Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 794/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 23 marca 2017 r. Sąd Rejonowy w Brzezinach, po rozpoznaniu sprawy z wniosku (...) Spółki Akcyjnej w L. Oddziału (...) z udziałem A. F. i M. F. o zasiedzenie służebności przesyłu, w pkt 1 oddalił wniosek , w pkt 2 ustalił, że wnioskodawca i uczestnicy ponoszą koszty związane ze swoim udziałem w sprawie oraz w pkt 3 nakazał zwrócić wnioskodawcy kwotę 1.800 zł tytułem nadpłaconej opłaty od apelacji.

Zapadłe orzeczenie co do pkt 1 i pkt 2 zaskarżyła apelacją (...), zarzucając rozstrzygnięciu naruszenie prawa materialnego, a mianowicie:

1) art. 292 k.c. w zw. z art. 305 4 k.c. i art. 172 k.c. poprzez ich niezastosowanie i nieuprawnione przyjęcie, iż w niniejszej sprawie nie doszło do nabycia przez wnioskodawcę służebności przesyłu na nieruchomości uczestników w drodze zasiedzenia;

2) art. 7 k.c. w zw. z art. 292 k.c., art. 305 4 k.c. i art. 172 k.c. poprzez jego niezastosowanie i nieuprawnione przyjęcie, iż objęcie w posiadanie prawa odpowiadającego treścią służebności przesyłu na nieruchomości uczestników nastąpiło w złej wierze,

3) art. 123 § 1 k.c. w zw. z art. 175 k.c. oraz art. 292 k.c. w zw. z art. 305 4 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i nieuprawnione przyjęcie, iż w ustalonym w sprawie stanie faktycznym wniesienie przez uczestników powództwa o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z ich nieruchomości przez wnioskodawcę przerwało bieg zasiedzenia prawa odpowiadającego treścią służebności przesyłu, czy też służebności przesyłu na nieruchomości wnioskodawców.

W konkluzji strona skarżąca wniosła o zmianę postanowienia w zaskarżonej części i stwierdzenie, że (...) S.A. nabyła z dniem 7 stycznia 2011 r. służebność przesyłu obciążającą nieruchomość położoną w K., stanowiącą działkę o nr ewidencyjnym 17/1, objętej księgą wieczystą nr (...), której treścią jest prawo dostępu do zlokalizowanych na tej nieruchomości urządzeń przesyłowych w postaci stacji transformatorowej 15/0,4 oraz linii energetycznych wyprowadzających i wyprowadzających z niej energię. Oprócz tego skarżąca zwróciła się jeszcze o przyznanie zwrotu kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację uczestnicy wnieśli o jej oddalenie oraz obciążenie wnioskodawcy kosztami postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest w pełni zasadna i jako taka zasługuje na uwzględnienie w kierunku postulowanym przez stronę skarżącą.

Na wstępie zauważyć należy, że ze względu na brzmienie art. 382 k.p.c., Sąd II instancji ma nie tylko uprawnienie, ale także obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1998 r., II CKN 704/97, opubl. OSNC Nr 12/1998 poz. 214). Sąd odwoławczy nie ogranicza się zatem tylko do kontroli Sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a rozważając wyniki postępowania przed sądem niższego rzędu, władny jest ocenić je samoistnie. Ogólnie rzecz biorąc na gruncie niniejszej sprawy Sąd Rejonowy zasadniczo dokonał poprawnych ustaleń faktycznych, które tym samym należy zaaprobować. Mianowicie zostały tutaj dość dokładnie ujawnione wszystkie niezbędne elementy, a zwłaszcza te obejmujące posadowienie i wybudowanie linii, jej przebieg oraz późniejsze losy. Mimo tego z tak poczynionych ustaleń Sąd I instancji wyprowadził już nietrafne wnioski jurydyczne, które przez to nie mogą się ostać. W tym bowiem zakresie rację bytu mają zgłoszone przez wnioskodawcę zarzuty apelacyjne, które koncentrują się na kwestii istnienia w toku zasiedzenia dobrej wiary po stronie przedsiębiorstwa przesyłowego.

Co do meritum przypomnienia wymaga, że w orzecznictwie ugruntowane jest trafne stanowisko, w myśl którego dopuszczalne jest nabycie służebności odpowiadającej treści służebności przesyłu w drodze zasiedzenia (tak SN w postanowieniu z dnia 13 października 2011 r., V CSK 502/10, opubl. baza prawna LEX Nr 1096048, w uchwale z dnia 7 października 2008 r., III CZP 98/08, opubl. baza prawna LEX Nr 458125, w wyroku z dnia 12 grudnia 2008 r., II CSK 389/08, opubl. baza prawna LEX Nr 484715, w postanowieniu z dnia 17 grudnia 2008 r., I CSK 171/08, opubl. Biuletyn Sądu Najwyższego Nr 4/2009 poz. 15 oraz w wyroku z dnia 31 maja 2006 roku., IV CSK 149/05, opubl. baza prawna LEX Nr 258681). W ostatnich latach ustaliła się słuszna i jednolita linia orzecznicza co do tego, że istnieje możliwość nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej, odpowiadającej treścią służebności przesyłu (art. 292 w zw. z art. 352 k.c.), nawet wówczas, gdy posiadanie rozpoczęło się przed wejściem w życie przepisów wyraźnie normujących tę kwestię. Stosowne uregulowania tzn. art. 305 1 – 305 4 k.c. zostały wprowadzone przez ustawę z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731), przy czym weszły one w życie z dniem 3 sierpnia 2008 r. Potwierdza tę linię uchwała SN z dnia 22 maja 2013 r., sygn. III CZP 18/13, opubl. Biul.SN Nr 5/2013 poz. 5, w myśl której jeszcze przed wprowadzeniem służebności przesyłu w 2008 r. zakłady przesyłowe mogły zasiadywać prawo do korzystania z cudzej działki. Okres posadowienia instalacji przed 2008 r. dolicza się do czasu posiadania wymaganego do zasiedzenia tej służebności. Idąc dalej zauważyć należy, że sens instytucji zasiedzenia polega na usankcjonowaniu długotrwałego stanu faktycznego, który nie znajduje odzwierciedlenia w sferze stosunków prawnorzeczowych. Utrzymywanie przez dłuższy czas rozdźwięku między rzeczywistym stanem posiadania a formalnym stanem własności byłoby sprzeczne z interesem porządku publicznego. Zasiedzenie jest instrumentem korekty stosunków własnościowych, polegającym na nadaniu charakteru prawa zadawnionym stanom faktycznym. W instytucji zasiedzenia przejawia się zatem prawokorygująca funkcja posiadania. Jej zakres zastosowania jest szeroki. Jednocześnie dotychczasowy właściciel traci prawo własności w całości lub odpowiedniej części. Przy ocenie posiadania prowadzącego do zasiedzenia służebności trzeba mieć na uwadze (co podkreślił także SN m in. w wyroku z dnia 31 maja 2006 r. IV CSK 149/05, opubl. baza prawna LEX Nr 258681), iż zgodnie z art. 292 k.c. do nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie stosuje się przepisy o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie jedynie odpowiednio. Tym samym posiadania prowadzącego do nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie nie należy utożsamiać z posiadaniem prowadzącym do nabycia przez zasiedzenie własności nieruchomości. Zgodnie z art. 352 k.c., kto faktycznie korzysta z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności, jest posiadaczem służebności, a do posiadania służebności przepisy o posiadaniu rzeczy stosuje się tylko odpowiednio. Podkreślenia wymaga, iż przy ocenie posiadania prowadzącego do zasiedzenia służebności gruntowej chodzi o faktyczne korzystanie z gruntu w takim zakresie i w taki sposób, w jaki czyniłaby to osoba, której przysługuje służebność, zaś władanie w zakresie służebności gruntowej kwalifikuje się, zgodnie z art. 336 k.c., jako posiadanie zależne. Odpowiednie stosowanie przepisów o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie oznacza między innymi ocenę zakresu posiadania z uwzględnieniem specyfiki służebności. Posiadanie służebności jest odrębną postacią posiadania niż posiadanie rzeczy. Nie obejmuje ono władania rzeczą, ale faktyczne korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności. Nadto nie musi być wykonywane w sposób ciągły, lecz stosownie do potrzeb. (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 18 maja 2007 roku, I CSK 64/07, opubl. baza prawna LEX Nr 286763, z dnia 4 października 2006 roku, II CSK 119/06, opubl. baza prawna LEX Nr 447190). Natomiast wedle z art. 172 § 1 k.c. – posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (art. 172 § 2 k.c.).

Przekładając powyższe na realia kontrolowanej sprawy okazuje się, że Sąd Rejonowy nieprawidłowo przyjął, iż nie zostały spełnione przesłanki warunkujące nabycie służebności drogą zasiedzenia w dobrej wierze. Tym samym poczyniony na tym tle wywód nie zasługuje na aprobatę. Dobra wiara oznacza błędne, ale w danych okolicznościach usprawiedliwione przekonanie o istnieniu określonego prawa podmiotowego lub stosunku prawnego. W dobrej wierze jest więc ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo błędnie przypuszcza, że prawo to mu przysługuje, jeśli tylko owo błędne przypuszczenie w danych okolicznościach sprawy uznać należy za usprawiedliwione. Z kolei w złej wierze jest ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo wie, że prawo to mu nie przysługuje albo też ten, kto wprawdzie nie ma świadomości, co do nieprzysługiwania mu określonego prawa, jednakże jego niewiedza nie jest usprawiedliwiona w świetle okoliczności danej sprawy. Tym samym, dobrą wiarę wyłącza zarówno pozytywna wiedza o braku przysługującego prawa, jak i brak takiej wiedzy wynikający z braku należytej staranności, a więc niedbalstwa. O dobrej lub złej wierze decydują konkretne okoliczności sprawy i na ich podstawie należy badać stan świadomości konkretnego posiadacza, w tym również wypełnienie obowiązku dołożenia należytej staranności. Dobrą wiarę posiadacza wyłącza przede wszystkim ujawnienie takich okoliczności, które u przeciętnego człowieka powinny wzbudzić poważne wątpliwości, że nie przysługuje mu prawo do korzystania z rzeczy w wykonywanym zakresie. Zła wiara wiąże się bowiem z powzięciem przez posiadacza informacji, które – racjonalnie ocenione – powinny wzbudzić w nim uzasadnione podejrzenie, że nie przysługuje mu takie prawo do władania rzeczą, jakie faktycznie wykonuje (por. np. wyroki SN z dnia 28 grudnia 1979 r., II CR 471/79, opubl. OSNC Nr 6,/1980 poz. 127; z dnia 6 maja 2009 r., II CSK 594/08, z dnia 13 stycznia 2010 r., II CSK 374/0, i z dnia 11 sierpnia 2011 r., I CSK 642/10). Dokonując uszczegółowienia ze względu na rodzaj sprawy stwierdzić należy, że dobra wiara to uzasadnione okolicznościami przekonanie przedsiębiorcy, że jest uprawniony do korzystania z cudzej własności bez obowiązku zawarcia odrębnej umowy, czy też ponoszenia opłat. Powyższe przekonanie musi mieć konkretną podstawę faktyczną, czyli inaczej mówiąc chodzi o zdarzenie, które u przeciętnego przedsiębiorcy wywołałoby poczucie, że może korzystać z cudzej własności nieodpłatnie. Dobrą wiarę należy więc odnosić w tym wypadku do władania w granicach służebności i nie jest ona wyłączona, gdy ingerowanie w cudzą własność w zakresie odpowiadającym służebności rozpoczęło się w takich okolicznościach, które usprawiedliwiały przekonanie posiadacza, że nie narusza on cudzego prawa (por. np. wyrok SN z dnia 10 lipca 2013 r., V CSK 320/12, opubl. baza prawna Legalis Nr 810290). Nie można przy tym przeoczyć, że ustawodawca nakazuje przyjąć istnienie dobrej wiary. W tym celu wprowadzono w art. 7 k.c. stosowne domniemanie prawne, a zatem ciężar dowodu w zakresie posiadania służebności przesyłu w złej wierze spoczywa na stronie przeciwnej. Może być ono dopiero obalone przez wykazanie, że stan faktyczny jest inny, niż domniemanie nakazuje uznawać, a zatem niezbędne było przeprowadzenie dowodu przeciwieństwa. To z kolei oznacza konieczność udowodnienia, że przedsiębiorca o braku prawa do nieruchomości wiedział, albo powinien był wiedzieć jako profesjonalista – w danym układzie okoliczności faktycznych. Poddanie w wątpliwość stanu dobrej wiary nie pozwala jeszcze nawet sądowi na dokonanie ustalenia innego, niż nakazane domniemaniem ustalenie dobrej wiary. Rola i waga domniemania zawartego w art. 7 k.c. wyraża się zatem w nakazie rozstrzygania na korzyść dobrej wiary sytuacji, gdy zgromadzony i prawidłowo oceniony materiał dowodowy nie wystarcza do usunięcia niepewności, co do dobrej lub złej wiary. (tak wyrok SN z dnia 15 lutego 2017 r., II CSK 157/16, opubl. baza prawna Legalis Nr 1580472). Bardzo istotną zasadą jest, że przy zasiedzeniu służebności zła wiara powstała później nie szkodzi, co oznacza, że w przypadku gdy przedsiębiorca rozpoczął posiadanie służebności w dobrej wierze, później zgłoszony sprzeciw właściciela nie zmienia charakteru posiadania. Niezależnie od powyższego nie ma oczywiście przeszkód, aby sam zainteresowany podmiot dowodził swojej dobrej wiary, co w gruncie rzeczy jest nawet pożądane, tworząc klarowny obraz sytuacji w konfrontacji z twierdzeniami oponenta o istnieniu złej wiary.

W ten właśnie sposób postąpiła (...) , przejawiając stosowną aktywność. Mianowicie na tym gruncie wnioskodawca powołał się na okoliczności związane z budową urządzenia przesyłowego, składającego się ze stacji transformatorowej i linii dystrybucyjnych, podkreślając iż miało to miejsce w latach 1986 – 1990. Rzeczona linia została zaś oddana do eksploatacji w dniu 7 stycznia 1991 r. Dalej zaznaczono, iż inwestorem był ówczesny właściciel nieruchomości tzn. Skarb Państwa. W kontekście tego bez znaczenia pozostaje brak decyzji wywłaszczeniowej. Warte uwagi jest przy to, że w razie gdy przedsiębiorstwo przesyłowe przy obejmowaniu w posiadanie nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności zbliżonej do służebności przesyłu, nie dysponowało tytułem cywilnoprawnym (zgoda właściciela) lub administracyjnym (decyzja wywłaszczeniowa) uprawniającym go do korzystania w takim zakresie z nieruchomości, to wcale nie przesądzało to automatycznie o jego złej wierze. Jak bowiem wskazał SN w postanowieniu z dnia 14 listopada 2013 r. II CNP 15/13, opubl. baza prawna Legalis Nr 818327 brak umowy cywilnoprawnej lub decyzji administracyjnej uprawniającej posiadacza do korzystania z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności zbliżonej do służebności przesyłu nie wyklucza przyjęcia jego dobrej wiary. W tym miejscu przypomnieć należy, że w poprzednim ustroju obowiązującym do przełomu 1989 – 1990 r., w systemie prawnym funkcjonowała zasada jednolitości funduszu własności państwowej. Wyrazem tego było zaś brzmienie art. 128 k.c. Z kolei niniejszy Sąd Okręgowy prezentuje wykładnię tego unormowania wyrażoną przykładowo w postanowieniach Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2011 r., I CSK 288/10 oraz z dnia 13 października 2011 r., V CSK 502/10. W tych wypowiedziach SN stwierdził mianowicie, że „obowiązujący do dnia 31 stycznia 1989 r. art. 128 k.c., wyrażający zasadę jednolitego funduszu własności państwowej, uniemożliwiał państwowym osobom prawnym, sprawującym zarząd mieniem państwowym, nabycie jakichkolwiek praw do tego mienia, a zatem w okresie obowiązywania tego przepisu Skarb Państwa, a nie przedsiębiorstwo państwowe, był posiadaczem urządzeń przesyłowych i cudzej nieruchomości, na której je posadowiono, i tylko on, a nie przedsiębiorstwo państwowe, mógł nabyć przez zasiedzenie służebność gruntową przesyłu.”. Konsekwentnie, skoro nieruchomość objęta niniejszym postepowaniem pozostawała przedmiotem własności państwowej, a linia wysokiego napięcia eksploatowana była przez przedsiębiorstwo państwowe, to do czasu zmiany art. 128 k.c. nie mogły istnieć jakiekolwiek uprawnienia cywilnoprawne do korzystania z tej infrastruktury. Skoro bowiem właścicielem oraz korzystającym z nieruchomości był ten sam podmiot, istnienie tego rodzaju uprawnień było niemożliwe. Własność jest przecież najpełniejszym prawem do rzeczy i nie ma prawnej możliwości obciążenia jej prawami rzeczowymi na rzecz właściciela, a tym bardziej nie ma możliwości istnienia stosunków zobowiązaniowych właściciela z samym sobą. Jak już była o tym mowa w roli inwestora każdorazowo występowało więc samo państwo, nawet gdy faktyczne prace realizowało konkretne przedsiębiorstwo przesyłowe. Ówczesna i powszechna praktyka budowy linii elektroenergetycznych czy treść decyzji administracyjnych siłą rzeczy nie mogły podważać obowiązywania aktów prawnych rangi ustawowej, zwłaszcza kodeksu cywilnego. Natomiast w odniesieniu do własnej nieruchomości w ogóle nie było potrzeby wydawania takowej decyzji, jako że Skarb Państwa nie musiał wywłaszczać sam siebie. Innymi słowy beneficjentem decyzji nie mogła przecież być odrębna od Skarbu Państwa osoba prawna. Trudno też mówić, aby Skarb Państwa miał w ten sposób wyrażać wolę trwałego zalegalizowania faktu posadowienia i istnienia infrastruktury elektroenergetycznej na własnej nieruchomości, wskutek czego decyzja w swym skutku wywłaszczeniowym materializowałaby się dopiero po utracie własności przez Skarb Państwa. Żaden przepis prawny nie daje podstaw do przyjęcia takiego wniosku. Ponadto należy ponownie podkreślić, że właściciel nie może własnej rzeczy obciążyć prawem rzeczowym czy obligacyjnym jednak ze skutkiem odsuniętym w czasie do chwili utraty własności nieruchomości. Konkludując ten wątek rozważań stwierdzić należy, iż na tej drodze

nie było możliwości uregulowania sytuacji prawnorzeczowej. Było tak jednak dlatego, że właścicielem nieruchomości i jednocześnie podmiotem korzystającym z urządzeń przesyłowych był ten sam podmiot. Taka sytuacja nie tylko nie powoduje możliwości, ale też i potrzeby regulowania jakiejkolwiek „sytuacji prawnorzeczowej”, sytuacja ta jest bowiem jasna, prosta i zgodna z prawem. Podążając przeciwnym tokiem rozumowania należałoby przyznać właścicielowi możliwość „legalizowania” np. za pomocą decyzji administracyjnych czy jednostronnych czynności prawnych wszelkich dokonanych przez siebie na własnej nieruchomości inwestycji np. budowy budynku mieszkalnego. Jak wspomniano, potrzeby takiej nie ma, gdyż właściciel może korzystać ze swej rzeczy z wyłączeniem innych osób. Tym samym Skarb Państwa mógł w latach 1986 – 1990 zbudować na swojej własnej nieruchomości linię wysokiego napięcia i nie potrzebował do tego jakichkolwiek dodatkowych aktów woli czy uprawnień. Konsekwencja obowiązywania art. 128 k.c. w brzmieniu pierwotnym, aż do 1 lutego 1989 r. było to, że przed tym dniem państwowe przedsiębiorstwa przesyłowe wykonywały jedynie zarząd mieniem państwowym, podczas gdy właścicielem przedmiotowych urządzeń był Skarb Państwa. Potem od tego momentu granicznego przedsiębiorstwa państwowe stały się całkowicie samodzielnym podmiotami prawa i mogły nabywać dla siebie prawa i obowiązki. Uchylenie art. 128 k.c. nie doprowadziło jednak ex lege do uwłaszczenia przedsiębiorstw państwowych mieniem Skarbu Państwa, które dotąd znajdowało się w ich zarządzie. Kwestii tych w pewnym zakresie dotyczyła ustawa z dnia 29 września 1990 r. o zmianie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (Dz. U. Nr 79 z 1990 r., poz. 464) przewidująca w art. 2, że grunty Skarbu Państwa będące w dniu 5 grudnia 1990 r. w zarządzie państwowych osób prawnych innych niż Skarb Państwa stają się z tym dniem z mocy prawa przedmiotem użytkowania wieczystego, a budynki i inne urządzenia oraz lokale znajdujące się na tych gruntach stają się z tymże dniem z mocy prawa własnością tych osób. Przepis ten nie dawał jednak odpowiedzi na pytanie, jaki jest los innych niż nieruchomości składników majątkowych będących własnością Skarbu Państwa i pozostających dotąd w zarządzie przedsiębiorstw państwowych (w tym także urządzeń przesyłowych, które stosownie do art. 49 k.c. nie stanowiły części składowej nieruchomości). Problematyka ta budziła też uzasadnione wątpliwości i kontrowersje w doktrynie i orzecznictwie. Wahania te zostały rozstrzygnięte w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 1991 r., III CZP 38/91, opubl. OSNC Nr 10-12/1991 r. poz. 118, której nadano charakter zasady prawnej i w której wskazano, że kwestię powyższą normują stosowne ustawy określające ustrój majątkowy państwowych osób prawnych. W odniesieniu do przedsiębiorstw państwowych wywiedziono tam, że do chwili wejścia w życie z dniem 7 stycznia 1991 r. ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o zmianie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 2 z 1991 r. poz. 6) obowiązywał art. 42 ust. 2 ustawy z dnia 25 września 1981 r. o przedsiębiorstwach państwowych (t.j. Dz. U. z 1987 r. Nr 35, poz. 201) o następującej treści: "przedsiębiorstwo gospodarując wydzielonym mu nabytym mieniem, stanowiącym część mienia ogólnonarodowego, zapewnia jego ochronę", z którego wynikało, iż każdy składnik majątkowy przedsiębiorstwa państwowego - zarówno wydzielony mu przy utworzeniu, jak i nabyty w toku działalności przez przedsiębiorstwo - stanowił mienie ogólnonarodowe, które pozostawało „w dyspozycji” tego przedsiębiorstwa. W dniu 7 stycznia 1991 r. przepis ten jednak – z mocy art. 1 pkt. 9 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o zmianie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. z 1991 r. Nr 2, poz. 6) – uzyskał brzmienie: "przedsiębiorstwo, gospodarując wydzielonym mu i nabytym mieniem, zapewnia jego ochronę", a jednocześnie uchylono art. 42 ust. 3 tej ustawy o brzmieniu "przedsiębiorstwo państwowe wykonuje wszelkie uprawnienia w stosunku do mienia ogólnonarodowego będącego w jego dyspozycji, z wyjątkiem uprawnień wyłączonych przepisami ustawowymi". Zdaniem Sądu Najwyższego, z którym wypada się zgodzić, unormowanie takie doprowadziło z dniem jego wejścia w życie do przekształcenia stosunków prawnych powodujących następstwo prawne przedsiębiorstw państwowych wobec innego niż nieruchomości mienia Skarbu Państwa pozostającego dotychczas w jego zarządzie. Opisane przekształcenia zaistniałe z woli i za wiedzą samego ustawodawcy pozwalają zatem mówić o swoistego rodzaju globalnej zgodzie wyrażonej przez ówczesnego właściciela czyli Skarb Państwa na korzystanie z jego nieruchomości przez przedsiębiorstwa państwowe. Przy takim zaś ujęciu można powiedzieć, iż takowa zgoda taka tworzyła w sumie tytuł prawny do takiego właśnie korzystania. Z kolei nawet gdyby przyjąć nieco bardziej restrykcyjny punkt widzenia, to i tak nie można mieć wątpliwości, że przedsiębiorstwo przesyłowe, ze względu na całokształt okoliczności pozostawało wtedy w dobrej wierze. W tym zakresie zgodzić się wypada z apelującym, który podniósł, że domniemanie prawne istnienia dobrej wiary określone w przepisie art. 7 k.c., tj. znajduje zastosowanie także w zakresie nabywania służebności gruntowej przez zasiedzenie (por. postanowienie SN z dnia 13 października 2005 r., IV CK 165/05, opubl. baza prawna LEX Nr 186901). Ponadto dla ustalenia zaś, czy posiadacz służebności jest w dobrej, czy też w złej wierze, ma znaczenie nie jego wiedza o tym, kto jest właścicielem obciążonej nieruchomości, ale jego przekonanie co do tego, czy przysługuje mu wykonywane prawo (tak SN w wyroku z dnia 19 maja 2004 r., sygn.. akt III CK 496/02, opubl. baza prawna LEX Nr 152776). Płynąca z powyższego konkluzja jest więc taka, że Spółka (...), wchodząc w prawa swoich poprzedników, korzysta z profitów płynących z przeobrażeń ustrojowych wyrażających się uwłaszczeniem na majątku państwowym. Na koniec wspomnieć jeszcze trzeba, iż powodowie nabyli nieruchomość od Skarbu Państwa w dniu 20 stycznia 2005 r., doskonale wiedząc, iż na tym gruncie posadowione są trwałe i widoczne urządzenia przesyłowe. Podjęta w tym zakresie samodzielna i autonomiczna decyzja o zakupie oznacza, iż powodowie akceptowali obecność tej infrastruktury. Dobitnym tego potwierdzeniem jest i to, że powodowie dość długo tolerowali taki stan rzeczy (ponad 5 lat), gdyż pierwsza próba przeciwdziałania miała miejsce dopiero w dniu 29 grudnia 2010 r., kiedy to powodowie wystąpili przeciwko (...) z powództwem o zapłatę z tytułu bezumownego korzystania z ich nieruchomości.

Wbrew stanowisku Sądu Rejonowego ta czynność bynajmniej nie przerywała biegu terminu zasiedzenia. Stosownie do kluczowego w tej materii unormowania tj. art. 123 § 1 pkt 1 k.c. w zw. z art. 292 k.c. i art. 305 4 k.c. do przerwania biegu zasiedzenia dochodzi przez każdą czynność przed sądem przedsięwziętą bezpośrednio celem dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia żądania. Ukształtowany został w orzecznictwie dominujący pogląd, że do przerwania biegu zasiedzenia służebności przesyłu może dojść przez wystąpienie do sądu z żądaniem ustanowienia takiej służebność za wynagrodzeniem. Nie może natomiast wywołać takiego skutku zgłoszenie roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości przez przedsiębiorstwo przesyłowe bez tytułu prawnego (por. uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 26 listopada 2014 r., III CZP 45/14, opubl. OSNC Nr 5/2015 , poz. 54; uchwała SN z dnia 21 stycznia 2011 r., III CZP 124/10, opubl. OSNC Nr 9/2011 poz. 99; wyrok SN z dnia 10 lipca 2013 r., V CSK 320/12 oraz postanowienia SN z dnia 12 września 2013 r., IV CSK 88/13 i z dnia 13 lutego 2014 r., V CSK 167/13). We wszystkich tych judykatach Sąd Najwyższy wyraźnie wskazał, że objęta art. 123 § 1 pkt 1 k.c. przesłanka czynności przedsięwziętej bezpośrednio w celu dochodzenia prawa, jednolicie i powszechnie rozumiana jest jako zmierzająca do wyzucia posiadacza władania rzeczą w zakresie prowadzącym do zasiedzenia. Natomiast roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy bez tytułu prawnego, przewidziane w art. 224 i 225 k.c. w zw. z art. 230 k.c. i 352 § 2 k.c. ma charakter obligacyjny i gdy powstanie, uzyskuje byt samodzielny, niezależny od roszczeń chroniących prawo własności. Może być dochodzone niezależnie od roszczenia windykacyjnego, jest samodzielnym przedmiotem obrotu. Oznacza to, że utrata własności nieruchomości rzeczy w zasadzie nie powoduje utraty możliwości żądania wynagrodzenia za korzystanie z niej w okresie, w którym właścicielowi prawo to przysługiwało. Wyłączona jest jednak możliwość dochodzenia przez właściciela nieruchomości od posiadacza w zakresie własności czy służebności przesyłu roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie bez tytułu prawnego z nieruchomości, za okres poprzedzający dzień zasiedzenia. Taki pogląd został wyrażony w uzasadnieniu uchwały z dnia 25 maja 2006 r. Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2012 r., III CZP 19/06, opubl. OSNC Nr 12/2006 poz. 195). Każdorazowo decyduje więc wola właściciela i jego wybór co do sposobu dochodzenia swoich racji determinuje granice postrzegania wzajemnych relacji z posiadaczem. Z tej też przyczyny do przerwania biegu zasiedzenia dochodzi wyłącznie w razie wystąpienia z żądaniem ustanowienia służebności za wynagrodzeniem. Dzieje się tak dlatego, że jakkolwiek uwzględnienie tego żądania nie powoduje pozbawienia posiadacza posiadania, to jednak zmienia jego charakter na uprawnienie mające podstawę prawną. Na drugim biegunie stoi zaś wniesione przez właściciela nieruchomości powództwa o zapłatę wynagrodzenia, które nie tylko nie przeciwstawia się posiadaniu, ale również nie zmienia relacji prawnorzeczowej właściciela nieruchomości z posiadaczem służebności.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. z zw. z art. 13 § 2 k.p.c. wydał orzeczenie o charakterze reformatoryjnym, mocą którego uwzględnił zgłoszony przez (...) wniosek o zasiedzenie, w kształcie ujętym w apelacji. Odzwierciedleniem tego jest pkt 1 sentencji. Data początkowa biegu zasiedzenia nie budzi żadnych uwag ani zastrzeżeń, ponieważ jest nią moment oddania urządzenia przesyłowego do eksploatacji, przypadający na dzień 7 stycznia 1991 r. Przy uwzględnieniu 20 – letniego okresu posiadania w dobrej wierze zasiedzenie nastąpiło więc z dniem 7 stycznia 2011 r. Powstała w ten sposób służebność przesyłu, obciąża nieruchomość uczestników małżonków F. położoną w K. przy ul. (...) z urządzoną księgą wieczystą nr (...), przy czym obejmuje ona obszar o powierzchni 134 m 2, zawierający się między punktami: a, b, c, d zgodnie z oznaczeniami na mapie geodety inż. M. R. z dnia 15 lipca 2015 r., zaewidencjonowanej przez Starostę (...) Wschodniego za nr P. (...).2015. (...). Z kolei treści służebności sprowadza się do prawa korzystania z tak wyznaczonego obszaru celem obsługi i utrzymania budynku stacji transformatorowej i linii energetycznych wprowadzających i wyprowadzających do niej energię.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w pkt 2 uznając, iż każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie. Sąd Okręgowy nie znalazł bowiem w niniejszej sprawie żadnych podstaw do odstąpienia od wyrażonej w art. 520 § 1 k.p.c. naczelnej zasady rządzącej problematyką kosztów postępowania nieprocesowego. Z pola widzenia nie mogło zwłaszcza umknąć, że każdy z uczestników był w równym stopniu zainteresowany w jej rozstrzygnięciu, co tym bardziej przemawiało za zastosowaniem akurat tego unormowania.