Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 514/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 listopada 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Anna Strączyńska

Protokolant: Marta Grzeszczyk

po rozpoznaniu w dniu 18 listopada 2021 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. S. i P. S.

przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 24 lipca 2020 r., sygn. akt XXIV C 475/19

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz B. S. i P. S. łącznie kwotę 8 100 (osiem tysięcy sto) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Anna Strączyńska

Sygn. akt I ACa 514/20

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 30 kwietnia 2019 r., zmienionym pismami procesowymi z dnia 21 lutego 2020 r. i 25 czerwca 2020 r., P. S. i B. S. ostatecznie wnieśli o zasądzenie od (...) SA w W. solidarnie (ewentualnie łącznie) na rzecz powodów kwoty 93.168,81 franków szwajcarskich wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pisma powodów z dnia 21 lutego 2020 r. zmieniającego żądanie pozwu, ewentualnie kwoty 372.674,30 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pisma powodów z 21 lutego 2020 r. zmieniającego żądanie pozwu, tytułem zwrotu świadczeń spełnionych na podstawie nieważnych umów
o kredyt z dat 14 lutego 2007 r. oraz 24 września 2007 r. Ewentualnie, na wypadek uznania, że przedmiotowe umowy nie były nieważne, powodowie wnieśli
o zasądzenie od pozwanego kwoty 327.069,52 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zwrotu nadpłat dokonanych w związku z zastosowaniem przez stronę pozwaną niedozwolonych postanowień zawartych w przedmiotowych umowach. Powodowie wnieśli także
o zasądzenie kosztów postępowania.

W odpowiedzi na pozew i dalszych pismach złożonych w sprawie (...) SA
w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości co do każdego ze zgłoszonych roszczeń oraz o zasądzenie kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 24 lipca 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powodów łącznie kwotę 93.168,81 franków szwajcarskich
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 14 marca 2020 r. do dnia zapłaty (pkt 1), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 2) i ustalił, że koszty postępowania w całości poniesie pozwany, szczegółowe wyliczenie tych kosztów pozostawiając referendarzowi sądowemu (pkt 3).

Powyższy wyrok zapadł w oparciu o następujące ustalenia i rozważania:

W dniu 29 stycznia 2007 r. P. S. i B. S., za pośrednictwem doradcy kredytowego G. S., zwrócili się do (...) Bank SA z siedzibą w W. (aktualnie (...) SA z siedzibą w W.)
o udzielenie im kredytu na zakup działki budowlanej w kwocie 307.000 zł. W okienku waluta kredytu zakreślili kratkę CHF. Tego samego dnia złożyli także oświadczenie, że pracownik (...) Bank SA z siedzibą w W. przedstawił im w pierwszej kolejności ofertę kredytu w polskich złotych, zaś kredytobiorcy po zapoznaniu się
z ofertą zdecydowali, że dokonują wyboru oferty kredytu denominowanego w walucie obcej mając pełną świadomość ryzyka związanego z tym produktem,
a w szczególności tego, że niekorzystna zmiana kursu waluty spowoduje wzrost comiesięcznych rat spłaty oraz wzrost całego zadłużenia

W dniu 14 lutego 2007 r. P. S. i B. S. zawarli z (...) Bank SA z siedzibą w W. umowę nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF (dalej jako „umowa”).

Zgodnie z § 1 ust. 1 umowy celem kredytu było finansowanie zakupu działek gruntu oznaczonych numerami ew. (...) i (...) usytuowanych w miejscowości P. w gminie (...)

Stosownie do § 1 ust. 2 kwota udzielonego kredytu wyniosła 307.000 zł. Zgodnie z § 1 ust. 3 i 3A walutą waloryzacji kredytu był CHF, a kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia 01 lutego 2007 r. według kursu kupna waluty z tabeli kursowej (...) Banku SA wyniosła 130.289,01 CHF. Kwota ta miała charakter informacyjny i nie stanowiła zobowiązania banku. Wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu mogła być różna od podanej w niniejszym punkcie. Okres kredytowania stosownie do § 1 ust. 4 został określony na 360 miesięcy, tj. od 14 lutego 2007 r. do 20 lutego 2037 r. Według § 1 ust. 5 umowy spłata kredytu miała być dokonywana w równych ratach kapitałowo-odsetkowych.

W § 7 ust. 1 umowy wskazano, że (...) udziela kredytobiorcy, na jego wniosek, kredytu hipotecznego na cel określony w § 1 ust. 1, zwanego dalej kredytem, w kwocie określonej w § 1 ust. 2, waloryzowanego kursem kupna waluty CHF według tabeli kursowej (...) Banku SA. Kwota kredytu wyrażona w walucie CHF jest określona na podstawie kursu kupna waluty CHF z tabeli kursowej (...) Banku SA z dnia i godziny uruchomienia kredytu.

Zgodnie z § 9 umowy bank pobierał od kredytobiorców prowizję w wysokości określonej w § 1 ust. 7 i ust. 7A płatną jednorazowo w dniu uruchomienia kredytu, która to prowizja nie podlegała zwrotowi.

Stosownie do § 10 ust. 1 umowy kredyt oprocentowany był według zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia umowy ustalona była w wysokości określonej w § 1 ust. 8 umowy. W myśl tego postanowienia na dzień wydania decyzji kredytowej przez (...) oprocentowanie kredytu w stosunku rocznym wynosiło 3,40%, zaś marża banku wynosiła 1,30%. Natomiast w § 10 ust. 2 umowy wskazano, że wysokość zmiennej stopy procentowej w dniu wydania decyzji kredytowej ustalona została jako stawka bazowa LIBOR 3M z dnia 29 stycznia 2007 r. powiększona o stałą w całym okresie kredytowania marżę (...) w wysokości 1,30%. Zgodnie z § 10 ust. 3 umowy (...) miał co miesiąc dokonać porównania aktualnie obowiązującej stawki bazowej ze stawką bazową ogłaszaną przedostatniego dnia roboczego poprzedniego miesiąca i dokonać zmiany wysokości oprocentowania kredytu w przypadku, gdy stawka bazowa zmieni się o co najmniej 0,10 punktu procentowego w porównaniu do obowiązującej stawki bazowej.

Według § 11 ust. 1 umowy kredytobiorcy zobowiązali się do spłaty kapitału wraz z odsetkami miesięcznie w ratach kapitałowo-odsetkowych określonych w § 1 ust. 5 umowy, w terminach i kwotach zawartych w harmonogramie spłat, stanowiącym załącznik nr (...) do umowy oraz jej integralną część, zgodnie
z brzmieniem § 11 ust. 2 umowy. W wymienionym ostatnio postanowieniu zapisano, że harmonogram spłat będzie doręczony kredytobiorcy listem poleconym w terminie 14 dni od daty uruchomienia kredytu i będzie sporządzony w CHF.

Natomiast w § 11 ust. 4 umowy wskazano, że raty kapitałowo-odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF
z tabeli kursowej (...) Banku SA, obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50.

Kredytobiorcy, stosownie do § 12 ust. 1 umowy, zlecili i upoważnili (...) do pobierania środków pieniężnych na spłatę kapitału i odsetek z tytułu udzielonego kredytu z rachunku eKonto określonego w § 6 umowy z zastrzeżeniem, że zlecenie to było nieodwołalne i wygasało po całkowitym rozliczeniu kredytu.

Stosownie do § 13 ust. 5 umowy wcześniejsza spłata całości kredytu lub raty kapitałowo-odsetkowej, a także spłata przekraczająca wysokość raty miała powodować, że kwota spłaty miała być przeliczana po kursie sprzedaży CHF, z tabeli kursowej (...) Banku SA obowiązującym na dzień i godzinę spłaty.

Integralną część umowy – w myśl § 26 umowy – stanowił „Regulamin udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...)”. Kredytobiorcy oświadczyli, że zapoznali się z tym dokumentem i uznają jego wiążący charakter.

W § 29 ust. 1 umowy kredytobiorcy oświadczyli, że zostali dokładnie zapoznani z warunkami udzielenia kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty kredytu i w pełni je akceptują oraz że są świadomi, że z kredytem waloryzowanym związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi kredytu. Natomiast w § 29 ust. 2 kredytobiorcy oświadczyli, że zostali dokładnie zapoznani z kryteriami zmiany stóp procentowych kredytów obowiązującymi w (...) oraz zasadami modyfikacji oprocentowania kredytu i je w pełni akceptują.

Stosownie do § 3 ust. 1 umowy jako zabezpieczenie udzielonego kredytu ustanowiono hipotekę kaucyjną na nieruchomości określonej w § 2 do kwoty 460.500 zł.

Po uruchomieniu kredytu powodom przesłano harmonogram spłat.

Następnie w dniu 13 sierpnia 2007 r. P. S. i B. S., za pośrednictwem doradcy kredytowego G. S., zwrócili się do (...) Bank SA z siedzibą w W. o udzielenie im kredytu
w kwocie 200.000 zł na zakup lokalu mieszkalnego na rynku wtórnym. W okienku waluta kredytu zakreślili kratkę CHF. Dnia 14 sierpnia 2007 r. złożyli oświadczenie, że pracownik (...) Bank SA z siedzibą w W. przedstawił im w pierwszej kolejności ofertę kredytu w polskich złotych, zaś kredytobiorcy po zapoznaniu się
z ofertą zdecydowali, że dokonują wyboru oferty kredytu denominowanego w walucie obcej mając pełną świadomość ryzyka związanego z tym produktem,
a w szczególności tego, że niekorzystna zmiana kursu waluty spowoduje wzrost comiesięcznych rat spłaty oraz wzrost całego zadłużenia.

W dniu 24 września 2007 r. P. S. i B. S. zawarli z (...) Bank SA z siedzibą w W. umowę nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF.

Zgodnie z § 1 ust. 1 umowy celem kredytu było sfinansowanie kosztów nabycia własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego oznaczonego numerem (...) położonego w K. przy ul. (...), refinansowanie poniesionych nakładów oraz sfinansowanie opłat okołokredytowych.

Stosownie do § 1 ust. 2 kwota udzielonego kredytu wyniosła 200.000 zł. Zgodnie z § 1 ust. 3 i 3A walutą waloryzacji kredytu był frank szwajcarski (CHF),
a kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia 10 września 2007 r. według kursu kupna waluty z tabeli kursowej (...) Banku SA wyniosła 88.195,08 CHF. Kwota ta miała charakter informacyjny i nie stanowiła zobowiązania banku. Wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu mogła być różna od podanej w niniejszym punkcie. Okres kredytowania stosownie do § 1 ust. 4 został określony na 360 miesięcy, tj. od dnia 24 września 2007 r. do dnia 25 września 2037 r. Według § 1 ust. 5 umowy spłata kredytu miała być dokonywana w równych ratach kapitałowo-odsetkowych.

W § 7 ust. 1 umowy ustalono, że (...) udziela kredytobiorcy, na jego wniosek, kredytu hipotecznego na cel określony w § 1 ust. 1, zwanego dalej kredytem, w kwocie określonej w § 1 ust. 2, waloryzowanego kursem kupna waluty CHF według tabeli kursowej (...) Banku SA. Kwota kredytu wyrażona w CHF jest określona na podstawie kursu kupna waluty CHF z tabeli kursowej (...) Banku SA
z dnia i godziny uruchomienia kredytu.

Zgodnie z § 9 umowy bank miał pobrać od kredytobiorców prowizję
w wysokości określonej w § 1 ust. 7 i ust. 7A umowy płatną jednorazowo w dniu uruchomienia kredytu, która to prowizja nie podlegała zwrotowi.

Stosownie do § 10 ust. 1 umowy kredyt oprocentowany był według zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia umowy ustalona została w wysokości określonej w § 1 ust. 8 umowy. W myśl tego postanowienia na dzień wydania decyzji kredytowej przez (...) oprocentowanie kredytu w stosunku rocznym wynosiło 4 %, zaś marża banku wynosiła 1,10 %. Natomiast w § 10 ust. 2 umowy wskazano, że wysokość zmiennej stopy procentowej w dniu wydania decyzji kredytowej ustalona została jako stawka bazowa LIBOR 3M z dnia 30 sierpnia 2007 r. powiększona
o stałą w całym okresie kredytowania marżę (...) w wysokości 1,10 %. Zgodnie
z § 10 ust. 3 umowy (...) miał co miesiąc dokonywać porównania aktualnie obowiązującej stawki bazowej ze stawką bazową ogłaszaną przedostatniego dnia roboczego poprzedniego miesiąca i dokonać zmiany wysokości oprocentowania kredytu w przypadku, gdy stawka bazowa zmieni się o co najmniej 0,10 punktu procentowego.

Jak postanowiono w § 11 ust. 1 umowy kredytobiorcy zobowiązali się do spłaty kapitału wraz z odsetkami miesięcznie w ratach kapitałowo-odsetkowych określonych w § 1 ust. 5 umowy, w terminach i kwotach zawartych w harmonogramie spłat, stanowiącym załącznik nr (...) do umowy oraz jej integralną część zgodnie
z brzmieniem § 11 ust. 2 umowy. W przepisie tym postanowiono, że harmonogram spłat będzie doręczony kredytobiorcy listem poleconym w terminie 14 dni od daty uruchomienia kredytu i będzie sporządzony w CHF.

Natomiast w § 11 ust. 4 umowy wskazano, że raty kapitałowo-odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF
z tabeli kursowej (...) Banku SA, obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50.

Kredytobiorcy, stosownie do § 12 ust. 1 umowy, zlecili i upoważnili (...) do pobierania środków pieniężnych na spłatę kapitału i odsetek z tytułu udzielonego kredytu z rachunku (...)określonego w § 6 umowy z zastrzeżeniem, że niniejsze zlecenie jest nieodwołalne i wygasa po całkowitym rozliczeniu kredytu.

Stosownie do art. 13 ust. 6 umowy wcześniejsza spłata całości kredytu lub raty kapitałowo-odsetkowej, a także spłata przekraczająca wysokość raty miała powodować, że kwota spłaty miała być przeliczana po kursie sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku SA, obowiązującym na dzień i godzinę spłaty.

Integralną część umowy – w myśl § 26 – miał stanowić „Regulamin udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...)”. Kredytobiorcy oświadczyli, że zapoznali się z tym dokumentem i uznali jego wiążący charakter.

W § 29 ust. 1 umowy kredytobiorcy oświadczyli, że zostali dokładnie zapoznani z warunkami udzielenia kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, zasadami dotyczących spłaty kredytu i w pełni je akceptują oraz że byli świadomi, iż z kredytem waloryzowanym związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi kredytu. Natomiast w § 29 ust. 2 umowy kredytobiorcy oświadczyli, że zostali dokładnie zapoznani z kryteriami zmiany stóp procentowych kredytów obowiązującymi w (...) oraz zasadami modyfikacji oprocentowania kredytu i je w pełni akceptują.

Stosownie do § 3 ust. 1 umowy jako zabezpieczenie udzielonego kredytu ustanowiono hipotekę kaucyjną na nieruchomości określonej w § 2 umowy do kwoty 300.000 zł.

W dniu 10 marca 2015 r. P. S. i B. S. zawarli z (...) SA z siedzibą w W. aneksy do umów nr (...), w których ustalili, że bank zapewnia kredytobiorcom możliwość dokonywania zmiany waluty spłaty obu kredytów hipotecznych dla osób fizycznych (...) waloryzowanych kursem CHF ze złotych na walutę waloryzacji oraz z waluty waloryzacji na złote w okresie obowiązywania umów.

W wykonaniu umowy nr (...) pozwany wypłacił powodom kwotę 307.000,01 zł. Natomiast w wykonaniu umowy nr (...) pozwany wypłacił powodom kwotę 200.000 zł.

W okresie od dnia 28 lutego 2007 r. do dnia 20 lutego 2015 r. pozwany pobrał z rachunku powodów tytułem należności z umowy kredytu nr (...) kwotę 142.719,57 zł, a od dnia 20 marca 2015 r. do dnia 5 grudnia 2016 r. kwotę 102.543,91 franków szwajcarskich.

W okresie od dnia 28 listopada 2007 r. do dnia 27 kwietnia 2015 r. pozwany pobrał z rachunku powodów tytułem należności z umowy kredytu nr (...) kwotę 156.903,57 zł, a od 25 maja 2015 r. do 20 września 2016 r. kwotę 43.206,24 franków szwajcarskich.

W okresie przed, a także po zawarciu przedmiotowych umów, dochodziło do znaczących zmian kursu franka szwajcarskiego w relacji do złotego polskiego. Zmiany okresowo sięgały 100 % kursu z chwili zawarcia umowy.

Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił w oparciu o dokumenty z akt sprawy, których wartości dowodowej strony nie kwestionowały. Sąd również nie znalazł podstaw, aby odmówić im wiarygodności. Sąd Okręgowy oparł się także na oświadczeniach stron niekwestionowanych przez stronę przeciwną (art. 229-230 k.p.c.).

Zeznania świadka M. D., będącego pracownikiem banku okazały się nieprzydatne dla ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie. Świadek przyznał bowiem, że nie zna powodów i nie uczestniczył w procesie zawierania z nimi umów kredytowych.

Sąd dał wiarę zeznaniom powodów B. S. oraz P. S., które to zeznania były zgodne z dokumentami przedłożonymi
w sprawie, a jednocześnie logiczne, rzeczowe i spójne.

Sąd Okręgowy pominął wniosek powodów o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu finansów i rachunkowości, celem wyliczenia nadpłaty
w rozliczeniu umów kredytowych, która powstała w związku z abuzywnym charakterem postanowień umów kredytu dotyczących waloryzacji (indeksacji) do CHF, tj. przy założeniu bezskuteczności klauzul indeksacji walutowej raty spłaty (z jej pominięciem i przyjęciem złotowego charakteru kredytów udzielonych powodom) bowiem dowód ten był zbędny dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Wobec powyższych ustaleń i oceny dowodów, Sąd Okręgowy uznał, że powództwo (po ostatecznym jego sprecyzowaniu) zasługiwało na uwzględnienie
w znacznej części.

Sąd nie miał wątpliwości, że zawarte pomiędzy stronami umowy to umowy kredytu, wobec czego w pierwszej kolejności przypomniał treść art. 69 prawa bankowego i wskazał, że umowa kredytu jest umową nazwaną, dwustronnie zobowiązującą i konsensualną.

Dalej Sąd wskazał, że ugruntowany jest pogląd, że o nieważności czynności prawnej decyduje jej treść lub cel (tak P. Machnikowski, komentarz do art. 58 k.c., wydawnictwo SIP Legalis). Tak też ujął to Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 października 2001 r. (III CZP 55/01, Lex nr 49101), w której czytamy, że art. 58 k.c. dotyczy tylko zgodności z ustawą i zasadami współżycia społecznego treści oraz celu czynności prawnej.

Powyższe przesądzało o tym, że oceniając ważność czynności prawnej nie można przypisywać dominującego znaczenia ani okolicznościom poprzedzającym zawarcie umowy, ani sposobowi jej wykonania. W konsekwencji nie miało znaczenia czy kurs zastosowany przez pozwanego przy przeliczeniach wypłaconej powodom kwoty kredytu na CHF i kursy użyte przy wyliczaniu kolejnych rat kredytu, kiedy raty były jeszcze spłacane w złotych polskich, były kursami rynkowymi, gdyż o ważności umowy orzeka się oceniając jej treść i cel z daty zawarcia umowy, a nie sposób jej faktycznego wykonania.

Powodowie podnieśli zarzut nieważności umowy, wobec czego Sąd przypomniał istotę zobowiązania – art. 353 § 1 k.c. oraz 353 1 k.c. i podkreślił, że sprzeczne z naturą umowy jest ustalenie, aby umowa dawała jednej ze stron uprawnienie do kształtowania według swojej woli zakresu obowiązków drugiej strony. Jak ujęła to A. P. w Systemie Prawa Prywatnego (Prawo zobowiązań – część ogólna, tom 5, pod redakcją prof. dr hab. Ewy Łętowskiej, str. 205), w sytuacji kiedy oznaczenie świadczenia została pozostawione jednej ze stron, powinno być ono w zasadzie oparte na obiektywnej podstawie, a nie pozostawione do swobodnego uznania strony, w przeciwnym razie zobowiązanie w większości przypadków byłoby nieważne. Gdyby bowiem wierzyciel miał dokonać oznaczenia świadczenia w sposób dowolny, byłoby to niezgodne z zasadami współżycia społecznego, ponieważ nazbyt zagrażałoby interesom dłużnika. Z kolei pozostawienie dowolności dłużnikowi oznaczałoby całkowity brak jego związania, co byłoby sprzeczne z naturą zobowiązania. W każdym razie stanowiłoby to więc naruszenie art. 353 1 k.c.

Przechodząc do bezpośredniej oceny podniesionego przez powodów zarzutu nieważności umowy, Sąd stwierdził, że sprzeczne z istotą każdej umowy jest uzgodnienie przez strony, że o zakresie obowiązków jednej z nich zadecyduje na zasadzie swobodnego uznania druga strona w toku wykonywania umowy, a tak stało się w przypadku spornych kontraktów.

Obie umowy nakładały na kredytobiorców obowiązek spłaty kredytu wraz
z odsetkami, opłatami i prowizją. W związku z tym, że strony uzgodniły, że zawierają umowę kredytu waloryzowanego do waluty obcej, tj. franka szwajcarskiego, kredytobiorcy przyjęli na siebie obowiązek spłaty kwoty kredytu w złotych polskich
z zastosowaniem podwójnej indeksacji do waluty obcej (§ 7 i 11 umów).

W przypadku określenia wysokości świadczenia w wyniku waloryzacji Sąd przyjął, że miernik wartości służący tejże waloryzacji (indeksacji, czy denominacji), powinien być określany w sposób precyzyjny. To znaczy taki, aby możliwe było jego obiektywne oznaczenie. W przeciwnym razie nie zostanie spełniony wymóg oznaczoności świadczenia. Pozostawienie jednej ze stron możliwości swobodnego kształtowania wskaźnika waloryzacji skutkowałoby w istocie brakiem określenia wysokości świadczenia, a zatem – jak zasadnie wskazała strona powodowa – brakiem uzgodnienia tego elementu umowy.

Wysokość świadczenia kredytobiorców została określona w ten sposób, że kwotę kredytu przeliczano najpierw ze złotych na franki szwajcarskie, po kursie wskazanym przez bank, uzyskując równowartość kredytu wyrażoną w walucie obcej. Następnie – już bezpośrednio w celu określenia świadczenia kredytobiorców, tj. każdej kolejnej raty – przeliczano wskazywaną przez bank kwotę w CHF na złotówki po kursach ustalanych przez kredytodawcę w jego tabeli kursów.

Umowy nie przewidywały żadnych ograniczeń w określaniu przez bank kursów w tabelach kursów obowiązujących w banku. Z umów nie wynikało, że kurs z tabel banku ma być rynkowy, sprawiedliwy, czy rozsądny. Także przepisy prawa nie nakładały na pozwanego jakichkolwiek ograniczeń w tej mierze. Prawo nie zakazywało pozwanemu tworzenia dowolnej ilości tabel kursów walut obcych
i zamieszczania w nich kursów uznanych za właściwe przez bank.

Z umów nie wynikało, aby kurs waluty wpisywany do tabeli kursów obowiązującej w banku w dniu przeliczania całej kwoty kredytu na CHF, a następnie w dniu spłaty każdej kolejnej raty musiał przybrać wartość rynkową, albo jakąkolwiek wartość możliwą do ustalenia i przewidzenia przez drugą stronę umowy. Umowy,
w tym regulamin, nie przewidywały żadnych kryteriów, wedle których miałby być ustalony kurs z tabeli. Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia był szczegółowy opis zawarty w odpowiedzi na pozew, w jaki sposób pozwany, jego zdaniem, dokonywał określania kursów wpisywanych następnie do tabeli obowiązującej w banku. Żadne ograniczenia swobody kształtowania kursu nie wynikały bowiem z umowy, zatem stosowanie jakichkolwiek praktyki w określaniu kursu waluty było swobodną decyzją pozwanego jako kredytodawcy i w każdej chwili mogło być dowolnie zmienione.

Pozwany podniósł, że nie mógł ustalać dowolnych kursów walut w tabelach kursów obowiązujących w banku, gdyż kurs walutowy wyznaczają uwarunkowania rynkowe, a nie bank. Pozwany wyjaśnił, że kursy te ustalane były na podstawie obiektywnych, rynkowych kryteriów i nie odbiegały od kursów stosowanych przez innych uczestników rynku. W odniesieniu do tego stanowiska warto Sąd zauważył, że ani umowa stron, ani przepisy prawa nie ograniczały pozwanego w możliwości prowadzenia różnych tabel kursów wymiany walut. Wiedzą powszechnie dostępną jest, że banki prowadzą inne tabele dla obrotu gotówkowego i bezgotówkowego. Nie ma żadnych przeszkód, aby tabele kursów w banku były prowadzone oddzielnie dla wymiany walut z udziałem konsumentów i oddzielnie dla wymiany walut z udziałem przedsiębiorców. Każdy bank, zatem również pozwany, może prowadzić oddzielną tabelę kursów wymiany walut dla potrzeb rozliczeń kredytów walutowych . Nie ma żadnych prawnych ani faktycznych przeszkód, pomijając swobodę w ustalaniu dowolnej ilości tabel dla różnych potrzeb, aby bank w przypadku uznania za potrzebne dokonał transakcji po kursach innych niż wskazane w jego własnych tabelach, co zresztą staje się faktem przy każdej transakcji dokonywanej z udziałem banku na znaczną kwotę waluty obcej. Oddzielną kwestią było też to, że pomimo działania na konkurencyjnym rynku inne kursy wymiany walut stosują podmioty, których podstawowa działalność polega na wymianie walut, a inne te, dla których taka wymiana to tylko dodatkowa działalność. Te pierwsze faktycznie liczą się
z konkurencją i dostosowują do sytuacji rynkowej. Inaczej jest z podmiotami, a do takich należą banki, dla których obrót walutami stanowi margines działalności. Ostatnio wymienione podmioty mogą znacznie swobodniej kształtować stosowane przez nie kursy walut, gdyż ich globalna rentowność zależy od tego w niewielkim stopniu.

Sąd Okręgowy wskazał również, że świadczenie może być ustalone w ten sposób, że umowa wskazuje obiektywne podstawy do jego określenia. Tak jednak
w przypadku przedmiotowej sprawy nie było. Kontrakty podpisane przez strony nie określały podstaw świadczenia kredytobiorców. Kredytodawca mógł zatem dwukrotnie, w aspekcie kształtowania kursu, wpływać w sposób dowolny na wysokość świadczenia kredytobiorcy.

Pierwszy raz kredytodawca wpływał w sposób dowolny na wysokość świadczenia po wypłacie kredytu, przeliczając kwotę udzielonego kredytu na CHF po kursie ustalonym przez siebie, a po raz drugi przy ustalaniu wysokości rat.

Sąd Okręgowy podkreślił, że świadomość stron nie ma znaczenia dla oceny ważności umowy w kontekście jej zgodności/niezgodności z prawem, gdyż niezależnie od jej istnienia nieważna umowa nie staje się ważna. Nie ma zatem znaczenia czy powodowie i pozwany rozumieli mechanizm indeksacji i zmiany wartości kapitału oraz rat na skutek zmiany kursu waluty. Gdyby samo objęcie świadomością przez strony postanowień umowy sprzecznych z ustawą czyniło je ważnymi byłby to prosty sposób na obejście przepisów bezwzględnie obowiązujących. Wystarczyłoby je wówczas świadomie naruszać, aby przestały obowiązywać. Sąd I instancji nie podzielił takiego poglądu.

Zgodnie z brzmieniem obu umów, wysokość każdej raty kredytu powinna wynikać z przemnożenia pewnej sumy wyrażonej w CHF przez ustaloną dowolnie przez jedną ze stron (bank) wielkość (kurs waluty). Wynik takiego mnożenia – czyli wysokość świadczenia – zależy zatem od swobodnego, niczym nieograniczonego, uznania jednej ze stron umowy, czyli banku. Było to oczywiście sprzeczne z naturą każdej umowy, która polega na czytelnym ustaleniu obowiązków stron, w sposób przez nie uzgodniony.

Kwestia pozostawienia bankowi możliwości dowolnego określania kursów waluty na obu etapach indeksowania nie wyczerpywała jednak zagadnienia sposobu określenia wysokości zobowiązania kredytobiorców w przedmiotowych umowach. Zakładając, że sporne kontrakty odpowiednio precyzyjnie określały wysokości kursów waluty służących do przeliczeń potrzebnych do waloryzacji, trudno było doszukać się w nich jasnego określenia, w jakich ratach mają być spłacane kredyty zaciągnięte przez powodów.

Sąd przypomniał też, że z art. 69 prawa bankowego wynika, że zgodnie
z ustawą kwota kredytu, to ta sama kwota zarówno na etapie udostępniania środków kredytobiorcom, jak i na etapie zwrotu tych środków kredytodawcy.

Zawarte przez strony umowy określały wysokość udzielonych powodom kredytów na etapie ich wypłaty kredytobiorcom (307.000 zł oraz 200.000 zł). Przedmiotem spłaty zgodnie z ustaleniami stron powinny być jednak kwoty wynikające z indeksacji przedstawionych do dyspozycji powodów sum kapitału. Zakładając, że w umowie wystarczająco precyzyjnie określono kursy wymiany suma kapitału dawała się przeliczyć na „kapitał do spłaty” wyrażony w złotych polskich. Oprócz tej danej z umowy stron wynikało jeszcze, w ilu ratach każdy z kredytów ma być spłacony (360 rat) i jak wysokie miało być oprocentowanie kredytu. Oprocentowanie to stanowić miało sumę zmiennej stopy referencyjnej LIBOR 3M (CHF) i stałej marży banku wynoszącej 1,10 % w przypadku umowy nr (...)oraz 1,30 % w przypadku umowy nr (...). Odsetki miały być naliczane w okresach miesięcznych, licząc od dnia uruchomienia kredytu.

Powyższe dane nie były wystarczające do wyliczenia wysokości rat kredytu. Jak wynika z umowy na każdą ratę powinna się składać część kapitałowa i część odsetkowa. Umowa nie wskazywała jednak, w jaki sposób te części miałyby zostać wyliczone. Nie określały w szczególności czy odsetki naliczone za dany okres mają być w nim spłacane, czy też mogą być spłacane w innych terminach tak, aby zachować równość rat. Nie ulegało zatem kwestii, że zapisy obu umów podpisanych przez strony w zakresie wysokości świadczenia kredytobiorców były tak sformułowane, że nie pozwalały ustalić konkretnej wysokości rat, w jakich kredyty powinny być spłacane. Należało zgodzić się ze stanowiskiem powodów, że sporna umowa w istocie nie określała zasad spłaty kredytu, lecz pozostawiła uznaniu jednej ze stron, tj. banku, wskazanie wysokości rat, w których kredyt miał zostać zwrócony.

Zapisy umów o dokonywaniu spłat kredytów w równych ratach kapitałowo odsetkowych nie dawały podstaw do wyliczenia w oparciu o treść umowy wysokości tychże rat. W umowach brak było definicji pojęcia „równa rata kapitałowo-odsetkowa”. Skoro kredyt był udzielony w złotych polskich należałoby się spodziewać, że chodzi o raty o jednakowej wysokości z złotych polskich. Zapisy umów nie potwierdzały takiej możliwości. Wskazywały raczej na równość rat po przeliczeniu ich na miernik waloryzacji czyli walutę frank szwajcarski, ale nie zostało to w umowach określone. Umowy nie ustalały też, w jaki sposób raty spłat miałyby być równe w sytuacji zmiennego oprocentowania kredytów.

O tym, że umowy nie określały wysokości świadczenia kredytobiorców świadczyły też zdaniem Sądu Okręgowego, zapisy dotyczące harmonogramów spłat. Miały one stanowić integralną część umów, a jednocześnie z umów nie dało się odczytać, w jaki sposób zostaną wyliczone zawarte w nich wielkości, a co więcej zastrzeżono, że harmonogramy te zostaną przesłane kredytobiorcom po uruchomieniu kredytów. Wspomniane zapisy oznaczały, że kredytodawca zastrzegł sobie możliwość ustalenia po zawarciu umowy wysokości świadczenia kredytobiorcy, co czynił w postaci przesyłanego mu harmonogramu.

Brak określenia wysokości świadczenia kredytobiorców przesądzał w ocenie Sądu, o sprzeczności treści umów z art. 353 1 k.c. i art. 69 prawa bankowego. Umowa o kredyt powinna określać obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu, a co za tym idzie wysokość rat, w których kredyt ma być spłacony. Tego wymogu oceniane umowy nie spełniały. W świetle zapisów spornych umów wysokość rat nie wynikała
z kwoty udzielonego kredytu i ustalonego oprocentowania, tylko stanowiła wielkość wskazywaną przez kredytodawcę według jego uznania.

W tym miescu, Sąd Okręgowy przywołał wyrok Sądu Najwyższego z dnia 01 kwietnia 2011 r. (III CSK 206/10), w uzasadnieniu którego podniesiono, że jeśli świadczenie nie jest oznaczone, zobowiązanie nie istnieje. Sąd Najwyższy stwierdził, że do istotnych elementów stosunku zobowiązaniowego należy obowiązek świadczenia, natomiast samo świadczenie jest jedynie realizacją tego obowiązku. Świadczenie musi być oznaczone, gdyż oznaczenie świadczenia w połączeniu
z oznaczeniem sposobu zachowania się dłużnika pozwala na ustalenie treści stosunku zobowiązaniowego. Jeśli świadczenie nie zostanie oznaczone, nie można mówić o istnieniu zobowiązania ze względu na brak istotnego elementu stosunku zobowiązaniowego.

Podobnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 17 stycznia 2003 r. (III CZP 82/02) w którym stwierdzono, że jeżeli brakujące essentialia negotii uzupełnił w umowie sam bank, to składając swoje oświadczenie woli kredytobiorcy nie objęli nim tych istotnych postanowień umowy i skoro nigdy nie wyrazili na to zgody, nie doszło do zawarcia umowy o kredyt. Przywołane orzeczenie dotyczyło niewpisania w dacie zawarcia umowy do jej treści kwoty udzielanego kredytu, która następnie została dopisana przez bank. W okolicznościach sprawy strony uzgodniły kwotę kredytu i wpisały ją do umowy. Nie doszło natomiast do uzgodnienia wysokości świadczenia kredytobiorców. Brak określenia tego świadczenia wynikał z pozostawienia bankowi swobody w określaniu kursów waluty, do której kredyt był indeksowany i nieokreśleniu wysokości części kapitałowej
w poszczególnych ratach, co uniemożliwiało wyliczenie wysokości każdej z rat. Jak wprost wynika z umowy, świadczenie kredytobiorców miało zostać określone co do wysokości przez bank po jej zawarciu, a następnie przekazane do wiadomości kredytobiorców. Zapisano to w § 11 ust. 2 każdej umowy, który stanowi, że po uruchomieniu kredytu bank wysyła do kredytobiorcy Harmonogram spłat Kredytu. Obie umowy były zatem dotknięte brakiem sprecyzowania treści świadczenia kredytobiorców, a tym samym treści stosunku zobowiązaniowego.

Przywołany wyżej pogląd o konieczności oznaczenia świadczeń stron dla ważności umowy zrekapitulował w wyroku z dnia 05 czerwca 2014 r. (IV CSK 585/13) Sąd Najwyższy, wskazując, że warunkiem powstania ważnego zobowiązania, którego treścią jest obowiązek spełnienia świadczenia przez dłużnika na rzecz wierzyciela jest dokładne określenie treści tego świadczenia albo przesłanek pozwalających na jego dokładne określenie. Tego właśnie zabrakło
w przypadku spornych umów, które dają jednej ze stron (bankowi) swobodę
w ustaleniu wielkości „kredytu do spłaty” wyrażonego w walucie, do której indeksowany był kredyt i taką samą nieskrępowaną swobodę w określaniu rat, a to poprzez swobodne określanie kursu przeliczenia ze złotych na franki szwajcarskie (przy określaniu wysokości kwoty „kredytu do spłaty”) i z waluty obcej na złotówki (przy określaniu wysokości rat), a także poprzez takie sformułowanie zasad ustalania wysokości rat, że nie sposób z niego wywieść, jak wysoka powinna być część kapitałowa każdej raty.

Dalej Sąd omówił sposób, w jaki zastosowano w spornych umowach indeksację do waluty obcej. Sąd przypomniał, że essentialia negotii, umowy kredytu jest uzgodnienie kwoty kredytu oddawanej przez bank do dyspozycji kredytobiorcy
i zobowiązanie kredytobiorcy do zwrotu tejże kwoty w oznaczonych terminach wraz
z odsetkami. Przedmiotowe umowy miały charakter umowy o kredyt złotowy, z tym jedynie zastrzeżeniem, że waluta obca, frank szwajcarski, pełniła rolę miernika wartości świadczenia kredytobiorcy. Raty kredytu miały być spłacane w złotych polskich w kwotach odpowiadających wartości pewnych ilości waluty obcej. Waluta obca miała zatem stanowić miernik wartości świadczenia jednej ze stron tych umów (kwoty rat kredytów, w których miały być one zwracane z odsetkami).

Dopuszczalność zawierania umów o kredyt w walucie polskiej indeksowanych, czy też denominowanych, do waluty obcej nie budziła wątpliwości Sądu. Stanowią
o tym wprost art. 69 ust. 2 pkt 4a i art. 69 ust. 3 prawa bankowego. Przepisy te literalnie przewidują możliwość zawierania tego rodzaju umów. W dacie zawarcia każdej ze spornych umów kwestia ta nie była wprost uregulowana, ale nie można wątpić, że w ramach zasady swobody umów zgodne z prawem było takie zmodyfikowanie umowy kredytu, że jej częścią uczyniono klauzulę indeksacyjną.

O tym, że umowa kredytu indeksowanego do waluty obcej mieści się
w konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 k.c. w zw. z art. 69 prawa bankowego) wypowiedział się Sąd Najwyższy
w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r. (I CSK 1049/14), który wskazał, że kredytobiorca zwraca kredytodawcy wykorzystaną sumę kredytu, przy czym w związku z kursem waluty obcej suma ta może być wyższa odpowiednio do relacji do waluty obcej. Suma wykorzystana w dniu wykonywania umowy kredytu hipotecznego może mieć bowiem inną wartość rynkową w wyniku indeksacji walutowej. Innymi słowy, kredytobiorca może być zobowiązany do zwrotu bankowi sumy pierwotnie wykorzystanego kredytu (w chwili wykonania umowy przez bank), ale taka wykorzystana suma (w całości lub części) może mieć inną (wyższą) wartość rynkową w okresie spłaty kredytu.

W uzasadnieniu wyroku z dnia 24 maja 2012 r. Sąd Najwyższy stwierdził, że jest oczywiste, iż biorący kredyt z przeliczeniem zobowiązań okresowych (rat spłacanego kredytu) według umówionej waluty (klauzula walutowa) ponosi ryzyko polegające albo na płaceniu mniejszych rat w walucie kredytu, albo większych, niż to wynika z obliczenia w tej walucie, gdyż na wysokość każdej raty miesięcznej wpływa wartość kursowa waluty kredytu w stosunku do waluty waloryzacji tego kredytu. Podobne ryzyko ponosi kredytodawca, który wprawdzie ma osiągnąć tylko zwrot kwoty udzielonego kredytu z odsetkami, ale w razie zawarcia klauzuli walutowej może poszczególne raty mieć większe po przeliczeniu, albo mniejsze, zależne od różnic kursowych (II CSK 429/11).

Fakt, że polski system prawny dopuszcza zawieranie umów o kredyt denominowany lub indeksowany, nie wyczerpywał jednak, zdaniem Sądu, problematyki zgodności z prawem każdej umowy o kredyt indeksowany/denominowany. Rozważenia wymagało to czy zawarcie umowy
o konkretnym brzmieniu jest po pierwsze zgodne z naturą umowy o kredyt, po wtóre, czy określenie mechanizmu denominacji lub indeksacji spełnia cele, którym denominacja i indeksacja służą. Nie można jednak wątpić, że obniżenie lub podwyższenie wspomnianej sumy nie może być tego rodzaju, że kwota kredytu
i suma rat w części kapitałowej będą zupełnie innymi kwotami. Kredyt to bowiem przekazanie pewnej sumy i obowiązek zwrotu tejże w częściach zwanych ratami. Nie można twierdzić, że definicja kredytu zmieści w sobie stosunek prawny, który polega na przekazaniu kwoty x i ustaleniu, że zwrotowi będzie podlegała kwoty 5x lub 1/5x. Kwota pięć razy większa lub pięć razy mniejsza, to już bowiem nie jest ta sama kwota. Kiedy zatem na skutek indeksacji (lub denominacji) suma rat jest większa od przekazanej kwoty kredytu o 10 % lub mniejsza o owe 10 %, to ciągle mamy do czynienia z tą samą sumą, ale odpowiednio większą lub mniejszą. Sąd uznał zatem, że – co nie wynika literalnie z brzmienia art. 69 prawa bankowego, a jest tylko implikacją ogólnych postanowień ustawy definiującej umowę kredytu – że denominacja lub indeksacja są dopuszczalne, ale tylko w zakresie, w jakim nie prowadzą do wyjścia poza granice definicji umowy kredytu i zobowiązania kredytobiorcy do zwrotu kwoty zupełnie innej niż kwota kredytu.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wywodziła, że skoro co do zasady dopuszczalnym było wbudowanie do kwestionowanych umów instytucji waloryzacji
(w tym przypadku polegającej na odniesieniu kwoty kredytu do waluty CHF), to znaczy, że były one zgodne z prawem, w szczególności z brzmieniem art. 69 prawa bankowego. Był to wniosek oczywiście błędny, gdyż z tego, że prawo dopuszcza stosowanie danego instrumentu prawnego nie wynika, że można go stosować w każdy możliwy sposób. Słusznie pozwany bank wskazywał, że sprzeczność danego postanowienia z naturą stosunku prawnego będzie miała miejsce m. in., gdy postanowienie to doprowadzi do zniekształcenia zakładanego w ustawie modelu więzi prawnej związanej z danym stosunkiem prawnym, gdy doprowadzi do stanu, że stosunek prawny przestanie cechować minimum racjonalności i użyteczności dla stron (por. przywołani przez pozwanego M. Safian w komentarzu do art. 1-499 (10) k.c. pod red. K. Pietrzykowskiego, Legalis 2013 oraz P. Machnikowski w komentarzu do k.c. pod red. P. Machnikowskiego i E. Gniewka, Legalis 2014). Otóż takie ukształtowanie waloryzacji w umowie kredytu, że nałożony na kredytobiorcę obowiązek spłaty może opiewać (na skutek braku w umowie jakichkolwiek ograniczeń dotyczących wzrostu lub spadku wielkości wskaźnika waloryzacji) na kwotę kilkukrotnie większą lub mniejszą od kwoty kredytu oddanego do dyspozycji z oczywistych względów naruszał ustawową definicję kredytu i kształt więzi prawnej założony przez ustawodawcę przy ustalaniu w ustawie, na czym ma polegać wskazana umowa. Nie można też uznać, że tak zniekształcony stosunek umowny był racjonalny i użyteczny dla jego stron.

Jeszcze innym zagadnieniem jest kwestia celu posłużenia się w spornej umowach mechanizmem indeksacji.

Po pierwsze Sąd nie miał wątpliwości, że mechanizm indeksacji czy denominacji (waloryzacji) świadczenia umownego oparty na odniesieniu wartości tego świadczenia do waluty obcej powinien zasadzać się na jasnym określeniu kursu tej waluty służącego do przeliczania. Jak wyraził to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 grudnia 2017 r. (I CSK 139/17), przy waloryzacji nawiązującej do wartości waluty obcej istotne znaczenie ma zawsze odpowiednie określenie miarodajnego kursu tej waluty do waluty polskiej, którego to wymogu ocenianie umowy nie spełniały. Uprawnienie do wskazywania kursu wymiany pozostawiono jednej ze stron umowy (bankowi), nie określając nawet kryteriów, jakimi należy się kierować przy ustalaniu owego kursu. Trudno uznać, że stosowanie w toku indeksacji do waluty obcej kursu, który według swego uznania wskazuje jedna ze stron umowy można uznać za miarodajny sposób określenia kursu waluty obcej na potrzeby indeksacji/denominacji. Sąd zauważył również, że choć sporne umowy odnosiły się do waluty obcej jako do miernika wartości świadczeń, do zwrotu których zobowiązani byli kredytobiorcy, to
z przyczyn niewynikających z natury indeksacji czy waloryzacji przewidywały dwa różne kursy waluty stosowane w trakcie ich realizacji, co dodatkowo wypaczało sens jej stosowania.

Sąd wskazał, że indeksacja służyć ma przede wszystkim utrzymywaniu wartości świadczeń w czasie, gdyż kredyt to zwykle umowa długoterminowa. Klauzule indeksacyjne czy denominacyjne mają na celu dostosowanie wartości świadczenia do zmian w sile nabywczej pieniądza i urealnieniu wartości świadczenia. Znacząca zmiana siły nabywczej pieniądza może bowiem prowadzić do pokrzywdzenia jednej ze stron stosunku obligacyjnego. Zabezpieczeniu się przed tym ryzykiem służy przewidziana w art. 358 1 § 2 k.c. możliwość stosowania tzw. umownych klauzul waloryzacyjnych (tak Komentarz do k.c. pod red. Konrada Osajdy, teza 4. do art. 358 1 k.c.). Przedmiotem sporu były kredyty złotowe, z czego wynika, że w okolicznościach sprawy chodzić może o zmianę siły nabywczej waluty tych kredytów, czyli złotego polskiego. Prawidłowo i zgodnie z prawem dobrany, miernik wartości powinien zatem być tego rodzaju, aby w odniesieniu do stanu gospodarki pozwalał utrzymać wartość kwoty kredytu, która pozostaje do spłaty na realnym poziomie. Trudno uznać, że denominowanie kredytu złotowego do waluty, która zmienia kurs w oderwaniu od realnego stanu polskiej gospodarki spełnia funkcje, jakim ma służyć waloryzacja umowna. W czasie, kiedy waluta, do której denominowano kredyt zdrożała w relacji do złotówki dwukrotnie żadnego porównywalnego wzrostu cen nie odnotowano na polskim rynku nieruchomości, wysokości cen innych produktów, płac czy innego wskaźnika krajowej gospodarki. Indeksacja w wersji zastosowanej w przedmiotowych umowach nie spełniała zatem swojej podstawowej funkcji. Jej instrumentalne użycie nie zmierzające do realizacji celu, któremu ta instytucja ma służyć nie zasługiwało zatem na ochronę.

Jak się przyjmuje, uzgodnione przez strony odsetki umowne, w tym zastrzeżone w umowie o kredyt, mogą pełnić funkcję waloryzacyjną (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 1998 r., III CZP 72/97, oraz E. Gniewek i P. Machnikowski (red.), w Kodeks cywilny. Komentarz, nb 1. do art. 359). Ta funkcja odsetek w spornych umowach, obok podstawowej funkcji wynagrodzenia za korzystanie z przekazanych środków pieniężnych, nie może budzić wątpliwości wobec ustalenia zmiennej stopy oprocentowania. Tym większej ostrożności wymagało stosowanie umownej indeksacji obok zastrzeżenia zmiennego oprocentowania w przedmiotowych umowach.

Podsumowując powyższe, zdaniem Sądu Okręgowego, w spornych umowach zastosowano waloryzację do waluty obcej w sposób sprzeczny z naturą umowy
o kredyt, a także z brzmieniem art. 358 1 § 2 k.c., który wprowadził tę instytucję celem utrzymania realnej wartości świadczeń, a nie w innych celach. Dodatkowo Sąd zwrócił uwagę, że zastosowany sposób waloryzacji zmierzał w istocie do obejścia prawa, a mianowicie art. 359 § 2 1 k.c., z którego wynika, że odsetki umowne za korzystanie z kapitału nie mogą przekroczyć oznaczonego prawem poziomu, określonego jako odsetki maksymalne. Tymczasem na skutek wpisania do obu spornych umów, w sposób w nich przewidziany, nieograniczonej żadnymi progami indeksacji bank, w razie istotnego wzrostu kursu waluty, do której indeksowany zostały kredyty, otrzymywał dodatkowe świadczenie o charakterze wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, które zgodnie z brzmieniem obu kwestionowanych umów mogło rosnąć bez ograniczeń, w tym ograniczeń przewidzianych przepisem
o odsetkach maksymalnych. Gdyby uznać, że w każdej umowie dotyczącej korzystania z kapitału (np. pożyczce lub kredycie) dopuszczalne było stosowanie niczym nieograniczonego mechanizmu waloryzacji, przepis o odsetkach maksymalnych stałby się normą pustą. Nieograniczona ustawowym celem, ani zakresem, waloryzacja o odpowiednio dobrany wskaźnik omija bowiem ograniczenia w kształtowaniu wynagrodzenia umownego za korzystanie z kapitału przewidziane we wspomnianym § 2 1 art. 359 k.c.

Stosownie do § 1 art. 58 k.c., czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. W myśl § 2 tego przepisu, nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Jak stanowi § 3 art. 58 k.c., jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.

Nie budziło wątpliwości Sądu, że bez omówionych wyżej postanowień
o umożliwieniu kredytodawcy kształtowania wedle jego woli w trakcie wykonywania umowy wysokości świadczenia kredytobiorców, a zwłaszcza bez klauzuli indeksacyjnej sporne umowy nie byłyby zawarte. Wobec czego były one w całości nieważne. Stanowisko takie, odnośnie umowy analogicznej z ocenianymi w niniejszej sprawie, zajął również Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 23 października 2019 roku (V ACa 567/18), obszernie je argumentując.

W tym miejscu Sąd przypomniał też, że choć ograniczenia swobody umów obowiązują z mocy prawa, to faktycznie nie wywołają skutku prawnego, jeśli żadna ze stron umowy jej nie zakwestionuje. W konsekwencji kontrakt sprzeczny z ustawą może zostać zawarty i być wykonywany tak długo, jak obie strony się na to godzą
i żadna nie wystąpi do sądu o stwierdzenie nieważności tej umowy ze względu na naruszenie art. 353 1 k.c. (tak Komentarz do k.c. pod red. Konrada Osajdy, teza 38. do art. 353 1). Wynika stąd, że wieloletnie wykonywanie przez strony spornych umów nie stanowiło przeszkody do badania ich ważności i ostatecznie ustalenia, że były one nieważne.

Pozwany podniósł też, że o nieważności spornej umowy trudno mówić
w sytuacji, gdy sam ustawodawca nowelizując prawo bankowe i uchwalając tzw. ustawę antyspreadową zmierzał do utrzymania umów o kredyt indeksowany lub denominowany do walut obcych. Ze stanowiskiem tym Sąd Okręgowy się nie zgodził, wskazując, że ustawą z dnia 29 lipca 2011 roku o zmianie ustawy prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, zwaną ustawą antyspreadową, do prawa bankowego został wprowadzony m.in. art. 69 ust. 2 pkt 4a, zgodnie z którym umowa kredytu powinna określać, w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego
w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.

Z treści przepisu wynika, że obligował on strony umów o kredyt do zastosowania omawianej wyżej zasady określania w umowie wysokości świadczeń obu stron, ewentualnie wskazywania podstawy do ich obliczenia, która to zasada wynika z natury każdej umowy i była już zapisana w dotychczasowych przepisach k.c. W zakresie ustalania kursów walut wymaga ona, aby umowa o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska zawierała szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasady przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.

Wyartykułowanie we wspomnianej nowelizacji opisanego wyżej obowiązku, który i tak wynikał z przepisów ogólnych dotyczących zobowiązań nie skutkowało sanowaniem wadliwości umów o kredyt indeksowany lub denominowany wcześniej, ani później zawartych z naruszeniem konieczności określenia w umowie świadczeń obu stron. Nowelizacja potwierdzała jedynie, niebudzącą zresztą większych wątpliwości, dopuszczalność zawierania umów o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty obcej.

Wspomniana nowelizacja dotyczyła tylko jednego z elementów umowy kredytowej, a mianowicie zasad określania sposobów i terminu ustalania kursów waluty, do której kredyt jest denominowany. Innych elementów tej umowy wspomniana zmiana przepisów nie dotyczyła i z tego względu nie mogła wpłynąć na ważność/nieważność żadnej konkretnej umowy jako całości.

Za poglądem, że wejście w życie ustawy antyspreadowej nie spowodowało, że zamieszczone w umowie kredytowej klauzule waloryzacyjne, nieokreślające szczegółowo sposobu ustalania kursu waluty waloryzacji, przestały być abuzywne, opowiedział się Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 14 grudnia 2017 r. (I ACa 447/17).

Przytaczając argumenty przeciwko uznaniu postanowień spornych umów za nieważne strona pozwana powołała się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2015 r. (IV CSK 362/14). W uzasadnieniu tego judykatu wskazano, że w przypadku kredytów denominowanych lub indeksowanych określenie jasnych zasad dokonywania przeliczeń stanowi element przedmiotowo istotny umowy. Dalej wywiedziono, że ustawa antyspreadowa, poprzez dodanie w ust. 2 art. 69 prawa bankowego punktu 4a dała narzędzie prawne pozwalające wyeliminować z obrotu postanowienia umowne zawierające niejasne reguły przeliczania należności kredytowych, zarówno na przyszłość, jak i w odniesieniu do wcześniej zawartych umów w części, w która pozostała do spłacenia. Kontynuując te trafne spostrzeżenia wypada zauważyć, że wspomniany pkt 4a nie ustala konkretnych zasad określania sposobu i terminów ustalania kursu wymiany walut, tylko nakazuje je wprowadzić. Samo zaistnienie w porządku prawnym tego przepisu, pomimo jego imperatywnego charakteru, nie zmieniło treści umów zawartych przed jego wejściem w życie, jak i po tej dacie. Dopiero wykonanie ustawowego nakazu i określenie w umowie precyzyjnych zasad przeliczania mogłoby doprowadzić do zmiany oceny jej wadliwie określonych postanowień, ale tylko w razie, jeśli znalazły się w ważnie zawartej umowie i tylko w części, której przepis dotyczył.

Strony spornych umów podjęły działania w celu umożliwienia kredytobiorcom realizacji uprawnienia przewidzianego w dodanym ustawą antyspreadową ust. 3 art. 69 prawa bankowego. Aneksy do przedmiotowych umów o kredyt zawarte 10 marca 2015 r. umożliwiły kredytobiorcom, zgodnie z intencją ustawodawcy, dokonywanie spłaty kredytów w walucie indeksacji. W odniesieniu do tej sytuacji należało stwierdzić, że nie prowadziło to do zmiany oceny ważności całych umów. Zawarcie przez strony nieświadome nieważności umowy aneksu dotyczącego tylko niektórych jej postanowień – w tym przypadku umożliwienie spłaty kredytów w walucie indeksacji – pozostawało bezskuteczne, gdyż aneksy takie nie przywracały bytu prawnego całym nieważnym umowom.

Podobnie należało ocenić regulację art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r.
o zmianie ustawy prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, w myśl której,
w przypadku kredytów zaciągniętych przez kredytobiorcę przed dniem wejścia
w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a prawa bankowego
w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Ustawowe zobowiązanie do dostosowania jednego z postanowień umowy o kredyt denominowany do wymogów prawa dotyczyło bowiem tylko umów ważnie zawartych, w których znalazły się niedozwolone postanowienia, z mocy wspomnianych przepisów wymagające uzupełnienia. Taka sytuacja nie miała miejsca w sprawie, gdyż umowy stron z przyczyn omówionych wyżej były w całości nieważne od chwili ich zawarcia, zatem omawiany przepis nie mógł mieć do nich zastosowania.

Jako całkowicie nietrafny Sąd ocenił zawarty w uzasadnieniu wspomnianego wyżej wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2015 r. wniosek, że w przypadku części kredytu już spłaconej, której wspomniana ustawa antyspreadowa nie dotyczy, można mówić o wyeliminowaniu niedozwolonego charakteru omawianych postanowień z uwagi na samo wykonanie umowy. Sąd Najwyższy argumentował, że skoro spłata kredytu odbyła się według konkretnych zasad, przy użyciu określonego sposobu przeliczeń, to nawet fakt, że w treści umowy był on niejasny, lub jak
w przypadku spornych umów, pozostawiony uznaniu banku, to z chwilą dokonania spłat został skonkretyzowany. Sąd wskazał, że nie zasługuje na uznanie stanowisko, że przez sam fakt wykonania nieważnego postanowienia umownego, traci ono taki charakter – do czego w gruncie rzeczy sprowadzał się omawiany pogląd. Tym bardziej, że wykonanie to w odniesieniu do relacji kredytodawca – kredytobiorca, polega na wykorzystaniu przez jedną stronę umowy (bank), bez zgody drugiej strony, zapisów umowy pozwalających jednej stronie swobodnie określać wysokość świadczenia drugiej strony. Zgodnie z umową spłata rat odbywała się bowiem poprzez ściągnięcie z rachunku powodów kwoty raty obliczonej przy użyciu kursu waluty ustalonego swobodnie przez bank, do czego zgoda powodów nie była potrzebna. Jeśli strona umowy, na której korzyść nieważne postanowienie umowne zostało zastrzeżone, skorzysta z niego, nie oznacza to, że postanowienie takie staje się ważne.

Podsumowując Sąd Okręgowy uznał, że zawarte przez strony umowy były nieważne z uwagi na dwie istotne wady prawne. Po pierwsze w umowach brak było określenia wysokości świadczenia, do spełniania którego zobowiązani byli kredytobiorcy, to jest nie określono kwot rat, w których kredyty miały być spłacane, ani obiektywnego i weryfikowalnego sposobu ich ustalenia. Po wtóre treść umów była sprzeczna z art. 69 prawa bankowego w tym aspekcie, że zastosowany w umowach sposób indeksacji powodował, że kredytobiorca zobowiązywał się do zwrócenia bankowi kwoty, która przy niewielkich różnicach wysokości wskaźnika waloryzacji
w porównaniu z dniem zawarcia umów mogła być zbliżona do kwoty kredytu, ale każda istotna zmiana (zwiększenie lub zmniejszenie) wskaźnika waloryzacji skutkowała obowiązkiem zwrotu innej sumy niż kwota przekazanego mu wcześniej kredytu.

Ponad powyższe rozważania, Sąd Okręgowy wskazał też, że umowy kredytu zawierały klauzule abuzywne.

Sąd przypomniał treść art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. oraz przesłanki niezbędne dla stwierdzenia, że określone postanowienie umowne jest niedozwolone.

Nie było sporne pomiędzy stronami, że powodowie zawierając sporne umowy działali jako konsumenci i że nie mieli wpływu na kształt kwestionowanych przez nich w pozwie postanowień. Od decyzji powodów zależało czy zawrzeć umowę, w jakiej wysokości chcieliby zaciągnąć kredyt i na jaki okres. Mogli negocjować wysokość prowizji czy szczegóły zabezpieczenia spłaty kredytów. Pozostałe postanowienia umowne, w tym wpisany w obie umowy mechanizm waloryzacji, znajdowały się we wzorcu umowy zaproponowanym przez bank, który nie podlegał negocjacjom i nie był negocjowany (pozwany nie przedstawił w tym zakresie przeciwdowodów, choć art. 385 1 § 4 k.c. to na niego nakładał ciężar dowodu wykazania takiej okoliczności). Samo przeczenie stanowisku powodów, którzy twierdzili, że nie uzgadniano z nimi zapisów umowy nie było wystarczające. Przesłuchany pracownik banku nie znał okoliczności zawierania umowy z powodami, gdyż nie uczestniczył w tym procesie. Zeznania samych powodów potwierdziły natomiast, że nie uzgadniano z nimi kwestionowanych pozwem zapisów umów, w tym dotyczące sposobu wyliczenia salda kredytu po indeksacji, ani określenia wysokości rat pismem wysyłanym po uruchomieniu kredytu. Dowody zebrane w sprawie wskazywały, że powodowie nie mieli wpływu na treść kwestionowanych postanowień umownych, ani bank nie przewidywał możliwości ich zmiany.

Sąd stwierdził też, że kwestionowane postanowienia dotyczyły świadczeń głównych, które jednak nie zostały sformułowane jednoznacznie. Postanowienie sformułowane jednoznacznie, to takie które wyrażono prostym i zrozumiałym językiem. Postanowienie niejednoznaczne, to takie, które nie jest dla konsumenta łatwo zrozumiałe.

Jeśli chodzi o kwotę kredytu po indeksacji, to zgodnie z umową została ona określona jako wynik przeliczenia na franki szwajcarskie wypłaconej kwoty kredytu według kursu kupna wymienionej waluty, zgodnie z tabelą kursów obowiązującą
w banku w dniu uruchomienia kredytu.

Jeśli chodzi o kwotę raty kredytu, to miała być ona ustalona po przeliczeniu salda kredytu wyrażonego w CHF na złote polskie po kursie sprzedaży wymienionej waluty obcej przewidzianym w tabeli kursów obowiązującej w banku w dniu płatności raty kredytu.

Wskazanych postanowień nie można było uznać za jednoznaczne, gdyż odsyłały do nieokreślonych w umowie wielkości, a mianowicie kursów z tabel kursów walut obowiązujących w pozwanym banku. Wielkości tych nie dawało się sprecyzować w świetle treści umowy, która nie przesądzała, w jaki sposób kursy sprzedaży i kupna z tabel banku będą określane. W chwili zawarcia umowy powodowie, ani zresztą przedstawiciele banku, którzy zawierali z nimi umowę, nie znali konkretnych wartości, jakie mogły się pojawić w tabeli kursów obowiązującej
w banku w dniu przeliczania kwoty kredytu na CHF, ani w dniach wyliczania kolejnych rat. Umowa nie określała podstaw, aby je ustalić. Wysokości kursów walut z tabel banku została pozostawiona swobodzie banku. Wymienione postanowienia należało zatem ocenić jako niejednoznaczne.

Sąd wskazał, że nie można uznać za jasne postanowienia umowy, które polega na zobowiązaniu się do indeksowaniu kredytu do waluty obcej poprzez pomnożenie ustalonej kwoty kredytu przez dowolnie wybrany przez bank kurs waluty obcej. Podobnie przy określaniu wysokości raty, która miała być obliczona poprzez pomożenie kwoty w walucie obcej przez kurs sprzedaży tej waluty wskazany w tabeli banku w dniu spłaty raty. Innymi słowy mnożenie kwoty czy to w złotych polskich (przy indeksacji kwoty kredytu) czy w walucie obcej (przy wyliczaniu rat) przez nieznaną i niemożliwą do określenia przez kredytobiorcę wielkość kursu nie dawało pewnego wyniku, tylko stanowiło niewiadomą.

O jednoznaczności postanowień dotyczących wysokości rat trudno było nadto mówić, skoro umowa w tym zakresie, przewidywała jedynie ogólnikowo, że spłata kredytu powinna nastąpić w wysokości wskazanej w doręczanym kredytobiorcy po uruchomieniu kredytu harmonogramie spłat. W umowie nie zawarto natomiast postanowień, które pozwoliłyby zweryfikować kwoty wskazywane w doręczanych kredytobiorcy harmonogramach, nie licząc określenia, że mają to być raty równe. Nie wskazano, ani nie opisano, jak w oparciu o dane z umowy mają zostać policzone raty, aby kredytobiorca mógł samodzielnie sprawdzić wyliczenie podane
w przesłanym mu piśmie określającym wysokość rat do spłaty. Jednocześnie kredytobiorca otrzymywał informację, że raty – w przeliczeniu na złote polskie – będą ulegały ciągłemu wahaniu z uwagi na zmianę kursu waluty obcej. Z umowy nie wynikało nadto, o jakich ratach równych mowa, skoro oprocentowanie kredytu było
z góry ustalone jako zmienne.

W dalszej kolejności Sąd uznał, że kwestionowane przez powodów postanowienia umów kształtowały ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny
z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały ich interesy.

Dobre obyczaje to reguły postępowania niesprzeczne z etyką i moralnością. Sprzeczne z dobrymi obyczajami są: niedoinformowanie drugiej strony umowy, spowodowanie jej dezorientacji, wywołanie u klienta błędnego przekonania, wykorzystanie niewiedzy klienta lub jego naiwności, ukształtowanie stosunku prawnego niezgodnie z zasadą równorzędności stron. Sprzeczne z dobrymi obyczajami są działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania (T. Szanciło w glosie do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2011 r., III CZP 119/10, Glosa 2012/2/71-75).

Rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, gdy umowa przewiduje nieusprawiedliwione dysproporcje, na niekorzyść konsumenta,
w rozłożeniu umownych praw i obowiązków. Chodzi o zawarcie w umowie postanowień, które szczególnie mocno godzą w interesy majątkowe konsumenta.

Przed zawarciem przedmiotowej umowy udzielono powodom ogólnych wyjaśnień na temat kredytu indeksowanego do waluty obcej. Powodowie zostali pouczeni, że zaciągając zobowiązanie w postaci kredytu indeksowanego do waluty obcej są narażeni na ryzyko zmiany kursów walutowych, konsekwencją którego jest ciągłe wahanie zarówno wysokości rat spłaty, jak i wysokości zadłużenia z tytułu kredytu w przeliczeniu na złote polskie.

Za wprowadzające w błąd należało uznać brak wyjaśnienia, że obie umowy zostały skonstruowane w taki sposób, że nie zawierały żadnych ograniczeń odnośnie możliwości wpływu kursu waluty obcej na kapitał pozostały do spłaty. Jak zeznali powodowie, informowano ich, że kurs CHF jest stabilny. Tymczasem zgodnie
z brzmieniem umów, w których brak było ograniczenia zakresu waloryzacji, możliwe było zwiększenie kwoty kredytu do zwrotu np. o 100 lub 150 % przy takich właśnie wzrostach miernika waloryzacji w postaci kursu CHF.

Trudno uznać pouczenia powodów o zakresie ryzyka za rzetelne również
w tym aspekcie, że informując o ryzyku pozwany nie wskazał powodom historycznych kursów CHF z okresu porównywalnego do okresu, na który zawarto umowy (30 lat). Wydaje się, że o prawidłowym pouczeniu można byłoby mówić, gdyby powodom pokazano zakres rzeczywistych zmian kursu z okresu podobnej długości, jak okres na który udzielono kredytu i pouczono, że konstrukcja umowy, na skutek uzależniania salda kredytu wyrażonego w walucie, do której indeksowano kredyt od kursu tej waluty, może skutkować powstaniem zobowiązania do zwrotu kwoty o 100 lub więcej procent wyższej niż kwota udzielonego kredytu. Samo ogólnikowe pouczenie, że z zaciąganym kredytem wiąże się ryzyko wynikające ze zmienności kursu waluty, do której kredy indeksowano, bez wskazania, że ryzyko to jest w umowie w żaden sposób ograniczone i bez wskazania na rzeczywiste dane
o zmienności kursów waluty indeksacji w stosunku do złotego polskiego, czy innych walut, w okresie o podobnej długości, jak okres kredytowania, nie mogło być uznane za wystarczające.

Sąd zauważył też, że kwestionowane przez powodów postanowienie umowne zawarte w § 7 ust. 1 obu umów, w którym opisano mechanizm indeksacji kredytu do waluty obcej było poddane kontroli abstrakcyjnej i zostało uznane za abuzywne. Wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 14 grudnia 2010 r. (XVII AmC 426/09), apelacja od którego została oddalona wyrokiem Sadu Apelacyjnego
w Warszawie z dnia 21 października 2011 r. (VI ACa 420/11) klauzula w brzmieniu: „Kredyt jest indeksowany do waluty obcej CHF/USD/EUR po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF/USD/EUR według tabeli kursów walut obcych obowiązującej w Banku (...) w dniu uruchomienia kredytu lub transzy” została uznana za niedozwolone postanowienie umowne. Następnie przedmiotowe postanowienie zostało wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych pod nr (...). Żadne okoliczności sprawy, ani kształt kwestionowanych przez powodów umów nie prowadził do wniosku, że wymienione postanowienie uznane za niedozwolone w trybie kontroli abstrakcyjnej utraciło abuzywny charakter włączone do przedmiotowych umów.

Podobnie Sąd ocenił postanowienie umowne z ust. 4 § 11 umowy,
w którym zapisano, że raty kapitałowo-odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku SA, obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50.Postanowienie to zostało uznane za niedozwolone wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 27 grudnia 2010 r. (XVII AmC 1531/09), apelacja od którego została oddalona wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 07 maja 2013 r. (I ACa 441/13). Następnie przedmiotowe postanowienie zostało wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych pod nr (...).

Wymienione postanowienia kształtowały prawa i obowiązki powodów
w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, gdyż przyznawały profesjonalnej stronie umowy wpływ na kształtowanie wysokości świadczenia kredytobiorców w sposób dowolny, co wynikało z przyznanej umowami bankowi swobody we wskazywaniu kursu waluty obcej używanego w obu etapach indeksacji. Abuzywność spornych postanowień wynikała z braku obiektywnych wskaźników, które pozwalałyby na wyliczenie kursu waluty potrzebnego do obu etapów indeksacji, czego konsekwencją było pozostawienie bankowi swobody w ich oznaczaniu.

Klauzulą abuzywną jest postanowienie umowne zezwalające stronie (bankowi) na dowolne kształtowanie wysokości świadczenia drugiej strony. Takie postanowienie nie przestaje być niedozwolona tylko dlatego, że zostało wykorzystane ze stosunkowo niewielkim pokrzywdzeniem kontrahenta. Niedozwolony charakter klauzuli i konieczność jej wyeliminowania z umowy wynika bowiem z nieakceptowalnego oddania jednej ze stron uprawnienia do określenia wysokości świadczenia drugiej strony, niezależnie od tego czy strona zastrzegająca korzystne dla siebie świadczenie wykorzystała swą uprzywilejowaną pozycję tylko
w umiarkowanym stopniu.

Słusznie powodowie podkreślali, że w świetle art. 385 1 k.c. kontroli podlega treść umowy, a nie sposób jej wykonania czy też sposób ewentualnego wykorzystania badanego postanowienia umownego przez przedsiębiorcę, na którego korzyść postanowienie to zostało zastrzeżone. Postanowienie umowne skutkujące rażącą dysproporcją uprawnień i obowiązków kontraktowych na niekorzyść konsumenta jest abuzywne od chwili zawarcia umowy, bez względu czy i jak przedsiębiorca skorzysta z przewidzianych nim uprawnień. Ocena zgodności postanowień umowy z dobrymi obyczajami dokonywana jest na dzień zawarcia umowy. Oznacza to, że kontroli podlega samo uprawnienie do stosowania danej klauzuli, a nie sposób jego wykorzystania. Trafnie podnosili powodowie, że gdyby oceniając pod kątem ewentualnej abuzywności postanowienia umowy należało brać pod uwagę sposób wykonywania umowy, to o stwierdzenie dozwolonego czy też niedozwolonego charakteru jej postanowień można byłoby się pokusić dopiero po wykonaniu umowy. Poglądu takiego nie można zaakceptować z przyczyn oczywistych. Z tych właśnie względów wysokość kursów CHF, jakie pozwany bank przyjmował do rozliczania przedmiotowej umowy, nie miała znaczenia dla oceny abuzywnego charakteru jej postanowień.

Jak słusznie zauważył sam pozwany o ewentualnej abuzywności konkretnego postanowienia lub postanowień należy decydować przy uwzględnieniu całokształtu umowy. Rozważenia rozkładu również innych praw i obowiązków pomiędzy strony. Fakt, że jedna z klauzul niedozwolonych zawarta w umowie skutkuje określonymi kosztami dla konsumenta nie może być przesądzający dla oceny całej umowy. Istotne dla oceny ważności całej umowy jest łączne nagromadzenie elementów niedozwolonych, a omawiana klauzula jest tylko jednym z nich. W spornych umowach doszło zaś do nagromadzenia elementów niedozwolonych, o czym niżej.

Innym postanowieniem umownym, które zdaniem Sądu kształtowało prawa
i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami było postanowienie
o indeksowaniu kwoty udzielonego powodom kredytu do waluty obcej, w tym wypadku CHF, bez żadnego ograniczenia ryzyka kursowego. Skutkiem braku
w umowie jakiegokolwiek bariery w stosowaniu klauzuli waloryzacyjnej było, że
w przypadku znaczącego wzrostu kursu waluty kredytobiorcy byli zobligowani postanowieniami umowy do zwrotu kwoty kredytu po dokonanej indeksacji
w rozmiarze nieporównywalnym do kwoty otrzymanego kredytu, co rażąco naruszało interesy konsumenta. Nie wymaga obszernego wyjaśniania, że postanowieniu umowne zawarte w spornym kontrakcie, które umożliwiało domaganie się przez bank od kredytobiorców, w przypadku znaczącego wzrostu kursu waluty obcej, np. o 100 % w porównaniu z dniem wypłaty kredytu, zwrotu dwukrotności udzielonego im kredytu było dla nich rażąco niekorzystne.

Kwestionując przesłankę rażącej niekorzystności dla powodów zastosowanego w spornych umowach mechanizmu waloryzacji strona pozwana wskazała, że chociaż skutkował on nieograniczoną umownie możliwością wzrostu kwoty „kredytu do spłaty”, to był kompensowany poprzez niższą wysokość odsetek określonych w oparciu o stopę LIBOR. Pozwany bank wskazał, że różnica
w odsetkach umownych zastrzeganych w umowach o kredyt złotowy niewaloryzowany - WIBOR i odsetkach zastrzeganych w umowach o kredyt złotowy waloryzowany do obcej waluty (indeksowany czy denominowany) – LIBOR, skutkowała znacznie niższą wysokością raty kapitałowo odsetkowej, co równoważyło konieczność ponoszenia ryzyka wzrostu kursu waluty, którą posłużono się przy indeksacji. W tym kontekście należało zauważyć, że zgodnie z danymi przywołanymi przez pozwanego maksymalna różnica w odsetkach pomiędzy wspomnianymi kredytami to około 5 %, w niektórych okresach 2-3 %. Z kolei możliwość wzrostu kosztów kredytu wynikających z waloryzacji to wielkość zależna od wzrostu kursu, który co, nie było sporne, tak przed zawarciem umowy, jak i po potrafił zmieniać się
o wielkości rzędu 100 %. Te dane nie dawały podstaw do uznania, że wskazana różnica w oprocentowaniu kredytów złotowych niewaloryzowanych i złotowych waloryzowanych, do tego stopnia zmniejszała koszty kredytu wywołane nieograniczoną waloryzacją do waluty obcej, że ostatnio wymienione koszty mogły być uznane za nienaruszające rażąco interesów konsumenta.

Sąd podkreślił też, że opisanej wyżej cechy spornych umów – to jest zastosowania indeksacji do waluty obcej w sposób, który skutkował obowiązkiem zwrotu kwoty innej niż kwota udostępnionego kredytu - nie dotyczyła ani tzw. ustawa antyspreadowa, ani zawarte przez strony aneksy, które odnosiły się jedynie do kwestii kursów waluty obcej przyjętej do indeksacji i możliwości spłaty zobowiązania
w walucie, do której kredyt indeksowano. Nie dotykały one podstawowego mechanizmu wmontowanego w zawarte przez strony umowy, który poprzez waloryzację kwoty kredytu do kursu waluty obcej, nawet przy precyzyjnym określeniu, o jaki kurs chodzi, i umożliwieniu spłaty w walucie, do której kredyt indeksowano, skutkował możliwością powiększenia kwoty „kredytu do spłaty” do rozmiarów wykraczających poza ramy umowy o kredyt. Zawarte w spornej umowie postanowienia o indeksacji do waluty obcej, które dawały podstawę do zwiększenia kwoty „kredytu do spłaty” np. o 100 lub więcej procent były w ocenie Sądu Okręgowego rażąco krzywdzące powodów jako konsumentów.

Za abuzywne należało również uznać postanowienie z § 11 ust. 1 umowy przewidujące wskazywanie przez pozwany bank kredytobiorcom wysokości rat celem spłacania kredytu w piśmie przesyłanym kredytobiorcom po uruchomieniu kredytu, gdyż sprzeczne z dobrymi obyczajami jest takie ukształtowanie postanowień umowy, które pozwala przedsiębiorcy wskazywać konsumentowi wysokość jego świadczenia w piśmie przesyłanym już po zawarciu umowy.

Dalej Sąd wskazał, że stosownie do art. 385 ( 1) § 2 k.c., jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 tego przepisu nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Przepis ten może znaleźć zastosowanie, jeżeli to co po wyeliminowaniu postanowień niedozwolonych wciąż stanowi umowę nadaje się do wykonania. Tak w przypadku spornych umów nie było. Po wyeliminowaniu postanowień o indeksacji kredytu do waluty obcej, w tym postanowień o sposobie przeliczania kwoty kredytu na CHF, a następnie salda kredytu wyrażonego w CHF na złote polskie celem ustalenia kwoty raty, okazuje się, że w umowach podpisanych przez strony nie ma podstawowych elementów konstrukcyjnych.

Założeniem obu umów było bowiem, że uzgodnione przez strony oprocentowanie będzie oparte na stopie LIBOR, adekwatnej do salda kredytu wyrażonego w walucie obcej. Wobec uznania, że niedozwolony jest mechanizm indeksacji do waluty obcej bez ograniczenia możliwości wpływu tej waloryzacji na wysokość kredytu do spłaty, zakładający nadto dowolność banku w ustalaniu kursu waluty używanego do przeliczeń, umowa nie zawiera postanowień określających wynagrodzenie banku za udzielenie obu kredytów.

To samo dotyczy wyeliminowania postanowienia umownego o wskazywaniu przez bank wysokości raty w piśmie nadsyłanym po wypłacie kredytu. Wyeliminowanie tego postanowienia sprawiało, że pozostałe w umowach zapisy nie dawały podstaw do obliczenia wysokości rat, w których kredyty miałyby być spłacany.

Nie istniały przepisy dyspozytywne, które można byłoby zastosować, aby wyeliminować wymienione braki i uniknąć upadku spornych umów. W istocie umowy wymagałyby ustalenia przez Sąd za strony tak wysokości salda kredytu po indeksacji, wprowadzenia mechanizmu ograniczającego działanie indeksacji tak, aby kwota po indeksacji nie była kwotą inną niż kwota udzielonego kredytu, a także wysokości rat, w jakich kredyty powinny być spłacane.

Nie ma dyspozytywnych przepisów ustawy, ani ustalonych zwyczajów, które pozwalałyby sądowi określić za strony umowy wysokość salda udzielanego kredytu po indeksacji, ograniczyć mechanizm indeksacji, aby jej zastosowanie mieściło się
w ustawowych granicach definicji kredytu i ustalić wysokość rat, w których kredyt ma być spłacany.

Przewidując możliwość uznania niektórych postanowień umowy za niedozwolone pozwany powołał się na wyrok TSUE z dnia 30 kwietnia 2014 roku (C-26/13), w myśl którego w przypadku uznania danego postanowienia za abuzywne, przepis art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu, które pozwala sądowi krajowemu zaradzić skutkom nieważności tego postanowienia poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym.

Pogląd ten – nawet gdyby uznać, że w polskim porządku prawnym istnieją dyspozytywne przepisy prawa, które mogą zastąpić wymienione wyżej postanowienia abuzywne – nie zasługiwał, zdaniem Sądu orzekającego w sprawie, na uznanie
z przyczyn zasadniczych, o których mowa niżej, a sprowadzających się do stwierdzenia, że takie orzeczenie stanowiłoby zachętę do dalszego stosowania klauzul niedozwolonych.

Nie można było stracić z pola widzenia, że przedsiębiorca stosuje klauzule niedozwolone zasadniczo w celu osiągnięcia większych zysków niż możliwe przy zawieraniu umów zgodnych z zasadami uczciwego obrotu. Jeśli konsekwencją wyeliminowania klauzul niedozwolonych z umowy miałoby być jedynie takie jej ukształtowanie, w wyniku którego przedsiębiorca uzyskiwałby z niej godziwy zysk, to przedsiębiorca nie miałby wystarczającego powodu, aby przestać je stosować. Mając do wyboru umowę z klauzulami niedozwolonymi i szansą na nadzwyczajne korzyści
z nich wynikające (jeśli jedyną konsekwencją, która może go spotkać będzie ograniczenie zysku do uczciwego poziomu) i umowę bez klauzul abuzywnych, która zapewni mu tylko uczciwy zysk, nigdy nie zrezygnuje ze stosowania tychże klauzul. Naturalnym celem każdego przedsiębiorcy jest bowiem maksymalizacja zysku.

Z uwagi na powyżej opisany mechanizm działania przedsiębiorców na rynku
w wyroku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 czerwca 2012 r. (C-618/10) stwierdzono, że: „ z brzmienia ust. 1 art. 6 dyrektywy 93/13/EWG wynika, że sądy krajowe są zobowiązane wyłącznie do zaniechania stosowania nieuczciwego warunku umownego, aby nie wywierał on obligatoryjnych skutków wobec konsumenta, przy czym nie są one uprawnione do zmiany jego treści. Umowa powinna bowiem w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego. Dyrektywa 93/13 zobowiązuje państwa członkowskie, jak wynika z jej art. 7 ust. 1 w związku
z jej motywem 24, do zapewnienia stosownych i skutecznych środków „mających na celu zapobieganie stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez sprzedawców i dostawców z konsumentami”. W tym kontekście należy zatem stwierdzić, że gdyby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów (zob. podobnie postanowienie
w sprawie (...) pkt 41 oraz przytoczone tam orzecznictwo), ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona
w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców
”.

Podobne stanowisko zostało wyrażone w wyrokach TSUE: z dnia 04 czerwca 2009 r. (C-243/08), z dnia 15 marca 2012 r. (C-453/10), z dnia 30 maja 2013 r., (C-397/11), z dnia 21 stycznia 2015 r. (C-482/13), a ostatnio z dnia 3 października 2019 r. (C-260/18).

Podsumowując ostatnią część wywodów należało dojść do wniosku, że przedmiotowe umowy oceniane przez pryzmat przepisów k.c. o niedozwolonych postanowieniach umownych również musiały zostać uznana za niewiążące w całości.

Nieważność, ewentualnie upadek, umów o kredyt zawartych przez strony skutkował uznaniem za zasadne żądania powodów o zwrot tego, co na ich podstawie świadczyli w okresie do listopada 2016 r. (czego ostatecznie domagali się w pozwie). Jak stanowi art. 410 § 2 k.c., świadczenie jest nienależne, jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Tak właśnie stało się w okolicznościach sprawy. Czynności prawne
w postaci obu objętych pozwem umów zawartych 14 lutego i 24 września 2007 r. były nieważne i nie stały się ważne po spełnieniu świadczenia. Na podstawie tych czynności powodowie świadczyli na rzecz pozwanego w październiku i listopadzie 2016 r. 60.880,18 franków szwajcarskich (na podstawie umowy z dnia 14 lutego 2007 r.), a we wrześniu 2016 r. 32.288,63 franków szwajcarskich (na podstawie umowy
z dnia 24 września 2007 r.). Zwrotu tych kwot, łącznie 93.168,81 CHF, mogli się zatem zasadnie domagać.

Roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy. Zgodnie z regulacją art. 455 k.c., jeśli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. W piśmie z dnia 21 lutego 2020 r. zmieniającym powództwo zostało zawarte żądanie zwrotu świadczeń spełnionych przez powodów w walucie CHF, a mianowicie żądanie zapłaty 93.172,12 franków szwajcarskich (następnie ograniczone do kwoty 93.168,81 CHF pismem
z dnia 25 czerwca 2020 r.). Odpis pisma z dnia 21 lutego 2020 r., które miało również charakter wezwania do zapłaty, został pozwanemu doręczony na rozprawie 06 marca 2020 r. Uznając, że w okolicznościach sprawy, wobec długotrwałości sporu stron i znajomości jego realiów przez pozwanego, niezwłocznie oznaczało tydzień, należało przyjąć, że roszczenie powodów o zwrot kwoty 93.168,81 CHF stało się wymagalne w dniu 14 marca 2020 r. Żądanie powodów, aby zasadzić od kwoty objętej pozwem odsetki ustawowe za opóźnienie Sąd, stosownie do art. 481 k.c., uznał za usprawiedliwione za okres od 14 marca 2020 r. do dnia zapłaty,
a w pozostałej części jako niezasadne oddalił.

Odnośnie zarzutu przedawnienia, postawionego przez pozwanego, Sąd przypomniał, że stosownie do treści art. 118 k.c., w poprzednim brzmieniu znajdującym zastosowanie w okolicznościach sprawy, jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej termin przedawnienia roszczeń wynosił 10 lat. W okolicznościach sprawy nie było podstaw do stosowania innego niż wymieniony terminu przedawnienia. W szczególności nie było podstaw, aby uznać, że świadczenia nienależne, których zwrotu domagali się powodowie, miały charakter okresowy, co skróciłoby termin przedawnienia do trzech lat. Skoro umowa stron była nieważna, to nie było podstaw do przekazania pozwanemu żadnej kwoty z otrzymanych przez niego rat kapitałowo-odsetkowych. Dziesięcioletni termin przedawnienia rozpoczął bieg najwcześniej z chwilą, kiedy powodowie mogli domagać się zwrotu każdej wpłaty, zatem najwcześniej dzień po dokonaniu poszczególnych wpłat. Powodowie domagali się zwrotu świadczeń spełnionych w okresie października – listopada 2016 r. na podstawie umowy z dnia 14 lutego 2007 r. i we wrześniu 2016 r. na podstawie umowy z dnia 24 września 2007 r., zaś żądanie zwrotu tych kwot zgłosili pismem zmieniającym powództwo z dnia 21 lutego 2020 r., zatem przed upływem dziesięciu lat od rozpoczęciem biegu terminu przedawnienia. Zarzut pozwanego, że roszczenie pozwu przedawniło się należało zatem uznać za niezasadny.

Uznanie pierwszego z roszczeń powodów (o zwrot nienależnych świadczeń
w łącznej kwocie 93.168,81 CHF) za usprawiedliwione oznaczało, że nie było potrzeby rozważania zasadności pozostałych roszczeń zgłoszonych jako ewentualne.

Mając powyższe na uwadze należało zasądzić od pozwanego łącznie na rzecz powodów 93.168,81 franków szwajcarskich z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 14 marca 2020 r. do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie ich roszczenie oddalić jako nieusprawiedliwione.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., na podstawie art. 108 § 1 k.p.c., pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów referendarzowi sądowemu.

Z powyższym orzeczeniem nie zgodził się pozwany, który wywiódł apelację, zaskarżając wyrok w punktach 1 i 3, zarzucając:

- naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

1. art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z art. 479 43 k.p.c. w zw. z art. 9 ustawy z dnia 05 sierpnia 2015 r. o mianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw poprzez przyjęcie, że sąd jest związany wyrokami Sądu Okręgowego odnośnie abstrakcyjnej kontroli § 7 ust. 1 i § 11 ust. 4 umów, podczas, gdy
w szczególności wyrok w sprawie XVII AmC 426/09 nie dotyczył pozwanego
i konieczna była kontrola incydentalna, co doprowadziłoby do wniosku, że umowy nie zawierają klauzul abuzywnych,

2. art. 3 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. poprzez pozbawione podstaw przyjęcie, że powodowie udowodnili abuzywność postanowień w zakresie klauzul indeksacyjnych i zmiany oprocentowania, w szczególności ich sprzeczność
z dobrymi obyczajami i rażące naruszenie interesów powodów i z pominięciem rozważań
w zakresie tego jak wyglądałaby umowa powodów gdyby spornych postanowień nie było, ponadto poprzez pominięcie kwestii dotyczących pouczenia o ryzyku zmiany kursu waluty,

3. art. 227 i art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia całokształtu materiału dowodowego i dokonanie dowolnych ustaleń, pominięcie części materiału dowodowego, z którego wynika, że powodowie mieli odpowiednią wiedzę co do umów kredytu, zaoferowano im kredyty w PLN, świadomie wybrali kredyty obarczone ryzykiem walutowym w zamian za to, że raty były znacznie niższe niż w kredytach złotowych,

4. art. 227 i art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia całokształtu materiału dowodowego i dokonanie dowolnych ustaleń w zakresie kursu określanego w tabelach,

5. art. 205 12 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez nieuprawnione pominięcie dowodów w postaci oświadczeń powodów składanych przy zawieraniu umów, wniosków o udzielenie kredytów, obliczeń dotyczących zdolności kredytowej, zeznań powodów, raportu UOKiK, pisma banku do Prezesa UOKiK, ekspertyzy odnośnie tabel kursowych, opracowania odnośnie kredytów walutowych, oględzin płyty CD zawierającej wykresy dotyczące porównań tabel z kursem średnim NBP, zeznań M. D. i przez to przyjęcie, że umowy były sprzeczne z dobrymi obyczajami, rażąco naruszały interesy kredytobiorców, a przez to są nieważne
i nieprawidłowych konsekwencji uznania postanowień umowy za niewiążące,

6. art. 245 k.p.c. przez jego niezastosowanie i przyjęcie, że powodowie nie byli należycie poinformowani o ryzyku kursowym, kosztach obsługi kredytu oraz danie wiary zeznaniom powodów, które były sprzeczne z dokumentami,

7. art. 278 k.p.c. poprzez dokonanie wnioskowań w zakresie ustaleń wymagających wiadomości specjalnych,

8. art. 228 § 1 k.p.c. poprze zaniechanie ustaleń w zakresie faktów powszechnie znanych, tj. zmiany kursu CHF,

9. art. 299 § 1 k.p.c. poprzez przyznanie dowodowi z przesłuchania powodów kluczowego znaczenia przy ustalaniu stanu faktycznego i wystąpieniu abuzywności, podczas gdy dowód ten był sprzeczny z dokumentami,

- naruszenie przepisów prawa materialnego, czyli:

1. art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że
o ziszczeniu przesłanki rażącego naruszenia interesów konsumenta świadczy sama tylko okoliczność nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków pomiędzy stronami umowy, tj. wykonywanie przez bank uprawnienia do kształtowania kursów waluty i wpływania na wartość zobowiązania bez sprawdzenia czy ta nierównowaga ma prawnie relewantne znaczenie dla konsumenta oraz konieczność odwołania się do społeczno-gospodarczego w chwili zawarcia umowy, a ponadto poprzez nieprawidłową interpretację pojęcia rażącego naruszenia interesów konsumenta przez brak rozważenia czy w tej konkretnej sprawie doszło do naruszenia praw konsumentów, w tym interesu ekonomicznego,

2. art. 385 2 k.c. przez jego niezastosowanie i sprawdzenie oceny przesłanki sprzeczności z dobrymi obyczajami, jak i przesłanki rażącego naruszenia interesów powodów do literalnego brzmienia kwestionowanych postanowień umownych, bez uwzględnienia okoliczności zawarcia umowy, w tym bez uwzględnienia otoczenia społeczno-gospodarczego z chwili zawarcia umowy oraz pominięcie zasad
i zwyczajów obowiązujących na rynkach finansowych, a w konsekwencji dokonanie błędnej i powierzchownej oceny wystąpienia przesłanek abuzywności
i doprowadzenie do uprzywilejowania konsumenta bez poszanowania interesów przedsiębiorcy,

3. art. 385 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. w zw. z art. 65 § 2 k.c. w zw. z art. 3 i art. 6 dyrektywy Rady 93/13/EWG przez ich błędną wykładnię, polegającą na utożsamieniu pojęcia „postanowienie umowy” z jednostką redakcyjną umowy, nie zaś z treścią normatywną, co doprowadziło sąd do przekonania, że z umowy należy usunąć całe jednostki redakcyjne dotyczące tabel kursowych, pozbawiając umowę jej indeksowanego charakteru i ryzyka kursowego,

4. art. 385 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. w zw. z art. 3 i art. 6 dyrektywy Rady 93/13/EWG oraz w zw. z art. 353 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię co do zakresu abuzywności, polegającą na uznaniu, że abuzywność rozciąga się na całą jednostkę redakcyjną,
w której jest ona ujęta,

5. art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 prawa bankowego przez ich błędne zastosowanie
i uznanie umowy za nieważną ex tunc, podczas, gdy po wyeliminowaniu klauzul niedozwolonych możliwe było ustalenie salda do spłaty,

6. art. 353 1 k.c. przez błędne przyjęcie, że postanowienia umowy dawały bankowi uprawnienie do kształtowania według swej woli obowiązków drugiej strony
i uprawnienie do oznaczenia świadczenia, co zdaniem sądu było sprzeczne z naturą kredytu, choć art. 69 ust. 2 pkt 4 a i ustawa antyspreadowa takie umowy przewidują,

7. art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. wyrażające się w dokonaniu treści umów z pominięciem aneksów,

8. art. 358 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie jako przepisu dyspozytywnego, który pozwala na wypełnienie umowy treścią po wykreśleniu z niej postanowień abuzywnych,

9. art. 359 § 2 2 k.c. przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że zastosowany sposób waloryzacji prowadzi do obejścia prawa, tj, że wynagrodzenie banku przewyższało odsetki maksymalne, co nawet przy takim ustaleniu powinno doprowadzić do wniosku, że umowa jest ważna, a jedynie wysokość odsetek jest ograniczona,

10. art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw przez nieuprawnione całkowite pominięcia wejścia w życie przepisów w/w ustawy.

Wskazując na powyższe zarzuty, pozwany wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje od powodów na rzecz banku.

Powodowie wnieśli o oddalenie apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja pozwanego podlegała oddaleniu.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, które w całości akceptuje instancja odwoławcza, nie widząc potrzeby ich zmiany bądź nawet uzupełnienia. Nieco odmienna jest jednak ocena zebranego materiału dokonana przez sąd II instancji, co nie prowadzi jednak do zmiany wyroku.

Sąd Apelacyjny przede wszystkim nie zgadza się ze stanowiskiem Sądu Okręgowego odnośnie wykładni przepisu art. 69 prawa bankowego oraz przepisów art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c., co prowadzi do uznania, że pozwany częściowo
w swych zarzutach ma rację odnośnie braku nieważności bezwzględnej umowy. Nie jest też możliwe stwierdzenie, że umowa jest bezwzględnie nieważna oraz równocześnie zawiera klauzule niedozwolone. Jednak ponieważ w uzasadnieniu są rozważania odnośnie klauzul abuzywnych i tę ocenę należy uznać za poprawną, to mimo trafności niektórych zarzutów apelacji, orzeczenie nie mogło ulec zmianie. Uzgodnienie przez strony, że kredyt zostanie rozliczony w innej walucie niż waluta kredytu nie pozostaje co do zasady w sprzeczności z naturą zobowiązania, którego źródłem jest umowa, nie narusza również prawa ani zasad współżycia społecznego. Umowa kredytu dochodzi do skutku przez złożenie zgodnych oświadczeń woli przez strony, bank zobowiązuje się do oddania określonej sumy do dyspozycji kredytobiorcy, natomiast ten ostatni do jej zwrotu. Jeżeli zatem bank zobowiązał się do oddania do dyspozycji powodów oznaczonej sumy w złotówkach, której wysokość wynika wprost z umowy, to taka kwota może być przeliczona według innej waluty
i określonych w umowie zasad. Klauzula waloryzacyjna, której skuteczność
i ważność kwestionują powodowie jest postanowieniem umownym, które w świetle zasady swobody umów jest dopuszczalne. Sama dopuszczalność zawarcia umowy kredytu indeksowanego była wielokrotnie wyrażana w orzecznictwie sądów polskich. Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r. w sprawie o sygn. akt I CSK 1049/14 stwierdził, iż umowa kredytu indeksowanego mieści się oczywiście
w ramach konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 1 k.c. w zw. z art. 69 Prawa bankowego). Uzupełnieniem zasady swobody umów jest przepis art. 358 1 § 2 k.c., zgodnie z którym strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. Również w doktrynie nie ma wątpliwości, że istnieje możliwość zastosowania indeksacji jako sposobu wyrażenia wysokości zobowiązania (Z. Ofiarski: Komentarz do art. 69 ustawy Prawo bankowe, system Informacji Prawnej LEX). Podobnie wypowiadały się sądy powszechne – np. Sąd Apelacyjny
w Warszawie w wyroku z dnia 12 czerwca 2017 r. – I ACa 456/16 czy Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 06 lutego 2017 r. – XXV C 2912/18.

Wysokość świadczeń, które powodowie mieli bankowi zwrócić znana była od początku. Wartość kredytów określono w § 1 ust. 1 umów i zrobiono to precyzyjnie – ponadto w walucie polskiej. Inną kwestią natomiast było dokonanie przeliczenia kwoty udzielonych kredytów na walutę, do której kredyt był indeksowany. I w tym miejscu ponownie należy wskazać, że na aprobatę zasługują rozważania Sądu I instancji odnośnie klauzul abuzywnych, bowiem niektóre zapisy umów, stanowiły postanowienia niedozwolone, gdyż niezgodne z dobrymi obyczajami i rażąco niekorzystne dla konsumentów.

Rację ma Sąd Okręgowy, że powodowie w tej sprawie niewątpliwie mają status konsumentów i przysługuje im ochrona przewidziana zarówno przepisami prawa krajowego, jak i wspólnotowego. W systemie prawnym RP oraz UE konsument traktowany jest jako podmiot wymagający szczególnej ochrony. Dzieje się tak między innymi dlatego, że podmiot ten uważany jest za stronę słabszą
w relacjach z przedsiębiorcą. Silniejszą pozycję przedsiębiorcy motywować ma między innymi jego profesjonalny charakter oraz łatwiejszy dostęp do informacji. Również regulacje wspólnotowe, w tym Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich
w art. 2 lit b oraz Dyrektywa Parlamentu Europejskiego 1999/44/WE z dnia 25 maja 1999 r. w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych
i związanych z tym gwarancji w art. 1 (2) lit. a pozwoliły sądowi wspólnotowemu na zdefiniowanie transakcji konsumenckich jako: „zawieranych przez osobę fizyczną, działającą z przyczyn pozostających poza jej działalnością handlową lub zawodową jako drugą stroną umowy” oraz określenie, że są to „tylko umowy zawarte dla celów zaspokojenia własnych potrzeb jednostki, w ramach prywatnej konsumpcji”, bo tylko wówczas podlegają przepisom mającym na celu ochronę konsumentów.

Powyższy wniosek pozwalał na rozważenie zastosowania przepisów art. 385 1 k.c. i nast. do stosunków prawnych łączących powodów z bankiem, co zresztą słusznie uczynił Sąd Okręgowy.

Umowa pomiędzy stronami została zawarta z zastosowaniem wzorca umownego, a co do zasady, wzorce te stanowią zbiór praw i obowiązków stron, opracowany przed zawarciem umowy i wprowadzany do stosunku prawnego przez jedną ze stron w ten sposób, że druga strona nie ma wpływu na ich treść. Są one zwykle formułowane w oderwaniu od konkretnego stosunku umownego
i w sposób jednolity określają one treść przyszłych umów, stąd strona, która wyraziła zgodę na zawarcie umowy nie może według swojej woli i wiedzy zmieniać jej treści. Ustawodawca w imię postulatu zrozumiałości tekstu przepisu art. 385 1 § 1 k.c. posługuje się potocznym określeniem „postanowienie umowy” obejmując nim zarówno postanowienie umowy w ścisłym znaczeniu tego terminu, jak
i postanowienie wzorców, które wprawdzie „postanowieniami umowy” w ścisłym znaczeniu nie są, ale kształtują, obok nich treść stosunku zobowiązaniowego (tego dotyczy jeden z zarzutów apelacji, nietrafny zresztą).

Słusznie Sąd Okręgowy podkreślił w uzasadnieniu, że powodowie nie mieli żadnego wpływu na treść umów w zakresie klauzul waloryzacyjnych, a tym bardziej na kształtowanie tabel czy kursu średniego, co stawiało ich w niekorzystnej sytuacji
i powodowało konieczność przyjęcia stanowiska, że strony w tak ukształtowanym stosunku prawnym nie miały równych względem siebie praw i obowiązków. Bank przyznał sobie prawo do arbitralnego decydowania o wysokości kwot kredytów oraz rat, które powodowie mieli spłacać, a wynikało to z treści klauzul abuzywnych.
Z zeznań P. S. wynikało, że namawiano go na kredyt we franku, ponieważ jest bardziej ekonomiczny, a waluta szwajcarska stabilna, ale nikt nie tłumaczył powodom na czym polega indeksacja, jakie jest ryzyko wzięcia takiego kredytu, jak bank zabezpiecza się przed ryzykiem i skąd uzyskuje pieniądze.

Sąd II instancji nie ma wątpliwości, że kwestionowane przez powodów klauzule indeksacyjne wpływają na główne świadczenie stron, jednak w tej sytuacji opisane niejednoznacznie. Świadczeniem tym jest po stronie banku – udzielenie kredytu, zaś po stronie powodów – dokonanie spłaty kredytu (zwrot wypłaconej kwoty) oraz odsetek i opłacenie prowizji. Mając tym samym na uwadze, iż przesłanki formalne do przeprowadzenia badania spornego postanowienia odnoszącego się do kwestionowanych klauzul przez pryzmat art. 385 1 § 1 k.c. zostały wykazane, do rozstrzygnięcia pozostała ocena, czy wskazywane przez powoda postanowienia umowne kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy. Jedynie wówczas gdy wskazane przesłanki zmaterializują się w realiach niniejszej sprawy, można stwierdzić, że kwestionowane postanowienie nie jest dla konsumentów wiążące.

W ocenie Sądu Apelacyjnego sprzeczność z dobrymi obyczajami działań strony pozwanej przejawiała się, tak jak wskazał na to Sąd Okręgowy, w procedurze towarzyszącej zawieraniu umowy kredytowej i związanej m.in. z brakiem indywidualnego uzgodnienia postanowień odnoszących się do indeksacji. Ponadto doszło do niedoinformowania powodów odnośnie ryzyka kursowego, z czym wiąże się wzięcie kredytu indeksowanego walutą obcą. Bank wskazywał wprawdzie
i podnosi to również na etapie postępowania apelacyjnego, że powodowie dokonali świadomie wyboru takiego kredytu i oświadczyli, że znane jest im ryzyko zmiany kursu, jednak żadna ze stron, ani bank ani powodowie nie przewidzieli, że zmiana ta może być tak duża. O tym, że nawet bank nie przewidywał takiego wzrostu kursu świadczy choćby kwota, do jakiej powodowie poddali się egzekucji z bankowego tytułu egzekucyjnego czy kwota hipoteki. Obie te należności miały zabezpieczać maksymalnie możliwe co do wysokości zobowiązania powodów (z wszelkimi opłatami, należnościami i karnymi odsetkami).

Rażące naruszenie interesów konsumenta należy rozumieć jako nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść
w określonym stosunku obligacyjnym. Natomiast działanie wbrew dobrym obyczajom (w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego) oznacza tworzenie przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie
z dnia 18 czerwca 2013 r., VI ACa 1698/12, LEX nr 1369424). Powodowie owszem zostali poinformowani o ryzyku kursowym, jednak nikt nie uświadomił im, że zmiana kursu waluty oznacza też zmianę salda kredytu i zmianę wysokości spłacanych rat. Ponadto, powodom nie przedstawiono długoterminowych symulacji zmiany kursu, choćby w postaci wykresów – takich okoliczności pozwany nie wykazał, a to na nim w świetle art. 385 1 § 4 k.c. spoczywał ciężar dowodu. Do umów powodów wprowadzono klauzule niedozwolone, takie jak w instrumencie finansowym typu swap, co oznacza, że przerzucono na nich całkowicie ryzyko zmiany kursu waluty, do której kredyty były indeksowane.

Nietrafne jest też czynienie powodom zarzutu z tego, że mimo iż mieli zdolność do wzięcia kredytu złotówkowego, zdecydowali się na kredyt indeksowany. Powód wskazał, że poszli do banku z zapytaniem o ofertę w dobrej wierze i bardzo entuzjastycznie i ekspresyjnie opisano im niekorzystne aspekty wzięcia kredytu złotówkowego, równocześnie namawiając na kredyt indeksowany. Przed zawarciem umowy należało jednak wytłumaczyć powodom dlaczego wzięcie kredytu indeksowanego do obcej waluty może być ryzykowne i jak dalece sięga takie ryzyko. Powodowie działali w przekonaniu, że zaoszczędzą środki, gdy tymczasem uczyniono wszystko, aby ukryć w umowach zapisy, które były dla nich ryzykowne. Ponadto z materiału dowodowego wynika, że powodowie działali ostrożnie
i w sposób staranny, tak jak „przeciętny konsument”, bowiem poprzez wybór tańszego kredytu usiłowali zadbać o zmniejszenie wydatków i zaufali wyjaśnieniom, które oferowała im osoba, która w imieniu banku podpisywała z nimi umowy oraz pośrednikowi.

Trafna jest także ocena zebranego materiału dowodowego i pominięcie zeznań M. D. - pracownika banku, który miał za zadanie przedstawienie ogólnego mechanizmu udzielania kredytów indeksowanych oraz sposobu tworzenia tabel kursowych przez bank. Okoliczności te są nieistotne dla rozstrzygnięcia. Bank nie kwestionuje, że takie tabele tworzył sam, natomiast nieważne jest to jakie dane przyjmował do tabel. Sposób ustalania kursów waluty oraz ustalania wysokości raty powinien być wyjaśniony kredytobiorcm na etapie zawierania umowy, a nie dopiero w sytuacji gdy ujawni się spór pomiędzy stronami co do treści zobowiązania. Powodowie nie wiedzieli w jaki sposób wyliczyć swoją ratę kredytu, ponieważ abuzywne klauzule dawały tylko bankowi możliwość decydowania o danych, które stawały się podstawą do takich wyliczeń. Ponadto ilość danych koniecznych do wyliczenia raty w PLN i sformułowania, które ustalały ten mechanizm nie zostały powodom w ogóle przedstawione. Zeznania świadka były więc dowodem zbędnym dla rozstrzygnięcia. Powodowie nie mieli żadnego wpływu na to jak bank tworzy tabele, nie zostali nawet poinformowani jakie dane są przy tym istotne i na jakich innych czynnikach bank opiera się przy ustalaniu własnego kursu. Przy zawieraniu umowy należało kontrahentów uświadomić w jaki sposób ustalany jest kurs waluty, który stanowi istotny odnośnik w jego umowie, a następnie umożliwić kredytobiorcom kontrolę danych i efektu ich podstawienia do wzoru, który umożliwiał wyliczenie kursu. Nieistotne było też to, czy stosowanie tabel jest zgodne z prawem i ekonomicznie uzasadnione, ponieważ na pewno nie był to świadomy wybór powodów. Taka treść umowy została narzucona przez profesjonalny podmiot działający na rynku bankowym i nienegocjowalna, zatem niesprawiedliwa dla konsumenta, który nie miał na to wpływu. Z tej samej przyczyny nie jest też istotne czy kurs z tabel był kursem średnim waluty lub zbliżonym do niego. Powodowie nie mieli wiedzy jak będzie taki kurs wyliczany i nie byli w stanie skontrolować danych, którymi dysponował jedynie bank.

Powyższe argumenty przekonują o nietrafności zarzutów co do naruszenia prawa procesowego. Nie ma racji pozwany, twierdząc, iż sąd I instancji naruszył przepisy prawa procesowego, a w szczególności przepis art. 233 § 1 k.p.c. Przyjmuje się, że granice swobody sędziego przy ocenie materiału dowodowego wyznaczają trzy czynniki: logiczny (obowiązek wyciągnięcia z materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych), ustawowy (powinność rozważenia całego materiału dowodowego) oraz ideologiczny (psychologiczny), przez który rozumie się świadomość prawną sędziego, kulturę prawną oraz system reguł pozaprawnych
i ocen społecznych, do których odsyłają normy prawne. Zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże przekroczenie swobody sędziowskiej
w zakresie któregoś z powyżej wymienionych kryteriów. Wymaga natomiast podkreślenia, że samo przedstawienie przez stronę odmiennych wniosków niż wynikają z oceny dokonanej przez Sąd I instancji nie świadczy jeszcze
o przekroczeniu swobodnej oceny dowodów.

Jeśli zaś chodzi o zarzuty dotyczące naruszenia prawa materialnego, to również one są nieskuteczne. Sąd Apelacyjny ponownie wskazuje, że stoi na stanowisku, iż kwota kredytu była powodom znana, została wyrażona w złotych polskich, jednak mechanizm indeksacji, który dotyczy świadczenia głównego sformułowany został w sposób niejasny i zawierał elementy, na które powodowie nie mieli żadnego wpływu, elementy sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające prawa kredytobiorców i ich interesy. Dysponując jedynie treścią umów
i regulaminu nie da się określić wysokości świadczenia jakie powodowie mieli spełniać na rzecz banku tytułem rat kredytów.

Nie można też zgodzić się z twierdzeniami banku, że obie strony ponosiły równe ryzyko kursowe. Bank co miesiąc po pobraniu raty przeksięgowywał swoją pozycję (swap), aby zminimalizować ryzyko zmiany kursu, a poza marżą, prowizją
i odsetkami, uzyskiwał też dodatkowy, nieuprawniony zysk wynikający ze spreadu
i różnicy kursowej – zysk nieprzewidziany żadnymi przepisami, ani ustawowymi, ani umownymi.

Przepisy prawa polskiego o ochronie konsumentów przed narzucanymi im przez przedsiębiorców nieuczciwymi warunkami umownymi, powinny być wykładane zgodnie z przepisami dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r.
w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej: dyrektywa 93/13). Sądy krajowe mają obowiązek dokonywania prounijnej wykładni przepisów prawa krajowego w dziedzinach poddanych prawodawstwu unijnemu. Wiąże je wykładnia przepisów prawa unijnego dokonana w orzeczeniach wydanych w trybie prejudycjalnym przez Trybunał Sprawiedliwości UE, który pozostaje jedynym organem uprawionym do dokonywania wiążącej wykładni prawa unijnego.
W niniejszej sprawie należy uwzględnić w szczególności orzeczenia TSUE odnoszące się do wykładni art. 4 i 6 dyrektywy 93/13, wydane na tle umów kredytu zawierających ryzyko kursowe (walutowe). Wykładnia prawa unijnego dokonana przez TSUE wiąże nie tylko w sprawie, w której wydano orzeczenie w trybie prejudycjalnym, lecz jest wiążąca dla wszystkich sądów unijnych we wszystkich sprawach, w których zastosowanie znajduje, w analogicznych okolicznościach faktycznych, zinterpretowany przez Trybunał Sprawiedliwości przepis prawa unijnego (doktryna acte éclairé).

Trybunał Sprawiedliwości wyjaśnił, że wyrażeniom „określenie głównego przedmiotu umowy” i „relacja ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług” zawartym w art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy nadawać w całej Unii Europejskiej autonomiczną i jednolitą wykładnię, dokonaną z uwzględnieniem kontekstu tego przepisu i celu danego uregulowania (wyrok z dnia 26 lutego 2015 r., (...) C 143/13, EU:C:2015:127, 50). Jeśli chodzi o kategorię warunków umownych mieszczących się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, Trybunał orzekł, że należy uważać za nie te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę (wyroki: z dnia 03 czerwca 2010 r., (...), C 484/08, EU:C:2010:309, pkt 34; z dnia 23 kwietnia 2015 r.,(...), C 96/14, EU:C:2015:262, pkt 33).

Uwzględnić należy treść wyroków Trybunału Sprawiedliwości w sprawach C-26/13 (wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r.), C-186/16 (wyrok z dnia 20 września 2017 r.), C-51/17 (wyrok z dnia 20 września 2018 r.), C-118/17 (wyrok z dnia 14 marca 2019 r.) oraz z dnia 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18, które to orzeczenia zapadły na tle umów kredytu zawartych z konsumentami i zawierających ryzyko walutowe (kredytu indeksowanego, denominowanego lub wprost kredytu walutowego). Z orzeczeń tych wypływa wniosek, że w ocenie TSUE nie jest możliwe odrywanie klauzuli ryzyka walutowego (wyrażonej czy to przez indeksację czy też denominację) od mechanizmu przeliczania waluty krajowej na walutę obcą. Trybunał Sprawiedliwości kwalifikuje bowiem konsekwentnie klauzule dotyczące ryzyka wymiany, do których zalicza także sposób ustalania kursu wymiany, jako klauzule określające główny przedmiot umowy kredytu zarówno denominowanego, jak
i indeksowanego (wyroki: C-260/18, pkt. 44 wyroku; C-118/17, pkt 48, 49, 52; C-51/17, pkt 68 oraz C-186/16).

Trybunał Sprawiedliwości wskazał w wyroku C-186/16, odwołując się przy tym do wcześniejszych wyroków, że:

- poinformowanie przed zawarciem umowy o warunkach umownych i skutkach owego zawarcia ma fundamentalne znaczenie dla konsumenta; to w szczególności na podstawie tej informacji konsument podejmuje decyzję, czy zamierza związać się warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę (wyroki: z dnia 21 marca 2013 r., (...), C 92/11, EU:C:2013:180, pkt 44; a także z dnia 21 grudnia 2016 r., (...), C 154/15, C 307/15 i C 308/15, EU:C:2016:980, pkt 50);

- jak przypomniała Europejska Rada(...) w zaleceniu (...) z dnia 21 września 2011 r. dotyczącym kredytów w walutach obcych (Dz.U. 2011, C 342, s. 1), instytucje finansowe muszą zapewniać kredytobiorcom informacje wystarczające do podejmowania przez kredytobiorców świadomych
i rozważnych decyzji oraz powinny wyjaśniać co najmniej, jak na wysokość raty kredytu wpłynęłyby silna deprecjacja środka płatniczego państwa członkowskiego,
w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę, i wzrost zagranicznej stopy procentowej (Zalecenie A – Świadomość ryzyka wśród kredytobiorców, pkt 1).

- kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Po drugie, przedsiębiorca musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się
z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie.

Powyższych, szczegółowych pouczeń w przypadku stosunku prawnego łączącego strony zabrakło.

Sąd Apelacyjny wskazuje, że co do zasady dopuszczalne jest wbudowanie
w umowę kredytu mechanizmu waloryzacji (w tym przypadku polegającej na odniesieniu kwoty kredytu do waluty CHF), to znaczy, że umowa taka jest zgodna
z prawem, w szczególności z brzmieniem art. 69 prawa bankowego. Jednak z faktu, że prawo dopuszcza stosowanie danego instrumentu prawnego nie wynika, że można go stosować w każdy możliwy sposób. Takie ukształtowanie waloryzacji
w umowie kredytu, że nałożony na kredytobiorcę obowiązek spłaty może opiewać (na skutek braku w umowie jakichkolwiek ograniczeń dotyczących wzrostu lub spadku wielkości wskaźnika waloryzacji) na kwotę kilkukrotnie większą lub mniejszą od kwoty kredytu oddanego do dyspozycji z oczywistych względów narusza ustawową definicję kredytu i kształt więzi prawnej założony przez ustawodawcę przy ustalaniu w ustawie, na czym ma polegać wskazana umowa. Nie można też uznać, że tak zniekształcony stosunek umowny był racjonalny i użyteczny dla obu jego stron.

Ponadto istotna jest też kwestia celu posłużenia się w spornej umowie mechanizmem indeksacji. Po pierwsze nie powinno nasuwać wątpliwości, że mechanizm indeksacji (waloryzacji) świadczenia umownego oparty na odniesieniu wartości tego świadczenia do waluty obcej powinien zasadzać się na jasnym określeniu kursu tej waluty służącego do przeliczania. Jak wyraził to Sąd Najwyższy
w wyroku z dnia 19 grudnia 2017 r. (I CSK 139/17), przy waloryzacji nawiązującej do wartości waluty obcej istotne znaczenie ma zawsze odpowiednie określenie miarodajnego kursu tej waluty do waluty polskiej, którego to wymogu oceniana umowa nie spełniała. Uprawnienie do wskazywania kursu wymiany pozostawiono jednej ze stron umowy (bankowi), nie określając nawet kryteriów, jakimi należy się kierować przy ustalaniu owego kursu. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, trudno uznać, że stosowanie w indeksacji do waluty obcej kursu, który według swego uznania wskazuje jedna ze stron umowy można uznać za miarodajny sposób określenia kursu waluty obcej na potrzeby indeksacji. Wreszcie też choć sporna umowa odnosiła się do waluty obcej jako do miernika wartości świadczenia, do zwrotu którego zobowiązany był kredytobiorca, to z przyczyn niewynikających z natury indeksacji czy waloryzacji przewidywała dwa różne kursy waluty stosowane w trakcie jej realizacji, co dodatkowo wypacza sens jej stosowania. Instytucja ta służyć ma przede wszystkim utrzymywaniu wartości świadczeń w czasie, gdyż kredyt to zwykle umowa długoterminowa. Klauzule indeksacyjne mają na celu dostosowanie wartości świadczenia do zmian w sile nabywczej pieniądza i urealnieniu wartości świadczenia. Znacząca zmiana siły nabywczej pieniądza może bowiem prowadzić do pokrzywdzenia jednej ze stron stosunku obligacyjnego. Zabezpieczeniu się przed tym ryzykiem służy przewidziana w art. 358 1 § 2 k.c. możliwość stosowania tzw. umownych klauzul waloryzacyjnych (tak Komentarz do k.c. pod red. Konrada Osajdy, teza 4. do art. 358 1 k.c.). Przedmiotem sporu jest kredyt złotowy, z czego wynika, że w okolicznościach sprawy chodzić może o zmianę siły nabywczej waluty tego kredytu, czyli złotego polskiego. Prawidłowo i zgodnie z prawem dobrany, miernik wartości powinien zatem być tego rodzaju, aby w odniesieniu do stanu gospodarki pozwalał utrzymać wartość kwoty kredytu, która pozostaje do spłaty na realnym poziomie. Trudno uznać, że indeksowanie kredytu złotowego do waluty, która zmienia kurs w oderwaniu od realnego stanu polskiej gospodarki spełnia funkcje, jakim ma służyć waloryzacja umowna. W czasie, kiedy waluta, do której waloryzowano kredyt zdrożała w relacji do złotówki dwukrotnie żadnego porównywalnego wzrostu cen nie odnotowano na polskim rynku nieruchomości, wysokości cen innych produktów, płac czy innego wskaźnika krajowej gospodarki. Indeksacja w wersji zastosowanej w przedmiotowej umowie nie spełniała zatem swojej podstawowej funkcji. Jej instrumentalne użycie nie zmierzające do realizacji celu, któremu ta instytucja ma służyć nie zasługiwało zatem na ochronę
i prowadziło do rażącego naruszenia interesów konsumenta.

Jak się przyjmuje, uzgodnione przez strony odsetki umowne, w tym zastrzeżone w umowie o kredyt, mogą pełnić funkcję waloryzacyjną (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 1998 r., III CZP 72/97, OSNC 1998/9/133, tak również E. Gniewek i P. Machnikowski (red.), w Kodeks cywilny. Komentarz, nb 1. do art. 359). Ta funkcja odsetek w spornych umowach, obok podstawowej funkcji wynagrodzenia za korzystanie z przekazanych środków pieniężnych, nie może budzić wątpliwości wobec ustalenia zmiennej stopy oprocentowania. Tym większej ostrożności wymagało stosowanie umownej indeksacji obok zastrzeżenia zmiennego oprocentowania w przedmiotowej umowie.

W związku z powyższym, również w ocenie Sądu Apelacyjnego umowa zawiera klauzule abuzywne, z czym zresztą zgodził się również Sąd Okręgowy,
a ponadto na mocy obowiązujących przepisów nie da się uzupełnić luk, które powstały po wykreśleniu zapisów abuzywnych. Pozbawienie umowy postanowień dotyczących sposobu przeliczania kredytów, zarówno przy wypłacie przez bank, jak
i przy określaniu wysokości rat należnych do spłaty przez kredytobiorcę powoduje, że dopiero na tym etapie należy stwierdzić, że umowa jest niewykonalna. Podstawą uzupełnienia luki powstałej w wyniku usunięcia z umów niedozwolonych klauzul indeksacyjnych nie może być art. 56 k.c., ani prawo wekslowe, ani ustalony
w obrocie prawnym zwyczaj przeliczenia zobowiązania wyrażonego w walucie obcej według kursu średniego tej waluty ustalanego przez NBP. W wyroku z dnia 03 października 2019 r. TSUE stwierdził, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane
w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.

Kierując się przedstawioną we wskazanym wyroku wykładnią art. 6 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków
w umowach konsumenckich (Dz.Urz. WE L Nr 95, s. 29 ze zm.), której implementację stanowią art. 385 ( 1) art. 385 ( 4) k.c., Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, które zaprezentował również Sąd Okręgowy, że nie jest dopuszczalne uzupełnienie luki, powstałej w umowach kredytu po usunięciu z niej niedozwolonych klauzul indeksacyjnych, ustalonym zwyczajem na podstawie art. 56 k.c., przepisami prawa bankowego lub stosowanym w drodze analogii art. 41 prawa wekslowego. Żaden
z tych przepisów nie korzysta z domniemania nieuczciwego charakteru w znaczeniu przyjętym w pkt 59 i 60 wyroku TSUE z dnia 03 października 2019 r. (pkt 60 wyroku TSUE.). Przepisy takie mają odzwierciedlać równowagę, którą prawodawca krajowy starał się ustanowić między całością praw i obowiązków stron określonych umów na wypadek, gdyby strony albo nie odstąpiły od standardowej normy ustanowionej przez ustawodawcę krajowego dla danych umów, albo wyraźnie wybrały możliwość zastosowania normy wprowadzonej w tym celu przez ustawodawcę krajowego. Ponadto hipotezy art. 56 k.c. i art. 41 prawa wekslowego nie obejmują sytuacji braku równowagi kontraktowej, jaka powstała w wyniku uregulowania praw i obowiązków stron umów kredytu przy zastosowaniu abuzywnych klauzul umownych. Ich zastosowanie w celu uzupełnienia luki w umowie nie może przywrócić zatem równowagi kontraktowej zaburzonej w wyniku narzucenia konsumentom przez przedsiębiorcę postanowień kształtujących ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i z rażącym naruszeniem interesów (art. 385 ( 1) § 1 k.c.). Takim przepisem dyspozytywnym nie są też przepisy ustawy antyspreadowej, późniejszej niż umowy zawarte przez powodów.

Nie ma też racji bank co do naruszenia przepisu art. 358 § 2 k.c., który to dłużnikowi daje upoważnienie przemienne, czyli prawo wyboru jak chce spełnić zobowiązanie, a nie wierzycielowi, ponadto dotyczy kredytów zawartych w walucie. Ostatecznie zatem należało uznać, że wyeliminowanie klauzul abuzywnych dotyczących przeliczania środków kredytu powoduje, że umów nie da się wykonać, bowiem brak jest jednoznacznego sposobu przeliczenia na walutę obcą wypłaconych kredytów i przeliczenia rat, które uiszczać mieliby kredytobiorcy. Powoduje to tym samym niewiedzę konsumenta co do sposobu wykonania zobowiązania.

W tezie 38 wyroku z dnia 03 października 2019 r. wydanego w sprawie C-260/18 w sprawie (...) przeciwko (...) Bank (...) wskazuje, że zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nieuczciwe postanowienia
w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich oraz, że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może dalej obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. TSUE pozostawia zatem sądom krajowym decyzję, czy po wyeliminowaniu klauzul z umowy możliwe jest dalsze utrzymanie w mocy pozostałej części umowy. Tak stać się może tylko wówczas, gdy kontrakt nie pozostaje ze sobą wzajemnie sprzeczny i wyeliminowane z niego elementy nie prowadzą do istotnej zmiany treści umowy, czyli de facto do przekształcenia dotychczasowego stosunku prawnego w inny. Następnie stanowisko to Trybunał wielokrotnie podkreśla np. w tezach 39, 40 czy 44 i 45. Również w tezie 47 Trybunał wskazuje, iż „jeżeli sąd odsyłający uzna, zgodnie ze swoim prawem krajowym, że utrzymanie w mocy umowy kredytu po usunięciu zawartych w niej nieuczciwych warunków jest niemożliwe, to umowa ta co do zasady nie może nadal obowiązywać w rozumieniu art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, a zatem musi zostać unieważniona”. Dalej w tezie 56 Trybunał wskazuje, że dla celów ochrony istotna jest wola konsumenta i w kolejnych wyjaśnia, że sąd krajowy może zastąpić zapisy umowy przepisami krajowymi o charakterze dyspozytywnym, jeśli strony umowy wyrażą na to zgodę. Taka możliwość zastąpienia wyeliminowanych części umowy stanowi wyjątek od zasady (teza 59), zgodnie z którą dana umowa pozostaje wiążąca dla stron tylko wtedy, gdy może ona nadal obowiązywać bez zawartych
w niej nieuczciwych warunków. Trybunał jako zasadę przewiduje zatem unieważnienie umowy, a wyjątkowo pozwala na pozostawienie kontraktu w obrocie
i dzieje się tak pod warunkiem, że istnieje możliwość zastąpienia klauzul abuzywnych bądź zapisami prawa wewnętrznego (w Polsce brak jest takich przepisów) albo, gdy obie strony wyrażają zgodę na wprowadzenie przepisów o charakterze ogólnym –
w tej sprawie bank nie wyraża na nic zgody i stoi na stanowisku, że umowa jest ważna i ma brzmienie takie, jakie nadano jej przy zawarciu.

W orzecznictwie europejskim podkreśla się również, że zadaniem sądu krajowego jest wyłącznie wykluczenie stosowania nieuczciwej (niedozwolonej klauzuli) w taki sposób, aby nie wywoływała wiążącego dla konsumenta skutku (C-154/15, C-308/15). Sąd krajowy nie jest natomiast władny dokonać zmiany treści takiej klauzuli. Przepisy dotyczące uznawania klauzul za abuzywne zostały wprowadzone w interesie konsumentów, zatem ich interpretacja i stosowanie powinny dążyć do znalezienia rozwiązania korzystnego dla konsumentów, przy czym umowa może dalej obowiązywać, o ile jest to możliwe.

W niniejszej sprawie takie dalsze obowiązywanie umowy, po wyeliminowaniu
z niej klauzul abuzywnych jest niemożliwe, bowiem bez zapisów § 7 i § 11 umów nie da się ustalić jak powinno wyglądać prawidłowe przeliczenie waluty na CHF (indeksacja) i jaka jest wysokość poszczególnych rat należnych stronie pozwanej, co powoduje konieczność wyciągnięcia końcowego wniosku, że umowy kredytów, będące przedmiotem niniejszej sprawy są umowami nieskutecznymi, a ich wykonanie nie było prawidłowe. Bank poprzez zastosowanie wzorca umownego wprowadził do kontraktów takie klauzule abuzywne, które dotyczyły świadczenia głównego, ale sformułowane zostały w sposób niejasny. O tym, że klauzule dotyczyły świadczenia głównego stanowi obecne orzecznictwo – np. Trybunału Sprawiedliwości C-26/13, C-186/16) czy też Sądu Najwyższego (wyroki z dnia 08 czerwca 2004 r., CK 635/03, z dnia 14 lipca 2017 r. II CSK 803/16, z dnia 11 grudnia 2019 r., VCSK 382/18), podobnie jak też o konieczności wzięcia tej kwestii pod uwagę z urzędu (np. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 07 maja 2021 r. – III CZP 6/21).

Nie doszło również do naruszenia prawa materialnego poprzez uznanie przez Sąd I instancji, że konsekwencją stwierdzenia abuzywności § 7 ust. 1 i § 11 ust. 4 jest nieważność umów. Sąd nie naruszył ani zasady proporcjonalności, ani pewności obrotu. Bez określenia sposobu działania mechanizmu waloryzacji niemożliwe jest wykonanie kontraktów.

Ponadto wykonanie zobowiązań z umów oraz ich aneksowanie nie jest przeszkodą do tego, by uznać, że umowy były nieskuteczne i że od początku zostały wadliwie zawarte, gdyż zawierały klauzule abuzywne. Przepis art. 385 1 k.c. nie zawiera żadnego ograniczenia czasowego co do możliwości podniesienia przez konsumenta okoliczności abuzywności zapisów umowy. Istotne jest jedynie to, czy zostały spełnione przesłanki braku indywidualnych uzgodnień, ukształtowania praw
i obowiązków niezgodnie z dobrymi obyczajami i rażącym naruszeniem interesów. Tak właśnie dzieje się w tej sprawie, przy czym Sąd Apelacyjny nie widzi potrzeby powtarzania trafnych tez z uzasadnienia sądu I instancji co do rozumienia poszczególnych pojęć zawartych w powyższym przepisie. Co więcej obecnie orzecznictwo stoi dziś na stanowisku, że po zakończeniu umowy można domagać się zwrotu nienależnego świadczenia, jeśli było ono przedmiotem umowy, która zawierała klauzule abuzywne.

Jeśli chodzi o naruszenie przepisów art. 385 1 k.c. i nast. w zw. z przepisami dyrektywy 93/13, to nie miało ono miejsca. Sprzeczne z dobrymi obyczajami są przede wszystkim działania niezgodne z zasadą równorzędności stron kontraktujących. Rażącym naruszeniem interesów konsumenta jest z kolei nieusprawiedliwiona dysproporcja praw czy obowiązków na jego niekorzyść
w stosunku obligacyjnym. Wspólną cechą wyżej wskazanych przesłanek jest nierównomierne rozłożenie praw, obowiązków, czy ryzyka między stronami prowadzące do zachwiania równowagi kontaktowej (tak Sąd Najwyższy w wyroku
z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, Legalis numer 71468). Działanie wbrew dobrym obyczajom, w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego, oznacza natomiast tworzenie przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron stosunku umownego. W stosunkach
z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do takich wartości jak: szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Tym wartościom bowiem powinny odpowiadać zachowania stron stosunku zobowiązaniowego. Postanowienia umów, które kształtują prawa
i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z wyżej wymienionymi wartościami kwalifikować należy zawsze jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego,
w rozumieniu przepisu art. 353 1 § 1 k.c. Sąd jest zatem obowiązany do zbadania
i oceny, czy konkretne klauzule umowne przekraczają granice rzetelności kontraktowej zakreślone przez ustawodawcę w odniesieniu do kształtowania praw
i obowiązków stron konsumenckiego stosunku obligacyjnego (tak Sąd Najwyższy
w wyrokach z dnia 27 listopada 2015 r., I CSK 945/14, z dnia 30 września 2015 r., I CSK 800/14, z dnia 13 sierpnia 2015 r., I CSK 611/14, z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, z dnia 03 lutego 2006 r., I CK 297/05, z dnia 08 czerwca 2004 r., I CSK 635/ a także Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyrokach z dnia 18 czerwca 2013 r., VI ACa 1698/12, Legalis numer 1049486, z dnia 30 czerwca 2015 r., VI ACa 1046/14 i z dnia 11 czerwca 2015 r., VI ACa 1045/14).

Również w ocenie Sądu II instancji, w okolicznościach niniejszej sprawy uznać należy, że postanowienia obu umów, w zakresie w jakim przewidują przeliczanie należności kredytowych według kursów ustalonych w tabeli sporządzanej przez bank, kształtują prawa i obowiązki powodów - konsumentów, w sposób sprzeczny
z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Zdaniem Sądu bank wprowadzając klauzule waloryzacyjne oparte o kursy walut wskazane
w sporządzanych przez niego tabelach, przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu indeksowanego do waluty CHF i wysokości całej wierzytelności. Nie ma przy tym znaczenia okoliczność, że tabele kursów walut nie są przez pozwanego sporządzane specjalnie na potrzeby waloryzacji świadczeń określonych kredytobiorców, ale mają generalny charakter i odnoszą się do całej działalności banku. Istotne z punktu widzenia niniejszej sprawy jest bowiem to, że waloryzacja rat kredytów udzielanych na podstawie analizowanych umów o kredyt odbywa się w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez pozwanego
w niewiadomy dla klientów sposób.

Umowy nakładały na kredytobiorców obowiązek spłaty kredytów wraz
z odsetkami, opłatami i prowizjami. W związku z uzgodnieniem, że kontrakty indeksowane są do waluty obcej, tj. franka szwajcarskiego, zgodnie
z postanowieniami umowy kredytobiorcy przyjęli na siebie spłatę kwoty kredytu
w CHF ustaloną w polskich złotych z zastosowaniem podwójnej indeksacji.
W przypadku określenia wysokości świadczenia przyjąć należy, że miernik wartości służący waloryzacji powinien być określony w sposób precyzyjny. W przedmiotowej sprawie wysokość świadczenia określona została w ten sposób, że kwotę każdego
z kredytów przeliczano najpierw ze złotych polskich na franka szwajcarskiego, po kursie wskazanym przez bank (uzyskując równowartość kredytu w walucie obcej),
a następnie, bezpośrednio przy określaniu każdej kolejnej raty, przeliczano wskazywaną przez bank kwotę CHF na złotówki po kursach ustalanych przez bank na podstawie jego tabel. Na mocy powyższych postanowień to pozwany mógł zatem jednostronnie i arbitralnie, a przy tym w sposób wiążący, modyfikować wskaźnik, według którego obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorców, a tym samym mógł wpływać na wysokość świadczenia powodów. Umowy nie precyzują bowiem sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku.
W szczególności postanowienia przedmiotowej umowy nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że bankowi pozostawiona została pełna dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty wyrażone były w CHF. O abuzywności spornego postanowienia decyduje fakt, że uprawnienie banku do określania wysokości kursu sprzedaży CHF nie jest w żaden sposób formalnie ograniczone, zwłaszcza nie przewiduje wymogu, aby wysokość kursu ustalonego przez Bank pozostawała
w określonej relacji do średniego kursu NBP lub kursu ukształtowanego przez rynek walutowy. Powyższe oznacza przyznanie sobie przez bank prawa do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF .

Nie może być również mowy o naruszeniu art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z art. 479 ( 43) k.p.c. w zw. z art. 9 ustawy z dnia 05 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw poprzez przyjęcie, że sąd jest związany wyrokami Sądu Okręgowego odnośnie abstrakcyjnej kontroli § 7 ust. 1 i § 11 ust. 4 umów, podczas, gdy w szczególności wyrok w sprawie XVII AmC 426/09 nie dotyczył pozwanego i konieczna była kontrola incydentalna. Takiej kontroli Sąd dokonał, ponieważ rozważył co oznaczają dla powodów zapisy w/w przepisów umów. Nawet jeśli wyrok XVII AmC 426/09 nie dotyczył pozwanego (dotyczył banku (...)), to zakazana innemu bankowi klauzula w istocie miała taki sam cel, jak unormowania (...).

Trafna jest również ocena Sądu Okręgowego, że zawarcie aneksu pozostaje bez znaczenia dla oceny zasadności żądania powodów. Zmiana warunków umów nie sanuje nieprawidłowości, które zaistniały w dacie ich zawierania i nie może uzdrowić nieważnych czynności prawnych. Tak wypowiada się zarówno orzecznictwo polskie, jak i europejskie. Choćby w wyroku z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, TSUE wskazał, że artykuł 3 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że oceny nieuczciwego charakteru warunku umownego należy dokonywać
w odniesieniu do momentu zawarcia danej umowy, z uwzględnieniem ogółu okoliczności, które mogły być znane przedsiębiorcy w owym momencie i mogły mieć wpływ na późniejsze jej wykonanie. Do sądu odsyłającego należy ocena istnienia ewentualnej nierównowagi w rozumieniu rzeczonego przepisu, której to oceny należy dokonać w świetle ogółu okoliczności faktycznych sprawy w postępowaniu głównym
i z uwzględnieniem między innymi fachowej wiedzy przedsiębiorcy, w tym przypadku banku, w zakresie ewentualnych wahań kursów wymiany i ryzyka wiążących się
z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej.” Takiej oceny Sąd dokonał i wbrew zarzutom apelacji wziął pod uwagę istniejące w datach zawierania umów sytuacje społeczno-gospodarcze. To właśnie bank, wiedząc o sztucznym utrzymywaniu kursu CHF do PLN i euro oraz o problemach z kredytami waloryzowanymi w innych krajach (Australia, Włochy, Rumunia), pomimo rekomendacji i stanowisk o ryzyku zawierania takich umów, zdecydował o tym, że wiele osób zostało przez jego pracowników
i pośredników pracujących na rzecz banku, namówionych na zawarcie umów, które były dla konsumentów niezrozumiałe i niesprawiedliwe, ponieważ obarczały ich całym ryzykiem zmiany kursu waluty.

Nie może być również mowy o naruszeniu art. 359 § 2 2 k.c. przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że zastosowany sposób waloryzacji prowadzi do obejścia prawa, tj, że wynagrodzenie banku przewyższało odsetki maksymalne, co nawet przy takim ustaleniu powinno doprowadzić do wniosku, że umowa jest ważna, a jedynie wysokość odsetek jest ograniczona. Kwoty, które bank uzyskiwał na podstawie klauzul indeksacyjnych nie stanowiły odsetek, nie mogły też być wynagrodzeniem należnym bankowi, ponieważ żaden z przepisów prawa nie przewiduje takiej formy wynagrodzenia (bankowi należy się prowizja i odsetki), a zatem stanowiły nieuprawnione i niezgodne z prawem dodatkowe zyski banku i to w takiej wysokości, której nawet on sam nie przewidywał (vide wcześniejsze rozważania o kwocie, co do której kredytobiorcy poddali się egzekucji z bte i kwocie hipoteki). Jest to skutek zabezpieczenia się przed ryzykiem zmiany waluty i obciążeniem tym ryzykiem tylko kredytobiorców, co było nieuprawnionym rozwiązaniem i niezgodnym z dobrymi obyczajami.

Końcowo, Sąd Apelacyjny wskazuje, że nie ma też mowy o naruszeniu art. 205 12 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez nieuprawnione pominięcie dowodów
w postaci oświadczeń powodów składanych przy zawieraniu umów, wniosków
o udzielenie kredytów, obliczeń dotyczących zdolności kredytowej, zeznań powodów, raportu UOKiK, pisma banku do Prezesa UOKiK, ekspertyzy odnośnie tabel kursowych, opracowania odnośnie kredytów walutowych, oględzin płyty CD zawierającej wykresy dotyczące porównań tabel z kursem średnim NBP, zeznań M. D. i opinii biegłego. Wysokość nadpłat wynikała z zaświadczeń wystawionych przez bank i na etapie postępowania odwoławczego nie jest kwestionowana. Powodowie spełnili dużo wyższe świadczenia nienależne na rzecz banku, niż się tego domagają i zdecydowali o pozostawieniu w majątku banku kwot, które stanowiły równowartość wypłaconych im kwot. Jeśli żądania powodów są częściowe (tak jak w tej sprawie) nie ma przeszkód, by należności zostały zasądzone bez prowadzenia dowodów na okoliczność wysokości całego zobowiązania. Sąd Okręgowy przeanalizował oświadczenia złożone przez powodów i ocenił, że były one niewystarczające dla uznania, że pouczenie o ryzyku walutowym było prawidłowe,
o czym była już mowa. Z wniosków o udzielenie kredytów oraz wyliczeń zdolności kredytowej niewiele wynika dla kwestii abuzywności klauzul zawartych w umowie. Zeznania świadka D. zostały przez Sąd ocenione jako nieistotne dla sprawy, ponieważ świadek nie dysponował żadną konkretną wiedzą dotyczącą tego stosunku prawnego. Porównania tabel kursowych ze średnim kursem NBP również nic nie wnoszą do sprawy, gdyż nie było istotne jak bank tworzył tabele. Istotne było to, że nigdy przy zawieraniu umowy powodom nie udzielono żadnych informacji jak takie tabele powstają.

Wszystko powyższe skutkowało koniecznością oddalenia apelacji na podstawie przepisu art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. Na koszty postępowania odwoławczego, należne powodom, złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika zawodowego ustalone w stawce minimalnej według rozporządzenia

Ministra Sprawiedliwości obowiązującego w dacie wniesienia apelacji.

Anna Strączyńska