Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 56/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2016 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Edyta Buczkowska-Żuk

Sędziowie:

SSA Marta Sawicka

SSO del. Agnieszka Bednarek - Moraś (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sądowy Piotr Tarnowski

po rozpoznaniu w dniu 24 maja 2016 roku na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa A. G. (1)

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę, rentę i ustalenie

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 30 października 2015 roku, sygn. akt I C 472/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu nową treść:

1. zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) spółki akcyjnej w W. na rzecz powoda A. G. (1) kwotę 392.000 zł (trzysta dziewięćdziesiąt dwa tysiące złotych) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 30 października 2015 r.

2. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 18.211,75zł (osiemnaście tysięcy dwieście jedenaście złotych i siedemdziesiąt pięć groszy) tytułem zwrotu poniesionych kosztów leczenia i rehabilitacji wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot:

- 3.329,75 zł (trzy tysiące trzysta dwadzieścia dziewięć złotych i siedemdziesiąt pięć groszy) od dnia 24 lutego 2012 roku,

- 14.882 zł (czternaście tysięcy osiemset osiemdziesiąt dwa złote) od dnia 30 czerwca 2015 roku,

3. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 7.700 zł (siedem tysięcy siedemset złotych) tytułem skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od lutego 2011 roku do grudnia 2011 roku wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 24 lutego 2012 roku,

4. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 29.400 zł (dwadzieścia dziewięć tysięcy czterysta złotych) tytułem skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od stycznia 2012 roku do czerwca 2015 roku wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 lipca 2015 roku,

5. zasądza od pozwanego na rzecz powoda miesięczną rentę z tytułu utraty możliwości zarobkowych w wysokości 896 zł (osiemset dziewięćdziesiąt sześć złotych) poczynając od lipca 2015 roku, płatną do dnia 10 –ego każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat,

6. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 105.163,80 zł (sto pięć tysięcy sto sześćdziesiąt trzy złote i osiemdziesiąt groszy) skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb za okres od stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w płatności od dnia 1 lipca 2015 r.

7. zasądza od pozwanego na rzecz powoda miesięczną rentę z tytułu zwiększonych potrzeb w wysokości 2.503,90 zł (dwa tysiące pięćset trzy złote i dziewięćdziesiąt groszy) za okres od lipca 2015 roku do maja 2016 roku oraz w wysokości 3.238,90 zł (trzy tysiące dwieście trzydzieści osiem złotych i dziewięćdziesiąt groszy) poczynając od czerwca 2016 roku, płatną do dnia 10 –ego każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat,

8. ustala odpowiedzialność pozwanego za skutki zdarzenia z dnia 15 listopada 2010 roku, które mogą się pojawić u powoda w przyszłości,

9. oddala powództwo w pozostałym zakresie,

10. rozstrzyga, iż powód ponosi koszty procesu w 30 %, zaś pozwany w 70%, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu sądu pierwszej instancji,

II.  oddala obie apelacje w pozostałym zakresie;

III.  znosi między stronami wzajemnie koszty postępowania apelacyjnego.

SSO del. A. Bednarek - Moraś SSA E. Buczkowska-Żuk SSA M. Sawicka

Sygn. aktl ACa 56/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 października 2015 roku Sąd Okręgowy w Koszalinie I
Wydział Cywilny w sprawie z powództwa A. G. (1) przeciwko
Towarzystwu (...) spółki akcyjnej z siedzibą w
W. o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę oraz ustalenie (sygn. akt I C
472/11):

1.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 402.000 złotych z odsetkami
ustawowymi od dnia 30 października 2015 roku do dnia zapłaty;

2.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 26.016,78 złotych tytułem
zwrotu poniesionych kosztów leczenia i rehabilitacji wraz z odsetkami
ustawowymi od: kwoty 4.756,78 złotych od 24 lutego 2012 r. do dnia zapłaty,
od kwoty 21.260 złotych, od 30 czerwca 2015 r. do dnia zapłaty,

3.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.000 złotych tytułem
skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od
lutego 2011 r. do grudnia 2011 r. wraz z odsetkami ustawowymi od 24 lutego
2012 r. do dnia zapłaty;

4.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 42.000 złotych tytułem
skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od
stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. wraz z odsetkami ustawowymi od 1 lipca

^ 2015r. do dnia zapłaty;

5.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda miesięczną rentę z tytułu utraconych
dochodów w wysokości 1.280 zł złotych miesięcznie, poczynając od lipca
2015 r., płatną do 10-ego dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi
odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat;

6.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 95.634 złote tytułem
skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb za okres od stycznia
2012 r. do czerwca 2015 r. wraz z odsetkami ustawowymi od 1 lipca 2015r.
do dnia zapłaty;

7.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda miesięczną rentę z tytułu
zwiększonych potrzeb w wysokości 2.277 miesięcznie, poczynając od lipca
2015r., płatną do 10-ego dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi
odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat;

8.  ustalił odpowiedzialność pozwanego za skutki zdarzenia z 15 listopada 2010
roku, które mogą pojawić się u powoda w przyszłości;

9.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

10.ustalił, że powód ponosi koszty procesu w 41 %, a pozwany w 59% i
pozostawił szczegółowe wyliczenie kosztów procesu referendarzowi
sądowemu.

Sąd Okręgowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następującym stanie
faktycznym i rozważaniach:

W dniu 15 listopada 2010r. na trasie C.S. (powiat (...))
miał miejsce wypadek komunikacyjny. Kierująca samochodem osobowym marki
A. o numerze rejestracyjnym (...) A. Ś., na luku drogi straciła
panowanie nad prowadzonym pojazdem i uderzyła w przydrożne drzewo. Wskutek
powyższego kierująca pojazdem oraz pasażer siedzący obok niej ponieśli śmierć na
miejscu zdarzenia a pasażer siedzący z tyłu — powód A. G. (1) doznał
obrażeń ciała w postaci urazu kręgosłupa w odcinku C4 - C5. Ze względu na śmierć
sprawcy wypadku śledztwo w przedmiocie wypadku drogowego w dniu 15 listopada
2010r. zostało umorzone. W chwili zdarzenia, samochód A. (...) o numerze
rejestracyjnym (...), objęty był ubezpieczeniem OC w pozwanym (...)
(...) S.A., obecnie Towarzystwo (...)
Akcyjna w W..

W wyniku zdarzenia z dnia 15 listopada 2010 r. powód doznał niewydolności
oddechowej, niewydolności krążenia oraz porażenia czterokończynowego. Pierwszej
pomocy medycznej udzielono mu w Szpitalu (...) w W.. Tam wykonano
badanie KT (tomografię komputerową) głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa. Nie
stwierdzono zmian urazowych w mózgu, jednakże potwierdzono wieloodłamowe
złamanie trzonu kręgu C5 z przemieszczeniem. Z uwagi na konieczność pilnego
leczenia operacyjnego neurochirurgicznego na odcinku szyjnym, przekazano
powoda do Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej (OIOM) Kliniki Anestezjologii i
Intensywnej Terapii Szpitala (...) w S..
Przy przyjęciu stwierdzono porażenie czterokończynowe z zachowaną funkcją
zginania w stawie łokciowym lewym oraz narastającą niewydolność oddechową. W
dniu 15 listopada 2010 r. powód został poddany zabiegowi operacyjnemu mającemu
na celu stabilizację kręgosłupa szyjnego. Zabieg polegał na usunięciu fragmentów
złamanego trzonu C5, odbarczeniu rdzenia i korzeni oraz spondylodezie (kostnym

usztywnieniu międzytrzonowym kością własną z talerza biodrowego) trzonów C4 i
C6. W dniu 17 listopada 2010 r., w stanie ogólnym ciężkim został przekazany celem
dalszego leczenia na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala
(...) w W., gdzie przebywał do 15 grudnia 2010 r. Tam kontynuowano
leczenie — okresowo wymagał wspomagania oddechu przez respirator do dnia 5
grudnia 2010 r. konieczna była także tracheotomia. Dalsze leczenie powoda miało
miejsce w Centrum Rehabilitacji w Szpitalu (...) w B.. Przy
przyjęciu stwierdzono zachowaną funkcję zginacza stawu łokciowego oraz słabszą
prostownika tego stawu. Został tam poddany licznym zabiegom usprawniającym,
które doprowadziły do niewielkiej poprawy stanu zdrowia. Powód był pionizowany,
zdolny do siedzenia na wózku przez czas dwóch godzin. Pomimo stosowanej
pielęgnacji przeciwodleżynowej wystąpiła u niego odleżyna na kości krzyżowej, którą
opracowano poprzez usunięcie martwiczych tkanek. W przebiegu leczenia wystąpiły
septyczne skoki ciepłoty ciała wymagające antybiotykoterapii. Usunięcie rurki
tracheotomijnej z tchawicy było możliwe dopiero w dniu 11 stycznia 2011 r. W dniu
28 lutego 2011 r. powód został wypisany ze szpitala z zaleceniem kontynuowania
ćwiczeń w warunkach domowych. Zaopatrzono go w wózek inwalidzki oraz
poduszkę przeciwodleżynową. Po konsultacji psychologicznej zalecono mu okresowe
konsultacje psychiatryczne monitorujące jego stan, terapię psychologiczną związaną
z akceptacją choroby, konsultację okulistyczną oraz wsparcie i opiekę ze strony
najbliższego otoczenia.

Po zakończeniu hospitalizacji A. G. (1) w większości przebywał w
pozycji leżącej, całkowicie zdany na pomoc osób trzecich. W dniu 23 marca 2011 r.,
konieczna była kontrola szpitalna na Oddziale Ratunkowym w D.
z powodu niewydolności krążeniowej. W dniach od 18 kwietnia- 2 maja 2011 roku z
uwagi na stany gorączkowe wskazujące na zakażenie dróg moczowych, powód
ponownie przebywał na leczeniu szpitalnym w Oddziale Internistycznym w D.
(...). Nadal utrzymywała się też u niego odleżyna na kości krzyżowej oraz
rana po tracheotomii. Konieczne były opatrunki obu tych okolic. Od 19 maja 2011
do 30 maja 20lir. powód przebywał w szpitalu w W. z podejrzeniem kamicy
nerkowej. Od dnia wypadku powód ma założony cewnik do pęcherza moczowego. Po
zastosowanej antybiotykoterapii uzyskano poprawę wydolności oddechowej i
krążeniowej oraz ustąpienie zapalenia dróg moczowych. W trakcie leczenia
potwierdzono także zespół depresyjny.

W chwili obecnej stan zdrowia powoda jest stabilny, niekorzystne są
natomiast rokowania. Powód codziennie poddawany jest zabiegom usprawniająco —
rehabilitacyjnym wykonywanym przez rehabilitantkę oraz jego matkę i siostrę. W
2011 r. uczestniczył w turnusie rehabilitacyjnym w Klinice (...),
którego koszt wyniósł 10.800 zł. W 2012r. dwukrotnie przebywał w Centrum
Rehabilitacji (...) w B.. Koszt pobytu powoda w tej
placówce wyniósł raz 5.170 zł, a kolejny raz 5.290 zł. A. G. (1) nadal nie
może wykonywać żadnych czynności życia codziennego, również tych związanych z
załatwianiem własnych potrzeb fizjologicznych. Czynności te musi wykonywać leżąc
w łóżku. Doznany przez niego uraz kręgosłupa spowodował, że jest on
unieruchomiony, gdyż ma zachowane czucie jedynie do okolic obojczykowych.
Poniżej tego poziomu zniesione są wszystkie rodzaje czucia — bólu, dotyku i ucisku.
Wymaga stałej opieki osoby trzeciej. Opiekę tę sprawuje jego matka M. M. (1),
która wykonuje dla niego wszelkie czynności życia codziennego, łącznie z
czynnościami higieny osobistej, sporządzania posiłków, karmienia, ubierania.
Powód jest pielęgnowany na łóżku ortopedycznym z materacem
przeciwodleżynowym i jest odwracany na boki co 2-3 godziny. Cały czas wymaga
zmiany opatrunków okolicy kości krzyżowej, gdzie utrzymuje się niecałkowicie
wygojona odleżyna. Co kilka do kilkunastu dni konieczna jest też wymiana cewnika
do pęcherza moczowego przez pielęgniarkę. Każda infekcja dróg moczowych może
prowadzić do zapalenia nerek i zatrzymania ich czynności filtracyjnej. Powód
wymaga stosowania pieluch. Ma całkowicie niesprawne ręce — nie jest w stanie
samodzielnie utrzymać żadnego przedmiotu. Powód nie może zostać sam w domu,
jeśli więc jego matka wychodzi z domu po zakupy żywnościowe, czy celem
wykupienia leków, z powodem zostaje ojciec lub siostra. Matka powoda śpi w jego
pokoju, gdyż powód wymaga często zmiany pozycji lub poprawy poduszki. Matka
karmi go, przy czym czynność ta wymaga wiele czasu, gdyż ma on trudności z
połykaniem i łatwo się krztusi. Każde zakrztuszenie pokarmem lub napojem może
prowadzić z kolei do zatrzymania oddechu i zgonu lub zachłystowego zapalenia
płuc. W domu, gdzie powód mieszka, nie ma ciepłej wody i wanny — mycie odbywa
się na łóżku. Dom jest ogrzewany zimą piecami kaflowymi. Wysoki próg nie pozwala
wywieźć powoda na wózku inwalidzkim poza dom w okresie letnim — do tej
czynności potrzebne są dwie osoby. Opieka sprawowana nad powodem sprowadza
się nie tylko to wykonywania realnych czynności związanych z jego
funkcjonowaniem, ale także do sprawowania nad nim pieczy przez 24 godziny na

dobę. Powód wymaga również specjalnego odżywiana, bogatego w produkty wysoko
białkowe i witaminowe. Powód musi codziennie przyjmować doustnie farmaceutyki
takie jak R., B., P., R., A., F., V. C.,
I., H. oraz C.. Ponadto przyjmuje leki stosowane okresowo z
powodu zakażeń dróg moczowych lub oddechowych — antybiotyki i sulfonamidy.
Codziennie a niekiedy kilka razy dziennie powód wymaga stosowania materiałów
opatrunkowych na odleżyny. Są to S., kompresy z gazy, plaster omnifbc,
opatrunek hydrokoloidowy, sól fizjologiczna do płukania cewnika. Codziennie
wymaga też zmiany pojemnika na mocz, a co najmniej raz w tygodniu zmiany
cewnika. Konieczne w związku z tym są jałowe rękawice chirurgiczne do zmiany
opatrunków oraz podkładki higieniczne. Wymaga też podkładów chroniących
materac przez zabrudzeniem oraz częstych zmian pościeli. W okresie od lutego do
listopada 20lir. powód wydatkował na leki i inne artykuły medyczne kwotę
5.252,94 zł, a miesiącach grudzień 2011 r. i do 12 stycznia 2012r. kwotę 879,02 zł.
Od 12 stycznia 2012r. do sierpnia 2012r. wydatkował na ten cel kwotę 3.841,45 zł.
Orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS z 27 maja 2011 roku, A. G. (1)
został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy od 15 listopada 2010r., jak
również za niezdolnego do samodzielnej egzystencji. Orzeczeniem Powiatowego
Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w D. z 10
maja 2011 r. zaliczono powoda do znacznego stopnia niepełnosprawności. Decyzją
Zakładu. Ubezpieczeń Społecznych z 18 czerwca 2011 r. odmówiono powodowi
rjrawa do renty z tytułu niezdolności do pracy z uwagi na brak wymaganego okresu
składkowego i nieskładkowego dla ubezpieczonego, u którego nastąpiła niezdolność
do pracy.

Pozwany, wobec zgłoszenia mu szkody przez powoda, przyznał na jego rzecz
140.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, 7.250 zł jako zwrot kosztów opieki za
okres po opuszczeniu szpitala od 15 grudnia 2010r. do pierwszej wypłaty 9 maja
2011 r. oraz 708,80 zł z tytułu zakupu leków i środków medycznych. Kwoty te
jednak nie zostały wypłacone w powyższych wartościach, albowiem pozwany ustalił
30% przyczynienia się powoda do szkody z uwagi na brak zapiętych pasów podczas
wypadku komunikacyjnego, w jakim brał udział. Nadto, przyznano powodowi rentę
tytułem zwiększonych potrzeb w kwocie 1.500 zł, przy czym po przyjęciu
przyczynienia, pozwany wypłaca powodowi 1.050 zł miesięcznie.

W momencie wypadku powód zatrudniony był w zakładzie usług leśnych w
C. na pełen etat na okres od 1 lutego 2010r. do 31 stycznia 2011 r. za

minimalnym miesięcznym wynagrodzeniem, jako pracownik leśny. W tym zakładzie
pracy pracował też od 1 lutego 2007r. do 31 stycznia 2008r., a w okresie od 25
kwietnia 2000r, do 25 kwietnia 2001 r. zatrudniony był w zakładzie usług leśnych
w miejscowości C.. Posiada wykształcenie zawodowe — jest
mechanikiem napraw maszyn i urządzeń przemysłu. Przed wypadkiem powód nie
korzystał ze świadczeń pomocowych. Po wypadku Miejsko — Gminny Ośrodek
Pomocy Społecznej w C. przyznał mu świadczenie pielęgnacyjne w
wysokości 153 zł. W związku ze sprawowaniem opieki nad synem, przyznano matce
powoda świadczenie pielęgnacyjne w kwocie 520 zł miesięcznie, a nadto otrzymuje
ona pomoc finansową dla niektórych osób pobierających świadczenie pielęgnacyjne,
w kwocie 100 zł Przed wypadkiem powód był osobą zdrową i sprawną fizycznie. Był
osobą towarzyską.

Powód doznał najcięższej postaci uszkodzenia rdzenia kręgowego — na
poziomie C4-C5. Zwykle złamania kręgosłupa powyżej poziomu C5 powodują śmierć
chorego na miejscu wypadku, ponieważ uszkodzeniu ulegają ośrodki rdzeniowe dla
mięśni oddechowych (poza przeponą). Uraz, jakiego doznał powód spowodował u
niego porażenie o charakterze spastycznym, tj. ze wzmożonym napięciem
mięśniowym, co prowadzi do powstania przykurczów mięśniowych w stawach.
Powód posiada przykurcze w stawach biodrowych, kolanowych, barkowych i
łokciowych. Uszkodzenie rdzenia u powoda ma charakter trwały i nie rokuje żadnej
poprawy, v .ponieważ nie ma możliwości regeneracji komórek nerwowych w zakresie
centralnego układu nerwowego (mózgu oraz rdzenia kręgowego). Stan neurologiczny
powoda nie ulegnie poprawie, natomiast może ulegać pogorszeniu poprzez
narastanie przykurczów zgięciowych w stawach, co znacznie utrudnia pielęgnację.
Jedyną drogą do powstrzymywania tych deformacji są codzienne ćwiczenia
rehabilitacyjne, jednak mimo ich stosowania przykurcze u powoda są dość
zaawansowane i prawdopodobnie konieczne będzie leczenie ortopedyczne (przycięcie
ścięgien przywodzicieli ud i zginaczy kolan). Powód nie jest zdolny do żadnej pracy
(nawet do samoobsługi) i nie rokuje możliwości założenia rodziny. Chorzy tacy jak
powód rzadko przeżywają więcej niż kilka lat od wypadku i przyczyną ich zgonów
jest przede wszystkim niewydolność oddechowa, a na drugim miejscu niewydolność
nerek. Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda pod względem neurochirurgicznym
wynosi 100%. U powoda następuje powolne pogorszenie stanu psychicznego w
sensie psychologicznego oddziaływania samej sytuacji, w jakiej się znalazł, jak i w
sensie pogarszającej się wydolności krążeniowo — oddechowej. Przebywa w ciężkich

warunkach socjalnych. Może oglądać tylko telewizję i słuchać radio. Kontakt ma
ograniczony do osób bliskich — słowny i wzrokowy. Odczuwa znaczny dyskomfort
związany z bezsilnością, ma poczucie skończonego życia, niemożnością zmiany.
Znajduje się w stanie głębokiej apatii. U powoda występuje zespół stresu
pourazowego o ciężkim przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką apatią i
trwałe zmiany osobowości. Wymaga on długotrwałego wsparcia społecznego,
pomocy psychologicznej. Trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym A.
G. wynosi 80%.

Miejsko — Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w C. świadczy usługi
opiekuńcze, za które ustalane są zasady odpłatności na podstawie uchwały Rady
Gminy według kryterium dochodowego. W 2012r. koszt jednej godziny wynosił 14
zł. Kwota ta jest co roku ustalana przez kierownika Ośrodka Pomocy Społecznej.
Rodzina powoda nie korzysta z tych usług między innymi ze względu na znaczna
odległość od C. — około 12 km. Bezpłatne usługi opiekuńcze świadczy na
rzecz powoda wykwalifikowana pielęgniarka M. K., co czyni w ramach
Narodowego Funduszu Zdrowia.

Koszt konsultacji psychologicznej domowej lub za pomocą wideo rozmowy
wynosi od 120 do 150 zł.

Koszt usługi rehabilitacyjnej w domu pacjenta wynosi od 40 do 100 zł za
godzinę.

A. G. (1) w momencie wypadku nie miał zapiętych pasów
bezpieczeństwa. W momencie dachowania samochodu uczestnicy wypadku
zaczynają się przechylać, później wiszą do góry nogami na pasach bezpieczeństwa, a
wokół „latają" niezabezpieczone przedmioty. Człowiek niezapięty w pasy
bezpieczeństwa podczas wypadku zachowuje się podobnie jak niezabezpieczony
przedmiot, tylko jest wielokrotnie cięższy. Obrażenia, jakich doznał powód
wskazują, że musiał wielokrotnie w sposób niekontrolowany przemieszczać się po
wnętrzu samochodu. Po uderzeniu samochodu lewą stroną w drzewo — mógł siłą
bezwładności przemieścić się w lewo. Pod odbiciu się od lewej strony mógł uderzyć
głową w prawy wewnętrzny bok samochodu. Podczas dachowania samochodu —
miał warunki do uderzenia wierzchnią częścią głowy w dach, co mogło spowodować
pęknięcie piątego kręgu kręgosłupa. Ze względu na fakt, że w wypadku zginęli
kierowca i pasażer z prawej strony kierowcy oraz z oględzin zewnętrznych zwłok
kierowcy A. Ś., której prawdopodobną przyczyną zgonu był uraz
czaszki i rdzenia kręgowego na poziomie szyjnym, a kierująca pojazdem była

zabezpieczona pasami wynika, że najprawdopodobniej pasy bezpieczeństwa nie
zabezpieczyłyby A. G. (1) przez doznanymi' urazami kręgosłupa
szyjnego. Obrażenia stwierdzone u A. G. (1) nie są typowe dla zderzeń
bocznych. W tego typu wypadkach uszkodzenia skupiają się w lewej części ciała i są
to złamania żeber, pęknięcia aorty i serca, wątroby i śledziony, nerki lewej. Zdarzają
się też złamania podstawy czaszki i rzadko kręgów szyjnych. Pasy bezpieczeństwa
przytrzymują osoby we wnętrzu samochodu, jednak nie są one skuteczne w
przypadku zderzeń bocznych, bo sama konstrukcja boków pojazdu jest mniej
wytrzymała. Pasy bezpieczeństwa najbardziej skuteczne są przy zderzeniach
czołowych, uniemożliwiając uderzeniu ciała osoby w deskę rozdzielczą lub
poprzedzający fotel oraz w trakcie dachowania utrzymują ciało w fotelu
uniemożliwiając upadek i np. uderzenie głową w dach. Przy zderzeniach bocznych
funkcja pasów bezpieczeństwa jest bardzo ograniczona, tj. nie pozwalają na
przemieszczenie się całego ciała po kabinie pojazdu, ale nie zapobiegają możliwości
uderzenia górną częścią ciała w najbliższą wewnętrzną boczną powierzchnię tej
kabiny lub mocno wgnieciony do wnętrza bok pojazdu. Gdyby A. G. (1)
miał zapięte pasy nie uderzyłby głową o dach samochodu. Nie można jednak
wykluczyć, że przy zapiętych pasach mogłoby dojść do uszkodzeń szyjnego odcinka
kręgosłupa. Jednakże wówczas należałoby się raczej liczyć ze złamaniami
wyrostków czy łuków kręgowych i mniej prawdopodobne jest wówczas uszkodzenie
rdzenia kręgowego, jakkolwiek sytuacji takiej nie można w sposób bezwzględny
wykluczyć.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd uznał powództwo za częściowo
zasadne. Istotą sporu było w głównej mierze to, czy wypłacone na rzecz powoda
przez pozwanego świadczenia były adekwatne w stosunku do doznanych przez niego
urazów (zadośćuczynienie i renta) i czy zasadne są zgłoszone przez powoda nowe
roszczenia.

W pierwszej kolejności Sąd uczynił przedmiotem swoich rozważań kwestię
przyczynienia się ( art. 362 k.c), które według pozwanego winno wynieść 30 %. Sąd
Okręgowy zwrócił uwagę, że w przeprowadzonej w sprawie opinii biegłego z zakresu
ruchu drogowego i techniki samochodowej stwierdzono powód w chwili wypadku
nie miał zapiętych pasów i że fakt niezapięcia pasów bezpieczeństwa miał istotny
wpływ na rozległość doznanych przez niego obrażeń podczas wypadku. Jednakże
biegły sądowy z zakresu medycyny sądowej i patomorfologu, w opinii 1 września
2013r. (k. 434-438) wskazał, że najprawdopodobniej pasy bezpieczeństwa nie

zabezpieczyłyby A. G. (1) przez doznanymi urazami kręgosłupa
szyjnego, albowiem mechanizm uszkodzenia jego kręgosłupa w chwili wypadku miał
charakter złożony hyperfleksyjno — kompresyjny być może z komponentą
rotacyjną, jednak głównie był to mechanizm hyperfleksyjny (zgięciowy). Pasy
bezpieczeństwa przytrzymują osoby we wnętrzu samochodu, jednak nie są one
skuteczne w przypadku zderzeń bocznych, jakie miały miejsce podczas wypadku,
jakiemu uległ powód (por. k. 529-530). Wobec zarzutów stron Sąd dopuścił kolejne
opinie i według biegłego z zakresu medycyny sądowej J. P.
najistotniejszy uraz powoda, był związany z dachowaniem samochodu i uderzeniem
głową o dach. Tym samym, przy zapiętych pasach bezpieczeństwa, powód nie
uderzyłby głową w dach, a tym samym nie doznałby kompresyjnego złamania C5 z
rozfragmentowaniem i nie doznałby uszkodzenia rdzenia kręgowego (k. 560-561). W
opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej i biegłego z zakresu technicznej i
kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych wskazano z kolei, że „Nawet
gdyby A. G. (1), siedząc z tyłu, po prawej stronie samochodu A., był
zapięty pasem bezpieczeństwa, to w czasie wypadku doszłoby do gwałtownych
szarpnięć (przeciążeń) jego ciała w różnych kierunkach (zwłaszcza głową i
kończynami). Biorąc pod uwagę miejsce zajmowane przez A. G. (1) w
samochodzie można też wnioskować, że pomimo zapiętych pasów bezpieczeństwa, w
czasie wypadku doszłoby do intensywnego kontaktu jego ciała z wewnętrzną częścią
prawego boku nadwozia pojazdu, tj. wewnętrzną powierzchnią tylnych prawnych
drzwi i ich szybą. (...) Gdyby A. G. (1) w chwili wypadku posiadał zapięty
pas bezpieczeństwa, to uniknąłby kontaktu swojej głowy z dachem pojazdu,
natomiast nie uniknąłby zmieniających się gwałtownie silnych przeciążeń
oddziaływujących na ciało oraz intensywnego kontaktu z wewnętrzną częścią
prawego boku nadwozia". W ostatecznych wnioskach oboje biegli zajęli stanowisko,
że w odniesieniu do szyjnego odcinka kręgosłupa stwierdzić należy, że zapięcie
pasów uchroniłoby powoda od uderzenia głową w dach pojazdu, a tym samym nie
doszłoby do działania sił wzdłuż kręgosłupa i rozfragmentowania piątego kręgu
szyjnego, a tym samym uszkodzenia rdzenia na tej wysokości i w tym mechanizmie.
W ocenie Sądu brak jest natomiast podstaw, aby w sposób precyzyjny i
jednoznaczny wnioskować w kwestii charakteru obrażeń, jakich doznałby A.
G., gdyby miał zapięte pasy. Przyjąć można jedynie, że nie uderzyłby głową o
dach samochodu, niemniej nie można wykluczyć, że przy zapiętych pasach mogłoby
dojść do uszkodzeń szyjnego odcinka kręgosłupa — jednakże wówczas należałoby

się raczej liczyć ze złamaniami wyrostków czy łuków kręgów i mniej prawdopodobne
jest wówczas uszkodzenie rdzenia kręgowego, jakkolwiek sytuacji takiej nie można
oczywiście w sposób bezwzględnie pewny wykluczyć. O ile więc pasy zwiększają
szansę na doznanie mniejszych obrażeń, tak skutki w postaci niedowładów, czy
porażeń mogą być również efektem uszkodzenia rdzenia w przypadku innych niż
kompresyjne złamań kręgosłupa, a nawet w przypadku jedynie zwichnięć z
towarzyszącymi przemieszczeniami. Tym samym nie można wykluczyć doznania
urazów rdzenia w odcinku szyjnym u osób zapiętych pasami bezpieczeństwa (por. k.
668-669). W obliczu powyższych rozważań i ostatecznych wniosków biegłych Sąd
doszedł do przekonania, że nie jest możliwe kategoryczne stwierdzenie, iż fakt
niezapięcia pasów przez A. G. (1) miał wpływ na doznane przez niego
urazy. Biegły sądowy z zakresu medycyny sądowej i patomorfologu I. D.
nie miał wątpliwości co do tego, że pas bezpieczeństwa nie zabezpieczyłby powoda
przed doznanymi urazami kręgosłupa. Z kolei biegli J. P. (specjalista
medycyny sądowej) i biegły M. P. (z zakresu technicznej
kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych) nie wykluczyli, iż mimo
zapiętych pasów A. G. (1) mógł doznać urazów, które spowodowałby
porażenie czterokończynowe. Skoro więc nie jest możliwe jednoznaczne przesądzenie
tej kwestii, tym bardziej nie jest możliwe procentowe ustalenie ewentualnego
przyczynienia się powoda do szkody. W rezultacie w ocenie Sądu obniżenie przez
pozwaną/odszkodowania o 30 % było nieuzasadnione.

Odnosząc się do kwestii zadośćuczynienia Sąd miał na uwadze treść art. 445
k.c. W tym zakresie zwrócił uwagę, że według opinii biegłego psychiatry, u powoda
następuje powolne pogorszenie stanu psychicznego w sensie psychologicznego
oddziaływania samej sytuacji, w jakiej się znalazł, jak i w sensie pogarszającej się
wydolności krążeniowo - oddechowej. Występuje u niego zespół stresu pourazowego
o ciężkim przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką apatią i trwałe zmiany
osobowości. Wymaga długotrwałego wsparcia społecznego, pomocy psychologicznej,
a jego trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym wynosi 80%. Powód przebywa w
ciężkich warunkach socjalnych. W jego sytuacji może oglądać tylko telewizję i
słuchać radio, przy czym sam nie jest w stanie zmienić programu, gdyż nie może
utrzymać żadnego przedmiotu w dłoni. Kontakt ma ograniczony do osób bliskich —
słowny i wzrokowy. Stan zdrowia, w jakim się znajduje powoduje, że jest on
całkowicie zdany na pomoc osób trzecich. Niewątpliwie godzi to w jego poczucie
własnej wartości, tym bardziej, że jest on osobą młodą — w dacie wypadku miał 33

lata i był sprawnym, zdrowym mężczyzną. Z całą pewnością przez formułowanie
podstawowych preferencji życiowych, dodatkowo w sytuacji zagrożenia dalszym
pogarszaniem się stanu zdrowia, jest dla powoda trudne do osiągnięcia. W
rezultacie stale doświadcza on głębokiej frustracji swoich potrzeb, upokorzenia
własną niesprawnością, przeżywa lęk przed przyszłością — w ostatnim czasie
znajduje się w stanie głębokiej apatii. Bardzo istotną okolicznością jest to, że
uszkodzenie rdzenia u powoda ma charakter trwały i nie rokuje żadnej poprawy.
Stan neurologiczny powoda nie ulegnie poprawie, natomiast może ulegać
pogorszeniu poprzez narastanie przykurczów zgięciowych w stawach. Powód przed
wypadkiem pracował zawodowo, był osobą towarzyską i wesołą. Obecnie nie jest
zdolny do żadnej pracy (nawet do samoobsługi) i nie rokuje możliwości założenia
rodziny. Sąd zwrócił ponadto uwagę, iż według opiniującego chorzy tacy jak powód
rzadko przeżywają więcej niż kilka lat od wypadku i przyczyną ich zgonów jest
przede wszystkim niewydolność oddechowa, a na drugim miejscu niewydolność
nerek. Ocena całokształtu sytuacji wskazuje, że cierpienia odczuwane przez powoda
w pierwszych miesiącach po wypadku były znaczne. Przeszedł on wiele zabiegów
operacyjnych, w tym ratujących życie oraz rehabilitacyjnych. Jego stan zdrowia,
choć ostatecznie został ustabilizowany, wiele razy ulegał pogorszeniu, gdyż
dochodziło do niewydolności krążenia, zakażenia dróg moczowych. Niewątpliwie jego
stan psychiczny wywołany niemożliwością poruszania się, uzależnienie od osoby
trzeciej,. która pomagała mu nawet w czynnościach higieny osobistej, należało
ocenić jako istotny czynnik mający wpływ na doznane cierpienia. Dla młodego
mężczyzny tego rodzaju doznania są szczególnie dotkliwe zważywszy na to, że przed
wypadkiem powód był osobą pełną życia i energiczną.

Sąd I instancji podał, iż strona pozwana nie kwestionowała urazów, jakich
doznał powód, jednak jej zdaniem kwota 140.000 złotych tytułem zadośćuczynienia
jest adekwatna do doznanych przez niego obrażeń i cierpień z nimi związanych. W
ocenie Sądu meriti, stanowisko takie nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd I instancji, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia, miał na uwadze, że
powód w wyniku wypadku doznał najcięższej postaci uszkodzenia rdzenia
kręgowego. Od wypadku jest porażony czterokończynowo i ma zniesione czucie
poniżej obojczyków - oddech własny jest na ogół niewydolny. Przy tego rodzaju
urazach pacjent nie ma możliwości samodzielnego odkrztuszania wydzieliny z
drzewa oskrzelowego - w tym celu druga osoba musi uciskać jego klatkę piersiową.

Każde zaleganie w oskrzelach może prowadzić do odoskrzelowego zapalenia płuc, co
jest najczęstszą przyczyną zgonów u tych chorych.

Ze względu na zniesienie wszystkich rodzajów czucia pacjent nie czuje bólu
okolic narażonych na odleżyny i nie może się sam odwrócić - konieczna jest więc
profilaktyka przeciwodleżynowa polegająca na zmianach pozycji ciała, układanie na
bokach z pomocą wałków i poduszek do 2 - 4 godziny - także w nocy. Co więcej,
pacjent z uszkodzonym rdzeniem kręgowym na wysokości C5 poza porażeniem
czterokończynowym ma zniesione funkcje oddawania moczu i stolca. Musi więc być
zaopatrzony w cewnik do pęcherza moczowego oraz zamknięty zbiornik na mocz.
Sama obecność cewnika w pęcherzu powoduje łatwość zakażeń dróg moczowych
oraz wytrącanie się złogów /kamieni/ w drogach moczowych. Dodatkowo, pacjent z
takim uszkodzeniem rdzenia jak powód, ma znaczne trudności z wypróżnianiem się
- odruch defekacji jest z reguły wywoływany za pomocą czopków doodbytniczych,
jednak często stosuje się tzw. wlewki doodbytnicze - w przypadku braku efektu po
czopkach. Przez brak kontroli oddawania stolca, pacjent może się zanieczyścić, co
prowadzi do natychmiastowego wywołania odleżyn na skórze. Kolejnym ważnym
elementem jest żywienie powoda. Oprócz tego, że powinna to być dieta
wysokobiałkowa, to pokarm musi podawać inna osoba dbając o to, aby chory się nie
zakrztusił. Wprowadzenie pożywienia do dróg oddechowych grozi nagłym
zatrzymaniem oddechu lub, co najmniej, zapaleniem płuc. Biegły neurochirurg
wskazał v.także, że powód powinien być codziennie kąpany, co wymaga
zainstalowania „dźwigu" pozwalającego przenieść go w pozycji wyprostowanej do
wanny. Tymczasem powód nie ma w domu wanny, a matka zmuszona jest myć go
na łóżku ortopedycznym — nieraz kilkakrotnie w ciągu dnia.

Ponadto, w domu powoda konieczna jest pochylnia pozwalająca na
wywiezienie go na inwalidzkim poza dom (w celu wizyty lekarskiej, rehabilitacji lub
możliwości przebywania poza domem dla rekreacji). Powód nie ma takich
możliwości, gdyż wysoki próg, jaki jest w jego domu, nie pozwala jednej osobie na
„przepchanie" wózka z powodem poza ten próg. Powód więc, mimo iż od wypadku
upłynęło 5 lat, żyje nie tylko bez nadziei na poprawę stanu zdrowia, ale w
niepewności co do każdego dnia.

Mając na uwadze powyższe rozważania sąd uznał, że adekwatna w rym
zakresie będzie suma 500.000 zł, przy uwzględnieniu wypłaconej już powodowi
przez ubezpieczyciela kwoty 98.000 złotych. Sąd podał, że jakkolwiek zdrowia i życia
nie da się wymierzyć w jakikolwiek sposób, tak przyjęta przez sąd suma przedstawia

ekonomicznie odczuwalną wartość umożliwiającą poszkodowanej osobie nabycie
dóbr konsumpcyjnych w celu złagodzenia poczucia doznanej krzywdy, w tym
umożliwi powodowi, a raczej jego rodzinie — nabycie niezbędnych dla powoda
narzędzi, czy sprzętów pozwalających na zapewnienie mu odpowiednich warunków
codziennego funkcjonowania, np. do jego mycia, do wykonania zjazdu przed
domem, itp. W ocenie sądu, kwota ta nie jest ani wygórowana, ani zbyt niska, jeśli
się zważy czas leczenia i rehabilitacji powoda, w tym obecny stan jego zdrowia. Stąd
powinna ona w perspektywie tego, że jest to jednorazowe świadczenie, pozwolić
nabyć określone dobra konsumpcyjne, aby złagodzić jego cierpienie. Mając to na
uwadze, sąd zasądził na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę 402.000 zł
wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wydania wyroku.

Orzeczenie o odsetkach Sąd oparł o treść art. 481 § 1 k.c. Sąd przyjął, że
skoro dopiero w wyroku nastąpiło ostateczne określenie wysokości zobowiązania
pozwanego wobec powoda, to nieuzasadnionym byłoby naliczanie odsetek od daty
wcześniejszej ( tak wyrok Sądu Apelacyjnego z Lublina 25 września 2013r. I ACa
331/13, LEX nr 1372349). Skoro Sąd po przeprowadzeniu postępowania
dowodowego uznał, iż powodowi należy się wyższa kwota, odsetki należało ustalić
od dnia wyroku, tym bardziej, że zadośćuczynienie to dotyczy również okresu do
dnia wydania wyroku i na ten czas zostało ustalone (pkt. 1 wyroku).

Odnosząc się do pozostałych roszczeń powoda zgłoszonych we wniesionym
przez niego powództwie i dalszych pismach procesowych, sąd uznał, że zostały one
udowodnione jedynie w części (art. 3 k.p.c. i 6 k.c. oraz 232 k.p.c).

Sąd uwzględnił co do zasady, roszczenie odszkodowawcze powoda w zakresie
szkody, jaką okazała się utrata zdolności do pracy oraz zwiększenie się jego potrzeb
życiowych, oparte o treść 444 § 1 i 2 k.c. Powód przedłożył rachunki i faktury VAT,
które obrazują wydatki, jakie poniósł w związku z zakupem leków, materiałów
medycznych i rehabilitacją. Przy czym na kwotę, jakiej się domagał w ramach
zakupu leków, składają się wydatki zawarte w fakturach obejmujących okres od
lutego 2011 r.,. do listopada 2011 r.,. (k. 53-117). Łączna kwota, jaką wydatkował w
tym zakresie to 5.252,94 zł, przy czym w toku postępowania likwidacyjnego
pozwany wypłacił mu 496,16 zł. Sąd uznał, że brak było podstaw do
kwestionowania zasadności zakupu, czy to podanych tam leków, czy materiałów
medycznych. Również biegła z zakresu neurochirurgii, w opinii uzupełniającej z 26
października 2012r, podała jakie leki powód musi zażywać, jakie opatrunki i
materiały używać. Wszystkie podane pozycje pokrywają się z tymi, jakie zawarte

zostały w przedłożonych rachunkach. Sąd w ramach zwrotu kosztów leczenia
uwzględnił rachunki za ten czasookres, który nie obejmował renty zasądzonej w pkt.
6 wyroku — z tytułu zwiększonych potrzeb. Od stycznia 2012r. sąd zasądził bowiem
rentę, w ramach której mieszczą się zwiększone potrzeby powoda, między innymi z
uwagi na comiesięczny koszt zakupów leków. Z tych względów sąd w pkt. 2 zasądził
jednorazowe świadczenie odszkodowawcze mające na celu zwrot uiszczonych do
listopada 2011 r. (zgodnie z żądaniem pozwu) kosztów leczenia, a w pkt. 6 (co
zostanie omówione w dalszej części uzasadnienia) uwzględnił koszt zakupów leków
w zasądzonej od stycznia 2012r. comiesięcznej rencie.

Żądaną w pozwie kwotę 5.252,94 zł sąd pomniejszył o 496,16 zł, które
zostało mu wypłacone przez pozwanego a dotyczyło częściowo tych samych
rachunków, jakie powód załączył do pozwu. Pozostała do zasądzenia kwota wyniosła
4.756,78 zł. wraz z odsetkami od 24 lutego 2012r., tj. od dnia doręczenia pozwu
pozwanemu. W skład zasądzonej w pkt. 2 wyroku sumy odszkodowawczej, wchodzi
także kwota 21.260 zł tytułem kosztów, jakie powód poniósł tytułem leczenia
rehabilitacyjnego, zgodnie z przedstawionymi rachunkami na k. 718-720, w ramach
rozszerzenia powództwa, wraz z odsetkami ustawowymi od 30 czerwca 2015r., tj. od
daty, w jakiej pozwany otrzymał informację o zgłoszeniu przez powoda roszczenia w
tym zakresie.

Sąd uwzględnił także roszczenie powoda w zakresie żądania renty z tytułu
utraty zdolności do pracy (art. 444 §2 k.c). Powód orzeczeniem lekarza orzecznika
ZUS z 27 maja 2011 roku został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy od 15
listopada 2010r., jak również za niezdolnego do samodzielnej egzystencji.
Orzeczeniem Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w
D. z 10 maja 2011 r. zaliczono powoda do znacznego stopnia
niepełnosprawności. A. G. (1) przez wypadkiem, był osobą zdrową,
czynną zawodowo, nie korzystał też ze świadczeń socjalnych. To, że zatrudniony był
na czas oznaczony nie ma żadnego znaczenia w sprawie. Powód we wcześniejszych
latach również podejmował zatrudnienie, a to, że pracował z przerwami nie jest
podstawą do odmówienia mu renty z tytułu utraty możliwości zatrudnienia. Powód
w dacie wypadku był osobą młodą, zdolną do pracy i nawet jeśli zatrudniony był na
czas określony, to nie oznacza, że nie podjąłby pracy po zakończeniu umowy. Za
bezsprzeczne należało więc uznać, że skoro w dacie wypadku był osobą czynną
zawodowo, która osiągała dochód i samodzielnie zaspakajała własne potrzeby
życiowe, z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że gdyby nie uległ

•wypadkowi, nadal pracowałby — jeśli nie w tej samej firmie, to w innym miejscu
pracy. Powód domagał się z tytułu renty za utratę zdolności do pracy renty
skapitalizowanej oraz bieżącej, przy czym przy wyliczaniu renty skapitalizowanej
domagał się zasądzenia za określony okres czasu po 1.000 zł miesięcznie, a w
ramach, comiesięcznej bieżącej renty - renty w wysokości aktualnie obowiązującego
minimalnego wynagrodzenia. Sąd uznał, że żądanie powoda w tej kwestii należy
uwzględnić tak co do zasady, jak i wysokości. Powód podczas zatrudnienia osiągał
wynagrodzenie w minimalnej wysokości, stąd w takim też zakresie należy zasądzić
na jego rzecz rentę z tytułu utraty możliwości zarobkowych, przy czym zgodnie z
jego żądaniem co do wysokości renty skapitalizowanej — 1.000 zł miesięcznie.
Mając to na uwadze sąd zasądził w pkt. 3 wyroku 11.000 zł tytułem renty
skapitalizowanej z tytułu utraty możliwości zarobkowych za okres od lutego 2011 r.
do grudnia 20lir., wraz z odsetkami od 24 lutego 2012 r. do dnia zapłaty. Sąd
uznał bowiem, że pozwany już na etapie postępowania likwidacyjnego odmówił - w
ocenie sądu bezzasadnie - renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych, stąd za
wskazany czasookres odsetki należą się powodowi od doręczenia pozwanemu odpisu
pozwu. W pkt. 4 wyroku sąd zasądził natomiast na rzecz powoda 42.000 zł tytułem
skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości zarobkowych za dalszy okres, tj.
od stycznia 2012r. do czerwca 2015r., z tym że wraz z odsetkami od 1 lipca 2015r.
do dnia zapłaty, tj. od miesiąca następnego po rozszerzeniu powództwa przez
powodavw tym zakresie. Biorąc pod uwagę okoliczność, że niezdolność do pracy
Cowoda utrzymuje się nadal i nie ma żadnych szans, aby jego stan zdrowia pozwolił
mu na podjęcie zatrudnienia, sąd w pkt. 5 wyroku zasądził na jego rzecz rentę z
tytułu utraty możliwości zarobkowych w wysokości minimalnego wynagrodzenia,
które obecnie wynosi 1.280 zł netto, poczynając od lipca 2015r., płatną do 10 dnia
każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w
płatności którejkolwiek z rat.

W ocenie sądu, niekwestionowanym jest, że potrzeby powoda po wypadku
uległy zwiększeniu. Ograniczenie tych potrzeb do kosztów opieki osoby trzeciej przez
stronę pozwaną jest nieusprawiedliwione, gdyż stan >zdrowia powoda nie pozwala
mu na normalne funkcjonowanie, a jego życie nierozerwalnie splecione jest z
zażywaniem leków, zmianą opatrunków, wizytami lekarskimi, zabiegami
medycznymi, co w sposób wyraźny przedstawiła biegła neurochirurg w opinii z 21
maja 2012r., jak i w opinii uzupełniającej z 26 października 2012r.W zakresie tego
roszczenia powód zgłosił rentę skapitalizowaną, jak i rentę na przyszłość. Odnośnie

składników renty z tytułu zwiększonych potrzeb sąd miał na uwadze jednak przede
wszystkim koszty opieki, jakiej powód wymagał i nadal wymaga od osoby trzeciej
oraz koszty zakupu leków. Pozostałe składniki, jakie zgłosił on w powództwie
rozszerzonym, tj. koszty rehabilitacji, jak i koszty opieki psychologicznej, sąd uznał
za koszty wchodzące w skład kosztów leczenia, które w razie ich poniesienia
powinny być przez stronę pozwaną zwrócone. Jeśli natomiast chodzi o te potrzeby
powoda, które zwiększyły jego bieżące wydatki to Sąd zaliczył do nich koszty opieki i
koszty zakupu leków i materiałów medycznych. Z opinii biegłego neurochirurga (k.
250-251), powód od dnia wypadku do chwili obecnej wymagał i wymaga stałej
opieki innych osób w czynnościach życia codziennego. Opieki takiej będzie wymagał
do końca swojego życia. Opiekę mogą wykonywać członkowie rodziny, zwłaszcza
matka, jednak konieczna jest także okresowa opieka pielęgniarki (celem zmiany
cewnika, oględzin odleżyn i zmian opatrunków). Opieka rodziny jest konieczna
praktycznie całodobowo, albowiem powód powinien być odwracany co 3-4 godziny,
także w nocy. Jak już wyżej sąd też wskazywał, powód jest całkowicie zdany na
osoby trzecie — nie może sam nawet przełączyć programu w telewizji. Zatem nigdy
nie zostaje sam w domu. Uznać zatem należało, że przyjęcie 12 godzinnej opieki
matki nad powodem - zgodnie z ostatecznie zgłoszonym roszczeniem — jest w pełni
uzasadnione. Sąd przyjął ostatecznie, że 5 zł za godzinę, którą to kwotę przyjął
pozwany ubezpieczyciel, jest wartością znacznie zaniżoną. W rym zakresie sąd
zwrócił się do Miejsko — Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w C., aby
udzielił informacji co do kosztów świadczonych usług opiekuńczych. W odpowiedzi
uzyskał informację, że zasady odpłatności za tego rodzaju świadczenia ustalane są
na podstawie uchwały Rady Gminy według kryterium dochodowego. W 2012r. koszt
jednej godziny wynosił 14 zł. Już sama ta okoliczność powoduje że stawka przyjęta
przez pozwanego jest zbyt niska, a biorąc pod uwagę fakt, że matka sprawuje opiekę
nad powodem przez całą dobę i wykonuje na jego rzecz wszystkie obowiązki
związane z codziennym funkcjonowaniem, uznać należało, że żądana przez powoda
stawka godzinowa z tytułu sprawowania nad nim opieki w wysokości 10 zł nie jest
kwotą nadmierną. Sąd dokonał także analizy orzecznictwa sądowego, które
dotyczyło ustalenia między innymi stawek godzinowych za wykonywanie czynności
pielęgnacyjnych przez osoby trzecie i w jej wyniku doszedł do przekonania, że
stawka 10 zł za godzinę takiej opieki nie jest wygórowana i mieści się w przyjętych
zwyczajowo kryteriach (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18 lutego 2015
r., I ACa 1218/14, LEX nr 1665828 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z

dnia 23 stycznia 2015 r., I ACa 1526/14, LEX nr 1659077). Przeliczając więc
miesięczne koszty opieki nad powodem przyjąć należało, że wynoszą one 3.600 zł
miesięcznie (10 zł za godzinę x 12 godzin w ciągu dnia x 30 dni w miesiącu). Przy
czym, pozwany wypłaca z tego tytułu powodowi miesięczną rentę w kwocie 1.050 zł,
a nadto powód otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 153 zł, a jego
matka świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 520 zł oraz pomoc finansową w
wysokości 100 zł dla niektórych osób pobierających świadczenie pielęgnacyjne.
Łącznie powód z tytułu opieki uzyskuje 1.823 zł. Pomniejszając o tę kwotę należną
powodowi należność z tytułu opieki przyjąć trzeba, że pozwany winien wypłacić mu
za okres od stycznia 2012r. do czerwca 2015r. 1.777 zł za każdy miesiąc z tego
tytułu. W skład renty z tytułu zwiększonych potrzeb, wchodzi także koszt zakupu
leków. W tym zakresie sąd nie zgodził się ze stroną pozwaną, że powód nie wykazał,
aby takie koszty ponosił. To, że zakup leków i materiałów medycznych wskazanych
w załączonych do akt fakturach jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania
powoda, w sposób wyraźny wyjaśniła i przedstawiła biegła neurochirurg (k. 250-
251). Nadto powód przedstawił plik faktur na okoliczność ponoszenia tych
wydatków. Co prawda, w aktach sprawy znajdują się faktury obejmujące okres od
20lir. do sierpnia 2012r., niemniej sąd — w oparciu o całokształt okoliczności
sprawy, aktualnego stanu zdrowia powoda i w obliczu kategorycznej opinii biegłej,
uznał, że kwestionowanie tych wydatków jest nieuzasadnione. Sąd dokonał jednak
wyliczenia średniego kosztu zakupu leków i materiałów medycznych, na podstawie
faktur obejmujących okres od stycznia 2012r. do sierpnia 2012r. i przyjął, że
wynosi on około 500 zł miesięcznie (3.841,45 zł — łączna wartość wynikająca z
faktur / 8 miesięcy).

Mając zatem na uwadze wszystkie powyższe okoliczności, sąd w pkt. 6
wyroku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 95.634 złotych, przy czym na
kwotę tę składa się 1.777 zł miesięcznie (za okres od stycznia 2012r. do czerwca
2015r.) z tytułu opieki i 500 zł (za okres od stycznia 2012r. do czerwca 2015r.), czyli
łącznie 2.277 zł za okres od stycznia 2012r. do czerwca 2015r. Odsetki należne od
tej kwoty sąd uznał od miesiąca następnego po rozszerzeniu przez powoda
powództwa w tym zakresie.

W konsekwencji sąd przyjął, że na dalszy okres (od lipca 2015r.) należy
zasądzić na rzecz powoda rentę z tytułu zwiększonych potrzeb w kwocie 2.277 zł,
obejmującą powyżej wskazane bieżące wydatki, jakie z uwagi na doznane w

wypadku wraży, zwiększyły potrzeby powoda wraz z odsetkami od każdej
przeterminowanej raty (pkt. 7 wyroku).

W punkcie 8. wyroku sąd ustalił odpowiedzialność strony pozwanej wobec
powoda za szkody będące następstwem wypadku z dnia 15 listopada 201 Or. roku
mogące powstać w przyszłości. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 17
kwietnia 1970 roku (III PZP 34/69, OSNC 1970/12/217) orzeczenie takie ma na
celu usunięcie niepewności i wiąże strony, dopóki nie zostanie prawomocnie
obalone. U podstaw takiego żądania istnieje okoliczność, iż szkody na osobie nie
zawsze powstają jednocześnie ze zdarzeniem, które wywołało uszkodzenie ciała. Są
one z istoty rozwojowe. Następstwa uszkodzenia ciała są z reguły wielorakie i
zwłaszcza w wypadkach cięższych uszkodzeń wywołują niekiedy skutki, których
dokładnie nie można określić ani przewidzieć, gdyż są one zależne od
indywidualnych właściwości organizmu, osobniczej wrażliwości, przebiegu leczenia i
rehabilitacji oraz wielu innych czynników. W przypadku powoda, o ile bezspornym
jest, że jego stan zdrowia nie ulegnie poprawie, tak jak wynika to z opinii biegłej
neurochirurg, może on ulec pogorszeniu. Powód nadal wymaga rehabilitacji, co
powoduje wystąpienie dodatkowych kosztów w postaci czy to zabiegów, czy
turnusów rehabilitacyjnych. Nadto, jak wskazała biegła, mogą narastać u niego
przykurcze mięśniowe w stawach, co prawdopodobnie będzie wymagało leczenia
ortopedycznego.

Wobec nieuwzględnienia żądania powoda w całości, w pozostałym zakresie
powództwo należało oddalić (pkt. 9 wyroku).

Sąd nie uwzględnił w ramach renty kosztów rehabilitacji i opieki
psychologicznej, które to powód zgłosił jako elementy renty z tytułu zwiększonych
potrzeb. Sąd zważył, że powód powinien być poddawany rehabilitacji — jak
wskazała biegła neurochirurg, ćwiczenia te może wykonywać jego matka, co zresztą
czyni i co sąd uwzględnił przy ocenie należnych powodowi kosztów opieki. Faktem
jest, że biegła wskazała, iż co najmniej raz w tygodniu takie ćwiczenia powinien
wykonywać rehabilitant, niemniej powód nie wykazał, aby tego rodzaju zajęcia nie
mogły być refundowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie jest
również możliwe zweryfikowanie żądanej w tym zakresie sumy 1.500 zł miesięcznie
tylko na podstawie wydruków internetowych przedstawiających oferowane przez
rehabilitantów usługi. Inicjatywa dowodowa w tym zakresie powinna opierać się na
realnie ponoszonych w tym zakresie kosztach, gdyż sąd nie może hipotetycznie
zakładać wydatków, jakie powód mógłby w tym zakresie ponosić. Natomiast sam

fakt, że wskazany jest co najmniej jeden pobyt powoda w ciągu roku w specjalnym
ośrodku rehabilitacyjnym typu szpitalnego, nie oznacza, że koszt tego pobytu należy
potraktować jako zwiększone potrzeby miesięcznego utrzymania. Sąd przyjął, że
wobec ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, tego rodzaju wydatki
powinny podlegać zwrotowi przez pozwanego w ramach należnego powodowi
odszkodowania. Co więcej, z załączonych przez powoda faktur związanych z
leczeniem rehabilitacyjnym wynika, że był on na turnusach rehabilitacyjnych tylko
w 2011 r. i 2012r., co tym bardziej przemawia za przyjęciem, że ich koszt nie może
być zaliczony do comiesięcznych wydatków.

Podobnie sąd ocenił żądanie zaliczenia do renty z tytułu zwiększonych
potrzeb pomocy psychologicznej, jakiej wymaga powód. W tym zakresie sąd nie miał
wątpliwości co potrzeby wsparcia psychologicznego powoda, niemniej jak wynika z
materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, powód w zasadzie od wypadku z
takiej pomocy nie korzystał, a ewentualne wsparcie, jakie mógłby w tym zakresie
uzyskać również mogłoby być przeprowadzone w ramach pomocy psychologicznej
refundowanej ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. W każdym razie, powód
nie wykazał, aby czy to on, czy jego rodzina podejmowali działania mające na celu
uzyskanie tego rodzaju pomocy. Natomiast wykazany miesięczny koszt tej pomocy
— tak samo jak zajęć rehabilitacyjnych — również nie może być ustalany przez sąd
na podstawie wydruków internetowych. Rozpiętość oferowanych usług w tym
zakresiejest zbyt znaczna, aby przyjąć jaki koszt mógłby być kosztem miesięcznym
w 'przypadku powoda, albowiem sąd nie może oceniać jakiego rodzaju pomocy
powód w tym zakresie potrzebuje, przez jaki czas i w jakiej formie. Jeśli natomiast
powód będzie korzystał z takiej pomocy w określonych tylko sytuacjach, jej koszt
również powinien zostać zaliczony do należnego mu na podstawie art. 444 §1 k.c.
odszkodowania.

Oddaleniu podlegało także żądanie zgłoszone w rozszerzonym powództwie, co
do zasądzenia kwoty 8.080 zł tytułem skapitalizowanej renty z tytułu utraconych
dochodów za okres od stycznia 2012r. do lipca 2015r. wraz z ustawowymi
odsetkami liczonymi od dnia złożenia rozszerzonego powództwa do dnia zapłaty,
które powód uzasadnił koniecznością uwzględnienia waloryzacji tego świadczenia za
wskazany okres. W tym zakresie Sąd wyjaśnił, że renta zasądzona z powodu
częściowej utraty zdolności zarobkowania wyrównuje szkodę o charakterze trwałym,
której wielkość można ustalić tylko według daty orzekania. Jest więc zrozumiałe, że
prawo musi przewidywać najmniej uciążliwe sposoby korekty tego rodzaju

odszkodowania, ze względu na zmiany stosunków następujące po wydaniu
orzeczenia ustalającego wysokość renty. Temu celowi służy unormowanie zawarte w
art. 907 § 2 k.c. Ogólność sformułowania o "zmianie stosunków" pozwala na
elastyczne dostosowywanie wysokości świadczenia do zmieniających się przesłanek.
Jedną z nich może być zmiana wartości pieniądza powodująca, że zasądzona renta
nie spełnia swej funkcji wyrównawczej. Artykuł 907 § 2 k.c. nie zawiera
ograniczenia wynikającego z art. 3581 § 1 k.c. i dlatego znajduje zastosowanie do
rent o charakterze odszkodowawczym. Każda zmiana okoliczności mających wpływ
na wysokość renty powoduje - na żądanie uprawnionego - konieczność odpowiedniej
zmiany jej wysokości (wyrok SN z dnia 2 marca 1982 r. I CR 27/82, OSNCP 1982,
poz. 150). Prawidłowe zastosowanie przez sąd orzekający prawa materialnego
wymagania wyjaśnienia rzeczywistej treści stosunków faktycznych. Dlatego nie
można pominąć okoliczności decydujących o wysokości renty w chwili orzekania.
Odszkodowawczy charakter nie pozwala zatem uwzględnić żądania jej
podwyższenia, jeśli z innych ujawnionych okoliczności wynika, że w chwili
orzekania i w okresie objętym powództwem należałaby się powodowi renta niższa od
dotychczas zasądzonej. Przy porównywaniu ze stanem z chwili orzekania o żądaniu
zmiany wysokości sąd jest związany poprzednim orzeczeniem w zakresie objętym
prawomocnością. (...) Istotny spadek siły nabywczej pieniądza, będący podstawą
żądania zmiany wysokości i terminów zapłaty, może uzasadniać roszczenie o zmianę
wysokości takiej renty. Nie będzie to stanowiło jednak waloryzacji (w znaczeniu
prawnym) świadczenia pieniężnego, lecz dostosowanie jego wysokości do funkcji
kompensacyjnej według reguł odszkodowawczych wyrażonych w art. 361 k.c. i art.
444 § 2 k.c.
(por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 1994 r., III CZP
58/94, OSNC 1994/11/207, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2009 r., I
CNP 94/08, LEX nr 523654). W konsekwencji przyjąć należało, że renta zasądzona
na podstawie art. 444 § 2 kc, jako świadczenie z istoty swej niepieniężne, nie może
podlegać waloryzacji. Klauzula waloryzacyjna odnosi się tylko do zobowiązań
pieniężnych sensu stricto. W tej sytuacji do renty zasądzonej na podstawie art. 444
§ 2 kc
nie może mieć zastosowania przewidziana w art. 358 1 k.c. waloryzacja
sądowa (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 11 października 1994 r., I ACr
459/94, Wokanda 1995/10/49).

Oddaleniu podlegało również żądanie odsetek od zadośćuczynienia od daty
wcześniejszej aniżeli od wydania wyroku oraz odsetek od skapitalizowanych rent,

które miałyby być naliczane od daty wcześniejszej aniżeli od daty rozszerzenia
powództwa, co sąd omówił przy uzasadnianiu poszczególnych roszczeń.
O kosztach Sąd orzekł w oparciu o art. 100 k.p.c.

Apelację od wyroku Sądu I instancji złożyły obie strony postępowania.

Powód zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w części tj. w pkt. 9 wyroku, w
zakresie, w jakim Sąd I instancji: oddalił żądanie powoda przyznania
zadośćuczynienia ponad zasądzoną kwotę 402.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami
od dnia rozszerzenia powództwa do dnia zapłaty; oddalił żądanie powoda w zakresie
odsetek ustawowych liczonych dla kwoty 300.000 zł od dnia 27.07.2011 r. do
29.10.2015 r. oraz od kwoty 102.000 zł od dnia rozszerzenia powództwa
(30.06.2015 r.) do 29.10.2015 r.; oddalił żądanie powoda w zakresie
skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby ponad zasądzoną kwotę 95.634 zł
wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 01.07 2015 r. do dnia zapłaty; oddalił
żądanie powoda w zakresie miesięcznej renty na zwiększone potrzeby ponad
zasądzoną kwotę 2.277 zł miesięcznie płatną do 10-tego dnia każdego miesiąca z
góry, poczynając od lipca 2015 r. z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia
terminu płatności oraz w zakresie postanowienia o kosztach procesu tj. pkt. 10
polegającym na stosunkowym rozdzieleniu kosztów między stronami zamiast
przyznania ich w całości na rzecz powoda.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie:

a)  art. 213 § 2 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i nie uwzględnienie,
przy wyliczeniu wysokości bieżącej renty miesięcznej z tytułu zwiększonych potrzeb
powoda, dokonanego przez pozwanego uznania powództwa w zakresie renty co do
kwoty 1.050 zł i w konsekwencji zasądzenia renty w wysokości nieadekwatnej do
ponoszonych przez powoda zwiększonych potrzeb,

b)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny
dowodów i sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie
materiału dowodowego, w szczególności poprzez błędne przyjęcie, że łączny koszt
zwiększonych miesięcznych wydatków powoda zamyka się kwotą 2.277 zł (nie
uwzględniając przy tym konieczności ponoszenia przez powoda kosztów związanych
z rehabilitacją i leczeniem psychologicznym) oraz, że wypłacana dobrowolnie przez
pozwanego renta nie powinna być uwzględniona przy zasądzeniu w wyroku
miesięcznej renty dla powoda,

c)  art. 322 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że powód
powinien ściśle udowodnić zwiększone koszty w związku z leczeniem i rehabilitacją,
podczas gdy nie było to możliwe z uwagi na sytuację majątkową i finansową
powoda, co powinno skutkować zasądzeniem odpowiedniej sumy przez sąd w
oparciu o całość zgromadzonego materiału dowodowego i zasady doświadczenia
życiowego,

d)  art. 100 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie, skutkujące
stosunkowym rozdzieleniem kosztów, w sytuacji gdy powód uległ jedynie w części
swego żądania, i przyznaniem od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu w 41
procentach, podczas gdy powodowi winny zostać przyznane od pozwanego koszty
procesu w pełnej wysokości.

e)  art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. poprzez jego błędną wykładnię
polegającą na uznaniu przez Sąd, że kwota 402.000 zł (łącznie 500.000 zł) jest
adekwatna do rozmiaru krzywdy powoda i jest odpowiednią kwotą zadośćuczynienia
w rozumieniu tego artykułu, w sytuacji gdy kwota ta jest rażąco za niska i nie
odpowiada zakresowi krzywdy doznanej przez powoda na skutek wypadku,
późniejszemu leczeniu, utrzymującym się do chwili obecnej dolegliwościom,
niesprawności fizycznej, trwałemu kalectwu, utraconym możliwościom oraz nie
uwzględnia w sposób odpowiedni wszystkich przyszłych negatywnych następstw
wypadku komunikacyjnego na życie powoda,

f) \ art. 455 k.c. i art. 481 §1 k.c. w zw. z art. 817 §1 k.c. poprzez ich
błędną wykładnię i w konsekwencji uznanie, iż odsetki od kwoty zadośćuczynienia
należą się powodom od dnia ogłoszenia wyroku Sądu I instancji, w sytuacji gdy
odsetki należne są od dnia, kiedy dłużnik pozostaje w opóźnieniu.

g) art. 444 §'2 k.c. poprzez błędną wykładnię i w konsekwencji uznanie,
iż dla celów przyznania renty z tytułu zwiększonych potrzeb w zakresie kosztów
leczenia psychologicznego i rehabilitacji powoda koniecznym jest wykazania, że
powód te potrzeby faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki, w sytuacji
gdy wystarczającym było wykazanie przez powoda okoliczności, iż takie leczenie jest
niezbędne oraz jaki jest jego szacunkowy koszt.

Wskazując na powyższe zarzuty powód wniósł o zmianę wyroku w
zaskarżonej części poprzez uwzględnienie powództwa w oddalonym zakresie poprzez
zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda:

łącznej kwoty zadośćuczynienia w wys. 700.000 zł tytułem
zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi: od

kwoty 300.000 zł od dnia 27.07.2011 r. do dnia zapłaty; od kwoty 400.000 zł od
dnia rozszerzenia powództwa (30.06.2015 r.) do dnia zapłaty;

łącznej kwoty 176.400 zł tytułem skapitalizowanej renty z tytułu
zwiększonych potrzeb za okres od stycznia 2012 r. do lipca2015 r. wraz z
ustawowymi odsetkami liczonymi od 1.07.2015 r. do dnia zapłaty;

kwoty 5.427 zł renty miesięcznej z tytułu zwiększonych potrzeb płatnej
od lipca 2015 r. do 10- ego dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w
przypadku uchybienia terminu płatności,

zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu, w tym
kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych za I i II instancje.

Apelujący podniósł, że przy określeniu wysokości zadośćuczynienia
pierwszorzędne znaczenie ma intensywność cierpień, czas ich trwania i ocena w
zakresie skutków uszczerbku czy rozstroju zdrowia na przyszłość, w tym
nieodwracalność następstw. Kompensacja ta musi mieć charakter odczuwalny,
stanowić realną wartość ekonomiczną, nie może być symboliczne, choć jednocześnie
z drugiej strony nie może prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia
poszkodowanego. Krzywda powoda i w znaczeniu obiektywnym, i w odniesieniu do
jego sytuacji jest ogromna. Powód doznał bardzo ciężkiego urazu, stale znajduje się
w stanie zagrażającym życiu. Obrażenia spowodowały dożywotnie, trwałe i całkowite
kalectwo. Powód nigdy nie odzyska poprzedniej sprawności, zmiany są
nieodwracalne. Stwierdzono u niego 100% uszczerbek na zdrowiu z uwagi na
uszkodzenia rdzenia kręgowego (powód jest porażony czterokończynowo, ma
całkowicie niesprawne palce, zniesione czucie poniżej obojczyków, nie może
samodzielnie odkrztuszać wydzieliny z oskrzeli, załatwiać potrzeb fizjologicznych,
samodzielnie jeść, odwrócić na się na drugą stronę), oraz 80% uszczerbek na
zdrowiu psychicznym (stwierdzono u niego zespół stresu pourazowego o ciężkim
przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką apatią, trwałe zmiany
osobowości). Ponadto stan zdrowia powoda nie ulegnie poprawie, może natomiast
się pogarszać. Powód podatny jest na częste zakażenia, odleżyny, ponieważ nie jest
w stanie się sam obrócić, zmienić- pozycji ciała. Powód nie ma również możliwości
samodzielnego odkrztuszania - w tym celu druga osoba musi uciskać jego klatkę
piersiową. A. G. (1) ma także zaburzoną termoregulację. Dodatkową
dolegliwością jest to, że powód ma znaczne trudności z wypróżnianiem się - odruch
defekacji jest z reguły wywoływany za pomocą czopków doodbytniczych lub tzw.
wlewek doodbytniczych. Z uwagi na brak kontroli powoda nad oddawaniem stolca,

często dochodzi do zanieczyszczeń. Powód wymaga również cewnikowania (sama
obecność cewnika w pęcherzu powoduje łatwość zakażeń dróg moczowych i
wytrącanie się złogów/kamieni, w drogach moczowych). Wszystkie te czynności
dotyczą sfer bardzo intymnych i wiążą się z dużym poczuciem wstydu u powoda.
Podnoszono też, że wszelkie zaniechania względem powoda w zakresie pielęgnacji,
czy żywienia stanowią dla niego znaczne zagrożenie życia. Podkreślono, iż powód
pozostaje w pełnym kontakcie logicznym i ma rym samym świadomość stanu
zdrowia w jakim się znajduje. Powód ma świadomość tego, iż do końca życia zdany
będzie na pomoc osób trzecich, że nie zrealizuje marzeń dotyczących sfery życia
osobistego, rodzinnego i zawodowego. W wyniku wypadku dotychczasowy sposób
życia powoda został bezpowrotnie utracony. Chociaż życie jest najwyższą wartością,
to nie można również pominąć, że istotną wartością jest normalne życie, a nie życie
z ograniczeniami na łóżku czy wózku inwalidzkim. Wartością jest realizacja swoich
planów życiowych, samostanowienie o sobie i swojej przyszłości, swoboda, wolność,
natomiast powód na skutek przebytych urazów ma jasno i precyzyjnie określony
plan życia, który ma polegać na codziennej rehabilitacji, masażach
usprawniających, przemieszczaniu się od jednej placówki do kolejnej oraz
całkowitym zdaniu na pomoc i opiekę osób trzecich w zwykłych czynnościach życia
codziennego. Zdrowie i życie ludzkie to dobra o najwyższej wartości. Powód
całkowicie utracił zdrowie, w związku z tym zadośćuczynienie z tytułu takiego
uszczerbku powinno być wysokie, choć pieniądze i tak nie zrekompensują krzywdy
związanej z inwalidztwem, jakiego doznał A. G. (1).

Apelujący wskazywała, iż powód w chwili zdarzenia miał 33 lata. Przed nim
było całe życie, ze wszystkimi wynikającymi z niego radościami. W jednej chwili
bezpowrotnie A. G. (1) został tego wszystkiego pozbawiony. W wieku 33
lat utracił wszelkie możliwości samodzielnego funkcjonowania, jakiegokolwiek
rozwoju, założenia w przyszłości własnej rodziny, posiadania dzieci, utracił wszystko
to, co mogłoby być jego udziałem, gdyby nie doszło do wypadku. Powód jest
całkowicie niesamodzielny w zaspokajaniu jakichkolwiek potrzeb życiowych i
fizjologicznych, nie porusza się, ma całkowicie niesprawne palce, zniesione czucie
poniżej obojczyków, nie może samodzielnie odkrztuszać wydzieliny z oskrzeli,
załatwiać potrzeb fizjologicznych, samodzielnie jeść, odwrócić na się na drugą
stronę. W związku z powyższym jest całkowicie zależny od innych. Wypadek i jego
konsekwencje przekreśliły jakiekolwiek szanse powoda na normalne życie.
Następstwa w zakresie niepełnosprawności powoda są nieodwracalne.

Na wysokość zadośćuczynienia powinny wpływać również przekreślone
perspektywy na przyszłość, oczekiwania powoda odnośnie jego przyszłości, co jest
szczególnie dolegliwe w odniesieniu do człowieka młodego. Odniesiona przez powoda
krzywda ze względu na stopień uszczerbku na zdrowiu, jego konsekwencje,
konieczność kontynuowania wieloletniego leczenia i prowadzenia uciążliwej
rehabilitacji, nieodwracalność skutków, młody wiek powoda skutkujący
odczuwaniem krzywdy przez całe życie, w ocenie powoda uzasadnia podwyższenie
kwoty zadośćuczynienia pieniężnego do łącznej kwoty 700 000 zł (przy
uwzględnieniu dotychczasowej wypłaty pozwanego 98.000 zł do 800.000 zł). Powód
ma świadomość, że jest to kwota wysoka w odniesieniu do realiów ekonomicznych w
Polsce. Niemniej jest to kwota adekwatna do krzywdy uczynionej powodowi, która
spełni kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia pieniężnego, zgodnie z celem art.
445 § 1 k.c.

Nadto zadośćuczynienie przyznawane jest tylko raz i określenie należności z
tego tytułu prawomocnym wyrokiem wyłącza (o ile nie pojawi się nowa krzywda,
której nie można było przewidzieć w ramach poprzedniej podstawy faktycznej)
przyznanie dalszego zadośćuczynienia. Sąd zatem ustalając odpowiednią kwotę
winien brać pod uwagę również wiadome w sprawie, wyprowadzone na podstawie
ustalonych faktów - rokowania na przyszłość. A te — co jest bezsporne, a wynika
przede wszystkim z opinii przedstawionych przez lekarzy poszczególnych
specjalizacji - są dla powoda niepomyślne. Jak wskazali biegli stan zdrowia powoda
jest zagrażający życiu, wszystkie czynności, zabiegi pielęgnacyjne wokół niego mają
na celu utrzymanie go przy życiu. Ponadto, jak wskazał biegły neurochirurg, stan
neurologiczny powoda nie może ulec poprawie natomiast łatwo może ulegać
pogorszeniu poprzez narastanie przykurczów zgięciowych w stawach, co znacznie
utrudnia jego pielęgnację. Jedyną drogą powstrzymania tych deformacji są
codzienne ćwiczenia rehabilitacyjne - jednak mimo ich stosowania przykurcze u
powoda są dość zaawansowane i prawdopodobnie konieczne będzie leczenie
ortopedyczne. Ponadto każde zakrztuszenie się pokarmem lub napojem może
doprowadzić do zatrzymania oddechu i zgonu lub zachłystowego zapalenia płuc.
Każda infekcja dróg moczowych może doprowadzić do zapalenia nerek i zatrzymania
ich czynności filtracyjnej.

Przy ocenie adekwatnego zadośćuczynienia, zdaniem powoda, nie można
również całkowicie abstrahować od tendencji występujących w orzecznictwie w
porównywalnych przypadkach, gdyż konfrontacja analizowanego przypadku z

innymi pozwala uniknąć rażących dysproporcji kwot zasądzanych z tytułu
zadośćuczynienia, które mogłyby godzić w poczucie sprawiedliwości. I tak dla osób,
które na skutek obrażeń ciała doznanych w wypadku komunikacyjnym doznały
porażenia kończyn dolnych (a czasami, tak jak powód i górnych): - przyznano
następujące kwoty zadośćuczynienia: w wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z
dnia 28.04.2015 r., Sygn. akt I ACa 89/15 - 500.000 zł; w wyroku Sądu
Apelacyjnego w Krakowie z dnia 06.11.2013 r. o sygn. akt I ACa 886/13 -
zasądzono 650.000 zł; w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia
16.12.2014 r. VI ACa 283/13, zasądzono 1.000.000 zł; w wyroku Sądu
Apelacyjnego w Warszawie z dnia 05.04.2013 r. I ACa 1143/12, zasądzono-
1000000 zł. W ocenie apelującego kwoty rzędu 500.000 zł zadośćuczynienia są
przyznawane przez sądy zazwyczaj osobom, które doznały znacznego uszczerbku na
zdrowiu, ale które mimo wszystko są w stanie samodzielnie funkcjonować
(chociażby w części) tj. mogą się poruszać na wózku inwalidzkim, są aktywne
zawodowo, społecznie, mają władzę choćby w rękach. Natomiast w analogicznych
sprawach, przy podobnych skutkach zdrowotnych jakie mają miejsce u powoda z
reguły zasądzane są kwoty wyższe, na poziomie zbliżonym do 800.000 zł, 1.000.000
zł.

Odnosząc się do kwestii odsetek skarżący podał, że w przypadku
zadośćuczynienia odsetki - tak samo jak i dotyczy to innych roszczeń
bezterminowych - należą się od daty, w której zobowiązany powinien je zrealizować
w; rozmiarze zgłoszonym przez powoda - od daty wezwania. Apelujący zwrócił uwagę,
iż w ostatnim okresie pogląd ten dominuje w orzecznictwie Sądu Najwyższego
(orzeczenia SN: z dnia 14 stycznia 2011 roku w sprawie I PK 145/10, z dnia 10
lutego 2000 roku w sprawie II CKN 725/98, z dnia 8 sierpnia 2001 roku w sprawie I
CKN 18/99, z dnia 30 stycznia 2004 roku w sprawie I CK 131/03.). Powód jeszcze
przed wniesieniem pozwu wystąpił do pozwanego o wypłatę zadośćuczynienia w
kwocie 450.000 zł. Potwierdzenie przyjęcia i zarejestrowania roszczeń zgłoszonych
przez powoda nastąpiło następnie korespondencją pozwanego - w tym decyzją z
dnia 26.07.2011 roku, w której pozwany przyznał na rzecz powoda 140.000 zł.
Przed wystąpieniem z niniejszym pozwem pozwany wypłacił powodowi z tytułu
zadośćuczynienia ostatecznie kwotę 98.000 zł. Był zatem świadom swej
odpowiedzialności i uznawał jej zasadę. Przyjęcie stanowiska Sądu I instancji
powoduje, że całe ryzyko ekonomiczne prowadzenia sporu z ubezpieczycielem
przerzucone byłoby na poszkodowanego, do czego nie ma wystarczających podstaw,

zważywszy dodatkowo, że co prawda odsetki mają również charakter waloryzacyjny,
niemniej różnica poziomu cen z daty wyrokowania oraz z daty wezwania do zapłaty
nie ma znaczącego znaczenia. Orzeczenie sądu zasądzające zadośćuczynienie nie
ma charakteru konstytucyjnego, ono nie tworzy zobowiązania, a jedynie potwierdza
obowiązek wynikający ze zdarzenia będącego podstawą zobowiązania. Od początku
procesu sądowego oraz wcześniej, w toku likwidacji szkody, pozwany wiedział, że
jest zobowiązany do naprawienia szkody, a także że krzywda doznana przez powoda
jest znacznych rozmiarów. Pełnomocnik powoda jeszcze przed złożeniem powództwa
precyzował żądanie powoda i wnosił o wypłatę zadośćuczynienia za doznaną
krzywdę. Nadto pozwany wydając ostateczną decyzję dotyczącą zadośćuczynienia
był już w posiadaniu wszelkich informacji dotyczących rozmiaru doznanej przez
powoda krzywdy. Stwierdzić przy tym należy, iż w niniejszej sprawie nie zaszły
okoliczności uzasadniające tak znaczne opóźnienie terminu wypłaty
zadośćuczynienia, aby zasadne było orzekanie odsetek dopiero od daty wyrokowania
(czyli 4 lata po zakończeniu likwidacji szkody). Na etapie przedsądowym w toku
likwidacji szkody pozwany dysponował wsparciem wykwalifikowanej kadry w
postaci lekarzy, którzy wydali orzeczenia odnośnie stanu zdrowia powoda. Już z
treści tych orzeczeń wynikało, że uszczerbek na zdrowiu powoda jest znaczny i
utrwalony. Rokowania co do odzyskania sprawności przez powoda były złe, a
stopień upośledzenia miał charakter trwały. Nadto, w toku sprawy sądowej pozwany
analizował te same dowody (w tym zeznania świadków, powoda, i opinie biegłych), a
rjłyhące z nich wnioski uzasadniały dopłatę na rzecz powoda zadośćuczynienia,
choćby poprzez częściowe uznanie powództwa w toku procesu, czego pozwany
zaniechał. Tym samym nie wywiązał się z ciążącego na nim obowiązku terminowej i
profesjonalnej likwidacji szkody, a nieuzasadnione i krzywdzące dla powoda
opóźnienie ubezpieczyciela winno być zrekompensowane przyznaniem odsetek
ustawowych za zwłokę. Artykuł 817 § 1 k.c. nakłada na zakład ubezpieczeń
obowiązek aktywnego, samodzielnego wyjaśnienia okoliczności wypadku i wysokości
szkody. Nieterminowe spełnienie świadczenia przez ubezpieczyciela należy więc
ocenić jako nienależyte wykonanie zobowiązania. Powyższe potwierdza ugruntowane
w tym zakresie orzecznictwo sądowe - zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia
15.11.2002 r. V CKN 1331/00; z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09; z dnia
8.03.2013 r. III CSK 192/2012; z dnia 30 stycznia 2004 r. I CK 131/2003 OSNC
2005, nr 2 poz. 40; z dnia 17 listopada 2006 r. V CSK 266/2006 nie publ.; z dnia
26 listopada 2009 r. III CSK 62/2009; z dnia 18 listopada 2009 r. II CSK 257/2009.

Odnosząc się do kwestii renty z tytułu zwiększonych potrzeb skarżący
zwrócił uwagę, że zgodnie z przedłożonymi opiniami biegłych w niniejszej sprawie
dla powoda niezbędne są ćwiczenia ruchowe - aby nie doszło do usztywniania
stawów kończyn - wykonywane okresowo przez rehabilitanta, który dodatkowo
przyuczy matkę codziennych ćwiczeń. Najlepiej stosować te ćwiczenia dwa razy
dziennie. Ważne są tu także ćwiczenia oddechowe. Wskazany jest także co najmniej
jeden pobyt w ciągu roku w specjalnym ośrodku rehabilitacyjnym, typu szpitalnego.
Wyliczenie powoda co do zakresu rehabilitacji świadczonej przez specjalistę w
wymiarze 5 razy w tygodniu x 1 h nie jest wygórowane - mając na uwadze, że
ćwiczenia należy stosować 2 razy dziennie, codziennie (tj.7x2x 1 h = 14 h
tygodniowo, z czego zaledwie 5 h tygodniowo to byłyby zajęcia z profesjonalistą).
Ponadto nie jest powiedziane, że matka powoda będzie zawsze przy nim obecna, że
będzie miała siły do pełnienia nad nim pełnej opieki. Z tego względu powód ma
prawo korzystać z zabiegów rehabilitacyjnych prowadzonych przez rehabilitanta, a
nie najbliższych członków rodziny - zwłaszcza, że przy wyliczaniu kosztów opieki
sprawowanej nad powodem została uwzględniona opieka w wymiarze minimalnym -
12 h dziennie, a nie całodobowa (na co wskazywali biegli) właśnie z uwagi na
przyjęcie iż w pewnym zakresie rodzina powoda może być odciążona poprzez
zatrudnienie fachowej pomocy tj. rehabilitanta i psychologa. Podczas zabiegów
rehabilitacyjnych i psychoterapeutycznych matka powoda mogłaby być zwolniona z
konieczności czuwania nad powodem. Ponadto należy wskazać, że przyjęta przez
powoda stawka jest minimalna w stosunku do różnych stawek rehabilitantów
świadczących usługi na terenie K.. Wynagrodzenie rehabilitanta kształtuje
się od 50 zł do ok. 100 zł (co zostało uprawdopodobnione przez powoda poprzez
przedłożenie dostępnych cenników). Powód przyjął stawkę 50 zł przy wyliczeniu
zwiększonych potrzeb, nie uwzględnił w tym również ewentualnych kosztów dojazdu
rehabilitanta na zabiegi. W ocenie powoda nie zmienia powyższych rozważań to, że
powodowi - teoretycznie - służy prawo do rehabilitacji w ramach świadczeń z NFZ.
Stan powoda wymaga bowiem codziennej, żmudnej rehabilitacji, przy czym jedna
godzina stanowi minimum. Ważne jest również, by rehabilitacja wykonywana była
przez osoby, które znają powoda - jego reakcje, preferencje etc. Zaniechanie
rehabilitacji, nawet na krótko, doprowadziłoby do nieodwracalnych zmian w postaci
przykurczów, a przez to do zwiększenia i tak ogromnego cierpienia powoda. Z tej
przyczyny powód ma prawo korzystać z rehabilitacji wykonywanej przez prywatnych
rehabilitantów, tym bardziej, że nie można abstrahować od realnych możliwości -

powód mieszka na wsi i musiałby dojeżdżać na rehabilitację do ośrodka poza
miejscem zamieszkania - co w jego przypadku, z uwagi na stan zdrowia jest
niemożliwe.

Odnosząc się natomiast do kwestii wliczenia przez powoda do renty kosztów
związanych z koniecznością korzystania przez powoda z turnusów
rehabilitacyjnych, apelujący podniósł, że sam fakt, iż odbywają się one cyklicznie tj.
raz do roku, nie wyklucza możliwości wliczenia ich do bieżącej renty powoda (przy
rozłożeniu całych kosztów na 12 miesięcy); podobnie Sąd Apelacyjny w Łodzi Sygn.
akt: IACa 856/13 wyrok z dnia 16 stycznia 2014 r. Istotny jest bowiem fakt, iż
rehabilitacja ta jest celowa i niezbędna dla powoda oraz jak wynika z opinii biegłego
neurochirurga wskazany jest co najmniej jeden pobyt w ciągu roku w specjalnym
ośrodku rehabilitacyjnym, typu szpitalnego. Powód przedłożył przykładową fakturę
potwierdzającą koszt takiego turnusu (od 5300 zł do 17500 zł) i przyjął uśrednioną
stawkę w wysokości 6.000 zł rocznie. Sąd Okręgowy miał możliwość na tyle
wnikliwego zbadania tej okoliczności, na ile pozwalała na to inicjatywa stron
postępowania, przede wszystkim dowodowa. Potrzeba corocznego przechodzenia
rehabilitacji została wykazana przez powoda w możliwie najskuteczniejszy sposób,
czyli dowodem z opinii biegłego sądowego z zakresu neurochirurgii. Ponadto powód
wykazał koszt takiej rehabilitacji poprzez przedłożenie faktur za dotychczas odbyte
turnusy. Podkreślenia wymaga, iż jak zeznał powód oraz świadkowie, powód obecnie
nie korzysta z profesjonalnej pomocy, ponieważ go na to nie stać. Wszystkie
uzyskane od ubezpieczyciela środki przeznaczył na swoje leczenie, turnusy
rehabilitacyjne. Ostatni turnus miał miejsce w 2012 roku ponieważ wtedy skończyły
się powodowi środki na dalsze leczenie. Właśnie z tych względów koszty leczenia
(rehabilitacyjnego jak i psychologicznego) za okres miniony zostały zgłoszone przez
powoda tytułem renty na zwiększone potrzeby, nie zaś tytułem odszkodowania,
ponieważ nie zostały faktycznie poniesione, a obciążały stronę pozwaną. Nie mogły
więc zostać zaliczone do wydatków na leczenie powoda, zasadnie zostały natomiast
uznane za zwiększone potrzeby uprawnionego w rozumieniu przepisu art. 444 § 2
k.c. Argumentacja sądu, iż w przypadku gdy powód będzie w przyszłości ponosił
koszty kolejnych rehabilitacji to będzie mógł wystąpić o zwrot poniesionych kosztów
do pozwanego jest błędna, ponieważ po raz kolejny przerzuca na powoda ciężar
ponoszenia z góry kosztów swojego leczenia i udowadniania pozwanemu, iż koszty
te były zasadne i konieczne- w sytuacji gdy w toku niniejszego postępowania zostało
już wykazane, że powód wymaga takiego leczenia minimum raz do roku (a nawet

częściej) i już na obecną chwilę sąd był w stanie wyliczyć średnie roczne koszty
takiej rehabilitacji, które następnie powinny być uwzględnione w rencie z tytułu
zwiększonych potrzeb powoda.

Apelujący dodał, że jeżeli podstawę zasądzenia na rzecz poszkodowanego
renty stanowi zwiększenie potrzeb wyrażających się w przyszłych powtarzających się
stałych wydatkach obejmujących między innymi konieczną opiekę, rehabilitację,
pielęgnację, to w takim przypadku wystarczające jest wykazanie przez
poszkodowanego istnienia zwiększonych potrzeb stanowiących następstwo czynu
niedozwolonego. Oparte na tej podstawie roszczenie poszkodowanego nie ma
charakteru roszczenia regresowego w stosunku do zobowiązanego do naprawienia
szkody. Poszkodowany może bowiem aktualnie nie dysponować na razie
odpowiednimi środkami finansowymi na dokonanie wydatków, które jednak są
konieczne. Stąd przyznanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb na podstawie art.
444 § 2 k.c.
nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany te potrzeby
faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki. Do przyznania renty z tego
tytułu wystarcza samo istnienie zwiększonych potrzeb jako następstwa czynu
niedozwolonego" ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2012 r. Sygn. akt IPK
198/11, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1976 r„ IV CR 50/76, OSNC
1977 nr 1, poz. lii wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2005 r., III CK
392/04, LEX nr 177203). Poza tym nie można dyskryminować powoda tylko
dlatego, żę chce korzystać z prywatnych placówek. Jak się podkreśla w najnowszym
orzecznictwie poszkodowany w wypadku ma prawo wybrania lekarza, placówki,
której ufa i która w najwyższym stopniu i bez zwłoki przywróci mu zdrowie.
Poszkodowani nie mogą być skazani na publiczne placówki i czekanie w kolejkach.
Prywatne kliniki, z których dotychczas korzystał powód (CUDO, RehaPlus)
gwarantują stosowanie nowoczesnej rehabilitacji funkcjonalnej, która zakłada
uzyskanie szybkich efektów dzięki intensywnej pracy pacjenta z terapeutą, ale także
utrzymanie tych efektów po skończonej terapii. W Klinice (...) oraz w
(...) s.c. terapia prowadzona jest przez
uznanych w środowisku międzynarodowym specjalistów wykwalifikowanych w
zakresie najnowocześniejszych technik rehabilitacji. Program zajęć
rehabilitacyjnych opracowywany jest indywidualnie na potrzeby poszczególnych
poszkodowanych, co w znacznym stopniu podnosi skuteczność terapii, która ma na
celu maksymalne zbliżenie sprawności do stanu sprzed wypadku. Zgodnie z
wyrokiem SN z dnia 13 grudnia 2007 r. (I CSK 384/07) art. 444 § 1 k.c. nie

warunkuje uwzględnienia przewidzianego nim żądania od istnienia potencjalnej
możliwości pokrycia kosztów leczenia ze środków publicznych, ani tym bardziej nie
uzależnia jego uwzględnienia od wykazania przez poszkodowanego negatywnej
okoliczności, a mianowicie, że koszty leczenia nie zostaną opłacone ze środków
publicznych. Uprawnienia poszkodowanego żądania zapłaty przez zobowiązanego
sumy potrzebnej na koszty leczenia nie pozbawia poszkodowanego okoliczność, że
jest on osobą uprawnioną do korzystania z systemu finansowania świadczeń opieki
zdrowotnej ze środków publicznych, jeżeli tylko zostanie wykazane, że celowe jest
stosowanie takich metod leczenia, zabiegów lub środków leczniczych, które nie
wchodzą w zakres świadczeń objętych finansowaniem ze środków publicznych.

Na koniec podkreślono, iż wbrew twierdzeniom Sądu I instancji powód nie
miał obowiązku wykazywać, iż zajęcia z zakresu rehabilitacji nie mogą być
refundowane ze środków NFZ (lub mogą ale w ograniczonym zakresie). Zgodnie z
powszechnie przyjętą linią orzeczniczą „celem regulacji zawartej w art. 444 § 1 k.c.
jest umożliwienie uzyskania przez poszkodowanego środków finansowych
potrzebnych na pokrycie kosztów leczenia. W świetle tego przepisu na
poszkodowanym nie ciąży powinność wykazania, że koszty leczenia nie zostaną
pokryte w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, które posiada poszkodowany" (wyrok
SN z dnia 12.09.2014 r. sygn.. akt I CSK 634/13). Ciężar dowodu wystąpienia
okoliczności sprzeciwiającej się uznaniu sumy żądanej z góry przez powoda na
pokrycie kosztów leczenia za „sumę potrzebną" spoczywa na zobowiązanym do
naprawienia szkody pozwanym. Powód zobowiązany jest w zasadzie dowieść faktów,
z których wywodzone jest dochodzone roszczenie (tworzących prawo podmiotowe), a
więc w niniejszej sprawie konieczności przeprowadzenia rehabilitacji oraz sumy
potrzebnej na pokrycie kosztów tego leczenia. Natomiast pozwanego obciąża ciężar
dowodu faktów uzasadniających jego zarzuty przeciwko roszczeniu powoda.

Odnosząc się do kwestii zwiększonych potrzeb z tytułu leczenia
psychologicznego oraz terapii apelujący podniósł, że zgodnie z wydaną w sprawie
opinią u powoda stwierdzono po wypadku zespół stresu pourazowego o ciężkim
przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką apatią, trwałe zmiany
osobowości. Powód wymaga długotrwałego wsparcia społecznego, pomocy
psychologicznej, a rokowanie co do wyleczenia jest niepomyślne (uszczerbek na
zdrowiu powoda orzeczony przez psychiatrę wynosi aż 80%). Skoro w świetle treści
opinii biegłego psychiatry powód wymaga długotrwałej, systematycznej opieki
psychiatrycznej, przy czym koszt pojedynczej wizyty psychologa lub psychiatry to

wydatek ok. 150 zł, to żądanie zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty
600 zł miesięcznie tytułem renty na zwiększone potrzeby było uzasadnione. Tym
bardziej, że choć świadczenia z zakresu wsparcia psychiatrycznego i
psychologicznego są co do zasady finansowane z NFZ, niemniej istniejące w
aktualnych realiach powszechnie znane - faktyczne ograniczenia w dostępności
świadczeń specjalistycznych, czy to z uwagi na limity tych świadczeń, czy to długi
okres oczekiwania, w praktyce uniemożliwiają konsekwentne, systematyczne
korzystanie przez powoda z nieodpłatnej pomocy medycznej we wskazanym
zakresie. Zwłaszcza, że u powoda systematyczność specjalistycznego oddziaływania
terapeutycznego ma decydujące znaczenie, gdyż stan zdrowia psychicznego powoda
jest bardzo poważny i ulega pogorszeniu a skuteczność samej farmakoterapii jest
znikoma (por. Wyrok z dnia 29 stycznia 2013 r. I ACa 1095/2012).

Apelujący zarzucił, że Sąd wyliczając należną powodowi rentę na przyszłość w
sposób nieprawidłowy uwzględnił wypłacaną przez pozwanego rentę. Wypłacana
przez pozwanego renta miała bowiem charakter dobrowolny i oczywistym jest, iż
wraz z zapadnięciem wyroku w niniejszej sprawie pozwany może odstąpić od jej
wypłacania w każdej chwili i wypłacać jedynie kwotę, która wprost wynika z
sentencji wyroku - zgodnie z art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z art. 366 k.p.c. orzeczenie
prawomocne wiąże strony tylko co do tego co w związku z podstawą sporu stanowiło
przedmiot rozstrzygnięcia. Tym samym, mimo iż sąd w uzasadnieniu wyroku ustalił
wysokość .należnej powodowi renty na kwotę 3.327 zł (3.600 zł + 500 zł = 4100 zł -
153 zł - 520 - 100 zł = 3.327 zł) to pomniejszając ją o wypłacaną przez pozwanego
dotychczas kwotę zasądził 2.277 zł. Wobec tego sąd nie usankcjonował stanu rzeczy
w zakresie płacenia przez pozwanego dobrowolnie renty w dotychczasowej
wysokości.

Na poparcie powyższego zarzutu apelujący przywołał orzeczenia Sądu
Najwyższego wydane na gruncie podobnej problematyki - a dokładniej dobrowolnie
wypłacanej renty alimentacyjnej - w kontekście powództwa o rentę lub wniosku o jej
zabezpieczenie tj. orzeczenie z 20.2.1952 r., C 687/51; z dnia 3.04.1951 r., C
98/51. Nadto zdaniem apelującego, skoro pozwany nie kwestionował renty z tytułu
zwiększonych potrzeb do wypłacanej wysokość 1050 zł to tym samym należało
potraktować to jako uznanie roszczenia w tym zakresie (art. 213 § 2 k.p.c). Nadto, z
daleko posuniętej ostrożności apelujący podniósł, iż nawet gdyby przyjąć iż
wypłacanie przez pozwanego renty w wysokości 1.050 zł nie stanowiło w tym
zakresie uznania powództwa to tym bardziej powinno znaleźć to wyraz w sentencji

wyroku. Skoro pozwana od początku sporu przed sądem negowała przedstawione
przez powoda w pozwie roszczenia to tym bardziej powód miał prawo oczekiwać, iż
skoro kwestia wysokości renty między stronami jest sporna to zostanie
rozstrzygnięta przez sąd. Pozwany zarówno w odpowiedzi na pozew, jak i w
następnych pismach, w tym w odpowiedzi na rozszerzone powództwo,
konsekwentnie wnosił o oddalenie powództwa w całości — bez wskazania iż rentę
neguje ponad kwotę 1.050 zł. Podsumowując apelujący wskazał, że renta z tytułu
zwiększonych potrzeb winna być wyliczona w następujący sposób: 3.600 zł koszty
opieki, 500 zł koszty leczenia, 600 zł koszty terapii psychologicznej, 1.500 zł koszty
rehabilitacji Razem: 6200 zł Odejmując od wskazanej kwoty świadczenie
pielęgnacyjne jakie otrzymuje powód (153 zł) oraz świadczenie uzyskiwane przez
matkę powoda (520 zł) oraz 100 zł tytułem pomocy finansowej to należna kwoty
tytułem renty wynosi 5.427 zł i w takim zakresie winna być zasądzona na
przyszłość. Z uwagi na fakt, że sąd zasądził rentę w kwocie 2.277 zł powód żąda
zmiany wyroku poprzez zasądzenie dalszej kwoty 3150 zł miesięcznie od lipca
2015r.

Natomiast w zakresie renty skapitalizowanej apelant podniósł, że z uwagi na
podważenie argumentacji sądu w zakresie nieuwzględnienia w ramach renty na
zwiększone potrzeby kosztów niezbędnych na leczenie rehabilitacyjne oraz
psychologiczne kwota renty za okres od stycznia 2012 do czerwca 2015 r. w żądanej
kwocie 4.200 jego zdaniem jest uzasadniona. Kwota ta uwzględnia uzyskiwane
świadczenia a ZUS oraz 1050 zł wypłacane przez pozwanego.

Z ostrożności procesowej apelujący zarzucił naruszenie art. 100 k.p.c.
poprzez jego błędne zastosowanie i stosunkowe rozdzielenie kosztów, w sytuacji gdy
nawet przyjęcie, że powód uległ w części swojego żądania, to na uwadze należy mieć,
iż powództwo było zasadne i koszty postępowania winy być zasądzone od pozwanego
w całości. Pozwany bezpodstawnie pomniejszał przyznawane powodowi świadczenia
(zadośćuczynienie, rentę, koszty leczenia) o arbitralnie przyjęte przyczynienie. Poza
tym Sąd przyznał powodowi rację, iż wypłacona dotychczas kwota w wysokości
98.000 zł nie rekompensuje krzywdy powoda i przyznał na jego rzecz
zadośćuczynienie w kilkukrotnie wyższej kwocie. Również w zakresie wyliczonych
zwiększonych potrzeb powoda sąd przyjął iż przyznana przez pozwanego kwota
winna być trzykrotnie wyższa. Wobec powyższych okoliczności tym bardziej
zasadnym jest przyjęcie, że powód miał subiektywne poczucie o słuszności swojego
żądania. Podobne stanowisko w swoich orzeczeniach przedstawiał Sąd Najwyższy,

który do kręgu szczególnych okoliczności uzasadniających odstąpienie przez Sąd od
obciążania strony przegrywającej kosztami należą sytuacje głębokiego
subiektywnego przekonania powodów o zasadności swoich roszczeń i względy
współżycia społecznego (post. SN 14.01.1974 r., II CZ 223/73, wyr. SN 04.04.1968
r., II PR 105/68, post. SN 27.10.1966 r., II PZ 62/66).

Strona pozwana zaskarżyła wyrok Sądu I instancji w części tj.:

-

w punkcie 1 w zakresie, w którym Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda
A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń dodatkowe
zadośćuczynienie za doznaną przez niego krzywdę w wysokości przekraczającej
kwotę 182.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30
października 2015 r. aż do dnia zapłaty - a zatem co do sumy 220.000 złotych wraz
z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30 października 2015 r., aż do dnia
zapłaty:

-

w jego punkcie 2. - w zakresie, w którym Sąd I instancji zasądził na rzecz
powoda A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń odszkodowanie
za poniesione przez powoda koszty leczenia w wysokości przekraczającej kwotę
18.211,75 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi: w stosunku do kwoty
3.329,75 złotych od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty, w stosunku do kwoty
14.882,00 złotych od dnia 30 czerwca 2015 r. aż do dnia zapłaty, a zatem co do
sumy 7.8Q5,034 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi w stosunku do
kwoty 1.427,034 złotych od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty, a od kwoty
6.378 złotych od dnia 30 czerwca 2015 r. aż do dnia zapłaty:

-

w jego punkcie 3. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz
powoda A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem
skapitalizowanej renty związanej z utratą możliwości zarobkowych powoda za okres
od lutego 2011 r. do grudnia 2011 r. świadczenie w wysokości przekraczającej
kwotę 7 700,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 24 lutego
2012 r. aż do dnia zapłaty - a zatem co do sumy 3.300 złotych wraz z ustawowymi
odsetkami liczonymi od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty;

-

punkcie 4. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda
A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem skapitalizowanej
renty związanej z utratą możliwości zarobkowych powoda za okres od stycznia
2012 r. do czerwca 2015 r. świadczenie w wysokości przekraczającej kwotę 29.400
złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 1 lipca 2015 r. aż do dnia

zapłaty - a zatem co do sumy 12.600 złotych wraz z ustawowymi odsetkami
liczonymi od dnia 01 lipca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

-

punkcie 5. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda
A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem miesięcznej
renty związanej z utraconymi dochodami powoda kwotę w wysokości
przekraczającej 896,00 złotych, poczynając od miesiąca lipca 2015 r. - a zatem co
do sumy 384 złotych renty miesięcznie;

-

punkcie 6. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda
A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem skapitalizowanej
renty związanej ze zwiększonymi po wypadku potrzebami powoda za okres od
stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. świadczenie w wysokości przekraczającej kwotę
66.943,80 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 01 lipca 2015 r.
aż do dnia zapłaty - a zatem co do sumy 28.690,20 złotych wraz z ustawowymi
odsetkami liczonymi od dnia 1 lipca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

-

punkcie 7. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda
A. G. (1) od pozwanego zakładu ubezpieczeń tytułem miesięcznej
renty związanej ze zwiększonymi potrzebami powoda kwotę w wysokości
przekraczającej 1.593,90 złotych, poczynając od miesiąca lipca 2015 r. - a zatem co
do sumy 683,10 złotych renty miesięcznie;

-

punkcie 10. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji przyjął, iż strona
powodowa wygrała proces w 59%, natomiast pozwane Towarzystwo w 41% - i przy
przyjęciu tej właśnie proporcji powinno nastąpić ostateczne rozstrzygnięcie o
kosztach procesu i nieuiszczonych dotychczas kosztach sądowych.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono, naruszenie:

a) art. 445 § 1 k.c. w zw. 362 k.c. i art. 6 k.c. - poprzez ich błędną wykładnię,
skutkującą wadliwym przyjęciem, iż zadośćuczynienie wypłacone dobrowolnie przez
pozwanego ubezpieczyciela powodowi A. G. (1) na etapie
postępowania likwidacyjnego w kwocie 98.000 złotych, zwiększone nadto o dalszą
kwotę 182.000 złotych, zasądzoną w niezaskarżonej niniejszą apelacją części
wyroku z dnia 30 października 2015 r., czyli łącznie w kwocie 280.000 złotych, nie
stanowiło świadczenia „odpowiedniego" w rozumieniu przywołanego przepisu - w
sytuacji, kiedy z prawidłowo zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego
wynikało w sposób niebudzący wątpliwości, że rozmiar krzywdy doznanej przez
powoda krzywdy uzasadniał przyznanie na jego rzecz łącznie zadośćuczynienia w
kwocie 400.000 złotych, pomniejszonej następnie o kwotę uiszczoną już na jego

rzecz w toku procedury likwidacyjnej oraz o współczynnik przyczynienia się samego
powoda do powstania krzywdy na jego osobie określony na poziomie 30%. a
wynikający z podjęcia przez powoda świadomej decyzji o rozpoczęciu jazdy
samochodem przy braku zapięcia przez powoda pasów bezpieczeństwa;

b)  art. 444 § 1 i 2 k.c. w zw. z art 362 k.c. i art. 6 k.c. - poprzez ich błędną
wykładnię skutkującą mylnym przyjęciem przez Sąd I instancji, iż na wysokość
zasądzonych na rzecz powoda świadczeń odszkodowawczych z tytułu poniesionych
przezeń kosztów leczenia i rehabilitacji, a także należnych mu świadczeń rentowych
- tak skapitalizowanych, jak i przyszłych - nie ma wpływu przyczynienie się powoda
do zwiększenia rozmiarów jego szkody - w sytuacji, gdy poprzez niezapięcie pasów
bezpieczeństwa powód przyczynił się do zwiększenia rozmiaru swej szkody w 30% i
o tę też wartość powinny zostać zredukowane wszelkie przyznane mu w
zaskarżonym wyroku świadczenia;

c)  art. 233 § 2 k.p.c, poprzez dokonanie przez Sąd I instancji nazbyt
pobieżnej analizy zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, co w
rezultacie skutkowało nieuzasadnionym przyjęciem, że powód zdołał w istotnej
części wykazać słuszność swojego powództwa o zasądzenie dodatkowego
zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, odszkodowania za poniesione koszty
leczenia i rehabilitacji oraz renty za utracone dochody i zwiększone potrzeby - w
sytuacji, gdy zakres jego krzywdy i doznanej szkody, przy uwzględnieniu
prawidłowego współczynnika jego osobistego przyczynienia się do zwiększenia
rozmiaru krzywdy wygenerowanej zdarzeniem szkodowym z dnia 15 listopada 2010
r., rzędu 30%, oszacowanego przede wszystkim na podstawie obiektywnego dowodu
w postaci opinii wydanej łącznie przez biegłego z dziedziny nauk medycznych i
biegłego z zakresu techniki samochodowej, nie uzasadniał bynajmniej przyznania
na rzecz powoda dodatkowego zadośćuczynienia aż w kwocie 402.000 złotych, lecz
w kwocie maksymalnie 182.000 złotych, jak i warunkował konieczność
proporcjonalnego do stopnia przyczynienia się powoda obniżenia pozostałych
zasądzonych na jego rzecz świadczeń.

Wskazując na powyższe strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego
orzeczenia poprzez:

- oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę
dodatkowego zadośćuczynienia, ponad kwotę 182.000 złotych wraz z ustawowymi
odsetkami liczonymi, poczynając od dnia 30 października 2015 r. aż do dnia
zapłaty, tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia należnego powodowi - to jest co

do kwoty 220.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30
października 2015 r. aż do dnia zapłaty;

-

oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę
odszkodowania za poniesione przez powoda koszty leczenia i rehabilitacji co do
sumy 7.805,034 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi w stosunku do
kwoty 1.427,034 złotych od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty, a od kwoty
6.378,00 złotych od dnia 30 czerwca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

-

oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę
skapitalizowanej renty za utratę zdolności zarobkowych powoda za okres od lutego
2011 r. do grudnia 2011 r. co do sumy 3.300 złotych wraz z ustawowymi odsetkami
liczonymi od dnia 24 lutego 2012 r. aż do dnia zapłaty;

-

oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę
skapitalizowanej renty za utratę zdolności zarobkowych powoda za okres od
stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. co do sumy 12.600 złotych wraz z ustawowymi
odsetkami liczonymi od dnia 01 lipca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

- oddalenie powództwa rentowego powoda dotyczącego przyznania mu
comiesięcznej renty z tytułu utraconych dochodów co do sumy 384 złotych renty
miesięcznie;

- oddalenie powództwa w zakresie, w jakim dotyczy ono roszczenia o zapłatę
skapitalizowanej renty za zwiększone po wypadku potrzeby powoda za okres od
stycznia. 2012 r. do czerwca 2015 r. co do sumy 28.690,20 złotych wraz z
ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 01 lipca 2015 r. aż do dnia zapłaty;

- oddalenie powództwa rentowego powoda dotyczącego przyznania mu
comiesięcznej renty z tytułu jego zwiększonych po wypadku potrzeb co do sumy
683,10 złotych renty miesięcznie;

- zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zakładu ubezpieczeń kosztów
niniejszego postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego za
postępowanie przed Sądem I oraz Sądem II instancji.

Apelacja zawierała także wniosek ewentualny o uchylenie zaskarżonego
orzeczenia w kwestionowanym niniejszą apelacją zakresie i przekazanie sprawy w
tej części do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Strona apelująca podniosła, że akcentuje zasądzoną na rzecz powoda
wysokość wyłącznie w kwocie 182.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami
liczonymi, poczynając od dnia 30 października 2015 r. Ponadto w ocenie
apelującego, Sąd I instancji poprawnie, wyliczył i uzasadnił wysokość wszystkich

świadczeń opisanych w punktach od 2. do 7. zaskarżonego wyroku, jednakże winny
one, ulec zredukowaniu o 30% współczynnik przyczynienia się.

Apelujący podniósł, że miarodajnym dla oceny przyczynienia się jest opinia
biegłej P. oraz biegłego M. P.. Wnioski sformułowane
przez tychże biegłych są jednoznaczne i nie pozostawiają żadnych wątpliwości
odnośnie tego, że powód, nie zapinając pasów bezpieczeństwa, przyczynił się do
zwiększenia stopnia doznanych przeze siebie urazów ciała. Otóż w konkluzji swej
opinii biegli oświadczyli bowiem zgodnie, że fakt niezapięcia przez poszkodowanego
pasów bezpieczeństwa miał istotny wpływ na rozległość obrażeń doznanych przez
powoda podczas analizowanego wypadku, albowiem zapięcie pasów bezpieczeństwa
uchroniłoby poszkodowanego przed rozfragmentowaniem kręgu C5 skutkującego
uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Niezwykle ważne było przy tym kolejne
stwierdzenie biegłych, zgodnie z którym nie można jednoznacznie ustalić, jakich
obrażeń ciała doznałby powód, gdyby jednak zapiął rzeczone pasy, gdyż w tym
zakresie absolutnie niemiarodajnym materiałem pozostaje odniesienie do uszkodzeń
ciała doznanych przez osoby siedzące z przodu auta - nie mogą bowiem one
stanowić niejako „bazy" dla indywidulanej oceny sytuacji samego powoda.
Argumentację obronną strony powodowej obaliło też stwierdzenie biegłych, iż nie
ustalano bynajmniej tego, ażeby do wnętrza pojazdu zostały wgniecione twarde
elementy nadwozia, a tym samym nie zostało też wykazane, by przedmiotowe
zdarzenie miało charakter i przebieg taki, który sprawiałby, że kwestia zapięcia -
bądź nie - pasów bezpieczeństwa przez powoda stała się irrelewantna dla
rozpoznania tejże sprawy. Oczywiście biegli zauważyli i to, że przy zapiętych pasach
bezpieczeństwa mogłoby dojść u powoda do uszkodzenia szyjnego odcinka
kręgosłupa, jednakże, jak podali biegli, należałoby się wtedy liczyć raczej ze
złamaniami wyrostków czy łuków kręgów i mniej prawdopodobne byłoby wówczas
uszkodzenie rdzenia kręgowego. Biegli jasno też wyartykułowali stwierdzenie, że z
całą pewnością zapięte pasy zwiększają szansę na doznanie mniejszych obrażeń
ciała, z czego zresztą wynika obowiązek ich stosowania, którego to powód
ewidentnie nie dochował. Reasumując ten wątek apelacji, strona pozwana w całości
podtrzymała wywiedziony już przez siebie uprzednio zarzut przyczynienia się
powoda do zwiększenia rozmiaru analizowanej szkody osobowej, a zakres tego
przyczynienia się powinien zostać ustalony na poziomie 30%. Dlatego też wszelkie
przyznane powodowi świadczenia - a więc zadośćuczynienie, odszkodowanie oraz
renta skapitalizowana i przyszła - powinny zostać zmniejszone o tenże stopień

przyczynienia się, przy czym konkretne wartości kwotowe wynikające z tego
przyczynienia strona pozwana wskazała w części wnioskowej apelacji.

W ocenie apelującego przyznana powodowi kwota 402.000 złotych jawi się
jako wygórowana nawet bez przyjmowania współczynnika przyczynienia się.
Wysokość zadośćuczynienia wynosić winna kwotę 400.000 złotych, która po
pomniejszeniu jej o 30% kształtuje się ostatecznie na poziomie 280.000 złotych. Po
odjęciu od tejże sumy kwoty 98.000 złotych, czyli już przyznanego powodowi do
dopłaty nadal powinna pozostawać suma 182.000 złotych - i w tym zakresie
pozwany wyroku nie kwestionuje. Pozostałą kwota 220.000 złotych, jest dalece
wygórowana jako uzupełniające zadośćuczynienie, a po wtóre, w ogóle nie
uwzględnia trafnie wykazanego przez stronę pozwaną przyczynienia się powoda.
Łączna kwota nienależnych świadczeń przyznanych na rzecz powoda przez Sąd I
instancji w wyniku nieuwzględnienia zarzutu 30% przyczynienia się wynosi zatem,
po zsumowaniu spornego zadośćuczynienia, odszkodowania oraz rent 291.344,43
złotych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Na wstępie odnotować należy, że postępowanie apelacyjne, jakkolwiek jest
postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, to jednakże zachowuje charakter
postępowania rozpoznawczego. Oznacza to, że Sąd Apelacyjny ma pełną swobodę
jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. Sąd ten nie może
poprzestać jedynie na ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych. Merytoryczny
bowiem charakter orzekania Sądu II instancji polega na tym, że ma on obowiązek
poczynić własne ustalenia i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa
materialnego, a więc dokonać subsumcji. Z tego też względu Sąd ten może, a jeżeli
je dostrzeże powinien, naprawić wszystkie stwierdzone w postępowaniu
apelacyjnym naruszenia prawa materialnego popełnione przez Sąd I instancji i to
niezależnie od tego, czy zostały one podniesione w apelacji, jeśli tylko mieszczą się
w granicach zaskarżenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13.04.2000 r., III CKN
812/98 i in.).

Sąd Apelacyjny będąc sądem merytorycznym musiał więc w granicach
zaskarżenia na nowo rozpoznać sprawę. W ramach tegoż rozpoznania, Sąd ten
doszedł do przekonania o potrzebie zmiany zaskarżonego orzeczenia.

W przedmiotowej sprawie odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku
jakiemu uległ powód w dniu 15 listopada 2010 roku nie była kwestionowana przez
pozwanego. Poza sporem pozostawał również stan zdrowia powoda przed i po
wypadku, a także przebieg jego leczenia. Pozwany zakwestionował natomiast
wysokość roszczeń, jakie powód skierował wobec niego i podniósł zarzut
przyczynienia się powoda w 30% do powstania i rozmiaru szkody.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu przyczynienia się powoda do
zaistnienia i zwiększenia rozmiaru szkody wskazać należy, iż warunkiem
przyznania świadczenia jest ustalenie związku przyczynowego między mającym
miejsce w przeszłości zdarzeniem, a stanem faktycznym. W orzecznictwie przyjmuje
się, że związek przyczynowy jest kategorią obiektywną i należy go pojmować, jako
obiektywne powiązanie ze sobą zjawiska nazwanego "przyczyną" ze zjawiskiem
określonym, jako "skutek". Ustawodawca wprowadzając w art. 361 § 1 k.c. dla
potrzeb odpowiedzialności cywilnej ograniczenie odpowiedzialności tylko za
normalne (typowe, występujące zazwyczaj) następstwa działania lub zaniechania, z
których szkoda wynikła, nie wprowadza pojęcia związku przyczynowego w
rozumieniu prawnym, odmiennego od istniejącego w rzeczywistości. Ogranicza tylko
odpowiedzialność do wskazanych w przepisie normalnych (adekwatnych) następstw.
Istnienie związku przyczynowego, jako zjawiska obiektywnego determinowane jest
określonymi okolicznościami faktycznymi konkretnej sprawy i dlatego istnienie
związku przyczynowego rozpatruje się z punktu widzenia okoliczności faktycznych
określonej sprawy. W pierwszej kolejności należy przy pomocy testu conditio sine
qua non zbadać, czy pomiędzy określonymi elementami sytuacji faktycznej w ogóle
zachodzi jakakolwiek obiektywna zależność, a zatem, czy badany skutek stanowi
obiektywne następstwo zdarzenia, które wskazano, jako jego przyczynę. Jeśli
odpowiedź jest negatywna, a zatem badany skutek nastąpiłby również mimo
nieobecności tej "przyczyny", to wówczas należy przyjąć, że nie występuje żaden
obiektywny związek przyczynowy i nie ma potrzeby dalszego badania, czy występuje
związek przyczynowy "adekwatny" w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. (Sąd Najwyższy w
uzasadnieniu do wyroku z dnia 15 lutego 2008 roku, sygn. akt I CSK 359/07).

Odnotować również należy, że przyczynienie się poszkodowanego do
powstania lub zwiększenia szkody ma miejsce wówczas, gdy szkoda jest skutkiem
nie tylko zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy innego
podmiotu, ale także zachowania się samego poszkodowanego. Zachowanie się
poszkodowanego jest więc w konstrukcji przyczynienia traktowane jako przyczyna

konkurencyjna do przyczyny przypisanej osobie odpowiedzialnej, przepis stanowi
ustawowy przypadek tzw. ius moderandi (np. T. D., w: (...), t. III, cz. 1, s. 296 i nast.;
W. C. 2001 r., s. 105 i nast.). Znajduje on uzasadnienie w ogólnym założeniu, że
jeżeli sam poszkodowany swoim zachowaniem się wpłynął na powstanie lub
zwiększenie szkody, jest rzeczą słuszną - co do zasady - aby ponosił również
konsekwencje swego postępowania. Samo istnienie normalnego związku
przyczynowego pomiędzy zachowaniem się poszkodowanego a powstałą szkodą jest
więc wystarczającą podstawą dla podjęcia procesu badania zasadności zmniejszenia
należnego mu odszkodowania. Pogląd ten należy uznać za dominujący w
orzecznictwie. Znajduje on także odzwierciedlenie w wielu poglądach doktryny (np.
J. R., Naprawienie, s. 48-49; T. D., W sprawie; tenże, (...), t. III, cz. 1, s. 299).
Istnienie powiązania przyczynowego pomiędzy zachowaniem się poszkodowanego a
szkodą (w kategoriach przyczynowości adekwatnej) powinno być traktowane jako
początek procesu sędziowskiego wymiaru odszkodowania w granicach
wyznaczonych treścią tego przepisu. Wynika to wyraźnie z brzmienia art. 362 k.c:
"Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania szkody, obowiązek jej
naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu...". Innymi słowy ustalenie faktu
przyczynienia się poszkodowanego daje podstawę do badania zasadności
odstępstwa od zasady pełnego odszkodowania.

W ocenie Sądu Apelacyjnego ustalenie przyczynienia się poszkodowanego
zobowiązuje sąd do stosownego obniżenia odszkodowania. Tak kategoryczne
stanowisko należy uzasadnić faktem wyróżnienia przez ustawodawcę tej ujemnej
cechy zachowania się poszkodowanego. Znajduje ono także oparcie w judykaturze.
Zagadnienie przyczynienia się do szkody osoby bezpośrednio poszkodowanej, która
zmarła, dla roszczeń dochodzonych przez osoby bliskie na podstawie art. 446 § 3 i 4
k
.c. było bowiem przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego m.in. w wyroku z 12
września 2013 r. (IV CSK 87/13, LEC nr (...)). Sąd ten stwierdził, że przepis art. 362
k
.c. usytuowany w przepisach ogólnych trzeciej księgi kodeksu cywilnego,
odnoszącej się do zobowiązań dotyczy ogólnie ujętego „obowiązku naprawienia
szkody", bez zróżnicowania podstawy prawnej, z której obowiązek ten wynika, jak
również bez zróżnicowania podmiotu, na rzecz którego obowiązek ten ma być
spełniony. Dotyczy zatem zarówno przyczynienia się do szkody bezpośrednio
poszkodowanego, jak i pośrednio poszkodowanego. W orzecznictwie Sądu
Najwyższego jednolicie przyjmuje się, że przyczynienie się do szkody osoby
bezpośrednio poszkodowanej, która zmarła, uzasadnia obniżenie świadczeń

przewidzianych w art. 446 § 3 i 4, należnych osobom jej bliskim (tak też Sąd
Najwyższy w wyroku z 07.12.1985 roku, IV CR 398/85, z dnia 06.03.1997 r., II
UKN 20/97, OSNP 1997/23/478, z dnia 19.11.2008 r., III CSK 154/08, z dnia
12.07.2012 r., I CSK 660/11).

W oparciu o powyższe Sąd Apelacyjny stwierdził, że nieprawidłowe, m.in. z
punktu widzenia przepisów ustawy - Prawo o ruchu drogowym zachowanie
poszkodowanego, polegające na podróżowaniu samochodem bez zapiętych pasów
bezpieczeństwa, winno podlegać uwzględnieniu przy ustaleniu przyczynienia się
powoda do skutków wypadku.

W kwestii wpływu niezapiętych pasów bezpieczeństwa na zakres, rozległość
oraz charakter obrażeń doznanych przez powoda wypowiedział się biegły sądowy
I. D.. Wprawdzie w swojej opinii biegły zawarł tezę, iż pasy
bezpieczeństwa nie zabezpieczyłyby poszkodowanego przed doznanymi urazami
kręgosłupa szyjnego, tym niemniej trafnie akcentuje się w apelacji pozwanego
Towarzystwa Ubezpieczeń, że ekspertyza ta okazała się niewystarczająca dla
rozstrzygnięcia istotnych w tym procesie zagadnień. Biegły sądowy, jak wynika z akt
sprawy, nie dysponował bowiem kompletnym materiałem dowodowym oraz
wszelkimi danymi niezbędnymi dla sporządzenia kompleksowej ekspertyzy (k. 437-
438). Skutkiem powyższego w kwestii powyższej wypowiedział się również biegły
sądowy z zakresu techniki samochodowej A. M. (2), specjalista medycyny
sądowej <. J. P. oraz M. P. - biegły z zakresu
technicznej i kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych. Biegły A.
M. wyraził ocenę, iż fakt niezapięcia pasów bezpieczeństwa miał istotny wpływ
na rozległość doznanych przez poszkodowanego obrażeń. Według biegłej J.
P. najistotniejszym urazem doznanym przez powoda był ten działający
wzdłuż osi długiej kręgosłupa, a więc ten związany z dachowaniem samochodu i
uderzeniem głową o dach. W oparciu o dane, którymi dysponowała biegła,
stwierdziła ona, że przy zapiętych pasach bezpieczeństwa, powód nie uderzyłby
głową w dach, a tym samym nie doznałby kompresyjnego złamania C5 z
rozfragmentowaniem i nie doznałby uszkodzenia rdzenia kręgowego. W opinii z dnia
22 grudnia 2014 r. biegli J. P. i M. P. wyjaśnili, że
nawet gdyby powód, siedząc z tyłu, po prawej stronie samochodu, był zapięty pasem
bezpieczeństwa, to w czasie wypadku doszłoby do gwałtownych przeciążeń jego ciała
w różnych kierunkach. Biegli uwzględniwszy miejsce zajmowane przez
poszkodowanego wywnioskowali, że pomimo zapiętych pasów bezpieczeństwa, w

czasie wypadku i tak doszłoby do intensywnego kontaktu jego ciała z wewnętrzną
częścią prawego boku nadwozia pojazdu, tj. wewnętrzną powierzchnią tylnych
prawnych drzwi i ich szybą. (...). Tym niemniej podkreślili, że gdyby w chwili
wypadku posiadał zapięty pas bezpieczeństwa, to uniknąłby kontaktu swojej głowy
z dachem pojazdu, natomiast nie uniknąłby zmieniających się gwałtownie silnych
przeciążeń oddziaływujących na ciało oraz intensywnego kontaktu z wewnętrzną
częścią prawego boku nadwozia. W ostatecznych wnioskach oboje biegli zajęli
stanowisko, że w odniesieniu do szyjnego odcinka kręgosłupa, zapięcie pasów
uchroniłoby powoda od uderzenia głową w dach pojazdu, a tym samym nie doszłoby
do działania sił wzdłuż kręgosłupa i rozfragmentowania piątego kręgu szyjnego, a
tym samym uszkodzenia rdzenia na tej wysokości i w tym mechanizmie. Biegli nie
byli jednocześnie w stanie określić w sposób precyzyjny i jednoznaczny określić
wnioskować charakteru obrażeń, jakich doznałby powód gdyby miał zapięte pasy.
Pewnym jest natomiast, że gdyby powód nie uderzył głową o dach samochodu
uszkodzenia te byłyby inne.

W tej sytuacji Sąd Apelacyjny stwierdził, że o ile w tej sprawie nie jest
możliwe kategoryczne stwierdzenie, iż jakich obrażeń doznałby powód w przypadku
zapięcia pasów bezpieczeństwa, mimo iż nie można wykluczyć, iż powód doznałby
urazu rdzenia kręgowego, to jednak powyższe nie oznacza, iż nie można mu
przypisać przyczynienia, skoro fakt niezapięcia pasów bezpieczeństwa miał istotny
wpływ na rozległość obrażeń doznanych przez powoda podczas analizowanego
wypadku. Niezależnie od tego istotnym pozostaje, że nie ustalano, by do wnętrza
pojazdu zostały wgniecione twarde elementy nadwozia, a tym samym nie zostało też
wykazane, by przedmiotowe zdarzenie miało charakter i przebieg taki, który
sprawiałby, że kwestia zapięcia - bądź nie - pasów bezpieczeństwa przez powoda
stała się irrelewantna dla rozpoznania tejże sprawy. Wprawdzie biegli akcentowali,
że przy zapiętych pasach bezpieczeństwa mogłoby dojść u powoda do uszkodzenia
szyjnego odcinka kręgosłupa, jednakże, jak wskazali, należałoby się wtedy liczyć
raczej ze złamaniami wyrostków czy łuków kręgów i mniej prawdopodobne byłoby
wówczas uszkodzenie rdzenia kręgowego (k. 624).

Sąd Apelacyjny dostrzega, że pasy bezpieczeństwa nie dają gwarancji
uniknięcia poważnych obrażeń ciała czy śmierci. Jest jednak okolicznością
notoryjną, iż zapięcie pasów w sposób znaczący ogranicza skutki wypadków
drogowych. Obrażenia doznane przez pasażerów pojazdu na skutek zadziałania
pasów bezpieczeństwa są istotnie mniejsze od obrażeń doznanych na skutek

uderzenia w elementy auta, bądź na skutek wypadnięcia z niego. Zapięcie pasem
bezpieczeństwa w istotnym stopniu zapobiega przemieszczaniu się pasażerów
wskutek wstrząsu wywołanego uderzeniem, a w konsekwencji rozmiar doznanych
obrażeń jest znacznie mniejszy. Świadomość prawnego obowiązku zapinania pasów
bezpieczeństwa przez osobę przewożoną pojazdem samochodowym, wynikająca z
przepisu art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu
drogowym, jest na tyle powszechna, że uchybienie temu obowiązkowi przez
pasażerów musi być traktowane jako oczywiste, rażące niedbalstwo,
usprawiedliwiające ograniczenie odpowiedzialności zobowiązanego na podstawie art.
362 k.c.
Pozwane Towarzystwo Ubezpieczeń stopień przyczynienia poszkodowanego
ustaliło na 30%. W ocenie Sądu Apelacyjnego uwzględnienie wszystkich
okoliczności zdarzenia, w tym jego przebiegu powoduje, iż taki poziom stopnia
przyczynienia się powoda do powstania szkody i jej rozmiaru należało
zaakceptować. Skutkiem tego wszelkie przyznane powodowi świadczenia- a więc
zadośćuczynienie, odszkodowanie oraz renta skapitalizowana i przyszła - powinny
zostać zmniejszone o tenże stopień przyczynienia się.

Przechodząc do dalszych rozważań podnieść trzeba, iż roszczenia powoda
znajdują podstawę prawną w art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c.

W przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia powstaje tzw. szkoda
na osobie, która obejmuje uszczerbki wynikające z tych zdarzeń. Uszczerbki te
mogą przybrać postać zarówno szkody majątkowej (szkody), jak i niemajątkowej
(krzywdy). O ile pojęcie szkody w mieniu obejmuje w prawie polskim wyłącznie
uszczerbek majątkowy (polskie prawo cywilne bowiem nie uwzględnia w tym
przypadku ewentualnych szkód niemajątkowych), o tyle pojęcie szkody na osobie
obejmuje zarówno szkody majątkowe, jak i niemajątkowe. Odszkodowanie z art. 444
§ 1 k.c.
obejmuje wszelkie koszty wynikłe z uszkodzenia ciała lub wywołania
rozstroju zdrowia, stanowi sposób naprawienia szkód majątkowych. W grupie tych
wydatków tradycyjnie wymienia się koszty leczenia (pobytu w szpitalu, pomocy
pielęgniarskiej, koszty lekarstw), specjalnego odżywiania się, nabycia protez i
innych specjalistycznych aparatów i urządzeń (np. protez, kul, aparatu słuchowego,
wózka inwalidzkiego). Zalicza się do niej również wydatki związane z transportem
chorego na zabiegi i do szpitala, koszty związane z odwiedzinami pacjenta w szpitalu
czy wynikające z konieczności specjalnej opieki i pielęgnacji nad chorym, koszty
zabiegów rehabilitacyjnych, wreszcie koszty przygotowania do innego zawodu.
Inaczej mówiąc, odszkodowanie przewidziane w art. 444 § 1 k.c. obejmuje wszelkie

wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli
są konieczne i celowe, i to bez względu na to, czy podjęte działania przyniosły
poprawę zdrowia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK
425/07). Do skorzystania z tego uprawnienia konieczne jest wykazanie określonych
kosztów, poniesionych przez powoda.

Jeśli idzie o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę wskazać należy, że
zgodnie z art. 445 § 1 k.c. wypadkach przewidzianych w art. 444 k.c, sąd może
przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia
pieniężnego za doznaną krzywdę. Z nawiązania do art. 444 k.c. wynika, że wchodzą
tu w rachubę dwa przypadki, mianowicie uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju
zdrowia. Uszkodzenie ciała oznacza naruszenie integralności fizycznej
pozostawiające wyraźne ślady (np. rany, złamania), zarówno zewnętrzne, jak i
wewnętrzne (np. uszkodzenie organów wewnętrznych). Rozstrój zdrowia wyraża się
natomiast w innych postaciach zakłócenia w funkcjonowaniu poszczególnych
organów, bez ich widocznego uszkodzenia (np. zatrucie, nerwica, choroba
psychiczna, obniżenie sprawności intelektualnej). To samo zdarzenie może wywołać
zarówno uszkodzenie ciała, jak i rozstrój zdrowia. Zadośćuczynienie objęte jest
dyskrecjonalnością sędziowską, jednakże sąd może odmówić jego zasądzenia tylko
w sytuacji znikomości doznanej krzywdy, bądź znacznego przyczynienia się
poszkodowanego do powstania szkody. W niniejszej sprawie zaś kwestia
przysługiwania powodowi zadośćuczynienia nie jest poważana, ubezpieczyciel
wypłacił już część żądanej przez powoda z tego tytułu kwoty, natomiast problem
sprowadza się jedynie do ustalenia wysokości kwoty - odpowiedniego -
zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, wyrażające się w zapłacie
określonej kwoty, powinno uwzględniać wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne
zarówno już doznane jak i te, które będą odczuwalne w przyszłości, a które w chwili
wyrokowania dadzą się przewidzieć z dużym stopniem prawdopodobieństwa.

Przepis art. 445 § 1 k.c. nie wskazuje żadnych kryteriów, którymi należy się
kierować przy określeniu wysokości zadośćuczynienia. Uczyniła to przede
wszystkim judykatura, z poglądów której wynika, że zadośćuczynienie ma przede
wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić
zapłaty symbolicznej lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Z
drugiej strony wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej
krzywdy, ale musi być „odpowiednia" to znaczy utrzymana w odpowiednich
granicach. Wysokość sumy pieniężnej, stanowiącej zadośćuczynienie za krzywdę,

powinna być ustalona po uwzględnieniu wszelkich zachodzących okoliczności,
zwłaszcza mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Określenie wysokości
zadośćuczynienia powinno być więc dokonane z uwzględnieniem wszystkich
zachodzących okoliczności danego przypadku. Tymi okolicznościami są, między
innymi, nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, stan ogólny poszkodowanego i
jego trwałe następstwa. Poza tym, dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia będzie
mieć znaczenie wiek poszkodowanego, jego zawód, stosunki majątkowe stron,
zachowanie się i postawa osoby odpowiedzialnej. Wszystkie te okoliczności muszą
być analizowane indywidualnie w związku z osobą poszkodowanego. Dodać należy,
że chociaż wielkość doznanej przez poszkodowanego krzywdy jest niewymierna i nie
ma możliwości określenia w sposób dokładnie odpowiadający rzeczywistości
zadośćuczynienia, to jednak jego wysokość nie może stanowić sumy symbolicznej,
lecz musi przedstawiać wartość odczuwalną ekonomicznie.

Po sprecyzowaniu żądania z tytułu zadośćuczynienia, powód dochodził
ostatecznie zapłaty kwoty 700.000 zł, przy uwzględnieniu wypłaconych mu
wcześniej 98.000 złotych, oceniając, iż należne mu zadośćuczynienie winno
zamykać się kwotą 800.000 złotych. Kwota ta zdaniem Sądu Apelacyjnego jest zbyt
wysoka i nie jest adekwatna do rozmiaru krzywdy doznanej przez powoda. Nie
można również zaakceptować kwoty wskazanej przez pozwanego kwoty wyjściowej
400.000 złotych, która winna podlegać obniżeniu o stopień przyczynienia się 30%
oraz wypłacone dobrowolnie zadośćuczynienie 98.000 zł.

Jak ustalił Sąd Okręgowy, powód w wyniku wypadku doznał najcięższej
postaci uszkodzenia rdzenia kręgowego. Od wypadku jest porażony
czterokończynowo i ma zniesione czucie poniżej obojczyków - oddech własny jest na
ogół niewydolny. Stan jego zdrowia powoduje, że jest on całkowicie zdany na pomoc
osób trzecich. Uszkodzenie rdzenia u powoda ma charakter trwały i nie rokuje
żadnej poprawy. Dość, że stan neurologiczny powoda nie ulegnie poprawie, to
jeszcze może ulegać pogorszeniu poprzez narastanie przykurczów zgięciowych w
stawach. Obrażenia powoda spowodowały dożywotnie, trwałe i całkowite kalectwo.
Powód nigdy nie odzyska poprzedniej sprawności, zmiany są nieodwracalne.
Stwierdzono u niego 100% uszczerbek na zdrowiu z uwagi na uszkodzenia rdzenia
kręgowego. Samo żywienie powoda niesie zagrożenia. Nieprawidłowości w tym
zakresie mogą bowiem skutkować nagłym zatrzymaniem oddechu lub, co najmniej,
zapaleniem płuc. Powód podatny jest również na częste zakażenia, odleżyny,
ponieważ nie jest w stanie się sam obrócić, zmienić pozycji ciała. Powód nie ma

również możliwości samodzielnego odkrztuszania, ma także zaburzoną
termoregulację. Dodatkową dolegliwością jest to, że powód ma znaczne trudności z
wypróżnianiem się. Powód wymaga również cewnikowania. Wszystkie te czynności
dotyczą sfer bardzo intymnych i wiążą się z dużym poczuciem wstydu u powoda.
Nadto niekwestionowanym faktem jest, że cierpienia odczuwane przez powoda w
pierwszych miesiącach po wypadku były znaczne. Przeszedł on wiele zabiegów
operacyjnych, w tym ratujących życie oraz rehabilitacyjnych. Jak wynika z akt
sprawy u powoda następuje też powolne pogorszenie stanu psychicznego w sensie
psychologicznego oddziaływania samej sytuacji, w jakiej się znalazł, jak i w sensie
pogarszającej się wydolności krążeniowo - oddechowej. Występuje u niego zespół
stresu pourazowego o ciężkim przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z głęboką
apatią i trwałe zmiany osobowości. Wymaga długotrwałego wsparcia społecznego,
pomocy psychologicznej, a jego trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym wynosi
80%. Niewątpliwie jego stan psychiczny wywołany niemożliwością poruszania się,
uzależnienie od osoby trzeciej, która pomagała mu nawet w czynnościach higieny
osobistej, jest istotnym czynniki mającym wpływ na doznane cierpienia. Nadto
powód przebywa w ciężkich warunkach socjalnych, zaś jego kontakt ogranicza się
do osób bliskich. W domu powoda konieczna jest pochylnia pozwalająca na
wywiezienie go na inwalidzkim poza dom, niezbędny jest także zainstalowanie
„dźwigu" pozwalającego przenieść go w pozycji wyprostowanej do wanny. Powód
pozostaje w pełnym kontakcie z logicznym z otoczeniem. Ma tym samym
świadomość stanu zdrowia, w jakim się znajduje. Zdaje sobie sprawę z tego, że do
końca życia zdany będzie na pomoc osób trzecich. Powód miał plany osobiste, chciał
założyć rodzinę. Obecnie tych marzeń nie zrealizuje. Powód całkowicie utracił
zdrowie, jak sam stwierdził, po wypadku wszystko się zmieniło. Odzyskawszy
przytomność odczuwał ogólne przerażenie. Na skutek wypadku całkowicie utracił
niezależność, w jego przypadku zachodzi konieczność pomocy innych osób w
elementarnych czynnościach dnia codziennego, w tym codziennej toalecie. Powód
jest osobą leżącą i sytuacja ta nie ulegnie zmianie. Przed wypadkiem powód był
aktywny zawodowo i towarzysko. Obecna sytuacja życiowa powoda jest znacząco
odmienna, o czym świadczą zeznania powoda, jego bliskich oraz opinie biegłych
sądowych.

Skutkiem tego Sąd Apelacyjny uznał krzywda powoda i należne mu z tego
tytułu zadośćuczynienia winno wynosić co do zasady 700.000 zł. Uwzględnienie
zarzutu apelacji pozwanego i przyjęcie 30 % przyczynienia skutkowało uznaniem, że

odszkodowanie to zamyka się w kwocie 490.000 zł. Przy uwzględnieniu kwoty już
wypłaconej przez ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego (98.000 zł),
do wypłaty na rzecz powoda pozostaje kwota 392.000 zł. Kwota ta niewątpliwie
uzasadniona jest rozmiarem i naturą doznanej krzywdy, w tym przytoczonym
negatywnym skutkom przedmiotowego wypadku.

Odsetki od tejże kwoty zasądzone zostały od dnia 30 października 2015 r.
Odnotować należy, że ustalając należną sumę sąd bierze pod uwagę wszystkie
okoliczności istniejące w chwili wyrokowania, które mają wpływ na wysokość
dochodzonego roszczenia. Powoduje to, że datą, według której Sąd ustala wysokość
szkody jest dzień wydania wyroku. Od tej reguły przepis art. 363 § 2 k.c. wprowadza
wyjątek, dopuszczając możliwość przyjęcia za podstawę do obliczania
odszkodowania cen z innej chwili, jeżeli wymagają tego szczególne okoliczności.
Wówczas wymagalność roszczenia należy ustalać przy uwzględnieniu reguł
wynikających z art. 455 k.c. Przedstawiona argumentacja zachowuje swoją trafność
również co do roszczeń o zadośćuczynienie. Odpowiedniość kwoty zadośćuczynienia,
o jakiej mowa w art. 445 § 1 k.c, ocenia się w oparciu o wszystkie okoliczności
istniejące w chwili zamknięcia rozprawy, które składają się na doznaną krzywdę. W
tej sprawie w dacie wystąpienia z pozwem sytuacja powoda nie była do końca
ukształtowana w zakresie skutków wypadku, co związane było z narastającymi
przykurczami mięśniowymi w stawach oraz pogarszającą się kondycją psychiczną
powoda. -Dopiero więc w toku postępowania sądowego ujawnione zostały wszystkie
istotne okoliczności decydujące o rozmiarze doznanej przez powoda krzywdy. W tej
sytuacji wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia Sąd Apelacyjny ustalił
według stanu istniejącego w chwili wyrokowania. W takim zaś wypadku odsetki za
opóźnienie winny być zasądzone od dnia następnego po wydaniu wyroku (wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2003 roku, IV CK 130/02, LEX nr
82273).

Tak argumentując, Sąd Apelacyjny orzekł stanowiąc jak w puckie 1.1.
sentencji, za podstawę rozstrzygnięcia biorąc przepis at. 386 § 1 k.p.c.

Przyjęcie 30% stopnia przyczynia poszkodowanego do skutków zdarzenia
determinowało dalszą korektę pierwszoinstancyjnego orzeczenia. W konsekwencji
obniżeniu podlegała kwota zasądzona tytułem zwrotu kosztów leczenia i
rehabilitacji powoda, tytułem skapitalizowanej renty z tytułu utraty możliwości
zarobkowych, z tytułu utraty możliwości zarobkowych oraz tytułem skapitalizowanej
renty z tytułu zwiększonych potrzeb powoda. W odniesieniu do tego ostatniego

rozstrzygnięcia dodatkowo zaznaczyć należy, że Sąd Okręgowy, zasądzając rentę z
tytułu zwiększonych potrzeb powoda, w tym rentę skapitalizowaną, w sposób
niedostatecznie wnikliwy przeanalizował sytuację powoda i jego potrzeby.

Odnotować trzeba, że przepis art. 444 § 2 k.c. stanowi, że jeżeli
poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo
jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość,
może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty (§ 2).
Na tle okoliczności faktycznych analizowanej sprawy oczywistym jest fakt
zaistnienia zwiększonych powtarzających się wydatków niezbędnych dla pełnego
pokrycia rozmiaru zwiększonych potrzeb poszkodowanego. Stan zdrowia powoda nie
uległ poprawie. Powód wymaga stałego stosowania kosztownych zabiegów
rehabilitacyjnych. Zgodnie z przedłożonymi opiniami biegłych dla powoda niezbędne
są ćwiczenia ruchowe, aby nie doszło do usztywniania stawów kończyn.
Zaniechanie rehabilitacji, nawet na krótko, doprowadziłoby do nieodwracalnych
zmian w postaci przykurczów, a przez to do zwiększenia i tak ogromnego cierpienia
powoda. Ćwiczenia winny być wykonywane okresowo przez rehabilitanta, który
dodatkowo przyuczy matkę powoda do prawdziwego wykonywania codziennych
ćwiczeń. Wprawdzie, jak ocenił Sąd Okręgowy, powodowi przysługuje prawo do
rehabilitacji w ramach świadczeń z NFZ, tym niemniej nie sposób kwestionować
jego uprawnienia do korzystania z rehabilitacji wykonywanej również przez
prywatnych rehabilitantów. W apelacji powód koszt rehabilitacji określił na kwotę
1.-500 zł, przy czym zajęcia z rehabilitantem pochłaniać miałyby 1.000 zł
miesięcznie. Powód wskazał, że zajęcia te miałoby się odbywać 5 razy w tygodniu.
Koszt jednorazowej wizyty to kwotą 50 zł.

Odnosząc się do powyższego Sąd Apelacyjny wskazuje, iż z opinii biegłego z
zakresu neurologii R. S. (k. 201) wynika, że w
przypadku powoda wystarczającym będzie, odbywanie zajęć z udziałem
rehabilitanta raz w tygodniu. W powstałym zakresie rehabilitacja prowadzona może
być, po odpowiednim przyuczeniu przez rehabilitanta, przez matkę powoda w
ramach codziennej opieki. Skutkiem powyższego rachunek matematyczny prowadzi
do wniosku, iż miesięczny koszt zabiegów rehabilitacyjnych wykonywanych przez
profesjonalistę zamyka się kwotą 4 x 50 zł tj. po 200 zł miesięcznie.

Zdaniem instancji odwoławczej, brak jednocześnie podstaw do
kwestionowania potrzeb powoda związanych z udziałem w turnusach
rehabilitacyjnych. Wedle ekspertyzy biegłej wskazany jest co najmniej jeden tego

rodzaju pobyt w ciągu roku w specjalnym ośrodku rehabilitacyjnym, typu
szpitalnego. Powód uśrednił koszt takiego turnusu (od 5300 zł do 17500 zł)
przyjmując stawkę w wysokości 6.000 zł rocznie. Uwzględniając powyższe
miesięczny koszt w tego tytułu Sąd Apelacyjny ustalił na kwotę 500 zł.

Nie sposób utracić z pola widzenia również faktu, iż zwiększenie potrzeb
powoda wyraża się koniecznością stałego korzystania z terapii psychologicznej,
bowiem również stan jego zdrowia psychicznego jest bardzo poważny. Zgodnie z
przeprowadzoną opinią biegłego psychiatry u powoda stwierdzono po wypadku
zespół stresu pourazowego o ciężkim przebiegu, wtórne zaburzenia depresyjne z
głęboką apatią, trwałe zmiany osobowości. Następuje u niego powolne pogorszenie
stanu psychicznego, ma ograniczony kontakt wyłącznie do osób bliskich (słowny i
wzrokowy). Zgodnie z treścią opinii biegłego psychiatry powód wymaga
długotrwałego wsparcia społecznego, pomocy psychologicznej, a rokowanie co do
wyleczenia jest niepomyślne (uszczerbek na zdrowiu powoda ustalony został na
80%). Skoro w świetle treści opinii biegłego psychiatry powód wymaga długotrwałej,
systematycznej opieki psychiatrycznej, przy czym koszt pojedynczej wizyty
psychologa lub psychiatry to, jak podaje powód wydatek około 150 zł, to żądanie
zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 600 zł miesięcznie tytułem renty
na zwiększone potrzeby jest w pełni uzasadnione.

Sąd apelacyjny wskazuje, iż wysokość kwot wskazanych przez powoda z
tytułu świadczeń rehabilitanta, pomocy psychologicznej oraz koszt turnusów
rehabilitacyjnych w świetle dowodów znajdujących się w aktach sprawy oraz
doświadczenia życiowego nie budzą zastrzeżeń. Na taką ocenę wpływają nie tylko
przykładowe ceny świadczeń wynikające z cenników przestawionych przez powoda,
ale i fakt, iż z uwagi na stan zdrowia powoda muszą być one świadczone w miejscu
zamieszkania powoda. Powód zamieszkuje w małej miejscowości, nie posiadającej
ośrodka zdrowia świadczącego takie usługi, oddalonej od miejscowości
posiadających takie ośrodki o ponad dwadzieścia kilometrów. Oznacza to, iż koszt
usługi medycznej będzie powiększony o wydatek związany z dojazdem. Alternatywą
dla tego może być transport powoda dostoswanym do tego celu samochodem do
ośrodka, co również wiąże się z kosztami.

W rezultacie skapitalizowana renta z tytułu zwiększonych potrzeb powoda za
okres od stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. wynosić powinna 3.577 zł, na co
składa się kwotą 2.277 zł z tytułu opieki, 600 zł z tytułu terapii psychologicznej,
200 zł z tytułu zajęć z rehabilitantem oraz 500 zł tytułem turnusu

rehabilitacyjnego. Pomniejszając tę kwotę o stopień przyczynienia się
poszkodowanego do skutków wypadku- kwota ta wynosi 2.503,09 zł, co za cały
okres od stycznia 2012 r., do czerwca 2015 r. daje 105.163,80 zł. Taka też kwota
pozostaje obecnie do zapłaty.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny przyjął, że za dalszy okres (od lipca 2015 r.
do maja 2016 r.) należy zasądzić na rzecz powoda rentę z tytułu zwiększonych
potrzeb w kwocie 2.503,90 zł, obejmującą bieżące wydatki, jakie z uwagi na
doznane w wypadku urazy, zwiększyły potrzeby powoda zaś za okres od lipca 2015
r. do maja 2016 r. oraz kwotę 4.627 zł, która to poza już ustaloną w wysokości
2.503,09 zł zwiększona została o sumę 1050 zł dobrowolnie dotychczas wypłacaną
przez pozwane Towarzystwo Ubezpieczeń. Pozwany nie kwestionował renty z tytułu
zwiększonych potrzeb w zasądzonej przez Sąd I instancji wysokości posiadając
wiedzę, iż Sąd ten ustalając taką wysokość pomniejszył ją o 1050 zł wypłacane
dobrowolnie. Skutkiem tego przyjąć należało, że w tym zakresie uznał on zasadność
roszczeń strony powodowej, tym bardziej, że istnienie i wysokość tych potrzeb
wykazana została przez powoda dowodami i ustalenia Sadu Okręgowego w tym
zakresie są prawidłowe. Skoro pozwany w toku postępowania dobrowolnie w takiej
wysokości rentę na bieżąco powodowi wypłacał, to okoliczność ta podlegała
uwzględnieniu przy wyliczeniu wysokości renty zasądzonej za okres poprzedzający
wydanie wyroku przez Sąd Odwoławczy i doliczona do bieżącej renty miesięcznej z
tytułu zwiększonych potrzeb powoda na przyszłość. W efekcie przy przyjęciu 30%
stopnia przyczynienia powoda zasądzeniu podlegała kwota 3.238,90 zł. Sąd
Apelacyjny podzielił bowiem stanowisko powoda ujęte w apelacji, iż renta z tego
tytułu zasądzona na przyszłość powinna obejmować wszystkie wydatki, jakie z
tytułu zwiększonych potrzeb musi ponosić powód.

Mając to wszystko na uwadze, Sąd Okręgowy dokonał zmiany zaskarżonego
wyroku stanowiąc jak w punktach I.2.- do 1.7. Podstawę rozstrzygnięcia stanowi art.
386 § 1 k.p.c.
W pozostałym zaś zakresie powództwo, jako nie znajdujące
uzasadnienia w przepisach prawa oddalono, Sąd Apelacyjny ocenił bowiem
ustalenia i rozważania Sądu Okręgowego za prawidłowe.

Tym samym w oparciu o przepis art. 385 k.p.c. Sąd II instancji oddaleniu
podlegały również obie apelacje jako niezasadne

Konsekwencją dokonanej zmiany orzeczenia co do istoty musiała być także
zmiana orzeczenia o kosztach postępowania przed Sądem I Instancji. W tym
zakresie Sąd Apelacyjny ustalił, że powód ponosi koszty procesu w 30%, a pozwany

w 70%, pozostawiając szczegółowe ich wyliczenie referendarzowi sądowemu, co
pozostaje w zgodzie z treścią art. 108 § 1 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w oparciu o treść przepisu
art. 100 k.p.c. Obie apelacje uwzględnione zostały jedynie częściowo. Ustawodawca
w powołanym przepisie, w takiej sytuacji, upoważnił Sąd do wzajemnego zniesienia
między stronami kosztów postępowania, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie III
wyroku.