodarstwie rolnym prac
o charakterze dorywczym, okazjonalnie i w wymiarze niższym od połowy pełnego wymiaru czasu pracy.

Biorąc to pod uwagę, na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego,
Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, iż w spornym okresie od 6 grudnia 1972r.
(tj. od ukończenia 16 roku życia) do 8 czerwca 1977r. (tj. do zakończenia nauki w szkole) ubezpieczony pracował w gospodarstwie rolnym matki nie tylko w ostatecznie uznanych przez organ rentowy okresach wakacyjnych w latach od 1973 do 1976, lecz również w całym pozostałym spornym okresie wynoszącym 3 lata, 2 miesiące i 4 dni, który uzupełnił
mu brakujący okres 2 lat, 9 miesięcy i 2 dni ogólnego stażu ubezpieczeniowego. Tym samym, za udowodnione na dzień 1 stycznia 1999r. należało uznać wymagane 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych.

Organ orzekający prawidłowo ocenił, iż ubezpieczony należycie wykazał swą stałą pracę w gospodarstwie rolnym matki, mimo pobierania przez niego w tym czasie nauki
w Szkole Zawodowej, a następnie w Technikum w K.. Dokonana przez niego ocena zeznań świadków i przesłuchania ubezpieczonego ma charakter swobodny, a nie dowolny
i jest zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Na uwagę zasługiwała szczególna sytuacja ubezpieczonego związana z faktem, iż był jedyną osobą zdolną do pracy
w gospodarstwie rolnym matki, z którą zamieszkiwał na jego terenie. Jego ojciec zginął
w wypadku w 1961r., starsza siostra mieszkała w Ś. i przyjeżdżała do domu raz w miesiącu, a matka po utracie nogi w wypadku przy pracy w gospodarstwie w latach sześćdziesiątych poruszała się przy pomocy protezy lub dwóch kul. Z tych przyczyn, ubezpieczony wykonywał praktycznie wszystkie prace w gospodarstwie rolnym matki.
Przed wyjściem do szkoły doił krowy oraz przynosił zwierzętom karmę i wodę ze studni.
Po powrocie ze szkoły - około 15 30 czynił to ponownie, sprzątał w oborze, chlewie i obejściu, wyprowadzał krowy na łąkę, doił je, rąbał drzewo na opał, pracował w polu, w tym kosił kosą zboża i łąkę, a zimą odśnieżał. Przy najcięższych pracach, takich jak żniwa, sianokosy, zwożenie zboża, ziemniaków i siana, korzystał jedynie z grzecznościowej pomocy sąsiada E. P.. Tym samym, pomimo, iż gospodarstwo zajmowało jedynie 1,1196 ha,
więc ani upraw, ani inwentarza nie było zbyt wiele, to praca ubezpieczonego
w niezmechanizowanym gospodarstwie niewątpliwie zajmowała mu, poza porannym obrządkiem, cały czas od powrotu ze szkoły do wieczora, tj. co najmniej 4 godziny
dziennie, niezależnie od pory roku. Zadania szkolne mógł odrabiać dopiero wieczorami,
po zakończeniu pracy w obejściu i wówczas również się uczył.

W świetle powyższego, wbrew założeniom apelującego, samodzielna praca ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym matki nie stanowiła jedynie pomocy zwyczajowo wymaganej od dzieci, jako członków rodziny rolnika. Gospodarstwo to funkcjonowało bowiem wyłącznie dzięki jego stałej pracy w nim i stanowiło źródło utrzymania rodziny. Praca ta miała charakter ciągły i w żadnym wypadku nie była dorywcza, ani okazjonalna. Wynikało to z wyjątkowej sytuacji ubezpieczonego związanej z tym, że był jedyną osobą zdolną do pracy w tym gospodarstwie. Tej trafnej konkluzji Sądu I instancji nie zmienia niewielki areał tego gospodarstwa i pobieranie przez ubezpieczonego w tym czasie nauki
w szkole w innej miejscowości. Słusznie zatem Sąd ten uznał, iż po uzupełnieniu stażu ubezpieczeniowego o sporny okres, ubezpieczony spełnia wymóg posiadania na dzień
1 stycznia 1999r. 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych.

Nie był także trafny zarzut apelującego, jakoby ubezpieczony nie spełnił wymogu wynikającego z art. 184 ust. 2 ustawy emerytalnej. Zgodnie z jego brzmieniem, emerytura,
o której mowa w ust. 1, przysługuje pod warunkiem nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego albo złożenia wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku
w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa. Z brzmienia tego przepisu wynika jednoznacznie, iż wskazuje on na alternatywę rozłączną: do nabycia prawa do świadczenia konieczne jest, by nie przystąpić do OFE,
bądź też, jeśli to przystąpienie miało już miejsce - złożyć wniosek o przekazanie środków
z OFE na dochody budżetu państwa.

W tym zakresie Sąd I instancji nie poczynił żadnych ustaleń. Do ich uzupełnienia wystarczające były tymczasem wnioski emerytalne ubezpieczonego i wyjaśnienia stron. Wynika z nich, iż ubezpieczony przystąpił do otwartego funduszu emerytalnego A.. Dlatego też, w pierwszym wniosku emerytalnym z dnia 4 grudnia 2015r. zaznaczył,
że domaga się przekazania środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa. Okoliczność ta uszła uwadze apelującego. Skoro tymczasem oświadczenie woli ubezpieczonego tej treści znajduje się w jego aktach emerytalnych i opatrzone jest prezentatą organu rentowego, to znaczy,
że doszło do niego w taki sposób, że mógł zapoznać się z jego treścią. Ubezpieczony nigdy potem nie odwoływał tego oświadczenia, co zresztą, z mocy stosowanego a contrario art. 61 § 1 k.c., nie mogłoby już być uznane za skuteczne, skoro nie doszło do tego jednocześnie
z tym oświadczeniem lub wcześniej.

Niewątpliwie rację ma apelujący, iż wobec odmowy przyznania ubezpieczonemu emerytury na skutek złożonego wówczas wniosku, nie nastąpiło wykreślenie go z OFE,
a co za tym idzie - nie doszło do przekazania środków z OFE na dochody budżetu państwa. Wynika to z cytowanego przez niego brzmienia art. 81 ust. 10 ustawy z dnia 28 sierpnia 1997r. o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych (Dz. U. z 2017r., poz. 870), który przewiduje, że członkostwo w OFE ustaje z dniem wykreślenia członka funduszu
przez ZUS z Centralnego Rejestru Członków OFE w związku z przekazaniem całości środków zgromadzonych na rachunku członka OFE na fundusz emerytalny FUS. Dochodzi do tego dopiero po uprawomocnieniu się decyzji ustalającej prawo do emerytury,
na co wskazuje treść § 3 i § 5 ust. 2 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej
z dnia 2 kwietnia 2009r. w sprawie zwrotu na dochody budżetu państwa środków zgormadzonych na rachunkach członków otwartych funduszy emerytalnych (Dz. U. nr 61, poz. 501 z późn. zm.). Skoro zatem, na skutek pierwszego wniosku emerytalnego ubezpieczonego, nie nastąpiło przyznanie mu prawa do emerytury, przeto jego środki z OFE nadal nie zostały przekazane na dochody budżetu państwa i jego członkostwo w OFE
nadal nie ustało. Przeciwne przekonanie ubezpieczonego nie znajdowało umocowania
w powołanych przepisach.

Jak wskazano jednak na wstępie tej części rozważań, w świetle art. 184 ust. 2 ustawy emerytalnej, brak przynależności do OFE nie stanowi warunku przyznania prawa
do emerytury w obniżonym wieku. Wystarczy spełnienie alternatywnego wymogu w postaci złożenia wniosku o przekazanie środków z OFE na dochody budżetu państwa. Ten warunek tymczasem ubezpieczony już spełnił w dniu 4 grudnia 2015r. Fakt, iż wnioskowi temu
nie nadano biegu wobec nieprzyznania mu prawa do świadczenia, nie ma przy tym żadnego znaczenia. Idzie bowiem o to, że należało go brać pod uwagę przy rozpoznaniu kolejnego wniosku emerytalnego. Brak bowiem jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych
do przyjęcia, iż złożony przez niego wówczas wniosek o wykreślenie z OFE i o przekazanie tych środków na dochody budżetu państwa, stał się bezskuteczny, szczególnie, że nikt
nie wskazywał ubezpieczonemu na taką ewentualność. Stąd też uznawał on, iż na skutek tego wniosku, nie jest już członkiem OFE. W tej sytuacji, nie sposób wymagać od ubezpieczonego ponawiania powyższego wniosku o przekazanie tych środków przy składaniu kolejnego wniosku emerytalnego. Takie stanowisko zajął też tutejszy Sąd w wyroku z dnia 10 sierpnia 2017r., wydanym w sprawie III AUa 914/17.

Tym samym, ostateczna konstatacja organu orzekającego o spełnieniu przez ubezpieczonego wszystkich przesłanek nabycia prawa do emerytury w obniżonym wieku okazała się prawidłowa, podobnie, jak treść zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Mając powyższe na względzie, na mocy art. 385 k.p.c., apelację organu rentowego, jako bezzasadną należało oddalić.

/-/SSA M.Procek /-/SSA J.Pietrzak /-/SSO del. A.Petri
Sędzia Przewodniczący Sędzia

JR