Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Pa 44/23

UZASADNIENIE WYROKU W CAŁOŚCI

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 28 lutego 2023 r., Sąd Rejonowy w Skierniewicach, po rozpoznaniu sprawy IV P 164/19, z powództwa P. K. przeciwko pozwanym M. P. i B. S. wspólnikom spółki cywilnej (...) w P. o odszkodowanie w związku z rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika i ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, w punkcie 1 zasądził solidarnie od pozwanych M. P. i B. S. wspólników spółki cywilnej (...) w P. na rzecz powoda P. K. 19.230,00 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 5 grudnia 2019 r. do dnia zapłaty; w punkcie 2 umorzył postępowanie w zakresie cofniętych roszczeń; a w punkcie 3 nadał wyrokowi w punkcie 1 rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 6.410,00 zł.

Przedmiotowe rozstrzygnięcie, Sąd Rejonowy wydał na podstawie następujących ustaleń faktycznych i rozważań prawnych:

Powód - P. K. został zatrudniony w przez ówczesnych wspólników spółki cywilnej (...) B. J., K. S. i J. P., obecnie są nimi M. P. i B. S., posiadającej siedzibę w P. na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy, od dnia 1 kwietnia 2007 r. na stanowisku ślusarza, przy czym zgodnie z aneksem do umowy o pracę z dnia 1 kwietnia 2009 r. wykonywać zaczął obowiązki konstruktora maszyn i urządzeń, a więc zajmował się ich projektowaniem, jak również projektowaniem nowych rozwiązań w tego typu maszynach czy urządzeniach. Jego ostatnie miesięczne wynagrodzenie za pracę wynosiło 6.410,00 zł miesięcznie.

Powód, jak i inni pracownicy, nie mieli podpisanej umowy o zakazie konkurencji, w czasie trwania stosunku pracy, jak i po nim. Poza powodem, na stanowisku konstruktora, pracował D. B., z którym powód współpracował. Zajmował się on, również, zakupami, jak i prowadził bazę dokumentacji technicznej.

Powód podlegał bezpośrednio kierownikowi, którym ostatnio był Z. W. (1), kierownik do spraw produkcji, któremu podlegali pracownicy produkcji oraz zespół instruktorów. Z. W. (1) nie jest zatrudniony w pozwanej na podstawie umowy o pracę. Pracuje w firmie zajmującej się produkcją haków do samochodów H., która nie prowadzi działalności podobnej do działalności pozwanej. Pozwana współpracuje z tą firmą w ramach produkcji podzespołów, niezwiązanych z zakresem zadań Z. W. (1) u pozwanych, którzy wiedzą czym się zajmuje w firmie (...).

Spółka (...) została założona w 1997 r. przez wspólników B. J. (2), K. S. (2) i J. P. (2), która w 2015 r. zginęła w wypadku. Zwyczajowo, to ona reprezentowała spółkę na zewnątrz, kontaktowała się z klientami oraz posiadała największą wiedzę o działalności Spółki. W jej udziały weszła córka M. P., która zaczęła zajmować się sprawami Spółki, choć wcześniej tego nigdy nie robiła. W niedługim czasie zmarł drugi ze wspólników K. S. (2). Następnie, dołączył do Spółki mąż M. P., B. S., a pozostały wspólnik B. J. (2), odszedł na emeryturę. Pozwana zajmuje się konstruowaniem, produkcją maszyn rolniczych i leśniczych, sprzedażą ich oraz dodatkowego wyposażenia, w tym innych wyrobów oraz badaniami naukowymi z zakresu nauk przyrodniczych, naprawą i konserwacją maszyn, obróbką mechaniczną elementów metalowych. Jest zainteresowana rozwojem i nowymi kierunkami rozwoju.

Kiedy pozwana M. P., zaczęła zajmować się w 2015 r. sprawami Spółki, próbowała, jak najwięcej, dowiedzieć się: o firmie, jej działalności oraz funkcjonowaniu i kierunkach rozwoju, choćby przez rozmowy też z pracownikami. Jedną z takich osób był powód, który powoływał się, w rozmowach, na dobre relacje z jej matką, ogromne jej zaufanie do niego, które wiązało się z tym, iż przyprowadzała do niego klientów i skutkowało to wspaniałymi rozwiązaniami i kierunkami działania firmy. Z czasem, pozwana zaczęła powoda darzyć, również, zaufaniem. Radziła się go w sprawach firmy, kierunkach jej działania czy warto byłoby zając się określoną produkcją np. produkcją kombajnu do jabłek czy wózków. Powód nie był, jednak, osobą decyzyjną w tym zakresie. Ich wzajemne relacje wyszły, również, poza - służbowe. Kiedy powód potrzebował, na własne potrzeby, narzędzi specjalistycznych, znajdujących się na wyposażeniu Spółki, wówczas pozwana, na jego prośbę, pożyczała mu je, np. kiedy konstruował stół - dla córki, którym, również, była zainteresowana, aby taki, dla niej, zrobił. Powód, poza pracą u pozwanej, konstruował czasami różne urządzenia.

Po 2015 r., przyjechał do pozwanej E. K. (1), którego M. P. przedstawiła, również, powodowi. E. K. (1) zamierzał, jak wskazał, prowadzić współpracę z pozwaną w związku z prowadzoną działalnością. Zajmował się on, wówczas, między innymi sprzedażą maszyn sadowniczych. Był liderem kombajnów. Miał też duże gospodarstwo rolne, jak i kierowała spółkami. E. K. (1) zakupił, wówczas, od pozwanej pielnik ZANA do pielenia chwastów w sadzie, który był w fazie prototypu. Powód w związku z testami nad maszyną i nieprawidłowościami w jej funkcjonowaniu zaczął jeździć wraz z innymi pracownikami do E. K. (1), gdzie zajmował się zakupioną maszyną. Pomagał on w jej zmodernizowaniu, jak i doprowadzeniu do prawidłowego jej funkcjonowania. Z czasem, doszło między nimi do nawiązywania bliższych relacji, które zaczęły przeradzać się we współpracę z powodem, w zakresie prowadzonej przez E. K. (1) działalności. E. K. (1) przestał się z czasem kontaktować z pozwaną w sprawie zakupionego pielnika. Pozostał on jednak dalej w stałych relacjach z powodem, do którego zwracał się o pomoc w szeregu spraw związanych z jego działalnością czy spółek z nim powiązanych, odnośnie maszyn, części do nich, to jest ich zakupu, części do nich czy przerobienia ich czy wykonania pewnych projektów maszyn czy urządzeń. Powód podjął tę współpracę z E. K. (1), który zajmował się również innymi sprawami. Zaczął mu doradzać w szeregu spraw związanych z jego działalnością, kiedy ten zwracał się o pomoc do powoda w tym zakresie. Czynności te podejmował, również, w czasie godzin pracy, na rzecz pozwanej, rozmawiając, w tym czasie, z E. K. (1) czy zamawiając dla niego jakieś części. E. K. (1) kontaktował w tego typu sprawach, związanych z jego działalnością z powodem, nie tylko osobiście, ale i telefonicznie na służbowy telefon powoda oraz e-mailowo, w tym również ,kiedy powód był w pracy w pozwanej. Powód nie wykonywał więc w tym czasie pracy na rzecz pozwanej. Poza E. K. (1) kontaktowali się również z powodem w tego typu sprawach współpracownicy E. K. (1). Powód zaczął, również, pośredniczyć w kontaktach na rzecz (...) odnośnie spraw o które się zwracał do niego z firmami współpracującymi z pozwaną, które to rozpoczęły współpracę następnie z(...), przez co stał się on ich klientem. Powód, projekty dla (...), wykonywał na programie komputerowym- pozwanej.

E. K. (1) zakupił, również, w Chinach 10 kombajnów do zbioru jabłek, które wymagały przerobienia, poprawek czy modernizacji, co nastąpiło w ponad 80%. Powód uczestniczył w tych czynnościach, związanych z przerabianiem czy ich modernizacją, gdzie doradzał E. K. (1) w powyższym w zakresie, np. co należy, i jak przerobić oraz co i gdzie kupić, aby wszystko dobrze funkcjonowało. Kontaktował się w tym celu z innymi podmiotami, w tym współpracującymi z pozwaną dostawcami, w tym zakresie, pośrednicząc na rzecz E. K. (1) i załatwiając jego sprawy. Jedną z takich firm była H., zajmującą się sprzedażą urządzeń, potrzebnych do produkcji maszyn, w której do kwietnia 2021 r. pracował W. T., która to współpracowała z pozwaną. Firma ta następnie rozpoczęła współpracę z E. K. (1). W. T., pod odejściu z firmy (...), założył własną działalność, związaną z działalnością firmy w której pracował i obecnie współpracuje z E. K. (1). Na adres e. mailowy pozwanej do powoda przychodziły np. faktury pro forma wystawiane na E. K. (1), czy powiązane z nim firmy w następstwie podjętych czynności przez powoda na jego rzecz. Powód zaprojektował do tych kombajnów wsporniki do płynu webasto, gdyż dotychczasowe rdzewiałyby Kolejną firmą z którą kontaktował się powód była (...). W ramach powstałej współpracy z E. K. (1) powód zaprojektował też rękaw do kombajnu, który wykonała firma spod S.. Zaprojektował mu też przenośnik i wysłał projekt z poczty firmowej do firmy wycinającej laserowo takie części Zakład (...) - (...) S. K. z M., który wystawił fakturę pro forma na firmę (...), powiązaną z E. K. (1). E. K. (1) zainteresowany był również wyprodukowaniem nowego kombajnu do jabłek, gdzie czynności w tym zakresie podjął w 2019 r., w czym doradzał mu też powód. Powód nie poinformował pozwanej, iż wszedł w bliższe relacje z E. K. (1) i współpracuje z nim oraz doradza mu, w powyższym zakresie. M. P. dopytywała się powoda czy ma on jakiś kontakt z E. K. (1), gdyż był on zainteresowany współpracą z pozwaną. Kontakt jednak urwał się. Dopytywała o pielnik, który był w fazie prototypu, gdyż była zainteresowana jego produkcją. Powód zaprzeczał, aby miał z nim w jakimś zakresie kontakt. Mówił, iż skoro nie ma kontaktu wszystko jest w porządku. Pozwana podjęła produkcję tego pielnika, który to okazał się wadliwy. Pozwana nie wiedziała o powyższych działaniach powoda odnośnie E. K. (1). Nie informował ją o nich.

Z czasem pozwana M. P. zaczęła słyszeć pokątnie, iż powód zajmuje się działalnością konkurencyjną. Produkuje poza pozwaną maszyny, które sprzedaje. Nie miała jednak żadnej faktycznej wiedzy w tym zakresie. Słyszała, jak powód kiedyś wydawał telefonicznie w pracy dyspozycje co rozładowania w jego garażu, jakiś zamówionych rzeczy. Miała do niego zaufanie, jednak w pewnym okresie czasu zaczęła mieć wątpliwości, co do tego. Dokonała więc przeglądu służbowego komputera, z którego korzystał powód, gdzie ze skrzynki jego służbowej wynikało, iż przesyła na swoją prywatną pocztę informacje, co ma miejsce z reguły przed końcem pracy, jak np.: 2 sierpnia 2019 r. godz. 14.53 - załączniki tulejki, 30 kwietnia 2019 r. godz. 6.52 załączniki zaczepy, 30 marca 2018 r. godz. 14.14 załączniki, 5 kwietna 2019 r. godz. 14.07 fakturę pro forma na tokarkę stołową, na jego imię i nazwisko, 1 marca 2019 r. godz. 14. 30 załączniki ustawienia sw ok.sldreg, 29 stycznia 2019 r. godz. 14.10, 29 stycznia 2019 r. godz. 14.09 załączniki W120- 105-020 - (...), 23 stycznia 2019 r. godz.12.31, 23 stycznia 2019 r. godz.12.12 dane dla S., 23 stycznia 2019 r. godz.12.14 N. (...), 21 stycznia 2019 r. godz.. 14.16, 18 stycznia 2019 r. godz. 13.10 F. H., jak również zauważyła korespondencję z E. K. (1), jak: e-mail od E. K. (1) do powoda z zapisem H. godz. 10.57, 18 stycznia 2019 r., 18 stycznia 2019 r. godz. 14.57 powód przesyła pliki moja h., 17 stycznia 2019 r. godz. 6.57 przesyła instrukcje kombajnu, 16 stycznia 2019 r. godz. 17.05 otrzymuje z firmy (...) dane do kombajnu instrukcje, 15 stycznia 2019 r. godz. 10.51 powód wysyła do E. K. (1) dokumenty z H., które otrzymał 10.24 od H. - W. T., gdzie są faktury z 15 stycznia 2019 r. na E. K. (1). W komputerze powoda były również faktury pro forma na E. K. (1) z 24 maja 2019 r. wystawione przez H. czy Zakład (...) z 31 stycznia 2019 r., 26 września 2019 r., 10 października 2019 r. czy H. z 15 stycznia 2019 r., (...) z 7 kwietnia 2018 r., 23 kwietnia 2018 r. na (...) Spółkę zoo E. K. (1), 24 maja 2019 r. z H. na E. K. (1), faktura z (...) wystawiona na H. M.. E. K. (1) np. w dniu np. 22 listopada 2017 r. wskazał e. mailowo do powoda o godz. 9.32 na adres pozwanej, iż jest zainteresowany zakupem kosy konturowej do sadu, podając bliższe dane jej wykorzystania oraz podesłał link do producenta kosiarek. W dniu 11 stycznia 2019 r. powód o godz. 12.11 przesłał dane ze skrzynki służbowej na swój adres prywatny z zaznaczeniem, iż dotyczą J. O..

M. P. kilka razy spytała powoda odnośnie produkcji przez pozwaną kombajnu do zbioru jabłek, ten zaś odwiódł ją od tego, wskazując na brak opłacalności, co również podtrzymuje do dziś odnośnie pozwanej.

E. K. (1) jest powiązany ze Spółkami:

- (...) Spółką z ograniczoną odpowiedzialnością w Ż., gmina S., powstałą w 2011 r., gdzie jest jej udziałowcem, jak i prezesem zarządu, której przedmiotem działalności jest głównie sprzedaż warzyw i owoców, roślin, uprawy drzew i krzewów, transport towarów, jak również wynajem i dzierżawa maszyn rolniczych czy innych maszyn oraz urządzeń,

- (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W., gmina I., województwo (...), powstała kwietniu 2020 r., której jest udziałowcem oraz (...), jak i prezesem zarządu, której przedmiotem działalności jest produkcja maszyn dla rolnictwa i leśnictwa, maszyn przeznaczenia ogólnego, działalność związana z oprogramowaniem, działalność naukowa i techniczna, (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w G., zarejestrowana w 2014 r., której jest udziałowcem E. K. (1), jak i prezesem zarządu, której przedmiotem działalności jest sprzedaż maszyn i urządzeń rolniczych oraz dodatkowego wyposażenia, uprawy warzyw, drzew, krzewów, działalność wspomagająca produkcję, sprzedaż pojazdów samochodowych, sprzedaż warzyw i owoców, transport drogowy, wynajem i zarzadzanie nieruchomościami, wynajem maszyn rolniczych i urządzeń. E. K. (1) nie kupuje nic od pozwanych.

J. O. był przedstawicielem (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w D. na Pomorzu, wpisanej w KRS w 2012 r. Zakupił on od pozwanej kombajn Oskar do zbioru jagody kamczackiej. Powód poznał go w (...) podczas prac związanych z prototypem powyższego kombajnu. Następnie był on zainteresowany zakupem kombajnu do zbioru borówki Filipek, gdyż spółka którą reprezentuje ma duże też gospodarstwo borówkowe. Powód wysłał mu nagrania z pracy prototypu tego kombajnu, z znaczeniem, aby nie pokazywał go nikomu. Przesłał mu również wycinacz do gałęzi. Nie zakupił on u pozwanej kombajnu do zbioru borówki.

H. M. wspólnie z mężem są właścicielami gospodarstwa borówkowego znajdującego się około 35 km od S.. W 2018 r. zwróciła się do powoda o wykonanie rysunków technicznych ich projektu do wózka służącego do otrząsania owoców. Powoda poznała na tragach, na których był z ramienia pozwanej. Zna asortyment pozwanej. Udostępniała powodowi swojego gospodarstwo do wprowadzania prototypów maszyn czy urządzeń pozwanych. Powód wykonał rysunki dla niej na programie pozwanej. Przesłał je na swoją pocztę służbową, a następnie na adres firmy (...), wykonującej laserowo takie części, za które ta wystawiła fakturę pro forma za wykonie laserowo części wózka. Pozwana produkowała inne wózki, ciągnione przez traktor.

Pozwana zaczęła podejrzewać powoda, iż zajmuje się on działalnością konkurencyjną, wykorzystując sprzęt pozwanej, kontakty, jak również robi to w czasie godzin pracy. Wcześniej zwracała się do niego również o uporządkowanie dokumentacji projektowej, czego nie czynił. Był wobec niej wówczas niegrzeczny.

Pozwana zdecydowała się więc na rozmowę z Państwową Inspekcją Pracy, w której to odniosła się do braku lojalności pracownika, gdzie doradzono jej, iż dobrym rozwiązaniem będzie podpisanie też z takim pracownikiem umowy o zakazie konkurencji, o czym również sama w rozmowie powiedziała. Przygotowała więc projekt takiej umowy.

W dniu 15 października 2019 r. pozwana poprosiła powoda na rozmowę, gdyż chciała z nim porozmawiać o swoich wątpliwościach co do jego lojalności oraz podpisać z nim umowę o zakazie konkurencji. W rozmowie tej uczestniczył również wspólnik B. S.. Nie władał on wówczas językiem polskim. Pozwana odniosła się ogólnikowo w rozmowie do lojalności powoda, podejmowanych przez niego czynności z klientami pozwanej, odnośnie czego miała wiedzę z komputera powoda. Powód uniósł się i obraził na stawiane mu zarzuty dotyczące braku lojalności czy działalności konkurencyjnej. Rozmowa przebiegała w nerwowej i nieprzyjemnej atmosferze. Powód odmówił podpisania umowy o zakazie konkurencji. Powiedział, iż rozstanie się pozwaną i rozwiążą łączącą strony umowę o pracę. Nie ustalili wówczas, w jaki sposób to dokładnie nastąpi. Powód myślał, iż dojdzie do tego w drodze porozumienia stron. Umówili się na następny dzień. Pozwana była zdenerwowana również. Była też wówczas ciąży. Podjęła, po wyjściu powoda czynności związane zabezpieczeniem komputera, na którym pracował i jego dalszym przeglądaniem.

Powód po spotkaniu z pozwaną, po godzinie 12.00, poszedł do swojego kierownika Z. W. (1), do którego zwrócił się o udzielenie mu urlopu na żądanie na jeden dzień. Z. W. (1) następnie poinformował pozwanych e-mailowo, że powód poprosił o dzień urlopu na żądanie, gdzie w nawiasie wpisał datę 15 października. Powód opuścił następnie zakład pracy. Nie zwrócił się do pozwanych czy zostanie mu udzielony urlop wypoczynkowy, jak również nie powiedział, że taki udziela mu Z. W. (1). Nie należało to do jego kompetencji. Pozwani w odpowiedzi na pozew wskazali, iż taki urlop został powodowi udzielony do końca dnia. W prowadzonej przez pozwanych ewidencji czasu pracy dotyczącej powoda ma on wpisany na dzień 15 października 2019 r. urlop na żądanie, choć cztery godziny był w pracy, zaś przy 16 października 2019 r. znak zapytania. Przy dniu 17 października 2019 r. nie ma żadnego wpisu. Na ten dzień powód uzyskał zwolnienie lekarskie, co wynika z treści świadectwa pracy.

W dniu 16 października 2019 r. powód przyjechał do pracy około godziny 12.00 i udał się do biura pozwanych. Nie doszło jednak do rozmowy, gdyż mieli w tym czasie spotkanie z kontrahentami. Powód po pewnym czasie opuścił siedzibę pozwanej. Nie przystąpił do wykonywania obowiązków pracowniczych.

Pozwana po rozmowie z powodem w dniu 15 października 2019 r. zdecydowała z drugim wspólnikiem B. S., iż najlepszym rozwiązaniem będzie rozstanie się z powodem i że rozwiążą z nim umowę o pracę. Chcieli mu zaproponować, iż uczynią to w drodze porozumienia stron bądź w trybie dyscyplinarnym, a więc na podstawie art. 52 §1 pkt 1 k.p. z powodu ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Na dzień 16 października 2019 r., kiedy przyjechał powód nie były przygotowane projekty takich dokumentów. Dopiero 17 października 2019 r. zostały przygotowane takie dokumenty. Jeden zawierający oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę z powodem za porozumieniem stron i drugi oświadczenie pozwanej o rozwiązaniu umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym, które nie zostały przez nią podpisane.

W dniu 17 października 2019 r., kiedy powód przyszedł do pozwanej - chciała przedstawić mu dwie wersje rozstania, jedną rozwiązania, łączącej strony umowy o pracę, w drodze porozumienia stron, drugą, zaś, w trybie dyscyplinarnym, które to pisma znajdowały się na jej biurku. Podczas rozmowy obecny był drugi wspólnik B. S., który nie odzywał się. Powód otrzymał, najpierw, od pozwanej, do zapoznania się, pismo zawierające oświadczenie o rozwiązaniu z nim umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym, które nie było przez pozwaną czy pozwanego podpisane. Powód odczytał je, wzburzył się zastosowanym trybem rozwiązania z nim umowy o pracę, jak i postawionymi mu w jego treści zarzutami. Powiedział, że tego tak nie zostawi. Doszło do wymiany zdań, powód zaczął grozić. Pozwana potwierdziła mu również, iż otrzymane przez niego pisemne oświadczenie stanowi rozwiązanie umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym. Powód nie był zainteresowany dalszą rozmową i innym trybem rozwiązania umowy o pracę. Pozwana również nie proponowała już porozumienia stron. Nie doszło więc do dalszej rozmowy między stronami. Nie odnosiła się również szerzej do zarzutów stawianych powodowi w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę. Również przed przekazaniem pisma nie formułowała ich dokładnie wobec powoda. Pozwana w treści wręczonego powodowi pisma wskazała, że na podstawie art.52 §1 k.p. rozwiązuje łączącą strony umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, z powodu ciężkiego naruszenia przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych, w postaci rażącego naruszenia obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy, obowiązku przestrzegania zasad współżycia społecznego art. 100 § 2 pkt 4 i 6 k.p. oraz zasady lojalności względem pracodawcy. Powód był traktowany, jako jeden w najbardziej zaufanych pracowników, który wielokrotnie jej wskazywał, że jej zmarła matka i jednocześnie poprzednia współwłaścicielka, zawsze przyprowadzała sama do niego klientów i udzielała mu wraz z klientem wszelkich informacji o planach klienta, przez co powstawały zawsze najlepsze rozwiązania i projekty. W wyniku ogromnego zaufania, którym darzył powoda pracodawca, miał on bezpośredni dostęp do informacji poufnych, do danych klientów i podwykonawców pozwanej. Miał również istotny wpływ na kierunki rozwoju pracodawcy i z przykrością stwierdza, że powód nadużył tego, działając umyślnie na szkodę pracodawcy, prowadził względem niego działalność konkurencyjną, nie informując go o tym, korzystając z jego zasobów, mając aktywny dostęp do klientów prowadził działania, zmierzające do przejęcia klienta pracodawcy, w tym kilku kluczowych, co doprowadziło do powstania znacznych strat po stronie pozwanej oraz utraty zaufania. Celowo wprowadzał w błąd pozwaną, co do kierunków jej rozwoju, w tym braku możliwości rozwoju nowych kierunków działalności pozwanej by móc samodzielnie z pominięciem pozwanej wykonywać te działalności również na rzecz klientów pozwanej, powyższe spowodowało obniżenie konkurencyjności pozwanej, a w konsekwencji miało wpływ na innych pracowników. Ponadto w prace konkurencyjne angażował kilku pracowników pozwanej, którzy konsekwentnie wprowadzali w błąd pozwaną i zamiast świadczyć pracę na rzecz pracodawcy świadczyli ją na rzecz powoda, gdzie przykładem takiego zachowania jest współpraca powoda z E. K. (1), który to został przedstawiony powodowi w zakładzie przez pozwaną, która zgodnie z instrukcją działając w zaufaniu do powoda przyprowadziła go do niego, celem ustalenia warunków rozpoczęcia współpracy. Klient ten zamówił pielnik, jednakże oficjalnie kontakt z nim się urwał. Powód zapewniał, że nie ma z klientem żadnego kontaktu. Okazało się jednak, że wprowadzał w świadomie błąd pozwaną, gdyż jest w stałym kontakcie z E. K. (1), wykonując dla niego na własną rękę czynności objęte działalnością pozwanej korzystając z zasobów pracodawcy, bez jego wiedzy. Pracodawca wielokrotnie rozmawiał z powodem odnośnie możliwości konstruowania kombajnu do jabłek i wózków samobieżnych, jednakże powód konsekwentnie wskazywał, iż produkcja takich urządzeń pozbawiona jest sensu. Pozwana wobec powyższego mając pełnie na zaufanie nie rozwijała takiej działalności, pomimo korzystnej lokalizacji pracodawcy w takiej samej działalności sam powód zdecydował się na produkcję wskazanych urządzeń i sprzedaż ich klientom pracodawcy z jego pominięciem, zyskując pełne zaufanie pozwanej zdecydował się na blokowanie jej w rozwijaniu swojej działalności wykorzystując kontakty pracodawcy do celów własnych sprzedawał z pominięciem pracodawcy urządzenia przez niego sprzedawane, w tym kombajn, wózki samobieżne wózki, w tym sprzedał wózki klientce pracodawcy H. M.. Usiłował również przyjąć innych klientów pozwanej, w tym kluczowych, gdzie przykładem jest próba przejęcia kluczowego klienta pracodawcy J. O. przez zapraszanie go do współpracy. Wskazała też, iż niewątpliwie podstawowym obowiązkiem pracownika jest stawiennictwo w zakładzie pracy w godzinach świadczenia pracy i pozostawanie w tym czasie do dyspozycji pracodawcy. W dniu 16 października 2019 r. ,powód miał obowiązek stawić się w zakładzie pracy w ustalonych godzinach i przebywać w nim 8 godzin, pomimo tego obowiązku nie stawił się w pracy i obecność tę należy uznać za nieusprawiedliwioną. Do zakładu pracy przyszedł, wyłącznie na chwilę, podczas spotkania pracodawcy z osobami trzecimi i opuścił samowolnie zakład pracy, nim spotkanie się zakończyło. Takie zachowania, to jest nieusprawiedliwione nieświadczenie pracy stanowi rażące naruszenie obowiązków pracowniczych, tym samym zaistniały przesłanki do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, z winy pracownika. Zobowiązano powoda do zwrócenia wszelkiej dokumentacji, materiałów stanowiących własność pozwanej, jak i dokumentacji zawierającej wiedzę pracodawcy bezzwłocznie, jak również przypomniano mu obowiązku zachowania tajemnic informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. Pouczono o prawie wniesienia odwołania do Sądu. Żaden z pozwanych, M. P. ani B. S. nie złożyli podpisu się pod treścią tego oświadczenia. W aktach osobowych powoda znajduje się podpisane takie oświadczenie przez pozwaną M. P..

Pozwana wystawiła powodowi świadectwo pracy, z datą ustania stosunku pracy z dniem 17 października 2019 r., jak również w powyższym trybie. Nie uwzględniła urlopu wykorzystanego przez powoda w 2019 r., a będącego zaległym za 2018 r. i wypłaciła mu ekwiwalent pieniężny za niewykorzystane 3 dni urlopu w dniu 31 października 2019 r. wraz z wynagrodzeniem za pracę za miesiąc październik 2019 r. w kwocie 880,29 zł. Po wystąpieniu powoda o sprostowanie świadectwa pracy wypłaciła powodowi dodatkowo za 10 dni niewykorzystanego przez niego urlopu wypoczynkowego ekwiwalent pieniężny w dniu 20 grudnia 2019 r. w kwocie 2.934,23 zł. Powód nie występował do pozwanych przed wystąpieniem do Sądu z roszczeniem o zapłatę ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.

Powód po rozwiązaniu z nim umowy o pracę przez stronę pozwaną został zatrudniony na podstawie umowy o pracę z dniem 1 grudnia 2019 r. w (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością powiązanej z E. K. (1). Zajmuje się on u E. K. (1) konstruowaniem maszyn i urządzeń ogrodniczych oraz rolnych. Po rozpoczęciu pracy u niego, skonstruował w 2020 r. kombajn do zbioru jabłek, gdzie prace nad nim rozpoczęły się w 2019 r. Obecnie jest on już produkowany ,od 2020 r., w ramach spółki (...).

Po odejściu powoda, pozwani próbowali rozmawiać z pracownikami, odnośnie prowadzenia, przez nich, działalności konkurencyjnej względem Spółki. Rozpytywali o powoda. Nie wszystkim to odpowiadało, zwłaszcza konstruktorowi D. B., który, również, zajmował się działalnością związaną z konstruowaniem maszyn i urządzeń, zajmującym równorzędne stanowisko z powodem. Poza pracą u pozwanych również zajmował się konstruowaniem na rzecz innych osób. Po pewnym czasie odeszli od pozwanej również inni pracownicy, których też praca była powiązana z powodem. W czerwcu 2020 r. złożyło oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę pozwanym trzech pracowników, gdzie w kwietniu 2020 r. rozpoczynała działalność spółka z ograniczoną odpowiedzialnością powiązana z E. K. (1) (...), zajmującą się projektowaniem i sprzedażą maszyn. Spółka ta zajmuje się produkcją kombajnu do jabłek. Odszedł również D. B., składając oświadczenie 17 czerwca 2020 r., z którym w okresie wypowiedzenia pozwanymi rozwiązali umowę o pracę w drodze porozumieniem stron. Następnie zaczął pracować w Spółce(...) powiązanej z E. K. (1), gdzie zajął się organizowaniem produkcji. Od pozwanych odszedł także W. P., składając oświadczenie 15 czerwca 2020 r., który również obecnie pracuje w firmie (...), jak również B. Z., składając oświadczenie 30 czerwca 2020 r. który jako jedyny zajmował się hydrauliką. Wypowiedzenie umowy o pracę też złożył P. S., siostrzeniec powoda, który z czasem został zatrudniony na umowę o pracę w firmie (...), jako operator maszyn i urządzeń. Wcześniej pracował on w innych firmach, po odejściu od pozwanej.

W 2018 r. powód dowiedział się, iż nie został wskazany jako współkonstruktor urządzenia o nazwie „głowica otrząsacza” Filipek we wniosku z lipca 2015 r. do Urzędu Patentowego o udzielenie ochrony patentowej. W jego treści wpisano Z. W. (1), który nie brał udziału w konstruowaniu. Kiedy powód powiedział o tym pozwanej M. P., wskazała, że wyjaśni sprawę. Nie było jej wówczas w firmie, kiedy maszyna była konstruowana. Nie wiedziała również kto był jej konstruktorem. Przełożony powoda, Z. W. (1), zwrócił się wówczas do J. D., po wyjaśnieniu o wpisanie powoda w jego miejsce. J. D. wskazał, iż w umowie z 2 lipca 2015 r. o wspólności prawa do patentu zawartej przez(...) oraz M. P. i B. J. (2) nie jest wymieniony powód jako twórca. Pozwana potwierdziła również w swoim e-mailu wysłanym do J. D., iż powinien być zgłoszony do patentu powód. J. D., w odpowiedzi na pismo powoda, wskazał, iż, w związku z powyższym lakonicznym stwierdzeniem, nie podjął żadnych dalszych czynności. Konieczny byłby aneks do powyższej umowy o wspólności patentu, jak również wystąpienie do Urzędu Patentowego o sprostowanie wpisów. Nie podjęto tych czynności.

W ocenie Sądu Rejonowego, materiał dowodowy, w oparciu o który dokonano ustaleń faktycznych, jest wiarygodny, gdyż jest logiczny, spójny, wzajemnie się uzupełnia oraz zgodny z zasadami doświadczenia życiowego, a nadto, nie był co do szeregu okoliczności, kwestionowany przez strony. W zakresie, w jakim zgromadzone dowody, nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych Sąd I instancji odmówił im wiarogodności, gdyż nie odpowiadały powyższym wymogom, lub nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd meriti zaznaczył, że powód sam wskazał, iż podjął współpracę z E. K. (1), jak też, że miało miejsce z jego strony konstruowanie urządzeń nie tylko na rzecz pozwanej. Świadek E. K. (1) potwierdził, choć początkowo zaprzeczał, współpracę z powodem, kiedy ten pracował u pozwanych, oraz wskazał w jakim zakresie ta współpraca miała miejsce, jak i co powód skonstruował na jego rzecz. Świadek H. M. też potwierdziła współpracę z powodem, jak i wykonanie przez niego rysunku wózka, gdzie powód nie informował o tego typu czynnościach pozwanych.

Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z art. 52 § l pkt l k.p. pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych. Przesłankami takiego rozwiązania jest wina pracownika oraz ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków. Rozwiązanie umowy, na tej podstawie, jest możliwe jedynie z winy pracownika, a więc zachowania się w postaci działania bądź zaniechania, które nosi znamiona winy umyślnej bądź rażącego niedbalstwa. Oprócz bezprawności zachowania pracownika koniecznym warunkiem zastosowania art. 52 § l kp jest stosunek psychiczny pracownika do skutków swojego postępowania. W pojęciu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych mieści się więc wina umyślna oraz rażące niedbalstwo, stanowiące rodzaj winy nieumyślnej wyrażający się w całkowitym ignorowaniu przez pracownika następstw swojego działania. Koniecznym jest też, aby miało miejsce obiektywne zagrożenie interesów pracodawcy. Jest to nadzwyczajny sposób rozwiązania stosunku pracy i powinien być stosowany wyjątkowo. Przyczyna tego rozwiązania umowy powinna być uzasadniona szczególnymi okolicznościami, która przesądza, że spór toczy się w granicach tego zarzutu i pracodawca traci możliwość powoływania się na inne okoliczności nie wskazane w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę, które mogłyby uzasadniać zastosowanie trybu z art. 52 k.p. Jednocześnie Sąd meriti wyjaśnił, że nie jest związany oceną zakładu pracy uznającą zachowanie pracownika za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Zaznaczył, że wystarcza, iż zawinione działanie pracownika powoduje samo zagrożenie interesów pracodawcy i nie musi doprowadzić do powstania szkód majątkowych. Sąd meriti stwierdził, że art. 52 §1 pkt 1 k.p. nie wskazuje aktualnie przykładów przewinień pracowniczych, które uzasadniają niezwłoczne rozwiązanie umowy o pracę, pozostawiając to ocenie pracodawcy, co podlega następnie kontroli przez Sąd. Sąd a quo zaznaczył, że konieczne jest dokładne sprecyzowanie przyczyny rozwiązania stosunku pracy, aby pracownik wiedział z jakich przyczyn pracodawca rozwiązuje z nim umowę o pracę. Sąd meriti podkreślił, że podstawowym obowiązkiem pracownika jest wykonywanie pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie przez niego oznaczonym, co wynika wprost z art. 22 k.p., a więc świadczenie pracy. Treść tak sformułowanego obowiązku pracy precyzuje art. 100 §1 k.p., odnosząc się do jej jakościowego elementu, przez wykonywanie jej w sposób sumienny i staranny oraz stosowania się do poleceń przełożonych, dotyczących pracy, które nie są sprzeczne z przepisami prawa lub umowy o pracę. Natomiast w §2 tego przepisu wymienione są najważniejsze obowiązki spoczywające na pracowniku np. dbałości o dobro zakładu pracy, chronienie mienia, przestrzeganie zasad współżycia społecznego, które nie zawierają też jednak pełnego katalogu. Sąd Rejonowy wyjaśnił, że mieści się w tym również obowiązek lojalności wobec pracodawcy, wskazując, że przepis ten ma charakter ogólny, gdyż określa tylko niektóre z obowiązków pracownika. Sąd ten dodał, że w stosunku do osoby kierującej pracownikami dodatkowe obowiązki w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a więc obowiązek organizacji pracy zgodnie z tym zasadami i egzekwowania ich przestrzegania od podległych pracowników wynikają również z art. 212 k.p.

Następnie Sąd a quo wskazał, że zgodnie z art. 30 §3 k.p. rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia przez pracodawcę powinno nastąpić na piśmie, w którym powinna być wskazana przyczyna takiego rozwiązania umowy o pracę - §4 tego przepisu, a więc konkretne zachowania pracownika stanowiące ciężkie naruszenie przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych.

Sąd I instancji wyjaśnił, że w razie niezgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia stosownie do art. 56 § 1 k.p. pracownikowi przysługują określone alternatywne roszczenia, w tym o odszkodowanie, którego granice zakreśla art. 58 k.p. w przypadku umowy zawartej na czas nieokreślony, jak miało to miejsce w przypadku powoda, w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia wynoszący trzy miesiące. Sąd meriti stwierdził, że nawet wadliwe rozwiązanie umowy o pracę, tj. niezgodne z prawem, np. w razie niezachowania wymogu pisemnego, niewskazania przyczyn, prowadzi do jej rozwiązania i ustania stosunku pracy. Jednocześnie sąd meriti wyjaśnił, że pracownik może wystąpić na drogę sądową z określonymi roszczeniami, w tym o odszkodowanie, tak jak to zrobił powód.

Sąd a quo wskazał, że w sprawie nie jest sporne, iż powód był zatrudniony u pozwanych na stanowisku konstruktora maszyn i urządzeń w zakresie prowadzonej przez ich Spółkę działalności, gdzie zajmował się konstruowaniem maszyn i urządzeń do wykorzystywania w rolnictwie czy sadownictwie, poszukiwaniem takich nowych rozwiązań, a następnie wdrażał je w faktyczne funkcjonowanie. Sąd Rejonowy stwierdził, że współpraca powoda z matką pozwanej, jednego ze wspólników Spółki, a następnie z nią samą przebiegała prawidłowo i w przyjaznej atmosferze, a także, że nie było zastrzeżeń do jego pracy, ani też nie był on karany dyscyplinarnie karami porządkowymi. Sąd I instancji ustalił, że relacje stron wykraczały poza grunt służbowy, powód pożyczał, gdy potrzebował różne urządzenia od Spółki, również za zgodą pozwanej, a ta była też np. zainteresowana tym by powód zrobił jej stół taki jaki wykonał dla swojej córki, co powód miał zrobić. Sąd meriti wskazał, że powód powoływał się też do pozwanej na zaufanie jakim to darzyła go jej matka, która zginęła w 2015 r. w wypadku. Następnie odeszli również pozostali wspólnicy Spółki. W konsekwencji firmę zaczęła prowadzić pozwana i jej mąż B. S.. Sąd a quo stwierdził, że pozwana również miała zaufanie do powoda i radziła się go w różnych sprawach związanych z jej firmą.

Sąd Rejonowy wskazał, że 17 października 2019 r. pozwana przygotowała pismo zawierające oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenie z powodem na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., tj. w trybie dyscyplinarnym, podając w jego treści przyczyny, mające składać się według pozwanej na ciężkie naruszenie przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych. Sąd I instancji ustalił, że w/w pismo pozwana wręczyła tego samego dnia powodowi, wskazując, iż stanowi ono oświadczenie o rozwiązaniu z nim umowy o pracę w powyższym trybie, przy czym, pozwana nie podpisała się pod treścią tego pisma, ani też nie uczynił tego drugi wspólnik Spółki - (...), obecny podczas spotkania z powodem.

Zdaniem Sądu Rejonowego, brak podpisania, przez pozwanych, pisma zawierającego ich oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia czyni je już wadliwym, co uzasadnia żądanie powoda o odszkodowanie. Jednocześnie Sąd I instancji stwierdził, że strona pozwana nie kwestionowała konieczności złożenia podpisu i wadliwości takiego oświadczenia.

Sąd a quo wskazał, że pozwani powołali się na art. 8 k.p., a więc sprzeczność żądania powoda z zasadami współżycia społecznego. Sąd Rejonowy podkreślił, że odniesienie się do tego przepisu należy wiązać z całokształtem okoliczności sprawy, jak również stawianymi powodowi zarzutami w treści wskazanego powyżej oświadczenia, a ponadto konieczne jest też odniesienie sią do pisma pozwanych stanowiącego załącznik do protokołu rozprawy, w którym podali okoliczności zaistniałe już po odejściu powoda. Sąd meriti wskazał, że zgodnie z art. 61 §1 k.c. oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią, zaś §2 odnosi się do oświadczenia woli złożonego w postaci elektronicznej, co nie dotyczy n/n sprawy. Dalej Sąd I instancji argumentował, że oświadczenie woli również z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie może być wyrażone przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również w postaci elektronicznej art. 60 k.c. Sąd I instancji wskazał, że oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę za wypowiedzeniem powinno być złożone na piśmie, a to wiąże się z koniecznością jego podpisania. Sąd Rejonowy przypomniał, że pozwana podała, iż 17 października 2019 r. miały być przedstawione powodowi dwie w/w propozycje ustania stosunku pracy, do czego jednak nie doszło. Sąd a quo ustalił, że powód zapoznał się z przekazanym mu pisemnym oświadczeniem o rozwiązaniu dyscyplinarnym, co wywołało jego niezadowolenie. Jednocześnie sąd meriti stwierdził, że pozwana przyznała, iż wręczone pismo stanowi już rozwiązanie umowy o pracę, a nie propozycję w tym zakresie. W efekcie sąd meriti uznał, że doszło do skutecznego rozwiązania umowy o pracę z powodem.

Następnie Sąd Rejonowy wyjaśnił, że zgodnie z §2 art. 52 k.p. rozwiązanie umowy o pracę w tym trybie nie może nastąpić po upływie miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okolicznościach uzasadniających rozwiązanie umowy o pracę, co w przypadku takich podmiotów jak pozwana, oznacza uzyskanie ich przez nią czy też drugiego wspólnika Spółki lub inną osobę upoważnioną do dokonywania czynności w imieniu pracodawcy z zakresu prawa pracy - wiedzy w tym zakresie. Naruszenie tego przepisu przez pracodawcę, czyni rozwiązanie umowy o pracę niezgodnym z prawem. Sąd meriti wskazał, że na naruszenie tego przepisu powołał się również powód. Sąd Rejonowy zaznaczył, że przepis ten wskazuje okres, w którym dopuszczalne jest rozwiązanie umowy o pracę w omawianym trybie, akcentując, że ma to istotne znaczenie, gdyż ogranicza czasowo uprawnienie pracodawcy do rozwiązania stosunku pracy z pracownikiem a jednocześnie nakłada obowiązek praktycznie bezzwłocznego podjęcia decyzji w zakresie rozwiązania umowy o pracę. Pracodawca nie może w dłuższej perspektywie czasowej utrzymywać pracownika w niepewności, co do jego dalszego zatrudnienia. Jest to termin zawity, który nie podlega przywróceniu. Sąd I instancji zaznaczył, że istotnym jest uzyskanie wiadomości uzasadniających takie rozwiązanie umowy o pracę, a więc konkretnych i wiarygodnych informacji. Sąd Rejonowy wyjaśnił, że pojęcie to stanowi kategorię obiektywną, którą należy łączyć ze stanem świadomości pracodawcy, co do faktów uzasadniających rozwiązanie umowy o pracę, przez wspólników czy osoby uprawnione do rozwiązania umowy o pracę. Od tego momentu rozpoczyna się bieg omawianego terminu, nie zaś kiedy ewentualnie mógł on uzyskać takie wiadomości. Sąd meriti argumentował, że w/w przepisie chodzi również o to, iż w razie powzięcia jakiś wiadomości przez pracodawcę konieczne jest podjęcie niezwłocznie czynności i sprawne przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego, w razie zarysowania się jakiś niejasności czy wątpliwości, które to pozwoli mu na uzyskanie stosownej wiedzy o niewłaściwym zachowaniu się pracownika, co może spowodować odsunięcie w czasie biegu terminu. Chodzi o weryfikację danych, uzyskanie sprawdzonych informacji, aby nabrać uzasadnionego przekonania w zakresie zaistnienia określonych okoliczności, co może sprowadzać się do wysłuchania pracownika i dokonania innych sprawdzeń. Sąd meriti zaznaczył, że w przepisie tym nie chodzi o potencjalną możliwość uzyskania wiadomości, ale ich faktyczne uzyskanie. Ponadto sąd a quo zastrzegł, że w razie zaistnienia określonego zdarzenia, kiedy to pracodawca nie przeprowadza stosownych wyjaśnień, a podejmuje czynności po określonym czasie, po upływie wskazanego terminu miesięcznego - nie może to rodzić dla niego pozytywnych skutków, chyba, że uzyskana wiedza nie odpowiadała rzeczywistości w kontekście np. nieprawdziwych wypowiedzi pracownika, co do przebiegu zdarzenia. Sąd Rejonowy stwierdził, że pozwana nie wykazała, kiedy podjęła dokładnie wiedzę o okolicznościach, które wskazała w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę. Zdaniem Sądu pierwszej instancji z materiału dowodowego wynika, co wskazała sama pozwana, że od pewnego okresu zaczęła uzyskiwać informację, iż powód prowadzi działalność związaną z projektowaniem, a także podała, że nie kontaktują się z nią klienci, którzy zamierzali rozpocząć współpracę, a nadto, że miała słyszeć jak powód wydaje decyzję, co rozładunku w jego garażu, jakiś rzeczy. Sąd Rejonowy wskazał, że pozwana w pewnym momencie zdecydowała się przejrzeć komputer powoda, gdzie zauważyła, iż powód kontaktuje się z np. E. K. (1), znajdują się tam wiadomości niedotyczące pozwanej, ale wskazujące na współpracę powoda z podmiotami powiązanymi z pozwaną. Wystawiane są różne rachunki pro forma na inne podmioty. Powód z poczty służbowej przesyła również z reguły przed końcem pracy wiadomości na prywatną skrzynkę, w tym materiały firmowe. Sąd meriti wskazał też, że pozwana nie wiedziała co ma zrobić, więc udała się do PIP, gdzie przedstawiła powyższe okoliczności, zaś PIP utwierdził ją, iż prawidłowym będzie podpisanie umowy o zakazie konkurencji. Sąd a quo stwierdził, że pozwana nie wskazała, kiedy dokładnie przejrzała dane na komputerze powoda. W ocenie Sądu Rejonowego z całokształtu okoliczności wynika, że zbiega się to z podejmowanymi przez nią czynnościami. Według sądu a quo trudno uznać, aby było inaczej, gdyż także wypowiedzi pozwanej to potwierdzają. Zdaniem Sądu meriti powyższe informacje wskazywały, iż powód może zajmować się również czymś innym niż tylko pracą dla pozwanych a pozwana powzięła dalsze wątpliwości, co do zaufania do powoda i w efekcie udała się do PIP, czego następstwem miało być podpisanie umowy o zakazie konkurencji, lecz do tego nie doszło, natomiast skutkiem było rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia 2 dni później. Według Sądu Rejonowego, gdyby pozwana nie miała tej wiedzy, to nie podjęłaby w/w czynności. Konkludując sąd a quo stwierdził, że nie ma podstaw do przyjęcia uchybienia temu terminowi z w/w przepisu, aby pozwani czekali znaczny okres czasu powyżej miesiąca na odbycie rozmowy z powodem, a jedynie zasłyszane informacje na to wpłynęły.

Sąd I instancji wskazał, że pozwana rozwiązała z powodem umowę o pracę bez wypowiedzenia w trybie dyscyplinarnym na podstawie z art. 52 § 1 pkt 1 k.p., a więc zawinionego ciężkiego naruszenia przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych, na które złożyły się w/w przyczyny mające to uzasadniać. Sąd Rejonowy zaznaczył, że pracodawca może rozwiązać umowę o pracę na podstawie z art. 52 § 1 pkt 1 k.p. w przypadku zawinionego ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych, gdy zachowaniu tego pracownika można przypisać winę umyślną czy rażące niedbalstwo. Sąd a quo podkreślił, że sąd pracy związany jest wskazanymi przyczynami rozwiązania umowy o pracę przez pracodawcę pracownikowi, które powinny być w sposób konkretny sformułowane, chyba że pracownikowi zostały wskazane dokładnie wcześniej i wie on dokładnie, co składa się na wskazaną ogólnikowo przyczynę rozwiązania umowy o pracę. Sąd Rejonowy zaakcentował, że te przyczyny, których pracodawca nie wskazał, nawet jeśli mogłyby uzasadniać dyscyplinarne rozwiązanie umowy o pracę z pracownikiem, nie mogą stanowić podstawy do rozwiązania z nim umowy o pracę, podkreślając, że ma to istotne znaczenie w realiach badanej sprawy. Sąd meriti stwierdził, że aktualna wiedza pozwanych odnośnie działań powoda na datę ustanie stosunku pracy i powiązań ze wskazanymi w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę jest zupełnie inna, zaznaczając, że wiedzę tę uzyskali w toku niniejszego postępowania. Sąd Rejonowy uznał, że koniecznym jest odniesienie się do treści wręczonego powodowi oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę i stawianych w nim mu zarzutów mających stanowić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Sąd I instancji stwierdził, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż 17 października 2019 r., przed wręczeniem powodowi oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę, nie doszło między stronami do rozmowy odnośnie zarzutów wskazanych w treści pisemnego oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę. Do rozmowy doszło później, kiedy to powód zapoznał się z treścią, wręczonego mu oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, czym bardzo się wzburzył. Rozmowa przebiegała w nerwowej atmosferze. Pozwana nie odnosiła się jednak szerzej do zarzutów wskazanych w piśmie. Nie było praktycznie nawet możliwości zaproponowania powodowi rozwiązania umowy o pracę w drodze porozumienia stron, które miała mieć przygotowane również pozwana, od czego nie rozpoczęła rozmowy z powodem. Powód wskazał, wówczas, iż nie zgadza się postawionymi mu zarzutami i że są one, dla niego, absurdalne. Sąd meriti ustalił, że spotkanie to i rozmowa stron w krótkim czasie zostały zakończone, a także, że w dniu 15 października 2019 r. nie doszło, również, ze strony pozwanej, do doprecyzowania zarzutów. Sąd a quo stwierdził, że pozwana ogólnikowo odniosła się do lojalności i uczciwości powoda. Wiedziała, iż powód kontaktuje się z E. K. (1) czy H. M., lecz nie wiedziała jednak dokładnie na czym te wzajemne powiązania i relacje polegają, jaki jest charakter owych kontaktów, z czego wynikają, a wskazywały one na współpracę powoda. Sąd Rejonowy wskazał, że pozwana nie zamierzała jeszcze wówczas rozstać się z powodem, a jedynie porozmawiać i podpisać umowę o zakazie konkurencji, czym powód poczuł się urażony. Następnie zaczęła zabezpieczać komputer służbowy powoda, jak podała.

Sąd Rejonowy wskazał, że pozwana w treści wręczonego powodowi oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę zarzuciła mu rażące naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, polegające na naruszeniu obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy, przestrzegania zasad współżycia społecznego art. 100 § 2 pkt 4 i 6 kp oraz zasady lojalności względem pracodawcy. Sądu I instancji wyjaśnił, że nie ma wątpliwości, iż naruszenie powyższych obowiązków przez pracownika może stanowić podstawę do rozwiązania z nim umowy o pracę, co również wskazano powyżej, jednak musi być ono ciężkie, jak również zawinione, a więc z winy umyślnej czy rażącego niedbalstwa. Sąd Rejonowy argumentował, że postawione powodowi zarzuty należy rozpatrywać w kontekście wiedzy pozwanej i formułowanych wobec powoda zarzutów w dacie rozwiązania z nim stosunku pracy, jak również braku podpisanej przez niego z pozwaną umowy o zakazie konkurencji. Głównie bowiem wypowiedzi strony pozwanej odnoszą się do zarzutu prowadzenia przez powoda działalności konkurencyjnej w stosunku do strony pozwanej. Sąd Rejonowy wskazał, że jest to również podnoszone przez stronę pozwaną w związku z powołaniem przez pozwaną na art. 8 kp, a więc sprzeczność żądania powoda z zasadami współżycia społecznego, co stanowi z jego strony nadużycie prawa w związku z wystąpieniem na drogę sądową z niniejszym pozwem. Sąd Rejonowy zaznaczył, że pracodawca ma prawo oczekiwać od pracownika obowiązku dbałości o jego interesy, mienie, jak również lojalności przez pryzmat których należy oceniać zachowanie powoda i podejmowane przez niego czynności. Pozwana w znacznej części treści pisemnego oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę odniosła się do relacji stron, które miały być nie tylko prawidłowe, ale oparte na dużym zaufaniu wobec powoda, co miało być związane z jego zachowaniem wobec pozwanej i powoływaniem się na jego relacje z jej matką, przez co pozwana zaczęła się go radzić w różnych kwestiach, co miało wpływać na jej działalność. Zaczęła przyprowadzać do niego klientów, tak jak to miała robić jej matka, przez co powstawały zawsze najlepsze rozwiązania i projekty. Sąd I instancji wskazał, że powód miał więc bezpośredni dostęp do informacji poufnych, do danych klientów, jak i podwykonawców pozwanej, z czego korzystał, jak wynikało danych z jego komputera służbowego. Sąd Rejonowy stwierdził, że powód miał mieć istotny wpływ na kierunki rozwoju Spółki, czego nadużył, prowadząc względem niej działalność konkurencyjną. Nie informował przy o tym Spółki, a jednocześnie korzystał z jej zasobów i mając aktywny dostęp do klientów, prowadził działania zmierzające do ich przejęcia, w tym kilku kluczowych, co doprowadziło do powstania znacznych strat po stronie pozwanej, czego jednak nie doprecyzowała dokładnie oraz do utraty zaufania. Powód celowo miał wprowadzać w błąd pozwaną, co do kierunków jej rozwoju, w tym braku możliwości rozwoju nowych kierunków jej działalności, aby samodzielnie, z pominięciem pozwanej, wykonywać tą działalność również na rzecz klientów pozwanej. Spowodowało to obniżenie konkurencyjności pozwanej, czego również dokładnie nie wskazała, zwłaszcza z czym to wiąże i na czym w praktyce polegało. W konsekwencji miało to też wpływ na innych pracowników, bowiem powód w prace konkurencyjne zaangażował kilku pracowników pozwanej, którzy konsekwentnie wprowadzali w błąd pozwaną, gdyż zamiast świadczyć pracę na jej rzecz wykonywali ją na rzecz powoda, których również nie wskazała. Sąd Rejonowy stwierdził, że wskazana w odpowiedzi na pozew data opuszczenia miejsca pracy przez pracowników miała dotyczyć 11 października 2019 r., chodziło zaś o 15 października 2019 r. Jednocześnie pozwana wskazała, że są to jedynie jej przypuszczenia, iż udali się oni do E. K. (1), nie zaś do S. w związku z przyczyną zwolnienia. Sąd I instancji uznał, że zgromadzony materiał dowodowy wykazał, iż osoby te w jakimś zakresie współpracowały z powodem w jego działalności poza pozwaną. Jednocześnie sąd meriti zaznaczył, że pozwana nie wykazała tego czy wówczas opuścili zakład w tym celu czy innym, dodając, że pozwana sama wskazała, że są to jej przypuszczenia. Sąd I instancji stwierdził, że o ich powiązaniach z powodem świadczy ich późniejsze zatrudnienie w podmiotach powiązanych z E. K. (1), gdzie pracuje też powód, jak i D. B.. Sąd Rejonowy zaznaczył, że nie neguje powoływania się przez strony na mające być między nimi dobre relacje, co wskazała tak pozwana, jak i powód. Jednocześnie pozwana wskazywała, iż od pewnego okresu czasu chciała w związku z docierającymi do niej sygnałami od innych osób, co do prowadzenia przez powoda dodatkowej działalności, aby powód uporządkował dokumentację projektową, czego nie wykonywał, a ponadto powód miał być również w takich sytuacjach, gdy nakładała na niego taki obowiązek, wobec niej niegrzeczny. Sąd meriti podał, że pozwana nie podejmowała jednak żadnych innych kroków mających na celu wyegzekwowanie tego obowiązku. Jednocześnie też, sąd meriti wskazał, że do pozwanej miały docierać w/w niepokojące sygnały oraz, że pozwana miała także osobiście słyszeć wydawane dyspozycje przez powoda, co do rozładowania w jego garażu przywiezionych rzeczy, co miało wskazywać na jego dodatkową działalność. Zdaniem Sądu Rejonowego trudno zatem uznać, zwłaszcza w kontekście wypowiedzi pozwanej, aby praktycznie do dnia ustania stosunku pracy miała wskazywane do powoda ogromne zaufanie, w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. Według Sądu I instancji ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika wprost, iż powód zajmował się działalnością projektową, która nie dotyczyła pozwanej, na co sam wskazał także w pozwie, a co wynika również z jego wypowiedzi w trakcie postępowaniu, jak również z wypowiedzi świadków E. K. (1) czy H. M.. Sąd Rejonowy stwierdził, że czynności powoda w tym zakresie sięgały nie tylko wykonywania projektów na rzecz osób najbliższych siostry czy córki, ale również wykonania określonych projektów na rzecz H. M. czy E. K. (1), gdzie wiedzę w tym zakresie strona pozwana posiadła dopiero w toku n/n postępowania. Sąd Rejonowy uznał, że wynika to również z pism jej pełnomocnika, który wskazuje problem w tego typu kwestiach dowodowy, związany z ustaleniem jaki dokładny był zakres współpracy powoda z osobami, z którymi miał prowadzić działalność konkurencyjną względem pozwanych. Według Sądu Rejonowego dotyczy to również podjętej współpracy z E. K. (1), któremu powód udzielał pomocy w zakresie prowadzonej przez niego działalności, w tym związanej ze spółkami, których był prezesem zarządu i udziałowcem, jak również w zakresie jego pasji związanej z produkcją maszyn, co jest realizowane obecnie w ramach Spółki(...) powstałej w 2020 r., a zatem po ustaniu stosunku pracy powoda. Współpraca ta w okresie zatrudnienia powoda w pozwanej polegała na jego pomocy w zakresie doradzenia E. K. (1) w zakupie określonych maszyn czy urządzeń, w tym za pośrednictwem podmiotów współpracujących z pozwaną, co wynika wprost ze zgromadzonego materiału dowodowego, w tym wypowiedzi samego powoda i jego pełnomocników. Współpraca ta dotyczyła sprzętów czy urządzeń, które chciał zakupić dla siebie czy związku z prowadzoną działalnością w kierowanych przez siebie Spółkach (...)czy też zmodernizowania urządzeń, jak zakupionych kombajnów chińskich. Sąd Rejonowy wskazał, że powód również w czasie swojej pracy, w tym okresie na rzecz pozwanej, w ciągu dnia roboczego, pośredniczył w załatwianiu spraw dla E. K. (1), nie wykonując jej. Prowadził też rozmowy telefoniczne z E. K. (1) czy jego współpracownikami, wymieniał się nimi wiadomościami drogą elektroniczną. Pośredniczył w kontaktach na rzecz E. K. (1) z podmiotami z którymi współpracowała pozwana. Korzystał w razie projektowania na rzecz E. K. (1) z programu pozwanej, gdzie narysował np. wskazane w stanie faktycznym projekty, co sam przyznał. Sąd Rejonowy wskazał, że potwierdził to również świadek E. K. (1), choć jak wynikało z jego początkowych zeznań, praktycznie miał nie znać powoda. Sąd I instancji uznał, że nie była to więc jedynie działalność projektowa na własne potrzeby czy rodziny, jak też podnosił powód. Jednocześnie wskazywał, iż gdyby pozwana odezwała się do niego na ten temat, porozmawiałaby z nim, to nie robiłby dalej tego. Sąd Rejonowy wskazał, że to samo dotyczy również H. M., odnośnie której powód przyznał wykonanie projektu wózka przez nią narysowanego, następnie podjął czynności związane z jego realizacją, co również wynika z faktury pro forma na H. M., znajdującej się na jego komputerze służbowym. Sąd meriti stwierdził, że powód sam wskazał również, iż E. K. (1) nawiał go do przejścia do niego, gdyż był zainteresowany wykonaniem kombajnu do jabłek, natomiast twierdzeniom powoda, że temu miał odmawiać - przeczy całokształt okoliczności sprawy związany z relacjami wówczas powoda z E. K. (1), które wskazują, iż pewne czynności i rozmowy musiały mieć miejsce, choćby w postaci doradzania, gdyż w przeciwnym wypadku nie zostałby tak szybko opracowany w firmie (...) nowy projekt, jak również nie korzystałby tak często z porad powoda. Jednocześnie Sąd Rejonowy podkreślił, że pozwana w powyższym zakresie na dzień rozwiązania umowy o pracę, miała jedynie wiedzę bardzo ogólnikową, a mianowicie, iż powód ma jakieś powiazania z E. K. (1) czy H. M., na co wskazywały, załączone do pozwu, dokumenty, stanowiące o współpracy powyższych osób z powodem, co wynikało z wiadomości e-mailowych, wskazanych powyżej, które to powód przesyłał ze służbowej skrzynki na swoją prywatną skrzynkę pocztową, co miało miejsce z reguły przed zakończeniem pracy na rzecz pozwanej. Sąd Rejonowy argumentował, że widoczne były również faktury pro forma wystawiane na powyższe osoby, od podmiotów współpracujących z pozwaną, co również wskazywało na powiązania powoda z tymi osobami poza pozwaną. Pewne dane przesyłał powodowi również E. K. (1), co do którego powód informował pozwaną w następstwie jej pytań o braku kontaktu. Zdaniem Sądu I instancji trudno uznać, aby takie postępowanie powoda wobec klientów, czy przyszłych klientów pozwanej było podejmowanie w interesie pozwanej. Sąd I instancji stwierdził, że pozwana widziała powyższe wiadomości, które wskazywały na dodatkowe czynności powoda poza pozwaną, w tym związane z maszynami, jednakże pozwana nie wiedziała na czym ta współpraca polegała i nie znała charakteru tej współpracy i faktycznych powiązań powoda z tymi osobami. Stąd jak sama wskazała, chciała przedstawić powodowi do podpisania umowę o zakazie konkurencji, do czego miało dojść w dniu 15 października 2019 r. podczas powołanego powyżej spotkania, na którym pozwana odniosła się do relacji powoda z powyższymi osobami. Do podpisania umowy o zakazie konkurencji, jednak nie doszło. Powód poczuł się urażony i powiedział, że strony rozstaną się, myśląc, iż w drodze porozumienia stron, czego jednak nie ujawnił. W ocenie Sądu Rejonowego powód nie rozumienie w całokształcie okoliczności sprawy, iż jego zachowanie w kontekście w/w okoliczności nie było właściwe względem pozwanej, u której był zatrudniony i że nie stanowiło wyrazu dbałości o interesy firmy. Jednocześnie Sąd I instancji stwierdził, że gdyby wiedza pozwanej była w tamtym okresie czasu była szersza, adekwatna do aktualnie posiadanych informacji w zakresie działalności powoda i kontaktów z E. K. (1), nie podjęłaby rozmowy z powodem, co do jego lojalności i podpisania umowy o zakazie konkurencji, tylko niezwłocznie czynności związane z rozstaniem się stron, mając na względzie interesy swojej firmy.

W zakresie zarzutów wskazanych w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę, Sąd Rejonowy odnośnie E. K. (1) wyjaśnił, iż pozwana wskazała, że został on przedstawiony powodowi przez nią, a także, że zgodnie z jego instrukcją i zaufaniem przyprowadziła go do niego, aby ustalić warunki rozpoczęcia współpracy. Sąd meriti ustalił, że E. K. zamówił pielnik, a następnie oficjalnie kontakt z nim się urwał. Powód zapewniał pozwaną, kiedy go pytała, że nie ma z E. K. kontaktu. Zdaniem Sądu a quo powód wprowadził pozwaną świadomie w błąd, gdyż był z E. K. w stałym kontakcie i wykonywał dla niego na własną rękę czynności objęte działalnością pozwanej, korzystając z jej zasobów, lecz bez jej wiedzy. Sąd Rejonowy podkreślił, że pozwana nie wskazała w treści tego oświadczenia, co dokładnie zarzuciła powodowi, a więc jakie czynności objęte zakresem działalności pozwanej wykonywał powód na rzecz E. K. (1), a zatem jakie dokładnie miałby konstruować maszyny, urządzenia czy też uczestniczyć w tego typu czynnościach, gdyż takie miał obowiązki u pozwanych, co jest istotne zwłaszcza w zakresie oceny elementów konkurencyjnych. Sąd I instancji zaznaczył, że pozwana nie doprecyzowała, również, dokładnie o jakie zasoby jej chodziło, wykorzystywane przez powoda w ramach współpracy z E. K. (1), a więc czy chodziło o wykorzystywanie programu do projektowania czy też komputera i poczty, na który przychodziły wiadomości e-mailowe niezwiązane z działalnością pozwanej do powoda, a dotyczące E. K. (1). Sąd Rejonowy stwierdził, że nie wskazano ewentualnego projektu na programie pozwanej, który wykonałby powód na rzecz wyżej wymienionych, co faktycznie jednak miało miejsce. Sąd I instancji argumentował, że powodowi nie zarzucano, także, wykonywania, w czasie godzin pracy, innych czynności niż związanych z pracą, jednakże, strona pozwana, w toku postępowania, powoływała się na to. Według sądu meriti, trudno uznać, w takim stanie, aby zarzut ten, tak ogólnikowo sformułowany, mógł uzasadnić rozwiązanie z przyczyn wskazanych w treści omawianego przepisu. Sąd I instancji argumentował, że pozwana podniosła również, iż wielokrotnie rozmawiała z powodem odnośnie możliwości konstruowania kombajnu do zbioru jabłek i wózków samobieżnych. Ten, jednak, wskazywał, iż produkcja taka jest pozbawiona sensu z punktu widzenia pozwanej. Mając zaufanie do powoda nie rozwijała takiej działalności, pomimo korzystnej lokalizacji pracodawcy, zaś powód w takiej samej działalności sam zdecydował się na produkcję wskazanych urządzeń i sprzedaż ich klientom pracodawcy z pominięciem pracodawcy, do tego zyskując pełne zaufanie pozwanej zdecydował się na blokowanie jej w rozwijaniu tego typu działalności, wykorzystując kontakty pracodawcy do celów własnych, sprzedawał z pominięciem pracodawcy urządzenia przez niego sprzedawane w tym kombajn i wózki samobieżne. Sąd Rejonowy zaznaczył, że niesporne są okoliczności, iż powód wskazywał pozwanej niecelowość tego typu działalności, co również podtrzymuje. Według sądu I instancji nie można jednak przyjąć, iż powód w tym czasie produkował kombajn do zbioru jabłek, jak również, wózki samobieżne, podkreślając, że nie wykazała tego w żadnym razie pozwana. Ze zgromadzonego materiału dowodowego zdaniem Sądu Rejonowego wynika, iż dopiero po ustaniu stosunku pracy u pozwanej, powód skonstruował kombajn do zbioru jabłek dla E. K. (1), który to rozpoczął jego produkcję w, powstałej w 2020 r., spółce (...), co miało miejsce, po ustaniu stosunku pracy, choć współpracowali wcześniej. Sąd I instancji stwierdził, że dane znajdujące się na komputerze służbowym powoda dotyczyły głównie udziału powoda w przebudowie kombajnów chińskich, gdzie również zaprojektował na sprzęcie pozwanej pewne części, co wykazało n/n postępowanie.

Według Sądu Rejonowego nie wynika również z materiału dowodowego, aby powód produkował i sprzedawał wózki H. M., a jedynie, iż przeniósł projekt H. M. na rysunek techniczny pod względem mechanicznym, co uczynił na sprzęcie pozwanej, a następnie pomógł w jego wykonaniu. Sąd I instancji stwierdził, że zarzut taki nie został wskazany w treści wręczonego powodowi oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę.

Sąd Rejonowy wskazał, że mające, zaś, świadczyć o tym, informacje, uzyskane przez pozwaną, w następstwie usług detektywistycznych, pochodzą z okresu późniejszego, bo 2020 r., Sąd I instancji argumentował, że gdyby pozwana, w tym czasie, dysponowała takimi materiałami to wykazałaby na to, co jednak nie miało miejsca.

W tym stanie, wskazane zarzuty, w zakresie, w jakim zostały sformułowane, według Sądu Rejonowego, nie mogły uzasadniać ciężkiego naruszenia przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych. Jednocześnie Sąd a quo uznał, że postawa powoda nie była właściwa i słuszna. Sąd I instancji zaznaczył, że wbrew twierdzeniom pozwanej co do opłacalności dla niej produkcji kombajnu do jabłek decyzje w tym zakresie nie należały do obowiązków powoda, a jego rola mogła w tym aspekcie ograniczyć się do doradztwa. Nie był to aspekt decyzyjny w kontekście uprawnień powoda, zaś tego typu decyzja należała do pozwanej. Sąd meriti uznał, że jest to szerszy aspekt, w kontekście podnoszonej szkody przez pozwaną. Sąd Rejonowy zaznaczył, że nie ulega wątpliwości, iż pozwana mogła podjąć decyzję o produkcji kombajnu do zbioru jabłek i mogła produkować taki kombajn, natomiast czy było o opłacalne w kontekście działalności pozwanej nie wiadomo, gdyż składa się na to wiele czynników.

Odnośnie do wskazanego zarzutu w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę, polegającego na próbie przejęcia, przez powoda, kluczowego klienta pracodawcy J. O. przez zapraszanie go do współpracy Sąd Rejonowy stwierdził, że pozwana nie wykazała tej okoliczności, jak również na czym miało to dokładnie polegać. Sąd I instancji wskazał, że nie wynika to z treści pisma rozwiązującego umowę o pracę. Zdaniem sądu a quo, z materiału dowodowego wynika, iż dysponowała jedynie informacjami wskazującymi na przesłanie tejże osobie filmów urządzeń pozwanej w fazie prototypu przez powoda, z prośbą o zachowanie go w poufności. Sąd Rejonowy argumentował, że powód wskazał, iż miało to wiązać z ewentualną sprzedażą tego sprzętu pozwanej. Z akt sprawy nie wynika zakup powyższego sprzętu. Pozwana zaś sama zrezygnowała z dowodu z zeznań tego świadka.

W ocenie Sądu I instancji, w całokształcie okoliczności sprawy, działalności pozwanej, związanej z konstruowaniem maszyn wykorzystywanych rolnictwie czy sadownictwie, gdzie, również, takie były wykonywane, zainteresowania jej rozwojem i otwarciem również na inne rozwiązania i konstruowanie maszyn, powód podejmując się jakichkolwiek czynności powyżej wskazanych w stanie faktycznym, mając na uwadze zasady lojalności oraz dbałości o dobro pracodawcy, powinien był go o tym poinformować, czego nie czynił. Sąd Rejonowy wskazał, że powód powoływał się przy tym, iż swoją swobodę i możliwości takiego postępowania czerpał z kontaktów i układów z matką pozwanej, która również miała pozwalać na wykorzystywanie np. programów pozwanej do własnej działalności powoda czy innych konstruktorów. Sąd meriti stwierdził, że pozwana nie wiedziała o tego typu działalności powoda, gdyż nie miała takiej wiedzy, podczas, gdy obowiązkiem powoda czy innych pracowników było poinformowanie jej i ustalenie zasad postępowania w tym zakresie, zwłaszcza, że był wykorzystywany sprzęt pozwanej przez powoda, co jest niekwestionowane. Sąd Rejonowy wskazał, że powód czynił to także w czasie godzin pracy, co również przyznał jego pełnomocnik. Tłumaczenia powoda odnoszące się do zgody byłej właścicielki J. P. (2), matki pozwanej, Sąd Rejonowy potraktował jako przyjętą linię obrony, podejmowanych przez niego czynności, która jednak nie jest niczym uzasadniona. Według Sądu I instancji wskazuje to na naruszenie przez powoda zasady lojalności i dbałości o dobro pracodawcy, a więc powołanych powyżej przepisów, jak również podstawowego obowiązku świadczenia pracy, nie zaś zajmowania się innymi sprawami w czasie godzin pracy. Sąd Rejonowy podkreślił, że nie ma znaczenia przy tym, ile w ciągu dnia roboczego zajmowało mu to. Wskazywanie przez powoda, iż przez powyższe czynności dbał o dobro klientów pozwanej Sąd I instancji ocenił jako całkowicie kuriozalne, pozbawione jakiekolwiek logiki. Sąd Rejonowy podkreślił, że w powyższy sposób działania powoda stanowić miały przyciąganie i zatrzymywanie klientów pozwanej, co nie zostało w żaden sposób przez powoda potwierdzone. Sąd a quo zaznaczył, że nie wynika, iż któraś z osób wskazanych w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę współpracowała z pozwaną. Sąd meriti stwierdził, że powód w związku ze swoją pracą na rzecz pozwanej, podejmował czynności związane z udzielaniem pomocy czy wskazaniem miejsca, gdzie można zakupić jakiej inne urządzenia, pośredniczył w tym, jak również sporządził jakiś projekt urządzenia czy części. Prowadził swoją dodatkową działalność, która dawała mu zapewne w niektórych wypadkach, wbrew jego twierdzeniom, dodatkowe źródło dochodu, za czym zdaniem Sądu I instancji przemawiają zasady logiki i doświadczenia życiowego. Sąd Rejonowy stwierdził, że trudno, aby było inaczej i tyle czasu poświęcał choćby na podejmowane czynności na rzecz zupełnie obcej osoby, jaką miał być dla niego E. K. (1), który sam wskazał, iż pracownicy mają swoje fuchy, co jest, w jego ocenie, normalne. Sąd meriti wskazał, że dotyczy to również pozostałych pracowników pozwanych, którzy odeszli, gdy pozwani zaczęli się troszczyć o swoje interesy w zakresie prowadzonej działalności czy wykorzystywania sprzętu, powołując się, jako uzasadnienie odejścia, na złą atmosferę. Zdaniem sądu a quo trudno uznać za normalne, aby pozwani zezwalali na tego typu działania, co jest normalnym i naturalnym w tego typu sytuacji. Sąd Rejonowy podkreślił, że nie podziela w żadnym razie zachowania powoda, które nie było do końca lojalne wobec pozwanej, ale jednocześnie stwierdził, że w kontekście sprecyzowanego oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę nie mogło ono stanowić skutecznej podstawy do rozwiązania umowy o pracę w omawianym trybie. Sąd I instancji wskazał, że w tym stanie również wskazywane przez powoda okoliczności związane z pominięciem jego osoby w patencie nie legły u podstaw rozwiązania przez pozwana umowy o pracę, zaznaczając, że pozwana sama przyznała, iż faktycznie powód powinien zostać wskazany, mimo iż nie podjęła dalszych czynności związanych ze zmianą w tej kwestii. W ocenie Sądu Rejonowego powoływanie się przez powoda na powyższe także stanowiło wyraz przyjętej obrony, która, jednak, nie ma żadnego uzasadnienia. Sąd I instancji podkreślił, że, zgromadzony w sprawie, materiał wykazał, iż w istocie niewłaściwe postępowanie powoda, wskazane powyżej miało miejsce, co powód sam przyznał.

Odnośnie ostatniego zarzutu, wskazanego w treści, wręczonego powodowi oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę, Sąd Rejonowy podzielił stanowisko pozwanej, iż niewątpliwie podstawowym obowiązkiem pracownika jest stawiennictwo w zakładzie pracy w godzinach świadczenia pracy i jej świadczenie oraz pozostawanie w tym czasie do dyspozycji pracodawcy, który to obowiązek powód miał naruszyć. W dniu bowiem 16 października 2019 r., pomimo obowiązku stawienia się w pracy i przebywania w niej 8 godzin, nie przyszedł pracy. Jego nieobecność została uznana za nieusprawiedliwioną. Jego przyjście na chwilę do pracy bez jej świadczenia, kiedy pozwani mieli, w tym czasie, spotkanie z osobami trzecimi, a następnie samowolne opuścił siedzibę pozwanej przed jego końcem, nie skutkuje jego usprawiedliwieniem. Doszło zatem do naruszenia podstawowego obowiązku jakim było świadczenia pracy. Według Sądu I instancji ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż powód wystąpił o udzielenie mu dnia urlopu wypoczynkowego i miał być to urlop na żądanie. Sąd Rejonowy zastrzegł, że szerzej nie będzie się odnosił do zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, w tym na żądanie. Sąd meriti zaznaczył, że niespornym jest, iż powód udał się do swojego przełożonego Z. W. (1) po spotkaniu z pozwanymi o udzielenie dnia urlopu, po czym opuścił zakład pracy. Z. W. (1) wskazał, iż poinformował o tym pozwanych e-mailowo i że nie jest on osobą decyzyjną w tym zakresie. Sąd Rejonowy stwierdził, że pozwani nie udzielali powodowi urlopu, ale zapoznali się z treścią pisma. Sąd meriti wskazał, że z wypowiedzi pozwanej wynika, iż niespornym było przebywanie powoda po spotkaniu w dniu 15 października 2019 r. na urlopie wypoczynkowym, którego miał mu udzielić przełożony, dodając, że pozwana jednak kwestionowała możliwość udzielenia takiego na cztery godziny w dniu kolejnym. Jednocześnie Sąd Rejonowy stwierdził, że z ewidencji czasu pracy powoda wynika, że na dzień 15 października 2019 r. powód ma wpisany urlop wypoczynkowy, zaś przy dacie 16 października 2019 r. jest wpisany znak zapytania. Sąd I instancji uwzględnił, że pracownicy pozwanej podali, iż były brane urlopy na część dnia, co nie było wiadome pozwanej. Sąd Rejonowy uznał, że nie wiadomo kto udzielił urlopu powodowi na dzień 15 października, skoro nie zrobili tego pozwani, jak i jego przełożony. Z powyższego zdaniem sądu meriti wynika, że skoro powodowi przełożony miał udzielić urlopu na 15 października 2019 r., jak podała pozwana, a ten takiego nie udzielił, no to należy w takim stanie przyjąć, iż doszło do udzielenia powodowi urlopu wypoczynkowego również do godziny 12 dnia następnego, gdyż w przeciwnym wypadku powód miałby również nieusprawiedliwioną nieobecność w dniu 15 października 2019 r., skoro jego przełożony nie udzieliłby takiego urlopu powodowi, wbrew twierdzeniom pozwanej. Sąd Rejonowy wskazał też, że strony ustaliły także w dniu 15 października 2019 r., że się rozstaną i umówiły się na następny dzień w celu załatwienia tej sprawy, wobec czego powód przyszedł na spotkanie w dniu 16 października 2019 r. po skończonym urlopie wypoczynkowym, lecz do spotkania i rozmowy nie doszło, gdyż pozwani mieli klientów. Powód nie wiedząc, kiedy skończy się ono opuścił jednak miejsce pracy, po pewnym czasie. Do rozwiązania umowy o pracę doszło w kolejnym dniu, kiedy strony spotkały się, tj. 17 października. W tym stanie faktycznym zdaniem Sądu Rejonowego nie można uznać również za zasadny, w rozumieniu art. 52 kp, omawianego zarzutu, skoro sama strona pozwana nie określiła zasad udzielania urlopów i decyzyjności w tym zakresie.

Sąd Rejonowy argumentował, że pozwani, w związku z niedopełnieniem przez pozwaną, konieczności podpisania oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę, co czyniło je wadliwym, a więc naruszającym przepisy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, powołali się na to, że wystąpienia przez powoda z dochodzonym roszczeniem było sprzeczne z art. 8 kp, w kontekście zasad współżycia społecznego. W ocenie Sądu I instancji zachowania powoda naruszały zasadę lojalności czy dbałości o interesy pracodawcy. Sąd a quo zaznaczył, że powód sam wskazał, że wystarczyłoby, aby pozwana przyszła i powiedziała, żeby tego nie robił. Zdaniem Sądu Rejonowego wskazuje to, że powód zajmował się dodatkową działalnością, lecz sposób określenia stawianych mu zarzutów oraz stan wiedzy pozwanych na ten okres - nie uzasadniały dyscyplinarnego rozwiązania z powodem umowy o pracę. Sąd Rejonowy uznał jednocześnie, że podnoszone przez stronę pozwaną okoliczności związane z wiekiem pozwanej, z jej niedoświadczeniem w prowadzeniu Spółki oraz ciążą i zachowaniem powoda nie mogą się ostać. Sąd I instancji argumentował, że decyzja o prowadzeniu firmy należała do pozwanej, która w tym okresie od czterech lat zajmowała się jej sprawami, a nadto jest osobą dorosłą. Sąd meriti uwzględnił, że poza pozwaną w spotkaniach uczestniczył drugi wspólnik, będący jej mężem, choć nie do końca władał on wówczas dobrze językiem polskim. Sąd Rejonowy zaznaczył, że pozwana nie była w czasie tych czynności sama, jak również korzystała, jak wskazała z porady PIP. Sąd a quo uznał także, że z treści pisma wynika, iż było ono dokładnie przygotowywane, w zakresie opisu zarzutów wobec powoda. Niedopełnienie przez pozwaną wymogów formalnych, jak również niemożności przypisania ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych powodowi, nie może zdaniem Sądu I instancji w takim stanie usprawiedliwiać pozwanej. Sąd Rejonowy stwierdził, że nie ulega również wątpliwości, iż poza powyższym niewłaściwym postępowaniem powoda, podjął on pracę w firmie powiązanej z E. K. (1), gdzie zajmuje się działalnością konkurencyjną dla pozwanej, jak produkcją kombajnu do jabłek, choć taki nie jest produkowany u pozwanej, ale mógłby być, choć główna jej działalność dotyczyła wówczas kombajnu do zbioru borówki, czym zajmował się powód. Ze wskazanym E. K. (1) powód współpracował już wcześniej, co zostało wskazane, kiedy to pracował u pozwanej. Po paru miesiącach do E. K. (1) przeszli też innymi pracownicy pozwanej, w czym powód miał też swój udział. Nie znaleźliby inaczej tam, tak szybko pracy. Sąd Rejonowy zaznaczył, że nie miało to jednak miejsca w 2019 r., ale 2020 r., po pewnym okresie od zaprzestania działalności powoda na rzecz pozwanej. Sąd meriti wskazał, że pozwani nie zabezpieczyli wówczas we właściwym momencie swoich interesów umową o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy odnośnie tych osób. W takim stanie faktycznym, wobec w/w uchybień pozwanej, Sąd Rejonowy uznał, że powoływanie przez pozwaną na art. 8 kp nie mogło się ostać.

Zdaniem Sądu I instancji nie można mówić również, jak wskazała strona pozwana, że powód uchybił terminowi do wniesienia pozwu, wobec wskazania w treści pozwu pierwotnie jako pozwanej J. (...), a następnie po upływie powyższego terminu określił ją na wspólników spółki cywilnej, jaką jest w istocie J. (...). Sąd Rejonowy zaznaczył, że tak również pracodawca sam określał się tak na dokumentach, jak np. umowie o pracę czy innych. W efekcie Sąd meriti uznał, że nie może to obciążać powoda, gdzie wiadomym jest, iż chodziło mu o pracodawcę, który rozwiązał z nim umowę o pracę, u którego to pracował. Przyjmuje się, iż, w przypadku takim, pozywa się - jako pracodawcę jej wspólników. Stąd zdaniem Sądu I instancji przyjąć należy, że powód dokonał jej doprecyzowania.

W konsekwencji powyższych rozważań, Sąd Rejonowy uznał, że roszczenie powoda było w uzasadnione i w rezultacie orzekł, zgodnie z żądaniem pozwu, zaznaczając, że pozwana nie kwestionowała wysokości wskazanego przez powoda odszkodowania, odpowiadającego jego trzymiesięcznemu wynagrodzeniu za pracę, co czyniło zadość obowiązującemu go okresowi wypowiedzenia.

Sąd Rejonowy wskazał, że powód dochodził w odrębnym postępowaniu sprostowania świadectwa pracy w zakresie wskazanej podstawy ustania stosunku pracy, co do którego tenże Sąd orzekł wyrokiem z dnia 11 maja 2021 r. w sprawie o sygn. akt IV P 168/19. Sąd I instancji wyjaśnił, że z art. 97§ 3 kp wynika, że jeżeli rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z pracownikiem z jego winy nastąpiło z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umowy o pracę na pracodawcy spoczywa obowiązek zamieszczenia w świadectwie pracy informacji, iż do rozwiązania doszło za wypowiedzeniem dokonanym przez pracodawcę. Sąd I instancji stwierdził, że aktualnie niniejszy wyrok nie jest prawomocny, zaś żądanie to nie stanowiło przedmiotu niniejszego procesu.

O odsetkach za opóźnienie Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481§ 1 kc w zw. z art. 300 kp zgodnie z żądaniem pozwu, od dnia doręczenia odpisu pozwanej, gdyż w tym dniem dowiedziała się o żądaniu.

W zakresie cofniętego roszczenia o ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 355 kpc w związku z art. 203 § 4 kpc oraz 469 kpc. Sąd Rejonowy wskazał, że z akt sprawy wynika, iż powód został zaspokojony w zakresie całej dochodzonej należności. Nie występował również wcześniej o jej zapłatę przed wystąpieniem na drogę sądową.

Sąd I instancji wyjaśnił, że pominął zgłaszane przez pozwaną wnioski dowodowe na podstawie art. 235(2) §1 k.p.c., odnoszące się do zbadania korespondencji powoda z E. K. (1) czy J. O., uznając, że zgromadzony materiał dowodowy w zakresie podstaw związanych z rozwiązaniem umowy o pracę był wystarczający do rozstrzygnięcia sprawy, jak również, że przeprowadzenie dowodu wiązałoby się kosztami oraz wydłużeniem postępowania.

O rygorze natychmiastowej wykonalności Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z art. 477(2) § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku złożyła strona pozwana, będąc reprezentowaną przez profesjonalnego pełnomocnika , zaskarżając przedmiotowe orzeczenie w części, tj. w zakresie punktu 1 i 3. tj. za wyjątkiem rozstrzygnięcia o umorzeniu postępowania w części.

Zaskarżonemu wyrokowi strona apelująca zarzuciła:

I.  naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie:

1. art. 233 §1 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, co doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych, co miało znaczący wpływ na wynik sprawy, tj.:

a)  pominięcie przez Sąd pierwszej instancji ustaleń, iż podczas spotkania pozwanych z powodem w dniu 15 października 2019 r., którego celem było podpisanie umowy o zakazie konkurencji, powód się przyznał, że wykonuje kombajn do jabłek wraz z E. K. (1) oraz, że robi wózki dla małżeństwa M., a w konsekwencji strony rozmawiały przed rozwiązaniem umowy o pracę o zarzutach wskazanych w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę, a powód miał świadomość przyczyn rozwiązania umowy w tym zakresie. Okoliczność ta została udowodniona zeznaniami M. P. w dniu 19 listopada 2020 r. (godz.2 min. 5 do godz. 2 min 6) oraz w dniu 23 lutego 2021 (min 59:40 do 1 godz. 00 min, 30 sek.), które następnie zostały potwierdzone w dniu 13 grudnia 2022 r. (od lh7min — 1 h 10 min),

b)  błędne uznanie, iż w dniu 16 października 2019 r. powód przebywał na urlopie pomimo odmiennej treści maila Z. W. (1) z dnia 15 października 2019 r.. załączonego do odpowiedzi na pozew, wskazującego, że ustny wniosek urlopowy powoda dotyczył wyłącznie 15 października 2019 r. oraz zeznań Z. W. (2) z 29 lipca 2021 r. (1h l2min 20 sek - 1h l5min l5sek), co również stanowi naruszenie art. 6 kc w zw. z art. 300 k.p. oraz 232 k.p.c. z uwagi na fakt, iż okoliczność udzielenia urlopu powinna być udowodniona przez powoda, co jednak w niniejszej sprawie się nie stało,

II.  naruszenie prawa materialnego, tj.

1.  art. 52 § 1 pkt 1 kp w zw. z art. 56 i 58 w zw. z art. 30 kp poprzez uznanie, że przyczyny wskazane w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę były niewystarczająco precyzyjne, przez co rozwiązanie umowy o pracę zostało dokonane z naruszeniem przepisów prawa, pomimo faktu, iż w okolicznościach sprawy uznać należy, że zostały określone prawidłowo, a nadto powód posiadał pełną wiedzę o przedmiocie zarzutów i miał zapewnioną możliwość obrony swoich praw;

2.  art. 8 kp poprzez zasądzenie roszczenia dochodzonego przez powoda pomimo tego, iż w okolicznościach sprawy roszczenie powoda stanowi nadużycie prawa;

3.  art. 481 kp w zw. z art. 300 kc poprzez zasądzenie odsetek od roszczenia pomimo, iż sprawa w niniejszej sprawie jest wysoce sporna a w konsekwencji zasądzenie odsetek możliwe było dopiero od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie;

4.  art. 264 kp poprzez uznanie, że odwołanie zostało złożone w terminie pomimo, iż w sprawie dokonano zmiany pozwanego po upływie terminu, a w konsekwencji należało powództwo oddalić.

W konkluzji do wskazanych powyżej zarzutów apelacyjnych, skarżący wnieśli o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonym zakresie oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie zaś o uchylenie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez Sąd pierwszej instancji, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Apelanci wnieśli także o rozpoznanie sprawy na rozprawie apelacyjnej.

Skarżący wnieśli również na podstawie art. 338 § 1 k.p.c. o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych zwrotu kwoty 6410 zł wpłaconej przez pozwanych powodowi w wykonaniu rygoru natychmiastowej wykonalności, zawartego w zaskarżonym apelacją wyroku, załączając dowód uiszczenia tej kwoty i wnosząc o jego dopuszczenie.

W odpowiedzi na apelację powód , reprezentowany przez pełnomocnika, wniósł o oddalenie apelacji pozwanych w całości oraz o zasądzenie solidarnie od pozwanych M. P. i B. S. na rzecz powoda P. K. zwrotu kosztów postępowania przed sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 21 czerwca 2023 r. pełnomocnik strony pozwanej poparł apelację, oświadczając, iż przyznaje, że powodowi zostało doręczone rozwiązanie stosunku pracy bez podpisów wspólników spółki cywilnej, natomiast powód oświadczył, że wyraża zgodę na prowadzenie rozprawy pod nieobecność jego pełnomocnika i wniósł o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna, a jej zarzuty dotyczące naruszenia, przez Sąd I instancji , przepisów prawa procesowego, jak i przepisów prawa materialnego, nie są trafne.

Kwestią sporną, w niniejszej sprawie było, rozstrzygnięcie, w zakresie oceny zasadności, dokonanego przez pozwanego pracodawcę, rozwiązania z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52 § 1 pkt 1 K.P.

Rozważania, w tym zakresie, należy poprzedzić stwierdzeniem, że ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, nie budzą wątpliwości i Sąd Okręgowy przyjmuje je za podstawę własnego rozstrzygnięcia. Jednocześnie Sąd II instancji czyniąc te ustalenia integralną częścią niniejszego uzasadnienia, odstępując od zbędnego ponownego przytaczania ich w całości.

Wobec zarzutów apelacyjnych należy, także, podkreślić, że ustalenia faktyczne w sprawie, zostały poprzedzone wszechstronną oceną sądu I instancji ,całego, zebranego w sprawie materiału dowodowego, a każdy odtworzony fakt, ma swoją podstawę, w prawidłowo powołanych dowodach.

Przed rozpoznaniem poszczególnych zarzutów apelacyjnych, które dotyczyły naruszenia prawa procesowego, mającego zdaniem strony skarżącej skutkować błędnym ustaleniem faktów, jak i przepisów prawa materialnego, tytułem wstępu należy wyjaśnić, że celem postępowania apelacyjnego jest ponowne rozpoznanie sprawy pod względem faktycznym i prawnym, przy czym prawidłowa ocena prawna może być dokonana jedynie na podstawie właściwie ustalonego stanu faktycznego sprawy, którego kontrola poprzedzać musi ocenę materialno-prawną. Jeżeli, bowiem, Sąd I instancji ,błędnie ustali kluczowe dla rozstrzygnięcia fakty, to nawet przy prawidłowej interpretacji, stosowanych przepisów prawa materialnego, wydany wyrok nie będzie odpowiadał prawu. Innymi słowy, subsumcja nieodpowiadających prawdzie przedmiotowo istotnych ustaleń faktycznych skutkuje naruszeniem prawa materialnego. Prawidłowe rozstrzygnięcie każdej sprawy uzależnione jest, bowiem, od spełnienia przez Sąd orzekający dwóch naczelnych obowiązków procesowych, tj. przeprowadzenia postępowania dowodowego w sposób określony przepisami kodeksu postępowania cywilnego oraz dokonania wszechstronnej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. Rozstrzygnięcie to winno również znajdować oparcie w przepisach prawa materialnego adekwatnych do poczynionych ustaleń faktycznych. Kontrola instancyjna zaskarżonego orzeczenia, ma, natomiast, na celu ustalenie, czy w sprawie, będącej przedmiotem rozpoznania, Sąd pierwszej instancji, sprostał tym wymogom. Istotą postępowania apelacyjnego jest zbadanie zasadności zarzutów, skierowanych przeciwko orzeczeniu sądu pierwszej instancji. Sąd odwoławczy orzeka jednak w oparciu o całokształt zgromadzonego materiału dowodowego, dokonując na nowo jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym również, oceny, zgromadzonych w postępowaniu przed sądami obu instancji, dowodów (por. wyrok Sądu Najwyższego z 6 lutego 2003 r., IV CKN 1752/00, LEX nr 78279, wyrok Sądu Najwyższego z 9 maja 2002 r., II CKN 615/00, LEX nr 55097).

Mając na uwadze powyższe, Sąd II instancji stwierdził, że zarzuty apelacyjne, zmierzające do zakwestionowania prawidłowości ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia sprawy, są niezasadne.

W szczególności strona skarżąca bezzasadnie zarzuciła sądowi meriti, zarówno błędne ustalenia faktyczne, co do tego, że strony przed rozwiązaniem umowy o pracę rozmawiały w dniu 15.10.2019 r. o zarzutach wskazanych w oświadczeniu pracodawcy i powód miał świadomość przyczyn rozwiązania z nim umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 k.p., jak i co do tego, że sąd a quo błędnie uznał, iż w dniu 16.10.2019 r. powód przebywał na urlopie.

Należy wskazać, że powyższe zarzuty, dotyczące naruszenia prawa procesowego art. 233 §1 k.p.c. stanowią w istocie, jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę, z prawidłowymi i nieobarczonymi jakimikolwiek błędami , ustaleniami Sądu I instancji.

Podkreślić należy, że przepis art. 233 § 1 k.p.c. reguluje jedynie kwestię oceny wiarygodności i mocy (wartości) dowodowej przeprowadzonych w sprawie dowodów, a nie poczynionych ustaleń faktycznych, czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków. Naruszeniem tego przepisu nie jest także pominięcie przez sąd przy wyrokowaniu określonej okoliczności faktycznej, nawet jeżeli strona uważa ją za istotną dla rozstrzygnięcia sprawy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 2003 roku, II CK 293/02, Lex nr 151622). Należy też wskazać, iż ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymogami prawa procesowego, doświadczeniem życiowym oraz regułami logicznego myślenia, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonując wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, Lex nr 41437). Tym wymogom Sąd pierwszej instancji nie uchybił.

Zdaniem Sądu II instancji pozornie zarzuty dotyczące naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. zostały przez pracodawcę w jego apelacji szczegółowo sformułowanie, jednakże ich kompleksowa analiza i konfrontacja z zebranym w sprawie materiałem dowodowym oraz pisemnymi motywami zaskarżonego rozstrzygnięcia nie pozostawia, w ocenie Sądu Odwoławczego, żadnych wątpliwości, co do tego, że w rzeczywistości sprowadzały się one przede wszystkim do zaprezentowania przez stronę pozwaną odmiennej, subiektywnej i wybiórczej oceny wyniku procesu oraz niezadowolenia z podjętego przez Sąd Rejonowy rozstrzygnięcia. Strona skarżąca w rzeczywistości, pod pozorem naruszenia art. art. 233 § 1 k.p.c., akcentuje jedynie te okoliczności, które w jej ocenie są dla niej korzystne, prezentując przy tym wybiórczą optykę na sprawę.

Zaznaczyć, w tym miejscu, wypada, że analiza zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wykazała, że korespondują one w całości z zarzutami naruszenia prawa materialnego art. 52 § 1 k.p. w zw. z art. 56 i 58 w zw. z art. 30 k.p.

Wobec powyższego przypomnieć należy, że zgodnie z art. 52 § 1 k. p., pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie:

1) ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych;

2) popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem;

3) zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku.

Rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 k. p., jako nadzwyczajny sposób rozwiązania stosunku pracy, powinno być stosowane przez pracodawcę wyjątkowo i z ostrożnością. Musi być uzasadnione szczególnymi okolicznościami, które w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie, a nie na błędnym przekonaniu o działaniu w interesie pracodawcy (wyrok SN z 2.06.1997 r., I PKN 193/97, OSNAPiUS 1998/9, poz. 269).

Naruszenie obowiązków pracowniczych stanowi podstawę rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia w oparciu o art. 52 § 1 pkt 1 k. p. tylko wówczas, gdy dotyczy obowiązków podstawowych i jednocześnie jest ciężkie, przy czym ocena czynu pracownika jako ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych zależy w dużym stopniu od okoliczności faktycznych każdego konkretnego przypadku. Warto bowiem również zauważyć, że dla uznania naruszenia za ciężkie nie jest konieczne wykazanie faktycznego negatywnego wpływu na interesy pracodawcy, ale wystarczy samo ich zagrożenie. Normatywnie do obowiązków podstawowych pracownika zaliczony został expressis verbis jedynie obowiązek przestrzegania przepisów i zasad bhp ( art. 211 kp). Jednakże do powszechnych (występujących w każdym stosunku pracy) obowiązków o charakterze podstawowym zalicza się, zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie, również te wymienione w art. 100 k. p., a także wskazane w regulaminie pracy, którym pracodawca nadał charakter podstawowy oraz te, których przymiot podstawowych wynika z rodzaju wykonywanej pracy oraz zajmowanego stanowiska.

Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy ( art. 52 § 2 k. p.). Termin powyższy powinien być liczony od momentu, w którym pracodawca uzyskał w dostatecznym stopniu wiarygodne informacje uzasadniające jego przekonanie, że pracownik dopuścił się czynu nagannego w stopniu usprawiedliwiającym niezwłoczne rozwiązanie umowy o pracę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 marca 2016 roku III PK 84/15).

Wskazanie przyczyny rozwiązania umowy o pracę (art. 30 § 3 i 4 k.p.) jest nie tylko wymogiem formalnym pisma zawierającego oświadczenie woli pracodawcy, ale również wyznacza zakres kognicji sądu, co do badania zasadności dokonanego rozwiązania umowy o pracę. Zgodnie z ugruntowaną linią orzeczniczą Sądu Najwyższego wskazanie w pisemnym oświadczeniu pracodawcy przyczyny wypowiedzenia (co należy odnosić również do rozwiązania umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia) umowy o pracę przesądza o tym, iż spór przed sądem toczy się w granicach przyczyny skonkretyzowanej w pisemnym oświadczeniu pracodawcy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1998 r., sygn. akt I PKN 434/98, publ. OSNAPiUS 1999/21 poz. 688, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 lutego 1999 r., sygn. akt I PKN 571/98, publ. OSNAPiUS 2000/7 poz. 266).

W płaszczyźnie zachowania wymaganej prawem formy rozwiązania umowy o pracę (art. 30 § 4 k.p.) obowiązek pracodawcy sprowadza się do podania przyczyny rozwiązania umowy w piśmie zawierającym jego oświadczenie w taki sposób, by jego adresat poznał motywy leżące u podstaw takiej decyzji. Sprostanie wymaganiom określonym w art. 30 § 4 k.p. polega zatem na wskazaniu przyczyny w sposób jasny, zrozumiały i dostatecznie konkretny (zob. wyrok SN z 10.5.2000 r., I PKN 641/99, OSNP Nr 20/2001, poz. 618).

Jak podał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 marca 2010 r. (sygn. akt I PK 175/09) „ ocena przyczyny wskazanej w oświadczeniu pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę pod względem jej konkretyzacji – a także rzeczywistości – dokonywana jest z perspektywy adresata oświadczenia pracodawcy, czyli pracownika. To pracownik ma wiedzieć i rozumieć, z jakiego powodu pracodawca rozwiązał z nim umowę o pracę”. W tym samym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, iż: „art. 30 § 4 kp dopuszcza różne sposoby określenia przyczyny wypowiedzenia lub rozwiązania umowy o pracę. Z oświadczenia pracodawcy powinno jednak wynikać w sposób niebudzący wątpliwości, co jest istotą zarzutu stawianego pracownikowi i usprawiedliwiającego rozwiązanie z nim stosunku pracy”.

Sąd orzekający w niniejszej sprawie, w pełni podziela ww. stanowisko Sądu Najwyższego. Prawidłowe i precyzyjne wskazanie przyczyn decyzji pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę z pracownikiem zostaje dokonane wówczas, gdy pracownik po otrzymaniu pisma z oświadczeniem pracodawcy rozwiązującym stosunek pracy dokładnie wie, za co został zwolniony oraz może samodzielnie ocenić prawdziwość wskazanych przyczyn i podjąć decyzję o celowości odwołania się do sądu pracy. Co więcej, pracodawca nie może uzupełniać braku wskazania konkretnej przyczyny rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika po wniesieniu powództwa o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie.

Podanie pracownikowi przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę ma umożliwić mu dokonanie racjonalnej oceny, czy ta przyczyna w rzeczywistości istnieje i czy w związku z tym zaskarżenie czynności prawnej pracodawcy może doprowadzić do uzyskania przez pracownika odpowiednich korzyści.

Dla pracodawcy, który dokonuje zwolnienia pracownika zatrudnionego na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony istotne jest to jak prawidłowo wskazać przyczynę takiego wypowiedzenia. Powinna być ona bowiem nie tylko prawdziwa, ale także konkretna (prawidłowo sformułowana), tylko bowiem taka spełniać będzie wymagania wynikające z art. 30 § 4 k. p.

Wypowiedzenie stosunku pracy jest uzasadnione, gdy, choćby jedna, ze wskazanych przyczyn jest usprawiedliwiona (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 października 2005 r., I PK 61/05, OSNP 2006 nr 17-18, poz. 265).

Ponadto zasadność wypowiedzenia umowy o pracę na czas nieokreślony, należy oceniać z uwzględnieniem łącznie wszystkich przyczyn, wskazanych przez pracodawcę. Jeżeli pracodawca wskazuje kilka przyczyn wypowiedzenia umowy o pracę, to należy je ocenić łącznie, gdyż możliwe jest, że żadna z nich samodzielnie nie uzasadnia wypowiedzenia, ale razem je uzasadniają (vide wyrok SN z dnia 8 stycznia 2007 r.I PK 187/06 OSNP 2008/3-4/35).

Zgodnie z zasadą rozkładu ciężaru dowodu, to na pracodawcy – w myśl art. 6 k.c. w zw. z art. 300 k. p. stanowiącym, iż w sprawach nieunormowanych przepisami prawa pracy do stosunku pracy stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu cywilnego, jeżeli nie są one sprzeczne z zasadami prawa pracy - ciąży obowiązek wykazania, że oświadczenie o rozwiązanie umowy o pracę odpowiada prawu, a nadto, że przyczyny w nim wskazane polegają na prawdzie, a zachowanie pracownika można zakwalifikować jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.

Mając na uwadze poczynione wyżej rozważania Sąd II instancji podzielił w całości ocenę jurydyczna bezbłędnych ustaleń faktycznych sądu meriti, że zarzuty pozwanych wobec powoda w czasie rozmowy w dniu 15.10.2019 r. miały ogólnikowy charakter, tak samo jak zarzuty zawarte w pisemnym oświadczeniu pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę. Badając zasadność „zwolnienia dyscyplinarnego" powoda Sąd I instancji słusznie podkreślił, że warunkiem rozwiązania umowy w tym zakresie jest bezprawność działania pracownika rozumiana jako jego zachowanie naruszające obowiązki objęte treścią stosunku pracy oraz szczególnego rodzaju zawinione uchybienia noszące cechy winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa, które spowodowały zagrożenie interesów bądź istotną szkodę w mieniu pracodawcy, przy czym ocenę stopnia i rodzaju winy pracownika należy odnieść nie tylko do naruszenia samego obowiązku pracowniczego, ale także do zagrożenia lub naruszenia interesów pracodawcy.

Sąd II instancji zważył, że Sąd Rejonowy bardzo starannie i wnikliwie przedstawił w sposób bardzo obszerny w pisemnych motywach swojego rozstrzygnięcia dlaczego z całokształtu materiału dowodowego wynika, że w czasie w/w rozmowy w dniu 15.10.2019 r. pozwani poza insynuacjami nie posiadali jeszcze wiedzy o faktach, które miałyby świadczyć o prowadzeniu przez powoda konkurencyjnej działalności, wobec czego twierdzenia apelacji, że pozwana w czasie tej rozmowy sprecyzowała zarzuty w stosunku do powoda na temat konkurencyjnej działalności powoda na rzecz E. K. (1) i małżeństwa M. i że w związku z tym powód miał świadomość przyczyn rozwiązania z nim umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym - nie wytrzymują konfrontacji z bezbłędną wszechstronna analizą sądu meriti w tym zakresie wszystkich dostępnych dowodów, jakie zostały zgromadzone w sprawie. Argumentacja Sądu I instancji jest w tym przedmiocie wyczerpująca, została przedstawiona w sposób logiczny i odnosi się do wszelkich istotnych aspektów badanej sprawy. Sąd II instancji uznaje w tym zakresie rozważania sądu meriti za własne stanowisko i odstępuje od ich zbędnego powielania w całości, czyniąc je integralną częścią własnego uzasadnienia.

Mając na uwadze zakres zarzutów apelacyjnych należy jedynie w gwoli ścisłości podkreślić, że trafnie Sąd meriti dostrzegł, iż wiedza pozwanych na datę rozmowy w dniu 15.10.2019 r. oraz na datę ustania stosunku pracy odnośnie działań powoda i powiązań ze wskazanymi podmiotami w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę była zupełnie inna od wiedzy jaką pozwani uzyskali dopiero w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji. Sąd II instancji podziela stanowisko sądu meriti, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż w dniu 15 października 2019 r. pozwana nie sprecyzowała zarzutów stawianych powodowi, lecz jedynie ogólnikowo odniosła się do lojalności i uczciwości powoda. O powyższym świadczy to, że pozwana co prawda wiedziała, że powód kontaktuje się z E. K. (1) czy H. M., lecz nie wiedziała jednak dokładnie i na czym te wzajemne powiązania i relacje polegają, jaki jest charakter tych kontaktów, ani też z czego wynikają. Ponadto Sąd Rejonowy słusznie dostrzegł, że pozwana nie zamierzała wówczas rozstać się z powodem, a jedynie porozmawiać i podpisać umowę o zakazie konkurencji, do czego jednak ostatecznie nie doszło.

W tym kontekście należy przypomnieć, że zgodnie z treścią art.101 1 § 1 k. p. zakaz prowadzenia działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy w okresie trwania stosunku pracy wynika z zawartej umowy o zakazie konkurencji.

Bezspornym w analizowanej sprawie było, że powód nie miał zakazu konkurencji u strony pozwanej. Warto zatem przypomnieć, że Sąd Najwyższy w wyroku z 1 lipca 1998 roku, I PKN 218/98 (Legalis nr 43901), wypowiedział się expressis verbis, że podjęcie działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy uzasadnia wypowiedzenie umowy o pracę na czas nieokreślony ( art.30 §4 k. p., art.45 k .p) zarówno, gdy pracownik prowadzi ją wbrew umowie o zakazie konkurencji ( art.101 1 §1 k. p.), jak również wtedy, gdy takiej umowy strony stosunku pracy nie zawarły. Fakt podjęcia takiej działalności może być także przyczyną rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, z tym że wówczas pracodawca musi udowodnić, iż pracownik nie wywiązywał się z tego powodu ze swoich obowiązków pracowniczych, a kwestia jego dodatkowej działalności miała niekorzystny wpływ na interesy pracodawcy (wyrok Sądu Najwyższego z 25 sierpnia 1998 roku, I PKN 265/98, Legalis nr 43997).

Jak wyżej wskazano pozwana nie miała szczegółowej wiedzy o charakterze współpracy powoda z E. K. (1) czy H. M. w dniu 15.10.2019 r., ani też nie miała takiej wiedzy na datę rozwiązania umowy o pracę z powodem w trybie dyscyplinarnym.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego od dawna podkreśla się, że w ramach obowiązku dbania o dobro zakładu pracy mieści się również obowiązek zachowania lojalności wobec pracodawcy, powstrzymania się od działalności konkurencyjnej względem niego (tak SN w wyroku z dnia 6 listopada 2009 roku, sygn. akt III PK 43/09, a także w wyroku z dnia 4 lutego 2011 roku, sygn. akt II PK 199/10, czy w wyroku z dnia 14 grudnia 1999 roku, sygn. akt I PKN 447/99).

W wyroku z dnia 2 marca 2011 roku, sygn. akt II PK 204/10, SN wskazał z kolei, że powinności określone w art. 100 § 2 pkt 4 KP są ustanowieniem szczególnej zasady lojalności pracownika względem pracodawcy, z której przede wszystkim wynika obowiązek powstrzymania się pracownika od działań zmierzających do wyrządzenia pracodawcy szkody, czy nawet ocenianych jako działania na niekorzyść pracodawcy. W takich sytuacjach zachowanie pracownika powinno być oceniane w ten sposób, że nacisk należy położyć nie tyle na zawiniony (niezawiniony) bądź też legalny (bezprawny) charakter jego zachowania się, ile na zachowanie przez niego lojalności względem pracodawcy.

W zakresie zarzutów wskazanych w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę, Sąd II instancji zważył, że pozwana nie wskazała w treści tego oświadczenia, co dokładnie zarzuciła powodowi, a więc jakie czynności objęte zakresem działalności pozwanej wykonywał powód na rzecz E. K. (1), a zatem jakie dokładnie miałby konstruować maszyny, urządzenia czy też uczestniczyć w tego typu czynnościach, gdyż takie miał obowiązki u pozwanych. Słusznie także sąd I instancji dostrzegł, że pozwana nie doprecyzowała również dokładnie o jakie zasoby jej chodziło, wykorzystywane przez powoda w ramach współpracy z E. K. (1), a więc czy chodziło o wykorzystywanie programu do projektowania czy też komputera i poczty, na który przychodziły wiadomości e-mailowe niezwiązane z działalnością pozwanej do powoda, a dotyczące E. K. (1). Ponadto trafnie sąd meriti stwierdził, że powodowi nie zarzucano także wykonywania w czasie godzin pracy innych czynności niż związanych z pracą. Według Sądu II instancji analizowany zarzut został sformułowany jedynie ogólnikowo i nie mógł uzasadnić rozwiązanie z powodem umowy w trybie dyscyplinarnym. Z niespornych okoliczności wynika, iż powód wskazywał pozwanej na niecelowość działalności zmierzających do produkcji kombajnu do zbioru jabłek. Jednakże nie można przyjąć, iż powód w tym czasie produkował kombajn do zbioru jabłek, jak również wózki samobieżne, skoro ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, iż dopiero po ustaniu stosunku pracy u pozwanej powód skonstruował kombajn do zbioru jabłek dla E. K. (1), który to rozpoczął jego produkcję w powstałej w 2020 r. spółce (...), choć współpracowali wcześniej. Sąd II instancji podzielił argumentację sądu meriti, że wbrew twierdzeniom pozwanej co do opłacalności dla niej produkcji kombajnu do jabłek decyzje w tym zakresie nie należały do obowiązków powoda, a jego rola mogła w tym aspekcie ograniczyć się do doradztwa. Słusznie sąd a quo dostrzegł, że typu decyzja należała do pozwanej, bo jedynie ona mogła podjąć decyzję o produkcji kombajnu do zbioru jabłek i mogła produkować taki kombajn, natomiast kwestia czy byłoby to opłacalne w kontekście działalności pozwanej nie daje się zweryfikować w niniejszym postępowaniu. Słusznie sąd I instancji uwzględnił, że dane znajdujące się na komputerze służbowym powoda dotyczyły głównie udziału powoda w przebudowie kombajnów chińskich, gdzie również zaprojektował na sprzęcie pozwanej pewne części. Sąd II instancji zgadza się także z oceną Sądu Rejonowego, że z materiału dowodowego nie wynika również, ażeby powód produkował i sprzedawał wózki H. M., a jedynie, iż przeniósł projekt H. M. na rysunek techniczny pod względem mechanicznym, co uczynił na sprzęcie pozwanej, a następnie pomógł w jego wykonaniu. Jak przy tym trafnie dostrzegł Sąd Rejonowy informacje uzyskane przez pozwaną w następstwie usług detektywistycznych pochodzą z okresu późniejszego, bo z 2020 r. Wobec powyższego, Sąd I instancji, wyprowadził jedyny logiczny wniosek, że gdyby pozwana, w tym czasie, dysponowała takimi materiałami to wykazałaby na to, a to nie miało miejsca. Omówione powyższej zarzuty, w zakresie w jakim zostały sformułowane przez pozwaną, nie mogły, zatem, uzasadniać ciężkiego naruszenia, przez powoda, podstawowych obowiązków pracowniczych.

Również, zarzut pozwanych, że powód w dniu 16.10.2019 r. był bez usprawiedliwienia nieobecny w pracy okazał się w całości chybiony. W doktrynie prezentowane są różnorodne poglądy co do terminu złożenia wniosku o urlop w trybie art. 167 2 KP. Wskazuje się bowiem, że pracownik może wystąpić z takim żądaniem albo do godziny 24.00 - w przypadku pracy mieszczącej się w dobie astronomicznej, albo do końca doby pracowniczej - w przypadku pracy w zakładzie obejmującym przełom dób astronomicznych, czy też najpóźniej w dniu kalendarzowym, w którym urlop się rozpocznie, ale przed godziną rozpoczęcia pracy przez pracownika; albo w godzinach, w których pracodawca może przyjąć ten wniosek i udzielić urlopu. Warto w tym miejscu wskazać, że warunkiem rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 KP jest zarówno bezprawność działania lub zaniechania pracownika, rozumiana jako zachowanie naruszające jego obowiązki objęte treścią stosunku pracy, jak i stosunek psychiczny sprawcy do skutków swojego postępowania określony wolą i możliwością przewidywania (świadomością). Podstawowe obowiązki pracownicze o charakterze powszechnym (występujące w każdym stosunku pracy) wymienione zostały w art. 100 KP, w którym do takich zakwalifikowany został normatywnie obowiązek przestrzegania czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy (art. 100 § 2 pkt 1 KP). Nie budzi wątpliwości, iż obowiązek ten narusza pracownik, który opuszcza miejsce pracy przed zakończeniem swojej dniówki roboczej, jeśli takie zachowanie nie znajduje uzasadnienia w przyczynach je usprawiedliwiających.

W ocenie Sądu II instancji, w realiach badanej sprawy, Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił, że powód w dniu 16.10.2019 r. od godziny 12.00 do godziny 12.00 17.10.2019 r. przebywał na urlopie wypoczynkowym. Wynika to z karty pracy powoda i jej zapisów z dnia 16 i 17 października 2019 r. Ponadto zeznania pracowników firmy świadków: P. S., W. P. oraz D. B. potwierdziły, że w firmie pozwanych była praktyka udzielania urlopu od godziny 12.00. do godziny 12.00 następnego dnia i że wniosek taki zgłaszany był ustnie do kierownika firmy. Funkcję tę w dniu 16.10.2019 r. pełnił Z. W. (1). Z prawidłowych ustaleń Sądu I instancji wynika, że powód udał się do przełożonego - Z. W. (1) po spotkaniu z pozwanymi o udzielenie dnia urlopu, po czym opuścił zakład pracy. Z. W. (1) poinformował o tym pozwanych przesyłając e-maila. Jednocześnie, w sprawie ustalono, że przełożony powoda nie jest osobą decyzyjną, w tym zakresie, oraz, że pozwani zapoznali się z treścią pisma. Ocenę, czy w taki sposób skutecznie powód usprawiedliwił swoją nieobecność w dniu 16.10.2019 r., poprzedzić należy wskazaniem, że wykładnia językowa art. 167 2 zdanie drugie KP nie prowadzi do przesądzających rezultatów w przedmiocie określenia ostatecznego terminu złożenia wniosku o udzielenie tzw. urlopu na żądanie. Zgodnie z tym przepisem, pracownik zgłasza bowiem żądanie udzielenia urlopu najpóźniej w dniu jego rozpoczęcia. Wskazać należy, że pozwana nie kwestionowała, że powód przebywał po spotkaniu w dniu 15 października 2019 r. na urlopie wypoczynkowym, którego miał mu udzielić przełożony, lecz kwestionowała jedynie możliwość udzielenia takiego urlopu na cztery godziny w następnym dniu 16 października 2019 r. Z ewidencji czasu pracy powoda wynika, że na dzień 15 października 2019 r. miał wpisany urlop wypoczynkowy, a przy dacie 16 października 2019 r. wpisano znak zapytania. W sprawie ważne jest także, że strona pozwana nie określiła jasnych zasad udzielania urlopów i decyzyjności w tym zakresie. Wobec ustalonych w sprawie faktów Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, że nie wiadomo kto udzielił urlopu powodowi na dzień 15 października 2019 r., skoro nie zrobili tego pozwani, jak i jego przełożony powoda. Jednakże skoro pozwana twierdziła, że przełożony udzielił powodowi urlopu w dniu 15 października 2019 r., no to należy zgodzić się z sądem meriti, że jedynym logicznym wnioskiem w tym stanie rzeczy jest, że doszło do udzielenia powodowi urlopu wypoczynkowego również do godziny 12 dnia następnego. Przyjęcie przeciwnej wersji apelanta oznaczałoby bowiem, że powód miałby również nieusprawiedliwioną nieobecność w dniu 15 października 2019 r., gdyż w takim wypadku należałoby konsekwentnie także uznać, że przełożony nie udzielił takiego urlopu powodowi. Stąd też argumentacja przytoczona w uzasadnieniu apelacji nie zasługuje na aprobatę.

Wskazać należy, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15.11.2006 r., I PK 128/06 (OSNP 2007 nr 23-24, poz. 346) przyjął, że wniosek o udzielenie urlopu "na żądanie" powinien być zgłoszony najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu, jednak do chwili przewidywanego rozpoczęcia pracy przez pracownika według obowiązującego go rozkładu czasu pracy. Stanowisko to uwzględnia funkcję organizatorską prawa pracy, polegającą na zapewnieniu poprzez normy prawne prawidłowego procesu organizacji pracy, wobec czego opiera się nie tylko na wykładni językowej art. 167 2 zdanie drugie KP, która nie jest jednoznaczna, ale i na wykładni funkcjonalnej. Jednocześnie należy zaznaczyć, że sama bezprawność zachowania pracownika nie wystarcza do przydania naruszeniu obowiązku pracowniczego charakteru ciężkiego. Według poglądów judykatury, do spełnienia tego warunku niezbędny jest znaczny stopień winy pracownika - wina umyślna lub rażące niedbalstwo (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.7.1999 r., I PKN 169/99, OSNAPiUS 2000 nr 20, poz. 746, czy też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.6.2005 r., II_PK_305/04, Monitor Prawa Pracy 2005 nr 12, poz. 16). O istnieniu tej winy wnioskuje się przy tym na podstawie całokształtu okoliczności związanych z zachowaniem pracownika. W doktrynie przyjmuje się, że jeżeli sprawca przewiduje wystąpienie szkodliwego skutku i celowo do niego zmierza lub co najmniej się nań godzi, można mu przypisać winę umyślną. Jeżeli natomiast przewiduje możliwość nastąpienia szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że zdoła go uniknąć, lub też, gdy nie przewiduje możliwości jego wystąpienia, choć może i powinien go przewidzieć, jego postępowaniu można przypisać winę nieumyślną w postaci lekkomyślności - w pierwszej sytuacji i niedbalstwa - w drugim wypadku. Rażące niedbalstwo mieszczące się - obok winy umyślnej - w pojęciu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych jest wyższym od niedbalstwa stopniem winy nieumyślnej. Niedbalstwo określa się jako niedołożenie należytej staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju (art. 355 § 1 KC). Przez rażące niedbalstwo rozumie się natomiast niezachowanie minimalnych (elementarnych) zasad prawidłowego zachowania się w danej sytuacji. O przypisaniu pewnej osobie winy w tej postaci decyduje zatem zachowanie się przez nią w określonej sytuacji w sposób odbiegający od miernika staranności minimalnej.

Oceniając z tego punktu widzenia zachowanie powoda wskazać należy, że za trafnością rozumowania Sądu Rejonowego przemawia, że strony ustaliły w dniu 15 października 2019 r., iż zakończą stosunek pracy i umówiły się na następny dzień. Sąd pierwszej instancji w sposób logiczny i przekonujący argumentował, że powód w celu załatwienia tej sprawy przyszedł na spotkanie w dniu 16 października 2019 r., po skończonym urlopie wypoczynkowym, lecz do spotkania i rozmowy nie doszło, gdyż pozwani mieli klientów. W związku z tym powód opuścił miejsce pracy po pewnym czasie, ponieważ nie wiedział kiedy rzeczone spotkanie z klientami się zakończy. W efekcie do rozwiązania umowy o pracę doszło dopiero w kolejnym dniu, kiedy strony spotkały się 17 października 2019 r. i pozwana wręczyła powodowi pisemne oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę.

Z powyższych ustaleń wynika, że nie można uznać, iż powód nie zachował minimalnej staranności wymaganej od pracownika w takiej sytuacji, bowiem wystosował żądanie urlopu do pracodawcy na dzień 16.10.2019 r. do godziny 12.00, działając w przekonaniu legalności swojego zachowania, a z materiału dowodowego w postaci zeznań świadków wynika, że była w firmie strony pozwanej praktyka udzielania w taki sposób urlopów. Tego rodzaju przekonanie znajduje usprawiedliwienie w braku precyzyjnego unormowania zasad udzielania urlopów u strony pozwanej i powinności pracownika żądającego urlopu co do terminu, w jakim ma złożyć pracodawcy stosowny wniosek. Zachowania powoda nie cechowało również rażące niedbalstwo. Brak możliwości stwierdzenia znacznego stopnia winy wyklucza przydanie naruszeniu obowiązku pracowniczego charakteru ciężkiego w rozumieniu art. 52 § 1 pkt 1 KP.

Sąd II instancji zważył, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje pogląd, że zarówno sam przepis art. 167 2 KP, jak i wykładnia systemowa przepisów dotyczących urlopu wypoczynkowego, świadczą o potrzebie uzyskania przez pracownika zgłaszającego wniosek o urlop na żądanie, pozytywnej decyzji pracodawcy. Stanowisko takie Sąd Najwyższy wyraził między innymi w wyroku z dnia 16.09.2008 r. sygn. II PK 26/08 (OSP 2009/12/129). Nie ulega wątpliwości, że urlop na „żądanie”, jak wynika z treści art. 167 2kp, udzielany jest przez pracodawcę, a zatem może być wykorzystany za zgodą pracodawcy.

Jednakże w ocenie Sądu Okręgowego argumentacja zawarta w rozpoznawanej apelacji nie zasługuje na aprobat, z uwagi na szczególny charakter urlopu na żądanie, gdyż w procedurze jego udzielania punkt ciężkości ulega przesunięciu z wyrażenia zgody na wykorzystanie tego urlopu na ewentualne sprzeciwienie się tej możliwości. Skoro bowiem co do zasady, pracodawca nie może odmówić udzielenia pracownikowi omawianego urlopu, to zasadnicze znaczenie przy udzielaniu urlopu na żądanie ma nie tyle formalna akceptacja wniosku o ten urlop, ale możliwość niezaakceptowania przez pracodawcę zgłoszonego przez pracownika żądania. Za takim stanowiskiem przemawia sam fakt, że wniosek o udzielenie urlopu na żądanie powinien być zgłoszony przez pracownika najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu, a nawet przed rozpoczęciem pracy tego dnia, a zatem (jak podkreślał Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach) w takim czasie, który umożliwi pracodawcy rozpoznanie tego wniosku i podjęcie środków zaradczych wynikających z potrzeby zapewnienia zastępstwa.

Zdaniem Sądu Okręgowego, przez rozpoznanie wniosku w tym przypadku należy rozumieć nie tylko jego akceptację, ale także odmowę udzielenia urlopu. Nie należy bowiem zapominać, że regulacja zawarta w art. 167 2kp skierowana jest przede wszystkim na potrzeby pracownika, a zatem jeżeli pracodawca zamierza potraktować wniosek odmownie, to osoba działająca w jego imieniu powinna niezwłocznie odmówić udzielenia urlopu, wskazując na przyczyny odmowy, aby nie narażać pracownika na nieusprawiedliwioną nieobecność. Przemawia to za przyjęciem stanowiska, że brak wyraźnego sprzeciwu i milczenie pracodawcy oznacza jego dorozumianą zgodę na urlop i w konsekwencji możliwość rozpoczęcia korzystania z tego urlopu przez pracownika.

Innymi słowy milczenie pracodawcy po zgłoszeniu przez pracownika wniosku o urlop na żądanie, a właściwie po otrzymaniu przez pracodawcę (lub osobę upoważnioną do udzielania w jego imieniu urlopów) tego wniosku w sposób umożliwiający mu zapoznanie się z jego treścią (zgodnie z obowiązującymi regulacjami wewnętrznymi), należy traktować jako wyrażenie zgody na rozpoczęcie urlopu przez pracownika. Taka koncepcja nie narusza zasady udzielania urlopu przez pracodawcę, a jednocześnie zapewnienia realizację celu urlopu na żądanie.

Ponadto wskazać należy, że w wyroku z dnia 26.01.2005 r. sygn. II PK 197/04 (OSNP 2005/17/271), Sąd Najwyższy wyraził słuszny pogląd, że „nieobecność w pracy po zgłoszeniu przez pracownika żądania udzielenia urlopu w trybie art. 167 2kp, na które pracodawca nie udzielił odpowiedzi, nie uzasadnia rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 kp”. W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Najwyższy wskazał, że przy braku wyraźnego sprzeciwu pracodawcy - pracownik po zgłoszeniu żądania może wykorzystywać urlop w rozmiarze przez niego wskazanym bez konieczności dopełnienia jakichkolwiek innych formalności.

Reasumując, zdaniem Sądu Okręgowego przepis art. 167 2kp nakłada na pracodawcę obowiązek udzielenia pracownikowi żądanego urlopu w terminie przez niego wskazanym, a odmowa uwzględnienia żądania może nastąpić jedynie w szczególnych okolicznościach, gdy przemawia za tym wyjątkowy usprawiedliwiony interes pracodawcy, wymagający obecności danego pracownika w pracy w terminie wskazanym we wniosku lub gdy pracownik nadużywa swego prawa. Ponadto jeżeli pracodawca zamierza potraktować wniosek odmownie, to osoba działająca w jego imieniu powinna niezwłocznie odmówić udzielenia urlopu, wskazując na przyczynę odmowy, natomiast milczenie pracodawcy i brak jednoznacznego, wyraźnego sprzeciwu, należy w sposób dorozumiany traktować jako wyrażenie zgody na urlop.

Wobec poczynionych wyżej rozważań Sąd II instancji stwierdził, że należy zgodzić się z sądem pierwszej instancji, iż nie było podstaw do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy powoda z uwagi na przebywanie powoda na urlopie w dniu 16.10.2019 r. wobec czego analizowany w tym przedmiocie zarzut naruszenia prawa procesowego, jak i korespondujący z nim zarzut naruszenia prawa materialnego okazały się w całości nietrafne.

Rekapitulując dotychczasowe rozważania Sąd II instancji uznał, że w realiach badanej sprawy pozwani w żaden sposób nie udowodnili merytorycznej zasadności rozwiązania z powodem umowy o pracę w trybie art.52 § 1 pkt.1 kp. co czyni zarzut apelacyjny naruszenia prawa procesowego art. 233 k.p.c. w zakresie omówionych wyżej bezbłędnych ustaleń faktycznych, jak i korespondujący z nim zarzut apelacyjny naruszenia prawa materialnego tj. art.52 § 1 pkt.1 kp. w zw. z art. 56 i 58 w zw. z art. 30 k.p. w całości bezzasadnymi.

W efekcie Sąd II instancji stwierdził, że Sąd Rejonowy trafnie ustalił, że wręczone powodowi w dniu 17 października 2019 r. przez pozwaną przygotowane pismo zawierające oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenie na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., tj. w trybie dyscyplinarnym, w sposób ogólnikowy wskazywało przyczyny, mające składać się według pracodawcy na ciężkie naruszenie przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych. Z bezbłędnych ustaleń sądu meriti wynika również, że pozwana nie podpisała się pod treścią tego pisma, ani też nie uczynił tego drugi wspólnik Spółki - (...), obecny podczas spotkania z powodem. Okoliczność ta została przy tym przyznana wprost przez pełnomocnika pozwanych nie tylko w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, ale także na rozprawie apelacyjnej w dniu 21 czerwca 2023 r. (oświadczenie pełnomocnika pozwanych e-prot. z 21.06.2023 r.: 00:02:57). Mimo to w aktach osobowych powoda znajduje się podpisane takie oświadczenie przez pozwaną M. P.. Zdaniem Sądu II instancji w świetle powyższych okoliczności należy uznać, iż brak podpisania przez pozwanych pisma zawierającego ich oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia skutkowało jego wadliwością, co trafnie dostrzegł sąd a quo. W rezultacie wada ta uzasadniała uznanie roszczenia powoda o odszkodowanie, co oznacza, że Sąd I instancji, wydając zaskarżony wyrok zgodnie z żądaniem pozwu, nie naruszył dyspozycji art. 52 § 1 pkt 1 kp w zw. art.56 i 58 w zw. z art. 30 kp.

Również zarzut apelacyjny dotyczący naruszenia art. 8 kp przez powoda okazał się w całości chybiony. Sąd II instancji w całości aprobuje rozważania Sądu Rejonowego, który badając możliwość zastosowania przepisu art. 8 k.p. w realiach badanej sprawie starannie odniósł się do całokształtu odtworzonych okoliczności, do stawianych powodowi zarzutów w treści oświadczenia pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, jak i do podanych przez pozwanych okoliczności zaistniałych już po odejściu powoda z pracy. Owszem, zdaniem Sądu Okręgowego, należy zgodzić się z sądem meriti, że zachowania powoda naruszały zasadę lojalności czy dbałości o interesy pracodawcy. Wyraźnie należy w tym kontekście zaznaczyć, że sąd a quo wyciągnął jedyny logiczny wniosek, iż powód zajmował się dodatkową działalnością naruszającą w/w zasadę lojalności i obowiązek dbałości o interes pracodawcy, skoro powód sam przyznał, że wystarczyłoby, aby pozwana przyszła i powiedziała mu, aby tego nie robił. Sąd II instancji z całą mocą pragnie też wskazać, że argumentacja powoda zawarta w jego odpowiedzi na apelację, w której twierdził, że nie naruszył zasady lojalności i dbałości o dobro zakładu pracy, jest niczym nieuzasadnioną polemiką z powyższą oceną sądu meriti. Jednocześnie jednak to, że powód usilnie nieudolnie próbował przekonać również Sąd Odwoławczy, że jego zachowanie nie naruszało zasady lojalności czy dbałości o dobro zakładu pracy, musiało ustąpić temu, że sposób określenia przez pozwanych stawianych powodowi zarzutów, a także wiedzy pozwanych na moment złożenia przez nich oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę powodowi, nie uzasadniały zastosowania dyscyplinarnego trybu rozwiązania z powodem umowy o pracę. Sąd Rejonowy dokonał wszechstronnej oceny podnoszonych przez stronę pozwaną okoliczności związanych z wiekiem pozwanej M. P. oraz brakiem doświadczeniem w prowadzeniu Spółki, a także związane z ciążą i zachowaniem powoda. Żadna z tych okoliczności nie mogła również w ocenie Sądu II instancji, stanowić podstawy do zastosowania art. 8 k.p. W szczególności należy powtórzyć za sądem a quo, że decyzja o prowadzeniu firmy należała do pozwanej, która zresztą w badanym okresie już od czterech lat zajmowała się sprawami Spółki. Niespornym jest też, że pozwana jest osobą dorosłą, a także, że razem z nią w spotkaniach uczestniczył drugi wspólnik, będący jej mężem, mimo iż nie do końca władał on wówczas dobrze językiem polskim. Sąd II instancji podziela stanowisko Sądu Rejonowego, że pozwana nie była w czasie tych czynności sama, a ponadto pozwana sama przyznała, że korzystała z porady PIP. Nie budzi również żadnych zastrzeżeń Sądu Okręgowego poprawność analizy sadu meriti w zakresie treści pisemnego oświadczenia pozwanego pracodawcy, z którego wynika, że było ono dokładnie przygotowywane w zakresie opisu zarzutów stawianych powodowi. Podkreślić należy, że Sąd II instancji w całości podzielił ocenę sądu a quo, że niedopełnienie przez pracodawcę wymogów formalnych przy złożeniu oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę z powodem w trybie dyscyplinarnym z uwagi na brak podpisania tego oświadczenia, przy jednoczesnej niemożności przypisania ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych powodowi, nie może w takim stanie usprawiedliwiać pozwanej. Nie sposób też nie zauważyć, że Sąd Rejonowy odnosząc się do możliwości zastosowania przepisu art. 8 k.p., na który powoływała się strona pozwana, bardzo starannie uwzględnił chronologiczny przebieg zdarzeń i ich wzajemne powiązania. W szczególności Sąd I instancji trafnie stwierdził, że nie może być wątpliwości, iż w sprawie zostało wykazane, że powód już wcześniej współpracował z E. K. (1), gdy jeszcze pracował u pozwanej. Poza w/w niewłaściwym postępowaniem powoda wykazano też, że podjął on pracę w firmie powiązanej z E. K. (1), gdzie zajmuje się działalnością konkurencyjną dla pozwanej, jak produkcją kombajnu do jabłek. Nie umknęło przy tym Sądowi Rejonowemu, że tego typu kombajn nie jest produkowany u pozwanej, choć hipotetycznie mógłby być, albowiem główna działalność pozwanej dotyczyła wówczas kombajnu do zbioru borówki, czym zajmował się powód. Sąd II instancji zważył, że nie można też odmówić logiki rozumowaniu sądu meriti, że skoro po paru miesiącach do E. K. (1) przeszli też innymi pracownicy pozwanej –to świadczy to o tym, że powód miał w tym swój udział, gdyż inaczej nie znaleźliby tam, tak szybko pracy. Jednakże dla sprawy ważne było to, że nie miało to miejsca w 2019 r., ale dopiero w 2020 r., tzn. już po pewnym okresie od zaprzestania działalności powoda na rzecz pozwanej. Kwestię tę także trafnie wychwycił sąd meriti, czemu dał wyraz w pisemnych motywach swego rozstrzygnięcia. Należy,, również zgodzić się z sądem a quo, że w sprawie nie bez znaczenia jest i to, że pozwani nie zabezpieczyli we właściwym momencie swoich interesów umową o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy w stosunku do tych osób. W tym stanie rzeczy, wobec szczegółowo omówionych przez sąd pierwszej instancji uchybień pozwanej, Sąd II instancji stwierdził, że powoływanie się przez pozwaną również w apelacji na art. 8 k.p. nie mogło odnieść zamierzonego skutku. Sąd Rejonowy bowiem wszechstronnie odniósł się do okoliczności badanej sprawy, starannie i wnikliwie zważył interesy prawne każdej ze stron przed podjęciem ostatecznej oceny jurydycznej, które z nich zasługują na ochronę prawną również w świetle zasad współżycia społecznego. Sąd Okręgowy wobec opisanych powyżej okoliczności w całości podzielił tę ocenę i w efekcie również stwierdził, że wystąpienie powoda z żądaniem odszkodowania za bezzasadne rozwiązanie z nim umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym nie uzasadnia stwierdzenia, że działanie to jest sprzeczne z art. 8 k.p. W efekcie zdaniem Sądu II instancji zarzut apelacyjny naruszenia tego przepisu i przytoczona na jego uzasadnienie argumentacja w uzasadnieniu apelacji nie zasługują na aprobatę.

Sąd Rejonowy prawidłowo także zasądził odsetki od dnia doręczenia pozwu, albowiem w tej dacie roszczenie stało się wymagalne. O odsetkach ustawowych za opóźnienie orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 300 k.p. Słusznie jako początkową datę odsetek Sąd przyjął datę doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, jako że wtedy doszło do doręczenia pozwanemu wezwania do zapłaty w rozumieniu art. 455 k.c. (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2003 r., III PZP 3/03, OSNP 2004/5/74 i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2012 r., II PK 24/12, LEX Nr 1232773). Sąd II instancji zważył, że w powołanym w uzasadnieniu apelacji wyroku z dnia 14 marca 2017 r. (II PK 5/16) Sąd Najwyższy wskazał, że odszkodowanie za rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia, zasądzone na podstawie art. 58 k.p., jak również dalej idące przepisy Kodeksu cywilnego, jako zobowiązanie bezterminowe, staje się wymagalne z chwilą wezwania dłużnika do zapłaty w trybie art. 455 k.c. Zgodnie z ugruntowanym poglądem, roszczenie pozwu jest wymagalne w dniu doręczenia pozwu pracodawcy. Sąd II instancji przyjął zatem, że sąd meriti bezbłędnie uznał, że roszczenie stało się wymagalne w dniu doręczenia pracodawcy odpisu pozwu zawierającego żądanie zapłaty tego odszkodowania, o ile pracownik zgłosi wraz z roszczeniem o odszkodowanie roszczenie o odsetki (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2003 r., III PZP 3/03). W związku z tym, w rozpatrywanej sprawie, apelacja, również, i w tym zakresie, okazała się pozbawiona uzasadnionych podstaw. W rezultacie, Sąd II instancji stwierdził, że zgodnie z art. 481 § 1 kc w zw. z art. 300 k.p. sąd meriti bezbłędnie uznał, iż powodowi należą się zatem odsetki ustawowe za opóźnienie od dochodzonego roszczenia od dnia doręczenia pozwu.

Chybiony okazał się, również, zarzut apelacyjny, dotyczący naruszenia art. 264 k.p. Sąd II instancji nie podzielił argumentacji strony pozwanej i stwierdził, że powód składając pozew o odszkodowania nie przekroczył terminu do złożenia odwołania przewidzianego w art.264 k.p. Sąd Rejonowy trafnie uznał, że samo doprecyzowanie w późniejszym piśmie strony pozwanej, nie powoduję przekroczenia terminu zawartego w artykule 264 k.p. Sąd II instancji miał też na względzie podnoszoną w uzasadnieniu skarżonego wyroku, jak i w odpowiedzi na apelację przez powoda kwestię, że zagadnienie kogo pozwać dochodząc roszczenia ze spółki cywilnej, czy spółkę, czy też jej wspólników, budziło w orzecznictwie wiele wątpliwości. Poza tym, Sąd Rejonowy, trafnie dostrzegł, że przecież, również, i sam pracodawca, określał się na dokumentach jako J. (...), np. umowie o pracę, czy innych. Według Sądu Okręgowego należy wobec powyższego uznać za prawidłowe stanowisko sądu pierwszej instancji, że pozwanie spółki cywilnej a następnie jedynie doprecyzowania pozwu poprzez wskazania dodatkowo wspólników nie uchybia terminowi do złożenia pozwu. W efekcie Sąd II instancji uznał, że stanowisko Sądu Rejonowego jest w tej kwestii prawidłowe, co czyni apelację i w tym zakresie niezasadną.

Mając zatem na uwadze powyższe rozważania, Sąd Okręgowy uznał, iż wyrok Sądu I instancji nie jest obarczony żadną wadą – ani o charakterze procesowym, ani materialnym, a apelacja pozwanego pracodawcy nie zawierała takich argumentów, które rozstrzygnięcie tego Sądu mogłyby skutecznie podważyć. W takim wypadku nie było jakichkolwiek podstaw do jego zmiany, ani też do jego uchylenie, jak o to wnosiła strona skarżąca.

Powyższe skutkowało uznaniem wniosku apelacyjnego o zasądzenie na rzecz pozwanych zwrotu kwoty 6410 zł wypłaconej w wykonaniu rygoru natychmiastowej wykonalności za całkowicie bezzasadny.

Z tych wszystkich względów, na mocy art. 385 k.p.c., Sąd Okręgowy oddalił apelację strony pozwanej, o czym orzeczono, jak w punkcie 1 sentencji wyroku.

Rozstrzygając o kosztach procesu w drugiej instancji Sąd Okręgowy zważył, że zgodnie z art. 108 § 1 KPC, sąd obowiązany jest rozstrzygnąć o kosztach postępowania w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji, biorąc pod uwagę wniosek strony procesu o zwrot kosztów postępowania. Orzekanie o kosztach procesu dokonywane jest w oparciu o zasadę odpowiedzialności strony przegrywającej za wynik sprawy (art. 98 § 1 KPC) oraz uzupełniających ją zasadach kompensaty, słuszności i zawinienia (art. 100 do 104 1 i art. 110 KPC). Zasada odpowiedzialności za wynik procesu oznacza, że strona, która sprawę przegrała, zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi poniesione przez niego koszty procesu. Trzeba wskazać, że przyjęcie za podstawę rozstrzygnięcia o kosztach postępowania jednej z zasad uzupełniających powinno być połączone z ustaleniem, że okoliczności sprawy przemawiają za odstąpieniem od zasady ogólnej. Wskazane wyjątki nie mogą być interpretowane rozszerzająco, zatem sąd, orzekając o kosztach - zgodnie z art. 102 KPC - może w wypadkach szczególnie uzasadnionych zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów, albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przepis ten ustanawia zasadę słuszności, będącą odstępstwem od zasady odpowiedzialności za wynik procesu i jest rozwiązaniem szczególnym, niepodlegającym wykładni rozszerzającej, wykluczającym stosowanie wszelkich uogólnień. Wymaga on - do swego zastosowania wystąpienia wyjątkowych okoliczności, jednakże nie konkretyzuje pojęcia „wypadków szczególnie uzasadnionych”, pozostawiając ich kwalifikację - przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy - sądowi (por. m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 1973 r., II CZ 210/73, Lex nr 7366). Wskazać jednak należy, że zgodnie z judykaturą do kręgu tych okoliczności należy zaliczyć zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i fakty leżące na zewnątrz procesu. Okoliczności te powinny być oceniane, przez sąd, przede wszystkim, z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego (postanowienie Sądu Najwyższego z 14 stycznia 1974 r., II CZ 223/73, Lex nr 7379, postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 2011 r., I CZ 26/11, Lex nr 1101325 oraz z dnia 25 sierpnia 2011 r., II CZ 51/11, Lex nr 949023). Kwestia zastosowania tej regulacji, powinna być, zatem, oceniana w całokształcie okoliczności, które uzasadniałyby odstępstwo od podstawowych zasad, decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Tym samym ocena sądu, czy zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony, o którym mowa w art. 102 KPC, ma charakter dyskrecjonalny, oparty na swobodnym uznaniu, kształtowanym własnym przekonaniem oraz oceną okoliczności rozpoznawanej sprawy.

Sądu II instancji, dostrzegając fakt subiektywnego przekonania strony pozwanej o zasadności zarzutów apelacyjnych, które nie dawało, jednak, podstaw do uwzględnienia jej apelacji, jednocześnie, wziął pod uwagę szczególny charakter roszczenia powoda oraz omówione wyżej okoliczności badanej sprawy, z których wynika, że powód zachował się w sposób niewłaściwy, względem swojego pracodawcy, i w efekcie uznał, iż za nieobciążaniem strony skarżącej kosztami postępowania apelacyjnego, na mocy art. 102 k.p.c., przemawiają względy słuszności oraz powszechne poczucie sprawiedliwości. Z tych względów orzeczono, jak w punkcie 2 sentencji wyroku zgodnie z art. 102 k.p.c.

A.P.

Przewodnicząca: Sędziowie: