Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1792/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 22 czerwca 2018 roku , wydanym w sprawie o sygn. akt II C 1387/15, w sprawie z powództwa J. W. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. i W. B. (1), o zapłatę, Są Rejonowy dla Ł. w Ł. II Wydział Cywilny:

I.  zasądził od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. i W. B. (1) na rzecz J. W.:

1. kwotę 4.585 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami:

a) wobec pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. - ustawowymi od dnia 1 czerwca 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

b) wobec pozwanego W. B. (1) – ustawowymi od dnia 13 września 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

2. kwotę 465,50 zł tytułem odszkodowania wraz z odsetkami:

a) wobec pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. - ustawowymi od dnia 1 czerwca 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

b) wobec pozwanego W. B. (1) – ustawowymi od dnia 13 września 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z nich do wysokości dokonanej zapłaty;

II.  oddalił powództwo w pozostałej części;

III.  zasądził od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. i W. B. (1) solidarnie na rzecz J. W. kwotę 1.970 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV. nakazał pobrać od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. i W. B. (1) solidarnie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 762,99 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

W dniu 20 stycznia 2014 roku około godziny 4:40 J. W. idąc do pracy przy wyjściu z bloku mieszkalnego w miejscu zamieszkania poślizgnęła się i upadła. Do zdarzenia doszło na nawierzchni pokrytej kostką na terenie wyjścia z klatki nr V, w bloku nr 14, przy ul. (...) w Ł.. Nawierzchnia z kostki była bardzo śliska i oblodzona, powódka przewróciła od razu po wyjściu z drzwi do klatki schodowej, po zrobieniu dwóch, trzech kroków. W miejscu, gdzie powódka się przewróciła nie było widać śladów posypania nawierzchni piaskiem. Powódka miała na nogach obuwie zimowe z 3 – 4 cm obcasami, miała ze sobą jedynie torebkę, nie była niczym zajęta, idąc patrzyła pod nogi. Powódka upadła na plecy, podczas upadku prawa ręka przemieściła się pod plecy powódki. Mąż powódki widział jej upadek, w tym czasie czekał na powódkę w samochodzie stojącym przed klatką schodową. Upadek powódki widział także pracownik zajmujący się utrzymaniem terenu, który zajmował się zbieraniem puszek, a nie sprzątaniem.

Na podstawie umowy świadczenia usług z dnia 25 listopada 2011 roku zawartej ze Spółdzielnią Mieszkaniową im. (...). J. w Ł., utrzymaniem terenu w miejscu zdarzenia zajmował się W. B. (1) prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Zakład (...) z siedzibą w Ł.. Przedmiotem umowy była obsługa nieruchomości opisanych w załączniku do umowy polegająca m.in. na wykonywaniu czynności odśnieżania i usuwania śliskości w okresie zimowym przy użyciu własnego sprzętu, piasku i zakupionych środków. W ramach czynności, jakie obowiązany był wykonywać wykonawca strony uzgodniły: odśnieżanie chodników, usuwanie śliskości na odśnieżanych ciągach i terenach przy zastosowaniu właściwych środków, usuwanie zatorów śnieżnych i lodu. Wskazano, że są to czynności do wykonania w częstotliwości uzależnionej od wystąpienia opisanych stanów, przy czym zastrzeżono, że czynności związane z odśnieżaniem i usuwaniem śliskości winny być wykonane do godz. 6.30 rano, w przypadku intensywnych opadów śniegu lub wystąpienia gołoledzi w ciągu całego dnia, aż do osiągnięcia stanu zapewniającego bezpieczne poruszanie się użytkowników na przedmiotowym terenie. W umowie (§ 7) strony zastrzegły, że wykonawca ponosi pełną odpowiedzialność za szkody powstałe z jego winy na osobie lub w mieniu zamawiającego, jak i osób trzecich, wynikające z realizacji przedmiotu umowy.

W okresie, gdy miał miejsce wypadek powódki W. B. (1) w związku z prowadzeniem działalności Zakładu (...) korzystał z ochrony ubezpieczeniowej udzielanej przez Towarzystwo (...) Spółkę Akcyjną w W.. Zgodnie z polisą nr (...) W. (...) umowa ubezpieczenia obejmowała ubezpieczenie od kradzieży z włamaniem i rabunku oraz ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzenia działalności i posiadania mienia wraz z odpowiedzialnością za produkt i wykonaną usługę z klauzulą rozszerzonego zakresu ubezpieczenia. W ramach działalności wykonywanej przez ubezpieczonego i przyjętej do ubezpieczenia wymieniono m.in. działalność pomocniczą związaną z utrzymaniem porządku w budynkach, niespecjalistyczne sprzątnie budynków i obiektów przemysłowych oraz pozostałe sprzątnie i działalność związaną z zagospodarowaniem terenów zieleni. W polisie wskazano miejsca ubezpieczenia – adresy ubezpieczonych lokalizacji, w tym przy ul. (...). Nadto ubezpieczony oświadczył, że mienie znajdujące się w wymienionych przez niego lokalizacjach zabezpieczone jest w zakresie ubezpieczonych ryzyk zgodnie z wymaganiami określonymi w OWU W. (...). Zgodnie z postanowieniami § 18 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia W. (...) mienie jest objęte ochroną ubezpieczeniową na terytorium RP w miejscu ubezpieczenia określonym w polisie.

Według § 46 OWU ubezpieczyciel obejmuje ochroną ubezpieczeniową odpowiedzialność cywilną ubezpieczającego, jeżeli w związku z posiadaniem mienia lub prowadzeniem ubezpieczonej działalności jest on zobowiązany do naprawienia szkody osobowej lub szkody rzeczowej poniesionej przez osobę trzecią. Odpowiedzialność cywilna ubezpieczającego objęta ochroną obejmuje zarówno odpowiedzialność z tytułu czynów niedozwolonych, jak i odpowiedzialność z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Zgodnie z § 54 OWU franszyza redukcyjna dotyczy szkód rzeczowych.

Organizacja pracy w firmie pozwanego w ramach wykonywania obowiązków wynikających z umowy ze Spółdzielnią Mieszkaniową jest taka, że czynności porządkowe wykonywane są w ciągu dnia, w wypadku występowania dużych opadów rozpoczynane są około godziny 5.00 – 6.00, natomiast jeśli opady są intensywne, wówczas jest obowiązek sprzątania zarówno w nocy, jak i w dzień. Wykonywanie czynności jest kontrolowane przez Spółdzielnię Mieszkaniową.

W dniu zdarzenia pracownicy pozwanego W. B. (1) odnotowali wystąpienie w nocy opadów marznącego deszczu i drobnego śniegu. R. około godz. 7.00 odnotowano opady marznącego deszczu oraz temperaturę około - 2 oC. Poprzedniego dnia na terenie miejsca zdarzenia było bardzo ślisko, nawierzchnia była bardzo oblodzona. Lód był skuwany dopiero w dniu wypadku powódki około godz. 14.00.

Powódka bezpośrednio po wypadku samodzielnie wstała, odczuwała ból prawej ręki, ale udała się do pracy. W ciągu dnia dolegliwości nasilały się, pojawił się obrzęk kończyny. Powódka zwolniła się z pracy i udała się do (...). Po wykonaniu zdjęć RTG oraz badaniu lekarskim stwierdzono uraz prawego nadgarstka i prawej ręki, powódka została zaopatrzona w szynę gipsową i skierowana do dalszej opieki w poradni POZ. Powódka w okresie noszenia szyny zażywała leki przeciwbólowe oraz przeciwzapalne. Szynę nosiła przez okres dwóch tygodni, korzystała przy czynnościach życia codziennego z pomocy męża i dzieci, nie mogła wykonywać ich samodzielnie, ponieważ szyna obejmowała także dłoń. Powódka jest osobą praworęczną i było jej trudno ubrać się, umyć czy przygotować posiłek bądź posprzątać. Po zdjęciu szyny gipsowej powódka nadal uskarżała się na ból nadgarstka. W dalszym okresie pozostawała pod opieką poradni chirurgiczno – ortopedycznej, odbyła rehabilitację w ramach publicznej służby zdrowia, która przyniosła okresową poprawę.

W okresie, gdy miał miejsce wypadek powódka pracowała jako szwaczka, po wypadku korzystała ze zwolnienia lekarskiego do dnia 14 marca 2014 roku, po tym czasie powróciła do wykonywania obowiązków zawodowych.

W wyniku zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku powódka doznała stłuczenia ręki i nadgarstka prawego, bez upośledzenia funkcji. Skutki wypadku nie spowodowały u powódki uszczerbku na zdrowiu, doznany uraz wymagał leczenia, któremu została poddana powódka. Cierpienia fizyczne powódki bezpośrednio po urazie były stopnia średniego, następnie zmniejszały się. Skutki wypadku mogły powodować u powódki utrudnienia w funkcjonowaniu, spowodowane unieruchomieniem w szynie gipsowej kończyny górnej prawej. Powodowało to konieczność korzystania przez powódkę z pomocy osób trzecich w wymiarze 2-3 godzin dziennie przez okres 2 tygodni po zdarzeniu oraz 1 godziny dziennie przez okres następnych 2 tygodni. Po tym czasie powódka nie wymagała pomocy osób trzecich. Skutki wypadku mogły powodować konieczność stosowania leków przeciwbólowych w sposób ciągły przez okres jednego miesiąca, koszt stosowania tego rodzaju leków wynosił 10-20 zł miesięcznie. Aktualny stan zdrowia powódki jest dobry, a rokowania odnośnie stanu zdrowia powódki na przyszłość w związku ze skutkami wypadku są dobre. W wyniku zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku powódka nie doznała uszczerbku w stanie zdrowia psychicznego. Cierpienia psychiczne doświadczone przez powódkę po wypadku związane były z ograniczeniem w funkcjonowaniu, w okresie stosowania unieruchomienia kończyny. Z punktu widzenia psychiatrycznego u powódki nie wystąpiły ograniczenia w życiu codziennym, powódka nie wymagała pomocy osób trzecich, ani leczenia farmakologicznego. Tego rodzaju urazy, jak doznane przez powódkę, wywołują lęk sytuacyjny, który dotyczy zaburzeń lękowych czy niepokoju pojawiających się w sytuacji podobnej, ale nie zaburza to funkcjonowania i nie powoduje zaburzeń adaptacyjnych. Rokowania co do stanu zdrowia powódki są dobre.

Pismem z dnia 11 kwietnia 2014 roku powódka zawiadomiła pozwanego W. B. (1) o szkodzie i wezwała do zapłaty zadośćuczynienia oraz odszkodowania za koszty opieki osób trzecich bądź wskazania ubezpieczyciela i numeru polisy obejmującej ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej pozwanego. Pozwany przedstawił żądane dane dotyczące ubezpieczyciela. Pozwany ubezpieczyciel został zawiadomiony o wypadku powódki przez W. B. (1) przesyłką poleconą nadaną dnia 23 kwietnia 2014 roku, złączono pismo powódki ze zgłoszeniem szkody i roszczeń z tego tytułu z dnia 11 kwietnia 2014 roku. Jednocześnie W. B. (1) wyjaśnił, że w porze, w jakiej doszło do zdarzenia faktycznie nie wszystkie tereny utwardzone wokół budynku mogły być już zabezpieczone piaskiem, ten stan rzeczy potwierdza, że poszkodowana mogła doznać opisanych urazów wychodząc z klatki schodowej bloku.

Decyzją z dnia 9 maja 2014 roku ubezpieczyciel odmówił powódce wypłaty świadczeń. Po rozpatrzeniu odwołania ubezpieczyciel podtrzymał swe stanowisko w decyzji z dnia 9 czerwca 2016 roku. Wobec odmowy wypłaty świadczeń przez ubezpieczyciela powódka pismem z dnia 29 sierpnia 2014 roku doręczonym W. B. (2) w dniu 5 września 2014 roku wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 475 zł tytułem kosztów opieki w terminie 7 dni od otrzymania wezwania do zapłaty.

Powódka ma obecnie 46 lat. Nadal odczuwa dolegliwości bólowe w okolicach nadgarstka, zażywa w związku z tym środki przeciwbólowe i nadal korzysta z rehabilitacji. Odczuwa lęk i obawia się ponownego upadku, kiedy przechodzi w miejscu zdarzenia. Powódka wykonywała ciężką pracę przy produkcji materaców, jakiś czas temu zmieniła dział pracy ze względu na dolegliwości bólowe ręki, w związku z tym zmniejszyły się jej zarobki. Powódka przed zdarzeniem leczyła się ze względu na dolegliwości kręgosłupa, nie miała urazów prawej ręki.

Ustalając stan faktyczny w zakresie przebiegu i okoliczności zdarzenia Sąd Rejonowy oparł się na zeznaniach powódki, które pozostawały w zgodzie z zeznaniami świadka G. W., który widział wypadek powódki. Sąd podkreślił, że osoby te w sposób zbieżny opisywały stan nawierzchni w miejscu zdarzenia i panujące warunki atmosferyczne, a ich relacje znajdowały oparcie w pozostałych dowodach, w tym informacjach odnotowanych w formularzu Kontroli prac wykonywanych przez firmę sprzątającą, a także danych przedstawionych przez ubezpieczonego pozwanemu ubezpieczycielowi w toku postępowania likwidacyjnego. W zakresie skutków zdarzenia dla stanu zdrowia powódki Sąd oparł się na wnioskach opinii biegłych z zakresu ortopedii i psychiatrii, które były jasne, kategoryczne i należycie uzasadnione, z odwołaniem się do wyników przeprowadzonego badania powódki, podkreślając, że wszelkie wątpliwości zgłaszane przez stronę zostały przez biegłych wyjaśnione w ramach opinii uzupełniających, a po ich złożeniu żadna ze stron nie żądała dalszego uzupełnienia opinii.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji uznał, że powództwo jest zasadne niemal w całości.

Sąd meriti wskazał, że podstawą odpowiedzialności pozwanego W. B. (1) jest art. 430 k.c. w związku z art. 415 k.c., zaś w odniesieniu do pozwanego ubezpieczyciela art. 822 § 1 i 2 k.c. Podkreślił, że przypisanie odpowiedzialności ubezpieczonemu aktualizuje odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela, zaś zgodnie z art. 822 § 4 k.c. uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.

Sąd argumentował, że ustalone okoliczności sprawy wskazują, że do upadku powódki i w jego następnie obrażeń ciała doszło w wyniku zawinionego zachowania pracowników pozwanego W. B. (1). Podczas wykonywania czynności związanych z usuwaniem skutków zimy osoby podlegające jego kierownictwu nie zabezpieczyły stanu nawierzchni w miejscu zdarzenia zapewniającego bezpieczne poruszanie się użytkowników terenu. Sąd podkreślił, że pozwany W. B. (1) przyznał, że w wypadku trudnych warunków atmosferycznych zimną czynności porządkowe winny być wykonywane przez całą dobę. Zdaniem Sądu nie może więc stanowić uzasadnienia dla stanu nawierzchni, która była oblodzona i nieposypana piaskiem wczesna pora dnia, w której doszło do zdarzenia. Nie jest to okoliczność tak znacząca, gdy zważyć, że wedle poczynionych ustaleń nawierzchnia w miejscu zdarzenia była mocno oblodzona i był to stan pozostały jeszcze po dniu poprzednim, zatem oblodzenie nie zostało usunięte dnia poprzedniego. Sąd argumentował, że powyższe nie odpowiadało obowiązkom w zakresie utrzymania terenu, jakie pozwany W. B. (1) przyjął na siebie na mocy umowy zawartej z podmiotem odpowiedzialnym za utrzymanie terenu, przyjmując jednocześnie odpowiedzialność za szkody wyrządzone z tego tytułu osobom trzecim. Tym samym nie została zachowana należyta staranność przy wykonywaniu owych czynności, co oznacza, że do powstania szkody powódki doszło z winy osób podległych pozwanemu W. B. (1). W opisanych okolicznościach istnieje podstawa do przypisania pozwanemu odpowiedzialności za szkodę doznaną przez powódkę na zasadzie art. 430 k.c. W ocenie Sądu Rejonowego obiektywnie naganne jest niestaranne i nieodpowiadające regułom ostrożności postępowanie podmiotu prowadzącego działalność zawodową lub gospodarczą w danej dziedzinie, od której prawidłowego wykonywania zależy bezpieczeństwo szerokiego, z góry nieokreślonego kręgu osób. Podmiot, który podejmuje się wykonywania określonego rodzaju działalności służącej zapewnieniu bezpieczeństwa z góry nieokreślonemu kręgowi osób powinien działalność tę wykonywać z należytą starannością i w sposób odpowiadający regułom ostrożności związanym z celem tej działalności. Naruszenie takich reguł rodzić może nie tylko odpowiedzialność za nienależyte wykonanie umowy, lecz również odpowiedzialność deliktową za szkodę poniesioną przez osobę trzecią, na skutek nieprawidłowego, to jest niestarannego lub nieostrożnego wykonywania określonej działalności. Sąd wskazał, że spełnione także zostały pozostałe przesłanki odpowiedzialności pozwanego W. B. (1), gdyż powódka doznała szkody w postaci urazu ręki i jego następstw i nie ma także wątpliwości co do istnienia związku przyczynowego pomiędzy niezachowaniem należytej staranności w usuwaniu skutków zimy a wypadkiem powódki.

Odnosząc się do odpowiedzialności ubezpieczyciela Sąd wskazał, że zarzut pozwanego ubezpieczyciela, który podnosił, iż udzielana przezeń ochrona ubezpieczeniowa nie obejmowała miejsca zdarzenia, jedynie miejsca wskazane według adresów w polisie ubezpieczeniowej był chybiony. Z postanowień Ogólnych Warunków Ubezpieczenia stanowiących integralną część umowy wynika bowiem, że określenie konkretnych miejsc w polisie ma znaczenie w kontekście ubezpieczenia mienia, a takiej ochrony pozwany udzielał również W. B. (1) na mocy zawartej umowy ubezpieczenia. Zgodnie § 18 OWU ochroną ubezpieczeniową było objęte jedynie mienie w miejscu ubezpieczenia określonym w polisie. Natomiast w żadnej mierze nie wiązało się to z ograniczeniem ochrony ubezpieczeniowej w zakresie odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonego, do której wskazane postanowienie OWU się nie odnosi, gdyż znajduje się w dziale II OWU – Ubezpieczenie mienia (por. OWU – k. 40). Z tego względu wypadek powódki, za którego skutki odpowiada ubezpieczony mieści się w granicach objętych ochroną ubezpieczeniową udzieloną przez pozwanego ubezpieczyciela, bowiem jest związany z działalnością pozwanego W. B. (1) objętą ubezpieczeniem, co wnika z treści załączonej polisy nr (...). W ocenie Sądu meriti nie ma też podstawy do zastosowania jakichkolwiek wyłączeń odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela na mocy § 51 OWU, w szczególności w oparciu o pkt 14 § 51 powoływany przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego. Pozwany ubezpieczony nie zajmował się bowiem wykonywaniem czynności mających za przedmiot zarządzanie drogami lub utrzymanie dróg, ale czynnościami związanymi z uprzątaniem chodników i terenów utwardzonych wokół nieruchomości stanowiących przedmiot umowy świadczenia usług zwartej ze Spółdzielnią Mieszkaniową w dniu 15 listopada 2011 roku. Z tych względów pozwany ubezpieczyciel odpowiadał za szkodę doznaną przez powódkę na równi z podmiotem, któremu udzielał ochrony ubezpieczeniowej.

Sąd podkreślił, że w sprawie nie wykazano żadnych okoliczności, które pozwalałyby na ograniczenie obowiązku odszkodowawczego pozwanych na mocy art. 362 k.c. Nie można bowiem postawić powódce zarzutu obiektywnie nieprawidłowego czy też nieostrożnego zachowania, w każdym razie pozwani takich okoliczności nie wykazali, wbrew obowiązkowi z art. 6 k.c.

Sąd Rejonowy wskazał, że roszczenia, jakie zgłoszono w pozwie znajdują oparcie w regulacji art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 § 1 k.c. i art. 444 § 1 k.c. Stosownie do art. 445 § 1 k.c. w wypadkach wskazanych w ustawie sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie stanowi formę rekompensaty pieniężnej z tytułu doznanej szkody niemajątkowej. Służy zniwelowaniu uszczerbku, który nie poddaje się ocenie wedle kryteriów ekonomicznych, a określany jest jako krzywda, to jest całokształt następstw w sferze niemajątkowej poszkodowanego, powstałych w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych. Z tego względu zadośćuczynienie ma być odpowiednie do doznanej krzywdy, którą określa się przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, w szczególności rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywności, czasu trwania, zakresu i rodzaju doznanego uszczerbku, nieodwracalności doznanych następstw, związanych z tym ograniczeń. Okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny powinny być rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą pokrzywdzonego, co pozwala na uwzględnienie przy orzekaniu specyfiki poszczególnych przypadków.

W kontekście określenia rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę Sąd Rejonowy miał na uwadze, że wprawdzie powódka nie doznała, stosownie do opinii biegłych, trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w następstwie zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku, jednakże doznane urazy były źródłem cierpień i negatywnych przeżyć, które nadto miały wpływ na funkcjonowanie powódki po wypadku. Sąd podkreślił, że jak wskazał biegły ortopeda cierpienia spowodowane doznanym urazem były początkowo stopnia średniego, później dopiero się zmniejszały. Poczynione ustalenia wskazują, że wiązały się one z dolegliwościami bólowymi, co potwierdził biegły wskazując, że w okresie miesiąca po zdarzeniu powódka potrzebowała stałego stosowania leków przeciwbólowych. Dolegliwości wiązały się także z potrzebą stosowania unieruchomienia kończyny w szynie gipsowej przez okres około trzech tygodni. W wyniku skutków zdarzenia powódka doznała ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu, co było tym bardziej uciążliwe, że odnosiło się to do nawet najprostszych czynności, bowiem uraz dotyczył prawej ręki, zaś powódka jest osobą praworęczną, a potrzeba korzystania z pomocy innych osób była odczuwalna dla powódki, bowiem utrzymywała się przez okres czterech tygodni po zdarzeniu. Ograniczenia związane ze skutkami wypadku wiązały się też z koniecznością zaniechania przez czas blisko dwóch miesięcy wykonywania obowiązków zawodowych oraz odbycia serii zabiegów rehabilitacyjnych. W ramach całokształtu negatywnych przeżyć związanych ze skutkami zdarzenia nie można zaś marginalizować cierpień, jakie powódka odczuwała w związku z ograniczeniem sprawności w okresie stosowania unieruchomienia, co potwierdziła biegła psychiatra w toku opinii uzupełniającej, a także dyskomfortu, który pozostał po zdarzeniu powodując lęk i obawy w czasie, gdy powódka przechodzi w miejscu, gdzie doszło do upadku. Jednocześnie – w ocenie Sądu I instancji - nie można pomijać okoliczności, że zdarzenie nie spowodowało u powódki uszczerbku na zdrowiu, leczenie nie było szczególnie uciążliwe, zostało zakończone w okresie około dwóch miesięcy od zdarzenia, po jego zakończeniu powódka powróciła do wykonywania obowiązków zawodowych, a rokowania na przyszłość w kontekście skutków wypadku są dobre. Zdaniem Sądu nie można przy tym przyjąć, by okoliczność zmiany charakteru pracy powódki, na jaki zdecydowała się w pewien czas po wypadku pozostawała w bezpośrednim związku ze zdarzeniem. Po okresie korzystania ze zwolnienia lekarskiego powódka powróciła do swych obowiązków, zmiana charakteru pracy na lżejszą nastąpiła w późniejszym okresie, zaś biegły ortopeda nie wskazywał, by pozostawało to w związku ze skutkami wypadku.

Z tych względów – zdaniem Sądu Rejonowego - uprawnionym jest wniosek, że w następstwie zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku powódka doznała krzywdy, której nie można uznać za znaczącą, jednakże nie będącej błahą. Dokonując oceny rozmiaru powstałej krzywdy należy mieć bowiem na względzie całokształt ujawnionych okoliczności i nie można nadmiernej wagi przywiązywać do faktu, że powódka nie doznała uszczerbku na zdrowiu, nie jest bowiem prawidłowe stosowanie automatyzmu w ustalaniu wielkości zadośćuczynienia w zależności od stopnia utraty zdrowia.

W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy uznał, że dochodzona kwota zadośćuczynienia wynosząca 4.585 zł jest kwotą odpowiednią, adekwatną do doznanej krzywdy i właściwą do zniwelowania wszelkich negatywnych następstw wypadku, a w świetle opisanych wyżej okoliczności nie może być uznana za wygórowaną. Suma ta jest przy tym świadczeniem o wartości ekonomicznej zdatnej do spełnienia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia. Sąd dodał, że w judykaturze podkreśla się, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim spełnić funkcję kompensacyjną, a dla jej realizacji winno posiadać wartość ekonomiczną, w przeciwnym bowiem razie nie będzie zadośćuczynieniem odpowiednim lecz symbolicznym. Z tych względów Sąd Rejonowy uwzględnił w całości żądanie zadośćuczynienia.

Sąd Rejonowy wskazał, że żądanie odszkodowania znajdowało oparcie w art. 444 § 1 k.c. i obejmowało kwotę 475 zł z tytułu kosztów opieki potrzebnej powódce z uwagi na skutki zdarzenia. Argumentował, że potrzeby opiekuńcze powódki zostały potwierdzone przez biegłego z zakresu ortopedii, który wskazał, że na skutek wypadku powódka potrzebowała pomocy osób trzecich w wymiarze 2 - 3 godzin dziennie przez okres dwóch tygodni, a więc średnio w tym okresie w wymiarze 2,5 godz. dziennie, a przez kolejne dwa tygodnie w wymiarze godziny dziennie. Potrzeby opiekuńcze powódki zamknęły się więc w łącznym wymiarze 49 godzin Wnioski biegłego znajdowały przy tym oparcie w ustalonych okolicznościach faktycznych, z których wynika, że powódka korzystała z pomocy rodziny we wskazanym przez biegłego okresie, a pomoc była potrzebna z uwagi na unieruchomienie i ograniczenie sprawności prawej ręki. Sąd podkreślił, że w ramach odszkodowania dochodzonego na podstawie art. 444 § 1 k.c. rekompensacie podlegają także koszty opieki sprawowanej nad poszkodowanym. Jeżeli w wyniku doznanego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia poszkodowanemu potrzebna jest opieka, odszkodowanie obejmuje również koszty tej opieki i nie jest konieczne, aby poszkodowany rzeczywiście opłacił jej koszty; stanowią one element należnego poszkodowanemu odszkodowania nawet, jeśli opieka sprawowana była przez członków rodziny poszkodowanego nieodpłatnie. Istotnym jest wykazanie potrzeb poszkodowanego w tym zakresie, bowiem szkodą jest konieczność zapewnienia opieki, natomiast zapewnienie jej nawet nieodpłatnie nie powoduje zmniejszenia doznanej szkody, zaś fakt ponoszenia ciężaru opieki i pomocy poszkodowanemu przez bliskich nie zwalnia osoby odpowiedzialnej od zwrotu kwoty obejmującej wartość tych świadczeń. Natomiast renta z tytułu zwiększonych potrzeb, o jakiej mowa w art. 444 § 2 k.c. nie jest świadczeniem odrębnym od odszkodowania, ale szczególną postacią odszkodowania ze względu na sposób świadczenia, gdyż ma charakter okresowy. Wobec powyższego również i w tym wypadku chodzi o naprawienie szkody wiążącej się z istnieniem potrzeb opiekuńczych, a dla uwzględnienia roszczenia wystarcza samo istnienie potrzeb tego rodzaju, bez względu na to czy koszty pokrycia tych potrzeb zostały poniesione przez poszkodowanego. Przy oszacowaniu kosztów potrzebnej powódce pomocy ze strony innych osób Sąd meriti posiłkował się stawkami stosowanymi przez (...) Komitet Pomocy (...) powołanymi przez powódkę, to jest w wysokości, 9,50 zł za godzinę usług. Sąd wskazał, że stawki te, jako stosowane na rynku usług opiekuńczych przez stowarzyszenie charytatywne nie mogą być uznane za wygórowane, nadto stosowane są powszechnie w orzecznictwie dla określania wartości potrzeb opiekuńczych w sprawach dotyczących roszczeń związanych ze szkodą na osobie. Sąd dodał, że powódka sięgnęła do stawek znacznie niższych, niż te, które obowiązywały w okresie zdarzenia. Opłata stosowana przez (...) za usługi opiekuńcze wynosiła od lipca 2013 roku 11 zł za godzinę, zaś okoliczność ta jest znana sądowi z urzędu. Odwołanie się przez powódkę do stawki z okresu wcześniejszego wynoszącej 9,50 zł było więc uprawnione dla oszacowania analizowanego roszczenia. W opisanym stanie rzeczy koszty ustalonych potrzeb opiekuńczych powódki zamykały się w kwocie 465,50 zł ([14 dni x 2,5 godz. + 14 dni x 1 godz.] x 9,50 zł). Dalej idące żądanie wywodzone z tego tytuły podlegało oddaleniu, jako niezasadne.

Sąd Rejonowy argumentował dalej, że obaj pozwani odpowiadają względem powódki z różnych tytułów i brak podstaw dla uznania, że zachodzi między nimi więź solidarności. Jednocześnie skoro powódka winna uzyskać świadczenie odszkodowawcze w granicach doznanego uszczerbku, co pozostaje w zgodzie z zasadą pełnego odszkodowania, pozwani odpowiadają względem niej in solidum, to jest z tym skutkiem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z nich.

Sąd wskazał, że od kwot należnych powódce przysługują powódce odsetki na mocy art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 359 § 1 k.c. Roszczenia objęte postępowaniem obejmowały świadczenia bezterminowe, do których odnosi się regulacja art. 455 k.c. Względem pozwanego W. B. (1) powódka zgłosiła swe roszczenia pismem z dnia 11 kwietnia 2014 roku, przedstawiając pozwanemu dwie możliwości, to jest dokonania zapłaty bądź wskazania danych ubezpieczyciela i posiadanej polisy. Pozwany wypełnił ten obowiązek wskazując dane ubezpieczyciela i zawiadamiając go o szkodzie powódki i zgłoszonych przez nią roszczeniach. Z tego względu Sąd meriti uznał, że do wezwania do zapłaty ze skutkiem powstania opóźnienia po stronie pozwanego doszło po doręczeniu pozwanemu W. B. (1) wezwania do zapłaty w dniu 29 sierpnia 2014 roku w związku z odmową wypłaty świadczeń przez ubezpieczyciela. Powyższe wezwanie do zapłaty doręczono pozwanemu w dniu 5 września 2014 roku, zaś powódka domagała się zapłaty objętych nim kwot, w ramach których mieściły się sumy dochodzone pozwem, w terminie 7 dni od otrzymania wezwania. Pozwany W. B. (1) popadł więc w opóźnienie w spełnieniu świadczenia należnego powódce z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania po upływie tego terminu, to jest począwszy od dnia 13 września 2014 roku i od tej daty zasądzono odsetki od tego pozwanego.

Sąd wskazał, że termin spełnienia świadczenia przez ubezpieczyciela na podstawie umowy ubezpieczenia wynika z art. 817 k.c. Zgodnie z art. 817 § 1 k.c. ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Pozwany nie podnosił, by w niniejszej sprawie zachodziły okoliczności uzasadniające wydłużenie tegoż terminu na mocy art. 817 § 2 k.c., tego rodzaju okoliczności nie ujawniono też w toku niniejszego postępowania. Z poczynionych zaś ustaleń wynika, że pozwany ubezpieczyciel otrzymał zawiadomienie o wypadku powódki od W. B. (1) w piśmie nadanym przesyłką poleconą w dniu 23 kwietnia 2014 roku, do którego załączono pismo obejmujące zgłoszenie roszczeń przez powódkę. W tych okolicznościach można przyjąć, że w zwykłym toku czynności w ciągu siedmiu dni zawiadomienie o szkodzie zostało pozwanemu doręczone (art. 231 k.p.c.). Tak więc najpóźniej od dnia następnego 1 maja 2014 roku pozwany był zawiadomiony o wypadku ubezpieczeniowym w rozumieniu art. 817 § 1 k.c. Zdaniem Sądu wniosek ten znajduje oparcie w ustalonych okolicznościach sprawy, skoro już w dniu 8 maja 2014 roku oraz w dniu 9 maja 2014 roku pozwany podjął decyzję w przedmiocie roszczeń powódki. Mając na uwadze powyższe zasądzono odsetki od ubezpieczyciela z uwzględnieniem daty zawiadomienia o wypadku i trzydziestodniowego ustawowego terminu na spełnienie świadczenia.

Dalej idące żądanie z tytułu odsetek jako nieuzasadnione podlegało oddaleniu.

Orzekając o odsetkach Sąd Rejonowy uwzględnił zmianę art. 481 § 2 k.c. obowiązującą począwszy od dnia 1 stycznia 2016 roku, a to na mocy art. 2 pkt 2a i art. 56 i 57 ustawy z dnia 9 października 2015 roku o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy – kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2015r., poz. 1830).

Sąd wskazał, że powódka wygrała sprawę w 99,81%. Zgodnie z art. 100 k.p.c. zdanie drugie winna otrzymać zwrot poniesionych kosztów w całości. Na kwotę 1.970 zł zasądzoną na rzecz powódki z tego tytułu złożyły się: opłata od pozwu (253 zł), wydatki na przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego (500 zł – postanowienie – k. 222) oraz wynagrodzenia pełnomocnika wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa (1.217 zł), w kwocie ustalonej na podstawie § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013r., poz. 461) w związku z § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015r., poz. 1800) - wobec wszczęcia postępowania przed dniem 1 stycznia 2016 roku.

Mając na uwadze charakter więzi po stronie pozwanych, którzy odpowiadają w sprawie jak dłużniczy solidarni, odpowiednio do art. 105 § 2 k.p.c. obciążono pozwanych obowiązkiem zwrotu kosztów na rzecz powódki solidarnie.

O nieuiszczonych kosztach sądowych Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn. Dz. U. z 2018r., poz. 300) w związku z art. 100 k.p.c. zdanie drugie w związku z art. 105 § 2 k.p.c. Obciążono z tego tytułu pozwanych kwotą 762,99 zł obejmującą wydatki na przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych, w części, w jakiej nie znalazły one pokrycia w zaliczce uiszczonej w toku postępowania (postanowienie – k. 222, 241 i 258).

Apelację od wyroku złożył pozwany W. B. (1), zaskarżając orzeczenie w części tj. w zakresie punktów: I, III i IV - w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi skarżący zarzucił:

1.  naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na treść wydanego orzeczenia, a to art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a)  przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie dowolnego i sprzecznego z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalenia, że „nawierzchnia w miejscu zdarzenia była mocno oblodzona i był to stan pozostały jeszcze po dniu poprzednim, zatem oblodzenie nie zostało usunięte dnia poprzedniego”, pomimo, że żaden dowód nie wskazuje, aby lód pozostał jeszcze z poprzedniego dnia, a nie powstał w nocy przed zdarzeniem, co byłoby zbieżne z zeznaniami świadka G. W., który potwierdził, że bezpośrednio przed zdarzeniem padała mżawka;

b)  przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i bezpodstawne uznanie, w oparciu o gołosłowne twierdzenie powódki, że lód na chodniku w miejscu upadku powódki został skuty dopiero około godziny 14.00 w dniu zdarzenia;

c)  przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie dowolnego i sprzecznego z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalenia, że „pozwany W. B. (1) przyznał, że w wypadku trudnych warunków atmosferycznych zimą czynności porządkowe winny być wykonywane przez całą dobę”, podczas gdy z zeznań pozwanego wynika, iż czynności takie musiały być wykonywane tylko przy dużych opadach śniegu;

d)  przekroczenie przez Sąd zasady swobodnej oceny dowodów oraz błędne ustalenie, że pozwany W. B. (1) był obowiązany na podstawie umowy o świadczenie usług numer (...) z dnia 25 listopada 2011 roku zawartej ze Spółdzielnią Mieszkaniową im. (...). J. w Ł. do podejmowania czynności związanych z odśnieżaniem lub usuwaniem śliskości w ciągu całej doby, a nie jedynie w ciągu całego dnia, a w konsekwencji, iż nieprawidłowo wykonał ciążące na nim obowiązki umowne, co doprowadziło do wywołania zdarzenia szkodzącego u powódki, za które pozwany ponosi odpowiedzialność;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:

a) art. 65 § 1 k.c. poprzez dokonanie błędnej wykładni oświadczeń woli stron umowy o świadczenie usług numer (...) z dnia 25 listopada 2011 roku zawartej pomiędzy W. B. (1) a Spółdzielnią Mieszkaniową im. (...). J. w Ł., skutkującej uznaniem, że podejmowanie czynności związanych z odśnieżaniem lub usuwaniem śliskości przez zakład prowadzony przez W. B. (1) miało następować w ciągu całej doby, podczas gdy strony wyraźnie wskazały, że czynności takie miały być dokonywane jedynie w ciągu całego dnia, co doprowadziło Sąd do przekonania, że to pozwany W. B. (1) ponosi odpowiedzialność za szkodę doznaną przez powódkę na skutek zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku, natomiast Spółdzielnia Mieszkaniowa im. (...). J. w Ł. zwolniła się od odpowiedzialności za tę szkodę na podstawie art. 429 k.c.;

b) art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie w sytuacji, gdy nie było podstaw do przypisania odpowiedzialności pozwanego W. B. (1) za szkodę, jakiej powódka doznała w wyniku upadku z dnia 20 stycznia 2014 roku.

W konsekwencji zgłoszonych zarzutów apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w stosunku do pozwanego W. B. (1) w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego W. B. (1) zwrotu kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Apelację od wyroku wniósł także pozwany Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W., zaskarżając orzeczenie w części tj.:

a) w zakresie punktu I. 1 a) w części ponad zasądzoną kwotę 1.000 zł tj. co do kwoty 3.585 zł;

b) w zakresie punktu III., którym Sąd nałożył obowiązek zwrotu kosztów procesu od pozwanego;

c) w zakresie punktu IV., w zakresie, w którym Sąd nałożył obowiązek zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucił:

1. naruszenie przepisów prawa materialnego tj. :

a) art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, to jest nieprawidłowe zrozumienie użytego w tym przepisie zwrotu „odpowiednia suma”, w efekcie błędnego - zdaniem apelującego - rozumienia tego przepisu. Apelujący podniósł, że Sąd I instancji uznał za „odpowiednią sumę” zadośćuczynienia dla powódki kwotę 4.585 zł, która jest wartością wygórowaną. Apelujący wskazywał, że Sąd I instancji błędnie również ustalił, co również musiało mieć wpływ na wysokość zadośćuczynienia, że powódka za brak orzeczonego uszczerbku na zdrowiu powinna otrzymać kwotę 4.585 zł oraz że jej krzywda powinna być zadośćuczyniona kwotą 4.585 zł za 0 % uszczerbku na zdrowiu w związku z wypadkiem, podczas gdy przyjęta przez Sąd kwota jest niezasadna i bezpodstawna, a co za tym idzie orzeczone na tej podstawie zadośćuczynienie jest zawyżone;

b) art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. i art. 445 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i przyjęcie, że odsetki od zasądzonej na rzecz powódki kwoty zadośćuczynienia należą się od dnia 1 czerwca 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty, podczas gdy z treści ustalonego w sprawie stanu faktycznego, podstawy ustaleń faktycznych w sprawie oraz linii orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że jedynym słusznym terminem powstania po stronie pozwanego stanu opóźnienia w zapłacie należnych powódce świadczeń, a w konsekwencji początkiem terminu naliczania odsetek ustawowych od kwoty zadośćuczynienia jest data wydania wyroku przez Sąd I instancji;

2. naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na wynik sprawy tj.:

a) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów oraz poczynienia przez Sąd wadliwych ustaleń faktycznych, sprzecznych ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, poprzez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego uznanie i błędne przyjęcie, że powódce należy się kwota 4.585 zł tytułem zadośćuczynienia, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do przyjęcia zadośćuczynienia w takiej wysokości;

b) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie wadliwych i niczym nieuzasadnionych obliczeń należnego powódce zadośćuczynienia, biorąc pod uwagę brak odniesionego przez nią uszczerbku na zdrowiu i obecny stan zdrowia, w tym uznanie, że za 0 % odniesionego uszczerbku zasadna jest kwota 4.585 zł oraz poprzez dokonanie wadliwej oceny dowodów z zeznań świadków, którzy są zarazem krewnymi i najbliższymi powódki, którym Sąd dał w pełni wiarę, pomimo, że zeznania te przy wszechstronnym rozważeniu materiału dowodowego zebranego w sprawie oraz zasad doświadczenia życiowego powinny być ocenione jako nieobiektywne i oczywistym jest, że mają interes w tym, aby wydany w sprawie wyrok był dla powódki korzystny;

c) art. 316 § 1 k.p.c. w zw. z art. 445 k.c. i art. 481 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie i niezasądzenie odsetek od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia od dnia wyrokowania tj. od dnia 22 czerwca 2018 roku, bowiem przepis art. 445 § 1 k.c. nie czyni wyłomu w zasadzie, że Sąd ocenia stan sprawy według chwili orzekania (art. 316 k.c. w zw. z art. 363 § 2 k.c.).

W konsekwencji zgłoszonych zarzutów apelujący wniósł:

1. o zmianę zaskarżonego wyroku w części tj. w zakresie punktu I. 1 a) wyroku i oddalenie powództwa ponad kwotę 1.000 zł oraz punktu IV. i punktu V. i oddalenie powództwa w tym zakresie oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

2. ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w części uwzględniającej powództwo w punkcie I. 1 wyroku ponad kwotę 1.000 zł oraz rozstrzygającym o kosztach procesu w punkcie IV. i w punkcie V. wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach procesu, w tym kosztach zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje.

W odpowiedzi na apelacje pozwanych powódka wniosła o ich oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanych na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego.

W piśmie procesowym z dnia 18 października 2018 roku pozwany ubezpieczyciel podniósł, że brak jest podstaw do przypisania odpowiedzialności za szkodę pozwanemu W. B. (1), co skutkuje niemożnością przypisania odpowiedzialności pozwanemu Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje jako bezzasadne podlegają oddaleniu.

Na gruncie obowiązującego kodeksu postępowania cywilnego wyrażono pogląd, że jeżeli chodzi o zarzuty apelacji, to należałoby przyjąć, że są to przesłanki (przyczyny), na których jest oparty wniosek o zmianę lub uchylenie wyroku ( T. Ereciński, Apelacja w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2009, s. 77 i n. oraz (w:) Kodeks postępowania cywilnego..., t. 2, red. T. Ereciński, s. 90 i n.; T. Misiuk-Jodłowska (w:) J. Jodłowski, Z. Resich, J. Lapierre, T. Misiuk-Jodłowska, K. Weitz, Postępowanie cywilne, Warszawa 2007, s. 477). W postępowaniu apelacyjnym skarżący ma pełną swobodę w przedstawianiu zarzutów apelacyjnych i może powoływać się na wszelkie powody zaskarżenia, które uważa za pożądane i odpowiednie z punktu widzenia swojego interesu; jedyne ograniczenie stanowią granice kompetencyjne sądu drugiej instancji. W praktyce chodzi o zarzuty związane z uchybieniami, których - w ocenie skarżącego - dopuścił się sąd pierwszej instancji w postępowaniu lub przy rozstrzyganiu sprawy. Rozróżnienie to nawiązuje do tradycyjnego podziału błędów sądu na błędy proceduralne i błędy orzeczenia związane z niewłaściwym zastosowaniem prawa materialnego. Pierwsze z nich związane są z postępowaniem sądu wbrew przepisom prawa procesowego; mogą one powstawać przez cały czas rozpoznawania sprawy. Przy ich rozpatrywaniu - podobnie zresztą jak w odniesieniu do błędów z drugiej grupy - należy zawsze wyjaśnić, czy cechują się one kauzalnością. Inaczej mówiąc, należy stwierdzić istnienie związku przyczynowego pomiędzy naruszeniem przepisu proceduralnego a treścią orzeczenia, poza wypadkami naruszenia przepisów proceduralnych skutkujących nieważnością postępowania.

Sąd II instancji rozpoznając sprawę na skutek apelacji, nie jest związany podniesionymi w niej zarzutami naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego ( por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55). Podkreślić należy, że w obecnym modelu procedury cywilnej sąd odwoławczy nie ogranicza się wyłącznie do kontroli orzeczenia sądu pierwszej instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a kontrolując prawidłowość zaskarżonego orzeczenia, pełni również funkcję sądu merytorycznego, który może rozpoznać sprawę od początku, uzupełnić materiał dowodowy lub powtórzyć już przeprowadzone dowody, a także poczynić samodzielnie ustalenia na podstawie materiału zebranego w sprawie. Dokonanie ustaleń faktycznych umożliwia bowiem sądowi drugiej instancji ustalenie podstawy prawnej wyroku, a więc dobór właściwego przepisu prawa materialnego, jego wykładnię oraz dokonanie aktu subsumcji. Tym samym postępowanie apelacyjne - choć odwoławcze - ma charakter merytoryczny ( zob. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 roku, sygn. III CZP 59/98, publ. OSNC 1999/7-8/124; uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55 i powołane tam orzecznictwo).

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego. Ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne, uznając za zbędne ponowne ich przytaczanie. Nie dostrzega bowiem potrzeby ponowienia dowodów przeprowadzonych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Sąd Okręgowy podziela również ocenę wiarygodności przeprowadzonych dowodów wyrażoną przez Sąd pierwszej instancji. W tej sytuacji, jak słusznie podkreśla w swoich orzeczeniach Sąd Najwyższy, wystarczająca jest aprobata dla stanowiska przedstawionego w orzeczeniu sądu pierwszej instancji ( tak też Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 22 sierpnia 2001 r., sygn. V CKN 348/00, LEX nr 52761, w postanowieniu z dnia 22 lipca 2010 r., sygn. I CSK 313/09, LEX nr 686078, w wyroku z dnia 16 lutego 2005 r., sygn. IV CK 526/04, LEX nr 177281; w wyroku z dnia 20 maja 2004 r., sygn. II CK 353/03, LEX nr 585756). Sąd Rejonowy powołał także prawidłową podstawę prawną wyroku, przytaczając w tym zakresie stosowne przepisy.

W zakresie apelacji pozwanego W. B. (1):

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy rozważył zarzuty naruszenia prawa procesowego, ponieważ kontrola prawidłowości zastosowania oraz wykładni prawa materialnego może być dokonana dopiero po stwierdzeniu, że ustalenia stanowiące podstawę faktyczną zaskarżonego orzeczenia zostały poczynione zgodnie z przepisami prawa procesowego.

Warunkiem kontroli trafności oceny prawnej zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jest bowiem uprzednie stwierdzenie, czy ocena ta została dokonana w oparciu o prawidłowo ustalony stan faktyczny. Na tym zaś gruncie chybionym jest zgłaszany przez pozwanego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Przyjmuje się, że granice swobody sędziego przy ocenie materiału dowodowego wyznaczają trzy czynniki: logiczny (obowiązek wyciągnięcia z materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych), ustawowy (powinność rozważenia całego materiału dowodowego) oraz ideologiczny (psychologiczny), przez który rozumie się świadomość prawną sędziego, kulturę prawną oraz system reguł pozaprawnych i ocen społecznych, do których odsyłają normy prawne. Zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże przekroczenie swobody sędziowskiej w zakresie któregoś z powyżej wymienionych kryteriów. Powstałe tutaj uchybienia muszą się zatem odnosić do reguł służących ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. reguł logicznego myślenia, zasady doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów ( tak m. in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, LEX nr 172176). Wymaga natomiast podkreślenia, że samo przedstawienie przez stronę odmiennych wniosków niż wynikających z oceny dokonanej przez Sąd I instancji nie świadczy jeszcze o przekroczeniu swobodnej oceny dowodów. Skarżący w żaden sposób nie wykazał, że Sąd Rejonowy uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, dokonując swobodnej oceny dowodów i dokonując na ich podstawie ustaleń. W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji prawidłowo ustalił okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy przeprowadzając ocenę dowodów w sposób prawidłowy z punktu widzenia ich wiarygodności i mocy. Dokonana przez Sąd Rejonowy ocena dowodów nie nosi znamion dowolności, jest zgodna z zasadami doświadczenia życiowego. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w zakresie dokonanych ustaleń jest logiczny i wzajemnie spójny, zaś informacje zawarte w poszczególnych źródłach dowodowych nawzajem się uzupełniają i potwierdzają, a jako takie są w pełni wiarygodne.

Skarżący podnosi, że Sąd przekroczył granice swobodnej oceny dowodów i dokonał dowolnego i sprzecznego z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalenia, że „nawierzchnia w miejscu zdarzenia była mocno oblodzona i był to stan pozostały jeszcze po dniu poprzednim, zatem oblodzenie nie zostało usunięte dnia poprzedniego”, przekroczył granice swobodnej oceny dowodów i bezpodstawnie uznał, że lód na chodniku w miejscu upadku powódki został skuty dopiero około godziny 14.00 w dniu zdarzenia, przekroczył granice swobodnej oceny dowodów i dokonał dowolnego i sprzecznego z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalenia, że „pozwany W. B. (1) przyznał, że w wypadku trudnych warunków atmosferycznych zimą czynności porządkowe winny być wykonywane przez całą dobę”, podczas gdy z zeznań pozwanego wynika, iż czynności takie musiały być wykonywane tylko przy dużych opadach śniegu, a nadto przekroczył zasadę swobodnej oceny dowodów oraz błędnie ustalił, że pozwany W. B. (1) był obowiązany na podstawie umowy o świadczenie usług numer (...) z dnia 25 listopada 2011 roku zawartej ze Spółdzielnią Mieszkaniową im. (...). J. w Ł. do podejmowania czynności związanych z odśnieżaniem lub usuwaniem śliskości w ciągu całej doby, a nie jedynie w ciągu całego dnia, a w konsekwencji, iż nieprawidłowo wykonał ciążące na nim obowiązki umowne, co doprowadziło do wywołania zdarzenia szkodzącego u powódki, za które pozwany ponosi odpowiedzialność.

Zarzuty te są chybione. Rację ma apelujący twierdząc, że W. B. (1) zeznawał, że w przypadku dużych opadów śniegu jego firma pracuje praktycznie całodobowo, jednakże w ustaleniach faktycznych Sąd Rejonowy na podstawie zeznań W. B. (1) wskazał, że jeżeli opady są intensywne, wówczas jest obowiązek sprzątania zarówno w dzień jak i w nocy (k. 279), natomiast w rozważaniach prawnych dokonanych na podstawie całokształtu materiału dowodowego (w tym zawartej pomiędzy pozwanym a Spółdzielnią Mieszkaniową umowy) Sąd Rejonowy uznał, że przyznanie istnienia obowiązku całodobowego uprzątania śniegu dotyczy też gołoledzi, co znajduje potwierdzenie w załączniku nr 2 do umowy. Zarzut poczynienia błędnych ustaleń, że pozwany W. B. (1) był obowiązany na podstawie umowy o świadczenie usług numer (...) z dnia 25 listopada 2011 roku zawartej ze Spółdzielnią Mieszkaniową im. (...). J. w Ł. do podejmowania czynności związanych z odśnieżaniem lub usuwaniem śliskości w ciągu całej doby, a nie jedynie w ciągu całego dnia jest bezzasadny, gdyż inne wnioski wynikają zarówno z zawartej umowy (o czym będzie mowa w dalszych rozważaniach), jak i z zeznań pozwanego. Nie ma racji skarżący zarzucając, że Sąd dokonał błędnych ustaleń, że nawierzchnia w dniu zdarzenia (w miejscu zdarzenia) była mocno oblodzona i był to stan pozostały jeszcze po dniu poprzednim. Takie ustalenia znajdują potwierdzenie w zeznaniach powódki, która stwierdziła, że: „… było bardzo ślisko, nawierzchnia była skuta lodem. … Poprzedniego dnia były marznące opady” oraz: „Poprzedniego dnia było bardzo ślisko, a nawierzchnia była bardzo oblodzona. … Nawierzchnia była skuta lodem, ja to widziałam”. Zeznania powódki zostały potwierdzone wpisem w dokumencie „Kontrola prac wykonywanych przez firmę sprzątającą”, w którym pod datą 20 stycznia 2014 roku znajduje się wpis „w niedzielę opady deszczu zamarzającego ślisko (noc). W nocy opady drobnego śniegu”. Sam pozwany w piśmie kierowanym do ubezpieczyciela podał: „W dniu, w którym doszło do zdarzenia na osobie Pani J. W. odnotowaliśmy, że już dnia poprzedniego czyli w niedzielę wystąpiły opady marznącego deszczu. Temperatura ok. - 3 0C”. Okoliczności te potwierdził również świadek G. W. zeznając: „tego dnia była mżawka, było ślisko, w miejscu, gdzie żona się przewróciła był lód, nie było tam w ogóle posypane piaskiem”.

Jedynie na marginesie należy dodać, że brak było podstaw do odmowy wiarygodności zeznaniom powódki w części, w której zeznała, że lód w miejscu wypadku był skuwany w dniu zdarzenia dopiero około godziny 14.00. Pozwany nie wykazał, że lód był skuty wcześniej. Okoliczność ta pozostaje jednak bez znaczenia dla rozstrzygnięcia, gdyż istotnym jest, że w chwili upadku powódki nawierzchnia nie była uprzątnięta.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia przepisów prawa materialnego - art. 65 § 1 k.c. poprzez dokonanie błędnej wykładni oświadczeń woli stron umowy o świadczenie usług nr (...) z dnia 25 listopada 2011 roku zawartej pomiędzy W. B. (1) a Spółdzielnią Mieszkaniową im. (...). J. w Ł., należy stwierdzić, że zarzut ten nie jest trafny. Apelujący twierdzi, że Sąd Rejonowy bezzasadnie przyjął, że podejmowanie czynności związanych z odśnieżaniem lub usuwaniem śliskości przez zakład prowadzony przez W. B. (1) miało następować w ciągu całej doby, podczas gdy strony wyraźnie wskazały, że czynności takie miały być dokonywane jedynie w ciągu całego dnia, co skutkowało uznaniem, że pozwany W. B. (1) ponosi odpowiedzialność za szkodę doznaną przez powódkę na skutek zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku, natomiast Spółdzielnia Mieszkaniowa im. (...). J. w Ł. zwolniła się od odpowiedzialności za tę szkodę na podstawie art. 429 k.c.

Na wstępie należy wskazać, że zgodnie z art. 65 § 1 k.c. oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. Natomiast zgodnie z treścią § 2 tego przepisu w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

Zgodny zamiar stron jest najważniejszym kryterium, przy pomocy którego następuje wyjaśnienie znaczenia oświadczeń woli. Odwołuje się ono do uzgodnionych, faktycznych intencji stron co do skutków oczekiwanych w związku z umową. Kolejnym szczególnym kryterium wykładni jest cel umowy, który można określić jako intencję stron co do osiągnięcia pewnego stanu rzeczy. Cel ma być wspólny i zindywidualizowany w warunkach konkretnej umowy, przy czym nie musi on być wprost wyartykułowany w umowie.

Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 29 czerwca 1995 roku, III CZP 66/95 ( OSNC 1995, Nr 5, poz. 168) przyjął na tle tego przepisu tzw. kombinowaną metodę wykładni. Wyrazem tego stanowiska są także późniejsze orzeczenia, np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 1997 roku w sprawie I CKN 825/97 ( OSNC 1998, Nr 5, poz. 85) i z dnia 20 maja 2004 roku w sprawie II CK 354/03 ( nie publ.). Taka metoda wykładni przyznaje pierwszeństwo temu znaczeniu oświadczenia woli, które rzeczywiście nadały mu obie strony w chwili jego złożenia (subiektywny wzorzec wykładni). Podstawą tego pierwszeństwa jest zawarty w art. 65 § 2 k.c. nakaz badania raczej jaki był zgodny zamiar stron umowy, aniżeli opierania się na dosłownym brzmieniu umowy. Przy wykładni oświadczenia woli należy - poza kontekstem językowym - brać pod uwagę także okoliczności złożenia oświadczenia woli, czyli tzw. kontekst sytuacyjny (art. 65 § 1 k.c.). Obejmuje on w szczególności przebieg negocjacji ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 września 1998 r., I CKN 815/97, OSNC 1999, Nr 2, poz. 38), dotychczasowe doświadczenie stron ( por. wyrok Sąd Najwyższego z dnia 4 lipca 1975 r., III CRN 160/75, OSP 1977, Nr 1, poz. 6), ich status (wyrażający się, np. prowadzeniem działalności gospodarczej). Niezależnie od tego z art. 65 § 2 k.c. wynika nakaz kierowania się przy wykładni umowy jej celem. Nie jest konieczne, aby był to cel uzgodniony przez strony, wystarczy - przez analogię do art. 491 § 2, art. 492 i 493 k.c. - cel zamierzony przez jedną stronę, który jest wiadomy drugiej.

W przedmiotowej sprawie bezspornym jest, że została zawarta umowa o świadczenie usług nr (...) z dnia 25 listopada 2011 roku pomiędzy W. B. (1) (wykonawcą) a Spółdzielnią Mieszkaniową im. (...). J. w Ł.. Przedmiotem tej umowy była obsługa nieruchomości określonych w załączniku nr 1 do umowy, polegająca m.in. na wykonywaniu czynności odśnieżania i usuwania śliskości w okresie zimowym przy użyciu własnego sprzętu, piasku i zakupionych środków. W ramach czynności, jakie obowiązany był wykonywać wykonawca strony uzgodniły: odśnieżanie chodników, usuwanie śliskości na odśnieżanych ciągach i terenach przy zastosowaniu właściwych środków, usuwanie zatorów śnieżnych i lodu (załącznik nr 2 do umowy). Wskazano, że są to czynności do wykonania w częstotliwości uzależnionej od wystąpienia opisanych stanów, przy czym zastrzeżono, że czynności związane z odśnieżaniem i usuwaniem śliskości winny być wykonane do godz. 6.30 rano, w przypadku intensywnych opadów śniegu lub wystąpienia gołoledzi w ciągu całego dnia, aż do osiągnięcia stanu zapewniającego bezpieczne poruszanie się użytkowników na przedmiotowym terenie.

Jak wynika z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego warunki pogodowe w dniu zdarzenia były złe. Pracownicy pozwanego W. B. (1) odnotowali wystąpienie w nocy opadów marznącego deszczu i drobnego śniegu. R. około godz. 7.00 odnotowano opady marznącego deszczu oraz temperaturę około - 2 oC. Poprzedniego dnia na terenie miejsca zdarzenia było bardzo ślisko, nawierzchnia była bardzo oblodzona.

Należy więc uznać, że była gołoledź, a zatem czynności wynikające z umowy winny być wykonywane przez pozwanego w ciągu całego dnia, aż do osiągnięcia stanu zapewniającego bezpieczne poruszanie się użytkowników na przedmiotowym terenie. Przez gołoledź należy bowiem rozumieć „przezroczystą warstwę lodu, tworzącą się na powierzchni ziemi wskutek zamarzania przechłodzonych kropelek mżawki lub deszczu ( Uniwersalny słownik języka polskiego pod redakcją Stanisława Dubisza, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003, tom I, str. 1044).

Wbrew twierdzeniom apelującego brak jest też podstaw do przyjęcia, aby pojęcie „dnia” użyte w umowie interpretować inaczej niż dobę. Apelujący nie wyjaśnił (jak słusznie podnosi powódka w odpowiedzi na apelację) dlaczego w jego ocenie należy to pojęcie ograniczyć do pory dziennej, oraz konsekwentnie jaki przedział czasowy obejmuje pora dzienna.

Nie ulega wątpliwości, że wykonywanie umowy nie było ograniczone do określonych godzin, poza którymi prace polegające m.in. na wykonywaniu czynności odśnieżania i usuwania śliskości w okresie zimowym zobowiązana byłaby wykonywać Spółdzielnia Mieszkaniowa. Brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, że zawarta umowa dotyczyła wykonywania prac nią objętych wyłącznie w określonych dobowych przedziałach czasowych. Celem umowy było takie wykonywanie prac powierzonych pozwanemu, aby przez cały czas istniał zakładany umową rezultat. Zresztą w złożonych zeznaniach pozwany potwierdził taki sposób rozumienia i wykonywania umowy zeznając m.in. „jak są duże opady to pracujemy praktycznie całodobowo. Jeśli opady są mocne, to mamy obowiązek sprzątać w ciągu dnia i nocą”.

Skoro w przypadku wystąpienia gołoledzi pozwany W. B. (1) był zobowiązany do wykonywania prac w ciągu całego dnia, aż do osiągnięcia stanu zapewniającego bezpieczne poruszanie się użytkowników w terenie, to zapis ten oznacza, że w przypadku zaistnienia gołoledzi stan zapewniający bezpieczne poruszanie się użytkowników w terenie miał istnieć przez całą dobę, bez względu na sposób organizowania pracy w zakresie działalności przedsiębiorstwa pozwanego.

Inne rozumienie pojęcia „dnia” byłoby sprzeczne z logiką i nie ulega wątpliwości, że jest forsowane przez skarżącego wyłącznie z uwagi na przyjętą taktykę procesową. Przez pojęcie „dziennie” należy rozumieć bowiem „w ciągu dnia albo doby, w ciągu każdego dnia albo każdej doby, za dzień albo za każdą dobę”. Jako przykłady w Uniwersalnym słowniku języka polskiego pod redakcją S. D. podaje się: „Krople należy brać trzy razy dziennie, pracował osiem godzin dziennie” ( Uniwersalny słownik języka polskiego pod redakcją Stanisława Dubisza, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003, tom I, str. 764), co nie oznacza, że czynności te należy ograniczyć do pory dziennej.

Również ustawodawca przy obliczaniu terminów oznaczonych w dniach posługuje się pojęciem „dnia” a nie „doby” (art. 111 k.c.).

Interpretacja dotycząca użytego w umowie pojęcia „dnia”, dokonywana przez pozwanego W. B. (1), rozumianego inaczej niż doba jest więc całkowicie bezzasadna, a nadto sprzeczna z powoływanym przez niego sposobem wykonywania (a więc także rozumieniem jak i celem) zawartej umowy.

W umowie (§ 7) strony zastrzegły, że wykonawca ponosi pełną odpowiedzialność za szkody powstałe z jego winy na osobie lub w mieniu zamawiającego, jak i osób trzecich, wynikające z realizacji przedmiotu umowy.

W tych okolicznościach chybiony jest również zarzut naruszenia art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c.

W zakresie apelacji pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej:

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu apelującego ubezpieczyciela, zawartego w punkcie II. 1 i 2 apelacji to jest naruszenia przepisów postępowania, należy zważyć, że podniesienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga od skarżącego wskazania w jakim zakresie Sąd I instancji dokonał wadliwych ustaleń faktycznych, w oparciu o wadliwą ocenę materiału dowodowego. W szczególności wymaga to sprecyzowania jakie okoliczności faktyczne są ustalone błędnie i z czego błąd ten wynika. W niniejszej sprawie apelujący formułując powyższy zarzut nie wskazał w treści apelacji jakiegokolwiek uzasadnienia tego zarzutu, w szczególności na czym opiera twierdzenie o dokonaniu przez Sąd Rejonowy wadliwych ustaleń faktycznych oraz wadliwej oceny dowodów w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego. Ne wskazał również, które z dowodów powołanych przez Sąd I instancji dotknięte są taką wadliwą oceną, poprzestając na twierdzeniach, że kwota zasądzonego zadośćuczynienia jest wygórowana, z tego powodu, że poszkodowana nie doznała trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Nie uzasadnił też na czym polega wadliwa ocena dowodu z zeznań świadków (apelującemu chodziło chyba o zeznania męża powódki), poprzestając na gołosłownym twierdzeniu, że są one nieobiektywne, z uwagi na fakt, świadek jest bliskim powódki. Skarżący nie zauważa, że oceny skutków zdarzenia dla zdrowia powódki dokonali biegli, a nie świadek. Jednocześnie apelujący w zakresie tego zarzutu nie uzasadnił swojego stanowiska. Sam fakt, że świadek jest osobą bliską dla powódki, nie pozbawia wiarygodności i mocy dowodowej jego zeznań. Z tych względów zarzut ten jest niezrozumiały i nie mógł zostać uwzględniony.

W odniesieniu do zarzutu naruszenia prawa materialnego na wstępie należy wskazać, że prawdą jest, że ustalenie odpowiedniej sumy zadośćuczynienia należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Z tych względów korygowanie przez Sąd II instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane albo rażąco niskie ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 roku, I CK 219/04, LEX 146356, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 roku, III PRN 39/70, OSNCP z 1971 roku, z. 3, poz. 53).

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji ustalił prawidłowo sumę zadośćuczynienia, która jest odpowiednia do doznanej przez powódkę krzywdy.

Należy podkreślić, że zadośćuczynienie spełniające dyrektywy z art. 445 § 1 k.c. powinno być „ odpowiednie ”, a zatem adekwatne do rozmiaru szkody niemajątkowej wyrażającej się zwłaszcza intensywnością i czasem utrzymywania się dolegliwości bólowych, zakresem i trwałością konsekwencji zdrowotnych, innymi skutkami uszkodzenia ciała na różnych płaszczyznach życia poszkodowanego, w tym jego stanu psychicznego.

Eksponowany w apelacji zarzut ustalenia wysokości zadośćuczynienia w kwocie wygórowanej, w szczególności z uwagi na brak uszczerbku na zdrowiu powódki, jest bezzasadny, a zasądzone zadośćuczynienie nie jest rażąco zawyżone.

Wprawdzie powódka nie doznała trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w następstwie zdarzenia z dnia 20 stycznia 2014 roku, jednakże doznane urazy były źródłem cierpień i negatywnych przeżyć, które miały wpływ na funkcjonowanie powódki po wypadku. Jak bowiem wynika z opinii biegłego z zakresu ortopedii cierpienia spowodowane doznanym urazem były początkowo stopnia średniego, później dopiero się zmniejszały. Cierpienia te wiązały się z dolegliwościami bólowymi, a powódka w okresie miesiąca po zdarzeniu potrzebowała stałego stosowania leków przeciwbólowych. Dolegliwości wiązały się także z potrzebą stosowania unieruchomienia kończyny w szynie gipsowej przez okres około trzech tygodni. Skutkowało to ograniczeniami w codziennym funkcjonowaniu, odnoszącymi się do nawet najprostszych czynności, bowiem uraz dotyczył prawej ręki, zaś powódka jest osobą praworęczną. Podkreślenia wymaga, że potrzeba korzystania z pomocy innych osób była tym bardziej odczuwalna dla powódki, że utrzymywała się przez okres czterech tygodni po zdarzeniu. Ograniczenia będące skutkami wypadku wiązały się też z koniecznością zaniechania przez czas blisko dwóch miesięcy wykonywania obowiązków zawodowych przez powódkę oraz odbycia serii zabiegów rehabilitacyjnych. Sąd Rejonowy słusznie wskazał, że w ramach całokształtu negatywnych przeżyć związanych ze skutkami zdarzenia nie można również marginalizować cierpień, jakie powódka odczuwała w związku z ograniczeniem sprawności w okresie stosowania unieruchomienia, co potwierdziła biegła psychiatra w toku opinii uzupełniającej, a także dyskomfortu, który pozostał po zdarzeniu, powodując lęk i obawy w czasie, gdy powódka przechodzi w miejscu, gdzie doszło do upadku.

Mierzenie krzywdy wyłącznie stopniem uszczerbku na zdrowiu ( jak chciałby apelujący) stanowiłoby niedopuszczalne uproszczenie, nieznajdujące oparcia w treści art. 445 § 1 k.c. ( por. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 października 2018r., V ACa 678/17, LEX nr 2585171).

Jednocześnie konieczne jest, aby suma zadośćuczynienia przedstawiała odczuwalną wartość ekonomiczną, przynoszącą poszkodowanemu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia fizyczne i psychiczne, byle nie była nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, co z przyczyn wyżej wskazanych nie miało miejsca. Zasądzone zadośćuczynienie nie jest także przeszacowane jeżeli odnosić je do przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa. Przy tym stopa życiowa społeczeństwa to kryterium pomocnicze, dalsze względem pierwszoplanowego rozmiaru szkody niemajątkowej.

Za bezzasadne należy więc uznać zarzuty apelującego odnoszące się do żądania obniżenia zadośćuczynienia. Sąd odwoławczy nie dostrzega bowiem uchybień opisywanych w uzasadnieniu apelacji pozwanego ubezpieczyciela.

Określenie wysokości zadośćuczynienia na kwotę 4.585 zł uwzględnia należytą wagę wartości naruszonego dobra tj. zdrowia, jak i fakt, że uszkodzenie ciała powódki nie pozostawiło po sobie trwałego czy długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.

Sama zaś skala dolegliwości zdrowotnych powódki, nieskutkująca uszczerbkiem na zdrowiu nie zmusza do korygowania wysokości zadośćuczynienia w postępowaniu odwoławczym. Obrażenia ciała i ich konsekwencje dla zdrowia powódki przyjęto w zgodzie z jej twierdzeniami i opiniami biegłych oraz uwzględniono konieczność korzystania z pomocy rodziny.

Bezzasadny jest też podnoszony przez apelującego ubezpieczyciela zarzut naruszenia art. 481 § 1 k.c. w zakresie orzeczenia o odsetkach należnych powódce od zasądzonego na jej rzecz zadośćuczynienia.

Zgodnie z treścią przepisów zawartych w art. 481 § 1 i § 2 k.c. wierzycielowi za czas opóźnienia w wypłacie należnych mu świadczeń pieniężnych przysługują odsetki za czas opóźnienia w wysokości ustawowej za opóźnienie. Z przepisu art. 476 k.c. należy wyprowadzić wniosek, że dłużnik popada w opóźnienie, gdy nie spełnia świadczenia w terminie. W związku z tym podstawowe znaczenie dla ustalenia, czy powstał stan opóźnienie, ma określenie, kiedy dłużnik powinien spełnić świadczenie na rzecz wierzyciela. W przypadku roszczeń przysługujących osobie uprawnionej przeciwko ubezpieczycielowi termin spełnienia świadczeń wynika z przepisów art. 817 § 1 i 2 k.c. Stosownie do treści art. 817 § 1 k.c. - ubezpieczyciel powinien spełnić świadczenie w terminie 30 dni od otrzymania zawiadomienia o wypadku. Odstępstwo od tej zasady przewiduje przepis art. 817 § 2 k.c., który stanowi, że gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych dla ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Jednak bezsporną część świadczenia zakład powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1 k.c. Pojęciem odszkodowania w rozumieniu przywołanych wyżej przepisów należy obejmować także zadośćuczynienie określone w art. 445 § 1 k.c. Wskazać trzeba, że w przypadku zadośćuczynienia termin wymagalności roszczenia jest przedmiotem kontrowersji w judykaturze i doktrynie prawa cywilnego. Według niektórych orzeczeń, zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd (art. 316 k.c.) i zobowiązany dopiero od tego dnia pozostaje w opóźnieniu w zapłacie zasądzonego zadośćuczynienia i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 roku, I CKN 361/97, publ. LEX nr 477638, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1998 roku, II CKN 650/97, publ. LEX nr 477665, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 września 1998 roku, II CKN 875/97, LEX nr 477579, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98, publ. LEX nr 477661). W innych orzeczeniach przyjmuje się natomiast, że zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić, z zastrzeżeniem wyjątków, niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego (art. 455 k.c. in fine) w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia, w którym zobowiązany ma zadośćuczynienie zapłacić (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 roku, II PR 257/70, OSNC 1971, nr 6, poz. 103, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2002 roku, V CKN 1114/00, publ. LEX nr 56055, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09, publ. LEX 602683). Sąd Okręgowy orzekający w niniejszej sprawie podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 roku, CSK 243/10, zgodnie z którym żadne jednak z tych rozwiązań nie może być uznane za wyłącznie właściwe. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powyższego orzeczenia wskazał, że odsetki należą się, zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one zatem opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego (analogicznie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98). Jeżeli więc zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 455 § 1 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2006 roku, V CSK 266/06, publ. LEX nr 276339, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2009 roku, III CSK 62/09, publ. LEX nr 738354, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09). Stanowisku temu nie sprzeciwia się również stosowanie się do zadośćuczynienia art. 363 § 2 k.c., gdyż wyrażona w tym przepisie, korespondującym z art. 316 § 1 k.p.c. zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania, ma na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter - nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 roku, II CKN 725/98, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2009 roku, I CSK 524/08). Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. W przedmiotowej sprawie wynika, że pozwany ubezpieczyciel otrzymał zawiadomienie o wypadku powódki od W. B. (1) w piśmie nadanym przesyłką poleconą w dniu 23 kwietnia 2014 roku, do którego załączono pismo obejmujące zgłoszenie roszczeń przez powódkę. W tych okolicznościach na aprobatę zasługuje stanowisko Sądu I instancji, że w zwykłym toku czynności w ciągu siedmiu dni zawiadomienie o szkodzie zostało pozwanemu doręczone (art. 231 k.p.c.). Tak więc najpóźniej od dnia następnego tj. od dnia 1 maja 2014 roku pozwany ubezpieczyciel był zawiadomiony o wypadku ubezpieczeniowym w rozumieniu art. 817 § 1 k.c. Słusznie przyjął Sąd Rejonowy, że wniosek ten znajduje oparcie w ustalonych okolicznościach sprawy, skoro już w dniu 8 maja 2014 roku oraz w dniu 9 maja 2014 roku pozwany podjął decyzję w przedmiocie roszczeń powódki. W tych okolicznościach Sąd Rejonowy prawidłowo zasądził odsetki od ubezpieczyciela z uwzględnieniem daty zawiadomienia o wypadku i trzydziestodniowego ustawowego terminu na spełnienie świadczenia oraz uwzględnił zmianę art. 481 § 2 k.c. obowiązującą począwszy od dnia 1 stycznia 2016 roku (na mocy art. 2 pkt 2a i art. 56 i 57 ustawy z dnia 9 października 2015 roku o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy – kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2015r., poz. 1830)). Zaskarżone rozstrzygnięcie o kosztach jest zaś konsekwencją uwzględnienia powództwa niemalże w całości, co wobec prawidłowego rozstrzygnięcia skutkuje bezzasadnością jego zaskarżenia.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił obie apelacje jako bezzasadne.

Wobec wyniku postępowania apelacyjnego o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 105 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 (a w stosunku do pozwanego W. B. (1) w zw. z § 2 pkt 4) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie ( Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800, ze zm.)
i zasądził od pozwanych Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej i W. B. (1) solidarnie na rzecz powódki kwotę 450 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Dodatkowo na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i § 10 ust. 1 pkt 1
w zw. z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie ( Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800, ze zm.)
Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego W. B. (1) na rzecz powódki kwotę 450 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym (wartość przedmiotu zaskarżenia z apelacji W. B. (1) wynosiła 5.051 zł - zatem stawka wynagrodzenia adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym wynosi 900 zł).