Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Pa 45/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 września 2013r.

Sąd Okręgowy w Elblągu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSO Bożena Czarnota

Sędziowie: SO Grażyna Borzestowska

SO Renata Żywicka (spr.)

Protokolant : st. sekr.sądowy Jolanta Fiedorowicz

po rozpoznaniu w dniu 27 września 2013 r. w Elblągu

na rozprawie

sprawy z powództwa K. M.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w E.

z udziałem interwenienta ubocznego (...) Spółki Akcyjnej w W. Oddział w E.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 6 maja 2013r., sygn. akt IV P 226/11

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 900 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

IV Pa 45/13

UZASADNIENIE

Powódka K. M. wniosła do Sądu Rejonowego w Elblągu pozew, w którym domagała się od pozwanej (...) sp. Z o.o. w E. kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę jakiej doznała w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 4 lutego 2010 r.

W uzasadnieniu wskazała, że idąc do pracy poślizgnęła się i upadła przed wejściem do biurowca, w którym świadczyła pracę. Pomogli jej inni pracownicy, którzy wówczas również zmierzali do pracy. Jeden z nich - G. S. (1) zatelefonował po Pogotowie (...). W wyniku upadku powódka doznała stłuczenia barku oraz złamania przedramienia prawej ręki ze skutkiem cieśni nadgarstka, co zostało stwierdzone po przewiezieniu pokrzywdzonej przez karetkę pogotowia ratunkowego do (...) w E.. Po wykonaniu zdjęć RTG t zdiagnozowaniu urazu zdecydowano się na zastosowanie leczenia zachowawczego polegającego na unieruchomieniu złamania opatrunkiem gipsowym ręki przez okres 6 tygodni.Po upływie wskazanego wyżej okresu okazało się, że dotychczasowe leczenie nie było wystarczające, gdyż niezbędnym stało się wykonanie zabiegu operacyjnego polegającego na uwolnieniu nerwu pośrodkowego kanału nadgarstka prawego oraz na usunięciu fragmentów kostnych po złamaniu kości promieniowej. W tym celu poszkodowana K. M. przebywała po raz kolejny w szpitalu w dniach: 11- 14 kwietnia 2010 roku.

Po zastosowaniu leczenia operacyjnego i wygojeniu rany, poszkodowana korzystała i nadal korzysta z leczenia rehabilitacyjnego w Samodzielnym P. Z. O. Z. C. ..w E. ul. (...), gdzie m.in. oczekuje w kolejce na miejsce w specjalistycznym sanatorium rehabilitacyjnym dla dorosłych o profilu - choroby ortopedyczne urazowe. Nadmienić należy, iż decyzją lekarza orzecznika ZUS z dnia 20.10.2010 roku, stwierdzono u K. M. 5 % uszczerbek na zdrowiu spowodowany skutkami wypadku, co stanowiło podstawę do uzyskania świadczenia w wysokości 3105,00 zł. Natomiast decyzją (...) S.A. gdzie powódka posiadała indywidualne ubezpieczenie - polisa nr (...) stwierdzono 12 % uszczerbek na zdrowiu, co stanowiło podstawę do uzyskania odszkodowania w wysokości 6 720,00 zł.

W dniu 21 października 2010 roku wykonano w toku leczenia kolejne zdjęcie RTG barku poszkodowanej i stwierdzono, że nie ustępujący od dnia wypadku ból barku powoduje krwiak, który powstał w tkankach miękkich w okolicach górnej części trzonu kości ramieniowej i jest wynikiem upadku na chodnik.

W dniu 03 stycznia 2011 roku pokrzywdzona otrzymała kolejne skierowanie do szpitala z uwagi na rozpoznanie -- „ bliznowiec po operacji, cieśnia nadgarstka prawego" jednakże z uwagi na duże ryzyko uszkodzenia nerwów K. M. nie zdecydowała się na kolejny zabieg, a skorzystała z innej formy leczenia. Otóż w dniach: od 03 kwietnia 2011 roku do 02 maja 2011 roku pokrzywdzona przebywała w P. na leczeniu sanatoryjnym, gdzie potwierdzono występowanie ryzyka kolejnego zabiegu i zalecono dalsze leczenie ambulatoryjne.

Powódka nadal pozostaje pod stałą opieką lekarską, głównie poradni ortopedycznej w E. przy ul. (...) oraz poradni rehabilitacyjnej przy ul. (...). Ponadto korzysta na bieżąco z zabiegów rehabilitacyjnych w zakładzie (...) w E. przy ul. (...). Ponadto K. M. nadal pozostaje pod opieką lekarza H. K. - były lekarz zakładowy oraz Poradni Neurologicznej (...) w E. przy ul. (...), gdzie przypisywane są powódce w dalszym ciągu stosowne leki przeciwbólowe i uspokajające.

Powódka K. M. wywodziła nadto , iż w związku z urazem, jakiego doznała w dniu 04 lutego 2010 roku jej stan zdrowia nadal wymaga stałej opieki lekarskiej oraz pomocy osób trzecich. Powodem powyższego są skutki powstałe w następstwie wypadku tj. stłuczenia barku i złamania przedramienia w postaci cieśni nadgarstka, która to przypadłość powoduje, iż ból nadgarstka paraliżuje nadal całą dłoń powódki. Powyższe sprawia, iż wciąż wykonywanie jakichkolwiek czynności prawą dłonią sprawia poszkodowanej niezwykłe trudności. Należy w tym miejscu zaznaczyć, iż od dnia wypadku poszkodowana nie odzyskała sprawności fizycznej sprzed upadku. Do chwili obecnej zmuszona jest korzystać z opieki najbliższej rodziny, a zwłaszcza męża i córki. Pomoc ta polegała i w części polega nadal na przygotowywaniu przez członków rodziny wszelkich posiłków, robieniu zakupów i innych czynności dnia codziennego. Członkowie rodziny świadczyli poszkodowanej pomoc w codziennej toalecie, ubieraniu się, spożywaniu posiłków. Przez okres 5 miesięcy (od 28 kwietnia 2010 roku do 17 września 2010 roku) poszkodowana przy pomocy męża uczęszczała na zabiegi rehabilitacyjne, co wiązało się z również z szeregiem niedogodności i utrudnień z dojazdami.

Powódka nie jest w stanie do chwili obecnej utrzymać samodzielnie sztućców w prawej dłoni, duże trudności sprawia jej pisanie, co dodatkowo czyni jej codzienne funkcjonowanie znacznie utrudnionym. Ponadto utrzymujący się długotrwały ból powoduje trudności z zaśnięciem i przyczynia się do wielokrotnego wybudzania się w ciągu nocy. Powódka wstaje rano zmęczona, co wpływa z kolei negatywnie na sferę jej życia emocjonalnego i psychicznego. K. M. do dnia wypadku była osobą bardzo aktywną i spraną fizycznie. Aktualnie nie jest w stanie nawet samodzielnie prowadzić samochodu, co świadczy o skali niepełnosprawności i trudnościach w wykonywaniu czynności manualnych.Nie bez znaczenia jest fakt, iż poszkodowana w trakcie leczenia i rehabilitacji poniosła znaczne, dodatkowe koszty związane z zakupem leków, maści, kremów oraz środków wspomagających leczenie. Pomimo długotrwałego leczenia bóle nadgarstka i przedramienia nie ustępują do chwili obecnej.

Odnosząc się do okoliczności wypadku należy stwierdzić, iż w dniach od 04.02.2010 roku do 17.02.2010 roku zespół powypadkowy pozwanej spółki w składzie: W. K. (1) - przewodniczący, specjalista ds. B i H.P. i ppoż. oraz G. S. (2) członek, (...), dokonał ustaleń dotyczących okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy, jakiemu uległa K. M.. Zespół ów sporządził Protokół nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku, w którym stwierdzono, że przyczyną wypadku był oblodzony chodnik przy budynku przykryty warstwą śniegu, nie ogarnięty śnieg oraz brak posypania piaskiem oblodzonego chodnika spowodowane wczesną porą dnia oraz poślizgnięcie się poszkodowanej na oblodzonym chodniku. W wyniku przeprowadzonych czynności nie stwierdzono, aby pokrzywdzona K. M. przyczyniła się w jakikolwiek sposób do powstania wypadku.

Należy podkreślić, iż zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tekst jednolity: Dz. U. 2005 r. Nr 236 póz. 2008) -„ Właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez: uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości". Zaniechanie powyższego obowiązku daje podstawę zgodnie z art. 10 ust. 2 w/w ustawy ukarania właściciela nieruchomości karą grzywny. Nie ulega zdaniem powódki żadnej wątpliwości fakt, iż wyłącznie odpowiedzialnym za stan chodnika jest pozwana spółka (...) jako wyłączny właściciel nieruchomości i terenów przyległych znajdujących się za bramą, na terenie zakładu pracy. Wynika stąd ogólna zasada odpowiedzialności, że -„ Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia". ( art. 415 K.C.)

Powódka nadto wskazała ,że jako były długoletni pracownik pozwanej spółki jest uprawniona do stwierdzenia, że odpowiedzialność pozwanej spółki jest tym bardziej bezsporna i wyraźna, gdyż w przeszłości, pod rządami w spółce innego zarządu, chodniki w okresie zimowym utrzymywane były w należytym stanie i porządku. Powołana była specjalna ekipa sprzątająca, która na długo przed przybyciem pierwszych pracowników do pracy, każdego dnia odśnieżała chodniki i utrzymywała je w należytym, bezpiecznym stanie. Niestety po zmianach zarządu w spółce, prawdopodobnie ze względów oszczędnościowych, zmieniono system pracy powyższej ekipy, która pierwotnie pracę zaczynała od godz. 6.00 rano na długo przed przychodzeniem do pracy innych pracowników tak, aby przed godz. 7.00 wszystkie chodniki, dojścia do budynków i innych urządzeń w firmie były odśnieżone, odlodzone i posypane piaskiem. Po zmianach ekipa ta rozpoczynała pracę jak wszyscy o godz. 7.00, co spowodowało, że zagrożenie wypadkami znacznie wzrosło.

W celu polubownego, przedsądowego rozstrzygnięcia sporu powódka za pośrednictwem reprezentującego jej (...) Centrum (...) w E. zwracała się do pozwanej spółki w dniach: 26 stycznia 2011 roku, 2 marca 011 roku oraz 20 kwietnia 2011 roku, pisemnie z wezwaniem do uznania roszczenia wypłaty stosownego zadośćuczynienia, bądź do podjęcia negocjacji zmierzających do polubownego rozstrzygnięcia sporu, jednakże jak wynika z otrzymanych odpowiedzi z dni: 23 lutego 2011 roku, oraz 21 kwietnia 2011 roku pozwana spółka stoi na stanowisku, iż wypłacone przez ZUS świadczenie w kwocie 3.105,00 zł wyczerpuje roszczenia odszkodowawcze pracownika z tytułu zdarzenia zakwalifikowanego, jako wypadek przy pracy.

W ocenie powódki zaprezentowane stanowisko pozwanej spółki przejawiające się w szczególności brakiem jakiegokolwiek zainteresowania się jej stanem zdrowia po wypadku (po 38 latach nienagannej pracy), nie zaoferowanie nawet symbolicznej pomocy, chociażby w postaci transportu do placówek służby zdrowia, czy jakiejkolwiek innej, świadczy o braku woli porozumienia w powyższej sprawie, a więc biorąc pod uwagę powyższą argumentację, złożenie powództwa uznała za konieczne.

Strona powodowa ponadto podniosła na stanowisku, iż przytoczone w powództwie dokumenty świadczące o przyznaniu powódce określonego w nich procentowo uszczerbku na zdrowiu zarówno przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jak również przez firmę ubezpieczeniową (...) na (...) S.A. są jedynie zwróceniem uwagi na niepodważalny fakt doznania przez K. M. uszczerbku na zdrowiu, a ich wysokość jest daną drugorzędną.Bowiem jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy -„ Nie można taryfikować zadośćuczynienia za krzywdę według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu. Zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości i w razie uszczerbku na zdrowiu zadośćuczynienie pieniężne powinno być odpowiednio duże." ( Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 18 listopada 1998 r. sygn. akt: II CKN 353/98, Lex Polonica nr 353892 ).

Celem ustalenia w sposób nie budzący wątpliwości wysokości trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki doznanego w skutek wypadku, a także skali jej cierpień w toku leczenia i rehabilitacji oraz ustalenia ewentualnych rokowań, co do wyników jej leczenia i stanu zdrowia w przyszłości, strona powodowa wnosi o zasięgnięcie opinii biegłych z zakresu ortopedii i neurologii. W świetle faktu, iż K. M. wciąż odczuwa ból przy ruchach dłonią, zmianach pogodowych, co powoduje aktualnie znaczące pogorszenie komfortu życia powoda, powyższy wniosek jest tym bardziej konieczny.Domagając się zadośćuczynienia we wskazanej wysokości strona powodowa jest świadoma, że zadośćuczynienie przewidziane kodeksie cywilnym nie ma spełniać celów represyjnych, lecz jest sposobem naprawienia krzywdy wyrządzonej, jako cierpienia fizyczne oraz cierpienia psychiczne związane z uszkodzeniami ciała lub rozstrojem zdrowia.

Pogląd ten jest również wyrazem stanowiska Sadu Najwyższego, który w orzeczeniu - Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 3 lutego 2000 r. l CKN 969/98, LexPolonica nr 390248 stwierdził, iż -„ Zadośćuczynienie przewidziane wart. 445 § 1 kc nie ma spełniać celów represyjnych, lecz jest sposobem naprawienia krzywdy wyrządzonej jako cierpienia fizyczne oraz cierpienia psychiczne związane z uszkodzeniami ciała lub rozstrojem zdrowia".

Tak więc ustalenie wysokości zadośćuczynienia jest niezwykle trudne. Ustalając wartość tego roszczenia na uwadze należy mieć cel powołanych przepisów kodeksu cywilnego, a także skalę cierpień fizycznych oraz psychicznych związanych z uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia, a także ewidentnym zmniejszeniem się widoków na przyszłość, co w odniesieniu do osoby powódki jest kwestią wyraźnie widoczną.

Strona powodowa formułując pozew kierowała się powołanymi wyżej kryteriami i stoi na stanowisku, że zadośćuczynienie w wysokości 35 000,00 zł jest adekwatne do przedmiotowego przypadku. Przy ocenie wysokości roszczenia uwzględniono przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu wżyciu osobistym powódki, co zgodne jest z od dawna utrwalonym w tej mierze orzecznictwem Sądu Najwyższego, który stoi na stanowisku, że -„ Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę (art. 445 § 1 kc) należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym." (Wyrok Sądu Najwyższego Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, z dnia 10 czerwca 1999 r- sygn. akt: II UKN 681/98, Lex Polonica nr 346071, OSNAPiUS 2000/16 póz. 626 ).

Ponadto w ocenie strony powodowej wpływ na wysokość dochodzonego pozwem żądania miał fakt, iż pokrzywdzona otrzymała z ZUS i (...) łącznie kwotę w wysokości ok. 10.000,00 zł z tytułu doznanego wypadku, co powoduje, że powódka dochodzi pozwem kwoty 25.000,00 zł stanowiącej różnicę od wskazanych wyżej kwot.

W kodeksie cywilnym posłużono się pojęciem „sumy odpowiedniej", którego jednak nie zdefiniowano, ma ono zatem charakter niedookreślony. W judykaturze wskazane są kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Podlegają one jednak zmianom w czasie, na korzyść poszkodowanych. Jeszcze niedawno podkreślano, że zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić kwoty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość.

Stanowisko takie wyraził Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 28 września 2001 r sygn. akt: III CKN 427/2000- Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna - „Pojęcie „sumy odpowiedniej" użyte w art. 445 § 1 kc ma charakter niedookreślony. W judykaturze wskazane są kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego /'ego wysokość nie może stanowić kwoty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalna wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia" w tym znaczeniu, że powinna być - przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego - utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. ( LexPolonica nr 387330 ).

Biorąc pod uwagę przytoczone okoliczności i argumenty, strona powodowa stoi na stanowisku, iż żądanie wyrażone w stosunku do pozwanej spółki nie może być w żaden sposób uznane za wygórowane .Zważywszy na aktualny stan zdrowia K. M., konieczność ciągłego kontynuowania leczenia oraz rehabilitacji, a także brak jednoznacznego określenia terminu zakończenia leczenia oraz skali jego efektów, w ocenie strony powodowej przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy uwzględnić nie tylko sytuację istniejącą w chwili zdarzenia, czy w chwili formułowania powództwa, lecz także uwzględnić przyszły spadek siły nabywczej pieniądza i ustalić je w odpowiednio wyższej kwocie.

Stanowisko strony powodowej oparte jest w utrwalonym w tej mierze orzecznictwie Sądu Najwyższego, który stwierdził, iż -,,7. Ustalając wysokość zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową sąd powinien uwzględniać nie tylko sytuację istniejącą w chwili wydania wyroku, lecz także przyszły spadek siły nabywczej pieniądza i przyznać je w odpowiednio wyższej kwocie. 2. Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia ma uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej." (Wyrok Sądu Najwyższego Izba Cywilna z dnia 12 września 2002 r, sygn. akt: IV CKN 1266/2001, LexPolonica nr 378989).

W odpowiedzi na pozew pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Uzasadniając swe stanowisko podała, że w ocenie pozwanej powództwo w całości jest nieuzasadnione, a to z tego powodu, że powódka w lutym 2010 roku rozwiązała z pozwaną Spółką umowę o pracę na mocy Porozumienia Stron, składając jednocześnie oświadczenie, iż wypłata należności z tego tytułu wyczerpuje jej wszelkie roszczenia do Spółki. Powódka złożyła w miesiącu lutym 2010 roku pozwanej Spółce swoją Deklarację - wniosek o rozwiązanie stosunku pracy i przyznanie świadczenia w ramach Programu Rekompensat, na co uzyskała zgodę Pracodawcy, stanowiącą warunek niezbędny do skorzystania z dobrodziejstwa Programu Rekompensat. W pozwanej Spółce w styczniu 2010 roku został wprowadzony Program Rekompensat umożliwiający rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron za wypłatą świadczenia wyliczonego zgodnie z zasadami przedmiotowego Regulaminu, rekompensującego odejście pracownika z pracy.

Zgłoszona przez powódkę deklaracja woli rozwiązania umowy o pracę z dniem 31 marca 2010 roku na mocy porozumienia stron w związku z przejściem powódki na wcześniejszą emeryturę - po uzyskaniu zgody ze strony Pracodawcy skutkowała tym, iż Strony zwarły stosowne Porozumienie, opatrzone datą 30 marca 2010 roku, ze skutkiem rozwiązującym stosunek pracy na dzień 31 marca 2010 roku. Zgodnie z § 3 ust. 2 przedmiotowego Porozumienia: „Pracownik oświadcza, iż należność wypłacona zgodnie z Programem Rekompensat w całości wyczerpuje wszelkie roszczenia Pracownika w związku z niniejszym rozwiązaniem umowy o pracę". Oświadczenie to powódka złożyła już po zdarzeniu polegającym na wypadku przy pracy.Kwota świadczenia, wyliczona zgodnie z zasadami Regulaminu Programu Rekompensat, stanowiąca kwotę. 118.266, 94 zł (słownie: sto osiemnaście tysięcy dwieście sześćdziesiąt sześć złotych 94/100 gr) została wypłacona przez pozwaną Spółkę w ramach jednorazowej transzy na rzecz powódki.

W ocenie pozwanej - zawarcie przedmiotowego Porozumienia, do którego powódka przystąpiła z własnej woli, wyczerpało wraz z wypłatą należności wynikającej z Programu Rekompensat, zgodnie z zapisem § 3 ust. 2 Porozumienia, wszelkie roszczenia pracownika związane z rozwiązanym na mocy porozumienia stron stosunkiem pracy. Jak wynika z treści pozwu - wytoczone roszczenie ma bezpośredni związek ze stosunkiem pracy i dotyczy zdarzenia zakwalifikowanego, co nie podlega wątpliwości ani nie zostało w żaden sposób kwestionowane, jako wypadek przy pracy. Z uwagi na powyższe - w ocenie pozwanej Spółki - przedmiotowy pozew pozbawiony jest całkowicie zasadności, z uwagi na zamknięcie drogi do generowania nowych roszczeń pracownika w stosunku do Spółki.

Z ostrożności procesowej jednak, pozwana wskazała, że w dniu 04 lutego 2010 roku na terenie pozwanej Spółki miało miejsce zdarzenie, zakwalifikowane jako wypadek przy pracy, polegające na upadku K. M. na rogu budynku przy wejściu do biurowca pozwanej Spółki. Na okoliczność przedmiotowego zdarzenia został sporządzony Protokół nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy.W przedmiotowym Protokole umieszczono zapis, iż przyczyną wypadku był: „oblodzony chodnik przy budynku; poślizgnięcie się na oblodzonym chodniku oraz pokrycie chodnika śniegiem oraz brak posypania piaskiem oblodzonego chodnika spowodowane wczesną porą dnia".Dodatkowo, w Protokole odnotowano, iż nie stwierdzono aby miało miejsce nieprzestrzeganie przez pracodawcę przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy lub innych przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia /vide: strona 2 Protokołu nr (...) r. w aktach sprawy/. O dokładnych okolicznościach sporządzania przedmiotowego protokołu powypadkowego - wypowiadać się mogą osoby odpowiedzialne za jego sporządzenie - Pan W. K. (2) i G. S. (2).

W pozwie powódka z całym przekonaniem wskazuje, iż przyczyną zdarzenia przedmiotowego wypadku było rzekome odmienne, w stosunku do zasad obowiązujących w latach poprzednich pod rządami innego Zarządu w pozwanej Spółce, zarządzanie przez pracodawcę ekipą sprzątającą ze względu na działania oszczędnościowe, w wyniku czego, jak wskazuje powódka, ekipa sprzątająca miała rozpoczynać pracę o godz. 7:00 rano, co właśnie w jej ocenie spowodowało wzrost zagrożenia wypadkami /vide: strona 6 pozwu/.Pozwana z całą stanowczością nadmienia jednak, iż powyższe twierdzenia i insynuacje powódki są całkowicie nieprawdziwe i nie znajdują pokrycia w faktycznym stanie rzeczy. W pozwanej Spółce w okresie zimowym ekipa sprzątająca, tak jak i w latach poprzednich, zmieniała tryb pracy z godzin 6:45 - 14:45 na godziny 6:00 - 14:00.

Ponadto, istotnym dla oceny całokształtu przedmiotowej sprawy jest uwzględnienie, iż zdarzenie miało miejsce w okresie zimowym, w miesiącu nasilonych opadów i utrzymujących się stale ujemnych temperatur, co nieodłącznie jest związane z trudnościami utrzymania dróg i chodników w stanie całkowicie czarnym, nawet przy dokładaniu najwyższej staranności. Doświadczenie życiowe potwierdza, iż w sytuacji ciągłych opadów śniegu i utrzymujących się ujemnych temperatur, a z takimi warunkami atmosferycznymi w omawianym okresie czasu mamy do czynienia - nie sposób zapewnić i utrzymać czarnych dróg i chodników. W dniu zdarzenia, 04 luty 2010 roku - warunki atmosferyczne były typowo zimowe, co więcej poprzedzone kilkudniowymi utrzymującymi się temperaturami ujemnymi oraz ciągłymi opadami śniegu. Dodatkowo, odnosząc się do przywoływanych przez powódkę przepisów ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z dnia 13 września 1006 roku, w tym przepisu art. 10 ust. 2 dotyczącego podstawy do ukarania właściciela nieruchomości karą grzywny za zaniechanie obowiązku utrzymania czystości i porządku - wskazać należy, iż pozwana Spółka nie została nigdy, także na okoliczność zdarzenia w dniu 04.02.2010 r, ukarana za zaniechania tego typu, z czego powódka mogłaby wywodzić zasadę odpowiedzialności na zasadzie winy.

Wczytując się w treść całego pozwu - nie sposób nie odnieść wrażenia, iż powódka doznała obrażeń, wręcz kalectwa porównywalnego z najgroźniejszym wypadkiem komunikacyjnym. Po części, pozwana rozumie, iż zastosowano eskalację opisu i stanu rzeczy na potrzeby dochodzonej pozwem kwoty, jednakże w ocenie pozwanej mamy do czynienia z daleko idącą niewspółmiernością wskazanych obrażeń i niepełnosprawności po stronie powódki a zdarzeniem z dnia 04.02.2010r, a może nawet zamierzonym i intencjonalnym manipulowaniem przez powódkę faktami mającym na celu wywarcie mylnego wrażenia o prawdziwym stanie zdrowia powódki na potrzeby niniejszego postępowania. Z uwagi na uzasadnione wątpliwości co do prawdziwego stanu zdrowia oraz niepełnosprawności powódki - pozwana uznaje za niezbędne do właściwego wyjaśnienia i oceny przedmiotowej sprawy przeprowadzenie opinii biegłego w zakresie ortopedii i neurologii na następujące okoliczności wymagające jednoznacznego wyjaśnienia: czy wskazywane przez powódkę schorzenia oraz niepełnosprawność są wyłącznie bezpośrednim następstwem upadku i stłuczenia barku oraz złamania przedramienia czy też stanowią schorzenia nabyte lub związane z wiekiem? Czy skata przedstawionych przez powódkę urazów i deklarowanej niepełnosprawności może być spowodowana innymi schorzeniami, jak na przykład osteoporozą bądź innymi chorobami układu kostnego i/lub nerwowego? Czy w związku ze stłuczeniem barku oraz złamaniem przedramienia w ramach leczenia niezbędne są środki uspokajające czy wyłącznie przeciwbólowe?

Pozwana Spółka czuje się w obowiązku nadmienić, iż pani K. M. po dniu wypadku, już po odejściu ze Spółki -zarówno odwiedzała Spółkę poruszając się o własnych siłach, bez potrzeby pomocy osób trzecich, podpisywała w Spółce samodzielnie dokumenty związane z formalnościami zakończenia stosunku pracy. Powódka mieszka po sąsiedzku z siedzibą pozwanej Spółki -była wielokrotnie widziana jak samodzielnie chodzi, wraca z wnuczką, wraca z zakupami i jeździ samodzielnie samochodem. Wnikliwa analiza przedstawionej przez samą powódkę do pozwu dokumentacji, także poświadcza coś całkowicie odmiennego, niż twierdzi powódka, w zakresie utraty przez nią zdolności w samodzielnym poruszaniu się i wykonywaniu zwykłych czynności. Z dokumentu „Skierowanie na leczenie uzdrowiskowe" wynika, iż powódka jest osobą w pełni samodzielną w samoobsłudze, ma odnotowaną na „TAK" zdolność do samoobsługi oraz w ramach oceny sprawności ruchowej zaznaczone jest jako „samodzielnie poruszająca się". Z dokumentu zaś z dnia 21.09.2010 r. „Zaświadczenie o stanie zdrowia" w punkcie 4 dotyczącym oceny wyników leczenia i rokowania - wpisano: „rokowania dobre, zakończono leczenie rehabilitacji", zaś w punkcie 5 stwierdza się, iż: „ubezpieczony jest zdolny do odbycia podróży na badanie przez lekarza orzecznika ZUS. Z kolei w dokumencie z dnia 21.10.2010 r. „Wynik badania" - wskazuje się, iż prawy bark bez zmian urazowych, w tkankach miękkich w okolicach górnej części trzonu kości ramieniowej widoczne zwapnienie". Ponadto - nie sposób też uznać za prawdziwe twierdzenia powódki o tym, iż do dnia dzisiejszego powódka nie jest w stanie utrzymać samodzielnie sztućców w prawej dłoni i duże trudności sprawia jej pisanie - wobec okoliczności, iż przed Świętami Bożego Narodzenia w grudniu 2010 roku powódka przesłała własnoręcznie napisane „życzenia" dla wybranych osób w pozwanej Spółce: Pana Ł. P. (1), Pana Z. S. oraz do Prezesa Zarządu. Jeden z odbiorców tych życzeń skierował zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Elblągu, na podstawie którego zostało wszczęte postępowanie, w wyniku którego badane było, kto jest autorem tych adnotacji.W ocenie pozwanej Spółki - powódka w żaden sposób nie wykazała z czego wynika wyliczona kwota odszkodowania na kwotę 35.000, zł, ujęta do roszczenia niniejszym pozwem w wysokości 25.000,00 zł. Powódka w uzasadnieniu pozwu zamieściła szerokie dywagacje na temat niezwykłej trudności w ustaleniu wysokości zadośćuczynienia, wskazując iż ustalając tę wartość należy mieć na uwadze cel powołanych przepisów kodeksu cywilnego a także skalę cierpień fizycznych i psychicznych związanych z uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia a także ewidentnym zmniejszeniem się widoków na przyszłość, co jak twierdzi powódka, w jej przypadku jest kwestią wyraźnie widoczną. Dla pozwanej Spółki jednak - właśnie ta kwestia w kontekście całokształtu przedmiotowej sprawy w istocie nie jest już tak oczywista i wyraźna, bez nasuwania się poważnych wątpliwości. Powstaje więc istotna kwestia: jaki wskaźnik, jaki element przeliczalny został zastosowany przez powódkę do oszacowania kwoty roszczenia na 25.000, 00 zł (poza kwestią pomniejszenia wyjściowej kwoty 35.000,00 zł o 10.000,00 zł w związku z pobranymi odszkodowaniami z (...) i ZUS), skoro na etapie żądań przedprocesowych powódka w sposób kategoryczny żądała od pozwanej Spółki uznania powództwa na poziomie 150.000,00 zł, traktując wówczas tę kwotę jako odpowiednią do doznanych cierpień psychicznych i fizycznych. W tym miejscu także pozwana Spółka pragnie nadmienić, iż występowania przez powódkę z tak wygórowaną kwotą 150.000,00 zł trudno nazwać „ugodowym dążeniem" do zakończenia sporu, skoro postawa powódki i jej oczekiwania poddają poważnie pod wątpliwość zarówno racjonalność jak i uczciwość zamiarów. Na marginesie także pozwana Spółka wskazuje, iż powódka mając nabyte uprawnienia do wcześniejszej emerytury - odeszła w ramach Programu Rekompensat na emeryturę, co jednoznacznie neguje argumenty dotyczące widoków na przyszłość zwłaszcza w kwestii możliwości pracy i tym samym utraconych zarobków, jako szkody poniesionej przez powódkę w wyniku wypadku przy pracy. W stosunku do powódki taka okoliczność bowiem nie zachodzi.

Pracownik, występując z takim powództwem, nie może się w postępowaniu sądowym powołać jedynie na fakt wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz obowiązany jest wykazać przesłanki prawne cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy: 1) ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego, 2) poniesioną szkodę (uszczerbek na zdrowiu - a ściślej uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia), 3) związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody" - tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29.04.2009, sygn. akt; II PK 65/09; LEX nr 558304.Ponadto, wskazać należy, iż zgodnie z utrwalonym orzecznictwem i doktryną zasadą jest iż: jeżeli poszkodowany z tytułu wypadku przy pracy uzyskał na podstawie przepisów szczególnych pewną rekompensatę za uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia, może od osoby ustalonej jako odpowiedzialnej za szkodę dochodzić jej naprawienia na podstawie art. 444 k.c. w zakresie, w jakim doznany uszczerbek nie został naprawiony.Oznacza to, że osoby uprawnione do świadczeń z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, mogą dochodzić od pracodawców świadczeń uzupełniających według przepisów prawa cywilnego, o ile szkoda, której doznał pracownik nie została wyrównana już wypłaconymi świadczeniami, przy stwierdzeniu jednocześnie, że szkoda ta jest wynikiem czynu niedozwolonego, za który odpowiedzialność ponosi pracodawca.

W ocenie pozwanej Spółki - racjonalna analiza przedmiotowego wypadku przy pracy ,zebranie faktów co do faktycznego stanu zdrowia i sprawności powódki, która jednak porusza się samodzielnie, jeździ samochodem jako kierowca i jest w stanie używać prawej dłoni choćby do pisania, a skoro tak to i do trzymania sztućców - otrzymane dotychczas świadczenia w łącznej kwocie: 3.105,00 zł (z ZUS) + 6.720,00 zł (z (...)) w całości wyczerpały doznany faktycznie przez powódkę uszczerbek w przedmiotowej sprawie.

Powódka nie wykazała, iż poniosła szkodę wyższą i na czym miałaby ona polegać, co stanowi warunek niezbędny aby rozpatrywać roszczenie powódki w zakresie zgłoszonego roszczenia. W toku postępowania na rozprawie w dniu 26 października 2011 r. powódka zmieniła podstawę prawną roszczenia wywodzą ją z zasady określonej w art. 435 par. 1 k.c. Pismem z dnia 28 listopada 2012 r. powódka zwiększyła swe roszczenie do kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Pozwana wniosła o oddalenie roszczenia co do całości.

W dniu 11 stycznia 2013 r. na wniosek strony pozwanej Sąd zawiadomił o toczącym się procesie (...) SA w W., który wstąpił do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego, wnosząc o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu, podzielając argumentację przedstawianą do chwili obecnej przez pozwaną spółkę.

Wyrokiem z dnia 06 maja 2013r. Sąd Rejonowy w Elblągu zasądził od pozwanej spółki na rzecz powódki kwotę 8.000 złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 06 maja do dnia zapłaty , oddalił w pkt II powództwo w pozostałym zakresie , zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1260 zł tytułem zwrotu kosztów procesu , w tym kosztów zastępstwa procesowego / pkt III wyroku / , w pkt IV zasądził od powódki na rzecz interwenienta ubocznego (...) S.A. w W. kwotę 1260 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, wyrokowi w pkt I nadał rygor natychmiastowej wykonalności co do kwoty 2.360 zł / pkt V wyroku /, w pkt VI ustalił i ściągnął od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 750 zł tytułem zwrotu kosztów procesu , od których powódka była zwolniona z mocy ustawy .

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach i wnioskach :

Powódka K. M. zatrudniona była u pozwanego (...) Sp. z o. o. w E. (wcześniej do dnia 31.01.1997 roku (...) S.A. w E.) w okresie od dnia 06 sierpnia 1979 roku do dnia 31 marca 2010 roku. W okresie zatrudnienia powódka świadczyła pracę na różnych stanowiskach, wykonywała pracę jako robotnik wykwalifikowany – szwaczka, robotnik gospodarczy, elektromonter urządzeń rozliczeniowych, starszy referent ds. szkolenia, samodzielny referent ds. szkolenia zawodowego .

Przedmiotem działalności pozwanego (...) Sp. z o. o. w E. jest w przeważającej części wytwarzanie ciepła i energii z węgla, z pary technologicznej. W dniu 4 lutego 2010 roku powódka około godziny 6:45 szła do pracy. Był mroźny dzień, spadło dużo śniegu. Powódka zbliżając się do wejścia do budynku zakładu poruszała się przyległym do niego chodnikiem. Chodnik ten był przyprószony śniegiem, tylko w niektórych miejscach nawierzchnia posypana była piaskiem, generalnie teren był odśnieżony. Przy samym wejściu do biurowca na jego rogu, w miejscu, gdzie znajdowała się rynna, pod cienką warstwą śniegu chodnik był oblodzony. Powódka zbliżając się już do wejścia poślizgnęła się na oblodzonej nawierzchni i upadała na prawa stronę na ściany, a następnie odbiła się od ściany i upadła na lewą stronę. W wyniku upadku powódka K. M. od razu źle się poczuła, bolała ją prawa ręka, na której od razu wystąpiła opuchlizna. Ze względu na odczuwany ból powódka płakała. Będący na miejscu zdarzenia inni pracownicy P. J., M. M. udzieli pomocy powódce, a z uwagi stan zdrowia powódki wezwana została karetka pogotowia, która zabrała powódkę do szpitala.

Wskutek upadku powódka K. M. doznała złamania nasady dalszej kości promieniowej prawej. Zdiagnozowane złamanie unieruchomione zostało opatrunkiem gipsowym ręki na okres do 6 tygodni. Jednakże z uwagi na fakt, iż powódka cały czas odczuwała ból ręki pod gipsem po około 6 tygodniach gips został ściągnięty. Okazało się wówczas, iż ręka jest spuchnięta i w konsekwencji przeprowadzonych badań stwierdzono u powódki zespół cieśni nadgarstka. Zalecone zostało przeprowadzenie operacji polegającej na uwolnieniu nerwu pośrodkowego kanału nadgarstka prawego oraz na usunięciu fragmentów kostnych po złamaniu kości promieniowej. Operacja odbyła się w dniu 12 kwietnia 2010 roku, po której na okres dwóch tygodni założono powódce szynę gipsową. Rana pooperacyjna wygoiła się z powstaniem bliznowca, wobec czego zalecona została rehabilitacja, która trwała od września 2010 roku do maja 2011 roku. W tym okresie czasu powódka korzystała z leczenia rehabilitacyjnego w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej – Centrum (...) w E. oraz z leczenia sanatoryjnego w Zakładzie (...) w P..

Wdrożona rehabilitacja polegała na wykonywaniu bolesnych ćwiczeń związanych z rozciąganiem dłoni, które miały spowodować, że dłoń powoli odzyska swoją sprawność.Proces leczenia powódki był długotrwały i do chwili obecnej po tym urazie ręka powódki nie jest w pełni sprawna. W początkowym okresie, po doznanym urazie i wystąpieniu uszkodzenia nerwu pośrodkowego mogły występować trudności w utrzymywaniu drobnych przedmiotów, lecz w chwili obecnej brak jest podstaw do twierdzenia, iż powódka nie jest w stanie utrzymać lekkich przedmiotów jak np. sztućce, dotyczyć do może przedmiotów cięższych o wadze 10 kg.

Po zdarzeniu z dnia 4 lutego 2010 roku u powódki wciąż występują dolegliwości bólowe. Stan zdrowia powódki nie uniemożliwia jej jednak wykonywania czynności życia codziennego z zakresu samoobsługi. Rokowania, co do odzyskania sprawności są pomyślne, natomiast z uwagi na wystąpienie bliznowca jakiś stopień ograniczeń pozostanie, natomiast nie można wykluczyć, że również ustąpi. W okresie bezpośrednio po zdarzeniu w czynnościach życia codziennego, ubieraniu, przygotowywaniu posiłków, zmywaniu naczyń, robieniu zakupów powódkę wyręczał mąż powódki.

Powódka po wypadku przy pracy z dnia 4 lutego 2010 r. samodzielnie robi zwykłe typowe zakupy, które przynosi do domu, zdarza się również, że sama prowadzi samochód osobowy. Ze względu na odczuwany dyskomfort oraz drętwienie prawej ręki zrezygnowała z jazdy rowerem, którą praktykowała przed wypadkiem, jak również zmodyfikowała czynności wykonywane w ogródku działkowym poprzez wykonywanie prac lewą ręką, zamiast prawą.W sferze psychicznej stan zdrowia powódki wykazuje zaburzenia adaptacyjne. W wyniku zaistniałego zdarzenia powódka doznała urazu psychicznego o stosunkowo niewielkim nasileniu, którego konsekwencją są obecnie obserwowane cechy zaburzeń adaptacyjnych o stosunkowo łagodnym przebiegu. Zaburzenia te nie są jednakże na tyle utrwalone, by nie rokowały poprawy tym bardziej, że mają charakter przemijający. Bezpośrednio po zdarzeniu powódka nie podejmowała leczenia psychiatrycznego.

Stosunek pracy powódki został rozwiązany na jej wniosek z dnia 8 lutego 2010 r. w drodze porozumienia zawartego z pracodawcą w związku z ofertą zawartą w Regulaminie Programu Rekompensat obowiązujących w pozwanej spółce. Stosunek pracy ustał z dniem 31 marca 2010 r. W związku z tym trybem rozwiązania stosunku pracy, w myśl postanowień ww. Regulaminu przewidziano powódce do wypłaty świadczenie pieniężne w wysokości 118.266,94 zł.Z chwilą zakończenia stosunku pracy powódka nabyła prawo do wcześniejszej emerytury.

W wyniku zaistniałego zdarzenia z dnia 4 lutego 2010 roku (...) SA wypłaciło powódce K. M. świadczenie z tytułu trwałego 12 % uszczerbku na zdrowiu spowodowanego nieszczęśliwym wypadkiem – w wysokości 6 720,00 złotych. Z kolei Zakład Ubezpieczeń Społecznych po stwierdzeniu przez lekarza orzecznika 5 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu będącego skutkiem wypadku przy pracy z dnia 4.02.2010 roku – wypłacił powódce świadczenie w wysokości 3.105,00 złotych.

Zdaniem Sądu Rejonowego powództwo K. M. zasługiwało na częściowe uwzględnienie. W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy wskazał, że ustalenie stanu faktycznego w niniejszej sprawie odbywało się w oparciu o zgromadzone dokumenty pracownicze powódki, jej dokumentacje medyczną oraz opinie biegłych sądowych z zakresu chirurgii i ortopedii, rehabilitacji, neurologii i częściowo psychiatrii, uzupełnione w toku postępowania opiniami ustnymi, o czym w dalszej części uzasadnienia. W odniesieniu do dokumentów, takich jak akta osobowe powódki, jej dokumentacja medyczna brak było jakichkolwiek zastrzeżeń, które mogłyby podważyć ich wiarygodność w kontekście zawartych w nich treści. Dodatkowo Sąd I instancji opierał się na zeznaniach świadków: M. M., Z. S., P. J., G. S. (1), K. J., W. K. (3), G. S. (2), Ł. P. (2), R. Z..

W ocenie Sądu relacje tych osób pozwoliły na ustalenie przebiegu zdarzenia z dnia 4 lutego 2010 r., tj. warunków atmosferycznych, które wówczas panowały, jak również stopnia odśnieżenia traktów prowadzących do biurowca, w którym świadczyła pracę powódkę. Świadkowie zrelacjonowali w toku postępowania reakcje powódki na doznany uraz, fakt, iż cierpiała wówczas z bólu.

Zeznania świadków Z. S., A. D. oraz A. M. pozwoliły Sądowi także na weryfikację twierdzeń powódki co do zakresu ograniczeń, jakie występują po wypadku w zakresie realizacji zadań i czynności życia codziennego. Na tej podstawie Sąd ustalił, że powódka ma pewne ograniczenia w tym zakresie, które stopniowo ustępowały do pozycji utrwalonej w zakresie ograniczeń związanych z pełna sprawnością ręki prawej, co do dźwigania ciężarów powyżej 10kg i możliwości jazdy rowerem, lecz nie wykluczających całkowicie powódki z życia i realizacji swojego dotychczasowego trybu życia, a co najwyżej jego modyfikacji do występujących dysfunkcji. Z relacji zarówno świadka Z. S., jak i A. M. wynika, że powódka robi zakupy sama, choć są to typowe niezbyt wielkie ciężary. Nadal chodzi na działkę, co stanowiło i stanowi nadal jej hobby. Córka powódki stwierdziła nawet w swych zeznaniach, że jej matka nadal utrzymuje dotychczasowy porządek na działce, bo jest jej oczko w głowie. Ograniczenie, jakie jest konsekwencją przedmiotowego wypadku sprowadza się do tego, że wykonuje te czynności w większym stopniu lewą ręką. Wedle zeznań tego świadka dolegliwości te nie wykluczają natomiast możliwości kierowania pojazdem mechanicznym, co powódka robi. W tym zakresie spostrzeżenia świadków pokrywają się z ogólnymi wnioskami biegłych sądowych, co do wpływu doznanych dolegliwości na codzienne funkcjonowanie powódki.

Sąd Rejonowy w swych ustaleniach faktycznych oparł się także na zeznaniach świadka Ł. P. (2) w zakresie w jakim ten zrelacjonował tok prowadzonego z jego inicjatywy postępowania przygotowawczego związanego z podejrzeniem popełnienia przez powódkę przestępstwa polegającego na nadesłaniu na adres pozwanej w dniu 28 grudnia 2010 r. kierowanej do niego kartki okolicznościowej z okazji świąt Bożego Narodzenia, gdzie umieszczono odręczną groźbę popełnienia przestępstwa pozbawienia życia na jego szkodę. W tym samym zakresie Sąd przyjął w poczet materiału dowodowego odpisy z akt Prokuratury Rejonowej w Elblągu o sygn.. 1 Ds. (...), ustalając na tej podstawie, że przeciwko powódce toczyło się postepowanie przygotowawcze, w którym była podejrzana o popełnienie tego przestępstwa, które zostało umorzone z uwagi na stwierdzenie braku znamion czynu zabronionego. W zakresie dotyczącym przedmiotu działalności pozwanej spółki, charakteru świadczonych przez nią usług Sąd opierał się na treści załączonej do akt sprawy kopii odpisu z Krajowego Rejestru Sądowego z rejestru przedsiębiorców. Okoliczności związane z charakterem prowadzonej głównej działalności tego przedsiębiorstwa nie była w toku postępowania kwestionowana i wynikało z niej, że główna dominującą działalnością pozwanej jest produkcja energii cieplnej z węgla i pary technologicznej. Powyższe ustalenie zdaniem Sądu miało kluczowe znaczenie dla oceny rodzaju podstawy odpowiedzialności pozwanej za zaistniałą szkodę.

W pozwie strona powodowa wywodziła podstawy tej odpowiedzialności w zasadzie winy i art. 415 k.c., stosowanym w niniejszej sprawie z mocy art. 300 k.p. W toku postępowania po pierwszej rozprawie zmodyfikowała swe stanowisko wskazując, iż podstawą tej odpowiedzialności jest art. 435 par. 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., zgodnie z którym prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialność.

Strona pozwana negowała podstawę tej odpowiedzialności wskazując na to, że wypadek, któremu uległa powódka nie miał żadnego, a przede wszystkim adekwatnego związku z prowadzoną działalnością spółki w kontekście używanych przez nią sił przyrody, a co za tym idzie przedmiotowy przepis nie ma zastosowania. Precyzowanie co należy rozumieć przez przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody odbywało się na przestrzeni obowiązywania omawianego przepisu oraz regulacji obowiązującej przed wejściem kodeksu cywilnego z 1964 r. w życie, za pomocą orzecznictwa sądowego oraz w opracowaniach literatury przedmiotu. W świetle wypracowanego w ten sposób zakresu tego pojęcia, wyrządzenie szkody przez "ruch przedsiębiorstwa lub zakładu" ma miejsce zarówno wtedy, gdy szkoda jest bezpośrednim skutkiem użycia sił przyrody i pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z niebezpieczeństwem wynikającym z zastosowania tych sił, jak i wtedy, gdy pozostaje w związku z samym tylko ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu jako całości (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 stycznia 2001 r., sygn. Akt V CKN 190/00 LEX nr 52421). Zakres tego związku przyczynowego pomiędzy „ruchem przedsiębiorstwa” określano szeroko, opierając się na kwalifikatorze funkcjonalności (tak w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 21 marca 2001 r., sygn. Akt I PKN 319/00, OSNP 2002/24/598).

Bez znaczenia w tym ujęciu są tezy o braku winy w wyrządzeniu szkody u powódki. Nie ma ona żadnego znaczenia dla powstania odpowiedzialności odszkodowawczej na tej podstawie (zob. wyrok SN z dnia 14 lutego 2002 r. sygn. Akt I PKN 853/00 LEX nr 54886: „W procesie o odszkodowanie od pracodawcy, którego odpowiedzialność jako prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch siłami przyrody oparta jest na zasadzie ryzyka (art. 435 § 1 k.c.), zbędne jest rozważanie, czy można mu przypisać zawinienie lub bezprawne zaniedbania w zakresie obowiązków dotyczących stworzenia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.”; wyrok SN z dnia 13 grudnia 2001 r., sygn. Akt IV CKN 1563/00, LEX nr 52720: "Ruch przedsiębiorstwa" w rozumieniu przepisu art. 435 § 1 k.c. to każdy przejaw działalności takiego przedsiębiorstwa, wynikający z określonej struktury organizacyjnej i funkcji usługowo-produkcyjnej przedsiębiorstwa.; wyrok SN z dnia 19 czerwca 2001r ., sygn. Akt II UKN 424/00, OSNP 2003/6/155... Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (art. 435 § 1 KC) oparta jest na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania prowadzącego taki zakład.; wyrok SN z dnia 27 października 2005 r., sygn. Akt III CK 171/05, LEX nr 346045 1. Zaostrzony reżim odpowiedzialności na zasadzie ryzyka rozszerza odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo tak dalece, że odpowiada on zarówno za zawinione wyrządzenie szkody, jak i w braku takiego zawinienia. (…); wyrok SN z dnia 9 maja 2008 r., sygn. Akt III CSK 360/07 LEX nr 424387 1. Podstawową przesłankę odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 k.c. stanowi ryzyko wyrządzenia szkody związane z działalnością gospodarczą. Przesłaniem tego unormowania jest więc powinność naprawienia szkody przez tego, kto prowadzi przedsiębiorstwo wprawiane w ruch m.in. za pomocą energii elektrycznej, nastawione na zysk. Odpowiedzialność ta powstaje bez względu na winę prowadzącego przedsiębiorstwo, a także bez względu na to, czy szkoda nastąpiła w warunkach zachowania bezprawnego. Nie wyklucza jej fakt, że działalność przedsiębiorstwa była w pełni zgodna z prawnie określonymi wymaganiami. 2. Pojęcie ruchu przedsiębiorstwa odnosi się do jego funkcjonowania jako całości, a nie poszczególnych elementów. Związek przyczynowy pomiędzy ruchem a szkodą występuje na gruncie tego unormowania już wtedy, gdy uszczerbek nastąpił w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa.).

Na tle analizy dopuszczalności stosowania zasady odpowiedzialności za szkody opartej o zasadę ryzyka, wynikającą z treści art. 435 par. 1 k.c., ścierają się ze sobą w doktrynie trzy teorie związku przyczynowego pomiędzy szkodą, a działaniem przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody.

W sposób kompletny synteza tych sporów została zaprezentowana przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 11 maja 2010 r. w sprawie o sygn. II PZP 4/10 (OSNP 2011/21-22/275). Na marginesie Sąd Rejonowy wskazał należy, że postanowienie owo zapadło po rozstrzygnięciu pytania prawnego Sądu Okręgowego w Elblągu o zakres podstaw możliwości stosowania tego rodzaju odpowiedzialności odszkodowawczej za szkody wyrządzone pracownikowi w wyniku wypadku przy pracy, zatrudnionemu, jako kierowca w przedsiębiorstwie komunikacji samochodowej, przy czym wypadek ten nie był związany bezpośrednio ze świadczeniem przez niego pracy przy prowadzeniu pojazdów mechanicznych, lecz był wynikiem rozmowy przeprowadzonej pomiędzy nim a jego przełożonym na temat zdarzenia nie związanego z tym zakresem obowiązków pracownika.

W swej analizie Sąd Najwyższy wyłożył, że zdaniem większości przedstawicieli doktryny prawa, w tych przypadkach ma zastosowanie ogólna reguła zawarta w art. 361 § 1 k.c., zgodnie z którą zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność za normalne następstwa działania lub zaniechania. Związek przyczynowy jest kategorią obiektywną i należy pojmować go jako obiektywne powiązanie ze sobą zjawiska nazwanego przyczyną ze zjawiskiem określonym jako skutek. Wyrażona w cytowanym przepisie koncepcja adekwatnego związku przyczynowego zakłada, że normalne następstwa badanej przyczyny nie muszą stanowić jej skutków bezpośrednich. Obowiązek odszkodowawczy powstaje zarówno w przypadku prostych powiązań kauzalnych, jak i w bardziej złożonych, w których relacje kauzalne są wieloczłonowe. W świetle art. 361 § 1 k.c. adekwatne są "normalne" następstwa działania lub zaniechania, z których szkoda wynikła. Normalnymi następstwami zdarzenia, z którego szkoda wynikła, są następstwa, jakie tego rodzaju zdarzenie jest w ogóle w stanie wywołać (i to w zwyczajnym biegu rzeczy, a nie tylko na skutek szczególnego zbiegu okoliczności) i z reguły je wywołuje.

Za Sądem Najwyższym w tym orzeczeniu wskazać także należy, że w doktrynie prawa wyrażany jest również pogląd, który wprawdzie nie zrywa z koncepcją zastosowania reguły adekwatnego związku przyczynowego z art. 361 § 1 k.c. do opartej na zasadzie ryzyka odpowiedzialności odszkodowawczej prowadzących na własny rachunek przedsiębiorstwa lub zakłady wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, jednakże stanowisko to modyfikuje przyjmując, iż art. 435 § 1 k.c. wprowadza domniemanie adekwatności szkody (jako skutku) w stosunku do ruchu przedsiębiorstwa (jako źródła uszczerbku), co zwalnia poszkodowanego z obowiązku wykazania, że szkoda stanowi normalne następstwo owego ruchu. Domniemanie to jest wzruszalne, ale może być ono obalone wyłącznie przez wykazanie jednej z okoliczności egzoneracyjnych określonych w tym przepisie (zob. powołana w uzasadnieniu do tego orzeczenia literaturę).

Trzecią koncepcją zaprezentowaną w doktrynie prawa jest ta, w myśl której unormowanie art. 435 § 1 k.c. ustanawia wyjątek od zasady adekwatności związku przyczynowego z art. 361 § 1 k.c. jako przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej i dla obciążenia prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody za wyrządzoną szkodę wystarcza, aby między szkodą a ruchem przedsiębiorstwa (zakładu) istniał związek przyczynowy w rozumieniu teorii równowartości przyczyn (conditio sine qua non). Ruch przedsiębiorstwa (zakładu) mógłby być jedną z kilku przyczyn, które łącznie doprowadziły do powstania szkody, a odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład byłaby wyłączona tylko wtedy, gdy do przebiegu zdarzeń włączyłaby się, jako ogniwo przyczynowe, jedna z okoliczności egzoneracyjnych.

W swej analizie Sąd Najwyższy odwołał się do wykładni historycznej założeń podstaw odpowiedzialności, w tym także kształtowania koncepcji związku przyczynowego w ramach określania kryteriów kwalifikacyjnych wypadku przy pracy w rozumieniu tak art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz.U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm.), jak i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. Nr 199, poz. 1673 ze zm.). W definiowaniu ustawowej przesłanki uznania zdarzenia za wypadek przy pracy, jakim jest jego zewnętrzna przyczyna, zasadniczą rolę odegrała uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 1963 r., III PO 15/62 (OSNCP 1963 nr 10, poz. 215), w której stwierdzono, że przyczyną sprawczo-zewnętrzną zdarzenia może być każdy czynnik zewnętrzny (tzn. taki, który nie wynika z wewnętrznych właściwości człowieka), zdolny wywołać w istniejących warunkach szkodliwe skutki. W tym znaczeniu przyczyną zewnętrzną może być nie tylko narzędzie pracy, maszyna, siły przyrody, ale także praca i czynności samego poszkodowanego (np. potknięcie się, niefortunny odruch). Taką przyczyną zewnętrzną jest również nadmierny wysiłek pracownika, za który u człowieka dotkniętego schorzeniem samoistnym może być uważana praca wykonywana jako codzienne zadanie w normalnych warunkach, gdyż nadmierność wysiłku pracownika powinna być oceniana przy uwzględnieniu jego indywidualnych właściwości - aktualnego stanu zdrowia, sprawności ustroju. W orzeczeniu tym zwrócono uwagę na kilka ważnych aspektów sprawy - między innymi - na to, że przyczyna zewnętrzna wypadku przy pracy nie musi mieć charakteru wyłącznego, lecz może pozostawać w zbiegu z przyczyną wewnętrzną, tkwiącą w organizmie pracownika.

Mając powyższe analizy na uwadze Sąd Rejonowy stoi na stanowisku, tak jak zresztą i w sprawie, która była źródłem przedmiotowego pytania prawnego, że w odniesieniu do przesłanek podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, związek przyczynowy pomiędzy ruchem tego przedsiębiorstwa, a szkodą powinien być kwalifikowany wedle trzeciej koncepcji zaprezentowanej w przedstawionym wyżej uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego, a więc zgodnie z zasadą teorii równowartości przyczyn. Powódka – co jest bezsporne – w dniu 4 lutego 2010 r. uległa wypadkowi przy pracy. To stanowi zdaniem Sądu uzasadnienie stosowania wobec niej właśnie tej teorii przy podejmowaniu decyzji, co do tego jaki jest typ i zakres odpowiedzialności pozwanej za szkody wywołane przedmiotowym zdarzeniem.Pogląd ten jest co ważne prezentowany nadal w orzecznictwie Sądu Najwyższego w kontekście odpowiedzialności przedsiębiorstwa – pracodawcy za szkody doznane przez pracownika, w ramach wypadków przy pracy, jeżeli pracodawca jest przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody. Warto tutaj odwołać się do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2012 r. sygn. II PK 93/11, LEX nr 1215622, czy też wyrok z dnia 23 maja 2012 r., sygn. I PK 198/11LEX nr 1219494.

Zdaniem Sądu zdarzenie z dnia 4 lutego 2010 r. pozostaje w związku funkcjonalnym z ruchem przedsiębiorstwa pozwanej. Powódka świadczyła swoją pracę na rzecz pozwanego. Zajmowała stanowisko samodzielnego referenta ds. szkolenia zawodowego i w zakresie świadczonej pracy wpisywała się swą działalnością w ruch tego przedsiębiorstwa jako całości, a mianowicie odpowiadała za szkolenie zawodowe pracowników, którzy brali aktywny udział w produkcji energii cieplnej. Do zdarzenia doszło w chwili, gdy szła do zakładu pracy, na jego terenie, by podjąć się wykonywania swych obowiązków służbowych. Potwierdzeniem zasadności tej kwalifikacji jest także pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w powoływanym już postanowieniu z dnia 11 maja 2010 r. sygn. II PZP 4/10, gdzie stwierdził, iż do pojęcia „ruchu przedsiębiorstwa lub zakładu” w rozumieniu art. 435 par. 1 k.c. zaliczyć trzeba również typowe dla każdego pracodawcy czynności organizacyjno – zarządzające.

Jednocześnie analizując ustalony w sprawie stan faktyczny Sąd nie podzielił stanowiska strony pozwanej odnośnie powołania się na przesłanki egzoneracyjne, albowiem w zachowaniu powódki nie ujawnił żadnych takich przejawów, które mogłyby zostać zakwalifikowane jako wyłączna wina poszkodowanej w zaistnieniu szkody. Pojęcie wyłącznej winy poszkodowanego należy ujmować w relacji do adekwatności przyczyn wywołania zdarzenia będącego źródłem szkody. Ocena, czy zachowanie poszkodowanego dotknięte jest zawinieniem należy więc odnosić do klauzuli należytej staranności z punktu widzenia przedsięwzięcia zachowań, które w podobnej sytuacji podjąłby każdy rozważny człowiek.

Zachowanie zawinione ma miejsce wtedy, gdy można danej osobie postawić zarzut niewłaściwego działania lub zaniechania w porównaniu do wzorca ujmowanego obiektywnie. Oceny staranności, jakiej można wymagać od człowieka rozważnego, dokonać należy w odniesieniu do konkretnych okoliczności, w jakich działała osoba, której postępowanie poddaje się ocenie. W tym wypadku nie można mówić o wyłącznej winie powódki w rozumieniu przepisu art. 435 par. 1 k.c. Powódka poruszała się w ciągu komunikacyjnym prowadzącym do wejścia do biurowca, w którym świadczyła pracę, po którym poruszali się także inni pracownicy. Nie było też żadnych wyraźnych oznak, które mogłyby sugerować istnienie zagrożenia w postaci śliskiej nawierzchni. Zresztą wedle zeznań świadków w ogóle nie było tam sytuacji ewidentnego zalodzenia tego chodnika, na którym powódka się wywróciła.

Bezpodstawny jest także zarzut pozwanej w zakresie drugiej przesłanki ezgoneracyjnej , a więc siły wyższej, jako przyczyny wyrządzenia szkody przez pozwaną. Występowanie opadów atmosferycznych śniegu, czy też ujemnych temperatur w lutym nie jest niczym nadzwyczajnym. Potwierdza to także sama pozwana wskazując w ramach postępowania na funkcjonowanie na jej terenie w tamtym czasie brygady zajmującej się odśnieżaniem oraz posypywaniem piaskiem chodników i ciągów komunikacyjnych. Trudno zatem przyjąć, że zwykłe o tej porze roku opady i temperatura stanowić mogą siłę wyższą w rozumieniu powoływanego tutaj przepisu. Za powyższą interpretacją przemawia również aktualne orzecznictwo (zob. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 15 listopada 2012 r. sygn. III APa 9/12 LEX nr 1240185).

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że podstawa odpowiedzialności pozwanej za szkodę jakiej doznała powódka opiera się na treści art. 435 par. 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.

Kolejnym aspektem, który musiał zostać zatem poddany analizie były podstawy i zakres roszczenia powódki.W toku postępowania powódka K. M. wskazała, że domaga się zadośćuczynienia za krzywdy, jakich doznała w wyniku zdarzenia z dnia 4 lutego 2010 r. Rozmiar zadośćuczynienia w pozwie oznaczyła na kwotę 25.000 zł. Dopiero pod koniec postępowania, po zgromadzeniu materiału dowodowego, a zwłaszcza złożeniu opinii przez biegłych sądowych zmieniła swe żądanie rozszerzając kwotę dochodzonego roszczenia z tytułu zadośćuczynienia do kwoty 50.000 zł. W jej ocenie właśnie taka kwota będzie stanowiła adekwatną i odczuwalną rekompensatę za doznane krzywdy, które polegały na ograniczeniach ruchomości, kończyny prawej, konieczności zrezygnowania z niektórych czynności, które wykonywała przed wypadkiem, koniecznością rezygnacji z zatrudnienia, co jej zdaniem wpłynęło na poziom jej świadczeń emerytalnych.

Warto jednak zwrócić uwagę na brak jednoznaczności stanowiska powódki w tym zakresie, gdyż jeszcze na etapie przedsądowym żądała ona od pracodawcy zadośćuczynienia w kwocie 150.000 zł.

Zgodnie z treścią art. 445 par. 1 k.c. w zw. z art. 444 par. 1 i 2 k.c. W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia lub jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej, albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Celem zadośćuczynienia pieniężnego jest złagodzenie cierpień fizycznych i psychicznych – dlatego zadośćuczynienie obejmuje wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne.Do cierpień fizycznych zalicza się przede wszystkim ból i podobne do niego dolegliwości. Cierpieniem psychicznym będą negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, konieczności zmiany sposobu życia, czy nawet wyłączenia z normalnego życia (por. wyrok SN z dnia 3 lutego 2000 r., I CKN 969/98, LEX nr 50824). Chodzi o cierpienia zarówno trwałe, jak i przemijające.

W treści powołanego wyżej przepisu nie określono kryteriów, jakie należy brać pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia. Ustawodawca ograniczył się tutaj do wskazania, że ma ono być odpowiednie. Powyższe spowodowało, że kryteria te były na bieżąco wypracowywane w procesie stosowania prawa przez sądy powszechne oraz Sąd Najwyższy. Z pewnością przy ocenie, jakie zadośćuczynienie będzie spełniało warunki do uznania, że jest adekwatne dla danej krzywdy, uwzględnić należy całokształt okoliczności danego przypadku. W katalogu kryteriów, które zazwyczaj bierze się wówczas pod uwagę znalazły się a) wiek poszkodowanego (zwykle większą krzywdą jest np. kalectwo u młodej osoby), rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń, c) stopień i rodzaj cierpień fizycznych i psychicznych, d) intensywność (natężenie, nasilenie) i czas trwania tych cierpień, ewentualnie stopień kalectwa, e) nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie); przyjęto, że wpływ na wysokość zadośćuczynienia ma okoliczność wielkiego zeszpecenia na skutek poparzenia i konsekwencje z tym związane w dziedzinie życia osobistego i społecznego w najszerszym tego słowa znaczeniu (wyrok SN z dnia 23 kwietnia 1969 r., I PR 23/69, niepubl.; wyrok SN z dnia 4 października 1967 r., II PR 338/67, LEX nr 13946), f) skutki uszczerbku w zdrowiu na przyszłość (np. niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawiania sportów, pracy artystycznej, rozwijania swoich zainteresowań i pasji, zawarcia związku małżeńskiego, posiadania dzieci, utrata kontaktów towarzyskich, utrata możliwości chodzenia do teatru, kina, wyjazdu na wycieczki), g) rodzaj dotychczas wykonywanej pracy przez poszkodowanego, który powoduje niemożność dalszego jej kontynuowania, h) szanse na przyszłość, związane np. z możliwością kontynuowania nauki, z wykonywaniem wyuczonego zawodu, życiem osobistym, i) poczucie nieprzydatności społecznej i bezradność życiowa powstałe na skutek zdarzenia, wywołującego obrażenia ciała, j) konieczność korzystania ze wsparcia innych, w tym najbliższych, przy prostych czynnościach życia codziennego – oraz szereg innych czynników podobnej natury do wyżej wskazanych (wyrok SN z dnia 9 listopada 2007 r., V CSK 245/07, LEX nr 369691; wyrok SN z dnia 8 października 2008 r., IV CSK 243/08, LEX nr 590267; wyrok SN z dnia 4 lutego 2008 r., III KK 349/07, Biul. PK 2008, nr 4, s. 7; wyrok SN z dnia 12 kwietnia 1972 r., II CR 57/72, OSNCP 1972, nr 10, poz. 183; wyrok SN z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10, niepubl.; wyrok SN z dnia 29 września 2004 r., II CK 531/03, LEX nr 137577; wyrok SN z dnia 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/00, LEX nr 484718), k) pozbawienie możliwości osobistego wychowywania dzieci i zajmowania się gospodarstwem domowym (wyrok SN z dnia 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/00, LEX nr 484718), l) rodzaj i stopień winy sprawcy, w szczególności szczególnie wysokie natężenie tej winy – a nawet jej odczucia przez poszkodowanego (ewentualnie stopień winy poszkodowanego, który przyczynił się do szkody) – wyrok SN z dnia 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1010/2000, OSNC 2003, nr 4, poz. 56; wyrok SN z dnia 30 listopada 1999 r., I CKN 1145/99, niepubl.; wyrok SN z dnia 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/00, LEX nr 484718, ł) aktualne warunki oraz stopa życiowa społeczeństwa kraju, w którym mieszka poszkodowany – a najbliższym punktem odniesienia powinien być poziom życia osoby, której przysługuje zadośćuczynienie, gdyż jej stopa życiowa rzutować będzie na rodzaj wydatków konsumpcyjnych mogących zrównoważyć doznane cierpienie (wyrok SN z dnia 29 maja 2008 r., II CSK 78/08, LEX nr 420389; wyrok SN z dnia 14 lutego 2008 r., II CSK 536/07, OSP 2010, z. 5, poz. 47; wyrok SN z dnia 4 lutego 2008 r., III KK 349/07, Biul. PK 2008, nr 4, s. 7), m) konieczność przedstawiania przez sumę zadośćuczynienia odczuwalnej wartości ekonomicznej, przynoszącą poszkodowanemu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne – nie będącej jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, co wynika z kompensacyjnego charakteru zadośćuczynienia (wyrok SN z dnia 4 lutego 2008 r., III KK 349/07, Biul. PK 2008, nr 4, s. 7; wyrok SN z dnia 14 lutego 2008 r., II CSK 536/07, LEX nr 461725), n) okoliczność, że poszkodowany zmarł w niespełna rok po wypadku i że roszczenia odszkodowawcze z art. 445 § 1 przeszły na jego spadkobierców (wyrok SN z dnia 12 kwietnia 1972 r., II CR 57/72, OSNCP 1972, nr 10, poz. 183), ń) fakt otrzymania przez poszkodowanego kwoty pieniężnej z tytułu ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków dokonanego na koszt osoby obowiązanej do odszkodowania – jeżeli poszkodowany otrzymał z tego tytułu bardzo wysoką kwotę pieniężną, może to prowadzić do oddalenia powództwa o zadośćuczynienie (wyrok SN z dnia 27 sierpnia 1969 r., I PR 224/69, OSNCP 1970, nr 6, poz. 111), o) nadmierny wysiłek pracownika w celu osiągnięcia obecnych zarobków – jako jeden z elementów krzywdy, nieznajdujący wyrównania w rencie uzupełniającej (wyrok SN z dnia 15 grudnia 1965 r., II PR 280/65, OSNCP 1966, nr 10, poz. 168), p) zachowanie się i postawa osoby odpowiedzialnej za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym – bowiem obojętne zachowanie się tej osoby wobec wyrządzonej szkody może pogłębić u pokrzywdzonego poczucie (wyrok SN z dnia 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77, OSNCP 1978, nr 11, poz. 210), r) wynikające z uszkodzenia ciała ograniczenie wydolności pracy i utrudnienia w jej wykonywaniu, a niestanowiące podstawy do przyznania renty inwalidzkiej czy uzupełniającej (wyrok SN z dnia 4 czerwca 1968 r., I PR 175/68, OSNCP 1969, nr 2, poz. 37), s) indywidualne właściwości i subiektywne odczucia osoby pokrzywdzonej, jeśli będą istotne na tle konkretnej sprawy (wyrok SN z dnia 19 maja 1998 r., II CKN 756/97, niepubl.), t) utrata zdolności do pracy zarobkowej – jeśli łączy się z poczuciem krzywdy spowodowanej niemożnością wykonywania wybranego i wyuczonego zawodu (a nie sama utrata zarobków – gdyż ona znajduje rekompensatę w należnej na podstawie art. 444 § 2 k.c. rencie odszkodowawczej – por. wyrok SN z dnia 3 maja 1972 r., I CR 106/72, niepubl.), u) trwałość kalectwa, powodującego cierpienia fizyczne oraz ograniczenie ruchów i wykonywanie czynności życia codziennego (zob. Rzetecka-Gil Agnieszka, Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania - część ogólna, komentarz do art. 445 k.c. – system informacji prawnej Lex, Wydawnictwo Wolters Kluwers Polska).

Oczywiście uwzględnić przy tym należy kompensacyjny charakter zadośćuczynienia, z jednej strony musi więc ono stanowić odczuwalną wartość, z drugiej jednak nie być nadmiernie wygórowane, a co za tym idzie stanowić podstawy do wzbogacenia poszkodowanego.

Mając powyższe na uwadze wielkość, rodzaj i rozmiar krzywdy, jakiej doznała powódka Sąd ustalał przy uwzględnieniu powyżej wskazanych dowodów, a dodatkowo także opinii biegłych sądowych z zakresu chirurgii ortopedii R. P., rehabilitanta Z. C., neurologa J. S. oraz psychiatry R. Ł. i diabetologa K. R..W świetle złożonych opinii Sąd uznał, że u ubezpieczonej krzywda wyrażała się w cierpieniach bólowych związanych z samym doznanym urazem, ale także procesem jego leczenia oraz powikłaniami wynikającymi ze stwierdzonego zespołu cieśni nadgarstka.

Wskazać jednak należy, że w świetle stanowiska biegłych w tym zakresie dolegliwości bólowe wynikające z urazu złamania w miejscu typowym prawego przedramienia z wystąpieniem powikłań wymagających leczenia operacyjnego, występują z tendencją ustępującą przez okres od 4 (6) – 8 tygodni. Okresowo mogą występować nadal, szczególnie przy wysiłku, ale będą się cofać po zastosowaniu środków przeciwbólowych lub sterydów. Utrwalony stan nadgarstka w chwili badania przez biegłych nie powoduje ograniczeń w wykonywaniu czynności zawodowych pracownika na stanowisku urzędniczym. Nie uniemożliwia również wykonywania czynności z zakresu samoobsługi, zmywania, sprzątania, pisania, prowadzenia samochodu, może jednak przy wykonywaniu tych czynności w nadmiernym obciążeniu powodować wspomniane dolegliwości bólowe.Z punktu widzenia zmian w sferze neurologicznej konsekwencją zdarzenia z dnia 4 lutego 2010 r. w późniejszym okresie był nacisk struktur nadgarstka na nerw pośrodkowy. Zdaniem biegłego J. S. powyższe dolegliwości nie stanowią istotnego ograniczenia w zakresie zarówno samoobsługi, jak i wykonywania czynności zawodowych.

W podobnym duchu wypowiadał się biegły z zakresu rehabilitacji Z. C., a swej opinii uzupełniającej na rozprawie wskazał nadto, że nie uważa, by charakter schorzeń powódki wymagał nawet w początkowej fazie wspomagania przez osobę trzecią przy wykonywaniu czynności z samoobsługi. Mogłoby to mieć wpływ na czas potrzebny do wykonania tych czynności, a nie samą możliwość ich wykonania.

Sąd Rejonowy przyznał opiniom biegłych sądowych wymienionych wyżej walor wiarygodności, zwłaszcza po ich sprecyzowaniu na rozprawie w trakcie składania opinii uzupełniających co do kwalifikacji charakteru urazu doznanego przez powódkę, a mianowicie stwierdzeniu, że jest to rodzaj złamania w obrębie dalszych nasad kości przedramienia prawego, powodującego ograniczenia ruchomości nadgarstka i zniekształcenia, z zaburzeniami czynnościowymi o wielkości uszczerbku odpowiadającej 10% określonym w pozycji 122a załącznika do Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz. U. z 2002 r. Nr 234poz. 1974 z późn. zm.), zamiast pozycji 130a, która dotyczy wyłącznie urazów w obrębie nadgarstka.Nie było to jednak zdaniem biegłych podstawą do zmiany wielkości określonego uszczerbku na zdrowiu z tej przyczyny.

W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala natomiast na przyjęcie, że istotnym elementem wpływającym na rozmiar krzywdy spowodowanej wypadkiem z dnia 4 lutego 2010 r. są prezentowane przez nią dolegliwości natury psychicznej. Nie znajduje to oparcia w dokumentacji medycznej powódki, w której brak jest potwierdzenia zgłaszania tego typu schorzeń po wypadku, ale także koincydencja zdarzeń pomiędzy ostatecznym zgłoszeniem się do poradni i złożeniem pozwu o zadośćuczynienie. Taką ocenę potwierdza też opinia bieglej psycholog D. K.. Z kolei opinia biegłego psychiatry R. Ł. w tym zakresie w jakim wiąże obecne stany zaburzeń adaptacyjnych ze zdarzeniem z dnia 4 lutego 2010 r. nie jest poparta żadnymi przekonującymi okolicznościami obiektywnymi. W szczególności brak jest w tym zakresie stosownej dokumentacji medycznej, a sam biegły wskazuje w opinii uzupełniającej, że nawet jeśli pierwsza faza takich zaburzeń nie była objęta dozorem lekarza psychiatry ze względu na to, że pacjent chciał się leczyć sam, to powinno to znaleźć odniesienie w dokumentacji medycznej. W świetle tej opinii uzupełniającej wyłącznie wywiad uzyskany od powódki był źródłem przyjęcia przez biegłego, że zgłaszane przez nią obecnie dolegliwości tej natury są skutkiem zdarzenia z dnia 4 lutego 2010 r. Podkreślił przy tym, że gdyby powódka zataiła w wywiadzie jakieś inne zdarzenie, które mogłoby mieć miejsce po dniu 4 lutego 2010 r., to także i ono mogło by być przyczyną akcentowanych przez nią dolegliwości. W tej sytuacji zdaniem Sądu powyższe zaburzenia nie pozostają w związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 4 lutego 2010 r. Taka konkluzja wynika także ze stanowiska biegłego, gdzie wskazuje w opinii uzupełniającej, że tego typu schorzenia powinny zaniknąć w terminie 3 – 6 miesięcy, a co za tym idzie powinny ustąpić do mniej więcej sierpnia 2010 r., chyba że zaistniałoby jakieś nadzwyczajne wydarzenie. Z treści przedmiotowej opinii, ale także i dokumentacji medycznej załączonej do akt sprawy nie wynika, by taka okoliczność zaistniała w późniejszym okresie, a nawet nie powoływała się na nią sama powódka.

Powyższa negatywna ocena dotyczy także ustalenia, że w wyniku przedmiotowego zdarzenia powódka doznała urazu barku powodującego u niej stały uszczerbek na zdrowiu. W tym zakresie Sąd opierał się na opiniach biegłego chirurga ortopedy R. P. i ostatecznie także rehabilitanta Z. C.. Obaj stwierdzili, że w dokumentacji medycznej brak jest potwierdzenia takiego urazu, co powinno mieć miejsce zaraz po zdarzeniu. Nie wykluczają tego, że ubezpieczona w opisywanych przez siebie warunkach mogła takiego urazu doznać, tyle tylko, że brak jest na to obiektywnych dowodów.

Sąd w swych ustaleniach wziął również pod uwagę wnioski i opinię przedstawioną przez biegłą z zakresu diabetologii, co do braku bezpośredniego związku pomiędzy doznanym urazem, a dolegliwościami cukrzycowymi, tym bardziej, że w ocenie bieglej na moment badania brak jest jednoznacznych dowodów, na stwierdzenie występowania u powódki tego schorzenia.

Mając powyższe na uwadze, uwzględniając zakres dolegliwości przede wszystkim bólowych związanych prowadzonym procesem leczenia i rehabilitacji Sąd uznał, że adekwatną – odpowiednią kwotą zadośćuczynienia będzie kwota 15.000 zł. Miał na to wpływ wbrew temu co twierdzi strona powodowa niewielki stopień ograniczenia zdolności do samoobsługi powódki zarówno w okresie bezpośrednio po zdarzeniu, jak i obecnie w zasadzie brak większych przeciwskazań zarówno co do możliwości zawodowych, jak i zaspokajania swych potrzeb życiowych, w tym także w ramach realizowanego hobby – uprawiania działki.Faktem jednak jest, że te dolegliwości w początkowej fazie mogły występować w większym nasileniu, a obecnie mogą mieć miejsce w szczególności przy większym natężeniu pracą fizyczną. To stanowi o wymiernej krzywdzie, lecz mieszczącej się w dolnym zakresie, nie powodującej istotnego ograniczenia funkcjonowania powódki, co potwierdzają także jej bliscy.

Sąd uznał przy tym, że strona powodowa nie wykazała w żaden sposób, iż zakończenie stosunku pracy z dniem 31 marca 2010 r. miało jakikolwiek związek ze zdarzeniem z dnia 4 lutego 2010 r. poza pewną chronologią zdarzeń. Powódka wybrała tryb dobrowolnych odejść, umowa uległa rozwiązaniu na jej wniosek za porozumieniem stron, co wiązało się też z dość znaczną gratyfikacją finansową, która z pewnością stanowiła odpowiednie zabezpieczenie pieniężne. Nie musiała składać takiej deklaracji, a wówczas jej stosunek pracy potencjalnie by trwał. Z drugiej strony zdaniem Sądu zawarcie przedmiotowego porozumienia nie mogło pozbawiać powódki innych uzasadnionych roszczeń wynikających z treści stosunku pracy lub z nim związanych ze względu na ochronę wynikającą z treści art. 84 k.p. w zw. z art. 9 § 2 k.p.

Z tych względów, po uzyskaniu wiedzy na temat tego, że ubezpieczyciel pozwanej od odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w ramach ruchu przedsiębiorstwa – (...) SA w W. Oddział w E. – interwenient uboczny, który wstąpił do postępowania po stronie pozwanej, wypłacił powódce w dniu 27 marca 2013 r. kwotę 7000 zł tytułem zadośćuczynienia na podstawie art. 445 par. 1 k.c. Sąd należną powódce kwotę pomniejszył o tę wypłatę, którą powódka potwierdziła i w konsekwencji zasądził od pozwanej spółki na rzecz powódki kwotę 8.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

W odniesieniu do żądania strony powodowej zasądzenia od należności głównej odsetek ustawowych od dnia 26 lutego 2011 r., a więc od daty wezwania do zapłaty kwoty 150.000 zł, Sąd uznał, że stanowisko powódki w tym zakresie nie jest uzasadnione.Zdaniem Sądu sama strona powodowa nie była pewna co do wysokości należnego jej świadczenia z tytułu zadośćuczynienia, co przejawiało się labilnością jej stanowiska w tym zakresie, aż do dnia 28 listopada 2012 r., gdzie na rozprawie oznaczyła swe żądanie na kwotę 50.000 zł w sytuacji, gdy w powoływanych jako podstawa tych zmian opiniach biegłych sądowych brak było stwierdzeń o znacznej wartości uszczerbku i ograniczeń funkcjonalności spowodowanych zdarzeniem z dnia 4 lutego 2010 r.

Zgodnie z treścią art. 481 par. 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania. W sytuacji ustalenia wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek od chwili wyrokowania (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 30 października 2003 r. IV CK 130/02 - LEX nr 82273). W toku postępowania strona powodowa powoływała się na ustalenie wielkości zadośćuczynienia wedle ograniczeń występujących u powódki na dzień wydawania wyroku, co zresztą było konsekwencją zwiększenia tej kwoty. Na powyższe wprost wskazuje strona powodowa w swym piśmie procesowym z dnia 8 stycznia 2013 r. (str. 4, k. 488 akt, akapit czwarty).

Z tych względów Sąd na podstawie art. 481 par. 1 k.c. zw. z art. 300 k.p. od należność głównej zasądzonej w pkt I. wyroku zasądził odsetki ustawowe od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty.

W pozostałym zakresie roszczenie powódki podlegało oddaleniu.

Na podstawie art. 4772 par. 1 k.p.c. Sąd w pkt V. wyroku nadał jego pkt I. rygor natychmiastowej wykonalności do wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia powódki, tj. do kwoty 2.360 zł, zgodnie z jej aktami osobowymi.

Jednocześnie rozstrzygając o kosztach procesu Sąd na zasadzie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. oraz na podstawie § 11 ust. 1 pkt 2 i § 6 pkt 5 ROZPORZĄDZENIA MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 r. Nr 163 poz. 1349 z późn. zm.) zasądził od powódki K. M. na rzecz pozwanej spółki oraz interwenienta ubocznego kwotę po 1.260 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesu.

Jednocześnie na zasadzie art. 113 ust.1 w zw. z art. 28 pkt 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2010 r. Nr 90 poz. 594 z późn. zm.) Sąd ustalił i nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Elblągu kwotę 750 zł tytułem zwrotu części opłaty sądowej od pozwu, od której uiszczenia powódka była zwolniona z mocy ustawy.

Rozliczając te należności Sąd dokonał stosownego rozliczenia kosztów procesu przy uwzględnieniu, że powódka wygrała spór w 30%, wedle założenia, że należy jej się 15.000 zł zadośćuczynienia (wypłaconego do kwoty 7.000 zł przez interwenienta ubocznego, czego nie zakwestionowała).

Apelację od powyższego wyroku złożyła powódka ,zaskarżając wyrok w pkt I w części dotyczącej okresu , od którego zasądzone zostały odsetki ustawowe oraz w pkt II, III IV w całości. Powyższemu wyrokowi zarzucił :

1.błąd w ustaleniach faktycznych będący wynikiem naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. tj.

zasady swobodnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, mający wpływ na

treść wydanego w sprawie orzeczenia przez niesłuszne uznanie, iż:

a.  brak jest związku przyczynowego pomiędzy uszkodzeniem barku powódki, a jej

wypadkiem z dnia 4 lutego 2010 roku,

b.  po wypadku, jakiemu uległa powódka nie zaszły zmiany znacząco ograniczające ją

w dotychczasowych czynnościach życia codziennego,

c.  żądanie przez stronę powodową zadośćuczynienia w kwocie 50 000,00 złotych nie

znalazło żadnego uzasadnienia w opiniach powołanych w sprawie biegłych,

2. naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez błędną ich wykładnię i zastosowanie polegające na wadliwym przyjęciu, że zasądzona od pozwanej na rzecz powódki kwota 8. 000,00 zł jest odpowiednią sumą zadośćuczynienia za krzywdy psychiczne i fizyczne doznane na skutek wypadku komunikacyjnego z dnia 4 lutego 2010 roku;

3. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 481 § 1 k.c. przez jego błędną wykładnię, co skutkowało zasądzeniem od pozwanej na rzecz powódki odsetek ustawowych od zasądzonej kwoty od dnia wyrokowania, tj. od 6 maja 2013 roku, a nie od dnia 26 lutego 2011 roku, tj. od dnia, kiedy spełnienie świadczenia stało się możliwe;

4. naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 107 k.p.c. i art. 102 k.p.c. przez niewłaściwe ich zastosowania skutkujące błędnym zasądzeniem kosztów procesu od powódki na rzecz interwenienta ubocznego, zawiadomionego o sprawie z inicjatywy pozwanej.

Podnosząc powyższe zarzuty powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. I, III i IV poprzez zasądzenie od pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w E. na rzecz powódki K. M.:

1. dodatkowo kwoty 35.000 złotych, tj. łącznie kwoty 43 000,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 26 lutego 2011 roku do dnia zapłaty;

2. całości kosztów procesu za I i II instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

3. uchylenie punktów III IIV zaskarżonego wyroku.

W uzasadnieniu powódka wskazała ,że w ocenie powódki zaskarżone orzeczenie, wskutek rażących naruszeń prawa, jest błędne i niesprawiedliwe.

Zdaniem strony powodowej, Sąd l instancji w wyniku naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. tj. zasady swobodnej oceny dowodów, dokonał błędnych ustaleń faktycznych w zakresie stwierdzenia, że nie istniał adekwatny związek przyczynowy pomiędzy upadkiem poszkodowanej w dniu 4 lutego 2010 roku, a stłuczeniem barku i powstaniem krwiaka, co w konsekwencji sprawiło, że Sąd I instancji pominął przy orzekaniu ten istotny element dodatkowych cierpień powódki spowodowanych wypadkiem.

Wbrew stanowisku Sądu I instancji wyrażonemu w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia za przyjęciem, że stłuczenie barku i pojawienie się krwiaka u powódki było skutkiem jej upadku w dniu 4 lutego 2010 roku przemawiały wskazane niżej okoliczności, całkowicie pominięte przy rozstrzyganiu sprawy, tj.:

1.  dowód z przesłuchania powódki.

Na rozprawie w dniu 6 maja 2013 roku powódka K. M. przesłuchana przez Sąd - w trybie art. 299 k.p.c- w charakterze strony, potwierdziła swoje dotychczasowe stanowisko wyrażone w sprawie oraz stwierdziła, że swoje dotychczasowe oświadczenia czyni przedmiotem zeznań na rozprawie. Na rozprawie w dniu 26 października 2011 roku powódka słuchana przez Sąd informacyjnie oświadczyła zaś, że upadając na ziemię w wyniku poślizgnięcia w dniu 4 lutego 2010 roku na prawą stronę ciała doznała zarówno złamania przedramienia, jak również urazu prawego barku. Jak wynika z oświadczenia powódki, przed skierowaniem ją na rehabilitację, w wyniku wykonanego zdjęcia RTG ujawniono krwiak w jej prawym barku. Według powódki analizowano, czy powstały krwiak jest to wynik uderzenia w wyniku upadku, czy ewentualnie wynik zwapnienia. Diagnoza lekarska jednak była taka, że jest to wynik tegouderzenia. Podkreślenia wymaga, że powyższe twierdzenia powódki w tym zakresie nie były w toku procesu kwestionowane przez stronę przeciwną;

2. dokumentacja medyczna w postaci zdjęć RTG barku powódki z dnia 21 października w oparciu o które stwierdzono, że nie ustępujący u niej od dnia wypadku ból barku spowodowany był krwiakiem, który powstał w tkankach miękkich w okolicach górnej części trzonu kości ramieniowej i był wynikiem upadku na chodnik;

3. zeznania świadków M. M. oraz A. D.. Na rozprawie w dniu 26 października 2011 roku zeznania potwierdzające w/w wersję poszkodowanej złożyła M. M., bezpośredni świadek upadku powódki, a także A. D., według których powódka w dniu wypadku, po jego zaistnieniu, skarżyła się na ból barku, a także nadal skarży się na bóle barku niezależnie, czy wykonuje jakiekolwiek czynności, czy też nie.

4. zeznania świadka A. M., męża powódki, który wskazał, że ta w dniu wypadku po wyjściu z gabinetu lekarskiego była roztrzęsiona oraz mówiła, że boli ją cały bok i dostała leki przeciwbólowe;

5. opinie biegłych sądowych zlecone w sprawie, w szczególności opinie uzupełniające R. P. i Z. C., z których wynikało, że według ich stanowiska możliwe było, aby powódka w wyniku upadku w dniu 4 lutego 2010 roku doznała urazu barku;

W świetle powyższego nie sposób zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, że w przedmiotowej sprawie nie występuje związek przyczynowy pomiędzy upadkiem poszkodowanej w dniu 4 lutego 2010 roku, a urazem barku, skutkującym powstaniem krwiaka. Uraz ten spowodował, że K. M. narażona została na dodatkowe cierpienia fizyczne, stres z tym związany oraz konieczność podjęcia dodatkowego leczenia, które kontynuowane jest do chwili obecnej.

Ponadto podkreślenia wymaga, że w wyniku wypadku w dniu 4 lutego 2010 roku powódka K. M. doznała złamania przedramienia prawej ręki ze skutkiem cieśni nadgarstka. Nadmienić trzeba, iż złamanie to było dość skomplikowane, gdyż nastąpiło wraz z przemieszczeniem odłamków kości. Wstępne leczenie, które nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, trwało 8 tygodni. W tym czasie, pomimo unieruchomienia ręki w gips, wystąpiła znaczna opuchlizna, co sprawiło, że lekarz prowadzący podjął decyzję o zdjęciu gipsu, w następstwie czego stwierdzono tzw. cieśnię nadgarstka z powodu ucisku odłamków kości na nerw

W okresie tym, co zostało potwierdzone zeznaniami świadków, powódka korzystała z pomocy osób najbliższych (mąż, córka), gdyż nie była w stanie samodzielnie wykonywać żadnych czynności życia codziennego Mąż poszkodowanej - A. M. przejął wszelkie dotychczasowe obowiązki domowe poszkodowanej. Nadto także udzielał jej pomocy w podstawowych czynnościach takich, jak - mycie, ubieranie, czesanie, przygotowywanie posiłków, pomoc w karmieniu. Nadmienić należy, iż powódka jako osoba praworęczna nie była w stanie samodzielnie lewą ręką przyjąć posiłków, czy wykonać innych, nawet najprostszych czynności. Okres ten wiązał się niewątpliwie z poważnymi zaburzeniami funkcji życiowych powódki. Podkreślenia wymaga także, iż proces gojenia złamania nie przebiegał pomyślnie, ponieważ z uwagi na głębokie osadzenie szwów w ranie nie można było ich wyjąć w okresie standardowo w takich wypadkach przewidzianych, a koniecznością stało się ich rozmiękczanie, co wydłużyło ten proces o dalsze 3 tygodnie.

Jak wynika z dokumentacji medycznej oraz zeznań poszkodowanej, wskazany wyżej okres rehabilitacji trwała od około września 2010 roku do 5 maja 2011 roku. Postępowanie sądowe potwierdziło w pełni powyższe ustalenia, co znalazło swój wyraz w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, gdzie na stronie 10 Sąd I instancji stwierdził ponadto, że wdrożona rehabilitacja polegała na wykonywaniu bolesnych ćwiczeń związanych z rozciąganiem dłoni, które miały spowodować, że dłoń powoli odzyska swoją sprawność(...) Proces leczenia powódki był długotrwały i do chwili obecnej po tym urazie ręka powódki nie jest w pełni sprawna.

Z powyższego wynika niezbicie, iż w życiu powódki nastąpiły po wypadku zmiany znacząco ograniczające ją w dotychczasowym trybie życia. Dodatkowo podkreślenia wymaga, iż po wypadku powódka całkowicie zrezygnowała ze wspólnego z mężem spędzania czasu, w postaci wycieczek rowerowych, które przed wypadkiem były stałym elementem ich wspólnego spędzania czasu. Ponadto również zmuszona została z uwagi na skutki wypadku do zrezygnowania z aktywnego spędzania czasu na działce. Jak zeznał na rozprawie w dniu 26 października 2011 roku mąż poszkodowanej - „ życie zmieniło się w tym znaczeniu, że wszelkie obowiązki przeszły na mnie, robiłem śniadania, obiady, kolacje, sprzątanie. Później woziłem ją na rehabilitację, do sanatorium, do tej pory wożę ją na rehabilitację. Na działeczkę żona jeździ jako osoba towarzysząca, robi tylko drobne rzeczy(.. ^Jeździliśmy dla zdrowotności na rowerach, obecnie żona nie jeździ, bo jak spróbowała, to odczuwała ból i drętwienie w prawej ręce".

Zdaniem strony powodowej brak możliwości aktywnego spędzania czasu, do którego powódka od lat przywykła i czerpała z tego satysfakcję, był znaczącą zmianą na niekorzyść w jej życiu, a ograniczenie tych czynności wynikało jedynie z konsekwencji wypadku, jakiemu K. M. uległa w dniu 4 lutego 2010 roku. Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, że jazda rowerem wraz z mężem była dotychczas wiodącą formą aktywnego spędzania czasu przez powódkę.

Odnosząc się do drugiej z form spędzania wolnego czasu przez powódkę, tj. pielęgnacji działki, podkreślić należy, iż nie sposób jest porównać jej obecnego, biernego uczestnictwa, do jej poprzedniego, aktywnego realizowania na działce własnych projektów, pielęgnacji ulubionych roślin.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę, iż wyrazem daleko idącej dowolnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego było stanowisko Sądu I instancji wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia (strona 12), iż powódka „nadal chodzi na działkę, co stanowiło i stanowi nadal jej hobby. Córka powódki stwierdziła nawet w swych zeznaniach, że jej matka nadal utrzymuje dotychczasowy porządek na działce, bo jest jej to oczko w głowie".

Zważywszy na powyższe stwierdzić należy, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy, a w szczególności analiza zeznań wskazanego świadka, które zostały złożone na rozprawie wskazywała jednoznacznie, iż córka powódki A. D. z całą pewnością nie złożyła zeznań o wskazanej wyżej treści, co potwierdza jedynie stanowisko strony powodowej, iż Sąd I instancji nie dokonał swobodnej, a dowolnej oceny materiału dowodowego w zakresie ustalenia powstałych w życiu powódki znaczących ograniczeń w czynnościach życia codziennego spowodowanych wypadkiem z dnia 4 lutego 2010 roku.

Sąd I Instancji nie dostrzegł także, iż biegli sądowi R. P., J. S. jak i Z. C. oraz Z. Ł. wskazali, że stały uszczerbek na zdrowiu u powódki, będący skutkiem wypadku z dnia 4 lutego 2010 roku, w zakresie urazu przedramienia i nadgarstka wyniósł 20% (pozycje 122a i 132 rozporządzenia Ministra Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 18 grudnia 2002 roku ), w zakresie zaburzeń adaptacyjnych wyniósł 5%, a w zakresie barku także 5% (pozycja 104 w/w rozporządzenia) - czyli łącznie 30%, natomiast rokowania co do poprawy stanu zdrowia były negatywne.

Zdaniem strony powodowej, zadośćuczynienie powinno mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość (wyrok SA we Wrocławiu z 24 lutego 2012 r., I ACa 84/2012, Lex Polonica nr 3850014, niepubl.).Odpowiednia suma w rozumieniu art 445 § 1 k.c. nie oznacza sumy dowolnej, określonej wyłącznie według uznania Sądu, a jej prawidłowe ustalenie wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności mogących mieć w danym przypadku znaczenie, a przy tym musi się odnosić do wartości krzywdy odczuwanej przez samego powoda. (vide Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 8 kwietnia 2009 r. I ACa 252/2009, Lex Polonica nr 2521634).

W tym miejscu podkreślenia wymaga fakt, iż powódka miała w chwili wypadku 57 lat, zatem negatywne skutki wypadku będą jej towarzyszyć w obecnym stopniu nasilenia przez znaczny okres życia. Powódka ze względu na wiek nie ma w praktyce żadnych szans na powrót do pełni zdrowia i uzyskanie pozytywnych skutków leczenia nawet przy intensywnej rehabilitacji, gdyż do chwili obecnej, a więc przez prawie 3,5 roku od wypadku nadal odczuwa jego negatywne skutki.

Wskazane wyżej przesłanki wysokości zadośćuczynienia należnego poszkodowanej znajdują potwierdzenie w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który niejednokrotnie zajmował stanowisko, iż ustalenie wysokości zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takich jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury (wyrok SN z dnia 09 listopada 2007 r., VCSK 245/07).

Sąd I instancji, w ocenie strony powodowej, nie uwzględnił przy orzekaniu w przedmiotowej sprawie tych wszystkich konsekwencji wypadku, których doznała powódka. Powyższe bowiem znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków, opiniach biegłych, a zwłaszcza opinii biegłego z zakresu neurologii, z których jednoznacznie wynika, iż następstwa wypadku wciąż wpływają na sferę życia rodzinnego powódki oraz na poszczególnych jej członków, co także niewątpliwie negatywnie wpływa na jej sferę psychiczną.

Uwzględniając powyższe, zdaniem strony powodowej, dochodzona przez nią kwota 50.000,00 złotych tytułem zadośćuczynienia jest w pełni uzasadniona. Podkreślenia wymaga, iż wskazana kwota zgodna jest z dotychczasową linią orzeczniczą Sądu Okręgowego w Elblągu, gdyż w podobnych sprawach za każdy procent trwałego uszczerbku na zdrowiu tytułem zadośćuczynienia przyjmowano kwotę od 2.000,00 złotych w wzwyż. Powyższe wyliczenie jest wartością pomocniczą, jednak w istocie stanowi jeden z istotnych wyznaczników wysokości zadośćuczynienia.

Według wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2012 roku, IV CSK 221/11, postulat judykatury kierowania się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sumami zasądzonymi w innych sprawach, pozwalający ocenić czy jest ono odpowiednie może być uznany za słuszny, jeżeli da się pogodzić z zasadą indywidualizacji okoliczności określających rozmiar krzywdy w odniesieniu do konkretnego poszkodowanego.

W aspekcie powyższego rażącym naruszeniem przepisu art. 445 § 1 k.c. było uznanie przez Sąd I instancji, iż przy 30 % trwałym uszczerbku na zdrowiu należne było powódce zadośćuczynienie w kwocie jedynie 15.000 złotych (zasądzone 8.000 złotych), skoro przyjęcie rozstrzygnięć w podobnych sprawach z uwzględnieniem okoliczności niniejszej wskazuje, że kwota 50.000 i tak znajduje się w dolnej granicy orzekania.

Odnosząc się zaś do kwestii zasądzonych odsetek ustawowych od dnia 6 mają 2013 roku, a więc od dnia wyrokowania, stwierdzić należy, iż strona powodowa domagała się zasądzenia ich od kwoty 50.000,00 złotych od dnia 26 lutego 2011 roku, tj. od dnia, kiedy pozwana w odpowiedzi na zgłoszenie szkody sformułowała odpowiedź, w której odmówiła wypłaty jakiejkolwiek kwoty oraz zanegowała swoją odpowiedzialność w niniejszej sprawie.

Stwierdzić należy, iż zgodnie z treścią art. 481 k.c. powódce należą się odsetki ustawowe od sumy głównej, jednakże zdaniem strony powodowej nie od daty wyrokowania, a od daty, kiedy spełnienie świadczenia przez pozwaną stało się możliwe, a więc od dnia 26 lutego 2011 roku.

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2011 roku, V CSK 38/11, jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine KC, uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie nie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 KC możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Pomimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrażonym w wyroku z dnia 21 grudnia 2011 roku, sygn. akt: i ACa 1120/11 -" zasadne jest zasądzenie ustawowych odsetek za opóźnienie w wykonaniu zobowiązania poprzez zapłatę odszkodowania przyjmując jako termin początkowy na podstawie art. 481 § 1 k.c. datę zawezwania do próby ugodowej, w której powodowie chcąc zawrzeć ugodę z pozwanym, jako kwotę odszkodowania wskazali kwotę przewyższającą dochodzone odszkodowanie. Pozwany wiedział o roszczeniach odszkodowawczych, jak również miał rozeznanie co do wartości nieruchomości, brał bowiem udział w procesie, a zatem wezwanie do próby ugodowej słusznie zostało uznane za skuteczne wezwanie do zapłaty, od którego pozwany pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia. Kwota żądana przez powodów w postępowaniu ugodowym nie ma znaczenia, albowiem zobowiązanie pieniężne jest podzieine I pozwany mógf spełnić świadczenia do znanej mu wysokości wartości nieruchomości"-

Powyższe orzeczenie wprawdzie przedmiotowo odnosi się do nieruchomości, jednakże należy podkreślić, iż pozostałe tezy orzeczenia w drodze analogii można zastosować do stanu faktycznego przedmiotowej sprawy. Jak wynika z akt sprawy, po dokonaniu przez powódkę zgłoszenia szkody i żądania od pozwanej wypłaty zadośćuczynienia, pozwana pismem z dnia 23 lutego 2011 roku odmówiła jakiejkolwiek wypłaty stwierdzając, iż żądanie wypłaty zadośćuczynienia jest całkowicie pozbawione podstaw prawnych. W ocenie (...) Sp. z o.o. stanowi to bądź nieporozumienie z uwagi na nie uwzględnienie istoty wypadku przy pracy, bądź próbę ewidentnego nadużycia.

Stwierdzić należy, iż pozwana jest znaczącą spółką na rynku energii cieplnej, wchodzi w skład grupy kapitałowej, dysponuje profesjonalnym zespołem prawników. Zatem nie sposób przyjąć, iż przy dołożeniu należytej staranności postrzeganej przez pryzmat wykonywanej przez pozwaną działalności, miała podstawy by uznać, że roszczenie powódki jest bezzasadne.

Podkreślenia ponadto wymaga, że pozwana spółka od dnia wypadku, tj. od 4 lutego 2010 roku, dysponowała protokołem nr (...) - dotyczącego ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy. Wynika z niego jednoznacznie, iż przyczyną wypadku był oblodzony chodnik, poślizgnięcie się na nim powódki oraz nie odgarnięty śnieg, a także brak posypania piaskiem oblodzonego chodnika. Nadto nie stwierdzono także jakiegokolwiek przyczynienia się K. M. do powstania wypadku.

Biorąc pod uwagę treść pisma pozwanej z dnia 23 lutego 2011 roku, należy w ocenie strony powodowej, potraktować je jako świadomą odmowę wypłaty należnego powódce zadośćuczynienia, a zatem słuszne było w ocenie powódki żądanie odsetek od kwoty głównej od daty, kiedy spełnienie świadczenia przez pozwaną stało się możliwe, a nie od dnia wyrokowania w niniejszej sprawie.

Dodatkowo, w ocenie strony powodowej, brak jest podstaw do stawiania jej zarzutu, iż w postępowaniu przedsądowym K. M. żądała od pozwanej spółki zadośćuczynienia w wysokości 150.000,00 złotych skoro na tym etapie postępowania nie była reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika. Po ustanowieniu w przedmiotowej sprawie profesjonalnego pełnomocnika wartość zadośćuczynienia określono wstępnie na kwotę 25.000,00 złotych. Powyższa kwota została określona w oparciu o decyzję komisji lekarskiej (...). Na podstawie w/w decyzji stwierdzono u powódki 12 % trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku z wypadkiem z dnia 4 lutego 2010 roku. W ocenie strony powodowej przyjęcie kwoty średniej około 2 000,00 zł za każdy 1% trwałego uszczerbku na zdrowiu nie było kwotą wygórowaną.

Ponadto strona powodowa uważa za niesłuszne stanowisko Sądu I instancji wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, iż poprzez modyfikację powództwa wyrażoną w dniu 28 listopada 2012 roku i zmianę wysokości żądania do kwoty 50 000,00 zł strona powodowa wykazała się labilnością jej stanowiska tym bardziej, że w ocenie Sądu podstawa tego żądania - opinie biegłych, nie potwierdzały znacznej wartości uszczerbku i ograniczeń funkcjonalności spowodowanych zdarzeniem z dnia 4 lutego 2010 roku.

Zdaniem strony powodowej treść przepisu art. 193 k.p.c. nadaje powodowi procesowe uprawnienie do modyfikacji pod kontrolą Sądu swojego żądania, a zatem działanie strony podjęte w ramach swoich uprawnień nie może być interpretowane przez Sąd na jej niekorzyść w sytuacji, kiedy jak to wynika z akt sprawy, Sąd nie stwierdził żadnych uchybień w tym działaniu.

Zatem w dniu 28 listopada 2012 roku strona powodowa realizując swoje uprawnienia, kierując się opiniami biegłych sądowych zweryfikowała swoje żądania uznając, iż kwota 50 000,00 zł zadośćuczynienia będzie odpowiednia w rozumieniu przepisu art. 445 k.c. Zważywszy, że biegli ocenili trwały uszczerbek na zdrowiu K. M. na poziomie 30 %, a zatem prawie trzykrotnie wyżej niż w/w ubezpieczyciel rozszerzenie żądania pozwu był w pełni uzasadnione.

Niezależnie od powyższego wskazać należy, że w żadne sposób nie została uzasadniona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku kwestia zasądzenia od powódki zwrotu kosztów procesu wobec interwenienta ubocznego. Powyższe rozstrzygnięcie w tym zakresie było rażąco błędne i sprzeczne z przepisami art. 102 i 107 k.p.c.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postepowania apelacyjnego , w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych

W ocenie pozwanej wniesioną apelację, z przyczyn opisanych szczegółowo poniżej, należy uznać za nieuzasadnioną i niezasługującą na uwzględnienie, a w konsekwencji powinna ona ulec oddaleniu w całości.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. sformułowanych przez powódkę , pozwana uznała ,że stanowią one jedynie niepopartą żadnymi dowodami polemikę z prawidłowo dokonaną przez Sąd I instancji oceną materiału dowodowego.Należy bowiem uznać, iż Sąd Rejonowy wyczerpująco odniósł się do wszystkich kwestii podnoszonych przez powódkę w wywiedzionej apelacji, szczegółowo wskazując dowody na potwierdzenie zajmowanego przez siebie stanowiska.

Dlatego też, zupełnie nieuprawniony jest zarzut naruszenia swobodnej oceny dowodów poprzez uznanie, iż brak jest związku przyczynowego pomiędzy uszkodzeniem barku powódki, a wypadkiem z dnia 4 lutego 2010 roku, W tym zakresie Sąd oparł się bowiem na opiniach biegłych w szczególności na opinii chirurga ortopedy R. P. i rehabilitanta Z. C..

Biegły R. P. w wydanej opinii wprost wskazał, że ..brak jest w dokumentacji danych o urazie i leczeniu prawego barku po doznanym urazie, zaś stwierdzane obecnie zaburzenia barku, także badania obrazowe prawego barku, nie wykazują ewidentnych zmian pourazowych " (protokół oględzin sądowo - lekarskich sporządzony przez biegłego R. P. pkt II A zdanie 2, oraz pkt II H Wyników badań lekarskich). Biegły stwierdził również, że RTG barku z dnia 21 października 2010 r. nie wykazało zmian urazowych.

Ponadto biegły na rozprawie w dniu 22 października 2012 r. wskazał, że: ., W dokumentacji nie znalazłem potwierdzenia, które wskazywałoby na podstawy do twierdzenia, że w wyniku tego urazu doszło do uszkodzenia barku. Można uznać, że przez termin „początkowy okres" pewne objawy mogłyby się dopiero nasilać, w ciągu jednak kilku dni powinny być już zgłaszane, myślę, że do dwóch tygodni powinno być to ujawnione w dokumentacji (...). a tego nie ma. "

.. W tego typu urazach mogło dojść do urazu również barku, jednakże ja nie znalazłem obiektywnych materiałów na potwierdzenie tej tezy, równie dobrze można mówić o teoretycznej możliwości doznania także innego rodzaju urazów przy takim zdarzeniu, m. in. dotyczących kręgosłupa, czy też uderzenia głowy i utraty przytomności. Jestem jednak zobowiązany opierać się na materiale pozwalającym mi na powiązanie skutków z określonym zdarzeniem przynajmniej z dużym prawdopodobieństwem ".

Podobnie wypowiadał się biegły Z. C., który na rozprawie w dniu 22 października 2012 r. przychylił się do stanowiska biegłego chirurga - ortopedy i wskazał, że nie ma badań RTG, czy też innych, które by potwierdzały tezę o doznanym przez powódkę urazie barku.

Należy zatem wskazać, iż Sąd w powyższej materii oparł się na zgodnych opiniach specjalistów z zakresu medycyny, zaś to powódka w żaden sposób nie była w stanie udowodnić istnienia związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem z dnia 4 lutego 2010 roku a uszkodzeniem barku, do czego -zgodnie z art. 6 k.c. była zobowiązana.

W dalszej kolejności należy podnieść, że Sąd I instancji w uzasadnieniu wydanego wyroku wyraźnie wskazał, iż „zeznania świadków Z. S.. A. D. oraz A. M. pozwoliły Sądowi także na weryfikację twierdzeń powódki co do zakresu ograniczeń, jakie wstępują po wypadku w zakresie realizacji zadań i czynności życia codziennego ". Ponadto Sąd słusznie wskazał, że „spostrzeżenia świadków pokrywają się w tym zakresie z ogólnymi wnioskami biegłych sądowych co do wpływu doznanych dolegliwości na codzienne funkcjonowanie powódki". Sąd Rejonowy na wskazanej podstawie prawidłowo ustalił zatem, iż „powódka ma pewne ograniczenia w tym zakresie, które (...) jednakże nie wykluczają całkowicie powódki z życia i realizacji dotychczasowego trybu życia, a co najwyżej jego modyfikacji do występujących dysfunkcji".

To bowiem zeznania ww. świadków pozwoliły Sądowi na ustalenie, że powódka w dalszym ciągu zajmuje się pielęgnacją ogródka na działce, sama robi zakupy, zmywa naczynia, czy też prowadzi samochód. Dlatego też twierdzenie strony powodowej, jakoby Sąd I instancji naruszył zasadę swobodnej oceny dowodów poprzez przyjęcie, iż w wyniku wypadku jakiemu uległa powódka nie zaszły zmiany znacząco ograniczające ją w dotychczasowych czynnościach życia codziennego, należy uznać za całkowicie nieuzasadnione i niemające oparcia w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie. Sąd wskazał bowiem że „ograniczenie, jakie jest konsekwencją przedmiotowego wypadku sprowadza się do tego. że wykonuje te czynności w większym stopniu lewą ręką", a zatem nie można mieć wątpliwości, iż Sąd dostrzegł pewne zmiany w trybie życia powódki, jednak na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego prawidłowo przyjął, iż nic mają one charakteru zmian znacząco ograniczających ją w dotychczasowych czynnościach życia codziennego.

Powyższe wynika również z wydanych w niniejszej sprawie opinii biegłych, w których biegli jednoznacznie stwierdzili, że uszczerbek na zdrowiu, którego doznała powódka należy uznać jako nieznaczny, niewypływający na funkcjonowanie powódki w życiu codziennym oraz nieprzekreślający jej szans na przyszłość. Biegły R. P. w protokole oględzin sądowo -lekarskich z dnia 19 grudnia 2011 roku wskazał, iż leczenie powódki można uznać za zakończone, stan nadgarstka uznać należy za utrwalony, brak jest zaburzeń funkcji nerwu pośrodkowego, brak jest zaleceń do leczenia operacyjnego bliznowca, aktualny stan nadgarstka jest sprawny i nie ogranicza powódki w czynnościach życiowych czy zawodowych. W protokole oględzin sądowo-lekarskich z dnia 7 lutego 2012 roku, biegły Z. C. również wskazał, że proces leczenia powódki uległ zakończeniu, stan funkcjonalny nie powoduje ograniczeń w wykonaniu czynności z zakresu samoobsługi i dnia codziennego oraz nie powoduje ograniczeń do pracy w zakresie posiadanych kwalifikacji, zaś stan narządu ruchu można uznać za utrwalony. Podobnie na rozprawie w dniu 22 października 2012 r. biegli wskazywali, że dokonali klasyfikacji urazu doznanego przez powódkę jako urazu o niewielkim zakresie, zaś „ograniczenia w przypadku powódki należy uznać za małe ” (biegły Z. C.). Ponadto biegły Z. C. stwierdził, że „dolegliwości w początkowej fazie nie wymagały pomocy innej osoby przy wykonywaniu czynności życia codziennego, np. przygotowania posiłków, czynności te mogłyby być wykonywane wolniej, ale powódka dałaby radę to zrobić ".

Wskazać również należy, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, iż oceniając dowody Sąd I instancji uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, bądź też błędnie ocenił materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, nie jest natomiast wystarczające umotywowanie zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. przekonaniem strony skarżącej o innej niż przyjął to Sąd w zaskarżonym wyroku ocenie materiału dowodowego wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 6 listopada 2007 roku, sygn. I ACa 494/2008).

Tym samym należy wskazać, że wywodzony w apelacji zarzut opiera się jedynie na subiektywnym przekonaniu powódki, wyrażanym przez nią co prawda już uprzednio w trakcie przesłuchania przed Sądem, lecz nie znajdującym żadnego potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym zgromadzonym przez Sąd w przedmiotowej sprawie.

Całkowicie bezzasadny jest również podnoszony w apelacji powódki argument „iż córka powódki A. D. z cala pewnością nie złożyła zeznań o treści wskazanej w uzasadnieniu wydanego wyroku". Należy bowiem wskazać, że treść zeznań świadka została dokładnie utrwalona w protokole rozprawy z dnia 26 października 2011 roku, do którego strona powodowa nie wnosiła żadnych zastrzeżeń ani nie zgłaszała potrzeby jego sprostowania. Ze wskazanego protokołu można zaś odczytać zeznania świadka o treści: „jeśli używa jakichś narzędzi, to robi to lewą ręką, np. grabi lewą ręką. Mama jest osobą, która dba o takie rzeczy jak działka, w tym sensie nie uległo to zmianie, dba o wszystko", co jednoznacznie potwierdza, iż Sąd I instancji prawidłowo powołał się na złożone przez świadka zeznania.

Mając na uwadze powyższe nie można mieć zatem wątpliwości, że Sąd Rejonowy w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważył materiał dowodowy jako całość, dokonał wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odniósł je do pozostałego materiału dowodowego, wyprowadzając na jego podstawie wnioski logicznie prawidłowe. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez Sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga natomiast wykazania, ze Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu Sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Jak już wskazywano, nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przylał Sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena Sądu, a które to przekonanie wyraża strona powodowa w sformułowanych zarzutach. Podjęta polemika -przeciwstawiająca ocenie Sądu własną interpretację materiału dowodowego, zawsze będzie bowiem zgodna z interesem strony odwołującej się oraz będzie zmierzała do zaspokojenia oczekiwań eo do wyniku toczącego się postępowania.

Stwierdzić zatem należy, że ocena wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów dokonana przez Sąd I instancji jest niezależna, obiektywna, wskazuje na wnioski o charakterze zasadniczym, rozstrzygającym, zaś wszystkie analizowane zarzuty są zaś zupełnie nieuzasadnione, bowiem podnosząc je powódka przeprowadziła jedynie polemiką z właściwymi ustaleniami dokonanymi przez Sąd I instancji.

Trudno również zgodzić się z zarzutem powódki, jakoby Sąd I instancji mylnie przyjął, że żądanie przez stroną powodową zadośćuczynienia w kwocie 50.000 zł nie znalazło żadnego uzasadniania w opiniach biegłych.

Jak wskazał Sąd Rejonowy, w zgromadzonym materiale dowodowym w postaci opinii biegłych brak jest stwierdzeń o znacznej wartości uszczerbku i ograniczeniach funkcjonalności spowodowanych zdarzeniem z dnia 4 lutego 2010 roku. Dlatego też dziwi upór, z jakim powódka usiłuje poddać własnej interpretacji wydane opinie biegłych w przedmiotowej sprawie. Jednocześnie zaś na wykazanie dokonanej przez biegłych oceny urazu doznanego przez powódkę,, wystarczy wprost przywołać sformułowania zawarte w przedmiotowych opiniach biegłych, zgodnie z którymi uraz doznany przez powódkę należy zakwalifikować jako uraz „ o niewielkim zakresie, zaś ograniczania w przypadku powódki należy uznawać jako małe" (opinia biegłego, specjalisty z zakresu chirurgii i rehabilitacji, Z. C.). Również biegły J. S. wskazał, iż „nie stwierdził, by zakres ograniczeń będący konsekwencją doznanego urazu był na tyle obszerny, by w tamtym momencie mówić o istotnych ograniczeniach w samoobsłudze, zaś ocena uszkodzeń wydaje się pomyślna z punktu widzenia odzyskania sprawności". Co więcej, opinie biegłych potwierdzają również, że doznany przez powódkę uraz nie spowodował zmian w funkcjonowaniu powódki, które sięgałyby po dzień dzisiejszy. Zgodnie z opinią biegłego w zakresie chirurgii urazowej i ortopedii, R. P., „aktualny stan prawego nadgarstka nie uniemożliwia powódce wykonywania czynności z zakresu samoobsługi jak np. zmywania, sprzątania, pisania, prowadzenia samochodu (...) Istniejące ograniczenia funkcji nadgarstka prawego nie powodują ograniczeń do wykonywania czynności zawodowych urzędnika administracji publicznej". Powyższa opinia pozostaje w pełni zgodna z opiniami pozostałych dwóch biegłych oceniających stan powódki odnośnie aktualnej możliwości wykonywania przez nią czynności z zakresu samoobsługi i dnia codziennego oraz ograniczeń w wykonywaniu pracy zawodowej na zajmowanym przez nią przed wypadkiem i. dnia 4 lutego 2010 roku stanowisku. Nie inaczej przedstawiają się także wnioski zawarte w opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii. Biegły R. Ł. wskazał bowiem, że powódka „doznała urazu psychicznego o stosunkowo niewielkim nasileniu, którego konsekwencją są cechy zaburzeń adaptacyjnych o stosunkowo łagodnym przebiegu". Jego opinię potwierdzają wyniki badań D. K., która w wydanej opinii wskazała iż „brak jest podstaw do stwierdzenia, że w następstwie przebytego urazu oraz powikłanego leczenia rozwinęła się u badanej nerwica lub inne zaburzenia depresyjne, lękowe. Badana nie przedstawiła jako dowód żadnej dokumentacji leczenia psychiatrycznego, samodzielnie stwierdza, że rozpoczęła je niedawno ".

Co więcej należy również wskazać na błędną interpretację i nieprawidłowe przywołanie w wywiedzionej apelacji stopnia stałego uszczerbku na zdrowiu powstałego u powódki, będącego skutkiem doznanego przez nią urazu, Wbrew temu co wskazuje powódka, tylko jeden z występujących w przedmiotowej sprawie biegłych wskazał bowiem w wydanej opinii na dwie pozycje wskazane w załączniku do Rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Społecznej 7 dnia 18 grudnia 2002 roku w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz. U. z 2000 roku, Nr 234, poz. 1974; dalej jako: „rozporządzenie"), mianowicie na pozycje 130a i 132 (a nie jak wskazuje powódka na pozycje 122a i 132), po czym zresztą w trakcie składania uzupełniających zeznań na rozprawie biegły stwierdził, iż „wskazanie pozycji 132 załącznika do rozporządzenia jest konsekwencją uznania, że w wyniku zdarzenia powódka doznała uszkodzenia wraz ze zmianami neurologicznymi, co zgodnie z tą pozycją jedynie musi być oceniane przez pryzmat wielkości uszczerbku opisanego w pozycji 130, u nie oznacza to, że dokonywałem oceny dwóch rodzajów uszczerbków osobno z każdej z tej pozycji, tym bardziej, że biegły ortopeda dokonywał tej oceny samodzielnie. Ja dokonałem oceny uszczerbku jedynie w wysokości 10% z pozycji 132 ".

Jednocześnie należy wskazać, iż w opinii uzupełniającej wydanej na rozprawie w dniu 22 października 2012 r. pozostali dwaj biegli z zakresu badania motorycznych urazów doznanych przez powódkę wskazali jedynie na 10% uszczerbek związany ze zmianami zaburzenia funkcji nadgarstka.

Fakt, iż strona powodowa błędnie łączy wskazane przez biegłych pozycje, zgodnie z którymi należało oceniać powstały u niej uszczerbek na zdrowiu oraz nieprawidłowo podaje w apelacji, iż zgodnie ze wskazaniem biegłych trwały uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 30% świadczy o zupełnym niezrozumieniu przez powódkę treści wydanych przez biegłych opinii. Konsekwencją powyższego jest argumentowanie przez stronę powodową, iż to wydane w sprawie opinie biegłych stały się przyczynkiem do rozszerzenia żądania określonego w pozwie.

Mając zaś na uwadze powyższe, raz jeszcze należy w tym miejscu wskazać, iż zarzut poczynienia przez Sąd I instancji dowolnej oceny zgormadzonego w sprawie materiału dowodowego należy odrzucić jako nieuzasadniony, gdyż w przedmiotowej sprawie nie można mieć żadnych wątpliwości, iż dokonana przez Sąd ocena wszystkich zgromadzonych w postępowaniu opinii biegłych jest niezależna i obiektywna, a ponadto wskazuje na wnioski o charakterze zasadnie rozstrzygającym, które ponadto pozostają spójne i zharmonizowane, co nie daje żadnych podstaw do przyjęcia, że Sąd nieprawidłowo ocenił w tym zakresie materiał dowodowy zgromadzony w przedmiotowej sprawie.

W dalszej kolejności pozwana wskazała, że apelacja powódki została sporządzona z całkowitym pominięciem rozważań Sądu I instancji odnoszących się do ustalenia należnej powódce odpowiedniej sumy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Sąd rozpatrujący przedmiotową sprawę przywołał bowiem literalne brzmienie przepisów art. 441 § 1 k.c. w zw. 444 § 1 k.c, na których naruszenie powołuje się powódka w wywiedzionej apelacji.

Jednocześnie Sąd I instancji wskazał, że „w treści powołanego powyżej przepisu nie określono kryteriów, jakie należy brać pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynieniu, ale ustawodawca ograniczył się do wskazania, że ma być ono odpowiednie". Następnie zaś Sąd przytoczył wiele przykładów z orzecznictwa, w jaki sposób sądy orzekające w sprawie ustalały wysokość należnego stronie odszkodowania.

W wywiedzionej apelacji, wyrażając swoją dezaprobatę dla wysokości ustalonego przez Sąd odszkodowania, strona powodowa powołuje się zaś m.in. na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2007 roku (sygn. V CSK 245/07). Zgodnie z przytoczonym orzeczeniem, ustalenie wysokości zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wymaga uwzględnienia wszelkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takich jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość oraz inne czynniki podobnej natury.

Jednocześnie należy jednak wskazać, co niewątpliwie umknęło uwadze strony powodowej, że Sąd I instancji odnosi się niemal do wszystkich wymienionych w powołanym wyroku elementów podlegających ocenie przy ustalaniu wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania.

Tak więc w pierwszej kolejności Sąd rozpatrujący sprawę wskazuje, iż „w świetle złożonych opinii Sąd uznał, że u ubezpieczonej krzywda wyrażała się w cierpieniach bólowych związanych z doznanym urazem, ale także procesem leczenia oraz powikłaniami wynikającymi ze stwierdzonego zespołu cieśni nadgarstka". W dalszej kolejności Sąd wskazał również, że „dolegliwości bólowe wynikające z urazu złamania w miejscu typowym prawego przedramienia z wystąpieniem powikłań wymagających leczenia operacyjnego, występującą z tendencją ustępującą przez okres od 4 do 8 tygodni. Okresowo mogą występować nadal, szczególnie po wysiłku, ale będą się cofać po zastosowaniu środków przeciwbólowych lub sterydów". Odnosząc się do elementu nieodwracalności następstw uszkodzenia oraz widoków powódki na przyszłość, Sąd wskazał iż „utrwalony stan nadgarstka w chwili badania przez biegłych nie powoduje ograniczeń w wykonywaniu czynności zawodowych pracownika na stanowisku urzędniczym oraz nie uniemożliwia również wykonywania czynności z zakresu samoobsługi, zmywania (...) ". W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala natomiast na przyjęcie, że „istotnym elementem wpływającym na rozmiar krzywdy spowodowanej wypadkiem z dnia 4 lutego 2010 roku są prezentowane przez powódkę dolegliwości natury psychicznej, nie znajdujące oparcia w jej dokumentacji medycznej ".

Mając na względzie przytoczone wyżej rozważania Sądu I instancji nie można zaś mieć wątpliwości, że Sąd orzekający w sprawie prawidłowo i wszechstronnie rozważył zebrany w sprawie materiał dowodowy i na jego podstawie uznał, iż odpowiednią kwotą zadośćuczynienia będzie kwota 15.000 zł. Należy również wskazać, że na uznanie powyższej kwoty za odpowiednią miał wpływ - z czym w zupełności zgadza się strona pozwana -,, niewielki, wbrew temu co twierdzi strona powodowa stopień ograniczenia zdolności do samoobsługi powódki zarówno w okresie bezpośrednio po zdarzeniu, jak i obecnie w zasadzie brak większych przeciwwskazań zarówno co do możliwości zawodowych jak i zaspokajania swych potrzeb życiowych, w tym także w ramach realizowanego hobby — uprawiania działki".

Równocześnie należy wskazać, że przyznane stronie powodowej przez Sąd w przedmiotowej sprawie odszkodowanie nie było jedyną rekompensatą z tytułu wypadku wypłaconą do rąk powódki. Otrzymała ona już bowiem stosowne odszkodowania z tytułu zaistniałego wypadku, przyznane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (w kwocie 3.105 zł) oraz (...) Zakład (...) (w kwocie 6.720 zł), łącznie opiewające na kwotę 9.825 zł. Nadto, ubezpieczyciel pozwanej w zakresie odpowiedzialności cywilnej - (...) SA z siedzibą w W. Oddział w E., występujący w niniejszej sprawie jako interwenient uboczny, wypłacił powódce w dniu 27 marca 2013 roku kwotę 7.000 zł tytułem zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c. Kwoty powyższe należy również uwzględnić przy określaniu wysokości przysługującego powódce zadośćuczynienia.

Należy bowiem wskazać, że odszkodowanie w łącznej wysokości opiewającej na kwotę prawie 25.000 zł w przypadku urazu, jakiego doznała powódka (złamanie typowe, należące do najczęściej występujących złamań w wyniku upadku na wyprostowaną kończynę górną; szacuje się, że częstość występowania tego typu urazu stanowi około 17 - 20% wszystkich złamań), w ocenie pozwanej w pełni wyczerpuje należne powódce w związku z zaistniałym zdarzeniem świadczenia i w żadnym wypadku nie można podnosić w tej sytuacji, iż przyznane powódce odszkodowanie nie pozostaje odszkodowaniem ustalonym w odpowiedniej wysokości do okoliczności niniejszej sprawy.

Jednocześnie należy również podkreślić, że strona powodowa w złożonej apelacji wskazuje, że Sąd I instancji nie uwzględnił przy orzekaniu w przedmiotowej sprawie wszystkich konsekwencji, których doznała powódka, powołując się przy tym na opinię biegłego z zakresu neurologii, z której rzekomo jednoznacznie wynika, iż następstwa wypadku wciąż wpływają na sferę życia rodzinnego powódki oraz na poszczególnych jej członków, co także niewątpliwie negatywnie wpływa na jej sferę psychiczną. Podnieść jednak należy, że przytoczone sformułowania nie tylko nie zostały użyte przez biegłego wprost w wydanej opinii, ale na ich wywiedzenie nie pozwala nawet wnikliwa analiza i interpretacja przywołanej opinii. Dlatego też należy zwrócić uwagę na fakt, iż w złożonej apelacji strona powodowa pozwala sobie na dość dowolną interpretację zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co powinno zwrócić szczególną uwagę Sądu II instancji rozpatrującego przedmiotową sprawę.

Strona pozwana nie może również nie odnieść się do twierdzenia powódki jakoby dochodzona przez nią kwota 50.000 zł była zgodna z dotychczasową linią orzeczniczą Sądu Okręgowego w Elblągu, gdyż w podobnych sprawach za każdy procent trwałego uszczerbku na zdrowiu mułem zadośćuczynienia przyjmowano kwotę od 2.000 zł wzwyż. Po pierwsze należy bowiem wskazuje , że strona powodowa opiera się na ustalonej linii orzeczniczej Sądu Okręgowego w Elblągu nie przytaczając na poparcie swoich twierdzeń jakichkolwiek danych bądź analiz, jak można przypuszczać z tego powodu, iż wyroki Sądów Okręgowych co do zasady nie są publikowane do powszechnej wiadomości społeczeństwa, a nawet profesjonalnych pełnomocników, a w konsekwencji strony postępowania zasadniczo również nie mają dostępu do tak szczegółowych danych, jak średnia wysokość kwoty przyjmowanej za każdy procent trwałego uszczerbku na zdrowiu przez konkretny Sąd.

Jednocześnie należy zaś wskazać, iż nawet gdyby powódka była w posiadaniu powyższych danych, doznana krzywda i jej kompensata jest w każdej sprawie indywidualna i tak musi być oceniana (tak m. in. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 27 maja 2008 roku; sygn. III APa 34 2008 oraz Sąd Apelacyjny w Warszawie z dnia 14 kwietnia 2005 roku; sygn. VI ACa 791/2004 roku), w żadnym razie nie może zaś opierać się na średnich wartościach przyjmowanych przez Sad w danym okręgu, co wypaczałoby kompetencję miarkowania odszkodowania przyznaną Sądowi przez powszechnie obowiązujące przepisy prawa i sprowadzałoby Sąd orzekający do zasadzania odszkodowania na zasadzie taryfikatora. Na potwierdzenie powyższego można chociażby przytoczyć wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2006 roku (sygn. IV CK 384/2005), w którym wskazano iż ocena kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia musi odnosić się do okoliczności konkretnej sprawy. Porównywanie wysokości zasądzonego w różnych sprawach zadośćuczynienia, nie może prowadzić do prawidłowego rozstrzygnięcia. Zawsze bowiem można wskazać przykład sprawy, w której zasądzono tytułem zadośćuczynienia kwotę wyższą lub niższą. Nie da się przy tym w sposób wymierny ocenić, czy doznana przez poszkodowanego krzywda jest większa czy mniejsza niż krzywda doznana przez innego poszkodowanego, na rzecz którego w innej sprawie zasad/ono inną kwotę.

Dodać również należy, że zgodnie z ugruntowanym w orzecznictwie poglądem, korygowanie przez Sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. m. in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2004r., I CK 219/04, LEX nr 146356, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70, OSNCP 1971/3/53).

Brak jednolitych, niezmiennych i porównywalnych kryteriów, jakimi Sądy powinny się kierować, przyznając tego rodzaju świadczenia nakazuje uznać, że przy zastosowaniu ogólnej zasady miarkowania tego rodzaju odszkodowań określenie ich wysokości stanowi istotny atrybut Sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę w I instancji. Przed tym bowiem Sądem odbywa się w zasadzie postępowanie dowodowe, w pełni realizując zasadę bezpośredniości. Może więc on dokonać wszechstronnej oceny podstaw określenia wysokości odszkodowania przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na oznaczenie należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia w związku ze szkodą tak niewymierną, jaką jest rozstrój zdrowia, proces leczenia i rehabilitacji, cierpienia z nimi związane i dalsze ewentualne skutki, sięgające również sfery doznań psychicznych poszkodowanego. Niewątpliwe zatem przy wykładni pojęcia „odpowiedniego" zadośćuczynienia, zawęża się możliwość skutecznego kwestionowania jego wysokości.

Odnosząc się z kolei do kwestii odsetek ustawowych zasądzonych od dnia wydania wyroku nie zaś jak domagała się tego strona powodowa od dnia 26 lutego 2011 roku, a więc od dnia upływu terminu wyznaczonego przez powódkę w pierwszym wezwaniu do zapłaty skierowanym do pozwanej wskazano, iż mając na uwadze obowiązujące przepisy prawa oraz utrwaloną linię orzeczniczą, nie można mieć wątpliwości, że Sąd I instancji prawidłowo określił moment ich naliczania.

Zgodnie bowiem z art. 363 § 2 k.c. w myśl którego, jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili, momentem naliczania odsetek powinien być moment ustalenia wysokości odszkodowania, który pozostaje tożsamy z momentem wyrokowania.

Powyższe znajduje potwierdzenie również w orzecznictwie. Zgodnie bowiem z orzeczeniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 lipca 2011 roku (sygn. I ACa 233/11), skoro zgodnie z art 363 § 2 k.c. wysokość odszkodowania ustalona zostaje według cen z daty wyrokowania, to odszkodowanie w takiej wysokości staje się wymagalne dopiero z datą wyroku Sądu, a zasądzenie odsetek od daty wcześniejszej narusza art. 481 § 1 k.c. Również Sąd Najwyższy, w wyroku / dnia 7 lipca 2011 roku (sygn. akt II CKS 635/10) wyraził pogląd, iż nie zawsze wymagalność roszczenia jest równoznaczna ze stanem opóźnienia dłużnika, gdyż o opóźnieniu tym można mówić wtedy, gdy dłużnik nie spełnia świadczenia niespornego co do zasady i wysokości, niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. Sąd Najwyższy stwierdził także, iż osoba zobowiązana do naprawienia szkody, w sytuacji w której wysokość odszkodowania jest ustalana na podstawie cen obowiązujących w chwili wyrokowania, popada w stan opóźnienia w spełnieniu tak określonego świadczenia najwcześniej od daty wyrokowania.

Mając na względzie powyższe należy zatem w pełni zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, zgodnie z którym skoro w toku postępowania strona powodowa powoływała się na ustalenie wielkości zadośćuczynienia wedle ograniczeń występujących u powódki na dzień wydawania wyroku, Sąd zasądził odsetki ustawowe od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty.

Należy również odnieść się do twierdzenia powódki, która powołując się na wyrok Sadu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2011 roku (sygn. V CSK 38/11) wskazała, iż jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c, uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie.

Odnosząc powyższe do okoliczności niniejszej sprawy należy jednak wskazać, iż w dniu 26 lutego 2011 roku powódka domagała się na zapłaty na jej rzecz kwoty 150.000 zł, zaś ostateczna kwota przyznana jej przez Sąd jest prawie dwudziestokrotnie niższa. Trudno bowiem porównać zgłaszane przez powódkę żądanie zapłaty 150.000 zł z rozstrzygnięciem Sądu I instancji, który przyznał powódce bezpośrednio od pozwanej kwotę zaledwie 8.000 zł. Dlatego mając na względzie Takt, że pomiędzy żądaniem powódki, a zasądzoną na jej rzecz kwotą występuje tak rażąca dysproporcja nie można mieć wątpliwości co do tego, iż rację miała pozwana przystępując do sporu sądowego, nie spełniając jednocześnie wygórowanego i nieznajdującego odzwierciedlenia w stanie faktycznym i prawnym przedmiotowej sprawy żądania powódki.

Dlatego też należy zgodzić się z powódką w zakresie, w jakim podnosi ona, że decyzja pozwanej o odmowie wypłaty odszkodowania była świadoma. Mając na względzie powołane u powyżej okoliczności należy bowiem wskazać, iż przy braku woli polubownego zakończenia sprawy ze strony powódki, decyzja którą podjęła pozwana była jedyną możliwą do podjęcia.

W dalszej kolejności należy wskazać że nieprawdziwe są twierdzenia strony powodowej, jakoby w postępowaniu przedsądowym K. M. nie była reprezentowana przez profesjonalistę. Przeciwnie, interesy powódki reprezentowało wówczas (...) Centrum (...) z siedzibą w E. przy ulicy (...), w imieniu którego działała jako pełnomocnik Pani T. B.. Dlatego też należy odrzucić twierdzenie jakoby powódka nie korzystała w zakresie wyceny szkody z pomocy fachowego pełnomocnika, bowiem za takowego uznać należy firmę specjalizującą się w dochodzeniu odszkodowań w imieniu osób poszkodowanych. (...) Centrum (...) jako profesjonalne przedsiębiorstwo, specjalizujące się w kwestiach odszkodowań powinno posiadać rozeznanie w zakresie wysokości kwot żądanych tytułem zadośćuczynienia w podobnych przypadkach.

Odnosząc się w ostatniej kolejności do kosztów zastępstwa procesowego należy jedynie krótko wskazać, że zgodnie z art. 107 infine k.p.c, sąd może przyznać interwenientowi koszty interwencji od przeciwnika obowiązanego do zwrotu kosztów. Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 października 2008 roku (sygn. I PK 244/2007), przyznanie kosztów procesu interwenientowi ubocznemu zależy od oceny, czy jego wstąpienie do procesu połączone było z rzeczywistą potrzebą obrony jego interesów i czy podjęte przez niego czynności procesowe zmierzały do tej właśnie obrony. Mając zaś na uwadze czynności podjęte przez interwenienta ubocznego w okolicznościach niniejszej sprawy oraz podjęte przez niego działania, bezpośrednio zmierzające do obrony jego interesów należy wskazać, iż postępowanie Sądu I instancji w żadnym wypadku nie narusza zarówno art. 107 k.p.c. (wręcz przeciwnie. Sąd zastosował tu wręcz literalne brzmienie wskazanego przepisu), jak i art. 102 k.p.c. Należy bowiem wskazać, że regulacja zawarta w przepisie art. 102 k.p.c. stanowi odstępstwo od zasady odpowiedzialności za wynik postępowania i powinna znajdować zastosowanie jedynie w szczególnie uzasadnionych przypadkach, który z całą pewnością nie ma miejsca w niniejszej sprawie.

Zgodnie zaś z art. 98 § 1 k.p.c, strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, w tym koszty zastępstwa procesowego, co przy braku szczególnych okoliczności przedmiotowej sprawy znalazło wyraz w wydanym wyroku.

Zważywszy na powyższe stwierdzić należy, że zaskarżony przez stronę powodową wyrok jest gruntownie oparty na przepisach prawa oraz obowiązującym orzecznictwie. Wniesioną przez powódkę apelację należy uznać zatem jedynie za polemikę z okolicznościami ustalonymi przez Sąd I instancji, a zarzuty powódki za bezpodstawne i nie zasługujące na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy zaważył co następuje:

Apelacja powódki podlegała oddaleniu w całości jako bezzasadna .

Odnosząc się do zarzutu naruszenia przepisu art. 233§1 kpc ,tj. zasady swobodnej oceny dowodów , wskazać należy ,że powódka nie wykazała w przekonujący sposób jak doszło do tego naruszenia . W szczególności apelująca nie wskazała w uzasadnieniu apelacji jakim zasadom logicznego rozumowania uchybił Sąd I instancji oceniając powyższy materiał dowodowy .

Podnieść przy tym należy ,że aby można mówić o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. należy wykazać, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjęta przez Sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i o ich odmiennej ocenie niż ocena dokonana przez Sąd/ patrz wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 01 marca 2012r. ACa 111/12/.

Powódka wywodziła w apelacji ,że naruszenie tej zasady miało polegać na tym ,że Sąd nie uznał aby zachodził związek przyczynowy między uszkodzeniem barku powódki a jej wypadkiem z dnia 04 lutego 2010r.

Zauważyć należy ,że Sąd Rejonowy w sposób logiczny przeprowadził wywód odnoszący się do tego dlaczego nie uznał ,że uszkodzenie barku pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z przedmiotowym wypadkiem przy pracy.

Przede wszystkim , Sąd Rejonowy przeprowadził dokładną analizę całego dostępnego mu materiału dowodowego w zakresie wskazanym przez strony reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników . Z treści apelacji zaś wynika ,że pełnomocnik powódki wybiórczo ocenia materiał dowodowy , tak aby ta ocena odpowiadała postawionej przez niego tezie ,że Sąd I instancji naruszył zasadę swobodnej oceny dowodów .

Wszechstronna analiza materiału dowodowego skutkowała przyjęciem przez Sąd I instancji stanowiska ,że strona powodowa nie wykazała w toku procesu związku przyczynowego pomiędzy uszkodzeniem barku a doznanym wypadkiem przy pracy , co musiało skutkować negatywnymi dla niej skutkami zgodnie z treścią art. 6 k.c.

Trzeba przy tym zważyć ,że zawarta w art. 6 k.c reguła ciężaru dowodu wskazuje, która strona poniesie negatywne skutki, gdy sąd uzna określone twierdzenia za nieudowodnione. Jest to zasadnicza funkcja reguły ciężaru dowodu, która pozwala merytorycznie rozstrzygnąć sprawę cywilną także wtedy, gdy sądowi nie udało się wyjaśnić stanu faktycznego sprawy. Jeżeli twierdzenia, które mają znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, nie zostaną udowodnione, to strona może nabyć związane z nimi prawa tylko wtedy, gdy nie spoczywał na niej ciężar dowodu. Jest to podstawowa reguła, zgodnie z którą non liquet w zakresie faktów nie prowadzi do non liquet w zakresie prawa .

Sąd I instancji , jak wskazano wyżej ,ustalał stan faktyczny przy uwzględnieniu wszystkich zebranych w sprawie dowodów , w tym opinii biegłych sądowych z zakresu ortopedii R. P., rehabilitanta Z. C., neurologa J. S. oraz psychiatry R. Ł. i diabetologa K. R. . Sąd I instancji uznał, że u ubezpieczonej krzywda wyrażała się w cierpieniach bólowych związanych z samym doznanym urazem, ale także procesem jego leczenia oraz powikłaniami wynikającymi ze stwierdzonego zespołu cieśni nadgarstka.

Sąd Rejonowy , przy tym nie znalazł podstaw dla uznania , że w wyniku przedmiotowego zdarzenia powódka doznała urazu barku powodującego u niej stały uszczerbek na zdrowiu. W tym zakresie Sąd opierał się na opiniach biegłego chirurga ortopedy R. P. i rehabilitanta Z. C.. Obaj stwierdzili, że w dokumentacji medycznej brak jest potwierdzenia takiego urazu, co powinno mieć miejsce zaraz po zdarzeniu. Nie wykluczają tego, że ubezpieczona w opisywanych przez siebie warunkach mogła takiego urazu doznać, tyle tylko, że brak jest na to obiektywnych dowodów.

Nadmienić należy ,że powódka nie składała zastrzeżeń do opinii uzupełniających, należało zatem przyjąć ,że akceptowała powyższe wnioski biegłych . Dlatego też , kwestionowanie tych ustaleń dopiero w apelacji od wyroku , jest nie tylko niezasadne , ale również niezrozumiałe .

Również zarzut braku ustaleń faktycznych w przedmiocie znaczących zmian jakie zaszły po wypadku ograniczających powódkę w dotychczasowych czynnościach życia codziennego, jest zdaniem Sądu II instancji bezzasadny . Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy i zgodny z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego dokonał ustaleń faktycznych w tym zakresie .

Sąd I instancji wskazał, że w świetle stanowiska biegłych dolegliwości bólowe wynikające z urazu złamania w miejscu typowym prawego przedramienia z wystąpieniem powikłań wymagających leczenia operacyjnego, występują z tendencją ustępującą przez okres od 4 (6) – 8 tygodni. Okresowo mogą występować nadal, szczególnie przy wysiłku, ale będą się cofać po zastosowaniu środków przeciwbólowych lub sterydów. Utrwalony stan nadgarstka w chwili badania przez biegłych nie powoduje ograniczeń w wykonywaniu czynności zawodowych pracownika na stanowisku urzędniczym. Nie uniemożliwia również wykonywania czynności z zakresu samoobsługi, zmywania, sprzątania, pisania, prowadzenia samochodu, może jednak przy wykonywaniu tych czynności w nadmiernym obciążeniu powodować wspomniane dolegliwości bólowe. Z punktu widzenia zmian w sferze neurologicznej konsekwencją zdarzenia z dnia 4 lutego 2010 r. w późniejszym okresie był nacisk struktur nadgarstka na nerw pośrodkowy. Powyższe dolegliwości nie stanowią istotnego ograniczenia w zakresie zarówno samoobsługi, jak i wykonywania czynności zawodowych.

Sąd I instancji oparł się w swoich ustaleniach na opiniach biegłych neurologa oraz rehabilitanta . Ten ostatni wskazał nadto w swojej opinii uzupełniającej na rozprawie, że nie uważa, by charakter schorzeń powódki wymagał nawet w początkowej fazie wspomagania przez osobę trzecią przy wykonywaniu czynności z samoobsługi. Mogłoby to mieć wpływ na czas potrzebny do wykonania tych czynności, a nie samą możliwość ich wykonania.

Sąd Rejonowy przyznał opiniom biegłych sądowych wymienionych wyżej walor wiarygodności, zwłaszcza po ich sprecyzowaniu na rozprawie w trakcie składania opinii uzupełniających co do kwalifikacji charakteru urazu doznanego przez powódkę, a mianowicie stwierdzeniu, że jest to rodzaj złamania w obrębie dalszych nasad kości przedramienia prawego, powodującego ograniczenia ruchomości nadgarstka i zniekształcenia, z zaburzeniami czynnościowymi o wielkości uszczerbku odpowiadającej 10% określonym w pozycji 122a załącznika do Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz. U. z 2002 r. Nr 234poz. 1974 z późn. zm.), zamiast pozycji 130a, która dotyczy wyłącznie urazów w obrębie nadgarstka. Nie było to jednak zdaniem biegłych podstawą do zmiany wielkości określonego uszczerbku na zdrowiu z tej przyczyny.

Natomiast w ocenie Sądu Rejonowego zgromadzony materiał dowodowy nie pozwolił na przyjęcie, że istotnym elementem wpływającym na rozmiar krzywdy spowodowanej wypadkiem z dnia 4 lutego 2010 r. są prezentowane przez nią dolegliwości natury psychicznej. Nie znajdowało to oparcia w dokumentacji medycznej powódki, w której brak jest potwierdzenia zgłaszania tego typu schorzeń po wypadku, ale także koincydencja zdarzeń pomiędzy ostatecznym zgłoszeniem się do poradni i złożeniem pozwu o zadośćuczynienie. Taką ocenę potwierdza zdaniem Sądu Rejonowego opinia bieglej psycholog D. K..

Z kolei Sąd I instancji nie podzielił stanowiska biegłego R. Ł. w tym zakresie w jakim wiąże obecne stany zaburzeń adaptacyjnych ze zdarzeniem z dnia 4 lutego 2010 r. , jako nie popartej żadnymi przekonującymi okolicznościami obiektywnymi. W szczególności brak było zdaniem Sądu Rejonowego w tym zakresie stosownej dokumentacji medycznej, a sam biegły wskazuje w opinii uzupełniającej, że nawet jeśli pierwsza faza takich zaburzeń nie była objęta dozorem lekarza psychiatry ze względu na to, że pacjent chciał się leczyć sam, to powinno to znaleźć odniesienie w dokumentacji medycznej. W świetle tej opinii uzupełniającej wyłącznie wywiad uzyskany od powódki był źródłem przyjęcia przez biegłego, że zgłaszane przez nią obecnie dolegliwości tej natury są skutkiem zdarzenia z dnia 4 lutego 2010 r. Podkreślił przy tym, że gdyby powódka zataiła w wywiadzie jakieś inne zdarzenie, które mogłoby mieć miejsce po dniu 4 lutego 2010 r., to także i ono mogło by być przyczyną akcentowanych przez nią dolegliwości. W tej sytuacji zdaniem Sądu powyższe zaburzenia nie pozostają w związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 4 lutego 2010 r. Taka konkluzja wynika także ze stanowiska biegłego, gdzie wskazuje w opinii uzupełniającej, że tego typu schorzenia powinny zaniknąć w terminie 3 – 6 miesięcy, a co za tym idzie powinny ustąpić do mniej więcej sierpnia 2010 r., chyba że zaistniałoby jakieś nadzwyczajne wydarzenie. Z treści przedmiotowej opinii, ale także i dokumentacji medycznej załączonej do akt sprawy nie wynika, by taka okoliczność zaistniała w późniejszym okresie, a nawet nie powoływała się na nią sama powódka.

Sąd Rejonowy w sposób zgodny zasadami logiki ocenił również zeznania świadków Z. S. , A. D. oraz A. M., które to zeznania pozwoliły Sądowi także na weryfikację twierdzeń powódki co do zakresu ograniczeń, jakie występują po wypadku w zakresie realizacji zadań i czynności życia codziennego.

Na tej podstawie Sąd I instancji ustalił, że powódka ma pewne ograniczenia w tym zakresie, które stopniowo ustępowały do pozycji utrwalonej w zakresie ograniczeń związanych z pełna sprawnością ręki prawej, co do dźwigania ciężarów powyżej 10kg i możliwości jazdy rowerem, lecz nie wykluczających całkowicie powódki z życia i realizacji swojego dotychczasowego trybu życia, a co najwyżej jego modyfikacji do występujących dysfunkcji. Z relacji zarówno świadka Z. S., jak i A. M. wynika, że powódka robi zakupy sama, choć są to typowe niezbyt wielkie ciężary. Nadal chodzi na działkę, co stanowiło i stanowi nadal jej hobby. Córka powódki stwierdziła nawet w swych zeznaniach, że jej matka nadal utrzymuje dotychczasowy porządek na działce, bo jest to jej ,,oczko w głowie”.

Kolejny zarzut podniesiony w apelacji ,iż Sąd niesłusznie uznał ,że żądanie przez stronę powodową zadośćuczynienia w kwocie 50.000 zł nie znajduje uzasadnienia w opiniach powołanych w sprawie biegłych nie mieści się w zarzucie naruszenia art. 233§1 kpc , lecz należy do zakresu merytorycznego orzekania o wysokości należnej powódce kwoty z tytułu zadośćuczynienia , a nie ustaleń faktycznych . Dlatego też, niewłaściwe sformułowanie zarzutu przez profesjonalnego pełnomocnika zwalnia Sąd Okręgowy od rozważań w tym przedmiocie ,tym bardziej ,że kwestia wysokości należnego powódce zadośćuczynienia za krzywdę zostanie omówiona poniżej .

W tym zakresie za nietrafny należy uznać zarzut apelacji naruszenia prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444§1 k.c. polegający na przyjęciu, że zasądzona kwota 8.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia nie jest sumą odpowiednią za krzywdy fizyczne i psychiczne doznane przez powódkę na skutek wypadku.

Sąd Rejonowy w uzasadnieniu szczegółowo wskazał dlaczego kwotę 8.000 zł uznał za odpowiednią tytułem zadośćuczynienia za doznane cierpienia fizyczne i psychiczne . Wbrew stanowisku powódki przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia ocenił zarówno rodzaj chronionego dobra, rozmiar doznanej krzywdy, charakter i następstwa naruszenia , wpływ zdarzenia, a w konsekwencji jego skutków na zdrowie powódki oraz wszelkie okoliczności związane z jej leczeniem i funkcjonowaniem po zdarzeniu.

Nadto , nie uszło uwadze Sądu Rejonowego ,że zasądzone zadośćuczynienie nie było jedyną rekompensatą z tytułu wypadku wypłaconą do rąk powódki. Otrzymała ona już bowiem stosowne świadczenia z tytułu zaistniałego wypadku, przyznane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (w kwocie 3.105 zł) oraz (...) Zakład (...) (w kwocie 6.720 zł), łącznie opiewające na kwotę 9.825 zł. Nadto, ubezpieczyciel pozwanej w zakresie odpowiedzialności cywilnej - (...) SA z siedzibą w W. Oddział w E., występujący w niniejszej sprawie jako interwenient uboczny, wypłacił powódce w dniu 27 marca 2013 roku kwotę 7.000 zł tytułem zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c. Trafnie zatem Sąd I instancji powyższe kwoty uwzględnił przy określaniu wysokości przysługującego powódce zadośćuczynienia.

Należy bowiem wskazać, że zadośćuczynienie w łącznej wysokości opiewającej na kwotę prawie 25.000 zł w przypadku urazu, jakiego doznała powódka (złamanie typowe, należące do najczęściej występujących złamań w wyniku upadku na wyprostowaną kończynę górną/, w ocenie Sądu Okręgowego w pełni wyczerpuje należne powódce w związku z zaistniałym zdarzeniem roszczenia .

Na marginesie należy wskazać ,że w orzecznictwie przyjmuje się ,że :

Orzekanie o wysokości zadośćuczynienia, z zachowaniem postulatu "odpowiedniości", wyrażonego wprost w przepisie art. 445 § 1 k.c., należy do swobodnego uznania sądu (przede wszystkim sądu pierwszej instancji). Tej dyskrecjonalnej władzy sędziego sąd odwoławczy zmieniać nie może, o ile sąd pierwszej instancji prawidłowo zbadał i ocenił wszystkie okoliczności sprawy. Atrybut swobody orzekania o wysokości zadośćuczynienia wynika z faktu, iż nie istnieją żadne zobiektywizowane, ustawowo określone kryteria pozwalające sądowi na rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu we wprost określonych przedziałach pieniężnych. Sąd odwoławczy może dokonać korekty wysokości zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, tylko wtedy, gdyby w wyniku rozpoznania przez niego apelacji okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane (albo rażąco niskie)- patrz wyrok Sądu Apelacyjnego w w Lublinie z dnia 21 marca 2013r. LEX 1298953.

Sąd Okręgowy podkreśla nadto ,że nie jest mu znana praktyka zasądzania zadośćuczynienia w wysokości odpowiadającej 2000 złotych za 1% uszczerbku na zdrowiu .Nawet jednak gdyby taka istniała to porównanie zasądzonej kwoty zadośćuczynienia z innymi, przyznawanymi w podobnych przypadkach, może stanowić jedynie wskazówkę orientacyjną, ale przy ustalaniu odpowiedniej wysokości zadośćuczynienia nie można nie uwzględniać tendencji orzecznictwa sądowego w podobnych przypadkach- patrz m.inn. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 marca 2013 r. I ACa 488/12.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 107 kpc i art. 102 kpc , jest on o tyle trafny ,że Sąd Rejonowy nieprecyzyjnie wskazał podstawę zasądzenie kosztów procesu na rzecz interwenienta ubocznego i nie uzasadnił swojego stanowiska w tej kwestii .

Należy wskazać, że zgodnie z art. 107 infine k.p.c, sąd może przyznać interwenientowi koszty interwencji od przeciwnika obowiązanego do zwrotu kosztów.

Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 października 2008 roku (sygn. I PK 244/2007), przyznanie kosztów procesu interwenientowi ubocznemu zależy od oceny, czy jego wstąpienie do procesu połączone było z rzeczywistą potrzebą obrony jego interesów i czy podjęte przez niego czynności procesowe zmierzały do tej właśnie obrony.

Mając na uwadze, że czynności podjęte przez interwenienta ubocznego w okolicznościach niniejszej sprawy bezpośrednio zmierzały do obrony jego interesów należy wskazać, iż orzeczenie Sądu I nie narusza zarówno art. 107 k.p.c. jak i art. 102 k.p.c. Należy bowiem wskazać, że regulacja zawarta w przepisie art. 102 k.p.c. stanowi odstępstwo od zasady odpowiedzialności za wynik postępowania i powinna znajdować zastosowanie jedynie w szczególnie uzasadnionych przypadkach,

Jak wyjaśniono w judykaturze treść przepisu art. 107kpc wskazuje na to, że nie obliguje on do zasądzenia kosztów w każdym przypadku, w którym istnieją podstawy do obciążenia kosztami przeciwnika procesowego (por. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 11 listopada 1975 r., OSP 1976, z. 12, poz. 227 oraz z dnia 12 maja 2011 r., III CZ 21/11, niepubl.). W takiej sytuacji zasadne jest odwołanie się przez sąd do ogólniejszych kryteriów w postaci potrzeby rzeczywistej obrony interesów interwenienta ubocznego w określonych okolicznościach rozpoznawanej sprawy- patrz postanowienie Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 8 stycznia 1998 r. I ACz 7/98.

Biorąc powyższe pod uwagę, apelację powódki należało w całości oddalić na zasadzie art. 385kpc – pkt I wyroku.

Konsekwencją powyższego było obciążenie powódki kosztami procesu za instancję odwoławczą w oparciu o art. 98kpc w zw. z §6 ust.5 w zw. z §12 ust.1pk1 i § 11 ust.1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz.1349 ze zm.) .