Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II C 589/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 lutego 2023 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie – II Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Sylwia Urbańska

Protokolant: sekr. sąd. Julia Ołówka

po rozpoznaniu w dniu 15 lutego 2023 roku w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa K. C. (1)

przeciwko (...) Bank (...) Spółce Akcyjnej w W.

o ustalenie i zapłatę

I.  ustala, że umowa kredytu mieszkaniowego nr (...) zawarta w dniu 23 listopada 2009 roku między K. C. (1) a (...) Bank (...) Spółką Akcyjną w W. jest nieważna;

II.  zasądza od (...) Bank (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz K. C. (1):

1.  kwotę 157.515,03 zł (sto pięćdziesiąt siedem tysięcy pięćset piętnaście złotych trzy grosze) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:

a)  od kwoty 100.033,72 zł (sto tysięcy trzydzieści trzy złote siedemdziesiąt dwa grosze) od dnia 16 lipca 2021 r. do dnia zapłaty,

b)  od kwoty 57.481,31 zł (pięćdziesiąt siedem tysięcy czterysta osiemdziesiąt jeden złotych trzydzieści jeden groszy) od dnia 19 października 2021 r. do dnia zapłaty,

2.  kwotę 185.404,46 EUR (sto osiemdziesiąt pięć tysięcy czterysta cztery euro czterdzieści sześć eurocentów) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 16 lipca 2021 r. do dnia zapłaty;

III.  oddala powództwo w pozostałej części;

IV.  zasądza od (...) Bank (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz K. C. (1) kwotę 11.847,00 zł (jedenaście tysięcy osiemset czterdzieści siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym 10.800,00 zł (dziesięć tysięcy osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Sygn. akt II C 589/21

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 17 lutego 2021 r. (data prezentaty k. 3) K. C. (1) wniosła o zasądzenie od (...) Bank (...) Spółka Akcyjna w W. kwoty 100.033,72 zł oraz 185.710,08 EUR stanowiących sumę spłat rat kapitałowo – odsetkowych w okresie od stycznia 2011 r. do grudnia 2020 r. (włącznie) wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty w związku z nieważnością umowy kredytu nr (...) z 23 listopada 2009 r.

W ramach żądania ewentualnego powódka domagała się zasądzenia od pozwanego kwoty 8.022,05 zł oraz 19.150,01 EUR tytułem nadpłat rat kapitałowo – odsetkowych pobranych od powódki od stycznia 2011 r. do grudnia 2020 r. (włącznie) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty z uwagi na stosowanie przez pozwanego niedozwolonych klauzul umownych zawartych w pkt II. 2.1.7, pkt II. 2.3.1, pkt II. 2.4.4, pkt II. 6.3 umowy i pkt. 3.2.3 Regulaminu Produktu (klauzule waloryzacyjne) oraz w pkt. I.47 ppkt b) umowy i pkt. 5.5.1, pkt. 5.5.2, pkt. 5.5.3, pkt. 5.5.4, pkt. 5.5.5, pkt. 5.5.6 Regulaminu Produktu (klauzule dot. ubezpieczenia niskiego wkładu własnego – „NWW”) i w konsekwencji konieczność ich pominięcia.

Powódka wskazała, że zawarła z pozwanym umowę kredytu hipotecznego. Podniosła, że umowa jest nieważna, wobec tego, że w dacie jej zawarcia umowa była wadliwa w świetle art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego. Wskazała, że w umowie nie została wskazana kwota kredytu, nie doszło do określenia kwoty w treści stosunku prawnego. Stwierdziła, że mechanizm waloryzacyjny był stosowany przez pozwanego w sposób niedozwolony i niedopuszczalne było objęcie waloryzacją także oprocentowania. Umowa rażąco narusza zasady współżycia społecznego z uwagi na nierówność stron, brak udzielenia powódce rzetelnej informacji dotyczących braku ograniczenia ryzyka kursowego, arbitralność Banku przy określeniu kursu euro stanowiącego waloryzacyjny miernik wartości, od którego uzależnione było zobowiązanie powódki oraz z uwagi na stosowanie przez Bank różnych kursów przy wypłacie i spłacie kredytu. Powódka podniosła również, że postanowienia umowy zawierają klauzule niedozwolone. Podała, że ukształtowane w umowie prawa i obowiązki są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interes konsumenta. Na treść istotnych postanowień umownych miał wpływ wyłącznie pozwany, a ponadto postanowienia te nie były uzgodnione indywidualnie. Wskazała, że zastosowane przez Bank produkty ubezpieczeniowe były rodzajem misselingu, tzn. produktami zupełnie niepotrzebnymi i nieprzynoszącymi powódce żadnej korzyści. Powódka powołała się też na rozszerzoną prawomocność orzeczeń SOKiK. Stwierdziła również, że pozwany nie wypełnił ciążącego na nim obowiązku doręczenia powódce wzorca umownego przez zawarciem umowy w sposób umożliwiający swobodne zapoznanie się z ich treścią ( pozew – k. 3-33).

W odpowiedzi na pozew (...) Bank (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa. Podniósł zarzut przedawnienia roszczeń dochodzonych przez powódkę.

W uzasadnieniu pozwany zakwestionował roszczenia powódki co do zasady jak i co do wysokości. Wskazał, że na podstawie zawartej przez strony umowy kredytu udzielił powódce kredytu walutowego, wyrażonego w walucie obcej, a w umowie kredytu została precyzyjnie wskazana kwota oraz waluta kredytu. Podkreślił, że powódka była świadoma ryzyka kursowego, zwłaszcza faktu wpływu kursu waluty na wysokość równowartości w PLN zobowiązania wobec pozwanego (wyrażonego w EUR) oraz wysokość równowartości w PLN każdej z rat, co potwierdziła m.in. w oświadczeniu zawartym w pkt 6.1 umowy. Pozwany podał, że przedstawił stronie powodowej warunki udzielanych kredytów hipotecznych w złotych, a także w walucie obcej. Ponadto zostały jej przekazane symulacje wysokości przyszłych rat kredytu w przypadku każdego z tych kredytów. Powódka została też poinformowana o ryzyku walutowym i ryzyku zmiennej stopy procentowej. Pozwany podkreślił, że wypłata kredytu mogła nastąpić w walucie EUR, a powódka od daty zawarcia umowy miała możliwość spłacania kredytu bezpośrednio w walucie EUR a następnie także przewalutowania kredytu. Ponadto, w umowie od samego początku zawarte zostały zasady ustalania kursów kupna i sprzedaży walut mających zastosowanie do wypłaty i spłaty kredytu. Pozwany zakwestionował twierdzenia powódki o niedoręczeniu jej umowy i regulaminu przed podpisaniem umowy. Stwierdził, że brak jest podstaw do kwestionowania umowy. Konstrukcja zastosowana przez pozwanego w umowie jest dopuszczalna, a umowa nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Pozwany wskazał też na brak bezskuteczności kwestionowanych przez powódkę postanowień. Wskazał, że postanowienia te nie są abuzywne już choćby z uwagi z uwagi na możliwość wypłaty i spłaty kredytu bezpośrednio w walucie kredytu, z pominięciem kursów pozwanego banku. Ponadto w pkt 6.3 umowy określono zasady ustalania kursów wymiany walut, mające zastosowanie do wykonywania umowy oraz wskazano na istnienie spreadu walutowego, a postanowienia te są precyzyjne i jasne. O braku abuzywności przemawia też indywidualne uzgodnienie kwestionowanych postanowień umowy, które przyjęte zostały przez stronę powodową w następstwie propozycji poprzednika prawnego pozwanego. Pozwany wskazał też na zgodność klauzuli przeliczeniowej z dobrymi obyczajami i brak rażącego naruszenia interesów konsumenta. Podał, że kwestionowane postanowienia spełniają wymaganie transparentności. Ponadto wskazał na brak abuzywności postanowień umownych dotyczących ubezpieczenia NWW, wskazując że zawieranie podobnych umów ubezpieczenia jest normalną praktyką rynkowa, której celem nie jest obciążanie kredytobiorcy dodatkowymi kosztami, lecz dokonanie zabezpieczenia ekonomicznego przy udzieleniu przez bank kredytów nieposiadającym odpowiednio wysokiego wkładu własnego. Ustanowienie odpowiedniego zabezpieczenia w takiej sytuacji wynika z rekomendacji KNF i ma na calu przywrócenie równowagi kontraktowej stron. Podał, że ustanowienie ubezpieczenia w formie ubezpieczenia NWW jest zgodne z prawem, a także obyczajami i ma swoje ekonomiczne uzasadnienie. Gdyby nie to ubezpieczenie, powódka nie mogłaby uzyskać kredytu w żądanej wysokości. Jednocześnie wskazał, że postanowienie dotyczące ubezpieczenia NWW jako świadczenie główne strony, jest wyłączone z zakresu badania spełnienia przez nie przesłanek abuzywności.

Pozwany podkreślił również, że nawet uznanie postanowień umowy za abuzywne, nie może prowadzić do nieważności umowy, lecz braku związania konsumenta postanowieniami abuzywnymi i związaniem stron umową w pozostałym zakresie, który pozwala na realizację umowy w ten sposób, że kredytobiorca będzie dokonywać spłat rat kredytu bezpośrednio w walucie kredytu (lub innej walucie). Pozwany podkreślił też, że w przypadku umowy zawartej przez strony nie zaszły przesłanki uzasadniające uznanie jakichkolwiek działań pozwanego za nieuczciwą praktykę rynkową. Ponadto roszczenie strony powodowej oparte o przepis art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym jest przedawnione ( odpowiedź na pozew – k. 87-117v).

Pismem z dnia 15 września 2021 r. powódka rozszerzyła roszczenie główne o zapłatę o kwotę 57.481,31 zł pobraną tytułem spłat kapitałowo – odsetkowych w okresie od listopada 2009 r. do grudnia 2010 r. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od nią wniesienia tego pisma do dnia zapłaty oraz zgłosiła dodatkowo roszczenie o ustalenie, że umowa kredytu nr KM/0972270n z dnia 23 listopada 2009 r. jest nieważna.

Ponadto powódka rozszerzyła żądnie ewentualne, wnosząc o zasądzenie na jej rzecz dalszej kwoty 5.454,54 zł pobrane tytułem nadpłat rat kapitałowo – odsetkowych w okresie od listopada 2009 r. do grudnia 2010 r. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia tego pisma do dnia zapłaty.

W uzasadnieniu powódka podtrzymała dotychczasowe stanowisko w sprawie, w szczególności argumentację dotycząca bezwzględnej nieważności m.in. z uwagi na sprzeczność z przepisami ustawy prawo bankowe, sprzeczność z naturą umowy o kredyt oraz zasadami współżycia społecznego, a przez to także sprzeczność z zasadą swobody umów. Uzasadniając roszczenie o ustalenie, powódka wskazała, że jej interes prawny w żądaniu ustalenia, gdyż dopiero uprawomocnienie się wyroku ustalającego zapewni ochronę prawnie chronionych interesów oraz definitywnie zakończy spór między stronami. Moc wiążąca wyroku o świadczenie nie rozciąga się bowiem na przyszłe raty kredytowe, a banki odmawiają stosowania wyroków na przyszłość. Ponadto jedynie wyrok stwierdzający wprost nieśność umowy umożliwi powódce wykreślenie hipotek. Powódka nie ma przy tym innej możliwości (poza roszczeniem o ustalenie), która umożliwiłaby jej rzeczywistą, a przy tym pełną ochronę jej praw (pismo modyfikujące powództwo k. 270-274v).

Pozwany w odpowiedzi na modyfikację powództwa w dniu 25 października 2021 r. (data nadania k. 320) wniósł pismo, w którym podniósł zarzut błędnego oznaczenia wartości przedmiotu sporu przez stronę powodową. Ponadto wniósł o oddalenie powództwa w całości, w tym także w zmodyfikowanym zakresie, podtrzymując dotychczasowe stanowisko, twierdzenia i zarzuty co do braku podstaw do kwestionowania ważności umowy oraz abuzywności kwestionowanych postanowień umowy. Dodatkowo pozwany podniósł zarzut braku interesu prawnego w zakresie powództwa o ustalenie z uwagi na przysługujące powódce dalej idące roszczenie. Wskazał też, że wyrok ustalający nie zakończy definitywnie sporu miedzy stronami, lecz stanowi będzie przyczynę kolejnych sporów w przyszłości, gdyż pociągnie za sobą roszczenie pozwanego o zwrot całości wypłaconego kredytu oraz spór o zapłatę odsetek ( pismo przygotowawcze pozwanego k. 309-319v).

Na rozprawie w dniu 15 lutego 2023 r. Sąd oddalił wniosek strony pozwanej o sprawdzenie wartości przedmiotu sporu ( protokół rozprawy k. 348-151v).

Do zamknięcia rozprawy strony popierały swoje stanowiska procesowe.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Na początku 2009 r. K. C. (2) znalazła lokal mieszkalny, który zdecydowała się kupić i poszukiwała finansowania dla tej inwestycji. Poszukując ofert kredytów udała się do doradcy kredytowego z (...) S.A., z którym odbyła kilka spotkań. Powódka zainteresowana była zaciągnięciem taniego kredytu złotowego, którego rata nie przekroczyłaby kwoty 6.000,00 zł miesięcznie.

Doradca po zebraniu od powódki informacji odnośnie do jej potrzeb kredytowych przedstawił jej propozycję kredytu, jaką w swojej ofercie posiadał (...) Bank (...) S.A., wskazując że jest to jedyny bank, który oferuje kredyt na pokrycie 100% wartości nieruchomości bez wkładu własnego i jedynie w tym banku powódka spełnia warunki na uzyskanie kredytu w interesującej ją kwocie.

Doradca nie wyjaśnił powódce dlaczego w umowie wskazywana jest waluta EUR. Wskazał, że waluta obca stanowi wewnętrzną sprawę banku i jej nie dotyczy. Doradca nie informował powódki o ryzyku walutowym związanym z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej. Powódka nie uzyskała informacji jak bank ustala kursy w tabeli kursowej, ani że bank będzie stosował dwa kursy walut do uruchomienia, spłaty i przeliczania rat kredytu. Powódce nie przedstawiono historycznego kursu EUR ani prognoz tego kursu na przyszłość. Powódce nie wyjaśniano pojęcia spreadu ani nie udzielono informacji o czynnikach mogących prowadzić do osłabienia PLN w stosunku do EUR. Powódka nie uzyskała od doradcy oferty kredytu w PLN ( przesłuchanie powódki k. 348v-350, 351).

W dniu 10 września 2009 r. powódka złożyła wniosek o przyznanie jej kredytu mieszkaniowego w wysokości 1.384.000,00 zł. Jako walutę kredytu wskazała EURO. Powódka wnioskowała o wypłatę w transzach oraz możliwość spłaty w systemie równych rat kapitałowo-odsetkowych. Zaznaczyła oprocentowanie zmienne, a okres kredytowania określiła na 30 lat. Przedmiotem kredytowania był zakup i wykończenie lokalu mieszkalnego o pow. 96,92 m ( 2) przy ul. (...) w W.. Lokal przeznaczony miał zostać na potrzeby własne. We wniosku powódka zadeklarowała, że ma wykształcenie wyższe magisterskie w zawodzie (...) i pracuje w swoim zawodzie. Swoje dochody miesięcznie z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy zlecenia/ umowy o dzieło powódka określiła na łączną kwotę (...) zł. Wskazała również, że posiada majątek na rachunkach bankowych w wysokości(...)zł a jej zobowiązania wynoszą (...) zł. (wniosek kredytowy k. 146-148).

Do wniosku powódka załączyła oświadczenie, że po zapoznaniu się z przedstawionymi przez bank warunkami udzielenia kredytu mieszkaniowego, zarówno w złotych, jak i walucie EUR, symulacjami wysokości płaconych rat zarówno w złotych, jak i ww. walucie obcej, jest świadoma ryzyka kursowego, związanego z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, mogącego mieć wpływ na wysokość płaconej przez nią raty w okresie kredytowania oraz wpływu spreadu walutowego na wielkość w/w zobowiązania i poziomu obciążenia jego spłatą i decyduje się na zaciągnięcie kredytu w walucie EUR. Jednocześnie oświadczyła, że została poinformowana przez (...) Bank (...) S.A. o ryzyku związanym z oprocentowaniem kredytu mieszkaniowego zmienną stopa procentowa oraz jest świadoma ponoszenia tego ryzyka w przypadku zaciągnięcia w/w zobowiązania oprocentowanego zmienną stopą procentową (oświadczenie k. 148v-149).

W dniu 23 listopada 2009 r. pomiędzy (...) Bank (...) S.A. w W. (dalej także: bankiem), a K. C. (1) została zawarta umowa kredytu nr (...), na podstawie której bank udzielił powódce kredytu mieszkaniowego, w kwocie 349.350,00 w walucie EUR z przeznaczeniem na nabycie lokalu mieszkalnego (...) przy ul. (...) w W. na rynku pierwotnym wraz z miejscem postojowym oraz wykończenie lokalu. Ostateczny termin spłaty określono na dzień 5 grudnia 2039 r. Kredyt miał być wypłacony w transzach. Wypłata kredytu nastąpić miała na rachunek bankowy dewelopera oraz na rachunek bankowy kredytobiorcy (pkt 1-8, pkt I 25-29, pkt 40-45 tabeli umowy). Kredyt oprocentowany był wg zmiennej stopy procentowej, a marża banku wynosiła 3,80 p.p. (pkt I 30). Jako zabezpieczenie kredytu wskazano: poddanie się przez kredytobiorcę egzekucji roszczeń wynikających z umowy kredytu do wysokości wskazanej przez bank na podstawie art. 96-98 ustawy Prawo bankowe, hipotekę kaucyjną do kwoty 524.025,00 w walucie kredytu oraz do kwoty 34.935,00 w walucie kredytu, cesję praw z polisy ubezpieczeniowej nieruchomości obciążonej hipoteką od ognia i innych zdarzeń losowych, przelew wierzytelności kredytobiorcy w stosunku do dewelopera o zwrot kwot wpłaconych na poczet ceny nabycia nieruchomości kredytowanej oraz pełnomocnictwo do rachunku bieżącego prowadzonego na rzecz powódki oraz ubezpieczenie brakującego minimalnego wkładu własnego, przy czym kwota podlegająca ubezpieczaniu wynosiła 68.457,19 walucie kredytu, natomiast koszt ubezpieczenia na okres 5 lat wynosił 3.080,57 w walucie kredytu (pkt 46 - 47 tabeli umowy).

Indywidualne warunki kredytu stanowiły postanowienia zawarte w pkt 25-49 umowy.

Pkt 2.1.7 części II umowy „Pozostałe postanowienia umowy kredytu” stanowił, że z chwilą złożenia przez bank oświadczenia o potrąceniu wierzytelności przysługującej bankowi wobec kredytobiorcy, bank jest uprawniony do wstrzymania realizacji jakichkolwiek dyspozycji kredytobiorcy dotyczących potrącanej wierzytelności przysługującej kredytobiorcy, aż do chwili doręczenia oświadczenia banku kredytobiorcy. Potrącane wierzytelności mogą być wyrażone w różnych walutach; w takiej sytuacji bank w celu potrącenia przyjmuje kurs właściwy dla danego rodzaju transakcji, obowiązujący w banku w dniu realizacji transakcji na podstawie aktualnie obowiązującej tabeli kursów.

W myśl pkt 2.1.3. umowy po wypłacie kredytu lub jego pierwszej transzy bank informował kredytobiorcę o wysokości pierwszej raty oraz o jej dacie wymagalności. O wysokości kolejnych rat oraz ich datach wymagalności bank informował kredytobiorcę w miesięcznych wyciągach.

W pkt 2.2.1 umowy wskazano, że kredytobiorca w każdym czasie może złożyć wniosek o zmianę waluty kredytu na walutę, w której bank oferuje danego rodzaju kredytu. W myśl pkt 2.2.2 umowy Bank uzależniał zgodę na zmianę waluty pozytywną oceną zdolności kredytobiorcy do spłaty kredytu we wskazanej przez niego walucie oraz od zapewnienia przez kredytobiorcę dalszej skuteczności ustanowionych zabezpieczeń kredytu, w taki sposób, by w tym samym stopniu zabezpieczały spłatę kredytu wraz z odsetkami i kosztami.

Sposób spłaty został określony w pkt. 2.3.1. umowy. Spłata kredytu wraz z oprocentowaniem kredytu i innymi należnościami banku, powstałymi w związku z zawarciem umowy kredytu następować miała poprzez obciążenie, w dacie wymagalności, rachunku bieżącego kwotą raty i innych należności oraz poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu. Gdy rachunek ten prowadzony jest w złotych, to w przypadku kredytu walutowego należności banku, wyrażone w walucie kredytu, bank pobierać miał poprzez obciążanie rachunku bieżącego kwotą w złotych, stanowiącą ich równowartość. Równowartość kwoty w złotych ustalana była według kursu sprzedaży waluty obcej, obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów, na dwa dni robocze przez datą wymagalności każdej należności banku. Kredytobiorca mógł dokonywać spłaty w walucie kredytu lub – za zgodą banku – w innej walucie obcej. Jeżeli spłata rat kredytu walutowego nastąpiłaby w innej walucie niż waluta kredytu, wówczas kwota wpłaty zostałaby przeliczona najpierw na złote po kursie kupna tej waluty, a następnie na walutę kredytu po kursie sprzedaży, przy zastosowaniu kursów, obowiązujących w banku na podstawie tabeli kursów. Jeżeli spłata następowałaby po dacie wymagalności raty lub innych należności, do przeliczenia walut zastosowano by kursy z daty spłaty.

Zgodnie z pkt 2.4.4. umowy wcześniejsza spłata kredytu walutowego powinna zostać dokonana w złotych, wówczas wpłacona kwota miała zostać przeliczona na walutę kredytu przy zastosowaniu kursu sprzedaży waluty kredytu, obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów, w dacie spłaty. Za zgodą banku wcześniejsza spłata kredytu walutowego mogła zostać dokonana w walucie kredytu lub innej walucie obcej niż waluta kredytu – w takim przypadku wpłacona kwota miała zostać przeliczona na złote po kursie kupna tej waluty, a następnie na walutę kredytu po kursie sprzedaży, przy zastosowaniu kursów obowiązujących w banku w dacie spłaty na podstawie tabeli kursów.

W pkt. 6.1. kredytobiorca oświadczył, że jest świadomy dodatkowego ryzyka, jakie ponosi w związku z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej (ryzyko kursowe) oraz, że w przypadku niekorzystnej zmiany kursu waluty, w jakiej został udzielony kredytu, zarówno kwota w złotych stanowiąca równowartość kwoty kredytu w walucie kredytu, jak i kwota w złotych, stanowiąca równowartość raty w walucie, w jakiej został udzielony kredyt, ulegnie zmianie. W pkt 6.2 kredytobiorca oświadczył, że jest świadomy dodatkowego ryzyka, jakie ponosi w związku z zaciągnięciem kredytu oprocentowanego zmienną stopą oraz, że w przypadku niekorzystnej zmiany stopy referencyjnej lub stopy bazowej kwota naliczanego oprocentowania kredytu ulegnie zwiększeniu.

W pkt. 6.3 umowy wskazano, że kursy wymiany walut w tabeli kursów ustalane są przez bank w każdy dzień roboczy w oparciu o średni kurs z rynku walutowego (F.) ustalany najpóźniej do godziny 9.30 czasu obowiązującego w Polsce („kurs bazowy”). Kurs kupna ustalany jest w oparciu o kursu kupna=28 kurs bazowy (2+spread walutowy wyrażony w procentach), a kurs sprzedaży w oparciu o wzór: kurs sprzedaży=kurs bazowy+(spread walutowy wyrażony w procentach8kurs kupna)/2. Spread walutowy wyrażony w procentach jest to stosunek spreadu walutowego (stanowiącego różnice miedzy kursem sprzedaży a kursem kupna waluty obcej określanych w tabeli kursów (spread walutowy) do kursu kupna i jego wartość może ulec zmianie w drodze jednostronnego oświadczenia banku na zasadach określonych w pkt 6.4. Wartość spreadu walutowego na dzień zawarcia umowy wynosi dla waluty Euro:7,25%.

W pkt 6.4 umowy wskazano, że bank jest uprawniony do zmiany – nie częściej niż raz w miesiącu kalendarzowym – wysokości spreadu walutowego wyrażonego w procentach na podstawie przesłanek określonych w pkt 4.7 Regulaminu Produktowego o wartość wyrażonej w punktach procentowych zmiany określonych w tym postanowieniu podstaw.

W pkt 6.5 umowy kredytobiorca oświadczył, że jest świadomy, że zmiana spreadu walutowego będzie miała wpływ na wyrażoną w złotych wysokość udzielonego kredytu w walucie obcej oraz na wysokość kwoty w złotych stanowiącą równowartość raty w walucie, w jakiej został udzielony kredyt.

Załącznik do umowy stanowiły „Pozostałe indywidualne warunki kredytu”, w których ustalono, że jeśli wypłacana kwota kredytu walutowego (pomniejszona o prowizję przygotowawcza oraz koszt ubezpieczenia brakującego wkładu własnego) po przeliczeniu według kursu kupna obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów z dnia wypłaty kredytu będzie wyższa niż kwota 1.384.000,00 zł to nadwyżka kredytu w walucie kredytu nad kwotę zostanie zaliczona w dniu wypłaty kredytu na poczet wcześniejszej spłaty kapitału kredytu, bez względu na uzgodnienie okresu odroczonej spłaty kapitału kredytu. To samo dotyczy kredytu wypłacanego w transzach, z tym że podstawą do ustalenia kwoty nadwyżki jest kurs z dnia efektywnie dokonanej wypłaty każdej transzy, zaś cała nadwyżka zostanie zaliczona na poczet wcześniejszej spłaty kredytu w dniu wypłaty tej transzy, której wypłata – choćby częściowo – powoduje przekroczenie w/w progu. Kwota nadwyżki przekazywana jest na przedterminową spłatę w walucie kredytu. Za wcześniejszą spłatę tej części kredytu bank nie pobierze opłaty rekompensacyjnej. Wcześniej spłacona kwota kapitału kredytu powoduje zmniejszenie wysokości raty kredytu w systemie rat równych tym wysokości raty kapitałowej w systemie rat malejących w taki sposób aby umożliwić kredytobiorcy spłatę pozostałej części kredytu do daty zwrotu.

Za trzy przewalutowania kredytu bank nie pobierał prowizji (umowa kredytu wraz z załącznikiem k. 151-156v).

Zgodnie z treścią pkt 2.7.1. Regulaminu Produktowego, stanowiącego załącznik nr 5 do umowy kredytu, „Tabela kursów” oznaczała obowiązującą w Banku „tabelę kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych w walutach obcych (...) Bank (...) S.A.” publikowaną na stronie internetowej Banku (...)

Bank wypłacał kredytobiorcy kwotę kredytu w złotych. Wówczas bank dokonywał przewalutowania według kursu obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów, właściwego dla danego rodzaju transakcji. Za zgodą banku kredytobiorca mógł złożyć dyspozycję wypłaty kredytu, w tym także którejkolwiek jego transzy w innej walucie niż złoty (pkt 3.2.3.).

W pkt 5.5.1-5.5.6 Regulaminu Produktowego zawarto też zapisy dotyczące ubezpieczenia brakującego minimalnego wkładu własnego. Ustalono, że w przypadku, gdy w indywidualnych warunkach kredytu określono kwotę brakującego minimalnego wkładu własnego, Bank dokona wypłaty kredytu bez wniesienia przez kredytobiorcę tego wkładu, jeżeli brakujący minimalny wkład własny zostanie ubezpieczony w zakładzie ubezpieczeń wskazanym w indywidualnych warunkach kredytu (pkt 5.5.2). Ubezpieczenie to jest dokonywane na okres wskazany w indywidualnych warunkach kredytu, który rozpoczyna się w dniu wypłaty kredytu lub jego pierwszej transzy (pkt 5.5.2). Kredytobiorca zobowiązuje się do pokrycia kosztów ubezpieczenia w kwocie określonej w indywidualnych warunkach kredytu. Koszt ubezpieczenia wskazany w indywidualnych warunkach kredytu zostanie potrącony z kwoty kredytu w chwili wypłaty kredytu lub jego pierwszej transzy (pkt 5.5.3). Koszt ubezpieczenia brakującego minimalnego kładu własnego w przypadku kredytu walutowego jest wyrażony w walucie kredytu (pkt 5.5.4). Koszt ubezpieczenia za niewykorzystany okres ubezpieczenia podlega zwrotowi przez bank na żądanie kredytobiorcy zgłoszone w terminie 3 miesięcy od dnia ustania ryzyka objętego ubezpieczeniem (pkt 5.5.5). W przypadku niespłacenia przez kredytobiorcę kapitału kredytu w kwocie odpowiadającej wysokości brakującego minimalnego wkładu własnego w okresie ubezpieczenia brakującego minimalnego wkładu własnego wskazanego w indywidualnych warunkach kredytu, ubezpieczenie to zostanie automatycznie przedłużone na dalszy taki sam okres. Wydłużenie okresu ubezpieczenia nie stanowi zmiany umowy. Bank pobierze dodatkowa opłatę za kolejny okres ubezpieczenia poprzez obciążenie rachunku bieżącego kwotą opłaty 15 dnia miesiąca przed końcem miesiąca, w którym upływa pierwotny okres ubezpieczenia, a w przypadku gdy 15 dzień nie jest dniem roboczym – w pierwszym dniu roboczym, po tym dniu albo wezwie kredytobiorcę do uiszczenia dodatkowej opłaty tytułem pokrycia kosztów ubezpieczenia. W przypadku gdy waluta rachunku bieżącego nie jest zgodna z walutą kredytu, bank dokona przewalutowania środków na walutę kredytu przy zastosowaniu kursu sprzedaży walut opublikowanego w tabeli kursów obowiązującej w banku w dniu poboru opłaty. Kredytobiorca zobowiązuje się zapewnić stan środków na rachunku bieżącym w wysokości pokrywającej kwotę opłaty najpóźniej w dniu poprzedzającym dzień jej wymagalności (pkt 5.5.6) ( Regulamin Produktowy k. 43-46v).

W dniu podpisania umowy powódka podpisała także oświadczenie ubezpieczenie niskiego wkładu własnego , w którym wyraziła zgodę na prowadzenie działań regresowych przez (...) SA w przypadku wypłacenia (...) Bank (...) SA odszkodowania z tytułu ubezpieczenia spłaty udzielonego jej kredytu mieszkaniowego i zobowiązała się do zwrotu kwoty równej wypłaconemu odszkodowaniu z powodu zaprzestania spłaty kredytu wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia wypłaty odszkodowania do dnia, w którym nastąpiło zaspokojenie w całości roszczeń regresowych (...) SA. Zaspokojenia roszczeń (...) SA oraz zwrotu poniesionych przez (...) SA kosztów regresu, zobowiązała się dokonać najdalej w ciągu 7 dni kalendarzowych od otrzymania wezwania do zapłaty (oświadczenia powódki dot. ubezpieczenia niskiego wkładu – załącznik nr 4 do umowy kredytu k. 186).

Powódka przed podpisaniem umowy nie otrzymała projektu umowy i regulaminu. Powódka pytała doradcę czy może dostać draft umowy, gdyż chciała ją skonsultować z prawnikiem, jednak uzyskała odpowiedź odmowną. Powódka nie negocjowała żadnych postanowień umowy. Zapewniano ją, że zawierana umowa stanowi standardową umowę bankową, w której nie można wprowadzać żadnych indywidualnych warunków. Doradca ani pracownik banku nie omawiał z powódką postanowień dotyczących ryzyka kursowego ( przesłuchanie powódki k. 348v-350, 351).

Po zawarciu umowy strony w 2010 r. zawarły dwa aneksy, w których dokonały modyfikacji daty ostatecznej wypłaty wszystkich transz kredytu ( aneksy k. 47-48).

W dniu 26 stycznia 2011 r. strony podpisany aneks nr (...), na podstawie którego kwota kredytu została zwiększona do kwoty 360.368,02 EUR. W związku ze zwiększeniem kwoty kredytu postanowiono o zwiększeniu ustanawianej hipoteki kaucyjnej do kwoty 540.552,03 w walucie kredytu oraz 36.036,80 w walucie kredytu. Ustalono, że w od podwyższonej kwoty kredytu bank pobierze prowizję w wysokości 2%, minimum 300 zł (aneks nr (...) k. 49-49v).

W dniu 14 grudnia 2011 r. strony zawarły aneks nr (...) do umowy kredytu, na mocy którego zmieniony został rachunek bankowy, na który powódka miała dokonywać spłat na rachunek walutowy, oraz w którym bank wyraził zgodę na spłatę kredytu w walucie EUR. Na podstawie tego aneksu dokonano zmiany postanowień umowy dotyczących sposobu spłaty kredytu (pkt 2.3.), zgodnie z treścią którego spłata kredytu wraz z oprocentowaniem kredytu i innymi należnościami banku powstałymi w związku z zawarciem umowy kredytu następowała poprzez obciążenie w dacie wymagalności z rachunku bieżącego kwotą raty i innych należności, a następnie poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu, z zastrzeżeniem, że jeżeli rachunek prowadzony jest w złotych, to w przypadku kredytu walutowego należności Banku wyrażone w walucie kredytu, Bank pobierał poprzez obciążenie rachunku bieżącego kwotą w złotych, stanowiącą ich równowartość. Równowartość kwoty w złotych Bank ustalał według kursu sprzedaży waluty obcej obowiązującego w Banku na podstawie Tabeli Kursów, na dwa dni robocze przed datą wymagalności każdej należności Banku. Za zgodą Banku kredytobiorca mógł dokonywać spłat rat kredytu walutowego także w inny sposób, w tym w szczególności dokonywać spłaty w innej walucie obcej niż waluta kredytu. Jeżeli spłata rat kredytu następowała w innej walucie niż waluta kredytu, wówczas bank dokonywał przeliczenia kwoty wpłaty na złote polskie po kursie kupna tej waluty, a następnie na walutę kredytu po kursie sprzedaży, przy zastosowaniu kursów obowiązujących w Banku na podstawie tabeli kursów. Jeżeli spłata następowała po dacie wymagalności raty lub innych należności, do przeliczenia walut Bank stosował kursy z daty spłaty. Zmianie uległy dotychczasowe postanowienia dotyczące także wcześniejszej spłaty kredytu (pkt 2.4.), oświadczeń związanych z ryzykiem kursowym i ryzykiem zmiennej stopy procentowej (pkt 6.3 i 6.4) ( aneks nr (...) k. 50-52).

W dniu 3 września 2012 r. strony zawarły aneks nr (...), w którym zmieniły zapisy umowy dotyczące marży podstawowej, ustalając ją na 3,00 punktów procentowych (aneks nr (...) k. 53-53v).

W dniu 16 czerwca 2016 r. strony podpisały aneks nr (...), na mocy którego bank udzielił powódce 6 - miesięcznej karencji w spłacie kredytu ( aneks nr (...) k. 54).

Przy podpisywaniu ww. aneksów do umowy przez powódkę obecny był doradca z (...) S.A. Podczas podpisywania aneksów nie rozmawiano z powódką na temat pierwotnych postanowień umowy, nie została poinformowana, że aneksy są zawierane dlatego, że pierwotne postanowienia umowy miały charakter postanowień niedozwolonych ( przesłuchanie powódki k. 348v-350, 351).

Kredyt został wypłacony w sześciu transzach w łącznej kwocie 1.343.248,79 zł, co stanowiło równowartość kwoty 350.080,09 EUR po przeliczeniu po kursie kupna dewiz określonym w Tabeli kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych w walutach obcych (...) Banku dla waluty EUR obowiązującego w dniu wypłaty każdej z transz.

Od wypłaconej kwoty pobrana została prowizja przygotowawcza w wysokości 6.987,00 EUR oraz opłata tytułem ubezpieczenia brakującego minimalnego wkładu własnego w wysokości 3.080,57 EUR. W dniu 10 lutego 2011 r. pobrana została prowizja za aneks nr (...) wysokości 220,36 EUR (zaświadczenie k. 56-57, zlecenia wypłaty kredytu 172-176, potwierdzenia złożenia dyspozycji przelewu k. 178-184).

Powódka początkowo spłacała kredyt w złotówkach. Po podpisaniu aneksu umożliwiającego spłatę rat bezpośrednio w walucie kredytu spłaca raty w EUR. W okresie od dnia 23 listopada 2009 r. do dnia 31 grudnia 2020 r. powódka spłaciła na rzecz pozwanego kwotę 165.288,42 zł oraz 185.404,46 EUR na poczet spłat rat kapitałowo – odsetkowych i ustanowienia zabezpieczeń polisy nieruchomości (zestawienie spłat kredytu (...) – k. 59-63v).

Oprocentowanie kredytu ulegało zmianom. W dniu 23 listopada 2009 r. wynosiło 5,220000%, a od dnia 5 października 2020 r. do 5 stycznia 2021 r. wynosiło 3,302000% (zaświadczenie k. 58-58v).

Powódka od nadal spłaca kredyt w EUR oraz zamieszkuje w nieruchomości zakupionej ze środków pochodzących z kredytu. Prowadzona przez powódkę od 2015/2016 r. działalność gospodarcza nie jest prowadzona pod adresem nabytej nieruchomości lokalowej (przesłuchanie powódki k. 348v-350, 351).

Pismem z dnia 11 stycznia 2021 r. powódka złożyła reklamację, dotyczącą umowy, powołując się na jej nieważność. Powódka wezwała bank do zwrotu całej kwoty stanowiącej sumę wpłaconych przez nią rat kapitałowo – odsetkowych w związku nieważnością umowy i wszelkich kwot wynikających z nieuprawnionego obciążenia jej kosztami ubezpieczeń w terminie 14 dni od dnia otrzymania reklamacji. (reklamacja k. 66-68).

Na skutek wprowadzenia Rekomendacji S, dotyczącej dobrych praktyk w zakresie ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie, w banku wprowadzono „Procedurę informowania klientów o ryzyku kursowym oraz ryzyku stopy procentowej przy udzielaniu kredytów / pożyczek zabezpieczonych hipotecznie przez (...) SA”. Procedura obowiązywała dla wniosków składanych przez klientów od dnia 1 lipca 2006 r. (procedura k. 190-193v). Od lipca 2008 r. w banku obowiązywały również „Wytyczne produktu i procesy dotyczące kredytów mieszkaniowych i kredytów konsolidacyjnych” (wytyczne produktu i procesy k. 195-196).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o materiał dowodowy w postaci dokumentów oraz dowodu z przesłuchania powódki. W zakresie, w jakim zgromadzone w aktach dokumenty nie zostały wskazane w toku dotychczasowych ustaleń, zostały przez Sąd pominięte jako irrelewantne dla rozstrzygnięcia sprawy w rozumieniu art. 227 kpc. Sąd pominął m.in. wydruki kursów walut, wszelkie rekomendacje czy opracowania, bowiem nie miały one w sprawie znaczenia.

Wyjaśnienia wymaga, że Sąd w toku procesu wysłuchał informacyjnie stronę powodową, w trybie art. 212 § 1 kpc. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 czerwca 1999 r. w sprawie o sygn. akt II CKN 396/98 czynność sądowa polegająca na informacyjnym wysłuchaniu stron nie stanowi dowodu. Nie może zatem służyć weryfikacji twierdzeń, z których strony wywodzą skutki prawne. Sąd w oparciu o tę czynność procesową nie może dokonywać ustaleń, stanowiących podstawę faktyczną późniejszego rozstrzygnięcia o istocie sprawy. Przeprowadzając dowód z przesłuchania stron (art. 299 kpc), powódka potwierdziła treść wysłuchania informacyjnego. W związku z tym, dokonując rekonstrukcji stanu faktycznego, Sąd powołał jako środek dowodowy informacje wskazywane w toku przesłuchania powódki w powiązaniu z wysłuchaniem informacyjnym.

Odnośnie do oceny przesłuchania powódki (art. 299 kpc oraz art. 302 § 1 kpc) Sąd miał na uwadze, że dowód w tym zakresie ze swej istoty ma subsydiarny charakter i powinien być oceniony z ostrożnością, jako że strona powodowa niewątpliwie była bezpośrednio zainteresowana uzyskaniem korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia. Tak przeprowadzony dowód dostarczył jednak istotnych informacji na fakty związane z zawarciem umowy, w tym w szczególności zakresu informacji udzielonych powódce przy jej zawarciu. W ocenie Sądu, relacja przedstawiona przez powódkę była relacją wiarygodną, powódka w sposób przekonujący wypowiadała się co do motywów, jakimi kierowała się zawierając umowę z pozwanym oraz wyjaśniła, jak wyglądała procedura kredytowa, co było zgodne z doświadczeniem życiowym, a ostatecznie także i wiarygodne, z uwagi na brak dowodów przeciwnych w tym zakresie.

Na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 i 5 kpc Sąd pominął pozostałe wnioski dowodowe stron, w tym z przesłuchania świadków A. P. i K. P. jako nieistotne dla rozstrzygnięcia. Świadkowie ci nie brali udziału w zawarciu spornej umowy kredytu, mieliby zeznawać natomiast na okoliczności związane z działalnością bankową, praktyką w pozwanym banku, co nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia. Na tej samej podstawie Sąd pominął wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego, wskazać bowiem należy, że ostateczne wyliczenia dochodzonych przez powódkę kwot zostały oparte na zaświadczeniu pozwanego, które nie były przez pozwanego kwestionowane co ich merytorycznej treści i dopuszczanie dowodu z opinii biegłego było zbędne.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo w zakresie roszczenia głównego zasługiwało na uwzględnienie w przeważającym zakresie.

Powódka ostatecznie wnosiła o ustalenie, że umowa kredytu nr KM/0972270n z dnia 23 listopada 2009 r. jest nieważna oraz zasądzenie od pozwanego na jej rzecz w związku z nieważności umowy kredytu kwoty 157.515,03 zł i 185.710,08 EUR wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwot 100.033,72 zł oraz 185.710,08 EUR od dnia 17 lutego 2021 r. do dnia zapłaty a od kwoty 57.481,31 zł od dnia 15 września 2021 r. do dnia zapłaty

Na wypadek nieuwzględnienia roszczenia głównego sformułowała roszczenie ewentualne.

W toku procesu pozwany konsekwentnie wnosił o oddalenie powództwa w całości, przytaczając szereg argumentów natury prawnej, które miały przemawiać za jego bezzasadnością.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że dla jasności wywodu dalszy tok uzasadnienia będzie nieznacznie odbiegał od utrwalonego w judykaturze schematu, z uwagi na wielość kwestii prawnych, do których należało się odnieść. W celu więc przejrzystości uzasadnienia, kolejne kwestie poruszane przez Sąd, zostaną oddzielone, tak aby wywód był jasny, a tok rozumowania precyzyjny do ustalenia.

I.  Rodzaj umów kredytu

Na wstępie wskazać należy, że podstawę faktyczną żądania powódki stanowiła umowa kredytowa zawarta z poprzednikiem prawnym pozwanego 23 listopada 2009 r. o nr (...) na kwotę 349.350,00 EUR. Umowa ta w swej treści posiadała stwierdzenia, że udzielony kredyt stanowi kredyt walutowy.

Kredyt walutowy (dewizowy) różni się od kredytu denominowanego. Kredyt walutowy zaciągnięty jest w walucie obcej, spłata kredytu dokonywana jest w walucie obcej i potwierdzenie salda przez bank wyrażone jest w walucie obcej. Z kolei przy kredycie denominowanym (w zależności od nomenklatury stosowanej w różnych bankach bywa on także nazywany walutowym, indeksowanym) kredyt udzielany jest w walucie krajowej, ale w dniu podpisania umowy jego wartość jest przeliczana na walutę obcą według bieżącego kursu.

O tym, czy mamy do czynienia z kredytem walutowym, czy też z kredytem denominowanym rozstrzyga treść umowy, nie należy więc kierować się wyłącznie użytą w umowie nazwą kredytu. Jak bowiem wynika z art. 65 § 2 kc w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

W niniejszej sprawie, zdaniem Sądu, że umowa stanowiąca podstawę faktyczną żądań powódki stanowiła umowę kredytu denominowanego, albowiem kredyt ten został udzielony i spłacany w złotówkach, natomiast transze oraz raty są przeliczane na podstawie kursu EUR. Taki kredyt nie jest kredytem walutowym, skoro mimo jego udzielenia w walucie obcej, nie jest on ani wypłacony, ani spłacany w tej walucie.

W umowie kwota kredytu została wyrażona w EUR i miała zostać przekazana na rachunek bankowy dewelopera (pkt 29 umowy). Nie ulega wątpliwości, że rachunek ten był prowadzony w złotych polskich, ponieważ cena sprzedaży lokalu została wyrażona w walucie polskiej. W istocie oznaczało to brak możliwości wypłaty w walucie kredytu, co z kolei prowadzi do wniosku, że – wbrew twierdzeniu strony pozwanej – umowa nie miała charakteru walutowego, a była typową umową kredytu denominowanego do waluty obcej.

II.  Roszczenie o ustalenie

Podstawę żądania o ustalenie stanowi art. 189 kpc, zgodnie z którym powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Uwzględnienie powództwa na podstawie wskazanego przepisu wymaga spełnienia dwóch podstawowych przesłanek, tj. istnienia interesu prawnego w żądaniu udzielenia ochrony prawnej przez wydanie wyroku ustalającego oraz istnienia bądź nieistnienia danego stosunku prawnego bądź prawa (w zależności od rodzaju żądania udzielenia ochrony prawnej).

Interes prawny występuje zazwyczaj wówczas, gdy istnieje niepewność prawa lub stosunku prawnego, którego ustalenia domaga się powód. Przyjmuje się również, że interes prawny powoda musi istnieć obiektywnie, a ciężar jego wykazania spoczywa na stronie powodowej (art. 6 kc). Co do zasady, samo istnienie obiektywnej potrzeby ochrony prawnej nie przesądza o dopuszczalności powództwa o ustalenie. Istnienie interesu prawnego jest bowiem kwestionowane przez doktrynę i orzecznictwo w przypadku, gdy istnieje inna forma ochrony praw powoda, np. w procesie o świadczenie, ukształtowanie stosunku prawnego lub prawa, a nawet w drodze orzeczenia o charakterze deklaratywnym. Interes prawny nie istnieje zatem również wtedy, gdy ustalenie stosunku prawnego lub prawa może nastąpić w inny sposób i gdy zainteresowany może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw ( tak też Sąd Najwyższy w wyroku z 6 czerwca 1997 roku, II CKN 201/97 Monitor Prawniczy 1998/2/3, z dnia 21 stycznia 1998 r., II CKN 572/97 nie publ; z dnia 5 października 2000 r. II CKN 750/99; z dnia 29 marca 2001 r., I PKN 333/00, Prok. i Pr. 2002/2/43 oraz z dnia 22 listopada 2002 r., IV CKN 1519/00, oraz w wyroku z dnia 15 marca 2002 roku, II CKN 919/99, Prokuratura i Prawo - dodatek 2002/11 poz. 40; również Maria Jędrzejewska [w:] „Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz” pod redakcją Tadeusza Erecińskiego, tom 1, Warszawa 2006, str. 449).

Pozwany kwestionował istnienie po stronie powodowej interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie, powołując się m.in. za możliwość dochodzenia roszczeń w formie powództwa o zasądzenie.

Zdaniem Sądu powódka wykazała istnienie interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Orzeczenie stwierdzające nieważność umowy niweczy jej skutki ex tunc. Z uwagi na związanie zarówno stron, jak i innych sądów jego treścią z mocy art. 365 § 1 kpc, jako swoisty prejudykat, ma istotne znaczenie dla dalszych czynności stron, biorąc pod uwagę, że powódka w dalszym ciągu spłaca kredyt. W konsekwencji stwierdzić należy, że jedynie w drodze powództwa o ustalenie powódka może uzyskać orzeczenie, które wyjaśni sporną pomiędzy stronami kwestię związania umową kredytu. W ocenie Sądu interes prawny mógłby zostać podważony skutecznie, gdyby powódka wykonała w całości zobowiązanie z umowy w jej ocenie nieważnej. Wtedy przysługiwałoby jej bowiem roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego z powołaniem się, na to, że zapłata nastąpiła w wykonaniu czynności prawnej (art. 411 pkt 1 kc). W rozpoznawanej sprawie umowa została zawarta do 5 grudnia 2039 r. (k. 38), nadal jest wykonywana przez strony i kwestia jej ważności może zostać rozstrzygnięta w procesie o ustalenie. W orzecznictwie dopuszczono możliwość żądania ustalenia nieważności umów, wskazując, że takie rozstrzygnięcie dotyczy ustalenie nieistnienia praw, które miałyby z takiej umowy wynikać ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 sierpnia 1976 roku, II CR 288/76, OSNC 1977/5-6/91).

W ocenie Sądu, powstały pomiędzy stronami spór co do ważności umowy, a w konsekwencji obowiązków stron związanych z dalszym jej wykonaniem uzasadnia istnienie po stronie powódki interesu prawnego. Pozytywne rozstrzygnięcie pozwoli bowiem uniknąć ewentualnych sporów w przyszłości w zakresie wysokości świadczenia pieniężnego należnego bankowi. Powódka nie traci bowiem interesu, jeżeli ochrona jej sfery prawnej wymaga wykazania, że stosunek prawny ma inną treść, w szczególności, gdy umowa jest zawarta na długi czas, a wyrok w sprawie o świadczenie za wcześniejszy okres nie usunie niepewności w zakresie wszystkich skutków prawnych mogących wyniknąć z tego stosunku w przyszłości (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 25 października 2018 r., I ACa 623/17).

W sprawie, dopóki strony wiąże umowa, powódka nie może domagać się jej rozliczenia. Żądania te zaktualizują się w przypadku ustalenia, że zaskarżone postanowienie umowne, lub cała umowa, nie wiąże stron. Interes prawny powódki w żądaniu ustalenia nieważności umowy w tym kontekście jest oczywisty, bowiem bez takiego rozstrzygnięcia na przyszłość o zasadach rozliczenia kredytu, nie istnieje możliwość definitywnego zakończenia sporu. Uznanie braku interesu powódki skutkowałoby w istocie tym, że dopiero po spłaceniu kolejnych rat kredytu musiałaby ona każdorazowo występować z kolejnymi żądaniami zwrotu nadpłaty. Nie istniałby bowiem mechanizm do przeliczania rat kredytu na bieżąco, w sposób odmienny niż reguluje to umowa. Rozstrzygnięcie roszczenia o ustalenie nieważności umowy zniesie stan niepewności strony powodowej w zakresie wysokości rat i sposobu ich rozliczania. Nie pozostaje w sprzeczności z tym wnioskiem fakt, że powódka za okresy przeszłe może wystąpić z żądaniem zasądzenia zwrotu zapłaconych rat. W tym zakresie podstawą żądania powódki jest również twierdzenie o nieważności umowy. Interes prawny powódki wyraża się w ustaleniu na przyszłość, celem uregulowania sytuacji prawnej stron do chwili, w której – według umowy – stosunek prawny miałby się zakończyć.

Podsumowując więc rozważania w zakresie spełnienia przesłanek z art. 189 kpc wskazać należy, że strona powodowa wykazała istnienie interesu prawnego. Należało zatem przejść do oceny ważności zawartej przez powódkę z pozwanym umowy kredytu.

III.  Nieważność umowy

Prawo unijne, w tym dyrektywa 93/13 nie przewiduje „stwierdzenia nieważności umowy kredytu”, lecz „unieważnienie umowy”, jednak ze skutkiem ex tunc, a nie – jak w polskim systemie prawnym – ze skutkiem ex nunc. Oznacza to, że unieważnienie ma taki sam skutek jak w naszym systemie stwierdzenie nieważności. Potwierdzają to wyroki Trybunału Sprawiedliwości, w tym także wyrok z 03 października 2019 r. C-260/1, D., pkt 40, 43, 44, 47. Jeżeli więc kredytobiorca wnosi o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej bądź unieważnienie ze skutkiem ex tunc to podstawą takiego powództwa może być art. 58 § 1 lub 2 kc czy art. 69 prawa bankowego i należy wykazać, że umowa narusza prawo lub zasady współżycia. Jeśli kredytobiorca wnosi o ustalenie nieważności, to dla skuteczności żądania musi wykazać, że ma interes prawny w rozumieniu art. 189 kpc, przy czym interes ten nie musi istnieć w dacie wytoczenia powództwa, lecz na chwilę wyrokowania (…). Natomiast naruszenie art. 385 1 § 1 kc może stanowić podstawę stwierdzenia bezskuteczności częściowej dotyczącej klauzuli indeksacyjnej bądź umowy w całości. Należy mieć na uwadze, że przepisy Prawa bankowego są przepisami szczególnymi w stosunku do przepisów Kodeksu cywilnego, zatem mają przed nimi pierwszeństwo ( tak: Helena Ciepła, „Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, wyd. Wolters Kluwer, Warszawa 2021, str. 109).

Zgodnie natomiast z poglądem Sądu Najwyższego, bezwzględną nieważność umowy sąd meriti bierze pod uwagę z urzędu w każdym stanie sprawy, ale obowiązek taki ma tylko wówczas, gdy nieważność ta ma wpływ na wynik sprawy ( tak: wyrok SN z dnia 05 lipca 2000 r., sygn. I CKN 290/00, Sip Legalis), co niewątpliwie w niniejszej sprawie zachodzi.

Zgodnie z treścią art. 58 § 1 kc czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy.

Dyspozycja art. 353 1 kc przewiduje z kolei, że strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

Jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 09 maja 2014 r. (sygn. akt I ACa 86/14, opubl. Sip Legalis) zasada swobody umów jest pochodną konstytucyjnej zasady wolności gospodarczej ( por. wyrok SN z dnia 04 października 2006 r., II CSK 117/2006). W orzecznictwie przyjęto, że zasada swobody umów oznacza, iż podmioty zawierające umowę mają pełną swobodę co do tego, czy chcą zawiązać między sobą stosunek obligacyjny, a więc, czy zobowiązanie umowne w ogóle powstanie, mają swobodę wyboru kontrahenta, mogą ukształtować treść umowy według swego uznania, a tym samym powołać do życia taki stosunek zobowiązaniowy, jaki odpowiada ich interesom, a ponadto, że prawnie skuteczne jest samo porozumienie stron, niewymagające w zasadzie szczególnej formy, chyba, że wymóg taki wynika z umowy ( uchwała pełnego składu (...) z dnia 28 kwietnia 1995 r., OSNC 1995, nr 10, poz. 135).

Z kolei przepis art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (Dz.U.2018.2187 t.j.), w brzmieniu obowiązującym na datę zawarcia umowy kredytowej (Dz.U. 2002.72.665 j.t.) stanowił, że przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty i zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Zgodnie z art. 69 ust. 2 pkt 2 i 8 cytowanej ustawy, umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności kwotę i walutę kredytu (pkt 2) oraz zasady i termin spłaty kredytu (pkt 4).

Definicja umowy kredytu wskazuje, że jest ona umową dwustronnie zobowiązującą. Z jednej strony, to bank zobowiązany jest do udzielenia kredytu, a potem uprawniony jest do uzyskania spłaty. Z drugiej, kredytobiorca ma prawo domagać się od banku wypłaty kredytu, a potem obciąża go obowiązek zwrotu. Kredytobiorca ma jeszcze także dodatkowe obowiązki. Nie może korzystać z sumy kredytu w inny sposób niż oznaczony umową. Zobowiązany jest do zwrotu sumy kredytu (spłaty kredytu) wraz z odsetkami i prowizją w terminach określonych w umowie kredytowej. Szczegółowe prawa i obowiązki stron określa umowa (np. obowiązek kredytobiorcy umożliwienia pracownikom banku dokonywania kontroli, dostarczania bankowi określonych dokumentów, ustanowienie zabezpieczenia spłaty kredytu itp.) ( powołane za: R. Sikorski (red.), Prawo Bankowe. Komentarz, wyd. 1, Warszawa 2015, Sip Legalis).

Sąd miał na względzie, że zdecydowana większość spraw kredytobiorców z bankami dotyczy kredytów we frankach szwajcarskich, ponieważ większość kredytów indeksowanych lub denominowanych do waluty obcej odnosiło się właśnie do franka szwajcarskiego. W rzeczywistości jednak umowy kredytowe denominowane lub indeksowane do waluty obcej dotyczyły również np. euro, dolarów lub jenów. Niezależnie od tego jaką walutą obcą posłużono się w umowie kredytowej, kredytobiorcom przysługują takie same prawa. Ocena bowiem dotyczy konstrukcji kredytu i klauzul zamieszczonych w umowie poprzez odwołanie do waluty, a nie tego do jakiej konkretnie waluty nastąpiło odwołanie. O tym z jakimi roszczeniami kredytobiorca może wystąpić do banku z tytułu zawartej umowy nie decyduje to do jakiej waluty kredyt się odnosił, bez znaczenia jest więc czy był to frank, euro, dolar czy jen, gdyż zasadnicze znaczenie mają tutaj zapisy zawarte w umowie i to jak zostaną one ocenione przez Sąd. Kredytobiorca może więc wystąpić z żądaniem ustalenia nieważności zawartej umowy kredytowej, żeby jednakże sąd takie stanowisko podzielił, należy wykazać, że w danej sprawie zaistniały podstawy do unieważnienia kredytu.

Wyjaśnienia jeszcze wymaga różnica pomiędzy kredytem indeksowanym, a denominowanym, która polega na tym, że w umowie o kredyt indeksowany do waluty obcej, zobowiązanie kredytobiorcy jest wyrażone w złotych i stanowi równowartość w PLN określonej kwoty w EUR. W przypadku kredytu denominowanego w walucie obcej wysokość zobowiązania jest wyrażona w walucie obcej.

Wskazać należy, że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w istocie nie różnicują sytuacji kredytobiorców kredytów indeksowanych i denominowanych. Także w krajowym orzecznictwie wskazuje się, że różnica pomiędzy kredytem indeksowanym a kredytem denominowanym sprowadza się w praktyce do kolejności działań przeprowadzanych przy ustaleniu jego pierwotnej wysokości. O ile przy kredycie indeksowanym kwota kredytu pierwotnie zostaje w umowie określona w złotych polskich, a następnie stosownie przeliczona na walutę, do której kredyt jest indeksowany, o tyle w przypadku kredytu denominowanego ta operacja wykonywana jest niejako poza umową kredytu – do umowy kredytu wprowadza się od razu kwotę przeliczoną na walutę kredytu, przy czym punktem wyjścia jest kwota wnioskowana – wskazana przez klienta we wniosku o udzielenie kredytu. Różnica pomiędzy tymi wariantami kredytu bankowego ogranicza się w istocie do tego, czy operacja przeliczenia wnioskowanej kwoty (w złotych polskich) następuje w treści umowy kredytu, czy też niejako przed sporządzeniem takiej umowy. Pozostałe zasady rozliczania kredytu pozostają w istocie bez uchwytnych zmian (tak SA w Warszawie w wyroku z dnia 28 listopada 2019 r., VI ACa 232/19, SN w wyroku z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18).

W niniejszej sprawie nie ulegało wątpliwości, że umowa stanowiąca podstawę faktyczną żądań powódki stanowiła umowę kredytu denominowanego. Wynikało to przede wszystkim ze sposobu wyrażenia kwoty oddanej do ich dyspozycji, którą określono w walucie EUR (360.368,02 pkt 25-26 umowy, zmieniony aneksem nr (...) k. 49).

Sąd Najwyższy opowiedział się za dopuszczalnością zaciągnięcia zobowiązania w walucie obcej z równoczesnym zastrzeżeniem, że wypłata i spłata kredytu będzie dokonywana w walucie krajowej, co dotyczy wyłącznie sposobu wykonania zobowiązania ( wyrok SN z dnia 25 marca 2011 r., IV CSK 377/10 oraz wyrok z dnia 29 kwietnia 2015 r. V CSK 445/14). Także w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 lipca 2017 r. Sąd Najwyższy podzielił wyrażony w powołanych wyżej wyrokach pogląd, że dopuszczalne jest zaciągnięcie zobowiązania w walucie obcej z równoczesnym zastrzeżeniem, że wypłata i spłata kredytu (pożyczki) będzie dokonywana w pieniądzu krajowym; zastrzeżenie takie dotyczy wyłącznie sposobu wykonania zobowiązania, przez co nie powoduje zmiany waluty wierzytelności (II CSK 803/16). Stosownie do linii orzeczniczej Sądu Najwyższego jeszcze pod rządem dawnego art. 358 kc zobowiązanie wyrażone w walucie obcej mogło być spłacane – nawet w braku wyraźnego postanowienia umowy – w walucie polskiej (zob. wyroki SN: z dnia 18 stycznia 2001 r., V CKN 1840/00, OSNC 2000, nr 7-8, poz. 114; z dnia 08 lutego 2002 r., II CKN 671/00, OSNC 2002, Nr 12, poz. 158; z dnia 15 kwietnia 2003 r., V CKN 101/01; z dnia 10 grudnia 2003 r., V CK 247/02; z dnia 20 kwietnia 2004 r., V CK 428/03; z dnia 06 grudnia 2005 r., I CK 324/05; por. też wyrok z dnia 11 sierpnia 2004 r., II CK 489/03).

W świetle powyższego nie budziło wątpliwości Sądu, że zawieranie umów kredytu denominowanego było prawnie dopuszczalne i ostatecznie zostało zresztą usankcjonowane przez ustawodawcę, który ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2011.165.984) dokonał nowelizacji ustawy Prawo bankowe. Ideą dokonania nowelizacji prawa bankowego ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. było utrzymanie funkcjonujących na rynku kredytów denominowanych według nowych zasad. Do prawa bankowego został wprowadzony m.in. art. 69 ust. 2 pkt 4a, zgodnie z którym umowa kredytu powinna określać w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. W myśl art. 4 noweli, w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy (co nastąpiło w dniu 26 sierpnia 2011 r.) ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone – do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. W rezultacie ustawodawca wprowadził narzędzie prawne pozwalające wyeliminować z obrotu postanowienia umowne zawierające niejasne reguły przeliczania należności kredytowych, zarówno na przyszłość, jak i w odniesieniu do wcześniej zawartych umów w części, która pozostała do spłacenia ( tak: wyrok SN z dnia 19 marca 2015 r., IV CSK 362/14).

Sama więc formuła produktu, jakim jest kredyt denominowany, nie budziła wątpliwości Sądu, pod warunkiem jednak, że byłaby zgodna z art. 353 1 kc w zw. z art. 58 § 1 kc oraz spełniałaby kryteria wskazane w art. 69 ust.1 ustawy Prawo bankowe.

Wskazać jedynie można, że linia orzecznicza dotycząca kredytów tzw. frankowych początkowa nie była jednolita. Zdaniem Sądu zbędne jest obecnie odnoszenie się do wcześniejszego orzecznictwa i rozbieżności. Kluczowe w tematyce kredytów tzw. frankowych okazało się rozstrzygnięcie, jakie zapadło w dniu 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18 (D. vs. (...)) przedstawionej Trybunałowi Sprawiedliwości mającej za przedmiot wniosek o wydanie, na podstawie art. 267 (...), orzeczenia w trybie prejudycjalnym, złożony przez Sąd Okręgowy w Warszawie postanowieniem z dnia 26 lutego 2018 r.

Trybunał przesądził, że art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L z 1993 r., Nr 95, s. 29) należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że z jednej strony skutki dla sytuacji konsumenta wynikające z unieważnienia całości umowy, takie jak te, o których mowa w wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r., K. i K. R. (C‑26/13, EU:C:2014:282), należy oceniać w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, a z drugiej strony, do celów tej oceny decydująca jest wola wyrażona przez konsumenta w tym względzie. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie utrzymywaniu w umowie nieuczciwych warunków, jeżeli ich usunięcie prowadziłoby do unieważnienia tej umowy, a sąd stoi na stanowisku, że takie unieważnienie wywołałoby niekorzystne skutki dla konsumenta, gdyby ten ostatni nie wyraził zgody na takie utrzymanie w mocy.

Biorąc pod uwagę istotność powołanego rozstrzygnięcia dla materii spraw kredytów frankowych, co do zasady traci na znaczeniu odwoływanie się do orzecznictwa w sprawach sprzed daty jego wydania (w kontekście abuzywności zapisów umownych, która będzie jednak przedmiotem rozważań na dalszym etapie uzasadnienia). Należy oczywiście podkreślić, że zadane w tej sprawie pytania prawne nie dotyczyły wprost oceny ważności umowy kredytowej, lecz konsekwencji uznania poszczególnych zapisów za abuzywne, jednak bezsprzecznie wynika z niego, że jeżeli tego rodzaju zapisy miałyby charakter nieuczciwy, przy takiej woli konsumenta może to prowadzić do unieważnienia całej umowy.

Przechodząc na grunt sprawy, przypomnieć należy kluczowe zapisy umowy kredytowej, jaka łączyła strony. Otóż umowa przewidywała udzielenie powódce kredytu w kwocie 349.350,00 EUR (pkt 25 i 26 umowy, podwyższonej następnie do kwoty 360.368,02 EUR na podstawie aneksu nr (...) z 26 stycznia 2011 r.). Kredyt miał być wypłacony kredytobiorcy w złotych, a raty kredytu miały być w tej walucie spłacane. Spłata kredytu wraz z oprocentowaniem kredytu i innymi należnościami banku, powstałymi w związku z zawarciem umowy kredytu następować miała poprzez obciążenie, w dacie wymagalności, rachunku bieżącego kwotą raty i innych należności oraz poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu. W przypadku kredytu walutowego należności banku, wyrażone w walucie kredytu, bank pobierać miał poprzez obciążanie rachunku bieżącego kwotą w złotych, stanowiącą ich równowartość. Równowartość kwoty w złotych ustalano według kursu sprzedaży waluty obcej, obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów, na dwa dni robocze przed datą wymagalności każdej należności banku. Za zgodą banku kredytobiorca mógł dokonywać spłaty w walucie kredytu lub innej walucie obcej. Jeżeli spłata rat kredytu walutowego następowała w innej walucie niż waluta kredytu, wówczas kwota wpłaty miała zostać przeliczona najpierw na złote po kursie kupna tej waluty, a następnie na walutę kredytu po kursie sprzedaży, przy zastosowaniu kursów, obowiązujących w banku na podstawie tabeli kursów. Jeżeli spłata następowała po dacie wymagalności raty lub innych należności, do przeliczenia walut stosowano kursy z daty spłaty. W przypadku wcześniejszej spłaty kredytu walutowego, powinna ona zostać dokonana w złotych, wówczas wpłacona kwota miała zostać przeliczona na walutę kredytu przy zastosowaniu kursu sprzedaży waluty kredytu, obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów, w dacie spłaty. (pkt II 2.3.1 umowy). Za zgodą banku wcześniejsza spłata kredytu walutowego mogła zostać dokonana w walucie kredytu lub innej walucie obcej niż waluta kredytu – w takim przypadku wpłacona kwota miała zostać przeliczona na złote po kursie kupna tej waluty, a następnie na walutę kredytu po kursie sprzedaży, przy zastosowaniu kursów obowiązujących w banku w dacie spłaty na podstawie tabeli kursów (pkt II 2.4.4 umowy).

W postanowieniu pkt 2.7.1 Regulaminu produktowego, bank wskazał, że „tabela kursów” oznaczała obowiązującą w banku „Tabelę kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych w walutach obcych (...) Bank (...) S.A.” publikowaną na stronie internetowej banku. W pkt 3.2.3 bank ustalił, że kwota kredytu będzie wypłacona kredytobiorcy w złotych. W takiej sytuacji bank miał dokonywać przewalutowania według kursu obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów, właściwego dla danego rodzaju transakcji. Za zgodą banku kredytobiorca może złożyć dyspozycję wypłaty kredytu (w tym także którejkolwiek jego transzy) w innej walucie niż złoty.

Z uwagi na aktualność tematyki związanej z kredytami frankowymi (dotyczących także kredytów których wartość w umowie określono w EUR), a w związku z tym licznymi procesami sądowymi, w orzecznictwie wyrażane były różnorakie stanowiska, w tym niejednokrotnie przeciwstawne. Sytuacja ta odnosi także ten skutek, że tematyka kredytów frankowych została już szeroko omówiona i siłą rzeczy, przychylenie się do określonego stanowiska, będzie wiązało się z powielaniem argumentów, już wcześniej wyrażonych. Sąd orzekający podziela tę linię orzeczniczą, która została wyrażona m.in. w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 października 2019 r. w sprawie V ACa 567/18, z której argumentacją należało zgodzić się w całości. W wyroku tym Sąd Apelacyjny słusznie zwrócił uwagę, że za sprzeczne z istotą stosunków umownych, a tym samym niepodlegające prawnej ochronie, należy uznać zapisy umowy kredytowej, w której strona ekonomicznie silniejsza, czyli kredytodawca, byłby upoważniony do jednostronnego określenia kursu tej waluty, która została określona jako właściwa dla oznaczenia wysokości rat obciążających kredytodawcę. Zamieszczenie w takiej umowie takiej klauzuli nie może zostać uznane za działanie pozostające w granicach swobody umów z art. 353 1 kc, lecz za rażące przekroczenie tej granicy. Główne zobowiązanie strony zobowiązanej do spłacenia kredytu, obliczane poprzez zastosowanie klauzuli jego indeksacji do EUR, nie może zostać określone przez drugą stronę tej samej umowy jednostronnym oświadczeniem, wykraczającym poza konsensus, który oddaje istotę stosunku umownego. Umowa zawierająca tego rodzaju klauzule a limine powinna zostać uznana za nieważną z powodu jej sprzeczności z normą zawartą w powołanym przepisie ze skutkiem ex tunc, czyli od daty jej zawarcia i bez względu na sposób jej wykonywania przez stronę upoważnioną do tego, aby z tego uprawnienia skorzystać w okresie jej obowiązywania. Sąd Apelacyjny wyjaśnił, że natura stosunku obligacyjnego, wyznaczająca granice swobody umów, chronionej art. 353 1 kc, odniesiona do kredytów udzielanych przez banki, wyklucza też akceptację takiej sytuacji, w której skonkretyzowanie zobowiązania kredytobiorcy wobec banku z tytułu spłaty kredytu, czyli w zakresie wysokości rat kapitałowo-odsetkowych, zostałoby pozostawione w umowie jednej z jej stron, a zwłaszcza bankowi z racji jego statusu i silniejszej zwykle pozycji z stosunkach tego rodzaju z tego oczywistego powodu, że to klienci banków zabiegają o przyznanie konkretnego kredytu na zasadach oferowanych zazwyczaj przez bank bez szerszej szansy na indywidualne uzgodnienie jego warunków, a nie odwrotnie. Sąd orzekający podziela to stanowisko.

W doktrynie prawa wyrażono słuszny pogląd, wg którego umowy zawierające podwójne klauzule waloryzacyjne oznaczały, że bank swoje zobowiązanie co do wysokości udzielanego kredytu ustalał wg kursu kupna waluty z daty wypłaty kredytu czy transzy, natomiast zobowiązanie kredytobiorcy wobec banku przeliczał wg kursu sprzedaży czy wyższego, stanowiło dodatkowe, ukryte wynagrodzenie banku o niebagatelnym znaczeniu dla kontrahenta. Takiej treści klauzula narusza zasady współżycia, jeżeli konsument nie był dostatecznie poinformowany o skutkach jej stosowania, czy klauzula zawierająca mechanizm swobodnego jednostronnego ustalania przez bank kursów waluty bez ram ograniczenia (tak: Helena Ciepła, „Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, wyd. Wolters Kluwer, Warszawa 2021, str. 114v).

Zasady współżycia społecznego ograniczają swobodę umów w rozumieniu art. 353 1 kc, która przez to nie ma charakteru absolutnego. W ramach wyrażonej w tym przepisie zasady swobody umów mieści się również przyzwolenie na faktyczną nierówność stron, która może się wyrażać nieekwiwalentnością ich wzajemnej sytuacji prawnej. Nieekwiwalentność ta, stanowiąc wyraz woli stron, nie wymaga, co do zasady, wystąpienia okoliczności, które by ją usprawiedliwiały. Jednakże obiektywnie niekorzystna dla jednej strony treść umowy będzie zasługiwać na negatywną ocenę moralną, a w konsekwencji prowadzić do uznania umowy za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego, w sytuacji gdy do takiego ukształtowania stosunków umownych, który jest dla niej w sposób widoczny krzywdzący, doszło wskutek świadomego lub tylko spowodowanego niedbalstwem wykorzystania przez drugą stronę silniejszej pozycji ( tak: Helena Ciepła, „Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, wyd. Wolters Kluwer, Warszawa 2021, str. 50v).

Granice swobody umów nie pozwalają więc zaakceptować takiej konstrukcji klauzuli, jak ta wprowadzona przez pozwany bank, która tym samym przekraczała granice wyznaczone naturą stosunków obligacyjnych.

Klauzula waloryzacyjna ma dla konsumenta taki skutek, że z uwagi na wzrost kursu EUR, mimo spłacania przez wiele lat rat kapitałowych, jego zadłużenie z tytułu kapitału maleje pozornie, wyłącznie nominalnie – w przyjętym mierniku waloryzacji, w rzeczywistości zaś jego zadłużenie w PLN rośnie i to nieraz gwałtownie, w razie większych skoków kursu EUR. Gdyby zatem przykładowo kredytobiorca po kilku latach spłacania kredytu utracił możliwość dalszej spłaty kredytu z osiąganych dochodów i podjął decyzję o sprzedaży nabytego na kredyt lokalu i dokonaniu jednorazowej spłaty kredytu na rzecz banku ze środków ze sprzedaży, to w przypadku kredytu w PLN pozostałaby mu do spłaty kwota niższa od początkowego kapitału (pomniejszona o sumę uiszczonych rat kapitałowych), natomiast w przypadku kredytu waloryzowanego zadłużenie z tytułu kapitału, mimo spłaconych już rat kapitałowych, byłoby nawet o kilkadziesiąt procent wyższe od sumy, jaką bank rzeczywiście postawił do dyspozycji konsumenta w chwili uruchamiania kredytu ( tak: wyrok SA w Warszawie z dnia 30 grudnia 2019 r., sygn. I ACa 697/18).

Za sprzeczne z istotą stosunków umownych, a tym samym niepodlegające prawnej ochronie, należy uznać zapisy umowy, w której strona ekonomicznie silniejsza, czyli bank, byłby upoważniony do jednostronnego określenia kursu tej waluty, która została określona jako właściwa dla oznaczenia wysokości rat obciążających kredytobiorcę.

Klauzula indeksacyjna naruszająca zasady współżycia społecznego jest z mocy art. 58 § 2 kc nieważna. Naruszenie przez klauzulę abuzywną zasad współżycia społecznego stwierdzono m.in. w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 19 stycznia 2018 r. w sprawie I ACa 632/17, w którym Sąd uznał za naruszającą zasady współżycia społecznego klauzulę upoważniającą bank do dowolnego kreowania kursów walut na potrzeby rozliczenia kredytu czy w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 listopada 2019 r. w sprawie I ACa 268/19, przyjmującym, że jeżeli już w chwili zawarcia umowy bank przedstawiający kredytobiorcy projekt dysponował wiedzą o dysproporcji świadczeń na niekorzyść kontrahenta, stwierdzenie naruszenia obowiązków informacyjnych może prowadzić do sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego. Sytuacja taka jest równoznaczna z nadużyciem silniejszej pozycji kontraktowej przez bank w celu zastrzeżenia wygórowanych korzyści, co wykracza poza zakreślone przez ustawodawcę granice swobody kontraktowej (art. 353 1 i 58 § 2 kc) ( powołane za: Helena Ciepła, „Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, wyd. Wolters Kluwer, Warszawa 2021, str. 54v).

Co więcej, taki sposób sformułowania mechanizmu obliczania rat kredytu, należało także skonfrontować z dyspozycją art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe, tj. oznaczenia kredytu podlagającego spłacie. W umowie zawartej z powódką nie określono kursu EUR wobec PLN ani także, co już zostało wyjaśnione, sposobu jego ustalania, poza enigmatycznym określeniem, że będzie ustalony zgodnie z Tabelą kursową, a należy dodać, że różnica pomiędzy kursem kupna i sprzedaży waluty (spread), mogła stanowić dodatkową korzyść finansową banku. Wymaganie oznaczenia kredytu spłacanego będzie uznane za spełnione w przypadku umowy kredytu z klauzulą waloryzacyjną, o ile zostanie przyjęty obiektywny sposób obliczania rat kredytowych, oparty na wskaźnikach niezależnych, nie pozostawiony arbitralnej decyzji jednej ze stron, w dodatku o silniejszej pozycji w stosunku do konsumenta, co w sprawie nie miało miejsca.

Sąd Najwyższy podkreślił, że postanowienie wzorca umownego sprzeczne z ustawą jest więc nieważne, a art. 385 ( 1) kc nie może być traktowany jako przepis, który przewiduje inny skutek w rozumieniu art. 58 § 1 in fine kc, w szczególności ten, że na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy ( tak: uchwała SN z dnia 13 stycznia 2011 r., sygn. III CZP 119/10, Sip Legalis).

Innymi słowy, to że dane zachowanie narusza dobre obyczaje nie przesądza, że jednocześnie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, z czym wiąże się dalej idący skutek w postaci nieważności, natomiast w sytuacji stwierdzenia, że doszło do naruszenia zasad współżycia społecznego, niewątpliwie dochodzi tym samym do naruszenia dobrych obyczajów.

Art. 58 § 2 kc jako przepis ius cogens nie może być zmieniony wolą stron, wywołując silniejszy skutek (bezwzględnej nieważności) i wyłącza zastosowanie innych norm, a więc także art. 385 1 § 1 kc. Wypowiadając się w tej kwestii Sąd Najwyższy stwierdził, że nieważne postanowienie umowne nie może podlegać ocenie z punktu widzenia swej abuzywności, gdyż jako nieważne nie istnieje, nie ma zatem potrzeby wszczynania postępowania o uznanie wzorca umowy za niedozwolony, skoro od początku postanowienie umowne jest nieważne. Pogląd ten był kontynuowany w orzecznictwie ( np. wyrok SN z dnia 20 stycznia 2011 r., I CSK 218/10, wyrok SA w Warszawie z dnia 21 listopada 2012 r., VI ACa 824/12 i z dnia 26 marca 2014 r., VI ACa 1086/13) (tak: Helena Ciepła, „Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, wyd. Wolters Kluwer, Warszawa 2021, str. 52).

Art. 58 kc przewiduje więc dalej idący skutek w postaci nieważności, niż przepisy dotyczące klauzul niedozwolonych, których sankcją co do zasady jest bezskuteczność poszczególnych zapisów umownych. W tej sytuacji w pierwszej kolejności Sąd był zobligowany zbadać, czy umowa jest ważna, a dopiero w przypadku negatywnej weryfikacji, przejść do oceny przesłanek abuzywności. Nawet więc gdyby stwierdzono działanie niezgodne z zasadami współżycia społecznego, które jednocześnie stanowiłoby naruszenie dobrych obyczajów, stan ten w żaden sposób nie wyłączałby możliwości uznania umowy za nieważną.

W uchwale z dnia 28 kwietnia 2022 r. w sprawie 40/22 Sąd Najwyższy także stwierdził, że sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu. Postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 385 1 kc. Wskazać można zatem na dostrzeżoną sprzeczność z naturą stosunku prawnego postanowień analogicznych do tych które są przedmiotem oceny w niniejszej sprawie. Wątpliwość Sądu orzekającego budzi jedynie stwierdzenie Sądu Najwyższego, że tego rodzaju postanowienia nie są nieważne, a jedynie nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 385 1 kc. Tak sformułowana teza wydaje się odbiegać od dotychczas utrwalonego poglądu o pierwszeństwie sankcji bezwzględnej nieważności w stosunku do sankcji bezskuteczności umowy (tak SN w uchwale z dnia 13 stycznia 2011 r., III CZP 119/10).

Z tych wszystkich względów, Sąd uznał, że umowa, jaka łączyła strony, jest nieważna ze skutkiem ex tunc, czyli od daty jej zawarcia, na podstawie art. 58 § 1 kc jako sprzeczna z ustawą (to jest z artykułem 353 1 kc przez naruszenie zasady swobody umów), a także na podstawie art. 58 § 2 kc przez naruszenie zasad współżycia społecznego – nierównomierne rozłożenie ryzyka stron stosunku obligacyjnego przy użyciu zastosowanie dwóch różnych tabel (kupna i sprzedaży) waluty, a ponadto do naruszenia obowiązków informacyjnych, prowadzącego do sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego. Tego rodzaju postanowienia, jak zawarte w umowie przedstawionej do oceny w niniejszej sprawie, prowadzą też do wniosku, że po pierwsze kwota kredytu, która miała być wypłacona powódce w chwili zawarcia umowy nie zostało określone

Jak już powyżej zostało to wyjaśnione, kwota kredytu została wyrażona w walucie obcej (pkt 25 umowy), ale mogła zostać wypłacona tylko w walucie polskiej z uwagi na to, że w punkcie 29 umowy strony oznaczały sposób wypłaty przez przekazanie środków na rachunek bankowy dewelopera prowadzony w walucie polskiej. Jeżeli zatem cena nabycia lokalu została określona w złotych polskich, to wypłata kredytu też mogła nastąpić tylko w złotówkach. W takim wypadku, zgodnie z regulaminem (pkt 3.2.3), jeżeli kwota kredytu wypłacana była w złotych, bank dokonywał przewalutowania według obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów kursu kupna waluty kredytu z dnia wypłaty kredytu lub danej transzy. Zastrzeżono, że za zgodą banku kredytobiorca może złożyć dyspozycję wypłaty kredytu w innej walucie niż złoty, jednak kryteria udzielenia zgody przez bank nie zostały w żaden sposób określone, co nie uchyla w żaden sposób abuzywności postanowień umownych o czym będzie mowa poniżej. Prowadzi to do wniosku, że w istocie kwota kredytu nie została określona w chwili jej zawarcia i powódka nie wiedziała jaką kwotę bank i jej wypłaci. Potwierdza to zresztą konieczność zawarcia aneksu do umowy kredytu, o którym mówiła powódka, a który wynikał z faktu, że kwoty do wypłaty okazały się niewystarczający w odniesieniu do wartości lokalu wyrażonej w złotówkach. W aneksie numer (...) do umowy kredytu kwota kredytu została podwyższona z 349.350,00 EUR do 360.368,02 EUR.

Także świadczenie, do jakiego miała być zobowiązana powódka w wyniku umowy, nie zostało oznaczone w chwili jej zawarcia. Jest to rezultatem zastrzeżenia prawa do określenia wysokości rat przez pozwany bank z odwołaniem do tabeli kursów, która w przyszłości miała być tworzona, a co do której nie oznaczono zasad jej tworzenia. Spłata rat kredytu miała być dokonywana na rachunek wskazany w punkcie 36 umowy, który był rachunkiem złotowym. Zgodnie z pkt 2.3.1 umowy, spłata kredytu miała następować przez obciążenie w dacie wymagalności rachunku bieżącego kwotą raty i innych należności oraz poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu, jeżeli rachunek bieżący prowadzony był w złotych, to w przypadku kredytu walutowego należności banku wyrażone w walucie kredytu bank pobierał przez obciążenie rachunku bieżącego kwotą w złotych, stanowiącą ich równowartość. Równowartość kwoty w złotych miała być ustalana według kursu sprzedaży waluty obcej obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów na 2 dni robocze przed datą wymagalności każdej należności banku. Zastrzeżono też, że kredytobiorca może dokonywać spłaty kredytu w walucie kredytu wyłącznie w formie bezgotówkowej. Wobec tego należy uznać, że kredytobiorca nie miał możliwości w chwili podpisania umowy nawet oszacowania skali swojego zobowiązania. Wysokość tego świadczenia mogła być kształtowana dowolnie w czasie obowiązywania umowy. Tego rodzaju postanowienie musi zatem zostać uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i istotą stosunku prawnego. Z uwagi jednak na okoliczność, że kwestia ta jest kluczowa także w kontekście badania przesłanki z art. 385 1 kc, tj. ukształtowania praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, z rażącym naruszeniem jego interesów, dla jasności wywodu i niepowielania rozległej argumentacji, Sąd rozwinie tę myśl w dalszym toku uzasadnienia. Zaznaczyć przy tym należy, że w pełni zachowuje ona swoją aktualność również w kontekście stwierdzonej nieważności umowy.

Reasumując, w wyniku stwierdzenia nieważności umowy w całości, w zasadzie bezprzedmiotowe staje się, czy umowa zawierała niedozwolone zapisy umowne. Niemniej, z uwagi na sposób sformułowania żądań przez powódkę, Sąd poddał również pod rozwagę kwestię abuzywności kwestionowanych przez powódkę postanowień umownych oraz jej skutków dla dalszego trwania stosunku umownego.

IV.  Aneks

Wskazać należy, że w sprawie w dniu 23 listopada 2009 r. zawarty został aneks, który umożliwiał powódce spłatę w EUR. Samo zawarcie aneksu w żaden sposób nie wpływa na ocenę umowy z daty jej zawarcia, ma bowiem charakter wtórny i następczy. O czym będzie mowa w toku dalszych wywodów, ważność umowy, także z punktu widzenia abuzywności jej poszczególnych zapisów, jest badana na datę umowy.

O ile w orzecznictwie przyjmowano, że w aneksie konsument może udzielić następczo świadomej wyraźnej i wolnej zgody na postanowienia niedozwolone i w ten sposób jednostronnie przywrócić skuteczność takiego postanowienia, to w sprawie brak jest przesłanek do uznania, że aneks stanowił po stronie powodowej tego rodzaju zgodę ( por. wyrok SN z dnia 14 lipca 2017 r. II CSK 803/16). Ciężar dowodu, że taki skutek miał w niniejszej sprawie aneks spoczywał na stronie pozwanej, a dowodu takiego pozwany nie przedstawił. Zdaniem Sądu, w dacie zawarcia aneksu, bank zdawał sobie sprawę z możliwych skutków zastosowania w umowie z powódką niedozwolonych klauzul i w ten sposób umowę tę usiłował sanować. Powódka jednak nie została o tym w żaden sposób poinformowana – co wynikało z dowodu z jej przesłuchania, brak zatem możliwości przypisania jej intencji sanowania umowy. Dla sanującego skutku aneksu istotna jest nie wola i świadomość przedsiębiorcy, a konsumenta, który wiedząc o zastosowaniu klauzul niedozwolonych, analizując mogące wyniknąć dla niego z tego faktu skutki, może udzielić w aneksie świadomej zgody na ich zastosowanie w relacji umownej, po rozważeniu skutków ewentualnego stwierdzenia nieważności. Nie sposób takich intencji powódce w niniejszej sprawie przypisać.

Zawarcie aneksu nie stanowiło również odnowienia. Wskazać należy za Sądem Najwyższym, że odnowienie jest czynnością kauzalną, co oznacza, że powstanie nowego zobowiązania jest uzależnione od istnienia dotychczasowego, co jest wykluczone, przy stwierdzeniu nieważności umowy. Aneks nie może być też uznany za wyraz zgody na postanowienia niedozwolone, gdyż jego zamierzonym rezultatem nie było doprowadzenie do sytuacji, w której postanowienie uznane za niedozwolone będzie regulować stosunki stron. Przeciwnie – celem była właśnie eliminacja tego postanowienia przez zastąpienie kursu walutowego arbitralnie ustalanego przez bank kursem ustalonym według obiektywnych kryteriów ( tak: SN w wyroku z dnia 09 maja 2019 r., I CSK 242/18).

W uzasadnieniu uchwały 7 sędziów z dnia 20 czerwca 2018 r. (III CZP 29/17) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że zgoda konsumenta musi być jednoznacznie wyraźnie i stanowczo ukierunkowana na sanowanie wadliwego postanowienia. Zgodnie z art. 506 § 2 zdanie pierwsze kc, w razie wątpliwości poczytuje się, że zmiana treści dotychczasowego zobowiązania nie stanowi odnowienia. Decydujące znaczenie przy ustaleniu czy doszło do odnowienia należy zatem przypisać woli stron. Zamiar zaciągnięcia nowego zobowiązania powinien wynikać z wyraźnego oświadczenia strony lub w sposób niewątpliwy z okoliczności sprawy. Zdaniem Sądu tych warunków aneks w niniejszej sprawie nie spełnił.

Przywołać należy też w tym miejscu stanowisko TSUE zawarte w wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20, Trybunał stwierdził, że wykładni art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy dokonywać w ten sposób, że sąd krajowy jest zobowiązany do stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, nawet jeśli warunek ten został zmieniony przez te strony w drodze umowy. Takie stwierdzenie pociąga za sobą przywrócenie sytuacji, w jakiej znajdowałby się konsument w braku warunku, którego nieuczciwy charakter zostałby stwierdzony, chyba że konsument poprzez zmianę nieuczciwego warunku zrezygnował z takiego przywrócenia w drodze wolnej i świadomej zgody, czego zbadanie należy do sądu krajowego. Jednakże z przepisu tego nie wynika, że stwierdzenie nieuczciwego charakteru pierwotnego warunku umownego miałoby co do zasady skutek w postaci unieważnienia umowy, jeśli zmiana tego warunku pozwala na przywrócenie równowagi między obowiązkami i prawami tych stron wynikającymi z umowy i na usunięcie wady obciążającej ten warunek.

W tym miejscu również, odnosząc się do zawartego aneksu i zarzutu strony pozwanej, że powódka od chwili zawarcia umowy mogła dokonywać spłat bezpośrednio w walucie EUR, należy stwierdzić, że taki wniosek nie wynika wprost z postanowień umowy. Umowa na stronie drugiej w części, w której jest sformułowana w tabeli, w punkcie 37 tabeli wskazuje rachunek, z którego miały być spłacane raty kredytu. Bezsporne było, że był to rachunek prowadzony w walucie PLN. W punkcie 38 tabeli dla wcześniejszej spłaty kredytu wskazano natomiast inny rachunek. Dopiero na skutek zawartego aneksu nr (...) do umowy, w pkt 38 tabeli umowy dodano rachunek obsługi wcześniejszych spłat w walucie EUR. Pozwany nie wyjaśnił także, twierdząc że od początku możliwa była spłata w EUR, czemu miało służyć zawarcie aneksu. Zdaniem Sądu, jeżeli doszło do zawarcia aneksu, w którym pozwany wyraźnie wskazał inny rachunek – walutowy do spłaty w EUR, to prawidłowe odczytanie intencji stron musi prowadzić do wniosku, że dopiero od chwili zawarcia aneksu, a nie od chwili zawarcia umowy, za zgodą pozwanego powódka mogła dokonywać spłat w EUR. W przeciwnym wypadku zawieranie aneksu byłoby zbędne. Należy też podkreślić że aneks nie tylko wskazywał nowy rachunek walutowy do spłaty, ale obejmował też wyraźną zgodę banku na spłatę w EUR.

V.  Abuzywność klauzuli indeksacyjnej:

Do uznania konkretnego postanowienia za niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu przytoczonego przepisu wymagane jest kumulatywne spełnienie następujących przesłanek:

1) umowa została zawarta z konsumentem;

2) postanowienie umowy „nie zostało uzgodnione indywidualnie”;

3) postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy;

4) jednoznacznie sformułowane postanowienie nie dotyczy „głównych świadczeń stron”.

Zgodnie z art. 385 1 § 1 kc niedozwolone postanowienie nie wiąże konsumenta, wiąże go natomiast umowa w pozostałym zakresie (art. 385 1 § 2 kc). Zatem skutkiem prawnym zaistnienia niedozwolonego postanowienia umownego jest częściowa bezskuteczność, polegająca na tym, że postanowienie umowne uznane za niedozwolone staje się bezskuteczne, natomiast w pozostałym zakresie umowa jest wiążąca. Tym samym brak związania konsumenta postanowieniem umownym na skutek uznania go za niedozwolone nie oznacza nieważności czy bezskuteczności umowy w całości, a jedynie w określonym zakresie. Stosownie zaś do art. 385 2 kc oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się wg stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny.

Kontrola treści postanowień zawartych we wzorcach umów może mieć charakter incydentalny lub abstrakcyjny. Kontrola incydentalna polega na badaniu treści postanowień konkretnej umowy, w sytuacji, gdy przy jej zawieraniu posłużono się wzorcem umowy, kontrola ta pośrednio obejmuje także postanowienia tego wzorca umowy. Jest to kontrola dokonywana w każdym postępowaniu sądowym, w którym strona powołuje się na fakt inkorporowania do treści umowy niedozwolonych postanowień umownych w rozumieniu art. 385 1 § 1 kc, bądź sama wytaczając powództwo, bądź w formie zarzutu podniesionego w sprawie, w której jest pozwanym.

Natomiast kontrola abstrakcyjna do dnia 17 kwietnia 2016 r. była dokonywana przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w postępowaniu odrębnym w sprawach o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone w trybie art. 479 36 - 479 45 kpc.

Należało w związku z tym dokonać indywidualnej oceny legalności postanowień umownych, zawartych w umowie kredytu łączącej strony, a kwestionowanych przez powodów sprowadzających się do weryfikacji zaistnienia wszystkich przesłanek wymienionych w art. 385 1 § 1 kc.

1.  Status konsumenta

Podstawowym warunkiem umożliwiającym badanie, czy konkretny zapis umowny jest niedozwolonym postanowieniem umownym, jest konsumencki charakter umowy, który w ocenie Sądu w niniejszej sprawie zachodził. Konsumentem, zgodnie z art. 22 1 kc można być wyłącznie w zakresie czynności prawnych niezwiązanych bezpośrednio z własną działalnością gospodarczą lub zawodową. Decyduje brak związku danej czynności z wymienioną działalnością, a nie to, czy taka działalność jest w ogóle prowadzona przez osobę dokonującą czynności prawnej. Do uznania, że mamy do czynienia z konsumentem, wystarczy brak bezpośredniego związku czynności z działalnością gospodarczą lub zawodową; istnienie pośredniego związku nie wyklucza zatem uznania danej osoby za konsumenta ( K. Osajda (red.), P. Mikłaszewicz, Kodeks cywilny, Komentarz, wyd. 20, 2018, Legalis).

Dla kwalifikacji osoby fizycznej jako konsumenta nie jest konieczne, by nie prowadziła ona w ogóle działalności gospodarczej lub zawodowej – by nie była przedsiębiorcą. Istotne jest natomiast to, by dokonywana przez nią konkretna czynność prawna, która ma przesądzać o jej kwalifikacji jako konsumenta w ramach danego stosunku prawnego, nie dotyczyła bezpośrednio jej ewentualnej działalności gospodarczej. Za konsumenta można uznać zarówno osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej w żaden sposób z jej działalnością profesjonalną, jak i czynności związanej co prawda z tą działalnością, ale tylko pośrednio. Odróżnienie czynności bezpośrednio związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową od czynności związanych z nią jedynie pośrednio nastręcza istotnych trudności (zob. E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 8, Warszawa 2017). Formułowane przez doktrynę kryteria mające służyć ich rozróżnieniu nie są jednolite ( por. T. Pajor, w: M. Pyziak-Szafnicka (red.), Kodeks, 2014 r., s. 263). Z punktu widzenia przyczyn przemawiających za potrzebą ochrony konsumenta, najodpowiedniejsze wydaje się kryterium odwołujące się do zbieżności typu i przedmiotu danej transakcji z zakresem ewentualnej działalności gospodarczej lub zawodowej osoby, która miałaby być kwalifikowana jako konsument.

W orzecznictwie akcentuje się potrzebę oceny celu, w jakim dana osoba zawiera czynność prawną dla rozstrzygnięcia kwalifikacji osoby fizycznej jako konsumenta. Sąd podziela pogląd, zgodnie z którym cel jakim zasadniczo powinien kierować się konsument to zaspokajanie potrzeb własnych, osobistych, „prywatnych” podmiotu, jego rodziny, domowników, zapewnienie funkcjonowanie gospodarstwa domowego. By czynność miała konsumencki charakter powinna pozostawać w określonej relacji z rolą społeczną konsumenta ( tak też SN w wyroku z dnia 26 września 2007 r., IV CSK 122/07, M. Spół. 2008, nr 1, s. 48; SA w Warszawie w wyroku z dnia 28 kwietnia 2015 r., VI ACa 775/14, LEX nr 1712704). Uprawnienie jest zatem stwierdzenie, że konsumentem nie jest zatem osoba podejmująca działania niezwiązane bezpośrednio z konsumpcją dóbr.

W niniejszej sprawie z kwoty uzyskanego kredytu powódka sfinansowała zakup lokalu mieszkalnego wraz z miejscem parkingowym oraz pokryła koszty wykończenia tego lokalu, który miał na celu zaspokojenie jej potrzeb mieszkaniowych. Taki cel wydatkowania środków uzyskanych z kredytu ewidentnie ma konsumencki charakter, a w sprawie nie ujawniono okoliczności, które mogłyby wskazywać na brak takiego charakteru zawartej umowy. Nie zachodziły żadne podstawy do kwestionowania przeznaczenia lokalu na cele prywatne powódki. Konsumenckiego charakteru umowy nie niweczy fakt prowadzenia działalności gospodarczej przez powódkę. Powódka w dacie zawarcia umowy – a ten moment jest miarodajny dla oceny – nie prowadziła działalności gospodarczej, dopiero w 2015/2016 podjęła decyzję o rozpoczęciu prowadzenia działalność gospodarczej, która nie była prowadzona w lokalu nabytym ze środków uzyskanych z kredytu zaciągniętego u pozwanego.

Zgodnie z art. 22 1 kc, za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w postanowieniu z dnia 14 września 2016 r. (w sprawie C-534/15) wskazał, że pojęcie konsumenta w rozumieniu art. 2 lit. b) dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich ma charakter obiektywny i należy je oceniać w świetle kryterium funkcjonalnego, polegającego na ocenie, czy dany stosunek umowny wpisuje się w ramy działalności niezwiązanej z wykonywaniem zawodu. Do sądu krajowego rozpoznającego spór dotyczący umowy mogącej wchodzić w zakres stosowania omawianej dyrektywy należy sprawdzenie, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy i dowodów, czy danego kredytobiorcę można zakwalifikować jako „konsumenta” w rozumieniu tej dyrektywy.

Z kolei w wyroku z dnia 21 marca 2019 r. (w sprawie C-590/17) Trybunał wyjaśnił, że konsument oznacza każdą osobę fizyczną, która w umowach objętych zakresem omawianej dyrektywy działa w celach niezwiązanych ze swoją działalnością handlową lub zawodową. Z kolei „przedsiębiorca” oznacza każdą osobę fizyczną lub prawną, która w umowach objętych dyrektywą 93/13 działa w ramach swej działalności handlowej lub zawodowej, bez względu na to, czy należy ona do sektora publicznego czy prywatnego.

Jak wynika z utrwalonego orzecznictwa Trybunału, dyrektywa 93/13 definiuje umowy, do jakich ma zastosowanie, wyłącznie poprzez odniesienie do statusu kontrahentów, w zależności od tego, czy działają oni w ramach swojej działalności handlowej lub zawodowej, czy też nie ( wyrok z dnia 17 maja 2018 r., K. H. K. H. A., C-147/16, EU:C:2018:320, pkt 53 i przytoczone tam orzecznictwo).

Konsumentem można być wyłącznie w zakresie czynności prawnych niezwiązanych bezpośrednio z własną działalnością gospodarczą lub zawodową. Decyduje brak związku danej czynności z wymienioną działalnością, a nie to, czy taka działalność jest w ogóle prowadzona przez osobę dokonującą czynności prawnej. Do uznania, że mamy do czynienia z konsumentem, wystarczy brak bezpośredniego związku czynności z działalnością gospodarczą lub zawodową; istnienie pośredniego związku nie wyklucza zatem uznania danej osoby za konsumenta (K. Osajda (red.), P. Mikłaszewicz, Kodeks cywilny, Komentarz, Legalis).

Cel jakim zasadniczo powinien kierować się konsument to zaspokajanie potrzeb własnych, osobistych, „prywatnych” podmiotu, jego rodziny, domowników, zapewnienie funkcjonowania gospodarstwa domowego. By czynność miała konsumencki charakter powinna pozostawać w określonej relacji z rolą społeczną konsumenta ( wyrok SN z dnia 26 września 2007 r., IV CSK 122/07, M. Spół. 2008, nr 1, s. 48, wyrok SA w Warszawie z dnia 28 kwietnia 2015 r., VI ACa 775/14, LEX nr 1712704). Uprawnione jest zatem stwierdzenie, że konsumentem nie jest osoba podejmująca działania niezwiązane bezpośrednio z konsumpcją dóbr.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażono zasługujący na podzielenie pogląd, że normatywna definicja konsumenta wynikająca z art. 22 1 kc nie odnosi się do cech osobowych konkretnego podmiotu, w tym jego wiedzy i doświadczenia, a ocenie statusu konsumenta nie powinny służyć okoliczności pozaustawowe, nie wynikające z tego przepisu (por.m.in. wyroki SN z dnia 17 kwietnia 2015 r., I CSK 216/14, Glosa 2016, nr 3, str. 66, z dnia 13 czerwca 2013 r., II CSK 515/11, nie publ., z dnia 13 czerwca 2012 r., II CSK 515/11, nie publ., i z dnia 8 czerwca 2004 r., I CK 635/03, nie publ.).

W konsekwencji, według judykatury, znajomość zagadnień związanych z obrotem instrumentami finansowymi, dążenie do odniesienia korzyści finansowych z takich transakcji, świadome podejmowanie ryzyka inwestycyjnego nie świadczy per se o tym, że czynności te nie zmierzają do zaspokojenia osobistych potrzeb konsumpcyjnych ( por. wyroki SN z dnia 10 marca 2016 r., III CSK 167/15, OSNC 2017, nr 2, poz. 23, z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, z dnia 28 czerwca 2017 r., IV CSK 483/16, oraz postanowienie SN z dnia 12 grudnia 2017 r., IV CSK 667/16).

Sąd Najwyższy przyjął również, że osoba fizyczna samodzielnie zarządzająca swoim majątkiem przez inwestowanie posiadanych środków (oszczędności) w instrumenty finansowe (w tym nabywanie oraz sprzedaż akcji i udziałów) w celu niezwiązanym bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową jest konsumentem. Bez znaczenia dla przyznania danej osobie statusu konsumenta ma cel podjętej czynności (np. osiągnięcie zysku, pomnożenie majątku, odniesienie korzyści podatkowych, konsumpcja na emeryturze, pozostawienie majątku spadkobiercom), jak też jej zasobność i skala inwestowanych środków, a także jej kompetencje merytoryczne, doświadczenie i skala podejmowanego ryzyka inwestycyjnego. Uznaniu inwestora giełdowego za konsumenta nie stoi na przeszkodzie również dwukierunkowość dokonywanych przez niego operacji (nabywanie i zbywanie akcji), skoro definicja konsumenta z art. 22 1 kc nie determinuje tego, którą stroną czynności prawnej może być konsument. Nie odnosi się ona także do wartości lub liczby dokonywanych transakcji, choć kryteria te mogą być istotne dla oceny, czy dana osoba prowadzi działalność gospodarczą. Przeciwne stanowisko prowadziłoby do nieakceptowalnych rezultatów, skoro inwestowanie określonych środków finansowych na giełdzie papierów wartościowych stanowi alternatywę dla lokowania ich na rachunkach bankowych lub lokatach długoterminowych w instytucjach bankowych, a w jego świetle osobę lokującą środki finansowe w różnych bankach trzeba by uznawać nie za konsumenta lecz za przedsiębiorcę, co logicznie, funkcjonalnie i aksjologicznie jest nie do przyjęcia (tak: SN w wyroku z dnia 18 lipca 2019 r., I CSK 587/17).

Podobnie w wyroku z 18 września 2019 r., IV CSK 334/18 Sąd Najwyższy podkreślił, że osoba fizyczna zarządzająca swoim majątkiem przez inwestowanie posiadanych środków finansowych (oszczędności) w nabywanie przykładowo akcji, udziałów w spółkach kapitałowych, obligacji, jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych w celu niezwiązanym bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową jest konsumentem, o ile jej działaniom nie można przypisać cech działalności gospodarczej lub zawodowej związanej bezpośrednio z inwestowaniem na rynkach finansowych.

Nawiązując w tym miejscu do wykształcenia powódki, wskazać należy, że samo posiadanie wykształcenia średniego czy wyższego, nawet kierunkowego, nie zwalnia banków z konieczności spełnienia obowiązków informacyjnych. Znajduje to potwierdzenie w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 01 marca 2017 r. (sygn. akt: IV CSK 285/16), w którym to Sąd przyznał rację powódce twierdząc „Rację ma ona natomiast, że w procesie kształtowania treści umowy była konsumentem, powinna być traktowana tak, jak przeciętny konsument. Nie miało znaczenia dla jednoznaczności określania tych świadczeń wykonywanie przez nią zawodu radcy prawnego”.

Analogiczny pogląd wyraziło także sądownictwo powszechne, podnosząc słusznie, że bez znaczenia dla uznania postanowienia umownego za niedozwolone jest to, że powódka miała wyższe wykształcenie. Jedno i to samo postanowienie umowne, zawarte w stosowanym przez przedsiębiorcę wzorcu umownym, nie może być traktowane raz jako dozwolone, a raz jako niedozwolone z uwagi na różny status wykształcenia, czy wiedzy konsumenta. Pogląd taki wyraził m.in. Sąd Okręgowy w Łodzi w wyroku z dnia 20 września 2016 r. w sprawie III Ca 930/16 i jest on w pełni podzielany przez tut. Sąd.

Takie stanowisko jest też zgodne z definicją tego pojęcia przyjmowaną w orzecznictwie polskim (powyżej zacytowano wybranie orzeczenia), jak i europejskim. TSUE w wyroku z dnia 03 września 2015 r. C-110/14 w sprawie H. C. przeciwko S.C. (...) Romania SA, odnosząc się wyraźnie do tego zagadnienia uznał, że zawód ani wykształcenie kredytobiorcy nie ma znaczenia.

Reasumując ten wątek rozważań należy stwierdzić, że ani wykształcenie powódki (wyższe – zawód muzyk, psycholog), ani fakt prowadzenia działalności gospodarczej, nie pozbawiają powódki statusu konsumenta, zwłaszcza wobec faktu że działalność ta została rozpoczęta już po zawarciu umowy. Jeżeli – za Sądem Najwyższym – celem jakim zasadniczo powinien kierować się konsument to zaspokajanie potrzeb własnych, osobistych, „prywatnych” podmiotu, jego rodziny, domowników, zapewnienie funkcjonowanie gospodarstwa domowego, to nie sposób odmówić statusu konsumenta osobie, która zaciągnęła kredyt na zakup i wykończenie lokalu mieszkalnego na własne potrzeby mieszkaniowe, który to lokal nigdy nie był wykorzystywany na prowadzenie działalności gospodarczej.

2.  Przesłanka indywidualnego uzgodnienia

Kolejną przesłanką warunkującą możliwość uznania postanowienia wzorca za niedozwolone postanowienie umowne, była przesłanka braku indywidualnego uzgodnienia. Została ona przez ustawodawcę bliżej określona w przepisie art. 385 1 § 3 kc, zgodnie z którym za nieuzgodnione indywidualnie należy uznać te postanowienia, na które konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Oznacza to, iż postanowieniami indywidualnie uzgodnionymi będą tylko takie, które były w sposób rzeczywisty negocjowane lub włączone do umowy wskutek propozycji zgłoszonej przez samego konsumenta. W zdaniu 2 art. 385 1 § 3 kc zostało wprowadzone domniemanie, że postanowienia umowne przyjęte z wzorca zaproponowanego przez kontrahenta konsumenta, nie zostały uzgodnione indywidualnie.

Zgodnie z art. 3 ust. 2 dyrektywy 93/13 postanowienia nie są uzgodnione indywidualnie jeżeli zostały sporządzone wcześniej. W świetle art. 385 1 § 3 kc nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Przepis ten oddaje intencję ustawodawcy – zapewnienia, by z ochrony na gruncie art. 385 1 § 1 kc wyłączyć jedynie te postanowienia, na które konsument nie miał wpływu, a nie np. te, które mogły podlegać negocjacjom, ale realnie ich nie było, bądź nie mogły prowadzić do zmiany konkretnych zapisów. Indywidualnie uzgodnione są więc te postanowienia, na które konsument mógł mieć realny wpływ. Przez „rzeczywisty wpływ” należy rozumieć realną możliwość oddziaływania na treść postanowień umownych. Z tego też powodu okoliczność, że konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je, nie przesądza o tym, że zostało ono indywidualnie uzgodnione. Za uzgodnione indywidualnie trzeba bowiem uznawać tylko takie klauzule umowne, na których treść istotnie mógł on w praktyce oddziaływać. Innymi słowy, należy badać, czy konsument miał realny wpływ na ewentualną zmianę klauzul proponowanych przez przedsiębiorcę i czy z możliwości tej zdawał sobie sprawę. Zatem do tego, by skutecznie wykazać fakt, że klauzula była uzgodniona z konsumentem, nie wystarcza opatrzenie kontrolowanego postanowienia wzmiankami typu: „wyrażam zgodę”, czy „przyjmuję własnoręcznym podpisem” ( tak SA w Warszawie w wyroku z dnia 06 marca 2013 r., VI ACa 1241/12, LEX nr 1322083).

W niniejszej sprawie Sąd uznał, że nie sposób zgodzić się ze stroną pozwaną, iż sporne postanowienia umowy były jakkolwiek indywidualnie uzgodnione z powódką. Podkreślenia wymaga, że w trakcie przesłuchania powódka przyznała, iż nie negocjowała jakichkolwiek zapisów umowy. Zdaniem tut. Sądu postanowienia, które zostały z kredytobiorcą rzeczywiście uzgodnione, i co wynika z treści umowy, to te dotyczące wysokości kredytu i jego zabezpieczeń. W pozostałym zakresie trudno mówić o jakimkolwiek wpływie powódki na treść zawartej umowy, zwłaszcza, biorąc pod uwagę jak wyglądała procedura jego udzielenia.

W świetle okoliczności sprawy należy dojść do wniosku, że gdyby powódka zgodnie z prawdą została poinformowana przez bank lub pośrednika o ryzyku związanym z zaciągnięciem kredytu denominowanego, nie zdecydowałaby się zawrzeć umowy. Nie do pogodzenia z doświadczeniem życiowym, czy choćby zasadami logiki jest stwierdzenie, że ktokolwiek podejmuje się finansowego przedsięwzięcia, mającego zapewnić własne lokum, mogącego wywoływać tak dolegliwe skutki w sferze ekonomicznej. Sąd dał więc wiarę informacjom wskazywanym przez powódkę w toku przesłuchania stron, w części w jakiej twierdziła, że opcja umowy kredytu denominowanego została jej przedstawiona jako bezpieczna, a w dłuższej perspektywie, korzystniejsza. Co więcej, opcja ta została wskazana przez doradcę jako jedyna możliwa w odniesieniu do potrzeb kredytowych powódki.

Sama procedura podpisania umowy, nie została poprzedzona żadnymi negocjacjami z bankiem, powódka nie miała wpływu na kształt umowy. Powódka podpisała umowę osobiście w obecności pośrednika, nie miała możliwości zapoznania się z jej treścią przed podpisaniem. Biorąc pod uwagę specyfikę tematyki kredytów frankowych (aktualnej również dla kredytów denominowanych do waluty EUR) i ich skomplikowany charakter, na co zresztą wskazują choćby rozbieżne stanowiska judykatury i kolejne pytania prawne kierowane do Sądu Najwyższego czy wystąpienia prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nie sposób uznać, by powódka mogła przeczytać ze zrozumieniem wszelką przekazaną jej dokumentację, zadać wszystkie nurtujące ją pytania, przedyskutować kształt proponowanej umowy, czy podjąć ewentualne jej negocjacje. Czym innym jest bowiem samo językowe zrozumienie treści umowy, a czym innym zrozumienie jakie skutki ze sobą ona niesie.

Podnieść w tym miejscu dodatkowo należy, że nie jest indywidualnym uzgodnieniem możliwość wyboru przez konsumenta, spośród kilku możliwych ofert kredytowych np. kredytu denominowanego, indeksowanego i złotowego. Należy pamiętać, że taki wybór nie dotyczy tylko poszczególnych postanowień umownych, ale de facto całego pakietu umownego. Stąd też fakt, że konsument mógł zdecydować się na inny rodzaj kredytu, pozostaje bez znaczenia, bo nie zmienia okoliczności, że nie miał on realnego wpływu chociażby na to, na podstawie jakich okoliczności ustalany będzie kurs stanowiący następnie podstawę przeliczenia kwoty kredytu, a następnie rat jego spłat. Natomiast możliwość wyboru kwoty kredytu nie oznacza z pewnością wpływu na mechanizm jej ustalania. Jak już zaś wcześniej zostało wyjaśnione, sama zgoda konsumenta, który nie ma w kontaktach z przedsiębiorcą narzędzi do wymuszenia na nim zmiany treści umowy, nie może być uznana za indywidualne uzgodnienie z nim umowy. Ponadto, nawet akceptacja kredytu denominowanego, która musiała nastąpić dla uzyskania kredytu, nie oznacza akceptacji i uzgodnienia z konsumentem sposobu poszczególnych jego założeń. W okolicznościach niniejszej sprawy brak jakichkolwiek dowodów wskazujących, że powódka miała jakikolwiek realny wpływ na kształt mechanizmu zawartego w łączącej ją z pozwanym umowie, w tym przyjętą Tabelę kursową pozwanego. Kluczowa dla niniejszej sprawy pozostaje okoliczność, że kurs, według którego kredyt miał być wypłacony a także kurs do spłaty kredytu – nie podlegały jakimkolwiek negocjacjom.

W tym miejscu należy też zaznaczyć, że w istocie powódka nie miała żadnej możliwości wyboru pomiędzy różnymi wariantami kredytu. Kredyt w PLN nie został jej przedstawiony. Z przesłuchania powódki wynika, że pośrednik przedstawił jej ofertę kredytu pozwanego Banku jako jedyną dla niej opcję uzyskania kredytu.

Należało też zwrócić uwagę w niniejszej sprawie na rozkład ciężaru dowodu, który z mocy art. 385 1 § 4 kc spoczywa na tym, kto twierdzi, że postanowienia umowne zostały indywidualnie uzgodnione. Ponieważ to pozwany twierdził, że sporne postanowienia umowne były indywidualnie uzgodnione, to na nim spoczywał ciężar wykazania tej okoliczności. Temu ciężarowi pozwany nie sprostał, opierając się jedynie na swoich twierdzeniach, którym zebrane w sprawie dokumenty oraz wiarygodne informacje powódki wskazywane w toku przesłuchania stron, przeczą.

3.  Przesłanka ukształtowania praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażącego naruszenia interesów konsumenta:

Interpretacji pojęcia dobrych obyczajów należy dokonywać w oparciu o normy pozaprawne, jak normy moralne i zwyczajowe stosowane w działalności gospodarczej, a także zasady etyczne stosowane we wszystkich rodzajach działalności ze szczególnym uwzględnieniem zasady lojalności. Istotą dobrego obyczaju jest szeroko rozumiany szacunek do drugiego człowieka, sprzeczne z dobrymi obyczajami będą więc takie działania, które zmierzają do niedoinformowania, dezinformacji, wykorzystania naiwności lub niewiedzy klienta. W stosunkach z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do takich wartości jak: szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Postanowienia umów, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta, nie pozwalając na realizację tych wartości, będą uznawane za sprzeczne z dobrymi obyczajami. W wyroku z dnia 13 lipca 2005 r. (I CK 832/04, Sip Legalis nr 71468) Sąd Najwyższy stwierdził, że „działanie wbrew dobrym obyczajom” w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku. Podobnie w wyroku z dnia 03 lutego 2006 r. (I CK 297/05, Sip Legalis nr 74475), w którym Sąd Najwyższy stwierdził, że przepis art. 385 1 § 1 zd. 1 kc jest odpowiednikiem art. 3 ust. 1 dyrektywy nr 93/13/WE, stanowiącym, że klauzulę umowną, która nie została uzgodniona indywidualnie, należy uznać za niedozwoloną, jeżeli naruszając zasadę dobrej wiary, powoduje istotną i nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków kontraktowych na niekorzyść konsumenta.

Wskazuje się przy tym, że wykładni art. 385 1 kc należy dokonywać prounijnie, tzn. z uwzględnieniem orzecznictwa TSUE, który jest jedynym organem uprawnionym do dokonywania wiążącej wykładni prawa unijnego. Sądy krajowe są zatem związane wykładnią przepisów prawa unijnego dokonaną przez Trybunał w orzeczeniach wydanych w trybie prejudycjalnym nie tylko w sprawie prejudycjalnej, lecz we wszystkich sprawach, w których ma zastosowanie w analogicznym stanie faktycznym przepis prawa unijnego zinterpretowany przez Trybunał.

By uznać klauzulę za niedozwoloną, poza kształtowaniem praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, musi ona także rażąco naruszać jego interesy. Termin „interesy” konsumenta proponuje się rozumieć szeroko, nie tylko jako interes ekonomiczny, ale również przy uwzględnieniu aspektu zdrowia konsumenta i jego bliskich oraz dyskomfortu konsumenta, spowodowanego takimi czynnikami, jak strata czasu, dezorganizacja życia, niewygoda, nierzetelne traktowanie, przykrości, naruszenie prywatności, doznanie zawodu. W wyroku z dnia 13 lipca 2005 r. (I CK 832/04, Sip Legalis nr 71468) Sąd Najwyższy stwierdził, że „rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym, natomiast w wyroku z dnia 07 listopada 2019 r. w sprawie IV CSK 13/19, za sprzeczne z dobrymi obyczajami uznano działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc o działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania. Pojęcie „interesów konsumenta” należy rozumieć szeroko, nie tylko jako interes ekonomiczny, ale mogą tu wejść w grę także inne aspekty: zdrowia konsumenta (i jego bliskich), jego czasu zbędnie traconego, dezorganizacji toku życia, przykrości, zawodu itp. Naruszenie interesów konsumenta wynikające z niedozwolonego postanowienia musi być rażące, a więc szczególnie doniosłe.

Postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, że konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Natomiast w celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, należy wziąć przede wszystkim pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które w braku odmiennej umowy wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję na niekorzyść konsumenta praw i obowiązków wynikających z umowy, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej, oraz jego nierzetelne traktowanie. Z dobrymi obyczajami kłóci się zatem takie postępowanie, którego celem jest zdezorientowanie konsumenta, wykorzystanie jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowanie stosunku prawnego z naruszeniem zasady równości stron. Chodzi więc o postępowanie, które potocznie jest rozumiane jako nieuczciwe, nierzetelne, sprzeczne z akceptowanymi standardami działania (tak: Helena Ciepła, „Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, wyd. Wolters Kluwer, Warszawa 2021, str. 51).

W systemie prawnym RP oraz UE konsument traktowany jest jako podmiot wymagający szczególnej ochrony. Dzieje się tak między innymi dlatego, że podmiot ten uważany jest za stronę słabszą w relacjach z przedsiębiorcą. Silniejszą pozycję przedsiębiorcy motywować ma między innymi jego profesjonalny charakter oraz łatwiejszy dostęp do informacji. Również regulacje wspólnotowe, w tym Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w art. 2 lit. b) oraz Dyrektywa Parlamentu Europejskiego 1999/44/WE z dnia 25 maja 1999 r. w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji w art. 1 (2) lit. a) pozwoliły sądowi wspólnotowemu na zdefiniowanie transakcji konsumenckich jako: „zawieranych przez osobę fizyczną, działającą z przyczyn pozostających poza jej działalnością handlową lub zawodową jako drugą stroną umowy” oraz określenie, że są to „tylko umowy zawarte dla celów zaspokojenia własnych potrzeb jednostki, w ramach prywatnej konsumpcji”, bo tylko wówczas podlegają przepisom mającym na celu ochronę konsumentów ( tak: SA w Warszawie w wyroku z dnia 19 listopada 2019 r., sygn. akt I ACa 216/19).

Za sprzeczne z dobrymi obyczajami uznaje się działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystanie niewiedzy lub naiwności, a więc działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania ( tak SN wyroku z dnia 07 listopada 2019 r. IV CSK 13/19)

W wyrokach z dnia 29 października 2019 r. (IV CSK 309/18) oraz z dnia 27 listopada 2019 r. (sygn. II CSK 438/18) Sąd Najwyższy stwierdził, że wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat, mającej daleko idące konsekwencje dla egzystencji konsumenta, mechanizmu działania kursowego, wymaga szczególnej staranności banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy, w związku z czym obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej, mimo dokonywanych regularnych spłat. Obowiązek informacyjny określany jest jako ponadstandardowy, mający dać konsumentowi pełne rozeznanie co do istoty transakcji ( powołane za: wyrok SA w Katowicach z dnia 17 listopada 2020 r., sygn. I ACa 358/19, Sip Legalis).

Obowiązek ten bezspornie nie został w sprawie dochowany i nie może być mowy o „ponadstandardowym” poinformowaniu powódki jako konsumenta o rzeczywistej treści stosunku obligacyjnego.

Wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem nakazuje, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (por. wyroki: z dnia 30 kwietnia 2014 r., K. C‑26/13; z dnia 23 kwietnia 2015 r., C‑96/14). Kwestia ta powinna zostać rozpatrzona przez sąd odsyłający w świetle całokształtu istotnych okoliczności faktycznych, do których zaliczają się formy reklamy i informacji stosowane przez kredytodawcę w procesie negocjacji umowy kredytu ( por. wyrok z dnia 20 września 2017 r., C-186/16, oraz z dnia 26 lutego 2015 r., C‑143/13).

W wyroku z dnia 20 września 2017 r. w sprawie A. (C-186/16), TSUE orzekł, że art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Trybunał podkreślił również, że to on pozostaje właściwy do wyłonienia z przepisów dyrektywy 93/13, w tym z art. 3 ust. 1 oraz art. 4 ust. 2 tego aktu, kryteriów, które sąd krajowy może lub musi zastosować przy badaniu warunków umownych z punktu widzenia tych przepisów (pkt 22 wyroku w sprawie C-186/16).

W ocenie Sądu orzekającego, obowiązek informacyjny względem powódki nie został w przypadku tej konkretnej umowy spełniony. Przekonywania o niskim poziomie raty, o bezpieczeństwie produktu, mimo braku wyjaśnienia powódce mechanizmu waloryzacji, braku przedstawienia informacji o ryzyku walutowym związanym z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej czy historycznego kursu EUR lub prognoz tego kursu na przyszłość a także braku udzielenia informacji o czynnikach mogących prowadzić do osłabienia PLN w stosunku do EUR, skłoniły powódkę do wybrania kredytu w EUR. Po zapewnieniach o korzyściach płynących z tego typu kredytu, zdecydowała się podpisać umowę.

W orzecznictwie prezentowane jest stanowisko, które Sąd orzekający podziela, że minimalne obowiązki banku w tym zakresie wymagały wskazania poziomu kursu wymiany EUR/PLN, przy którym rzeczywiste koszty kredytu zrównują się z kosztami kredytu złotowego i to zarówno dla spłaty zgodnie z harmonogramem spłat, jak również w wariancie uwzględniającym prawo kredytobiorcy do wcześniejszej spłaty kredytu, przedstawienia rzetelnej informacji o czynnikach mogących prowadzić do osłabienia się PLN względem EUR w perspektywie okresu, na który zawierano umowę, a także o realnych możliwościach (lub ich braku) stabilizacji lub wzmocnienia się PLN względem EUR, wskazania, jak bardzo może wzrosnąć zadłużenie w przypadku spełnienia się rzetelnych prognoz w wariancie optymistycznym (a zatem uwzględniając minimalny przewidywany w tamtym czasie wzrost kursu EUR dla okresu kredytowania) oraz z wariancie pesymistycznym, tj. na wypadek znacznego osłabienia waluty polskiej do EUR, np. wskutek kryzysu gospodarczego. Bez tych informacji kredytobiorca nie mógł podjąć świadomej, rozważnej decyzji, a tym samym takie zaniechanie ze strony banku pozwalają uznać, że klauzula ryzyka wymiany nie została wyrażona prostym i zrozumiałym dla konsumenta językiem - w znaczeniu nadanym tym pojęciom przez art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13. To z kolei oznacza, że klauzula ta - pomimo że określa główne świadczenia stron - podlega badaniu pod kątem ukształtowania praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażącego naruszenia interesów konsumenta ( por. np. SA w Warszawie w wyroku z dnia 30 grudnia 2019 r., I ACa 697/18).

Pozwany nie przedłożył żadnego materiału dowodowego, który wskazywałby na przekazanie powódce jakichkolwiek informacji pozwalających realnie ocenić zakres ryzyka kursowego i jego wpływ na stan jej zadłużenia i rzeczywisty koszt kredytu. Ustalenia dokonane w sprawie potwierdzały, że na podstawie przekazanych jej przez pozwanego informacji, nie mogła racjonalnie ocenić rzeczywistego ryzyka, na jakie była narażona, zawierając umowę kredytu denominowanego. Obowiązkiem pozwanego było przestawienie powódce wszelkich dostępnych dla banku informacji, które pozwoliłyby zorientować się co do rzeczywistego rozmiaru przyjmowanego na siebie ryzyka i podjąć świadomą decyzję w tym zakresie. Obowiązek ten obejmował w szczególności przedstawienie przez bank wszystkich tych czynników, które umożliwiłyby oszacowanie rzeczywistego kosztu kredytu, z uwzględnieniem zagrożenia wzrostem kursu EUR. Dopiero wówczas powódka mogłaby ocenić, czy jest skłonna przyjąć na siebie ryzyko wymiany i czy oferowany jej kredyt rzeczywiście jest tak korzystny, jak twierdził bank.

Sąd Apelacyjny w Warszawie słusznie podkreślił, co zasługuje na pełną aprobatę, że bank jako instytucja finansowa dysponuje profesjonalną wiedzą na temat funkcjonowania rynku walutowego, pozycji franka szwajcarskiego, istotnych wskaźników makro- i mikroekonomicznych wpływających na kurs złotego do innych walut. Wiedzy takiej nie mieli natomiast niewątpliwie konsumenci. Naruszenie dobrych obyczajów przejawia się w działaniach banku polegających na przedstawianiu długoterminowego kredytu obciążonego ryzykiem walutowym jako rozwiązania korzystnego dla konsumenta, taniego i bezpiecznego. Bank nie poinformował powódki rzetelnie o wpływie wzrostu kursu franka na rzeczywiste oprocentowanie. Bank nie poinformował na przykład o wysokości kursu granicznego, przy którym rzekome korzyści z niskiego oprocentowania kredytu indeksowanego są niweczone przez wzrost kursu waluty. Nie przedstawił symulacji wskazujących jak wzrośnie wysokość raty oraz całkowity koszt kredytu w przypadku zwyżek kursu. Nie poinformował również, jaki może być scenariusz negatywny ruchu kursów EUR/PLN i jak wówczas, np. w razie kryzysu ekonomicznego skutkującego znacznym osłabieniem PLN wobec EUR, ukształtowałyby się obciążenia powódki. Dysponując oczywistą przewagą informacyjną bank nie przekazał jej informacji o prognozach wynikających z danych ekonomicznych i geopolitycznych ( tak: SA w Warszawie w wyroku z dnia 30 grudnia 2019 r., I ACa 697/18, które to stanowisko jest w pełni podzielane przez tut. Sąd).

Powyższej oceny nie zmienia fakt odebrania od powódki oświadczeń o zapoznaniu się z przedstawionymi przez bank warunkami udzielania kredytu oraz symulacji wysokości płaconych rat zarówno w złotych jak i w walucie obcej, a ponadto oświadczenia o tym, że jest świadoma ryzyka kursowego związanego z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej mogącego mieć wpływ na wysokość płaconej raty oraz ryzyka związanego ze zmienną stopą procentową. Jak już powyżej wyjaśniono, w istocie oświadczenia te były fikcyjne.

W zasadzie także w tym względzie należałoby powielić przytoczoną wyżej argumentację – gdyby rzeczywiście pozwany dokładnie i rzetelnie poinformował powódkę, jako przecież podmiot profesjonalny, czym jest kredyt denominowany i z jakim faktycznie ryzykiem się wiąże, wysoce wątpliwie jest nawiązanie z nią stosunku umownego.

Sąd podziela stanowisko zawarte w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2019 r. (II CSK 483/18), że nie jest wystarczające wskazanie w umowie, że ryzyko związane ze zmianą kursu waluty ponosi kredytobiorca oraz odebranie od niego oświadczenia, o standardowej treści, że został poinformowany o ponoszeniu ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty oraz przyjął do wiadomości i akceptuje to ryzyko. Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat, na nabycie nieruchomości stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta, mechanizmu działania ryzyka kursowego, wymagało szczególnej staranności banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. Wystawiał on bowiem na nieograniczone ryzyko kursowe kredytobiorcę. W takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany, w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Pogląd ten ma zastosowanie w niniejszej sprawie. Zdaniem Sądu pozwany bank nie wypełnił należycie, w sposób wystarczający, obowiązku informacyjnego, nie dając kredytobiorcy pełnego rozeznania co do istoty transakcji. Klientowi przedstawione były do podpisu oświadczenia o ryzyku kursowym, jednak te oświadczenia należy uznać za treściowo puste w zakresie sformułowania, że kredytobiorca jest świadomy ryzyka kursowego związanego z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej. Zwrócić też należy uwagę na fakt, że niejednokrotnie pracownicy banku zajmujący się obsługą klientów nie wiedzieli też w jaki sposób bank ustala kursy. Prowadzić to musi do wniosku, że jeśli pracownik banku nie dysponował danymi pozwalającymi na oszacowanie prawdopodobieństwa i skali wzrostu kursu waluty, to oczywiste jest, że nie mógł takiej informacji przekazać kredytobiorcy. Tym bardziej zatem złożone oświadczenie o świadomości ryzyka kursowego należy uznać za dokument, który nie dowodzi, że kredytobiorca został poinformowany o tym ryzyku.

Analogicznie należy ocenić zawarte w tym oświadczeniu sformułowanie o zapoznaniu się z warunkami udzielenia kredytu w złotych oraz o rezygnacji powódki z zaciągnięcia takiego kredytu. Jak wyjaśniła powódka, nie zostały jej w ogóle przedstawione warunki zawarcia kredytu w PLN, ani w innych walutach wymienionych w oświadczeniu.

Warto też, odwołując się do powołanego orzeczenia wskazać, że określenie nawet w przybliżeniu skali ryzyka walutowego związanego z tego rodzaju kredytami okazało się całkowicie nietrafione. W zaleceniach Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego z dnia 21 września 2011 r. dotyczących kredytów walutowych wskazano, że nawet najbardziej staranny konsument nie był w stanie przewidzieć konsekwencji ekonomicznych kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich, który był proponowany przez banki, jako bezpieczny, bo oferowany „w najbardziej stabilnej walucie świata”.

Dla Sądu wiarygodne było, że powódka zdecydowała się na ofertę banku, gdyż była zapewniana o zaletach tego produktu i tkwiła w przeświadczeniu, że jest to dla niej najkorzystniejsza możliwość, a w rzeczywistości jedyna. Odmienny wniosek byłby nie do pogodzenia z doświadczeniem życiowym. Kredytobiorca działał przy tym w zaufaniu do banku. Z informacji jej przekazanych wynikało, że oferowany jej produkt kredytowy najbardziej dla niej korzystną opcją, co nie było zachowaniem lojalnym wobec kontrahenta.

Z drugiej strony, często podnoszone w kontekście tego typu spraw argumenty banków, że nie było po ich stronie możliwości przewidzenia wahań kursowych z wieloletnim wyprzedzeniem, są w istocie argumentami na korzyść kredytobiorcy dochodzącego swoich roszczeń. Jeżeli bowiem profesjonalista nie mógł tego ryzyka oszacować, to oferowanie kredytu, którego immanentną cechą jest powiązanie z niemożliwym do przewidzenia ryzykiem kursowym, obciążającym jedynie kredytobiorcę, jest działaniem sprzecznym z dobrymi obyczajami, które powinny obowiązywać przedsiębiorcę, przede wszystkim z obowiązkiem lojalności w stosunku do kontrahenta i obowiązkiem udzielenia pełnej i rzetelnej informacji. Tego rodzaju działanie, jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego w rozumieniu art. 58 § 2 kc, dodatkowo potwierdza wniosek o nieważności umowy.

Kwestia zmienności kursu walut w czasie jest oczywista. Skoro jednak zmienność kursu waluty w czasie jest kwestią oczywistą, której powódka powinna mieć pełną świadomość, tym bardziej świadomość taką powinien mieć profesjonalista jakim jest bank i w związku z tym pouczyć rzetelnie o tym klienta.

Tymczasem w niniejszej sprawie zgodnie z pkt 25 i 26 tabeli umowy bank udzielał kredytobiorcy kredytu w kwocie i walucie określonej w ww. punktach tabeli (w tym przypadku EUR – k. 38), która to kwota zwiększona została aneksem zawartym przez strony w dniu 26 stycznia 2011 r. (k. 49). W przypadku kredytu walutowego należności Banku, wyrażone w walucie kredytu, Bank pobierał poprzez obciążanie rachunku bieżącego kwotą w złotych, stanowiącą ich równowartość (pkt 2.3.1 umowy). Zgodnie natomiast z pkt 3.2.3 Regulaminu (k. 44v), wypłata kredytu miała nastąpić w złotych. Wówczas Bank dokonywał przewalutowania według kursu obowiązującego w Banku na podstawie tabeli kursów, właściwego dla danego rodzaju transakcji. Za zgodą Banku kredytobiorca mógł złożyć dyspozycję wypłaty kredytu w innej walucie niż złoty. Zgodnie zaś z pkt 3.2.1. Regulaminu wypłata kredytu następowała na rachunek bankowy wskazany w indywidualnych warunkach kredytu. Oznacza to, że jeśli kredytobiorca wskazał rachunek złotowy, to nie było możliwości wypłaty w EUR. Tak też było w niniejszej sprawie, ponieważ kwota uzyskana z kredytu miała zostać zapłacona jako cena zakupu lokalu (i jego wykończenia), a ta była określona w złotych.

Sposób spłaty kredytu został określony w pkt. 2.3.1. umowy, zgodnie z którym spłata kredytu wraz z oprocentowaniem kredytu i innymi należnościami banku, powstałymi w związku z zawarciem umowy kredytu następować miała poprzez obciążenie, w dacie wymagalności, rachunku bieżącego kwotą raty i innych należności oraz poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu. W przypadku kredytu walutowego należności banku, wyrażone w walucie kredytu, bank pobierał poprzez obciążanie rachunku bieżącego kwotą w złotych, stanowiącą ich równowartość. Równowartość kwoty w złotych ustalana była według kursu sprzedaży waluty obcej, obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów, na dwa dni robocze przez datą wymagalności każdej należności banku. Za zgodą banku kredytobiorca mógł dokonywać spłaty w walucie kredytu lub innej walucie obcej. Jeżeli spłata rat kredytu walutowego nastąpiłaby w innej walucie niż waluta kredytu, wówczas kwota wpłaty zostałaby przeliczona najpierw na złote po kursie kupna tej waluty, a następnie na walutę kredytu po kursie sprzedaży, przy zastosowaniu kursów, obowiązujących w banku na podstawie tabeli kursów. Jeżeli spłata następowałaby po dacie wymagalności raty lub innych należności, do przeliczenia walut zastosowano by kursy z daty spłaty.

Takie sformułowanie obowiązków umownych i zachowanie banku było sprzeczne z dobrymi obyczajami, bowiem zmierzało co najmniej do niedoinformowania klienta, ale było także zachowaniem nielojalnym i – o czym Sąd już wspomniał na etapie oceny ważności stosunku obligacyjnego, naruszało także zasady współżycia społecznego. Z jednej strony bowiem pracownicy banku formalnie informowali o zmienności kursu waluty, ale jednocześnie przedstawiali ten kurs w taki sposób, że sprawiał wrażenie stabilnego. Zwraca też uwagę skomplikowany sposób konstrukcji umowy, który z punktu widzenia przeciętnego konsumenta może być uznany za wprowadzający w błąd. Zrekonstruowanie obowiązków wynikających z zawartej umowy wymaga bowiem powiązania postanowień zawartych w tabelarycznej części umowy, w części II - pozostałe postanowienia umowy kredytu a także w regulaminie kredytowym dla konsumentów i jeszcze dodatkowo w załącznikach. Taka praktyka banku nie sprzyja przejrzystości prezentowania warunków umowy.

4.  Główne świadczenie stron:

Dla uznania postanowienia umownego za abuzywne, nie może ono obejmować głównego świadczenia stron, chyba że zostało ono sformułowane w sposób niejednoznaczny. Należy podzielić pogląd, że w umowach nazwanych ich essentialia negotii określają niewątpliwie główne świadczenia stron. Ograniczenie zakresu uznania za niedozwoloną klauzuli dotyczącej głównego świadczenia stron koresponduje z poglądem, że każdy podmiot zawierający umowę powinien mieć świadomość wiążącego charakteru postanowienia o głównych świadczeniach stron. W konsekwencji postanowienia dotyczące głównego świadczenia nie będą podlegać ocenie jako abuzywne, chyba, że zostały sformułowane niejednoznacznie.

Postanowieniem określającym świadczenie główne jest także postanowienie określające odpłatność za świadczenie charakterystyczne (cenę, wynagrodzenie), choćby sama odpłatność nie należała do elementów charakteryzujących dany typ stosunku ( Prawo bankowe..., pod red. F. Zoll, Tom II, pkt 39 do art. 109 pr.bank). Dotyczy to także postanowień określających stopę oprocentowania kredytu, pożyczki lub depozytu ( System prawa cywilnego, Tom V pod red. E. Łętowska, s. 758; Prawo bankowe..., red. F. Zoll, Tom II , pkt 39 do art. 109 pr. bank.).

Stanowisko takie wyraził również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 03 października 2019 r., sprawa C-260/18, gdzie uznał, że takie zapisy, dotyczą głównego przedmiotu umowy kredytu indeksowanego do innej waluty niż polski złoty, w tym do CHF czy EUR. Trybunał Sprawiedliwości wyjaśnił, że wyrażeniom „określenie głównego przedmiotu umowy” i „relacja ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług” zawartym w art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy nadawać w całej Unii Europejskiej autonomiczną i jednolitą wykładnię, dokonaną z uwzględnieniem kontekstu tego przepisu i celu danego uregulowania (wyrok z dnia 26 lutego 2015 r., M., C 143/13). Jeśli chodzi o kategorię warunków umownych mieszczących się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, Trybunał orzekł, że należy uważać za nie te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę ( wyroki: z dnia 03 czerwca 2010 r., C 484/08; z dnia 23 kwietnia 2015 r., C 96-14, z dnia 30 kwietnia 2014 r. (K.), C-26/13, z dnia 20 września 2017 r. C-186/16 (A.), z dnia 20 września 2018 r. C-51/17, z dnia 14 marca 2019 r. C-118/17 (D.) oraz z dnia 03 października 2019 r, C-260/18 (D.), SN w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., V CK 382/18)

W dotychczasowym orzecznictwie sądów polskich wyraźnie dominowało uznanie, że klauzule indeksacyjne zawarte w umowach kredytowych, też takie, które dotyczą warunków określających kurs wymiany waluty obcej na walutę polską, w tym kurs sprzedaży ustalany na potrzeby obliczenia raty kapitałowo–odsetkowej albo spłacanej przed terminem pozostałej części kredytu, nie dotyczą głównych, lecz ubocznych elementów takich umów, głównie dlatego, że pozwalają na to, aby doszło do określenia nadwyżki między kredytem spłacanym a udzielonym, czyli przy założeniu, że podstawowym elementem tej umowy jest tylko kredyt udzielony, nie zaś wskazana nadwyżka. W składzie rozpoznającym tę sprawę Sąd Apelacyjny nie podzielił tego stanowiska, sprzecznego zresztą również z orzecznictwem TSUE. W powołanym wyroku z dnia 03 października 2019 r., sprawa C-260/18, TSUE wyraził dokładnie przeciwne zapatrywanie i uznał, że takie zapisy dotyczą głównego przedmiotu umowy kredytu indeksowanego do innej waluty niż polski złoty, w tym do CHF czy EUR. Analogiczne stanowisko TSUE także wyrażał wcześniej, w tym w wyroku z dnia 14 marca 2019 r., C-118/17 ( powołane za: wyrok SA w Warszawie z dnia 23 października 2019 r. V ACa 567/18, Sip Legalis).

Rozpoznając spór na tle kredytu denominowanego (ale także i indeksowanego) trzeba uwzględnić treść wyroków Trybunału Sprawiedliwości w sprawach C-26/13 (wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r.), C-186/16 (wyrok z dnia 20 września 2017 r.), C-51/17 (wyrok z dnia 20 września 2018 r.), C-118/17 (wyrok z dnia 14 marca 2019 r.) oraz z dnia 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18, które to orzeczenia zapadły na tle umów kredytu zawartych z konsumentami i zawierających ryzyko walutowe (kredytu indeksowanego, denominowanego lub wprost kredytu walutowego). Z orzeczeń tych wypływa wniosek, że w ocenie TSUE nie jest możliwe odrywanie klauzuli ryzyka walutowego (wyrażonej czy to przez indeksację czy też denominację) od mechanizmu przeliczania waluty krajowej na walutę obcą. Trybunał Sprawiedliwości kwalifikuje bowiem konsekwentnie klauzule dotyczące ryzyka wymiany, do których zalicza także sposób ustalania kursu wymiany, jako klauzule określające główny przedmiot umowy kredytu zarówno denominowanego, jak i indeksowanego (wyroki: C-260/18, pkt 44 wyroku; C-118/17, pkt 48, 49, 52; C-51/17, pkt 68 oraz C-186/16) i to tę linię orzeczniczą Sąd orzekający w niniejszej sprawie, w pełni podziela.

Rozważenia zatem wymagało czy te postanowienia umowne zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, co zgodnie z art. 385 1 § 1 kc wykluczałoby ich kontrolę pod kątem nieuczciwego charakteru w obrocie z konsumentem.

Analiza wskazanych zapisów nie pozwala na stwierdzenie, że kurs przeliczenia kwoty kredytu oraz wysokości rat, został określony w sposób jednoznaczny. Nie można przyjąć, by przeciętny konsument mógł ustalić lub zweryfikować jego wysokość, a tym samym wysokość swojego zobowiązania, w tym obciążającej go raty spłaty kredytu, czyli by miał pełną świadomość i pełne rozeznanie co do wysokości obciążających go świadczeń. W istocie nikt nie miałby możliwości dokonania takiego ustalenia, bo żaden z dokumentów nie definiował w ogóle jak jest ustalana tabela kursów banku. Pojęcie tabeli kursów zdefiniowano jedynie w regulaminie (pkt 2.7.1) poprzez stwierdzenie, że oznacza ona obowiązującą w banku tabelę kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych w walutach obcych (...) Bank (...) SA, publikowaną na stronie internetowej banku. Nie zostały jednak w żaden sposób określone zasady tworzenia tej tabeli. Zapisy te uznać należy zatem za niejasne i nieprecyzyjne, a tym samym podlegały kontroli w ramach systemu ochrony konsumenta przed stosowaniem nieuczciwych warunków umowy przez przedsiębiorców.

Także w wyrokach z dnia 04 kwietnia 2019 r. (sygn. akt III CSK 159/17) oraz z dnia 09 maja 2019 r. (sygn. akt I CSK 242/18) Sąd Najwyższy uznał, że klauzule tego rodzaju, jak będące przedmiotem niniejszego postępowania określają co prawda główne świadczenia stron, jednakże niejednoznaczny sposób ich sformułowania otwiera drogę do ich kontroli na podstawie art. 385 1 § 1 kc. Stanowisko Sądu Najwyższego także jest aktualne w sprawie.

Ponownie należało przypomnieć, że TSUE orzekł, że art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. Wymóg ten oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Trybunał podkreślił również, że to on pozostaje właściwy do wyłonienia z przepisów dyrektywy 93/13, w tym z art. 3 ust. 1 oraz art. 4 ust. 2 tego aktu, kryteriów, które sąd krajowy może lub musi zastosować przy badaniu warunków umownych z punktu widzenia tych przepisów (pkt 22 wyroku z dnia 20 września 2017 r. w sprawie C-186/16).

Podsumowując powyższe rozważania należało wskazać, że konstruowanie długoletniej umowy kredytu, w której świadczenie konsumenta uzależnione zostaje w całości od niestabilnego czynnika, jakim jest waluta, w której konsument nie uzyskuje wynagrodzenia, w połączeniu z brakiem rzetelnego przedstawienia ryzyka takiej umowy i oczekiwania, że konsument przewidzi możliwość radykalnych wahań kursowych, przy jednoczesnym twierdzeniu, że bank, a więc profesjonalista dysponujący całym aparatem osób zawodowo zajmujących się kwestiami ekonomiczno-finansowymi, nie mógł takiego obrotu spraw przewidzieć, musi wiązać się z negatywną oceną takiego zachowania z perspektywy zasad współżycia społecznego jak i dobrych obyczajów. Tego rodzaju działanie, jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego w rozumieniu art. 58 § 2 kc, dodatkowo potwierdza wniosek o nieważności umowy, jak również fakt, że z perspektywy konsumenta zawierana umowa i jej postanowienia nie były jednoznaczne.

W ocenie Sądu, nie ma więc żadnych podstaw do ustalenia, że powódka została poinformowana przez bank przed zawarciem umowy o ryzyku kursowym w sposób, który mógłby uzasadniać przyjęcie, że główne świadczenie zostało sformułowane w sposób jednoznaczny w rozumieniu art. 358 1 § 1 kc, interpretowanego zgodnie z art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13.

Abuzywność spornych postanowień umownych zawartych w umowie przejawia się więc w tym, że klauzule te nie odwoływały się do ustalanego w sposób obiektywny kursu EUR, do obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie miała wpływu, lecz pozwalały w rzeczywistości pozwanemu kształtować ten kurs w sposób dowolny, wedle swej woli. Na mocy spornych postanowień to pozwany bank mógł jednostronnie i arbitralnie, a przy tym w sposób wiążący, modyfikować wskaźnik, według którego obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorców, a tym samym mógł wpływać na wysokość świadczenia.

Zauważyć należy, że nie zmienia tego faktu możliwość spłaty kwoty kredytu bezpośrednio w EUR, a na taką okoliczność powoływała się strona pozwana, bowiem kwota kredytu została wadliwie ukształtowana na podstawie tabeli kursowej pozwanego, który w tym zakresie miał pełną dowolność. W pierwszej kolejności należało odnieść się do kwestii możliwości spłacania przez powódkę kredytu od chwili jego zawarcia w walucie EUR. Okoliczność taką podnosił pozwany w toku całego postępowania. Bank podnosił w tym zakresie, że powódka od samego początku miała możliwość spłaty kredytu w walucie EUR, zaś aneks nr (...) do umowy potwierdzał możliwość spłaty kredytu bezpośrednio w walucie EUR. Jak wynikało jednakże z pkt 2.3.1 umowy kredytu: Spłata kredytu wraz z oprocentowaniem kredytu i innymi należnościami banku, powstałymi w związku z zawarciem umowy kredytu następować miała poprzez obciążenie, w dacie wymagalności, rachunku bieżącego kwotą raty i innych należności oraz poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu. W przypadku kredytu walutowego należności banku, wyrażone w walucie kredytu, bank pobierał poprzez obciążanie rachunku bieżącego kwotą w złotych, stanowiącą ich równowartość. Równowartość kwoty w złotych ustalana była według kursu sprzedaży waluty obcej, obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów, na dwa dni robocze przez datą wymagalności każdej należności banku. Kredytobiorca mógł dokonywać spłaty w walucie kredytu a za zgodą Banku także w inny sposób, w szczególności w innej walucie obcej. Jeżeli spłata rat kredytu walutowego nastąpiłaby w innej walucie niż waluta kredytu, wówczas kwota wpłaty zostałaby przeliczona najpierw na złote po kursie kupna tej waluty, a następnie na walutę kredytu po kursie sprzedaży, przy zastosowaniu kursów, obowiązujących w banku na podstawie tabeli kursów. Jeżeli spłata następowałaby po dacie wymagalności raty lub innych należności, do przeliczenia walut zastosowano by kursy z daty spłaty. Argumentacja banku w takim stanie była zatem niespójna i sprzeczna z postanowieniem zawartym w pkt 2.3.1 umowy. Ponadto – jak już powyżej wyjaśniono – wersja taka jest nie do zaakceptowania, bowiem jeżeli, jak twierdził pozwany, powódka miała możliwość spłaty kredytu w walucie EUR od momentu zawarcia umowy, to nie sposób wyjaśnić dlaczego bank uruchomił dla niej jedynie rachunek bankowy umożliwiający spłatę w walucie PLN, a do spłaty w walucie EUR niezbędne było zawarcie aneksu do umowy.

Należało zatem, w ocenie Sądu, przyjąć, że choć możliwość spłaty w walucie EUR istniała, to wymagała wyrażenia przez pozwany bank zgody. Kryteria wyrażenia takiej zgody nie zostały w żaden sposób określone, pozostawione do jednostronnej oceny banku. Możliwość ta była zatem w pełni iluzoryczna. Z tego sformułowania nie można też wywodzić, że bank nie mógł odmówić zgody. Zastrzeżenie zgody uzależniało zatem ostateczną decyzję od dowolnego stanowiska banku. To z kolei prowadzi do wniosku, że nie została wyeliminowana abuzywność klauzuli.

Tym bardziej bez znaczenia jest fakt wejścia w życie tzw. ustawy antyspreadowej. Pozwalała ona konsumentom zdecydować o spłacie kredytu w walucie jego zaciągnięcia. Nie usuwała ona jednak pierwotnej i właściwie nieusuwalnej wady całej umowy, tj. przeliczenia kwoty kredytu po arbitralnym kursie ustalonym przez pozwanego, która to kwota w dalszym ciągu wyznaczała wysokość zobowiązania powódki. Co więcej, należy pamiętać, że abuzywność postanowień umownych podlega ocenie na chwilę zawarcia umowy (art. 385 2 kc). W przypadku, gdy abuzywnymi postanowieniami umownymi są te dotyczące głównych świadczeń stron, których eliminacja doprowadzi do niewykonalności umowy, ma to istotne znaczenie. Skoro bowiem umowa od początku, z uwagi na treść jej postanowień, była nieważna, bo niewykonalna to zmiany przepisów prawa, nie mogły tego faktu zmienić o ile nie byłyby nakierowane na konwalidację nieważnej czynności prawnej. Nie można też tracić z pola widzenia, że bank przyznał sobie jednostronnie uprawnienie do określania wysokości rat spłacanego przez konsumenta zobowiązania. Takie postanowienia są niedopuszczalne w świetle zasad współżycia społecznego, o czym była mowa wyżej oraz stanowią abuzywne postanowienie umowne.

Ustawa antyspreadowa nie doprowadziła więc od sanowania dotychczas nieważnych postanowień umownych, którą to nieważność sąd uwzględnia z urzędu. Nie usunęła skutków nieprawidłowych przeliczeń przy wypłacie kredytu i skutków zawyżonych kursów stosowanych do wyliczenia wysokości rat spłaty kredytów w umowach zawartych przed jej wejściem w życie (tak SN w wyroku z dnia 04 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17). Brak znaczenia ustawy antyspreadowej dla skutków zawarcia umowy potwierdził też TSUE w wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C 19/20.

Pobocznie można wskazać, że nie było w sprawie konieczności powoływania się na fakt wpisania do rejestru klauzul niedozwolonych podobnych postanowień umownych jak te, które występowały w niniejszej sprawie. Trzeba pamiętać, że czym innym jest kontrola abstrakcyjna postanowień umownych dokonywana przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a czym innym indywidualna, na kanwie danej umowy. W orzecznictwie przesądzono, że wyroki SOKiK nie mają waloru rozszerzonej prawomocności i co najwyżej mogą kreować pewne domniemania w postępowaniu w przedmiocie indywidualnej kontroli postanowień umownych, ale jedynie w zakresie postanowień wprost wpisanych do rejestru i dotyczących tych przedsiębiorców, którzy brali udział w postępowaniu przed SOKiK. Kontrola w trybie art. 385 ( 1) § 1 kc na gruncie indywidualnej sprawy musi natomiast uwzględniać wszystkie okoliczności i czynniki z niej wynikające, które mogą spowodować, że w takim otoczeniu prawno-faktycznym abstrakcyjnie abuzywna klauzula, nie będzie mieć takiego charakteru w danym konkretnym przypadku.

5.  Skutki abuzywności zapisów umownych:

Wreszcie należało odnieść się do skutków, jakie wynikały z uznania, że sporne postanowienia umowy były abuzywne.

W orzecznictwie wskazuje się, w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji, rozpatrzeć należy kilka możliwości rozstrzygnięcia. Pierwsza, to stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego. Druga to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Trzecia, to przyjęcie, że umowa jest ważna i jej uzupełnienie przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji. Ostatnie rozwiązanie należy odrzucić ( wyrok TSUE z dnia 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18, SN w wyroku z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 308/18, wyrok SN z dnia 27 listopada 2019 r. II CSK 483/18).

Wskazane powyżej orzeczenie TSUE przesądziło w istocie o tym jakie skutki pociąga za sobą uznanie, że mechanizm zawarty w umowie kredytu stanowi niedozwolone postanowienie umowne. Na gruncie polskiego porządku prawnego może to prowadzić jedynie do bezwzględnej nieważności czynności prawnej. Skoro bowiem elementami konstrukcyjnymi każdej umowy są oświadczenia woli stron obejmujące główne świadczenia stron, to eliminacja takich postanowień prowadzi do wniosku, że strony nie objęły konsensem zasadniczych elementów umowy, a więc nie było porozumienia, umowy. Co prawda TSUE przewidział, że ten skutek może być usunięty, ale na zasadzie wyjątku, tylko i wyłącznie gdy jest to zgodne z interesem konsumenta i wyraża on na to wyraźną zgodę. Zgoda konsumenta na dalsze trwanie umowy zawierającej abuzywne postanowienia umowne, pozwala niejako sanować abuzywność postanowień, z uwagi na gorsze dla konsumenta konsekwencje stwierdzenia nieważności umowy. Nie sposób też uznać, że możliwe jest zastąpienie abuzywnych postanowień umownych normami dyspozytywnymi.

Uwzględnienie przepisów dyspozytywnych może nastąpić wówczas gdy takie działanie będzie z korzyścią dla konsumenta przywracając zachwianą równość stron stosunku prawnego. Wola konsumenta, który uważa, że stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy ( wyrok TSUE z dnia 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18, SN w wyroku z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 308/18, wyrok SN z dnia 27 listopada 2019 r. II CSK 483/18).

W tym kontekście należy też wskazać, że żadnego znaczenia nie mógł mieć sposób wykonywania umowy przez pozwanego i faktyczne kształtowanie przez bank kursu walut, ani to, czy kurs ten był kursem rynkowym. W uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r. (III CZP 29/17) wyjaśniono, że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 385 1 § 1 kc), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy.

Artykuł 385 ( 1) § 2 kc wyłącza stosowanie art. 58 § 3 kc, co uzasadnia stanowisko, że nieuczciwe postanowienia indeksacyjne nie powinny być zastępowane innym mechanizmem przeliczeniowym opartym na przepisach Kodeksu cywilnego (wyrok SN z dnia 27 listopada 2019 r., sygn. II CSK 483/18, Sip Legalis).

Sąd podziela stanowisko, że eliminacja spornych klauzul z umowy uniemożliwiałaby jej wykonanie. To z kolei oznaczało, że umowa nie mogłaby funkcjonować bez spornych zapisów. Oznacza to, że możliwe było przychylenie się do żądania głównego wyrażonego przez powódkę w pozwie, a zmodyfikowanego w piśmie z dnia 15 września 2021 r.. Umowa, jak ustalono, była nieważna, w związku z czym wszelkie uiszczane na jej podstawie świadczenia miały nienależyty charakter, o czym dalej.

Sąd miał również na uwadze wyrok TSUE z dnia 29 kwietnia 2021 r. wydany w sprawie C-19/20, w którym Trybunał wskazał, że wykładni art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE L z 1993 r., Nr 95, s. 29) należy dokonywać w ten sposób, że sąd krajowy jest zobowiązany do stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, nawet jeśli warunek ten został zmieniony przez te strony w drodze umowy. Takie stwierdzenie pociąga za sobą przywrócenie sytuacji, w jakiej znajdowałby się konsument w braku warunku, którego nieuczciwy charakter zostałby stwierdzony, chyba że konsument poprzez zmianę nieuczciwego warunku zrezygnował z takiego przywrócenia w drodze wolnej i świadomej zgody, czego zbadanie należy do sądu krajowego. Jednakże z przepisu tego nie wynika, że stwierdzenie nieuczciwego charakteru pierwotnego warunku umownego miałoby co do zasady skutek w postaci unieważnienia umowy, jeśli zmiana tego warunku pozwala na przywrócenie równowagi między obowiązkami i prawami tych stron wynikającymi z umowy i na usunięcie wady obciążającej ten warunek. Ponadto w ocenie Trybunału przepisy art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 z jednej strony nie stoją na przeszkodzie temu, by sąd krajowy usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą, a konsumentem, w wypadku gdy zniechęcający cel tej dyrektywy jest realizowany przez krajowe przepisy ustawowe regulujące korzystanie z niego, o ile element ten stanowi odrębne zobowiązanie umowne, które może być przedmiotem indywidualnej kontroli pod kątem nieuczciwego charakteru. Z drugiej strony, przepisy te stoją na przeszkodzie temu, by sąd odsyłający usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą, a konsumentem, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty, czego zbadanie należy do tego sądu.

TSUE wskazał również, że skutki stwierdzenia przez sąd istnienia nieuczciwego warunku w umowie zawartej między przedsiębiorcą, a konsumentem podlegają przepisom prawa krajowego, przy czym kwestia utrzymywania się w mocy takiej umowy powinna być oceniana z urzędu przez sąd krajowy zgodnie z obiektywnym podejściem na podstawie tych przepisów.

Wykładni art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w związku z art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej należy natomiast w ocenie TSUE dokonywać w ten sposób, że do sądu krajowego, który stwierdza nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem, należy poinformowanie konsumenta, w ramach krajowych norm proceduralnych i w następstwie kontradyktoryjnej debaty, o konsekwencjach prawnych, jakie może pociągnąć za sobą stwierdzenie nieważności takiej umowy, niezależnie od tego, czy konsument jest reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika.

Powódkę pouczono o skutkach stwierdzenia nieważności umowy na terminie rozprawy w dniu 15 lutego 2023 r. (protokół k.351). Po pouczeniu powódka popierała żądanie wywodzone z twierdzenia o nieważności umowy.

VI.  Zasada proporcjonalności

Powołać w tym miejscu należy stanowisko TSUE wyrażone w orzeczeniu z dnia 03 października 2019 r. (C-260/18), zgodnie z którym celem przepisu art. 6 ust. 1 omawianej dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L z 1993 r., Nr 95, s. 29), a w szczególności drugiego członu zdania, nie jest unieważnienie wszystkich umów zawierających nieuczciwe warunki, lecz zastąpienie formalnej równowagi, jaką umowa ustanawia między prawami i obowiązkami stron umowy, rzeczywistą równowagą pozwalającą na przywrócenie równości między nimi, przy czym uściślono, że dana umowa musi co do zasady nadal obowiązywać bez zmian innych niż wynikające ze zniesienia nieuczciwych warunków. W uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 15 września 2015 r. (III CZP 107/14, OSNC 2016/2, poz. 16), Sąd Najwyższy wskazał, że oceniając, czy w danym wypadku art. 58 § 1 kc i sankcja nieważności powinny znaleźć zastosowanie, należy uwzględnić nie tylko pewne trwałe wartości, takie jak porządek publiczny, ale i interesy każdej ze stron czynności prawnej, a także proporcjonalność sankcji w stosunku do dokonanego naruszenia.

W świetle dotychczasowych rozważań, nie sposób bowiem uznać, by naruszenie pozwanego nie uzasadniało zastosowana sankcji najdalej idącej, tj. sankcji nieważności, wobec wyraźnego stanowiska powódki w tym względzie, wyrażonego po pouczeniu jej o skutkach stwierdzenia nieważności (protokół k. 351). Naruszenie przez pozwanego szeregu zasad w tym zasady swobody umów, zasad współżycia społecznego, pozostawienie sobie jednostronnej możliwości kształtowania wysokości zobowiązania konsumentów w toku trwania umowy, nie może zostać uznane za marginalne naruszenie, nieproporcjonalne do sankcji, jaka została zastosowana.

VII.  Możliwość uzupełnienia umowy

Należało także wykluczyć możliwość dokonania wykładni umowy i zastosowania m.in. kursu średniego NBP czy innych regulacji, które miałyby zastąpić powstałą lukę, przy założeniu, że bezskuteczne są jedynie zapisy o charakterze abuzywnym. Trybunał Sprawiedliwości w swoim orzecznictwie sprzeciwiał się możliwości stosowania przepisów dyspozytywnych do wypełnienia luk po usunięciu klauzul abuzywnych ( wyrok z dnia 14 czerwca 2012 r. C-618/10, wyrok z dnia 26 marca 2019 r. C-70/17). Także w wyroku z dnia 03 października 2019, C−260/18 Trybunał wykluczył możliwość wypełnienia luk ogólnymi przepisami prawa wewnętrznego, dopuszczającej wypełnienie jedynie przepisami dyspozytywnymi z danego rodzaju umowy, przy założeniu jednak, że mechanizm ten zapewni zachowanie równowagi kontraktowej. Trybunał podkreślał w swoim orzecznictwie konieczność zrealizowania odstraszającego skutku dyrektywy. Mechanizm wypełniania luk, czy też interpretacji umowy z zastosowaniem innego miernika niż w niej przyjęty, pozostawałby w sprzeczności z koniecznością zrealizowania odstraszającego celu dyrektywy. Zastosowanie dyrektywy musi być dolegliwe dla przedsiębiorcy, propozycja wypełnienia luki w razie stwierdzenia klauzuli niedozwolonej tego celu nie realizuje.

Tej linii orzecznictwa Trybunału odpowiada wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2019 r. II CSK 483/18, w którym Sąd Najwyższy stwierdził, że zastąpienie kursu z tabeli banku średnim kursem NBP należy wykluczyć, jako sprzeczne z celem dyrektywy 93/13. Zmniejsza to bowiem ryzyko przedsiębiorcy i nie zniechęca go do stosowania klauzul niedozwolonych. Sąd Najwyższy zaproponował dwa możliwe rozwiązania w takim wypadku: albo przyjęcie, że umowa po wyeliminowaniu niedozwolonych klauzul będzie wiązała strony bez tych klauzul jako umowa o kredyt złotowy, albo też umowy nie można będzie utrzymać, jeżeli po wyeliminowaniu klauzul dojdzie do jej istotnego zniekształcenia. Sąd uznał ponadto, że przepis art. 358 § 2 kc nie jest przepisem dyspozytywnym.

Niedopuszczalne jest zastępowanie wyeliminowanego abuzywnego postanowienia umowy innym mechanizmem wyliczenia kwoty raty kapitałowo-odsetkowej. Żaden bowiem przepis prawa, w tym art. 385 1 i art. 358 § 2 kc, nie daje podstaw do zastąpienia klauzuli abuzywnej innym postanowieniem. Uzupełnienie luk po wyeliminowaniu takiej klauzuli stanowiłoby bowiem zbyt daleko idącą modyfikację umowy w celu ratowania sytuacji prawnej przedsiębiorcy stosującego niedozwolone postanowienie umowne. ( zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 31 maja 2022 r., I CSK 2314/22 i wskazane tam orzeczenia, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 sierpnia 2022 r., I CSK 2819/22).

W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśniono, iż zdaniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż stoi na przeszkodzie wypełnianiu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie w przypadku, gdy strony umowy wyrażą na to zgodę. Innymi słowy, nie można w sytuacji uznania niedozwolonych postanowień umownych za abuzywne zastępować ich żadnymi innymi. ( zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2021 r., I CSKP 55/21).

Wykluczenie możliwości zastąpienia średnim kursem NBP dodatkowo wynika z faktu że przepis art. 358 § 2 kc dotyczył zobowiązań wyrażonych w walucie obcej i sposobu ich przeliczenia na walutę polską, podczas gdy w umowie kredytowej, będącej przedmiotem oceny w tej sprawie, waluta obca służyła jedynie waloryzacji.

Art. 358 § 2 kc przewiduje, że wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej. Uwzględnienie przepisów dyspozytywnych może nastąpić wówczas gdy takie działanie będzie z korzyścią dla konsumenta, przywracając zachwianą równość stron stosunku prawnego. Wola konsumenta, który uważa, że stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy ( wyr. TSUE z dnia 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18, SN w wyroku z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 308/18, wyr. SN z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18).

Art. 385 1 § 2 kc wyłącza stosowanie art. 58 § 3 kc, co uzasadnia stanowisko, że nieuczciwe postanowienia indeksacyjne nie powinny być zastępowane innym mechanizmem przeliczeniowym opartym na przepisach Kodeksu cywilnego ( wyrok SN z dnia 27 listopada 2019 r., sygn. II CSK 483/18).

W wyroku Trybunału Sprawiedliwości z dnia 8 września 2022 r. C-80/21, w sprawach połączonych od C‑80/21 do C‑82/21 Trybunał przypomniał dotychczasowe swoje orzecznictwo oraz wprost wskazał, że wyjątkowa możliwość zastąpienia nieuczciwego warunku umownego przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie tego nieuczciwego warunku umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, narażając tym samym konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, tak że ten ostatni zostałby tym ukarany. Wyjaśnił też jednoznacznie, że w polskim porządku prawnym nie istnieją przepisy o charakterze dyspozytywnym, mające zastąpić uchylone nieuczciwe warunki umowne. Przepisy prawa krajowego o charakterze ogólnym nie mają zastosowania konkretnie do umów zawieranych pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem (teza 76). Należy też wykluczyć możliwość zastąpienia nieważnego warunku umownego wykładnią sądową (teza 79). Ten pogląd Sąd orzekający w całości podziela.

VIII.  Rozliczenie stron wobec stwierdzenia nieważności umowy

Art. 405 kc przewiduje, że kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

Na gruncie roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia ostatnio analizowane były dwie teorie, tzw. teoria salda i teoria dwóch kondykcji. Zbędna jest w tym miejscu szczegółowa ich analiza. Sąd orzekający podziela stanowisko, wyrażone też przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 29 stycznia 2020 r. w sprawie I ACa 67/19, zgodnie z którym, jeśli w wyniku zawarcia umowy kredytu każda ze stron spełniła świadczenie na rzecz drugiej strony, to w przypadku nieważności umowy, bądź też w przypadku przyjęcia jej upadku wobec braku możliwości jej utrzymania po wyeliminowaniu postanowień abuzywnych, każda z nich ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia – bank o zwrot kwoty przekazanego kredytu, a kredytobiorca o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku w wykonaniu umowy kredytowej. Analizując orzecznictwo dotyczące nienależnego świadczenia można wskazać, że w istocie do chwili pojawienia się problematyki umów indeksowanych i denominowanych do walut obcych, tzw. teoria salda nie miała racji bytu i powszechnie przyjmowano, że rozliczenie w przypadku tej instytucji polega na zgłoszeniu niezależnych roszczeń przez każdą ze stron nieważnej umowy. Próba znalezienia sposobu rozliczeń stron w kontekście ekonomicznym spowodowała, że teoria salda zaczęła być dyskutowana. Nie jest jednak rolą Sądu ocena ekonomicznych skutków stwierdzenia nieważności tych umów dla gospodarki w skali kraju. Rolą Sądu jest ocena indywidualnej umowy w konkretnej sprawie.

W uchwale z dnia 16 lutego 2021 r. w sprawie III CZP 11/20 Sąd Najwyższy przesądził, że stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w zw. z art. 405 kc) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Pogląd ten Sąd orzekający w pełni podziela.

Ponadto w uchwale wydanej w dniu 07 maja 2021 r. w sprawie III CZP 6/21 Sąd Najwyższy wskazał, że niedozwolone postanowienie umowne (art. 385 1 § 1 kc) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną. Jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 w zw. z art. 405 kc). Kredytodawca może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna.

Powyższe skutkowało zasądzeniem kwoty stanowiącej sumę świadczeń spełnionych przez powódkę na rzecz banku w okresie od dnia 23 listopada 2009 r. do dnia 31 grudnia 2020 r. Z zaświadczenia przedłożonego przez strony wynikało bowiem, że okresie objętym powództwem powódka wpłaciła na rzecz banku kwotę 165.288,42 zł oraz 185.404,46 EUR (k. 55 i nast.).

IX.  Zarzut przedawnienia:

Chybiony okazał się zarzut pozwanego dotyczący przedawnienia roszczenia.

Stosownie do treści art. 118 kc, jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia roszczeń wynosi 10 lat. W okolicznościach niniejszej sprawy nie było podstaw do stosowania innego niż wymieniony terminu przedawnienia. W szczególności nie było podstaw, by uznać, że świadczenie, którego dochodzi strona powodowa a które, zdaniem Sądu, było dla pozwanego świadczeniem nienależnym, miało charakter okresowy, co skróciłoby termin przedawnienia do trzech lat. W ocenie Sądu roszczenie powódki, stanowiące przedmiot niniejszego sporu, nie ma charakteru okresowego, jest to bowiem roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia, więc zasadne było zastosowanie ogólnego terminu przedawnienia wynikającego z art. 118 kc tj. aktualnie 6 letniego, uprzednio 10 letniego.

Zważywszy na zastrzeżoną dla kredytobiorcy – konsumenta możliwość podjęcia ostatecznej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli albo powołania się na całkowitą nieważność umowy także wtedy, gdy mogłaby zostać utrzymana w mocy przez zastąpienie klauzuli abuzywnej stosownym przepisem (por. wyrok TSUE z dnia 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko (...) Bank (...), pkt 55, 67), należy uznać, że co do zasady termin przedawnienia tych roszczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę – konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji w tym względzie ( co do tej decyzji por. wyroki TSUE z dnia 04 czerwca 2009 r. w sprawie C-243/08, P. Z.. przeciwko E. G., pkt 33-35, z dnia 21 lutego 2013 r. w sprawie C-472/11, (...) Bank (...) przeciwko C. C., V. C., (...)-88, pkt 27, 31, 35, z dnia 30 maja 2013 r. w sprawie C-488/11, D. A. B., K. G. przeciwko J. B., pkt 49, 52 i z dnia 03 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko (...) Bank (...), pkt 53-54, 66-67). Dopiero bowiem wówczas można uznać, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny (na pewne podobieństwo przypadku do condictio causa finita), a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia (por. art. 120 § 1 zd. 1 kc). Oznacza to w szczególności, że kredytobiorca – konsument nie może zakładać, że roszczenie banku uległo przedawnieniu w terminie liczonym tak, jakby wezwanie do zwrotu udostępnionego kredytu było możliwe już w dniu jego udostępnienia (art. 120 § 1 zd. 2 kc) (powołane za: wyrok SN z dnia 11 grudnia 2019 r., sygn. V CSK 382/18, Sip Legalis).

W zaprezentowanym ostatnio poglądzie TSUE, w wyroku z dnia 22 kwietnia 2021 r. w sprawie C-485/19, należy się dopatrzyć stwierdzenia, zgodnie z którym, termin przedawniania się roszczeń restytucyjnych konsumenta wobec przedsiębiorcy opartych na postanowieniach nieuczciwych rozpoczyna swój bieg od chwili, gdy powziął on wiedzę co do nieuczciwego charakteru warunków umownych. Przedawnienie takich roszczeń musi być zgodne z zasadą równoważności i skuteczności środków ochrony na gruncie prawa UE. TSUE uznał, że zasadę skuteczności należy interpretować w ten sposób, że stoi ona na przeszkodzie krajowemu uregulowaniu przewidującemu, że wytoczone przez konsumenta powództwo o zwrot kwot nienależne wypłaconych na podstawie nieuczciwych warunków umownych w rozumieniu dyrektywy 93/13 lub warunków sprzecznych z wymogami dyrektywy 2008/48 podlega trzyletniemu terminowi przedawnienia rozpoczynającemu bieg w dniu, w którym nastąpiło bezpodstawne przedawnienie. TSUE słusznie ponadto dodał, że konsumenci znajdują się w gorszym położeniu niż przedsiębiorca, zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania, oraz że możliwe jest, że konsumenci nie mają świadomości zakresu przysługujących im praw wynikających z dyrektywy 93/13 lub z dyrektywy 2008/48 lub ich nie rozumieją ( zob. podobnie wyroki: z dnia 09 lipca 2020 r., (...) Bank (...), C-698/18 i C-699/18, EU:C:2020:537, pkt 65-67, z dnia 16 lipca 2020 r., C. i B. B. V. A., C-224/19 i C-259/19, EU:C:2020:578, pkt 90 i przytoczone tam orzecznictwo) (wyrok za Sip Legalis).

Potwierdzenie tego stanowiska znalazło się też w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 07 maja 2021 r. w sprawie III CZP 6/21.

Sąd w pełni cytowany pogląd akceptuje. Pozew w niniejszej sprawie wpłynął do Sądu 17 lutego 2021 r. (data prezentaty k. 3). Powódka podała, że zorientowała się, że jej umowa może zawierać klauzule o charakterze niedozwolonym wówczas, gdy, gdy w mediach zaczęły pojawiać się informacje dotyczące kredytów wyrażonych w walutach obcych (k. 349v), co miało miejsce w 2020 r. lub 2021 r., po oddaniu umowy do analizy do radcy prawnego, z której wynikało, że umowa zawiera postanowienia mogące prowadzić do jej nieważności. Otrzymała też wtedy informacje o skutkach nieważności. Niewątpliwie zatem roszczenie nie jest w niniejszej sprawie przedawnione.

X.  Stanowisko powódki odnośnie do stwierdzenia nieważności umowy

Powódka została pouczona o skutkach stwierdzenia nieważności umowy (protokół rozprawy z dnia 15 lutego 2023 r. k. 351) i oświadczyła, że rozumie pouczenie, popierając żądanie pozwu w zakresie stwierdzenia nieważności spornej umowy. Konsument może się sprzeciwić przyjęciu skutku nieważności ex tunc i to do niego należy ocena, czy takie rozstrzygnięcie stanowi ochronę jego interesów (tak TSUE w wyrokach z dnia 04 czerwca 2009 r, C-243/08 i z dnia 21 lutego 2013 r., w sprawie C-472/11 (...) Bank (...) przeciwko C. C. i V. C.). Stanowisko powódki w tym względzie było jednoznaczne – nie zaakceptowała niedozwolonych postanowień i wniosła o ustalenie nieważności umowy.

W tej sytuacji – wobec przedstawionej powyżej analizy umowy i uznania jej przez Sąd za nieważną, oraz wobec wyraźnego stanowiska powódki o przyjęciu takiego skutku, umowę należało uznać za nieważną.

Podsumowując wskazać trzeba, że pozwany zaniechał obowiązków informacyjnych przy zawieraniu umowy kredytu z powódką. Powódka nie miała rzeczywistego wpływu na postanowienia umowne. W żaden sposób nie można mówić zatem o indywidualnym uzgodnieniu postanowień umownych. Już zatem tylko to stanowić musiało podstawę do stwierdzenia nieważności zawartej przez strony umowy na podstawie art. 58 kc.

Dla kredytobiorcy, z punktu widzenia długoterminowego obciążenia istotna jest wysokość raty do spłaty, a zatem pośrednio kurs przyjmowany do obliczenia tej raty. W tym zakresie, umowa nie mogła podlegać negocjacjom i indywidualnym uzgodnieniom, a obowiązujący był kurs z ustalanej jednostronnie przez bank tabeli. W rezultacie nie można mówić o spełnieniu przesłanki negatywnej wykluczającej możliwość uznania kwestionowanych postanowień umowy za klauzule abuzywne.

W ocenie Sądu, nie ma więc żadnych podstaw do ustalenia, że powódka została poinformowana przez bank przed zawarciem umowy o ryzyku kursowym w sposób, który mógłby uzasadniać przyjęcie, że główne świadczenie zostało sformułowane w sposób jednoznaczny w rozumieniu art. 358 1 § 1 kc, interpretowanego zgodnie z art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13.

XI.  Wysokość roszczenia:

Ustaliwszy, że umowa kredytowa jest nieważna, uznać należało, że powódce należy się zwrot całości kwot, jakie uiściła na rzecz pozwanego w wykonaniu nieważnej umowy kredytowej. Żaden bowiem z zarzutów, podniesionych przez pozwanego, kwestionujących zasadność powództwa, nie zasługiwał na uwzględnienie. W ramach niniejszego procesu, powódka domagała się jako roszczenia głównego, zasądzenia na jej rzecz kwot 157.515,03 zł i 185.710,08 EUR, uiszczonych na rzecz pozwanego za okres od dnia 23 listopada 2009 r. do dnia 31 grudnia 2020 r. Do akt sprawy przedłożone zostały zaświadczenia banku, a także zestawienie spłat.

Pozwany w toku postępowania kwestował wyliczenie powódki wskazując, iż jest ono nieudowodnione co do wysokości.

Mając na uwadze sporne stanowisko stron w przedmiotowym zakresie, Sąd wskazuje, iż z zaświadczenia sporządzonego przez bank (k. 60) wynika, iż w okresie od dnia 23 listopada 2009 r. do dnia 31 grudnia 2020 r. powódka wpłaciła na rzecz Banku kwotę 165.288,42 zł oraz 185.404,46 EUR.

W przypadku kwoty dochodzonej przez powódkę w walucie polskiej, Sąd miał na względzie, że z zaświadczenia banku wynika, że powódka wpłaciła wyższą kwotę (165.288,42 zł) niż dochodzona przez nią w niniejszej sprawie (157.515,03 zł). Mając na względzie, że Sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasadzić ponad żądanie (art. 321 § kpc) Sąd zasądził na rzecz powódki dochodzoną kwotę 157.515,03 zł.

Jeśli natomiast chodzi o kwotę dochodzoną przez powódkę w walucie EUR, Sąd miał na względzie, że z zestawienia spłat kredyty wynika, że wpłacona przez powódkę kwota w tej walucie tytułem rat kredytowych, odsetek karnych oraz opłat za ubezpieczenie polisy nieruchomości (łącznie 185.404,46 EUR) jest niższa niż dochodzona w toku postępowania (185.710,08 EUR). Stąd Sąd zasadził na rzecz powódki kwotę 185.404,46 EUR, co wprost wynikało z zestawienia spłat kredytu (k. 59-63v), niekwestionowanego przez żadną ze stron.

Dalej idące żądanie podlegało oddaleniu, o czym Sąd orzekł w pkt III. sentencji orzeczenia.

Za nieskuteczne należy uznać zarzuty pozwanego, kwestionującego w sposób ogólny wysokość roszczenia, bez wskazania konkretnych uchybień w sposobie wyliczenia. Tego rodzaju stanowisko procesowe nie może zostać uznane za skuteczne zakwestionowanie roszczenia co do wysokości.

Ponownie należy wskazać, że brak było podstaw by przeprowadzać w sprawie dowód z opinii biegłego w sytuacji, gdy wysokość roszczeń powódki znajdowała oparcie w dokumencie sporządzonym przez pozwanego, który nie budził wątpliwości i który nie był przez pozwanego kwestionowany. Strona pozwana kwestionowała wysokość roszczenia powódki, jednakże zostało ono zweryfikowane.

XII.  Odsetki:

Powódka domagała się ponadto zasądzenia na jej rzecz odsetek ustawowych za opóźnienie liczonych od kwot 100.033,72 zł oraz 185.710,08 EUR od dnia 17 lutego 2021 r. do dnia zapłaty a od kwoty 57.481,31 zł od dnia 15 września 2021 r. do dnia zapłaty

Podstawę orzeczenia o roszczeniu ubocznym stanowił przepis art. 481 § 1 kc, stanowiący – zgodnie z dyspozycją art. 359 § 1 kc – formalne, ustawowe źródło odsetek. Wedle jego brzmienia, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, choćby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Istotne jest więc ustalenie momentu, w którym dłużnik opóźnił się ze spełnieniem świadczenia.

W sprawie roszczenie dochodzone przez powódkę nie miało oznaczonego terminu płatności, należało więc mieć na względzie przepis art. 455 kc, który przewiduje, że jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Termin „niezwłocznie” nie jest precyzyjny i bywa różnie rozumiany. W judykaturze można spotkać pogląd, że niezwłoczność w rozumieniu przepisu art. 455 kc oznacza, iż w sytuacjach typowych, gdy z okoliczności sprawy nie wynika nic innego, świadczenie powinno zostać spełnione najpóźniej z upływem 14 dni od daty doręczenia dłużnikowi wezwania ( wyr. SN z dnia 28 maja 1991 r., II CR 623/90, Legalis; uchw. SN z dnia 19 maja 1992 r., III CZP 56/92, OSNCP 1992, Nr 12, poz. 219; wyr. SA we Wrocławiu z dnia 20 marca 2012 r., I ACa 191/12, Legalis). Nie bardzo jednak wiadomo na jakiej podstawie kryterium niezwłoczności w rozumieniu art. 455 kc należałoby łączyć z terminem 14-dniowym (por. K. Korzan, Glosa do uchw. SN z dnia 19 maja 1992 r., III CZP 56/92, który wskazał, że przyjęcie terminu 14-dniowego byłoby jednoznaczne ze skorygowaniem art. 455 k.c. na drodze działalności orzeczniczej). Dlatego w judykaturze szerzej rozpowszechniony jest pogląd, zgodnie z którym użytego w art. 455 kc terminu niezwłocznie nie należy utożsamiać ani z terminem 14-dniowym, ani z terminem natychmiastowym, termin niezwłocznie oznacza bowiem termin realny, mający na względzie okoliczności miejsca i czasu, a także regulacje zawarte w art. 354 i 355 kc ( np. wyr. SN z dnia 13 grudnia 2006 r., II CSK 293/06, Legalis; wyr. SN z dnia 30 czerwca 2011 r., III CSK 282/10, Legalis; wyr. SA w Warszawie z dnia 15 kwietnia 2016 r., I ACa 964/15, Legalis; wyr. SA w Łodzi z dnia 13 stycznia 2017 r., I ACa 884/16, Legalis; wyr. SA w Warszawie z dnia 09 czerwca 2017 r., VI ACa 338/16, Legalis; wyr. SN z dnia 29 czerwca 2018 r., V CSK 82/18, Legalis). Jak wskazano w innym orzeczeniu, termin „niezwłocznie” użyty w art. 455 kc nie oznacza natychmiastowej powinności świadczenia. Dłużnik zważywszy na rodzaj i rozmiar świadczenia, bez nieuzasadnionej zwłoki powinien móc przygotować przedmiot świadczenia. Podsumowując, należy stwierdzić, że czas, w którym dłużnik powinien spełnić świadczenie wezwany do tego przez wierzyciela, wymaga każdorazowo konkretyzacji z uwzględnieniem charakteru zobowiązania i okoliczności danego przypadku. Ogólnie można stwierdzić, że dłużnik wezwany do wykonania zobowiązania powinien przystąpić do spełnienia świadczenia niezwłocznie, czyli bez zbędnej zwłoki (zob. np. B. Ziemianin, w: Prawo zobowiązań, s. 89; A. Rąpała, w: Habdas, Fras, Komentarz KC, t. III, 2018, s. 791 i n.) (powołane za: M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom II. Komentarz. Art. 353–626. Wyd. 2, Warszawa 2019, Sip Legalis).

W treści pozwu powódka jako roszczenie główne zgłosiła żądanie zasądzenia kwot 100.033,72 zł oraz 185.710,08 EUR z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. W piśmie z 15 września 2021 r. powódka rozszerzyła roszczenie główne o zapłatę dodatkowej kwoty 57.481,31 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od nią wniesienia tego pisma do dnia zapłaty.

Sąd miał na względzie, że powódka w dniu 11 stycznia 2021 r. złożyła reklamację, dotyczącą umowy, powołując się na jej nieważność. Powódka wezwała bank do zwrotu całej kwoty stanowiącej sumę wpłaconych przez nią rat kapitałowo – odsetkowych w związku nieważnością umowy i wszelkich kwot wynikających z nieuprawnionego obciążenia jej kosztami ubezpieczeń w terminie 14 dni od dnia otrzymania reklamacji (k. 66-68). Zauważyć przy tym należało, że w tej reklamacji powódka nie określiła kwoty, której zwrotu się domaga. Wobec braku informacji co do określenia żądanej od pozwanego w reklamacji kwoty, pismo to nie może zostać uznane za wezwanie do zapłaty, które mogłoby uruchamiać wymagalność roszczenia. Za wezwanie do zapłaty można zatem uznać dopiero pozew złożony w sprawie. Odpis pozwu został zaś doręczony na mocy zarządzenia z dnia 26 marca 2021 r. (k. 71) zgodnie, z którym zarządzono doręczyć pozwanemu odpis pozwu z załącznikami, zobowiązując do złożenia odpowiedzi na pozew – w terminie 30 dni. Odpis pozwu doręczono pozwanemu w dniu 15 czerwca 2021 r., a zatem 30-dniowy termin upływał w dniu 15 lipca 2021 r. Zatem od dnia następnego, tj. od dnia 16 lipca 2021 r. pozwany pozostawał w opóźnieniu i od tego dnia należne było zasądzenie roszczenia odsetkowego w zakresie żądań wskazanych w pozwie. Sąd uznał, że termin 30 dni był terminem realnym na spełnienie świadczenia i niezwłocznym w rozumieniu art. 455 kc.

W zakresie kwoty 57.481,31 zł odsetki ustawowe za opóźnienie należało zasadzić od dnia 19 października 2021 r. mając na względzie, że powódka żądanie to zgłosiła dopiero w piśmie modyfikującym powództwo z dnia 15 września 2021 r., które to pismo doręczone zostało pozwanemu w dniu 4 października 2021 r. (k. 308). Sąd uznał, że w tym przypadku termin 14 dni, był terminem realnym na spełnienie świadczenia i niezwłocznym w rozumieniu art. 455 kc. Pismo nie zawierało nowych argumentów, a jedynie obejmowało rozszerzenie żądania w zakresie kwoty. Termin ten upływał 18 października 2021 r. Zatem od dnia następnego, tj. od dnia 19 października 2021 r. pozwany pozostawał w opóźnieniu i od tego dnia należne było zasądzenie roszczenia odsetkowego w zakresie żądania zgłoszonego w piśmie z 15 września 2021 r..

Dalej idące żądanie podlegało oddaleniu, o czym Sąd orzekł w pkt III. sentencji orzeczenia.

Wskazywany przez TSUE wymóg podjęcia wiążącej, świadomej, wyraźnej i swobodnej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli nie oznacza, że wskazane kryteria decyzji są spełnione dopiero od chwili pouczenia przez sąd. Wystąpienie przez konsumenta z żądaniem, w którym powołuje się na nieważność, należy uznać za podjęcie takiej decyzji, o ile wcześniej decyzja ta nie została wyrażona w piśmie doręczonym przedsiębiorcy przed wszczęciem postępowania. Z uwagi na opcjonalny charakter tej sankcji, jak wskazuje się w literaturze, to konsument ostatecznie przesądza czy chce pozostać związany klauzulą abuzywną, a jeśli chce ubezskutecznić klauzulę – wówczas albo umowa nadal obowiązuje z pominięciem tej klauzuli, albo upada z uwagi na to, że bez tego postanowienia nie ma minimalnej treści umowy. W tym przypadku otwiera się droga do dokonania zwrotu spełnionych świadczeń. Kredytodawca wówczas może żądać zwrotu świadczenia od chwili wykonania opcji ubezskutecznienia przez konsumenta. Oznacza to, że elementem ostatecznie uruchamiającym sankcję i nadającym jej trwały kształt jest decyzja konsumenta co do ubezskutecznienia umowy. W tym momencie klauzula abuzywna staje się w sposób trwały i nieodwracalny ubezskuteczniona. Nie zmienia tego faktu sformułowanie przez powodów żądań ewentualnych w pozwie. Tego rodzaju żądania stanowią praktykę procesową stron i pełnomocników, zrozumiałą w kontekście niejednolitości orzecznictwa. Zatem fakt, że w pozwie jako roszczenie główne zostało sformułowane żądanie wywodzone z nieważności – zasądzenia kwoty stanowiącej równowartość wpłaconych rat jako świadczenia nienależnego na skutek nieważnej umowy, a jako roszczenie ewentualne – roszczenie wywodzone z twierdzenia o bezskuteczności postanowień umowy, przy założeniu, że postanowienia te nie stanowią głównych świadczeń stron, nie ma znaczenia dla oceny momentu w którym konsument wyraził swoje stanowisko odnośnie woli ubezskutecznienia umowy.

Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 07 maja 2002 r. III CZP 6/21, zważywszy na to, że przedsiębiorca nie ma zapewnionej możliwości wglądu w informacje uzyskane przez konsumenta pozasądowo (z czym związana jest daleko idąca „swoboda dowodowa” konsumenta) i oceny ich wyczerpującego charakteru (albo choćby ryzyka związanego z tym, czy tę informację można uznać za wyczerpującą), należy uznać, że wystąpienie przez konsumenta z żądaniem restytucyjnym opartym na twierdzeniu o całkowitej i trwałej bezskuteczności (nieważności) umowy kredytu nie może być uznane za równoznaczne z zakończeniem stanu bezskuteczności zawieszonej tej umowy, jeżeli nie towarzyszy mu wyraźne oświadczenie konsumenta, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji. Oczywiście w toku postępowania sądowego brak takiego oświadczenia może być substytuowany przez uczynienie zadość obowiązkowi informacyjnemu przez sąd, a podtrzymanie żądania restytucyjnego przez konsumenta – po uzyskaniu stosownej informacji – będzie równoznaczne z odmową potwierdzenia klauzuli i (ewentualnie) ze sprzeciwem co do udzielenia mu ochrony przed konsekwencjami całkowitej i trwałej bezskuteczności (nieważności) umowy.

Z tego sformułowania stanowiska Sądu Najwyższego wynika, że Sąd ten nie uznał automatycznie, że informacja prowadząca do uzyskania przez konsumenta świadomości istnienia klauzul niedozwolonych i skutku uznania umowy za nieważną, to wyłącznie informacja udzielona przez sąd.

Argumentację dotyczącą opcjonalnej bezskuteczności i woli konsumenta należy bowiem uzupełnić stanowiskiem sformułowanym przez TSUE, że wyrażona przez zainteresowanego konsumenta wola nie może przeważać nad oceną, która wchodzi w zakres suwerennych uprawnień sądu, przed którym zawisł spór, nad kwestią, czy zastosowanie środków przewidzianych przez właściwe przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku ( wyrok C -932/19 z dnia 21 września 2021 r., JZ przeciwko (...). i in.). Należy jednak przyjąć, że moment ubezskutecznienia trzeba ustalać konkretnie w odniesieniu do danego stosunku prawnego. Jak wskazują komentatorzy, stanowisko wyrażone w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 07 maja 2021 r. III CZP 6/21, a dotyczące obowiązku złożenia przez konsumenta dodatkowego oświadczenia w przedmiocie korzystania z prawa do ochrony, prowadzić może do wniosku, że dopóki konsument nie wypowie się ostatecznie czy nie rezygnuje z ochrony, to nie można stwierdzić, że czynność prawna jest definitywnie bezskuteczna. Komentatorzy wskazują jednak, że ustalenie właściwego momentu aktualizującego uprawnienie konsumenta i konsekwencje złożenia tego oświadczenia wydaje się znacznie bardziej złożone, niż wynikałoby to z argumentacji przedstawionej w uzasadnieniu uchwały. Odpowiedź na pytanie czy i ewentualnie kiedy wystąpienie przez konsumenta z roszczeniem restytucyjnym może być uznane za dorozumianą odmowę potwierdzenia klauzuli i akceptację konsekwencji upadku umowy należy uznać za problematyczną, ponieważ skonfrontowany z takim żądaniem kredytodawca może nie mieć jasności co do tego, czy formułując je konsument był należycie poinformowany o konsekwencjach abuzywności klauzuli. Kwestia ta jest istotna, skoro decyduje o rozpoczęciu biegu przedawnienia roszczeń restytucyjnych kredytodawcy oraz możliwości postawienia ich w stan wymagalności ( tak M. Gutowski w: Wadliwość umów kredytów frankowych, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2022, str. 193, 269 – 270, 387). Sąd podziela te wątpliwości wyrażone przez przedstawicieli nauki z przyczyn przedstawionych powyżej. Podkreślić ponownie należy, że wymogu wyrażenia swobodnej i świadomej decyzji nie można łączyć z chwilą pouczenia przez sąd o konsekwencjach ustalenia nieważności umowy. Brak jest przekonującej argumentacji, że dopiero takie pouczenie miałoby u konsumenta generować świadomość skutków sankcji, w sytuacji gdy wyraźnie w pozwie powoływał się na nieważność i występował z profesjonalnym pełnomocnikiem. Jeżeli natomiast przedsiębiorca, który otrzymał żądanie zwrotu świadczenia z argumentacją o nieważności umowy miał wątpliwość co do tego czy konsument zdaje sobie sprawę ze skutków nieważności umowy, to z uwagi na to, że w interesie przedsiębiorcy jest precyzyjne ustalenie momentu, w którym konsument uzyskał wyczerpującą informację i dokonał wyboru sankcji, to przedsiębiorca w razie wątpliwości powinien takiej informacji konsumentowi udzielić. Sposób sformułowania żądania (żądanie ewentualne) nie ma w tym przypadku znaczenia, skoro to ostatecznie do sądu należy ocena skutków zawarcia w umowie klauzul niedozwolonych, a następnie możliwości utrzymania umowy z pominięciem tych klauzul, lub też braku takiej możliwości.

W ocenie Sądu, brak jest uzasadnionych podstaw do uznania, że dopiero pouczenie przez Sąd może być uznane za skutkujące uzyskaniem przez konsumenta świadomości co do skutków nieważności umowy. O ile TSUE nakłada na sąd obowiązek pouczenia, to w orzecznictwie Trybunału nie sposób znaleźć takiej zależności, która datę wymagalności roszczenia odsetkowego wiązałaby z dniem, w którym to Sąd udzielił konsumentowi pouczenia. Sąd orzekający tej linii orzecznictwa, wyrażonej dotychczas w niektórych orzeczeniach sądów powszechnych, nie podziela. Po pierwsze nie można wykluczyć, że do takich wniosków konsument sam dojdzie. Po drugie natomiast, w sytuacji korzystania z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, należy uznać, że elementarnym obowiązkiem pełnomocnika jest poinformowanie klienta o skutkach zawartej umowy. I taki obowiązek w niniejszej sprawie został zrealizowany, o czym świadczą zeznania powódki. Jeżeli zatem powódka w pozwie powoływała się na nieważność umowy, to należy uznać, że najpóźniej z chwilą złożenia pozwu uzyskała świadomość co do skutków nieważności umowy. Dodatkowo, przeciwko argumentowi, zgodnie z którym dopiero pouczenie na rozprawie przez Sąd i wyrażenie przez konsumenta swojego stanowiska na rozprawie mogłoby skutkować wymagalnością roszczenia, przemawia kwestia zupełnej losowości w uczynieniu roszczenia wymagalnym, przy takiej koncepcji. Wyznaczenie terminu rozprawy, przebieg procesu, to czy rozprawa zakończy się na pierwszej czy ewentualnie na którejś z kolei rozprawie, w którym momencie sąd zdecyduje o pouczeniu konsumenta o skutkach nieważności, pozostaje poza jakimkolwiek wpływem ze strony konsumenta. Ponadto, jak wskazuje praktyka, niespotykane dotąd obciążenie sądów w związku ze sprawami dotyczącymi kredytów indeksowanych i denominowanych do walut obcych, skutkuje tym, że od momentu złożenia pozwu do pierwszej rozprawy mijają nawet 2 lata, ale terminy te stale ulegają wydłużeniu. Tymczasem zgodnie z artykułem 120 § 1 kc, jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. Prawo materialne zatem wyraźnie uzależnia wymagalność roszczenia od czynności podjętych przez uprawnionego. Czynnością taką jest wezwanie do zapłaty, a ostatecznie, jeżeli nie było takiego wezwania przed wszczęciem procesu, złożenie pozwu w sądzie. Nie może zatem wymagalność roszczenia zależeć od tego czy i kiedy sąd udzieli pouczenia o skutkach nieważności, w sytuacji gdy wyraźnie sankcję nieważności wybiera powód w pozwie.

XIII.  Roszczenie ewentualne

Wobec rozstrzygnięcia o żądaniu głównym, Sąd nie orzekał o roszczeniu ewentualnym.

XIV.  Koszty procesu:

W konsekwencji podjętego rozstrzygnięcia, orzeczenie o kosztach procesu (punkt IV wyroku) oparto o dyspozycję art. 100 kpc, przy czym z uwagi na oddalenie powództwa jedynie w niewielkim zakresie tj. w części roszczenia głównego dot. kwoty 305,62 EUR oraz w części roszczenia ubocznego dotyczącego odsetek, to powódkę należało uznać za stronę wygrywającą spór rozstrzygany w ramach niniejszego postępowania, jako że wymiar jej przegranej był nieznaczny.

Na koszty poniesione przez powódkę składały się: opłata sądowa od pozwu w kwocie 1.000 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, opłata od pisma modyfikującego roszczenie w kwocie 30 zł oraz wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w stawce 10.800 zł wynikającej z § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2015 poz. 1800 t.j.), z uwagi na wskazaną w pozwie wartość przedmiotu sporu. W ocenie Sądu koszt ten stanowił koszt niezbędny do celowego dochodzenia ich praw przed Sądem. Kwota ta została zasądzona na rzecz powódki w wysokości 11.847,00 zł.

O odsetkach należnych od kosztów procesu, orzeczono na podstawie art. 98 § 1 1 kpc, który stanowi, że od kwoty zasądzonej tytułem zwrotu kosztów procesu należą się odsetki, w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty. Jeżeli orzeczenie to jest prawomocne z chwilą wydania, odsetki należą się za czas po upływie tygodnia od dnia jego ogłoszenia do dnia zapłaty, a jeżeli orzeczenie takie podlega doręczeniu z urzędu – za czas po upływie tygodnia od dnia jego doręczenia zobowiązanemu do dnia zapłaty.

Z tych względów, na podstawie powołanych przepisów, Sąd orzekł jak w wyroku.