Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 250/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 października 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Zbigniew Ciechanowicz (spr.)

Sędziowie:

SO Karina Marczak

SO Małgorzata Czerwińska

Protokolant:

sekr. sądowy Anita Czyż

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 27 października 2017 roku w S.

sprawy z powództwa T. D.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego w Gryficach z dnia 16 września 2016 roku, sygn. akt I C 249/13

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie IV. w taki sposób, że nakazuje pobrać od pozwanej (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gryficach kwotę 2.674,83 zł (dwóch tysięcy sześciuset siedemdziesięciu czterech złotych i osiemdziesięciu trzech groszy) tytułem tymczasowo pokrytych wydatków;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  nakazuje pobrać od pozwanej (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 394,08 zł (trzystu dziewięćdziesięciu czterech złotych i ośmiu groszy) tytułem tymczasowo pokrytych wydatków w postępowaniu apelacyjnym.

SSO Karina Marczak SSO Zbigniew Ciechanowicz SSO Małgorzata Czerwińska

Uzasadnienie wyroku z dnia 27 października 2017 r.:

Wyrokiem z dnia 16 września 2016 r. Sąd Rejonowy w Gryficach po rozpoznaniu sprawy z powództwa T. D. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W. o zapłatę (sygn. akt I C 249/13):

I.  zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 2.495,93 zł z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 23 grudnia 2012 r. do dnia zapłaty;

II.  umorzył postępowanie w części tj. co do kwoty 504,07 zł;

III.  zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 279,61 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gryficach kwotę 4.853,00 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach:

W wyniku kolizji drogowej, która miała miejsce dnia 17 listopada 2012 r. ok. 14.00 w miejscowości P. na drodze łączącej ul. (...) z ul. (...) Wojska Polskiego, pojazd powoda marki V. (...) o nr rej. (...) uległ uszkodzeniu. Powód jechał drogą łączącą ul. (...) i ul. (...) Wojska Polskiego, jadąc od strony ul. (...). Poruszał się z prędkością ok. 30 km/h. K. F., kierując samochodem marki R. (...) o nr rej. (...), ruszyła z parkingu znajdującego się przy dawnej restauracji (...). Kobieta, aby wyjechać z parkingu wykonała manewr cofania, a następnie z prędkością ok. 5 km/h zaczęła włączać się do ruchu na drodze łączącej ul. (...) z ul. (...) Wojska Polskiego, po której poruszał się powód. Nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu powodowi i doszło do zderzenia pojazdów. W obu pojazdach byli pasażerowie.

T. D. próbował uniknąć zderzenia, wykonując skręt w lewą stronę, jednak nie udało mu się ominąć wyjeżdżającego samochodu. W chwili zdarzenia słychać było huk, a samochód marki R. (...) uniósł się. Nawierzchnia drogi, na której doszło do wypadku była w złym stanie technicznym, droga została wyłożona nierównymi płytami z ubytkami.

Po uderzeniu kierowcy wyszli z aut. K. F. była roztrzęsiona, płakała, przepraszała powoda, który odstąpił od wzywania Policji, gdyż kierująca udostępniła mu dane niezbędne do zgłoszenia szkody u ubezpieczyciela oraz sugerując się informacją znajomego powoda, który oświadczył, iż zna K. F..

K. F. tego dnia pozostawała w towarzystwie znajomych i członków rodziny: A. N., S. F. oraz L. P.. Osoby po nabożeństwie pogrzebowym w kościele spieszyły się na pochówek na cmentarzu. S. F. i L. P. siedzieli w drugim pojeździe zaparkowanym na tym samym parkingu, z którego ruszała K. F.. Po zderzeniu, mężczyźni wyszli z auta i podeszli w miejsce kolizji. S. F. uspokajał K. F., tłumacząc, że nic wielkiego się nie stało.

W wyniku zderzenia w pojeździe powoda wypadła lampa od kierunkowskazu, były zarysowania na prawym błotniku i zderzaku, pękły uchwyty przy reflektorze prawym przednim, uszkodzone było nadkole. W pojeździe marki R. (...) były zarysowania i wgniecenie na lewym błotniku. Uszkodzenia, które były wynikiem kolizji obejmowały w pojeździe powoda przetarcia i zarysowania na zderzaku przednim w części bocznej prawej i przetarcia, zarysowania i deformacje na błotniku przednim prawym, zaś w pojeździe K. F. obejmowały przetarcia i zarysowania na zderzaku przednim w części bocznej lewej i przetarcia, zarysowania i deformacje na błotniku przednim lewym. Wartość szkody w pojeździe powoda, a polegającej na przywróceniu pojazdu do stanu sprzed kolizji, wynosi 2.495,93 zł.

Uszkodzenia w pojeździe powoda w postaci wyłamanego uchwytu reflektora i kierunkowskazu, przetarcia zderzaka w kolorze bordowym i jego deformacje naroża w części tylnej prawej jak i uszkodzenia nadkola nie powstały w czasie przedmiotowego zdarzenia.

K. F. i pozwanego łączyła umowa odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody spowodowane ruchem tych pojazdów.

Po zdarzeniu powód udał się do miejsca zamieszkania K. F., ale ta odmówiła sporządzenia oświadczenia o przyznaniu winy w zdarzeniu. Powód zwrócił się dnia 09 stycznia 2013r. do funkcjonariuszy Policji w Komisariacie Policji w P., którzy po zrelacjonowaniu przebiegu zdarzenia, udali się do K. F.. Po ich interwencji kobieta sporządziła oświadczenie o przyznaniu własnej winy z dnia 10 stycznia 2013 r. i wydała je powodowi.

Zgłoszenie szkody pozwanemu nastąpiło pismem z dnia 17 listopada 2012 r. W piśmie ubezpieczyciela z dnia 19 listopada 2012r. ten ostatni potwierdził fakt zgłoszenia szkody. Trzy dni po zdarzeniu rzeczoznawca pozwanego sporządził dokumentację fotograficzna pojazdu.

Pozwana oszacowała szkodę w pojeździe na kwotę 1.049,89 zł. Pismem z dnia 17 grudnia 2012 r. powód odwołał się od dokonanej wyceny. W piśmie z dnia 28 grudnia 2012r. pozwana odmówiła wypłaty odszkodowania. Powód doręczył jej pismo K. F. z dnia 10 stycznia 2013 r. zawierające oświadczenie, iż jest sprawcą kolizji z dnia 17 listopada 2012 r. oraz oświadczenie D. K. o przebiegu zdarzenia. Pismem z dnia 28 marca 2013 r. powód bezskutecznie wezwał pozwaną do zapłaty kwoty 3.000 zł.

Gdy pozwany zwrócił się do K. F. z informacją o wpłynięciu zawiadomienia o szkodzie kobieta złożyła oświadczenie, w którym zawarła stwierdzenie, iż do zdarzenia nie doszło z jej winy, a w kolejnym piśmie podała, iż oświadczenie o przyznaniu własnej winy zostało od niej uzyskane wskutek presji.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za zasadne w przeważające części w świetle art. 805 § 1 i § 2 pkt 1 k.c., art. 822 k.c. i art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Rozważając kwestię tego, kto ponosi odpowiedzialność za zdarzenie z dnia 17 listopada 2012 r. Sąd I instancji uznał, że mimo zaprzeczeń K. F., nie zaistniały wątpliwości, iż to kierująca pojazdem marki R. (...) jest odpowiedzialna za spowodowanie szkód, gdyż to na kierującym pojazdem włączającym się do ruchu spoczywa obowiązek zachowania szczególnej ostrożność oraz ustąpienia pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu ( art. 17 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym). Opisane stanowisko znajduje uzasadnienie w zeznaniach świadków, przesłuchania powoda oraz w opinii biegłego K. L.. Zwrócił uwagę, że zderzenie samochodów marki V. (...) i R. (...), było okolicznością bezsporną. Wszyscy świadkowie oraz powód podali, iż doszło do zderzenia obu pojazdów, co nastąpiło wskutek włączania się K. F. do ruchu z parkingu znajdującego się przy dawnej restauracji (...), przy czym relacje dotyczące momentu zderzenia i powstałych szkód były rozbieżne. K. F. i A. N. zeznały, iż uderzenie było bardzo lekkie, nieodczuwalne, a w pojeździe marki R. nic się nie stało. Natomiast powód oraz świadek S. F. podali, iż w chwili zderzenia słychać było huk, a S. F. wskazał, iż pojazd marki R. został podniesiony w wyniku zderzenia, nadto, iż widział auto K. F., które przed zderzeniem nie miało wgniecenia powstałego w wyniku zdarzenia. Istotnym jest, iż świadek został zawnioskowany przez pozwaną i jest członkiem rodziny K. F., a w czasie zdarzenia przebywał w zamkniętym samochodzie zaparkowanym na parkingu, z którego wyjeżdżała K. F.. Kierująca pojazdem marki R. (...) zaprzeczała, aby spowodowała szkody w pojeździe powoda. Przyznała, iż po zderzeniu była zdezorientowana, wystraszona i płakała, przepraszała powoda i udostępniła mu swoje dane, by mógł zgłosić się do ubezpieczyciela. Zdaniem Sądu emocjonalny stan K. F. znajdował potwierdzenie w relacji świadków zdarzenia i mógł stanowić naturalną reakcję na spowodowanie szkody, a do zdarzenia doszło, gdy udawała się na pogrzeb. Sąd nie dał jednak wiary, aby powód w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu i aby ktokolwiek wpływał na kierującą celem uzyskania oświadczenia o ponoszeniu odpowiedzialności za szkodę. Takie informacje podawała jedynie K. F., która jest zainteresowana w rozstrzygnięciu sprawy na rzecz pozwanego. Informacje te nie znajdują potwierdzenia w materiale dowodowym, a pozwany nie wnosił o dopuszczenie dowodu z zeznań policjantów, którzy interweniowali u K. F..

W tej sytuacji Sąd I instancji uznał opinię biegłego M. M. (1) za niemiarodajną dla poczynienia ustaleń i dopuścił dowodu z opinii innego biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków i mechaniki pojazdowej. Wnioski M. M. (1), iż w pojeździe powoda nie mogły powstać wskazywane odbiegały od zeznań świadków i powoda, dokumentacji fotograficznej i bezspornej okoliczności dojścia do zderzenia pojazdów. Choć K. F. podała, iż w jej pojeździe „absolutnie nic się nie stało”, to jednocześnie świadek A. N. podała, iż w pojeździe K. F. był zarysowany przód po lewej stronie pojazdu, świadek S. F. zeznał, iż w tym pojeździe wgnieciony został lewy, przedni błotnik, przy czym świadek podkreślił, iż przed zdarzeniem w pojeździe K. F. nie było wgniecenia. Również świadkowie M. S. i P. K. relacjonowali o uszkodzeniach, wgnieceniach z lewej strony w błotniku pojazdu, którym kierowała K. F.. Natomiast na inną przyczynę odbiegających od pozostałego materiału dowodowego wniosków biegłego M. M. (1) wskazał biegły K. L., który podał, iż taka treść opinii wynika również z faktu, iż w dniu oględzin dokonywanych przez biegłego M. M. (1), biegły wykonywał zdjęcia, kiedy oba pojazdy były mokre, co sprawiło, iż część uszkodzeń w postaci przetarć i zarysowań mogło być mało zauważalne, a nadto powód już w czasie oględzin dokonał pewnych drobnych napraw swojego pojazdu. Z uwagi na opisane przyczyny oraz mając na uwadze spójność zgromadzonego materiału dowodowego z wnioskami opinii K. L., Sąd wnioski tej opinii wykorzystał do ustalenia stanu faktycznego.

Biegły K. L. potwierdził stanowisko przyjęte przez Sąd, iż to K. F. jest sprawcą zdarzenia, bowiem nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu powodowi. Opis uszkodzeń pojazdu podawany przez powoda oraz świadków, jak również ten zobrazowany na zdjęciach wykonanych na zlecenie pozwanej na 3 dni po zdarzeniu zostały zweryfikowane przez biegłego. W oparciu o wnioski opinii Sąd Rejonowy ustalił, iż zakres uszkodzeń obu pojazdów jest zbieżny pod względem wysokościowym, jakościowym i rozmiarowym. Ślady znajdujące się na obydwu pojazdach, takie jak przetarcia i zarysowania na zderzaku przednim w części bocznej lewej i przetarcia, zarysowania i deformacje na błotniku przednim lewym w pojeździe marki R. oraz przetarcia i zarysowania na zderzaku przednim w części bocznej prawej i przetarcia, zarysowania i deformacje na błotniku przednim prawym w pojeździe marki V. (...) są ze sobą zbieżne. Wartość tak opisanej szkody w pojeździe powoda, a polegającej na przywróceniu pojazdu do stanu sprzed kolizji, wynosi 2.495,93 zł przy zamontowaniu w pojeździe części zamiennych oryginalnych oznaczonych symbolem jakości O, gdyż nie ma dostępu części zamiennych oryginalnych oznaczonych w klasyfikacji jakościowej symbolem (...). Powód po zdarzeniu nie naprawiał samochodu, lecz nieco wyciągnął błotnik. Czynność ta nie wpłynęła na koszt przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Sąd wskazał, iż pozostałe uszkodzenia w postaci wyłamanego uchwytu reflektora i kierunkowskazu, przetarcia zderzaka w kolorze bordowym i jego deformacje naroża w części tylnej prawej jak i uszkodzenia nadkola nie powstały w czasie przedmiotowego zdarzenia i stąd nie zostały uwzględnione.

Sąd Rejonowy miał na uwadze, że pozwany kwestionował wnioski opinii biegłego K. L.. Biegły w opinii uzupełniającej stanowczo i kategorycznie podtrzymał swoje ustalenia i wnioski, ponownie wyjaśniając mechanizm powstania szkody, wzajemne zależności uszkodzeń w obu pojazdach, nadto wyjaśnił, iż porównanie przez biegłych obu pojazdów dokonane zostało statycznie, zaś kontakt aut miał charakter dynamiczny, istniała różnica w ciśnieniu ogumienia, były ruchy zawieszenia, różnica masy obu pojazdów z uwagi na ilość pasażerów, stąd może występować niewielka rozbieżność między wysokościami uszkodzeń. Z powyższych względów i tych opisanych wcześniej Sąd wykorzystał opinię biegłego K. L., uznając ją za pełnowartościowy materiał dowodowy.

Tak przyjmując Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda kwotę 2.495,93 zł wraz z odsetkami od dnia 23 grudnia 2012r., kierując się treścią art. 817 § 1 k.c. oraz art. 481 § 1 k.c. Skoro ubezpieczyciel ma 30 dni na wypłatę odszkodowania, a pozwany o zaistnieniu szkody wiedział dnia 19 listopada 2012r., to najpóźniej do dnia 18 grudnia 2012 r. winien był spełnić świadczenie na rzecz powoda. Sąd nie dopatrzył się powodu, dla którego pozwany miałby w tym terminie nie przeprowadzić postępowania likwidacyjnego, w tym uzyskać oświadczenie od K. F. i poddać ocenie uszkodzenia obu pojazdów.

Z kolei mając na uwadze treść art. 203 § 1 k.p.c. w zw. z art. 355 § 1 k.p.c. Sąd umorzył częściowo postępowanie tj. w zakresie cofniętego powództwa co do kwoty 504,07 zł.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. przy przyjęciu, że powód wygrał spór w 83 %. Powód podniósł koszty procesu w kwocie 767 zł, zatem skoro wygrał proces w 83%, należy mu się zwrot w kwocie 636,61 zł Pozwana poniosła zaś koszty w kwocie 2.100 zł, a wygrywała w 17%, zatem należy jej się zwrot w kwocie 357 zł. Różnicując te kwoty Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 279,61 zł tytułem kosztów postępowania.

O nieuiszczonych kosztach sądowych Sąd orzekł na podstawie ar. 113 ust. 1 u.k.s.c. Zważył, iż suma wynagrodzeń biegłych wyniosła 7.346,40 zł, a w związku z uiszczeniem przez pozwaną zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego w wysokości 1.500 zł, kwota wydatków poniesiona tymczasowo przez Skarb Państwa wynosi 5.846,40 zł. Wobec zwolnienia powoda od kosztów sądowych i przegranej pozwanej na poziomie 83%, Sąd obciążył pozwaną kwotą 4.852,52 zł stanowiącą 83% z kwoty uregulowanej przez Skarb Państwa.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodził się pozwany zaskarżając wyrok w części co do punktów I., III. i IV. Wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia, zniesienie postępowania w zakresie dotkniętym nieważnością postępowania i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, względnie jego zmianę poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Kwestionowanemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie:

a)  art. 379 pkt 5 w zw. z art. 133 § 3 w zw. z art. 286 k.p.c. poprzez brak doręczenia pełnomocnikowi pozwanego pisemnej uzupełniającej opinii biegłego K. L., której to wnioski stanowiły podstawę rozstrzygnięcia sądu, w skutek czego strona została pozbawiona możliwości złożenia zastrzeżeń do opinii oraz wniosku o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego, tym samym została pozbawiona możności obrony swych praw, co skutkuje nieważnością postępowania;

b)  art. 207 § 6 k.p.c. poprzez brak pominięcia przez Sąd spóźnionego wniosku dowodowego powoda zawartego w piśmie z dnia 4 kwietnia 2016 r. o sprecyzowanie opinii poprzez wskazanie, który z uczestników kolizji naruszył zasady ruchu drogowego i który z nich jest sprawcą kolizji . Wniosek ten nie zmierzał do sprecyzowania opinii, a był nowym wnioskiem dowodowym. Strona powodowa na wcześniejszym etapie postępowania nie wnosiła bowiem o biegłego na okoliczność ustalenia sprawcy zdarzenia. Wobec faktu, iż pozwany kwestionował swą odpowiedzialność już w odpowiedzi na pozew, wniosek dowodowy powoda należało uznać za spóźniony o 3 lata i go pominąć, a w konsekwencji wobec nie udowodnienia przez powoda okoliczności istotnej dla ustalenia odpowiedzialności pozowanego, powództwo oddalić;

c)  art. 233 § 1 w zw. z art. 299 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie oceny zeznań powoda w sposób sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Sąd Rejonowy stwierdził, iż pomimo opisania przez powoda jako pozostających w związku ze szkodą szeregu uszkodzeń pojazdu, które biegli wykluczyli jako pozostające w związku ze szkodą, należy mu dać wiarę w zakresie powstania uszkodzenia błotnika pojazdu w wyniku przedmiotowego zdarzenia. Sąd dokonując oceny powyższego dowodu winien był uznać zeznania powoda za niewiarygodne, a w konsekwencji za wiarygodne uznać zeznania sprawczyni szkody, która twierdziła, iż do zdarzenia doszło, ale było ono na tyle lekkie, iż nie pozostawiło trwałych uszkodzeń na pojeździe poszkodowanego, zwłaszcza przy uwzględnieniu prędkości z jaką poruszała się K. F. (5 km/h);

d)  art. 233 k w zw. z art. 278 k.p.c. poprzez bark wszechstronnego rozważenia wniosków opinii biegłego M. M. (1) i uznanie tejże opinii za niemiarodajną dla poczynienia ustaleń przez Sąd , bowiem miałaby być sprzeczna z zeznaniami świadków i bezsporną okolicznością zderzenia pojazdów. Wszechstronna ocena opinii biegłego i zeznań świadków prowadzi jednak do stwierdzenia, iż pomiędzy opinią biegłego, a zeznaniami świadków brak jest sprzeczności;

e)  art. 98 k.p.c. w zw. z art. 113 ust 1 ustawy kosztach sądowych w sprawach cywilnych poprzez nakazanie ściągnięcia od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwoty 4.853 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w sytuacji gdy koszty te są wyższe niż koszty faktycznie nieuiszczone, sąd dokonał zatem błędnego wyliczenia kosztów.

W uzasadnieniu apelacji pozwany podniósł, że Sąd przed zamknięciem rozprawy i wydaniem wyroku nie doręczył pełnomocnikowi pozwanego opinii uzupełniającej K. L., co uniemożliwiło stronie odniesienie się do opinii biegłego i złożenie wniosków o przeprowadzenie uzupełniającej opinii lub dokonanie konfrontacji biegłych, a czego rezultatem było pozbawienie pozwanego możności obrony jego praw.

Dalej apelujący podniósł, że mimo opisania przez powoda szeregu uszkodzeń pojazdu jako pozostających w związku ze szkodą, które biegli wykluczyli, Sąd dał wiarę jego zeznaniom w zakresie uszkodzenia błotnika pojazdu w wyniku przedmiotowego zdarzenia. Jest to sprzeczne są z logiką i zasadami doświadczenia życiowego, prowadzi bowiem do stwierdzenia, że powód nie znał stanu własnego pojazdu przed szkodą i mógł wiązać przetarcia koloru bordowego z przedmiotową szkodą, w sytuacji gdy pojazd sprawcy był srebrny. Z tego względu, zdaniem pozwanego, skoro powód podawał nie prawdziwe informacje co do związku uszkodzeń pojazdu z przedmiotowym zdarzeniem to konsekwentnie jako niepozostające w związku ze szkoda należało ocenić uszkodzenia błotnika, jedynej części, której biegły L. związku ze szkodą nie zakwestionował. W konsekwencji za wiarygodne należało uznać zeznania sprawczyni szkody, która twierdziła, iż do zdarzenia doszło ale było ono na tyle lekkie iż nie pozostawiło trwałych uszkodzeń na pojeździe poszkodowanego.

Wskazując na brak sprzeczności między treścią opinii biegłego M. i zeznań świadków, skarżący zaznaczył, że świadkowie relacjonowali stan zastany po zdarzeniu. Jako że nie posiadaj wiedzy specjalnej, nie byli w stanie ocenić czy uszkodzenia widoczne na pojeździe powstały w wyniku przedmiotowego zderzenia, czy były wcześniejsze, a biegły M. w uzupełniającej opinii wskazał na możliwość zderzenia pojazdów bez pozostawienia trwałych uszkodzeń. Wbrew stanowisku sądu biegły nie wykluczył zatem, iż do zderzenia pojazdów mogło dojść, kwestionował zaś korelację uszkodzeń i ich związek ze zdarzeniem, za które odpowiedzialność ponosi pozwany.

Finalnie skarżący podniósł, że Sąd Rejonowy błędnie ustalił kwotę nieuiszczonych kosztów sądowych. Z uzasadnienia wyroku wynika, iż suma wynagrodzeń biegłych miała wynieść 7.346,40 zł, gdy tymczasem w rzeczywistości suma ta wyniosła 4.703,53 zł. Pozwany zaś w toku sprawy uiścił zaliczkę na poczet opinii biegłego w wysokości 1500 zł.

Powód nie złożył odpowiedzi na apelację.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego tylko w nieznacznej części doprowadziła do zmiany zaskarżonego orzeczenia i to jedynie w zakresie rozstrzygnięcia o nieuiszczonych kosztach sądowych.

Odnosząc się zaś wpierw do tej części apelacji strony pozwanej, która okazała się być zasadna, Sąd Odwoławczy wskazuje, że zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. z 2016 r., poz. 623 t.j.), kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu.

W niniejszej sprawie pozwany okazał się być stroną przegrywającą przed sądem w zakresie 83 % dochodzonego pozwem roszczenia, zatem stwierdzić należało, że co do zasady prawidłowo pozwany został obciążony obowiązkiem pokrycia nieuiszczonych kosztów sądowych w tej części. Wadliwie jednak Sąd I instancji ustalił jaka była kwota tychże kosztów, albowiem w uzasadnieniu swego rozstrzygnięcia wskazał, iż była to kwota 5.846,40 zł. Tymczasem analiza akt sprawy wskazuje zdaniem Sądu Okręgowego, że koszty te wyniosły znacznie mniej, bowiem łącznie na poczet wynagrodzenia biegłych za sporządzenie w sprawie opinii przeznaczono 4.722,69 zł. Na koszty te składały się: wynagrodzenie biegłego M. M. (1) za sporządzenie opinii pisemnej w kwocie 1.474,16 zł (k. 149), wynagrodzenie biegłego M. M. (1) za sporządzenie opinii pisemnej uzupełniającej w kwocie 605,666 zł (k. 168), wynagrodzenie biegłego sądowego K. L. za sporządzenie opinii pisemnej w sprawie w kwocie 2.219,73 zł (k. 230) oraz wynagrodzenie biegłego K. L. za sporządzenie opinii pisemnej uzupełniającej w kwocie 423,14 zł (k. 269). Pozwany w toku tego postępowania uiścił na ten cel zaliczkę w kwocie 1.500 zł, wobec czego nie powinno budzić zastrzeżeń stwierdzenie, że wysokość nieuiszczonych w sprawie kosztów sądowych wyniosła 3.222,69 zł (4.722,69 zł – 1.500 zł). Bacząc na stosunek w jakim pozwany przegrał spór przed sądem pierwszej instancji (83 %), winien zostać obciążony tymi kosztami w zakresie kwoty 2.674,83 zł (83 % z kwoty 3.222,69 zł, a nie jak ustalił to Sąd I instancji, w wysokości 4.853 zł.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w punkcie IV. w ten sposób, że nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gryficach kwotę 2.674,83 zł tytułem tymczasowo pokrytych wydatków, o czym na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono w punkcie 1. wyroku.

W pozostałym zakresie apelacja strony pozwanej jako bezzasadna podlegała oddaleniu, albowiem ustalenia i ocena stanu faktycznego zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak również dokonana przez Sąd I instancji wykładnia zastosowanych przepisów prawa materialnego okazała się być trafna i nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. W związku z tym Sąd Okręgowy akceptuje te ustalenia i przyjmuje je za własne, czyniąc je jednocześnie integralną częścią poniższych rozważań, uznając przy tym, iż wywiedziona przez pozwanego apelacja, z uwagi na sformułowane w niej zarzuty i podniesioną argumentację, nie mogła doprowadzić do poczynienia ustaleń odmiennych aniżeli przyjęte przez Sąd Rejonowy.

Odnosząc się wpierw do najdalej idącego zarzutu pozwanego dotyczącego nieważności postępowania jakie toczyło się przed Sądem Rejonowym, stanowczo należy wskazać, że zarzut ten okazał się być w całości chybiony.

Stosownie do dyspozycji przepisu art. 386 § 2 k.p.c. w razie stwierdzenia nieważności postępowania sąd drugiej instancji uchyla zaskarżony wyrok, znosi postępowanie w zakresie dotkniętym nieważnością i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Cytowany przepis przewiduje obowiązek wydania przez sąd odwoławczy wyroku uchylającego orzeczenie sądu pierwszej instancji w sytuacji stwierdzenia, że w danej sprawie zachodzą przyczyny nieważności postępowania.

Wśród przesłanek powodujących nieważność postępowania ustawodawca w art. 379 pkt 5 k.p.c. przewidział, iż będzie to miało miejsce wtedy, gdy strona została pozbawiona możności obrony swych praw. Pozbawienie strony możliwości obrony swoich praw polega na tym, że z powodu wadliwości procesowych sądu lub strony przeciwnej, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego, strona nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części, jeśli skutków tego uchybienia nie można było usunąć przed wydaniem orzeczenia w danej instancji, przy czym nie ma jakiegokolwiek znaczenia, czy działanie strony mogłoby mieć wpływ na rozstrzygnięcie ( por. wyroki SN: z dnia 27 marca 2012 r., III UK 75/11; z dnia 1 kwietnia 2011 r., II PK 248/10; z dnia 15 lipca 2010 r., IV CSK 84/10; z dnia 10 grudnia 2009 r., III CSK 86/09; z dnia 4 marca 2009 r., IV CSK 468/08; z dnia 13 czerwca 2002 r., V CKN 1057/00, nadto postanowienie SN z dnia 25 marca 2014 r., I PK 291/13). Stwierdzenie nieważności postępowania z powodu pozbawienia strony możności obrony praw wymaga rozważenia, czy nastąpiło naruszenie przepisów prawa procesowego, czy to uchybienie miało wpływ na możność działania strony, a jeśli obie te przesłanki te wystąpiły łącznie, to czy mimo ich spełnienia strona rzeczywiście nie mogła bronić swoich praw ( vide postanowienie SN z dnia 4 grudnia 2014 r., III UZ 13/14; wyrok SN z dnia 12 czerwca 2015 r., II CSK 414/14).

Nie ulega wątpliwości, iż w związku z zarzutami pozwanego podniesionymi do opinii biegłego sądowego za zakresu techniki samochodowej K. L., Sąd Rejonowy zobowiązał biegłego do ustosunkowania się do zarzutów stron, co też biegły uczynił składając pisemną opinię uzupełniającą z dnia 23 maja 2016 r. Wprawdzie istotnie odpis tejże opinii nie został pełnomocnikowi pozwanego doręczony (w aktach sprawy brak zwrotnego potwierdzenia odbioru, który świadczyłby o dokonaniu takiego doręczenia), a na najbliższej rozprawie Sąd I instancji zamknął rozprawę i wydał orzeczenie w sprawie.

Powyższe niewątpliwie stanowiło uchybienie procesowe sądu, tym niemniej jednak w ocenie Sądu Odwoławczego sam ten fakt nie mógł jeszcze stanowić dostatecznej podstawy uzasadniającej uchylenie orzeczenia sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania. Zwrócić bowiem należy uwagę, że zgodnie z art. 378 § 1 k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Z treści cytowanego przepisu wynika, że sąd odwoławczy przy rozpoznawaniu apelacji jest związany jej granicami, przy czym co należy podkreślić, iż w polskiej procedurze cywilnej realizowana jest zasada pełnej apelacji ( por. postanowienie SN z dnia 21 maja 2014 r., II CZ 8/14, LEX nr 1483949). Obowiązkiem sądu odwoławczego jest nie tylko rozpoznanie zarzutów podniesionych w apelacji, lecz szerzej rozpoznanie sprawy, choć w granicach zaskarżenia. Nakłada to na sąd obowiązek dokonania w oparciu o ujawniony w sprawie materiał dowodowy własnych ustaleń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy i poddanie ich ocenie przez pryzmat mających zastosowanie właściwych przepisów prawa materialnego ( por. wyrok SN z dnia 26 czerwca 2013 r., V CSK 347/12, LEX nr 1381043). Co więcej, sąd odwoławczy może też przeprowadzać postępowanie dowodowe o czym wprost stanowi art. 382 k.p.c., zgodnie z którym , sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym.

W związku z tym Sąd Okręgowy był uprawniony do tego, aby w toku postępowania apelacyjnego przeprowadzić postępowanie dowodowe i w ramach tego postępowania doręczyć pełnomocnikowi strony pozwanej odpis pisemnej opinii uzupełniającej biegłego K. L., co też w niniejszej sprawie uczyniono i następnie przeprowadzić dalsze czynności związane z oceną tegoż dowodu. Pozwanemu umożliwiono ustosunkowanie się do w/w opinii biegłego na etapie postępowania apelacyjnego i ten z możliwości tej skorzystał wnosząc pismo procesowe z dnia 16 sierpnia 2017 r. zawierającego jego zastrzeżenia do uzupełniające opinii biegłego K. L. (k. 334-336). Biegły do tych zarzutów się ustosunkował i mając na uwadze ten materiał dowodowy, w tym stanowisko procesowe wyrażone przez pozwanego, Sąd Odwoławczy dokonał oceny wiarygodności i prawidłowości opinii biegłego K. L. w pełni podzielając stanowisko Sądu I instancji, iż opinia na której Sąd I instancji oparł swe rozstrzygniecie w sprawie istotnie zasługiwał na uznanie jej za miarodajną dla rozstrzygnięcia sprawy. W tej sytuacji nie można zgodzić się z zarzutem skarżącego, jakoby w rozpatrywanej sprawie zachodziła przesłanka nieważności postępowania ujęta w art. 379 pkt 5 k.p.c. uzasadniająca uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Dalej jako chybiony Sąd Odwoławczy ocenił zarzut, jakoby Sąd I instancji wadliwie nie pominął spóźnionego dowodu zgłoszonego przez stronę powodową w piśmie z dnia 4 kwietnia 2016 r. o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność ustalenia, który z uczestników kolizji naruszył zasady ruchu drogowego i który z nich jest sprawcą kolizji.

Stosownie do dyspozycji art. 207 § 6 k.p.c., sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności. Jak wskazuje się w orzecznictwie, wynikająca z art. 207 § 6 k.p.c. koncentracja materiału dowodowego wymusza pełną aktywność dowodową w wyznaczonym terminie i nie uprawnia do zgłaszania tego rodzaju wniosków w terminie późniejszym. Dzieje się tak poza wypadkami, gdy strona wykaże, iż nie mogła danego wniosku zgłosić wcześniej. Co ważne, inicjatywa dowodowa stron winna być podejmowana przez każdą ze stron procesu stosownie do aktualnego stanu sprawy i w celu wykazania zasadności jej twierdzeń ( por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 18 kwietnia 2013 r., I ACa 325/13, LEX nr 1353912). Na gruncie art. 207 § 6 k.p.c. to od oceny sądu, dokonanej w ramach tzw. systemu dyskrecjonalnej władzy sędziego, zależy przyjęcie, czy strona powołała twierdzenia lub dowód we właściwym czasie, czy też uczyniła to zbyt późno. Ocena ta winna być uwarunkowana tym, czy strona mogła i z uwagi na naturalny przebieg procesu powinna była powołać twierdzenie lub dowód wcześniej ze względu na jego łączność z materiałem poprzednio zaprezentowanym ( tak SA w Szczecinie w wyroku z dnia 23 lipca 2014 r., I ACa 272/14, LEX nr 1527222). Przy wykładni art. 207 § 6 k.p.c. trzeba mieć na względzie treść art. 217 § 1 k.p.c. dającego prawo stronie do przytaczania okoliczności faktycznych i dowodów na uzasadnienie swoich wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej aż do zamknięcia rozprawy. Przepisy procesowe nie nakładają bowiem na stronę powodową obowiązku, już na etapie wniesienia pozwu, przewidywania hipotetycznych sposobów obrony strony przeciwnej i zgłaszania dowodów "na wszelki wypadek" ( por. wyrok SN z dnia 4 grudnia 2015 r., I CSK 928/14, LEX nr 1973553).

Mając na uwadze powyższe rozważania i odnosząc ich istotę do realiów rozpatrywanej sprawy Sąd Okręgowy uznał, iż dowód z opinii biegłego K. L. dopuszczony m.in. na okoliczność przebiegu kolizji jaka miała miejsce w dniu 17 listopada 2012 r., który Sąd I instancji dopuścił z urzędu postanowienia z dnia 12 czerwca 2015 r. (k. 182), nie mógł być oceniony jako spóźniony. Sąd Rejonowy dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu mechaniki samochodowej, rekonstrukcji wypadków i wyceny pojazdów K. L. m.in. na okoliczność przebiegu kolizji z dnia 17 listopada 2012 r. i ustalenia w oparciu o okoliczności towarzyszące zdarzeniu i cechy miejsca zdarzenia, czy w wyniku zdarzenia, na które powołuje się powód, mogło dojść do powstania uszkodzeń opisanych przez powoda w pojeździe marki V. (...) o nr rej. (...). W przekonaniu Sądu II instancji tak sformułowana teza dowodowa była związana zarówno z intencją powoda, jak również pozwanego, którzy w toku postępowania formułowali sprzeczne twierdzenia odnośnie tego, czy uszkodzenia jakie powstały w obydwu pojazdach – tj. powoda i domniemanego sprawcy szkody K. F. – korelują ze są, albowiem oczywistym jest, że ustalenie to pośrednio wpływa na ocenę kwestii sprawstwa szkody. Ustalenie dynamiki zdarzenia zawierało w sobie w ocenie Sądu konieczność odpowiedzi na pytanie o sprawstwo szkody, a bacząc, że okoliczność ta od oczątku postępowania była między stronami sporna, a zarazem istotna dla rozstrzygnięcia sprawy, dla jej ostatecznego rozstrzygnięcia niechybnie konieczne było dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, który posiadając stosowną wiedzę specjalistyczną w zakresie rekonstrukcji wypadków mógłby na to pytanie odpowiedzieć.

Z powyższych względów nie sposób było zgodzić się z pozwanym, że zgłoszone przez powoda w toku postępowania dowody winny zostać pominięte jako spóźnione w świetle art. 207 § 6 k.p.c. Jednocześnie skoro dowody takie faktycznie zostały już dopuszczone przez Sąd I instancji, to pozwany nie może negować skutecznie decyzji sądu i twierdzić obecnie, że dowody dopuszczone przez sąd jako spóźnione nie powinny być brane pod uwagę przy rozstrzyganiu sprawy, zwłaszcza, że jak trafnie zauważono w orzecznictwie, zasada prawdy materialnej jest zasadą nadrzędną nad zasadami procesowymi przeprowadzania dowodów i nakazuje szczególną rozwagę przy stosowaniu art. 207 § 6 k.p.c. polegającym na pomijaniu dowodów ( tak m.in. SA w G. w wyroku z dnia 12 lutego 2016 r., V ACa 570/15, LEX nr 2057807).

Dalej jako niezasadne Sąd Odwoławczy uznał te wszystkie zarzuty apelującego, które koncentrowały się wokół twierdzenia, jakoby Sąd I instancji w sposób dowolny - z naruszenie art. 233 k.p.c. - ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i na tej podstawie przyjął błędne ustalenia faktyczne w sprawie.

Jak stanowi art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Co istotne, skuteczne podniesienie zarzutu naruszenia przez sąd swobodnej oceny dowodów może mieć miejsce wyłącznie wówczas, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych. Jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 19 czerwca 2008 r. (I ACa 180/08, LEX nr 468598), jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia w/w przepisu nie wystarcza samo stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. Skarżący powinien wskazać jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może polegać li tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, ustaleń stanu faktycznego opartej na własnej ocenie, lecz konieczne jest posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznym wykazywanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wyrok sprawy ( tak SA w Warszawie w wyroku z dnia 10 lipca 2008 r., VI ACa 306/08).

Mając na uwadze powyższe Sąd Odwoławczy doszedł do przekonania, iż dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w żadnym razie nie nosi znamion dowolności. Sąd ten dokonał bowiem wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, poddał go wnikliwej analizie a przyjęte przez siebie stanowisko szeroko i wyczerpująco uzasadnił. Brak jest podstaw do formułowania twierdzeń, iżby wnioski przezeń zawarte były nielogiczne czy sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Odmienna ocena strony apelującej przeprowadzonych w sprawie dowodów nie może podważyć uprawnienia sądu do dokonania oceny tego materiału według swego przekonania, przy zachowaniu reguł wynikających z art. 233 § 1 k.p.c., co też miało miejsce w realiach niniejszej sprawy. Ocenić zatem należało, że wywiedziona przez pozwanego apelacja ma w tym zakresie charakter li tylko polemiczny z prawidłowym stanowiskiem Sądu I instancji, wobec czego twierdzenia apelującego nie mogły skutecznie podważyć zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia, zwłaszcza w sposób przezeń postulowany.

Przyjmując zatem, że Sąd I instancji ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w sposób odpowiadający wymogom stawianym przez ustawodawcę na gruncie art. 233 § 1 k.p.c. i na jego podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne w niniejszej sprawie, które to następnie poddał trafnej analizie, słusznie oceniono, że roszczenie strony powodowej jako wykazane co do zasady jak i wysokości zasługiwało na uwzględnienie.

Godzi się zauważyć, iż powód w niniejszym postępowaniu ostatecznie dochodził od pozwanego zapłaty kwoty 2.495,93 zł tytułem rekompensaty szkody, jaką poniósł w związku z uszkodzeniem w wyniku kolizji mającej miejsce w dniu 17 listopada 2012 r. jego samochodu marki V. (...) o nr rej. (...). Wedle twierdzeń powoda, sprawcą szkody powstałej w jego majątku była K. F. kierująca pojazdem marki R. (...) o nr rej. (...) objęta w dniu zdarzenia powodującego szkodę ochroną ubezpieczeniową z tytułu OC kierującego pojazdem mechanicznym w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym.

Na gruncie przedmiotowej sprawy nie było ostatecznie między stronami sporne, nadto wynikało to z zeznań wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków oraz powoda, iż w dniu 17 listopada 2012 r. miała miejsce kolizja drogowa, w wyniku której K. F. kierująca pojazdem marki R. (...) o nr rej. (...) wyjeżdżając z parkingu i chcąc włączyć się do ruchu drogowego nie ustąpiła pierwszeństwa powodowi nadjeżdżającemu samochodem marki V. (...) o nr rej. (...), na skutek czego doszło do zderzenia pojazdów. Bacząc, iż zgodnie z art. 17 ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r., nr 108, poz. 908 t.j. ze zm.), to K. F. jako kierująca pojazdem włączając się do ruchu, była obowiązana zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa powodowi, oczywistym jest, że to właśnie ona ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za zaistniałe zdarzenie, a konsekwencji na podstawie art. 805 § 1 k.c. także pozwany ubezpieczyciel.

Nie może budzić zatem wątpliwości, że pozwany ponosi wobec powoda odpowiedzialność odszkodowawczą za wszelkie szkody, jakie w wyniku zdarzenia mającego miejsce w dniu 17 listopada 2012 r. ujawniły się w pojeździe powoda, tj. takie uszkodzenia w przedmiotowym samochodzie,, które pozostawały w związku ze zdarzeniem powodującym szkodę. Stosownie bowiem do dyspozycji przepisu art. 361 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (§ 1). W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (§ 2).

W toku niniejszego postępowania między strona sporna pozostawała okoliczność, czy uszkodzenia ujawnione w pojeździe marki V. (...) o numerze rej. (...) wskazywane przez powoda istotnie były wynikiem kolizji z udziałem K. F. jaka miała miejsce w dniu 17 listopada 2012 r., czy też nie.

Ustalenie tej okoliczności niewątpliwie wymagało posiadania wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c., wobec czego Sąd Rejonowy na potrzeby tego postępowania dopuścił wpierw dowód z opinii biegłego M. M. (1), który wskazał, że w wyniku zdarzenia z dnia 17 listopada 2012 r. w samochodzie powoda nie mogły postać wskazywane przezeń uszkodzenia (prawy przedni błotnik, zderzak przedni po prawej stronie, prawy reflektor, lampa kierunkowskazu przednia prawa, nadkole plastikowe przednie prawe), gdyż uszkodzenia obu pojazdów nie korelują ze sobą. W związku z zarzutami strony powodowej do przedmiotowej opinii Sąd I instancji dopuścił dowód z opinii biegłego K. L., który stwierdził, że zakres wysokościowy uszkodzeń wynikających z wzajemnego kontaktu pozostawił ślady, które są ze sobą zbieżne zarówno pod względem wysokości jak i charakteru przetarć oraz rozmiaru uszkodzeń, wobec czego uznał, że przynajmniej część uszkodzeń wskazywana przez powoda mogła nastąpić w wyniku przedmiotowego zdarzenia. Treść opinii tego biegłego negowała z kolei strona pozwana.

Dokonując oceny, która z opinii zasługuje na danie jej przymiotu wiarygodności Sąd Odwoławczy zważył, iż dowód z opinii biegłego ma charakter szczególnym, gdyż wymaga polemiki z wnioskami wywiedzionymi przez osobę posiadającą – w przeciwieństwie do sądu i stron - wiadomości specjalne. Przyjmuje się zatem, iż sąd w zasadzie ocenia opinię biegłego wyłącznie pod kątem kryteriów zgodności z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia skuteczności wyrażonych w niej wniosków, bez wkraczania jednakże w sferę wiedzy specjalistycznej ( por. wyrok SN z dnia 15 listopada 2000 r., IV CKN 1383/00, LEX nr 52544; wyrok SN z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, LEX nr 151656; wyrok SA w Szczecinie z dnia 23 lipca 2014 r., III AUa 462/13, LEX nr 1527191).

Sądowa ocena dowodu z opinii biegłego polega na kontroli kompletności wynikających z materiału procesowego przesłanek, jakie biegły powinien wziąć pod uwagę przedstawiając swoją opinię a także spójności logicznej i przejrzystości wywodu oraz zgodności wniosków opinii z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego ( por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 10 maja 2017 r., I ACa 989/16, LEX nr 2335189). Wprawdzie nie może budzić wątpliwości, iż ocena całokształtu materiału dowodowego należy do sądu meriti, to jednak nie oznacza to, że biegły nie może w żadnym zakresie dokonywać oceny poszczególnych dowodów. Oceniając bowiem opinię biegłego na tle tego materiału dowodowego który był mu dostępny, koniecznym jest stwierdzenie, czy ustosunkowała się do wynikających z innych dowodów faktów mogących stanowić podstawę ocen zawartych w opinii oraz czy opierając się na tym materiale w sposób logiczny i jasny przedstawia tok rozumowania prowadzący do sformułowanych w niej wniosków. ( por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 2 marca 2017 r., III AUa 416/16, LEX nr 2304343). Biegły wyraża opinię o tej części materiału dowodowego, którą wskazuje dla celów jej wydania sąd lub który przy opracowaniu opinii w związku z tezą dowodową opracowaną przez sąd był potrzebny dla przedstawienia wniosków opinii i jej uzasadnienia ( por. wyrok SA w Łodzi wyrok z dnia 28 września 2017 r., I ACa 413/17, LEX nr 2376938). Innymi słowy, w takim zakresie, w jakim do weryfikacji ustalonego stanu faktycznego sprawy niezbędna jest wiedza specjalistyczna, biegły może dokonywać oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Mając na uwadze zaprezentowane wyżej kryteria i dokonując oceny poszczególnych opinii biegłych pod ich kątem Sąd Odwoławczy podzielił ocenę Sądu Rejonowego, iż wnioski zawarte w opiniach biegłego K. L. uznać należy za bardziej przekonujące od tych, sformułowanych przez biegłego M. M. (1).

Podkreślenia w tym miejscu wymaga, a na co zwrócono uwagę już wyżej, że biegły sporządzając opinię w sprawie przez pryzmat posiadanych wiadomości specjalnych wyraża opinię o tej części materiału dowodowego, który jest niezbędny przy opracowaniu wniosków opinii w związku z tezą dowodową opracowaną przez sąd. Specyfika opiniowania w sprawach związanych ze zdarzeniami komunikacyjnymi, w sytuacji gdy strony pozostają w sporze co do zakresu uszkodzeń wynikających z danego zdarzenia powodującego szkodę, niewątpliwie wymaga od biegłych również dokonania oceny czy to dokumentarnego materiału dowodowego obrazującego stan pojazdów w okresie następującym bezpośrednio po zdarzeniu oraz dowodów z zeznań świadków, w szczególności tych, którzy byli naocznymi świadkami zdarzenia. Biegły dysponując wiedzą specjalistyczną jest w stanie ocenić, które z zeznań dotyczące faktów można uznać za wiarygodne z względu na inne ustalenia fatyczne dokonane w oparciu o posiadaną przez biegłego wiedzę specjalistyczną.

W niniejszej sprawie taka ocena była uproszczona, gdyż większość z przesłuchanych świadków, za wyjątkiem sprawczyni szkody K. F., potwierdziła wersję zdarzenia przedstawioną przez powoda. Świadek P. K., jadący samochodem razem z poszkodowany zeznał, że w wyniku kolizji K. F. uszkodziła w pojedzie powoda „ lampę prawą przednią, błotnik prawy, przerysowując zderzak przy tym, kierunkowskaz prawy i nadkole wewnętrzne prawego przedniego koła”. Co znamienne, świadek ten jest z zawodu mechanikiem i jak wskazał, „ raczej bezpośrednio po kolizji byłem w stanie ocenić rozmiar szkód. To co było widać, to ona sama widziała” (k. 68). Obecny na miejscu zdarzenia świadek M. S. zeznał słuchany przed sądem, że „ Ja widziałem szkody, które powstały w samochodach. U pana D. w samochodzie to kierunkowskaz był zniszczony, lampa wisiała na kablach, błotnik był zniszczony, zderzak. Jeszcze u T. był przerysowany bok. Jak się nie mylę było wgięcie. Pani F. miała wgięcie chyba w okolicach lampy” (k. 69). Z kolei M. B. zeznał, że „ T. imał błotnik prawy uszkodzony, kierunkowskaz i lampę przednią. Ja nie zwróciłem uwagi, co było uszkodzone u tej pani w samochodzie” (k. 69). Także świadek A. N. przyznała, że nastąpiło stuknięcie w momencie zderzenia pojazdów i że choć nie wnikała, jakie uszkodzenia były w pojeździe powoda, to jednak jednocześnie świadek wskazywała, że „ osoby które były ma miejscu mówiły coś o tym, że prawa strona pana D. została uszkodzona. Mówiono coś o lampie oraz kierunkowskazie” (k. 154 v.). Na szczególną uwagę zasługują w tym miejscu zeznania świadka S. F., który przed sądem pierwszej instancji zeznał, że „ W samochodzie pani F. był wgnieciony błotnik przedni lewy, a w drugim samochodzie wyleciała lampa od kierunkowskazu. Chyba były zarysowania” (k. 155), przy czym stanowczo oświadczył, że iż przed zdarzeniem w pojeździe K. F. nie było wgniecenia. Dalej świadek wskazywał, że „ ja widziałem ten moment zdarzenia, R. aż się podniósł do góry. Było słychać trzaśnięcie, nawet w moim samochodzie jak siedziałem” (k. 155 v.). Co znamienne, świadek ten przyznał, że na drodze są dziury i że nawet omijając się nie da się jechać równo, bo tam są poukładane płyty betonowe. Sama K. F. twierdziła, że nie powstały żadne zarysowania na skutek kolizji (k. 71), niemniej takim jej twierdzeniom stanowczo sprzeciwiały się zeznania wszystkich świadków, nadto twierdzenia sprawczyni wypadku stały w sprzeczności z dołączoną do akt dokumentacją fotograficzną wykonaną przez rzeczoznawcę ubezpieczyciela trzy dni po zdarzeniu, z której wynika, że takie zarysowania jednak postały. Widoczny jest lakier koloru odpowiadającego barwie samochodu K. F. na karoserii pojazdu powoda.

Analiza obydwu opinii wskazuje, że w istocie biegły sądowy M. M. (1) nie uwzględnił przy wydawaniu swej opinii tych wszystkich okoliczności wynikających z zeznań świadków odnośnie przebiegu zdarzenia, miejsca zdarzenia i dostrzeżonych bezpośrednio po kolizji uszkodzeń obydwu pojazdów. W szczególności nie uwzględnił w dostateczny sposób tego, jaki stanu pojazdów wynika ze zdjęć wykonanych w dniu 20 listopada 2012 r., albowiem te zdjęcia jako wykonane w okresie bezpośrednio następującym po kolizji najwierniej obrazują stan uszkodzeń w pojeździe powoda powstałych na skutek zdarzenia mającego miejsce w dniu 17 listopada 2012 r. Oparł się w znacznej mierze na własnej dokumentacji fotograficznej wykonanej w dniu oględzin pojazdów. Co więcej, biegły sądowy M. M. (1) w opinii uzupełniającej wskazał wyraźnie, że swą opinię sporządził przy przyjęciu, że doszło do kolizji na powierzchni płaskiej. Jego zdaniem różnie w poziomach nachylenia płyt nie były na tyle znaczne, aby spowodować różną wysokość uszkodzeń w samochodach.

Tymczasem jak wyjaśnił biegły K. L., w dniu oględzin dokonywanych przez biegłego M. M. (1), kiedy zostały wykonane zostały zdjęcia, oba pojazdy były mokre, co sprawiło, iż część uszkodzeń powstałych w pojeździe powoda, w postaci przetarć i zarysować, mogło być mało zauważalne. Już na zdjęciach z 8 stycznia 2015 r. przedmiotowe przetarcia i zarysowania są dobrze widoczne. Nadto jak wskazał biegły K. L., powód już w czasie oględzin dokonał pewnych drobnych napraw swojego pojazdu, co nie mogło pozostać bez wpływu przy ustalaniu zakresu potencjalnych uszkodzeń jakie miałyby istnieć przed przeprowadzeniem takiej prowizorycznej naprawy.

Bacząc, iż w przeciwieństwie do biegłego M. M. (1) biegły sądowy K. L. mając na uwadze dostępny osobowy (zeznania K. F., A. N., S. F., powoda, P. K., M. S., M. B.) oraz dokumentarny materiał dowody (dokumentacja fotograficzna wykonana trzy dni poz zdarzeniu) dokonał jego oceny pod kątem posiadanej przez biegłego wiedzy specjalistycznej i na tej podstawie ustalił przebieg zdarzenia mającego miejsce w dniu 17 listopada 2012 r. oraz jego skutki, Sąd Odwoławczy uznał, że wniosku zawarte w opinii tego biegłego jawią się jako bardziej przekonywujące, albowiem spójne, logiczne, należycie umotywowane i co najistotniejsze – uwzględniające całokształt okoliczności sprawy wynikających z ujawnionego w tym postępowaniu materiału dowodowego. Za przekonujący uznać zatem należało wnioski biegłego sądowego K. L., iż w samochodzie K. F. marki R. (...) uszkodzeniu uległ zderzak przedni w części bocznej lewej (przetarty i porysowany) oraz błotnik przedni prawy (przetarty, zarysowany i zdeformowany), zaś w pojeździ powoda matki V. (...) uszkodzeniu uległ zderzak przedni w części bocznej prawnej (przetarty i zarysowany) i błotnik przedni prawy (przetarty, zarysowany, deformacja elementu), zaś zakres wysokościowy uszkodzeń w pojazdach wynikających z wzajemnego kontaktu pozostawił ślady, które są ze sobą zbieżne zarówno pod względem wysokości jak i charakteru przetarć oraz rozmiaru uszkodzeń. W kontekście tego, że pojazdy były w ruchu, przy tym poruszały się z różną prędkością, miały różną masę i obciążenie, a powierzchnia jezdni na której doszło do zdarzenia nie była równa, jako całkowicie nieprzekonujące jawią się wyjaśnienia biegłego M. M. (1), że wszystkie te okoliczności nie mogły mieć wpływu na fakt wystąpienia uszkodzeń w obu pojazdach na różnych wysokościach. Jak trafnie zauważył w tej mierze biegły K. L., biegły M. M. (1) porównywał obydwa pojazdy statycznie, przy przyjęciu płaskiego podłoża. Tymczasem kontakt obydwu aut miał charakter dynamiczny, co w świetle logicznych wyjaśnień biegłego K. L. spowodowało, że w sytuacji, gdy istniała różnica w ciśnieniu ogumienia, były ruchy zawieszenia, nadto istniała różnica masy pojazdów (również z uwagi na ilość pasażerów), mogła wystąpić pewna rozbieżność pomiędzy wysokościami uszkodzeń.

Te wszystkie okoliczności przemawiały za trafnością uznania przez Sąd I instancji właśnie opinii biegłego sądowego K. L. jako tej bardziej miarodajnej dla czynienia ustaleń w sprawie. W oparciu o stanowcze wnioski zawarte w tejże opinii prawidłowo zatem Sąd Rejonowy ustalił, iż zakres uszkodzeń obu pojazdów jest zbieżny pod względem wysokościowym, jakościowym i rozmiarowym. Ślady znajdujące się na obydwu pojazdach, takie jak przetarcia i zarysowania na zderzaku przednim w części bocznej lewej i przetarcia, zarysowania i deformacje na błotniku przednim lewym w pojeździe marki R. (...) oraz przetarcia i zarysowania na zderzaku przednim w części bocznej prawej i przetarcia, zarysowania i deformacje na błotniku przednim prawym w pojeździe marki V. (...) są ze sobą zbieżne. W konsekwencji za logiczne i zgodnie z zeznaniami wszystkich świadków uznać należało twierdzenie biegłego K. L., że nie był możliwy kontakt pojazdów bez widocznych uszkodzeń, zaś wartość tych uszkodzeń, które powstały w pojeździe powoda i faktycznie pozostawały w związku przyczynowym ze zdarzeniem mającym miejsce w dniu 17 listopada 2012 r. zamykała się w kwocie 2.495,93 zł.

Wobec takiego przyjęcia Sąd Odwoławczy stanął ostatecznie na stanowisku, iż brak było jakichkolwiek uzasadnionych podstaw do zmiany zaskarżonego orzeczenia, albowiem zasadniczo prawidłowo Sąd I instancji w uwzględnieniu trafnych wniosków zawartych w opinii biegłego sądowego K. L. należność w takiej właśnie kwocie zasądził od pozwanego ubezpieczyciela na rzecz strony powodowej tytułem należnego odszkodowania za szkodę powstałą w wyniku zdarzenia mającego miejsce w dniu 17 listopada 2012 r.

Tak argumentując i nie znajdując podstaw do dalszej zmiany zaskarżonego orzeczenia, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. apelację pozwanego jako bezzasadną oddalił, o czym orzeczono jak w punkcie 2. wyroku.

O nieuiszczonych kosztach sądowych powstałych na etapie postępowania apelacyjnego i tymczasowo pokrytych przez Skarb Państwa orzeczono stosownie do art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2016.623 j.t.) w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. Kierując się wynikiem postępowania apelacyjnego, obciążono pozwanego obowiązkiem pokrycia nieuiszczonych dotychczas kosztów sądowych powstałych na etapie postępowania przed Sądem II instancji, do których należało wynagrodzenie biegłego sądowego K. L. należne mu za sporządzenie pisemnej opinii uzupełniającej w sprawie w kwocie 394,08 zł. Należnością w tej kwocie obciążono pozwanego, nakazując w punkcie 3. wyroku pobranie tej kwoty na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie.

SSO Karina Marczak SSO Zbigniew Ciechanowicz SSO Małgorzata Czerwińska