Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1562/15

POSTANOWIENIE

Dnia 22 czerwca 2016 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia Sądu Okręgowego Tomasz Sobieraj [spr.]

Sędziowie:

Sądu Okręgowego Małgorzata Grzesik

Sądu Okręgowego Sławomir Krajewski

Protokolant:

Dorota Szlachta

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 1 czerwca 2016 roku w S.

sprawy z wniosku (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P.

z udziałem (...) Spółki Akcyjnej w P.

o zasiedzenie służebności

na skutek apelacji uczestnika R. O. od postanowienia Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z dnia 23 lipca 2015 roku, sygn.. akt II Ns 651/13

uchyla zaskarżone postanowienie w punktach I i IV i w tej części przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

SSO Sławomir Krajewski SSO Tomasz Sobieraj SSO Małgorzata Grzesik

Sygn. akt II Ca 1562/15

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 23 lipca 2015 roku Sąd Rejonowy Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie po rozpoznaniu sprawy z wniosku (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w P. z udziałem R. O., (...) Spółką Akcyjną w P. o zasiedzenie służebności (sygn. akt II Ns 651/13):

I.  ustalił, iż (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w P. (poprzednik prawny wnioskodawcy) nabyła poprzez zasiedzenie służebność gruntową odpowiadającą treści służebności przesyłu obciążającą nieruchomość stanowiącą działkę gruntu numer (...) położoną w miejscowości W. przy ul. (...), dla której prowadzona jest księga wieczysta numer (...), a będącą własnością uczestnika R. O., polegającą w szczególności na eksploatacji, dokonywaniu kontroli, przeglądów, konserwacji modernizacji i remontów, usuwaniu awarii, wymianie urządzeń infrastruktury elektroenergetycznej, dokonywaniu przesyłu energii elektrycznej oraz na prawie wstępu na obciążony grunt w celu wykonywania przedmiotowych prac, na której posadowione są urządzenia infrastruktury energetycznej: napowietrzna linia elektroenergetyczna 15 kV numer 101 relacji G.-D. oraz napowietrzna linia elektroenergetyczna 110 kV numer (...) relacji P.-G. - z dniem 31 grudnia 2004 roku, w zakresie opisanym w opinii biegłego sądowego W. S. -k. 436 akt;

II.  oddalił wniosek w pozostałej części;

III.  nakazał pobrać od wnioskodawcy na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 3.136,91 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

IV.  w pozostałym zakresie każdy z uczestników postępowania ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następującym stanie faktycznym sprawy i rozważaniach:

(...) Spółka Akcyjna z siedzibą w P. zarejestrowana jest w KRS Rejestrze Przedsiębiorców pod (...). Przedmiotem działalności spółki jest między innymi wytwarzanie, przesyłanie, dystrybucja i sprzedaż energii elektrycznej. Powstała 17 grudnia 2002 roku z połączenia kilku spółek akcyjnych prowadzących działalność w powyższym zakresie, między innymi w ten sposób przejęła (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w S., która była następcą prawnym Zakładu (...).

(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. zarejestrowana jest w Krajowym Rejestrze (...) pod numer (...). Spółka zawiązana została 7 grudnia 2006 roku przez (...) Spółkę Akcyjną w P., a przedmiotem jej działalności jest między innymi dystrybucja energii elektrycznej. Umową zbycia zorganizowanej części przedsiębiorstwa z 30 czerwca 2007 roku (...) Spółka Akcyjna w P. przeniosła na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P. prawo własności ruchomości związanych z prowadzeniem działalności w zakresie dystrybucji energii elektrycznej: linii kablowych, napowietrznych, sieci dystrybucyjnych oraz zespołów elektroenergetycznych, stacji i rozdzielni energetycznych, transformatorów, prawa własności nieruchomości i użytkowania wieczystego gruntów i inne prawa związane z prowadzeniem działalności dystrybucyjnej.

Działka gruntu numer (...) stanowi niezabudowaną nieruchomość gruntową przeznaczoną na łąki trwałe położoną w W., gmina D. o powierzchni 0,4979 ha. Dla nieruchomości tej prowadzona jest w Sądzie Rejonowym Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie księga wieczysta numer (...). Właścicielem nieruchomości od 2001 roku jest R. O., który nabył działkę numer (...) w drodze darowizny od ojca. Uprzednio M. O. - ojciec uczestnika – dokonał zamiany działek będących przedmiotem jego własności o numer 314 i 315 i przeniósł ich własność na W. N., w zamian za działkę (...), która wraz z działką (...) uległa scaleniu. Nowopowstały grunt oznaczony został jako działka (...), która następnie uległa podziałowi na te o numer 877/10, 877/11, 877/12 i 877/13. M. O. nabył min. działkę (...) od Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej (...) w B. 21 października 1984roku

Przez działkę (...) przebiegają napowietrzne linie elektroenergetyczne 15 kV numer 101 – magistrala oraz 110 kV numer (...) relacji P. - G.. Jest tam też posadowiony słup kratowy numer 48.

Linia 15 kV W.R. numer 101 wybudowana została przed 1978 roku, a w 1978 roku została przebudowana na podstawie projektu wykonanego przez E. w W. i od tego czasu otrzymała nazwę relacji (...) G.-D.. Linia oznaczona jest numerem inwentarzowym 28-260-33. Po remoncie w 1978 roku przebieg linii nie zmieniał się. W 1991 roku wybudowana została stacja transformatorowa (...) numer (...), która zasilana była z linii numer 101. W związku z budową stacji transformatorowej sporządzona została dokumentacja obrazująca posadowienie przedmiotowego urządzenia energetycznego oraz przebieg linii 15 kV. Od czasu przebudowy linia była nieprzerwanie eksploatowana w celu przesyłu energii elektrycznej przez kolejne zakłady energetyczne. Linia przeszła kapitalny remont i modernizację w 1978 roku. Obecnie linia eksploatowana jest przez sekcję majątku sieciowego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P..

Linia 110 kV numer (...) została wykonana w 1951 roku i eksploatowana była przez przedsiębiorstwo państwowe Zakład (...), następnie od 1958 roku przez przedsiębiorstwo państwowe Zakłady (...), w skład którego wchodził Zakład (...) w S.. W październiku 1967 roku linia przekazana została na majątek Zakładów (...). Następnie w 1976 roku linia przejęta została przez Wspólnotę (...) i (...) Brunatnego powstałą z połączenia Zakładów (...) i Zakładów (...), zaś od 1989 roku weszła w skład przedsiębiorstwa państwowego Zakład (...) w S., które w dniu 12 lipca 1993 roku przekształcone zostało w spółkę akcyjną Zakład (...) SPÓŁKA AKCYJNA w S.. Spółka ta w dniu 30 listopada 1999 roku zmieniła firmę na (...) Spółka Akcyjna. W dniu 2 stycznia 2003 roku nastąpiło połączenie (...) SPÓŁKA AKCYJNA w S. z (...) SPÓŁKA AKCYJNA w P., w związku z tym linia 110 kV numer (...) została przez tę ostatnią spółkę przejęta. Po zawiązaniu spółki (...) linia przejęta została do eksploatacji przez tę spółkę.

Linia 110 kV wybudowana została na podstawie projektu technicznego z grudnia 1951 roku sporządzonego przez E. G. na zlecenie Zakładu (...). Zgodnie z projektem linia 110 kV zawieszona była na drewnianych słupach oznaczonych numerami 1-52 i przebiegała w relacji P.-S. zasilając fabrykę papieru w S. oraz kombinat hutniczy w S., przy czym na odcinku od słupa 31 do 52 linia posiadała 1 tor.

W 1983 roku linia została przebudowana na konstrukcje stalowe kratowe serii B2 i wprowadzona do nowo wybudowanej rozdzielni w Stacji G. otrzymując ostatecznie relację P.-G.. Przebudowa prowadzona była na podstawie projektu wykonanego przez E. w W. na zlecenie Zakładu (...) w S.. Polegała na demontażu istniejącej linii na odcinku od słupa 32, wykonaniu nowego toru na odcinku od słupa 31 do słupa oznaczonego numerem 102 linii dwutorowej K.-G., zmianie trasy linii na odcinku od słupa 43 do słupa 102, zmianie typu słupów oraz zmianie przekroju przewodów. Po przebudowie linia liczy ogółem 52 słupy i jest linią dwutorową o długości 23.408 m. Końcowy odbiór techniczny przebudowy odbył się w dniu 13 grudnia 1983 roku Nie stwierdzono niezgodności z projektem i niedoróbek. Linia została przyjęta do eksploatacji z dniem 13 grudnia 1983 roku. Obecnie linia ta jest linią jednotorową do słupa numer 49, który znajduje się na działce numer (...), a od tego słupa do stacji G. ma dwa tory.

W przebiegu linii dokonywane są co roku oględziny, polegające na przeprowadzeniu obchodu pieszego celem ustalenia, czy stan techniczny linii jest zgodny z wymogami określonymi w przepisach. Linie podlegają także przeglądom co pięć lat. Usterki stwierdzone w czasie przeglądów i oględzin były usuwane. W ramach bieżącej konserwacji dokonywane było malowanie słupów, także naprawa przyległych stanowisk słupowych. W trakcie eksploatacji nie dochodziło do awarii.

We wrześniu 2012 roku R. O. wystąpił z wnioskiem o ustanowienie służebności przesyłu za wynagrodzeniem, której przedmiotem jest działka (...), a wnioskodawca wskazany został jako uczestnik.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał wniosek za uzasadniony w zasadniczej części.

Mając na uwadze treść przepisów art. 305 1 k.c., art. 305 4 k.c., art.292 k.c. art. 352 k.c., art. 285 § 1 i 2 k.c. oraz poglądy wyrażone w orzecznictwie w zakresie kwestii zasiedzenia służebności przesyłu Sąd Rejonowy wskazał, iż bezspornie spółka wnioskodawcy, a także jej poprzednicy prawni, co najmniej od – odpowiednio w zakresie linii 101 i (...) – 1978 roku i 1983 roku (kiedy nastąpiła korekta przebiegu drugiej z linii), - korzystali z trwałych i widocznych urządzeń, jakimi są napowietrzne linie energetyczne 15 kV i 110 kV składające się ze słupów oraz przewodów przesyłowych. Uczestnik podnosił, że przebieg linii w zakresie jego nieruchomości ulegał zmianie. Okoliczności te, zdaniem Sądu Rejonowego, nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Kapitalne znaczenia dla przyjęcia za wnioskodawcą, że począwszy od wyżej wymienionych dat, sposób wykonywania przez przedsiębiorcę przesyłowego służebności gruntowej nie uległ zmianie, w szczególności zaś nie doszło do zmiany przebiegu linii przesyłowych, miała opinia biegłego sądowego W. S.. Biegły wskazał, iż trasa linii 15 kV numer 101 nie uległa zmianie od 1979 roku, kiedy został wykonany jej pomiar w operacie K. (...)/79, podobnie odnośnie linii 110 kV brak jest danych o przebudowie jej po 1983 roku. Sąd Rejonowy uznał, że opinia została sporządzona w sposób jasny i rzetelny przez podmiot dysponujący wiedzą specjalną, a wnioski z niej płynące poprzedzone są ustaleniami pozwalającymi prześledzić sposób ich sformułowania. Wezwany na rozprawę biegły podtrzymał wnioski opinii i wskazał, że wbrew oczekiwaniom uczestnika, brak jest danych o przebudowie linii numer 101 w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, zaś różnice współrzędnych na mapie, w zakresie posadowienia słupów, na których została poprowadzona, w stosunku do pomiarów w terenie mieszczą się w granicach błędu kartowania. Oznacza to, że różnica pomiędzy wskazaniami mapy w stosunku do pomiarów w terenie mieści się w zakresie dopuszczalnego błędu i nie daje podstaw do przyjęcia, że doszło do przestawienia wsporników w przebiegu linii. Sąd Rejonowy uznał, że opinia biegłego jest przydatna dla rozstrzygnięcia, a jej wnioski korespondują z zeznaniami świadków A. S. i A. Ł., którzy zeznali o braku zmian w przebiegu linii. Zeznania przywołanych osób Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne, gdyż znajdują oparcie w przedłożonej przez wnioskodawczynię dokumentacji, a nadto brak było podstaw do ich zakwestionowania.

W odniesieniu do wskazanej przez uczestnika potrzeby uwzględnienia w przy oznaczeniu na mapie przez biegłego pasów służebności, „pasów ograniczonego użytkowania”, Sąd Rejonowy podkreślił, iż w sprawie o zasiedzenie, w odróżnieniu od tych, których istotą jest ustanowienie służebności przesyłu, sąd bada jedynie sposób dotychczasowego korzystania ze służebności, bez uwzględnienia ograniczeń wynikających z posadowienia urządzeń przesyłowych czy możliwych hipotetycznych sposób ingerencji w przedsiębiorcę w związku z wykonywanym przesyłem.

W przedmiotowej sprawie uczestnik kwestionował także kwalifikację posiadania służebności przez przedsiębiorstwa państwowe będące poprzednikami prawnymi wnioskodawcy, nadto wskazywał, iż w 1989 roku „istnieje luka w rozumowaniu strony przeciwnej, skutkująca twierdzeniem, że nie wykazano (…), by do majątku poprzednika wnioskodawcy weszło w 1989 roku posiadanie przedmiotowych urządzeń. Zdaniem Sądu Rejonowego okoliczność ta również nie może mieć wpływu na ocenę zasadności wniosku. W istocie do dnia wejścia w życie ustawy z dnia 31 stycznia 1989 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Numer 3, poz. 11), obowiązywała zasada jednolitego funduszu własności państwowej, zgodnie z którą Państwo było jedynym właścicielem całego mienia państwowego, niezależnie od tego, w czyim zarządzie mienie to się znajdowało. A zatem, do tego dnia państwowym osobom prawnym przysługiwało względem przydzielonych części mienia ogólnonarodowego prawo określane zazwyczaj jako prawo zarządu lub prawo do tzw. zarządu operatywnego. Dopiero z dniem 1 lutego 1989 roku państwowe osoby prawne uzyskały zdolność prawną do nabywania prawa własności, lecz ustawa z dnia 31 stycznia 1989 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny nie przekształciła ex lege stosunków własnościowych państwowych osób prawnych w stosunku do składników majątkowych, które w dniu 1 lutego 1989 roku były w zarządzie tych osób. Takie przekształcenie nastąpiło w prawo własności, w stosunku do gruntów będących własnością Skarbu Państwa w prawo użytkowania wieczystego, a w stosunku do budynków, innych urządzeń i lokali znajdujących się na tych gruntach w prawo własności dopiero z dniem 5 grudnia 1990 roku, na podstawie art. 2 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29 września 1990 roku o zmianie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Urządzenia przesyłowe, a zwłaszcza linie energetyczne i słupy, to rzeczy ruchome, a więc inne urządzenia w rozumieniu art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 29 września 1990 roku o zmianie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Z brzmienie tego przepisu wynika, iż nabycie wymienionych przedmiotów następuje z mocy prawa, zatem ewentualna decyzja ma charakter deklaratywny.

Ponadto Sąd Rejonowy wskazał, iż nie ma przeszkód do potraktowania posiadania wykonywanego przez Skarb Państwa za posiadanie w rozumieniu art. 352 k.c. „Posiadanie służebności" odróżnia się od posiadania rzeczy tym, że nie obejmuje władania rzeczą, posiadaczem służebności jest bowiem osoba, która „faktycznie korzysta z nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności". W najnowszej judykaturze wyrażono pogląd, że posiadanie przez przedsiębiorstwo państwowe urządzeń energetycznych oraz cudzej nieruchomości, na której zostały posadowione, jest posiadaniem w rozumieniu art. 352 k.c. i może prowadzić do zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej służebności przesyłu. Dostarczanie przez państwowe przedsiębiorstwa energetyczne energii elektrycznej oraz budowa i konserwacja urządzeń do tego służących, stanowi bowiem wykonywanie zadań gospodarczych państwa, jest więc działaniem w ramach dominium, a nie w ramach imperium. Biorąc powyższe pod uwagę Sąd Rejonowy uznał, iż zarzut uczestnika jest nieuzasadniony, a posiadanie służebności przez Skarb Państwa spełniało kryteria z art. 352 k.c.

Dalej Sąd Rejonowy uznał, iż w przedmiotowej sprawie upłynął także termin potrzebny do zasiedzenia służebności (art.172 k.c. i 176 k.c.). Termin zasiedzenia służebności w niniejszej sprawie zaczął biec 31 grudnia 1984 roku, kiedy to doszło do rozdzielenia podmiotu wykonującego służebność od właściciela gruntu obciążonego. W tej dacie urządzenia obu linii przebiegały nad nieruchomością, stanowiącą obecnie przedmiot własności R. O., posadowiony był już także słup numer 48. Podkreślił, że ustalone zostało ponad wszelką wątpliwość, że wykonywanie służebności w obecnym kształcie odbywało się co do linii 101 co najmniej od 1978 roku, zaś (...) – od 13 grudnia 1983 roku. Jak wskazał Sąd Rejonowy, bezspornie uczestnik i jego poprzednicy, nie wyrażali zgody na posadowienie na ich nieruchomości urządzeń przesyłowych. Okoliczność ta jednak sama przez się nie może stanowić o braku dobrej wiary zasiadującego służebność jej posiadacza. Orzecznictwo Sądu Najwyższego przyjmuje bowiem, iż dobrej wiary zasiadującego posiadacza nie wyłącza wiedza o prawie własności przysługującym osobie trzeciej. Występuje ona wówczas, gdy ingerowanie w cudzą własność w zakresie odpowiadającym służebności rozpoczęło się w takich okolicznościach, które usprawiedliwiały przekonanie posiadacza, że nie narusza on cudzego prawa. Wskazując na poglądy wyrażone przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 5 lipca 2012 roku wydanym w sprawie IV CSK 606/11 oraz wyroku z dnia 14 listopada 2012 roku, II CSK 120/12, Sąd Rejonowy podkreślił, iż w niniejszej sprawie właściciel nieruchomości nie wykazał, aby zwłaszcza do 31 grudnia 2004 roku podjął jakiekolwiek, konkretnie czynności, które mogły by przerwać bieg terminu zasiedzenia nieruchomości. Nie mogły do tego doprowadzić kierowane do wnioskodawcy pisma z żądaniami ustosunkowania się do miejsca posadowienia słupa energetycznego. Dopiero zainicjowanie postępowania w przedmiocie ustanowienia służebności przesyłu mogło doprowadzić do przerwania biegu zasiedzenia, jednakże złożenie wniosku w 2012 roku nie mogło wpłynąć na zasadność wniosku w niniejszej sprawie. Przytoczone wyżej okoliczności posadowienia linii energetycznej oraz faktyczna bezczynność uczestnika w artykułowaniu i dochodzeniu jakichkolwiek roszczeń pozwalają zdaniem Sądu Rejonowego uznać, iż posiadanie służebności przez poprzedników prawnych wnioskodawców miało cechy posiadania w dobrej wierze, gdyż ich ingerencja w prawo własności uczestników i poprzednich właścicieli nieruchomości mogła być związana z usprawiedliwionym przekonaniem działania w interesie odbiorców prądu, w tym i samego zainteresowanego.

Tak przyjmując Sąd Rejonowy stwierdził, że 20 letni termin zasiedzenia upłynął z dniem 31 grudnia 2004 roku, kiedy to sporne urządzenia elektroenergetyczne wchodziły w skład (...) Spółki Akcyjnej, dlatego też w punkcie I postanowienia stwierdzono, iż to właśnie poprzednik prawny wnioskodawcy nabył służebność gruntową odpowiadającą służebności przesyłu na nieruchomości uczestnika.

Sąd Rejonowy wskazał, że oddalenie wniosku w części wyraża się w nieuwzględnieniu żądania w zakresie czynności przekraczających dotychczas wykonywaną służebność, a mających zabezpieczyć interes wnioskodawcy w zakresie przyszłych, hipotetycznych działań wobec nieruchomości obciążonej.

W punkcie III orzeczenia Sąd Rejonowy nakazał pobranie od wnioskodawcy kwot wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa na wydatki związane z tokiem postępowania, na które składa się wynagrodzenie biegłego, wskazując, że podstawą rozstrzygnięcia w tym zakresie jest art. 83 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. W przekonaniu Sądu Rejonowego, brak było podstaw do obciążania uczestnika kosztami w tym zakresie, gdyż wyłącznie on zainteresowany był wydaniem orzeczenia w sprawie, w toku której wygenerowane zostały koszty postępowania.

W pozostałym zakresie Sąd Rejonowy uznał za zasadne przyjęcie ogólnej zasady wyrażonej w art. 520 § 1 k.p.c. o czym orzeczono w punkcie IV sentencji.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł uczestnik R. O. zaskarżając je w zakresie punktu I co do zasiedzenia linii 110 kV oraz w zakresie punktu IV postanowienia. Wniósł o jego zmianę poprzez oddalenie wniosku o zasiedzenie oraz zasądzenie zwrotu kosztów procesu, w tym sześciokrotność kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje.

Zaskarżanemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie:

a)  172 w zw. z (...) k.c. poprzez jego błędną interpretację w zakresie rozumienia złej wiary posiadacza służebności;

b)  art. 6 k.c. oraz art. 232 i 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. w konsekwencji rozstrzygnięcie okoliczności, których wykazania obciążało wnioskodawców na ich korzyść pomimo nie przedstawienia na nie żadnych dowodów, dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny, sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, poprzez uznanie, że wnioskodawcy mogli na podstawie posiadanych dokumentów i okoliczności sprawy mieć uzasadnione przekonanie, że mają prawo korzystać z cudzego gruntu w ramach posiadanej służebności przesyłu;

c)  art. 64 ust. 1, 2 i 3 i 87 ust. 1 Konstytucji RP poprzez naruszenie prawa własności wnioskodawcy pomimo braku przedstawienia niepozostawiających wątpliwości dowodów przez stronę przeciwną oraz przez zinterpretowanie istniejących wątpliwości prawnych i faktycznych na korzyść przedsiębiorstwa energetycznego, co skutkowało nieprawidłowym przyznaniem normie ustawowej większej ochrony niż normie konstytucyjnej, w zakresie uznania dobrej wiary przedsiębiorstwa przesyłowego.

W uzasadnieniu apelacji uczestnik na wstępie wskazał, iż w niedawno wydanym przez Sąd Okręgowy w Szczecinie postanowieniu z dnia 3 września 2015 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt II Ca 217/15, dotyczące tej samej linii i sąsiednich gruntów, odniósł się do problematyki oceny dobrej lub złej wiary przedsiębiorstwa przesyłowego przy zajmowaniu gruntu prywatnego. Uczestnik z treścią powyższego orzeczenia w pełni się zgadza uważając, że wskazane w nim poglądy i orzecznictwo w sposób niezwykle trafny i kompleksowy wskazują na stan prawny zachodzący w sytuacji, gdy przedsiębiorstwo zajęło prywatny grunt pod budowę linii i nie dysponuje żadnym potwierdzeniem, że miało do tego prawo. Zgodnie z orzecznictwem przedsiębiorca przesyłowy korzystający z gruntu prywatnego w zakresie istniejących z nim urządzeń nie może być traktowany co do zasady jako posiadacz w dobrej wierze. Realizacja czynności związanych z posadowieniem urządzeń i ich eksploatacją nie może odbywać się z pogwałceniem konstytucyjnie chronionego prawa własności, a naruszenie tego prawa musi skutkować uznaniem złej wiary przedsiębiorstwa przesyłowego. Wskazał także na wieloletnie i ugruntowane orzecznictwo dotyczące zasiedzenia nieruchomości, wskazujące, że posiadanie gruntu na podstawie umowy sprzedaży zawartej nie w formie aktu notarialnego nie jest posiadaniem w dobrej wierze.

W ocenie uczestnika wnioskodawca nie posiadał tytułu uprawniającego jego poprzednika prawnego do wejścia na jego grunt, co przy zachowaniu należytej staranności można było bez trudu stwierdzić. Zdaniem skarżącego argumentacja Sądu Rejonowego jest bulwersująca w kontekście konstytucyjnej ochrony prawa własności i Rzeczypospolitej Polskiej jako kraju praworządnego, szanującego prawa jednostki. W tym kontekście błędne jest powoływanie się na wyrok Sądu Najwyższego wydany w sprawie V CSK 320/12, gdyż orzeczenie to tylko stwierdza, że fakt świadomości naruszania prawa własności nie oznacza złej wiary jeśli naruszający ma uzasadnione podstawy, że działa zgodnie z prawem (bo ma zgodę, decyzją, umowę itp.), podczas gdy w niniejszej sprawie taka sytuacja nie zachodzi. Wskazując na poglądy wyrażone w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 października 2003 roku (P. 3/2003) apelujący zarzucił, że niedopuszczalnym i sprzecznym z podstawowymi zasadami porządku prawnego sformułowanymi w Konstytucji RP jest domniemywanie istnienia jakiegoś nie sprecyzowanego prawa wnioskodawcy do korzystania z gruntu prywatnego, bez przedstawienia na tę okoliczność dowodów. Wnioskodawca temu obowiązkowi nie sprostał, bowiem nie załączył do sprawy żadnej dokumentacji lub jakiegokolwiek dowodu na okoliczność, że korzystał z cudzego gruntu na zasadzie dobrej wiary - uzasadnionego przekonania o istnieniu prawa do tego korzystania. Takiego prawa nie wykazano, takiego prawa też w rzeczywistości nie było, a twierdzenie przeciwne jest nie tylko nieprawdziwe, ale również urąga podstawowym zasadom porządku prawnego. Zwrócił uwagę na orzecznictwo Sądu Najwyższego, że nawet posiadanie niektórych dokumentów z procesu inwestycyjnego nie może świadczyć o dobrej wierze przedsiębiorstwa. Sąd Najwyższy wypowiadał się w tym zakresie co do oceny decyzji o zatwierdzeniu planu realizacyjnego inwestycji i stwierdził, że w ogóle nie może ona stanowić o dobrej wierze uczestnika. W przekonaniu apelującego w okolicznościach sprawy uznać należy, że wnioskodawca nie przedstawił dowodu na to, że mógł uważać, że inwestycję z 1983 roku (110kV) wykonywał w oparciu o jakikolwiek tytuł prawny do przedmiotowych nieruchomości. Brak takiego tytułu wyklucza dobrą wiarę przedsiębiorstwa.

Z ostrożności uczestnik wskazał na wyrok Sądu Najwyższego z 29 stycznia 2008 roku (sygn. akt IV CSK 410/07) w którym wskazano, że dysponowanie przez inwestora pozwoleniem na budowę nie przesądza o uznaniu, że jest on samoistnym posiadaczem w dobrej wierze urządzeń wzniesionych na cudzym gruncie, w zakresie odpowiadającym posiadaniu służebności gruntowej. Wprawdzie zgodnie z prawem budowlanym z 1974 roku aby uzyskać taką decyzję należało mieć tytuł prawny do nieruchomości, której decyzja miała dotyczyć, tym niemniej nie sposób tworzyć niejako domniemania faktycznego, że skoro przedsiębiorca miał decyzję budowlaną, to musiał też mieć prawa do zajęcia gruntu. Powyższe orzeczenie sprzeciwia się takiemu podejściu i tworzy wobec przedsiębiorców przesyłowych restryktywną wykładnię, zgodnie z którą można uznać ich za posiadaczy w dobrej wierze, tylko jeśli uzyskali oni tytuł prawny do władania nieruchomością (orzeczenie sądowe, decyzję administracyjną, nawet jeśli później uznana została za nieważną) i przedstawią go w toku postępowania. W tych okolicznościach, zdaniem apelującego wydaje się, że bieg zasiedzenie nie upłynął wobec jego przerwania w 2012 roku, a w związku apelacja jest zasadna i zasługuje na uwzględnienie

Odnosząc się do kwestii numeracji działek apelujący wskazał, że w lutym 2015 roku działka (...) została podzielona na działki (...), co powinno znaleźć odzwierciedlenia w treści orzeczenia. Marginalnie apelujący wskazał, że w postanowieniu sąd odniósł się tylko do części działki (...), zamiast do jej całości. Działka numer (...) została wydzielona z działki (...). Działka (...) powstała z połączenia działki (...), a linia 110 kV przebiegała po granicy obu tych działek, które zostały później scalone w działkę numer (...). Skarżący wskazał, że sąd w postanowieniu odnosi się tylko do działki numer (...), którą w 1984 nabył ojciec R. O., czyli M. O. od Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej (...) i nie wspomina nic o tym, kto był właścicielem działki (...) w 1983. Według skarżącego - oznacza to, że linia 110 kV postawiona została w 1983 roku także w części na gruncie pozostającym w zarządzie Spółdzielni Produkcyjnej, gdzie właścicielami gruntów były osoby fizyczne. Niewątpliwie grunty należące do spółdzielni produkcyjnej nie były własnością Skarbu Państwa ani nie zostawały w zarządzie poprzednika uczestnika, stąd budowa linii na gruntach pozostających w zarządzie spółdzielni również należy uznać za budowę w złej wierze. Nie ma natomiast żadnych -wątpliwości w tym zakresie, co do części działki wcześniej będącej wyłącznie we własności i osiadaniu osób prywatnych. Wskazując na następstwo prawne co do działki (...), która weszła w skład działki (...), z której dalej wydzielono działkę (...) skarżący zaznaczył, że w dniu 31 lipca 1962 roku założono po raz pierwszy m.in. dla tej działki księgę wieczystą (pierwotny numer KW (...) - nowy numer KW (...)). Postanowieniem Sądu (numer Dz.Kw. 2267/62) nabywcą od Skarbu Państwa m.in. tejże działki aktem nadania z 1.V.1958 roku był P. R., który w dniu 17.02.1984 roku przekazał działkę córce H. S. (1). Następnie w dniu 18.02.1986 roku H. S. (2) sprzedała działkę M. G., który w dniu 28.01.1987 roku sprzedał działkę W. R.. W 1989 roku nastąpiła zamiana działki (...) W. N. z M. O. na działki (...).

Odnosząc się do kwestii kosztów postępowania apelujący podkreślił, że to właśnie postawa jego pełnomocnika, który nie tylko przeanalizował w sposób bardzo wnikliwy zebrany materiał dowodowy, ale także samodzielnie poszukiwał istotnych dla sprawy dokumentów, doprowadziła do pełnego wyjaśnienia sprawy. Niewątpliwie interesy stron w niniejszym postępowaniu były sprzeczne, co potwierdził sąd pierwszej instancji w orzeczeniu. W tym kontekście żądanie 6-krotności kosztów zastępstwa procesowego wydaje się zasadne, biorąc pod uwagę nakład pracy i aktywność procesową pełnomocnika uczestnika, długość trwania sprawy i jej skomplikowanie. Wskazał, że za taką samą sprawę rozpatrywaną w ramach procesu przysługiwałyby koszty zastępstwa w kwocie 2400 złotych. Brak zasądzenia powyższych kosztów w praktyce powoduje, że w razie konieczności obrony przed wnioskiem o zasiedzenie przedsiębiorstwa przesyłowego właściciel nieruchomości musi liczyć się z tym, że jego bez względu na wynik sprawy poniesie szkodę, bowiem chyba nie budzi wątpliwości, że kwoty stawek podstawowych w niniejszej sprawie nie wyczerpują realnego wynagrodzenia pełnomocnika za taką sprawę, która oscyluje wokół wskazanej wyżej kwoty 2400 złotych. Dodatkowo wskazał, że sam koszt wynajęcia substytuta na sprawę to kwota 150-200 złotych na każda rozprawę. Wystarczy policzyć ilość obecności pełnomocnika substytucyjnego na rozprawach w niniejszym postępowaniu, aby ocenić jaki był w tych okolicznościach koszt celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Abstrahując od powyższego wskazał, że pełnomocnik uczestnika aktywnie przyczynił się do pełnego wyjaśnienia sprawy, poczynił liczne czynności w jej toku, sporządził wiele pism procesowych i poprzez swoich substytutów był aktywny w toku rozpraw związanych z postępowaniem. Wydaje się, że zasądzenie kilkakrotności kosztów zastępstwa wobec skomplikowanego postępowania trwającego kilka lat i wysokości stawki podstawowej jest całkowicie zasadne, a kwota stawki podstawowej jest odrealniona od ich faktycznej wysokości poniesionej celem dochodzenia swoich praw i celowej obrony, nakładu pracy pełnomocnika i stopnia skomplikowania sprawy. Ponadto na marginesie wskazał, że poniósł koszty sporządzenia mapy do sprawy o zasiedzenie przez geodetę Z. D., aby wykazać, że linia 110 kV wybudowana w nowym miejscu w 1983 roku

W odpowiedzi na apelację uczestnika wnioskodawczyni wniosła o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja uczestnika postępowania R. O. okazała się na tyle zasadna, że doprowadziła do uchylenia zaskarżonego postanowienia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Na wstępie zaznaczyć trzeba, że jakkolwiek skarżący wskazał, że zaskarża postanowienie w części obejmującej orzeczenie o zasiedzeniu służebności dotyczącej linii 110kV, to z uwagi na sposób sformułowania żądania wniosku i będącego jego konsekwencją rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji, uznać trzeba, że zakres zaskarżenia wyznaczający granice apelacji dotyczył w istocie całości orzeczenia co do istoty sprawy zawartego w punkcie I [oraz orzeczenia o kosztach postępowania zawartego w punkcie IV] zaskarżonego postanowienie. Wnioskodawca domagał się bowiem w niniejszym postępowaniu stwierdzenia nabycia zasiedzenia jednej służebności gruntowej odpowiadającej swą treścią służebności przesyłu mającej obciążać nieruchomość uczestnika postępowania – pomimo tego, że służebność ta miała być związana z korzystaniem z tej nieruchomości dla potrzeb dwóch odrębnych linii energetycznych, to jest napowietrznej linii elektroenergetycznej 15 kV numer 101 relacji G.-D. oraz napowietrznej linii elektroenergetycznej 110 kV numer (...) relacji P.-G.. Również Sąd Rejonowy wydając zaskarżone postanowienie stwierdził nabycie przez zasiedzenie przez poprzednika prawnego wnioskodawcy – (...) Spółkę Akcyjną w P. jednej służebności gruntowej obciążającej nieruchomość stanowiącą działkę gruntu numer (...) położoną w miejscowości W. przy ul. (...), dla której prowadzona jest księga wieczysta numer (...), obejmującej uprawnienie do określonego w postanowieniu sposobu korzystanie z tej nieruchomości dla potrzeb urządzeń infrastruktury energetycznej w zakresie obydwu powyższych linii napowietrznych. Abstrahując od prawidłowości takiego rozstrzygnięcia w sytuacji, gdy podmiot prowadzący przedsiębiorstwo energetyczne w różnych datach wybudował i użytkował obydwie linie energetyczne, a tym samym w odmiennym okresie i zakresie korzystał z nieruchomości dla potrzeb urządzeń infrastruktury stanowiących części obydwu linii energetycznych, to orzeczenie o nabyciu przez zasiedzenie jednej służebności gruntowej powodowało, że rozstrzygnięcie w tym zakresie stanowiło pełną integralną całość. Z tego względu sąd odwoławczy dochodząc do wniosku, że w badanej sprawie zachodziła podstawa do wydania orzeczenia kasatoryjnego, musiał uchylić zaskarżone postanowienie w zakresie punktu I w całości, albowiem nie byłoby możliwe pozostawienie w mocy orzeczenia o nabyciu przez zasiedzenie jedynie części służebności objętej żądaniem wniosku [a więc do linii 15kV] i uchylenie orzeczenia o nabyciu przez zasiedzenia pozostałej części służebności [dotyczącej linii 110 kV], skoro według treści wniosku i rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji była to jedno ograniczone prawo rzeczowe.

Jak wskazano wyżej – w rozpoznawanej sprawie zaistniała konieczność uchylenia postanowienia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji, albowiem ten sąd nie rozpoznał istoty sprawy.

Nierozpoznanie istoty sprawy, o którym mowa w art. 386 § 4 k.p.c. odnosi się do roszczenia będącego podstawą żądania i zachodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w ogóle merytorycznie o żądaniach stron, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania wniosku albo pominął merytoryczne zarzuty uczestników postępowania. Istotę sprawy ocenia się z jednej strony na podstawie analizy żądań wnioskodawcy lub innych uczestników postępowania, a z drugiej strony - przepisów prawa materialnego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. W doktrynie utrwalony jest pogląd, że treścią powództwa [a tym samym także odpowiednio wniosku] jest żądanie urzeczywistnienia w konkretnym przypadku określonej normy prawnej przez wydanie orzeczenia sądowego określonej treści. Nierozpoznanie więc istoty sprawy sprowadza się do pozostawienia poza oceną sądu okoliczności faktycznych stanowiących przesłanki zastosowania norm prawa materialnego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego [vide np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2012 roku, III SZ 3/12, LEX nr 1232797] przyjmuje się, że nierozpoznanie istoty sprawy zachodzi w szczególności wówczas, gdy sąd pierwszej instancji: 1) rozstrzygnął nie o tym, co było przedmiotem sprawy; 2) zaniechał w ogóle zbadania materialnej podstawy żądania; 3) pominął całkowicie merytoryczne zarzuty zgłoszone przez stronę; 4) rozstrzygnął o żądaniu powoda na innej podstawie faktycznej i prawnej niż zgłoszona w pozwie; 5) nie uwzględnił (nie rozważył) wszystkich zarzutów pozwanego dotyczących kwestii faktycznych, czy prawnych rzutujących na zasadność roszczenia powoda. Powyższe rozważania dotyczące procesu mają także odpowiednie zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym, zwłaszcza takim, w ramach którego sąd rozstrzyga spór pomiędzy uczestnikami postępowania. Taki zaś charakter ma niewątpliwie postępowanie w przedmiocie zasiedzenia.

W niniejszej sprawie, niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji, sąd odwoławczy obowiązany był stwierdzić, że analiza zaskarżonego postanowienia nie pozwala w istocie ustalić, jaka jest treść służebności, której nabycie przez zasiedzenia, stwierdził sąd pierwszej instancji. Ma to istotne znaczenie z punktu widzenia oceny, czy sąd pierwszej instancji działał w granicach wniosku.

Normując postępowanie w sprawach o stwierdzenie zasiedzenia w art. 609 i 610 k.p.c., ustawodawca określił podmioty uprawnione do złożenia wniosku, wskazał na konieczność zarządzenia przez sąd ogłoszenia w sytuacji, w której wnioskodawca nie wskazuje innych zainteresowanych, oraz zawarł regulacje odnoszące się do ogłoszenia i orzeczenia. Posłużył się przy tym odesłaniem, zgodnie bowiem z art. 610 § 1 zdanie pierwsze k.p.c., do ogłoszenia i orzeczenia stosuje się odpowiednio przepisy o stwierdzeniu nabycia spadku. Sposób odpowiedniego stosowania w sprawach o zasiedzenie art. 677 § 1 k.p.c., określającego treść postanowienia w sprawach o stwierdzenie nabycia spadku, wywołał kontrowersje w judykaturze dotyczące w szczególności możliwości odpowiedniego stosowania w postępowaniu o stwierdzeniu zasiedzenia art. 677 § 1 k.p.c., zgodnie z którym sąd stwierdzi nabycie spadku przez spadkobierców, choćby były nimi inne osoby niż te, które wskazali uczestnicy. Innymi słowy, przedmiotem sporu było to, czy sąd powinien stwierdzić nabycie prawa przez zasiedzenie przez oznaczone osoby, choćby były nimi inne osoby niż te, które wskazali uczestnicy. Ta kwestia w rozpoznawanej sprawie nie występuje, tym niemniej zaznaczyć trzeba, że rozstrzygnięcie powyższego zagadnienia nastąpiło w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 2015 roku [III CZP 112/14, OSNC 2015/11/127], w którym wskazano, że stwierdzenie zasiedzenia własności nieruchomości może nastąpić tylko na rzecz osoby wskazanej przez wnioskodawcę lub innego uczestnika postępowania. Z punktu widzenia niniejszego postępowania istotne znaczenie ma jednak okoliczność, że Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powyższej uchwały potwierdził dotychczasowy kierunek wykładni art. 506 k.p.c.

Zgodnie z tym przepisem - sąd wszczyna postępowanie nieprocesowe na wniosek, a w wypadkach wskazanych w ustawie może wszcząć postępowanie także z urzędu. Sąd Najwyższy zauważył, że postępowanie cywilne ze swej istoty służy realizacji indywidualnych, czyli prywatnych interesów podmiotów prawa prywatnego, które zgodnie z zasadą dyspozycyjności same dochodzą ochrony swoich interesów przed sądem. Nie oznacza to, że interes publiczny, rozumiany jako interes dotyczący ogółu, czyli całego społeczeństwa, nie jest obecny w tym postępowaniu, o czym najwyraźniej świadczy art. 7 k.p.c. Interes publiczny występuje w poszczególnych sprawach cywilnych z różnym natężeniem, w niektórych sprawach przekazanych do trybu nieprocesowego jest nawet samoistną przesłanką, uzasadniającą wszczęcie tego postępowania z urzędu. Dotyczy to głównie spraw ze stosunków z zakresu prawa osobowego, rodzinnego i opiekuńczego oraz spadkowego, w których interes publiczny znajduje silne uzasadnienie w ich wzmożonej roli społecznej i wpływie, jaki wywiera ich prawidłowe ukształtowanie na funkcjonowanie całej zbiorowości.

Sąd Najwyższy trafnie zauważył, że postępowanie w sprawach o stwierdzenie zasiedzenia służy realizacji indywidualnych interesów poszczególnych podmiotów prawa cywilnego, dlatego jest ono wszczynane tylko na wniosek, do zgłoszenia którego uprawniony jest zainteresowany, czyli każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania (art. 609 § 1 w związku z art. 510 § 1 k.p.c.). Wniosek powinien czynić zadość przepisom o pozwie, z tą zmianą, że zamiast pozwanego należy wymienić zainteresowanych (art. 511 § 1 k.p.c.). Przepisy o pozwie, a więc art. 187 w związku z art. 126 § 1 i 2 k.p.c. należy przy tym stosować odpowiednio, z uwzględnieniem specyfiki postępowania nieprocesowego (art. 13 § 2 k.p.c.). Wniosek powinien zatem zawierać dokładnie oznaczone żądanie oraz przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających to żądanie. Oznaczenie żądania powinno natomiast zawierać określenie przedmiotu zasiedzenia oraz osoby lub osób będących nabywcami prawa, a określenie przedmiotu zasiedzenia - wskazanie rodzaju prawa, którego nabycia domaga się wnioskodawca, i dokładny opis rzeczy, której nabycie ma dotyczyć. Sąd Najwyższy jednocześnie trafnie zauważył, że każdy z zainteresowanych biorących udział w charakterze uczestników postępowania o stwierdzenie zasiedzenia jest uprawniony - bez względu na stanowisko zajmowane przez wnioskodawcę - do zgłaszania żądań i przytaczania twierdzeń, a tym samym powyższe żądania, o ile zostaną zgłoszone przez uprawniony podmiot i będą odpowiadać wskazanym wyżej wymogom, powinny stanowić także przedmiot procedowania przez sąd.

Podkreślenia wymaga, że jedną z zasad rządzących rozstrzyganiem spraw w procesie cywilnym jest zakaz wyrokowania ponad żądanie, jak bowiem wynika z art. 321 § 1 k.p.c. sąd ma obowiązek respektować zasadę ne eat iudex ultra petita partium. Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, zasada ta ma odpowiednie zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym (art. 13 § 2 k.p.c.). Oznacza to, że w sprawach, w których postępowanie nieprocesowe jest wszczynane na wniosek, sąd jest związany żądaniami uczestników postępowania. Wyjątkiem od tej zasady jest art. 677 § 1 k.p.c., pozostający w ścisłym związku z regulacją zawartą w art. 670 zdanie pierwsze k.p.c., zgodnie z którą sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą.

Odpowiednie stosowanie tego przepisu może sprowadzać się tylko do tego, że w postanowieniu o stwierdzeniu zasiedzenia należy oznaczyć przedmiot nabycia i wymienić osobę, która nabyła prawo, bez względu na to, czy osoba ta żyje lub istnieje w chwili orzekania, a jeżeli jest więcej osób - wymienić je i oznaczyć wysokość ich udziałów. Przepis ten nie daje jednak żadnych podstaw do przyjęcia, że sąd może orzec ponad żądanie wniosku, w tym także co do przedmiotu zasiedzenia.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt badanej sprawy, zauważyć trzeba, że we wniosku wnioskodawca domagał się stwierdzenia zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadających służebności przesyłu, określając jednocześnie treść powyższego ograniczonego prawa rzeczowego poprzez oznaczenie sposobu i zakresu korzystania z nieruchomości obciążonej dla potrzeb infrastruktury elektroenergetycznej. Podkreślić należy, że wnioskodawca wprost wskazał, że objęta wnioskiem służebność gruntowa obejmuje korzystanie z części gruntu o łącznej powierzchni 870,74 m 2, obejmująca dwa pasy gruntów, to jest pas gruntu, na którym znajduje się napowietrzna linia elektroenergetyczna 15kV nr 101 o długości 32 metrów i szerokości 1,6 metrów [łącznie 51,2 m 2] oraz pas gruntu, na którym znajduje się napowietrzna linia elektroenergetyczna 110kV nr (...) o długości 124 metrów i szerokości 6,5 metrów [łącznie 806 m 2] wraz z konstrukcją wsporczą zajmującym powierzchnię 13,54 m 2. Taki sposób sformułowania żądania wniosku był wiążący dla sądu orzekającego w sprawie w tym znaczeniu, że sąd nie mógł orzec o nabyciu przez zasiedzenie służebności gruntowej o szerszym zakresie korzystania niż żądana przez wnioskodawcę [ewentualnie innego uczestnika postępowania] – chyba, że w toku postępowania doszłoby do zmiany żądania wniosku, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca.

Sąd Rejonowy w zaskarżonym postanowieniu określając obszar nieruchomości gruntowej obciążonej służebnością gruntową posłużył się konstrukcją odwołania do opinii biegłego sądowego W. S. znajdującej się na karcie 436 akt. Tymczasem z mapy geodezyjnej znajdującej się na powyższej karcie wynika, że biegły w projekcie zakresu służebności:

- po pierwsze, kolorem czerwonym zaznaczył na gruncie pas służebności dla linii elektroenergetycznej 110 kV nr (...) o łącznej powierzchni 866 m 2 i pas służebności dla linii elektroenergetycznej 15 kV nr 101 o łącznej powierzchni 55 m 2;

- po drugie, kolorem brązowym oznaczył pas służebności drogowej niezbędnej do eksploatacji linii o łącznej powierzchni 287 m 2.

Podkreślenia wymaga, że ani z orzeczenia zawartego w punkcie I zaskarżonego postanowienia, ani z jego uzasadnienia nie wynika, czy sąd pierwszej instancji treścią służebności gruntowej objął wyłącznie pasy służebności zaznaczone kolorem czerwonym czy także pas tzw. służebności dojazdowej podkolorowany na mapie na brązowo. Odwołanie się w tej mierze w treści orzeczenia wyłącznie do opinii biegłego sądowego W. S. znajdującej się na karcie 436 akt nie jest wystarczające, skoro biegły w sporządzonej mapie wskazał różnego rodzaju pasy projektowanych służebności, w tym także pas tzw. służebności drogowej. W konsekwencji taki sposób sformułowania treści orzeczenia nie pozwala ustalić zakresu służebności, której zasiedzenie stwierdził sąd pierwszej instancji, co powoduje, że wydane przez niego rozstrzygnięcie nie poddaje się kontroli instancyjnej, w szczególności z punktu widzenia zastosowania art. 321 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.

Po pierwsze, zauważyć należy, że ani wnioskodawca ani żaden z uczestników postępowania w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji nie złożył wniosku, aby służebność gruntowa, która miała zostać nabyta przez zasiedzenia, obejmowała możliwość korzystania z pasa gruntu stanowiącego drogę dojazdową zaznaczoną w projekcie służebności kolorem brązowym. Tym samym orzeczenie w tym przedmiocie oznaczałoby orzeczenie ponad żądanie wniosku, co byłoby niedopuszczalne w świetle dyspozycji art. 321 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.

Po drugie, wskazać trzeba, że w opinii biegłego z zakresu geodezji, na którą powołał się sąd pierwszej instancji, oznaczono zakres terytorialny projektowanych pasów służebności związanych bezpośrednio z korzystaniem z linii elektroenergetycznych większy niż wskazany we wniosku obszar 870,74 m 2, albowiem po zsumowaniu obydwu pasów służebności wskazanych w opinii otrzymujemy powierzchnię 912 m 2. W ten sposób, nawet zakładając, że sąd pierwszej instancji objął treścią służebności gruntowej, której zasiedzenie stwierdził w punkcie I zaskarżonego postanowienia, wyłącznie pasy służebności oznaczone kolorem czerwonym, i tak wykroczyłby poza zakres przedmiotu żądania wniosku, gdyż oznacza to, że sąd ustalił, że nabyta w drodze zasiedzenia służebność obejmuje prawo do korzystania z gruntu o powierzchni większej o 41,26 metrów kwadratowych niż żądana przez wnioskodawcę. Co więcej, ta rozbieżność jest także widoczna w zakresie szerokości pasów gruntów mających stanowić przedmiot obciążenia służebnościami, która w przypadku linii 15kV wykracza poza wskazaną we wniosku szerokość 1,5 metra. Biorąc pod uwagę, że w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji nie doszło do zmiany wniosku w tym zakresie ani też do złożenia stosownego wniosku przez żadnego z uczestników postępowania, uznać trzeba, że orzeczenie o nabyciu w srodze zasiedzenia służebności gruntowej przekraczającej obszar gruntu wskazany we wniosku oznaczałoby orzeczenie ponad żądanie wniosku, co byłoby niedopuszczalne w świetle dyspozycji art. 321 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.

Zaznaczyć trzeba, że orzeczenie ponad żądanie wniosku jest tożsame z sytuacją, w której sąd z urzędu wszcząłby postępowanie w zakresie nieobjętym wnioskiem i orzekł w tym przedmiocie. Jak wskazano wyżej – w sprawach o zasiedzenie ustawa nie przewiduje możliwości wszczęcia postępowania z urzędu, a także orzeczenie z urzędu o stwierdzeniu zasiedzenia co innego przedmiotu niż wskazany przez wnioskodawcę lub któregokolwiek z uczestników postępowania. W tym celu konieczna byłaby zmiana wniosku, która w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji nie nastąpiła. Zaznaczyć jednocześnie trzeba, że zgodnie z art. 383 k.p.c. mającym na podstawie art. 13 § 2 k.p.c. odpowiednie zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym, w postępowaniu apelacyjnym nie można rozszerzyć żądania pozwu [odpowiednio wniosku] ani występować z nowymi roszczeniami. Jedynie w przypadku zmiany okoliczności można żądać zamiast pierwotnego przedmiotu sporu jego wartości lub innego przedmiotu, a w sprawach o świadczenie powtarzające można ponadto rozszerzyć żądanie pozwu [odpowiednio wniosku] o świadczenia za dalsze okresy. Z tego przepisu wnioskować należy, że w rozpoznawanej sprawie nie była dopuszczalna zmiana wniosku w postępowaniu apelacyjnym poprzez zażądanie stwierdzenia zasiedzenia służebności gruntowych w szerszym zakresie niż wskazana we wniosku. . Skoro taka zmiana wniosku nie byłaby możliwa, to w sytuacja, w której sąd pierwszej instancji postanowił z urzędu o stwierdzeniu zasiedzenia co prawa majątkowego nieobjętego żądaniem przez wnioskodawcę lub innego uczestnika postępowania, co do zasady sąd odwoławczy powinien w ramach apelacji uchylić zaskarżone postanowienie i umorzyć postępowania w zakresie, w jakim sąd pierwszej instancji orzekł z urzędu, wykraczając poza granice przedmiotu sprawy [vide art. 386 § 3 k.p.c. w związku z art. 355 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.]. Zgodnie bowiem z art. 355 § 1 k.p.c. odpowiednio stosowanym w postępowaniu nieprocesowym umorzenie postępowania powinno nastąpić wówczas, gdy wydanie postanowienia co do istoty sprawy stało się niedopuszczalne. Taka sytuacja zachodzi zaś między innymi wówczas, gdy sąd wszczął postępowanie w urzędu w sprawie, w której ustawa przewiduje działanie sądu wyłącznie na wniosek uprawnionego podmiotu. W niniejszej sprawie sąd odwoławczy nie mógł jednak wydać takiego orzeczenia, skoro postanowienie sądu pierwszej instancji w zaskarżonym zakresie jest na tyle niejasne, że nie wynika z niego zakres korzystania z nieruchomości obciążonej stanowiący treść służebności gruntowej, której nabycie przez (...) Spółkę Akcyjną w P., stwierdził sąd pierwszej instancji. Taki sposób rozstrzygnięcia przez Sąd Rejonowy uzasadnia postawienie mu zarzutu nierozpoznania istoty sprawy i w konsekwencji uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Za powyższym rozstrzygnięciem przemawiają dodatkowe argumenty.

Po pierwsze, skarżący trafnie zwrócił uwagę, że sąd pierwszej instancji nie uwzględnił, że przed zamknięciem rozprawy doszło do zmiany stanu nieruchomości obciążonej wynikającego z faktu, że nieruchomość gruntowa oznaczona w ewidencji gruntów jako działka numer (...) została podzielona na działki numer (...). Wprawdzie dla wszystkich powyższych działek prowadzona jest nadal jedna księga wieczysta i tym samym w sensie prawnym jest to jedna nieruchomość, która w całości mogłaby być obciążona służebnością, jednak zakres tej służebności w kontekście jej przebiegu przez poszczególne działki gruntu powinien zostać uwzględniony w treści postanowienia, albowiem sąd pierwszej instancji powinien orzekać według stanu istniejącego w dacie zamknięcia rozprawy.

Po drugie, analiza uzasadnienia zaskarżonego postanowienia prowadzi do wniosku, że sąd pierwszej instancji nie rozważył wszystkich istotnych okoliczności oraz związanych z nimi twierdzeń i zarzutów uczestnika postępowania R. O. dotyczących spełnienia przesłanek warunkujących nabycie przez zasiedzenie służebności gruntowej, której dotyczy wniosek.

Na wstępie zauważyć należy, że odpowiednio stosowany przepis art. 172 k.c. wymaga dla nabycia służebności gruntowej w drodze zasiedzenia spełnienia przesłanki, jaka jest nieprzerwane posiadanie służebności przez określony czas, różnicując termin zasiedzenia w oparciu o kryterium dobrej lub złej wiary posiadacza. W zależności od tego, czy posiadacz objął rzecz w posiadanie w dobrej czy w złej wierze, czas konieczny dla zasiedzenia nieruchomości, a tym samym służebności gruntowej, wynosi obecnie 20 lub 30 lat Podkreślić trzeba, że w tej mierze - zgodnie z zasadą mala fides superveniens non nocet – miarodajna jest chwila uzyskania posiadania rzeczy. Zauważyć ponadto należy, że przy ocenie, czy zachodzą warunki do nabycia służebności gruntowej w drodze zasiedzenia, pojęcie dobrej lub złej wiary powinno być odnoszone do świadomości istnienia lub nieistnienia powyższego ograniczonego prawa rzeczowego, nie zaś innego prawa podmiotowego do rzeczy, albowiem przesłanką nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie jest posiadanie zależne tj. odpowiadające treści służebności gruntowej.

Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że pomimo przypisywania pojęciom dobrej i złej wiary istotnego znaczenia, obowiązujące przepisy prawa cywilnego nie zawierają ogólnej definicji tych pojęć, która odnosiłaby się zarówno do stosunków prawnorzeczowych jak i do innych stosunków cywilnoprawnych.

Jeżeli chodzi o stosunki prawnorzeczowe w zakresie nabycia przez zasiedzenie prawa własności nieruchomości, to w orzecznictwie i doktrynie można wyodrębnić dwa poglądy, a mianowicie tzw. tradycyjny, według którego dobra wiara polega na błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym przekonaniu posiadacza nieruchomości, że przysługuje mu wykonywane przez niego prawo oraz tzw. zliberalizowany, przyjmujący, że dobra wiara posiadacza jest równoznaczna z jego przekonaniem, opartym na obiektywnych przesłankach, wywodzących się ze stosunku będącego podstawą i przyczyną konkretnego stanu faktycznego, że wykonując w swoim imieniu prawo własności niczyjego prawa nie narusza, co występuje przede wszystkim wtedy, gdy otrzymał on posiadanie od właściciela rezygnującego ze swego prawa, czyli także w wypadku wejścia w posiadanie nieruchomości na podstawie umowy mającej na celu przeniesienie własności, ale sporządzonej bez zachowania formy aktu notarialnego.

Sąd Okręgowy orzekający w niniejszej sprawie podziela dominujący obecnie w judykaturze pogląd tradycyjny. Sąd Najwyższy stanowisko takie wyraził między innymi w uchwale składu 7 sędziów z dnia 6 grudnia 1991 roku, [III CZP 108/91, OSNCP 1992, z. 4, poz. 48, wpisanej do księgi zasad prawnych], a także w orzeczeniu z dnia 26 listopada 1949 r. [WaC 159/49 - (...) 1950, nr 6, s. 56 ], orzeczeniu z dnia 23 sierpnia 1955 r. [I CR 307/55, OSN 1956, z. I., poz. 26]; w wyroku z dnia 25 czerwca 1968 r. [III CRN 159/68, OSPiKA 1970, z.10, poz. 197] i wyroku z dnia 7 maja 1971 r. [I CR 302/71; NP 1973, z. 4, s. 580]; w postanowieniu z dnia 14 stycznia 1977 r. [III CRN 76/76, OSNCP 1977, z. 11, poz. 214], postanowieniu z dnia 25 września 1991 r . [III CRN 195/91, nie publ.] oraz w uchwale z dnia 24 marca 1980 roku [III CZP 14/80 - OSNCP 1980, z. 9, poz. 161], a także w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 1975 r. [ III CZP 63/75 - OSNCP 1976, z. 12, poz. 259]. Analogiczne pogląd prezentowany jest obecnie także przez większość przedstawicieli doktryny [vide np. S. R.: Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga druga. Własność i inne prawa rzeczowe, Wydawnictwo (...), W. 1996, s. 156- 160].

Stosownie do uzasadnienia przytoczonej wyżej uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 1991 roku, którego wywody Sąd Rejonowy w pełni podziela, do takiej interpretacji przepisów o dobrej wierze skłania okoliczność, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym. W państwie takim obowiązujące przepisy prawne powinny być przestrzegane, a przy ich tłumaczeniu przez powołane do tego organy, w tym przez sądy, należy uwzględniać powyższą konstytucyjną zasadę. O prawidłowym stosowaniu tej zasady można mówić tylko przy przyjęciu tradycyjnego rozumienia dobrej i złej wiary.

Odnosząc powyższy pogląd do nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej przyjąć należy, że dobra wiara posiadacza służebności gruntowej powinna polegać na błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym przekonaniu posiadacza służebności, że przysługuje mu wykonywane przez niego prawo [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2004 roku, III CK 496/02, LEX nr 152776] .

Tytułem do posiadania rzeczy w zakresie prawa określonego rodzaju nie może być tytuł do władania nią w jakikolwiek sposób, lecz tylko w taki, jaki odpowiada posiadaniu charakterystycznemu dla tego prawa. Posiadanie służebności gruntowej polega na korzystaniu z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści konkretnej, zasiadywanej służebności. Tytuł do posiadania służebności gruntowej, w tym także o treści służebności przesyłu, nie może wynikać ze stosunku obligacyjnego wykreowanego umową najmu, dzierżawy, ani także z rzeczowego prawa użytkowania. Treść wymienionych tytułów posiadania nie odpowiada bowiem treści wykonywania służebności. Na tych samych zasadach nie może być tytułem posiadania służebności o treści służebności przesyłu decyzja administracyjna, która nie kreuje tego prawa podmiotowego, lecz prowadzi do ograniczenia właściciela w jego uprawnieniach na rzecz Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, choćby nawet dotyczyła szerokiego władztwa nad cudzą nieruchomością, pozwalając na wkraczanie na nią, wznoszenie na niej urządzeń, konserwowanie ich [vide uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 8 kwietnia 2014 roku, III CZP 87/13].

Zauważyć należy, że przepis art. 7 k.c. przewiduje domniemanie prawne usuwalne, zgodnie z którym, jeżeli ustawa uzależnia skutki prawa od dobrej czy złej wiary, domniemywa się istnienie dobrej wiary. Powyższe domniemanie prawne znajduje zastosowanie także w zakresie nabywania służebności gruntowej przez zasiedzenie. W niniejszej sprawie oznacza to, że to uczestnik postępowania powinien wykazać, że wnioskodawca [a w zasadzie jego poprzednik prawny] nabywając posiadanie służebności gruntowej działał w złej wierze.

Sąd dokonując oceny w tym zakresie nie można abstrahować od faktu, że służebność gruntowa jest ograniczonym prawem rzeczowym obciążającym cudzą nieruchomość. Tym samym, aby przyjąć dobrą wiarę posiadacza służebności odpowiadającej treści służebności przesyłu, konieczne byłoby ustalenie, że ta osoba obejmując rzecz w posiadaniu mogła działać w usprawiedliwionym przekonaniu, że może korzystać z cudzej nieruchomości dla potrzeb wybudowania, a następnie eksploatacji urządzeń infrastruktury elektroenergetycznej.

Jest znamienne, że z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia wynika, że w badanej sprawie sąd pierwszej instancji przyjął swoiste domniemanie, że skoro przed dniem 31 stycznia 1989 roku realizacja inwestycji przesyłowych przebiegających przez nieruchomości nienależące do przedsiębiorstwa przesyłowego wymagała wydania decyzji administracyjnych o przebiegu linii i pozwoleń budowlanych, to zapewne tak było w przypadku analizowanych linii energetycznych, a to oznacza, że przedsiębiorstwo energetyczne mogło działać w przekonaniu o prawie do korzystania z nieruchomości, na której te urządzenia zostały wybudowane. Ponadto Sąd Rejonowy powołał się na fakt, że za takim przekonaniem przedsiębiorstwa mógł przemawiać fakt, że przedsiębiorstwo przesyłowe nie napotykało ze strony właściciela żadnego oporu lub sprzeciwu przy realizacji inwestycji przesyłowej i korzystaniu z gruntu.

Z powyższym poglądem nie można się zgodzić. Należy w tym miejscu zauważyć, stosownie do art. 245 § 2 zd. 2 k.c. ustanowienie służebności gruntowej wymaga oświadczenia złożonego w formie aktu notarialnego. Zgodnie zaś z poglądem Sądu Najwyższego wyrażonym w uzasadnieniu wyroku z dnia 4 lutego 1988 roku (IV CR 45/88, OSNC 1990/2/33) korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności gruntowej na podstawie oświadczenia złożonego bez formy aktu notarialnego jest posiadaniem tej służebności w złej wierze, czego przedsiębiorstwo państwowe, jakim było w tym czasie przedsiębiorstwo energetyczne, powinno być świadome. Nadto jak wskazuje się w orzecznictwie, wiedzą powszechną jest, że korzystanie z cudzego gruntu wymaga tytułu prawnego, wobec czego domniemanie dobrej wiary posiadacza (art. 7 k.c.) wzruszyć może stwierdzenie, że posiadacz w chwili rozpoczęcia posiadania w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu wiedział lub przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o tym, że narusza swym zachowaniem prawo innej osoby. Takim dowodem może być stwierdzenie braku własnego tytułu posiadacza uprawniającego do wejścia na cudzy grunt czy korzystania z niego w określonym zakresie [vide wyrok Sądu Najwyższego z 25 listopada 2008 roku, II CSK 346/08,; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 2009 roku, II CSK 400/08; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lipca 2009 roku, II CSK 121/09; a także postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 marca 2010 roku, II CSK 439/09; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 września 2013 roku, V CSK 440/12]

W świetle powyższego Sąd Odwoławczy stanął na stanowisku, że gdyby w dacie objęcia posiadania służebności przez poprzednika prawnego wnioskodawczyni nie był on właścicielem działki na której posadowiona jest infrastruktura elektroenergetyczna, a z łatwością mógł tą wiedzę powziąć, to tym samym wnioskodawczyni winna była wykazać za pomocą stosownych dokumentów - w postaci chociażby decyzji administracyjnej, wyroku sądu czy umowy cywilnoprawnej - na jakiej podstawie ingerował w przysługujące podmiotowi prywatnemu prawo własności nieruchomości. Tymczasem lektura akt sprawy dowodzi, iż ani w uzasadnieniu wniosku, ani na dalszym etapie postępowania, wnioskodawczyni nie wskazała nawet na jakich to podstawach prawnych miało opierać się korzystanie przedsiębiorstwa energetycznego z nieruchomości stanowiącej własność uczestniczki. Brak jest bowiem w tym zakresie jakiegokolwiek materiału dowodowego przedstawionego przez wnioskodawczynię. Jest znamienne, że wnioskodawczyni nie przedstawiła nawet decyzji administracyjnych dotyczących prowadzonej inwestycji, zaś sąd pierwszej instancji nie ustalił, że takie decyzje zostały wydane. Na marginesie zaznaczyć trzeba, że Sąd Okręgowy podziela pogląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2015 roku [III CZP 76/15], że wybudowanie na cudzej nieruchomości urządzeń przesyłowych przez korzystające z nich przedsiębiorstwo po uzyskaniu decyzji wydawanych w procesie budowlanym nie rozstrzyga o możliwości zakwalifikowania posiadania nieruchomości, na której te urządzenia zostały posadowione, jako wykonywanego w dobrej wierze.

Zrealizowanie inwestycji budowlanej, obojętne czy na własnej, czy na cudzej nieruchomości, wymaga uzyskania pozwolenia, wydawanego przez organy administracji publicznej, po spełnieniu warunków określonych przepisami zaliczanymi do tej gałęzi prawa. Ich obowiązywanie wyznacza właścicielowi, ale też osobie mającej do nieruchomości inne prawo, granice wykonywania uprawnień mieszczących się w zakresie pojęcia korzystania z nieruchomości (art. 140 k.c.).

Zgodnie z art. 29 ust. 5 ustawy z dnia 21 października 1974 r. - Prawo budowlane (Dz. U. Nr 38, poz. 229) obowiązującej od dnia 1 marca 1975 r. do dnia 31 grudnia 1994 r., wydanie pozwolenia na budowę wymagało uprzedniego wykazania przed organem administracji prawa do dysponowania nieruchomością, na której miały być przeprowadzone roboty budowlane. Tytułem takim mogła być nie tylko własność czy użytkowanie wieczyste, ale także uprawnienie wynikające z użytkowania, czy ze stosunku obligacyjnego (najem, dzierżawa). Z wydania pozwolenia na budowę na podstawie prawa budowlanego z 1974 roku nie można jednak wyprowadzić pewnych wniosków co do tego, że inwestor w dacie wydania decyzji o pozwoleniu na budowę miał tytuł do dysponowania nieruchomością oraz o rodzaju tego tytułu. Na tej podstawie można co najwyżej wnioskować, że organ administracji publicznej prowadzący postępowanie o wydanie pozwolenia na budowę przypisał inwestorowi taki tytuł, gdyż była to dla niego jedna z przesłanek warunkujących uwzględnienie wniosku o wydanie żądanego pozwolenia. Oznacza to, że o rodzaju tytułu prawnego inwestora do dysponowania nieruchomością organ administracji publicznej właściwy w sprawie o wydanie pozwolenia na budowę powinien wypowiedzieć się nie w rozstrzygnięciu, lecz co najwyżej w uzasadnieniu decyzji, w związku z objaśnieniem przesłanek jej wydania. Trzeba podkreślić, że dla organu administracji publicznej tytułem inwestora do dysponowania nieruchomością w rozumieniu art. 29 ust. 5 prawa budowlanego z 1974 roku nie musiała być wcale służebność o treści służebności przesyłu, zwłaszcza, że taki tytuł inwestora musiałby powstać z zachowaniem warunków określonych w art. 245 k.c. Nie sposób przyjąć, żeby inwestor mógł powołać się przed organem właściwym do wydania pozwolenia na budowę na przysługiwanie mu na cudzym gruncie służebności o treści służebności przesyłu, gdyby oświadczenie właściciela nieruchomości o ustanowieniu tego prawa zostało złożone bez zachowania określonych w tym przepisie wymagań co do formy. Uprawnienie do dysponowania nieruchomością na cele inwestycyjne mogło jednak wynikać ze stosunku obligacyjnego między inwestorem a właścicielem nieruchomości, a o istnieniu takiego stosunku może świadczyć na przykład to, że właściciel nieruchomości, po doręczeniu mu decyzji o pozwoleniu na wybudowanie urządzeń przesyłowych na jego gruncie nie kwestionował przesłanek, które leżały u podstaw jej wydania i nie wnosił od niej dostępnych mu środków zaskarżenia.

W tym stanie rzeczy uznać trzeba, że decyzje w przedmiocie pozwolenia na budowę nie tworzą tytułu prawnego do korzystania z cudzej nieruchomości, w tym także w zakresie treści służebności przesyłu. Z tej przyczyny w orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje pogląd, że ich wydanie nie przesądza o dobrej wierze podmiotu, który na cudzej nieruchomości wybudował urządzenia przesyłowe i korzystał z nich w zakresie treści służebności przesyłu [vide uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2005 roku, III CZP 29/05, OSNCP 2006, Nr 4, poz. 64 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 sierpnia 2005 roku, IV CK 82/05, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2008 roku, IV CSK 410/07,wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 2009 roku, II CSK 594/08].

Sąd Okręgowy podziela ten pogląd, albowiem pozwolenie na budowę jest aktem niezbędnym do legalnego zrealizowania zamierzeń inwestycyjnych na nieruchomości, ale nie wynika z niego jakikolwiek tytuł prawny do władania cudzą nieruchomością w zakresie jej wykorzystania na cele budowlane i dalszego korzystania ze wzniesionych na niej urządzeń. Tytuł taki musi być uzyskany na podstawie umowy albo stosownego orzeczenia, względnie przez zasiedzenie. Posiadacz, który wie, że dysponuje decyzją wydaną w procesie budowlanym, która nie może wykreować tytułu do cudzej nieruchomości w postaci służebności o treści służebności przesyłu, nie może być uznany za posiadacza służebności w dobrej wierze, a więc takiego, który w sposób usprawiedliwiony, choć błędny, jest przekonany, że jego posiadanie służebności jest legalne. O takim zakwalifikowaniu posiadania służebności mogłyby świadczyć inne okoliczności ustalone w konkretnej sprawie, ale nie samo to, że posiadacz służebności uzyskał decyzję o pozwoleniu na budowę i na jej podstawie wzniósł urządzenia, których legalnemu utrzymywaniu na gruncie ma służyć zasiadywana służebność.

Sąd pierwszej instancji w badanej sprawie w istocie takich okoliczności nie badał. Nie oznacza to jednak, że poprzednikowi prawnemu wnioskodawcy nie można byłoby przypisać dobrej wiary w zakresie wejście w posiadanie służebności gruntowej. Wymagałoby to jednak ustalenia okoliczności związanych z objęciem gruntu w posiadanie celem wykonania inwestycji oraz dalszym korzystaniem z wybudowanych urządzeń infrastruktury elektroenergetycznej. W tym aspekcie istotne znaczenie ma okoliczność, komu przysługiwał w tej dacie przymiot właściciela nieruchomości obciążonej. Z uzasadnienia wniosku wynika, że według wnioskodawcy w chwili wybudowania urządzeń infrastruktury elektroenergetycznej nieruchomość ta stanowiła własność państwową, podczas gdy uczestnik postępowania temu zaprzeczył, wskazując stanowiła ona własność osób fizycznych. Sąd pierwszej instancji w ogóle tej kwestii nie zbadał, ograniczając się do wskazania, że ojciec uczestnika M. O. nabył działkę numer (...) od Rolniczej Spółdzielczej Produkcyjnej (...). Zaznaczyć jednak trzeba, że czynność ta miała miejsce już po wykonaniu spornej inwestycji, skoro odbiór linii 110kV nastąpił w dniu 13 grudnia 1983 roku, zaś umowa sprzedaży zawarta przez M. O. w dniu 21 października 1984 roku. Sąd pierwszej instancji nie ustalił natomiast, komu przysługiwało prawo własności tej nieruchomości w momencie prowadzenia inwestycji - w szczególności w kontekście faktu, że nieruchomość obciążona powstała w wyniku czynności związanych z zamianą, scaleniem i podziałem innych nieruchomości. Przy założeniu jednak, że w tej dacie nieruchomość ta była własnością Rolniczej Spółdzielczej Produkcyjnej (...), to nie można byłoby jej traktować jako części mienia państwowego - ze wszystkimi wynikającymi w tym zakresie konsekwencjami zarówno dotyczącymi ustalenia daty początkowej posiadania prowadzącego do nabycia zasiedzenia służebności, jak i dobrej wiary. Tylko gdyby nieruchomość ta stanowiła własność Skarbu Państwa, to można byłoby założyć, że w tym czasie jako właściciel nieruchomości Skarb Państwa mógłby przez tę nieruchomość przeprowadzić linię elektroenergetyczną i korzystać z tej nieruchomości w zakresie niezbędnym do funkcjonowania powyższej infrastruktury elektroenergetycznej. Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że wejście w posiadanie służebności gruntowej mogło nastąpić dopiero w chwili przeniesienie własności nieruchomości na rzecz innego podmiotu, gdyż tylko wówczas ta nieruchomość mogła być obciążona służebnością gruntową, jednak przy ocenie dobrej wiary Skarbu Państwa w zakresie posiadania prawa do korzystania z nieruchomości nie można byłoby wówczas pomijać faktu wcześniejszego zgodnego z prawem wybudowania urządzeń elektroenergetycznych i korzystania z nich w ramach władztwa jako właściciela nieruchomości. Skarb Państwa zbywając nieruchomość, na której w tym momencie nadal znajdowały się urządzenia infrastruktury elektroenergetycznej stanowiące jego własność, mógłby bowiem - wobec braku odmiennej umowy stron umowy sprzedaży - pozostawać w usprawiedliwionym przekonaniu, że nadal jest uprawniony do korzystania z nieruchomości gruntowej w zakresie niezbędnym do funkcjonowania z tych urządzeń. To zaś pozwalałoby przypisać mu w tym momencie dobrą wiarę. Jak wskazano jednak wyżej – w tym zakresie sąd pierwszej instancji nie poczynił żadnych ustaleń dotyczącego stanu prawnego nieruchomości obciążonej, co również uzasadnia postawienia mu zarzutu nierozpoznania istoty sprawy.

Mając na uwadze wszystko powyższe, Sąd Okręgowy w oparciu o art. 386 § 4 k.p.c. w związku z art. 13 § 1 k.p.c. uchylił zaskarżone postanowienie w punktach I i IV i sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, jednocześnie na podstawie art. 108 § 2 k.p.c. pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd pierwszej instancji powinien ocenić, czy doszło do spełnienia przesłanek nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej, biorąc pod uwagę, że rozstrzygnięcie w tym zakresie powinno mieścić w granicach wyznaczonych żądaniami wnioskodawcy lub innych uczestników postępowania i powinno zostać sformułowane w sposób jednoznaczny i poddający się kontroli instancyjnej. Sąd Rejonowy w szczególności powinien zbadać okoliczność wpływające na możliwość przypisania poprzednikowi wnioskodawcy dobrej lub złej wiary, w tym zwłaszcza w kontekście stanu prawnego nieruchomości obciążonej w okresie korzystania przez poprzednika prawnego wnioskodawczyni z tej nieruchomości dla potrzeb wybudowania urządzeń infrastruktury elektroenergetycznej i wejścia w posiadanie służebności gruntowej przez poprzednika prawnego wnioskodawcy. Sąd Rejonowy powinien także zlecić sporządzenie nowej opinii geodezyjnej uwzględniającej treść żądanej służebności oraz zmiany gruntowe.

SSO Sławomir Krajewski SSO Tomasz Sobieraj SSO Małgorzata Grzesik.