Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 839/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 lutego 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Joanna Walentkiewicz – Witkowska

Sędziowie: SA Jacek Pasikowski (spr.)

SO (del.) Joanna Składowska

Protokolant: st. sekr. sąd. Katarzyna Olejniczak

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2018 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa P. K. (1)

przeciwko P. H. (1)

o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu

z dnia 29 marca 2017 r. sygn. akt I C 247/16

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od P. K. (1) na rzecz P. H. (1) kwotę 1.620 (jeden tysiąc sześćset dwadzieścia) zł tytułem zwrotu połowy kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 839/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 29 marca 2017 roku Sąd Okręgowy w Sieradzu, w sprawie z powództwa P. K. (1), przeciwko P. H. (1) o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie, zobowiązał pozwanego do przeproszenia powoda poprzez przesłanie w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku na adres powoda listem poleconym pisemnego oświadczenia o następującej treści: „Przepraszam pana P. K. (1) za to, że w dniu 17 czerwca 2012 roku naruszyłem jego dobra osobiste poprzez użycie wobec niego słów powszechnie uznawanych za obelżywe i poprzez kierowanie pod jego adresem groźby utraty zdrowia” (pkt.1), oddalając powództwo w pozostałej części (pkt.2), zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.040 zł tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa prawnego (pkt.3), nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Sieradzu kwotę 600 złotych tytułem brakującej opłaty (pkt.4).

Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł na ustaleniach, z których w szczególności wynika, że P. K. (1) zamieszkuje w bloku przy ulicy (...) w P., zaś pozwany P. H. (1) mieszkał na tym samym osiedlu w bloku przy ulicy (...).

Strony znają się od wielu lat, a w szczególności miały ze sobą styczność w 2001 roku w trakcie postępowania karnego toczącego się przeciwko bratu pozwanego, oskarżonemu o to, że wraz z innymi osobami pobił powoda.

Od tego czasu strony nie utrzymywały osobistych kontaktów. Kolejny raz zetknęły się ze sobą dopiero 4 grudnia 2011 roku, kiedy pozwany szedł środkiem jezdni drogi osiedlowej, będąc obowiązanym korzystać z chodnika. Jadący w tym momencie samochodem powód złożył zawiadomienie o popełnieniu przez niego wykroczenia. Wyrokiem nakazowym z dnia 1 marca 2012 roku, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał P. H. (1) winnym popełnienia czynu, wypełniającego dyspozycję art. 97 k.w. w związku z art. 11 ust 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (t.j. z 2005 r.; Dz. U. Nr. 108, poz. 908 ze zmianami) i za to na podstawie 97 k.w. wymierzył mu karę 100 złotych grzywny.

W następnym roku, w dniu 17 czerwca 2012 roku, około godziny 5 00 rano, pozwany będąc pod wpływem alkoholu, wrócił ze strefy kibica we W., gdzie oglądał mecz Mistrzostw Europy w piłce nożnej. P. H. (1) z kolegami stał na przystanku autobusowym przy ulicy (...), głośno rozmawiali, śpiewali piosenki kibicowskie i pili alkohol, a te zachowania obudziły P. K. (1), który zaczął nagrywać całe zdarzenie telefonem komórkowym. Pozwany wtedy krzyknął w kierunku okien mieszkania powoda K. to stary chuj” oraz „Zawsze i wszędzie K. jebany będzie”. Powód zawiadomił policję o zachowaniu pozwanego i jego kolegów. Wskutek postępowania wszczętego na podstawie powyższego powiadomienia, wyrokiem nakazowym z dnia 5 września 2012 roku, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał P. H. (1) winnym tego, że w dniu 17 czerwca 2012 roku, w godzinach od 5 00 do 6 30, w P. na ulicy (...) na przystanku (...) wykrzykując słowa nieprzyzwoite, slogany kibicowskie, zakłócił porządek oraz spoczynek nocny P. K. (1) i w tym samym miejscu i czasie spożywał alkohol, tj. popełnienia czynu z art. 51 § 1 k.w. i art. 43 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi i za to wymierzył mu karę grzywny w kwocie 100 złotych.

Z kolei wyrokiem z dnia 31 stycznia 2013 roku, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał P. H. (1) winnym tego, że w dniu 17 czerwca 2012 roku między godziną 5 00 a 5 08 znajdując się na przystanku autobusowym przy ulicy (...) znieważył publicznie P. K. (1) wykrzykując w kierunku jego okien znajdujących się przy ulicy (...) słowa ,,K. to stary chuj” i za to na podstawie art. 216 § 1 k.k. wymierzył mu karę 50 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 zł.

Nadto wyrokiem nakazowym z dnia 10 czerwca 2013 roku, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał P. H. (1) za winnego tego, że w dniu 17 czerwca 2012 roku w P. przy ulicy (...), groził P. K. (1) popełnieniem na jego szkodę przestępstwa przeciwko zdrowiu, w tym pobicia, przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione, tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 190 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. wymierzył mu karę grzywny w wymiarze 80 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10,00 zł.

Powód poczuł się urażony zachowaniem pozwanego z dnia 17 czerwca 2012 roku, ponadto nie czuł się bezpiecznie w swoim mieszkaniu. Pozwany w trakcie postępowania karnego przeprosił powoda za swoje zachowanie i okrzyki jakie kierował pod jego adresem. Powód jednak tych przeprosin nie przyjął.

Pozwany nie poszukiwał kontaktu z powodem od czasu wydarzeń z dnia 17 czerwca 2012 roku. W dniu 26 sierpnia 2012 roku powód usłyszał z okien swojego mieszkania głośno zachowujących się mężczyzn, którzy przeklinali i pili alkohol, dlatego wyszedł z domu i nagrał ich zachowanie, po czym zawiadomił o zdarzeniu policję. Wśród nagranych przez powoda mężczyzn był również pozwany. Wyrokiem nakazowym z dnia 16 października 2012 roku, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał P. H. (1) za winnego tego, że w dniu 26 sierpnia 2012 roku w P. przy ulicy (...) wykrzykując słowa nieprzyzwoite zakłócił porządek publiczny oraz tego, że w tym samym miejscu i czasie spożywał alkohol w miejscu objętym zakazem oraz zaśmiecił plac przy sklepie (...) rozbijając butelkę o ścianę budynku i za to wymierzył mu karę 300 zł grzywny.

Od 2013 roku pozwany pracuje w Niemczech i na osiedlu, gdzie mieszka powód pojawia się sporadycznie, kiedy odwiedza rodzinę. W dniu 27 grudnia 2015 roku powód schodząc wieczorem do garażu usłyszał głośno rozmawiających mężczyzn pod blokiem i wezwał policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wylegitymowali znajdujące się pod blokiem osoby, w tym P. H. (1), który przyjechał do domu na urlop świąteczny. Pozwany przyjął mandat od funkcjonariuszy, a podczas całego zdarzenia nie rozmawiał z powodem.

Przez lata P. K. (1) wielokrotnie zgłaszał właściwym organom zachowania mieszkańców osiedla, także nieletnich, które w jego opinii naruszały porządek prawny lub też w jego odczuciu miały na celu nękanie jego osoby. Między innymi: w dniu 27 września 2002 roku złożył zawiadomienie o dokonaniu czynu zabronionego przez nieletniego D. N., który spowodował u niego obrażenia czynności narządów ciała; w dniu 27 października 2002 roku zawiadomił o uszkodzeniu jego samochodu marki F. (...); w dniu 26 października 2003 roku złożył zawiadomienie o wykroczeniu w ruchu drogowym spowodowanym przez wówczas nieletniego M. P., który szedł po jezdni zamiast po chodniku; w dniu 2 maja 2003 roku złożył zawiadomienie o napaści i składania gróźb przez nieznanego mu mężczyznę i stworzeniu zagrożenia drogowego przez nieletniego; w dniu 3 czerwca 2003 roku zawiadomił o zagrożeniu drogowym spowodowanym przez innego nieletniego; w dniu 18 września 2003 roku złożył zawiadomienie o wykroczeniu drogowym spowodowanym przez nieletniego D. D.; w dniu 10 kwietnia 2014 roku złożył zawiadomienie o kierowaniu wobec niego gróźb karalnych przez S. H.; w dniu 13 maja 2014 roku złożył zawiadomienie o uporczywym nękaniu go przez P. S.; w dniu 28 maja 2014 roku złożył zawiadomienie o usiłowaniu zniszczenia jego mienia, podając, że nieznany sprawca rzucił szklaną butelką wypełnioną płonącą chusteczką w jego okno. Wyrokiem z dnia 30 września 2003 roku W. M., którego dotyczyło zawiadomienie z dnia 2 maja 2003 roku, został skazany za grożenie powodowi pobiciem, natomiast wyrokiem z dnia 12 stycznia 2004 roku został skazany za znieważenie P. K. (1) i naruszenie jego nietykalności cielesnej. Wyrokiem nakazowym z dnia 23 listopada 2007 roku, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał T. S. (1) za winnego tego, że w dniu 2 sierpnia 2007 roku wtargnął gwałtownie na jezdnie bezpośrednio pod nadjeżdżający samochód kierowany przez powoda.

Na budynkach znajdujących się na osiedlu, gdzie mieszka powód, nieznani sprawcy wielokrotnie umieszczali wulgarne napisy odnoszące się do jego osoby.

Powód został kilkakrotnie pobity na osiedlu, gdzie mieszka.

Obecnie strony nie mają ze sobą styczności. Od czasu interwencji w dniu 27 grudnia 2015 roku P. K. (1) widział pozwanego jeden raz, kiedy ten przechodził pod jego blokiem. Między stronami nigdy nie doszło do bójki, awantury czy ostrej wymiany zdań.

Powód od 30 stycznia 2014 roku leczy się u lekarz A. T., która stwierdziła u niego zaburzenia depresyjno - lękowe. W dniu 25 stycznia 2014 roku P. K. (2) z uwagi na redukcję etatów stracił pracę, a ponadto przeżył śmierć ojca.

Dokonując oceny stanu faktycznego Sąd Okręgowy bazował na podstawie zgodnych twierdzeń stron i na podstawie dokumentów przez strony nie negowanych. Sąd ten ponadto ustalił przebieg zdarzenia z dnia 17 czerwca 2012 roku oraz z dnia 27 grudnia 2015 roku oraz fakt naruszenia dóbr osobistych powoda, na postawie akt sprawy karnej, a także na podstawie zgodnych zeznań powoda i pozwanego.

Sąd I instancji nie dał wiary zeznaniom powoda w zakresie w jakim miał dowodzić wpływu zachowania pozwanego na jego zdrowie, ponieważ zeznania te były wewnętrznie sprzeczne oraz niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego, ponadto gołosłowne i nie poparte żadnymi dowodami. Powód podawał, że czuje niechęć otoczenia do swojej osoby już od 12 lat, czyli od 2005 roku, zaś pierwsze zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia przez powoda miało miejsce w grudniu 2004 roku. Sam powód podał jednak, że aż do zdarzenia z dnia 17 czerwca 2012 roku pomiędzy stronami nie dochodziło do żadnej styczności. Nie było logicznie uzasadnionym twierdzenie powoda, że to pozwany inicjował w końcu liczne konflikty powoda z innymi mieszkańcami osiedla, choćby byli jego znajomymi. Zeznania powoda zaś, że to właśnie zachowanie pozwanego spowodowało jego problemy zdrowotne i w efekcie utratę pracy jawiły się jako gołosłowne i nie poparte żadnymi dowodami. Liczne zatargi powoda z okolicznymi mieszkańcami wskazywały na to, że istniało wiele przyczyn takiego stanu rzeczy. Sąd ten miał na uwadze przy ocenie wiarygodności zeznań powoda, że w swoich licznych zawiadomieniach do organów ściągania wielokrotnie oskarżał różne osoby o prowokowanie go swoim zachowaniem, jak i zachęcanie do takiego zachowania względem swojego otoczenia. Ponadto powód na okoliczność pogorszenia swojego stanu zdrowia w wyniku działania P. H. (1) nie zgłosił żadnych wniosków dowodowych w postaci opinii biegłych, natomiast przedstawione zaświadczenia lekarskie i historia leczenia, które stanowiły dokumenty prywatne, potwierdzały jedynie, że zostały sporządzone przez konkretną osobę i nie wskazywały na powiązanie stanu psychiki P. K. (1) z zachowaniem się P. H. (1).

Sąd I instancji oddalił część wniosków dowodowych powoda o przeprowadzanie dowodów z dokumentów znajdujących się różnych aktach spraw karnych, ponieważ nie dotyczyły one relacji stron postępowania. Zebrany już w sprawie materiał dowodowy, zdaniem Sądu Okręgowego w wystarczający sposób ujawnia relację panujące na osiedlu, gdzie mieszka powód. Ponadto przeprowadzenie dowodu z opinii i zeznań osób przesłuchiwanych w innych sprawach karnych lub cywilnych naruszałoby zasadę bezpośredniości.

Dokonując rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy wskazał, że powództwo zostało oparte na podstawie art. 23 k.c. i 24 k.c., albowiem powód podnosił, iż pozwany swoim zachowaniem naruszył jego dobre imię, godność oraz prawo do bezpieczeństwa i spokoju. Jak wskazano w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, Sąd I instancji zgodnie z art. 11 k.p.c. był związany prawomocnym wyrokiem sądu karnego, co do popełnienia przestępstwa. W ten sposób ustalone zostało w sposób wiążący to, że w dniu 17 czerwca 2012 roku, między godziną 5 00 a 5 08, znajdując się na przystanku autobusowym przy ulicy (...) P. H. (1) znieważył publicznie P. K. (1), wykrzykując w kierunku jego okien znajdujących się przy ulicy (...) słowa K. to stary chuj”, a także groził P. K. (1) popełnieniem na jego szkodę przestępstwa przeciwko zdrowiu, w tym pobicia, przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione. Pozwany wykrzykując w dniu 17 czerwca 2012 roku słowa: K. to stary chuj” oraz „Zawsze i wszędzie K. jebany będzie”, działał bezprawnie, przez co naruszył dobra osobiste powoda, a zatem godność, dobre imię i prawo do spokoju. Bezsprzecznie, wulgarne określenia użyte przez pozwanego wobec powoda z oczywistych względów mogły wywołać negatywne odczucia u niego samego, jak i osób postronnych, a działanie pozwanego miało zaś na celu poniżenie powoda i ukazanie go w negatywnym świetle wobec pozostałych mieszkańców osiedla.

Sąd Okręgowy zwrócił nadto uwagę, że pozwany nie obalił domniemania bezprawności tego działania. Brak jest jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia, że działanie pozwanego było działaniem w ramach porządku prawnego, wykonywaniem prawa podmiotowego lub działaniem mającym na celu ochronę uzasadnionego interesu społecznego lub prywatnego. Nie uzasadniało takiego poglądu to, że powód od wielu lat jest skonfliktowany z pozwanym i jego znajomymi oraz to, że wielokrotnie składał przeciwko mieszkańcom osiedla zawiadomienia do organów ścigania, co miało wzbudzić u pozwanego rozgoryczenie i frustrację. Analizując bowiem kontekst i okoliczności działania pozwanego, nie można było odnaleźć w nim innej przyczyny aniżeli chęć popisania się przed kolegami poprzez obrażenie nielubianej przez nich wspólnie osoby, jaką jest powód. Niewątpliwe pozwany zdawał sobie sprawę ze znaczenia swoich słów i działał w celu urażenia powoda, tak aby jak najwięcej osób słyszało jego słowa. Sam pozwany nie kwestionował zresztą bezprawności swojego działania, dodał jedynie, że działał pod wpływem alkoholu i nie zamierzał urazić powoda, co jednak bacząc na okoliczności zdarzenia było zupełnie nieprzekonywujące.

W ocenie Sądu Okręgowego tylko to zachowanie pozwanego z dnia 17 czerwca 2012 roku naruszało dobra osobiste powoda. Z materiału dowodowego obejmującego zeznania przesłuchanych stron oraz świadka, jak i z licznej dokumentacji karnej oraz przedstawionej dokumentacji medycznej, nie wynikało, aby powód na przestrzeni ostatnich 12 lat poprzez działanie P. H. (1) doznał poważnych dolegliwości w sferze zdrowia psychicznego w postaci długotrwałych, przewlekłych, nawracających zaburzeń depresyjno - lękowych, które w konsekwencji spowodowały utratę przez niego pracy.

Sąd I instancji zastrzegł jednoznacznie, że nie kwestionował odczuć powoda, że utracił on poczucie stabilności życiowej, kontroli i odczuwa lęki, to jednak stany te nie zostały wywołane poprzez zachowania pozwanego. W działaniu pozwanego nie można dopatrzyć się cech uporczywości i długotrwałości, a zdarzenie w dniu 17 czerwca 2012 roku miało charakter incydentalny. Przez 12 lat, na które wskazał powód, strony miały ze sobą styczność jedynie kilkukrotnie i jedynie podczas zdarzenia z dnia 17 czerwca 2012 roku, pozwany zwrócił się bezpośrednio do powoda. Tymczasem od dnia 4 grudnia 2004 roku, kiedy powód zgłosił wykroczenie dokonane przez pozwanego, aż do dnia 17 czerwca 2012 roku, strony nie utrzymywały żadnych wzajemnych relacji. W tym czasie powód wielokrotnie wchodził zaś w zatarg z pozostałymi mieszkańcami osiedla. Wobec tego Sąd Okręgowy dokonując oceny w kontekście całokształtu sprawy i zaostrzającego się sporu pomiędzy powodem, a mieszkańcami osiedla, doszedł do wniosku, iż zdarzenie to stanowiło przejaw negatywnego nastawienia do siebie skonfliktowanych stron, potwierdzając przy tym jego duże nasilenie i brak konstruktywnego porozumiewania się.

Jak wskazano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, pomimo tego, że P. H. (2) działał wiedziony własną negatywną opinią o powodzie, jak i solidaryzował się z mieszkańcami osiedla, z którymi powód jest również skonfliktowany, to nie było żadnych dowodów na to, że to pozwany w jakikolwiek sposób inspirował pozostałych mieszkańców i swoich znajomych, do ataków na P. K. (1). Z całą pewnością zachowanie powoda i wystąpienie przez niego z powództwem w niniejszej sprawie, odzwierciedla trwający od lat konflikt pomiędzy powodem, a innymi, wyżej wskazanymi, mieszkańcami osiedla, który Sąd I instancji uznał za czynnik motywujący strony do działania. Wniosek powoda, że to pozwany prześladuje go był jego subiektywną opinią i nie zasługiwał na aprobatę tym bardziej, że pozwany nie mieszka od 5 lat na osiedlu, a pomimo tego konflikt P. K. (1) z mieszkańcami nie ustał. W tym stanie rzeczy, Sąd I instancji przywołał pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 sierpnia 1988 roku (I CR 194/88), iż: " nikt nie może wymagać dla siebie większego uszanowania dóbr osobistych od własnej dbałości o ich nienaruszalność". Jak wskazano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, również zachowanie powoda polegające na ciągłym nagrywaniu mieszkańców osiedla, zgłaszaniu każdego przewinienia organom ścigania, brak komunikacji ze współmieszkańcami, było wyrazem powszechnej, negatywnej opinii mieszkańców osiedla, co do takiego postępowania powoda.

W tym stanie rzeczy, Sąd I instancji uznał, że żądanie powoda w części dotyczącej przeprosin jest uzasadnione i usunie skutki naruszenia dóbr osobistych, a fakt, iż pozwany w podczas rozprawy postępowaniu karnym przeprosił powoda, nie spowodował wygaśnięcia roszczenia w tym zakresie, gdyż P. K. (1) nie musiał godzić się na taką formę przeprosin, tym samym mógł żądać w niniejszym postępowaniu przeprosin w formie pisemnej, listownej. Sąd Okręgowy zmodyfikował jednak zawartą w pozwie treść przeprosin, tak aby była przejrzyste i czytelna przy jednoczesnym wyeliminowaniu bezpośrednio użytych przez pozwanego zwrotów, uznanych powszechnie za obelżywe. Jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, treść przeprosin wskazana w pozwie w istocie nie odpowiada określonemu w art. 24 § 1 zd. 2 k.c. wymogowi dopełnienia przez naruszyciela czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych, gdyż prowadzi do upowszechnienia dostępnej dotychczas wąskiej grupie osób treści naruszającej dobra osobiste powoda i nadaje im formę nieadekwatną do formy w której dokonano naruszenia. Pamiętać należy, że w skazujących pozwanego wyrokach karnych wymieniono słowa użyte przez pozwanego względem powoda, to podawanie ich w treści przeprosin, zwłaszcza, że są powszechnie uznawane za obelżywe, nie miało żadnego uzasadnienia, a tym samym sformułowanie treści listowych przeprosin w postaci: " Przepraszam pana P. K. (1), za to, że w dniu 17 czerwca 2012 roku naruszyłem jego dobra osobiste poprzez użycie wobec niego słów powszechnie uznanych za obelżywe i poprzez kierowanie pod jego adresem groźby utraty zdrowia" zmierza skutecznie do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych. Z tych względów Sąd I instancji nakazał pozwanemu złożenie pisemnych, listownych przeprosin o wyżej wskazanej treści, a w pozostałej części dotyczącej roszczenia niepieniężnego powództwo oddalił. Nadto, zdaniem Sądu Okręgowego, orzeczenie w uwzględnionej części nie mogło zawierać zobowiązania do zaprzestania dalszych naruszeń dóbr osobistych i postępowania pozowanego wobec powoda zgodnego z poszanowaniem czci i dobrego imienia, gdyż niewłaściwe zachowanie P. H. (1) wobec P. K. (1) był incydentalne, jednorazowe i nigdy się nie powtórzyło.

Odnosząc się do majątkowych żądań powoda, Sąd Okręgowy stwierdził, że w polskim systemie prawa krzywdę moralną naprawia się przede wszystkim poprzez środki ochrony niemajątkowej przewidziane w art. 24 k.c., ukierunkowane na usunięcie skutków wyrządzonej czynem bezprawnym krzywdy. Pokrzywdzonemu przysługuje także inny środek ochrony o charakterze majątkowym w postaci przyznania zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, które to roszczenie jest samodzielne, niezależne od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia (art. 448 k.c.). Powód domagał się z tego tytułu zasądzenia od P. H. (1) kwoty 30.000 złotych. Uwzględniając kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, którego głównym celem jest zatarcie lub co najmniej złagodzenie następstw naruszenia dóbr osobistych, uznaje się, że wysokość zadośćuczynienia winna zależeć przede wszystkim od wielkości doznanej krzywdy. Uzasadniając żądanie zadośćuczynienia powód wskazywał, że ucierpiał wskutek stresu wynikającego z działania pozwanego, podjął leczenie psychiatryczne oraz stracił pracę. Wszystko to zdaniem powoda skutkowało obniżonym nastrojem i złym samopoczuciem, koniecznością leczenia psychiatrycznego i pozostawaniem bez środków do życia. Mając jednak na uwadze zebrany w sprawie materiał dowodowy, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne było niezasadne, biorąc pod uwagę bezprawność działania pozwanego i skutki naruszeń dóbr osobistych powoda. Powód nie wykazał, że stres spowodowany rzekomym, długotrwałym nękaniem go przez pozwanego doprowadził do niekorzystnych zmian w jego psychice. W tym zakresie twierdzenia powoda były gołosłowne i nie poparte żadnymi dowodami, gdyż powód nie udowodnił, że pozwany w jakikolwiek sposób nęka go od 12 lat, ani też powód nie wnosił o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychologa lub biegłego lekarza psychiatry, posługując się jedynie dokumentami prywatnymi, z których wprost nie wynikało, jaka była geneza jego zaburzeń psychicznych. Podkreślenia wymagało, że zadośćuczynienie przysługuje jedynie za krzywdę wyrządzoną naruszeniem dobra osobistego, a nie za samo naruszenie dobra osobistego. Brak było również podstawy do stwierdzenia, że działanie pozwanego doprowadziło do utraty pracy przez powoda. Sam powód podawał, że stracił pracę z uwagi na redukcję etatów, a więc z uwagi na okoliczności niezależne od pracownika, tym bardziej od pozwanego i dopiero po tym zdarzeniu podjął leczenie. Te okoliczności wskazywały na to, że powód zareagował wzmożonym stresem i objawami lękowymi, na niezawiniony przez kogokolwiek fakt utraty pracy, zwłaszcza, że wcześniej przeżył śmierć ojca.

O kosztach postępowania Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 100 § 1 k.p.c., a w tym na mocy art. 113 w zw. z art. 26 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t. j. z 2016 roku, Dz. U. poz. 623 ze zm.) w związku z art. 98 k.p.c., obciążył pozwanego opłatą sadową od roszczenia niepieniężnego uznając, że w tym zakresie P. H. (1) przegrał spór.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł powód, zaskarżając go w całości i zarzucając:

1.  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne dokonanie ustaleń faktycznych, przejawiające się przede wszystkim brakiem wszechstronnego rozważenia całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, potraktowania go wybiórczo oraz na wyciągnięciu nielogicznych i niespójnych wniosków;

2.  oparcie rozstrzygnięcia na niepełnym materiale dowodowym, na skutek przeprowadzenia przez Sąd pierwszej instancji postępowania dowodowego wybiórczo i bez rozważenia w sposób bezstronny oraz wszechstronny zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji przyjęcie, mimo częściowego uznania powództwa o naruszenie dóbr osobistych, że powodowi nie należy się zadośćuczynienie za doznaną krzywdę wobec stwierdzonych przez Sąd braku podstaw do uznania żądania zapłaty zadośćuczynienia;

3.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 24 k.c. w związku z art. 448 k.c. poprzez oddalenie powództwa w zakresie żądania wypłaty zadośćuczynienia w sytuacji, gdy z okoliczności niniejszej sprawy wynikało, że powodowi należy się zadośćuczynienie za naruszenie jego dóbr osobistych;

4.  naruszenia prawa procesowego tj. art. 136 k.p.c. i 207 § 6 k.p.c.

5.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 228 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie faktu powszechnie znanego, iż używanie obraźliwych słów pod adresem osoby, prowadzi do negatywnych przeżyć emocjonalnych tej osoby;

6.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 231 k.p.c. poprzez nieuznanie za udowodnione poniesienie przez powoda w związku z naruszeniem dóbr osobistych negatywnych konsekwencji w postaci utraty zdrowia, podczas gdy taki wniosek da się wyprowadzić z całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności załączonej przez powoda dokumentacji medycznej;

7.  naruszenie art. 100 k.p.c. w związku nie zastosowaniem art. 102 k.p.c. poprzez obciążenie powoda kosztami procesu w sytuacji, gdy powód wygrał spór co do zasady.

W konkluzji apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości i orzeczenie zgodnie z żądaniem pozwu, w tym uzupełnieniu oświadczenia o przeproszeniu oraz zobowiązanie pozwanego do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych powoda w przyszłości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu z uwzględnieniem kosztów postępowania odwoławczego.

W dniu 23 maja 2017 roku powód złożył pismo procesowe zatytułowane apelacja, które potraktowane została jako uzupełnienie wywiedzionej apelacji. Powód dodatkowo zarzucił:

1.  naruszenie art. 217 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. polegające na przesłuchaniu na rozprawie w dniu 10 lutego 2017 roku, pomimo wyraźnego sprzeciwu powoda i jego pełnomocnika, w charakterze świadka M. P., pomimo iż wniosek o przesłuchanie tego świadka nie był zgłaszany wcześniej przez żadną ze stron, zaś świadek przybył na rozprawę w dniu 10.02.2017r. wraz z pozwanym „zamiast” wezwanego świadka K. H. (1) i w konsekwencji uniemożliwienie powodowi należytego przygotowania się do przesłuchania tego świadka, a tym samym naruszenie jego prawa do rzetelnego procesu, podczas gdy świadek ten jest mieszkańcem osiedla, na którym zamieszkuje powód, jak również jest bliskim znajomym pozwanego i był uczestnikiem zdarzeń z udziałem pozwanego, w których dochodziło do naruszenia dóbr osobistych powoda, w związku z czym jego szczegółowe przesłuchanie i możliwość zadawania mu pytań mogłaby mieć istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie,

2.  błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na:

a)  przyjęciu przez Sąd, iż krzywda jakiej powód doznał w wyniku działań pozwanego polegała na tym, że „ ucierpiał wskutek stresu wynikającego z działania pozwanego, podjął leczenie psychiatryczne oraz stracił pracę. Wszystko to zdaniem powoda skutkowało obniżonym nastrojem i złym samopoczuciem, koniecznością leczenia psychiatrycznego i pozostawieniem bez środków do życia” podczas gdy w rzeczywistości krzywda jakiej doznał powód polegała także na zakłócaniu jego miru domowego w bardzo wczesnych godzinach rannych ( między 4:40 a 6:30 rano); uniemożliwianiu powodowi spokojnego snu i odpoczynku we własnym mieszkaniu; pozbawianiu powoda prawa do poczucia bezpieczeństwa; poniżaniu powoda w oczach społeczności lokalnej (osób zamieszkujących w blokach na osiedlu przy ul. (...)) na skutek wykrzykiwania wulgaryzmów z użyciem nazwiska powoda, dobrze znanego mieszkańcom osiedla, na którym powód zamieszkuje od kilkudziesięciu lat, co wywołało u powoda także poczucie wstydu, kiedy spotykał innych mieszkańców osiedla,

b)  przyjęciu przez Sąd, iż ,,powód nie wykazał, że stres spowodowany długotrwałym nękaniem go przez pozwanego doprowadził do niekorzystnych zmian w jego psychice” podczas gdy: powód przedstawił wiarygodne zaświadczenia, iż leczy się psychiatrycznie; nie sposób było założyć, że trwające na przestrzeni 12 lat nękanie powoda przez pozwanego i jego kolegów, kilkukrotne pobicie powoda przez kolegów pozwanego, jak również obrażanie i zastraszanie powoda przez pozwanego w dniu 17.06.2012 r. i późniejsze zakłócanie powodowi spokoju przez pozwanego (z reguły dokonywane w obecności jego kolegów) nie miały żadnego wpływu na wywołanie u powoda zaburzeń psychicznych o charakterze depresyjno-lękowym, nawet jeśli w międzyczasie przeżył również śmierć ojca i stracił pracę, a w konsekwencji niezasadne uznanie przez Sąd, iż bezprawne działania pozwanego nie wyrządziły powodowi krzywdy uzasadniającej zasądzenie na jego rzecz zadośćuczynienia w ogóle, a tym bardziej w żądanej przez powoda kwocie,

c)  przyjęciu przez Sąd I instancji, iż zaskarżony wyrok nie musi zawierać zobowiązania do zaprzestania dalszych naruszeń dóbr osobistych powoda i postępowania pozwanego wobec powoda zgodnego z poszanowaniem jego czci i dobrego imienia, gdyż niewłaściwe zachowanie pozwanego wobec powoda było incydentalne i nigdy się nie powtórzyło, podczas gdy z załączonych przez powoda we wniosku dowodowym z dnia 09.01.2017 r. nagrań wraz z ich transkrypcjami, a także załączonej do akt sprawy notatki urzędowej z dnia 24.01.2017 r. (k. 238) jednoznacznie wynika, iż powód w okresie od czerwca 2012 r. do chwili obecnej zmuszony był wielokrotnie do wysłuchiwania kierowanych pod jego adresem wyzwisk, wulgaryzmów, a także do znoszenia pijaństwa pod oknami jego mieszkania i zakłócania spokoju ze strony pozwanego oraz jego kolegów; pomimo twierdzeń pozwanego, że od lipca 2013 r. pracuje w B. i przedstawienia na tę okoliczność zaświadczenia to w rzeczywistości pozwany często przebywa na osiedlu przy ul. (...) w P., z reguły spotykając się z kolegami akurat pod oknami mieszkania powoda i spożywając tam alkohol oraz dopuszczając się głośnych krzyków i śmiechów zakłóca powodowi spoczynek i prawo do spokojnego zamieszkiwania, a robi to celowo, chcąc dokuczyć powodowi i okazać mu swoje lekceważenie oraz przekonać powoda o swojej w istocie rzeczy bezkarności za podejmowane względem powoda bezprawne działania, naruszające jego cześć i godność osobistą; powództwo dotyczyło naruszania przez pozwanego poza godnością czcią i dobrym imieniem powoda również prawa do nietykalności mieszkania (w sensie niematerialnym), spokoju oraz poczucia bezpieczeństwa, które wielokrotnie były naruszane przez pozwanego i jego kolegów również po 17.06.2012 r.; zobowiązanie pozwanego jedynie do złożenia przeprosin o treści wskazanej przez Sąd nie jest wystarczające dla usunięcia skutków naruszenia przez pozwanego dóbr osobistych powoda, zważywszy, że sposób w jaki pozwany to zobowiązanie wykonał potwierdza jedynie jego lekceważący, drwiący i obraźliwy wręcz stosunek zarówno do powoda, jak też do treści zaskarżonego orzeczenia, które wobec bezspornego uznania przez Sąd, iż doszło do bezprawnego naruszenia dóbr osobistych powoda miało powodowi zapewnić satysfakcję za doznane ze strony pozwanego krzywdy i upokorzenia.

d)  przyjęciu przez Sąd, iż wskazany przez powoda w pkt 2 pozwu sposób przeprosin prowadziłby jedynie do upowszechnienia treści naruszającej dobra osobiste powoda, gdyż zawiera użyte przez pozwanego w stosunku do powoda słowa powszechnie uznawane za obelżywe, w związku z czym nie odpowiadałby określonemu w art. 24 § 1 zd. 2 k.c. wymogowi dopełnienia przez naruszyciela czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych i w konsekwencji nadmierną ingerencję Sądu I instancji w treść żądanego przez powoda w pozwie oświadczenia i zobowiązanie pozwanego do przesłania powodowi przeprosin o zbyt ogólnej treści, nie obrazującej w rzeczywistości za co pozwany powoda przeprasza, w szczególności nie obrazującej natężenia dokonanych przez pozwanego naruszeń, okoliczności i sposobu w jaki pozwany naruszył dobra osobistej powoda, jak również pomijającej zupełnie, iż pozwany naruszył mir domowy powoda oraz prawo do spokojnego zamieszkiwania, podczas gdy tylko taka treść przeprosi, która dokładnie obejmowałaby słowa wypowiedziane przez pozwanego pod adresem powoda i obrazująca to konkretne zdarzenie będące przedmiotem powództwa, a także symbolizująca naganność i bezprawność zachowania pozwanego mogłaby przynieść efekt w postaci usunięcia skutków naruszeń, a w szczególności zrozumienia przez pozwanego, że takie zachowanie nigdy nie powinno mieć miejsca, natomiast sposób sformułowania przeprosin przez Sąd w żadnym stopniu nie oddaje stopnia obraźliwości i natężenia złej woli jakie niosły ze sobą wulgaryzmy skierowane przez pozwanego względem powoda oraz nie wskazuje, iż pozwany słowa te wykrzykiwał pod wpływem alkoholu o 5 nad ranem, naruszając tym samym także mir domowy i prawo do spokoju powoda; zważywszy, iż pozwany wykrzykiwał wskazane treści pod mieszkaniem powoda o 5 nad ranem, ich odbiorcami była cała społeczność osiedla przy ul. (...), stąd też upowszechnienie konkretnych treści za które pozwany przeprasza powoda byłoby jak najbardziej uzasadnione, zwłaszcza, że nie był to pierwszy taki incydent; niewątpliwie przedmiotem naruszeń, których dopuścił się pozwany względem powoda były również oprócz czci, godności i dobrego imienia powoda, także mir domowy, prawo do spokojnego zamieszkiwania, spoczynku i poczucia bezpieczeństwa.

Z ostrożności procesowej powód wskazuje, iż jeśli chodzi o zarzut, o którym mowa w pkt 2 ppkt d, w przypadku jego nie podzielenia przez Sąd odwoławczy, Sąd I instancji dopuścił się naruszenia prawa materialnego, mianowicie art. 24 § 1 k.c. poprzez błędną jego interpretację polegającą na nieuzasadnionej ingerencji w treść tekstu przeprosin, których domaga się powód w sytuacji, gdy z przepisu tego wprost wynika, iż powód ma prawo domagania się złożenia przez pozwanego oświadczenia odpowiedniej treści, tj. takiej, która będzie odzwierciedlała rzeczywisty stopień i natężenie naruszenia dóbr osobistych powoda, z drugiej zaś strony uświadamiała pozwanemu krzywdę, jaką powodowi wyrządził poprzez połączenie nazwiska powoda z wulgaryzmami o najwyższym stopniu natężenia w języku polskim.

W konkluzji skarżący wniósł również o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z załączonej fotokopii przesłanego do powoda oświadczenia pozwanego z dnia 5 kwietnia 2017 roku na okoliczność wykazania, że wskazana przez Sąd Okręgowy w zaskarżonym wyroku treść przeprosin nie jest wystarczająca do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda, jak również celem wykazania dalszego lekceważącego stosunku pozwanego do powoda, jak też do zobowiązania wynikającego z zaskarżonego orzeczenia oraz wyrządzenia powodowi dalszej krzywdy.

W odpowiedzi na apelację P. H. (1) wniósł o jej oddalenie w całości jako oczywiście bezzasadnej oraz o zasądzenie od powoda kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności należy wskazać, że od wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu w imieniu powoda apelację wniósł, tak pełnomocnik reprezentujący go w postępowaniu pierwszoinstancyjnym (k. 442-452), któremu P. K. (1) wypowiedział pełnomocnictwo, jak i pełnomocnik ustanowiony w postępowaniu odwoławczym (k. 429-438). Żaden z pełnomocników nie uchybił terminowi do wniesienia apelacji, a podczas rozprawy apelacyjnej w dniu 20 lutego 2018 roku powód oświadczył, że popiera apelacje wniesione przez obu pełnomocników. Tym samym odrębne apelacje wniesione przez wskazanych wyżej pełnomocników należało potraktować jako jedną apelację wniesioną przez P. K. (1) i łącznie odnieść się do przedstawionych zarzutów skarżącego.

Apelacja P. K. (1) nie jest zasadna.

Skuteczne podważenie wyroku sądu pierwszej instancji wymaga wskazania takich etapów stosowania przepisów prawa materialnego, jak i procesowego, którym Sąd uchybił. Konieczne jest w tym względzie nie tylko samo odniesienie się do konkretnych ustaleń i ocen prawnych jakie Sąd Okręgowy wyraził w swym uzasadnieniu, ale wskazanie podstawy prawnej, z którą te ustalenia lub oceny są sprzeczne. Powyższy obowiązek apelującego ma szczególne znaczenie w przypadku naruszenia norm prawa procesowego, w szczególności tych związanych z oceną materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy. Prawidłowość zastosowania lub wykładni prawa materialnego może być bowiem właściwie oceniona jedynie na kanwie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Ta zaś jest skutkiem oceny dowodów dokonanej przez Sąd. Ocena ta polega na odmówieniu wiarygodności pewnym dowodom, a uznaniu innych za wiarygodne. Wbrew zarzutom apelacji dotyczącym naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. ustalony przez Sąd Okręgowy stan faktyczny odpowiada wszelkim wskazaniom powołanych wyżej przepisów. Sąd Apelacyjny podziela i uznaje za własne wszystkie ustalenia Sądu I instancji zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Skoro apelujący podnosi zarzuty dotyczący naruszenia prawa procesowego, w pierwszej koljności należy zatem odnieść się do ich treści, gdyż tylko prawidłowo ustalony stan faktyczny daje podstawę do kontroli poprawności zastosowania prawa materialnego. Ocena wiarygodności i mocy dowodów jest podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1996 r., II CRN 173/95, Lex nr 1635264). Skuteczne przedstawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (orzeczenia Sądu Najwyższego: z 5 dnia sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNAPiUS 2000, nr 19, poz.732; z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000, nr 10, poz. 189; z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, Lex nr 53136; z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, Lex nr 56096). Innymi słowy postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów. Apelujący może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów oraz, że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000/7-8 poz. 139; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000/10 poz. 189).

W realiach niniejszej sprawy skarżący zarzuca rozstrzygnięciu błędne dokonanie ustaleń faktycznych, przejawiające się przede wszystkim w braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, potraktowanie go wybiórczo oraz na wyciągnięciu nielogicznych i niespójnych wniosków. W tym miejscu należy jednak przypomnieć, że roszczenia powoda wywodzone są wyłącznie ze zdarzenia które miało w miejsce w dniu 17 czerwca 2012 roku w okresie ośmiu minut, a zatem od godziny 5 00 do 5 08, choć w treści pozwu wskazano, że (k. 6-7): "Pozwany P. H. (1) regularnie znieważa powoda, wykrzykuje pod jego adresem przekleństwa oraz groźby wyrządzenia szkody. Nawołuje pośród społeczności osiedla do klimatu zbiorowej nienawiści wobec powoda, wciąga w to swoich kolegów, o czym świadczą wytaczane im sprawy sądowe.", i dalej: "Powyżej wskazane prawomocne wyroki skazujące potwierdzają tylko bezprawne zachowanie pozwanego w stosunku do powoda. wyroki te z kolei, zamiast być ostrzeżeniem dla pozwanego i skłonić go do przestrzegania porządku prawnego i nie naruszania czci i godności osobistej powoda, są przez niego ignorowane, a wręcz - w odwecie - powodują dalsze szkalowanie powoda przez pozwanego, co nie znajduje usprawiedliwienia w świetle ogólnie przyjętych norm postępowania. Aktywność powoda po stronie oskarżyciela subsydiarnego, w postępowaniach przeciwko pozwanemu całkowicie niezasadnie odbierana jest przez P. H. jako chęć dokuczenia mu i prowadzi jedynie do eskalacji i dalszych bezprawnych działań w stosunku do powoda.(...) Ubliżanie i ciągłe naruszanie czci powoda, zarówno w aspekcie zewnętrznym (dobre imię), jak i wewnętrznym (godność) to ciężar, z jakim powód musi się zmagać każdego dnia. Skutkiem takich działań pozwanego jest to, że powód, mieszkający tutaj od 01.10.1975 r, musi od 12 lat zmagać się z takimi samymi działaniami ze strony coraz większej grupy kolegów pozwanego zamieszkałych w najbliższej okolicy. Poniża go to w oczach społeczności lokalnej w miejscu zamieszkania, powód wstydzi się wychodzić z domu w ciągu dnia, zaś boi się wychodzić w nocy. W efekcie czuje się osaczony.". O ile jednak za swe zachowanie w dniu 17 czerwca 2012 roku polegające na znieważeniu publicznym P. K. (1) (art. 216 § 1 k.k.) oraz grożenie jego pobiciem (art. 190 § 1 k.k.) pozwany został skazany prawomocnymi wyrokami szczegółowo opisanymi w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, które z mocy art. 11 k.p.c. mają moc wiążącą w zakresie ustaleń co do popełnienia przestępstwa, o tyle zacytowane wyżej twierdzenia pozwu nie znajdują jakiegokolwiek oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym. W szczególności należy uwzględnić okoliczność, że od roku 2013 pozwany pracuje i mieszka w Niemczech, zaś na osiedlu w którym mieszka powód pojawia się sporadycznie odwiedzając rodzinę. Skoro zatem pozew w niniejszej sprawie został wniesiony w dniu 17 listopada 2015 roku, trudno uznawać - rozumując racjonalnie - by negatywne nastawienie części mieszkańców do P. K. (1) i jego działań, było inicjowane przez pozwanego, bądź w jakikolwiek sposób przez niego wywoływane. Z notatki urzędowej Komendy Miejskiej Policji w P. z dnia 24 stycznia 2017 roku (k. 236) wynika jednoznacznie, że od dnia 1 stycznia 2013 roku nie było prowadzone przeciwko P. H. (1) postępowanie w sprawie o wykroczenia. Pamiętać także należy, że jak wynika z innej notatki urzędowej policji (k. 241), napisy na jednym z bloków osiedla, których treść obrażała powoda, pojawiły w czerwcu 2014 roku i jak sam stwierdził powód podczas przesłuchania w charakterze strony (k. 396v.): " Pojawiły się brzydkie napisy. Podejrzewam, że to ktoś z otoczenia pana H. pisał, raczej jego koledzy. To są moje domysły". Materiał dowodowy sprawy wskazuje nadto, że także inne osoby zostały ukarane za czyny skierowane przeciwko powodowi (T. S. (2) k. 268; M. P. k. 321), a sam P. K. (1) podczas przesłuchania wskazuje z imienia i nazwiska osoby, które wobec niego źle się zachowywały (k. 396v.) W tym stanie rzeczy nie sposób przyjmować, że powód w toku postępowania wykazał, by poza zdarzeniem z dnia 17 czerwca 2012 roku, P. H. (1) kiedykolwiek w inny sposób naruszył dobra osobiste powoda. Zasadnie zatem Sąd I instancji odniósł swe rozważania jedynie do stwierdzonych prawomocnymi wyrokami skazującymi ustaleń okoliczności, które miały miejsce w tym właśnie dniu. Nie do przyjęcia jest w tym stanie rzeczy twierdzenie apelacji (k. 444), "że trwające na przestrzeni 12 lat nękanie powoda przez pozwanego i jego kolegów, kilkukrotne pobicie powoda przez kolegów pozwanego, jak również obrażanie i zastraszanie powoda przez pozwanego w dniu 17.06.2012 r. i późniejsze zakłócanie powodowi spokoju przez pozwanego (z reguły dokonywane w obecności jego kolegów) nie miały żadnego wpływu na wywołanie u powoda zaburzeń psychicznych o charakterze depresyjno-lękowym, nawet jeśli w międzyczasie przeżył również śmierć ojca i stracił pracę", skoro jedyne zdarzenie wykazane przez skarżącego, które naruszało jego dobra osobiste, a za które odpowiedzialność ponosi pozwany, miało miejsce wczesnym rankiem 17 czerwca 2012 roku. Nie sposób zatem przyjmować, że to jednostkowe zdarzenie wywołało u powoda zaburzenia psychiczne i jest udokumentowane przedstawionym w toku postępowania zaświadczeniem lekarskim wystawionym na początku 2014 roku. Pamiętać także należy, że podczas rozprawy w dniu 22 grudnia 2016 roku pełnomocnik apelującego cofnął wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego lekarza psychiatry i biegłego psychologa na okoliczność przyczyn zaburzeń psychicznych P. K. (1), a także żądanie załączenia do akt dokumentacji leczenia psychiatrycznego (k. 195). W tym stanie rzeczy nie sposób przyjmować, iż skarżący wykazał związek pomiędzy incydentem w dniu 17 czerwca 2012 roku, a zaburzeniami psychicznymi. Co więcej, P. K. (1) przesłuchany informacyjnie (k. 195v.), a następnie w charakterze strony (k. 396v.) przyznał wprost, że do 2011 roku nie miał osobistych kontaktów, a także konfliktów z pozwanym. Tym samym twierdzenie, że P. H. (1) nęka powoda od 12 lat jest całkowicie pozbawione podstaw. W tym stanie rzeczy trudno uznać, że nastąpiło wskazane w apelacji naruszenie art. 231 k.p.c. poprzez nieuznanie za udowodnione poniesienia przez powoda w związku z naruszeniem dóbr osobistych negatywnych konsekwencji w postaci utraty zdrowia. Wbrew twierdzeniom apelującego użycie słów wulgarnych wobec powoda nie może być traktowane samo w sobie jako okoliczność wpływająca na jego stan zdrowia, co apelacja próbuje wywodzić z brzmienia art. 228 k.p.c. Określony fakt, istotny dla rozstrzygnięcia sprawy, nie może być uznany za powszechnie znany, gdy przeczy temu zebrany w sprawie materiał dowodowy lub choćby jego część (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 maja 1977 r., IV CR 150/77, L.). Co więcej, zachowania człowieka dotyczące dbałości o własne zdrowie nie należą do kategorii faktów powszechnie znanych w rozumieniu art. 228 § 1 k.p.c. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2000 r., II UKN 540/99, L.).

Niezrozumiałym jest zarzut naruszenia art. 217 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c., które zdaniem apelującego polegało na przesłuchaniu podczas rozprawy w dniu 10 lutego 2017 roku, pomimo wyraźnego sprzeciwu powoda i jego pełnomocnika, w charakterze świadka M. P., w miejsce zgłoszonego do przesłuchania brata pozwanego K. H. (1). Z treści protokołu przedmiotowej rozprawy wynika, że pełnomocnik pozwanego cofnął wniosek o przesłuchanie świadka K. H. (2), który został wezwany na termin rozprawy, a jednocześnie wniósł o przesłuchanie świadka M. P., który stawił nie na posiedzenie sądowe w tym dniu. Tym samym zmieniła się jedynie osoba świadka, zaś okoliczności na które miał być przeprowadzony dowód, pozostały bez zmian. Art. 217 k.p.c. określa czasowe ramy powoływania przez stronę okoliczności faktycznych i zgłaszania wniosków dowodowych. Co do zasady, strona może to czynić aż do zamknięcia rozprawy w I instancji. W istocie zatem nastąpiła jedynie zmiana źródła dowodu, a nie zgłoszenie dowodu nowego, na inne okoliczności niż poprzednio. Ocena, czy strona powołała twierdzenia lub dowody we właściwym czasie, powinna być uwarunkowana tym, czy mogła ona ze względu na naturalny bieg procesu powołać je wcześniej z uwagi na ich łączność z materiałem poprzednio zaprezentowanym. Skoro środek dowodowy został powołany w odpowiedzi na pozew, trudno uznawać, że jego zastąpienie innym źródłem dowodowym jest niedopuszczalne, czy też, że doprowadziło to do zwłoki w postępowaniu. Niekorzystanie z dowodów, które miały wykazać rzeczywiste relacje stron, prowadzi do niedokonania ustaleń potrzebnych do rozstrzygnięcia sporu pomiędzy stronami (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2005 r., V CK 180/05, L.). Z kolei art. 227 k.p.c. nie jest źródłem obowiązków ani uprawnień jurysdykcyjnych sądu, lecz określa jedynie wolę ustawodawcy ograniczenia kręgu faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2010 r., II CSK 357/09, L.). Zarzut naruszenie art. 227 k.p.c. przez sąd rozpoznający sprawę ma rację bytu tylko w sytuacji, gdy wykazane zostanie, że sąd przeprowadził dowód na okoliczności niemające istotnego znaczenia w sprawie i ta wadliwość postępowania dowodowego mogła mieć wpływ na wynik sprawy, a jego pośrednie naruszenie może polegać na odmowie przeprowadzenia przez sąd dowodu z uwagi na powołanie go do udowodnienia okoliczności niemających istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia w sytuacji, kiedy ocena ta była błędna (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2012 r., II CSK 677/11, L.). Takiego rozumianego zarzut apelujący jednak nie stawia. Zaznaczyć nadto należy, że żaden przepis prawa nie nakłada na Sąd obowiązku powiadamiania stron o tym jakie dowody zostaną przeprowadzone podczas rozprawy, która ze swej istoty ma charakter dynamiczny, a podejmowane czynności procesowe często wynikają z inicjatywy stron wykazanej podczas posiedzenia. Nie istnieje zatem w procedurze cywilnej obowiązek udzielania terminu stronie, w którym miałaby przygotować się do przeprowadzenia określonego dowodu, a w szczególności dowodu z zeznań świadka. Pamiętać należy, że art. 217 § 1 jest wprawdzie adresowany do stron, ale wynika z niego obowiązek sądu przeprowadzenia dowodu powołanego przez stronę dla udowodnienia jej twierdzeń. Samo twierdzenie strony nie jest dowodem, a twierdzenie dotyczące istotnej dla sprawy okoliczności w rozumieniu art. 227 k.p.c. powinno być udowodnione przez stronę twierdzenie to zgłaszającą stosownie do dyspozycji art. 232 k.p.c. i art. 6 k.p.c. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 2001 r., I PKN 660/00, L.). Tym samym strona, która nie zgłasza wniosków dowodowych, nie może skutecznie zarzucać w dalszym postępowaniu (apelacyjnym, kasacyjnym) naruszenia art. 217 § 1 k.p.c. (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 1998 r., II UKN 332/98, L.).

W realiach niniejszego postępowania za znamienne należy uznać, że powód w istocie nie powołał żadnych osobowych wniosków dowodowych, które legitymizowałyby jego zachowania polegające na fotografowaniu, filmowaniu zdarzeń, czy przekazywaniu zawiadomień policji. Apelujący nie zgłosił zatem dowodu z zeznań sąsiadów, mieszkańców osiedla, czy innych osób, które akceptowałyby te zachowania. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że to zachowania powoda polegające na fotografowaniu, czy nagrywaniu filmów obrazujących życie osiedla, a także powiadamianie policji o zdarzeniach, które potencjalnie stanowią wykroczenia nie są akceptowane przez co najmniej część jego mieszkańców, a to z kolei wywołuje ich negatywne rekcje wobec powoda. Człowiek jest istota społeczną, a zatem w społeczeństwie realizuje swe podstawowe potrzeby takie jak bezpieczeństwo, samorealizacja, przynależność, szacunek, czy rozwój. Oczywistym jest, że pomiędzy ludźmi zachodzą kontakty określane jako interakcje społeczne i to one kształtują osobowość oraz tożsamość jednostki. Kontakty takie prowadzą do socjalizacji, a zatem procesu kształtowania, w wyniku którego jednostka staje się elementem określonej społeczności. To w trakcie socjalizacji jednostka przyswaja sobie rolę społeczne (matki, pracownika, Polaka, obywatela itd.), a także umiejętność porozumiewania się i wówczas definiuje ideały, reguły czy normy postępowania. Skoro zatem jednostka funkcjonuje w otoczeniu innych ludzi, to te osoby dokonują oceny jej postępowania, a ta ocena często może mieć charakter subiektywny i odwoływać się do naruszania reguł obowiązujących w danej społeczności. Grupy funkcjonujące w ramach społeczeństwa, charakteryzują się pluralizmem moralnym, a tym samym nie jest możliwe skonstruowanie reguł moralnych o charakterze ogólnym. W wyniku socjalizacji człowiek modyfikuje wcześniej poznane wzorce i role społeczne, ale istnieją wypadki, że niektóre z nich odrzuca, a to może prowadzić do sytuacji w której jednostka jest alienowana z danej społeczności, czy mówiąc, inaczej jest przez nią negatywnie oceniana, co może prowadzić do swoistych retorsji skierowanych przeciwko odmiennie postępującej jednostce.

W tym kontekście za znamienne należy uznać zeznania świadka M. P., który podczas rozprawy w dniu 13 lutego 2017 roku stwierdził (k. 321): " Konflikty z panem K. datują się od czasu gdy byłem niepełnoletni. Konflikt pozwanego z powodem też zaczął się w tym samym czasie. Powodem tych konfliktów jest pieniactwo sądowe powoda i poczucie niesprawiedliwości." Powód w jakikolwiek sposób nie wykazuje, by próbował dojść do porozumienia ze społecznością osiedla, która nie akceptuje jego zachowań. Pamiętać także należy, że część powiadomień policji przez P. K. (1) o rzekomych przestępstwach okazała się bezpodstawna (pismo policji k. 241), a także o fakcie, że o ile art. 304 § 1 k.p.k. przewiduje społeczny i prawny obowiązek powiadomienia o przestępstwie ściganym z oskarżenia publicznego, który spoczywa na każdej osobie, posiadającej wiarygodną informację o przestępstwie ściganym z urzędu, to obowiązek ten nie dotyczy przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego oraz na wniosek, a tym bardziej czynów stanowiących wykroczenia. Art. 6 § 1 k.p.s.w. dopuszcza ściganie jedynie na żądanie pokrzywdzonego występującego z wnioskiem o ukaranie. Nie może zatem obiektywnie dziwić, że część społeczności osiedla na którym zamieszkuje powód, traktuje jego działania jako nieuzasadnione nękanie, czy też nadużycie praw podmiotowych. Za znamienne należy uznać, że P. K. (1) nie przyjął przeprosin złożonych przez P. H. (1) w postępowaniu karnym, a także kwestionuje skuteczność oświadczenia pozwanego złożonego w wykonaniu punktu 1. zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu z dnia 27 marca 2017 roku, które P. H. (1) przesłał na adres skarżącego listem poleconym bezpośrednio po wydaniu powyższego orzeczenia (k. 453). Trafnie wskazano w odpowiedzi na apelację (k. 481), że: " Składane przez powoda do akt liczne pisma wskazują na niewłaściwe ukształtowanie u niego poczucie własnej godności oraz wolności w korzystaniu z przysługujących mu praw, przy jednoczesnym lekceważeniu takich samych praw innych osób. Z treści tych pism wynika jednoznacznie pogardliwy i lekceważący stosunek powoda do pozwanego i jego pełnomocnika. Zawierają one stwierdzenia oraz oceny, które mogą być odbierane jako godzące w godność i dobre imię zarówno pozwanego, jak i jego pełnomocnika procesowego." i dalej (k. 483): " Bez wątpienia, biorąc pod uwagę także treść kierowanych do strony przeciwnej pism, powód może mieć poważny problem ze znalezieniem równowagi pomiędzy poczuciem własnej wolności i godności a wolnością i godnością innych osób. W tym kontekście należy ocenić także brak satysfakcji powoda z formy nakazanych przez Sąd I instancji przeprosin, gdyż w przeciwieństwie do formy zaproponowanej przez stronę powodową nie prowadzą one do upokorzenia i poniżenia przeciwnika procesowego."

Przechodząc do podniesionych przez apelującego zarzutów naruszenia prawa materialnego należy wskazać, że Kodeks cywilny nie zawiera definicji dóbr osobistych, lecz ogranicza się do stwierdzenia, że dobrami osobistymi człowieka są w szczególności; zdrowie, wolność cześć, swoboda sumienia, nazwisko itd. W art. 23 k.c. została zawarta jedynie ogólna zasada, że dobra osobiste wymienione w nim przykładowo pozostają pod ochroną prawa cywilnego. Nie wskazuje on natomiast środków ochrony, a więc sankcji przewidzianych za ich naruszenie. Te zostały wymienione w art. 24 k.c. Oba przepisy pozostają zatem w ścisłym związku. Różnorodność występowania w życiu społecznym dóbr osobistych podlegających ochronie cywilnoprawnej, przesądza o niemożliwości jakiegoś systematycznego ujęcia przesłanek ogólnych, których występowanie mogłoby przesądzić o tym czy konkretne zdarzenie lub wypowiedź stanowią naruszenie któregoś z nich. Ocena musi być, i jest w praktyce orzeczniczej, dokonywana na tle konkretnego stanu faktycznego. To Sąd w świetle konkretnego stanu faktycznego winien ocenić – stosując kryteria obiektywne – czy doszło do naruszenia dobra osobistego i czy zachodzą przesłanki do zastosowania któregoś ze środków ochrony przewidzianych w art. 24 k.c. W realiach niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że pozwany został skazany prawomocnymi wyrokami za swe zachowanie od godziny 5 00 do 5 08 w dniu 17 czerwca 2012 roku polegające na znieważeniu publicznym P. K. (1) (art. 216 § 1 k.k.) oraz grożenie jego pobiciem (art. 190 § 1 k.k.), które z mocy art. 11 k.p.c. mają moc wiążącą w zakresie ustaleń co do popełnienia przestępstwa, a także w postępowaniu o wykroczenie polegające miedzy innymi na zakłóceniu porządku oraz spoczynku nocnego P. K. (1), a pozwany nie obalił domniemania bezprawności tychże działań. W sprawie nie jest sporne, że przedmiotowe działania naruszyły dobra osobiste powoda w postaci: dobrego imienia, czci, poczucia własnej wartości i bezpieczeństwa, miru domowego. Okoliczności te nie są sporne między stronami, natomiast apelacja koncentruje się na fakcie modyfikacji treści oświadczenia wskazanego w pozwie, przez Sąd I instancji w zaskarżonym wyroku. Zawarta w pozwie treść żądanego oświadczenia po pierwsze zawiera zwroty powszechnie uznane za obelżywe, a pod drugie zawiera zobowiązanie do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych powoda w przyszłości. Roszczenie o dopełnienie czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego w rozumieniu art. 24 § 1 zd. 2 k.c. dotyczy niemajątkowych następstw działania naruszyciela. Sposób ochrony przewidziany w art. 24 § 1 zd. 2 k.c. polega na wykonaniu stosownych czynności, których ustawa wyczerpująco nie określa, podając jedynie tytułem przykładu, że może to być złożenie oświadczenia o odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Dopuszczalne są więc różnego rodzaju czynności, dostosowane do postaci dóbr osobistych, intensywności i charakteru ich naruszeń. Żądanie dopełnienia oznaczonej czynności podlega ocenie sądu pod względem jej celowości w konkretnym przypadku, zgodności z prawem i z zasadami współżycia społecznego. Tym samym we wskazaną przez powoda treść oświadczenia sąd orzekający może ingerować przez modyfikację jej zakresu lub konkretnych zwrotów, do sądu należy bowiem ocena, czy żądana treść oświadczenia jest "odpowiednia" i potrzebna ze względu na cel jego złożenia, polegający na usunięciu skutków naruszenia dobra osobistego. Zamieszczony w sentencji wyroku tekst oświadczenia może więc odbiegać od ujęcia proponowanego przez powoda. Judykatura uznaje, że naruszenie dóbr osobistych wielokrotnymi wypowiedziami prasowymi uzasadnia zredagowanie przez sąd oświadczenia przewidzianego w art. 24 § 1 zd. 2 k.c. w sposób ogólny, oddający treść i wymowę tych wypowiedzi (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2010 r., I CSK 217/09, OSNC 2010, Nr 6, poz. 94). W uzasadnieniu cytowanego wyroku Sadu Najwyższego podniesiono, że w rozpatrywanej sprawie pozwany podnosił, że nakazana mu przez sąd formuła oświadczenia jest zbyt ogólnikowa, gdyż nie wskazuje konkretnych publikacji, w wyniku których doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda. Jak stwierdził Sąd Najwyższy, z uwagi na cel oświadczenia nie było potrzeby wyszczególniania licznych publikacji, a poza tym należy przyjąć, że jest zbędne dokładne powtarzanie w treści oświadczenia sformułowań, które do tego naruszenia doprowadziły. Tym samym nie sposób przyjmować, by oświadczenie P. H. (1) dla swej skuteczności celu musiało zwierać dosłowne zwroty, które naruszały dobra osobiste powoda. Ponadto na co wskazał Sąd I instancji, powód w istocie dochodził pozwem usunięcia skutków naruszeń dóbr osobistych, które miało miejsce w dniu 17 czerwca 2012 roku, a nie wykazał by ze strony pozwanego istniało zagrożenie naruszenia tych dóbr w przyszłości, co uzasadnia odstąpienie od zamieszczania w treści oświadczenia obejmującej taką ewentualność. Z żądaniem zaniechania działania zagrażającego dobru osobistemu można wystąpić, gdy jeszcze nie doszło do naruszenia tego dobra, a także wówczas, gdy już zostało naruszone i zachodzi niebezpieczeństwo kolejnych jego naruszeń. Uwzględnienie powyższego żądania zależy w szczególności od wykazania, że istnieje realna obawa kontynuowania przez drugą stronę działań naruszających dobro osobiste, które w sprawie jest przedmiotem ochrony (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 1965 r., II CR 13/65, OSNCP 1965, Nr 10, poz. 174; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1971 r., II CR 220/71, OSNCP 1972, Nr 1, poz. 19). Tej okoliczności powód nie wykazał. Pamiętać także należy, że sentencja wyroku rozstrzygająca o żądaniu ochrony dóbr osobistych w rozumieniu art. 24 k.c. nie może się ograniczać do ogólnikowego zakazu ich naruszania, ale obok wymienienia naruszonego dobra powinna zawierać ścisłe określenie czynności, która ma być zaniechana (cytowany wyżej wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1971 r.). Apelujący nie sprostał temu wymogowi.

Obok wyżej wskazanych niemajątkowych środków ochrony dóbr osobistych, art. 24 § 1 zd. 3 k.c. dopuszcza majątkowe środki ochrony dóbr osobistych to jest roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne i roszczenie o zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny, które mogą być dochodzone kumulatywnie z roszczeniami o charakterze niemajątkowym. Dla dalszych wywodów należy przyjąć, że ustawodawca w sposób racjonalny zmierzał do wyważenia proporcji pomiędzy koniecznością ochrony dóbr osobistych, a adekwatnością, skutecznością i dolegliwością sankcji za takie naruszenie. W realiach niniejszego postępowania powód dochodził zadośćuczynienia pieniężnego w wysokości 30.000 złotych. Pamiętać należy, ze w dacie wytoczenia powództwa P. K. (1) był osobą bezrobotną i pozostawał na utrzymaniu matki. Zadośćuczynienie pieniężne to odpowiednia suma pieniężna jaką sąd może przyznać z tytułu doznanej krzywdy temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone.

Ocena, czy nastąpiło naruszenie dobra osobistego, jakim jest godność osobista, stan uczuć, czy stan zagrożenia, nie może być dokonywana według miary indywidualnej wrażliwości zainteresowanego, ta może być bowiem szczególnie duża ze względu na cechy osobnicze, uwarunkowania chorobowe. Kryteria oceny muszą być poddane obiektywizacji, przez uwzględnienie szerszego grona uczestników zdarzenia i powszechnie przyjmowanych, a zasługujących na akceptację norm postępowania, w tym obyczajowych wynikających z tradycji (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 1997 r., III CKN 33/97, OSNC 1997, Nr 6-7, poz. 93). W realiach niniejszej sprawy, co wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, naruszenie dóbr osobistych powoda było krótkotrwałe, jednorazowe, nastąpiło we wczesnych godzinach rannych, a tym samym dotarło do ograniczonego kręgu odbiorców, którymi jak się wydaje, co najmniej w części byli mieszkańcy osiedla nie akceptujący działań P. K. (1). Zdarzenie miało miejsce w roku 2012, a sam powód przyznaje, że od dwunastu lat pozostaje w konflikcie z częścią społeczności osiedla, która wywołuje w nim brak poczucia bezpieczeństwa. Art. 448 k.c. wskazuje jednoznacznie, że zadośćuczynienia pieniężnego żądać można jedynie wówczas, kiedy naruszenie dobra osobistego "wyrządza krzywdę". Uzasadniając żądanie zadośćuczynienia powód wskazywał, że ucierpiał wskutek stresu wynikającego z działania pozwanego, podjął leczenie psychiatryczne oraz stracił pracę. Wszystko to zdaniem powoda skutkowało obniżonym nastrojem i złym samopoczuciem, koniecznością leczenia psychiatrycznego i pozostawaniem bez środków do życia. Mając jednak na uwadze zebrany w sprawie materiał dowodowy, Sąd Okręgowy trafnie doszedł do przekonania, że roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne było niezasadne. Powód próbował wykazywać, że stres spowodowany rzekomym, długotrwałym nękaniem go przez pozwanego doprowadził do niekorzystnych zmian w jego psychice, ale w żaden sposób okoliczności tych nie udowodnił. Sąd Apelacyjny musi w tym miejscu podkreślić, że długotrwałe nękanie nie zostało wykazane, a treść żądań pozwu odnosi się jedynie do zdarzenia z dnia 17 czerwca 2012 roku, a to oznacza, że powód winien wykazać, że to zdarzenie z dnia 17 czerwca 2017 roku wyrządziło mu krzywdę oraz wykazać jej rozmiary. Pamiętać należy, że wobec sprawców przedmiotowego incydentu wydane zostały skazujące wyroki, a to oznacza, że apelujący już w tej formie uzyskał satysfakcję i swoiste zaspokojenie, a pozwany w toku postępowania karnego przerosił P. K. (1) za swe zachowanie, których to przeprosin powód nie przyjął. Pozwany nie wykazał zatem krzywdy, a tym samym brak jest podstaw do jej kompensaty. Analizując pisma procesowe powoda nie sposób nie odnieść wrażenia, że próbuje on za wszelkie niepowodzenia w relacjach z mieszkańcami osiedla obarczyć pozwanego. Taka zależność jednak nie zachodzi, co jednoznacznie wykazał Sąd I instancji, a także niniejsze uzasadnienie. Wysokość dochodzonego zadośćuczynienia może także wskazywać, że powód dochodząc kwoty 30.000 złotych chce zrekompensować w istocie brak dochodów wywołanych utratą pracy, skutki zaburzeń psychicznych, ale te żądania nie znajdują podstaw tak faktycznych, jak i prawnych w ramach niniejszego postępowania.

Nie można także podzielić zarzutu niezastosowania przez Sąd I instancji do rozstrzygnięcia o kosztach postępowania art. 102 k.p.c. wobec wygrania sporu przez powoda co do zasady, a dokonania rozstrzygnięcia w trybie stosunkowego ich rozdzielenia (art. 100 k.p.c.). Zdaniem Sądu Apelacyjnego w niniejszej sprawie nie istnieją podstawy, aby nie obciążać powoda kosztami w zakresie oddalonej części roszczeń. Obowiązek zwrotu kosztów postępowania zgodnie z powyższą ogólną regułą wyrażoną w art. 100 k.p.c. ma na celu ochronę interesów majątkowych strony wygrywającej, która poniosła nakłady w celu obrony swoich praw. Pamiętać należy, że to powód określił w pozwie swe roszczenia, a w tym wysokość zadośćuczynienia, którego żądał. To ta kwota w istocie wpłynęła na wysokość kosztów postępowania, a pozwany musiał liczyć się, że żądanie w tym zakresie nie zostanie uwzględnione. Odstąpienie od ogólnych reguł rozliczania kosztów procesu ze względów słuszności, dopuszczone przez ustawodawcę w art. 102 k.p.c., stanowi rozwiązanie o wyjątkowym charakterze, wymagające proporcjonalnego wyważenia interesów stron postępowania w świetle okoliczności sprawy. Przepis ten wprowadza wyjątek od reguły ponoszenia kosztów postępowania przez stronę przegrywającą na rzecz jej przeciwnika procesowego, częściowo lub całkowicie uniemożliwiając mu rekompensatę nakładów poniesionych w związku z prowadzeniem postępowania. W konsekwencji, regulacja ta nie powinna podlegać wykładni rozszerzającej (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 października 1976 r., II PZ 61/76, niepubl.; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2011 r., II CZ 104/10, niepubl.). Pamiętać także należy, że w toku postępowania przed Sądem I instancji, powód nie występował z wnioskiem o zastosowanie zasady słuszności w odniesieniu do kosztów postępowania.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny działając na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

Przyjmując, że zawarty w apelacji zarzut naruszenia art. 102 k.p.c. stanowi, jednocześnie żądanie zastosowania zasady słuszności w postępowaniu apelacyjnym, zasądzono na rzecz pozwanego jedynie połowę kosztów zastępstwa procesowego należnych P. H. (1) w postępowaniu apelacyjnym. W ocenie Sądu Apelacyjnego subiektywne przekonanie powoda o jego racjach, a także wykazany zaświadczeniami lekarskimi jego stan psychiczny mógł wywołać bezzasadne przekonanie o celowości wniesienia apelacji, która okazał się bezpodstawna.